7 minute read

Pamiêæ historyczna i wspó³czesnoœæ

Next Article
Po zawodach

Po zawodach

Mo¿na czytaæ tê Kronikê, ¿eby zastanawiaæ siê nad interpretacj¹ niektórych faktów, mo¿na czytaæ w sposób niem¹dry, tak jak robili to ludzie w czasach Oœwiecenia, którzy doszukiwali siê tylko zmyœleñ i bajek mistrza Wincentego, widz¹c w tym b³¹d jego myœlenia i wy¿szoœæ w³asnego, „oœwieconego” rozumu. I mo¿na siêgaæ g³êbiej po m¹droœæ celowo ubran¹ przez mistrza Wincentego w postaæ legend. Poczynaj¹c od tej o odprawie, jakiej udzieli³ dzielny niezwyciê¿ony naród Lechitów imperialnym zakusom Aleksandra Macedoñskiego, a potem Juliusza Cezara. Mo¿na dostrzec coœ niezwykle istotnego w opowieœci o Kraku, który staje siê w³adc¹ Królestwa poprzez umowê ze swymi poddanymi i przekszta³ca od razu w ten sposób owo Królestwo w Rzeczpospolit¹: rzecz wspóln¹ obywateli, którzy maj¹ poprzez prawo swój udzia³ w rz¹dach i udzia³ w odpowiedzialnoœci za tê wspólnotê. Umowa ta obowi¹zuje obie strony i ³¹czy je prawem wspólnie nadrzêdnym wobec w³adcy i wobec obywateli. I warto wci¹¿ odczytywaæ opowieœæ o Wandzie, która do dzisiaj pozostaje wzorcem niezwykle wa¿nym. Notabene, przepiêknie ostatnio o¿ywionym w arcydziele muzycznym profesor Joanny Wnuk-Naza rowej: operze opartej na poemacie Cypria na Kamila Norwida „Wanda” – dopiero co maj¹cej sw¹ premierê w Krakowie. To choæby pokazuje, ¿e te w¹tki nie umar³y.

Advertisement

Panie Profesorze, które z myœli – przes³añ b³ogos³awionego Wincentego – zawarte w Kronice – s¹ dla Pana naj istotniejsze dzisiaj? Pytanie o dzisiaj nie jest przypadkowe, gdy¿ – moim zdaniem s¹ takie, które nawet wspó³czesnym po litykom mog¹ pomagaæ tworzyæ œwiat lepszy i bardziej sprawiedliwy.

Gdybym mia³ odwo³aæ siê do tego co najistotniejsze dzisiaj w przes³aniu Kroniki, to wskaza³bym trzy cytaty. Jeden to nawi¹za nie do Biblii, do Pieœni nad Pieœniami:.. „Mi ³oœæ mocna jest jako œmieræ”... Ten cytat po trzebny by³ mistrzowi Wincentemu do nastêpuj¹cego zdania: „Czego siê podejmujemy z mi³oœci do ojczyzny nie jest szaleñstwem”. Ofiary ponoszone w imiê tej mi³oœci zas³uguj¹ na szacunek, nie na pogardê! Nawet najgorsze, najtrudniejsze doœwiadczenia w naszej historii przezwyciê¿ane by³y przez mi³oœæ jej dzieci, jej córek i synów do tej wspólnoty, do jej dziedzictwa, które odziedziczyli po przodkach, które chcieli zachowaæ, obroniæ nawet za cenê nara¿enia siebie na ryzyko œmierci. I dziêki temu oni ¿yj¹. I dziêki temu my o nich pamiêtamy. Drug¹ myœl podpowiada zdanie o to¿samoœci, która jest matk¹ wspólnoty, matk¹ spo³eczeñstwa: „Identitas mater est societatis”. Myœlê, ¿e nie wolno zapominaæ o tym, ¿e je¿eli wyp³uczemy swoj¹ istotê z wszelkiej pamiêci, z wszelkiego przywi¹zania do czegoœ, co by³o przez nas i co czyni z nas konkretne, indywidualne osoby, to wtedy mo¿emy staæ siê tylko nikim. Wtedy rzeczywiœcie stajemy siê czêœci¹ jakiegoœ zatomizowanego posthistorycznego œwiata i tracimy wiele na swojej wartoœci. Natomiast dziêki wspólnej to¿samoœci, odwo³aniu do wspólnej pamiêci, do wspólnej kultury budowanej przez pokolenia, stajemy siê kimœ. Stajemy siê spo³ecznoœci¹. I trzecia myœl, jak¿e wa¿na dzisiaj i jak¿e oryginalna. Definicja sprawiedliwoœci mistrza Wincentego: „Sprawiedliwoœæ polega na tym, ¿eby najbardziej pomagaæ tym, którzy mog¹ najmniej”. To jest tak piêknie powiedziane i tak zwiêŸle jednoczeœnie, ¿e trzeba to w ka¿dym czasie przypominaæ. Ale dzisiaj, kiedy szczególnie brutalnie triumfuje nastawienie, ¿e zawsze maj¹ wygrywaæ tylko silni i m³odzi nad starymi i s³abymi i nad tymi najmniejszymi – nienarodzonymi, nad kalekami, to takie nastawienie spartañskie w z³ym tego s³owa znaczeniu – trzeba koniecznie kontrowaæ ow¹ myœl¹ wyrastaj¹c¹ z sedna chrzeœcijañstwa. Dlatego przecie¿ mistrz Wincenty jest b³ogos³awionym, bo nauka jak¹ przekazuje, to nauka Mistrza – Chrystusa – „Pomagaæ trzeba najs³abszym”.

–Z nadziej¹, ¿e te s³owa przypomnia³y dzisiejszym pokoleniom tak ci¹gle aktualne przes³ania Wincentego Kad³ubka, przechodzê do czasów wspó³czesnych, kiedy wielu ogarn¹³ niem¹dry optymizm wyp³ywajacy – przypuszczam – w du¿ej mierze z popularnej teorii Fukuyamy, ¿e historia siê skoñczy³a, ¿e ju¿ nie bêdziemy œwiadkami konfliktów na du¿¹ skalê. Tymczasem kolejny raz œwiat widzi bestialstwo Rosji. A my przypominamy sobie nasze zmagania z Rosj¹, tak¹ jak¹ ona jest przez wieki. Jak nale¿y odbieraæ myœli Fukuyamy?

Historia nie skoñczyla siê, to wiemy ponad wszelk¹ w¹tpliwoœæ. P³ytko odczytywana myœl Fukuyamy – sprzed ponad 30 lat – zosta³a sfalsyfikowana. Lecz nawet na g³êbszym poziomie, kiedy chodzi Fukuyamie o historiê jako polega na tym, ¿e identyfikuj¹ oni problem wy³¹cznie z jedn¹ osob¹ – W³adimirem Putinem – twierdz¹c, ¿e to tylko Putin jest winny, ¿e to jakaœ dziwna przypadkowa okolicznoœæ wynikaj¹ca z choroby psychicznej jednego cz³owieka. Nawet tak niektórzy niem¹drze to interpretuj¹. To jest zupe³nie nieprawdziwy obraz. Sukces Putina w Rosji polega na tym, ¿e reprezentuje on bardzo du¿¹ czêœæ jej tradycji. Nie uwa¿am, ¿e ca³¹, ale niew¹tpliwie dominuj¹c¹ liniê tradycji rosyjskiej. Liniê odwo³uj¹c¹ siê do konfrontacji z Zachodem, ze œwiatem ³aciñskim, katolickim. Z Europ¹ rozumian¹ jako anty-Rosja. Ta neoimperialna i anty- zachodnia retoryka, do której odwo³uje siê Putin, jest tak popularna w Rosji, ¿e znajduje swe echo w umys³ach i postawach bardzo du¿ej czêœci spo³eczeñstwa rosyjskiego, przynosz¹c jednoczeœnie popularnoœæ i poparcie Putinowi. Dlatego uwa¿am, ¿e zmiana na Kremlu przyniesie zmianê w relacji Rosji do Zachodu. Rosja musia³aby ulec bardzo g³êbokiej wewnêtrznej przemianie, do której wci¹¿ nie widaæ dostatecznego potencja³u w niej samej, a na pewno nie widaæ ochoty ze rów, tak by³o w 1939 roku, tak by³o w jakimœ sensie w Ja³cie, choæ to oczywiœcie by³ innej kategorii uk³ad ni¿ ten Ribbentropa z Mo³otowem. Wydaje siê, ¿e istotnym powodem do bezpoœredniego, pe³noskalowego – na rozkaz Putina – ataku armii rosyjskiej na Ukraine 24 lutego 2022 roku, by³o przekonanie, ¿e ta sytuacja siê powtórzy, a partnerzy bêd¹ dalej ¿yrowaæ kolejny akt agresji Rosji. Powodem do tego by³o – przypomnijmy to – zachowanie najwa¿niejszych polityków niemieckich przed 24 lutego, którzy robili wszystko, ¿eby nie tylko uratowaæ, ale wzmocniæ projekt uzale¿nienia Europy, a w szczególnoœci Europy wschodniej od rosyjskiego gazu, którego kurek bêdzie trzymaæ przede wszystkim Rosja, ale taki mniejszy kureczek bêd¹ mia³y do dyspozycji Niemcy. Taki by³ przecie¿ sens Nord Stream 2. Mia³ wiêc prawo Putin oczekiwaæ, ¿e Niemcy pozostan¹ dalej dobrym partnerem, który przejdzie do porz¹dku dziennego nad chwilow¹, krótkotrwa³¹ nie wielkich idei, twierdzenie, ¿e wygra³ ostatecznie liberalno-demokratyczny kapitalizm i ¿e nie ma dla niego alternatywy, tego rodzaju proroctwo tak¿e okazuje siê fa³szywe. Œwiat zachodni, z którym identyfikujemy siê w Polsce, odczuwa si³ê naporu zarówno zewnêtrznego jak i wewnêtrznego, który zagra¿a jego istnieniu. Kryzys rozwijaj¹cy siê od wieków, teraz szczególnie dramatycznie ujawnia swoje konsekwencje dla naszej cywilizacji. Kryzys ten najkrócej mo¿na streœciæ pokus¹ jej samobójstwa i wezwaniem do tego, a¿eby „uwolniæ” ziemiê – w imiê ekologii od „najwiêkszego szkodnika”, którym jest podobno cz³owiek. Kolejne wezwania: przestaæ mieæ dzieci, a przede wszystkim skierowaæ ca³¹ nienawiœæ na to¿samoœæ kulturow¹, historyczn¹ i religijn¹ Zachodu. Zburzyæ katedry, zburzyæ pomniki naszej wielowiekowej historii. To jest zjawisko niew¹tpliwie –w ostatnich dekadach – nasilaj¹ce siê. Nale¿y rownie¿ podkreœliæ, ¿e proroctwo Fukuyamy okaza³o siê fa³szywe tak¿e, gdy mówimy o relacjach miêdzy Zachodem i „reszt¹” – „the West and the Rest”. Nie jest tak, ¿e Zachód zatriumfowa³ i wszyscy id¹ jego œladem. Przyk³adem najbli¿szym i dla nas jednoczeœnie niebezpiecznym jest Rosja, która przecie¿ czêœciowo, co najmniej od XVIII wieku ³¹czy swoj¹ historiê, kulturê ze wzorami zachodnimi. Rosja jednak jednoczeœnie nieustaj¹co nawraca do swej roli jako przeciwniczki Zachodu. Iw takiej roli umocni³a siê w przynajmniej ostatnich 20-tu kilku latach pod rz¹dami Putina.

Dlaczego wiêc Zachód jest ci¹gle taki g³uchy i naiwny?

Z³e odczytanie tej sytuacji przez du¿¹ czêœæ polityków i publicystów zachodnich strony pañstw zachod nich, ¿eby pomóc w tym Rosji. Bardzo wielu polityków zachodnich, zw³aszcza z takich krajów jak Niemcy, Francja, a tak¿e czêœæ tzw. realistów w Stanach Zjednoczonych, wci¹¿ chce wróciæ do Rosji imperialnej – w gruncie rzeczy – jako partnera w rozgrywce na szachownicy globalnej, gdzie „ma³e ptaszki” – jak mówi³a doktryna z czasów Kissingera – czyli kraje, takie jak Polska, Litwa, Ukraina, czy Wêgry, nie maj¹ prawa do w³asnego lotu, tylko powinny siedzieæ w klatce, jak¹ wyznacz¹ jej wielcy. Tego rodzaju rozumowanie jest dla nas szczególnie niebezpieczne i krótkowzroczne, poniewa¿ Rosja – jeœli nie zmieni siê g³êboko wewnêtrznie – nie bêdzie gra³a w tê grê globaln¹ w sposób lojalny wobec partnerów z Pary¿a, Berlina czy Waszyngtonu. Po za³atwieniu swoich interesów – za przyzwoleniem tych stolic – Rosja zawsze wraca³a do pokusy zmierzenia siê z ca³ym Zachodem, traktuj¹c porozumienia zbiorowe z Berlinem i Pary¿em wy³¹cznie jako taktyczny, czy te¿ etapowy zakres swoich ambicji, które id¹ dalej w stronê triumfu nad Zachodem. Dlatego te¿ nale¿y to ci¹gle przypominaæ naszym zachodnim partnerom.

– Zaznacza Pan Profesor czêsto, ¿e Rosja staje siê najbardziej groŸna, gdy znajdzie sprzymierzeñców swego dzia³ania na Zachodzie. Gdzie mia³a sprzymierzeñców 24 lutego 2022 roku, ¿e zdecydowa³a siê na wojnê?

Polityka Rosji i jej sukcesy opieraj¹ siê zawsze na znajdowaniu sprzymierzeñców czêsto silniejszych od niej – z którymi mog³a dokonywaæ grabie¿y na s³abszych s¹siadach. Tak by³o w przypadku rozbio- jak liczy³ Putin – akcj¹ militarn¹ przeciwko niepodleg³ej Ukrainie. Co wa¿niejsze jednak, Putin liczy³, ¿e równie¿ Stany Zjednoczone zachowaj¹ siê biernie. A to ze wzglêdu na – przypomnijmy – zmianê polityki og³oszon¹ przez prezydenta Bidena w stosunku do prezydenta Trumpa. To nie oskar¿ony o prorosyjskoœæ Trump, ale prezydent Biden zmieni³ politykê amerykañsk¹ w sprawie Nord Stream 2. Przez zniesienie sankcji na te przedsiêbiorstwa europejskie, które wspó³pracowa³y przy budowie Nord Stream 2, u³atwi³ dokoñczenie tego projektu. W dodatku tu¿ przed 24-tym lutego by³a nies³awna rejterada Ameryki z Afganistanu. Wydawa³o siê, ¿e Ameryka jest s³aba i kapitulancko nastawiona w stosunku do Rosji – jak œwiadczy³y decyzje prezydenta Bidena w sprawie Nord Stream 2 – i jeden nastêpny krok agresywny nie bêdzie stanowi³ problemu. Wszystko zmieni³o siê wskutek jednego prostego, zasadniczego czynnika. Ukraina obroni³a siê przez pierwsze trzy dni. To by³y dni decyduj¹ce o wszystkim. Putin liczy³, ¿e prêdko zajmie Kijów i bêdzie móg³ og³osiæ zmianê rz¹du, a dotychczasowi partnerzy Putina w Berlinie i Pary¿u zachowaj¹ siê podobnie, jak kanclerz Niemiec i prezydent Francji po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, og³aszaj¹c, ¿e zosta³ przywrócony porz¹dek w Warszawie. To nie tylko w 1831 roku powiedzia³ francuski minister spraw zagranicznych Sebastiani „L'ordre regne a Varsovie” – „porz¹dek panuje w Warszawie” – mówi¹c o st³umieniu Powstania Listopadowego przez Rosjê. Dos³ownie to samo powtórzyli kanclerz Schmidt i prezydent Mitterrand po wprowadzeniu stanu wojennego, wiêc Putin mia³ na czym budowaæ nadziejê, ¿e to siê powtórzy raz jeszcze. Jednak dzielnoœæ Ukraiñców i dzielnoœæ prezydenta Ze³eñskiego, przy ogromnym wsparciu Polski i de facto wsparciu Stanów Zjednoczonych, które jednak (zw³aszcza stratedzy zPentagonu) – jak siê okaza³o bynajmniej nie chcia³y oddaæ Ukrainy Rosjanom – to wszystko sprawi³o, ¿e ten plan Putina nie uda³ siê. Wobec tej agresji, na wyobraŸniê demokratycznych spo³eczeñstw Zachodu oddzia³ywa³o to, ¿e s³aby Dawid Ukraina broni siê przed ruskim Goliatem. To tak¿e wymusza³o zmianê kapitulanckiej polityki zarówno w Waszyngtonie, w Berlinie jak i Pary¿u. Jednak to, jak dzia³a prezydent Francji pokazuje, ¿e ta zmiana jest niechêtna. Macron czêsto powtarza, ¿e trzeba najpierw porozumieæ siê z Moskw¹. Niemcy kanclerza Scholza mo¿e mniej otwarcie, ale myœl¹ o tym samym. Ta pokusa powrotu do stosunków jak przed wojn¹ – niew¹tpliwie – w Pary¿u iw Berlinie jest bardzo silna. ❍ Dokoñczenie rozmowy w nastêpnym numerze

This article is from: