4 minute read

Po zawodach

Next Article
Stany wewnêtrzne

Stany wewnêtrzne

Nie jestem w stanie w pe³ni zrozumieæ, odnieœæ siê do stanu ducha starzej¹cej siê kobiety. W dodatku samotnej, bo chodzi mi o podobieñstwo do mojego ¿ycia. Nie widzê jednak wielu starszych pañ kompletnie zmieniaj¹cych swoje ¿ycie, przenosz¹cych siê na inny kontynent, zaczynaj¹cych od nowa. Mo¿e w z³ych miejscach szukam. W ka¿dym razie, w Azji Po³udniowo-Wschodniej zdecydowanie dominuj¹ starsi panowie.

Jeszcze raz pozwolê sobie opisaæ specyfikê miejsca, które uznali za raj i docelowy dom spokojnej staroœci panowie z ró¿nych krajów, zawsze jednak bogatszych ni¿ Filipiny.

Advertisement

Najwiêksz¹ zaleta geriatrycznego raju wydaje mi siê to, ¿e tu siê ju¿ nie rywalizuje. Cech¹ samców, zw³aszcza tych alfa, jest przecie¿ porównywanie siê z innymi, wyœcig, kto zdobêdzie najwiêcej pieniêdzy, najwy¿sze stanowisko, najwiêksz¹ s³awê oraz – jako nagroda i faktyczny cel tych wszystkich starañ – najwiêcej najpiêkniejszych kobiet.

Nawet jeœli ogromna wiêkszoœæ mê¿czyzn, wyszumiawszy siê w m³odym wieku, kontentuje siê spokojnym wspó³¿yciem ze spokojn¹ ¿on¹ oraz ¿yciem rodzinnym, element rywalizacji, choæ przygaszony przez wiek, spo³eczne konwenanse i religijne regu³y, zawsze gdzieœ tam istnieje. Choæby podczas wyjazdu z kumplami na ryby (w Polsce anno domini 2023 – wyjazdu na polowanie).

Listonosze, ksiêgowi i nauczyciele tego œwiata odpuœcili sobie samcz¹ rywalizacjê o kobiety równie¿ dlatego, ¿e one ju¿ ich nie chcia³y. W dzisiejszym œwiecie zachodnim jedynie mê¿czyŸni bardzo boga- ofiara handlu dzieæmi, potomek Tutsi, którego ca³a rodzina zginê³a z r¹k Hutu podczas rwandyjskiej rzezi w 1994 roku, osoba interp³ciowa (hermafrodyta), kobieta cierpi¹ca na chorobê afektywn¹ dwubiegunow¹, mê¿czyzna z HIV-em, nawrócona na katolicyzm punk’ówa z Londynu, i ocala³a z Zag³ady. Zanim zostaniemy przypisani do mniejszych grup, wymieniamy siê doœwiadczeniami. Terapeutka z Bostonu przyznaje, ¿e najdziwniejsze pytanie, jakie zada³ jej czytelnik, brzmia³o: „co lubisz jeœæ na œniadanie”. Ch³opak z Kigali narzeka na s³aby internet. Szaman z Po³udniowej Ameryki pokazuje swojego kota. A dziewczyna w spektrum autyzmu opowiada o trudnoœciach wynikaj¹cych z bariery jêzykowej. Nastêpnie zostajemy przydzieleni do odpowiednich pokoi (reading rooms), gdzie czekaj¹ pierwsi czytelnicy. Poznajê Mike’a – rednecka z Texasu (tak siê przedstawia), który na has³o „nielegalna imigracja” reaguje nerwowym œmiechem, ale pod koniec spotkania dziêkuje, ¿e „otworzy³am mu oczy” i „uwra¿liwi³am na temat”, o którym – jak przyznaje – mia³ niewielkie pojêcie. Dziewczyna z Indii pyta o ubezpieczenie zdrowotne, ch³opak z Wielkiej Brytanii œwietnie zorientowany w amerykañskiej polityce krêci z niedowierzaniem g³ow¹, kiedy s³yszy, ¿e p³acê podatki od wynagrodzenia za pracê, której legalnie nie wolno mi wykonywaæ. Greczynka na sta³e mieszkaj¹ca w Kanadzie, podnosi temat deportacji. Rumunka chce wiedzieæ, co z emerytur¹ i czy zamierzam wróciæ do Europy. A elegancki pan z Norwegii wyznaje, ¿e nie zdawa³ sobie sprawy z tego, ¿e emigranci z krajów Unii Europejskiej mog¹ mieæ problemy z pozwoleniem na pracê i zielon¹ kart¹. Ka¿de ze spotkañ trwa zaledwie dwa kwadranse. Po tym czasie ksi¹¿ka musi wróciæ na pó³kê, a czytelnicy wypo¿yczaj¹ kolejne tytu³y. Nad wszystkim czuwaj¹ bibliotekarze, odmierzaj¹c czas i – w rzadkich sytuacjach – interweniuj¹. Rozstajemy siê z ¿alem. Z wiêkszoœci¹ chcia³oby siê posiedzieæ d³u¿ej. Atmosfera jest fantastyczna! A pytania najró¿niejsze. Nikt na szczêœcie nie wytacza najciê¿szych dzia³ i nie docieka: po co, dlaczego i czy by³o warto. Odpowiedzi na kwestie fundamentalne, znajd¹ siê, jeœli w ogóle, pewnie dopiero w… epilogu. ❍

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com ci, wp³ywowi b¹dŸ s³awni maj¹ szansê na romans i zwi¹zek z m³od¹, piêkn¹ dziewczyn¹. Która, owszem, czyni to czêsto z wyrachowania, dla pieniêdzy, ale jednak czasem taki mê¿czyzna z sukcesem: w³aœciciel wielkiej firmy, charyzmatyczny wyk³adowca, s³awny re¿yser, podoba jej siê jako samiec. Gdy¿ mê¿czyzna z sukcesem to mê¿czyzna z sex-appealem.

Kto jednak nie jest miliarderem Pinault, nie poœlubi aktorki Salmy Hayek. Kto nie nazywa siê Donald Trump, nie zbli¿y siê do ¿adnej Melanii. Jest skazany na samotnoœæ (jeœli jest rozwiedziony, a dzieci odchowane) w swoim domku w Luton pod Londynem, co-opie w Newark, NJ, na Sadybie w Warszawie.

Duch rywalizacji s³abnie u takich mê¿czyzn z roku na rok. Lata studiów by³y okresem zdobywania najlepszej pozycji w blokach startowych do kariery, rywalizacji z kolegami ze studiów o najlepsze oceny, przychylnoœæ profesorów, oferty pracy w najlepszych firmach. Ta rywalizacja trwa³a w najlepsze w pierwszej pracy. Trzeba by³o siê wyró¿niæ na tle kolegów z s¹siednich biurek, daæ siê polubiæ na popijawie po pracy, zagraæ – i przegraæ – w golfa z szefem.

W tle tych starañ – piszê to jako psycholog-amator, domoros³y Freud – by³y zawsze kobiety: podbój, zauroczenie, seks.

Po opisanej wy¿ej stabilizacji w ¿yciu uczuciowym przychodzi³a kolej na odpuszczenie sobie w pracy. W pewnym wieku ju¿ siê tak szybko nie awansuje i nie uczy siê tak ³atwo nowych rzeczy. Kariera utyka na poziomie szefa dzia³u. Potem jest ju¿ tylko codzienna, tragikomiczna walka o zachowanie posady, jak siê uda to do emerytury.

Na Filipinach mieszkaj¹ w wiêkszoœæ tacy w³aœnie ludzie, którym siê uda³o. Doci¹gn¹æ do emerytury.

Pozostawili za sob¹ prezentacje w power-poincie, biurowe intrygi przy baniaku z kaw¹, rywalizacjê z innymi firmami w bran¿y o ka¿dego klienta, opêtañcze inwestowanie w dzieci, aby zdoby³y jak najlepsze wykszta³cenie i zrobi³y wiêksz¹ karierê ni¿ inne dzieci.

Dziœ ich potomstwo radzi sobie samo. Wiecznie rozczarowana mê¿em ¿ona zniknê³a z horyzontu. Dom zosta³ sp³acony i sprzedany – nie trzeba siê martwiæ, ¿e zabierze go bank.

Tysi¹ce emerytów na Filipinach nic ju¿ nie musi. Nie pracuj¹, nie musz¹ wiêc rywalizowaæ z innymi. Zerwali kontakty z poprzednim œwiatem. Z dawnymi kolegami nie kontaktuj¹ siê nawet emailem, bo i po co – wypadli przecie¿ z gry. Jeden ma emeryturê tysi¹c dolarów, inny cztery razy wiêksz¹, ale nie porównuj¹ siê. Nawet jeœli postawi¹ sobie piêkny dom, jest to ich prywatna sprawa. Nie maj¹ ju¿ znajomych, którzy by im pozazdroœcili, ale te¿ nie maj¹ nowych przyjació³, którzy by siê z tego cieszyli. Nowy dom jest wy³¹cznie dla nowej rodziny.

Najwa¿niejsze jednak jest to, ¿e tu nie zaimponuje siê ¿adnemu mê¿czyŸnie zdobyciem m³odej piêknej dziewczyny, skoro ka¿dy mo¿e tak¹ dziewczynê mieæ – na noc, ale czasem i na ca³e ¿ycie. Powodzenie u dziewcz¹t na Filipinach mog³oby robiæ wra¿enie na dawnych kolegach z Anglii i Australii, dlatego wysy³ali im fotograficzn¹ dokumentacjê tych podbojów. ¯eby uwierzyli i pozazdroœcili.

Tu, wœród ekspatów, nikt filipiñskiej ¿ony nie zazdroœci Dziewczyn wystarczy dla wszystkich.

¯eby jednak ¿y³ka mêskiej rywalizacji i natura zdobywcy do koñca w nas nie obumar³y, z wielkim zaciêciem i powag¹ gramy tu w barach w bilard.

This article is from: