1 minute read
SKALSKA
by Grafika WIT
Ola
Nieobecność starca w celi trwała jakie dwadzieścia pięć minut. Było już po wpół do pierwszej, kiedy wrócił, lecz Dymitra Fiodorowicza, w którego sprawie wszyscy się tu zebrali, wciąż jeszcze nie było. Zdawało się jednak, że zupełnie o nim zapomniano, i gdy starzec wszedł do celi, zastał swoich gości zajętych ożywioną rozmową.
Advertisement
Prowadzili ją przede wszystkim Iwan Fiodorowicz i obydwaj ojcowie. Wtrącał się czasem, i na pewno bardzo zapalczywie, Piotr Aleksandrowicz Miusow, ale jakoś mu się tego dnia nie szczęściło, był w sposób widoczny zepchnięty na drugi plan, nie zawsze nawet mógł się doczekać odpowiedzi, co, ma się rozumieć, ogromnie potęgowało jego wciąż wzbierającą irytację.
Trzeba wiedzieć, że już od dłuższego czasu rywalizował do pewnego stopnia z Iwanem Fiodorowiczem pod względem wykształcenia i nie mógł obojętnie znieść pewnego lekceważenia, jakie ten mu okazywał. „Dotychczas przynajmniej stałem na poziomie wszystkiego, o postępowe w Europie, a to nowe pokolenie stanowczo nas ignoruje” — myślał w duchu.
OLA SKALSKA, KORA, 2022, SUCHA IGŁA 30 X 40 CM WARSZAWA
Taki Cz Owiek
Dymitr Fiodorowicz, dwudziestoośmioletni młodzieniec, średniego wzrostu, o sympatycznej twarzy, wydawał się znacznie starszy. Muskularna jego budowa zdawała się znamionować wielką siłę fizyczną, ale twarz miała jakiś wyraz chorobliwy. Szczupła, wpadniętych policzkach, mieniła się niezdrową żółcizną. Dosyć duże, ciemne i cokolwiek wypukłe oczy, choć spoglądały twardo, ale przy tym jakoś niepewnie. Nawet w chwilach gdy najbardziej się gorączkował, perorował z alteracją, spojrzenie jego nie harmonizowało bynajmniej z zewnętrznym nastrojem i wyrażało coś zgoła innego, czasem nawet jakieś uczucie rażąco nie licujące z daną chwilą.