HODOWLA Kupując
maszyny , rolnicy liczą na sprawny serwis
Zaczęło się od pługa
Kilkanaście maszyn rolniczych i dwa ciągniki. Na pewno setki, jak nie miliony wydanych pieniędzy. Anna i Michał Konopka od lat współpracują z firmą Danex z Rogienic Wielkich. Wyrozumiali właściciele, przyjaźni pracownicy i – to, co wypadałoby wymienić na początku – sprawny serwis. Tak ich oceniają. Tak powinni działać wszyscy sprzedawcy maszyn.
Znowu pandemia, znowu zaostrzone zakazy wyjazdów. Ponownie rozmawiamy telefonicznie. Tym razem „jedziemy” zdalnie do miejscowości Kamianki koło Jedwabnego na zaproszenie Anny i Michała Konopka. Młodzi kontynuują prace rodziców pana Michała – Małgorzaty i Zdzisława. Seniorzy dużo wcześniej niż inni, zaczęli myśleć o produkcji mleka. Kiedyś większość gospodarstw była tzw. wielokierunkowa – po trochu wszystkiego, głównie po to, by zaspokoić własne potrzeby. Ale tu, już w roku 1985 było 15 krów dojnych i plany rozwoju hodowli bydła mlecznego. To dużo jak na tamte czasy. Pan Michał oczywiście pomagał rodzicom. Choć ma brata, wiadomym było, że to on przejmie po nich majątek. Temu służyła rolnicza szkoła średnia i studia wyższe, również na branżowym kierunku. Pierwszą część gospodarstwa odziedziczył w 2008 r. Było to wtedy 10 ha ziemi. W dwa lata później stał się właścicielem całego gospodarstwa, które w całości liczyło prawie 50 ha ziemi. Potem razem z żoną Anną dokupili jeszcze trochę. – Rodzice mieli już na tyle wysoką produkcję mleka, że odbiór był indywidualny – wspomina Michał Konopka. – Zdecydowałem o „przejściu” do Piątnicy. I sukcesywnie rozwijam hodowlę. Po nieco ponad dziesięciu latach samodzielnego gospodarzenia stado rozrosło się do 115 sztuk bydła, z czego 55 to krowy dojne (400. tys. l mleka rocznie). Państwo Konopka pracują na ponad 70 ha ziemi (z dzierżawami). Z obrabianiem ziemi nie ma problemów, bo dysponują doskonałą bazą maszynową. A ta pochodzi, można by rzec, w całości z pobliskiego Danexu. – Zaczęło się od pierwszego zakupu czteroskibowego pługa Kvernelanda przez rodziców w 2007 r. – sięga pamięcią wstecz pan Michał. – Do firmy było blisko, zostaliśmy fajnie potraktowani. Jak przejąłem gospodarstwo, też tam pojechałem na pierwsze zakupy. Był rok 2012, kupiłem prasoowijarkę McHale Fusion 3. Potem była zgrabiarka Fella 4,25 m szerokości, a w 2015 r. ciągnik Case Farmall 95U 100-konny z ładowaczem czołowym. Pan Michał recytuje zakupy jak z notatek. Wszystko pamięta doskonale, jest w stanie dyktować nawet ceny. Kolejny potrzebny sprzęt, który zjechał do Kamianek z Danexu, to paszowóz Storti o pojemności 10 m³, agregat uprawowo-siewny talerzowy (szer. robocza 3 m) Agromasz, siewnik zbożowy (szer. robocza 3 m) firmy Agromasz. W ubiegłym roku pojawił się jeszcze kolejny ciągnik Case – Puma 165, ładowarka Manitou i zgrabiarka dwukaruzelowa (6,8 m) Fella, opryskiwacz o pojemności tysiąca litrów. Pod koniec marca bieżącego roku do gospodarstwa zawitała kolejna maszyna z Danexu wóz asenizacyjny o pojemności 12 tys. l. – Od pierwszego zakupu ukształtowały się dobre relacje z firmą Danex – ocenia pan Michał. – Są blisko nas, mamy dobry kontakt 12
||
Cała rodzina cieszy się z ubiegłorocznego zakupu. Kolejny ciągnik kupiony
w firmie Danex – Case – Puma 165. C.D. NA STR. 14
PODLASKIE AGRO