ZFD 92. Dekalog

Page 1


REDAGUJE

Centrum Formacji Duchowej Salwatorianie – Kraków Krzysztof Wons SDS (redaktor naczelny) s. Aleksandra Markiel SDS (sekretarz redakcji)

KOREKTA

Magdalena Mnikowska

ADRES REDAKCJI

Zeszyty Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 269 23 97; faks 12 254 60 60 e-mail: zeszyty@salwatorianie.pl www.cfd.salwatorianie.pl

PROJEKT OKŁADKI

Artur Falkowski

SKŁAD I ŁAMANIE

Artur Falkowski

Za pozwoleniem władzy zakonnej

ISSN 1426-8515

© Copyright by 2021 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków www.salwator.com


„Pan, Bóg twój, pobłogosławi ci tak, jak ci to powiedział”. (Pwt 15,6a)



Słowo z Centrum Formacji Duchowej

Tradycja żydowska w swoim skarbcu zachowała pewne opowiadanie związane z wydarzeniem Synaju1. Pewnego razu kilku żydów spierało się o to, co tak naprawdę miało miejsce na górze Synaj, gdy Mojżesz otrzymał od Boga dziesięć przykazań. Jeden twierdził, że na Synaju Bóg dał Mojżeszowi nie tylko dziesięć zdań, ale całą Torę, słowo w słowo. Drugi utrzymywał, że tylko dziesięć przykazań. Wtedy włączył się trzeci i przywołał starą legendę z Talmudu, że Bóg wcale nie przekazał dziesięciu przykazań, ale jedynie dwa pierwsze, bo one są podstawą całego judaizmu: „Jam jest Pan Bóg twój…” oraz „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. „Nie” – powiedział czwarty. – „Bóg wypowiedział tylko pierwsze przykazanie: Jam jest Pan Bóg twój”. Wtedy wszyscy czterej zgodzili się, że o ile Bóg dał tylko jedno przykazanie, o tyle pierwsze stwierdzenie było najważniejsze: to, że jest Bóg. Wtedy do rozmowy włączył się ktoś piąty i powiedział z przekonaniem: „Nie, Bóg nie powiedział nawet tyle! Wszystko, co powiedział, to pierwsze słowo pierwszego przykazania: «Ja»” (po hebrajsku anochi). Ono podkreśla znaczenie siebie. Wtedy rabin Mendel Torum z Rymanowa, który do tej pory milczał, przerwał spór i stwierdził: „Nawet nie pierwsze słowo; Bóg wypowiedział jedynie pierwszą literę pierwszego słowa pierw

1

Zob. L. Kushner, Duchowość żydowska. Krótkie wprowadzenie dla chrześcijan, Wyd. W drodze, Poznań 2002, s. 41-43.

LATO

▪  92/2021

5


szego przykazania – która w języku hebrajskim jest też pierwszą literą alfabetu, alef”. Alef wydaje się jakby nieme, tymczasem jest najdelikatniejszym, słyszalnym dźwiękiem, jaki istnieje. Jest to dźwięk wydawany przez krtań, w momencie, kiedy zaczyna tworzyć dźwięk. O właśnie: otwórz usta i zacznij tworzyć dźwięk. Stop! To jest alef. Na Synaju tym, co ludzie potrzebowali usłyszeć, był dźwięk alef. Oznaczał on, że Bóg i Żydzi mogą rozmawiać. Alef, ten najdelikatniejszy dźwięk pierwszej litery, zawiera całą Torę. Lecz nie każdy słyszy delikatny dźwięk alef. Ludzie są w stanie usłyszeć tylko to, co są gotowi usłyszeć2. Kiedy słyszymy „dekalog” albo „dziesięć przykazań” – jakie myśli krążą w naszej głowie i jakie uczucia budzą się w sercu? Czy słyszymy w nich słowa dobrego, zatroskanego Boga, który pragnie z nami rozmawiać z Serca do serca? Czy słyszymy w nich Bożą obietnicę życia, do której lgnie nasze serce, czy raczej Prawodawcę grożącego palcem, który ogranicza naszą wolność, mnoży „restrykcje”, jest „staroświecki”. Kogo spotykamy w dekalogu? Boga miłości, który chce nam towarzyszyć z bliska w drodze ku horyzontom życia spełnionego, czy mocodawcę, który z nami nie rozmawia, a jedynie przykazuje, nakazuje? Potrzebujemy ciągłego powracania nie tylko do treści przykazań, ale także do osobistej relacji do nich, a jeszcze wcześniej – do osobistej relacji z Bogiem. Jaka osobowa relacja, takie słuchanie, jakie słuchanie, takie wypełnianie, jakie wypełnianie, takie życie. W dziesięciu przykazaniach nie chodzi o literę prawa, ale o prawo do życia wiecznego, podarowane nam przez Boga. Nie chodzi o suche wypełnianie nakazów, ale o relację z Bogiem, z bliźnim i z sobą samym. Przykazania chronią cenny porządek w osobowych relacjach, które zawsze buduje się „w trójkę”: ja – Bóg – drugi człowiek. Aby otworzyć się na dziesięć słów Boga, trzeba otworzyć się na samego Boga, który objawia się nam na kartach Biblii.

2

6

Tamże, s. 43. Zeszyty Formacji Duchowej


Nasza zażyłość z dziesięcioma przykazaniami będzie w dużej mierze zależała od naszej zażyłości ze świętymi stronicami Biblii. Będziemy w stanie usłyszeć i przyjąć tylko to, co jesteśmy gotowi usłyszeć i przyjąć sercem. Tyle w nas gotowości do słuchania dekalogu, ile zażyłości ze słowem Boga, i tyle zażyłości ze słowem Boga, ile miłości w relacji z Bogiem. Siostra Joanna Nowińska, autorka rozważań, zwraca uwagę, że zanim Bóg przekazał przykazania, najpierw budował bliskość z Mojżeszem i dał mu poznać swoje Imię. Potem potwierdził tę bliskość podczas wędrówki przez pustynię. Tak budowana bliskość przerodziła się w zażyłość. Mojżesz stał się przyjacielem Boga. Historia relacji Boga z Mojżeszem i przekazanie mu dziesięciu przykazań przypomina nam, „jak rozwijać z Nim przyjaźń, a właściwie jak On, Bóg, prowadzi, kształtuje przyjaźń z człowiekiem”. Przykazania stają się zrozumiałe w relacji przyjaźni z Bogiem. Poza relacją przyjaźni postrzegane są jako zimne, niezrozumiałe prawo, ciężar trudny do uniesienia. Dziękuję Siostrze Joannie Nowińskiej, że podjęła się tak potrzebnych dzisiaj rozważań nad dekalogiem. Są one głównie owocem konferencji, które wygłosiła w naszym Centrum w ramach XVI Dni Duchowości Biblijnej3. Dzieląc się swoją wiedzą biblijną, pomaga nam usłyszeć przykazania, które rozbrzmiewają w Biblii nie tylko na górze Synaj. Są jak delikatny dźwięk pierwszej litery alef, który słyszymy na wszystkich stronicach Pisma Świętego. Przykazania od pierwszego dźwięku litery alef przypominają, że możemy z Bogiem rozmawiać, budować z Nim zażyłą relację, przymierze miłości. Zauważyłem, że słowo „relacja” jest jednym z najczęściej powracających słów w rozważaniach. Autorka nie zatrzymuje nas na literze przykazań, lecz prowadzi do ich serca. Pomaga nam przejść przez święte bramy dekalogu w zażyłej bliskości z Bogiem i usłyszeć w nim dziesięć wyznań Boga miłości. Krzysztof Wons SDS

3

Sesja 9-11 listopada 2019 roku.

LATO

▪  92/2021

7



Od autora

Pismo Święte stanowi niezwykłą przestrzeń spotkania Boga z człowiekiem. Horyzont wydarzeń, doświadczeń, uczuć, słów, jaki ofiarowuje, jest niezmierzony. Nic więc dziwnego, że przystępując do ponownej lektury czy analizy znanych już i omawianych kilkakrotnie tekstów, odkrywamy nowe oblicze Boga Żywego, nowy sposób Jego działania. Zeszyt, który trzymają Państwo w dłoniach, nie jest stenograficznym zapisem Dni Biblijnych z 2019 roku, odbywających się w Domu Słowa księży salwatorianów w Krakowie. Stanowi rezultat świeżego spotkania, analiz, badań, doświadczania Boga w dekalogu i jego biblijnych kontekstach. Wprowadzone odwołania do języka hebrajskiego mają na celu ukazanie źródeł często łamiących schemat treści, aż zaskakujących obrazem dobroci Boga. Można do nich wracać, pogłębiać znajomość, korzystając m.in. z dostępnego w internecie słownika Stronga (w języku angielskim) czy analizując konteksty, w jakich dany termin pojawia się w Biblii. Zapis słów hebrajskich – dla ułatwienia percepcji – został dokonany w sposób uproszony, fonetycznie, a nie według reguł transkrypcji. Nomenklatura – zastosowanie słowa „Biblia” równorzędnie z „Pismo Święte” – wynika z ich prawdziwego, synonimicznego znaczenia. Imię Boga JHWH zostało zapisane w postaci tetragramu (czterech liter), ze względu na przyjętą w nauce polskiej zasadę. W końcowej części Zeszytu zamieszczono teksty biblijne, które stanowiły tu przestrzeń słuchania Boga. Jest tam też LATO

▪  92/2021

9


wybrana bibliografia, w celu umożliwienia doczytania, zweryfikowania, pogłębienia treści, stosownie do potrzeb Czytelnika. Cały Zeszyt jest efektem działania Boga, które człowiek może odebrać i którego może doświadczyć. Niech będzie to i dla Państwa prawdziwe spotkanie z dobrym, żyjącym Bogiem, któremu tak bardzo zależy na naszym rozwoju i szczęściu, tym naprawdę codziennym, a przekładającym się potem na wieczność. Błogosławionego czasu! Joanna Nowińska SM


Pomysł na dziesięć słów

Jurydyczne spojrzenie współczesnego człowieka na dekalog sprawia, że jest on rozumiany jako zestaw rygorów, narzuconych odgórnie, które są i będą bezwzględnie egzekwowane. W takim ujęciu przykazania funkcjonują samodzielnie, suwerennie, a człowiek ustawia się względem nich poprzez swoje decyzje, w każdej sytuacji. Przybierają kształt pewnego rodzaju instancji, kategorii, która zakwalifikowuje człowieka na jakiś poziom, do jakiegoś grona lub uwidacznia jego odrzucenie. Człowiek zostaje więc sam i konfrontowany jest z literą. Surowość tego klimatu w naturalny sposób implikuje poczucie osaczenia, a zatem prag­ nienie ucieczki, wyrwania się z przestrzeni władzy reguł, by móc swobodnie oddychać, bez jarzma, bez doświadczania kontroli i bez permanentnego uczucia frustracji, które towarzyszy bardzo często zabiegom mającym na celu osiągnięcie/pokonanie istniejącej poprzeczki. Rozumienie to zmienia się jednak całkowicie, gdy uwzględni się kontekst nadania prawa, a przede wszystkim Osobę Boga jako Nadawcy – gdy zerknie się do tekstu biblijnego. Pismo Święte opisuje nadanie dekalogu w dwóch redakcjach – Księgi Wyjścia (Wj 20) i Księgi Powtórzonego Prawa (Pwt 5). Od strony narracji pierwsza z nich lokuje go na finiszu pierwszej partii pustynnej wędrówki, zatrzymując akcję przy Synaju już do końca rozdziałów tej księgi. Druga prezentuje go w narracji retrospektywnej, w wypowiedzi Mojżesza, w obrębie drugiej mowy, jako przypoLATO

▪  92/2021

11


mnienia tuż przed wejściem do Ziemi Obiecanej. Ten ostatni przekaz jest bardziej rozbudowany, daje szerszy ogląd prawa, odwołując się do jego genezy, motywów nadania oraz celów, do których ma prowadzić. Redakcja ta wydaje się też bliższa współczesnemu odbiorcy, który znając całą historię biblijną, historię relacji Boga z człowiekiem, patrzy bardziej z pozycji obserwatora całości niż uczestnika w środku wydarzeń. Jakkolwiek obie relacje – zarówno Księgi Wyjścia, jak i Księgi Powtórzonego Prawa – są o wiele późniejsze niż czas akcji opisywanych zdarzeń, to dzięki przekazowi tradycji ustnej i randze przypisywanej doświadczeniu uwolnienia z niewoli egipskiej Boża myśl staje się tu uchwytna. Wzbogacone o przeżycia niewoli babilońskiej i powrót z niej, poddane transformacji na podstawie nabytych tam doświadczeń, stają się w swej narracji żywe i autentyczne, a rys przywoływania w pamięci ofiarowuje możliwość dostrzeżenia śladów JHWH dzisiaj, w naszych kontekstach. Dekalog w obu redakcjach ulokowany jest w kontekście przemieszczania się, planów, dynamiki. Otoczenie stanowi niesprzyjająca temu pustynia, z wszelkimi niebezpieczeństwami w postaci skorpionów, hien, ale także z braDekalog w obu redakcjach kiem elementarnych środków konieczulokowany jest w konteknych do życia. Topografia intensyfikuje ście przemieszczania się, też doświadczenie samotności, wrażenie planów, dynamiki. zdania na własne siły i swoistego poddaństwa względem realiów otoczenia i klimatu. Dla Semity mającego świadomość obecności Boga w każdych okolicznościach to również przestrzeń konfrontacji z Nim, przeżywania siebie przed Nim. Jest to zarazem jedyna bliskość, która człowiekowi w tych warunkach zostaje zaproponowana. I właśnie ją akcentuje Pan Bóg, gdy przez usta Mojżesza w relacji Księgi Powtórzonego Prawa wprowadza w temat przykazań (por. Pwt 4,6-7). Spotkanie Osoby Boga z osobą człowieka to podstawa, na której 12

Zeszyty Formacji Duchowej


pojawia się dar prawa. Ma ono stać się przekazem myślenia Boga o rozwoju i szczęściu człowieka wśród ludzi. Warto zwrócić uwagę, że dar prawa dedykowany jest Izraelowi. Imię to stanowi nazwę nie tyle narodu, ile określenie relacji do JHWH, życia przed Jego obliczem. Etymologia wskazywana przez autora biblijnego wiązana jest z hebrajskim śarah, tłumaczonym najczęściej jako „walczyć”. Egzegeci, na podstawie badań lingwistycznych, podają propozycję tłumaczenia teoforycznego: „Bóg rządzi” albo „Bóg walczy”. Zmiana imienia Jakuba na Izrael to moment legitymizacji całego narodu jako wybranego przez Boga. I przez Niego Izrael będzie poznawał swoją tożsamość. Prawo pojawia się w kontekście wędrówki do Ziemi Obiecanej. Już w pierwszych wersetach Księgi Powtórzonego Prawa brzmi zaproszenie: „Idźcie, posiądźcie tę ziemię, którą Pan poprzysiągł dać Abrahamowi, Izaakowi, Jakubowi, a po nich ich potomstwu” (Pwt 1,8b). Poprzedza je zaproszenie do uważnej percepcji i konfrontacji: „Patrzcie, daję wam przed oblicze wasze ten kraj” (Pwt 1,8a; tłum. własne). Nazwa Kanaan pochodząca od kinahhu – purpurowej wełny – zyskuje miano dodatkowe, sentymentalne: Ziemia Obiecana. Pociągające ma okazać się zarówno piękno daru – wyjątkowych rozmiarów Bóg aktywizuje wszystkie owoce, bogate plony – które poznają Izra- siły w człowieku, by umożelici poprzez zwiadowców, docierających liwić mu holistyczną reflekdo doliny Eszkol (por. Pwt 1,24n; bardziej sję i stworzyć w ten sposób szczegółowo: Lb 13), jak i sama oferta ze przestrzeń do w pełni wolstrony Boga przejęcia jej na własność oraz nej decyzji. możliwość przyglądnięcia się żyjącym tam ludziom. Bóg aktywizuje wszystkie siły w człowieku, by umożliwić mu holistyczną refleksję i stworzyć w ten sposób przestrzeń do w pełni wolnej decyzji. Wsparcia ma dostarczyć pamięć przysięgi dotyczącej daru ziemi, złożonej przez JHWH przodkom, która właśnie może zostać zrealizowana.


Przekazane – ofiarowane

W Pwt 4,1 Bóg przedstawia się jako JHWH waszych ojców. Doświadczenie przodków zostaje wskazane jako weryfikujące Boga, sposób Jego myślenia. Oni mogą potwierdzić intencje i atencję JHWH względem człowieka. Co więcej: ich życie w sposób bardzo konkretny, namacalny pokazuje, jaki kształt przybiera relacja Boga z konkretnym człowiekiem, w konkretnych sytuacjach życiowych. W tych historiach egzystencjalnych widać wierną miłość JHWH i Jego niezwykłe, stałe ukierunkowanie na człowieka oraz przekraczające percepcję zaangażowanie w ludzką codzienność, empatię, zrozumiePrzywołanie w pamięci nie, obecność i dyspozycję komunikacyjną. ojców i ich historii stanoPrzywołanie w pamięci ojców i ich historii wi też impuls do przyjęcia stanowi też impuls do przyjęcia bliskości bliskości Boga, tak by stał Boga, tak by stał się On „mój”, by przynasię On „mój”. leżność zaczęła być kreowana indywidualną decyzją, każdego. Rzeczywistości te nakazują zarazem myśleć o własnej relacji z Bogiem w charakterze procesu, w aspekcie formowania się, przekształcania, a także o zaufaniu, które nie istnieje jako cecha wrodzona, lecz jest nabywane, wzmacniane, budowane w toku relacji, z włączeniem wszystkich władz człowieka. Jest tu miejsce na błędy, na niewłaściwe posunięcia, na przyjmowanie przebaczenia i na progres. One mają jednak przysłużyć się formacji człowieka, a nie stanowić impuls do powielania błędnych zachowań czy multiplikowania ich rozmaitości. 14

Zeszyty Formacji Duchowej


Dwa wersety dalej w kontekście wydarzeń w Baal Peor, ludzkich decyzji oraz ich konsekwencji zostanie przywołany właśnie tak rozumiany aspekt pamięci. Świadomość dokonanej tam zdrady JHWH na rzecz Baala ma implikować wstyd, a pamięć o niej – pamięć o poniesionych stratach – zapobiec przyszłym, analogicznym wyborom. Księga Powtórzonego Prawa wyakcentuje specyfikę bliskości z Bogiem, używając w jej opisie terminu dabak. Oznacza on przylgnięcie, z intensywnym zaangażowaniem emocjonalnym, bliskością fizyczną, fascynacją intelektualną, a zarazem szacunkiem, empatią, dające poczucie bezpieczeństwa, ale też rozwoju, a nie stagnacji. Ono zmienia sposób odbioru drugiej osoby, uwrażliwia na każdy jej gest, budzi respekt względem przekazu z jej strony. Warto zauważyć, że taki ideał w znaczny sposób odbiega od propozycji kultowych choćby religii państw i społeczności funkcjonujących w sąsiedztwie Izraela. Waga precyzyjnego rozpoznania i uchwycenia komunikatów JHWH domaga się wiarygodności człowieka je przekazującego. Tu jest nim Mojżesz. Kontekst biblijny akcentuje niezwykłą jego bliskość z JHWH. Mojżesz wydaje się mówić: ja Go spotkałem, mam doświadczenie Jego Obecności, kontaktu z Nim. W relacji z Bogiem, Jego pięknem, Jego miłością rodzi się imperatyw przekazania słowa. Doświadczenie przekazu poprzez Mojżesza oraz wezwanie do słuchania, jakie w narracji Pwt 4,1nn pada z jego ust, odsyła do przestrzeni słuchania (hebrajskie szema), o którą zabiega Bóg. Nie do postawy posłuszeństwa, gdyż taki termin nie pojawia się w języku hebrajskim, ale do czynności zasłuchania, otwartej percepcji. Fascynacja, która rodzi się na tej drodze, nie pozwala człowiekowi spocząć ani się oddalić od JHWH. Pójście za JHWH to rozwój polegający na zaszczepianiu w sobie Jego myślenia. Nie jest to jednak czynność jednorazowa, lecz wymagająca permanentnego uczenia się, weryfikowania, czy właściwie dokonało się rozpoznanie. To jest przebywanie w bliskości, w której ciągle pojawia się coś zachwycającego, co LATO

▪  92/2021

15


pociąga, by być jeszcze bliżej Boga i jeszcze więcej widzieć przy Nim. Nie jest ważny efekt, ale bliskość, relacja. I każda biblijna forma przekazu ma do tego prowadzić. Poprzez Mojżesza Izrael otrzymuje i poznaje hok i miszpat. Pierwszy z tych terminów oznacza statut lub obowiązek, akcentując fakt jego zapisu. Warto zwrócić uwagę, że dla starożytnych Semitów utrwalenie czegoś na piśmie było równoznaczne z ogromną rangą przypisywaną danej treści. Wynikało to z faktu, iż materiał piśmienniczy był bardzo drogi, umiejętność pisania – rzadka, czas zapisu – długi, a sama czynność – mozolna. Zapis oznaczał także utrwalenie, co wskazywało na wagę informacji nie tylko dla jej współczesnych, lecz również dla następnych pokoleń. Informacja o zapisaniu przez Boga tych słów na dwóch tablicach kamiennych, zamieszczona w Pwt 5,22, i o ofiarowaniu ich Mojżeszowi wzmacnia autorytet przypisany przykazaniom oraz ustanawia Boga podmiotem – inicjatorem takiej formy przekazu. Motyw daru suponuje atencję, ukierunkowanie na człowieka, a zarazem wolność tego ostatniego – może on przyjąć, może pozostawić. Czynność zapisu, dokonanego przez Boga, stanowiła przez wieki przedmiot spekulacji. Nie należy jej jednak rozpatrywać z perspektywy ujęcia technicystycznego, znamiennego dla Europejczyków XXI w., lecz w kontekście mentalności starożytnych Semitów. Clou tego wyrażenia („napisał je na dwu tablicach”; Pwt 5,22) stanowią wspomniana Warto pamiętać, by podwyżej ranga podanych wskazań i Boża iniczas lektury Biblii nie pomicjatywa oraz osobiste zaangażowanie, relajać ani nie banalizować różcyjne, które zostają ujęte w obrazie zapisu. nic kulturowych, gdyż może Warto pamiętać, by podczas lektury Biblii to doprowadzić do wykrzynie pomijać ani nie banalizować różnic kulwionych interpretacji. turowych, gdyż może to doprowadzić do wykrzywionych interpretacji. Wspomniany w Księdze Wyjścia zapis dekalogu „palcem Bożym” (Pwt 9,10) ma wskazać na bezpośrednie działanie Boga w przekazaniu prawa ludziom, bez pośredników – co gwarantuje prawdziwość zapisu i potwierdza 16

Zeszyty Formacji Duchowej


jego pochodzenie od JHWH, pozwala też do Niego się odwoływać w razie niezgody czy wątpliwości – a nie podkreślić fakt posiadania przez Boga palca. W obrazowości semickiej ręka ukazuje działanie danej osoby i moc w nim uwidocznioną. Zniszczenie tablic przez Mojżesza w obliczu zainicjowanego przez lud kultu złotego cielca pod Synajem doprowadzi do konieczności ich powtórnego zapisu – według Księgi Wyjścia dokona tego Mojżesz (por. Wj 34,28), według Księgi Powtórzonego Prawa – Bóg (por. Pwt 9,17-18; 10,1-4). Miszpat natomiast to pojęcie ze sfery jurydycznej, które zawiera propozycję przywrócenia porządku, powrotu do harmonii. Wywodząc się z czasownika szapat, obejmuje czynność rozgraniczenia, rozpoznania, wskazania właściwego i przeciwnego mu sposobu postępowania. Zakorzenione jest więc w procesie rozeznania i właśnie takie funkcjonowanie: czynność – a nie werdykt – proponuje. Obie rzeczywistości stanowią przedmiot mojżeszowego lamad – czynności uczenia, która zawiera w sobie element długotrwałego zaangażowania. Łączą się z nią: przyznanie prawa do błędu, do niezrozumienia, do dyskusji, do poznawania – z założeniem rozciągłości czasowej. Należy jednak zauważyć, że inicjatywa przekazu należy do JHWH (por. Pwt 4,5). Klauzula pojawiająca się kilka wersetów wcześniej: „Nic nie dodacie (…), i nic z tego nie odejmiecie” (Pwt 4,2) w retoryce semickiej pełni funkcję opisu całości działań, które tutaj mają być podporządkowane respektowi względem przekazywanego słowa, z racji zaufania Nadawcy – są to „nakazy Pana, Boga waszego” (Pwt 4,2). Znamienny jest fakt akcentowania przynależności JHWH do Izraela. Jakkolwiek jest on kulturowo uzasadniony przekonaniem o posiadaniu przez każdą nację (oddaniu się w opiekę) swojego Boga, to jednak w obliczu wszystkich odniesień do relacji w obrębie Biblii uwypukla atencję JHWH względem ludzi i interpersonalność oraz bliskość w kontakcie. Zmienia też specyfikę wzajemnych odniesień – wobec bliskości każde odejście/ LATO

▪  92/2021

17


zapomnienie/lekceważenie zyskuje inną siłę oddziaływania. Niezwykłe jest pytanie retoryczne padające w Pwt 4,7: „Bo któryż wielki naród ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy?”. Bóg nie lekceważy kondycji człowieka, nie pomija kontekstu, w jakim on się znajduje. Wręcz przeciwnie, wpisuje niejako okoliczności naszego życia, które zna lepiej od nas samych, w swój przekaz, w jego formę, w akcenty, które kładzie. Pozostawia też absolutną wolność w przestrzeni komunikacyjnej, w kwestii przyjęcia, otwarcia, odbioru. Wyraża się to m.in. w przedstawianiu argumentacji, która pobudza do myślenia. Docenienie, leżące u podstaw czynności strzeżenia, praw ofiarowanych przez Boga, zasugerowanych przez Boga, umotywowane zostaje w Pwt 4,6 podwójnym wskazaniem na ich bogactwo kognitywne i praktyczne: niesioną przez nie mądrość (hokmah) i zrozumienie (binah) oraz uznaniem, jakim cieszą się posiadający je ludzie w oczach innych narodów. Para pojawiających się tu określeń hebrajskich sugeruje posiadanie wiedzy i jej praktykowanie, co jest znamienne dla ludzi starożytnego Bliskiego Wschodu, akcentujących aplikację treści w życiu jako nieodłączną względem jej intelektualnego poznania. Hokmah podkreśla aspekt kognitywny – poznawanie Boga, rozszerzanie ludzkich horyzontów; binah natomiast rozumienie i aspekt umiejętności – w miarę poznawania rozumiemy czyny Boga, odbija się na nas Jego świętość, pragniemy myśleć jak On, zachowywać się jak On, pójść za tym Jego instrukcją. Kuriozalnie brzmi określenie Izraela jako wielkiego narodu, lecz to właśnie ono pokazuje, jak rośnie ranga tej społeczności dzięki współpracy z Bogiem i przyjęciu Jego praw. U jej fundamentów jednak spoczywa bliskość Boga, jaka jest rozpoznawalna m.in. w darze prawa (por. Pwt 4,8). JHWH nie oczekuje bezrefleksyjności od człowieka. Wręcz w Pwt 4,32 nakłania poprzez Mojżesza do zadawania pytań, dywagowania, rozpatrywania, spekulowania: „Zapytaj dawnych czasów, które były przed tobą (…) czy nastąpiło tak wielkie wyda18

Zeszyty Formacji Duchowej


rzenie jak to lub czy słyszano o czymś podobnym?”. W kolejnych wersetach pod wewnętrzną dyskusję zostają poddane inne kwestie: percepcji – sprawdź, czy dobrze słyszałeś i co zarejestrowałeś, spróbuj odnaleźć połączenia przyczynowo-skutkowe, wyciągnij wnioski i je ponownie poddaj analizie (por. Pwt 4,33-39). Podjęcie tego wysiłku pozwoli odkryć wartość Boga i Jego działania, co ma szansę zrodzić w człowieku pragnienie docenienia i ocalenia bliskości z Nim. Język hebrajski na określenie tego ostatniego etapu wprowadzi termin szaNegatywne sformułowamar – strzeż, bo uznałeś za cenne. nia w dekalogu również Negatywne sformułowania w dekalogu powinny być rozumiane również powinny być rozumiane przez pryprzez pryzmat innej kulzmat innej kultury. W mentalności semictury. kiej stanowią bowiem klasyczny sposób pobudzenia do pozytywnego działania, do realizowania aspektów in plus. Dokonuje się to w myśl zasady, która notabene pozwala też zrozumieć odbiór nagan udzielanych ludowi w tekstach prorockich czy ukazywania przewidywanych konsekwencji popełnianego przez ludzi zła – jeśli tego nie należy wykonywać, bo jest to złe, to jeśli będę czynił coś przeciwnego, to uplasuję się blisko Boga i zrealizuję to, o co Bogu chodziło. Zatem radykalne imperatywy nie mają przestraszyć i nie tak są rozumiane przez bezpośredniego odbiorcę, lecz stanowią inspirację do konstruktywnego działania.


Bóg tak bliski

Geneza dekalogu według Pięcioksięgu to Boży pomysł podania zasad funkcjonowania międzyludzkiego Izraelowi jako klanowej społeczności, wędrującej przez pustynię ku Ziemi Obiecanej. U podstaw tej inicjatywy leży wzruszenie JHWH ich losem niewolników w Egipcie i odpowiedź na rozpaczliwe wołanie (por. Wj 2,23n; 3,7nn) oraz pamięć o przymierzu zawartym z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. Efektem zaangażowania Boga w relację z Izraelem jest wyzwolenie: powołanie Mojżesza, scenariusz wyprowadzenia spod władzy faraona i deklaracja bliskości (por. Wj 19,1-6), poddająca zaraCelem dekalogu jest sforzem pod decyzję ludzi dalszy kształt tych mułowanie propozycji powięzi. Celem dekalogu jest sformułowarządku w funkcjonowaniu nie propozycji porządku w funkcjonowajednostki i społeczności, niu jednostki i społeczności, z pierwszym z pierwszym odniesieniem odniesieniem do Boga – gdyż jaki Bóg, do Boga. taki człowiek w swoim myśleniu i postępowaniu, i kolejno względem innych ludzi. Warto pamiętać, że te dziesięć słów zostaje ofiarowanych grupie o absolutnie luźnych, rodzinnych koneksjach, która dopiero uczy się wspólnego funkcjonowania. Skonsolidowanie jej i pomoc w kształtowaniu wzajemnych odniesień, w atmosferze bezpieczeństwa, elementarnego szacunku i zrozumienia – to elementy składowe Bożej inicjatywy. Dekalog nie ma zniewolić, przenieść od jednej zależności w Egipcie pod inną – względem JHWH. Ale dostrzeżenie 20

Zeszyty Formacji Duchowej


tego, świadomość tego zyskuje się, tylko patrząc na jego Twórcę, nie zaś na sformułowania w oderwaniu od Jego Osoby. Brak osobistego poznania JHWH i relacji z Nim spowoduje w dalszej historii zniekształcenie rozumienia prawa, wprowadzi podejście jurydyczne, a tym samym zainicjuje postrzeganie go jako ciężaru, utrudniającego ludzkie funkcjonowanie. Wyekstrahowanie dekalogu z kontekstu bliskości z Bogiem prowadzi do odrzucenia przykazań. Co fascynujące jednak – również w tej kwestii pozostawiona jest człowiekowi całkowita wolność. Mojżesz w swojej mowie w Pwt 4,8 konstatuje: „(…) daję dziś to prawo przed wasze oblicze” (tłum. własne). Jakkolwiek tłumaczenie skrótowe, dopuszczalne z racji pola semantycznego terminu paneh pomija motyw twarzy, to w translacji dosłownej lepiej widać możliwość wyboru, decyzji zostawionej człowiekowi. Możesz wziąć, możesz zostawić pouczenie (torah), jakie ofiarowuje Bóg. Bardzo przyciąga jednak ku niemu – ku przyjęciu go, ku pozytywnemu ustosunkowaniu się do niego – określenie sadiq. Prawo jest sprawiedliwe, to znaczy – zgodnie z biblijnym rozumieniem tego terminu – ukazuje, że Bóg usprawiedliwia człowieka, stoi po stronie jednostki, widzi nie tylko efekty, ale i całą przestrzeń decyzyjną. Prawo jest sprawiedliwe, czyli przyjmując je, doświadczysz bliskości JHWH, który wprowadza cię w swoje myślenie, czyni cię na nowo sprawiedliwym. Ze strony człowieka nieodzowne jest tu docenienie i strzeżenie wielkości, bogactwa, obfitości swojego niszmat hajim, tchnienia życia, otrzymanego od Boga, oraz uważność i pamięć względem realizowania się Jego słów na naszych oczach. Przechowywanie ich w przestrzeni serca – przestrzeni decyzyjnej – oraz przekazywanie następnym pokoleniom, przez co dokonuje się ich ugruntowanie (por. Pwt 4,9), to imperatyw wyrastający ze świadomości wartości prawa, ale jeszcze bardziej – miłości Tego, który je tworzy. W tym ostatnim elemencie pojawia się hebrajskie jada, które zwraca uwagę na przekonujące doświadczanie, do którego mają być zaproszeni LATO

▪  92/2021

21


młodzi, by uchwycić wartość prawa. Dzielenie się zrealizuje też aspekt uspołecznienia. W tym momencie warto odnieść się do dostępności prawa i możliwości jego zrozumienia w aurze dialogu z Bogiem. Jego przekazanie nie ma charakteru mistagogicznego. Konkretne miejsce na pustyni, centralne notabene dla tekstów Pięcio­ księgu, na którym staje grupa ludzi, z przewodnikiem mającym bezpośredni kontakt z JHWH, ale też z własnymi doświadczeniami działania Boga na korzyść Izraela. Pod górą Horeb/Synaj obecność Boga staje się uchwytna, jakkolwiek w inny sposób niż ludzka. W klimacie teofanii („góra płonęła ogniem aż do nieba, okryta mrokiem, ciemnością i chmurą”; Pwt 4,11), jak konstatuje autor natchniony przez usta Mojżesza, „przemówił do was Pan, Bóg wasz, spośród ognia. Dźwięk słów słyszeliście, ale poza głosem nie dostrzegliście postaci” (Pwt 4,12). Prawo nie zostaje nadane Kontekst spotkania jest tu bardzo istotny. jako arbitralne ustalenie Prawo nie zostaje nadane jako arbitralne przekazane przez suwerenustalenie przekazane przez suwerennego nego władcę całego świata. władcę całego świata – jakkolwiek mogłoby dokonać się to w taki sposób. Dokonuje się to jednak w klimacie wymiany interpersonalnej. Bogu zależy, by człowiek najpierw Go usłyszał (por. Pwt 4,10) i by respekt (ujęty w Biblii jako bojaźń) zrodził się w efekcie kontaktu (por. Pwt 4,10). Zatrważające manifestacje natury, jakie towarzyszą temu spotkaniu, stanowią znamienne dla starożytnych obrazowe przedstawienie transcendencji. Boskość cechuje posługiwanie się siłami natury, na których działanie i czas pojawiania się człowiek nie ma wpływu. Mroczne barwy rozjaśnione dynamicznym płomieniem ognia przywołują dynamikę ingerencji JHWH w dzieje świata oraz – jak dopowie Księga Pieśni nad Pieśniami – żar Jego miłości do ludzi. Przekaz poprzedzający nadanie dekalogu jest uchwytny dla Izraela – i w nim też jest doświadczana obecność Boga. Autor natchniony nie konstatuje jednak słów, ale głos. 22

Zeszyty Formacji Duchowej


W odróżnieniu od przekazu werbalnego, który może się odbywać poza spotkaniem z formułującą go osobą, doświadczanie głosu wiąże się z wejściem w kontakt interpersonalny. Głos różni się od słowa: oddaje emocje, nastawienie, aktualną kondycję rozmówcy, daje dostęp do żywej osoby, a nie tylko umożliwia percepcję komunikatu. Już sam tembr głosu stanowi informację o aktualnym samopoczuciu rozmówcy, a każdy dźwięk pozasłowny jak westchnienie, płacz, śmiech wprowadza w jego wewnętrzne przeżycia. JHWH, akcentując w Biblii, zwłaszcza w Księdze Proroka Jeremiasza, jak i właś­ Albo człowiek podejmie nie w przekazie Powtórzonego Prawa wagę osobistą relację z Bogiem, słuchania Jego głosu, prosząc wręcz o to albo nic nie zrozumie z Jego Izraela, odsłania całą atencję i pragnienie komunikatów zawartych bliskiego kontaktu. Autor natchniony konw dekalogu. statuje w Pwt 4,12: „nic z wyjątkiem głosu” (tłum. własne). Zatem albo człowiek podejmie osobistą relację z Bogiem, albo nic nie zrozumie z Jego komunikatów zawartych w dekalogu. Podjęcie takiego kroku umożliwia wejście w nową kategorię przymierza. Dekalog zostaje wpisany w kolejny kontrakt pomiędzy Bogiem a Izraelem. Sankcjonuje to nie tylko jego ważność, ale też odróżnia ten moment od innych spotkań. Przymierze to decyzja na bliskość, która będzie trwać, na współdziałanie. Zostało ono zawarte wcześniej, już z Abrahamem, z inicjatywy Boga, z Jego wyboru. Odwieczność tej inicjatywy i zachwyt nią formułuje autor natchniony m.in. w Pwt 4,32-34. Specyfika Bożego działania na korzyść Izraela, która wyniknie z tego układu (innego niż zawierane równolegle w świecie starożytnym), to wyzwolenie. Zostanie ono przywołane w preambule do dekalogu. Pod Synajem przymierze zostaje zawarte kolejny raz i składa się z polecenia czynienia (jak wskazuje hebrajski tekst) dziesięciu słów i podarowania ich w formie utrwalonej, zapisanej. Swoisty aneks to nakaz przeszkolenia Izraela w realizacji, wystosowany do Mojżesza. Wyróżniająca to przymierze notka z Pwt 5,3 sugeruje LATO

▪  92/2021

23


szczególną atencję Boga i konkret Jego planu, Jego pomysłu: „Nie zawarł Pan tego przymierza z ojcami naszymi, lecz z nami, którzy tu dzisiaj wszyscy żyjemy”. Specyfikę tę rozjaśnia zaimek dzierżawczy, który pojawi się za chwilę w autoprezentacji Boga jako Nadawcy dekalogu, w preambule: Jam jest Pan, Bóg Twój. W ten sposób konwencja berit zyskuje rys nie tylko więzi, przynależności, poczucia bezpieczeństwa, ale także bliskości. Jakby Pan Bóg wydawał się mówić: Chciałbym, abyś miał przekonanie, że przynależysz do mnie; chcę, abyś był mój – wolny, ale przynależący w relacji miłości. Komunikacja twarzą w twarz, w jakiej dokonuje się przekaz dekalogu (por. Pwt 5,4), potwierdza największą z możliwych bliskości. Sformułowanie to w obrazowości semickiej oznacza autentyzm spotkania, pełnię kontaktu. Duchowa natura Boga Ojca nie pozwala przypisywać Mu fizyczDuchowa natura Boga nego oblicza, mimo że wielu artystów Ojca nie pozwala przypisyw ciągu wieków czyniło to bez mrugnięcia wać Mu fizycznego oblicza. okiem. Sprowadzanie tożsamości JHWH do osoby starszego mężczyzny stanowi jednak niebagatelne ograniczenie, które później oddziałuje na sposób postrzegania Jego mocy, horyzontów myślenia, planu, działania. Specyfika bliskości wyrażona określeniem twarzą w twarz to właściwie istota pierwszego przykazania i przy nim też zostanie ono zanalizowane. Warto jednak dostrzec, że w wydarzeniu nadania prawa Mojżesz umieszcza również siebie, w przestrzeni między Bogiem a ludem (por. Pwt 5,5). Konstatacja ta przywołuje decyzję Izraela wspomnianą w Wj 20,18-21: „cały lud, postrzegając gromy i błyskawice oraz głos trąby i górę dymiącą, przeląkł się i drżał, i stał z daleka. I mówili do Mojżesza: «Rozmawiaj ty z nami, a my będziemy cię słuchać! Ale Bóg niech nie rozmawia z nami, abyśmy nie pomarli!» Mojżesz rzekł do ludu: «Nie bójcie się! Bóg przybył po to, aby was doświadczyć i pobudzić do bojaźni przed sobą, żebyście nie grzeszyli». Lud stał ciągle z daleka, a Mojżesz zbliżył się do ciemnego obłoku, w którym był Bóg”. 24

Zeszyty Formacji Duchowej


Znajduje się ona co prawda po nadaniu dekalogu, lecz wskazuje na bardzo istotny element w przestrzeni relacji między Bogiem a Izraelem. Odmowa bezpośredniości kontaktu zmienia całkowicie sposób percepcji dziesięciu słów. Obecność pośrednika pozwala na beztroskie dystansowanie się i zrzucanie odpowiedzialności za kształt wydarzeń, decyzji na Mojżesza. I faktycznie to on nieustannie podczas pustynnej wędrówki jest obwiniany – jest „chłopcem do bicia”. Konfrontacja ta Formuła przykazań nie ma jeszcze jeden wymiar: naprzeciw Boga podejmie ujęcia zbiorowe– i naprzeciw Mojżesza – staje kolektyw. go, lecz przeniesie nas na I warto tu zwrócić uwagę, że formuła przypłaszczyznę indywidualną kazań nie podejmie ujęcia zbiorowego, lecz Bóg – człowiek. przeniesie nas na płaszczyznę indywidualną Bóg – człowiek. Tylko personalizacja warunkuje dobry kontakt, zrozumienie, jak również wymianę komunikacyjną, która w pełni zależy od indywidualnego funkcjonowania człowieka. Każdy odpowiada Bogu bowiem w sobie właściwy sposób, mimo że zazwyczaj mieści się to w określonych ramach, konwencji interlokutora. W słowach wstępnych do dekalogu Bóg akcentuje swoje wybawiające działanie na rzecz Izraela. „Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Pwt 5,6). Zaznaczają się tu dwie rzeczywistości: fakt wyprowadzenia, opisany hebrajskim jasar w formie hiphil, które należałoby przetłumaczyć jako „wzięcie na zewnątrz”, a więc działanie wskazujące na większe zaangażowanie Boga niż wyprowadzenie. Ten niuans znaczeniowy jest tu bardzo ważny, bo podkreśla, że właściwie Bóg wszystko zrobił za Izraelitów w procesie wyciągania ich z Egiptu. Przywołanie „domu niewoli”, dokładnie „domu sług” ukazuje służbę, która nie mogła realizować się w wolności, a miała stać się ekwiwalentem domu, czyli korzeniem, oparciem, specyfiką bycia, dziedzictwem i określeniem więzi. Z takiej przestrzeni/kontekstu Bóg wziął na zewnątrz Izraela. I propozycja, którą składa ludziom w pierwszym przykazaniu, ma ciągnąć dalej LATO

▪  92/2021

25


to wyzwolenie, ma stanowić kontynuację wolnego życia. Warto tu podkreślić, że pierwszym działającym jest Bóg – najpierw On uczynił wszystko dla Izraela, a teraz lud jest zaproszony, by czynnie to doświadczenie wolności – i samych siebie – rozwijać. Dlaczego jednak Europejczykowi taka interpretacja nie rzuca się w oczy, a wręcz przeciwnie: wskazanie: „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie” (Pwt 5,7) postrzega jako prowadzące do kolejnego zniewolenia?


Jedyny, ukierunkowany na ciebie Wybawca

Hebrajskie sformułowanie pierwszego przykazania ustawia przestrzeń komunikacji bardzo intymnie. Jest człowiek i Bóg. Sformułowanie al panaj (tłumaczone w Biblii Tysiąclecia, wydaniu piątym: „przede mną”) sugeruje spotkanie jeden do jeden. Inne tłumaczenie tych słów to: „ze względu na moją obecność”. Akcent w tej frazie pada na żywą, prawdziwą obecność JHWH przy człowieku. Uchwycenie jej wydaje się więc zasadnicze. Ona pozwala na rozpoznawanie tożsamości Boga i jej właściwe rozeznanie prowadzi człowieka do proskinezy, uznania w pokłonie bóstwa JHWH. Zasygnalizowany tu zostaje fakt, że kult nie wyrasta z praktyki form, lecz z rozpoznania Osoby. Imperatyw: „nie będzie dla ciebie” (Biblia Tysiąclecia, wydanie piąte: „nie będziesz miał”) sugeruje rangę decyzji człowieka, która jest skonfrontowana tu z prośbą Boga. Jej treść dotyczy wprowadzenia innych bogów w przestrzeń relacji Bóg – ty. Paralelnie można by to wyrazić, że niejako miedzy „twarzą” JHWH a twarzą człowieka pojawia się ktoś, kto przez człowieka postrzegany jest jako bóg. Warto zauważyć, że nie ma tu negacji istnienia innych bogów – faktycznie człowiek ich niejako ustanawia, przyznając im w swojej głowie nadprzyrodzone prerogatywy (przykładem może być przypisywanie boskiego autorytetu opinii innych ludzi czy przesądy, funkcjonujące populistycznie jak nieogłoszone dogmaty). W pierwszym przykazaniu jest troska o rozpoznanie tożsamości JHWH i przyjęcie Go jako Boga swoLATO

▪  92/2021

27


jego. Czynności te posiadają niebagatelne znaczenie, gdyż nie pozwalają pomylić JHWH prawdziwego choćby z Jego obrazem, wykreowanym w ludzkiej głowie. W wezwaniu „nie będziesz [miał]/nie będzie dla ciebie innych bogów przed moim obliczem/ze względu na moją obecność” (tłum. własne) pobrzmiewa też troska o intymność spotkania. Sytuacja ta wskazuje na pragnienie Boga, by istniała przestrzeń wyłączności między człowiekiem a Nim. I nie tylko mają to być czas, okoliczności, lecz przede wszystkim nastawienie wewnętrzne człowieka względem JHWH. Nie chodzi tu tylko o akcydentalne spotkania, lecz o specyfikę relacji. Warto zauważyć, że jest to też niesłychana nobilitacja człowieka – sam Bóg, ze swojej inicjatywy, w formie imperatywu, formułuje swoje pragnienie bycia z człowiekiem. Czy jest to Motywację Boga i Jego injednak tylko kaprys Boga? I kiedy można tencję, podobnie jak atencję, to właściwie rozpoznać, zrozumieć? Motymożna rozpoznać jedynie, wację Boga i Jego intencję, podobnie jak obserwując Jego działanie atencję, można rozpoznać jedynie, obseri słuchając Jego słów. wując Jego działanie i słuchając Jego słów. Spójność tych rzeczywistości jest najbardziej przekonującym argumentem o wiarygodności Boga. Rzetelność percepcyjna, ale i odwaga pozwalają człowiekowi uznać: JHWH jest wyjątkowy i kocha mnie bardzo, jak nikt. W formule pierwszego przykazania dochodzi też do głosu troska o autentyzm spotkania. Jeśli spotykasz się z Bogiem, to nie wprowadzasz pomiędzy was kogoś, komu przyznajesz taki sam status jak Jemu – bo wówczas powstałoby pytanie: kogo oszukujesz? Łączy się to też z faktem, że nie można dwóch odmiennych rzeczywistości uznać za Boga, bo funduje to swoistą schizofrenię duchową. Generuje również kolejne pytanie: z kim się identyfikujesz? Kim jest Bóg, z którym się identyfikujesz? Może odnosić się także do masek, zakłamań, wprowadzanych w przestrzeń miedzy człowieka a Boga, by „lepiej wyglądać” przed JHWH. Działanie takie uniemożliwia bliskość, wręcz odstręcza od kon28

Zeszyty Formacji Duchowej


taktu i męczy. Imperatyw pierwszego przykazania takie ludzkie inklinacje pragnie zlikwidować. Aby dobrze zrozumieć imperatyw z pierwszego przykazania, warto przywołać Szema Israel, podstawowe wyznanie wiary narodu wybranego. Tekst hebrajski rozpoczynający tę modlitwę zaczyna się od słów: JHWH elohenu JHWH ehad. Egzegeci, przedstawiając różne propozycje ich tłumaczenia, akcentują dwa aspekty: relację z Izraelem – „JHWH nasz Bóg” – oraz jedyność. Pierwszy z nich to deklaracja głębokiego, bliskiego kontaktu. Drugi wiąże się z semantyką terminu ehad, która wskazuje nie tylko na jedyność – w znaczeniu: jeden, a nie dwóch – ale również na wyjątkowość, ekskluzywność: „jedyny” (por. 1 Krn 29,1). Uwidacznia się tu też niepowtarzalność Boga i Jego nieporównywalność – analogią może być fragment Pnp 6,8-9: „Sześćdziesiąt jest królowych i nałożnic osiemdziesiąt, Jedyność, wyjątkowość a dziewcząt bez liczby, lecz jedyna jest moja i wyłączność to komponengołąbka, moja nieskalana, jedyna swej ty miłości. I właśnie ona, matki, wybrana swej rodzicielki”. Połączejej kształt jest przedmiotem nie tych terminów w opisie Boga w Pwt 6,4 pierwszego przykazania. wskazuje, że to właśnie relacja JHWH do Izraela jest wyjątkowa, dlatego On jest dla nich jedynym JHWH – jedynym, który JEST, KTÓRY JEST. Jedyność, wyjątkowość i wyłączność to komponenty miłości. I właśnie ona, jej kształt jest przedmiotem pierwszego przykazania. Jeżeli JHWH jest Bogiem Izraela i nikt inny – to nikt inny nie będzie wzywany (por. Iz 2,11.17), nie ma miejsca na synkretyzm religijny. Jego jedyność i wyjątkowość sprawiają, że nie ma możliwości identyfikowania Go z jakimkolwiek innym bóstwem – i wszelkie tego typu próby są bezsensowne. Jak podaje Pwt 4,35: „Poza Nim nie ma innego”. I tu warto się zmierzyć z sytuacją przywołaną w kontekście poprzedzającym opis przykazań – w Pwt 4,3. Opisany tam jest nierząd Izraelitów z Moabitkami w Sychem. Zaowocował on kultem Baala, ku któremu – według autora natchnionego – skłoniły Izraelitów obce kobiety. Trudno LATO

▪  92/2021

29


z lapidarnych wzmianek w Lb 25,1-3 oraz Pwt 4,3 wywnioskować, czy zadecydował tu sam aspekt seksualny kultu Baal-Peora czy prostytucja sakralna, czy zwyczajowy hołd oddawany bóstwom krain, przez które przebiegały szlaki karawanowe. W obrazowości biblijnej mianem cudzołóW obrazowości biblijnej stwa określana jest zdrada Boga ze strony mianem cudzołóstwa okreczłowieka. Odstąpienie od JHWH, który ślana jest zdrada Boga ze jest źródłem życia, powoduje śmierć. Nic strony człowieka. więc dziwnego, że w Pwt 4,4 pada konstatacja: „(…) wy, coście przylgnęli do Pana, Boga waszego, dzisiaj wszyscy żyjecie”. Relacja z bóstwem stanowi przestrzeń, która odbija się na całym funkcjonowaniu człowieka, w pewnym sensie analogicznie jak miłosne zaangażowanie w życiu codziennym. Nie tylko kształtuje wartości, jakim on hołduje, lecz również sposób postrzegania siebie i innych ludzi, a w dalszej perspektywie relacje społeczne, państwowość. W fundamentalny sposób wpływa więc albo na rozwój człowieczeństwa, życia, albo na jego degradację. Dlatego autorzy biblijni tak jasno formułują sprzeciw wobec bałwochwalstwa, gdyż odejście od JHWH, który stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo – czyli zna jednostkę, jej oryginalność, a także stanowi dlań wzorzec indywidualnego rozwoju – owocuje destrukcją. Dlatego poznanie Boga okazuje się tak bardzo istotne – nie tylko ze względu na odróżnienie Go od innych bóstw, lecz również ze względu na relację z Nim, nieograniczającą się do kultu, lecz z Jego woli stanowiącą wzajemną wymianę, która oddziałuje na człowieka, formując jego tożsamość. I tu ujawnia się jeszcze jedna kwestia. Boga Izraela nie można z nikim porównać i tylko On sam może się objawić człowiekowi. Jego odmienność ontologiczna względem świata sprawia, że jest obecny w inny sposób i w inny sposób jest też poznawany. Buduje relację mającą na celu promocję człowieka i jego rozwój, nie zaś: wykorzystanie czy podporządkowanie sobie człowieka. Otacza człowieka miłością dla niego samego, a nie w celu użycia 30

Zeszyty Formacji Duchowej


go. W tym ostatnim stwierdzeniu zakorzenione są wszystkie zabiegi Boga opisane na kartach Biblii, by człowiek nie służył obcym bogom, gdyż prowadzi to do identyfikacji z ich morale, ich poglądem na życie oraz na status człowieka. Badania egzegetów dotyczące kwestii pamięci, tak bardzo akcentowanej w Biblii, wskazują, że jej zanik, zapomnienie dobra otrzymanego od Boga prowadzi do odsuwania się od Niego i skłania ku bałwochwalstwu. BliBliskość z Bogiem, jak każskość z Bogiem, jak każda inna relacja da inna relacja interpersointerpersonalna, domaga się permanentnalna, domaga się permanego podsycania, przez poznawanie, zdonentnego podsycania. bywanie wiedzy o Osobie, wspólne działania, rozmowy, spotkania, sprawiające, że doświadczenie Jej pozostaje żywe, dynamiczne, aktualne. Nie bez znaczenia jest rejestrowanie działań ukierunkowanych na nas, ich specyfiki, efektów, przemyślenie słów. Wówczas dokonuje się stwierdzenie i docenienie wartości tej Osoby, nie tylko obiektywnie, ale przede wszystkim w naszym życiu, dla nas. Dla mentalności europejskiej trochę zaskakujący jest w tym kontekście zakaz wykonywania podobizny Boga. Zadajemy sobie pytanie, jakie ma to znaczenie? Okazuje się, iż niebagatelne, gdyż treść ujęta w rozwinięciu pierwszego przykazania w wersji Pwt 5,7-10 zostaje wprowadzona już kilkanaście wersetów wcześniej, w Pwt 4,15-20. Warto przyjrzeć się temu fragmentowi, by móc lepiej zrozumieć, czego dotyczy pierwsze przykazanie. Logiczne uzasadnienie podane Izraelowi: „skoro nie widzieliście żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Pan spośród ognia na Horebie” (Pwt 4,15) stanowi sugestię: skorzystaj z myślenia i nie próbuj ująć w ramy materii rzeczywistości, która nie ma takiego charakteru. Inaczej: dojdziesz do absurdu i przede wszystkim oszukasz siebie. Zanim padnie bezpośrednie stwierdzenie: nie wykonuj takiej podobizny – będzie jeszcze wzmianka: „abyście nie popsuli” – w domyśle: relacji z Bogiem, swojego patrzenia na Boga (w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia, LATO

▪  92/2021

31


wydanie piąte: „abyście nie postąpili niegodziwie”). Posąg nie ogranicza Boga w Jego istocie, ale zmienia spojrzenie człowieka na Jego wszechmoc, tożsamość i działanie. Z JHWH, aktywnego, dynamicznego zostaje On w percepcji człowieka sprowadzony do posiadającego tylko takie możliwości, jakie posiada materia bądź stworzenie, które w podobiźnie ma Go odbijać. Problem nie polega na „zranieniu Boga”, ingerencji w Jego tożsamość, ale na sile oddziaływania wizerunku na obraz JHWH, jaki posiada w głowie człowiek. Deformacja ta ma swoje reperkusje także w sposobie rozwoju człowieka. Zafałszowanie obrazu Osoby, z którą chcemy być w relacji, sprawia ciągłe wahania w komunikacji, odbiera poczucie bezpieczeństwa, generuje labilność opinii i tym samym brak oparcia w Rozmówcy, prowadząc do wniosku, że to Bóg sam nie wie, czego chce. Próba weryfikowania siebie na podstawie kontaktu z Osobą, której zafałszowany obraz posiadamy, ostatecznie nie przynosi konstruktywnych rezultatów – jak zresztą żywy człowiek ma naśladować nieruchomego Boga czy budować z Nim bliskość? Poszerzenie tego odniesienia o świadomość stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo Boga otwiera kolejną przestrzeń autodestrukcji. Wyliczone elementy służące jako model dla podobizn Boga to mężczyzna i kobieta, zwierzę na ziemi, ptak, zwierzę pełzające i ryba. Reprezentują one dwie natury – ludzką i zwierzęcą – i całość przestrzeni świata stworzonego: na ziemi, powietrze, przy ziemi, wodę (uniwersum). W zoologii starożytnych Semitów nie pojawia się wzmianka o zwierzętach podziemnych – pełzanie stanowi dyferencję pomiędzy lokalizacją zwierząt a Szeolem. JHWH jest jednak niereprezentowalny, całkowicie odmienny i wyjątkowy i żadne z przywołanych stworzeń nie jest w stanie Go zastąpić. Powstaje jednak pytanie, co z fascynacją elementami przynależącymi do rzeczywistości świata, które w ocenie człowieka noszą w sobie znamię nieograniczoności lub wręcz transcendencji – jak ciała niebieskie? Komentarz do tego, zamieszczony w Pwt 4,19, już w pierwszych słowach ma prze32

Zeszyty Formacji Duchowej


strogę: „(…) obyś nie pozwolił się zwieść”. Motyw zwodzenia, otumanienia, przekłamania informacyjnego jest w Biblii często przywoływany jako narzędzie działania złego. Zwodzenie blokuje dostęp do prawdy. Jego podmiotem, źródłem może być percepcja człowieka, nieweryfikowana, zwłaszcza w aspekcie granic, jakie wyznacza kognitywność. Imperatyw odniesiony do wspomnianych elementów świata w obrębie pierwszego przykazania brzmi: „Nie będziesz oddawał im pokłonu ani nie będziesz im służył” (Pwt 5,9a). To wezwanie do zweryfikowania praktykowanych zachowań, kultycznych i nie tylko, odbijających autorytet Boski przypisywany temu, co stworzone. Nie będziesz im służył, bo ten rodzaj kontaktu doprowadzi cię znowu do niewoli. U podstaw przywołanych imperatywów JHWH jest Jego zazdrość (por. Pwt 5,9). Hebrajskie określenie qanna nie niesie w sobie zaborczości, przemocy ani agresji. Oddaje ogromną miłość Boga do człowieka i fakt, że On nie zgadza się na to, by Jego stworzenie siebie zatraciło lub by ktoś zniszczył jego tożsamość. Zazdrość Boga wyrasta z postrzegania każdego z nas jako segullah, czyli szczególnego, najcenniejszego, przynależącego do Niego (por. Wj 19,5). Dlatego też JHWH nie odstąpi, nie zostawi człowieka. Uszanuje jego odejście, jednak sam będzie nieustannie, dyskretnie człowiekowi towarzyszył. Warto zwrócić uwagę na specyfikę uzewnętrzniania się zazdrości JHWH, opisaną w pierwszym przykazaniu. Biblia Tysiąclecia, wydanie piąte, tłumaczy tekst Pwt 5,9b-10 w słowach: „Ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia – tych, którzy Mnie nienawidzą, a okazuje łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań”. Hebrajskie patah, przełożone tu jako „karać”, oznacza de facto „nawiedzić”. W tym sposobie przekazu uwidacznia się próba odczytania przez tłumacza znaczenia słowa w obrębie semantyki narzuconej przez kontekst. Zależnie jednak od tego, jak postrzegamy osobę przychodzącą, jej relację do nas lub w jakiej sytuacji LATO

▪  92/2021

33


nas zastaje, tak postrzegamy jej przyjście. Może więc ono być wielkim szczęściem albo doświadczeniem wstydu, momentem, gdy staną się widoczne przewinienia i zaczną doskwierać tego konsekwencje. Kontekstem w przywołanym passusie jest najpierw awon, nieprawość, przewrotność, wykrzywienie Bożego przekazu oraz implikująca je nienawiść (cane). Zaraz po nich wymieniona jest jednak wierna miłość przymierza – hesed – i czasownik aheb oznaczający ludzką miłość. Nawiedzenie tych, którzy nienawidzą JHWH, i okazanie miłości tym, którzy Go kochają, to antypody. Wprowadzenie ich razem w jednym zdaniu sugeruje konieczność postrzegania ich łącznie, co daje swoiste wrażenie obejmowania całości. Nawiedzenie obejmuje trzecie i czwarte pokolenie, a wierna miłość Warto uchwycić, jak barrozlewa się do tysiącznego pokolenia. Te dzo przeważającą jest miproporcje wiele mówią. Warto uchwycić, łość Boga i jaką siłę oddziajak bardzo przeważająca jest miłość Boga ływania posiada. i jaką siłę oddziaływania posiada. Rodzi się jeszcze pytanie, czy przypadkiem nawiedzenie nie ma na celu ustrzeżenia kolejnych trzech czy czterech pokoleń od pójścia zniekształconą drogą poprzedników, tropem awon. Pobudza przecież pamięć i tym samym zaprasza do zastanowienia i weryfikacji własnych postaw i poglądów. Dwa krańce: nawiedzenie w kontekście dokonanego wykrzywienia i miłość sugerują dwie możliwości, opcje, w każdej sytuacji życiowej lokujemy się bliżej którejś z nich. Bóg ogarnia je obie i w żadnej człowieka nie pozostawia samemu sobie. Zaangażowanie JHWH w człowieka, opisane wyżej pojęciem zazdrości, sprawia w każdej sytuacji aktywną obecność. Abyśmy mogli w pełni jednak odebrać Jego działanie i cieszyć się wyzwoleniem, potrzebny jest kontakt bezpośrednio z Nim, bez żadnych innych rzeczywistości zasłaniających Go i nas w przestrzeni komunikacyjnej.


Imię Boga

Drugie przykazanie różni się w przekazie biblijnym od znanego, katechizmowego ujęcia. Tekst hebrajski w dosłownym tłumaczeniu brzmi: „Nie będziesz [miał]/nie kładziesz imienia JHWH Twojego Boga do/na czczych/pustych rzeczy, bo nie pozwoli/ uniewinni/pozostawi bezkarnie JHWH tego, który kładzie Jego Imię do/na czczych rzeczy” (tłum. własne). Dwukrotnie pojawia się tu termin „imię”. Dla starożytnych Semitów nie jest to jedynie nazwa, która odróżnia jednego człowieka od drugiego. Imię jest głęboko związane z każdą osobą. Stanowi jakby streszczenie jej tożsamości lub sedno życiowego posłannictwa. Adam rozpoznaje zwierzęta, które przyprowadził do niego Bóg, i każdemu nadaje imię „istota żywa” (por. Rdz 2,19). Konkluzja: „nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny” (Rdz 2,20). U korzeni imienia leżały przeważnie okoliczności poczęcia lub narodzin dziecka, doświadczenie Boga, jakie w związku z tym mieli rodzice. Warto przypomnieć sobie W świecie biblijnym imię chociażby historię początku życia Jakuba sobie przynosisz. Zmiana i Ezawa, Mojżesza czy Samuela albo imienia lub nazwanie to potomków Ozeasza. W świecie biblijnym wyraz władzy posiadanej imię sobie przynosisz. Zmiana imienia lub nad kimś lub nad czymś. nazwanie to wyraz władzy posiadanej nad kimś lub nad czymś, gdyż stanowi ingerencję, dookreślenie jego indywidualności. Tak jest w przypadku Szymona, przemianowanego przez Jezusa na Piotra. W tekście biblijnym nie ma przyLATO

▪  92/2021

35


padków zdrabniania imion lub ich przekształcania tylko z tego względu, by łatwiej było kogoś zawołać. Podobnie jest z kwestią poznania imienia – daje to swoisty przystęp do danej osoby. Tak jak w świecie współczesnym przejście na „ty” skraca dystans, tak w starożytności znajomość imienia zmienia specyfikę relacji. I tak np. postać walcząca z Jakubem nad brzegiem rzeki w Rdz 32,25-30 nie chce wyjawić swojego imienia. Pozostaje więc niezależna, suwerenna, nie daje przystępu do siebie potomkowi Izaaka – ale mu błogosławi. I tu ukazuje się jedna z kluczowych kwestii związanych z imieniem i z drugim przykazaniem: dostęp do Osoby. Mojżesz, podczas dialogu z Bogiem przy płonącym krzewie, na pustyni, wyrażając swoje obiekcje co do pomysłu Boga odnośnie do sposobu – z jego udziałem – wyprowadzenia Izraela z Egiptu – w drugim z zastrzeżeń mówi: „Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mnie do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, cóż im mam powiedzieć?” (Wj 3,13). Już wie, że rozmawia z Bogiem swoich ojców – Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba – gdyż tak przedstawił mu się Bóg kilka wersetów wcześniej. Pyta jednak o imię, co wskazuje, że jego poznanie niesie ze sobą coś więcej, objawia coś z charakteru Osoby. I zanim przejdziemy do treści Imienia Boga, warto zauważyć, że już w Rdz 4,26 pada stwierdzenie: wtedy zaczęto wzywać imienia JHWH. Jak zatem? Czy dopiero Mojżesz poznaje to zawołanie Boga? Egzegeci, na podstawie analizy tekstów qumrańskich, skłaniają się ku stwierdzeniu, że istniało w świecie żydowskim przeświadczenie, iż imię JHWH jest znane od początku świata. Czy nie dlatego, że wskazuje po prostu na specyfikę Boga, czyli aktywną obecność? Odpowiedź, której Bóg udziela Mojżeszowi, brzmi: „«JESTEM, KTÓRY JESTEM». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was». Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: PAN, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest 36

Zeszyty Formacji Duchowej


imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia (…)»” (Wj 3,14-15). Trzykrotne powtórzenie treści odnoszących się do Imienia Boga wskazuje na Jego wagę. Rozpisanie go w formie rozbudowanej konstrukcji gramatycznej o kształcie idem per idem: ehjeh aszer ehjeh stanowi grę słów. Z perspektywy języka hebrajskiego akcent pada tu na aktywność Boga, na Jego działanie, dynamikę. Kontekst całej wypowiedzi sugeruje, iż właśnie na takiej zasadzie dokonuje się Boża wierność względem Izraela i dokonywała się ona wobec patriarchów. Jego sposób istnienia/bycia nie ma w sobie nic z kapryśności, ale jest konsekwentną realizacją obietnic i żywą aktywnością w świecie. Taka jest tożsamość JHWH zawsze (hebrajskie le olam) i to jest pamięć (zeker) na pokolenia i pokolenia (według tekstu hebrajskiego). Memoryzacja polega tu na dostrzeganiu aktualnej działalności Boga i permanentnym przywoływaniu tej, która już miała miejsce. Dzięki temu utrwala się w człowieku świadomość mocy JHWH, Jego tożsamości, zaangażowania, a także miłości, rozpoznawalnej w charakterze działań na rzecz Izraela. I za chwilkę w tej samej wypowiedzi do Mojżesza Bóg ponownie (po Wj 3,7-9) przywołuje specyfikę swojej aktywności względem Izraela: „postanowiłem (…) wywieść was z ucisku w Egipcie” (Wj 3,17). Bliskość, którą Bóg zbudował z Mojżeszem, m.in. podając mu swoje Imię, sprawdzi się nie tylko w czasie plag w kraju nad Nilem, ale i podczas wędrówki przez pustynię i przerodzi się w zażyłość widoczną np. w epizodzie Wj 33-34 i w tej przedziwnej prośbie człowieka: „Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę” (Wj 33,18). Cały ten wątek narracyjny, rozwijany od Księgi Wyjścia do Księgi Powtórzonego Prawa, jest genialnym przykładem, jak można doświadczać w każdej sekundzie żyjącego Boga. Stanowi też doskonałą wskazówkę, jak rozwijać z Nim przyjaźń, a właściwie jak On, Bóg, prowadzi, kształtuje przyjaźń z człowiekiem. Tylko w takim kontekście staje się zrozumiałe drugie przykazanie, które nie jest instrukcją obsługi wypowiadania LATO

▪  92/2021

37


Imienia Bożego, ale wskazaniem, jak iść ku Bogu, by właściwie rozpoznawać Jego myślenie. Ten ostatni element jest ściśle związany z czynnością kładzenia/przywiązywania Imienia Boga do elementów naszej rzeczywistości. Położenie Bożego Imienia na kimś to zapewnienie o możliwości wejścia w tożsamość Boga, Położenie Bożego Imiebycia włożonym w tożsamość Boga, w Jego nia na kimś to zapewnieaktywną, ukierunkowaną na człowieka nie o możliwości wejścia obecność. Ciekawe, że to określenie pojaw tożsamość Boga. wia się m.in. w odniesieniu do Jerozolimy (por. 2 Krl 21,4) i do świątyni jerozolimskiej (por. 2 Krl 21,7). Przeniknięte obecnością JHWH, niejako pod obecnością JHWH jak pod obłokiem znajduje się zatem miejsce, przestrzeń, miejsce spotkania. Jest to inicjatywa samego Boga, co potwierdza fragment z dialogu z Salomonem z 1 Krl 9,3: „Wysłuchałem twoją modlitwę i twoje błaganie, które zanosiłeś przede Mną. Uświęciłem tę świątynię, którą zbudowałeś dla umieszczenia w niej na wieki mego imienia. Po wszystkie dni będą na nią zwrócone moje oczy i moje serce”. Zanim jednak człowiek to uczyni, potrzebuje – gdyż z istoty swojej funkcjonuje racjonalnie – przekonać się, kim Bóg jest i co myśli, jaką rzeczywistość, jakie Jego działanie, jaki Jego plan przykładam do kogoś. Spotykając się z JHWH na różnych płaszczyznach, doświadcza, w jakim kierunku idzie Jego myślenie. Jakkolwiek nie można pominąć starszego co do czasu redakcji fragmentu Księgi Izajasza: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi” (Iz 55,8-9), to jednak w miarę przebywania z Bogiem, poznawania Go, człowiek przekonuje się o Jego zamiarach i intencjach. Uświadamia sobie też, choćby w małej części, kim jest Bóg, i ta wiedza rodzi respekt. Tym samym człowiek zaczyna się przekonywać, jak ogromna dyferencja istnieje między Bogiem a nim samym, a funkcjonowaniem świata. 38

Zeszyty Formacji Duchowej


Tematem pokrewnym jest kwestia przysięgi, potwierdzanej Imieniem JHWH. Wzmiankowana jest ona w Starym Testamencie wielokrotnie (np. Rdz 14,22; Joz 9,18; 1 Sm 30,15), obok konkurencyjnej formuły: „Niech mi Pan to uczyni i tamto dorzuci”, obecnej m.in. w Rt 1,17. Czyni ona Boga nie tylko świadkiem, ale i uczestnikiem relacji, w której padają przysięga oraz okoliczności, jakich ona dotyczy. Podstawowe Przywołanie JHWH to pytanie, jakie należałoby w tym momenoparcie się na Jego wiercie zadać, brzmi: czy najpierw materia tej ności, postawienie jej przysięgi i jej fakt zostały z Bogiem uzgodw miejsce swojej. nione i czy nie jest to akt wykonywany nie do końca świadomie. Przywołanie JHWH to oparcie się na Jego wierności, postawienie jej w miejsce swojej. Jest to cenne, gdy również czynność, będąca przedmiotem przysięgi, zostanie poddana Jemu i z Nim przeprowadzana. Wprowadzenie w drugim przykazaniu terminu szaw na oznaczenie rzeczywistości, które nie posiadają przestrzeni spotkania z Bogiem, i skonfrontowanie ich – w obrębie ludzkiej decyzji – z Imieniem JHWH tym bardziej wydaje się podkreś­lać totalną odmienność i nieprzystawalność tych dwóch sfer. A jednak pojawia się czasem w człowieku pokusa, by przyłożyć Imię Boga do spraw, które po przemyśleniu raczej wydają się nie mieć z Nim nic wspólnego. W takich kontekstach nasuwa się myśl o manipulacji, o przepchnięciu swojego zdania, o podpisaniu Imieniem Boga/podstemplowaniu Bożym autorytetem swoich stwierdzeń, by one zyskały siłę przebicia. I powracają na myśl z pozoru niewinne, niby dowcipne stwierdzenia: „Bozia Cię pokarze” czy konkludowanie ludzkich dramatów stwierdzeniem: „Bóg tak chciał”. Nic dziwnego, że w efekcie takich sformułowań budzi się w człowieku sprzeciw wobec Boga, bunt względem Jego aktywności. Dzieje się tak dlatego, że automatycznie w myśli następuje skojarzenie JHWH z nieprzewidywalnością wydarzeń i przypisanie Mu sprawstwa tego, co złe. W ten sposób człowiek traci poczucie bezpieczeństwa, zaufanie względem Boga i zwłaszcza LATO

▪  92/2021

39


gdy doświadcza w danej chwili dobra, oczekuje, że za chwilę Bóg odbierze mu radość i uderzy czymś złym – by w swoisty sposób wyrównać rachunek na świecie. Wrażenie takiej sekwencji wydarzeń jest doświadczeniem wielu spośród nas. A utrwalający się obraz Boga, który nie wiadomo, jak się zachowa, pracuje na rzecz porzucenia Go i życia nareszcie w spokoju. Warto zauważyć, że u podstaw tak rozbudowanego scenariusza leżą padające gdzieniegdzie obok nas lub z naszych ust sformułowania, w których Imieniem Boga przypieczętowane zostaje szaw – czcza rzecz, czyli – zgodnie z etymologią hebrajską – coś, co ma rys ­oszustwa, fałszu, braku efektu, próżni, coś, co jest puste po ­prostu. Jak wydobyć się z matni myśli napędzanych takimi stereotypami i jak nie powielać schematu podejrzewania Boga o zło tylko dlatego, że ktoś już kiedyś przypieczętował Jego Imieniem manipulację szatana. Antidotum jest bliskość, ciągłe przekonywanie się – przez obecność, dyskusję z Bogiem, obserwowanie świata i czynienie go przedmiotem modlitwy oraz lektura Biblii i książek/opracowań w niej zakorzenionych. Zmiana postrzegania następuje pod wpływem argumentów – pozwólmy sobie więc na ich poszukiwanie i rozpatrywanie. W sukurs spieszy nam też miłość, o której przekonuje każdy element Boskiego działania w świecie – od stworzenia po odkupienie, ingerencje w historię, cuda oraz wierność złożonym obietnicom. Skoro wiesz, że Bóg jest dobry, to wiesz też, że nie może On być jednocześnie agresorem, gdyż to nie zgadza się z Jego tożsamością. Jeśli JHWH oznacza aktywną obecność, to Bóg, który sam zstąpił, by wybawić Izraela z niewoli egipskiej, nie będzie stał bezczynnie wobec twojego nieszczęścia. Może tylko działa w inny sposób, niż ty oczekiwałeś. W tym kontekście przywołajmy jeszcze budzące wiele kontrowersji stwierdzenia autorów natchnionych Starego Testamentu, że np. Bóg nakazał spalić miasto (por. Joz 8,8), wyciąć w pień jego mieszkańców (por. Pwt 20,13). W konfrontacji z takimi 40

Zeszyty Formacji Duchowej


sformułowaniami warto sobie przypomnieć, że mamy do czynienia z tekstem liczącym ponad dwa i pół tysiąca lat i zapisanym w całkowicie odmiennej kulturze niż europejska, z zastosowaniem obcej nam retoryki. W języku teologicznym Starego Testamentu, w przeciwieństwie do lingwistyki współczesnej teologii, nie odróżnia się pojęcia pozytywnego chce- To nie Bóg wpuścił zło do nia Boga od tzw. Jego dopustu – czyli zgody akcji w życiu człowieka – na decyzję człowieka. To nie Bóg wpuścił to człowiek nawiązał z nim zło do akcji w życiu człowieka – to człowiek współpracę. nawiązał z nim współpracę. Szacunek Boga względem wolnej woli człowieka, Jego niezwykła kultura otwierająca przed nami wszystkie możliwości powoduje, że Bóg nie podejmuje działań inwazyjnych, gdy człowiek odchodzi w kierunku zła, próbuje tylko na różne sposoby przyciągnąć go do siebie (opis tak niezwykłych starań Boga jest bardzo widoczny choćby w Księdze Apokalipsy św. Jana). Obarczanie Boga odpowiedzialnością za zło uczynione przez człowieka jest pomyłką, błędem. Autorzy natchnieni Starego Testamentu w przywołanych wyżej sformułowaniach uzewnętrzniają swoje przekonanie o wszechwładzy Boga dotyczącej wszystkiego, co dzieje się na świecie, i rozciągającej się na każdy czas. Zatem – skoro udało nam się spalić miasto lub wyciąć w pień jego mieszkańców – to znaczy, że Bóg tak chciał. Jeśli On jest Panem świata, to skoro odnieśliśmy sukces, oznacza, że jest to z Jego woli. W przypadku klęsk – analogicznie pytania o powód są kierowane do Boga, a wraz z nimi dokonywany jest swoisty obrachunek czasów i sumień, by odkryć, kto i w jaki sposób oraz w jakim stopniu, przez swoje postępowanie, przyczynił się do danego nieszczęścia. Myślenie to jest bardzo uproszczone, ale warto pamiętać, że znamienne dla innego stopnia rozwoju cywilizacyjnego, niż my posiadamy, i innej pojęciowości, zwłaszcza teologicznej. Imperatyw nieprzykładania Imienia Boga do czczych rzeczy to też ekwiwalent pytania: czy kochasz JHWH i w związku z tym czy Jego Imię, Jego tożsamość są ci drogie? Z najwyższą LATO

▪  92/2021

41


delikatnością i czułością wymawiasz przecież imiona najbliższych, przywołując je nawet w pamięci, grawerując na różnych przedmiotach czy operując nimi w rozmowie. Podobną przecież relację Bóg pragnie tworzyć z każdym z nas. Ten kontekst stoi w sprzeczności z populistyczną interpretacją drugiego przykazania jako apelującego o zaprzestanie wymieniania Imienia Bożego w funkcji przerywnika językowego. W analizowanym sformułowaniu dekalogu chodzi o coś innego: uznanie tożsamości Boga zawartej w Jego Imieniu i postępowanie zgodnie z nią, w całej wierze i miłości, z jaką w danej chwili jesteśmy w stanie odpowiedzieć. Rozumienie drugiego przykazania jako zabraniającego przywoływania Imienia Boga w świeckich sytuacjach, co czasem może sprawiać wrażenie profanacji, w opinii egzegetów funkcjonuje od czasu średniowiecza i można je odnaleźć w egzegezie żydowskiej z tamtego okresu. Pojawiają się tam też konteksty praktyk wróżbiarskich czy magicznych, gdzie ex definitione dokonywała się manipulacja bóstwem, stąd używanie Imienia JHWH w takich sytuacjach było – co oczywiste – zabronione. Koresponduje z tym znane w Polsce i umieszczane w katechizmowej formule drugiego przykazania wyrażenie „nadaremno”, zbliżone w swoim znaczeniu do „na próżno”. Określa ono cel używania Imienia Boga. Powinien on być zgodny z rozpoznaniem działania Osoby i jej tożsamości, jaką opisuje imię. Wykluczona zostaje tym samym wszelka manipulacja, czyli używanie Imienia JHWH instrumentalnie, z przyznaniem priorytetowej roli własnym planom i koncepcjom. Targumy wskazują dwojaką interpretację praktyczną tego przykazania: zakaz składania fałszywej przysięgi lub nieuzasadnionego używania Imienia Boga. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy pod drugim z tych przypadków refleksja wczesno­żydowska rozumie hołdowanie szacunkowi Imienia JHWH przez niewypowiadanie Go i zastępowanie Adonaj (Mój Pan) czy jeszcze np. świadomość wagi wypowiadanych słów. 42

Zeszyty Formacji Duchowej


W tym kontekście warto poruszyć temat bluźnierstwa. W języku hebrajskim nie istnieje zwrot frazeologiczny, który łączyłby termin opisujący bluźnierstwo z Imieniem JHWH. W miejscach, gdzie logika wskazuje taką semantykę, pada czasownik bereka – błogosławić. Przykładem może być tu wypowiedź zrozpaczonej, roztrzęsionej sytuacją Hioba jego żony (por. Hi 2,9). Septuaginta i Nowy Testament nie mają już tego problemu, gdyż zastępują JHWH określeniem Kyrios lub Theos – nie posługują się więc bezpośrednio Imieniem Boga. Takie niuanse lingwistyczne paradoksalnie potwierdzają też niezwykłą przestrzeń kontaktu, jaką Bóg otwiera przed człowiekiem, i zdolność tego ostatniego do podjęcia tej bliskości i odczuwania radości, jaką owa bliskość wywołuje. Na marginesie warto przywołać jedno ze wschodnich przysłów, cytowane przez Gianfranca Ravasiego w publikacji dotyczącej dekalogu: „Kiedy ze złości zaczynasz pluć w niebo, w końcu będziesz pluł sobie samemu na głowę”. Postrzeganie Boga jako złego stanowi naszą autodefiniPostrzeganie Boga jako cję, bo przecież stworzył nas na swój obraz złego stanowi naszą autoi podobieństwo. Powyższe treści nastawiają bardzo pozy- definicję, bo przecież stwotywnie względem Boga, który objawia swoje rzył nas na swój obraz Imię, by dać człowiekowi po prostu bliski i podobieństwo. dostęp do siebie, by nie tworzyć zależności instytucjonalnych, ale relację przyjaźni i miłości. Jak jednak odczytać na tym tle drugą część tego przykazania: „bo nie pozwoli/uniewinni/pozostawi bezkarnie JHWH tego, który kładzie Jego Imię do/na czczych/ pustych rzeczy” (tłum. własne). Sformułowanie to ma charakter sankcji. Wprowadza motyw konsekwencji. I jest bardzo istotnym stwierdzeniem, które gdy pada w obrębie Biblii, budzi wewnętrzny sprzeciw, a brane pod uwagę w codziennym funkcjonowaniu, jest uznawane za objaw rozsądku, logicznego myślenia i rozwagi. Curiosum tych faktów wiąże się z wyabstrahowaniem sfery przebywania Boga od sfery egzystowania człowieka. Pierwsza staje się wówczas idyllą, a od drugiej oczekuje się, że dzięki LATO

▪  92/2021

43


naszej relacji z Bogiem przemieni się automatycznie w Arkadię. Biblia otacza wielkim respektem przestrzenie szczególnie przejęte przez Boga, jak świątynia, ale nie postrzega ich jako odizolowanych od człowieka. Bóg chce funkcjonować razem z nami, co najpełniej potwierdził we wcieleniu. Zatem Bóg nie łamie logiki świata, którą sam ukształtował, i nie odwodzi nas od używania rozumu, więc też dozwala, by każde wydarzenie miało swoje konsekwencje. Wielokrotnie jednak, na skutek naszego wołania (ale przede wszystkim z miłości do nas) chroni nas przed ich negatywnym wpływem na nasze funkcjoKonsekwencje zakłamanowanie. Konsekwencje zakłamania tożsania tożsamości JHWH są mości JHWH są najbardziej destruktywne najbardziej destruktywne mentalnie, zwłaszcza dlatego, że są długomentalnie, zwłaszcza dlatrwałe. Przywoływane wyżej nieprawdziwe tego, że są długotrwałe. twierdzenia na temat Boga, pieczętowanie Jego Imieniem swoich kłamstw, manipulacji, proklamowanie swoich pomysłów jako woli Boga zniekształca w naszych interlokutorach obraz JHWH i blokuje kontakt z Nim. Podsyca także błędne myślenie w nas samych, odwracając spojrzenie od Niego, przy jednoczesnym – wielokrotnie – deklamowaniu stwierdzeń pseudoteologicznych. Doskonałym przykładem takich postaw są przyjaciele Hioba czy Jonasz w pierwszym rozdziale księgi nazwanej od jego imienia. „Znawca” Boga, który wie lepiej niż sam Bóg lub wypowiada się, nie słuchając Boga, na temat Jego negatywnej, krzywdzącej woli względem człowieka, jest w błędzie. Nie sposób nie zwerbalizować w tym miejscu pewnika, że mówiąc o dobroci Boga, nigdy się nie pomylisz. Czy Bóg, podając swoje Imię, faktycznie daje nam nad sobą władzę? Tak – taką, jaką posiada miłość. Ofiarowuje dostęp. Klucz do budowania bliskości, wzajemnego przenikania się. Możliwość poznawania Go przez osobisty kontakt. Rozciągając przed nami perspektywę bardzo intymnej zażyłości, w kolejnym przykazaniu wskazuje jeszcze jeden konstruktywny element – jest nim czas i myślenie ulokowane w czasie.


Czas Boga

Doświadczenie spotkania z Bogiem dokonuje się w czasie i przestrzeni, ponieważ tak funkcjonuje człowiek. Już w pierwszym opisie stworzenia, zanim pojawi się anons siódmego dnia jako odpoczynku Boga, przy ustanawianiu ciał niebieskich jest wprowadzone określenie: aby stały się znakiem dla czasów spotkania, dni i lat (tłumaczenie Biblii Tysiąclecia, wydanie piąte: „aby wyznaczały pory roku, dni i lata”). Hebrajskie moedim, które występuje w tym wersecie, jest bardzo ciekawym terminem, niosącym w sobie rys temporalny powiązany z klimatem/ czynnością spotkania. Bliższe pamięci wyrażenie zawierające też ten wyraz to ohel moed – Namiot Spotkania. Boski pomysł na czas to utkanie go w wymiarach kontaktu, relacji. Z racji waloru kultycznego, jaki zyskują w historii zbawienia przestrzenie przebywania z Bogiem, moedim często są interpretowane jako święta, dni poświęcone celebracji wydarzeń, w których Izrael doświadczył żywej, namacalnej, stwórczej i wyzwalającej obecności Boga. Rozwinięciem tej Bożej inicjatywy spotkania jest szabat. Sam termin kojarzony jest z czasownikiem o podobnym brzmieniu, oznaczającym „przestać”, „skończyć”, „odpocząć”. W opisie stworzenia świata, w deskrypcji ostatniego dnia zaznaczają się wszystkie te aspekty znaczeniowe i to dwukrotnie, w swoistej klamrze, otwierającej i wieńczącej zapis dotyczący tego etapu. LATO

▪  92/2021

45


A gdy [Bóg] ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął (Rdz 2,2). Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał, stwarzając (Rdz 2,3).

W miejscu polskiego słowa: „odpoczął” w tekście hebrajskim jest wyraz szabat. Jest to niezwykle nobilitujące dla człowieka, gdy uświadomi sobie, że Bóg zaprasza go w dokładnie taką rzeczywistość, jaką sam utworzył i podjął. Odpoczynek po zakończonej pracy to czas kontemplacji rezultatów, czas podziwu, a nie tylko zwykła bezczynność czy adoracja własnego zmęczenia. To zarazem też nieodłączny element pracy, bo właśnie po niej następuje. Bez niego dzieło stwarzania byłoby niepełne – to jest jego siódmy dzień, który Odpoczynek po zakończozamyka w opisie pierwszego rozdziału nej pracy to czas kontemKsięgi Rodzaju proces kreacji świata. placji rezultatów, czas poWarto zwrócić uwagę, że opis odpodziwu. czynku Boga zostaje wzbogacony jeszcze o dwie czynności: Bóg pobłogosławił ten dzień, ten czas, ten etap i co więcej: uczynił go świętym. Wprowadzenie terminu beraka („błogosławić”) jest równoznaczne ze stwierdzeniem adekwatności danej rzeczywistości względem Bożego myślenia i nadaniem jej zdolności rozwoju, uzdolnieniem do progresu, spełnienia, szczęścia. Bóg błogosławił różne stworzenia – ryby, ptaki i ludzi, udzielając im w ten sposób zdolności rozwoju, prokreacji (por. Rdz 1). W odniesieniu do dnia, czyli przestrzeni czasowej, sygnalizuje to zamysł Boga, by właśnie tak rozwojowo, twórczo wpływała na życie człowieka. Uczynienie świętym odsyła do tożsamości Boga. Tylko On w przekonaniu autorów biblijnych jest święty i każda świętość pochodzi od Niego, jest intencjonal46

Zeszyty Formacji Duchowej


nym udzieleniem, rozlaniem tej cechy na stworzenie, desygnat lub przestrzeń. Świętość w przeciwieństwie do nieczystości nie przenosi się przez dotyk, przez kontakt, lecz zależy od działania Boga. Uświęcenie zatem opisuje Jego świadome i ukierunkowane działanie. Efektem jest wypełnienie danej rzeczywistości obecnością JHWH, przez co staje się ona przynależna do Niego. Szabat to pierwsza „kanonizowana” rzeczywistość. I co ciekawe: jest nią czas. Okazuje się w ten sposób, że szczytowym punktem stworzenia, wypełnionym Bogiem najbardziej, nie jest człowiek, ale właśnie szabat. Akt błogosławieństwa i zanurzenia w świętości ulokowany jest w środku opisu ostatniego dnia stworzenia, pomiędzy ramami, jakie stanowi termin szabat. Ukierunkowuje to uwagę właśnie na te dwa działania Boga, podkreślając tym samym, jak ważna jest to przestrzeń i o co w niej chodzi: jest ona ku rozwojowi, ku szczęściu i jest wypełniona Bogiem. Tak pozytywny element jest przedmiotem trzeciego przykazania dekalogu. Specyficznego, bo w redakcji Księgi Wyjścia forma imperatywu zostaje pokonana delikatną sugestią: „Pamiętaj”. W mentalności semickiej, jak zostało to już wspomniane przy omówieniu pierwszego przykazania, działanie to wiąże się z kultywowaniem, powracaniem, celebrowaniem i ożywianiem wspomnień Bożych działań na rzecz człowieka, którego utrzymuje w żywej relacji do Boga i uwrażliwia na Jego ślady w rzeczywistości. W ten klimat wpisuje się motyw szabatu. Jego duch to wyzwolenie i afirmacja. Jako pierwsze pojawia się jednak wezwanie: „Pamiętaj, aby go uświęcić”. Pamiętaj więc, aby poddać go pod spojrzenie Boga, pod Jego świętość, aby rozlała się ona w tym czasie na niego, na ciebie i na wszystkich wokół ciebie. Nie zatrać nic z tożsamości tego czasu – Bóg chce, aby był on przestrzenią rozlewania się Jego świętości. Księga Powtórzonego Prawa w redakcji trzeciego przykazania umieszcza na początku termin szamar. Wprowadza on inny klimat, jakkolwiek znamienny dla Deuteronomisty (tak określany LATO

▪  92/2021

47


jest jeden z nurtów w redakcji Pięcioksięgu, silnie zaznaczający się w Księdze Powtórzonego Prawa). To atmosfera dostrzeżenia wartości, afirmacji, strzeżenie uwarunkowane atencją, więzią z daną rzeczywistością lub osobą, która za nią stoi. Strzeż zatem dnia szabatu, aby był wypełniony Bogiem, aby pierwszy głos miał w nim Twój Bóg. Powodem do strzeżenia szabatu jest Boży nakaz, ale rozpatrywany jako otrzymany od Boga, do którego człowiek przynależy, z którym ma relację bliskości („(…) jak ci nakazał Pan, Bóg twój”; Pwt 5,12). I wbrew oczekiwaniom, że zostanie teraz przedstawiona propozycja przeżywania tego dnia, pojawia się kolejny nakaz: „Sześć dni Paradoksalnie więc Bóg będziesz się trudził i wykonywał wszelką w trzecim przykazaniu potwą pracę” (Pwt 5,13). Paradoksalnie więc leca nie tylko odpoczynek, Bóg w trzecim przykazaniu poleca nie tylko ale najpierw pracę. odpoczynek, ale najpierw pracę. Jest to kompatybilne z misją człowieka wskazaną w opisach stworzenia: czynieniem sobie ziemi poddaną (por. Rdz 1,28), prowadzeniem zatem dalej tego, co uczynił Bóg, a co zapewnia ziemi rozwój (por. Rdz 2,5). Rolą szabatu jest jakby odniesienie całej pracy ludzkiej, z całego tygodnia, do Boga, w głębszym wymiarze, z większą świadomością, zamysłem, niż dzieje się to podczas codziennych czynności wykonywanych przecież w Jego ­obecności. Skoro odpoczywasz po pracy, jak Bóg po swojej, to najpierw kierujesz swoją myśl do Niego. Szabat zyska więc rys kultowy, stanie się czasem zwołania świętego (por. Kpł 23,2), modlitwy. Izraelici będą nawiedzać świątynię, organizować spotkania. Obejmie on wszystkie siedziby Izraela (por. Kpł 23,3). Zastosowany termin miqra („zwołanie”) wniesie rys wspólnego czytania, odpowiedzi na przekaz słowa Boga. O czym mamy jednak myśleć podczas szabatu? Na czym skupić swoją uwagę? Jaka jest motywacja, impuls do jego świętowania? I tu różnią się, a właściwie wzajemnie dopełniają, redakcje dekalogu z Wj 20 i Pwt 5. Księga Wyjścia, podając motywację świętowania szabatu, położy akcent na odpoczynek Boga po 48

Zeszyty Formacji Duchowej


akcie stworzenia, przywołując dokładnie tekst z Rdz 2,3 omówiony wyżej. Stanowi więc zaproszenie do kontemplacji świata stworzonego, radości z niego, uznania też swojej wartości jako Bożego dzieła, wymyślonego oryginalnie i intencjonalnie przez samego JHWH. Pozwala na uświadomienie sobie stwórczej mocy Boga i Jego władzy Pantokratora – nad całym stworzeniem. Akceptacja prawdy, że Bóg ogarnia cały wszechświat, katastrofy, żywioły, jest ponad galaktykami i ruchami, zmianami w kosmosie napawa człowieka ogromnym pokojem i uwalnia od życia w atmosferze oczekiwania na zagładę ze strony nieprzewidywalnej natury. Ona dla Boga jest w pełni poznawalna i nic na świecie nie dzieje się tak, by Bóg o tym nie wiedział. Aspekt wolnej woli człowieka i wprowadzanych przezeń zniszczeń nie może tu być pominięty. Jednak ponad tym wszystkim jest Bóg, a świat stanowi Jego własność. Księga Powtórzonego Prawa na miejscu motywacji do świętowania szabatu i tematów do przemyślenia w jego trakcie sytuuje wydarzenie uwolnienia z Egiptu. Autor natchniony rozpisuje jednak to wydarzenie, by uwidocznić akcenty, jakie w jego doświadczeniu Bóg kładzie na treści, które mają człowieka motywować do przeżywania szabatu. „Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu” podaje Pwt 5,15. Pojawia się zakar – „pamiętaj” (nieobecne dotąd w dekalogu w wersji z Księgi Powtórzonego Prawa), ukierunkowane na doświadczenie niewoli, wzięcie z niej przez Boga, pokazanie siły Bożego działania i Jego inicjatywy, Jego osobistego wkroczenia. Zaznaczają się tu dwa walory: uzyskana wolność i doświadczenie mocy JHWH i Jego zaangażowania w sprawy człowieka, który w opinii starożytnych plasował się na najniższym stopniu drabiny społecznej. JHWH nie sugeruje się statusem, sam wchodzi w środek doświadczenia człowieka, a pozwalając mu widzieć swoją moc, daje tym samym przekonanie o oparciu na przyszłość. Refleksja LATO

▪  92/2021

49


nad tymi treściami ma towarzyszyć człowiekowi w dniu odpoczynku. Przemyślenie tych wydarzeń ma służyć interioryzacji przesłania. Powtórzenie w Pwt 5,15 na końcu formuły trzeciego przykazania słów z jego początku: „(…) przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu” przywołuje semantykę szamar i wzywa do docenienia tego czasu, właśnie w takim klimacie – doświadczenia wolności i oparcia w JHWH Wyzwolicielu. Szabat jest postrzegany jako znak przymierza zawartego przez Boga z Izraelem. Aspekt ten podkreśla Wj 31,13.16-17. W słowniku Biblii termin ot oznacza wkroSzabat jest postrzegany czenie Boga w dzieje świata, nie zaś tylko jako znak przymierza zasymbol w postaci jakiegoś desygnatu lub wartego przez Boga z Izraelementu rzeczywistości. Celem jego jest elem. rozpoznanie Boga jako obdarzającego sobą Izraela, wylewającego swoją świętość na człowieka. Praktyka szabatu stanowi więc potwierdzenie dla Izraelity, że pozwala się Bogu wypełniać. Od strony formalnej, zewnętrznej, faktycznie w doświadczeniu Izraela w czasie wygnania i po nim świętowanie szabatu stało się znakiem wyróżniającym go wśród innych narodów. Zarazem dzień ten zyskuje odmienny rys od pozostałych i dzieli dni tygodnia na poświęcone pracy i uświęcony przez Boga. Warto tutaj, może nawet z pewnym uśmiechem, przywołać badania związane z odniesieniem terminu szabat do kwestii podziału czasu w starożytności. Niektórzy z egzegetów dostrzegają związek hebrajskiego szabbat z akadyjskim szab/pattu i akkadyjską liczbą siedem. Zaznaczała się ona bardzo ciekawie w kalendarzu mezopotamskim, gdzie wyróżniano tzw. złe dni, przypadające pierwszego, siódmego, czternastego, dziewiętnastego, dwudziestego pierwszego i dwudziestego ósmego dnia miesiąca. Inni zwracają uwagę na dokumenty mezopotamskie, które określają piętnasty dzień miesiąca jako porę pełni księżyca, uznawaną za czas ukojenia serca i uspokojenia gniewu bóstwa, oraz czas stosowny na pokutę. Szab/pattu dzielił miesiąc – tro50

Zeszyty Formacji Duchowej


chę analogicznie do szabatu, który dokonuje jego podziału na cztery części. Warto jednak zwrócić uwagę, dlaczego w starożytnej Mezopotamii czczono szab/pattu. Uważano bowiem, że jeśli w ten dzień pełni księżyca nie przerwie się codziennych zajęć, może to przynieść jakieś nieszczęście. Trudno jednak stwierdzić, czy był to czas całkowitego odpoczynku: na pewno powstrzymywano się od handlu. W kalendarzu Izraela, od czasów wygnania, dzień siódmy funkcjonował obok sześciu dni pracy, tworząc wraz z nimi siedmiodniowy tydzień. Kalendarze kultowe zamieszczone w Księdze Wyjścia (por. Wj 23,12-17; 34,21-24) pozwalają wiązać szabat z odpoczynkiem po zbiorach i celebrowaniem wdzięczności wobec JHWH za uzyskane plony. W Kodeksie Świętości (por. Kpł 23) szabat poprzedza święta, a w przypadku Jom Kippur (Święta Przebłagania) stanowi jego istotę – święto to nazywane jest szabat sabdton, czyli „dzień całkowitego odpoczynku”. Liczba siedem zdaniem egzegetów cieszyła się szczególnym znaczeniem w starożytności biblijnej – prawo zalecało, by co siedem lat pozostawiać ziemię odłogiem, dla jej samoistnej regeneracji – a podobną przecież funkcję miał spełniać szabat względem człowieka. Kto ma odpoczywać w szabat, a kto nie otrzymuje takiego przywileju? Lista jest szczegółowa: ty, syn, córka, sługa/niewolnik – obu płci, zwierzęta, przybysz (por. Pwt 5,14). Co ciekawe, nie pojawia się wzmianka o żonie. Czy można ją odnaleźć pod enigmatycznym „ty” – trudno ocenić. Nie ma jednak podstaw, by uważać, że w obliczu odpoczynku sług żona pracuje. Liczba wymienionych osób może stanowić przedmiot spekulacji, ale nie jest potrzebne przedstawianie jej wyników, gdyż już na pierwszy rzut oka widać różnorodność i wielość kategorii. Wyliczenie to wydaje się istotne także z innego powodu: ojciec rodziny nie ma prawa zrzucić na nikogo pracy, którą chciałby wykonać. Umożliwienie odpoczynku wszystkim staje się elementem inicjującym równość, a także jedność, przywołującym pierwotną harmonię LATO

▪  92/2021

51


z czasu stworzenia. Ciekawe, że autor natchniony Księgi Powtórzonego Prawa dodaje jeszcze frazę: „(…) aby wypoczęli twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty” (Pwt 5,14). Termin nuah jest tym samym, który opisuje odpoczynek Boga jako motyw świętowania szabatu w obrębie dekalogu w Księdze Wyjścia. Opisy wędrówki przez pustynię sugerują jeszcze: myśląc o szabacie, przygotuj więcej jedzenia, w szabat bowiem nie będziesz mógł go uzyskać (por. Wj 16,23-26). Przykazanie dotyczące szabatu jest w redakcji Księgi Powtórzonego Prawa po pierwszym przykazaniu dekalogu najbardziej rozwinięte. Otwarcie się na szabat jest tak samo ważne jak otwarcie się na pracę: obie pozwalają Otwarcie się na szabat jest doświadczać zbawczej aktywności JHWH. tak samo ważne jak otwarPraca nie jest przekleństwem – Bóg poprzez cie się na pracę: obie poświętowanie szabatu wyzwala człowieka zwalają doświadczać zbawz koncentracji na braku efektów czy ich czej aktywności JHWH. nieadekwatności do włożonego wysiłku (konsekwencje grzechu), z emocjonalnego napięcia i z kompleksów dotyczących rezultatów czy tempa pracy. W szabat człowiek odkrywa, że wszystko, co wykonywał w ciągu tygodnia, czynił z JHWH, On w tym był – i dzięki tej refleksji dokonuje się wzmocnienie więzi emocjonalnych ze Stwórcą i Wybawicielem. Przyjemność szabatu, przyjemność przebywania w Bogu nie ma być wyekstrahowaniem się z życia, lecz właśnie poznaniem ukrytego sensu życia, zamysłu Boga, Jego myślenia – stwórczego i wyzwalającego. Warto jeszcze poruszyć jedną kwestię, nękającą wielu chrześcijan, jak ma się szabat do niedzieli. W aspekcie treściowym odróżnia je ten fakt, że izraelski szabat jest dniem odpoczynku po pracy, a niedziela startem do pracy jako pamiątka zmartwychwstania Jezusa. Chrześcijanie spotykali się w sobotę po zachodzie słońca, czyli po szabacie, aby kontynuować świętowanie – bo w Jezusie dokonało się wypełnienie Starego Przymierza i inicjacja Nowego. Ci, którzy pochodzili z Izraelitów, 52

Zeszyty Formacji Duchowej


najpierw celebrowali szabat, natomiast pochodzący z pogan, zgodnie z ustaleniami zawartymi w Dz 15,28, przychodzili tylko na spotkania chrześcijan. I tak wraz z narastającą wrogością ze strony Synagogi oraz odcięciem się wyznawców religii mojżeszowej Kościołowi pozostała celebracja rozpoczynana zaraz po zakończeniu szabatu. Niosła w sobie całe przesłanie szabatowe, ale prześwietlała je dziełem zbawczym Jezusa.


Ku człowiekowi. Ku najbliższym

Z czasu spędzanego z Bogiem, z bliskości z Nim budowanej, z przyjmowania Jego działania i miłości wypływa stosunek do człowieka. Od Boga, który jest najbliższy człowiekowi, gdyż go stworzył, dekalog przechodzi ku tym, którzy pośredniczyli w przekazie życia – ku rodzicom. Warto zauważyć, że akcent pada tu na kabed – przetłumaczone w Biblii Tysiąclecia wydaniu piątym jako „czcij”. To jest ten sam termin hebrajski, który opisuje oddawanie chwały Bogu. Dosłownie znaczy: „uczynić ciężkim”. Egzegeci rozpisują go na stwierdzenia: „uznać wartość”, „docenić wartość”, „dostrzec ją”. Odniesiony do rodziców wskazuje nie na posłuszeństwo jak popularnie jest to rozumiane, ale na działania mające na celu uhonorowanie wartości. Lokuje się więc tu troska, opieka nad rodzicami, zwłaszcza w podeszłym wieku czy sytuacjach losowych, zapewnienie im środków do życia, a po śmierci godny pochówek. Znamienne w tym kontekście jest późniejsze potępienie przez Jezusa praktyki korban, gdy ktoś pieniądze, jakie miały stanowić wsparcie dla rodziców, zanosił do świątyni, poświęcał Bogu – jakby zrzucając na Niego konkretną pomoc rodzicom – i zabierał je z powrotem do domu – już jako „Boże”, dysponując nimi pod sztandarem Bożej chwały, ale nic nie robiąc dla rodziców (por. Mk 7,11-12). Kształt relacji z rodzicami to zwiastun innych relacji interpersonalnych. Mówiąc dosłownie: jaki jesteś w domu, dla najbliższych, taki jesteś/będziesz realnie dla innych ludzi, choć często ukaże 54

Zeszyty Formacji Duchowej


się to dopiero w sytuacjach kryzysowych. Nic więc dziwnego, że w komentarzach dotyczących czwartego przykazania wielokrotnie podkreśla się jego aspekt socjalizujący. Wspólnota miasta, narodu, ludzkości składa się przecież z międzyludzkich odniesień, a te najlepiej weryfikuje rodzina, stosunek do najbliższych. Lokują się tu też dziadkowie, krewni. I odwrotnie: jaki charakter odniesień wewnątrz domu – taka trwałość, konsolidacja społeczeństwa. Analogicznie – destrukcja państwa zakorzeniona jest w tych podstawowych odniesieniach międzyludzkich. Warto jednak zwrócić uwagę, że formuła tego przykazania nie akcentuje tylko ludzkich działań. Motywacja, która zostaje podana, składa się z dwóch elementów: przywołania Osoby instruującej (tak należy przetłumaczyć termin cawa – w Biblii Tysiąclecia, wydaniu piątym oddany jako „nakaz”) oraz efektu, jaki przyniesie, ukazanego w obrazie posiadania ziemi. Prowadzącym, towarzyszącym w budowaniu relacji jest Bóg. Uznanie Go jako instruktora warunkuje sukces – tym samym Jego wskazówki zostają postawione wyżej niż nasze koncepcje i naturalne odruchy. Czwarte przykazanie nie jest zatem planem couchingowym, lecz plasuje się w środku relacji z JHWH. Dekalog odnosi się zarówno do kontaktu z ojcem, jak i z matką. Warto zauważyć, że w patriarchalnym i maskulinistycznym społeczeństwie starożytnego Izraela pada przykazanie, które stawia ich na równi. Oboje są ukazani W patriarchalnym i maskujako w takim samym stopniu godni sza- linistycznym społeczeństwie cunku i troski. Co więcej – na pozostałych starożytnego Izraela pada kartach Biblii autorzy natchnieni nie skąpią przykazanie, które stawia wskazówek doprecyzowujących to odniena równi ojca i matkę. sienie: „Kto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią” (Wj 21,15); „Kto ojca znieważa, a matkę wypędza, jest synem bezecnym i hańbą okrytym” (Prz 19,26); „Temu, kto ojca i matkę przeklina, z nadejściem nocy lampa zagaśnie” (Prz 20,20); „Słuchaj ojca, który cię zrodził, i nie gardź swą matką, bo jest staruszką” (Prz 23,22); „Kto LATO

▪  92/2021

55


ojca i matkę ograbia, mówiąc: «To nie jest przestępstwo», jest wspólnikiem niszczyciela” (Prz 28,24). Negatywny koloryt tych wskazówek jest uwarunkowany zachowaniami, konkretnymi przypadkami obserwowanymi przez autorów natchnionych i siłą emocji, siłą sprzeciwu, jakie budzą. Protest ciśnie się na usta, przesuwając na drugi plan sugestie, w jaki sposób można by zmienić te sytuacje, pozytywnie reagując i rozwijając na co dzień zaangażowanie na rzecz rodziców. Treści te dochodzą do głosu w spokojniejszej refleksji mądrościowej Syracha. Znamienne, że tam cały czas odnoszone są one do Boga jako Dawcy życia, Tego, który wymyślił rodzicielstwo oraz sam zechciał nazwać siebie Ojcem względem każdego człowieka. Intuicyjne wyczucie istoty ojcostwa i macierzyństwa pozwala zrozumieć, o jakim nastawieniu względem nas mówi Bóg, gdy ustawia siebie na pozycji rodzica. Wychowawcza rola ojca w społeczeństwie semickim, czułość matki i jej pamięć o dziecku, silne więzi emocjonalne lokują dziecko w relacji progresywnej. Obraz ten transponowany na Boga pozwala nam doświadczyć stymulacji do rozwoju oraz oparcia, jakie On nam ofiarowuje. Warto zauważyć, że czwarte przykazanie nie dokonuje gloryfikacji rodziców, pomija nawet wszelkie ich niedociągnięcia, jakby zapraszając, by dostrzec i dowartościować to, co pozytywne. Należy tę myśl odnieść także do prawidłowości przerzucania obrazu rodzica na Boga, z wszelkimi negatywnymi cechami, a zwłaszcza z doświadczeniem niezrozumienia czy przemocy. Wprowadzenie hebrajskiego kabod sugeruje pośrednio: przejdź ponad doznaną krzywdą i nie dawaj jej mocy decydującej w relacji z bliskimi. A w odniesieniu do Boga uświadom sobie, że On, tylko używając obrazu ojca, wielokrotnie przerasta w dobroci i miłości każdego z ziemskich rodziców. Wraz z docenieniem rodziców pojawia się temat odniesienia do dziedzictwa, jakie przekazują, wartości, tradycji, kultury, odniesienia do narodu. Aspekt ten zostaje podkreślony w najstarszej autoprezentacji JHWH jako Boga ojców. Branie pod 56

Zeszyty Formacji Duchowej


uwagę kształtu relacji Boga z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem, korzystanie z ich doświadczeń bycia z Nim, uczenie się z ich postaw, otwartości, autentyzmu, pozwalają iść krok dalej. Stojąc na ramionach olbrzymów, widzimy Aplikowanie mądrości znacznie szerszy horyzont. Aplikowanie poprzednich pokoleń oraz mądrości poprzednich pokoleń oraz krykrytyczna refleksja nad nią tyczna refleksja nad nią to kolejny element to kolejny element warunwarunkujący progres. Ujęcie tych treści kujący progres. w czwartym przykazaniu ukazuje sposób myślenia Boga o świecie – On nie chce jego stagnacji czy skupienia na utrwaleniu status quo, lecz permanentnego rozwoju, na bazie konfrontacji z tym, co ofiarowali nam poprzednicy, na uszanowaniu ich pracy, ale nie na zatrzymywaniu się wyłącznie na jej rezultatach. Powstaje jednak pytanie: dlaczego nie zostaje zaznaczona konieczność szacunku wobec dzieci? Ponieważ takie odniesienie pojawia się w Liście do Kolosan, więc można uznać, że na etapie socjalizacji, rozwoju człowieka, na jakim formułowany był dekalog, jeszcze nie werbalizowano tych myśli w bezpośredni sposób. Jak jednak to zrozumieć, skoro za dekalogiem, za autorami biblijnymi stoi Bóg jako Dawca natchnienia, jako Przekazujący swoje słowo? Analiza tekstu Pisma Świętego pokazuje, że Bóg nie łamie kondycji człowieka, pozwala mu na spokojny rozwój, stymuluje do niego, ale też najlepiej zna jego prawidła. Egzegeza przekłada ten fakt na trzy zasady, uwzględniane przy lekturze Biblii czy przyglądaniu się poszczególnym motywom na przestrzeni całego kanonu – są to: zasada ciągłości, rozwoju i transpozycji. Odbijają one Bożą myśl o prowadzeniu człowieka w jego rozwoju. Niezwykły w czwartym przykazaniu jest akcent na efekt, jaki nastąpi, gdy człowiek pozwoli się Bogu instruować i w ślad za Jego wskazówkami doceni rodziców, społeczeństwo, tradycję, dziedzictwo i konstruktywnie włączy się w jego pomnażanie: długie życie i dobre, mądre (hebrajskie jataw) funkcjonowanie LATO

▪  92/2021

57


na ziemi. Egzystencja, która trwa, to marzenie każdego, nie tylko człowieka czasów biblijnych. Starożytni dołączają doń przekonanie: żyję w synu – a zatem każdy, kto posiada syna, to z nim przedłuża swoje bytowanie. Dziś byśmy to odnieśli do cech przekazywanych genetycznie, podobieństwa wyglądu, w charakterze, kontynuacji pracy, rozwijania zdobytego przez rodzica majątku itd. Zatem posiadający syna de facto nie umiera. Powodzenie w życiu na ziemi to ideał. Bezdyskusyjny. I na tym Bogu zależy. Bóg nie chce, by Izraelowi było źle, dlatego wyzwala z niewoli. Warto zwrócić uwagę, Bóg nie chce, by Izraelowi że sformułowanie w czwartym przykazabyło źle, dlatego wyzwala niu pada jako motywujące ze strony Boga, z niewoli. by człowiek uszanował bliskich, a sam fakt umieszczenia go tu potwierdza, iż zamysłem Boga odnośnie do egzystencji człowieka nie jest jego uciemiężenie czy dojmujące doświadczanie jej marności, ale szczęście, spełnienie, radość, satysfakcja. Dowodem tego jest końcówka czwartego przykazania: „(…) na ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój” (Pwt 5,16). Ziemia jest już przedmiotem obietnicy złożonej przez JHWH Abrahamowi. Jej realizacja w jego życiu jest marna, inna niż byśmy oczekiwali: pod koniec swojego życia posiada on na włas­ ność jedynie jej skrawek, na którym znajduje się pieczara Makpela, w której Abraham składa ciało zmarłej Sary (por. Rdz 23). Sukcesywnie w życiu patriarchów ta przestrzeń będzie się rozszerzała, m.in. o studnie (por. Rdz 21,25-31) czy pastwiska (por. Rdz 13,7-9). Dopiero po powrocie z niewoli egipskiej poszczególne pokolenia zajmą większe terytoria w Kanaanie. Zaznaczy się tu rozwój planu Boga, który nie łamie czasu, lecz w nim się dokonuje – tak aby człowiek zyskał też zdolność m.in. zajęcia się ziemią, którą otrzymał czy szczęśliwie nabył, zdobył. Trudno byłoby zaskoczyć nomadów, w stylu Abrahama, ogromem pól uprawnych, gdyż nie byliby przygotowani do ich wykorzystania. Dar ziemi jednak jest niezwykle cenny dla Izraelitów. Ofiarowuje poczucie zakorzenienia, przynależności, a więc też bar58

Zeszyty Formacji Duchowej


dzo istotne poczucie bezpieczeństwa. Jest to też doświadczenie analogiczne do tego, które zyskuje się dzięki rodzinie, rodzicom. Ziemia zagospodarowywana jest w klanach rodzinnych, daje to możliwość wspólnego kreowania rzeczywistości, zaznania sprawczości swoich działań, realizacji tego pierwszego posłannictwa, jakie zaszczepił w ludziach Bóg, mówiąc: „czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1,28). Nie jest jednak postrzegana przez Izraela jako własność, lecz dar, pochodzący od Boga. Nic więc dziwnego, że jej afirmacja przyjmie w Biblii kształt teologii ziemi, czyli patrzenia na przestrzeń bytową jako przynależącą do Boga i Jego pełną. Wiąże się to też z zależnością od Boga w zagospodarowywaniu jej, jak również będzie silnym bodźcem w dyskusjach przy jej utracie, np. w rezultacie najazdu Asyrii czy Babilonii i związanej z tym deportacji. Bycie w posiadaniu swojej ziemi, Kanaanu, w mentalności Izraela to dowód na realizację obietnic danych przez Boga, na słowność JHWH. Konsekwentnie, jej utrata stymuluje pytanie – kto z nas zawinił i w jaki sposób, że odwróciliśmy się od JHWH i od Jego darów, więc i utraciliśmy terytorium? Ciekawie w kontekście tych treści czwartego przykazania pobrzmiewa ich lokalizacja w obrębie wędrówki z niewoli ku Ziemi Obiecanej. Fakt ten działa jeszcze bardziej stymulująco, by podjąć instrukcje Boga i w ten sposób jak najszybciej cieszyć się ziemią i dobrobytem na niej. A to dokonuje się przez dowartościowanie rodziców, społeczności, a więc też życia – innych ludzi, ale również swojego.


Docenić życie

Dekalog to swoista zwięzła proklamacja Bożego myślenia o świecie i człowieku, Bożego postrzegania człowieka, którym to Bóg chce się podzielić z każdym z nas, by zaprosić do podążania z Nim, Jego tropem, kultywowania Jego myślenia. Lapidarne: „nie zabijaj” zostanie zrealizowane tylko wówczas, gdy wcześ­ niej zakotwiczy w mózgu, uczuciach i przestrzeni decyzyjnej człowieka. Motywem kluczowym nie jest tu tylko ludzka poglądowość, ale przekonanie, kim jest Ten, który wymyślił świat. Świetnie oddaje to autor natchniony Księgi Mądrości: „Potężnie działać zawsze jest w Twej mocy i któż się oprze potędze Twojego ramienia? Świat cały przy Tobie jak ziarnko na szali, kropla rosy porannej, co opadła na ziemię. Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowiem wszystkie byty, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego ukształtował. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało to, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Władco, miłujący życie!” (Mdr 11,21-26). Dyskretnie zaznacza się tu koronny powód do kultywowania życia: bo Bóg nie chce go niszczyć, lecz je kocha. Piąte przykazanie trochę zaskakuje w kontekście realiów starożytnych i znacznie bardziej niż współcześnie nasilonej przemocy, związanej z innym poziomem rozwoju cywilizacyjnego. Co ciekawe, czasownik hebrajski racah, zawarty w tym krótkim 60

Zeszyty Formacji Duchowej


imperatywie w dekalogu, na kartach Biblii jest najrzadziej stosowanym w opisie morderstwa – częstsze są pochodzące z rdzeni hrg i mwt. Użycie racah jest specyficzne dla kontekstów, w których mowa o zabiciu osobistego wroga (por. Lb 35,12). Nie opisuje on kary śmierci – poza jednym wyjątkiem, zabicia podczas wojny, aborcji czy zabijania zwierząt. Pojawia się natomiast w kontekście miast ucieczki, czyli przestrzeni mających stanowić azyl dla nieumyślnych zabójców (według Lb 35,6,13-14; Pwt 4,43; 19,2,7-9 i Joz 20,7-8 były to Hebron, Sychem i Kedesz oraz za Jordanem: Beser, Ramot i Golan). Warto zauważyć, że Biblia bardzo dużą wagę przypisuje do intencji i nawet w tak delikatnych kwestiach jak ludzka krzywda bierze pod uwagę nastawienie sprawcy, jego celowy zamysł lub niefortunne, nieprzemyślane działanie, gdzie skutek okazuje się tragiczny, choć intencja nie miała takiego celu. I wszystkie przepisy szczegółowe mają tę okoliczność na uwadze. To jedna z prób odzwierciedlenia myślenia Boga o człowieku, Boga, który patrzy na serce, a nie tylko na to, co widoczne dla oczu (por. komentarz do wyboru Dawida – 1 Sm 16). Termin racah stosowany jest właśnie do konstatacji tych działań bez premedytacji. Zawiera jednak w sobie dużą dozę agresji – ona to leży u podstaw działań, które dokonują się spontanicznie i prowadzą do tak opłakanych skutków. Skoro więc w imperatywie piątego przykazania jest zakaz działania odruchowego, bezmyślnego czy bez zamiaru zła, jest to podniesienie poprzeczki moralnej człowiekowi i zwrócenie uwagi na oba wymiary życia: intencjonalny i czynny oraz na silny wpływ emocji, zamiarów na daną chwilę. Powstaje jednak pytanie, w jakim stopniu człowiek jest w stanie z tymi rzeczywistościami sobie poradzić. I tu Biblia przesuwa nasz wzrok na Boga, jakby zachęcając: skup się na tym, co robi JHWH, doświadcz Go jako obecnego w tym wydarzeniu, by nie ulec wrażeniu zdania na siebie, swoje uczucia czy charakter. Bóg bliski stanie się uczestnikiem twoich relacji z ludźmi, nigdy nie LATO

▪  92/2021

61


będzie konkurentem i pierwszy stanie się odbiorcą, dzielącym z tobą trud i krzywdę. Ale gdy Go doświadczasz, zmienia się twój sposób reagowania. Przykazanie piąte przywołuje klimat stworzenia i pierwszych ludzi. Pobrzmiewa w nim Boża konstatacja: „Nie jest dobrze, aby człowiek był sam” (por. Rdz 2,18), samotność nie jest rozwojowa, a morderstwo prowadzi do osamotnienia. Rysuje jednak też kontrowersję wokół czynienia sobie ziemi poddaną, stawiając pytanie o granice korzystania ze środowiska oraz o zabijanie zwierząt. Autorzy biblijni nie przeprowadzają nad tymi tematami systematycznej refleksji, jest ona obecna w literaturze z zakresu bioetyki XXI w. W niniejszej publikacji nie W Starym Testamencie pazostanie więc rozwinięta ani kwestia abordają jednak stwierdzenia, cji, ani eutanazji, gdyż są one znane czytelktóre przykuwają uwagę, nikowi. W Starym Testamencie padają jedgdyż dla współczesnego nak stwierdzenia, które przykuwają uwagę, człowieka nie są zrozumiałe. gdyż dla współczesnego człowieka nie są zrozumiałe. Przykładem może być chociażby zakaz gotowania koźlęcia w mleku jego matki (por. Wj 23,19b) czy spożywania mięsa z krwią życia (por. Rdz 9,4) mający ograniczyć agresywne, przemocowe i lekceważące prawa natury i jakiekolwiek normy zachowania względem zwierząt. Analogicznie można przywołać sytuacje biblijne, stwarzające możliwość morderstwa i uzasadniające je logicznie choćby prawem odwetu. Jedna z nich to spotkanie w jaskini Dawida i Saula. Pierwszy się tam ukrywa, drugi wchodzi, by dyskretnie skorzystać z toalety. Znajdują się niemalże na wyciągnięcie ręki. Skonfundowany i zmęczony ucieczką przed mściwym władcą syn Jessego ma szansę skorzystać z okazji i raz na zawsze zakończyć swoją tułaczkę. A jednak tego nie czyni. Zmaganie wewnętrzne uwidacznia się w wyznaniu, jakie formułuje wobec swoich towarzyszy: „Niech mnie broni Pan przed dokonaniem takiego czynu przeciw mojemu panu i pomazańcowi Pańskiemu, bym miał podnieść rękę na niego, bo jest pomazańcem Pań62

Zeszyty Formacji Duchowej


skim” (1 Sm 24,7). Przyznanie priorytetu osądu i działania Bogu nastąpi jeszcze kilka wersetów później w słowach do Saula, gdy ten już wyjdzie z jaskini: „Niechaj Pan dokona sądu między mną a tobą, niechaj Pan na tobie się pomści za mnie, ale moja ręka nie zwróci się przeciw tobie. Według tego, jak głosi starożytne przysłowie: «Od złych zło pochodzi», ręka moja nie zwróci się przeciw tobie” (1 Sm 24,13-14). Bardzo transparentna dla Bożego myślenia o człowieku w kontekście dokonanego przezeń morderstwa jest konfrontacja JHWH z Kainem. W odpowiedzi na lękową interpretację wypędzenia z ziemi jako wystawienia na pastwę mścicieli krwi Bóg mówi: „O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotnej pomsty doświadczy!” (Rdz 4,15) i ofiarowuje mu znamię, znak wskazujący na przynależność do Boga, przebywanie pod Jego opieką. W razie ataku na Kaina Bóg stanie w jego obronie i odpowie agresorowi. Narracja ta jest niezwykle sugestywna i bardzo koresponduje z wypowiedzią JHWH, zawartą w Księdze Ezechiela: „Czyż tak bardzo miałoby mi zależeć na śmierci występnego – wyrocznia Pana Boga – a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?” (Ez 18,23). Notabene jest to tylko fragment całej afirmacji ludzkiego życia w oczach Boga, stymulującej Go do ocalenia człowieka, rozmowy z nim, naprowadzania go, obecnej w tej księdze prorockiej. Stwierdzenia te uświadamiają wyjątkowy charakter życia człowieka. Nawet życie zbrodniarza jest pod szczególnym spojrzeniem Boga. W kontrze do takiego myślenia może jednak uplasować się polecenie JHWH skierowane do Abrahama w Rdz 22,2: „Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę”. Oczywiście, można ten passus wytłumaczyć stwierdzeniem, że całe stworzenie podlega JHWH i On może z nami uczynić, co chce. W rezultacie jednak pojawia się w człowieku lęk wobec takiego Boga, którego wola jest nieprzewidywalna i może On wpisać w swój plan coś, co stanowi dla nas wyraźne zło. Taki LATO

▪  92/2021

63


obraz odstręcza od jakiegokolwiek kontaktu. Warto jednak przed zdogmatyzowaniem takiej tezy zerknąć do tekstu biblijnego, by nie pozostawać tylko na relacji „z trzeciej ręki”, z przekazu przez kliszę subiektywizmu. Kluczem do perykopy zwanej aqedą („związanie” – od związania Izaaka przez Abrahama na górze Moria) jest obecne na jej początku stwierdzenie: „Bóg wystawił Abrahama na próbę” (Rdz 22,1). Logika pozwoli w nim zauważyć wskazówkę. Nonsensem jest stwierdzenie, że Bóg nas sprawdza, że obserwuje wydarzenia, by się przekonać, co zrobimy – byłoby to zaprzeczeniem Jego wszechmocy i egzystencji poza czasem. JHWH zostaje więc wykluczony jako odbiorca wniosków z tego wydarzenia. W takim razie sytuacja ta jest dla Abrahama. To patriarcha ma się o czymś przekonać. Kontekst poprzedzający – wątpliwości Abrahama co do zaistnienia potomstwa, poszukiwanie dziedziców wśród sług, wreszcie narodziny Ismaela – opisuje kondycję „ojca wierzących”. Nie wytrwał w zaufaniu względem Boga. Świadomość ta skonfrontowana z faktem narodzin Izaaka, a więc realizacją Bożego słowa, implikuje poczucie wstydu i przykrą konstatację: nie potrafię Bogu zaufać, nie sprostałem, nie okazałem się wystarczający. I dla takiego właśnie człowieka, człowieka w takiej kondycji jest próba w Rdz 22,1-19. Siła przeżycia towarzyszących temu wydarzeniu emocji zapewnia głęboką i trwałą interioryzację przesłania. Co ciekawe – nie tylko dla Abrahama, lecz również dla wszystkich, którzy nie pomijając kontekstu, zapoznają się z tą narracją. Nie sposób w aurze tych Nie sposób w aurze tych treści pominąć treści pominąć motyw motyw przemocy w Biblii, w całej krwistoprzemocy w Biblii, w całej ści jej opisów. Egzegeci, badając ją na tle krwistości jej opisów. kultur ościennych, dochodzą do wniosków o bardzo wysokim poziomie morale starożytnych Izraelitów i małym „dorobku” w historii okrucieństwa. Wskazują też na konieczność uwzględnienia innego poziomu rozwoju cywilizacyjnego i antropologicznego oraz wynikającą stąd różnicę w rozpoznawaniu, osądzie, formułowaniu praw. Odmienność 64

Zeszyty Formacji Duchowej


etniczna i etnograficzna również nie jest tu bez znaczenia, inny temperament i dopiero kształtujące się wartościowanie, na podstawie Bożego słowa. Nie należy opisów okrucieństw traktować jako reklamowanych przez Boga lub dozwolonych. Biblia nie ma na celu nauki moralności w każdej epoce – ma prowadzić do bliskiego kontaktu z Bogiem, by On kształtował sposób funkcjonowania człowieka. A jak to wychodzi temu ostatniemu, w jakim stopniu człowiek jest w stanie przyjąć miłość Boga i ją wcielić w życie – to pokazują właśnie różne fragmenty biblijne. W tym kontekście warto jednak poruszyć temat świętej wojny i herem, czyli klątwy rzuconej np. na miasto, na mocy której zostaje ono doszczętnie spalone. Pierwsze z tych pojęć obrazuje przekonanie o przynależności Izraela do JHWH, oparte na przymierzu, co realizuje się w fakcie m.in. obrony, jaką Bóg zapewnia przed agresorami, oraz w aktywnym uczestnictwie w wojnach prowadzonych przez naród. Stanowi to pokłosie starożytnych przekonań, że każdy naród ma swojego Boga, a bitwy toczą się nie tylko pomiędzy danymi nacjami, lecz także w kręgu opiekujących się nimi bóstw. Ukazują to stwierdzenia: „Pan będzie walczył za was” (Wj 14,14), JHWH prowadzi nasze wojny. Święta wojna w Biblii jest taka ze względu na transcendencję Boga. Nie posiada rysu prozelickiego ani prześladowczego względem wyznających inne bóstwa. W tę semantykę wpisuje się herem. Jego celem jest unicestwienie posążków bóstw i innych politeistycznych desygnatów kultowych, wielokrotnie też ludzi je czczących, by poprzez kontakt nie odciągnęli Izraela od JHWH. Odnosi się tu wrażenie jakby ograniczenia wolności. Warto jednak wspomnieć, jak atrakcyjne były np. kulty kananejskie, z anturażem prostytucji sakralnej, elementami orgiastycznymi, i uświadomić sobie wpływ takich praktyk na codzienne funkcjonowanie człowieka, nie tylko w aspekcie przekonań związanych z dynamiczną wegetacją, jaką miały zapewnić, łaskawością bóstw, lecz też w kontekście relacji już tworzonych przez człowieka, choćby małżeńskich. Destruktywny charakter w odniesieLATO

▪  92/2021

65


niu do człowieczeństwa oraz inspiracja dla różnego rodzaju atawizmów ukazują, dlaczego tekst biblijny podsuwa myśl: lepiej usunąć te propozycje, zanim nas pochłoną. Imperatyw niepraktykowania racah realizował się też w potępieniu ataku wobec podmiotu pozbawionego możliwości obrony. Przykładem może być historia Nabota, którego Achab podstępnie, z użyciem kłamliwych zeznań, pozbawił winnicy (por. 1 Krl 21), i radykalny osąd wydany przez Eliasza. Myśl ta obejmie też nakaz obrony i otaczania troską wdów i sierot oraz ubogich, pierwszych ofiar ekspansywnych działań. Motywacją ma być Boży wybór Izraela właśnie ze względu na jego małe znaczenie, niską liczebność i wyprowadzenie go ze statusu niewolnika do godności ludzi wolnych (por. Pwt 7,7-8). Każdy w osobistym postępowaniu względem braci ma właśnie takie działanie Boga naśladować. I tak człowiek jest zaproszony, by być promotorem życia i ludzi, tym, który pomaga wylansować innych, gdyż tak funkcjonuje JHWH. Pozostaje jeszcze kwestia prawa odwetu. W Pwt 27,24 padają słowa: „Przeklęty, kto w ukryciu wymierzy cios śmiertelny bliźniemu. A cały lud powie: Amen”. Postrzeganie kwestii zemsty i odwetu zmienia się na kartach Biblii. Od Postrzeganie kwestii zeLamekowego stwierdzenia „Gotów jestem msty i odwetu zmienia się zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie na kartach Biblii. zrani, i dziecko – jeśli mi zrobi siniec!” (Rdz 4,23), wyrażającego rozpasany, niekontrolowany odwet, przechodzi ona do restrykcyjnego przestrzegania prawa adekwatnej odpłaty (znanego też z Kodeksu Hammurabiego) „(…) oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec” (Wj 21,24-25), po wezwanie do miłości synów Izraela: „Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. (…) Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!” (Kpł 19,17-18), usankcjonowane tożsamością JHWH. Akcent na odpowiedzialność indywi66

Zeszyty Formacji Duchowej


dualną, osobistą za popełnione zło, pojawiający się u Jeremiasza i Ezechiela, również ograniczy zasięg zemsty. Stwierdzenie z Ez 18,3-4: „Na moje życie – wyrocznia Pana Boga. (…) Oto wszystkie osoby są moje: tak osoba ojca, jak osoba syna. Są moje. Umrze tylko ta osoba, która zgrzeszyła” uświadamia obecność JHWH w samym środku kontekstu odwetu i weryfikuje myślenie. Kropkę nad „i” postawi Jezus, umierając niewinnie za nas wszystkich, bez względu na to, jak odniesiemy się do Jego męki i daru życia, usprawiedliwienia, zbawienia, jakie nam potwierdził.


Miłość oznacza wyłączność na tej płaszczyźnie bytowania Kolejny krok w sferę poznawania, o jakim kształcie więzi międzyludzkich marzy Bóg, stanowi szóste przykazanie. Lapidarne lo naaf, co ciekawe, nie przywołuje sfery seksualnej jako takiej, lecz zawiera termin odnoszony do relacji małżeńskich. Rozjaśniające go inne teksty biblijne skupiają uwagę jedynie na statusie matrymonialnym kobiety. W przekonaniu starożytnego Izraela cudzołóstwo od strony formalnej W przekonaniu starożytnezachodzi jedynie wówczas, gdy kobieta jest go Izraela cudzołóstwo od zamężna lub zaręczona. W takiej sytuacji strony formalnej zachodzi mężczyzna godził w małżeństwo innego jedynie wówczas, gdy komężczyzny, naruszając jego prawo własnobieta jest zamężna lub zaści. Akt ten naruszał przynależność żony do ręczona. męża albo narzeczonej do narzeczonego. Z racji, że mężczyzna nabywał żonę, płacąc za nią mohar, czyli okup, jej ojcu jako rekompensatę jej rąk do pracy w domu ojca, traktował żonę bardziej jak własność niż niezależną osobę. Ta specyfika spojrzenia na kwestię cudzołóstwa pośrednio wyjaśnia aprobatę dla istnienia prostytutek, także sakralnych, jak i brak oceny ich procederu oraz brak komentarza wobec postępowania mężczyzn korzystających z ich usług. Kluczowa w konfrontacji z takimi tematami jest świadomość innej moralności w starożytności biblijnej niż w czasach obecnych i roli związku z Bogiem, w który powoli dokonuje się zmiana mentalności człowieka. 68

Zeszyty Formacji Duchowej


W społeczeństwie maskulinistycznym, patriarchalnym w czasach Starego i Nowego Testamentu przypisywano znacznie większe prawa mężczyźnie. On był głową rodziny, miał uprawnienia decyzyjne, nadawał rys wychowaniu i religijności. Kobieta natomiast, poza pracą zapewniającą domowy byt, stanowiła swoistą wizytówkę mężczyzny. Jego status majątkowy oraz charakter oceniano po ubraniu i klejnotach, jakie nosiła żona. Specyfika relacji pomiędzy małżonkami była inna niż współcześnie, jakkolwiek obrazy zawarte w Pieśni nad pieśniami pozwalają odnaleźć kompatybilność w przestrzeni uczuć, czułości, admiracji, troski. Odmienność kulturowego schematu buduje we współczesnym odbiorcy wrażenie tchną- Szóste przykazanie wycego obojętnością klimatu, ale nie jest to daje się odzwierciedlać prawda o istniejących wówczas więziach pragnienie Boga, by skonmiędzyludzkich i poczuciu przynależności. frontować człowieka z doSzóste przykazanie wydaje się odzwiercieświadczeniem bliskości. dlać pragnienie Boga, by skonfrontować człowieka z doświadczeniem bliskości, integracji osób pozostających w najbardziej intymnej relacji i zaprosić do współodczuwania. A następnie implikować refleksję, która ma na celu zachęcenie do wspierania bliskości, kultywowania, umacniania, kreowania. Skoro Bóg umieszcza takie przykazanie w obrębie dekalogu, a ten jest konstytutywnym elementem przymierza, to tym samym Bóg włącza się w ludzką dyskusję o wierności, przynależności i poczuciu bezpieczeństwa w relacji. I sugeruje: zaproś mnie w sam środek tych relacji. Warto w tym kontekście zauważyć, że Bóg nie jest konkurentem dla żadnych ludzkich relacji i Jego pragnienie uczestniczenia z człowiekiem w każdym elemencie egzystencji nie ma na celu zaanektowania przestrzeni, lecz wsparcie ludzkiej nieudolnej, zmiennej miłości. W chwilach, gdy człowiek konstatuje: chyba już nie kocham, Bóg wpuszczony w środek relacji proponuje: pozwól, że będę kochał za ciebie. To jest też najdoskonalsze antidotum na klimat dryfowania ku zdradzie. I analogicznie: LATO

▪  92/2021

69


Bóg włączony w ludzką miłość będzie prowadził jej formację przez swojego Ducha, podpowiadając człowiekowi inny, bardziej pozytywny sposób czytania komunikatów drugiej strony, niż człowiek potrafi z natury. Jak również zintensyfikuje bliskość, gdyż przecież to On stworzył parę ludzką i On wymyślił tę jedność. Patrzenie na drugą osobę oczami Boga jest kluczem, by zobaczyć więcej w sytuacjach najtrudniejszych i tym samym by rozpalić miłość na podstawie miłości Boga do tego człowieka. To Bóg i tylko On jest w stanie powstrzymać człowieka przed łamaniem cudzych więzi. Jakkolwiek wymagająco brzmią przykazania dekalogu, a szóste wśród nich, to jedyną Osobą, która jest w stanie pchnąć nas w tę przestrzeń rozwoju, jest Bóg. A jak On działa – pokazuje preambuła dekalogu i kontekst, czyli okalające rozdziały Księgi Powtórzonego Prawa. Zawiłe przepisy normujące konsekwencje przewidywane za cudzołóstwo, skierowane przede wszystkim na kobietę, paradoksalnie podkreślają jej wyjątkową rolę w kształtowaniu więzi. Gdzieś w tle pobrzmiewa, w nieco enigmatyczny sposób, jej zaangażowanie emocjonalne, pamięć relacyjna, przedłużona refleksja nad wszystkimi sytuacjami. Możliwość listu rozwodowego w Izraelu, przekazanego nawet z błahej przyczyny, dowodzi, jak głęboko mężczyźni byli zdolni zlekceważyć kondycję kobiety i złamać więzi przynależności. Niezwykłą paralelą do treści szóstego przykazania jest obraz obecny w tekstach prorockich, w których JHWH identyfikuje siebie z małżonkiem, oblubieńcem, a Izraela z oblubienicą (por. np. Oz 1-2). Siła więzi, jakie proponuje w ten sposób człowiekowi, jest niezwykła. Podstawowym opisującym je terminem jest miłość, która w słownictwie Starego Testamentu przekłada się na pojęcia akcentujące jej wierność – hesed (wierna miłość), hojność i zaangażowanie – hen/hanan (hojna, spontaniczna miłość), rahamim – czułość – i rzadziej stosowane w opisie Bożego nastawienia ahebah – miłość o ludzkiej formie, znana człowiekowi. Jej żar, żar zaangażowania JHWH odzwierciedla 70

Zeszyty Formacji Duchowej


natomiast Pieśń nad Pieśniami, nie tylko w ósmym rozdziale, ale także poprzez obrazy w obrębie tego poematu, usiłujące oddać płomień Bożej miłości do człowieka i świata. Nic więc dziwnego, że w takim kontekście odejście do innych bogów i pozostawienie JHWH określane jest przez proroków mianem cudzołóstwa, nierządu i rozpatrywane w kategoriach zdrady. Język hebrajski wprowadza wówczas inny termin – zanah – niemniej w kontekście relacji z Bogiem, w jakim umiejscowiony jest dekalog, odwołanie do tego motywu wydaje się zasadne. Tak wprowadzenie innej osoby na miejsce małżonka, jak i przeniesienie bliskości zbudowanej z Bogiem na inną rzeczywistość, z przyznaniem prerogatyw panowania nad własnym życiem, stanowi rozbicie relacji, zniszczenie bliskości i wzajemnej Cudzołóstwo w percepcji przynależności. starożytnych stanowi ingeCudzołóstwo w percepcji starożytnych rencję w jedność, spójność stanowi ingerencję w jedność, spójność klanu rodzinnego. klanu rodzinnego. Wprowadza też zamęt w podziale majątku, w kwestii dziedziczenia. Negatywne jego konsekwencje to np. status dziecka, które rodzi się w jego efekcie – co dramatycznie ukazuje się w historii Jeftego (Sdz 11). Sytuacja taka wpływa zarówno na relacje takiego człowieka z innymi ludźmi, jak i na sposób postrzegania Boga (dramatyczny los córki Jeftego spowodowany postrzeganiem Boga jako despoty, automatycznie kodującego ludzkie prośby). Warto w tym kontekście poruszyć jeszcze kwestię czystości. Odmienne rozumienie pojęć stosowanych współcześnie, a pojawiających się w Biblii, zwłaszcza gdy pominie się kontekst, może prowadzić do problemów ze zrozumieniem tak często stosowanych na jej kartach pojęć czystości i nieczystości. Nie odnoszą się one do sfery seksualnej, lecz określają związek z życiem (czystość) lub śmiercią (nieczystość). Kobieca przypadłość otrzymuje miano miesięcznej nieczystości, gdyż podczas niej kobieta doświadcza upływu krwi, a to – w innych przypadkach – prowadzi do śmierci. Stając więc niejako w aurze śmierci – kobieta LATO

▪  92/2021

71


zyskuje status nieczystej. Podobnie dotknięcie ciała zmarłego, w którym już krew nie krąży, a obserwacja potwierdza możliwość przeniesienia zarazków, jest kwalifikowane jako nieczystość, czyli wprowadzanie w przestrzeń śmierci, swoiste wiązanie się ze śmiercią. Te dwa klasyczne przykłady nie wyczerpują całej plejady doświadczeń, mieszczących się w kategorii nieczystości, obrazują jednak różnicę pojęciową. W języku polskim cudzołóstwo kojarzy się z leżeniem w cudzym łóżku, więc jakby z zaanektowaniem własności. Wydaje się, że myśl ta dochodzi do głosu również w Biblii, o czym świadczą powyższe analizy. Nic więc dziwnego, że imperatyw: lo naaf zostaje ulokowany przed przykazaniem: „nie kradnij”. Uwrażliwia przecież na ludzki status obu osób i prowadzi refleksję nad ich wolnością i nad jej granicami. Genialnym przykładem na styku tych dwóch przykazań jest romans Dawida i Batszeby, zinterpretowany przez proroka Natana w formie opowieści o owieczce zabranej biedakowi – jedynej, jaką posiadał – przez bogacza mającego wielkie stada (por. 2 Sm 11-12). Wzburzenie Dawida wobec postępku bogacza i postanowienie wyciągnięcia konsekwencji zostaje jednak skomentowane krótko przez proroka: „To Ty jesteś tym człowiekiem”. Kradzież i cudzołóstwo – oba te procedery ingerują w przynależność.


Honoruj wolność – nie kradnij

Hebrajskie lo tignob wywodzi się, według niektórych egzegetów, z praktyki porywania dzieci. Czasownik opisujący kradzież nie precyzuje jednak przedmiotu, którego ona dotyczy. Może to być zarówno jakaś własność, jak i wartość, albo sam człowiek. Uprowadzenie lub porwanie osób – związane częstokroć ze sprzedaniem ich – było dość popularnym procederem w starożytności. Przykładem może być historia Józefa, syna patriarchy Jakuba (por. Rdz 37). Zazwyczaj dochodziło do niego podczas napaści plemiennych. Niewolnictwo, jako efekt porwania, uprowadzenia czy innej formy kradzieży wolności, było obecne również w Izraelu, jakkolwiek w znacznie mniejszym wymiarze niż w krajach ościennych i nie uwidaczniało się tak bardzo na tle społeczeństwa jak w kulturze helleńskiej czy greckiej. Stało się tak dzięki wielokrotnie przekazywanej przez Boga myśli: „Przypomnisz sobie, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wybawił cię Pan, Bóg twój. Dlatego ci daję dzisiaj ten nakaz” (Pwt 15,15). Fraza ta stanowi komentarz m.in. w passusach dotyczących postępowania z niewolnikami. Empatia, jaką implikowało w Izraelitach wspomnienie statusu posiadanego podczas pobytu w Egipcie, uciemiężenia i doświadczania krzywdy, miała ustrzec ich przed wyzyskiem jeńców czy rodaków, którzy z racji długów, nie mając innej sposobności ich zwrotu, sprzedawali się w niewolę. Warto zaznaczyć, że jako własność, obok zwierząt, traktowano tylko osoby przynależące do innych narodów. Hebrajczyk, jeśli stawał LATO

▪  92/2021

73


się niewolnikiem, to był nim tylko przejściowo – mógł zostać w miarę możliwości wykupiony (por. Kpł 25,46) albo otrzymywał na powrót wolność w najbliższym roku szabatowym (czyli służył maksymalnie sześć lat). Instytucja roku szabatowego i jubileuszowego była ewenementem na tle społecznych struktur narodów ościennych. Odmienność Izraela, z racji odmienności funkcjonowania JHWH, bardzo klarownie się uwidaczniała. W funkcję goel, czyli najbliższego krewnego, z prawem wykupu, wpisze się JHWH, przedstawiając się Izraelowi jako Ten, któremu zależy przede wszystkim na wolności człowieka i jego suwerennym decydowaniu o sobie. Z racji generalnie niskiego statusu materialnego członków narodu wybranego będzie to dla nich bardzo poruszające określenie i wspierająca informacja (por. Iz 44,6). Kodeksy prawne Starego Testamentu zabraniały wszelkiego rodzaju znęcania się nad niewolnikiem, prorocy potępiali przypadki ich seksualnego wykorzystywania (por. Am 2,7), a zabicie bądź zranienie niewolnika opatrzone było konkretną karą (por. Wj 21,20). Istniała możliwość sprzedania (por. Kpł 22,11), przekazania w spadku (por. Kpł 25,46) lub podarowania niewolnika (por. Rdz 20,14), ale też możliwość uczestnictwa niewolników w świętach i obowiązek zapewnienia im odpoczynku szabatowego (trzecie przykazanie). Nierzadko trudno z racji stosowania tego samego słownictwa odróżnić niewolnika od zwykłego sługi – jeden i drugi mógł pozostawać w bardzo bliskiej relacji z panem i wręcz „czytać mu z ust”, funkcjonując niemalże z nim „na jednym oddechu”. Wówczas termin „sługa” był wręcz komplementem. Fakt ten odsłania siódme przykazanie, wskazując, jak można poprzez relację, komunikację i bliskość zmienić status człowieka okradzionego, pozbawionego praw, ofiarowując mu suwerenność, mimo że de facto wolności nie posiada. Nie sposób pominąć tu opinię Martina Bubera, przywołaną przez Gianfranca Ravasiego w komentarzu do siódmego przykazania: „Bóg jest Bogiem wolności. On, który posiada wszelkie 74

Zeszyty Formacji Duchowej


władze, aby mnie zmusić, nie zmusza mnie. On dał mi udział w swojej wolności. Ja zdradzam Go, jeśli pozwalam się do czegoś zmusić”. Formuła „nie kradnij” skłania bowiem również do pytania o przymus wszelkiego rodzaju, wywierany na człowieka. Terminologia hebrajska Starego Testamentu nie stosuje sformułowania oznaczającego „musisz”. Konieczność wyrażana jest przez wskazanie czynności i formę gramatyczną. Przestrzeń wolności pozostawiona człowiekowi i barBóg jest ostatnią Osobą, dzo promowana w pierwszej części Biblii która cokolwiek chciałaby wyraża się najlepiej w terminologii słuchazawłaszczyć z przestrzeni nia, wspomnianej wcześniej, gdzie pojawia człowieka. się tylko zachęta ze strony Boga w postaci szema („słuchaj”), nie ma natomiast słowa, które odpowiadałoby polskiemu: „bądź posłuszny”. Wyboru odpowiedzi, reakcji dokonuje człowiek. Bóg jest ostatnią Osobą, która cokolwiek chciałaby zawłaszczyć z przestrzeni człowieka. Kradzież odniesiona do wartości dotyczy też bardzo istotnej dla starożytnych kwestii honoru. Nie dochować wierności słowu, wierności zobowiązaniom – np. lewiratu – to pozbawić drugiego człowieka należnych mu rzeczywistości. Przewidywany był nawet specjalny ryt, jakim kobieta publicznie mogła upokorzyć odmawiającego realizacji zobowiązań mężczyznę. Przemocowe zdobycie kobiety było odebraniem jej statusu społecznego, więc czyniący to miał obowiązek ją poślubić i nie mógł jej oddalić. To tylko niektóre z praktycznych aplikacji siódmego przykazania w aspekcie ocalenia honoru człowieka. Jest ich znacznie więcej i podczas lektury Biblii warto uświadomić sobie, że stanowią rezultat poszukiwania, jak przełożyć Boży szacunek do wolności i tożsamości człowieka, wyrażony w dekalogu, na codzienne sytuacje. W pojęciu kradzieży zawierają się też manipulacja i podstęp. Siódme przykazanie więc to również apel o zaniechanie różnych podstępnych sposobów zabierania czyjejś własności. Dokonywało się to np. przez przesuwanie słupów/znaków granicznych LATO

▪  92/2021

75


(por. Pwt 19,14), fałszowanie miar przez inną ich wagę/podawany zapis na nich różniący się od faktycznego ciężaru, oczywiście na niekorzyść klienta (por. Am 8,5), czy fałszywe oskarżenia, by móc przejąć cudzą własność – tu powraca przywołana już wcześniej winnica Nabota, odebrana mu podstępnie przez Izebel (por. 1 Krl 21). Piętnowane są wypadki sprzedawania ubogiego za parę sandałów (por. Am 4,6), co jest jednocześnie pozbawieniem go w oczach społeczeństwa i jego własnych jakiejkolwiek wartości, oraz korupcja w polityce (por. Iz 10,1-3). W każdym z przywołanych w nawiasach tekstów pojawia się Bóg jako formułujący ten komunikat albo ukazany jako dawca, pierwszy właściciel zaanektowanego dobra. Sankcją w rozliczeniach jest fakt Jego panowania, prawda o Jego bóstwie i przynależności doń Izraela na mocy przymierza. Warto zwrócić uwagę, że w narracjach biblijnych, wielokrotnie opisujących zawłaszczenie, nie pada konstatacja kradzieży ani jednoznaczna ocena procederu. Ujawnia się w ten sposób specyfika retoryki semickiej, która zarysowuje silnie wokatywny obraz – jak np. odebranie Paltiemu jego żony Mikal, będącej wcześniej ofiarowaną Dawidowi (por. 2 Sm 3,15-16). Płacz tego mężczyzny i podążanie krok w krok za posłańcami, zabierającymi kobietę, są tak wymowne, że nie jest potrzebne żadne dopowiedzenie, a wrażliwość odbiorcy pozwoli mu ustosunkować się do takich posunięć. Mimo że na poziomie świadomości może nie nastąpić formułowanie wniosków, to dokona się ono poprzez wspominanie, które zamieni przeżycie w doświadczenie. W ten sposób tekst biblijny, w efekcie lektury angażującej emocje, oddziałuje na nas, pozostawiając jednak wolność w aspekcie memoryzacji – jeśli bowiem przemyślisz, przywołasz, podzielisz się refleksjami – to zapamiętasz. W przeciwnym razie – wrażenie uleci, pozostawiając tylko przez chwilę uczucie, bez konkretnej treści. W kontekście imperatywu siódmego przykazania warto jeszcze zapytać, czy istniała jakaś możliwość uzyskania rekompen76

Zeszyty Formacji Duchowej


saty? Tak, w przypadku porwania mogła się ona dokonać za pomocą prawa odwetu (por. Wj 21,16), którego restrykcyjne normowanie było przedstawione w komentarzu do piątego przykazania. Gdy skradzione zostały zwierzęta lub wartościowe dobra – przysługiwała podwójna rekompensata (por. Wj 22,3.6.8), a gdy zostały jeszcze zabite i sprzedane – obowiązywał zwrot pięcio- lub dziesięciokrotnej wartości (por. Wj 21,37). Co jednak z człowiekiem, gdy odebrano mu godność, szacunek społeczny? Tu Biblia bardzo silnie podkreśla Bożą miłość, atencję, ojcostwo i po prostu ratunek – jak w Iz 51,5.7-8: „Bliska jest moja sprawiedliwość, zbawienie moje się ukaże. (…) Słuchajcie Mnie, znawcy sprawiedliwości, narodzie biorący do serca moje Prawo! Nie lękajcie się zniewagi ludzkiej, nie dajcie się zastraszyć ich obelgami! Bo robak stoczy ich jak odzież, i mole pożrą ich jak wełnę; moja zaś sprawiedliwość przetrwa na wieki i zbawienie moje na całe pokolenia”.


Bądź świadkiem

Świadek to nie osoba, która zna sytuację z trzecich ust i powtarza zasłyszane informacje, przepuszczone przez filtr oceny subiektywnej kilku osób. Świadek to bezpośredni uczestnik wydarzenia, ale niekoniecznie bohater. Widział, słyszał, wszystkimi zmysłami rejestrował sytuację in actu. W związku z tym może w sposób wiarygodny o niej opowiadać. Najbardziej dosłowną definicją świadectwa jest początek Pierwszego Listu św. Jana, gdzie również zostają uchwycone emocje i zaznaczone za pomocą powtarzania słów i spontaniczności wyrazu, pozbawionej nawet właściwej formy gramatycznej wskazującej na przekaz (w tekście polskim uwidacznia to kursywa oznaczająca sformułowania, których nie ma w greckim tekście). Termin „świadek” zostaTermin „świadek” zostaje w ósmym je w ósmym przykazaniu przykazaniu doprecyzowany poprzez okredoprecyzowany poprzez ślenie „bliźni”. Hebrajskie rea oznacza określenie „bliźni”. kogoś z tego samego narodu – chodzi tu zatem o Izraelitę. Ujęty w nim zostaje też fakt, że jest to człowiek, z którym dzieli się codzienność – w związku z tym istnieją podstawy do zaświadczenia o jego funkcjonowaniu. Widzisz jego pracę, sposób funkcjonowania, pozostajesz z nim w relacji i wasze czynności życiowe czy ścieżki jakoś się splatają. Jesteś w stanie mieć szerszy ogląd jego osoby oraz uchwycić jego niepowtarzalność, a także konstrukcję osobowościową. Jako znak rozpoznawania w drugim bliźniego można uznać w kulturze semic78

Zeszyty Formacji Duchowej


kiej spożywanie z nim posiłku, wspólną walkę. Może to być też sąsiad – wtedy bycie bliźnim wyraża się w określeniu przestrzeni zamieszkania. Jedność z bliźnim obejmuje członkostwo w jednej wspólnocie. Dopiero Jezus przełamie ten schemat kulturowy w przypowieści o Samarytaninie, zachęcając do rozpoznawania bliźniego i okazywania pomocy każdemu człowiekowi, bez względu na przynależność etniczną. Warto zauważyć jeszcze jeden refleks, jaki pobrzmiewa w pojęciu bliźniego w ósmym przykazaniu dekalogu. To słowa z Księgi Kapłańskiej, przywołane w części wstępnej do niniejszego komentarza: „Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie ponieść winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!” (Kpł 19,17-18). Odsyłają one najpierw do przestrzeni decyzyjnej, którą w obrazowości Starego Testamentu stanowi serce – tam, gdzie człowiek zbiera wszystkie doświadczenia, wrażenia nie może być nienawiści do brata. W zamian w czynach ma pojawić się poprowadzenie go do korekty zachowań – aby nie utrwaliły się błędne postawy. Nie ma tu też miejsca na pomstę i trzymanie – w domyśle: tych uczuć. Zastąpić ma je miłość – ahebah, taka, jaką człowiek potrafi okazać. Takie myślenie, a za nim realizacja, ma także postawić działającego na pozycji bliźniego względem drugiej osoby. Okazać się bliźnim i rozpoznać w drugim człowieku bliźniego to dwie strony tego samego medalu – obie konieczne. Praktyka ich warunkuje przemianę społeczeństw. Wprowadzony tu termin „brat”, wydaje się intencjonalnie, już zmienia kształt relacji, skraca dystans, niweluje obojętność, pobrzmiewa nawiązaniem do więzów krwi. Idzie za nim określenie: „synowie twego ludu”, które przywołuje więzi etniczne, doświadczenie wspólnoty. I pojawiający się po nich termin: „bliźni” – ten, który ma być w moim myśleniu jak drugi ja. Hebrajskie kamoka nie niweluje jednak odrębności osób, oryginalności. Nie jest to LATO

▪  92/2021

79


więc sposób na podporządkowanie drugiego człowieka sobie. ­Stopień zaangażowania dla dobra drugiego i troska o jego rozwój ma być analogiczna do tej, jaką otaczam, choćby w najbardziej nieuświadomiony czy niezwerbalizowany sposób, samego siebie. Miara ma być ta sama. Konsekwencją ani kluczem nie jest samolubstwo. Jednak świadomość własnych pragnień, ambicji i aspiracji ma przełożyć się na zrozumienie i zaakceptowanie, że ten drugi również takie posiada i mogę pomóc mu, wesprzeć choćby w maleńkim stopniu, w ich realizacji. Kompletny brak dystansu, spowodowanego obojętnością, Jeśli chcesz myśleć jak Bóg a zarazem wielkie wyzwanie mentalne, – to interioryzuj i praktyjakże rozwojowe. Uzasadnienie do takiego kuj bycie bliźnim i postrzepostrzegania bliźniego stanowi lapidarne: ganie innych jako bliźnich. ʼani JHWH – Ja JHWH. Tak patrzy Bóg na bliźniego, On ma taką koncepcję. Jeśli chcesz myśleć jak On – to interioryzuj i praktykuj bycie bliźnim i postrzeganie innych jako bliźnich. Nomenklatura ta jest bardzo istotna dla odkrycia treści ósmego przykazania, mimo że ono samo, z racji zastosowanego czasownika, ogranicza praktykę świadectwa względem bliźniego do rozprawy sądowej. Hebrajskie anah połączone z ed wskazuje na okoliczność poświadczania – na czyjąś korzyść lub niekorzyść – w sądzie. Warto tu jeszcze wyjaśnić czasownik szapat – tłumaczony jako „sądzić” – by dobrze zrozumieć przywoływany kontekst sytuacyjny. Słowo oznacza przywrócenie do pierwotnego stanu jakiejś sytuacji/kontekstu, w których doświadczane jest zagrożenie. Bliskie semantycznie jest tu pojęcie jasza – zbawiać, wyzwalać, uwalniać. Taki miał być też cel sądu – by wyzwolić człowieka od zła, które ktoś inny ku niemu skierował. Sędziowie w księdze o tytule zawierającej ten termin to postaci charyzmatyczne, powoływane przez JHWH w celu prowadzenia Izraela ku wolności u początku osadzenia się w Kanaanie, już po powrocie z niewoli babilońskiej. Doświadczenie Bożego Ducha, jakie zostało im ofiarowane, może w lekturze Biblii być odbierane 80

Zeszyty Formacji Duchowej


jako sugestia poszukiwania rozstrzygnięć w sprawach spornych nie tylko na podstawie zasobów ludzkiej wiedzy czy obserwacji albo świadectwa, lecz przede wszystkim na fundamencie Bożego słowa i Jego oglądu człowieka. Nic więc dziwnego, że często to właśnie JHWH jest przywoływany jako sędzia, mający moc właś­ ciwie ocenić, dać rozpoznanie sprawy. Warto w tym momencie się zatrzymać, by przyjrzeć się systemowi jurysdykcji w starożytnym Izraelu. W systemie klanowym wszelkie uprawnienia w dziedzinie rozeznawania – zresztą nie tylko w niej – posiadał ojciec rodziny, a w szerszej perspektywie – starszyzna etnicznej wspólnoty lokalnej. W czasach monarchii ponad nie wznoszą się uprawnienia króla. Znana jest sądownicza reforma, dokonana przez Jozafata, polegająca na utworzeniu w Jerozolimie gremium, które miało rozstrzygać zgłaszane przez społeczności przypadki wątpliwe. Nie istnieje jednak w starożytności biblijnej nic takiego jak rozprawy sądowe. Miejscem rozwiazywania spraw jest brama miejska. Tam należało przyjść ze swoim przeciwnikiem i wobec starszych społeczności przedstawić argumentację i poprzeć ją zeznaniami świadków. Rozstrzyganie miało się dokonywać na podstawie dowodów. Jego puenta nie miała znamion arbitralnego wyroku, lecz najczęściej stanowiła konsensus uwzględniający Prawo. Ranga świadectwa wypowiadanego ustnie w kulturze oralnej była bardzo duża, z racji wagi, jaką przypisywano słowu. Najlepszym odzwierciedleniem tego jest hebrajski termin dabar, który oznacza słowo i to, co się dzieje, co aktualnie się staje jego mocą. Z powodu jednak ludzkiej ułomności wiarygodność świadectwa opierano na liczbie osób, które podawały taką samą informację – miało ich być przynajmniej dwie albo trzy (z tego też względu Jezus w celu głoszenia Dobrej Nowiny rozsyła apostołów po dwóch). Poleca to Księga Powtórzonego Prawa w słowach: „Nie przyjmie się zeznania jednego świadka przeciwko nikomu, w żadnym przestępstwie i w żadnej zbrodni, lecz każda popełniona zbrodnia musi być potwierdzona zeznaniem dwu LATO

▪  92/2021

81


lub trzech świadków” (Pwt 19,15). Odpowiedzialność, związana wielokrotnie z kwestią decyzji w sprawie życia lub śmierci oskarżonej osoby, wyrażała się m.in. w nakazie, by w przypadku kamienowania, uwiarygadniając swoje zeznania, świadek jako pierwszy podniósł kamień i rzucił nim w osobę oskarżaną (Pwt 17,7: „Ręka świadków pierwsza się wzniesie przeciw niemu, aby go zgładzić, a potem ręka całego ludu”). Każdy, kto posiadał informację o zaistnieniu przestępstwa, miał moralny obowiązek, by to zgłosić starszym (por. Kpł 5,1). Trudno powiedzieć, co się działo – poza możliwością spontanicznego linczu czy napiętnowania spoCelem ósmego przykazałecznego – jeśli złożył fałszywe oskarżenie nia była ochrona godności – podobnie gdy świadek sfałszował zeznaosoby. nia. Prawdopodobnie stosowano zasadę odwetu – spotykała go kara, którą otrzymałby, w przypadku prawdziwych zarzutów, fałszywie przez niego oskarżony. Celem ósmego przykazania była bowiem ochrona godności osoby. Warto jeszcze zwrócić uwagę na społeczny wydźwięk złożonego przez jednostkę fałszywego świadectwa. Akt taki rozbijał wspólnotę, podsycał wzajemną podejrzliwość. Ingerował też w morale społeczności, gdyż pozbawiał kogoś należnych mu praw, niszcząc przy tym wizerunek jego i całej rodziny. Było to tym silniejsze, że w starożytności podstawową przestrzenia przynależności po rodzinie był klan. Zatem napiętnowanie w jego obrębie – zarówno osoby oskarżanej, jak i potem, nawet po udowodnieniu fałszywego świadectwa, donosiciela – niszczyło jedność i funkcjonowanie całej społeczności. Analogicznie potępiane było wszelkiego rodzaju przekupstwo w sądach czy stronniczość (por. Iz 10,1-2). Bardzo mocno brzmi Wj 23,6-8: „Nie pozwolisz wydać niesprawiedliwego wyroku na ubogiego, który się zwraca do ciebie w swym procesie. Oddalisz sprawę kłamliwą i nie wydasz wyroku śmierci na niewinnego i sprawiedliwego, bo Ja nie uniewinnię przewrotnego. Nie będziesz przyjmował podarku, ponieważ podarek zaślepia 82

Zeszyty Formacji Duchowej


dobrze widzących i jest zgubą spraw ludzi sprawiedliwych”. Co ciekawe, autorzy natchnieni, myśląc o prawach każdego człowieka, poruszają też kwestię wpływu społeczności na jednostkę: „Nie będziesz rozgłaszał fałszywych wieści i nie podasz ręki niesprawiedliwemu, by świadczyć na korzyść bezprawia. Nie łącz się z wielkim tłumem, aby wyrządzić zło. A zeznając w sądzie, nie stawaj po stronie tłumu, aby nagiąć prawo. A w procesie nie miej względów także dla biednych” (Wj 23,1-3). To bardzo odważne i celne stwierdzenia. U podstaw troski o prawdę i autentyzm w sytuacjach, gdy ludzie decydują o egzystencji braci, stał pewnik w postaci Boga, który jest wierny złożonym obietnicom, dotrzymuje słowa i nie ma w sobie nic z kłamstwa, manipulacji czy oszustwa. To ku Niemu miał niejako wyrywać się człowiek w okolicznościach, gdy emocje towarzyszące chęci udowodnienia swoich racji przebijały wszystko. Skomplikowane i niezrozumiałe dla nas, współczesnych, rytuały mające na celu przekonanie się o niewinności np. kobiety w przypadku oskarżenia o zdradę – tzw. próba gorzkiej wody – były kulturowym wykwitem, mocno zakorzenionym w obserwacji świata, ale też czerpiącym z praktyk ludów ościennych. Wykonywanie ich jednakże w obecności kapłana, w sanktuarium lub w świątyni, było refleksem pragnienia, by odnieść całą sprawę do Boga i tak naprawdę w Nim znaleźć odpowiedź. Inną sprawą jest kwestia praktyki tych rytuałów – trudno jednoznacznie potwierdzić, czy i jak często się do nich uciekano. Warto tu jeszcze poruszyć motyw sprawiedliwości Boga, kojarzonej przez nas, współczesnych, z aspektem jurydycznym. Najlepszą definicję podsumowującą specyfikę działania Boga na rzecz człowieka w całej historii zbawienia formułuje św. Paweł w Rz 3,25-26 jako nastawienie, pragnienie i czynność usprawiedliwiania grzesznika. Myślenie Boga, opisywane jako sprawiedliwe, nie oznacza więc jakiejś równości czy podziału, ale działanie podnoszące, wyzwalające, pełne bliskości i pozwalające człowiekowi na autentyzm w kontakcie. Jedyny problem LATO

▪  92/2021

83


paradoksalnie polega na tym, by takiego właśnie Boga, tak funkcjonującego, przyjąć i odstąpić od swojej zwodniczej i niesprawdzającej się w życiu samowystarczalności. Wspiera nas w tym liczba świadectw Jego troski w Biblii i życiu ludzi.


Patrz pięknie i lansuj

„Myślenie ma przyszłość” – za pomocą takiego sformułowania dyscyplinuje ludzkie pomysły kultura popularna. Faktycznie jednak każdy potwierdza, że rzeczywistości poddane refleksji nabierają jakby innego charakteru, odsłaniają swoje głębsze wymiary. Procesy zachodzące w naszej świadomości, kształtowane intencjonalnie, to przestrzeń ogromnych możliwości rozwoju. Pozwalają nam one bowiem wielokrotnie uchwycić kwestie pomijane w powierzchownym oglądzie, w danym momencie, a poprzez refleksję zweryfikować ich poziom i charakter. Takim specyficznym imperatywem, skłaniającym do myślenia, jest dziewiąte – a za nim też dziesiąte – przykazanie. Zastosowany w jego obrębie hebrajski termin hamad ma bardzo specyficzną semantykę. Tłumaczony na język polski jako „pożądać” nie oddaje tylko myśli czy skłonności, inklinacji, ale niesie też w sobie myśl o konkretnym planie, przygotowaniach do osiągnięcia tego, na czym koncentruje się ludzka myśl. Hamad nie opisuje zatem spontanicznie rodzącej się myśli: „O, to mi się podoba, chciałbym to mieć”. Dotyczy trzymania tej refleksji w sobie i formułowania powoli w mózgu planu, jak wprowadzić w czyn pragnienie, które się pojawiło. To analiza okoliczności, przygotowywanie scenariuszy, różne machinacje, a w końcu głęboka decyzja, jakkolwiek często wypierana przez świadomość. Niektórzy z egzegetów dopatrują się w imperatywie z dekalogu zaznaczenia intrygi, która – osnuta wokół obiektu LATO

▪  92/2021

85


pożądania – miała doprowadzić do jego zdobycia. Sugestia ta zarazem odsłania inny charakter działań. Nie jest to już kradzież, dokonująca się w minucie czy sekundzie, ale cały zespół czynności podejmowanych najpierw mentalnie, świadomie i podświadomie, a następnie zewnętrznych, dotykających konkretów świata i osób. Taki walor słownictwa jest specyficzny dla mentalności semickiej, która akcentuje nastawienie wewnętrzne, wskazując, że z niego wypływają wszystkie czynności. Dlatego np. poruszenie wnętrzności, czułość wypływająca z najgłębszych partii ludzkiego wnętrza to jeden z terminów opisujących miłość Boga do człowieka – hebrajskie rahamim. Do działań wywołanych pożądaniem odnosi się prorok Micheasz, umieszczając wołanie Boga: hebrajskie oj, w tłumaczeniu obrazowym: „stój”, „zatrzymaj się”, „nie idź już w tym kierunku” (w BT: „biada”), kierując je do tych, „którzy planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach! Gdy świta poranek, wykonują je, bo jest ono w ich rękach. Gdy pożądają (hamad) pól, zagarniają je, gdy domów – to je zabierają; biorą w niewolę gospodarza wraz z jego domem, człowieka z jego dziedzictwem” (Mi 2,1-2). Taka rozpasana, niczym nienorRozpasana, niczym niemowana pożądliwość w efekcie okazuje się normowana pożądliwość niesamowicie krzywdząca. Ukierunkowana w efekcie okazuje się niesana żonę innego człowieka niesie ze sobą mowicie krzywdząca. ogromną krzywdę. Plan uprowadzania czy uwiedzenia czyjejś żony wiąże się, podobnie jak materia szóstego przykazania, ze złamaniem więzów, które kobieta stworzyła ze swoim mężem. To działanie głęboko inwazyjne w całą rzeczywistość bliskich relacji, a także kształt rodziny. Odwrotny proces myślowy, stanowiący remedium na takie rodzące się scenariusze, mógłby polegać na trudnym, aczkolwiek wielokrotnie skutecznym, sposobie odwrócenia sytuacji i zadaniu sobie pytania: jak bym się czuł, gdyby ktoś względem mojej najbliższej osoby snuł takie plany, pomijając zupełnie mnie i łączącą nas bliskość? Poczuj, co myśli inny, stawiając się w jego sytuacji 86

Zeszyty Formacji Duchowej


– to przecież też metoda, zastosowana przez Boga względem proroka Ozeasza. Poślubienie prostytutki czy prostytuowanie się żony proroka – trudno na podstawie tekstu jednoznacznie określić początek tej historii – miało stać się dla Ozeasza otwartą księgą, doświadczeniem umożliwiającym wejście w uczucia Boga – „(…) kraj uprawia nierząd – odwracając się od Pana” (Oz 1,2). Cel Bożego działania był wielopłaszczyznowy: pozwolić Ozeaszowi doświadczyć tego, co odczuwa Bóg – ten antropomorfizm wydaje się w tym miejscu niezastąpiony – by później, gdy będzie przekazywał przesłanie od JHWH, nie moralizował, nie pouczał ludzi, dystansując się wobec nich, i aby jego słowa nasycone przeżyciem były wiarygodne. Osnowa tej historii dla Izraela też mogła być niesamowita, a komunikat, iż JHWH porzucony dla innych bogów, dotknięty zdradą, nie porzuca swojego narodu, lecz wręcz przeciwnie: zabiega o niego na wszelkie sposoby – jak pokazuje drugi rozdział Księgi Ozeasza – porusza do głębi i skłania do weryfikacji postaw. Warto w takim kontekście uchwycić jeszcze jeden element: dana rzeczywistość – w przypadku dziewiątego przykazania w wersji Powtórzonego Prawa: żona – jest postrzegana jako cenna, dlatego staje się przedmiotem pożądania. Ten aspekt również zawiera się w terminie hamad. Powstaje pytanie: czy można by się zatrzymać na samej ocenie wartości i przejść ku afirmacji, a nie ku przejęciu dla siebie? I tu chyba pobrzmiewa cichutko zaproszenie do pielęgnowania podziwu, szukania okazji, środowisk do tego dogodnych, obserwacji Kontemplacja piękna zmiepiękna, by móc tę reakcję w sobie podsycać nia mentalność człowieka, i pielęgnować. Kontemplacja piękna zmie- odrywa od konsumpcjo­ nia mentalność człowieka, odrywa od kon- nizmu. sumpcjonizmu i paradoksalnie daje lekkość myślenia, uruchamia artyzm, pozwala doświadczać wolności. Bezpośrednio kieruje też ku Bogu, gdyż myśl w sposób naturalny, oglądając piękno, pyta o jego źródło, a widząc harmonię przewyższającą codzienne ludzkie możliwości, odsyła ku Stwórcy. LATO

▪  92/2021

87


Znamienne, że żona w tym sformułowaniu nie jest postrzegana jako część dobytku – on zostaje wymieniony w osobnej frazie, posiadającej własny czasownik, uznanej w przekazie katechetycznym za dziesiąte przykazanie. W taki sposób zostaje uznana i podkreślona ranga więzi małżeńskich, tej największej – w idealnej odsłonie – możliwej bliskoOsłona związków, obecna ści pomiędzy ludźmi. Osłona związków, już w poprzednich przykaobecna już w poprzednich przykazaniach, zaniach, wskazuje wielki wskazuje wielki szacunek Boga do relacyjszacunek Boga do relacyjności, jaką zaszczepił człowiekowi. Neguje ności, jaką zaszczepił człoteż wszelkie populistyczne sformułowania wiekowi. uznające za element Boskiej formacji łamanie człowieka, odbieranie mu czegoś, rozrywanie ludzkich relacji. Jest wręcz przeciwnie. Destrukcję w kontakty interpersonalne wprowadziło zło. Człowiek jednak dzięki zbawieniu dokonanemu przez Boga nie jest złu poddany ani nim zdeterminowany. Posiada wolność decyzji. I ma też dostęp do pomocy ze strony Boga. Nie istnieją jednak trzy alternatywy: Bóg, coś pomiędzy – tzw. szarość, ani tak, ani tak, wersja „ja sobie popatrzę” – i zło. Istnieją dwie: ku Bogu lub w przeciwnym kierunku. I istnieje też koło ratunkowe, które podsuwa autor natchniony Księgi Lamentacji, gdy człowiek doświadcza, że nie ma grama sił, by odwrócić się ku JHWH. Sugeruje – skorzystaj z mojego doświadczenia i proś Boga: „Nawróć nas, Panie, do Ciebie wrócimy. Dni nasze zamień na dawne!” (Lm 5,21). Bóg może nas obrócić ku sobie i pokonać to, czego my nie potrafimy. Potrzebuje jednak do tego nas, zdecydowanych, by przylgnąć do Niego, i pragnących tego. Imperatyw dziewiątego przykazania w sposób szczególny podkreśla rangę świadomości własnych myśli, planów, rodzących się koncepcji manipulacyjnych. Zasada jest analogiczna jak ta, którą można wysnuć z opisu kuszenia w Rdz 3,1-6: nie rozmawiaj z tym planem. Pozostaw go. I dalej – metodą Boga, zastosowaną na Hiobie (por. Hi 38-41): przenieś uwagę, pozwól się pociągnąć intelektowi, emocjom, Bogu, który przez nie 88

Zeszyty Formacji Duchowej


działa, w odmiennym kierunku. Koncentracja uwagi na problemie intensyfikuje go, a nie odsuwa. Nie dyscyplinuj myśli, lecz podsuń im przestrzeń bardziej fascynującą, silniej ewokatywną, która przebije analizowany temat siłą świeżości, angażując cię całkowicie.


Zachwyć się, pochwal i rozwiń twórczo

W przeciwieństwie do redakcji dekalogu z Księgi Wyjścia, która w formule dwóch ostatnich przykazań powtarza – i w tzw. dziewiątym i tzw. dziesiątym – termin hamad, Księga Powtórzonego Prawa różnicuje semantykę i używa w opisie myśli skoncentrowanych na czyjejś rzeczy czasownika awah. Fakt ten zarazem potwierdza uznanie przez Deuteronomistę odrębności tych wskazań dekalogu, podczas gdy Księga Wyjścia traktuje je łącznie. Wprowadzony termin awah wywodzi się z rodziny wyrazów opisujących apetyt, pragnienie. Akcent semantyczny pada tu na emocje wywołane jakąś cechą, którą posiada przedmiot, dana rzeczywistość, a która w danym momencie przypadła obserwującemu ją do gustu. Nie posiada w sobie znamienia procesu, lecz ma charakter akcydentalny. To reakcja na dany aspekt w danym momencie. Jej trwanie zależy od siły bodźca, wrażliwości podmiotu, jego osobowości, pamięci, stykania się z daną rzeczywistością, jak również obecności sytuacji, kontaktów, które podsycają to pragnienie. Warto w tym kontekście odnieść się do samej rzeczywistości ludzkiego pragnienia. Mamy tak rozległe pragnienia, jak Bóg, który nam stworzył wewnętrzną przestrzeń i nigdy żaden człowiek nie będzie w stanie całkowicie i trwale ich zaspokoić. Wypełnić nas całkowicie może tylko Bóg – jak to już zauważył św. Augustyn – co nie neguje faktu, że wszystkie myśli, marzenia, pragnienia formują nieustannie i transformują naszą 90

Zeszyty Formacji Duchowej


wewnętrzną przestrzeń. Bóg nie stawia siebie jako konkurenta wobec któregokolwiek z nich – wręcz przeciwnie – chętnie staje się interlokutorem, gdy przypatrujemy się naszym poruszeniom wewnętrznym. Obecność pragnień, marzeń przyczynia się do rozwoju człowieka, a wątpliwość odnośnie do ich oceny przez Boga rozwiewa jedno z ewangelicznych błogosławieństw, dając nadzieję na realizację tych wewnętrznych tęsknot (por. Mt 5,6). Pogłębiona refleksja nad ludzkim pragnieniem prowadzi do stwierdzenia, że gdzieś tam, w głębi, na samym dnie, pod marzeniami najbardziej skrytymi jest tęsknota za JHWH, za Jego miłością i bliskością. Przejście taką drogą za swoimi myślami jest niezwykłym doświadczeniem, niezwykle odkrywczym. Ocena pragnień narzucana przez populistyczną duchowość, rozdzielająca je i negująca, sprzyja kojarzeniu ostatniego przykazania z tzw. ascezą. Aby móc się z tą Ostatnie przykazanie dekaopinią skonfrontować, warto przyjrzeć się logu w wersji Powtórzonesemickiemu rozumieniu rzeczywistości go Prawa wymienia siedem w nim wymienianych. Ostatnie przykazadesygnatów, co w retoryce nie dekalogu w wersji Powtórzonego Prawa semickiej suponuje pełnię wymienia siedem desygnatów, co w retow znaczeniu ziemskim. ryce semickiej suponuje pełnię w znaczeniu ziemskim. Sześć z nich, wspominanych na początku, ułożonych jest parami, jakkolwiek pierwszy zestaw obejmuje rzeczywistości nieznacznie się od siebie różniące. Pierwsza z nich, dom, to zarówno przestrzeń bytowania rodziny, jak i ród, potomkowie, w przypadku królów: dynastia. Kojarzone są z nim więzi rodzinne, przynależność nawzajem do siebie, atmosfera bliskości. Dom implikuje też solidarność między tworzącymi go. Pole natomiast to przestrzeń uprawna, bardzo wartościowa w suchym klimacie Izraela. Zapewnia żywność, a tym samym możliwość przetrwania całej rodziny. Uprawa jego spoczywa głównie na żonie, ale także w bogatszych rodzinach na najemnikach. Od czasu zmiany trybu życia przez Izrael na osadniczy rolnictwo stało się obok pasterstwa sposobem na zdobywanie środków do LATO

▪  92/2021

91


życia, a zarazem dawało – zgodnie z teologią ziemi – poczucie doświadczania, namacalnie, spełnienia Bożych obietnic. Kolejne pary to niewolnik i niewolnica – formuła opisuje każdego niewolnika, opisuje każdą niewolnicę, następna: wół i osioł – zwierzęta kluczowe w gospodarstwie – pierwsze bardziej użyteczne na polu i też zapewniające mięso, drugie – najtańszy środek transportu w starożytnym Izraelu. Ostatni element – „ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego” – sformułowany tak, jakby Prawodawca był już znużony – zawiera wszystko, co do tej pory nie zostało wymienione, wskazując po prostu tylko przynależność do bliźniego. W dekalogu w redakcji Księgi Wyjścia na liście pożądanych osób w ostatnim przykazaniu jest jeszcze żona. I w tym kontekście pożądanie żony ma walor ekonomiczny – w znaczeniu rąk do pracy i własności (wspomniany wcześniej mohar, ale i wiano, jakie wnosiła kobieta małżonkowi – por. Rdz 24,61). Tak sformułowana i tak retorycznie ukształtowana lista sugeruje: nie pożądaj niczego, co należy do twojego bliźniego. Powstaje jednak pytanie: na czym polega ta rzekoma destrukcyjna aktywność pożądania rzeczy innych osób we wnętrzu człowieka, który je odczuwa, i na zewnątrz – czyli w odniesieniu do społeczeństwa. Aby móc dobrze to uchwycić, warto poświęcić chwilę uwagi temu, jak Izraelici postrzeBóg jest dawcą wszystkiegali dobra materialne. Najlepiej widać to go, sprawcą istnienia, więc w koncepcji ofiary. Bóg jest dawcą wszystwszystko należy do Niego, kiego, sprawcą istnienia plonów, deszczu, jest Jego, bo od Niego popłodności ludzkiej – więc wszystko należy chodzi. do Niego, jest Jego, bo od Niego pochodzi. Człowiek niczego, co istnieje w świecie, nie może nazwać swoim, gdyż wszystko zostało mu ofiarowane. Zatem ofiarować Bogu może tylko siebie, bo otrzymał wolność i podejmuje decyzję, do kogo należy. Przynosząc do świątyni materię ofiarniczą, np. barana, komunikuje: ofiara to ja, w tym baranie zastępczo ofiarowuję Ci siebie, Boże. Człowiek biblijny nie czuje się władcą 92

Zeszyty Formacji Duchowej


świata, lecz jego dzierżawcą. Tym samym nie niesie też na sobie odpowiedzialności za przemiany, na które nie ma wpływu, a w obliczu np. żywiołów czy klęsk prosi Boga o pomoc, o ratunek. Mentalność ta nie jest wynikiem prymitywizmu intelektualnego, lecz wręcz przeciwnie: owocem obserwacji świata, życia blisko przyrody, blisko ziemi. Człowiek biblijny przekonuje się, na jak wiele rzeczy nie ma wpływu i jak kreatywny, promujący życie, a zarazem wszechmogący jest Bóg. W takim kontekście pożądanie dóbr materialnych jawi się jako pewne zawieszenie emocjonalne, akt nieuwagi, bezmyślności – bo jak to logicznie pogodzić z faktem, że dawcą dobra jest Bóg i chętnie, hojnie każdemu pragnie ich udzielać. Stąd chyba też bierze się przestroga, imperatyw ostatniego przykazania i dopowiedź, jaką można by do niego uczynić: zatrzymaj się, popatrz na Boga, On ci da o wiele więcej niż to, co ma sąsiad. Oddziaływanie natomiast pożądania względem dóbr bliźniego w przestrzeni społeczności jest szkodliwe, gdyż niszczy harmonię relacji. Werbalizowane – staje się zaraźliwe. Blokuje również rozwój, gdyż obniża poczucie bezpieczeństwa. Człowiek, którego dobra są zagrożone okiem Człowiek, którego dobra są drugiego, zaczyna je chronić, poświęca zagrożone okiem drugiego, im większą uwagę, doświadcza też lęku zaczyna je chronić. o ich możliwą utratę. Wpływa to na kształt komunikacji z innymi – rośnie bowiem podejrzliwość, a ta nie wspiera budowania zaufania i dobrej atmosfery w społeczności. Siłę pragnień ludzkich i uczucie pożądania zna Syrach i znajduje też na nie świetne remedium: prosi Boga, by je od niego odsunął: „Panie, Ojcze i Władco życia mojego, nie zdawaj mnie na ich zachcianki i nie dozwól, bym przez nie upadł. Któż zastosuje rózgi wobec mojego myślenia, a wobec serca mego – karność mądrości, by nie oszczędzały mnie w moich błędach i nie zostały pominięte ich grzechy, aby się nie mnożyły moje winy i aby moje grzechy się nie wzmagały; abym nie upadł wobec przeciwników i nie sprawił uciechy mojemu wrogowi? Panie, Ojcze i Boże mego LATO

▪  92/2021

93


życia, nie dawaj mi wyniosłości oczu, a żądzę odwróć ode mnie! Niech nie panują nade mną żądze zmysłowe i grzechy cielesne, nie wydawaj mnie bezwstydnej namiętności!” (Syr 23,1-6). Kuriozalna sytuacja związana z pożądaniem opisana jest w Księdze Liczb, w narracji dotyczącej wędrówki Izraela spod Synaju do Ziemi Obiecanej. Ograniczenia żywnościowe na pustyni dawały się bardzo narodowi we znaki. Do głosu dochodziły skrajne emocje, wyrażane w postaci buntu, oskarżeń względem Boga i Mojżesza, formułowanych otwarcie lub szemranych; w Lb 11,4 pojawia się nawet płacz. Bóg w swojej ogromnej cierpliwości odpowiedział darem manny, tak jak wcześniej wody, a także przepiórek. Łakomstwo Izraelitów doprowadziło jednak wielu z nich do śmierci. Autor biblijny konkluduje to wydarzenie, nazywając miejsce Grobami Chciwości – Kibrot – Hattaawa. Badania przeprowadzone przez ornitologów na terenie Egiptu i Półwyspu Synajskiego rzucają ciekawe światło na to wydarzenie. Przepiórki były w zasięgu Izraelitów, gdyż leciały nisko, zmęczone już długą trasą. Organizm tych ptaków, w efekcie dużego wysiłku, produkuje, co prawda w niewielkich ilościach, cykutę, magazynując ją w mięśniach. Jeśli Izraelici zjedli wiele przepiórek – otruli się cykutą. Takie narracje są bardzo pedagogiczne – lepiej powstrzymać się i przesunąć uwagę, by osłabić pragnienie, niż spijać gorzkie konsekwencje jego zaspokojenia. Nie sposób jeszcze nie poruszyć w tym kontekście kwestii pozytywnej interpretacji dziesiątego przykazania. Proponuje ono bowiem dowartościowanie już posiadanych dóbr, docenienie swojego domu, pola, niewolnika, niewolnicy, wołu, osła i wszystkich innych rzeczy, jakie posiadamy. Dostrzeżenie w nich darów JHWH zmienia zainteresowania i pragnące oko przekierowuje na Boga z wdzięcznością, radością, ponadto zamienia chciwość w błogosławienie Boga. Przykładem i pomocą może być hymn młodzieńców w piecu ognistym z Dn 3,51-90.


Raz na zawsze

Przy analizie dekalogu powstaje zawsze kwestia, jak ma się on do Szema Israel i do kluczowego w nim „będziesz kochał” (Pwt 6,4-9). Która z tych instrukcji jest ważniejsza: czy ta złożona z dziesięciu słów, tytułowa dla niniejszej publikacji, czy krótsza, uczyniona wyznaniem wiary i modlitwą Narodu Wybranego, a potem proklamowana przez Jezusa jako najważniejsze, pierwsze przykazanie (por. Mk 12,28-31)? A może zawierają się w sobie nawzajem lub uzupełniają? Pwt 6,5 to najbardziej rozbudowana formuła w Starym Testamencie, wskazująca tak bezpośrednio, jakiej miłości ze strony człowieka chciałby Bóg. Autor natchniony wprowadza tu termin aheb, oznaczający miłość, do której zdolny jest człowiek, posiadającą ludzki wyraz, z całym jego bogactwem. Zaangażowanie w nią zostaje tu ujęte za pomocą trzech wyrażeń: będziesz kochał be kol lebabeka ubekol napszeka ubekol meodeka

Termin kol opisuje całość. Sformułowanie be kol oznacza „z całego twego”. Wskazuje zatem na całkowite zaangażowanie danych sfer, bez żadnych barier. Słowo lebab znaczy serce. Ciekawa onomatopeja, oddająca przy wymawianiu dźwięk i rytm LATO

▪  92/2021

95


bicia ludzkiego serca. W obrazowości biblijnej, jak zostało już wspomniane wcześniej, oznacza przestrzeń, gdzie człowiek wrzuca wszystkie swoje doświadczenia, przeżycia, spostrzeżenia – i w niej je rozeznaje oraz podejmuje decyzje. Nepesz to spiritus movens człowieka; to, co sprawia, że żyje, że chce mu się żyć; impuls życiowy; żywotność. Otrzymany od Boga na zawsze. Najbardziej prawdziwe doświadczenie życia w sobie, jakie posiada człowiek. Trzeci z elementów jest najbardziej zagadkowy: to hebrajski termin meod, który oznacza „bardzo”, „dużo”, wskazuje obfitość. Egzegeci tłumaczą tę frazę: „z całego swego więcej”. Zatem miłość, do której Bóg uzdolnił każdego z nas – bo czasownik aheb posiada tu formę perfectum – to kochanie Boga całą przestrzenią decyzyjną i wszystkim, co tam się lokuje, każdą decyzją, każdym rozeznaniem, kochanie Boga całą swoją żywotnością, doświadczeniem życia, bycia żywym oraz „wszystkim swoim więcej” – czyli wszystkim, co pokaże się po drodze, skorzystanie ze wszystkich możliwości zewnętrznych i własnych, jakie się pojawią. Warto zwrócić uwagę, że nie zostają tu wyodrębnione uczucia, aczkolwiek cały tekst jest niesamowicie sugestywny, ewokatywny, angażujący. I nie jest to też jedyne wezwanie do kochania JHWH – wielokrotnie padnie ono jeszcze w Powtórzonym Prawie (np. Pwt 11,13; 30,6.20), jak i na kartach innych ksiąg biblijnych. Sedno odzwierciedla fragment: „A teraz, Izraelu, o co prosi cię Pan, Bóg twój? Tylko tego byś się bał/miał respekt/poznał wszechmoc Pana, Boga swojego, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył Panu, Bogu twemu, z całego swojego serca i z całej swej duszy” (Pwt 10,12). Przywołany powyżej cytat łączy sedno Szema Israel (miłość) z dekalogiem (chodzenie drogami JHWH). Sugeruje też ich wzajemną łączność. Co prawda w Szema Israel nie ma negacji, forma jest pozytywna, ze wskazaniem czynności, a w dekalogu miesza się imperatyw negatywny z pozytywnym – lecz przecież nie o to chodzi, by były to teksty jednolite. Lapidarnie, a zarazem niezwykle głęboko w Pwt 6,4-9 scharakteryzowana miłość stoi 96

Zeszyty Formacji Duchowej


u podstaw dziesięciu przykazań, oddaje ich istotę, ich ducha. Nie istnieje sprzeczność pomiędzy tymi formułami. Powtarzany co dzień przez naród wybrany tekst Szema faktycznie nie wejdzie w krew, natomiast dekalog doczeka się tysiąca szczegółowych aplikacji. Odrodzi jego treść jednak Jezus, Przyjęcie Szema jak i przyukazując, o co chodziło Ojcu, gdy ofiarowy- jęcie dekalogu zależy od wał dziesięć przykazań (por. Mt 5). relacji z Bogiem. Jeśli koPrzyjęcie Szema jak i przyjęcie dekalogu chasz, to będziesz przyjmozależy od relacji z Bogiem. Jeśli kochasz, wał Jego instrukcje. to będziesz przyjmował Jego instrukcje (por. Pwt 11,1). Nie staną się one dla ciebie ciężarem, jak długo będziesz w żywym kontakcie z JHWH, bo On będzie zachwycał cię każdego dnia i każdego dnia odsłaniał ci na nowo swoją miłość. Oglądanie Jego dzieł nigdy ci się nie znudzi i nigdy Jego kreatywność się nie wyczerpie, przeciwnie – stanie się dla ciebie inspiracją i przynagleniem do rozdawania poznanej i otrzymanej od Niego miłości dalej, braciom. Tablice przykazań trafią do Arki, która zyska dzięki nim miano aron edut – Arki Świadectwa – tak przekazuje Pwt 10,5. Akt ten ugruntuje przekonanie, że zawsze można tam wrócić, że te specyficzne dziesięć słów istnieje i człowiek respektujący je, jako ofiarowane przez Boga, się nie pomylił. Arka jednak zaginie, prawdopodobnie ukryta w górach przez Jeremiasza, a JHWH zaszczepi w człowieku świadomość, że chce wyryć przykazania na jego sercu, w przestrzeni „na wszystko” (por. Jr 31,33). To myśl, by ich czynienie wyrastało ze środka, dokonywało się od samego wnętrza człowieka. I by uwaga przy ich realizacji skupiała się nie na efektach, ale na JHWH, na Jego doświadczalnej bliskości, w Jego słowie.


Zakończenie

Po przekazaniu dekalogu Księga Powtórzonego Prawa umieszcza tekst: „Te słowa wyrzekł Pan do waszego zgromadzenia na górze spośród ognia, obłoku i ciemności donośnym głosem, niczego nie dodając. Napisał je na dwu tablicach kamiennych i dał mi je. Gdy usłyszeliście głos spośród ciemności, a góra płonęła ogniem – podeszli do mnie wszyscy wodzowie pokoleń i starsi, i rzekli: Oto Pan, Bóg nasz, okazał nam swoją chwałę i wielkość. Głos Jego słyszeliśmy spośród ognia. Dziś widzieliśmy, że Bóg może przemówić do człowieka, a on pozostanie żywy (…)” (Pwt 5,22-24). Zawierają one potrójne świadectwo Jego działania. Naoczni świadkowie, konstatujący realizm spotkania. Schemat mentalny, który nakazywał spodziewać się śmierci w efekcie bezpośredniego spotkania z JHWH, a nic takiego nie następuje. Dwie kamienne tablice, jak dwaj świadkowie, wraz z zapisem potwierdzającym namacalność, uchwytność dziesięciu słów. Mojżesz – przejmujący i przekazujący dar. Aura teofanii, zamykająca jak klamrą najważniejszą część wydarzenia synajskiego. Przestrzeń wyrazów, w której Bogu zależy na spotkaniu z człowiekiem. Pozwólmy więc, aby natchnione przez Niego słowo skomentowało jeszcze raz ten dar: „Gdy syn twój zapyta cię kiedyś: Jakie jest znaczenie tych świadectw, praw i nakazów, które wam zlecił Pan, Bóg nasz? odpowiesz swojemu synowi: Byliśmy niewolnikami faraona w Egipcie i wyprowadził nas Pan z Egiptu mocną ręką. Uczynił na oczach naszych znaki i cuda 98

Zeszyty Formacji Duchowej


wielkie przeciwko Egiptowi, faraonowi i całemu jego domowi. Wyprowadził nas stamtąd, by iść z nami i przyprowadzić nas do ziemi, którą poprzysiągł naszym przodkom. Wtedy rozkazał nam Pan wykonywać wszystkie te prawa, bać się Pana, Boga naszego, aby zawsze dobrze nam się wiodło i aby nas zachował przy życiu, jak to dziś czyni. Na tym polega nasza prawość, aby pilnie przestrzegać wszystkich tych poleceń wobec Pana, Boga naszego, jak nam nakazał” (Pwt 6,20-25). Dekalog ulokowany przed wejściem do Kanaanu jest jak instrukcja obsługi nowej jakości życia, w nowej przestrzeni, dostępna, warunkująca właściwe rozpoznanie i wprawienie w ruch siebie, bliźnich i świata. Otoczony mnóstwem informacji i potwierdzeń bliskości Boga, tak aby stworzyć alternatywę dla myśli: nie potrafię, nie rozumiem, zostawiam to, stanowi propozycję, by nie zatrzymać się na sformułowaniu, a wejść w myślenie JHWH. Patrząc Jego oczami, ani nie będziemy mieli poczucia zagrożenia, ani nie skrzywdzimy żadnego ze stworzeń. Izrael jako świadczący wobec narodów to ten, który przekonuje się cały czas najpierw sam, że Jedynie JHWH jest Bóg daje przykazania, Bogiem. ofiarowuje możliwość poFormuła dekalogu nie jest długa ani znawania Go w nich i rozagmatwana. Bóg daje przykazania, ofiazumienia. rowuje możliwość poznawania Go w nich i rozumienia. Nie musimy spędzać czasu na ich szukaniu. Są dostępne na wyciągnięcie ręki. Nie są ukryte i nie są zagadką. Oczywiście, by właściwie zrozumieć ich biblijny zapis, potrzebujemy wiedzy, choćby o kulturze semickiej, retoryce czy lingwistyce – lecz mamy wszelkie dane ku temu, od intelektu poczynając. Przez nie Bóg prowadzi nas do głębszego rozumienia życia i do rozwoju, postępu w percepcji, za którą idzie praktyka. W niej Bóg ofiarowuje nam przewodnika w postaci swego Ducha (por. Ez 35,26-27). Podążanie za wskazaniami JHWH budzi w ocenie autora natchnionego respekt i podziw sąsiadów (por. Pwt 4,5). Zatem nie warto się ociągać!


Analizowane teksty Pisma Świętego

Księga Powtórzonego Prawa 4,1-5,22 4,1 A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. 2 Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam. 3 Widzieliście na własne oczy, co uczynił Pan w Baal-Peor, jak każdego człowieka, który poszedł za Baalem z Peor, wytracił Pan spośród was; 4 a wy, coście przylgnęli do Pana, Boga waszego, dzisiaj wszyscy żyjecie. 5 Patrzcie, nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Pan, Bóg mój, abyście je wypełniali w kraju, do którego idziecie, by objąć go w posiadanie. 6 Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: „Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny”. 7 Bo któryż wielki naród ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? 8 Któryż wielki naród ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję? 9 Tylko się strzeż bardzo i pilnuj siebie, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy, by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia, ale ucz ich swych synów i wnuków. 10 W dniu, w którym stanąłeś w obliczu Pana, Boga swego, na Horebie, rzekł Pan do mnie: Zgromadź Mi naród, niech 100

Zeszyty Formacji Duchowej


usłyszą me słowa, aby się nauczyli Mnie bać przez wszystkie dni życia na ziemi i nauczyli tego swoich synów. 11 Wtedy przybliżyliście się i stanęliście pod górą, a góra płonęła ogniem aż do nieba, okryta mrokiem, ciemnością i chmurą. 12 I przemówił do was Pan, Bóg wasz, spośród ognia. Dźwięk słów słyszeliście, ale poza głosem nie dostrzegliście postaci. 13 Oznajmił wam swe przymierze, gdy rozkazał wam wypełniać Dziesięć Przykazań i napisał je na dwóch tablicach kamiennych. 14 W tym czasie rozkazał mi Pan uczyć was praw i nakazów, byście je wypełniali w kraju, do którego wchodzicie, by objąć go w posiadanie. 15 Baczcie pilnie – skoro nie widzieliście żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Pan spośród ognia na Horebie – 16 abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety, 17 podobiznę jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobiznę­jakiegokolwiek ptaka latającego pod niebem, 18 podobiznę czegokolwiek, co pełza po ziemi, podobiznę ryby, która jest w wodach – pod ziemią. 19 Gdy podniesiesz oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, i wszystkie zastępy niebios, obyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłonu i nie służył, bo Pan, Bóg twój, przydzielił je wszystkim narodom pod niebem. 20 A was Pan wybrał sobie, wyprowadził was z pieca do topienia żelaza, z Egiptu, abyście się stali Jego ludem, Jego własnością, jak dziś jesteście. 21 Z waszego powodu rozgniewał się na mnie Pan i przysiągł, że nie przejdę Jordanu, nie wejdę do pięknej ziemi, którą wam daje Pan, Bóg wasz, w posiadanie. 22 Ja bowiem umrę w tej ziemi, nie przejdę Jordanu, lecz wy go przejdziecie i posiądziecie tę piękną ziemię. 23 Strzeżcie się, byście nie zapomnieli przymierza Pana, Boga waszego, które zawarł z wami, i nie uczynili sobie wyobrażenia w rzeźbie tego wszystkiego, co wam zabronił Pan, Bóg wasz. 24 Bo Pan, Bóg wasz, jest ogniem trawiącym. On jest Bogiem zazdrosnym. 25 Gdy wydacie na świat synów i wnuków i dożyjecie starości w tym kraju, a sprzeniewierzycie się i uczynicie sobie LATO

▪  92/2021

101


posągi, podobiznę czegokolwiek, czyniąc to, co jest złe w oczach Pana, waszego Boga, drażniąc Go: 26 biorę dziś niebo i ziemię przeciwko wam na świadków, że prędko zostaniecie wytraceni z powierzchni ziemi, do której idziecie przez Jordan, aby ją posiąść. Niedługo zabawicie na niej, gdyż na pewno zostaniecie wytępieni. 27 Rozproszy was Pan między narodami i mało z was zostanie wśród obcych ludów, dokąd was Pan uprowadzi do niewoli. 28 Będziecie tam służyli bogom cudzym: dziełom rąk ludzkich z drewna i z kamienia, które nie widzą, nie słyszą, nie jedzą i nie czują. 29 Wtedy będziecie szukali Pana, Boga waszego, i znajdziecie Go, jeżeli będziecie do Niego dążyli z całego serca i z całej duszy. 30 W swym utrapieniu, gdy wszystko to was spotka, w ostatnich dniach nawrócicie się do Pana, Boga swego, i będziecie słuchać Jego głosu. 31 Gdyż Bogiem miłosiernym jest Pan, Bóg wasz, nie opuści was, nie zgładzi i nie zapomni o przymierzu, które poprzysiągł waszym przodkom. 32 Zapytaj dawnych czasów, które były przed tobą, zaczynając od dnia, w którym Bóg stworzył człowieka na ziemi, [zapytaj] od jednego krańca niebios do drugiego, czy nastąpiło tak wielkie wydarzenie jak to lub czy słyszano o czymś podobnym? 33 Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywy? 34 Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród spośród innych narodów przez doświadczenia, znaki, cuda i wojny, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, dziełami przerażającymi, jak to wszystko, co tobie uczynił Pan, Bóg twój, w Egipcie na twoich oczach? 35 Widziałeś to wszystko, byś poznał, że Pan jest Bogiem, a poza Nim nie ma innego. 36 Z niebios pozwolił ci słyszeć swój głos, aby cię pouczyć. Na ziemi dał ci zobaczyć swój ogień ogromny i słyszeć swoje słowa spośród ognia. 37 Ponieważ umiłował twych przodków, wybrał po nich ich potomstwo i wyprowadził cię z Egiptu sam ogromną swoją potęgą. 38 Na twoich oczach, ze względu na ciebie wydziedziczył obce narody, większe i silniejsze od ciebie, by cię wprowadzić w posiadanie ich ziemi, jak to jest dzisiaj. 102

Zeszyty Formacji Duchowej


39 Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego. 40 Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie wypełniać; by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, Bóg twój. 41 Wtedy Mojżesz wyznaczył trzy miasta za Jordanem na wschodzie, 42 by tam mógł uciec zabójca, który by nieumyślnie zabił bliźniego, nie mając przedtem do niego nienawiści. Chroniąc się do jednego z tych miast, będzie mógł ocalić życie. 43 Beser na pustyni, na płaskowyżu – dla Rubenitów; Ramot w Gileadzie – dla Gadytów i Golan w Baszanie – dla Manassytów. 44 Takie prawo dał Mojżesz Izraelitom. 45 Takie świadectwa, nakazy i postanowienia ogłosił Mojżesz Izraelitom po wyjściu z Egiptu, 46 za Jordanem w dolinie, naprzeciw Bet-Peor, w kraju Sichona, króla Amorytów, który mieszkał w Cheszbonie. Pokonał go Mojżesz i Izraelici po wyjściu z Egiptu 47 i zawładnęli jego krajem, jak i [krajem] Oga, króla Baszanu; dwu królów amoryckich za Jordanem na wschodzie 48 od Aroeru na brzegu potoku Arnon, aż do góry Sirion, to jest Hermonu, 49 i całą Arabę za Jordanem na wschodzie, aż do morza Araby u stóp Pisga. 5,1 Mojżesz zwołał całego Izraela i rzekł do niego: „Słuchaj, Izraelu, praw i przykazań, które ja dziś mówię do twych uszu, ucz się ich i dbaj o to, aby je wypełniać. 2 Pan, Bóg nasz, zawarł z nami przymierze na Horebie. 3 Nie zawarł Pan tego przymierza z ojcami naszymi, lecz z nami, którzy tu dzisiaj wszyscy żyjemy. 4 Spośród ognia na górze mówił Pan z wami twarzą w twarz. 5 W tym czasie ja stałem między Panem a wami, aby wam oznajmić słowa Pana, gdyście się bali ognia i nie weszli na górę. A On mówił: 6 Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. 7 Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie. 8 Nie będziesz czynił sobie żadnej LATO

▪  92/2021

103


rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodzie, pod ziemią. 9 Nie będziesz oddawał im pokłonu ani nie będziesz im służył, bo Ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze nieprawość ojców na synach do trzeciego i w czwartego pokolenia – tych, którzy Mnie nienawidzą, 10 a okazuje łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. 11 Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, w błahych rzeczach, bo nie dozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto wzywa Jego imienia w błahych rzeczach. 12 Będziesz zważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan, Bóg twój. 13 Sześć dni będziesz się trudził i wykonywał wszelką twą pracę, 14 lecz dzień siódmy jest szabatem Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani przybysz, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczęli twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty. 15 Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu. 16 Czcij swego ojca i swoją matkę, jak ci nakazał Pan, Bóg twój, abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój. 17 Nie będziesz zabijał. 18 Nie będziesz cudzołożył. 19 Nie będziesz kradł. 20 Nie będziesz mówił fałszywie przeciw bliźniemu swemu jako świadek. 21 Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego. Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego”.

104

Zeszyty Formacji Duchowej


22 Te słowa wyrzekł Pan do waszego zgromadzenia na górze spośród ognia, obłoku i ciemności donośnym głosem, niczego nie dodając. Napisał je na dwu tablicach kamiennych i dał mi je. Księga Wyjścia 20,1-21 20,1 Wtedy wypowiadał Bóg wszystkie te słowa: 2 „Ja jestem Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. 3 Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! 4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, bo Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdros­ nym, który za nieprawość ojców karze synów do trzeciego i czwartego pokolenia, tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. 7 Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, w błahych rzeczach, bo nie pozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto wzywa Jego Imienia w błahych rzeczach. 8 Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. 9 Sześć dni będziesz się trudził i wykonywał wszystkie swoje zajęcia. 10 Dzień zaś siódmy jest szabatem Pana, Boga twego. Nie będziesz przeto w dniu tym wykonywał żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani przybysz, który przebywa w twoich bramach. 11 W sześć dni bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, siódmego zaś dnia odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty. 12 Czcij twego ojca i twoją matkę, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje. 13 Nie będziesz zabijał. 14 Nie będziesz cudzołożył. LATO

▪  92/2021

105


15 Nie będziesz kradł. 16 Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek. 17 Nie będziesz pożądał domu twojego bliźniego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twego bliźniego”. 18 A cały lud, postrzegając gromy i błyskawice oraz głos trąby i górę dymiącą, przeląkł się i drżał, i stał z daleka. 19 I mówili do Mojżesza: „Rozmawiaj ty z nami, a my będziemy cię słuchać! Ale Bóg niech nie rozmawia z nami, abyśmy nie pomarli!” 20 Mojżesz rzekł do ludu: „Nie bójcie się! Bóg przybył po to, aby was doświadczyć i pobudzić do bojaźni przed sobą, żebyście nie grzeszyli”. 21 Lud stał ciągle z daleka, a Mojżesz zbliżył się do ciemnego obłoku, w którym był Bóg.


Wybrana bibliografia

W. Chrostowski, Miłość do stworzeń na kartach Biblii, „Paedagogia Christiana” 28(2011)2, s. 65-82. J. Flis, Paweł – niewolnikiem Pańskim, „Colloquia Theologica Ottoniana” 2(2008), s. 23-55. J.G. Grajewski, „Czcij ojca twojego i matkę twoją” w kontekście przymierza synajskiego, „Studia Teologiczne” 12(1994), s. 5-43. S. Hałas, Biblijne słownictwo miłości i miłosierdzia na zderzeniu kultur, Kraków 2011. R. Krawczyk, Nakaz miłości bliźniego w świetle Biblii. Zarys problematyki, „Studia Elbląskie” 19(2018), s. 277-290. R. Krawczyk, Prawa człowieka w Biblii, https://repozytorium.uph.edu.pl/bitstream/handle/11331/204/Krawczyk.R_Prawa_czlowieka_w_biblii. pdf?sequence=1 (dostęp 4.06.2021). R. Krawczyk, Przemoc w Biblii: z badań nad historią starożytnego Izraela, prowadzonych w Instytucie Historii Akademii Podlaskiej, „Szkice Podlaskie” (2005)13, s. 141-154. J. Kułaczkowski, Prawo małżeńskie w świetle kodeksu Deuteronomium, „Studia Elbląskie” 4(2002), s. 225-235. J. Lemański, Dlaczego nie powinno się gotować koźlęcia w mleku jego matki (Wj 23,19b; 34,26b; Pwt 14,21b)?, „Colloquia Theologica Ottoniana” 2(2015), s. 139-162.

LATO

▪  92/2021

107


J. Lemański, Księga Wyjścia, Wstęp, przekład z oryginału, komentarz, NKB II, Częstochowa 2009. J. Lemański, Pięcioksiąg dzisiaj, Kielce 2002. S. Łach, Księga Powtórzonego Prawa: wstęp, przekład z oryginału, komentarz, ekskursy, Poznań – Warszawa 1971. G. Szamocki, Boże umiłowanie Izraela (Pwt 7,7-10), „Verbum Vitae” 23(2013), s. 17-39. P.F. Szymański, Nakaz miłowania Boga (Pwt 6, 4-9) w modlitwie Izraela, „Ruch Biblijny i Liturgiczny” 60(2007)4, s. 253-262. M. Wojciechowski, Gospodarowanie i przedsiębiorczość w świetle Biblii, „Forum Teologiczne” 11(2010), s. 7-20.


Spis treści

Słowo z Centrum Formacji Duchowej

5

Od autora

9

Pomysł na dziesięć słów

11

Przekazane – ofiarowane

14

Bóg tak bliski

20

Jedyny, ukierunkowany na ciebie Wybawca

27

Imię Boga

35

Czas Boga

45

Ku człowiekowi. Ku najbliższym

54

Docenić życie

60

Miłość oznacza wyłączność na tej płaszczyźnie bytowania

68


Honoruj wolność – nie kradnij

73

Bądź świadkiem

78

Patrz pięknie i lansuj

85

Zachwyć się, pochwal i rozwiń twórczo

90

Raz na zawsze

95

Zakończenie

98

Analizowane teksty Pisma Świętego

100

Wybrana bibliografia

107


Zapraszamy do

Centrum Formacji Duchowej w Krakowie i Trzebini CFD zostało powołane do życia, aby towarzyszyć osobom świec­kim, duchownym i konsekrowanym w poszukiwaniu głębszego doświadczenia wiary i w integralnym rozwoju: psychicznym i duchowym. Wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniu formowania różnych grup wiernych, w których więcej uwagi poświęca się poszczególnym osobom. Współpracuje z cenionymi formatorami różnych szkół i ośrodków życia duchowego, którzy dzielą się swoim osobistym doświadczeniem wiary, wiedzą teologiczną, pedagogiczną i psychologiczną. W ramach formacji regularnie prowadzone są: Szkoła Modlitwy Słowem Bożym Szkoła Kierownictwa Duchowego Szkoła Biblijna Szkoła Wiary Szkoła Lectio Divina Szkoła Duchowości bł. Franciszka Jordana Rekolekcje Lectio Divina Ćwiczenia Ignacjańskie Rekolekcje dla duchownych i konsekrowanych Szkoła Wychowawców Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych Szkoła Formatorek Zakonnych Szkoła Odnowy dla Sióstr Zakonnych Sesje dla Przełożonych Zakonnych Kurs Formacji Juniorackiej Sesje formacyjne dla rodziców i wychowawców Edycja kwartalnika „Zeszyty Formacji Duchowej”. Charakter spotkań Spotkania organizowane w Centrum Formacji Duchowej odbywają się w klimacie pustyni. Uczestnicy są zaproszeni do osobistej modlitwy i milczenia, indywidualnych rozmów z kierownikiem duchowym. Na koniec spotkań przewidziane są momenty dzielenia się w grupach. Szczegółowe informacje można uzyskać w sekretariacie CFD oraz na stronach internetowych: Centrum Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 269 23 97, tel./faks 12 254 60 60 www.cfd.salwatorianie.pl ul. B. Głowackiego 3, 32-540 Trzebinia tel. kom. 694 448 249 cfdtrzebinia@mailsds.net


Centrum Formacji Duchowej Salwatorianie – Kraków zaprasza na sesje i rekolekcje:

Pojednanie

Warsztaty z bibliodramy 24-26 września 2021 Wspólnie pochylimy się nad dwudziestym siódmym rozdziałem Księgi Rodzaju i nad tym, co stało się w życiu Jakuba i Ezawa. Wchodząc w świat Biblii przez wyobraźnię, pracę ciałem i używając różnych dziedzin sztuki, mamy szansę głębokiego doświadczenia, czym jest pojednanie. To doświadczenie duchowe może poszerzyć w nas zakres wolności i prowadzić do pełniejszego korzystania z własnych zasobów, w drodze do bardziej zdrowego i szczęśliwego życia oraz czerpania radości z więzi z Bogiem i innymi. Bibliodrama jest procesem interakcji między słowem Bożym a grupą osób, w którym próbuje się zintegrować przekaz biblijny z osobistymi doświadczeniami. PROWADZĄ: ks. Tomasz Knop – teolog duchowości, nauczyciel akademicki, psychoterapeuta, lider psychodramy i bibliodramy, kapelan hospicjum, kierownik duchowy, rekolekcjonista; Katarzyna Kamińska – nauczyciel akademicki, muzyk, lider bibliodramy, asystent psychodramy w Polskim Instytucie Psychodramy.

Świętość i szczęście.

Osiem błogosławieństw w codzienności 1-3 października 2021 Czym jest świętość? Jak ją rozumieć? Czym jest szczęście, jak je opisać? Dążenie do świętości pośród codziennych pokus, słabości i grzechów. „Ludzkie szczęście” pośród „codziennych nieszczęść”: kruchości świata, ułomności człowieka: jego ciała, psyche i duszy. Czy Jezus utożsamia świętość ze szczęściem? Oto kilka przykładowych pytań, do których Autor będzie nawiązywał podczas sesji. PROWADZI: Józef Augustyn SJ – rekolekcjonista, kierownik duchowy, pisarz, autor licznych publikacji poświęconych formacji ludzkiej i duchowej.


Konsekrowani i posłani.

Ewangelizacja na nasze czasy 19-21 października 2021 Od dnia zmartwychwstania Chrystusa żyjemy w czasach ostatecznych. Każdy dzień do owego ostatniego, w którym przyjdzie Jezus po raz drugi, jest bezcennym czasem dla głoszenia Ewangelii, którą jest On sam i świadczenia o Nim życiem ewangelicznym. Świat pilnie potrzebuje gorliwych ewangelizatorów. Wiele areopagów pozostaje nadal pustych. Uczestnicy będą prowadzeni do samego źródła ewangelizacji – do Biblii. Sześć spotkań z ewangelizatorami, konsekrowanymi i posłanymi przez Boga, którzy w Starym i Nowym Testamencie uczą nas żarliwości i pasji w głoszeniu Słowa. Sesja dla osób konsekrowanych oraz liderów Szkół Nowej Ewangelizacji. PROWADZI: ks. Wojciech Węgrzyniak – wykładowca Starego Testamentu na Papieskim Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie, pisarz-kaznodzieja, rekolekcjonista.

Nikt nie rodzi się chrześcijaninem, ale się nim staje 5-7 listopada 2021

„Nie żyjemy w epoce zmian, ale przeżywamy zmianę epoki” (papież Franciszek). Są to słowa, które wydają się bardzo aktualne w czasie koronawirusa, który dla jednych jest czasem odkrywania na nowo ważnych wartości duchowych, podczas gdy inni będą przeklinać Boga, że nie interweniuje, by nas ratować, i zostawia nas naszemu losowi. Jest to potwierdzenie prawdy, że nie rodzimy się chrześcijanami, ale stajemy się nimi, przeżywając do głębi także kryzysy, aż nauczymy się ufać Bogu, który jako pierwszy ufa nam; nie opuszcza nas. Jeśli już, to zostawia nam wolność; nie narzuca nam swojej miłości, po prostu chce, żebyśmy Go wybrali. Z miłości. PROWADZI: Amedeo Cencini FdCC – kapłan zakonny, ceniony włoski formator, psychoterapeuta, kierownik duchowy, rekolekcjonista.


DNI DUCHOWOŚCI BIBLIJNEJ

Bóg karzący czy łaskawy? 11-14 listopada 2021

Od zamierzchłej chwili stworzenia opisanej w Księdze Rodzaju aż do czasów Apokalipsy, Bóg objawia człowiekowi swe oblicze, zapraszając do bliskiej relacji z sobą. W czasie sesji uczestnicy będą zaproszeni do odkrywania w Biblii piękna Bożego oblicza, które na różne sposoby rozbłyska swym niezmiennym blaskiem. W programie sesji: konferencje biblijne, konwersacje z prowadzącym, wprowadzenia do osobistej modlitwy Słowem ze Starego i Nowego Testamentu. Zostanie zaproponowany czas pełnego skupienia i medytacji w przestrzeni pustyni. PROWADZĄ: ks. Dariusz Dziadosz – wykładowca Starego Testamentu na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II i w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu; ks. Wojciech Węgrzyniak – wykładowca Starego Testamentu na Papieskim Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie, pisarz-kaznodzieja, rekolekcjonista; s. Joanna Nowińska SM – ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, wykładowca Starego Testamentu i pism Janowych na Papieskim Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie, w Seminarium Zgromadzenia Księży Misjonarzy.

Meditatio. Jak medytować Słowo? 17-19 listopada 2021

Po ubiegłorocznej sesji poświęconej lectio uczestnicy będą wprowadzani w praktykę lectio divina na etapie meditatio. Jeśli lectio rozpoczynamy od pytania: „Co mówi tekst biblijny sam w sobie?”, to w meditatio następuje etap konfrontacji ze słowem Bożym, by usłyszeć, co Bóg mówi w tekście do mnie i o mnie. Sesja przeznaczona dla osób, które są na drodze rekolekcji lectio divina i osobiście korzystają z formacji rekolekcyjnej w programie: „Cztery Ewangelie jako cztery etapy dojrzewania chrześcijanina w wierze”. PROWADZĄ: Innocenzo Gargano OSB Cam – kameduła, wykładowca patrystyki na papieskich uczelniach rzymskich, współczesny mistrz duchowy lectio divina; Krzysztof Wons SDS – dyrektor CFD, kierownik duchowy i rekolekcjonista, wykładowca teologii duchowości.


„Gwałtownicy Królestwa”

Lectio divina z Jakubem i Janem 26-28 listopada 2021 Jezus cierpliwie ewangelizował charaktery i temperamenty synów Zebedeusza, przemieniając ich w Bożych „gwałtowników Królestwa”. Starszy – Jakub – jako pierwszy z Dwunastu dojrzał do męczeństwa. Młodszy – Jan – stał się towarzyszem Piotra w odważnym świadczeniu o Jezusie pośród prześladowań pierwotnego Kościoła. Pójdziemy drogą lectio divina, aby odczytać duchowy sens historii biblijnych braci i uczyć się od nich więzi z Jezusem. On potrafi bogactwo naszych osobowości i temperamentów ukierunkować na zdobywanie królestwa Bożego. PROWADZI: Krzysztof Wons SDS – dyrektor CFD, kierownik duchowy i rekolekcjonista, wykładowca teologii duchowości.

Rekolekcje Lectio Divina

1-9 września 2021 (etapy: I-IV) 1-9 grudnia 2021 (etapy: I-II, IV i List do Tytusa. Prowadzi ks. Piotr Szyrszeń SDS)

Ćwiczenia Ignacjańskie

16-24 sierpnia 2021 (tygodnie: I-IV) 6-14 października 2021 (tygodnie: I-IV) 28 grudnia 2021 – 5 stycznia 2022 (tygodnie: I-IV) Uwaga! Osoby zgłaszające się na Rekolekcje Lectio Divina oraz Ćwiczenia Ignacjańskie przyjmowane są na podstawie wypełnionej i przesłanej wcześ­ niej ankiety rekolektanta. Ankiety są dostępne w sekretariacie CFD i na stronie internetowej www.cfd.salwatorianie.pl. Zgłoszenia prosimy przesyłać na adres: Centrum Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (012) 269 23 97; tel./fax (012) 254 60 60 kom. 0 694 448 170 e-mail: cfd@salwatorianie.pl www.cfd.salwatorianie.pl


Zasady prenumeraty „Zeszytów Formacji Duchowej” W ciągu roku ukazują się cztery numery „Zeszytów”. Cena detaliczna jednego egzemplarza poza prenumeratą – 16 zł Korzyści związane z prenumeratą Cena 1 egz. w prenumeracie krajowej – 12,50 zł Koszt prenumeraty rocznej – 50 zł Koszt prenumeraty półrocznej – 25 zł Koszty wysyłki na terenie kraju pokrywa Wydawca. Prenumerata zagraniczna jest droższa o koszty przesyłki. Dla nabywających więcej niż 5 egz. danego numeru „Zeszytów” przewidziane są zniżki: w prenumeracie – 10%, w sprzedaży detalicznej – 5%. Zapisy na prenumeratę trwają przez cały rok. Istnieje możliwość nabycia egzemplarzy archiwalnych. Wpłaty dokonuje się na blankiecie przekazu pocztowego lub bankowego. Należy podać imię i nazwisko oraz dokładny adres zamawiającego. Zamówienia prosimy kierować na adres: Salwatorianie – Centrum Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków PKO BP II/O Kraków PL 98 1020 2906 0000 1102 0438 6462 Adres Redakcji: Zeszyty Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 269 23 97; tel./faks 12 254 60 60 zeszyty@salwatorianie.pl; www.cfd.salwatorianie.pl Redakcja z serca dziękuje Czytelnikom za dodatkowe ofiary złożone na utrzymanie i rozwój „Zeszytów”.


egz.

egz.

I półrocze

II półrocze

dokładny adres wysyłki:

egz.

cały rok

na rok 2021

Zeszyty Formacji Duchowej

Prenumerata kwartalnika

egz.

egz.

egz.

dokładny adres wysyłki:

II półrocze

I półrocze

cały rok

na rok 2021

Zeszyty Formacji Duchowej

Prenumerata kwartalnika

Prosimy o dokładne i czytelne wypełnienie przekazu

w roku 2021 wynosi 50,00 zł, a półrocznej 25,00 zł. Kwartalnik można zamawiać, wpłacając odpowiednią kwotę niniejszym przekazem

Cena prenumeraty rocznej

Zeszytów Formacji Duchowej

W formularzu podany jest nowy numer konta: PKO BP II/O Kraków nr 98 1020 2906 0000 1102 0438 6462. Prosimy, aby od tej pory wszelkie przelewy realizować na to właśnie konto. Dotychczasowe konto pozostanie czynne przez mniej więcej rok, na wypadek gdyby osoby niezorientowane nadal z niego korzystały.

Uwaga! Nastąpiła zmiana numeru konta bankowego.


Od­ci­nek ................

adres):

gr

dla poczty/banku

(dokładny

..................................................

słownie złotych wpłacający

................

adres):

gr

Od­ci­nek dla posiadacza rach.

(dokładny

..................................................

słownie złotych

wpłacający

Od­ci­nek

................

adres):

gr

dla wpł acającego

(dokładny

..................................................

słownie złotych

wpłacający

nr rachunku

Salwatorianie Centrum Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 KRAKÓW PKO BP II/O Kraków nr rachunku

Salwatorianie Centrum Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 KRAKÓW PKO BP II/O Kraków

Po­bra­no opłatę

98 1020 2906 0000 1102 0438 6462

nr rachunku

Salwatorianie Centrum Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 KRAKÓW PKO BP II/O Kraków

Po­bra­no opłatę

podpis przyjmującego

zł ........... gr .........

98 1020 2906 0000 1102 0438 6462 zł ........... gr ......... podpis przyjmującego

datownik

Po­bra­no opłatę zł ........... gr ......... podpis przyjmującego

datownik

98 1020 2906 0000 1102 0438 6462

datownik




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.