ZFd nr 35. Uzdrawianie relacji

Page 1


Wiesława Stefan

Uzdrawianie relacji


REDAGUJE

Centrum Formacji Duchowej Salwatorianie – Kraków Krzysztof Wons SDS (redaktor naczelny) Piotr Stawarz SDS (sekretarz redakcji) PROJEKT OKŁADKI

Anna Olek

KOREKTA

Zofia Smęda

ADRES REDAKCJI

Zeszyty Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (0-12) 269 23 97; faks (0-12) 254 60 60 e-mail: zeszyty@salwatorianie.pl http://www.cfd.salwatorianie.pl

SKŁAD I ŁAMANIE

Anna Olek

Za pozwoleniem władzy zakonnej ISSN 1426-8515

© Copyright by 2007 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków www.salwator.com


Słowo z Centrum Formacji Duchowej

Historia naszego życia jest utkana z ludzkich relacji: zarówno tych łatwych, jak i trudnych. Kontakty z innymi dają nam wsparcie, poczucie bezpieczeństwa i akceptacji, pomagają nam się rozwijać i dojrzewać. Istnieją też i takie doświadczenia, które pozostawiły w nas ślady głębokich ran do dziś wywołujących ból, lęk, a nawet agresję. Relacje pozytywne i negatywne potrafią wpływać na naszą przyszłość, na kształtowanie naszej osobowości, na stosunek do siebie, do innych, do Boga. Warto się więc zapytać: w jaki sposób dzisiaj wpływają one na nasze życie? Jak radzimy sobie z relacjami trudnymi, „chorymi”? Czy wierzymy, że warto je uzdrowić, że można to zrobić? Czy i u kogo szukamy właściwiej pomocy? Niniejsza książka jest zapisem sesji formacyjnej wygłoszonej przez doktor Wiesławę Stefan1. Została ona poświęcona delikatnemu, a jednocześnie bliskiemu nam wszystkim tematowi. Autorka konferencji dzieli się nie tyle wiedzą książkową, ile osobistym doświadczeniem żony, matki, pedagoga i terapeuty: „To, co powiem w czasie sześciu konferencji, to będą moje doświadczenia i refleksje jako doradcy i terapeuty, który pomaga i towarzyszy ludziom zranionym, doświadczonym stratami w procesie zdrowienia”. Pani Wiesława Stefan czerpie z doświadczenia, jakie zdobyła, towarzysząc osobom w czasie terapii, a więc z żywych

1

Sesja pt. „Uzdrawianie relacji” odbyła się w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, w dniach 5-7 marca 2004 r.

WIOSNA

▪  35/2007

5


Konferencja I

Warunki skutecznego pomagania. Towarzyszenie w procesie zdrowienia. Sytuacja terapeuty, doradcy Chcąc naszkicować portret dobrego kierownika duchowego, posłużymy się obserwacjami Elżbiety Sujak, za którą moglibyśmy powiedzieć, że najistotniejszą predyspozycją osoby towarzyszącej nam w rozeznawaniu jest wczuwające się zrozumienie, czyli empatia. Jest ona związana przede wszystkim z umiejętnością słuchania. John Powell w jednej ze swoich książek definiuje to słowo „empatia” następująco: „Słyszę Cię, przeżywam razem z Tobą”. Kolejną ważną predyspozycją jest umiejętność uważnego słuchania. Elżbieta Sujak ujęła tę zdolność w triadzie: uwaga – ciepło – szacunek. Uwaga jest umiejętnością skupienia uwagi na osobie, której towarzyszymy; ciepło to wyraz serdecznej troski w spotkaniu z drugim człowiekiem; szacunek okazywany drugiej osobie to z kolei predyspozycja charakterystyczna dla każdej profesji związanej z pracą z ludźmi, jest on należny każdemu człowiekowi tylko dlatego, że jest człowiekiem. Kolejnym ważnym atrybutem dobrego Najlepszym lekarstwem na doradcy jest autentyczność i szczerość. Jeproblemy psychologiczne den z psychologów powiedział kiedyś, że jest dobry kontakt z drunajlepszym lekarstwem na problemy psygim człowiekiem. chologiczne jest dobry kontakt z drugim człowiekiem. Jeśli osoba, którą spotykam, jest szczera, otwarta, autentyczna, wówczas może zaistnieć to, co nazywamy spotka8

Zeszyty Formacji Duchowej


Konferencja II „Chcę się zmieniać!”

Wstępna gotowość do zmierzenia się z prawdą o sobie i o swojej przeszłości oraz z towarzyszącym temu bólem Na początku zadajmy sobie pytanie: Czy możemy się zmieniać? To prawda, że wielu ludzi ma na ten temat pesymistyczny pogląd. Często są oni przeciwni zmianom z powodu własnych braków, boją się ich, ponieważ wymagają aktywnego procesu uczenia się. Istotne jest jednak to, czy wierzymy, że możemy się zmieniać. Co my osobiście na ten temat myślimy i co czujemy? Jedyną osobą, którą możemy zmieniać, jesteśmy my sami. Pewnie już nie raz słyszeliście o tej prawdzie, ale warto ją sobie przypominać: jedyną osobą, którą mam zmieniać, jestem ja sama, ja sam. Mam zmienić to, co da się zmienić i zaakceptować to, czego zmienić się nie da. Oby Pan Bóg dał nam odróżnić jedno od drugiego. Na co dzień prezentujemy w tym względzie postawę wręcz przeciwną. Mówimy do osób, z którymi żyjemy: „Zmień się, zrób coś, bo mnie denerwujesz”. Oczekujemy, aby druga osoba się zmieniła. Pamiętajmy, że jedyną osobą, którą mamy zmieniać, jesteśmy my sami. Kiedy podejmiemy proces zmian, zaczną się zmiany również w relacjach z tymi osobami. Kiedy osoby rozpoczynają pracę nad zdrowieniem, nierzadko pojawiają się u nich wątpliwości: „Ja się staram, zmieniam... WIOSNA

▪  35/2007

19


Konferencja III

Docieranie do prawdziwego „ja”. Towarzyszenie osobom w procesie przypominania sobie przemocy, zaniedbania i strat doświadczonych w okresie dzieciństwa i w życiu dorosłym Chciałabym to dzisiejsze spotkanie rozpocząć modlitwą. Stała się ona moją osobistą i naszą rodzinną modlitwą, którą często się dzielę: Panie, w ciszy rozpoczynającego się dnia przychodzę Cię błagać o pokój, o mądrość, o siłę. Chcę patrzeć dziś na świat oczami przepełnionymi miłością. Być cierpliwym, wyrozumiałym, cichym i mądrym. Patrzeć ponad to, co jest tylko pozorem. Widzieć innych ludzi tak, jak Ty sam ich widzisz, i dostrzegać w nich to, co dobre. Daj mi taką życzliwość i radość, by wszyscy, którzy się ze mną stykają, odczuli Twoją obecność. Amen.

Myślę, że modlitwa ta zawiera wszystko, czego potrzebujemy, by dobrze przeżyć dzień. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o towarzyszeniu osobom w procesie przypominania sobie przemocy, zaniedbania i strat doświadczonych w okresie dzieciństwa i w życiu dorosłym. Proces ten ma pomóc osobom w dotarciu do prawdziwego „ja”. Philip Ney powiedział, że każde dziecko przychodzi na świat z planem „pięknego pałacu”, wpisanym w siebie genetycznie i duchowo. Ów plan, oryginalnie wolny od jakichkolwiek zniekształceń, to projekt osoby, którą dziecko powinno się stać. WIOSNA

▪  35/2007

29


Konferencja IV

Docieranie do uczuć winy, rozpaczy, żalu, gniewu, miłości. Konstruktywne radzenie sobie z winą i gniewem. Budowanie zdrowych granic Kontynuując problem uzdrawiania relacji, chciałabym się zatrzymać na uczuciach, na docieraniu do rozpaczy, żalu, gniewu, winy i miłości. Istota ludzka została stworzona po to, aby kochała i aby ją kochano. Miłość jest źródłem i celem życia, jest aktywną siłą w człowieku. Jeden z filozofów powiedział, że miłość jest „praaktem” wszelkiego chcenia. Kiedy człowiek czuje się kochany, kiedy kocha, może wiele zdziałać. Miłość ukieKiedy człowiek czuje się korunkowuje nas i uaktywnia. Dzieci, którym chany, kiedy kocha, może brakowało miłości, nie otrzymały tego, co wiele zdziałać. Miłość ukie­ im się należało; w większości przypadków runkowuje nas i uaktywwierzą, że nie są jej godne. Często włączania. ją mechanizm obronny, który nazywa się „mechanizmem kwaśnych winogron”. Kiedy nie mogę otrzymać miłości mamy i taty, to zachowuję się jak lisek z bajki Ezopa, który bardzo chciał dosięgnąć winogron, ale wisiały zbyt wysoko, dlatego wmówił sobie, że są kwaśne i nie warto po nie sięgać. Tak też zachowuje się dziecko, które nie otrzymuje miłości. By ratować się w tej trudnej sytuacji, mówi: „Nie warto, obejdę się, może to nie takie ważne, może mnie nie kochają, bo rzeczywiście nie zasługuję na miłość, może jestem przewrażliwiona, niedobra, uparta, zła”. Dzieci, którym brakowało uczuć tak fundamental44

Zeszyty Formacji Duchowej


Konferencja V

Przeżywanie żalu po stracie. Przywracanie człowieczeństwa sobie i innym Chciałabym się podzielić trudnymi doświadczeniami pracy z osobami, które przeżyły śmierć dzieci w okresie prenatalnym lub zaraz po urodzeniu. Program terapeutyczny, w którym pracujemy, jest skierowany do osób doświadczonych przemocą, zaniedbaniem i stratami prokreacyjnymi. Już Philip Ney zobaczył to zamknięte koło przemocy, zaniedbania i aborcji, która rodzi przemoc. Według niego, by skutecznie pomagać należy je leczyć razem. Kiedy ludzie doświadczają zaniedbania i przemocy, kiedy doświadczają czegoś, co moglibyśmy nazwać odczłowieczeniem, stają się bardziej skłonni do aborcji, albo w ogóle nie są otwarci na życie, na prokreację. Kiedy ginie dziecko w łonie matki, kiedy spotyka je śmierć, umiera też część kobiety. Otwiera się prawie nieusuwalna rana w rodzinach. To cierpienie może być ukrywane przez wiele lat, ale też może nagle ujawnić się z ogromną siłą, na przykład, kiedy rodzą się wnuki albo kiedy kończy się dla kobiety czas prokreacji i pojawia się w niej silna potrzeba macierzyństwa. Zadręcza się wtedy: „A przecież odmówiłam życia dziecku”. Aborcja mogła być dokonana nawet wiele lat temu, ale dopiero teraz nagle ujawniają lub nasilają się jej skutki: np. depresja, nerwica, inne choroby, złe samopoczucie. Kobieta gwałtownie szuka pomocy. Czasem zły stan pojawia się niedługo po aborcji, kiedy zbliża WIOSNA

▪  35/2007

55


Konferencja VI

Przebaczenie sobie i innym. Pojednanie. Bycie w zgodzie ze sobą gwarancją bycia w zgodzie z innymi Proces zdrowienia, stawania w prawdzie zmierza do przebaczenia i pojednania: „Czcij ojca swego i matkę swoją, byś żył długo i aby ci się powodziło na ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój”. Aby zająć w rodzinie właściwe miejsce, trzeba koniecznie oddzielić się od swego ojca i matki, od ich tożsamości, ale także okazać im szacunek. „Bóg nie powiedział, żeby kochać swoich rodziców, ale żeby ich szanować – pisze Simone Pacot i dodaje, że dziecko, które było źle traktowane, które zostało opuszczone przez rodziców, nie będzie potrafiło darzyć ich serdecznym uczuciem. Mimo tego zawsze powinno uznawać Jeżeli nie chcemy uniceich jako swoich rodzicieli. „Jeżeli nie chcestwić samych siebie, nie my unicestwić samych siebie, nie wolno wolno nam uważać, że dla nam uważać, że dla nas rodzice nie istnieją. nas rodzice nie istnieją... To oni przekazali nam życie i z tego tytułu winniśmy im okazywać szacunek. Nasze życie nie należy do rodziców, pochodzi od Boga, ale oni nam je przekazali i w tym zakresie ich rola jest fundamentalna”. Szacunek do ojca i matki nie oznacza, że jesteśmy zobowiązani podporządkować się ich życzeniom i planom, jakie mają wobec nas, ani też uzupełnić ich niedostatki, być dla nich wszystkim. Nie oznacza też, że powinniśmy oszczędzać im wszelkich cierpień, poddawać się szantażowi uczuciowemu czy też pozostawać od nich zależnymi. 66

Zeszyty Formacji Duchowej


Spis treści

Słowo z Centrum Formacji Duchowej

5

Konferencja I

8

Konferencja II

19

Konferencja III

29

Konferencja IV

44

Konferencja V

55

Konferencja VI

66

Bibliografia

77



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.