1 minute read

M\u00F3j pierwszy Rajd Olszynka Grochowska

Moim pierwszym był szesnasty Rajd Olszynka Grochowska w lutym 1975 r. Harcerzem byłem wówczas dopiero niecały rok. Do ZHP, drużyny „Trampy” Szczepu 288 WDHiZ wstąpiłem bowiem późno, pod koniec siódmej klasy, 19 kwietnia 1974 r. Moim drużynowym był Tomek Koziński. Szybko awansowałem i już po pół roku zostałem zastępowym „Szperaczy”, zastępu, do którego zwerbowałem wszystkich jego członków.

Na trasę rajdu wyruszyłem jako świeżo upieczony tropiciel (druga belka na naramienniku), pełen nadziei na przeżycie niezapomnianych chwil. Tak też się stało. Chociaż później uczestniczyłem jeszcze w co najmniej trzydziestu rajdach, ten dość dobrze zapadł mi w pamięci. Przede wszystkim chyba dlatego, że był moim pierwszym. Wcześniej słyszałem co nieco o Olszynce, ale nie myślałem, że ten rajd może dać nieźle w kość. Tego roku, jak z resztą we wszystkich poprzednich latach, o tej porze na ulicach, polach i skwerach zalegały dość duże ilości śniegu. Było biało i jeszcze mrożnie. Startowaliśmy gdzieś z okolic Otwocka. Trasa nie należała do najłatwiejszych, ponieważ przez większą jej część szliśmy po śniegu. Do przejścia mieliśmy ok. 20 kilometrów. Dla niezaprawionego w marszach turysty była to prawdziwa szkoła życia. Mimo to dopisywał nam humor i apetyt i jakoś szczęśliwie dotarliśmy do mety, przy pomniku bitwy w Olszynce Grochowskiej. Na miejscu kościuszkowcy z Wesołej zapewnili gorący bigos i herbatę. Po trudach marszu ten posiłek bardzo smakował i rozgrzewał.

Advertisement

Rajd zakończył się uroczystym apelem, złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy oraz zaciągnięciem honorowej warty wspólnie z żołnierzami. Później wyczytałem w kronikach, że w rajdzie wzięło udział ok. 1800 uczestników. Oprócz naszych południowopraskich patroli, w rajdzie uczestniczyli również harcerze z hufców warszawskich oraz młodzież niezrzeszona ze szkół dzielnicy.

Największą radość sprawiła mi plakietka rajdowa. Mam ją oczywiście do dzisiaj. Stanowi jeden z cenniejszych egzemplarzy mojej sporej kolekcji plakietek harcerskich. Poza tym rajd ten sprawił, że szerzej zacząłem interesować się powstaniem listopadowym, bitwą o Olszynkę Grochowską i w ogóle Grochowem. Z czasem moje zainteresowanie przerodziło się w „wielką miłość” do wszystkiego, co związane jest z tym okresem i terenem. To wszystko zawdzięczam m.in. Rajdowi Olszynka Grochowska.

hm. Jacek Czajka

This article is from: