Spowiedź. To naprawdę pomaga!

Page 1



ks. Piotr Śliżewski

To naprawdę pomaga!

W y d a w n i c t w o S a l w at o r kraków


Redakcja Magdalena Mnikowska Korekta Zofia Smęda Redakcja techniczna i przygotowanie do dru­ku Artur Falkowski Projekt okładki Łukasz Wyderka, www.newdesignstudio.pl Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

© 2017 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-585-7 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


1

Rachunek sumienia Spowiedź nie rozpoczyna się w konfesjonale

Czym jest rachunek sumienia?

W spowiedzi nie chodzi o usprawiedliwianie swojej winy. Człowiek boi się stanąć w prawdzie, więc rozmiękcza swoje grzechy, jak może… Zrobi wszystko, byleby jego przewinienie nie okazało się takie poważne, żeby tylko nie został ukazany w złym świetle. Dlatego podczas wymieniania grzechów tak często pojawiają się słowa i usprawiedliwienia typu: „no, ale…”, często też używamy trzeciej osoby liczby pojedynczej w formach: „człowiek zgrzeszył” albo „człowiek nie chodził do kościoła”. Musimy zatem sięgnąć do rachunku sumienia. Czym on jest? Zdaję sobie sprawę, że nazwa tego duchowego działania jest niefortunna. Kojarzy się bowiem z kupiectwem albo, co gorsza, z opłatami za wodę, gaz czy telewizję. Przed sakramentem spowiedzi – 5 –


nie chodzi tylko o przypomnienie sobie haniebnej przeszłości, lecz o zlokalizowanie, gdzie tkwi problem w mojej relacji z Bogiem. Wszechmogący jest Osobą, która wchodzi ze mną w dialog, a nie tylko oczekuje, że zdam Mu sprawozdanie z tego, co nie wyszło tak, jak planowałem, i da mi pozwolenie na to, by dalej się z Nim widywać podczas Mszy św. i przyjmować Komunię św. Bóg chce zdecydowanie więcej. Pragnie mnie samego. Pragnie tego, bym chciał z Nim żyć i zaprosił Go do swojej codzienności, bym chciał podejmować decyzje zgodne z Jego wolą. Nie ma się to jednak odbywać tylko po to, by nie zostać przyłapanym na grzechu, lecz powinna być to odpowiedź na miłość. W taki sposób naprawdę można postępować i co najważniejsze, wszelkie inne sposoby spojrzenia na duchowość są wypaczeniem! Nie wolno decydować, ile swojego serca oddamy Bogu, a ile zostawimy dla siebie i na drobne szaleństwa. Wiedząc to, rozważmy kilka punktów, które precyzyjniej ­nakreślą nam, czym jest „rachunek życia wewnętrznego”. 1. Nie jestem Alfą i Omegą (czytaj: nie zjadłem wszystkich rozumów), więc potrzebuję porozmawiać z kimś, kto widzi i czuje więcej.

Uświadom sobie, że obok Ciebie jest Bóg. Chociaż rozglądasz się na lewo i na prawo i wcale Go nie widzisz, – 6 –


uwierz, że On jest w zupełnie innym wymiarze. Od tego rozpoczyna się życie duchowe. Jeśli twierdzisz, że Bóg nie widzi Twoich czynów i nie ma realnego wpływu na Twoje życie, to po co sobie zawracać Nim głowę? Proponuję Ci inne rozwiązanie. Zaryzykuj, nawet jeśli nie mieści Ci się to w głowie. Chrześcijaństwo to kontakt z kimś obecnym, kto jest zainteresowany Twoim życiem. Gdy takiego Stwórcę masz na wyciągnięcie ręki, to warto byś porozmawiał z Nim o swoim życiu. Opowiesz Mu o swoich doświadczeniach, bo wiesz, że wiele może Ci to dać. Wcale nie dlatego, że On o czymś nie wie. On widzi wszystko, więc jest dobrze poinformowany. Rachunek sumienia jest dla Ciebie. Dzięki niemu Twoje serce zostaje uporządkowane. Wypowiedzenie pewnych rzeczy daje Ci możliwość usłyszenia tego poza sferą myśli (które łatwo usprawiedliwić) oraz jest owocnym sposobem powierzenia Twoich ciężarów Wszechmogącemu! 2. Potraktuj rachunek sumienia jak modlitwę.

Wiem, to trudne. Przeważnie modlitwę rozumie się jako odklepanie regułek lub „pójście do kościoła”. Rozmowa o Twoim wnętrzu także może być piękną okazją do wielbienia Boga. W końcu sam fakt, że chcesz coś ze swoim życiem robić ze względu na Boga, już jest oddawaniem Mu chwały! Modlisz się już samym – 7 –


2

Żal za grzechy W czym przeszkadza mi zło?

Czym jest grzech?

Upadek, śmierć, utrata, stracona szansa, rezygnacja… Różne terminy nasuwają się nam na myśl, kiedy rozważamy to zagadnienie: czym jest grzech? Dobrze jest je przemyśleć, ponieważ w Ewangelii według św. Jana czytamy, że jednym z zadań Ducha Świętego jest przekonanie świata o obecności grzechu. Wynika z tego, że grzech jest rzeczywistością ukrytą, która mimo swoich śmiercionośnych skutków, może zostać przeoczona lub uznana za nieistotną. Nie dopuśćmy do tego! Chociaż to dziwnie brzmi, świadomość własnej grzeszności jest wielką łaską. W jaki sposób? Świadomość ta nie pozwala zamieść naszego „duchowego pęknięcia” pod dywan, co spowodowałoby „rozdarcie” życia, które nie wiadomo jak „zszyć” czy naprawić. Jeśli oddaliliśmy się od Boga, powoduje to konkretne skutki. Nie byłoby – 39 –


więc miłe odczuwać ciągłe napięcie i nie wiedzieć, skąd się ono bierze. Katechizm Kościoła katolickiego mówi, że grzech jest „wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr”1. To wytłumaczenie jest bardzo precyzyjne, ale nie trafia w sedno problemu. Brakuje w nim jednej, bardzo ważnej rzeczy. Bóg jest kimś, o kim nie powiemy, że na pewno „oddałby za nas życie”, lecz Tym, kto już to dawno zrobił. On, Wszechmogący Stwórca, znalazł najsubtelniejszy z możliwych sposobów, by pokazać, że jest zakochany w człowieku po uszy. On dokonał serii cudów i precyzyjnie zaplanował historię zbawienia, by uratować nas od duchowej zagłady. Wydaje się, że zrozumienie kim jest Bóg, to punkt wyjścia do tematu grzechu. Bez uczciwego rozważenia, co zrobił dla mnie Bóg, dalsze rozważania o grzechu nie mają sensu. Nie ujmując rzeczywistości naszej winy w kontekście relacji z kimś, kto jest „wpatrzony w nas jak w obrazek”, katechizmowe rozmyślania prowadzą tylko do rozumowego rozważenia przykazań. Co gorsza, w takiej sytuacji nie są one nawet prawidłowo odczytywane. Kiedy grzech nie jest analizowany w kontekście Osoby Boga, przykazania są automatycznie 1

Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 2002, nr 1849. – 40 –


3

Mo c n e po s ta n o w i e n i e popr a w y Sakrament „współpracy” Boga i człowieka

Co to znaczy „nawrócić się”?

W języku religijnym bardzo popularnym terminem jest słowo „nawrócenie”. Warto rozważyć, co ono ze sobą niesie. Przede wszystkim jest to czynność, która sprawia, że nasza wiara jest czymś dynamicznym. Osobiście dostrzegam w nawróceniu dwa etapy. Pierwszy polega na walce z najczęściej popełnianymi grzechami. Wraz z łaską Pana Boga wchodzimy w swoje grzeszne schematy i staramy się je przepracować. Pierwszy etap jest więc uporaniem się z tym, co jawnie przeszkadza w naszym kontakcie z Bogiem, ponieważ Go rani. Drugi etap jest natomiast o wiele bardziej subtelny. Tutaj nie chodzi tylko o pracę nad „złymi konkretami”, lecz o pogłębianie swojej wrażliwości. Dbamy – 55 –


o to, byśmy coraz dojrzalej postrzegali relację z Bogiem. W niej nie chodzi wyłącznie o niepopełnianie grzechów. Życie z Bogiem nie ogranicza się przecież do „uszycia” swojego postępowania zgodnie z zasadami podyktowanymi przez Stwórcę. To, że będzie nam pasowało „chrześcijańskie ubranko”, nie oznacza, że mamy dobry kontakt z Bogiem. Trzeba się zastanowić, czy widzę ofiarowywaną mi przez Niego miłość oraz czy budzi to we mnie chęć odpowiedzi. Oznacza to, że „nawracanie” staje się w tym wypadku odnajdywaniem miejsc, gdzie jeszcze bardziej mogę kochać Boga. Co jakiś czas pojawia się więc w nas zdziwienie, że to jeszcze nie koniec drogi. Chociaż do tej pory myśleliśmy, że otaczamy Najwyższego najgodniejszą formą czci, to jednak okazuje się, że jesteśmy w stanie robić to z jeszcze większym przekonaniem i czystością serca. Kiedy dokonamy zestawienia i porównamy stan, który dopiero co osiągnęliśmy, z tym, co było w przeszłości, to na naszej twarzy pojawi się zdziwienie, a w głowie pytanie: Jak ja mogłem do tej pory tego nie widzieć? To jest właśnie nawrócenie. Niekończący się rozwój, który ma za zadanie oczyszczać naszą miłość do Pana Boga i przenosić ją na coraz wyższe poziomy. Z zagadnieniem miłości do Stwórcy bardzo mocno związana jest także wiara. Skoro mamy pokochać Boga, którego nie widzimy fizycznie, konieczne jest zaufanie. W konsekwencji nawrócenie to badanie swojego – 56 –


Spis treści

1. Rachunek sumienia Spowiedź nie rozpoczyna się w konfesjonale Czym jest rachunek sumienia? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Jakie pytania zadać podczas rachunku sumienia? . . . . . . . . . . 11 Biblijna modlitwa przed spowiedzią św. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 2. Żal za grzechy W czym przeszkadza mi zło? Czym jest grzech? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39 Dlaczego mam znienawidzić zło? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 3. Mocne postanowienie poprawy Sakrament „współpracy” Boga i człowieka Co to znaczy „nawrócić się”? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55 Jak się nawrócić? Bierz przykład ze św. Pawła! . . . . . . . . . . . . . 60 4. Szczera spowiedź Bóg chce usłyszeć, gdzie potrzebuję pomocy Grzech jest rzeczywistością skomplikowaną. Zapytaj Dawida! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 Nie daj się kłamcy! Edeńskie przepychanki… . . . . . . . . . . . . . . . . 72 5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu Adresaci mojego nawrócenia Najpierw pokochaj siebie, by dobrze pokochać innych… . . . . 79 Miłość przyjaciół i nieprzyjaciół . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86 Jak kochać Boga? Z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.