Broń rakietowa
Chińskie orbitery a propaganda Zachodu Adam M. Maciejewski
W październiku i listopadzie internetowe wydanie brytyjskiego dziennika „Financial Times” opublikowało artykuły poświęcone, przeprowadzonym przez Chińską Republikę Ludową testom w locie statku powietrznego, określonego w obydwu artykułach pociskiem hipersonicznym lub bronią hipersoniczną. Wywołały one lawinę komentarzy i kolejnych publikacji spekulujących o technikaliach chińskiego testu. Mimo upływu czasu wcale nie jest jasne, co dokładnie Chiny przetestowały, ani czy faktycznie mamy do czynienia z systemem uzbrojenia. Ilustracje w artykule: CAAA, CALT, CASIC, CIA, ESA, ESA/D. Ducros, ESA/M. Pedoussaut, mil.news.sina.com.cn, NASA, KB Jużnoje, new.qq.com, SatTrackCam Leiden (b)log, sina.com.cn, k.sina.com.cn, US Air Force/Adwards AFB, Xie Ruiqiang.
A
utorzy artykułów w „Financial Times” powołują się na anonimowe źródła (co jest w zasadzie „normą” w zachodnich mediach) w administracji i wywiadzie Stanów Zjednoczonych. Przy czym nie należy mieć cienia wątpliwości, że mamy do czynienia z kontrolowanym przeciekiem ze strony władz w Waszyngtonie, którego głównym celem ma być
Kosmodrom w Xichang i koniec montażu rakiety nośnej CZ-2C, którą wystrzelono 19 lipca z ładunkiem satelitów. Według zachodnich doniesień takiej rakiety nośnej Chiny miały użyć w letnim teście „FOBS-a z hipersonicznym pociskiem”. Pekin utrzymuje, że był to test wielorazowego orbitera, a nie uzbrojenia. Co ciekawe, 16 lipca chińskie media o tym informowały, ale zachodnie odpowiedniki nie podjęły wówczas tematu.
prezentowanie Chińskiej Republiki Ludowej jako zagrożenia dla imperialnej hegemonii Stanów Zjednoczonych. Nie chodzi wyłącznie o wymowę artykułów, ale także ich język, z niektórymi sformułowaniami ocierającymi się o śmieszność. Przy czym detali technicznych jest niewiele, artykuły zbudowane są na zasadzie przekazywania wyrywkowych informacji wywiadu Stanów Zjednoczonych w manierze „wiemy, ale nie powiemy, lecz uwierzcie nam, że sprawa jest poważna”. A na podstawie tych przecieków maluje się następujący obraz wydarzeń.
Częstym zarzutem wobec chińskich konstrukcji aeronautycznych jest ich wizualne podobieństwo do zagranicznych, jakby w Chinach obowiązywały inne prawa fizyki. Dlatego chińskie pojazdy kosmiczne nie mogą odbiegać wyglądem od tych np. ze Stanów Zjednoczonych, jeżeli mają pełnić te same funkcje. Powyżej dowód, rysunek wielorazowego załogowego statku kosmicznego Hermes, zaprojektowanego we francuskim Centre National d’Études Spatiales (CNES) i Europejskiej Agencji Kosmicznej w 1975 r. Rozwój Hermesa przerwano przed budową prototypu, natomiast bryła kadłuba nie odbiega znacząco od X-20 Dyna-Soar. 3 8 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 2 1
❚ Thrillera część pierwsza Pierwszy artykuł „Financial Times” (FT) opublikował 16 października. Można dowiedzieć się z niego, że Chiny przetestowały w sierpniu „nowe, zaawansowane zdolności kosmiczne”, czyli „hipersoniczny pocisk potencjalnie przenoszący nuklearną głowicę bojową”, który „okrążył kulę ziemską” zanim „pomknął w kierunku celu”. A wywiad Stanów Zjednoczonych przeprowadzenia takiego testu w ogóle się nie spodziewał (więc co to za „wywiad”, chciałoby się dodać). „Financial Times” utrzymuje, że pięć osób (z wywiadu Stanów Zjednoczonych) zaznajomionych ze szczegółami chińskiego testu twierdzi, że Pekin wypróbował „hipersoniczną beznapędową (szybującą) część bojową”, która przeleciała po „niskiej orbicie okołoziemskiej” (low-orbit space), zanim „skierowała się na swój cel”. Część bojowa miała chybić o ok. dwa tuziny mil (24 mile = 38,6 km)! Potem następuje fragment artykułu, który trudno brać na poważnie i można zastanawiać się, czy to taka licentia poetica dziennikarza, czy faktycznie jego źródła to powiedziały. A mianowicie, dwie z pięciu osób stwierdziły, że test pokazał, że Chiny dokonały „zdumiewającego postępu” odnośnie uzbrojenia hipersonicznego, i są w tym względzie znacznie bardziej zaawansowane niż Stanom Zjednoczonym dotąd się zdawało. Natomiast czwarta osoba – zacytowana wprost – dodała: Nie mamy pojęcia, jak oni to zrobili (aż chce się krzyknąć – to zapytajcie NASA, to wam wytłumaczy). Dalej wykładowca Massachusetts Institute of Technology (MIT) tłumaczy pokrótce różnice między pociskami balistycznymi a hipersonicznymi beznapędowymi częściami bojowymi. Następnie cytowany jest republikański kongresmen, który wzywa – a jakże – do jeszcze większych zbrojeń Stanów Zjednoczonych. Kolejny fragment nakreśla relacje Pekinu i Waszyngtonu, po czym pada prawdziwa bomba, czyli wypowiedź Franka www.zbiam.pl