10 minute read

Urszula Pękala Przełamać opory. Teologia i nauki humanistyczne

Przełamać opory. Teologia i nauki humanistyczne

Teologia poznaje dzięki naukom humanistycznym człowieka, któremu głosi Dobrą Nowinę. Nauki humanistyczne mogą natomiast z pomocą teologii lepiej zrozumieć fenomen religii i postawy osób wierzących. Dialog tych dyscyplin jest trudny, ale konieczny.

Advertisement

Urszula Pękala Helena Leszczyńska

Nasza rzeczywistość społeczna i polityczna jest tak złożona, że żadna dyscyplina naukowa nie potrafi ogarnąć wszystkich jej aspektów za pomocą wyłącznie własnych metod badawczych. W tej rzeczywistości ważne miejsce zajmuje religia – czy to w wymiarze instytucjonalnym, czy też jako system przekonań motywujących ludzkie postępowanie. Wżyciu społecznym i politycznym istnieją problemy angażujące ludzi religijnych w praktyce oraz analizowane wteorii zarówno przez teologię, jak i inne nauki humanistyczne: godność i prawa człowieka, sprawiedliwość społeczna, ochrona środowiska, relacje państwo–Kościół, strategie rozwiązywania konfliktów, dążenie do pokoju iwiele innych. Dialog teologii z naukami humanistycznymi na te tematy może przynieść korzyści poznawcze wszystkim zaangażowanym stronom. Co zatem teologia może czerpać z nauk humanistycznych, a co sama im zaoferować? Jakie przeszkody napotyka na swojej drodze ten interdyscyplinarny dialog? Jak można je pokonać? Zaproponuję odpowiedź na te pytania i zilustruję ją konkretnym przykładem zrealizowanego już interdyscyplinarnego projektu badawczego, łączącego teologię z historią i politologią.

Teologia potrzebuje nauk humanistycznych Zastanawiając się, co teologia czerpie z nauk humanistycznych, musimy sobie najpierw uświadomić jej ważną cechę – historyczność. Nie chodzi tu wyłącznie o to, co zamierzchłe i minione; historyczność teologii oznacza, że jest ona zawsze zanurzona w konkretnym dziejowym kontekście – kulturze, języku, prądach myślowych, relacjach społecznych, systemach politycznych.

Teologia powinna służyć głoszeniu Dobrej Nowiny, które kierowane jest do człowieka żyjącego w konkretnym kontekście historycznym. Historia chrześcijaństwa odkrywa przed nami nieustanne zmaganie teologii o aktualizację Bożego Objawienia w każdej epoce dziejów ludzkości. Z perspektywy wieków widzimy, jak pewne teologiczne pojęcia zmieniały się z biegiem czasu. Nawet sformułowanie najważniejszych chrześcijańskich dogmatów o Bogu w Trójcy Jedynym czy o dwóch naturach w Chrystusie poprzedziły, trwające kilka wieków, intensywne debaty. W historii teologii widać również, że owo poszukiwanie rozumienia Objawienia i adekwatnych form jego przekazu nie było wolne od błędów. Niekiedy dochodziło wręcz do kompromitacji teologii, gdy radykalnie oddalała się ona od ewangelicznego przesłania – na przykład w nazistowskich Niemczech, gdzie niektórzy teolodzy usiłowali wykazać kompatybilność katolicyzmu i narodowego socjalizmu (między innymi Karl Adam, Michael Schmaus). Historia teologii to jednak także historia korekty błędów, jak choćby w kwestii stosunku Kościoła do Żydów.

Aby uprawiać teologię wierną Ewangelii, a jednocześnie nieoderwaną od rzeczywistości, teolożki i teolodzy muszą najpierw poznać i zrozumieć ludzi swojej epoki oraz własne korzenie historyczno-kulturowe. Wiedzę na ten temat teologia powinna czerpać z innych nauk, ponieważ sama nie posiada narzędzi do badania →procesów społecznych, kulturowych

Teologia potrzebuje dialogu z innymi naukami, aby być wierną swojemu własnemu posłannictwu.

i politycznych kształtujących życie ludzi, do których Dobra Nowina jest kierowana. Teologia potrzebuje zatem dialogu z innymi naukami, aby być wierną swojemu własnemu posłannictwu.

Jednocześnie teologia jest dyscypliną uprawianą na uniwersytetach, wprzęgniętą w system ewaluacji wyników badań i zdobywania grantów naukowych. Jeśli nie chce pozostać w tym systemie outsiderką, musi się interesować dokonaniami innych dyscyplin i szukać z nimi kontaktu.

Jednak nie tylko względy praktyczne przemawiają za otwartością teologii na nauki humanistyczne. Zainteresowanie konkretnym kontekstem historycznym jest głęboko zakorzenione wwierze chrześcijańskiej, a zatem leży u podstaw samej teologii. Chrześcijaństwo opiera się bowiem na Objawieniu Boga w historii i poprzez historię. Objawienie to dokonywało się w konkretnym miejscu, czasie, języku, w określonych warunkach społecznych i politycznych. Jednocześnie treść Bożego Objawienia ma charakter uniwersalny, adresowana jest do ludzi wszystkich czasów i kultur. Jednym z zadań teologii jest wydobywanie tej uniwersalnej treści, odróżnianie jej od przemijającego, przygodnego kontekstu. Temu zadaniu teologia nie jest w stanie sprostać, odwołując się jedynie do swojej tradycyjnej metody pracy, jaką jest rozumowa refleksja nad istnieniem Boga i Jego atrybutami oraz Jego relacją do świata przyrody i człowieka, ale zdana jest na wyniki badań innych dziedzin – historii, filologii, literaturoznawstwa, etnologii, archeologii, filozofii. Co więcej – metodologia współczesnej teologii jest bardzo złożona i zawiera w sobie elementy metodologii tych właśnie dyscyplin. Na przykład metoda historyczno-krytyczna zastosowana do badania Pisma Świętego pozwoliła na wyodrębnienie w nim różnych gatunków literackich, a zatem i praw rządzących daną formą wypowiedzi. Dzięki temu wiemy dziś chociażby, że sam fakt stworzenia świata przez Boga jest treścią wiary, ale biblijne sześć dni stworzenia to jedynie poetycka forma literacka, w dodatku oparta na babilońskiej wizji świata (opis ten powstał najprawdopodobniej w okresie niewoli babilońskiej), w ramach której ową treść wiary wyrażono. Historia liturgii pokazuje, jak formy sprawowania sakramentów, a nawet ich liczba, zmieniały się na przestrzeni wieków, podczas gdy materia sakramentu Eucharystii – chleb i wino – oraz słowa Przeistoczenia do dziś pozostały niezmienne.

Świadomość historyczności Objawienia oraz historyczności samej teologii ma kluczowe znaczenie nie tylko dla teologicznych badań naukowych, lecz także dla życia Kościoła i praktyki wiary. To właśnie świadomość tej historyczności pozwala na odróżnienie istoty Objawienia chrześcijańskiego i przekazywanych niezmiennych treści wiary od ich zmiennej formy, a w konsekwencji umożliwia poprawną interpretację źródeł teologicznych. Jednocześnie świadomość historyczności teologii demaskuje próby nadinterpretacji czy nawet instrumentalizacji przesłania ewangelicznego dla realizacji doraźnych celów kościelnej polityki lub karmienia wypaczonej pobożności, a tym samym zapobiega tendencjom fanatycznym i ideologizującym w łonie samej teologii. Historyczność

kontekstu i zmienność form przekazu Objawienia nie relatywizuje prawd wiary, wręcz przeciwnie – pozwala wydobyć to, co w nich niezmienne, i w ten sposób potwierdza ich uniwersalność. Gdyby teologii udało się tę świadomość przenosić także na grunt duszpasterstwa i katechezy, byłby to niezwykle istotny wkład w budowanie dojrzałej wiary Kościoła. Może gdybyśmy, przykładowo, w naszym polskim Kościele bardziej sobie zdawali sprawę z historycznego rozwoju naszej wiary, nie spalalibyśmy się w sporach o to, czy Komunię przyjmuje się na rękę, czy do ust, ponieważ byłoby dla nas jasne, że to sprawa drugorzędna, sama w sobie zmienna i nienaruszająca istoty naszej wiary.

Nauki humanistyczne potrzebują teologii Teologia może nie tylko czerpać z innych nauk humanistycznych, lecz także dostarczać im cennej wiedzy, przydatnej w ich własnych badaniach. Funkcjonowanie konkretnych religijnych struktur instytucjonalnych oraz ich teologiczne ugruntowanie pozostają często poza zasięgiem kompetencji nauk, które analizują religię jako czynnik polityczny, społeczny czy kulturotwórczy. Tu przydatna okazuje się wiedza teologiczna. Niestety, nie zawsze się po nią sięga, co skutkuje nieścisłościami czy wręcz błędami – od pomyłek dotyczących nazewnictwa kościelnych funkcji i instytucji, po uproszczone czy wręcz zdeformowane ukazywanie koncepcji teologicznych albo treści wiary chrześcijańskiej.

Oczywiście, takie nauki, jak na przykład politologia, socjologia czy literaturoznawstwo nie pytają o działanie Boga w świecie ani o relację człowieka z Bogiem. Interesujące są dla nich jednak ludzkie motywacje, systemy wartości, którymi jednostki, organizacje, politycy czy całe społeczności kierują się w działaniu. Także tutaj teologia może pomóc w zrozumieniu pochodzenia i znaczenia pewnych zasad, na których opierają się ludzie określający się jako wierzący.

Te rozważania na temat wzajemnych korzyści ze współpracy teologii z naukami humanistycznymi nie są jedynie teorią. Interdyscyplinarne projekty naukowe z udziałem teologii faktycznie są realizowane. Odwołam się tu do przykładu z własnego doświadczenia. Kilka lat temu kierowałam projektem badawczym dotyczącym pojednania polsko-niemieckiego po drugiej wojnie światowej jako fenomenu na przecięciu sfer religii i polityki. Projekt ten był realizowany we współpracy Leibniz-Institut für Europäische Geschichte w Moguncji z Instytutem Politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W skład zespołu projektowego wchodzili przedstawiciele historii, politologii oraz teologii ewangelickiej i katolickiej. Punkt wyjścia dla projektu stanowiła obserwacja, że dla pokonania wrogości między Niemcami a Polakami odwołano się do idei pojednania, stosując tym samym określoną koncepcję teologiczną do politycznego zjawiska, jakim jest konflikt międzynarodowy.

Pojednanie jako przedmiot badań stanowiło swoiste wyzwanie dla każdej z zaangażowanych w projekt dyscyplin. Dla teologii wyzwaniem był fakt przeniesienia chrześcijańskiej idei pojednania w sferę polityczną. W ujęciu teologicznym pojednanie jest wydarzeniem pomiędzy Bogiem a człowiekiem oraz pomiędzy jednostkami. Jak jednak dokonuje się pojednanie, gdy dotyczy całych społeczeństw oraz rozciąga się na pokolenia nieposiadające własnego doświadczenia wojny? Kto jest podmiotem pojednania, jeśli ofiary lub sprawcy już nie żyją? Wyzwanie dla historii i politologii stanowił z kolei fakt, że polityczno-społeczne zjawisko pojednania nie jest bezpośrednio uchwytne dla analizy naukowej. Jak bowiem zlokalizować lub zmierzyć pojednanie? Mimo to pojednanie jest postulowane w sferze politycznej i społecznej jako jedna z możliwych strategii rozwiązywania konfliktów, stanowi zatem przedmiot zainteresowania obu dyscyplin.

Zyskiem dla teologii z tej interdyscyplinarnej refleksji nad procesem pojednania okazało się wykorzystanie →politologicznych kategorii do analizy

mechanizmów i warunków politycznych, w których chrześcijanie podejmowali starania o pojednanie; historia dostarczyła istotnych informacji na temat szerszego kontekstu relacji polsko-niemieckich w XX wieku. Analiza politologiczna i historyczna z kolei skorzystała z teologicznej ekspertyzy w odniesieniu do koncepcji religijnych oraz struktur kościelnych, zaangażowanych w proces pojednania, wraz z ich teologicznym samorozumieniem. Ścisła współpraca interdyscyplinarna pozwoliła badaczom uchwycić pojednanie jako proces dynamiczny, który zależy od wielu czynników, napotyka na liczne przeszkody i często bardziej przypomina negocjacje niż wielkoduszne gesty.

Przeszkody dialogu Współpraca interdyscyplinarna teologii z innymi naukami humanistycznymi należy jednak do rzadkości – opory w tej materii można napotkać zarówno po stronie samej teologii, jak i innych nauk. Naczelnymi przeszkodami zdają się: wyznawanie prymatu własnej dziedziny nad innymi oraz uprzedzenia, a głównie padający z obu stron zarzut ideologizacji i braku naukowości. Według humanistów teologia jest nienaukowa, ponieważ przedmiot jej zainteresowania wymyka się empirii, oraz zideologizowana, ponieważ stoi w służbie kierującej się ściśle określoną doktryną instytucji. Ze strony teologów natomiast pada zarzut, że nauki humanistyczne są nienaukowe ze względu na nieścisłą metodologię oraz ideologicznie podporządkowane konkretnym nurtom politycznym i społecznym. Ponadto zarówno teologia, jak i inne dyscypliny ulegają czasem złudzeniu naukowej samowystarczalności.

Niestety, także system współczesnej nauki wbrew pozorom nie sprzyja współpracy interdyscyplinarnej, choć wiele się mówi o jej zaletach. Stopnie naukowe, granty badawcze, punktowane publikacje, które liczą się do dorobku naukowego, muszą dać się jednoznacznie przypisać do określonej dyscypliny, bo inaczej nie są premiowane. To sprawia, że naukowcy koncentrują się raczej na własnej dyscyplinie niż na działaniach interdyscyplinarnych. Ten niekorzystny system dotyka też teologii i jej dialogu z innymi naukami humanistycznymi.

Cztery warunki dialogu Aby dialog teologii z innymi dyscyplinami stał się możliwy, konieczne jest spełnienie czterech warunków. Po pierwsze, potrzeba naszej postawy otwartości oraz świadomej decyzji, czy jako naukowcy jesteśmy gotowi poszerzyć własne kategorie myślowe, czy potrafimy wsłuchać się w głos innych nauk, na ile jesteśmy w stanie uznać ograniczoność i nieadekwatność naszych własnych metod

naukowych do badania konkretnych obszarów rzeczywistości, a tym samym dostrzec potrzebę skorzystania z doświadczeń innych. Takie podejście wymaga naukowej pokory, czyli uznania granic własnej dyscypliny i otwarcia się na inne. Dotyczy to nie tylko teolożek, teologów i przedstawicieli innych dziedzin już aktywnie działających naukowo, równie ważna jest bowiem formacja akademicka jeszcze na poziomie studiów. Czy „hodujemy” na naszych wydziałach jedynie ortodoksyjnych przedstawicieli własnego światopoglądu i własnej dyscypliny, czy też uczymy myślenia otwartego, zdolności odkrywania własnych braków i samodzielnego uczenia się?

Drugi warunek dialogu to transparentność stosowanych metod badawczych. Teologia i każda inna dyscyplina musi być w stanie przedstawić pozostałym, jakimi metodami zbiera materiał badawczy, według jakich kryteriów go dobiera, jakie pytania sobie stawia, jaką drogą formułuje swoje wnioski badawcze, a jednocześnie musi uszanować metodologię innych dyscyplin. Konieczne jest przy tym rozróżnienie pomiędzy wynikami badań, do których prowadzi nas stosowanie określonej metody, a osobistymi poglądami naukowca jako człowieka. Przykładowo historyk lub socjolog ateista powinien być w stanie przyznać, że istnieje zarówno negatywny, jak i pozytywny wpływ Kościoła na rozwój społeczeństwa; teolog powinien umieć zaakceptować krytykę pod adresem Kościoła z punktu widzenia historii czy nauk społecznych za aktywny przyczynek wyznawców chrześcijaństwa do takich zjawisk jak antysemityzm, apartheid czy niewolnictwo.

Po trzecie, należy dostrzec wspólne płaszczyzny dialogu. Jedną z nich jest omówiona wyżej historyczność i kontekstualność teologii, a co za tym idzie, zainteresowanie teologii i innych nauk humanistycznych różnymi wymiarami egzystencji człowieka i jego funkcjonowania w konkretnym kontekście historycznym.

Aby taki dialog był owocny, trzeba – po czwarte – oprócz znalezienia jego wspólnych płaszczyzn wyraźnie określić, gdzie są jego granice. Przykładowo politolog nie będzie dyskutował z teologiem na temat działania Boga w życiu człowieka z punktu widzenia wiary w Boga Stwórcę i Zbawiciela, bo takich kategorii rozumowania politologia nie używa. Dyskusja może się jednak okazać pożyteczna dla obu stron, jeśli zapytamy o oparte na doktrynie wiary zasady, według których człowiek kształtuje swoje zaangażowanie polityczne, lub o to, czy politycy uważający się za chrześcijan różnią się w sposób istotny w swoich decyzjach od przedstawicieli innych światopoglądów.

Podsumujmy: dialog teologii i nauk humanistycznych jest potrzebny i możliwy, choć napotyka na przeszkody. Usunięcie przeszkód systemowych to zadanie na lata, wymagające zaangażowania samych naukowców oraz decydentów politycznych. Zmierzenie się z uprzedzeniami i oporami wobec otwarcia się na współpracę interdyscyplinarną leży jednak w zakresie osobistych możliwości każdego naukowca, wykładowcy i studenta.

Owocem opisywanego w tekście projektu jest publikacja, która ukazała się najpierw w języku niemieckim, a niedawno także w polskim tłumaczeniu nakładem Domu Wydawniczego Elipsa: Urszula Pękala, Irene Dingel (red.), „Zmagania o pojednanie. Religia i polityka w stosunkach polsko-niemieckich po roku 1945”, Warszawa 2020.

Fot. Angelika Stehle Urszula Pękala jest doktorem teologii, interesuje się procesami pojednania w sferze polityczno-społecznej oraz dialogiem międzyreligijnym. Przez kilkanaście lat prowadziła badania naukowe w Niemczech. Pracuje w Fundacji „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego.

Helena Leszczyńska instagram.com/helenayagami

This article is from: