Przemiana piekła

Page 1



K S . DA R I U S Z J A R O S

PRZEMIANA PIEKナ、 w dniu ostatecznym

Wydawnictwo SALWATOR Krakテウw


Redakcja Zofia Smęda Korekta Aldona Ibek

Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 331/P/2013 Kraków, 26 lipca 2013

© 2013 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-364-8

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260 60 80, faks (12) 269 17 32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Dedykuję Ojcu Świętemu i innym teologom, szczególnie moim wykładowcom, z wdzięcznością za głoszoną mi naukę Bożą



PRZEDMOWA Oddaję do rąk Czytelników owoc wielu medytacji i pięcioletnich badań naukowych dotyczących nieskończonej miłości Boga do każdego człowieka oraz dogmatu wiecznego piekła. Jest to publikacja doktoratu napisanego pod kierunkiem ks. bpa dra hab. Andrzeja Czaji (prof. KUL), obronionego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II, 27 września 2010 roku, we wspomnienie św. Wincentego à Paulo – patrona wszystkich dzieł miłosierdzia w Kościele. Autor

9



WSTĘP Problem podejmowany w niniejszej książce można uznać za stary z tej racji, że należy do kręgu spraw ostatecznych, którymi ludzie interesowali się, odkąd tylko człowiek stał się człowiekiem. Według antropologów znakiem uczłowieczenia (hominizacji) pierwszych ludzi jest między innymi grzebanie zmarłych. Jest to jednocześnie znak wierzeń pierwszych istot ludzkich w jakieś trwanie osoby po śmierci1. Dziś trudno dociec, jaki kształt miały te najdawniejsze wyobrażenia ludzkie na temat życia po śmierci. Dotyczy to nawet tak rozwiniętego systemu religijnego, jakim był judaizm okresu Starego Testamentu. W historii zbawienia Bóg odsłaniał jednak stopniowo tajemnicę „przyszłego wieku”. W sposób najpełniejszy objawił ją w Jezusie Chrystusie, który na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię (por. 2 Tm 1,10; 2 Kor 3,18; 4,6). Przez Niego zapowiedział apostołom kontynuację procesu dochodzenia do „całej prawdy” pod przewodnictwem Ducha Świętego: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,12-15). 1

Por. J. Stępień, Wiara Izraelitów w życie pozagrobowe, HD 31(1962), nr 3, s. 227; W. Granat, Eschatologia. Rzeczy ostateczne człowieka i świata, Lublin 1962, s. 6.

11


Ciągle zatem potrzeba z całą pokorą prosić Pana, aby prowadził nas do pełni prawdy. Mamy prawo o to prosić, skoro obiecał nam dostęp do „całej prawdy”! Równocześnie nietrudno zauważyć, że sprawy ostateczne są zagadnieniem nie tylko starym, lecz także bardzo aktualnym dzisiaj i prawdopodobnie będą budziły zainteresowanie człowieka aż do ostatecznego ich wypełnienia. Spośród eschatologicznych kwestii szczegółowych, tą, „która dziś sprawia najwięcej trudności sumieniu chrześcijańskiemu, jest niewątpliwie wieczny charakter kar piekła”2. Bardzo symptomatyczna jest tu gwałtowna reakcja mediów na nauczanie Ojca Świętego Benedykta XVI, który w homilii wygłoszonej 25 marca 2007 roku krótko wspomniał, że piekło istnieje. Uczynił to, komentując fragment Ewangelii wg św. Jana (8,1-11), który przypadał właśnie na ten dzień – na piątą niedzielę Wielkiego Postu. Mowa jest w nim o kobiecie cudzołożnej, którą Chrystus miłosiernie uratował od ukamienowania, a następnie polecił jej, aby już nie grzeszyła. Benedykt XVI skupił swoją uwagę na temacie Bożej miłości, która wyzwala od zła. Mówił między innymi: „[…] jedynie Boża miłość może przemienić od wewnątrz życie człowieka i w konsekwencji każdego społeczeństwa, ponieważ tylko nieskończona miłość Boga uwalnia człowieka od grzechu, który jest źródłem wszelkiego zła. Choć to prawda, że Bóg jest sprawiedliwością, nie należy zapominać, że przede wszystkim jest On miłością: jeśli nienawidzi grzechu, to dlatego, że nieskończenie kocha każdego człowieka. Kocha każdego z nas, a Jego wierność jest tak wielka, że nie zraża się nawet naszym odrzuceniem”3. Zdanie, które wywołało wiele kontrowersji, brzmi następująco: „Jezus przyszedł, aby powiedzieć nam, że chce nas wszystkich w raju i że piekło, o którym mało się mówi w naszych czasach, istnieje 2

3

L.F. Ladaria, Kres człowieka i kres czasów, w: Człowiek i jego zbawienie. Historia dogmatów, t. 2, red. B. Sesboüé, przeł. P. Rak, Kraków 2001, s. 409. Benedykt XVI, Wspólnota parafialna miejscem, w którym przyjmuje się drugiego. Homilia w rzymskiej parafii św. Felicyty i jej Synów Męczenników, 25 III 2007, OsRomPol 28(2007), nr 5, s. 48.

12


i jest wieczne dla tych, którzy zamykają serce na Jego miłość”4. Za te słowa, które wyrażają naukę katolicką, spadła na papieża fala krytyki osadzona na przeciwnych koncepcjach teologicznych, bardzo dziś rozpowszechnionych. Publicyści przytaczali przede wszystkim twierdzenia Hansa Ursa von Balthasara5, który był głównym propagatorem tzw. „nadziei powszechnego zbawienia”. Ten teologiczny pogląd, głoszący, że można mieć nadzieję na zbawienie wszystkich na końcu czasów, uzyskał w ostatnich dekadach XX wieku dużą popularność6. W znacznej mierze stało się tak ze względu na ogromny autorytet tego bazylejskiego teologa. Inną przyczyną tej popularności jest podatny grunt, na jaki padają tego rodzaju poglądy. Serce człowieka, zwłaszcza gdy jest obciążone grzechami (a któż tego nie doświadcza?), odczuwa zrozumiały strach i sprzeciw, gdy głoszony jest dogmat o wiecznym piekle7. Na gruncie teologii polskiej głównym zwolennikiem hipotezy, że na końcu wszyscy będą zbawieni, jest prof. Wacław Hryniewicz. On także skrytykował papieża Benedykta XVI za to, że w encyklice Spe salvi, nawiązując do Katechizmu Kościoła katolickiego i do tradycyjnej nauki o istnieniu piekła, „dystansuje się od nadziei powszechnego zbawienia”8. Profesor Hryniewicz nie ukrywa, że głosi 4 5 6

7

8

Tamże, s. 49. M. Kindziuk, Piekło i miłosierdzie Boże, „Niedziela” 2007, nr 15, s. 15. Vorgrimler H., Storia dell’inferno, przeł. L. Asciutto, Casale Monferrato 1995, s. 379. P. Teilhard de Chardin napisał w latach 1926-27: „Wśród wszystkich tajemnic, Boże, w które powinniśmy wierzyć, nie ma na pewno ani jednej, która by z naszego ludzkiego punktu widzenia budziła większy sprzeciw niż tajemnica potępienia. […] Przykazałeś mi, Boże, wierzyć w piekło”. P. Teilhard de Chardin, Środowisko Boże, przeł. W. Sukiennicka, Warszawa 1964, s. 135 nn.; por. J. Ambaum, Nadzieja na puste piekło i na zbawienie dla wszystkich. Koncepcja nadziei zbawienia u H.U. von Balthasara, przeł. M. Tryc-Ostrowska, ComP 12(1992), nr 1, s. 116. Warto zauważyć, że ten wybitny teolog, mimo sprzeciwu, jaki odczuwał, rozumiał jednak obowiązek wiary w piekło. W. Hryniewicz, Nadzieja czy strach?, „Gazeta Wyborcza”, 8-9 grudnia 2007, s. 36.

13


poglądy sprzeczne z aktualną doktryną Kościoła9. Utrzymuje, że jest wierny jednemu z nurtów teologicznych, który w 543 roku na Synodzie Konstantynopolitańskim, a następnie w 553 roku na Soborze Powszechnym Konstantynopolitańskim II został przez Kościół potępiony pod wpływem nacisków cesarza Justyniana. Pogląd ten jednak całkowicie nie zniknął z chrześcijaństwa, a w ostatnim wieku nawet bardzo mocno dochodzi do głosu, chociaż różni się od oficjalnego stanowiska Kościoła. W Polsce niektórzy teologowie przyznają się do niego mniej lub bardziej otwarcie. Dlatego można mówić o bardzo poważnym problemie w Kościele: z jednej strony uznaje się oficjalne nauczanie Kościoła o istnieniu wiecznego piekła, które nie kłóci się z prawdą o Bożej miłości, a z drugiej – równocześnie rozwija się dość silny nurt teologiczny propagujący przeciwną naukę, że piekło jest tylko realną możliwością, gdyż faktyczne jego istnienie byłoby nie do pogodzenia z Bożym miłosierdziem. Choć w ramach analizy kwestii trzeba się odnieść do subtelnych różnic interpretacyjnych w poglądach poszczególnych autorów, w gruncie rzeczy cały spór można jednak sprowadzić do bardzo podstawowego pytania: Czy wieczne piekło jest, czy go nie ma? Urząd Nauczycielski Kościoła przez wieki głosi, że piekło istnieje i jest wieczne (KKK 1035). Powstaje przeto pytanie, czy Kościół przez cały ten czas mylił się i dalej tkwi w błędzie? Trudno taką ewentualność zaakceptować. Przecież nauka o sądzie należy do podstawowego kerygmatu i trudno przyjąć, by w tak poważnej sprawie Kościół zbłądził. Czy zatem mylą się zwolennicy tzw. nadziei zbawienia dla wszystkich? To oznaczałoby, że mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym błędem – łudzeniem, zwodniczymi nadziejami wielu wierzących (1 Kor 6,9; Ga 6,7 nn.; 2 Mch 7,34)10. 9

10

W. Hryniewicz, T. Kwaśniewski, Teolog przy nadziei, „Duży Format” 2009, nr 2(810), s. 3. Opinię, że piekło nie istnieje, podziela także wielu niewierzących w Boga. Por. C.S. Bartnik, Myśl eschatologiczna, Lublin 2002, s. 268. Autor stwierdza: „Apokatastaza zbytnio odpowiada mentalności antychrześcijańskiej”.

14


Jak to możliwe, że po dwóch tysiącach lat istnienia Kościoła następuje powrót do tak zasadniczej sprawy? Dlaczego dogmat, który należał i należy do podstawowego kerygmatu wiary (por. Hbr 6,1 nn.), dziś jeszcze jest podawany w wątpliwość? Z pewnością na to pytanie można udzielić wielu różnych odpowiedzi. Spory teologiczne są związane z długim procesem dochodzenia do prawdy, z rozwojem dogmatów, z tajemnicą ludzkiej ograniczoności i grzechu. Niejednokrotnie łączyły się one z wpływem rozwijających się nurtów filozoficznych, kulturowych i społecznych. Jednak teolog powinien się skupić przede wszystkim na teologicznym problemie, który leży u podstaw długotrwałej i niekończącej się polemiki pomiędzy zwolennikami „apokatastazy” i „nadziei zbawienia dla wszystkich” a obrońcami dogmatu o wiecznym piekle. Nieprzerwane trwanie tej dyskusji wskazuje na istnienie głębokiego problemu teologicznego, który jest starszy niż teologia Orygenesa. Początków tej kwestii oraz jej wyjaśnienia należy szukać w objawionym Słowie Bożym. Potrzeba uchwycić istotę tego problemu i starać się znaleźć jego rozwiązanie.

Uzasadnienie wyboru tematu Początkowo nie zamierzałem podejmować tak trudnego zagadnienia w pracy doktorskiej. Głównym przedmiotem mojego zainteresowania była i jest miłość Boża, dlatego planowałem napisać pracę z zakresu charytologii, biorąc pod uwagę określone źródło teologiczne z XX wieku. Jednak w trakcie studiów doktoranckich otrzymałem propozycję napisania artykułu z eschatologii, który po zredagowaniu został opublikowany w „Teologii w Polsce” (Szkic rozwiązania problemu współistnienia nieustającego piekła i wiecznej miłości Boga)11. Treść zainteresowała mojego promotora, który zaproponował mi, abym podjęte studium poszerzył, zgłębił i zaprezentował w formie dysertacji doktorskiej. 11

„Teologia w Polsce” 2(2008), nr 1, s. 121-162.

15


Jestem świadomy wagi i trudności zadania, ale podejmuję je zachęcony zaufaniem promotora i mając na uwadze wielką aktualność zagadnienia. Ludzie bowiem często zadają pytania dotyczące spraw ostatecznych. Jak pogodzić prawdę o nieustającej miłości Boga z dogmatem o istnieniu wiecznego piekła? Czy trwanie wiecznej gehenny nie jest porażką Boga? Czy Chrystusowe zapowiedzi dualistycznego zakończenia sądu: „I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego” (Mt 25,46), nie są sprzeczne z innymi tekstami biblijnymi o zbawieniu w Chrystusie, obejmującym wszystkich, choćby ze stwierdzeniem, że na końcu Bóg będzie „wszystkim we wszystkich” (1 Kor 15,28)? Jak jest możliwa radość zbawionych w niebie, jeśli niektórzy z ich bliskich będą wiecznie cierpieć?12 Te i wiele innych pytań nurtuje wierzących w Polsce13 i w innych krajach14, zarówno laików, jak i wytrawnych teologów15. 12

13

14

15

„Największą trudnością powstającą w związku z pojęciem piekła jest to, że jest ono wieczne. Czy ludzka rodzina będzie mogła się cieszyć pełnią szczęścia, jeśli niektórzy będą go pozbawieni? Czy prawdziwym piekłem, prawdziwym zgorszeniem Bogiem nie byłoby właśnie istnienie choćby jednego potępionego? Jak można pogodzić wieczyste piekło z logiką Boga, który jest absolutną miłością i ma wszechmocną wolę powszechnego zbawienia? W jaki sposób na zawsze mogliby się zatracić bracia i siostry Chrystusa, stworzeni przez Ojca, za których Syn umarł na krzyżu?”. B. Sesboüé, Zmartwychwstanie i życie. Krótki traktat o rzeczach ostatecznych, przeł. M. Żerańska, Poznań 2002, s. 128. Por. W. Hryniewicz, Nadzieja zbawienia dla wszystkich. Od eschatologii lęku do eschatologii nadziei, Warszawa 1989; Nadzieja – możliwość czy pewność powszechnego zbawienia? Dyskusja teologów dogmatyków nad książką ks. W. Hryniewicza „Nadzieja zbawienia dla wszystkich”, red. S.C. Napiórkowski, K. Klauza, Lublin 1992; Puste piekło? Spór wokół ks. Wacława Hryniewicza nadziei zbawienia dla wszystkich, red. J. Majewski, Warszawa 2000. Por. H.U. von Balthasar, Czy wolno mieć nadzieję, że wszyscy będą zbawieni?, przeł. S. Budzik, Tarnów 1998. „Bardzo rozpowszechniona jest dziś nauka o powszechnym zbawieniu, przekonanie, że zasadniczo wszyscy ludzie będą zbawieni. Nawet jeśli jednoznaczne słowa mówiące o piekle, które padają w Piśmie Świętym i Tradycji, nie są zupełnie spychane na margines, to wiele osób ma wrażenie, iż wieczne potępienie nie może być przecież ostatnim słowem

16


Istnieje zatem pilna potrzeba odpowiedzi na powyższe pytania i wiele innych, które się z nimi wiążą. Jest to potrzeba związana z dobrem wierzących, aby zostały rozwiane wątpliwości, które mogą prowadzić do agnostycyzmu, herezji lub utraty wiary i więzi z Bogiem. Krótko mówiąc, wysiłek teologiczny zmierzający do wyjaśnienia zgodności pozornie sprzecznych prawd wiary jest potrzebny dla „budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego” (Ef 4,12-13).

Określenie celu Celem niniejszej dysertacji jest logiczny opis problemu teologicznego, leżącego u podstaw długiej dyskusji pomiędzy zwolennikami tradycyjnej teologii katolickiej, którzy uzasadniają dogmat o wiecznym piekle, a zwolennikami apokatastazy i tzw. „nadziei zbawienia dla wszystkich”. Sedno problemu stanowi brak harmonijnej interpretacji dwóch grup perykop biblijnych: zapowiedzi wiecznego piekła16 i tekstów o tajemniczym pojednaniu wszystkich w Chrystusie na końcu czasów17. Zamierza się również przedłożyć propozycję rozwiązania, tzn. interpretację, która harmonizowałaby wykładnię obydwu grup tekstów18, oczywiście bez naruszenia istoty prawdy w nich zawartej.

16

17

18

Boga. Przyznaję, że emocjonalnie też tak to odbieram. A jednak musimy sobie powiedzieć: objawienie mówi nam, że taka możliwość istnieje”. C. Schönborn, Jezus jako Chrystus. Katechezy wiedeńskie, przeł. J. Kubaszczyk, Poznań 2005, s. 170. Chodzi o następujące teksty: Mk 9,44.48; Łk 13,23-24; Mt 25,31-46; J 5,29; Ap 14,11; 20,15; 22,15; Iz 65; Iz 66,24; Rz 10,16.21; Dn 12,2; 2 Tes 2,10-12; 1 Tes 5,3; Flp 3,18 nn.; Hbr 4,5 nn. i inne. Najczęściej przywołuje się następujące perykopy: 1 Kor 15,28.51; Flp 2,10; Kol 1,19 nn.; Ef 1,10; J 12,32; Dz 3,21. Istnieje jednak wiele innych wersetów biblijnych, które wyrażają i eksplikują ideę eschatologicznej jedności, są jednak albo słabo wykorzystane, albo w ogóle pominięte w dyskusji: Iz 11,7-9; 45,23 nn.; 66,23; Ps 22,28-30; Iz 11,7-9; Ap 1,7; 15,4. Na brak takiej interpretacji dobitnie wskazuje J. Finkenzeller: „Zharmonizowanie wieczności piekła z powszechną zbawczą wolą Boga należy

17


Zakreślenie problematyki Całość problematyki zostanie ujęta w trzech płaszczyznach. W ramach pierwszej, fundamentalnej, którą można nazwać agape-teologiczną, zamierza się odpowiedzieć na pytanie, jak jest możliwe wieczne piekło, skoro Bóg Ojciec nigdy nie przestanie kochać swoich stworzeń? W ramach drugiej, centralnej dla pracy, którą można określić chrystologiczną, zostanie usytuowana główna teza niniejszej dysertacji, stanowiąca propozycję odpowiedzi na pytanie: jak rozumieć teksty o tajemniczym pojednaniu wszystkich na końcu czasów w Chrystusie, skoro inne perykopy biblijne wyraźnie zapowiadają potępienie niektórych ludzi? Trzecia płaszczyzna, pneumatologiczna, zostanie ukonstytuowana w formie przedłożenia odpowiedzi na pytanie jak: będzie możliwa radość zbawionych w niebie, w sytuacji gdy niektórzy będą wiecznie cierpieć w piekle?

Krótkie wyjaśnienie tematu Temat dysertacji doktorskiej brzmi następująco: Współistnienie miłości Boga i wiecznego cierpienia. Hipoteza przemiany piekła w dniu ostatecznym19. Pierwszy człon wskazuje na przedmiot

19

do najtrudniejszych problemów w całej historii teologii w ogóle i aż po dzień dzisiejszy nie znaleziono zadowalającej odpowiedzi na to pytanie”. Tenże, Podręcznik teologii dogmatycznej. Traktat XI: Eschatologia, przeł. W. Szymona, Kraków 1995, s. 204; O braku rozwiązania kwestii pisze też C.S. Bartnik: Dogmatyka katolicka, t. 2, Lublin 2003, s. 909. W takim brzmieniu temat został zatwierdzony przez Radę Wydziału Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II przy otwarciu przewodu doktorskiego. Pełny kształt przemiany ostatecznej świata (i piekła) jest tajemnicą i tym można usprawiedliwiać obecność terminu „hipoteza” w podtytule pracy. Jednak szczegółowe twierdzenie: „po sądzie ostatecznym w piekle nie będzie już zła moralnego, ale będzie wieczne cierpienie”, po przeprowadzonych badaniach naukowych, stawiam jako tezę. Albowiem brakiem pokory byłoby nazywanie o b i e t n i c y B o ż e j t y l k o h i p o t e z ą. „O c z e k u j e m y ( … ) w e d ł u g o b i e t n i c y, «n o w e g o n i e b a i z i e m i n o w e j», w k t ó r e j b ę d z i e m i e s z k a ł a s p r a w i e d l i w o ś ć” (1 P 3,13).

18


Rozdział I

Problem współistnienia zbawczej miłości Boga i wiecznego cierpienia potępionych

Uczony w Piśmie postawił Chrystusowi pytanie dotyczące przyszłego życia: „Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” (Łk 10,25). To zagadnienie stanowiło problem teologiczny I wieku. Rabini żywo dyskutowali nad hierarchią przykazań – które z nich jest najwyższe. Jezus w odpowiedzi na powyższy problem eschatologiczno-moralny zapytał: „Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?” (Łk 10,26). Chrystus każe szukać uczonemu odpowiedzi w Piśmie Świętym, które powinno być źródłem opinii i przekonań każdego wierzącego. Podstawowe pytanie dotyczące jakiegokolwiek problemu teologicznego brzmi więc: Co jest napisane w Biblii? I po drugie, jak ów problem odczytuje Kościół, jak go interpretuje? Odpowiedzi współczesnych teologów na pytanie, co jest napisane w Biblii na temat piekła i miłości Boga, są bardzo różne. W zależności od przyjmowanych poglądów, akcentują oni odmienne fragmenty Pism Objawionych. Jednocześnie niektórzy wydają się lekceważyć te perykopy, które mniej korespondują z ich punktem widzenia, a które z kolei są ważne dla ich adwersarzy. W tej sytuacji uczciwe zmierzenie się z problemem oznacza ponowne, szczere zadanie pytania: Co jest napisane w Biblii? Co nam Bóg objawił? Szukając odpowiedzi na te pytania, należy być otwartym na nieznane, które niesie Słowo Objawione. Nie wolno zadowolić

35


się interpretacją najłatwiejszą lub tą, która najlepiej przystaje do własnej koncepcji. Trzeba być przygotowanym na treści, których być może w pierwszym momencie się nie zrozumie, które będą wydawać się wzajemnie sprzeczne i być może będą różniły się od dotychczasowego sposobu myślenia. W zetknięciu ze Słowem Bożym trzeba się liczyć z zaskoczeniem i z możliwością ponownego odkrycia prawdy, jaką dobitnie, można by rzec: bezlitośnie, wyraził Bóg przez proroka Izajasza: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje nad waszymi drogami i myśli moje nad myślami waszymi” (Iz 55,8 nn.). Lekturze słowa Bożego musi towarzyszyć pokora, czyli także gotowość dostosowania swojego myślenia do Bożych słów. To jest związane z posłuszeństwem wiary. Bo chociaż człowiek jest mały wobec tajemnicy Boga, to jednak jest wystarczająco zdolny do przyjęcia Bożego przesłania i do posłuszeństwa. Co jest napisane w Piśmie Świętym w stosunku do podejmowanego problemu? Przewodnikiem w odpowiedzi na to pytanie jest Kościół, który przez Urząd Nauczycielski określa, co jest objawione przez Boga. Dla teologa orzeczenia Kościoła są istotnym odniesieniem. Nie wszystko jednak Kościół zdogmatyzował. Zwłaszcza w sprawach eschatologii Urząd Nauczycielski zachowuje powściągliwość w ostatecznym definiowaniu. W ten sposób poszerza się pole teologicznych dociekań, ale wiążące jest także nauczanie zwyczajne Kościoła. W procesie poznawczym ważnym kryterium prawdziwości jest logiczna spójność prawd. Aby jednak rzecz wykazać w odniesieniu do prawd objawionych w Piśmie Świętym, należy najpierw uwypuklić aporie stwierdzeń, które wydają się na pierwszy rzut oka sprzeczne; należy zarysować trudności, jakie można napotkać, czytając Biblię. Przy tym trzeba starać się ułożyć wszystkie te trudności w pewnym logicznym porządku, aby uchwycić strukturę całości problemu. Struktura, obejmująca możliwie wszystkie elementy, stanowić będzie dodatkowe kry-

36


w dwóch następnych paragrafach, są uznawane za jeszcze trudniejsze od pierwszej.

B. Pojednanie wszystkich i potpienie niektórych 1. Eschatologiczne pojednanie w Chrystusie obejmie wszystkich Odpowiadając na pytanie: „Co jest napisane w Piśmie?”, można natrafić na pewne teksty chrystologiczne, które w kontekście dogmatu o piekle nastręczają jeszcze więcej trudności niż perykopy o Bożej miłości. Jest to grupa tekstów mówiących o tajemniczym „pojednaniu wszystkich” w Chrystusie. Leżą one na przedłużeniu prawdy o Bożej miłości. Albowiem to Bóg, który nieskończenie miłuje Syna, w swoim tajemniczym planie stworzył wszystko dla Niego (Kol 1,16) i w Nim jedna wszystko ze sobą (Kol 1,20). Święty Paweł mówi o pojednaniu najczęściej w dwóch kontekstach: w kontekście zjednoczenia Żydów i pogan w Kościele oraz w perspektywie kosmicznej jedności eschatologicznej135. Apostoł Narodów poświęcił wiele miejsca na wyjaśnienie prawdy, że Chrystus wysłużył zbawienie dla wszystkich ludzi, nie tylko dla Żydów, ale także dla pogan. Zbawienie ma zatem wymiar powszechny, ale należy od razu dodać, że ma ono także charakter warunkowy – będzie zbawiony ten, kto uwierzy. W związku z tym św. Paweł zauważa, że nie wszyscy dali posłuch Ewangelii i dlatego przewiduje, że na sądzie niektórzy dostąpią zagłady (1 Tes 5,2 nn.; Rz 2,5-11). Święty Paweł nie mówi zatem, że będą 135

„Trudno jednak rozstrzygnąć, czy eschatologiczna jedność wszechświata stała się modelem dla jedności Kościoła złożonego z Żydów i pogan, czy odwrotnie – jedność Kościoła stoi u podstaw koncepcji chrystologii kosmicznej autora Listu”. H. Langkammer, List do Efezjan. Tłumaczenie, wstęp i komentarz, Lublin 2001, s. 21.

63


Chociaż dogmat wiecznego piekła i zapowiedź powszechnego pojednania nie stoją na równi w hierarchii prawd wiary, to jednak żadnej z tych prawd nie należy kwestionować z tego powodu, że stoi niżej. Należy przyjąć obie, chociaż ich jednoczesne występowanie jest zaskakujące dla ludzi, których drogi i myśli są dalekie od spraw Bożych (por. Iz 55,8 nn.). Kwestia potępienia niektórych, przy jednoczesnym pojednaniu wszystkich jest problemem centralnym niniejszej dysertacji. Jest to aspekt oznaczony literą β (beta) w schemacie potrójnej aporii (por. tabela 1. na końcu książki).

C. Rado zbawionych i cierpienie potpionych 1. W niebie będzie niezmącona radość i szczęście świętych Nietrudno w Piśmie Świętym znaleźć teksty świadczące o tym, że w niebie będzie radość (Mt 13,44; 25,21.23; Rz 14,17; 1 P 1,8 nn.; Łk 15,7.10), a w piekle cierpienie (Łk 16,23.28). Jest ich bardzo dużo. Wiele z powyżej omawianych perykop już zawierało te dwie prawdy. Jezus porównał królestwo Boże do skarbu ukrytego w roli. Ten, który je znalazł, został napełniony radością (Mt 13,44). W przypowieści o talentach dobrzy słudzy zostali nagrodzeni możliwością wejścia do „radości Pana” (Mt 25,21.23). Królestwo Boże bowiem to „radość w Duchu Świętym” (Rz 14,17; Ga 5,22). Jezus porównuje je do weselnej uczty królewskiej (Mt 22,2; por. Mt 25,10; Łk 12,36; 14,15 nn.; Ap 19,7.9). Chrześcijanie, choć muszą w obecnym czasie doznać cierpienia, to jednak trwając w wierze i miłości do Jezusa, „ucieszą się radością niewymowną i pełną chwały”, gdy osiągną cel wiary – „zbawienie dusz” (1 P 1,8 nn.). Zmartwychwstanie Chrystusa i wiernych jest głównym motywem radości w Nowym Testamencie (Mt 28,8; Łk 24,41.52;

90


J 16,20). W związku z tym także wiara, która prowadzi do życia wiecznego, jest dla chrześcijan źródłem radości (Rz 15,13; 2 Kor 1,24; 7,13; Flp 1,25). Wiara bowiem uzdalnia „do uczestnictwa w dziale świętych w światłości” (Kol 1,12). Za nie chrześcijanie dziękują Ojcu z radością. Wiara w życie wieczne pozwala uczniom Chrystusa cieszyć się pomimo ucisku (2 Kor 7,4), grabieży (Hbr 10,34) i innych doświadczeń (Jk 1,2). Zwłaszcza dla apostołów, którzy głosili królestwo Boże, wiara słuchaczy jest przyczyną pocieszenia (2 Tm 1,4 nn.; Flp 1,4; 4,1; 2 Kor 7,13; por. Flm 1,7), którego doznają szczególnie w chwili przyjścia Pana (1 Tes 2,19 nn.; 3,9). Głoszenie zbawienia było dla apostołów przyczyną radości, pomimo prześladowań i porażek (Dz 13,52). Gdy zaś spotykali się z nawróceniem słuchaczy, ich szczęście było jeszcze większe (Łk 10,17; Hbr 13,17; 3 J 1,4; Flp 2,2). Już samo słuchanie słowa o królestwie Bożym przynosi pocieszenie (Mt 13,20; Mk 4,16; Łk 8,13; 1 Tes 1,6; J 3,29; Dz 8,8). Natomiast Chrystus obiecał uczniom pełnię radości (J 16,24; 17,13; por. 1 J 1,4), której nic im nie zdoła odebrać (J 16,22)203.

2. W piekle potępieni będą wiecznie cierpieć Cierpienie w piekle jest równie mocno potwierdzone w Piśmie Świętym. Właściwie wskazują na nie wszystkie obrazy ukazujące wieczne potępienie: niegasnący ogień; robak, który nie umiera; ciemność powodująca lęk; odrzucenie; samotność; płacz itd. Na uwagę zasługują zwłaszcza te fragmenty, które ukazują cierpienie potępionych w bliskim sąsiedztwie z tekstami o radości zbawio203

Prawda, że w niebie święci będą przeżywać radość i szczęście, jest w teologii dość oczywista i sama w sobie nie rodzi kontrowersji. Dlatego na tym etapie realizacji pracy nie poświęca się wiele miejsca na jej wykazanie. Problem rodzi się dopiero w zestawieniu z prawdą o cierpieniu potępionych (która wzbudza sprzeciw) i będzie szerzej podjęty w III rozdziale (E). Dopiero po rozpatrzeniu poziomu chrystologicznego będzie można w nowej perspektywie spojrzeć na kwestię radości świętych pomimo cierpienia potępionych.

91


nych. Niejednokrotnie opisy te są ze sobą zestawione w sposób kontrastujący. Nie jest to tylko zabieg literacki. Bezpośrednie zestawienie obu tych rzeczywistości zdaje się podkreślać, że dwa skrajnie różne stany niechybnie będą miały miejsce (por. Ap 14, 10-13). W Starym Testamencie wyraźnie przemawia w ten sposób prorok Izajasz, zwracając się do ludzi, którzy wielokrotnie odrzucili Boga przez swe bałwochwalstwo: „Dopuściliście się zła w moich oczach i wybraliście to, co Mi się nie podoba. Dlatego tak mówi Pan Bóg: Oto moi słudzy jeść będą, a wy będziecie łaknąć. Oto moi słudzy pić będą, a wy będziecie cierpieć pragnienie. Oto moi słudzy weselić się będą, a wy będziecie wstyd odczuwać. Oto moi słudzy śpiewać będą z radości serdecznej, a wy jęczeć będziecie z bólu serdecznego i zawodzić będziecie zgnębieni na duchu. Pozostawicie swe imię moim wybranym na przekleństwo: Tak niechaj cię zabije Pan Bóg! Sługom zaś moim nadadzą inne imię” (Iz 65,12d-15). Grzech popełniony przed oczami Bożymi (w. 12d), czyli w bliskiej Jego obecności, uzasadnia późniejszą karę w bliskiej obecności sług Bożych radujących się wraz z Panem (w. 13-15). Prorok Izajasz umieszcza te słowa w kontekście wielkiej eschatologicznej przemiany (Iz 65,16-25). Wybrani w nowej Jerozolimie będą się cieszyć niczym niezmąconą radością: „Kto w kraju zechce cię pobłogosławić, wypowie swe błogosławieństwo przez Boga prawdy. Kto w kraju będzie przysięgał, przysięgać będzie na Boga wiernego; bo dawne udręki pójdą w zapomnienie i będą zakryte przed mymi oczami. Albowiem oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę; bo oto Ja uczynię z Jerozolimy wesele i z jej ludu – radość. Rozweselę się z Jerozolimy i rozraduję się z jej ludu. Już się nie usłyszy w niej odgłosów płaczu ni krzyku narzekania” (Iz 65,16-19). W Nowym Testamencie Jezus używa tych Izajaszowych obrazów na wyrażenie swoich błogosławieństw i biada, które równo-

92


B. Zanegowanie czci prawd objawionych Gdy mamy do czynienia z dwoma pozornie sprzecznymi prawdami wiary, rozum staje wobec pokusy wybrania jednej z nich i zanegowania drugiej225. W historii tego typu zachowań było wiele. Na przykład w ramach interpretacji tajemnicy Jezusa Chrystusa trudno było zrozumieć, że jednocześnie jest Bogiem i człowiekiem, dlatego negowano albo Jego bóstwo, albo Jego człowieczeństwo. Dopiero na Soborze Chalcedońskim w 451 roku uroczyście ogłoszono dogmat o „dwóch naturach” (boskiej i ludzkiej) w „jednej osobie” (boskiej) Jezusa Chrystusa. Znaleziono zatem odpowiednie dla wyrażenia wiary pojęcia i sformułowanie słowne, które było rozwiązaniem problemu teologicznego i załagodziło kryzys kościelny. W obszarze omawianej potrójnej aporii „występuje” sześć prawd wiary (por. tabela 1. na końcu książki). Najczęściej neguje się te dotyczące piekła. Pozytywne prawdy o Bogu miłości, jednoczącym wszystkich i dającym radość, raczej nie budzą sprzeciwu. Na polu teologii i filozofii chrześcijańskiej negowanie tej prawdy trzeba by wręcz uznać za absurdalne (por. Mdr 11,24). Przez wieki najczęściej kwestionowano dogmat o wiecznym charakterze piekła. W XX wieku podano w wątpliwość faktyczne potępienie niektórych osób, czyli rzeczywiste istnienie stanu piekła.

1. Zanegowanie wieczności piekła, tzw. „apokatastaza” Zaprzeczenie wieczności piekła zostało związane najmocniej z osobą Orygenesa, choć dopuścił się tego tylko hipotetycznie226, 225

226

Wyraz „herezja” ‘η α‘ίρεσις pochodzi od α‘ιρέω – dokonuję wyboru, wybieram część [z całości albo zamiast całości]. Por. J. Buxakowski, Objawienie i wiara. Teologia prawd wiary, t. II, Pelplin 1997, dz. cyt., s. 258. Por. H. Pietras, „Apokatastasis” według Ojców Kościoła. [Nadzieja nawrócenia czy powszechna amnestia?], w: Puste piekło? Spór wokół ks. Wacława Hryniewicza nadziei zbawienia dla wszystkich, s. 128; H. Cro-

106


w czasach gdy doktryna chrześcijańska przeżywała swoje początki (w III wieku). Wobec różnorodności poglądów, z jakimi się spotykał, uznawał za najważniejsze zachowanie depozytu wiary Kościoła: „nauka kościelna ma być zachowana w tej postaci, w jakiej została przekazana przez apostołów kolejnym pokoleniom i trwa do chwili obecnej w Kościołach, powinniśmy przecież wierzyć tylko w tę prawdę, która pod żadnym względem nie różni się od tradycji kościelnej i apostolskiej”227. Orygenes pisze te słowa na początku swojego programowego dzieła O zasadach. Wyraźnie deklaruje w nim, że przyjęcie prawd w wierze jest dla niego priorytetowe. Natomiast w sprawach, które w Piśmie Świętym nie zostały dokładnie omówione, dążył do skonstruowania wewnętrznie spójnego systemu228. Stara się to czynić nie tylko za pomocą samej logiki rozumowania. Nade wszystko bierze pod uwagę to, co zostało napisane w księgach natchnionych: „Każdy zatem, kto [...] pragnie z rozważania tych wszystkich zagadnień zbudować wewnętrznie spójny system, powinien oprzeć się na tych zasadach i prawidłach, aby na podstawie oczywistych i jasnych dowodów odnoszących się do poszczególnych zagadnień określić, co jest prawdą, i z przykładów oraz stwierdzeń, które zaczerpnie z Pisma Świętego, a także z wniosków, do których dojdzie na gruncie badania logicznego związku i treści tego, co słuszne, zbudować, jak powiedzieliśmy, jeden system”229. W ten sposób Orygenes uznaje za zasadę podstawową wierność regule wiary. Dlatego, gdy przechodzi do przedstawienia

227

228

229

uzel, Orygenes, przeł. J. Margański, Kraków 2004, s. 287, 321; M. Starowieyski, Czy Orygenes został potępiony?, CT 1982 fasc. I, s. 181 nn.; J. Słomka, Rehabilitacja Orygenesa, http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/slomka/orygenes.html (dostęp: 2009-03-09). Orygenes, O zasadach, przeł. S. Kalinkowski, Kraków 1996, s. 52 (Przedmowa, 2). H. Crouzel, świadomy wielu sprzeczności w pismach Orygenesa, uważa, że nie udało mu się stworzyć spójnego systemu. Tenże, Orygenes, s. 321 nn. Orygenes, O zasadach, dz. cyt., s. 58 (Przedmowa, 10).

107


Wskazani polemiści bronią wyraźnie prawdy wiary, która należy do fundamentalnych w Piśmie Świętym i w nauce Kościoła. Mając na względzie dobro wierzących, chronią dogmat o realnym, wiecznym piekle i o wiecznym rozdzieleniu na sądzie ostatecznym (dualizm). Ich zasług nie umniejsza fakt, że nie wyjaśniają w pełni tajemnicy eschatologicznego pojednania w kontekście potępienia niektórych. Tajemnica ta (apokatastasis panton; Dz 3,21) nie podważa dogmatu o aktualnym i nieustającym piekle. Trwa ona w wierze Kościoła, który czeka jeszcze na jej teologiczne wyjaśnienie. Zresztą postawa akceptacji pewnej dozy niedopowiedzeń, wynikających z pokory i otwartości na misterium, jest nawet chwalona przez Hryniewicza, tyle tylko że w refleksji innych teologów. W duchu wdzięczności dla uczonych broniących prawd wiary, a dla Hryniewicza za naświetlenie aktualności problemu eschatologicznego pojednania, trzeba teraz przejść do próby pozytywnego wyjaśnienia tego zagadnienia. Poprzedzi ją poniżej prezentacja dotychczasowego dorobku wielu pokoleń chrześcijańskich teologów i myślicieli (patrz tabela 4. na końcu książki).

C. Wykazywanie zgodnoci pozornie sprzecznych prawd Dążenie do harmonijnej interpretacji wszystkich prawd wiary zawartych w Piśmie Świętym jest charakterystyczne dla całej tradycji Kościoła. Dlatego nie jest możliwe w niniejszej dysertacji wyczerpujące przedstawienie wielkiego bogactwa i dynamizmu intelektualnego wyjaśniania prawdy o bezwarunkowej miłości Boga do każdego człowieka i Jego dziele zbawienia obejmującym wszystkich wraz z dogmatem wiecznego potępienia. Wymagałoby to o wiele dłuższych historyczno-dogmatycznych badań. Zostaną tu jedynie zarysowane pewne ścieżki interpretacyjne, którymi podążała i podąża wspólnota Ludu Bożego.

179


Należy przede wszystkim zaakcentować, że nauka Kościoła nieprzerwanie podkreśla wewnętrzną jedność depozytu wiary i tym samym zgodność wszystkich dogmatów w nim zawartych. Wspólnota Kościoła, która z tych samych ust Chrystusa (i apostołów) usłyszała zarówno o zbawczej miłości Boga do każdego człowieka, jak i prawdę o wiecznym potępieniu niektórych nie wątpi, że między tymi dogmatami zachodzi zgodność – one się nie wykluczają. Kościół wierzy w jedno i drugie oraz we wszystkie inne prawdy objawione, choć mogą być trudne do zrozumienia.

1. Wieloaspektowa odpowiedź Kościoła Kompendium Katechizmu Kościoła katolickiego wprost podejmuje podstawowy aspekt problemu (poziomu α) w pytaniu nr 213: „Jak pogodzić istnienie piekła z nieskończoną dobrocią Boga?”. Podana odpowiedź zbiera doświadczenie wieków Kościoła: „Bóg, który chce «wszystkich doprowadzić do nawrócenia» (2 P 3,9), stworzywszy jednak człowieka jako istotę wolną i odpowiedzialną, respektuje jego wybory. Dlatego to sam człowiek, w pełnej wolności, wyłącza się dobrowolnie ze wspólnoty z Bogiem, jeśli aż do momentu własnej śmierci trwa w grzechu śmiertelnym, odrzucając miłosierną miłość Boga”. W powyższej odpowiedzi można wyróżnić trzy istotne elementy: wolność człowieka, miłosierdzie nieskończenie dobrego Boga oraz grzech definitywnego odrzucenia miłości Boga. Innymi słowy, chodzi o aspekt boski, ludzki i to, co się wydarzyło pomiędzy Bogiem a człowiekiem – fakt grzechu oraz jego konsekwencje. Odpowiedź Kościoła zawsze zawierała wszystkie te elementy, ale w ciągu dziejów różnie rozkładano akcenty. Nauka katolicka podkreśla, że Bóg nie chce potępienia grzesznika. „Bóg nie przeznacza nikogo do piekła; dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech śmiertelny) i trwanie

180


Rozdział III

Propozycja wyjaśnienia problemu: przemiana piekła i pojednanie w dualizmie

A. Postawienie tezy: Po sdzie ostatecznym w piekle nie bdzie ju zła moralnego, ale wieczne cierpienie Podstawą do rozwiązania omawianej aporii jest rozróżnienie zła i cierpienia. Cierpienie nie zawsze wynika z grzechu i od paschy Chrystusa nie jest już w każdym przypadku złem508. Dzięki powyższemu rozróżnieniu można sformułować kluczowe stwier508

„Cierpienie w nauce Nowego Testamentu jest wyjaśnione jako skutek grzechu pierworodnego (Rz 5,12-14), a czasem jako skutek grzechu uczynkowego, bo do uleczonego paralityka Chrystus się odzywa: «Stałeś się zdrowy, już nie grzesz, aby ci się co gorszego nie stało» (J 5,14). Nie zawsze jednak cierpienie jest zawinione, bo może być doświadczeniem, przez które sprawy Boże się okazują (J 9,3), albo też środkiem wybawienia z grzechu. Według nauki Nowego Testamentu cierpienie zostało przezwyciężone, bo przez nie ukazała się miłość Boża: «Bóg miłość swoją ku nam okazuje przez to, że Chrystus za nas umarł w czasie, gdyśmy jeszcze grzesznikami byli» (Rz 5,8); «Jego Bóg postanowił ofiarą przebłagalną przez wiarę we krwi Jego» (Rz 3,25). Tych kilka wybranych tekstów świadczy, że cier pienie zdobyło jakiś niez w ykły sens : Syn Boży wszedł w koleiny losów ludzkich, nie wyłączając cierpień moralnych i fizycznych zakończonych śmiercią, i pokazał, że one mogą się stać siłą zbawienną i wyzwalającą, p onie w aż w nich ujaw nia się miłość w sposób najbardziej czysty i bezinteresowny. W ten sposób cierpienie i śmierć pochodzące z grzechu zostały przezwyciężone przez włączenie do planów Opatrzności Bożej, która okazała, że u źródeł bytu znajduje

223


dzenie, które jest jednocześnie główną tezą niniejszej dysertacji: po sądzie ostatecznym w piekle nie będzie już zła moralnego tylko wieczne cierpienie. Mówiąc precyzyjniej, ale równie dobitnie: po sądzie ostatecznym, który będzie potężnym zbawczym dziełem Boga obejmującym wszystkich, w piekle rozumianym jako stan, a nie jako miejsce, nikt już nie będzie czynił zła ani czynem, ani słowem, ani myślą, ani jakimkolwiek aktem umysłu czy woli, ale osoby w stanie piekła będą doświadczać niewyobrażalnie wielkiego cierpienia w głębi swojego jestestwa, w którym za życia ziemskiego powiedziały „nie” na jedyną w swoim rodzaju propozycję miłości i życia z Bogiem. Po pierwsze, po sądzie ostatecznym nie będzie zła509 – to właśnie wyrażają soteriologiczne teksty o powszechnym pojednaniu w Chrystusie (na poziomie β, strona prawa). Chyba najdobitniej oddaje to Flp 2,10 nn.: „aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus jest Panem – ku chwale Boga Ojca”. Zginanie kolan jest znakiem poddania pod Jezusowe panowanie i zgodą na pełnienie Jego woli. Dlatego w tej sytuacji już nie może mieć miejsca zło moralne, czyli grzech. Tym bardziej że ta postawa nie

509

się miłość i że ku niej wszystko może wrócić nawet przez cierpienie”. W. Granat, Dogmatyka katolicka. Synteza, dz. cyt., s. 120 nn. W niniejszej dysertacji, mówiąc o złu, ma się na myśli zło moralne, czyli grzech. Nie podejmuje się tutaj kwestii budowy człowieka po zmartwychwstaniu (jego ciała i duszy), a zatem także sprawy zła fizycznego po śmierci. Nie ma ona bowiem istotnego wpływu na wyjaśnienie omawianego problemu. Najważniejsza jest kwestia zła moralnego, czyli grzechu. Chociaż po sądzie ostatecznym nie będzie zła moralnego nawet w piekle, nie oznacza to, że piekło jest dobre. Ono jest złem – jest złą alternatywą, której Bóg nie chciał i właśnie dlatego, że On jej nie chciał, piekło jest złem. Jeśli weźmie się pod uwagę określenie zła jako „brak dobra”, to piekło jest w najpełniejszym tego słowa znaczeniu złem. Zatem, chociaż piekło jest złem, to jednak w piekle nie będzie zła moralnego. Potępiony będzie wiecznie cierpiał w piekle – na skutek swoich grzechów – ale nie będzie już grzeszył. W piekle pozostanie zmaza po starych ciężkich grzechach (por. Mt 12,31 nn.; Ap 19,20 – „znamię” potępionych), ale nie będzie już nowych grzechów.

224


D. Tajemnica wiecznej mierci Aby wyjaśnić aporię: „wieczna miłość (Życie, zbawienie) a wieczne piekło”, trzeba zrozumieć głębiej obie ze stron pozornie sprzecznych twierdzeń. A zatem należy lepiej zrozumieć, czym jest powołanie do miłości i Życia, jakie daje człowiekowi Bóg, co było przedmiotem poprzedniego podrozdziału, a także głębiej wniknąć w mroczną tajemnicę piekła.

1. Dynamiczny charakter stanów eschatycznych. Piekło zmienia się (ale nie kończy) Już od dość dawna odchodzi się od pojmowania rzeczywistości nadprzyrodzonej jako miejsca gdzieś ponad gwiazdami lub pod ziemią i stwierdza się, że niebo, czyściec oraz piekło to stany duszy. Trzeba jeszcze podkreślić, że są to stany bardzo dynamiczne. Ponadto stany te są przeżywane bardzo indywidualnie i różnorako – każda osoba w sposób sobie właściwy, dlatego że osoby oraz ich historie są różne. Dynamiczność nieba lub piekła nie oznacza jednak, że jakiś człowiek po śmierci, i tym samym po sądzie szczegółowym, może przejść ze stanu nieba do piekła lub odwrotnie. weł zaś, pisząc do Tesaloniczan, tak się odzywa: «Chlubimy się wami z powodu waszej cierpliwości i wiary we wszystkich waszych prześladowaniach i uciskach, które znosicie. Są one zapowiedzią sprawiedliwego sądu Boga; celem jego jest uznanie was za godnych królestwa Bożego, za które też cierpicie» (2 Tes 1,4-5). Tak więc uczestniczenie w cierpieniach Chrystusa jest równocześnie cierpieniem dla królestwa Bożego. W oczach sprawiedliwego Boga, w obliczu Jego sądu, uczestnicy cierpień Chrystusa stają się godni tego królestwa. Przez swoje cierpienie odwzajemniają oni niejako tę nieskończoną cenę męki i śmierci Chrystusa, która stała się ceną naszego Odkupienia: za tę cenę królestwo Boże zostało ugruntowane na nowo w dziejach człowieka, stając się ostateczną perspektywą jego ziemskiego bytowania. Chrystus wprowadził nas do tego królestwa przez swe cierpienie. I przez cierpienie również dojrzewają do niego ludzie ogarnięci tajemnicą Chrystusowego Odkupienia”. Jan Paweł II, Salvifici doloris, 21.

261


„Wraz ze śmiercią decyzja człowieka o sposobie życia staje się ostateczna – to życie staje przed Sędzią” (SS 45). Można znaleźć wiele świadectw w Biblii, Tradycji i teologii współczesnej o tym, że rzeczywistość nieba i piekła to nie jest jakaś „wielka stagnacja”576. Czyściec zaś jest z istoty swojej czymś dynamicznym. Na przykład biblijna idea królowania świętych z Chrystusem wskazuje na dynamiczność życia zbawionych po śmierci (Ap 22,5). Niebo w teologii jest niekiedy przedstawiane jako nieustanny ruch ku Bogu577. Według Granata niebo „nie może być opisywane jako stan błogiego snu […] czy jakiejś abstrakcyjnej kontemplacji; życie wieczne jest udziałem w najdoskonalszej aktywności Bożych osób. Niebo, będąc rzeczywistością inną od ziemskiej, jest mimo to życiem, czyli działaniem i radością tworzenia; formy życia ziemskiego ulegną tam częściowej zmianie, jednak samo bogactwo życia wzrośnie”578. 576

577

578

Istotnym nurtem dzisiejszej eschatologii jest dynamiczne ujęcie czasu i historii. „Jeżeli eschatologię średniowieczną i nowożytną możemy nazwać statyczną, to tutaj mamy do czynienia z jej modelem dynamicznym. Jeżeli tamta eschatologia w tak znacznej mierze odrywała wzrok chrześcijan od świata, ukazując oczekującą ich wieczność w pewnej konkurencji do czasu, to dzisiejsza eschatologia zwraca chrześcijanina ku światu, ku ludzkiej historii, ukazując wieczność jako wewnętrzny, a jednocześnie transcendentny wymiar teraźniejszości”. A. Zuberbier, Modele refleksji eschatologicznej we współczesnej teologii, w: Człowiek we wspólnocie Kościoła, red. L. Balter, Warszawa 1979, s. 458. C.S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. II, Lublin 2003, s. 903; por. KKK 1129. Grzegorz z Nyssy nieskończony spoczynek w Bogu stawia na równi z nieskończonym ruchem przez Niego i ku Niemu. Por. H.U. von Balthasar, Czy wolno mieć nadzieję, że wszyscy będą zbawieni?, dz. cyt., s. 124. „Według anafory Jana Chryzostoma bezkrwawa ofiara składana jest za «patriarchów, proroków, apostołów i wszelką sprawiedliwą duszę udoskonaloną w wierze», gdyż stan błogosławionych jest nieustającym procesem wznoszenia się ku Bogu, a nie statycznie i legalistycznie rozumianym usprawiedliwieniem”. W. Hryniewicz, Eschatologia. B. Doktryna Prawosławna, EK, t. 4, kol. 1114. W. Granat, Eschatologia. Rzeczy ostateczne człowieka i świata, dz. cyt., s. 14 nn. W wieczności będzie trwała nie tylko miłość, ale w jakimś

262


ZAKOŃCZENIE Celem niniejszej dysertacji było logiczne uchwycenie całości eschatologicznego problemu harmonijnej interpretacji tekstów biblijnych o tajemniczym pojednaniu wszystkich w Chrystusie na końcu czasów, w ścisłym powiązaniu z zapowiedziami wiecznego potępienia niektórych ludzi i przedłożenie propozycji rozwiązania tego problemu. Brak integralnego zrozumienia tych dwóch grup perykop jest przyczyną rozwoju poglądów negujących najczęściej dogmat piekła, w formie podważania wieczności kar piekielnych (Orygenes, Hryniewicz), a w XX wieku mocnego zakwestionowania istnienia piekła w ogóle (Balthasar). Trudność w zrozumieniu tekstów o eschatologicznym pojednaniu wszystkich w Chrystusie wynika w dużej mierze z utożsamienia dogmatu wiecznego piekła z teorią, że potępieni będą na wieki odwróceni od Boga. Badania jednak wykazały, że zupełna zatwardziałość w piekle jest poglądem, który zdominował eschatologię katolicką dopiero w XII wieku i nie jest dogmatem wiary. Ojcowie Kościoła potrafili obyć się bez tej teorii. Posługiwali się biblijną kategorią „kary”, która uwzględnia wolność i odpowiedzialność człowieka oraz godność i dobroć Boga. Termin „kara” wskazuje nade wszystko na grzech człowieka, który się dokonał w historii. Chociaż ten grzech się kończy – śmierć i cierpienia pośmiertne w myśli patrystycznej prowadzą do oczyszczenia od grzechu – to jednak wieczne cierpienie w piekle jest sprawiedliwą konsekwencją wielkiego zła popełnionego w doczesności przez człowieka, który się przed śmiercią nie nawrócił. Tym grzechem jest wzgardzenie Najwyższym Dobrem, jakim jest Bóg. Definitywna decyzja człowieka w życiu doczesnym

343


ma zaś wieczne konsekwencje. Albowiem doczesne życie jest eschatologiczną próbą, w której człowiek decyduje na wieczność o byciu z Bogiem lub bez Boga. Ojcowie Kościoła, posługując się terminem wiecznej „kary”, nie skazywali potępionych na wieczną zatwardziałość w złym, w piekle. Powrót do koncepcji ojców Kościoła sprzed XII wieku pozwala na zrozumienie tekstów o ostatecznym pojednaniu wszystkich tak, aby nie zanegować prawdy o faktycznym i wiecznym potępieniu niektórych.

Realizacja i wyniki W celu logicznego opisania całości problemu, w rozdziale pierwszym zostało wydobytych z Pisma Świętego sześć prawd objawionych. Ułożone w trzy pary, tworzą one szereg trzech aporii, które w teologii stwarzają wiele trudności interpretacyjnych. W związku z tym zostały wyróżnione trzy poziomy problemu: agape-teologiczny, chrystologiczny i pneumatologiczny. W rozdziale drugim zostały zaprezentowane główne kierunki w podejściu do wcześniej opisanego problemu. Niektórzy teologowie w obliczu wielkich trudności interpretacyjnych, zatrzymywali się na postawie przyjęcia objawionych prawd w wierze, choć bez zrozumienia, zgadzając się na paradoks tychże prawd, które w nieprzeniknionym Bogu znajdują swoje uzasadnienie. Ta postawa jest godna szacunku, ale niewystarczająca. Brak dostatecznego intelektualnego wyjaśnienia sprzyja powstawaniu poglądów negujących dogmat piekła. Od dawna kwestionowano wieczny charakter kar w piekle (Orygenes), a w XX wieku w czasie przekształceń światopoglądowych i eschatologicznych zakwestionowano nawet realne istnienie stanu piekła (Balthasar). W rozdziale II, w części B, odparto główne argumenty, którymi posługiwali się najbardziej reprezentatywni zwolennicy tych poglądów (Orygenes, Balthasar, Hryniewicz – w Polsce). Nade wszystko wykazano, że te twierdzenia są sprzeczne z Pismem Świętym i z nauczaniem Magisterium Kościoła.

344


W rozdziale II, w części C, zaprezentowano, jak teologia Kościoła dążyła do intelektualnego uzgodnienia paradoksalnych prawd objawionych. Do tej pory dano zadowalającą odpowiedź na podstawowej płaszczyźnie agape-teologicznej, którą można streścić następująco: Bóg w miłości szanuje wolność człowieka, który w okresie decydującej próby wyraźnie Go odrzucił (por. Kompendium KKK, nr 213). Wykazano jednak, że rozpowszechniona teoria wiecznej zatwardziałości w piekle nie znajduje potwierdzenia w Piśmie Świętym i jest niewystarczająca w uzasadnieniu wiecznego piekła. Albowiem ignoruje się w niej teksty o powszechnym pojednaniu w Chrystusie na końcu czasów. Stąd wniosek, że problem na poziomie chrystologicznym (β) domaga się rozwiązania w formie znalezienia harmonijnej interpretacji grupy tekstów o eschatologicznym pojednaniu wszystkich z Chrystusem, w powiązaniu z prawdą o faktycznym i nieodwołalnym potępieniu niektórych. Zaproponowana w rozdziale trzecim autorska teza: po sądzie ostatecznym w piekle nie będzie zła moralnego, ale wieczne cierpienie, wychodzi naprzeciw tej potrzebie. Ukazuje bowiem istotę i doniosłe znaczenie obu grup tekstów. Perykopy o pojednaniu w Chrystusie świadczą, że nie będzie już zła moralnego w całej rzeczywistości widzialnej i niewidzialnej – w niebie i na ziemi – także w stanie określanym jako piekło (wieczna kara). Będzie całkiem nowe stworzenie, rzeczywistość już bez grzechu. Dzięki temu będzie możliwa nie tylko szczególna komunia świętych w niebie, ale także ponowne pojednanie (na dużo niższym poziomie) z byłymi nieprzyjaciółmi Boga, którzy – chociaż przemienieni – będą w piekle wiecznie cierpieć. Postawiona w dysertacji teza podkreśla zatem także fakt potępienia demonów i części ludzi – co wypływa z grupy tekstów o piekle. Po przemianie potępionych będzie możliwe pojednanie w dualizmie nieba i piekła, co jest rozwiązaniem problemu na poziomie tekstów o eschatologicznym pojednaniu w Chrystusie (β).

345


Postawiona teza została udowodniona zasadniczo w czterech krokach. W rozdziale trzecim, w części C, zostało przypomniane decydujące znaczenie życia doczesnego człowieka, w którym osoba ludzka odpowiada Bogu na propozycję życia wiecznego (krok pierwszy). Stanowisko człowieka w życiu doczesnym – w ludzkiej psyche – ma wieczne konsekwencje. Bóg respektuje decyzję człowieka, która w sytuacji zakrytej chwały Boga jest w pełni wolna. Ten pierwszy krok wyklucza spekulacje typu orygenesowskiego, że ewentualna poprawa potępionych po śmierci może dać im zbawienie. Coś takiego nie jest możliwe, dlatego że w życiu doczesnym (ze wszystkimi jego uwarunkowaniami) człowiek decyduje na wieki. Nawet jeśli potępiony po śmierci zmieni swoje nastawienie do Boga, nie będzie to już zbawczym nawróceniem, które może się dokonać tylko w życiu doczesnym. Tylko w życiu doczesnym czyny człowieka mają „wartość zasługującą” na Życie wieczne, które jest nade wszystko łaską Boga. Kolejne kroki dotyczą tajemnicy śmierci wiecznej. W części D, trzeciego rozdziału, wykazano najpierw dynamiczny charakter stanu piekła (krok drugi). To znaczy, że chociaż potępiony nie może po sądzie szczegółowym przejść już do nieba, w ramach wiecznego piekła jego stan może się zmienić. W kroku trzecim zostało scharakteryzowane piekło w stanie obecnym, czyli przed sądem ostatecznym. Na podstawie nade wszystko Chrystusowego logionu: „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”, można powiedzieć, że jest w nim bunt, czyli przedłużające się po życiu doczesnym trwanie w grzechu. Ale jest w nim także żal z powodu straty życia z Bogiem. Świadczy to o tym, że natura człowieka nie jest nawet w piekle całkowicie zepsuta, co wyraźnie przystaje do antropologii katolickiej i prawosławnej. W piekle przed sądem ostatecznym są dwa zasadnicze rodzaje cierpienia w buncie i w żalu, to znaczy w fałszu i w prawdzie. Ostatnim krokiem na drodze wykazania słuszności postawionej tezy było scharakteryzowanie stanu potępienia po sądzie ostatecznym. Podstawą tego kroku była nauka o paruzji i teologia

346


Spis treści

WYKAZ SKRÓTÓW. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 PRZEDMOWA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 WSTĘP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Uzasadnienie wyboru tematu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Określenie celu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 Zakreślenie problematyki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Krótkie wyjaśnienie tematu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Omówienie źródeł . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 Stan badań . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 Omówienie metody pracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Struktura pracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 Rozdział I Problem współistnienia zbawczej miłości Boga i wiecznego cierpienia potępionych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35

A. Wieczna miłość Boga i nieustające piekło . . . . . . . . . . . . . . . . 37 1. Miłość Boga obejmuje wszystkich i jest wieczna . . . . . . . . . . 37 2. Piekło jest wieczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 B. Pojednanie wszystkich i potępienie niektórych . . . . . . . . . . . . 63 1. Eschatologiczne pojednanie w Chrystusie obejmie wszystkich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 2. Niektórzy ludzie są w piekle i będą ostatecznie potępieni . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 76 C. Radość zbawionych i cierpienie potępionych . . . . . . . . . . . . . . 90 1. W niebie będzie niezmącona radość i szczęście świętych . . . 90 2. W piekle potępieni będą wiecznie cierpieć . . . . . . . . . . . . . . . 91

369


Rozdział II Główne sposoby podejścia do problemu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99

A. Przyjęcie paradoksu objawienia w wierze (bez pełnego zrozumienia) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .100 B. Zanegowanie części prawd objawionych . . . . . . . . . . . . . . . . .106 1. Zanegowanie wieczności piekła, tzw. „apokatastaza” . . . . . 106 2. Zanegowanie rzeczywistego istnienia piekła, tzw. „nadzieja powszechnego zbawienia” . . . . . . . . . . . . . . . . . . 126 3. „Nadzieja” Wacława Hryniewicza, czyli „apokatastaza” podana jako hipoteza . . . . . . . . . . . . . . . . . 169 C. Wykazywanie zgodności pozornie sprzecznych prawd. . . . .179 1. Wieloaspektowa odpowiedź Kościoła. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180 2. Teoria wiecznej zatwardziałości w złym. . . . . . . . . . . . . . . . . 185 3. Możliwość złagodzenia cierpień?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 203 4. Kara, czyli konsekwencja grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 208 Rozdział III Propozycja wyjaśnienia problemu: przemiana piekła i pojednanie w dualizmie . . . . . . . . . . . . . . . . 223

A. Postawienie tezy: Po sądzie ostatecznym w piekle nie będzie już zła moralnego, ale wieczne cierpienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .223 B. Uwagi metodologiczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .226 1. Podstawą teologii jest Biblia, ale i osobiste doświadczenie mocy Bożej . . . . . . . . . . . . . . . . . . 226 2. Tajemnica, ale i znajomość konkretnych odpowiedzi. „Słowo stało się Ciałem” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229 3. Potrzeba całościowego spojrzenia na życie i nieśmiertelność. Eschatologia w integralnej spójności z całą teologią . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 232 C. Tajemnica życia. Sens życia doczesnego, nierozerwalnie związanego z cierpieniem. . . . . . . . . . . . . . . . . .236

370


1. Zamysł Boga – Stwórcy człowieka: życie wieczne . . . . . . . . 236 2. Życie doczesne jako próba miłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 241 3. Zdolność do cierpienia – naturalny element ludzkiej kondycji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 251

D. Tajemnica wiecznej śmierci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .261 1. Dynamiczny charakter stanów eschatycznych. Piekło zmienia się (ale nie kończy) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 261 2. Piekło przed sądem ostatecznym: „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 8,12 par.) . . . . . . . 265 3. Po sądzie ostatecznym w piekle nie będzie już moralnego zła, ale pozostanie wieczne cierpienie. „[…] aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych” (Flp 2,10) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 278 E. Wieczne męki a radość zbawionych. Trynitarne źródło pojednania w dualizmie. . . . . . . . . . . . . . . . .326 1. Trwanie wszystkich w miłości Ojca (miłość w cierpieniu) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 326 2. Naśladowanie Syna Bożego jako realizacja osoby ludzkiej (naśladowanie Ukrzyżowanego) . . . . . . . . . . . . 331 3. Cud zjednoczenia w Duchu Świętym dwóch skrajnie różnych rzeczywistości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 339 ZAKOŃCZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 343 Realizacja i wyniki. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 344 Zakreślenie perspektywy badawczej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 348 Wnioski praktyczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 349 BIBLIOGRAFIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 353 TABELE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 373

371


Tabela 1: LOGICZNA STRUKTURA PROBLEMU brak wyjaśnienia na poziomie β i γ (α płaszczyzna agape-teologiczna; β – płaszczyzna chrystologiczna; γ – pneumatologiczna)1 γ

β

α

1

Cierpienie potępionych Iz 65,13nn.; Ap 14,11; Łk 6,20-26; 16,23 nn. itd. Potępienie niektórych Iz 65; Dn 12,2; Łk 13, 23-24; Mt 7,22 nn.; 25,31-46; 1 Tes 5,3; 2 Tes 1,9; 2,10-12; Rz 9,3; 10,21; Hbr 4,5 nn.; Jud 5,16; 2 P 2,2-9; Ap 20,15; 22,15 itd. Wieczne piekło Mt 25,46; Mk 9,44.48; 1 Tes 5,2 nn.; Jud 7; Ap 14,9-11; 19,3; 20,10 itd.

?

?

Bóg w miłości szanuje wolność człowieka, który Go odrzucił. Piekło – konsekwencja grzechu człowieka.

Radość zbawionych Mt 25,21.23; 22,1-14; 25,10; Iz 65,13 nn. itd. Tajemnicze pojednanie wszystkich w Chrystusie Iz 11,7-9; 45,23 nn.; Ps 22,28-30; Kol 1,19 nn.; 1 Kor 15,28.51; Flp 2,10 nn.; J 12,32; Dz 3,21; Ap 1,7; 15,4 itd. Wieczna miłość Boga Jr 31,3; Iz 54,10; J 3,16; Rz 5,5; 1 J 4,8; Ap 1,5 itd.

Warstwa agape-teologiczna jest najbardziej fundamentalna, dlatego stanowi podstawę tabeli (α). Za centralną w całym problemie należy przyjąć interpretację tekstów o pojednaniu w Chrystusie (β). Wyjaśnienie radości zbawionych przy jednoczesnym cierpieniu potępionych uważane jest często za kwestię najtrudniejszą, dlatego znajduje się na szczycie tabeli (γ).


Tabela 2: „APOKATASTAZA” według Orygenesa – ZANEGOWANIE WIECZNOŚCI PIEKŁA γ

β

α

Cierpienie potępionych Iz 65,13nn.; Ap 14,11; Łk 6,20-26; 16,23 nn. itd.

?

Potępienie niektórych ? Iz 65; Dn 12,2; Łk 13, 23-24; Mt 7,22 nn.; 25,31-46; 1 Tes 5,3; 2 Tes 1,9; 2,10-12; Rz 9,3; 10,21; Hbr 4,5 nn.; Jud 5,16; 2 P 2,2-9; Ap 20,15; 22,15 itd. KARA SZATANÓW WieczneLUDZI piekło JEST Bóg w miłości szanuje I ZŁYCH Mt 25,46; Mk 9,44.48; TYMCZASOWA I KIEDYŚwolność człowieka, 1 Tes 5,2 NASTĄPI JEJnn.; KONIEC – który Go odrzucił. Jud APOKATASTAZA. 7; Ap 14,9-11; Piekło – konsekwentzw. 19,3; 20,10 itd. cja grzechu człowieka.

Radość zbawionych Mt 25,21.23; 22,1-14; 25,10; Iz 65,13 nn. itd. Tajemnicze pojednanie wszystkich w Chrystusie Iz 11,7-9; 45,23 nn.; Ps 22,28-30; Kol 1,19 nn.; 1 Kor 15,28.51; Flp 2,10 nn.; J 12,32; Dz 3,21; Ap 1,7; 15,4 itd. Wieczna miłość Boga Jr 31,3; Iz 54,10; J 3,16; Rz 5,5; 1 J 4,8; Ap 1,5 itd.



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.