![](https://assets.isu.pub/document-structure/210215092003-60f14eacb52588ecec2c0066274a72a8/v1/7d7e73455b9853f5972197c6f111ff19.jpg?width=720&quality=85%2C50)
4 minute read
1. Szkoły jako laboratoria demokracji
Isabel Menezes, Pedro D. Ferreira, Norberto Ribeiro i Carla Malafaia
Centrum Badań i Interwencji Edukacyjnych, Wydział Psychologii i Nauk Pedagogicznych, Uniwersytet w Porto, Portugalia
Jeszcze w 1916 roku, w pracy pt. Demokracja i wychowanie, John Dewey zakwestionował rolę edukacji jako sposobu na przygotowanie do życia. Stwierdził, że „nauka szkolna powinna stanowić kontynuację dla nauki poza szkołą". Ale założył również, że edukacja powinna mieć na celu promowanie „umiejętności życia jako członek społeczeństwa, tak aby to, co dana osoba czerpie z życia z innymi, równoważyło to, co wnosi". Jednak jego zdaniem „edukacja nie jest jedynie środkiem prowadzącym do takiego życia. Edukacja to takie życie". W tym sensie edukacja nie powinna być postrzegana jako bycie poza własnym życiem. Edukacja, która nie uznaje życia za podstawowy element codziennych praktyk edukacyjnych jest podatna na argumenty podważające polityczny i społeczny mandat, który został jej nadany i który daje powody do krytyki. Edukacja nie powinna również traktować uczniów jako biernych konsumentów bez możliwości podejmowania inicjatywy (Biesta, 2011; Biesta & Lawy, 2006; Hedtke, 2013). W rzeczywistości uczymy się całkiem sporo o demokracji tylko dzięki temu, że jesteśmy w szkole: uczymy się o sprawiedliwości i niesprawiedliwości, równości i nierówności, uczestnictwie i wyobcowaniu, władzy i bezsilności, ale również uczymy się wyrażać swoje pomysły, rozmawiać i dyskutować, negocjować i być elastycznym, sprzeciwiać się i konfrontować innych, argumentować i opowiadać się za tymi, którzy są niesprawiedliwie traktowani. Doświadczenia, jakie zdobywamy w szkole nieuchronnie stają się doświadczeniami politycznymi.
Od wielu lat prowadzone są badania, które dowodzą, że edukacja jest kluczowym prognostykiem uczestnictwa obywatelskiego i politycznego, w tym nie tylko konwencjonalnych zachowań (takich jak np. głosowanie), ale także tych najnowszych form (np. podpisywanie petycji online, udział w demonstracjach, bojkotowanie) (np. Hadjar & Beck, 2010; Quintelier, 2010; Stockemer, 2014). Nie jest to zaskoczeniem, skoro szkoły zapewniają uczniom wiele okazji do doświadczania demokracji – wraz z jej niedoskonałościami – w klasie i poza nią. W niedawno przeprowadzonym badaniu europejskim Catch-EyoU 5//www.catcheyou.eu, podczas dyskusji w grupach fokusowych, młodzi ludzie podkreślali, jak ważne są dla nich te różnorodne doświadczenia:
Marta: Może to dlatego, że uczestniczyłam w rożnych inicjatywach w mojej szkole: Parlament Młodzieży; Klub Europejski, itd. Uważam też, że jest to wspaniała możliwość dla młodych ludzi angażowania się nie tylko w sprawy społeczności i szkoły, ale i politykę w naszym kraju i w Europie. Myślę, że mamy wiele możliwości.... (Uczennica z Portugalii)
Linda: Myślę, że szkoła ma największe znaczenie (jako instytucja promująca aktywne obywatelstwo), ponieważ to tutaj dorastamy, więc jeśli tu zdobędziesz informacje na wczesnym etapie życia i wiesz, że jest to miejsce, w którym często przebywasz, a możesz ich nie uzyskać w domu, to ważnym jest, abyś zdobył tę wiedzę gdzie indziej. (Uczennica ze Szwecji)
Georg: Powinno wprowadzać się więcej polityki do szkół, ponieważ kiedy mówimy o wszystkich tych rzeczach poruszanych tu dzisiaj, jedynym sposobem na pozbycie się ich [problemów takich jak brak zainteresowania młodzieży polityką] jest to, by młodzi ludzie [zyskali] wiedzę na temat polityki i zdali sobie sprawę z tego, że ich głos naprawdę się liczy, że ich opinia ma znaczenie; a polityka nie jest czymś odległym, dziwnym i niezrozumiałym, ale, że dzieje się blisko nich. (Uczeń z Estonii)
Petr: Samorząd uczniowski ma tutaj zebrania, są przedstawiciele szkoły, niektórzy nauczyciele i uczniowie, zazwyczaj jest to około 30-40 osób, które rozmawiają o różnych sprawach. Mówimy o tym, co nas martwi, czego chcemy, a dyrektor rozmawia z nami, oczekując, że rozwiązania wprowadzimy bezpośrednio w naszych klasach. (Uczeń z Czech)
5 Constructing Active Citizenship with European Youth, projekt badawczy współfinansowany w ramach unijnego programu badań i innowacji Horyzont 2020: http://www.catcheyou.eu
Wyniki te pokrywają się z innymi badaniami, które prowadzimy w szkołach od dziesięciu lat (Malafaia, Teixeira, Neves & Menezes, 2016; Menezes & Ferreira, 2014; Ribeiro, Neves & Menezes, 2017). Pierwszym i szczególnie istotnym trendem jest to, że uczniowie mają zaufanie do szkoły, choć zachowują również krytycyzm. Raz po raz powtarzają, że szkoły są jedynym miejscem, w którym mogą się uczyć o polityce: „Jeśli nie w szkołach, to gdzie?” - powtarzają pytanie. Jednak w ramach drugiej tendencji uznaje się, że choć dostępnych jest wiele możliwości uczestnictwa uczniów, zarówno w klasie, jak i poza nią, wielu z nich opiera się na symbolicznych i odgórnych podejściach, czyli ma iluzoryczny dostęp do obywatelstwa, co może mieć brzemienne skutki. W takiej sytuacji wiele zależy od nauczycieli, którzy mogą, ale nie muszą być skłonni do tego, by mieć wkład w rozwój pluralistycznej, demokratycznej i partycypacyjnej kultury szkolnej. Tak więc, podczas gdy szkoły są oczywistym miejscem, w którym można doświadczać i uczyć się polityki (czy też o polityce), jakość życia demokratycznego w szkołach powinna być dokładnie analizowana. Czy uczniowie są zachęcani do wyrażania swoich opinii, nawet jeśli nie zgadzają się z kolegami i/lub nauczycielami? Czy mają możliwość prowadzenia dyskusji na temat wpływu wiedzy, którą zdobywają na ich życie? Czy mają możliwość angażowania się w rozwiązywanie rzeczywistych problemów szkoły i społeczności? Czy ich opinie o sposobie organizacji i pracy szkoły są traktowane poważnie? Ogólnie rzecz biorąc, staramy się tu dowieść, że nie można opowiadać się za szkołą jako miejscem, w którym uczniowie uczą się demokracji jeśli nie uwzględnimy warunków tam panujących, tzn. jeśli demokracja i polityka nie są tam praktykowane.