8 minute read

O ZDROWIU NA HOME OFFICE I NIE TYLKO – MASAŻ TAJSKI

lepiej zrozumieć zachodzące zmiany, warto przypomnieć sobie, co działo się na tym rynku tuż przed pandemią. Bardzo mocno rozwijał się wówczas kanał enterprise. Większość znas pracowała wbiurach, aprzedsiębiorstwa chętnie inwestowały wnowości producentów kierowane do klientów biznesowych. Dominowała centralizacja druku, awięc wiele rm instalowało wswoich biurach między innymi sprzęt pozwalający na tak zwany druk podążający za użytkownikiem. Natomiast kanał detaliczny, który oferuje mniejsze drukarki iurządzenia wielofunkcyjne dla domu, stopniowo spowalniał ze sprzedażą. Sporo sprzętu oczekiwało wmagazynach na nowych nabywców. Producenci podejmowali rozmaite działania, wprowadzając do swoich ofert urządzenia ekonomiczne, które pozwalały zmniejszyć koszty druku jednej strony m.in. poprzez samodzielne dolewanie tuszu. Covid, który zamknął nas wdomach sprawił, że praktycznie zdnia na dzień sytuacja na rynku druku uległa ogromnej zmianie. Popularny dotychczas kanał enterprise zwolnił, ana popularności zaczęły zyskiwać małe drukarki. Biorąc pod uwagę fakt, że najwięksi producenci mają ofertę zarówno dla domowych użytkowników, jak iklientów biznesowych, początkowo pandemia nie zachwiała żadnym zproducentów wtej branży. Najtrudniejsze miało dopiero nadejść. Przedłużająca się pandemia ipraca zdalna sprawiły, że popyt na małe drukarki do domu stawał się coraz większy. Z czasem zaczęły pojawiać się nawet problemy zdostępnością niektórych modeli. Co ciekawe, zainteresowania małymi drukarkami nie wyhamowały nawet pierwsze powroty pracowników do biur. Zpewnością wpływ na to miał fakt, że wiele rm zdecydowało, iż ci pracownicy będą działać wmodelu hybrydowym. A przecież wielu ludzi nadal nie ma możliwości drukowania dokumentów wdomu. Natomiast część osób zakup nowej drukarki odłożyło na później. Dlatego biorąc pod uwagę, że coraz

TRWAJĄCA PONAD PÓŁTORA ROKU PANDEMIA DO TEJ PORY NIE ZMIENIŁA DRASTYCZNIE SYTUACJI NA RYNKU DRUKU W EUROPIE ŚRODKOWOWSCHODNIEJ. DZIESIĄTKA NAJWIĘKSZYCH PRODUCENTÓW URZĄDZEŃ I AKCESORIÓW UTRZYMUJE STABILNE MIEJSCA NA RYNKU, ALE NAJWAŻNIEJSZY TEST DOPIERO PRZED NIMI. CHCĄC POPRAWIĆ SWOJE POZYCJE, MUSZĄ ODPOWIEDNIO REAGOWAĆ NA WYZWANIA, JAKIE STAWIA PRZED NIMI RYNEK. GENERALNIE RYNEK DRUKU I AKCESORIÓW TO JEDEN Z WIELU OBSZARÓW IT, W KTÓRYCH PANDEMIA MIAŁA DUŻY WPŁYW NA DECYZJE PRODUCENTÓW.

Advertisement

Przemysław Zatoń

specjalista ds. sprzedaży w AB S.A.

więcej przedsiębiorstw chętnie i długoterminowo wprowadza hybrydowy system pracy, spodziewany jest rosnący popyt na małe drukarki iurządzenia wielofunkcyjne. Potwierdzeniem tego jest fakt, że obecnie nie ma wmagazynach drukarek, szczególnie tych mniejszych, które czekałby na klientów. Co ważne, model hybrydowy przyniósł również odbicie na rynku enterprise. Przedsiębiorstwa, które już kilka miesięcy po ogłoszeniu pandemii odnalazły się wnowej sytuacji, decydowały się dokończyć rozpoczęte inwestycje. Model hybrydowy wpływa więc korzystnie na popyt wgrupie klientów biznesowych, ponieważ pracownicy pracują również wbiurach. – Oile pandemia nie wskazała żadnych zwycięzców ani przegranych na rynku druku wCEE, otyle nowe wyzwania rynkowe mogą już realnie wpłynąć na biznes producentów – uważa Przemysław Zatoń. – Brak komponentów do nowych urządzeń, kłopoty ztransportem ifrachtem morskim mogą realnie pokrzyżować ich plany. Stąd jednym zkluczowych problemów jest centralizacja produkcji wjednym kraju – Chinach. Jeżeli rmy znajdą rozwiązanie tego problemu, otworzą nowe fabryki bliżej rynków zbytu, usprawnią łańcuch dostaw, mają szansę wzmocnić swoją przewagę na rynku. Muszą też mieć na uwadze aspekty środowiskowe iekonomiczne. Świadomość klientów końcowych rośnie. Oczywiście stopień odpowiedzialności konsumenckiej jest różny wkażdym kraju. Zdaniem eksperta AB, przygotowując swoje oferty, producenci potwierdzają, że wiedzą otym wszystkim. Sporo materiałów do produkcji urządzeń pochodzi zrecyklingu. Wofertach pojawiają się też rozwiązania ekonomiczne. Chodzi nie tylko drukarki atramentowe. Podejmowane są też próby obniżenia kosztów wprzypadku urządzeń laserowych. Na rynku dostępny jest sprzęt pozwalający użytkownikom samodzielnie uzupełniać toner. Ijedno jest pewne: pandemia przypomniała nam, że każdy znas wmniejszym lub większym stopniu potrzebuje drukarki. Dla wielu organizacji papierowa dokumentacja jest fundamentem działalności. Producenci iresellerzy powinni to wykorzystać. Zyskają ci, którzy sprawnie izdecydowanie zareagują na wyzwania rynkowe. n

u Skomentuj, polub lub udostępnij!

Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl

O pracy zdalnej powiedziano już bardzo wiele. Głównie jednak w kontekście sprzętu, wideokonferencji, organizacji przedsiębiorstw. Mało jednak mówi się o aspekcie zdrowotnym. Jak się okazuje, czas spędzany przed komputerem w domu, potrafi być jeszcze gorszy dla zdrowia niż ten w biurze.

Niech pierwszy rzuci myszką bezprzewodowa ten, kto nigdy nie pracował zkanapy na Home o ce. Tyle tylko, że kanapa nie jest właściwym miejscem do wielogodzinnej pracy. Stół wkuchni też nie zawsze jest dobrym pomysłem. Efekty? Bolące mięśnie, stawy, sztywność. Otych właśnie mniej oczywistych efektach przejścia na home o ce rozmawiam wkrótkiej serii artykułów „Ozdrowiu na Home O ce inie tylko” zMarcinem Maciejewskim, właścicielem izałożycielem warszawskich salonów Magic Thai Spa. Wpierwszym artykule rozmawialiśmy o działaniu rmy wczasie pandemii, o jej początkach oraz otym czy, ajeśli tak, to dlaczego, masaż tajski jest skuteczny we wspomaganiu zdrowia. Tym razem skupiamy się nie tylko na samym masażu, ale też na tym, jak wygląda proces sprowadzania wykwali kowanej kadry zTajlandii do Polski.

Co wyróżnia masaż tajski na tle innych, podobnych zabiegów? Masaż tajski to nie, jak wtypowym masażu, łagodna, relaksująca chwila. Jest bardziej intensywny. Relaks jest oczywiście ważny, szczególnie dla głowy. Jednak masaz tajski wnosi więcej. WTajlandii jest uważany za formę zjoterapii. Gdy coś im dolega, idą na masaż. Masaż tajski jest jedną zform aktywności, które mogą wspomagać dbanie ozdrowie. Nie zastąpi aktywności zycznej, ale jest to praca na mięśniach. To może być zaskakujące. Osoba nieprzyzwyczajona, może wręcz mieć wrażenie podobne jak przy przetrenowaniu. To jednak szybko ustępuje ipóźniej okazuje się, że ustępują różne, obecne wcześniej problemy.

Skąd wiedza masażystów imasażystek zTajlandii? Bo do prowadzenia masażu, który ma znamiona zjoterapii trzeba specjalnej edukacji zpewnością. WTajlandii są specjalne szkoły, kształcące masażystów. Sam masaż tam zresztą przeprowadza się wtzw. shop-massage, bo aby mieć status SPA, trzeba spełnić wiele kryteriów, dość rygorystycznych.

Jak wygląda sprowadzanie pracowników ztak odległego kraju? Nie mam na myśli tylko kilometrów, ale iodległość kulturową. Jak wspominałem wcześniej (red. wnaszej rozmowie opublikowanej wpoprzednim numerze), wszystko zaczęło się od dwóch osób. Dziś to około 50 osób. Sprowadzanie pracowników zTajlandii nie jest łatwe, co dobrze obrazuje fakt, że powinniśmy mieć już około 100 osób. Walczymy oich sprowadzenie do Polski. Pandemia oczywiście tego nie ułatwiła, ale kluczowe są decyzje polityczne podejmowane przez Polskę. Tajlandia jest bardzo odmienna kulturowo od Polski. Wten sposób tra ła do ministerialnego „worka” krajów, zktórych sprowadzanie pracowników jest trudniejsze. Kiedyś tego problemu nie było. W2019 roku poszla jednak notka zMSZ do ambasad Polski wkrajach mocno odmiennych kulturowo, by wydawać jak najmniej wiz. To jest informacja o cjalna. Mimo to, robimy co możemy. Mamy świetne stosunki np. zambasadą Tajlandii wPolsce, której czasami pomagamy właśnie dlatego, że rozumiemy różnice i dobrze działamy na styku tajsko-polskim. Pomagamy wielu osobom, które zwracają się do nas np. przez ambasadę. Dzięki temu mamy dobre stosunki z ambasadą, ale iMinisterstwem Pracy Tajlandii. Każda nasza wizyta wTajlandii oznacza też kontakt zMinisterstwem. Ambasada Polski wBangkoku też nas zna.

Czyli Wasza kadra jest w100 proc. zTajlandii? Wykonująca zabiegi – tak. Oczywiście część administracyjna nie. Jesteśmy wtej kwestii oryginalni inieustępliwi. Nie zaburzamy tego. Masażystki rozmawiają ze sobą po tajsku, mają swoją mikro-społeczność. Mają swoje miejsce tu w rmie, punkt, który właściwie jest taką kapliczką gdzie praktykują swoje wierzenia. Obywateli Tajlandii wPolsce nie ma zbyt wielu, ato łączy ich jeszcze bardziej.

To chyba tylko jedna zbardzo wielu różnic kulturowych między Polską iTajlandią – my gdy czujemy się źle, to herbata, leki, kocyk… Tak, tych różnic jest bardzo, bardzo dużo. Sprowadzamy ludzi już wyszkolonych wstandardach europejskich, zobsługi klienta, aby mogli odnaleźć się wPolsce łatwiej. Samego masażu uczą się więc wszkołach wTajlandii. To

zresztą ciekawe, bo różne szkoły mają różną charakterystykę.

Ponownie mam skojarzenie zazjatyckimi sztukami walki. To ma sens, bo podobnie jak wtym przypadku, nominalnie ta sama aktywność: masaż tajski, chociaż ma te same podstawy, to wróżnych szkołach jest nauczany nieco inaczej, stosuje się te same techniki, ale zróżnymi detalami. Część znaszych stałych klientów wie to iwybiera masaż realizowany przez konkretne osoby.

Jak zarządza się rmą, wktórej większość pracowników pochodzi zzupełnie innej, odległej kultury? Doświadczeniem. Ja mam to szczęście, że moja partnerka jest Tajką isię uzupełniamy. To zresztą pierwsza osoba, zktórą zaczynaliśmy ten biznes. Ona pomaga wzarządzaniu ludźmi, jest wtym nieoceniona. Rozumie, chociażby, różnice wkulturze pracy. Ate, pomiędzy Europą, aAzją Południowo-Wschodnią, są wielkie. Obecność ołtarzyka wmiejMASAŻ TAJSKI TO NIE, JAK W TYPOWYM MASAŻU, ŁAGODNA, RELAKSUJĄCA CHWILA. JEST BARDZIEJ INTENSYWNY. RELAKS JEST OCZYWIŚCIE WAŻNY, SZCZEGÓLNIE DLA GŁOWY. JEDNAK WNOSI WIĘCEJ. W TAJLANDII JEST UWAŻANY ZA FORMĘ FIZJOTERAPII. GDY COŚ IM DOLEGA, IDĄ NA MASAŻ.

scu pracy. Dla nas wydaje się to azjatycką dekoracją, podczas gdy dla nich nie. To punkt ich religii, buddyzmu, wprzestrzeni, wktórej są obecni. Inne, drobne rzeczy – np. wskazanie czegoś stopą – nic niezwykłego, prawda? Otóż wTajlandii to śmiertelna obraza. To wiele, wydawałoby się drobnych rzeczy, które bywają zaskakujące. Np. ton wypowiedzi. Nasz polski zespół musi wiedzieć jak zwracać się do Tajów, aby oni nie odnieśli wrażenia np. że jesteśmy źli czy obrażeni. Język tajski jest językiem tonalnym, podobnie jak chiński. To sprawia, że wzajemnie nie „czytamy” najlepiej swoich emocji wjęzyku. Jeszcze inna sprawa, to kultura pracy. Tajki, gdy mają pracować mniej niż 6dni wtygodniu to zwyczajnie są złe. Gdy np. klient się wypisuje, odwołuje zabieg, to nie myślą otym, że właśnie zyskały czas wolny. To jest stałe dążenie do perfekcji wtym, co się robi. 100% czasu wpracy, wykorzystywane na pracę. One robią po 8-9 h masażu dziennie, ato wymagająca zycznie czynność. Niedawno zrobiliśmy wyjazd integracyjny wgóry. Zjednej strony – zadowolenie. Zdrugiej strony – smutek, bo wtym czasie się nie pracuje, nie doskonali. Wnastępnym numerze poruszymy temat usług dla rm, które Magic Thai Spa świadczy wWarszawie, szczególnie dla rm zbranży IT. n

u Skomentuj, polub lub udostępnij!

Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl

PARTNERTSTWO W BIZNESIE

This article is from: