Imię kobiety

Page 1


IMIĘ

KOBIETY


Tytuł oryginału La Femme, sentinelle de l’Invisible Redakcja Marta Stęplewska Korekta Iwona Olek Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 107/P/2013 Kraków, 23 kwietnia 2013 © 2008 Éditions du Jubilé © for the Polish Edition 2013 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-350-1 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260-60-80, faks (12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Wszystkim zadziwiającym kobietom, które wpisały się w dzieje współczesnego Kościoła i ze śmiałością, odwagą oraz szczodrością pełniły odpowiedzialne funkcje polityczne i społeczne. Tym, które miałem zaszczyt spotkać i radość kochać oraz podziwiać. Wśród tylu innych: Yvonne Chami i Franciszce Lobkowicz w Libanie, Nijolé Sadunaïté na Litwie – ocalonej z gułagu, Matce Elżbiecie Kriuczkowej – córce duchowej świętej Elżbiety Fiodorowny, Assii Dourov i Irinie Alberti w Moskwie, Christine Boutin, Élisabeth Montfort, Marie-Christine d’Ursel i Élisabeth Bourgois, Georgette Blaquière, Jo Croissant, Annie Laurent i Régine Pernoud, Catherine Doherty (Madonna House), siostrze Jeanne Bizier (Wspólnota Życia Myriam Beth’lehem) i siostrze Minke (Wspólnota Grandchamp), siostrom: Marie ze Wspólnoty Monastycznej od Betlejem i od Wniebowzięcia Najświętszej Dziewicy Maryi, Marie ze Wspólnoty Baranka i Alix ze Wspólnoty Świętego Jana, Marii Paoli z Przymierza Miłosierdzia (Brazylia), Marie-Hélène Mathieu, Chiarze Amirante i siostrze Elwirze, Matce Teresie z Kalkuty, siostrze Emmanuelle i Chiarze Lubich, Renée de Montalembert, Christine Ponsard i Marie-Joëlle Guillaume, matkom tych córek-męczennic, które poniosły śmierć w obronie czystości: Jeane-Marie Kegelin, Anne-Lorraine Schmitt i Sancie Scorese.


Przedmowa Jakiż piękny prezent sprawił nam ojciec Daniel Ange na dwudziestolecie Listu Apostolskiego Mulieris dignitatem! Umiejętnie zanurzył nas w rozważaniach Jana Pawła II, który „sławił i głosił tajemnicę Kobiety”, związaną z tajemnicą Maryi. Ojciec Święty w swoim liście zachęcał nas, abyśmy zobaczyli w Matce Bożej najwyższy wyraz „kobiecego geniuszu”. Ta wspaniała książka przenosi nas w czas Maryi – gdyż jest to z pewnością Jej czas – pomiędzy sześćdziesiątą rocznicą objawienia się Najświętszej Dziewicy czterem dziewczynkom z Île-Bouchard a jubileuszem w Lourdes, gdzie sto pięćdziesiąt lat temu Matka Boża wyjawiła prostej dziewczynie swoją największą tajemnicę: „Jestem Niepokalanym Poczęciem”. Doprawdy, jest to czas Maryi, podczas gdy nasz świat traci oddech i załamuje się pod ciężarem ideologii, indywidualizmu i relatywizmu. To świat, który się zagubił i sprawia, że i my stajemy się zabłąkani. To świat, w którym kobieta, dążąc do wyzwolenia, marzy o tym, by być idealną kopią mężczyzny, a mężczyzna, aby mieć powodzenie, musi swobodnie mówić o tym, co w nim jest kobiecego, gdyż inaczej zostanie uznany za macho. Oboje nie zdają sobie sprawy z tego, że w ten sposób ich dzieci stają się sierotami, których rodzice nie wiedzą już, kim są jako kobieta i mężczyzna. Jak tonące dziecko, które wzywa mamę, istoty ludzkie wołają do Matki jako do swojej ostatniej nadziei. Ona jest Ucieczką Grzesznych. Cóż bardziej naturalnego pośród topieli niż szukanie ratunku? Czyż nie jest to okazja do wzniesienia się ponad ów krzyk rozpaczy, aby odnaleźć Tę, która jest naszą ucieczką? –7–


Wstęp Nierozłącznie związane ze swoją Starszą Siostrą Teologia maryjna nie jest oderwana od realiów naszego świata, naszych najbardziej ważnych aktualnych wydarzeń, najbiedniejszej codzienności. Teologia maryjna nie ma w sobie nic z ucieczki w nierealną sferę zwaną duchową lub mistyczną, wręcz przeciwnie – nieustannie prowadzi nas do tego, co stanowi obecnie podstawowy wątek, o który trzeba walczyć: chodzi tu ni mniej, ni więcej tylko o uchronienie ludzkości jako takiej przed pogrążeniem się w odmętach. Ukazanie wpływu tożsamości Maryi i Jej roli w odniesieniu do problemów społecznych zwalnia z obowiązku zachowania spójności. W poprzednich swoich książkach14 poruszałem tematy związane z palącą rzeczywistością dnia dzisiejszego, takie jak: wartość życia ludzkiego od chwili poczęcia, seksualność, nasze życie „po śmierci”. Tutaj pozostaje nam przyjrzeć się niektórym powiązaniom pomiędzy Niewiastą/Maryją a kobietami. To, co dotyka kobiety, dotyka całej ludzkości. Kobiece misterium można rozważać jedynie w maryjnej „światłości poranka”. „Najpełniejszy wyraz «geniuszu kobiecego» Kościół widzi w Maryi i znajduje w Niej źródło nieustannego natchnienia”15. 14 D. Ange, Touche pas à ma Mère, Éditions du Jubilé/Sarment, Montrogue 2005; idem, Mon chant à Marie, Éditions du Jubilé/Sarment, Montrogue 2007. [Polski przekład ukazał się jako: idem, Moja pieśń do Maryi, przekł. J. Polony-Poluk, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2011 – przyp. tłum.]. 15 Jan Paweł II, List do kobiet, 1995 (dalej: LK). Co charakterystyczne, ostatnie kontynentalne spotkanie sióstr zakonnych, zorganizowane po raz czternasty

– 13 –


Ten trzeci tom mojej Maryjnej trylogii ukazuje się opatrznościowo w dwudziestą rocznicę wydania wybitnego Listu apostolskiego Jana Pawła II do kobiet Mulieris dignitatem (15 sierpnia 1988 roku). Nigdy żaden papież nie sławił ani nie głosił tak jak on tajemnicy kobiety. Jak wyznała Georgette Blaquière (z którą pragnął się spotkać w trakcie pracy nad Mulieris dignitatem), od czasu swoich święceń kapłańskich powracał wciąż myślą do tej kwestii. Nie rezygnował z okazji, aby wymieniać jej rozmaite aspekty. Wychodząc z audiencji pontyfikalnej, pani Gertruda Mongella, sekretarz generalny zorganizowanej przez ONZ w Pekinie IV Światowej Konferencji w sprawie Kobiet, oświadczyła, że gdyby wszyscy równie głęboko rozumieli kobietę, nie byłoby potrzeby zwoływania podobnych konferencji.

Czy antyfeminizm Kościoła to oczywistość? Ależ chodzi o szczegóły! Współcześnie panuje pogląd, że Kościół wyniósł osobę Maryi w geście rekompensaty za swój (rzekomo) arbitralny antyfeminizm. Odrzucając seksualność, miałby uprzywilejować dziewictwo. Czyżby rzeczywiście mężczyźni od początku do końca „wymyślili” jakąś „Maryję”, odpowiadającą ich ideałowi (stworzonemu przez macho), aby narzucić kobietom nieodpowiadający im model, a co gorsza – aby zniszczyć jakiś najistotniejszy element ich kobiecości16 i wreszcie, posługując się Nią, siłą ograniczyć ich wpływy oraz działania? Czy ideał dziewictwa miałby występować w opozycji do promocji kobiety? Czy nie naleprzez stowarzyszenie AMOR w Seulu w maju 2006 roku, miało temat: „Maryja i zakonnice – kontemplacyjnie profetyczne”. 16 Jacques Duquesne pisał na przykład w swojej książce Marie (Plon, Paris 2004): „Ci, którzy przewyższali [Augustyna] w wynoszeniu maryjnego dziewictwa, podobnie jak on ograniczali rolę kobiet w Kościele. [...] Podczas gdy wszytko predysponowało Maryję do tego, by stała się obrazem kobiety spełnionej, ci mężczyźni uczynili z niej «kobietę przeciwną kobietom»” (s. 79) [przekł. własny – przyp. tłum.].

– 14 –


Część pierwsza

Objawienie maryjne, rewolucja społeczna


ograniczeniach, i stara się wyjść mu naprzeciw, oraz przyjść m u z p o m o c ą. W ten sposób urzeczywistnia się w dziejach ludzkości podstawowy zamysł Stwórcy i na różne sposoby nieustannie u k a z u j e p i ę k n o – nie tylko fizyczne, ale n a d e w s z y s t k o d u c h o w e, jakim Bóg obdarzył od początku człowieka, a w szczególności kobietę”28. 11. Cud ich osób – ciała i ducha29 – urzeczywistnia się poprzez harmonię składowych zewnętrznych i wewnętrznych, fizycznych oraz psychologicznych, a zatem ontologicznych. Dzięki tym licznym różnicom mężczyzna i kobieta są zdolni do w z a j e m n e j r e l a c j i – nie tylko fizycznej, lecz także duchowej. Komplementarność pozwala im nie tylko – jak wszystkim innym istotom – na rozmnażanie się, lecz także na „ p a n o w a n i e ” n a d z i e m i ą. Są razem „ogrodnikami” całego stworzenia, za które wspólnie ponoszą odpowiedzialność. 12. Wreszcie, to mężczyznę i kobietę r a z e m, nierozdzielnie, Bóg postrzega jako „b a r d z o dobrych/pięknych”. Właśnie dzięki swoim obopólnym relacjom i wzajemnej jedności stanowią oni „obraz i podobieństwo” samego Stwórcy. Jako jedyne istoty są zdolni kochać tak, jak kocha Bóg w tajemnicy Trójcy Świętej: „człowiek jest obrazem i podobieństwem Boga nie tylko przez swe człowieczeństwo, ale t e ż p r z e z k o m u n i ę o s ó b, jaką m ę ż c z y z n a i k o b i e t a tworzą od samego początku”30. Ani sam mężczyzna, ani sama kobieta nie mogą wyrazić, kim jest Bóg. Mogą to uczynić tylko razem, nierozdzielnie, ponieważ – jak powiedziało pewne dziecko – „Bóg jest ojcem w matce”31. Pełnię człowieczeństwa osiągnę dopiero w spotkaniu z innym – całkowicie innym. 28

LK 12. „Ciało” w języku hebrajskim (basar) oznacza całość osoby ludzkiej. 30 Jan Paweł II, Wspólnota osób jako obraz Boży, 14 listopada 1979 r., „Życie i Myśl” 1980, 8–9, s. 103. Zob. także: idem, List do artystów 1 i MD 6. 31 Bóg objawił się najpierw jako Ojciec, aby zaznaczyć różnicę między Stwórcą a stworzeniem, a następnie – gdy Izrael przyswoił sobie tę prawdę – ukazał się jako Matka (Iz 66,5–13), aby podkreślić wymiar uczuciowy swojej relacji do ludzi. Zob. J. M. Garrigues, L’épouse du Dieu…, s. 57 i n. 29

– 24 –


posiłku, nie mogły pozostać przy stole; wolno im było co najwyżej słuchać jakby ukradkiem, kiedy podchodziły, aby usługiwać47. Jezus był zresztą pierwszym Rabbim, w którego przypowieściach uczestniczyły aktywnie kobiety: panny mądre i głupie, kobieta rodząca, zagniatająca ciasto, wymiatająca dom itp. 10. Kobiety-uczniowie pozostały wierne Jezusowi aż do końca, nawet kiedy wszyscy apostołowie poza jednym tchórzliwie go opuścili. Trzy z nich stały pod krzyżem z Jego Matką i były z Panem w ostatniej godzinie (Mt 27,56; Mk 15,40; J 19,25). Inne, którym zakazano się zbliżać, przyglądały się z daleka (Łk 23,49.55–56). To kobiety pierwsze zjawiły się u grobu, a po nich przybyli Piotr i Jan, zaalarmowani przez jedną z nich (Łk 24,1–12; J 20,3–10). Czyż to wszystko nie nosiło w sobie znamion rewolucji?48

Każde ze znaczących spotkań to objawienie Każdy decydujący zwrot na drodze Jezusa naznaczony był szczególnym o b j a w i e n i e m Jego „dobrej nowiny”. I – jakkolwiek może się to wydawać dziwne – każde z tych nowych objawień skierowane było do kobiety49. Można by powiedzieć, że Jezus był pewien, iż znajdzie 47 Słowo „uczeń” nie miało żeńskiego odpowiednika. Benedykt XVI w katechezie na temat kobiety w Nowym Testamencie powiedział: „oprócz Dwunastu [...] razem z uczniami z o s t a ł o w y b r a n y c h r ó w n i e ż wiele kobiet” (Kobiety w służbie Ewangelii, audiencja generalna, 14 lutego 2007 r.). Nawet jeśli w Ewangeliach nie przekazano okoliczności powołania kobiet, które podążały za Jezusem, niewątpliwie także w ich przypadku chodziło o osobisty wybór ze strony Pana. Zapamiętajmy przy okazji tę cechę charakterystyczną Rabbiego z Nazaretu: był on jedynym Mistrzem w całym judaizmie, który wybierał i powoływał swoich uczniów. 48 Zob. jakże adekwatne i głębokie komentarze Georgette Blaquière, op.cit. 49 „Treść Ewangelii to kobiety, które ją pierwsze przyjęły i w nią uwierzyły. Sami apostołowie natomiast zaczęli ostatecznie rozpowszechniać wiarę, jakby wbrew sobie zmuszeni uznać jej prawdziwość” – L. Bouyer, op.cit., s. 11. Wiele z tych znaczących spotkań skomentowałem w książce Jésus. Au fil de l’Évangile, która ukazała się w 2009 roku w Paryżu (reed. książki Ton Roi, livré pour toi).

– 39 –


Dzisiaj jednak dąży się za wszelką cenę do tego, aby zapomnieć, że wolność osoby, a zwłaszcza kobiety, to wartość mająca korzenie chrześcijańskie.

VII. Średniowiecze: propagowanie i ochrona małżeństwa Od starożytności aż po średniowiecze pozycja społeczna kobiety była uzależniona od jej statusu w kulturze grecko-łacińskiej. Tylko nieoficjalnie stosowano się do wskazań nowotestamentalnych. Na skutek najazdów barbarzyńców, pod wpływem przemocy i strachu, sytuacja coraz bardziej się pogarszała. Konsekwencje tego odczuwały w największym stopniu właśnie kobiety. Zawarcie małżeństwa nie było już aktem uroczystym, jak to bywało u Rzymian. Czasami – choć nie zawsze – błogosławieństwo religijne potwierdzało po prostu słowną zgodę obu małżonków. Zanikł nawet zwyczaj podpisywania dokumentów. W krajach, które począwszy od VIII wieku, przeszły na islam, Koran zapewniał kobietom pewien status społeczny (zob. aneks II). Choć nie było tu mowy o zrównaniu ich w godności z mężczyznami, to jednak mogły cieszyć się pewną ochroną przed nadużyciami, których ofiarą często padały. Jednocześnie w samym centrum tej nowej kultury islamskiej rozwinął się, na długo przed Europą, ideał rycerski, ożywiany obfitą literaturą, którą przyswoili sobie towarzyszący wyprawom krzyżowym trubadurzy. Najczęstsza bohaterka tych utworów, femme fatale, stopniowo zaczęła opanowywać wyobraźnię chrześcijańskich rycerzy. Precyzowała i w pociągający sposób ucieleśniała podstawowe, instynktowne potrzeby mężczyzny, który opuścił dom i ojczyznę. Warunki wyśmienicie sprzyjały łatwym miłostkom, zatem w pieśniach i poematach tym bardziej wywyższano zakazane uczucia, sławiąc wielkie przygody, zarówno wojenne, jak i miłosne, w których „wyśniona kobieta” bynajmniej nie była prawomocną żoną rycerza. Zanim jeszcze na dworach europejskich pojawił się koncept amour courtois – 51 –


wierza [kobiecie] człowieka”83 można by widzieć podtekst: tak jak sam zawierzył siebie Maryi. I odwrotnie, czyż Matka Boża nie jest ostatecznym celem wszelkiej agresji dotyczącej kobiet? Dlaczego zatem od czasu upadku człowieka zło zwraca się z impetem przede wszystkim przeciwko kobiecie? Ponieważ to przez Niewiastę zostanie zmiażdżone. To pomiędzy wężem a kobietą, pomiędzy potomkami ich obojga ogłoszona zostaje zagorzała i długotrwała nieprzyjaźń (Rdz 3,15)84, wojna, która będzie wypełniać dzieje (Ap 12,4.7) i zakończy się dopiero wówczas, gdy Niewiasta zmiażdży wreszcie swoją piętą głowę węża. Jakże nie wspomnieć o zadziwiającym świadectwie Tatiany Goriczewy: ta walcząca ateistka, która w czasach sowieckiego zniewolenia zaczęła odczuwać pogłębiającą się duchową pustkę, zwróciła się ku mistyce Dalekiego Wschodu. Pewnego dnia wstrząsnęła nią modlitwa Ojcze nasz. Odkryła Kościół i ostatecznie założyła rosyjski ruch kobiecy, któremu nadano mówiącą wszystko nazwę „Maria”. Oddaję głos jego pomysłodawczyni: „Uderzył nas realizm chrześcijaństwa, jego obecność przy bliźnim, jego konkretna nauka o człowieku i zbawieniu. Odkryłyśmy wreszcie, że każdy powinien być sobą, istotą wyjątkową, a nie kimś innym. [...] Bycie sługą Pana oznacza całkowite otwarcie na Niego, całkowite 83

MD 30. Podczas ludobójstwa w Rwandzie zabójcy mieli rozkaz zabijać przede wszystkim kobiety i dziewczynki. Wiadomo, kto za tym stał! Jednocześnie w kościołach pierwszą kulę wymierzano w... tabernakulum – ten sam sprawca, którego wściekłość osiągnęła apogeum. „Nie może on znieść, aby młodsze dzieci przenosiły miłość, która sięga dalej niż ta objawiona przez Boga aniołom, gdyż te młodsze dzieci mogą być źródłem miłości, źródłem życia, co nie zdarza się w świecie aniołów. Dlaczego Bóg złączył ducha z materią? Aby istniały istoty, które wyrażają tajemnicę płodności Najświętszej Trójcy. Bóg chciał stworzyć świat fizyczny, a na jego szczycie owo arcydzieło mężczyzny i kobiety, a szczególnie kobiety, właśnie po to, aby móc urzeczywistnić istoty, które same byłyby źródłem życia” – M.-D. Philippe, L’Étoile du matin, Éditions du Jubilé/Sarment, Montrogue 1998, s. 22 [przekł. własny – przyp. tłum.]. 84

– 62 –


Część druga

Gwiazdy jaśniejące na firmamencie Kościoła


AIDS, alkoholu lub narkotyków? Zawsze i wszędzie byli to uczniowie Jezusa i prawie zawsze najpierw kobiety. Stwierdzenie to odnosi się do prawie wszystkich krajów i epok. Poza wymienionymi wyżej zgromadzeniami misyjnymi były to jakże szczególne fundacje: rzecz jasna, Córki Miłosierdzia, których czepki słynęły niegdyś po wszystkie krańce świata, kierowane przez Ludwikę de Marillac, aby z zapałem właściwym „Panu Wincentemu”101 służyć „naszym panom”, czyli ubogim. Spośród wszystkich innych założycielek niezliczonych zgromadzeń charytatywnych102 trzeba też wspomnieć o Siostrach Dobrego Pasterza z Angers z Marią od świętej Eufrazji Pelletier, oddających Bożej Miłości te, których miłość została upokorzona, o Małych Siostrach Ubogich z pełną pokory Joanną Jugan, które swoimi wiosennymi uśmiechami rozświetlają jesień życia tak wielu osób, a także o Zgromadzeniu Sióstr Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny założonych przez Annę Marię Rivier. Nie można pominąć milczeniem tych dwóch prawosławnych „olbrzymek miłosierdzia”: Elżbiety Fiodorowny (Moskwa) i Marii Skobcowej (Paryż). Wielka księżna Elżbieta Fiodorowna Romanowa urodziła się w Niemczech. Jej młodsza siostra Aleksandra miała poślubić cara Mikołaja II, a ona sama wyszła za mąż za jednego z młodszych wujów cara, arcyksięcia Sergiusza. W 1905 roku małżonek, którego czule kochała, został zamordowany. Elżbieta natychmiast przebaczyła zabójcy i odwiedziła go w więzieniu. Założyła wówczas w Moskwie klasztor, w którym siostry jako pielęgniarki pełniły posługę dla najuboższych, a jednocześnie wiodły życie zakonne (wtedy w Kościele prawosławnym była to nowość). Po rewolucji październikowej, widząc, jaką popularnością cieszyła się Elżbieta, Lenin nie ośmielił się jej zatrzymać. Księżna zdawała sobie sprawę z zagrożenia. Cesarz prosił, aby wróciła do Niemiec, ona jednak nie chciała opuścić ludu, z którym związała 101

Wincentemu à Paulo – przyp. tłum. W latach 1800–1860 tylko we Francji powstało czterysta żeńskich zgromadzeń zakonnych. 102

– 73 –


z Najświętszym Sakramentem, która odbyła się na międzynarodowym stadionie, w obecności czterdziestu tysięcy młodych! Pomysłodawczyni była poruszona widokiem tych pięknych ludzi, wyniszczanych przez AIDS. Wraz z Estellą mogli wejść do Nieba utuleni niczym w ramionach mamy. Później ona sama w wieku czterdziestu pięciu lat przeszła na drugi brzeg w Poniedziałek Wielkanocny 1995 roku w swoim bractwie świętego Jana – oazie spokoju dla najbardziej osamotnionych osób w podeszłym wieku107. W B u r u n d i: Marguerite Barankitse, laureatka Nagrody Wysokiego Komisarza ONZ do spraw uchodźców w 2005 roku za stworzenie przytułków i ośrodków wychowania do pokoju dla dzieci będących ofiarami ludobójstwa, AIDS lub zdemobilizowanych z morderczych oddziałów. Poszedłem zobaczyć się z nią w prowadzonym przez nią ośrodku w Ruyigi. Podczas masakr w 1993 roku poczuła wezwanie, „aby wszystko porzucić i liczyć już tylko na wszechmoc Bożą. Oddałam się na jego służbę. Byłam tak bezsilna, a jednocześnie tak silna mocą tej miłości. Piękne jest to, że nasze serce może zawsze wznieść się do Boga. Zawsze”. Kiedy chciano ją zabrać w bezpieczne miejsce, odpowiedziała dumnie: „opuszczę kraj tylko wtedy, gdy nie zostanie już ani jedno dziecko, dla którego mogłabym coś zrobić”. Któregoś dnia wyznała: „Stopniowo zrozumiałam, że pomaganie zranionym dzieciom nie polega na dawaniu im więcej, ale na proszeniu je o więcej”. W najstraszniejszych chwilach myślała: „«Jestem z wami aż do skończenia świata» – to właśnie pozwoliło mi powiedzieć «tak», «tak» na dar, nieustanne «tak», które sprawiało, że się trzymałam. Każde wydarzenie wymagało ode mnie powiedzenia «tak» życiu, a co za tym idzie, musiałam zawsze być czujna”. A oto pełne blasku słowa, klucz do jej promieniowania: „Zostaliśmy stworzeni, aby się wzajemnie uszczęśliwiać”108. 107

D. Chausson, Estelle Satabin, un coeur de feu, Éditions des Béatitudes, Nouan-Le-Fuzelier 2006. 108 Zob. Ch. Martin, La haine n’aura pas le dernier mot – Maggy, la femme aux 10 000 enfents, Albin Michel, Paris 2005 [przekł. własny – przyp. tłum.].

– 77 –


powszechnionej na Zachodzie kultury chrześcijańskiej, podczas gdy w innych rejonach świata, gdzie daleko jeszcze do tego, by ta kultura została uznana, kobiety pozostają w godnych pożałowania warunkach, skazane na pełnienie obowiązków domowych, jak służba, a nawet jak niewolnice135. „N a j p e ł n i e j s z y w y r a z « g e n i u s z u k o b i e c e g o » K o ś c i ó ł w i d z i w M a r y i i znajduje w Niej źródło nieustannego natchnienia. Maryja nazwała siebie «służebnicą Pańską» (por. Łk 1,38). Poprzez posłuszeństwo Słowu Bożemu przyjęła uprzywilejowane powołanie – wcale niełatwe – małżonki i matki rodziny z Nazaretu. Oddając się na służbę Bogu, oddała się także na służbę ludzi: s ł u ż b ę m i ł o ś c i. Właśnie ta służba pozwoliła Jej przeżyć doświadczenie tajemniczego, ale prawdziwego «królowania». Nie przez przypadek jest wzywana jako «Królowa nieba i ziemi». [...] To « k r ó l o w a n i e » M a r y i j e s t s ł u ż e n i e m! To J e j s ł u ż e n i e j e s t « k r ó l o w a n i e m »! W ten sposób powinna być rozumiana władza tak w rodzinie, jak w społeczeństwie i w Kościele. «Królowanie» jest objawieniem zasadniczego powołania człowieka, stworzonego na «obraz» Tego, który jest Panem nieba i ziemi”136.

VII. Wpływy polityczne w Kościele i na świecie W ślad za Maryją, k t ó r a w K a n i e G a l i l e j s k i e j przyśpieszyła nadejście „godziny” swego Syna, kobiety wywierały wpływ na dzieje poprzez osobiste oddziaływanie na swych małżonków lub dzieci: Hele135 Jako przykład można podać sytuację kobiet w komunistycznych Chinach. Według tamtejszej konstytucji, mężczyźni i kobiety są równi. W rzeczywistości jednak większość kobiet, zwłaszcza w środowisku wiejskim, jest wydawana za mąż siłą, w wieku około piętnastu lat, i zmuszana do tego, by wprowadziły się do teściowej, co często kończy się przemocą fizyczną lub moralną. Do Chin należy również światowy rekord w liczbie samobójstw popełnianych przez kobiety. 136 LK 10.

– 92 –


„W naszej epoce zdobycze wiedzy i techniki pozwalają osiągnąć nieznany przedtem stopień dobrobytu materialnego dla jednych, co niestety niesie z sobą równoczesne zepchnięcie na margines innych. W taki sposób ten postęp jednostronny może również oznaczać stopniowy z a n i k w r a ż l i w o ś c i n a c z ł o w i e k a, n a t o, c o i s t o t o w o l u d z k i e. W tym sensie przede wszystkim nasze czasy oczekują na objawienie się owego «geniuszu» kobiety, który zabezpieczy wrażliwość na człowieka w każdej sytuacji: dlatego, że jest człowiekiem! I dlatego, że «największa jest miłość» (1 Kor 13,13)”152.

IX. Ochrona życia Na wzór Maryi, doskonałej Matki Życia, kobieta jest przede wszystkim strażniczką życia, „matką żyjących”. Kiedy podkopuje się i niszczy podstawy kultury pokoju – szacunek dla podstawowego daru życia, istnienia człowieka jako osoby – sama kultura ulega zniszczeniu w sposób nieodwracalny. Prawo do życia to pierwsze z praw człowieka, na którym zasadzają się wszystkie inne. To fundamentalny dar, z którego wynikają wszelkie bogactwa zarówno filozofii, jak i nauki, zarówno sztuki, jak i pracy. Bez poszanowania tego, co zasadnicze, wszystkie wartości i dobra jedno po drugim popadają w ruinę. To tutaj znajduje swoje miejsce najbardziej rozstrzygająca, najbardziej decydująca, najbardziej fundamentalna rola kobiety w dzisiejszym 152

MD 30. „Podobnie jak u zarania, także w dalszym ciągu jego dziejów, zawsze były w Kościele kobiety, które na różny wprawdzie i bardziej lub mniej widoczny sposób odgrywały w nim rolę niekiedy decydującą i spełniały zadania o doniosłym dlań znaczeniu. [...] Trzeba, żeby ta historia była nieustannie kontynuowana, więcej, by rozszerzała się i przybierała na sile wraz z coraz głębszą i powszechną świadomością osobowej godności kobiety i jej powołania, a także wobec naglącej potrzeby «nowej ewangelizacji» i «humanizacji» stosunków społecznych” – Jan Paweł II, Postsynodalna adhortacja apostolska Christifideles laici 49.

– 103 –


W B e l g i i Patty Sörensen, wspierana i zachęcana przez króla Baudouina, walczyła ze wszystkich sił przeciwko handlowi kobietami w Antwerpii. To ona podczas uroczystości pogrzebowych władcy odczytała wstrząsające świadectwo pewnej Filipinki, ocalonej niewolnicy seksualnej. Walka Patty Sörensen miała decydujący wpływ na opracowanie belgijskiego prawa dotyczącego ochrony ofiar. Kilka lat później pojawiła się młoda muzułmanka Nabela Benaïssa. Po uprowadzeniu jej siostrzyczki Loubny, zmarłej następnie w wyniku gwałtu, odegrała ona kluczową rolę w czasie ogromnego narodowego protestu wywołanego aferą Marca Dutroux. Publicznie zaprotestowała, zwracając uwagę swoim zrównoważeniem, trafnością wypowiedzi, unikaniem jakichkolwiek przejawów chęci zemsty bądź nienawiści i występując jako porte-parole całego społeczeństwa. W porozumieniu z rodzicami innych ofiar zorganizowała słynny „biały marsz” w Brukseli. Można by porównać jej rolę do roli króla. W rzeczywistości, król był instytucją, a Nabela – osobą charyzmatyczną170. W Q u e b e c u działała trzynastoletnia Wirginia. Po zabójstwie jej młodszej siostry rozpoczęła zakrojoną na ogromną skalę kampanię na rzecz wprowadzenia cenzury przemocy w telewizji. W ciągu kilku miesięcy zebrała prawie dwa miliony podpisów. Interweniując w parlamencie z taką siłą przekonywania, wygrała sprawę, czego nie udało się osiągnąć żadnej władzy. W mieście Benin City, na południu N i g e r i i, które jest rezerwuarem chodników metropolii europejskich i gdzie krzyżują się szlaki handlu kobietami, siostra Florence Nwaonuma założyła stowarzyszenie Cosudow (Komitet Wspierający Godność Kobiety), walczące Leone, Brazylii, Chile, Boliwii, Meksyku, Wenezueli, Bangladeszu, Chinach, Indiach, Chorwacji, Kosowie, Albanii, Rosji, Rumunii i Australii. Przy różnych okazjach ojciec Benzi przedstawiał Janowi Pawłowi II kobiety, którym udało się wyjść z prostytucji dzięki stowarzyszeniu. 15 maja 2002 roku było ich już kilkaset, podobnie jak w czasie wielkiej manifestacji przeciwko zalegalizowaniu prostytucji, którą stowarzyszenie zorganizowało w Rzymie 22 grudnia 2007 roku, wkrótce po odejściu do Pana ojca Benziego. 170 N. Benaïssa, Au nom de ma soeur, Labor, Bruxelles 1997.

– 112 –


Część trzecia

Kobieta w oczach Boga i Kościoła


Nie mogłoby się to dokonać, gdyby nie pojawił się z nową siłą biblijny obraz Niewiasty. Jan Paweł II wyciągnął z tego śmiałą konkluzję: skoro wszelka chrześcijańska refleksja nad człowiekiem ma punkt wyjścia – jak to podkreślał sobór – w Chrystusie, który „objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i ukazuje mu najwyższe jego powołanie”192, podobnie nie można dojść do prawdy o kobiecie i jej powołaniu bez jednoczesnego odwołania się do Maryi, Niewiasty „pełnej łaski”, w której objawia się pełnia „doskonałości tego, co «niewieście», co «kobiece»”193. Jan Paweł II, zanim bezpośrednio poruszył kwestię g o d n o ś c i k o b i e t y, która – zgodnie z wyrażeniem w tytule listu – stanowiła przedmiot jego rozważań, zastanawiał się, jaka jest g o d n o ś ć o s o b y l u d z k i e j i dlaczego Bóg zapragnął „dwoistości” osób – d l a c z e g o m ę ż c z y z n y i k o b i e t y? Następnie papież próbował jedynie ukazać powołanie, misję, profetyzm kobiety, jednym słowem – k o b i e c y „ g e n i u s z ”, a zatem wszystko, co stanowi o jej własnej godności. Krok po kroku prześledzimy tekst dokumentu. W nawiasach kwadratowych podano numery komentowanych fragmentów.

II. „Mężczyzną i kobietą ich stworzył” – wspólna godność mężczyzny i kobiety Aby odpowiedzieć na pytanie o godność istoty ludzkiej, Jan Paweł II odwołuje się do „początków”, do owego pierwszego momentu w dziejach, gdy według Pisma Świętego człowiek – m ę ż c z y z n a i k o b i e t a – został stworzony n a o b r a z i p o d o b i e ń s t w o B o g a (Rdz 1,27–28). W tym opisie kobieta występuje jako ostatnie ze wszystkich stworzeń albo raczej jako istota ostateczna. Została stworzona z żebra mężczyzny (Rdz 2,18–25), jako „drugie «ja» w ich wspólnym człowieczeństwie” i jako „pomoc do mężczyzny podobna”. Była istotą 192

MD 2, cytując dokument Soboru Watykańskiego II, Konstytucję duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes 22. 193 MD 5.

– 125 –


V. „Zesłał Bóg syna swego, zrodzonego z niewiasty” (Gal 4,4) A. Jezus Chrystus W akapitach 12–16 Mulieris dignitatem Jan Paweł II przywołuje „świadectwo” Chrystusa na temat kobiety201, zatrzymując się dłużej przy spotkaniach Jezusa z niewiastami. Ponieważ w niniejszej książce temu zagadnieniu poświęcono już osobny rozdział (zob. wyżej), w tym miejscu – odrywając się na chwilę od tekstu – proponuję przerwę. Dochodzimy w istocie do pewnej granicy; kończąc analizę Księgi Rodzaju, Jan Paweł II zaprasza nas do przejścia w nowy świat, w który wchodzi się z Chrystusem. To nowy początek, nowa geneza. Aby to zrozumieć, trzeba wejść niejako w spojrzenie samego Jezusa na kobietę, owo spojrzenie noszące wszystkie znamiona „przejrzystości i głębi”. Tylko w ten sposób będzie można odkryć, gdzie ma swoje źródło ta „zmowa” Jezusa z kobietami – owo głębokie zrozumienie tego, kim są, ów niezwykły w ówczesnej kulturze szacunek, jaki im okazywał. Odkryjemy, kim jest kobieta dla Chrystusa, a tym samym – dla Boga. Droga, którą musimy przebyć, aby „wejść” w to spojrzenie, wpisuje się w logikę wcielenia. Trzeba nam przyjąć jej punkt widzenia. Bóg zstępuje, czyni siebie małym i słabym. Nie tylko akceptuje małość zygoty w łonie swojej Matki i Dzieciątka w dniu swojego narodzenia, ale jednocześnie decyduje się powierzyć całkowicie Niewieście. W pewnym sensie zaślubia w ł a ś c i w ą k o b i e c i e s ł a b o ś ć; wybiera ł a g o d n o ś ć, gdyż wyraża ona to, czym sam jest202. Tego wyboru Jezus nigdy nie zaneguje. 201 „Był ś w i a d k i e m odwiecznego zamysłu Boga w stosunku do człowieka, którego Bóg stworzył na swój obraz i podobieństwo, j a k o mężczyznę i kobietę. Był też do głębi świadom następstw grzechu, owej «tajemnicy nieprawości», która działała w sercach ludzkich jako gorzki owoc zaćmienia tego Bożego obrazu” [12]. 202 „Jezus Chrystus, który odpłaca dobrem za zło, jest naszą prawdziwą Matką; mamy od Niego nasze istnienie, tam, gdzie zaczyna się postawa macierzyństwa,

– 134 –


a Syn w Ojcu, natomiast to, co „zachodzi” pomiędzy Ojcem a Synem, jest Duchem Świętym, który spełnia się w ich wspólnym darze i wzajemnej jedności. Równocześnie każda z Osób Boskich o d d a j e s i ę I n n e j ze wszystkim, czym jest, nieskończenie, w sposób doskonały, bezinteresownie. Stwarzając mężczyznę i kobietę, Bóg nie tylko odcisnął na nich piętno t a j e m n i c y M i ł o ś c i, ale też pragnął, aby się ono r o z s z e r z a ł o, pozwalając, aby p r z e p e ł n i a ł o ludzi. Przez sam ten fakt posunął się aż do związania własnej nieskończonej, absolutnej Istoty ze swoim stworzeniem. Bóg postawił się w sytuacji, gdy p o t r z e b o w a ł tego „innego”, którym było Jego stworzenie, w skrytym dążeniu do tego, aby dzielić z nim własne życie. B ó g c h c i a ł, a b y c z ł o w i e k b y ł m u p o t r z e b n y. W tym właśnie znaczeniu Ojcowie mówili o Boskiej miłości, erosie. Oto ów Bóg, który – w „szalonej”236 miłości – wychodzi sam na poszukiwanie człowieka. Jednocześnie Bóg pragnie całkowicie o d d a ć s i ę swojemu stworzeniu. Pragnie jego dobra, posuwając się w tym celu aż do ostatecznego Daru, a to wszystko po to, aby pozwolić stworzeniu rozwinąć się w sobie, wejść w pełnię swojego istnienia. Jest to – jak ten rodzaj miłowania przez Stwórcę określał Nowy Testament – Boża miłość, agape. Następstwo czynów twórczych przedstawione w Księdze Rodzaju (Rdz 2,20–24) nie jest przypadkowe. Już ono sugeruje, że to podwójne oblicze miłości (potrzeba-dar) będzie w sposób specyficzny i różnorodny (choć nie wyłączny) charakterystyczne dla osobowości mężczyzny i kobiety; m ę ż c z y z n a, stworzony jako pierwszy, odczuwa własną samotność. Aby zrealizować swoje „bycie w relacji”, potrzebuje – jak sam Bóg! – kogoś drugiego, osoby takiej jak on, z którą mógłby wejść 236 „Czyż istnieje bardziej «szalony eros» (N. Kabasilas, O życiu w Chrystusie, 648) od tego, który sprawił, że Syn Boży zjednoczył się z nami tak dalece, że wziął na siebie następstwa naszych zbrodni i za nie cierpiał? [...] jest spragniony miłości każdego z nas” – Benedykt XVI, „Będą patrzeć na Tego, którego przebili” ( J 19,37), Orędzie Ojca Świętego na Wielki Post 2007 roku (wyd. 21 listopada 2007 roku).

– 153 –


W oczach kobiet Anna Achmatowa Do Matki Bożej Smoleńskiej Dzisiaj jest dzień Matki Bożej Smoleńskiej, długi, błękitny dym kadzidła rozpełza się po trawie, żałobny śpiew, który dziś nadpływa, nie jest smutny, lecz promienny. Okrągłe wdówki prowadzące swoich chłopczyków i dziewczynki na cmentarz, by odwiedzić groby ich ojców. I cmentarz – okryty chmarą słowików – jest nieruchomy w oślepiającym świetle. A my, my przynosimy Smoleńskiej Wspomożycielce, niesiemy świętej Matce Bożej posrebrzaną trumnę, nasze zgasłe w męczeństwie słońce, Aleksandra, czystego łabędzia255. Ukrzyżowanie I Godzinę tę wysławił chór aniołów I rozjarzyły się niebiosa ogniem, „Czemuś opuścił mnie” – do Ojca wołał, Matce powiedział: „Matko, nie płacz po mnie...” II Magdalena miotała się, łkała, Uczeń stał ze skamieniałą twarzą, 255

Przekł. własny – przyp. tłum.

– 166 –


Posłowie Oto, co powinno przyczynić się do zdyskredytowania tezy o rzekomej mizoginii Kościoła: hymn o kobiecie ułożony przez katolickiego księdza! I rzeczywiście w tym dziele naznaczonym entuzjazmem, a nawet zapalczywością, ojciec Daniel Ange proponuje nam hymn w pełnym tego słowa znaczeniu, czyli znaczący poemat albo pieśń na chwałę jakiejś osoby lub rzeczy. Całość została oprawiona z najbardziej wyszukaną delikatnością i wiedziona autentycznym uniesieniem mistycznym. Powtórzmy: wszystkie te cechy dobrze odpowiadają klasycznej definicji hymnu. Autor prawdziwie uchwycił od wewnątrz tajemnicę kobiecego bytu i umiejętnie ją zgłębiwszy, odtworzył w godny podziwu sposób, używając bardzo stosownych i trafiających w sedno sformułowań; dzięki temu udało się opracować tę piękną książkę. Spojrzenie, które założyciel ruchu „Młodość-Światło” kieruje na kobietę, jej istotę, geniusz i właściwe jej rodzaje powołania, wspaniale odzwierciedla zarówno spojrzenie samego Boga na nią, jak i radość oraz bezinteresowność, jakich mężczyzna może doświadczyć, jedynie kontemplując swoją towarzyszkę – ową „pomoc” daną przez Stwórcę u zarania dziejów, która natchnęła Adama do pełnego zachwytu okrzyku: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!” (Rdz 2,23), a której obecność u jego boku podtrzymuje w nim nadzieję. Czyż mądre powiedzenie nie mówi, że „kobieta jest przyszłością mężczyzny”? Należy traktować je poważnie! Ta książka jest także hymnem „o podwójnym spuście” – pieśnią wdzięczności wobec biblijnego objawienia i Kościoła. Jakiegoż pokrzepienia doznajemy, gdy w Starym Testamencie przesuwa się przed na– 175 –


To Jezus we własnej osobie mówi w nim, czyni, działa (in persona Christi – alter Christus). Otóż nie można nic poradzić na to, że Jezus nie był ani kobietą, ani androgynem. Był istotą ludzką o określonej płci męskiej. Jest coś przeciwnego naturze w tym, aby kazać kobiecie odgrywać rolę mężczyzny, zwłaszcza kiedy chodzi o prawdziwe upodobnienie się do osoby samego Chrystusa. Również tutaj wracamy do rzeczywistości267. 2. Dzieje się tak właśnie po to, aby u s z a n o w a ć f u n d a m e n t a l n e, pierwotne o d r ó ż n i e n i e kobiety i mężczyzny, które pozwala na ich komplementarność; w celu ochrony zasadniczej odmienności – warunku sine qua non płodności, a także i komunii. Na kartach niniejszej książki rozważaliśmy specyficzną łaskę kobiety, niezastąpioną rolę, jaką odgrywa ona w objawieniu i w Kościele, jej komplementarność względem mężczyzny. Zanegowanie tego byłoby zamazywaniem całej wspaniałości pierwotnego Daru. Nie, mężczyzna i kobieta nie są wymienni, tak jak nie są wymienni Ojciec i Syn. Nie byłaby możliwa żadna miłość w obrębie Trójcy Świętej, gdyby fakt istnienia jako Ojciec czy Syn znaczył to samo. Nie są oni wymienni, podobnie jak głowa i serce268. Gdyby kobiety zostały księżmi, oznaczałoby to ograniczenie ich tożsamości, umniejszenie ich roli, porzucenie właściwych im łask269. 267

Dlatego właśnie Kongregacja Nauki Wiary (dekret z 29 lutego 2008 roku) nie mogła uznać za ważny chrztu udzielanego w niektórych krajach wedle formuły: „In the name of the Creator, and the Liberator, and of the Sustainer”, stworzonej po to, aby uniknąć użycia męskich imion Boga: Ojciec, Syn, Duch (w językach oryginalnych występujących w formie żeńskiej). Aby stać się członkami Kościoła katolickiego, osoby musiały zostać ochrzczone jeszcze raz, zgodnie z formułą ustanowioną przez Pana. 268 „Aby kobieta mogła stać się sercem mężczyzny, trzeba aby przyjęła go najpierw jako swoją «głowę». Aby mężczyzna rzeczywiście stał się «głową» kobiety, trzeba aby odkrył ją jako swoje serce” – J. M. Garrigues, Posłowie, s. 166. 269 Z właściwą sobie, zjadliwą niekiedy ironią ojciec Louis Bouyer – jeden z moich mistrzów teologii – zwykł zabawnie mawiać: „Kobiety są o wiele za dobre na to, aby z nich robić proboszczów!”.

– 184 –


ponieważ On mnie do tego stopnia ukochał. Oddaję Mu miłość za Miłość. W ten sposób uczestniczę w Jego zbawczej misji. Nikt nie przeżywa równie intensywnie oblubieńczego i małżeńskiego wymiaru Eucharystii, który tak podkreślali Ojcowie Kościoła285, jak konsekrowany kapłan żyjący w celibacie. W tym Ciele-Chlebie Bóg i człowiek zaślubiają siebie nawzajem. Przeżywam z Bogiem eucharystyczne gody286. Bycie z Jezusem jednym ciałem, aby być z nim jednym sercem, tak że każdy rozporządza ciałem drugiego. Jeden przenika duszę i życie drugiego, dwa istnienia łączą się tak ściśle, że jeden żyje wewnątrz drugiego i mówią sobie nawzajem: „Oddaję się tylko Tobie, cały, z ciałem i duszą”. Przyjmując Ciało mojego Boga pod postacią hostii, uczę się kontemplować każde ciało ludzkie jako żywą hostię. Przyjmując samą Osobę Boską pod postacią przedmiotu, uczę się już nigdy nie traktować przedmiotowo ciała ludzkiego, lecz widzieć w nim osobę i czcić w nim Obecność. Bez żadnych konsumpcyjnych podtekstów. Krótko mówiąc, celibat nie jest obowiązkiem, ale szczególnym upodobaniem – Jego we mnie, a mnie w Nim!287 9. Celibat jest potwierdzeniem zmartwychwstania, jako żywy i namacalny dowód, że Jezus żyje w sposób fizyczny na zawsze. Nie poślubia się trupa, ponieważ nie można się rozwijać poza miłością. A jak kochać osobę, która nie żyje? Wiodę zatem moje życie z Kimś, kto już przekroczył moją śmierć w swoim Ciele. Kimś, kogo Ciało uwielbione, lecz wciąż ludzkie nosi ślady swojego pobytu na ziemi, znaki najwyższej miłości – rany. 285 Zob. D. Ange, Eucharystia. Miłość wcielona, przekł. G. Kania, Wydawnictwo Księży Marianów MIC, Warszawa 2007, s. 46 i n. 286 Na Wschodzie żonaty ksiądz musi zachować wstrzemięźliwość małżeńską w noc poprzedzającą sprawowanie boskiej liturgii. 287 „Dokonałyście charyzmatycznego wyboru Chrystusa jako Oblubieńca!” – Jan Paweł II, Hull (1984). „Miłość Królestwa przemawia językiem daru z samego siebie dla miłości Ukochanego” – Jan Paweł II, Manila.

– 194 –


„najgodniejszą służebnicę Pana, która zachowała swoją dziewiczość i w niej przyjęła tchnienie Bożego Ducha”. Wszyscy ci suficcy autorzy żyli później niż Rabia. W czasach, gdy odważnie obrała własną drogę, takie nauczanie właściwie nie było znane. To ona sama otworzyła nową drogę, drogę oswobodzenia, wolności, pełni, którą podążyło w ślad za nią tylu innych, zwłaszcza kobiety. Na wzór Maryi: „Rabia pozostawała w oddaleniu, w miejscu swego odosobnienia, okryta zasłoną autentyczności, spalana ogniem miłości i pragnienia, oddana zjednoczeniu: u w a ż a n o j ą z a d r u g ą M a r y j ę, czystą niczym sama Czystość. Taka była Rabia, oby Bóg zachował ją na zawsze w swoim miłosierdziu”307. Dzisiaj jednak jakże nie żałować, że kultura islamu od wieków pozbawiona jest właściwego kobiecie bogactwa, jej „geniuszu”, ograniczonego do milczenia? Oby odtąd w obrębie samego islamu podnosiły się głosy coraz większej liczby odważnych i twórczych kobiet, na nowo otwierających drogę dla tego „porządku miłości”, który przekształca wszystkie dziedziny życia, całe społeczeństwa, a który tak bardzo został zawierzony ich sercu! Siostra Chiara

307 Świadectwo 1 Ibn Attara (zm. 1230). Na Zachodzie tytułem „drugiej Maryi” wyróżniono Klarę z Asyżu w jej biografii spisanej czternaście lat po wspomnianych świadectwach muzułmańskich, w 1254 roku. Znamienne jest to, że do Meriem Ana Evi w Efezie napływają miliony muzułmanów. Znany badacz islamu Louis Massignon zapewniał, że Efez ma prorocze powołanie dla dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego.


Spis treści Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Wstęp Nierozłącznie związane ze swoją Starszą Siostrą . . . . . . . . . . . . . . . . 13 Czy antyfeminizm Kościoła to oczywistość? Ależ chodzi o szczegóły! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 Niewiasta, w której odnajduje się każda kobieta . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Część pierwsza OBJAWIENIE MARYJNE, REWOLUCJA SPOŁECZNA I. U źródeł Edenu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . W obliczu manowców i ułud wirtualnego świata – powrót do rzeczywistości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pierwszy rozwód . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . II. Pełne odwagi kobiety czasów Pierwszego Przymierza. . . . . . . . . III. U progu nowego świata – Bóg uniża się wobec wolności młodej dziewczyny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Gdy mężczyzna czyni siebie sługą kobiety . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . IV. Spokojna ewangeliczna rewolucja – Bóg ochrania każdą kobietę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Każde ze znaczących spotkań to objawienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . V. Impuls ewangeliczny – pierwsi chrześcijanie . . . . . . . . . . . . . . . . VI. Wielowiekowa walka o wyzwolenie kobiety . . . . . . . . . . . . . . . . Cesarstwo Rzymskie – pierwsze żądania autonomii . . . . . . . . . . . . – 217 –

21 25 28 30 33 35 36 39 44 47 48


VII. Średniowiecze: propagowanie i ochrona małżeństwa . . . . . . . . Ogromny „prąd” małżeński ożywiany wielkim nurtem maryjnym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . VIII. Czasy nowożytne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . W Maryi każda kobieta jest błogosławiona, czczona, kochana . . . . Kobiety uwiecznione w pamięci Kościoła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

51 54 57 61 63

Część druga GWIAZDY JAŚNIEJĄCE NA FIRMAMENCIE KOŚCIOŁA I. Teologia i duchowość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 II. Ewangelizacja i misja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 69 III. Współczucie i bezinteresowna miłość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 72 IV. Duchowe macierzyństwo i ojcostwo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 80 V. Edukacja i ochrona kultury . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85 VI. Służba poprzez sprawowanie władzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88 VII. Wpływy polityczne w Kościele i na świecie . . . . . . . . . . . . . . . . 92 VIII. Ochrona człowieczeństwa i ludzkości . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 IX. Ochrona życia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 103 X. Poszanowanie macierzyństwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 XI. Promowanie miłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110 XII. Świadectwo męczeństwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 Część trzecia KOBIETA W OCZACH BOGA I KOŚCIOŁA I. Zawartość i kontekst Mulieris dignitatem . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124 II. „Mężczyzną i kobietą ich stworzył” – wspólna godność mężczyzny i kobiety . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 III. Miłość jest oblubieńcza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 128 – 218 –


IV. Przyćmiony obraz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . V. „Zesłał Bóg syna swego, zrodzonego z niewiasty” (Gal 4,4) . . . . A. Jezus Chrystus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . B. Niewiasta obiecana. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . VI. Matka i dziewica . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . VII. Niewiasta i Kościół . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . VIII. Instytucja czy charyzma? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . IX. Wymiar Piotrowy i wymiar maryjny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . X. Niewiasto, kim jesteś? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . XI. Kobieta „dla drugiego”? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . XII. Kobieta stworzona, by kochać . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . XIII. Kto przywróci miłości jej pierwotne piękno? . . . . . . . . . . . . .

132 134 134 138 140 146 147 149 151 152 155 157

FERMATA W oczach kobiet . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 166 Anna Achmatowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 166 Suzanne de Dietrich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .167 Chiara Lubich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 169 Kobieta w oczach papieży . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 171 Paweł VI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 171 Jan Paweł II . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 172 Posłowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 175 ANEKSY Aneks 1 Dlaczego kobieta nie może przyjąć święceń kapłańskich? . . . . 181 1. Dwa tragiczne odstępstwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181 2. Dwa niepodważalne fakty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 182 – 219 –


3. Pięć niezaprzeczalnych powodów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4. Dwa obrazy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5. Celibat kapłański . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Intuicja, spójność, ład . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Żonaci księża w chrześcijańskiej tradycji wschodniej . . . . . . . . . Miłość jaśniejąca dwunastoma promieniami... . . . . . . . . . . . . . Znów i zawsze w świetle całkowicie maryjnym . . . . . . . . . . . . .

183 187 188 188 189 190 197

Aneks 2 Maryja i kobieta w islamie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1. Kobieta w islamie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2. Sufizm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3. Kobiety sufi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4. Celibat . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5. Dziewica Maryja w islamie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

199 199 203 204 206 207

Aneks 3 W imię wszystkich ukrytych bohaterek miłosierdzia . . . . . . . . 211 Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 215



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.