ZFD nr 33. Przesłonięte światło

Page 1


ks. Krzysztof Grzywocz

Przesłonięte światło Duchowość a depresja


REDAGUJE

Centrum Formacji Duchowej Salwatorianie – Kraków ks. Krzysztof Wons SDS (redaktor naczelny) ks. Piotr Stawarz SDS (sekretarz redakcji) PROJEKT OKŁADKI

Anna Olek

KOREKTA

Sylwia Kajdana ADRES REDAKCJI

Zeszyty Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (0-12) 269 23 97; faks (0-12) 254 60 60 e-mail: zeszyty@salwatorianie.pl http://www.cfd.salwatorianie.pl SKŁAD I ŁAMANIE

Anna Olek

Za pozwoleniem władzy zakonnej

ISSN 1426-8515

© Copyright by 2006 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków www.salwator.com


Słowo z Centrum Formacji Duchowej

W dniach 17-19 listopada 2000 roku ks. Krzysztof Grzywocz przeprowadził w CFD w Krakowie sesję poświęconą zagadnieniu: depresja a życie duchowe1. Spotkanie do dziś pozostaje w żywej pamięci uczestników i nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem u tych, którzy mają okazję wsłuchiwać się w treść rozważań dzięki fonicznemu nagraniu sesji2. Z tym większą radością oddajemy do rąk Czytelników konferencje w formie spisanej. Spisywanie słowa mówionego w takiej formie, aby była dostępna dla Czytelnika, wiąże się z niemałym trudem. Dziękuję Autorowi za zgodę na publikację, za podjęty wysiłek i współpracę z CFD i Wydawnictwem SALWATOR w przygotowaniu rozważań do druku. Ks. Krzysztof w sposób nad wyraz subtelny prowadzi nas przez „ciemną dolinę doświadczenia”, w jaką wchodzi człowiek zraniony depresją, pokazując jednocześnie drogę do światła, które przesłoniło cierpienie. Z miłością i szacunkiem mówi o tych, którzy znaleźli się w „dolinie płaczu”: „Osoby depresyjne to często ludzie o niezwykłej wrażliwości, delikatni jak cienkie kartki tajemniczej księgi, z której tak wiele można wyczytać”. Nie

1

2

Tytuł sesji brzmiał: „Ból ludzkich zranień i radość przebaczenia”. Nagrania dostępne są m.in. w Sekretariacie CFD.

JESIEŃ

▪  33/2006

5


Ból ludzkich zranień a doświadczenie straty

Podjęty tu temat jest tak ważny, że warto, a nawet należy poświęcić mu swój czas, swoją wrażliwość i modlitwę1. Depresja to szczególna rana, której dzisiaj możemy doświadczyć. Człowiek jest najbardziej wrażliwą istotą świata. Nikogo nie można tak zranić jak człowieka – ani drzewa, ani zwierzęcia. Skoncentrujemy się na tej jednej ranie, bardzo ważnej ranie, której tak często doświadcza dzisiaj człowiek. Duża uwaga i szacunek należy się osobom dotkniętym depresją. Tak wiele możemy się od nich nauczyć. Coraz więcej ludzi jest dzisiaj zranionych depresją. Wielu współczesnych filozofów i kulturoznawców nazywa naszą dzisiejszą cywilizację „cywilizacją smutku”. Jeden ze współczesnych polskich psychiatrów uważa, że około dwudziestu procent naszego społeczeństwa to osoby, które w historii swojego życia doświadczyły momentów depresyjnych, wymagających już leczenia specjalistycznego. Jest bardzo wiele rodzajów depresji. Około pięciu procent to przypadki najcięższe – tzw. depresje endogenne. Depresja należy dzisiaj do grupy najczęściej występujących chorób. Większość leków używanych dzisiaj w psychiatrii to leki antydepresyjne. Depresja jest dużym zagrożeniem, ale jednocześnie szansą. Wiele się można od niej nauczyć, gdy pojawia się w naszym życiu

Niniejsza publikacja to spisane z kaset wykłady, dlatego też Czytelnik proszony jest o wyrozumiałość dla „gawędziarskiego” stylu tych rozważań.

8

Zeszyty Formacji Duchowej

1


Żałobne światło

Celem tych rozważań jest próba odkrycia specyficznej drogi świętości, po której wędruje człowiek zraniony depresją. Doświadczenie wielu wieków uczy, że rana ta nie musi być przeszkodą. Owszem, w jakiś przedziwny sposób często pomaga. Wielu świętych i wybitnych chrześcijan doświadczało w swoim życiu okresów depresyjnych. Pojawiają się przed naszymi oczami takie postaci, jak: św. Jan od Krzyża, św. Ignacy Loyola, Reinhold Schneider, św. Edyta Stein, s. Maria od Trójcy Świętej, Romano Guardini i wielu innych. W jaki sposób człowiek depresyjny, duchowny czy świecki, może dzisiaj przeżywać swoją duchową drogę? Wiele osób cierpiących w ten sposób skazanych jest na osamotnienie i niezrozumienie. Ukrywają swój ból przed lekarzem, psychologiem, przełożonymi, przyjacielem. Próbują radzić sobie sami – rzadko skutecznie. Te rozważania są próbą rozpoczęcia dialogu, pierwszym słowem albo początkiem wysłuchania. Słuchanie – cierpliwe i długie – jest sercem spotkania. Wsłuchać się w opowieści o bólu życia, stratach i uczuciach, jakie im towarzyszą, to brama do spotkania. Wtedy można naprawdę współ-czuć, wtedy odsłania się nadzieja, że ostatnim słowem w tej grze nie jest bolesny bezsens. Weszliśmy w zagadnienie „duchowość a depresja” poprzez bramę oznaczoną słowem „strata”. Kroczymy w ten sposób niejako przy człowieku depresyjnym, który swoją opowieść zaczyna nierzadko od strat i przywiązanych do nich uczuć. Najczęściej 26

Zeszyty Formacji Duchowej


W mroku depresji

Dotychczasowe rozważania skoncentrowane były wokół jednej z możliwości zrozumienia korzeni depresji. Ten rozdział będzie próbą opisu samego jej fenomenu. Chociaż każda depresja jest inna, można jednak zauważyć pewne jej wspólne elementy. Depresja jest dzisiaj zjawiskiem tak częstym, że trudno sobie wyobrazić, aby można było przejść przez życie, nie spotykając się z tym problem. Pracujący w Szwajcarii psychiatra Daniel Hell napisał książkę Jaki sens daje depresja? Dziesiąte wydanie tej pozycji wskazuje na ważność tego pytania. Jakie przesłanie przynosi depresja szczególnie dzisiaj, kiedy wzrasta liczba osób dotkniętych tym cierpieniem? Człowiek odkrywa sens tylko w dialogu – z Bogiem i człowiekiem. Poruszają nas słowa św. Pawła, że nic nas nie może odłączyć od miłości Chrystusa (zob. Rz 8, 35-39) – nawet depresja. On jest Logosem, żywym Słowem i Sensem. Biskup Klaus Hemmerle w jednym z ostatnich swoich kazań powiedział, kiedy już wiedział, że jest dotknięty chorobą nowotworową: „Tam, gdzie w chrześcijaństwie kończą się możliwości, tam zaczynają się dopiero możliwości”. Cennym rysem chrześcijańskiej duchowości jest umiejętność słuchania. Bez uważnego słuchania nie można niczego poznać. Błędem jest podjęcie działania wobec rzeczywistości, której się nie poznało. Bóg dobiera słowa do człowieka, z którym się spotyka; posługuje się symbolami i językiem, których on używa. Ten język, prześwietlony blaskiem Słowa, staje się wtedy praw40

Zeszyty Formacji Duchowej


Depresyjne światło

Czy wolno mówić o depresyjnym świetle? Za tym pytaniem kryje się założenie, że ma ona swoje przesłanie. Jest ono jak światło, w którym można depresję dobrze przeżyć i odczytać to, co ma do powiedzenia. Depresja ma swoje znaczenie także w rozwoju życia duchowego – przypomina nade wszystko o tej, często zapominanej i zaniedbanej, sferze życia. Ważne jest to nie tylko dla tych, którzy wprost dotknięci są depresją, lecz także i dla tych, którzy im towarzyszą. Wczucie się w konkretną sytuację człowieka znajdującego się w depresji możliwe jest tak naprawdę tylko w świetle Boga. W nim można zrozumieć i rozeznać, ile możemy zrobić i gdzie jest granica naszych kompetencji. W przeciwnym przypadku można stać się szybko obojętnym albo zginąć z tonącym. Zdarza się, że ratownicy wydobywają z wody dwa ciała – tego, który tonął i tego, który usiłował go ratować. Jest to niezwykły dar zrozumieć człowieka dotkniętego depresją i odkryć swoją rolę w towarzyszeniu mu. Trzeba prosić Boga o światło, abyśmy poznali to, co potrafimy zrobić, i to, czego nie umiemy. Nie jest dobrze, kiedy dwóch ludzi się topi, wystarczy jedno nieszczęście. Dlatego też poniżej zamieszczonych jest kilka najbardziej koniecznych uwag o tym, jak przeżyć depresję i jak należy pomagać człowiekowi, który jest nią dotknięty. Nie można ich pominąć, gdy szuka się duchowego wymiaru tej problematyki. Wymiary teologiczny i antropologiczny wzajemnie się przenikają i uzu56

Zeszyty Formacji Duchowej


Noc ciemna a depresja

Z terminem „noc ciemna” spotykamy się często w duchowości. Bardzo wielu mistyków przeżywało i przeżywa noce ciemne. Jak to się ma do depresji? Spotykamy koncepcje, które mówią, że to jest to samo; są i takie, które radykalnie te dwa doświadczenia oddzielają. Istnieją też poglądy, które są gdzieś pośrodku. Jak to właściwie jest? Czy św. Jan od Krzyża, św. Faustyna Kowalska czy św. Brat Albert byli ludźmi depresyjnymi? Czy depresja może być doświadczeniem ludzi świętych? Jaka koncepcja świętości kryłaby się za teorią, która by temu zaprzeczała? Czy nie byłoby znakiem pychy sądzić, że wszelkie mroki i bezsilność ludzi świętych były formą szczególnej łaski Boga, do której zwykły śmiertelnik nie ma dostępu – ową tajemniczą „nocą ducha”, która z pospolitą depresją nie ma nic wspólnego? Do wszystkich odnoszą się słowa św. Pawła: „Cóż nas może odłączyć od miłości Chrystusa?” (Rz 8, 35). Czy może nas odłączyć depresja? Jestem głęboko przekonany, że święci mogą być także dotknięci depresją jak każdy inny człowiek. Za terminem „noc ducha” może wtedy ukrywać się ich duchowa droga przez to doświadczenie. Może być opowieścią o tym, jak poprzez tę noc zbliżyli się do Boga i ludzi. Dotyczy to także osób depresyjnych, które nie są kanonizowane, a których twórczość pozostawiła trwały i pozytywny ślad w dziejach ludzkości. Długi byłby orszak tych osób, Bóg sam jeden wie, jak długi: Søren Kierkegaard, Robert Schumann, JESIEŃ

▪  33/2006

77


Dar pojednania

Owocem dobrze przeżytej depresji jest pragnienie i postawa pojednania. Odnosi się ona do osób, które kiedyś stały się powodem bólu, straty, wewnętrznej lub zewnętrznej rozłąki. Postawa pojednania jest także gotowością na bycie zaczątkiem jedności tam, gdzie dzisiaj pa- Chęć pojednania jest znanuje bolesny rozłam. Niesie ona coś „an- kiem otwartości – ona zaś tydepresyjnego” w coraz bardziej smutnej leczy człowieka. i zamykającej się cywilizacji. Zewnętrzne i wewnętrzne rozłamy są jednym z czynników powodujących depresję. Chęć pojednania jest znakiem otwartości – ona zaś leczy człowieka. Jest on bowiem bytem otwartym na Boga i drugiego człowieka. Depresja, zamykając go w sobie, działa niejako wbrew naturze, co jeszcze bardziej pomnaża nagromadzone już straty. Pierwszą, w porządku antropologicznym, przestrzenią otwartości jest drugi człowiek. Jeżeli on mnie rani, wtedy nie ufam mu i zamykam się na niego. Tworzę sobie mur bezpieczeństwa i niezależności – ale to zamknięcie ostatecznie mnie niszczy. Człowiek umiera, gdy jest odizolowanym więźniem. Głębokie relacje z innymi należą do jego istoty. Człowiek jest relacją. Ta śmierć w końcu gdzieś wyjdzie. Często w jakiś dziwny sposób – także w postaci depresji, która jest ukrytym wołaniem: „Pokochajcie mnie, nie zostawiajcie mnie samego”. Pierwszym momentem, w którym rodzina naprawdę zaczyna interesować się jednym ze swoich członków, może być jego depresja. Wtedy jest w centrum JESIEŃ

▪  33/2006

93


Spis treści

Słowo z Centrum Formacji Duchowej Ból ludzkich zranień a doświadczenie straty

5 8

Żałobne światło

26

W mroku depresji

40

Depresyjne światło

56

Noc ciemna a depresja

77

Dar pojednania

93



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.