10 minute read

Daj się odmienić” #AfterParty

Advertisement

Foto: Maciej Stanik

Foto: Maciej Stanik

Foto: Maciej Stanik

Co słychać u uczestniczek programu i jak zmieniło się ich życie po metamorfozie?

Autorski program Telewizji WP „Daj się odmienić” udowadnia, że warto czasem przejrzeć się w oczach bliskiej osoby i odważyć na zmianę. Bohaterki pierwszego sezonu zgodziły się podjąć to wyzwanie. Dziś opowiadają o tym, dlaczego warto eksperymentować i co tak naprawdę defi niuje naszą pewność siebie.

Foto: Maciej Stanik

Piękno jest w każdej z nas, trzeba tylko je wydobyć za pomocą odpowiednich środków i wskazówek. Specjaliści od wizerunku, czyli Sylwia Antoszkiewicz – stylistka, Wojtek Zieliński – fryzjer, a także Jarosław Juźwin – ekspert branży beauty, pomagają uczestnikom dokonać wielu zmian. Czy nowy kolor włosów i wybór odpowiedniej sukienki rzeczywiście mogą pomóc zaakceptować siebie, a nawet przywrócić radość życia? A może to próba charakteru, która kończy się powrotem do dawnego wizerunku? Pytam o to bohaterki programu „Daj się odmienić”, które tym razem mam okazję zobaczyć nie w telewizji, lecz na ekranie komputera. Wywiad przeprowadzamy rzecz jasna w warunkach cyfrowych – po pierwsze ze względu na obostrzenia, a po drugie dlatego, że każda z dziewczyn mieszka w innej miejscowości. Gdy widzę ich twarze oraz uśmiechy, już wiem, że będziemy rozmawiać nie tylko o butach i szminkach, ale również o emocjach.

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska, Wirtualna Polska: David Wills, autor książki „Metamorfozy Marilyn Monroe”, napisał, że jesteśmy tyle warci, ile potencjał, który mamy w sobie. Czy udział w programie „Daj się odmienić” to swego rodzaju wyjście ze strefy komfortu?

Beata: Z reguły w życiu jest tak, że mamy o sobie inne wyobrażenie niż nasi bliscy czy przyjaciele. Rzeczywiście zamykamy się w jakichś ramach i stereotypach, poza które trudno wyjść. Ten program uświadomił mi, że warto czasem zerwać z wizerunkiem, który towarzyszy nam przez lata. Dziś wiem, że mam w sobie znacznie więcej zalet, niż sądziłam. Stałam się bogatsza o nowe doświadczenia i choć nadal uwielbiam czarne ubrania, noszę je, kiedy akurat mam ochotę, a nie po to, by się za nimi chować. Agnieszka: Zgadzam się z tym, co powiedziała moja siostra! Kiedy usłyszałyśmy opinie przypadkowych osób na nasz temat, nie kryłyśmy wzruszenia. Wtedy zrozumiałam, że postrzegam siebie o wiele bardziej krytycznie, niż widzi mnie ktoś z zewnątrz. Ale wszystkie te myśli mieszkają wyłącznie w naszych głowach. Nikt tak naprawdę nie rozkłada naszego wyglądu na czynniki pierwsze. Joanna: To, jak siebie widzimy, niekiedy wpływa na to, jakie ubrania wybieramy. Bardzo często sięgamy po większy rozmiar, bo czujemy się w nim bezpiecznie. Dzięki propozycjom Sylwii, stylistki, wiemy, że można iść w przeciwnym kierunku. I niekoniecznie trzeba od razu szukać nowych ciuchów – czasem wystarczy włożyć bluzkę w spodnie, aby wyeksponować nogi i sylwetka od razu prezentuje się lepiej! Aneta: W mojej szafi e zawsze dominowały intensywne barwy i nigdy nie widziałam w tym problemu. Widząc siebie w kamerze, pomyślałam: mam ostre rysy twarzy. Okazało się, że to m.in. z powodu ubrań. Sylwia zasugerowała, że aby wyglądać młodziej, powinnam wybierać bardziej stosowane barwy. Niekoniecznie musi to być szary, ale warto wziąć pod uwagę pastele. Wojtek również dał mi wiele wspaniałych rad w kwestii włosów.

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska: Ubranie zawsze można zmienić, ale fryzura zostaje z nami na dłużej. To prawda, że zmiany na głowie można potraktować jako manifest? A może nawet przełamanie wewnętrznych barier?

Beata: Miałam w życiu epizod noszenia długich włosów, ale w głębi duszy nie czułam się komfortowo. W żaden sposób nie współgrało to ani z moim typem urody, ani osobowością. Gdy Wojtek zaproponował cięcie i asymetrię, nie ukrywam, byłam zaskoczona. Ale teraz już wiem, że tak jest dobrze. I wiem, czemu jestem Beatą, która przez całe życie zapuszcza włosy! Agnieszka: Pamiętam, że nawet mając długie włosy, bez przerwy je związywałaś lub obcinałaś (śmiech). Magda: Mówicie o cięciu? Jeśli o mnie chodzi, Wojtek porządnie zaszalał, bo zamiast włosów za łopatki mam teraz fryzurę na boba! Zmiana długości włosów sprawiła, że zyskały na objętości, a w razie potrzeby zawsze można wyciągnąć je na szczotkę. Rzadko to robię, bo na co dzień chodzę w upięciu – wynika to z charakteru mojej pracy. Agnieszka: Najbardziej bałam się tego, że Wojtek będzie chciał pokazać mnie w zupełnie innej odsłonie, że zrobi ze mnie jasną blondynkę albo brunetkę. Na szczęście atmosfera na planie była fenomenalna. Każdy z ekspertów brał pod uwagę nasze wątpliwości i oczekiwania. Podobało mi się to, że Wojtek nie wyprostował moich naturalnych loków, że oscylował wokół tych samych odcieni, które osobiście preferuję. Te farby wegańskie wyglądają naprawdę naturalnie.

Foto: Grzegorz Gołębiowski

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska: Jednym z elementów przemiany są właśnie stylizacje. Najwięcej emocji budzą oczywiście te fi nałowe. Czy kreacje, które wybrała Sylwia, były zaskoczeniem?

Beata: Ostateczny outfi t w postaci garnituru był jak najbardziej trafi ony. Natomiast proces przemian rozpoczął się w mojej głowie nieco wcześniej. Zapewne minie trochę czasu, zanim ubrania zaczną współgrać z moją osobowością, ale wszystko jest na dobrej drodze. Pamiętajmy jednak, że wybór takiej czy innej odzieży często wynika nie z braku wiedzy na temat mody, lecz z racji wykonywanej profesji. To, w jakim środowisku przebywamy na co dzień, również defi niuje to, jak wyglądamy. Niektóre dziewczyny mogą nosić szpilki, kiedy zechcą, inne wkładają je tylko na specjalne okazje. Agnieszka: To nie jest tak, że absolutnie wszystko musi nam się podobać. Finałowa sukienka była świetna, ale wolę ubrania bardziej uniwersalne. Z całą pewnością jednak propozycje Sylwii rozszerzyły nam horyzonty. Jeśli mamy problem z doborem ubrań, nie musimy patrzeć na całość – z każdej stylizacji możemy „wydobyć” jeden konkretny element, który do nas przemawia. Może to być np. podniesiony kołnierz w płaszczu lub pasek w talii.

Foto: Maciej Stanik

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska: Jeśli chodzi o koloryzację, zastosowano innowacyjne farby Beauty Fusion, oparte na składnikach pochodzenia roślinnego. Czy włosy są teraz w lepszej kondycji?

Agata: Od wielu lat borykam się z problemem skóry atopowej i nawet umycie głowy zwykłym szamponem powoduje u mnie uczulenie. Dlatego uważam, że zarówno wegańska pielęgnacja, jak i farby do włosów to duży ukłon w stronę osób, które borykają się z tego rodzaju problemami. Mogę polecić te farby szczególnie alergikom i osobom, które szukają wegańskich rozwiązań. Joanna: Dla mnie najciekawszym elementem metamorfozy była właśnie zmiana fryzury, teraz włosy są w dużo lepszej kondycji. Co do radykalnego cięcia, nigdy nie miałam z tym problemu. Moim zdaniem, gdy żałujemy włosów, one rosną wolniej. Marlena: Ja z kolei mam spore doświadczenie w rozjaśnianiu włosów i byłam zaskoczona, że taką farbą można uzyskać naprawdę piękny kolor! Bez amoniaku czy nieprzyjemnego zapachu, który zwykle towarzyszy rozjaśnianiu włosów. Po koloryzacji Beauty Fusion moje włosy stały się bardziej lśniące i miękkie w dotyku. Anna: Przez pewien czas farbowałam włosy henną. W trakcie metamorfozy zostały one lekko rozjaśnione i ścięte asymetrycznie. To dla mnie zupełna nowość, ale i ciekawe przeżycie. Najważniejsze jest to, że do dnia dzisiejszego włosy są w dobrej kondycji. Cieszy mnie to, że na polskim rynku pojawiła się profesjonalna koloryzacja wegańska. Wreszcie mamy wybór.

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska: Nowa fryzura, ubranie i makijaż potrafią dodać pewności siebie. Make-up nie był w programie tylko uzupełnieniem metamorfozy. Jarek zrobił wam prawdziwe warsztaty wizażu!

Beata: Rady Jarka były nieocenione, zwłaszcza jeśli chodzi o zrobienie szybkiego makijażu do pracy. Ponieważ żyję w biegu, zwykle ograniczam się do nałożenia podkładu i tuszu do rzęs. Marta: Ja zaczęłam przywiązywać większą wagę do brwi. Oczywiście trudno każdego dnia robić perfekcyjny makijaż, ale warto poświęcić choćby kilka minut na wykonanie make-upu. Jarek potrafił sprzedać nam sprytne triki w bardzo lekki, przystępny sposób. Natalia R.: To prawda, optymizm i osobowość Jarka sprawiły, że atmosfera na planie zdjęciowym była rewelacyjna. Jeśli o mnie chodzi, nieczęsto się maluję, dlatego najciekawszym elementem metamorfozy była w moim przypadku zmiana koloru włosów. Nawet sąsiedzi zastanawiali się, czy to jestem ja! Ten program był fajną przygodą, a po jego zakończeniu czuć było niedosyt.

Katarzyna RapczyńKt R ńska-Lubieńk Lb bi ńbi ńska: k k Program „Daj si P Dj ię odmienić” to d i ić”t również szansa na to, aby skorzystać z zabiegów medycyny estetycznej, prawda?

Agata: Zgadza się, i właśnie ten aspekt uważam za najlepszy dla mnie! Miałam robiony botoks na lwią zmarszczkę, a także podawany kwas hialuronowy o głębokim działaniu nawilżającym. Poleciłam go nawet mojej mamie. Marta: W moim przypadku najkorzystniejszą zmianą okazała się liposukcja podbródka. Nie sądziłam, że tego typu zabiegi naprawdę działają. Natalia G.: Mnie najbardziej zależało na tym, by otrzymać profesjonalną poradę w kwestii leczenia trądziku. Obecnie kontynuuję kurację i widzę korzystnie zmiany. Co do programu, to dla mnie wielka radość, że mogłam przeżyć takie doświadczenie wraz z moją mamą. Jesteśmy sobie bardzo bliskie. Marlena: Dziś mamy modę na naturalność, ale ja nie wyobrażałam sobie, że mogłabym pokazać się bez makijażu. Wszystko przez zmiany trądzikowe, z którymi zmagałam się od wielu lat. Dopiero wizyta u dermatologa w programie rozwiązała mój problem. Kiedy kompleksowo uderzyliśmy w naczynka, moja cera znów stała się ładna, jaśniejsza. Kiedyś w życiu nie pokazałabym się bez makijażu, a teraz? Swobodnie chodzę w wersji sauté. Czuję się po prostu piękniej i zawdzięczam to właśnie zabiegom. No i fryzurze! Wojtek odświeżył końcówki i nałożył na moje blond włosy delikatny, perłowy odcień.

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska: Pozwolę sobie jeszcze raz zacytować Davida Willsa: „Fotogeniczność to alchemia, która działa, kiedy światło odbite od twarzy pada na kliszę”. Wiele osób uważa, że trzeba mieć w sobie dużo odwagi, by „pokazać się” w tego typu formacie. Czy rzeczywiście tak jest?

Agnieszka: Odwaga jest bardzo potrzebna, ale łatwiej przełamać bariery, gdy nie jest się samemu. Mamy z siostrą cudowny kontakt, a to była nasza kolejna wspólna przygoda. Cieszę się, że mogłyśmy ją przeżyć razem. Od każdego z ekspertów nauczyłyśmy się czegoś innego, dlatego sądzę, że warto wziąć udział w takim programie. Przede wszystkim nikt cię nie ocenia, nie krytykuje. Aneta: Jeśli mogę zauważyć, często tego typu programy bazują na trudnych emocjach. Tu natomiast relacja pomiędzy mną a córką została pokazana w sposób prawdziwy. Był uśmiech, zadowolenie i czuć było pozytywną energię – zarówno pomiędzy nami, jak i prowadzącymi! Beata: Myślę, że większość kobiet, która w duchu nam kibicuje, sama bałaby się obnażyć. Być może zrobiłyśmy milowy krok, który da nadzieję innym na zmianę. Poza tym tutaj nie tyle potrzeba odwagi, co samoakceptacji. Bo niezależnie od tego, jakie jesteśmy, każda z nas nosi w sobie piękno. Trzeba je tylko podkreślić.

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska: Zgadzam się z tym absolutnie! Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Na podstawie materiałów Telewizji WP przy współpracy z Artego

LAURENT VOISINET

Dyrekcja artystyczna: Laurent Voisinet oraz Pascal Latil Fryzury: Laurent, Carole oraz Manon Voisinet Foto & retusz: Pascal Latil Make-up: Ambre Stylizacja: Vé ronique Suchet Modelki: Agata Suduiko oraz Carla Maurel Podziękowania dla: Wella Company oraz Marc Casez PR: ELP Hair Production

This article is from: