Tramwaj Cieszyński nr 52

Page 32

o li n

g

ie

K

ar

l

MIJANKA NA RYNKU

a Cie n

O co chodzi w szkole?

Pytanie zaczerpnęłam z kampanii Ewy Radanowicz, znanej w środowisku edukacyjnym dyrektorki Szkoły Podstawowej w Radowie Małym, która siłą swych marzeń (bo, jak sama o sobie mówi, jest marzycielką i wizjonerką) zmieniła małą systemową szkołę w miejsce przyjazne uczniom, rodzicom, nauczycielom.1

Kampania #ocochodziwszkole, do zapoznania się z którą zachęcam gorąco, jest jedną z licznych akcji, jakie organizowane są wiosną w obszarze edukacji (Kongres Zmiana Edukacji, Konferencja Nauczyciel Gen-Z, webinaria, szkolenia, spotkania w ramach Wiosny w Edukacji, społeczności DopaminaLab, Edu-klaster, Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, czy Centrum Edukacji Obywatelskiej).

Skąd takie poruszenie w temacie oświaty w Polsce? Odpowiedzi jest wiele, jednak wszystkie sprowadzają się do wspólnego mianownika: wyczerpanie się pruskiego modelu edukacji rodem z XIX wieku, który stanowi o tożsamości polskiej szkoły doby XXI wieku… . Mikołaj Marcela, pisarz, nauczyciel akademicki, który w swej pracy zajmuje się utopijną edukacją, pisze w swej genialnej książce „Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku. Wszystko, co możesz zrobić, żeby edukacja miała sens”, że „szkoła to fabryka”2 i przytacza ku temu liczne argumenty, zaczynając od organizacji lekcji (klasy organizowane według rocznika, często przepełnione; zajęcia odbywające się w równych jednostkach lekcyjnych po 45 minut, oddzielane dzwonkami na krótką przerwę; uczniowie usadzeni w równych rzędach ławek, plecami do siebie – czy już widzicie podobieństwa do posłusznych i bezwolnych pracowników fabryki?), przez mechaniczną pracę uczniów (zapamiętywanie często obszernych informacji z różnych przedmiotów najczęściej 32

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021

przekazywanych metodą podawczą przez nauczyciela), kończąc na uprzedmiotowieniu uczniów (wszyscy mają pracować według jednego ustalonego wzorca – podstawy programowej, tak, by równać do jednego poziomu). Uprzedmiotowienie dotyka również nauczycieli – oni mają stać na straży „linii produkcyjnej”, w wyniku której powstanie dobrze „obkuty” absolwent szkoły, gotowy zdać śpiewająco swój egzamin. Brzmi ponuro? Niestety w dużej mierze taka jest rzeczywistość szkolna. Rodzi się więc przeciwko temu i szerzy coraz bardziej zwykły ludzki bunt, niezgoda na taki stan rzeczy. Powstaje wiele ruchów oddolnych, obywatelskich, które takiej wizji edukacji mówią: NIE! Bo można inaczej. Inaczej, czyli jak … ? I tutaj do głowy od razu przychodzi mi kolejny genialny „eduzmieniacz” (pojęcie opisujące osobę, która dostrzega wadliwość systemy oświaty i dąży do jego zmiany): Tomasz Tokarz oraz jego książka „Szkoła ma być dla ucznia. 30 bardzo subiektywnych esejów o edukacji.” Tokarz jest z zawodu nauczycielem i tak pisze o tej profesji: „To dla mnie jeden z najszlachetniejszych zawodów. Za jego istotę uznaję wspieranie innych osób w rozwoju, aby mogły stać się spełnionymi jednostkami (rozumiejącymi siebie, radzącymi sobie w życiu, tworzącymi udane relacje) oraz aktywnymi, świadomymi obywatelami.”3 Cóż za piękna wizja! Niektórzy pewnie powiedzieliby, że całkiem utopijna… bo przecież system jest taki, jaki jest, a tego nie da się „przeskoczyć” … A ja powiem przekornie, że właśnie się da! Pokazuje to przykład wspomnianej na wstępie Ewy Radanowicz


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.