4 minute read
Piękna Annie - Wrak drewnianego parowca z 1891 roku
tekst i zdjęcia: Simon Kenttä
Raz na jakiś czas do osób przeczesujących morskie głębiny uśmiecha się szczęście i udaje im się odkryć coś całkowicie spektakularnego. Właśnie tak było tym razem, kiedy w wodach Zatoki Botnickiej pracownicy Szwedzkiej Administracji Morskiej natrafili na nieznany wrak, który okazał się rewelacyjnie zachowanym drewnianym parowcem z końca XIX wieku.
Rys historyczny
Parowiec Annie został zbudowany w 1877 roku w stoczni Thompson Joseph L. & Sons w angielskim mieście Sunderland. Statek był typową jednostką transportową, mierzył nieco ponad 70 metrów długości i miał szerokość niemal 10 metrów. W momencie wejścia na wodę Annie należała do firmy Taylor, Jenneson & Co. z Londynu i ten stan rzeczy utrzymywał się aż do 1889 roku. Wówczas nowym właścicielem parowca zostało przedsiębiorstwo należące Fredericka Gordona z Newcastle. Pod banderą nowego właściciela statek żeglował przez niecałe dwa lata, aż do momentu zatonięcia, co nastąpiło 17 lipca 1891 roku.
Kiedy kapitan wrócił na mostek, zobaczył latarnię Södra Storgrundet i stwierdził, że statek jest zbyt blisko Ängesön, położonego na zachód od Holmön i wydał komendę ster na prawą burtę, ale niemal natychmiast statek wszedł na mieliznę w okolicach miejscowości Ęngesön.
Annie doznała uszkodzeń i nabierała wody, ale nadal utrzymywała się na powierzchni. Na pomoc przybył parowiec ratowniczy, który wziął jednostkę na hol i ruszył w kierunku miejscowości Umeå. Niestety w drodze do stoczni w Holmsund statek wraz z całym ładunkiem zatonął. Na szczęście obyło się bez żadnych ofiar w ludziach.
Piękna Annie
W efekcie wydarzeń opisanych powyżej północne wybrzeże Szwecji wzbogaciło się o piękny wrak, który jest w bardzo dobrym stanie zachowania. Bez wątpienia trzeba przyznać, że jest to prawdziwa rzadkość, aby XIX-wieczna jednostka mierząca ponad 70 m, była tak łatwo dostępna dla nurków. Z pewnością w najbliższych latach wrak parowca Annie przyciągnie wielu entuzjastów nurkowania z całej Europy. W końcu patrząc na zdjęcia, któż nie chciałby zobaczyć tego wszystkiego na własne oczy?
Odnalezienie
Statek został odnaleziony jesienią 2021 roku w wodach Zatoki Botnickiej, niedaleko miejscowości Holmsund, przez pracowników Szwedzkiej Administracji Morskiej. Odkrycie momentalnie wywołało duże poruszenie w środowisku lokalnych nurków, a ponadprzeciętne zainteresowanie wrakiem wynikało z kilku rzeczy. Po pierwsze, był to wrak, o którego istnieniu nikt nie wiedział, a to rodziło całą masę pytań, na które wszyscy chcieli poznać odpowiedzi. Po drugie spoczywał dość blisko brzegu i do tego bardzo płytko, na głębokości zaledwie 35 metrów. Taki stan rzeczy sprawiał, że zanurkowanie na nim oraz sporządzenie dokumentacji fotograficznej jawiło się jako stosunkowo proste zadanie. Na koniec, po trzecie, obraz wraku uzyskany przy pomocy sonaru ukazywał dużą, mierzącą ponad 70 metrów długości jednostkę, która wydawała się być w doskonałym stanie. Sumując wszystkie elementy tego równania, ciężko byłoby znaleźć nurka, który nie chciałby wybrać się na odkrywanie tajemnic nowego wraku.
Nurkowanie
Chociaż administracja morska nie podała pozycji wraku, to po intensywnej pracy doświadczony nurek Mikael Rönnqvist, który prześledził ruch statku wraz ze szczegółowymi wykresami i innymi wskazówkami, wytypował potencjalne 3-4 miejsca, które warto było sprawdzić. Dlatego, gdy tylko pogoda się uspokoiła, natychmiast wyruszyliśmy w morze i ostatecznie znaleźliśmy wrak Annie spoczywający na głębokości 35 metrów.
Schodząc na dno wzdłuż opustówki, znaleźliśmy się w okolicach komina i rozpoczęliśmy nurkowanie. Najpierw wybraliśmy się na rufę, gdzie znaleźliśmy wspaniały widok na świetlik, kompas i schody do kantyny. To właśnie wokół rufy zostaliśmy po prostu zauroczeni wspaniałą stolarką, która pomimo upływu tylu lat ukazała nam niezwykle piękne oblicze Annie. Następnie postanowiliśmy udać się w stronę mostka. Tutaj z kolei znaleźliśmy koło sterowe leżące obok kompasu, a na nim wyraźnie widoczną nazwę statku „Annie”. Wracając jeszcze raz na rufę, znaleźliśmy dzwon okrętowy, który również posiadał wygrawerowaną nazwę parowca i datę jego budowy „Annie 1877”. Zazwyczaj tak pięknie zachowane wraki znajdujemy w Bałtyku ukryte na dużych głębokościach, dlatego czas, jaki możemy poświęcić na ich eksplorację, jest bardzo krótki. Tym razem było inaczej. Niewielka głębokość pozwoliła nam na dokładne zapoznanie się z wrakiem i zrobienie dużej ilości zdjęć, a było co fotografować!
Chociaż na wraku Annie nurkowałem już kilka razy, to przy każdej wizycie wciąż zaskakuje mnie ona nowymi szczegółami. Płetwa sterowa jest nadal ustawiona całkowicie na prawą burtę i widać na niej ślady po uderzeniu. Również śruba napędowa ma widoczne uszkodzenia. Do tego wspomniana wcześniej stolarka na rufie jest niesamowita! Rzeźbione postacie kobiet, herby oraz kwiaty, a do tego wydaje się, że wszystko to było złocone.
Annie jest prawdopodobnie jednym z najlepiej zachowanych statków parowych na Bałtyku, które spoczywają na tak niewielkiej głębokości. Przekłada się to na to, że masz bardzo dużo czasu podczas nurkowania, aby w pełni nacieszyć się jej pięknem. Muszę jednak uprzedzić, że niestety widoczność w północnej części Bałtyku w połączeniu z prądami i wzburzonym morzem może być nie najlepsza, ale kto wie? Może Wam również dopisze szczęście?