Wspomnienia o bł. Marii od Apostołów Teresie von Wüllenweber

Page 1



STUDIA DE HISTORIA SALVATORIANA SECTIO 3.1

WSPOMNIENIA O BŁ. MARII OD APOSTOŁÓW TERESIE VON WÜLLENWEBER

Grupa Studyjna Marii od Apostołów Wydanie polskie 2018 Villa Salvator Mundi Rzym


Tłumaczenie z j. niemieckiego Anna-Maria Janc-Rohr Korekta s. Marta Majerczyk SDS Redakcja techniczna i przygotowanie do druku br. Krzysztof Konecko SDS Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

© Copyright by 2018 Polska Prowincja Sióstr Salwatorianek

ISBN 978-83-7580-602-1

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


P R Z E DM OWA

„Każda z nas, z pewnością często miała pragnienie, by mieć szczegółowy życiorys naszej Śp. Czcigodnej Matki, aby coraz bardziej móc rozwijać się według jej ducha i studiować jej cnotliwe życie” – W taki sposób, w roku 1940 Matka Liboria Hansknecht, ówczesna Przełożona Generalna i druga następczyni Matki Marii na tym urzędzie, rozpoczęła swój list do wszystkich sióstr. Wzywała ona najstarsze siostry, które znały jeszcze Matkę Marię, do tego, aby spisały swoje wspomnienia o niej. Żyło już przecież coraz mniej sióstr, które miały jeszcze osobisty kontakt z Matką Marią i mogły to bezpośrednio zrelacjonować swoim współsiostrom. Mamy przed sobą takie właśnie sprawozdania sześćdziesięciu dziewięciu sióstr. W tym tomie znajdują się ich wspomnienia. Niekiedy zostały one troszkę skrócone, ponieważ pojawiały się pewne powtórzenia. Nieraz jednak owe powtórki pozostawiono, szczególnie wtedy, jeśli poprzez inne ich sformułowanie i inny kontekst, przyczyniały się do poznania różnych aspektów osobowości Matki Marii. Powtórzenia występujące w relacjach różnych sióstr zawsze były spisane. Uwidaczniają one, że kilka, a nawet wiele sióstr w podobny sposób odbierało Marię od Apostołów i również, po ponad 30 latach od jej śmierci zachowały ją właśnie taką, w swojej pamięci. Druga część zawiera jeszcze więcej wspomnień, które uzyskano od innych osób. Książka ta nie obejmuje jednak odpowiedzi udzielonych w kwestionariuszu z początku procesu beatyfikacyjnego. Relacje sióstr ukazują wiele miłości i podziwu dla tej silnej i gotowej do poświęceń kobiety, zarówno w aspekcie czysto ludzkim, jak i duchowym. Jej prostota i serdeczna miłość zaskakiwała często młode V


kandydatki, które z daleka przyjeżdżały do Rzymu, do zupełnie innego świata. Wiele z nich mówiło o „matczynym przytuleniu”, podczas którego ona od razu nazywała je „siostrami”, a one (wśród nich były młode dziewczyny, albo dojrzałe kobiety) czuły się serdecznie witane w swoim nowym domu. Matka Maria była już zbyt podeszła w latach i niedostatecznie zdrowa, aby sama mogła pojechać na misje. Jej zostało jednak powierzone kształcenie przyszłych misjonarek w duchu O. Jordana. Matka Maria mówiła: „chcę mieć silne siostry, gotowe do ofiar, które mogą wiele znieść. Rozpieszczone i takie, które myślą tylko o sobie, nie nadają się do dzieła apostolskiego, do którego przecież jesteśmy powołane” (patrz: wspomnienie S. Dominiki Vieregg). Tylko ludzie święci, otwarci na Ducha Bożego, którzy nie wystraszą się krzyża i cierpienia, mogą w jej oczach rzeczywiście działać po apostolsku. Jedna z sióstr przypomina jej słowa: „czyńcie tak, abyście się stały świętymi, żebyście były zdolne pojechać na misje” (patrz: wspomnienie S. Ludgerii Mertens). Matka Maria i jej siostry żyły w zupełnie innych czasach, zatem wykorzystywała takie metody wychowawcze, jakie były ogólnie przyjęte w ówczesnych rodzinach, szkołach i klasztorach. Nawet jeśli potrafiła surowo upominać, a to – jak była przekonana – wynikało z jej odpowiedzialności za siostry, to jednak należy podkreślić, że równie prędko potrafiła przebaczać i nigdy nie była pamiętliwa. „Zawsze była wobec wszystkich przyjazna i serdeczna, nawet nowicjuszka mogła w każdej chwili przyjść do niej i być przez nią życzliwie przyjętą” (patrz wspomnienie S. Teresy Becker). W prezentowanych Wspomnieniach sióstr będziemy również konfrontowani z ćwiczeniami pokutnymi, które dzisiaj zdają nam się być obce, ale w ówczesnych czasach były traktowane bardzo poważnie i ćwiczone jako akty cnoty. Pokazuje to, jak chrześcijańska duchowość – podobnie jak wszystko, co ludzkie – rozwija się i prowadzi nas do coraz głębszego poznania Boga, choć nie należy też pomijać niebezpieczeństwa, wynikającego z przesady lub z chorobliwych praktyk pokutnych. Metody wychowawcze Matki Marii były związane z czasami, w których żyła – ale niekiedy jednak nie! Warto podczas lektury zwrócić uwagę na te momenty, kiedy staje ona ponad regułami klasztornymi VI


i ujawnia w ten sposób swoją ludzką i duchową wielkość. Ona, dla której Reguła zakonu była jednoznaczna z życiem zgodnym z powołaniem i według ducha Założyciela, uznaje jednoznacznie pierwszeństwo człowieczeństwa i miłości. Siostry doświadczają jej przykładu, jak poważnie i pokornie sama zabiegała o to, by wzrastać w duchowym życiu i w swoim przywiązaniu do Boga. Wiele z relacjonujących sióstr pragnęło rychłej beatyfikacji Matki Marii. Mogłyśmy ją przeżyć 13 października 1968 roku. Błogosławiona Maria od Apostołów może i chce być nam dziś przykładem i orędowniczką, abyśmy żyły według naszego apostolskiego powołania – ku chwale Boga. Grupa Studyjna Marii od Apostołów S. Helene Wecker Rzym, 22 lipca 2006 r.



P R Z E DM OWA P R Z E Ł O Ż ON E J P OL SK I E J P ROW I NC J I S A LWATOR IA N E K

Drogie Siostry Polskiej Prowincji Sióstr Salwatorianek Cieszę się ogromnie, że w roku, w którym obchodzimy setną rocznicę narodzin dla nieba Ojca Franciszka Jordana (8 wrzesień 1918) i pięćdziesiątą rocznicę beatyfikacji jego duchowej córki: bł. Marii od Apostołów (11 październik 1968) otrzymujemy kolejną, przetłumaczoną na język polski książkę: Wspomnienia o Marii od Apostołów - Teresie von Wüllenweber. Dziękuję serdecznie pani Annie-Marii JancRohr, za trud tłumaczenia publikacji z języka niemieckiego. Pragnienie poznania Matki Marii zostało wyrażone w liście skierowanym do sióstr przez Matkę Liborię Hansknecht w 1940 roku1. Była to równocześnie zachęta do spisania wspomnień o czcigodnej Matce Marii. My również, chcemy poznać lepiej życie bł. Marii od Apostołów – naszej pierwszej Matki Generalnej. Chcemy poznać jej duchowość, jej pasję i zapał do misji. Pragniemy bardziej poznać osobę Tej, która stoi u początków naszego Zgromadzenia. Matka Maria razem z Ojcem Franciszkiem Jordanem od Krzyża budowała naszą salwatoriańską

1 Każda z nas, z pewnością często miała pragnienie, by mieć szczegółowy życiorys naszej Śp. Czcigodnej Matki, aby coraz bardziej móc rozwijać się według jej ducha i studiować jej cnotliwe życie, zob. Wspomnienia o bł Marii od Apostołów, Matka Liboria Hanknecht, List ówczesnej przełożonej Generalnej Salwatorianek rozpoczynający wspomnienia; tamże, s. Helena Wecker, Przedmowa

IX


tożsamość. Dlatego, tak ważne jest lepsze poznanie przez każdą Salwatoriankę Jej osoby. Czytając Wspomnienia znajdziemy potwierdzenie słów wypowiedzianych przez papieża Pawła VI podczas beatyfikacji Marii od Apostołów. Ojciec święty powiedział wówczas: [Matka Maria] z apostolstwa uczyniła cel swego życia oraz motyw poświęcenia się i całkowitego wyrzeczenia się siebie dla sprawy Chrystusa; i zapragnęła, aby jej apostolstwo osiągnęło swój ewangeliczny i bardzo współczesny wyraz poprzez działalność misyjną. Kościół uznał jej życie za heroiczne, za w pełni oddane na służbę Bogu i ludziom. Heroiczność i świętość jej życia została potwierdzona przez akt beatyfikacji. Zachęcam Siostry, przed lekturą Wspomnień o bł. Marii od Apostołów, do przeczytania Przedmowy i Wskazówek S. Heleny Wecker oraz Grupy Studyjnej. Będą one dla nas cenną podpowiedzią, w jaki sposób czytać, rozumieć i interpretować przeczytane treści. Niektóre opisy praktyk pokutnych (np. praktyki pokutne związane z upokarzaniem siebie i innych), metod wychowawczych czy sposobu traktowania sióstr, mogą wydawać się przestarzałe. Jednak cel jaki przyświecał tym praktykom pokutnym i wychowawczym nadal jest aktualny (zob. Wspomnienia: S. Dominika (Maria) Vierregg). Dziś również nasze Zgromadzenie potrzebuje sióstr silnych i odważnych, wytrwałych i cierpliwie znoszących utrapienia dnia codziennego, a także przyjmujących upokorzenia, których czasem dostarcza samo życie. Dzisiaj również potrzeba sióstr rozmodlonych, głęboko uduchowionych, będących przykładem zaufania do Boga. Potrzeba sióstr gorliwych i ofiarnych w wypełnianiu powierzonych im obowiązków. Takie właśnie Siostry Salwatorianki chciała mieć Matka Maria i ona sama tych cnót była przykładem. Czerpmy więc z lektury Wspomnień, jak ze skarbca i uczmy się być Salwatoriankami na miarę Matki Marii. Niech bł. Maria od Apostołów towarzyszy nam w lekturze Wspomnień i odnowi w nas ducha apostolstwa oraz misji. Duchowo łączmy się także z Ojcem Jordanem. Bł. Maria od Apostołów była jego pierwszą duchową córką, która podjęła drogę życia wskazaną przez Niego. Wierność tej drodze, wierność charyzmatowi i posłuszeństwo Założycielowi, doprowadziło do wyniesienia Jej na Ołtarze. Kult BłoX


gosławionej Matki Marii jest zatem nieodłącznie związany ze czcią naszego Założyciela Ojca Jordana. Niech lektura Wspomnień umocni w nas cześć i miłość zarówno do bł. Marii od Apostołów, jak i do Ojca Franciszka Marii od Krzyża Jordana oraz szacunek do naszego Zgromadzenia, które Oni, posłuszni woli Bożej, powołali do istnienia. S. Marta Majerczyk SDS Przełożona Polskiej Prowincji 11.01.2018 r.



WSK A Z ÓW K I

Imiona sióstr były w ówczesnych czasach często różnie zapisywane, również przez same siostry. Imię podane w nagłówku jest podane za dyrektoriatem generalnym Salwatorianek1.. Podpis pozostawiono w taki sposób, jaki znajduje się pod daną relacją. Oryginalne zdjęcia znajdują się w Archiwum ASDS, z wyjątkiem zdjęć O. Jordana i O. Lüthena (APS). W przypadku niektórych zdjęć sióstr mamy do czynienia ze zdjęciami jubileuszowymi, stąd też widoczne na ich głowach złote lub srebrne wianki. Fakty z życia sióstr zostały podane szczegółowo tylko do dnia śmierci Matki Marii, a więc do momentu, w którym mogła mieć ona kontakt z siostrami. Jeśli w relacji lub w liście którejś siostry, podana jest data w nawiasach kwadratowych, to nie pochodzi ona ze sprawozdania samej siostry, lecz została ona wywnioskowana z „poświadczeń świadków”. Niektóre opisy nie mają żadnej daty. Wiele sióstr spisało kilka sprawozdań. W takich wypadkach podaje się jedną z wielu wersji w całości, a z innych opisów w odpowiednim miejscu dodaje się uzupełnienie pod warunkiem, że nie jest ono czystą powtórką i jest wartościowe. Te wstawki są zawsze oznaczone. Odnośnie ortografii należy zaznaczyć, że styl pisania sióstr został w zasadzie uwzględniony, choć jednak nieco dopasowany, tak aby treść była czytelna i zrozumiała. Niektóre siostry odzwyczaiły się bowiem od języka niemieckiego2 i ciężko im było formułować poprawne zda1 W polskim wydaniu podajemy imiona spolszczone. 2 Wspomnienia są pisane w j. niemieckim (przyp. tłum.).

XIII


nia. Styl niektórych sióstr różni się niekiedy w kilku relacjach, ponieważ podczas pisania pomagała jakaś inna siostra. Wprowadzono tylko najistotniejsze przypisy, aby nie zakłócać samego procesu czytania. Skróty zostały w dużej mierze rozpisane w całości. Tekst w nawiasach kwadratowych został dołączony podczas edycji, wszystkie inne teksty w zwykłych nawiasach pochodzą od samych sióstr. Słowa oznaczone gwiazdką * są wyjaśnione w słowniczku na końcu książki, jednak przy powtórce danego słowa nie zawsze pojawia się już gwiazdka.


DA N E Ź RÓD Ł OW E

APS Archiwum Postulatu Salwatorianów, Rzym ASDS Archiwum Generalne Salwatorianek, Rzym DSS Seria „Documenta et Studia Salvatoriana”, Wydawnictwo Salwatorianów, Rzym SHS Seria „Studia de Historia Salvatoriana”, Wydawnictwo Salwatorianek, Rzym

XV



L I S T ÓWC Z E SN E J P R Z E Ł O Ż ON E J G E N E R A L N E J S A LWATOR IA N E K RO Z P O C Z Y NAJĄC Y WSP OM N I E N IA

MATKA LIBORIA HANSKNECHT3 • ur. 28.05.1869 r. w Sundern, diec. paderborńska (Niemcy) • wstąpienie: 06.12.1893 r. w Tivoli • obłóczyny: 23.01.1894 r. oraz nowicjat w Tivoli • śluby: 29.01.1895 r. w Tivoli • następnie w Rzymie • od marca 1899 r. do początku 1901 r. Mistrzyni Nowicjatu w Tivoli • od czerwca 1902 r. w USA • od 1906-1921 r. Komisariuszka domów w Ameryce Płn., jednocześnie prawie zawsze również Mistrzyni Nowicjatu • 1921-1947 r. Przełożona Generalna • + 15.05.1947 r. w Domu Macierzystym w Rzymie

Rzym, święto naszych świętych Patronów, św. Piotra i św. Pawła, 1940 r. Moje kochane Siostry! Każda z nas z pewnością często już pragnęła mieć szczegółowe życie4 naszej Śp.5 Czcigodnej Matki, aby coraz bardziej móc się rozwijać według jej ducha i studiować jej cnotliwe życie. Ta, z pewnością bardzo piękna książeczka O. J. B. Berga już nam nie wystarcza. Chciałybyśmy

3 ASDS, E-41 4 Ma na myśli: bardziej szczegółowy opis życia. 5 Świętej pamięci.

XVII


lepiej poznać jej cnotliwe życie, jak również jej wielkiego ducha, tak niechętnego wszystkiemu, co afektowane6 i małostkowe. Dzięki przedziwnemu, chciałoby się nawet powiedzieć: rzucającemu się w oczy zrządzeniu Bożemu poznałyśmy Mons.7 S. Natucci, Prom. d. Fede, któremu nadzwyczaj spodobał się duch naszego Towarzystwa. On bardzo pragnął zapoznać się z życiem Czcig. Matki i Współzałożycielki Zgromadzenia. Dlatego wielokrotnie wysłał do nas pewnego pisarza, O. Gislara S.J., żeby był on nam pomocny w stworzeniu jej charakterystyki. Proszę zatem i wzywam wszystkie starsze Siostry, aby spisały wszystko, co sobie przypominają [o Matce Marii]: rzeczy dobre, budujące, ale również takie, którymi się być może zgorszyły, które uważają za niedoskonałe lub błędne. Ma powstać charakterystyka [Matki Marii] dla tych Sióstr, które nie znały Czcig. Matki i nie dostąpiły łaski życia pod jej kierownictwem. Jest pewnym, że niewiele Sióstr rozumiało wtedy naszą Czcig. Matkę, a te, które miały z nią styczność, musiały niejedno znieść. Ale dziś, kiedy zebrałyśmy więcej doświadczeń i poznałyśmy nieco bardziej ludzką naturę, możemy o wiele lepiej zrozumieć jej wypowiedzi i czyny. Możemy czuć się szczęśliwe z powodu łaski, że było nam dane być pod jej kierownictwem i że mogłyśmy przyswoić sobie trochę z jej ducha. Wszystkie starsze siostry mają zatem spisać swoje wspomnienia i przesłać mi je jak najszybciej, podpisane swoim imieniem. Nie jest koniecznym, aby owe wspomnienia porządkować chronologicznie. Proszę zanotować wszystko to, co się siostrom przypomni. Mam zamiar wezwać tutaj jakąś wykształconą Siostrę w tym celu, aby przygotowała wszystko do druku pod kierownictwem Wieleb. Jezuitów. Podczas redagowania wspomnień o naszej kochanej Czcig. Matce i Współzałożycielce proszę odpowiedzieć na następujące pytania: 1. Co mogą Siostry powiedzieć odnośnie jej życia modlitewnego? – Czy ona dużo się modliła? – Czy odwiedzała chętnie sanktuaria/ 6 pretensjonalne. 7 Monsignore – tytuł przysługujący we Włoszech niektórym wyższym dygnitarzom kościoła katolickiego (przyp. tłum.).

XVIII


kościoły? – Czy bardzo czciła Najświętszy Sakrament Ołtarza? – kochaną Matkę Bożą? – Świętych? – W jaki sposób okazywała tę miłość i cześć? – Czy długo trwała na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem? – Czy chętnie i często rozważała Mękę Pańską? – Poprzez jakie ćwiczenia ukazywała swoją cześć i miłość do Chrystusa? 2. Jakie było jej posłuszeństwo wobec Kościoła świętego? – wobec Ojca św.? – wobec Czcig. Ojca i Założyciela? – wobec swojego spowiednika? – Czy okazywała głęboki szacunek księżom i biskupom? – w jaki sposób? – Czy chętnie się za nich modliła? 3. Jak ćwiczyła święte ubóstwo w ubiorze? – w przedmiotach użytku dnia codziennego? – w pokoju? – w umeblowaniu? – Czy była miłośniczką świętego ubóstwa? – Jak znosiła niedostatki? 4. Czy trzymała na wodzy swoje zmysły? – czy umartwiała* się podczas posiłków? – Jaki był jej duch pokutny? – jakie ćwiczenia pokutne podejmowała? – Jak znosiła różne przeciwności losu? Oprócz tego proszę jeszcze spisać wszystko, co uznają Siostry za stosowne. Chciałabym również szczególnie nakazać Przełożonym i Mistrzyniom nowicjatu, żeby wzbudzały w młodych Siostrach głęboki szacunek wobec naszej Śp. Czcig. Matki, ponieważ ona zasługuje na to z pewnością w najwyższym stopniu. – Jakież ofiary poniosła ona dla tworzącego się dzieła, jeszcze przed jego powstaniem! Kiedy latami musiała czekać i ciągle od nowa słyszała obietnice Czcig. Ojca: już wkrótce! wkrótce! – Potem przeogromne ubóstwo i surowość życia w Tivoli i dopiero sześć lat później w Rzymie! – Czy owo ubóstwo nie było dla niej podwójnie dotkliwe?, jako baronówna była przyzwyczajona do jakże innego życia, w całkiem odmiennym otoczeniu na pięknym zamku Myllendonk! Odłóżmy zatem na bok wszelkie uprzedzenia. Uznajmy z wdzięcznością jej wielkie dary ducha, a przy tym nie rozmijajmy się z prawdą podczas wyliczania charakterystycznych cech jej osobowości. – Bóg hojnie i jednoznacznie pobłogosławił dzieło rozpoczęte przez naszą szacowną Współzałożycielkę i dlatego byłoby niesłusznym, gdybyśmy jej wielkie życie w cnocie, poddały najmniejszej choćby wątpliwości. XIX


Ufając i budując na Jej dziecięcym przywiązaniu do naszego drogiego Towarzystwa, którego godność ma nam być tak bliska jak nasza własna, przesyła wszystkim Siostrom swoje macierzyńskie błogosławieństwo kochająca i pamiętająca w modlitwie M. Liboria

XX


O. FRANCISZEK MARIA OD KRZYŻA JORDAN • ur. 16.06.1848 r. w Gurtweil8 w Badenii, diec. fryburska (Niemcy) • święcenia kapłańskie: 21.07.1878 r. • założenie Salwatorianów: 08.12.1881 r. w Rzymie • imię zakonne: O. Franciszek Maria od Krzyża Jordan • założenie Salwatorianek razem z Teresą von Wüllenweber: 08.12.1888 r. w Tivoli • + 08.09.1918 r. w Tafers (Szwajcaria)

Słowa o M. Marii od Apostołów, jak również słowa do niej skierowane Rzym, 23.03.83 r. Jaśnie wielmożna Panno! […] Niech Bóg błogosławi Siostrę i niech będzie Ona przekonana, że nie ustanę w modlitwie za Nią, jak i za pozostałe Siostry. Naszym głównym dążeniem jest pragnienie apostolskiego ubóstwa, ponieważ tylko na tym fundamencie możemy postawić wielką duchową budowlę. To jest również droga, którą podążał sam Bóg-Człowiek. Niech Siostra również modli się za nas. […] (Najserdeczniejsze Bóg – zapłać za wszelkie dobrodziejstwa, które już Siostra okazała naszemu dziełu.) (DSS X, list nr 164) Rzym, 14.10.83 r. W Chrystusie wielce szanowna Panno! […] W święto imienin Siostry moje najlepsze życzenia szczęścia i błogosławieństwa. Oby Niebo uszczęśliwiało Siostrę coraz większymi darami, oby Ją wzmacniało i dodawało otuchy na tej ciernistej ścieżce 8 Obecnie dzielnica miasta Waldshut-Thingen (przyp. tłum.).

XXI


ziemskiego padołu. Pan wynagrodzi ofiarnego ducha Siostry, ponieważ On zna Jej pracę, którą już poczyniła na rzecz naszego Towarzystwa. Mam nadzieję, że przez całe swoje życie pozostanie już Siostra w jedności z naszym apostolskim dziełem. […] (DSS X, list nr 172) Rzym, 01.01.84 r.

Droga Córko w Chrystusie! […] Znam ofiarność Siostry i uważam, że jest Siostra powołana do wyższych rzeczy; […] (DSS X, list nr 174) Rzym, 11.01.85 r.

Pax Jesu W Chrystusie wielce szanowna Siostro! […] Jednocześnie chciałbym Siostrę, ukochaną w Chrystusie, usilnie prosić, aby stawała się Siostra jak najbardziej podobną do naszego Boskiego wzorca [Oblubieńca], przepełniona do głębi prawdziwym apostolskim duchem i gorliwością. Musimy sami obumrzeć i pozwolić żyć w nas Chrystusowi. Reguła Święta będzie Siostrę prowadziła, jeżeli jej szczerze Siostra dochowa. Jej apostolskiej gorliwości nie będę stawiał żadnych granic. Niech Siostra się modli i działa, a Pan z pewnością wskaże Jej właściwe drogi. […] Och, jakże ogromne pole do pracy jest wszędzie. […] Apostolat! Apostolat! Przyszłość pozostawmy Panu. Dążmy do świętości naszej własnej i naszych bliźnich. A więc odwagi i zaufania. […] (DSS X, list nr 186) Jesień 1894 r. Przyjmuję Pannę Baronównę v. W. do Towarzystwa nie z powodu pieniędzy, lecz z innych rozsądnych pobudek. (GT I/213) XXII


List do Sióstr w Rzymie Rzym, 30.12.07 r. W Chrystusie ukochane duchowe Córki! […] Niech Siostry pracują również w nowym roku z nowym zapałem, jako prawdziwe Salwatorianki nad własnym udoskonaleniem i dla dobra bliźniego! Jakąż jest dla mnie pociechą widzieć, jak wiele Siostry pracują i cierpią dla świętej Bożej sprawy! Jakże podniosłe jest to zadanie! Jakież święte powołanie! Niech nasz Boski Zbawiciel pociesza i wzmacnia Siostry również w nadchodzącym roku we wszystkich cierpieniach i próbach, które nie będą oszczędzone oblubienicom Ukrzyżowanego! Niech On udziela Siostrom swego pokoju! Niech Siostry cieszą się również ze swojej przynależności do Rodziny, której członkowie na południu i północy, na wschodzie i zachodzie pracują i cierpią, aby wysławiać Boga i pomagać bliźnim! Niech nie dopuszczą Siostry do tego, aby zły świat miał uciechę z naszej ewentualnej niezgody. Niech Siostry zachowają również w wiernej pamięci swoją dobrą duchową Matkę, którą Bóg powołał do wieczności. Pozdrawiam i błogosławię Siostry. Ojciec duchowy w Chrystusie Franciszek M. Jordan S.D.S. Przełożony Generalny

(DSS X, list nr 915)

XXIII


MATKA AMBROZJA VETTER 2. Przełożona Generalna • ur. 21.10.1866 r. we Freimarkcie, powiat lidzbarski, diec. warmińska (ówczesne Niemcy) • wstąpienie: 28.10.1894 r. w Rzymie • nowicjat w Tivoli • profesja: 05.02.1896 r. w Tivoli • następnie w Rzymie • od listopada 1896 r. Wikaria Matki Marii i Przełożona domu w Rzymie • od kwietnia 1899 r. na Węgrzech • węgierska delegatka podczas 1. Kapituły Generalnej w 1905 r. • podczas 2. Kapituły Generalnej w 1908 r. wybrana na 2. Przełożoną Generalną • Przełożona Generalna w latach 1908-1921 • + 25.06.1925 r. w Rzymie

Pismo okólne z okazji 25-lecia kongregacji9 Rzym, święto Wszystkich Świętych, 1913 r. Salita di Sant‘ Onofrio 11 W Chrystusie ukochane Siostry! […] Przed dwudziestu pięciu laty nasze Zgromadzenie zostało powołane do życia przez naszego Czcigodnego Ojca. Ku jego, jakże wielkiej radości, dane mu jest świętować ten jubileusz. Z pewnością jest mu pociechą to, że dzieło, które założył z Bożą pomocą, dziś, po dwudziestu pięciu latach, rozwija się w jego duchu i zabiega o chwałę Bożą już na trzech kontynentach. Pierwsza członkini naszego zgromadzenia, nasza pierwsza Czcigodna Matka i Przełożona Generalna nie dożyła niestety tego radosnego święta. Siostry wiedzą, jak wiele ofiar poniosła ona dla tego dzieła. Kochany Bóg zechciał jej to wynagrodzić i powołał ją do siebie. Podobnie dziewięćdziesiąt cztery inne członkinie odeszły już do wieczności. […] Matka Ambrozja Przełożona Generalna 9 Gen-Adm. 04-1913, C-16.

XXIV


WSP OM N I E N IA SI Ó S T R



S. ADELGUNDA (Jovita) ACKER1 • ur. 15.02.1874 r. w Neufra, diec. fryburska (Niemcy) • wstąpienie: 06.11.1903 r. w Rzymie • obłóczyny: 08.02.1904 r. w Rzymie • nowicjat w Tivoli i w Rzymie • śluby: 09.02.1905 r. w Rzymie • następnie w Rzymie • + 29.05.1956 r. w Börwang (Niemcy)

Berlin-Waidmannslust, lipiec 1940 r. Notatki o Śp.2 Czcigodnej Matce i Współzałożycielce Czcigodna Matka bardzo kochała i czciła Najświętszy Sakrament Ołtarza. Niekiedy można było usłyszeć, jak mówiła: „Jezus jest moim najlepszym przyjacielem!” Czcig. Matka żywiła również głęboką miłość do kochanego Dzieciątka Jezus. Sama raz zaobserwowałam, jak w czasie Bożego Narodzenia, na kolanach przysunęła się do żłóbka Dzieciątka Jezus, wzięła Je w ramiona i ucałowała. Czcig. Matka okazywała wielkie posłuszeństwo wobec Czcigodnego Ojca i Założyciela. Była ona bardzo pokorną duszą, ćwiczyła pokorę przy każdej możliwej okazji. Starała się również, aby powierzone jej opiece siostry, kochały i ćwiczyły cnotę pokory. Przykład tego, miały w samej Czcig. Matce. Uważała to za swoją odpowiedzialność wobec Boga, żeby dawać siostrom okazje do ćwiczenia pokory. Czcig. Matka kochała i ćwiczyła święte ubóstwo we wszystkim, zarówno w ubiorze, jak i w wyposażeniu pokoju, w meblach i przedmiotach użytku codziennego. 1 ASDS, E-01. 2 Świętej pamięci (przyp. tłum.).

3


Czcig. Matka kochała krzyż. Przyjmowała różnorodne zrządzenia losu z całkowitym zawierzeniem Bożej woli. Czcig. Matka była ofiarną, silną i heroiczną osobą. Jednocześnie starała się zawsze o to, żeby jej podwładne, również zachwyciły się taką samą ofiarnością i gorliwością o dusze, aby były zdolne do przyszłej pracy w życiu zakonnym. Czcig. Matka była dla swoich duchowych córek prawdziwą, kochającą matką. Bardzo dbała o ducha rodzinnego. Zawsze nas informowała o placówkach, o domach oraz o siostrach, które w nich były. Czcig. Matka, jako Przełożona Generalna była świadoma swoich obowiązków i starała się sumiennie je wypełniać również jako zakonnica. To wszystko w skrócie o Śp. Czcigodnej Matce, spisane zgodnie z własnymi przekonaniami, bez korzystania z jakichkolwiek danych pisemnych. Siostra M. Adelgunda Sor.D.S.

4


S. AGATA (Margaretha) MANGOLD3 • ur. 05.07.1871 r. w Wachenroth, diec. bamberska (Niemcy) • wstąpienie: 30.10.1892 r. w Tivoli • obłóczyny: 30.11.1892 r. w Tivoli • nowicjat w Tivoli • śluby: 10.12.1893 r. w Tivoli • śluby wieczyste: 09.12.1895 r. w Rzymie • od 1896 r. w Akyab i w Dakce (Birma) • od 1899 r. w USA • + 05.02.1955 r. w St. Nazianz (USA)

Zawsze kochałam i ogromnie ceniłam drogą Czcig. Matkę. Żywiła ona głęboki szacunek dla duchowieństwa. Kochana Czcig. Matka była osobą głębokiej wiary, nie znosiła dewocji. Można było doświadczyć, jak żarliwie, ufnie i niezwykle pobożnie się modliła. Czcig. Matka zawsze chętnie udzielała pochwał. W swoim liście z 1898 r. kochana Czcig. Matka napisała mi: „Oby nigdy żadna z nas nie była przeszkodą w wypełnianiu Bożej woli i w rozpowszechnianiu Jego Królestwa. Podążajmy za głosem naszych Przełożonych: wtedy doświadczymy błogosławieństwa czwartego przykazania”. Napisane przez Siostrę Agatę

3 ASDS, E-02.

5


S. CECYLIA (Margherita) ANGELOSANTO118 • ur. 08.11.1875 r. w St. Elia sul Rapido, diec. Monte Cassino (Włochy) • wstąpienie: 24.07.1893 r. w Tivoli • obłóczyny: 10.12.1893 r. • nowicjat w Tivoli • śluby: 26.12.1894 r. w Tivoli • następnie w Rzymie • od marca 1897 r. w Klinice Marocco w Rzymie • od 1898 r. w Torri • + 08.04.1958 r. w Meranie (Południowy Tyrol)

Wspomnienia o naszej Czcig. Matce i Współzałożycielce, Matce Marii od Apostołów119. Miałam tę łaskę, że byłam pod kierownictwem Czcig. Matki Marii od Apostołów od 1 września 1893 roku do 26 kwietnia 1899 roku i później jeszcze raz od 1 grudnia 1903 roku do połowy lipca 1904 roku. Kiedy wstąpiłam, miałam 15 lat. Byłam niedoświadczona, wielu rzeczy jeszcze nie rozumiałam i nie wiedziałam, jak mam je pojmować, i czego właściwie wymaga się od postulantki. Czcig. Matka była dobra dla mnie, a ponieważ byłam najmłodsza, pomagała mi przezwyciężać trudności, okazywała mi swoją uwagę, np. podczas posiłku posłała mi piękną brzoskwinię. Dziesiątego grudnia miałam obłóczyny i rozpoczęłam nowicjat. W swoich pouczeniach zawsze podkreślała prostotę dzieci Bożych. Być prostym w myślach, słowach, w zachowaniu. Niech wasza mowa będzie: „tak, nie”. Również w modlitwie chciała nas przyuczyć do punktualności i obowiązkowości. Kiedy zauważyła, że niektóre siostry już po modlitwie wieczornej przyklękały przed figurą Matki Bożej, podchodziła do nich, podnosiła i mówiła energicznie: „to było dla diabła, bo teraz jest 118 ASDS, E-12. 119 Przetłumaczone z j. włoskiego na j. niemiecki przez S. Marię Teresę Rainer.

76


czas, żeby się położyć do łóżka”. Żadna z nas nie miała już odwagi, aby okazywać jakąkolwiek szczególną cześć bez pozwolenia. W swoich cotygodniowych mowach upominała nas ciągle, żebyśmy ceniły nasze powołanie i szczerze ćwiczyły się w cnotach. Ciągle na nowo mówiła o świętym ubóstwie i posłuszeństwie, jak również o przywiązaniu do Czcig. Założyciela i poddaniu się jemu, któremu sama była całkowicie oddana. Zdarzyło się raz, że Przełożona z Tivoli zaprosiła Biskupa tego miasta na obłóczyny i odnowienie ślubów, chociaż Czcig. Ojciec był w Rzymie. Podczas spaceru zapytała mnie, czy i ja tak bym postąpiła. Odpowiedziałam: „jak długo nasz Założyciel żyje, a my możemy go zapraszać, tak długo nie zaproszę nikogo innego na obłóczyny i na odnowienie ślubowania”. Była bardzo zadowolona z tej odpowiedzi. Często mówiła do mnie otwarcie: „wszystko musi tak być zrobione, jak życzy sobie tego Czcig. Ojciec. Nie chcę niczego innego, jak tylko tego, czego on chce i co on uważa za dobre”. W swoich upomnieniach często używała słów św. Teresy: „bardziej się liczy w posłuszeństwie podnieść słomkę, niż pościć trzy lata o chlebie i wodzie, jeśli robimy to samowolnie”. Przy jakiejś okazji powiedziała mi: „dzisiaj stwierdza Siostra u samej siebie tylko nieliczne wady, ale za dziesięć lat będzie ich Siostra widziała o wiele więcej”. Często również pouczała: „Podczas spowiedzi nie trzeba się spowiadać ze wszystkiego, co często nie jest faktycznym grzechem, ale jedynie z trzech większych grzechów, bardzo ich żałować i próbować się poprawić”. Powtarzała to również w odniesieniu do kapituły winy* w refektarzu. To jej surowe wychowanie nie przesłaniało jej matczynego dobra. Zawsze się dowiadywała, jak nam idzie w nauce i co którejś młodej siostrze leży na sercu. Z pobudek nadprzyrodzonych Matka Maria nas wychowywała i była surowa. Jej listy były zawsze matczyne i pełne miłości. Kiedy posyłałyśmy jej jakiś prezent, potrafiła za niego z miłością dziękować, jak np. zaoszczędzoną kawą na imieniny albo na Boże Narodzenie. Czcig. Matka była spokojna i opanowana, nigdy nie używała słów oskarżenia i uczestniczyła z radością w rekreacjach. Jedyne, co mi powiedziała, to było: „gdyby one mnie nie wybrały ponownie, przy77


szłabym do Siostry, żeby Siostra dbała o mnie w starości”. Dziwiłam się bardzo tej wielkiej cnocie i temu wielkiemu samoopanowaniu. W 1906 r. Czcig. Matka przyjechała po raz ostatni do Budapesztu. Nasz klasztor razem ze szkołą był już w Huba-utca. Pierwszego września trzeba było otworzyć szkołę podstawową. Czcig. Matka cieszyła się naszymi postępami. Podobał jej się cały budynek. Te dni szybko mijały i zbliżał się ostatni wieczór, kiedy Czcig. Matka chciała odjechać nocnym pociągiem do Murskiej Soboty. Ale wtedy, przyszła do mnie Czcig. Przełożona S. Ambrozja i powiedziała: „Czcig. Matka była podekscytowana i wezwała mnie do siebie. Poszłam do jej pokoju. Czcig. Matka podniosła się i powiedziała do mnie energicznym głosem, drżąc jednocześnie: W tamtej części, gdzie teraz stoi nasza szkoła – i pokazała mi to miejsce przez okno – będą nasze siostry jeszcze wiele pracowały, ale również gdzie indziej; oby tylko zachowały dobrego ducha. Po tych słowach się uspokoiła i przygotowywała do swojej podróży”.

Pierwsza Szkoła w Budapeszcie

Byłam zszokowana. Jak mogłyśmy w tamtym czasie w ogóle myśleć o tamtym miejscu, gdzie teraz stoi nasza szkoła, przecież koszty wynosiły 100000 koron, a my miałyśmy jeszcze 60000 koron długów za szkołę. Ale Pan dokładnie tak sprawił. Jemu chwała i cześć na wieki! 78


Uzupełnienia z dwóch listów Znałam naszą kochaną Czcig. Matkę, pierwszą Przełożoną Generalną, która była bardzo pokorna i kochała święte ubóstwo. Była bardzo prosta, jej myśli zawsze były na chwałę Bożą i dla dobra naszej kochanej Kongregacji oraz dla ratowania dusz. Była bardzo rodzinna i życzliwa dla sióstr. Torri, 06.07.1940 r. 120 […] Starałam się przekazać Siostrze to, co pamiętam i co wiem. Byłam jeszcze młoda, miałam dopiero 16 lat i nie rozumiałam języka niemieckiego a siostry mało mówiły po włosku. Dobra Czcig. Matka zawsze była podporządkowana Czcig. Założycielowi i Czcig. O. Bonawenturze. Bardzo kochała święte ubóstwo, była prosta we wszystkich rzeczach, czy to w posiłkach, w stroju czy w obyciu. Nigdy nie była stronnicza. W stosunku do sióstr była zawsze bardzo szczera i otwarta. Do wszystkiego się dopasowywała. Nie przypominam sobie niczego więcej. […] Montalto, 09.02.1951 r. 121

120 List do M. Liborii. 121 List do M. Benedykty.

79


S. LUDGERIA (Wilhelmine) MERTENS254 • ur. 24.07.1878 r. w Alstätte, diec. münsterska (Niemcy) • wstąpienie: 08.10.1901 r. w Rzymie • obłóczyny: 07.02.1902 r. w Rzymie • nowicjat w Tivoli • śluby: 09.02.1903 r. w Tivoli • następnie w Rzymie • od czerwca 1903 r. w USA • + 07.02.1953 r. w St. Nazianz/Wisc. (USA)

Ponieważ byłam w Rzymie tylko krótki czas, nie mogę zbyt wiele opowiedzieć o Matce Marii od Apostołów. Od samego początku podziwiałam Matkę Marię od Apostołów za jej pokorę i miłość do świętego ubóstwa. Urodziła się i wychowała w beztroskim życiu, a nosiła zużyte ubrania i razem z nami jadła suchy chleb oraz nędzne pożywienie. Była przedmiotem zbudowania dla wszystkich, którzy ją obserwowali. Z wielkim nabożeństwem klęczała pogrążona w modlitwie przed tabernakulum i kochanym Panem Jezusem. Jej serdeczna i dziecięca miłość do Dzieciątka Jezus szczególnie uwydatniała się w czasie Bożego Narodzenia. Kazała wtedy wszystkim siostrom przychodzić, by ucałować stopy małego Jezusa. Kiedy przychodziła do nas do nowicjatu, musiałyśmy mieć przygotowanych wiele pytań, ponieważ bardzo starała się obudzić w nas wielkie zainteresowanie misjami oraz dziełami i placówkami Zgromadzenia. Miała w zwyczaju powtarzać: „czyńcie tak, abyście się stały świętymi, żebyście były zdolne pojechać na misje”. Dlatego właśnie starała się wychować nas do ducha ofiarności i pokory. Czcig. Matka Maria miała wielkie pragnienia, ideały i mężnego ducha, dlatego starała się wykorzenić z nas całą małostkowość i wszelkie przewrażliwienia. Jeśli się tego nie rozumie, że prawdziwa cnota musi 254 ASDS, E-44.

234


zostać zdobyta poprzez różne próby, to niektóre rzeczy można uznać za zbyt twarde albo bezduszne. To, co wtedy jeszcze ledwo rozpoznawałam, z czasem zaczęłam pojmować, im bardziej byłam wprowadzana w prawdziwe duchowe życie. Ponieważ w swojej młodości była bardziej kształcona niż my, to chyba nie potrafiła zrozumieć tego, że inni, mniej zdolni, nie rozumieli jej poglądów, a niekiedy nawet je potępiali. Sama doświadczyłam jednak tego, że w swoich czynach nie była pozbawiona uczuć. Krótko po mojej pierwszej profesji bardzo mnie upokorzyła przed kilkoma osobami. Wiedziałam, że przecież nie mogła tak myśleć w swoim sercu, że chciała mnie tylko przećwiczyć w pokorze. Nigdy nie pamiętam, żebym odczuwała niechęć, kiedy [zostałam] upokorzona, wiedziałam, że ona czyniła tak z miłości. A kiedy później spostrzegła, że po tym publicznym upokorzeniu trochę płakałam, chciała mi w swojej matczynej trosce sprawić radość. A ponieważ akurat wtedy, była u nas w odwiedzinach moja dobra Mistrzyni Nowicjatu, wysłała mnie razem z nią na spacer. Matka Maria zabrała mnie raz, ze sobą na spacer. Kiedy doszłyśmy do jakiejś kałuży, to troszkę mnie popchnęła, tak że ubrudziłam sobie buty. Obserwowała wtedy, jak to przyjęłam. Dopiero teraz widzę dokładnie, ile jestem jej winna podziękowań, że tak wychowywała mnie do ćwiczenia się w cnotach. S. Ludgeria Mertens255 [Wausau, Wis., 16 marca 1941 r.] Uzupełnienia ze sprawozdania nr 2 Tak często myślę o tym, co mi napisała w nowicjacie: „Nowicjuszka będzie musiała jeszcze wiele wycierpieć. Jako pierwsza z Münster musi Nowicjuszka dawać dobry przykład”. Nie mogę inaczej myśleć o tym, [niż w ten sposób], że to właśnie kochana Czcig. Matka wyprosiła łaskę dla kochanej Siostry Apolonii [Brehm], że ta odzyskała mowę. 255 Potwierdzono pod przysięgą przy świadkach.

235


Wcześniej nie potrafiła wypowiedzieć żadnego słowa. W dziewiątym dniu naszej nowenny zaczęła za mną powtarzać to, co powiedziałam. A teraz modli się często w ciągu dnia samodzielnie i na głos świętym różańcem, tylko gubi się przy niektórych tajemnicach, póki jej ktoś nie pomoże. Również muszę myśleć o kochanej Czcig. Matce za każdym razem, kiedy modlę się prefacją256. Nie wiem już dokładnie jak do tego doszło, że uwierzyłyśmy i powtarzałyśmy, że to była właśnie kochana Czcig. Matka, która śpiewała razem z pewnym księdzem prefację podczas sumy: „Vere dignum” itd. aż do „Św. Panie, wszechmogący Ojcze”. Żadna z sióstr wtedy nie śpiewała, a głos rozbrzmiewał tam, gdzie stała figurka Praskiego Jezusa257. Być może chciała nas zachęcić do tego, abyśmy razem z nią wychwalały i wielbiły kochanego Boga. Również do tego czuję się tak bardzo powołana. Będę się za jej wstawiennictwem modlić więcej niż do tej pory, aby kochany Bóg przez wysłuchanie modlitw objawił, jak bardzo miłym było Mu jej ofiarne życie, jej dążenie do tego, aby wychować nas do wielkiego ofiarnego życia. Napisane przez Siostrę Ludgerię

Biskup Celestino del-Frate z Tivoli który w 1888 r. przyjął Siostry na terenie swojej diecezji a w 1889 r. zaaprobował pierwszą Regułę Życia 256 Hymn dziękczynny odmawiany lub śpiewany w czasie liturgii (przyp. tłum.). 257 Pochodząca z XVI w. słynąca łaskami figurka, znajdująca się w Kościele Panny Marii Zwycięskiej w Pradze (przyp. tłum.).

236


WSP OM N I E N IA I N N YC H


O. BONAWENTURA LÜTHEN S.D.S. • ur. 05.03.1846 r. w Paderborn, diec. paderborńska (Niemcy) • święcenia kapłańskie: 15.03.1872 r. w Paderborn • spotkanie z O. Jordanem: 1880 r. • współzałożyciel Apostolskiego Towarzystwa Nauczania: 08.12.1881 r. • pierwszy kontakt z Teresą von Wüllenweber: kwiecień 1882 r. • od 1882 r. w Rzymie • profesja: 17.10.1884 r. w Rzymie • + 10.12.1911 r. w Rzymie

Wspomnienie o Matce Marii od Apostołów1 Ciężki los spotkał Zgromadzenie Sióstr Boskiego Zbawiciela, kiedy straciło ono swoją pierwszą Przełożoną Generalną, a jednocześnie Współzałożycielkę Zgromadzenia założonego 8 grudnia 1888 roku przez Wieleb. O. Franciszka od Krzyża Jordana. Czcigodna Matka Maria od Apostołów pochodziła ze starego rodu baronów von Wüllenweber. Urodziła się 19 lutego 1833 roku na zamku Myllendonck, w okręgu Mönchengladbach, w archidiecezji kolońskiej, jako najstarsza córka Józefa Teodora barona von Wüllenweber i Konstancji Elżbiety, z domu Le Fort. Przy chrzcie św. otrzymała imię Teresa. Otrzymała staranne wychowanie i wykształcenie, najpierw na zamku Myllendonck, potem w Instytucie Wychowawczym Benedyktynek w Lüttich. Wspaniałe uzdolnienia jej ducha rozwijały się szybko i z takim pięknym wynikiem, że stała się radością i dumą swojej rodziny, zwłaszcza swoich bardzo pobożnych rodziców. Pierwszą Komunię świętą przyjęła w wieku 13 lat, a wkrótce potem św. bierzmowanie, przy czym wybrała sobie wtedy ku zdziwieniu wszystkich swoich krewnych jako patronkę „Joannę d‘Arc”2 , którą już wtedy czciła 1 Wiadomości Salwatoriańskie, 1908, nr 2, str. 24-26. Niestety niektóre daty i wiadomości są niedokładne, jednak nie zostały one tutaj poprawione. 2 Matka Maria wybrała Joanne d‘Arc na swoją patronkę na długo przed jej beatyfikacją, która miała miejsce już po śmierci M. Marii (18.04.1909 r.).

356


jako świętą. Ta odważna dziewica była jej przykładem wypełniania nadzwyczajnych ofiar i czynów, do których już wtedy czuła pociąg. Po opuszczeniu szkoły Teresa otrzymała jeszcze na rodzicielskim zamku konieczne dla panny wysokiego rodu praktyczne wykształcenie w prowadzeniu gospodarstwa, a w wolnym czasie zajmowała się pobożnymi lekturami, muzyką i drobnymi robótkami ręcznymi, czyli haftem oraz szyciem liturgicznych paramentów3 dla biednych kościołów i klasztorów. W wieku 24 lat straciła swoją matkę, która była obdarzona wieloma darami duchowymi i przeniknięta prawdziwą religijnością. Od tego momentu, aż do roku 1856, pozostawała na zamku razem ze swoim ojcem i swoimi siostrami, jako przyszła pani zamku4. Dnia 13 listopada owego roku, ku wielkiemu bólowi swego kochanego ojca, opuściła rodzinny dom i udała się do Neuwerk pod M.-Gladbach. Tam wprowadziła się do zakupionego z własnych środków, wcześniejszego opactwa Benedyktynek, nazwanego Instytutem św. Barbary. Znajdował się on nie daleko zamku rodzinnego. Matka Maria chciała do pewnego stopnia urzeczywistnić swoje pragnienie życia zakonnego, do którego już od wielu lat czuła pociąg, a które poznała już w wielu różnych klasztorach. Z wielką radością i gorliwością poświęciła się pod przewodnictwem tamtejszego, ks. proboszcza dra Antoniego Ludwika von Essen (zmarłego w 1886 r.) wykonywaniu dzieł charytatywnych, zwłaszcza wychowywaniu sierot i kierownictwu Związku Panien. W latach siedemdziesiątych kulturkampf sprawiał jej dziełom wiele trudności, a jednak jej mężna postawa i odwaga oraz jej mądrość pomagały jej przejść przez to bez szwanku. Pełna poświęcenia i bezinteresowności, przez 15 lat działała w Neuwerk, dopóki nie otrzymała wiadomości, że Założyciel Towarzystwa Boskiego Zbawiciela w Rzymie, Wieleb. O. Franciszek od Krzyża Jordan, rozważa powołanie do życia religijnego zgromadzenia dla kobiet, które poświęcałoby się chrześcijańskiej miłości we wszystkich jej aspektach. To było to, czego ona niezmiennie chciała i do czego dążyła. 3 Paramenta – szaty, naczynia i sprzęty liturgiczne. 4 Teresa von Wüllenweber straciła w wieku 24 lat matkę, jednak dopiero po swoim wstąpieniu w Blumenthal w czerwcu 1857 r. Dopiero w roku 1876 udała się do Neuwerk.

357


Zatem po głębokiej refleksji, i po naradzie ze swoim gorliwym o dusze spowiednikiem – Monsignorem drem von Essen oraz po gruntownych pertraktacjach, poddała się już 20 maja 1882 roku w posłuszeństwie jemu [O. Jordanowi] jako pierwsza członkini nowo powstającego zakonu żeńskiego. Musiała jednak pozostać jeszcze przez pięć i pół roku w Instytucie św. Barbary. Ten czas wykorzystała do tego, żeby z jednej strony uporządkować wszystkie swoje doczesne sprawy i ofiarować je Bogu, z drugiej zaś strony, żeby przyzwyczaić stopniowo swoich drogich krewnych na zamku Myllendonk, a zwłaszcza swojego kochanego ojca, który był bardzo boleśnie przejęty jej ostateczną decyzją, do zbliżającego się całkowitego rozstania. A samą siebie musiała przygotować do swojej nowej, pełnej ofiary działalności. W końcu nadszedł czas całkowitego oddania się Panu bez jakichkolwiek zastrzeżeń w cichym klasztorze. Opuszczając wszystko, z radością poszła za wezwaniem swego Przełożonego i wyjechała do Rzymu. Z aprobatą najwielebniejszych księży Biskupów z Tivoli, dnia 8 grudnia 1888 roku zostało założone Zgromadzenie Sióstr w Tivoli niedaleko Rzymu, i tego samego dnia Teresa baronówna von Wüllenweber przyjęła z rąk Założyciela święty habit, i od tej chwili przyjęła imię Siostra Maria od św. Apostołów. Dnia 25 marca 1889 roku, otrzymawszy kościelną dyspensę, złożyła święte śluby wieczyste. Pierwsze dwa lata minęły dla Siostry Marii od św. Apostołów raczej bez jakichś wielkich trosk, pomimo wielu ofiar i niedostatków. Dopiero, kiedy młode Zgromadzenie zaczęło być coraz liczniejsze i zaczęto zakładać kolejne placówki, to również dla niej, wraz z jej urzędem Przełożonej Generalnej, zaczęły mnożyć się troski i cierpienia. Ciągle jednak zachowywała pogodę ducha, odwagę i zaufanie Bogu. Jej gotowość do ofiarności i miłości zawsze ją podtrzymywały. Tak więc wytrwale dalej pracowała nad udoskonaleniem i rozszerzaniem Zgromadzenia5. Wielkiego pocieszenia i prawdziwej radości serca doznała, kiedy w roku 1894, nareszcie otrzymała pozwolenie, żeby mogła razem z kilkoma Siostrami osiąść w Rzymie. Tutaj, jej praca i troski związane były ze staraniami, aby Zgromadzenie Sióstr mogło na stałe mieć siedzibę 5 Przypis we wspomnieniu pośmiertnym O. Lüthena: „Kiedy umierała liczyło ono sobie już 23 placówki w Europie, Azji i w Ameryce.”

358


SP I S T R E Ś C I

PRZEDMOWA. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . V PRZEDMOWA Przełożonej Polskiej Prowincji Salwatorianek . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . IX WSKAZÓWKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . XIII DANE ŹRÓDŁOWE. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . XV LIST ÓWCZESNEJ PRZEŁOŻONEJ GENERALNEJ SALWATORIANEK ROZPOCZYNAJĄCY WSPOMNIENIA . . . . . . . XVII O. FRANCISZEK MARIA OD KRZYŻA JORDAN. . . . . . . . . . . . . . . . XXI MATKA AMBROZJA VETTER. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . XXIV WSPOMNIENIA SIÓSTR S. ADELGUNDA (Jovita) ACKER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 S. AGATA (Margaretha) MANGOLD . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 S. ALBERTA (Sofia) FRANKE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 S. ALEKSJA (Anna Maria) KAUPPERT . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8 S. ALFONSA (Anna) FRANKE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 S. AUGUSTA (Katharina) BENZ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 S. BIBIANA (Maria Agatha) HALL. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 S. BLANKA (Elisabeth) KINZER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21 S. BONAWENTURA (Anna) ZENKER. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 S. BRYGIDA (Barbara Maria) ROOS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 74 S. CECYLIA (Margherita) ANGELOSANTO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 76 405


S. CHRYZOSTOMA (Elisabeth) SVOBODA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 80 S. DOMINIKA (Maria) VIEREGG . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85 S. ELEONORA (Elisabeth) WETZEL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88 S. EMILIA (Elisabeth) HOFFMANN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89 S. FABIANA (Emilie) KERZEL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91 S. FABIOLA (Anna) KERZEL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 98 S. FLORENTYNA (Anna) DENGLER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 S. FRYDOLINA (Barbara) MAYER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 S. GABRIELA (Apollonia) BOHNHEIM . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108 S. GALLA (Maria) LINZ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 S. GENOWEFA (Theresia) STIENEN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 S. GONZAGA (Colomba) FOGLIETTI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 117 S. HIACYNTA (Justina) LEUNER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 S. HIERONIMA (Barbara) SCHMERBECK . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123 S. HILARIA (Maria) POETSCH . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 127 S. HILDEGARDA (Fanny) DOMBROWSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . 142 S. HUBERTA (Elisabeth) REICHMANN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 146 S. IGNACJA (Rosa) GREINER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151 S. JAKUBA (Sophia) STUMFALL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158 S. JULIANA (Margaretha) SCHELLER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159 S. KAROLINA (Clara) DINGLER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 161 S. KLARA (Mathilde) KRAUER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 163 S. KLAWERIA (Maria) STADLER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 174 S. KLEMENTYNA (Anna) BENZ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 177 S. KLEOFA (Anna) RUPP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179 S. KOLUMBA (Barbara) KOHLMANN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181 S. KRYSTYNA (Maria) ALTMANN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 186 S. KSAWERA (Margaretha) AMRHEIN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 S. LEOKADIA (Elisabeth) KOLB . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 200 S. LEONIA (Maria) GABRIEL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 202 M. LIBORIA (Elisabeth) HANSKNECHT . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 204 S. LUDGERIA (Wilhelmine) MERTENS. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 234 S. LUDMIŁA (Barbara) SENDER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 237 S. LUDWINA (Josepha) DIEGMANN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 239 406


S. ŁUCJA (Anastasia) SIEGMUND . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. MAGDALENA (Auguste) FRANKE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. MARTA (Barbara) STORCHENEGGER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. MATYLDA (Josepha) MAAS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. MELANIA (Agnes) BAUERNSCHMITT . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. NIKOLETTA (Katharina Kunigunda) BAUS . . . . . . . . . . . . . . . . . S. OTMARA (Josefhine) SCHEFFER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. PIA (Auguste) BOCHENEK . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. PRYSKA (Katharina) VAASSEN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. PUDENCJANA (Anna) MAISS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. ROZALIA (Anna) GUTSCHERA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. RÓŻA (Kunigunde) SCHWARZMANN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. STANISŁAWA (Antonie) RACZKOWSKA . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. STEFANIA (Luzia) BARTHELMES . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. SYMFOROZA (Nicoletta) GAROFALI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. TERESA (Bertha) BECKER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. WALBURGA (Barbara) SIEGHART. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. WALENTYNA (Elise) WIRTH . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. WALERIA (Bertha) BEHR . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. WERONIKA SCHLEICHER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. WIKTORIA (Theresia) STEUER . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . S. ZOFIA (Anna) WURM . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

240 245 247 264 265 267 270 271 273 275 281 285 288 292 294 297 313 314 330 343 345 347

WSPOMNIENIA INNYCH O. BONAWENTURA LÜTHEN S.D.S. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . O. ALFONS FEDERSPIEL S.D.S. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . O. KLEMENS HOFBAUER SONNTAG S.D.S. . . . . . . . . . . . . . . . . O. TOMASZ BREITKOPF S.D.S.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . JÓZEFINA FLUMERI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . M. MARIA KATARZYNA MÖHRING OSF . . . . . . . . . . . . . . . . . . GRETA DAMMERS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . CÓRKA ÓWCZESNEGO KOŚCIELNEGO Z NEUWERK . . . . . . KLARA HOLL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . PANI REKTOROWA RAAB . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

356 361 365 368 370 372 373 374 375 376 407


S. HILARIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . KASPER THIWEßEN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . MATEUSZ WEUTHEN. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . BARONÓWNA ADOLFINA VON BÖSELAGER . . . . . . . . . . . . . . BARONOWA ELŻBIETA VON WÜLLENWEBER . . . . . . . . . . . . . ANTONI NEMES . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

378 379 383 388 392 393

SŁOWNICZEK. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 395




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.