10 minute read
Skrzynie PELI Air, Latarka XTAR D26, Lampy Hi-Max V18, Pasów do argonówki OMS, Suunto EON Steel Black, Maska pełnotwarzowa Ocean Reef Neptune III, Big Blue, Skuter SUBLUE
Skrzynie transportowe PELI Air
W życiu każdego nurka przychodzi taki moment, gdy zwykła „kasta” z budowlanego marketu już nie wystarcza i do przechowywania oraz transportu sprzętu nurkowego potrzebujemy czegoś więcej. Zwłaszcza gdy nasza droga prowadzi w odległy zakątek świata i planujemy pokonać ten dystans dzięki uprzejmości linii lotniczych. Sposób, w jaki traktowany jest na lotnisku bagaż, moglibyśmy zestawić z niejednym crashtestem. Dlatego warto odpowiednio zabezpieczyć nasz cenny sprzęt. Niestety walizka (nawet ta pancerna) ma określoną wytrzymałość, a tę z przyjemnością pracownicy lotniska wystawią na próbę. Aby wyjść z takiej konfrontacji zwycięsko, warto pomyśleć o skrzyni transportowej.
Pozwoli to uniknąć sytuacji, która była np. moim udziałem, kiedy moja pierwsza walizka kupiona w supermarkecie, rozleciała się… już podczas pakowania. Nie wytrzymał zamek. A żeby całej sytuacji dodać nieco dramaturgii, to miało to miejsce na godzinę przed odlotem (ostatecznie poleciała obwiązana pasem do zabezpieczania ładunków). Po powrocie oczywiście złożyłem reklamację i dostałem nową walizkę. Hura! Kolejny wyjazd i tym razem zamek wytrzymał. Jednak odbierając walizkę po przylocie, otrzymałem ją już bez jednego kółka, które w magiczny sposób się urwało. Po raz kolejny stracony czas i reklamacja – tym razem na lotnisku, papierki i oczywiście tygodniowy pobyt z walizką wypełnioną sprzętem nurkowym i z… jednym kółkiem.
Mądry Polak po szkodzie, a na pewno dużo bardziej doświadczony, bo przecież podróże kształcą. Dlatego przed kolejną wyprawą przyszła pora na zakup skrzyni transportowej z prawdziwego zdarzenia. Takiej, w której nic nie odpadnie, choćby
nie wiem, jak się obsługa lotniska postarała. W ten oto sposób znalazłem skrzynie znanej amerykańskiej marki PELI. Firma zna się na rzeczy i różnego rodzaju skrzynie transportowe produkuje już od 1976 r., a o warunkach, w jakich były dostarczane w najbardziej niedostępne zakątki świata, krążą prawdziwe legendy. Oczywiście bez uszczerbku dla samych skrzyń, jak i ich zawartości.
Moją pierwszą obawą była waga. W końcu są to skrzynie, a te kojarzą się raczej z czymś masywnym i ciężkim. Tymczasem tutaj z każdej strony trzeba się gimnastykować, bo wszędzie są jakieś limity i każdy nadprogramowy kilogram ma swoją równowartość w złocie. Tudzież w dolarach amerykańskich. Okazuje się jednak, że skrzynia skrzyni nierówna. Zwłaszcza jeżeli mówi o skrzyniach PELI Air – czyli linii zaprojektowanej specjalnie do transportu lotniczego.
Do ich stworzenia zastosowany został specjalny materiał – super lekka żywica HPX nowej generacji. Dzięki temu skrzynie są nie tylko lekkie, ale również niezwykle wytrzymałe. Nowa formuła żywicy sprawia, że materiał odbija działające na niego naprężenia bez uszczerbku dla swojej struktury. Z kolei elementy skrzyni mają strukturę plastra miodu i są bardziej wytrzymałe od jednolitego odlewu wykonanego z polimeru. Wyjątkowo sztywna konstrukcja komorowa została zaprojektowana tak, aby zagwarantować powstanie pustych przestrzeni.
Skrzynie są dostępne w kliku różnych rozmiarach, w tym również w wariancie, który może służyć jako bagaż kabinowy. Dodatkowo PELI posiada w swojej kolekcji skrzynie w czterech kolorach – pomarańczowym, szarym, niebieskim i oczywiście klasycznym czarny. Jest to nie tylko ukłon w stronę tych osób, które szczególną uwagę zwracają na estetykę, ale przede wszystkim zastosowanie różnych kolorów pozwala nam na zarządzanie skrzyniami i ich transportem bez konieczności otwierania i sprawdzania zawartości.
Oczywiście każda skrzynia jest wyposażona w zawór wyrównujący ciśnienie oraz zestaw klamr i uszczelkę. Dzięki temu system jest na tyle szczelny, że w większych skrzyniach możemy spokojnie zrobić sobie polową wannę.
Całość uzupełnia seria dedykowanych dodatków, takich jak kłódki czy wszelkiego rodzaju wypełnienia, gąbki, miękkie przegrody etc. Jest to bardzo praktyczne uzupełnienie oferty, ale o tym dowiecie się z następnego tekstu z serii „Z PELI w podróży”.
Cena: 553 PLN
drava.pl
KOD RABATOWY DIVERS24.PL 10%
Latarka XTAR D26 Long/Short
XTAR D26 to ten interesujący przypadek latarki nurkowej, który świetnie sprawdzi się jako backup, jak i służąc nam jako światło główne. Dla większości nurków na pewno dużym plusem będzie jej kompaktowy rozmiar. Dzięki temu XSTAR D26 idealnie nadaje się do roli światła zapasowego. W wariancie Long długość latarki pozwala na idealnie ułożenie jej wzdłuż szelek uprzęży, z kolei wersja short spokojnie zmieści się w kieszeni suchego skafandra lub w kieszeni cargo w piance. Oba warianty mogą też świetnie uzupełniać się w tym samym czasie, np. podczas nurkowania w jaskiniach, gdzie posiadanie dwóch latarek backupowych jest normą. Mając wersję Long i Short możemy rozłożyć je w naszej konfiguracji w wygodny sposób, zapewniając sobie odpowiednią liczbę źródeł światła zapasowego.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że XTAR D26 Long zasilana jest za pomocą dwóch ogniw 26650, a wersja Short tylko jednym. Ponieważ różne wypadki chodzą po ludziach, a nurkować trzeba, dlatego producent zastosował w tym modelu ciekawy trik. Jeżeli z jakiegoś powodu nie naładowaliśmy akumulatorków lub zwyczajnie zapomnieliśmy ich zabrać, a mamy dostępne baterie 18650, to wykorzystując specjalną tuleję, dołączoną w zestawie będziemy nadal mogli skorzystać z naszej latarki.
Pomijając kwestię baterii, obie wersje posiadają dokładnie tę samą głowicę oraz włącznik. Ten ostatni, co warto zaznaczyć, jest obrotowo-wciskany. Zapobiega to m.in. przypadkowemu włączeniu latarki, to mogłoby stanowić problematyczną kwestię, zwłaszcza w przypadku, gdy znajduje się ona w kieszeni skafandra. Warto jeszcze wspomnieć, że tuż nad włącznikiem znajdziemy diodę sygnalizującą stan naładowania baterii.
Z uwagi na swoją moc oraz czas świecenie XTAR D26 może być z powodzeniem stosowana jako światło główne. Producent zastosował tu diodę typu XHP50.2, która świeci światłem o białej barwie i temperaturze 6000K. A mówiąc wprost, to latarka po prostu świeci dobrze. Sprawdzi się
w podwodnej komunikacji oraz przy oświetlaniu podwodnego krajobrazu. Wersja Long przy zastosowaniu akumulatorów 26650 będzie świecić do 100 minut, z kolei wersja Short zasilana jednym ogniwem 26650 oferuje czas świecenia wynoszący do 80 minut.
Według producenta XTAR D26 stosowana może być do głębokości 100 m, tak więc z pewnością stanowi ciekawą alternatywę dla wielu nurków. Latarka posiada również zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacją, co oznacza, że jeśli wsadzimy baterie odwrotnie, niż powinniśmy, to… nic się nie stanie. Wbrew pozorom takie zabezpieczenie jest bardzo przydatne np. podczas podróży lotniczych. Pomimo iż latarka posiada włącznik z zabezpieczeniem, to wielu nurków (w tym również ja) dodatkowo wyjmuję jedno ogniwo i umieszczam odwrotnie, aby uniknąć przypadkowego włączenia i rozładowania.
Cały zestaw otrzymamy zapakowany w poręczną skrzynkę, która idealnie nadaje się do bezpiecznego transportu. W jej wnętrzu oprócz latarki w wybranej przez nas wersji znajdziemy również ładowarkę oraz zapasowe o-ringi. Jeżeli miałbym marudzić, to brakuje mi w całym tym zestawie karabińczyka, ale może to już tylko moje widzimisię, że każdą latarkę muszę mieć wyposażoną w ten drobny detal? Poza tym jest dobrze i z uwagi na atrakcyjny stosunek ceny do jakości, polecam rozważenie podczas poszukiwań nowego światła.
Cena: od 499 PLN
bto.pl
Lampy video Hi-Max V18
Hi-Max V18 to bardzo mocna lampa video, która powinna zainteresować zaawansowanych filmowców i fotografów podwodnych. Dysponuje dużą mocą maksymalną – 15000 lumenów i ma wysoki współczynnik oddawania barw (CRI) – Ra 95. Całość została zapakowana w obudowę wykonaną bardzo wytrzymałego aluminium i opatrzona sferyczną soczewką, która tworzy równomierne oświetlenie z wiązką 140°.
Jednak dość suchych faktów ze specyfikacji, które każdy może sprawdzić w karcie katalogowej produktu. Jakie są mocne strony lampy Hi-Max V18 i czy wyróżnia się ona na tle podobnych produktów konkurencji? Na rynku funkcjonuje bardzo wielu producentów lamp video (i oświetlenia ogólnie), a kolejni pojawiają się co chwila. Tylko w Polsce jest obecnie około tuzina firm produkujących oświetlenie nurkowe i każdy w ofercie ma lepsze lub gorsze światło video. Do tego dochodzą jeszcze niezliczeni importerzy różnych marek i w efekcie użytkownik staje przed problemem zbyt dużej możliwości wyboru.
Nie może więc dziwić, że na rynku, na którym panuje tak duża konkurencja, już nie tylko sam produkt jest istotny. W końcu skoro dostępnych jest wiele lamp spełniających nasze oczekiwania, to sprawdźmy, co jeszcze może zaoferować nam producent lub przedstawiciel? Czas to towar deficytowy. Wydaje się, że nikt go nie ma, tak więc nie powinniśmy go marnować. Warto więc skorzystać z oferty tego producenta/przedstawiciela, który posiada dobrze zaopatrzony magazyn i oferuje swoje produkty od ręki. Jest to też ważne z uwagi na fakt, że nie ma rzeczy bezawaryjnych i takich, które się nigdy nie psują. Dlatego priorytetem powinien być również dobry serwis, zlokalizowany możliwie najbliżej naszego miejsca zamieszkania lub… możliwość wymiany uszkodzonego sprzętu
na nowy – wspomniany wyżej dobrze zaopatrzo-
ny magazyn.
Wprawdzie Hi-Max to chińska marka, jednak w Polsce (oraz innych krajach europejskich) obecna jest już od kilku dobrych lat i poza renomą, wypracowała również sprawny system sprzedaży i serwisowania. Co więcej, to właśnie w naszej ojczyźnie znajduje się duży magazyn z produktami Hi-Max, tak więc dostępność całej oferty nigdy nie stanowi problemu. Podobnie sprawa wygląda w przypadku napraw gwarancyjnych i serwisu. Wszystkie wykonywane są na miejscu, więc mamy pewność, że czas oczekiwania nie powiększy się o długie tygodnie czy nawet miesiące, podczas których nasze światło odbędzie niezwykle ciekawą i daleką podróż na drugi koniec świata i z powrotem, a my w tym czasie będziemy uziemieni. Przynajmniej w kwestii oświetlenia.
Skoro już zarysowaliśmy sobie tło, to pora przejść do konkretów i przyjrzeć się nieco bliżej lampie Hi-Max V18. Produkt otrzymujemy w bardzo praktycznym opakowaniu, które skutecznie chroni lampę podczas podróży i z pewnością przyda nam się niezależnie od tego, dokąd postanowimy się udać. Niezależnie czy będzie to lokalny akwen, czy wyprawa na rajską wyspę, to nasza lampa będzie bezpieczna. Warto również wspomnieć, że V18 posiada wyjmowany akumulator, co pozwala nam na pewne modyfikacje względem wagi bagażu, która w przypadku podróży lotniczych jest przecież nie bez znaczenia.
Pozostając przy wadze, to Hi-Max V18 pod wodą waży niecałe 0,5 kg i jak na lampę o tych parametrach, jest to waga akceptowalna. Jak już wspominałem na początku, kąt świecenia tego modelu wynosi 140°, a moc 15000 lumenów uzyskanych z diody CRI Ra 95 o temperaturze 5600K.
Co istotne, producent zamiast płaskiego szkiełka zwieńczył palnik kopułką. Zapewnia to bardzo dobre i równomierne rozproszenie światła po całym filmowanym obiekcie np. oświetlanym wraku czy też jaskini, rafie etc. Sterowanie lampą jest bardzo proste i intuicyjne. Mamy tu przycisk z funkcją kilku kolorów, które symbolizują stopień naładowania. Zastosowany w V18 pakiet 6,8 Ah pozwala na ok. 50 min pracy w zimnej wodzie (4-6°C), z kolei w ciepłych wodach, gdzie temperatura wynosi 20°C i więcej, czas pracy wydłuża się do ok. 65 min. Regulacja trybów pracy zapewniona jest przez ten sam przycisk, którym włączamy 4 tryby
pracy.
Wspomniałem już o zaletach samego zaplecza, jakie oferuje polskiemu klientowi Hi-Max, omówiliśmy również zalety modelu V18, pora więc na danie główne – cena. Chcąc stać się posiadaczem lampy Hi-Max V18, musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 3790,00 PLN. Jeżeli nadal czytasz ten tekst, to zapewne jesteś właśnie zaawansowanym użytkownikiem, o którym pisałem wyżej i na poważnie zastanawiasz się nad zakupem dobrego światła do realizacji swojej pasji. Dlatego powinieneś umieścić ten model na swojej liście i wziąć na poważnie pod rozwagę jako ostateczny wybór. Oferowane parametry, wspomniane zaplecze oraz cena, czynią całość bardzo atrakcyjną. Wprawdzie bateria mogłaby oferować czas pracy dłuższy o 20-30 min, ale ciężko o idealne rozwiązania w atrakcyjnych cenach.
Na koniec z kronikarskiego obowiązku dodam, że w zestawie z lampą Hi-Max V18 znajdziemy również ładowarkę oraz uchwyty kulowe, silikon i zapasowe o-ringi.
Cena: 3790 PLN
hi-max.pl
Zestaw pasów
do montażu argonówki od OMS
Ciekawa nowość pojawiła się w ofercie Ocean Managment Systems. Do sprzedaży trafił zestaw pasów do montażu argonówki. Zapewne w tej chwili wiele osób zastanawia się, co w tym ciekawego. W końcu pasy do montażu argonówki można kupić w każdym sklepie. Owszem, tak jest, jednak ten konkretny model różni się sposobem montażu.
A nawet więcej – różni się miejscem, do którego montujemy argonówkę. Standardowe rozwiązanie pozwala nam na podczepienie argonówki do płyty uprzęży, natomiast najnowsza propozycja od OMS umożliwia montaż bezpośrednio do naszej butli nurkowej. Dzięki regulowanym pasom średnica czy rozmiar butli nie mają żadnego znaczenia, gdyż w łatwy sposób możemy wszystko szybko dopasować. Niby jest to drobnostka, jednak diabeł tkwi w szczegółach. Poszukując najlepszego rozwiązania dla siebie, dobrze jest więc mieć możliwość wyboru i sprawdzenia różnych wariantów.
Cena: 219 PLN