7 minute read

PAWEŁ BRZOZOWSKI Zadowolony klient jest moim ambasadorem

42 Prestiżowy biznes

Młody, ambitny, z głową pełną pomysłów. Stawia na edukację i samokształcenie w branży, którą pokochał całym sercem. Paweł Brzozowski, założyciel atelier, profesjonalnego

Advertisement

salonu fryzur, sygnowanego swoim nazwiskiem. Fale znad Bałtyku przywiodły go do Poznania, aby w oryginalnym miejscu SPOT doradzał klientom i spełniał ich marzenia o zdrowym i pięknym wizerunku.

rozmawia: Magdalena Ciesielska A zdjęcia: Alicja Kulbicka, prywatne materiały atelier Brzozowski Atelier Brzozowski to młoda marka, ale z wielkim potencjałem. Wasz rozwój jest bardzo widoczny: salon w Gdyni i Gdańsku, od niedawna również w Poznaniu. Dlaczego wybór padł właśnie na stolicę Wielkopolski? PAWEŁ BRZOZOWSKI: Wielkopolska to stolica biznesu, kultury i sztuki, mająca przepiękną architekturę oraz historię wyglądającą z każdej bramy w ceglanych kamienicach. Wielu przedsiębiorców nazywa Poznań swoim miastem, a siedziby i oddziały często międzynarodowych inwestycji organizują liderzy rynku. I jeszcze ta słynna żyłka przedsiębiorczości u poznaniaków! To jest zgodne z moim podejściem do życia. Po prostu dobrze się tutaj czuję. Oddycham jak to miasto, czuję jego energię, dlatego chcę być jego integralną częścią. Poznań stał się również domem wielu moich przyjaciół i znajomych. Bez wątpienia jest inspirujący, wielowarstwowy – idealny, aby moja marka nabrała rozmachu i spróbowała sił na wymagającym rynku.

Czy widzi Pan różnice pomiędzy gustami i wymaganiami klientek z Poznania i okolic a tymi z rejonów nadmorskich?

Klientki znad morza częściej eksperymentują i chętnie zmieniają stylizacje na letnie i zimowe – czasem to są pełne metamorfozy. Przysłowiowy „wiatr we włosach”, wariacje na temat pasemek i tonowania – taki trend jest latem po to, aby wrócić do klasyki jesienną porą. W Poznaniu ta granica między sezonami jest może nieco mniej widoczna. Tutaj przeważnie preferencje klientek idą w stronę biznesowego wyglądu oraz klasycznego z naciskiem na doskonałe cięcie, perfekcyjny kolor i tzw. efekt WOW.

Zanim podjąłem decyzję o inwestycji w salon w Poznaniu regularnie tutaj bywałem. Przyjaźnie i relacje prywatne zaowocowały pozyskaniem wielu klientek, które zupełnie spontanicznie zaczęły przyjeżdżać do moich salonów w Trójmieście. Ten rynek nie jest więc dla mnie tak zupełnie nowy. Z moich obserwacji wynika, że tryb życia i praca zawodowa determinuje stylizacje i upodobania. Zawsze dbam, aby fryzura mojej klientki była zgodna z jej temperamentem, odpowiednia do miejsca pracy oraz idealna na spędzanie wolnego czasu. Muszę mieć pewność, że osoba, która mi zaufała w salonie, poradzi sobie

43 Prestiżowy biznes

z układaniem, długością, stylizacją również po wyjściu z niego. Ma przecież wyglądać fantastycznie zawsze i wszędzie. (śmiech)

Wiem, że praca w tych różnych środowiskach, trójmiejskim i poznańskim, bardzo wzbogaci nasz warsztat i perspektywę patrzenia w przyszłość. Jestem za to wdzięczy już teraz.

Na co panie w atelier Brzozowski najczęściej liczą, a co otrzymują?

Wizerunek atelier, jaki udało mi się wypracować wraz z zespołem, kieruje w nasze progi klientki świadome, oczekujące nie tylko klasycznej usługi, ale przede wszystkim profesjonalnej porady, rzetelnej rekomendacji i rzeczowej analizy. Staramy się od pierwszej wizyty roztoczyć perspektywę takiej właśnie relacji.

Nie mamy oporów w odradzaniu czegoś, co nie posłużyłoby klientce, lub nie podkreśliłoby jej urody. Wnikliwy wywiad, szczegółowe pytania dotyczące oczekiwań,

44 Prestiżowy biznes

a także nawyków dotyczących zabiegów pielęgnacyjnych, są przedmiotem naszych rozmów. Wszystko po to, aby usługa, a także kosmetyki były dobrane optymalnie. Absolutnie nie ma tutaj miejsca na rutynę, każda klientka to osobna historia, inne potrzeby, a czas spędzony w salonie ma być dla niej odprężeniem w oczekiwaniu na najpiękniejszą wersję jej samej.

Skąd pomysł na takie miejsce salonu w Poznaniu, jakim jest SPOT?

W poszukiwanie miejsca na salon były zaangażowane niemal wszystkie bliskie mi osoby zamieszkujące w Poznaniu. Byłem o krok podpisania kontraktu z zupełnie innym lokalem, ale SPOT… Cóż, to miał być SPOT. Moje przeznaczenie. (śmiech)

Miejsce wyjątkowe pod wieloma względami – doskonała lokalizacja, piękne wnętrza, zachwycający ogród. Najbardziej jednak ujęły mnie tutaj: twórcza atmosfera, jaka tu panuje, poznańska bohema wymieszana z biznesem

Z moich obserwacji wynika, że tryb życia i praca zawodowa determinuje stylizacje i upodobania. Zawsze dbam, aby fryzura mojej klientki była zgodna z jej temperamentem, odpowiednia do miejsca pracy oraz idealna na spędzanie wolnego czasu.

i skupiona wokół projektu SPOT, wreszcie ta zupełnie nieoczywista przestrzeń, która rozkochała mnie w sobie bez reszty. Słowo „atelier” nabrało w tym miejscu głębi, czaru i pełnej elegancji. Galeria obrazów na ścianie, wieszaki ze stylizacjami wybitnych projektantów to tylko początek tego, co szykujemy dla odwiedzających moje progi. (śmiech) Na razie nie mogę zdradzać ekscytujących tajemnic i naszych planów.

Czy zauważa Pan powszechnie panujący trend w kobiecych fryzurach?

Trendy przychodzą i odchodzą. Moda zmienia się diametralnie, tylko po to, aby powrócić w nowej odsłonie i interpretacji po kilku latach. W jednym sezonie kreatorzy nakłaniają na ostre cięcia, po to, aby w kolejnym głosić o długich do pasa warkoczach. Wnikliwie obserwuję tendencje, to przecież moja pasja i zawód, ale byłbym nierozsądny, chcąc wykonać koloryzacje w głębokich brązach ze złotymi refleksami, a zaraz po tym zmienić klientce na platynowy blond lub namówić na pudrowe tonowanie. Innymi słowy, gdybym podążał bez zastanowienia za trendami, straciłbym klientki, zanim jeszcze zapamiętałbym ich imiona. Jedyne za czym podążam to technika i doskonalenie warsztatu – to proces ciągły. Na zaufanie pracuje się miesiącami, każda kolejna wizyta powinna budować relację i w naturalnym,

zdrowym dla włosów, tempie realizować oczekiwany wizerunek. Praca z klientką opiera się na idealnym balansie między marzeniami i oczekiwaniami a czasem, jakiego potrzeba, aby uzyskać odpowiedni efekt stylizacji.

Czy klientkom nieustannie trzeba przypominać o pielęgnacji włosów, nie tylko sporadycznym cięciu czy rutynowej koloryzacji? Czy mają już większą świadomość, iż włosy tak jak i ciało potrzebują nawilżenia, regeneracji itp.?

Z mojej perspektywy włosy mówią o człowieku znacznie więcej niż ciało. To one są eksponowane przez cały czas, to ich kondycja i wygląd demaskują w pełnej okazałości to, czy się o nie dba. Niedoskonałości skóry można skrzętnie ukryć pod makijażem, przesuszona skóra nie jest aż tak widoczna pod warstwami ubrań, ale brak połysku i zdrowej struktury włosów widać gołym okiem.

Moim obowiązkiem jest, towarzyszyć klientkom w podróży do upragnionych, zdrowych i pięknych włosów. Nie traktuję więc dbania o ich systematyczną pielęgnację jako przykrego obowiązku. Po to właśnie jestem, aby na bieżąco analizować potrzeby i pomagać utrzymywać efekt i dobrą kondycję między wizytami. Nie bez przyczyny w moich salonach tak duży nacisk kładziemy na strefę pielęgnacji i półki pełne kosmetyków, a nawet SPA dla włosów. W Poznaniu tę akurat usługę wprowadzamy na najwyższy poziom. Osobny gabinet do przeprowadzania rytuałów pielęgnacyjnych ze specjalnym łóżkiem zabiegowym wypełni słowo „pielęgnacja” po same brzegi. (śmiech) Mamy do zaoferowania cały wachlarz preparatów i masek. Zakładam, że efekt i doznania będą tak przyjemne, że nie sposób będzie o nich zapomnieć. (śmiech)

Co aktualnie poleca Pan klientom ze swojej bogatej oferty?

Wspominanie SPA dla włosów, ale w kilku wymiarach. Pielęgnacja i wzmacnianie adekwatne do rodzaju skóry, a także kondycji włosów, ponadto zabiegi silnie wpływające na objętość, chociażby botox na włosy. O tej porze roku szalenie ważne jest nawilżanie i odpowiednie zabezpieczanie włosów, dlatego w ofercie sezonowej będą dominowały zabiegi zapewniające taki właśnie efekt.

Jakie metamorfozy przeprowadził Pan w atelier?

Włosy to najbardziej widoczny element wizerunku. Kiedy więc przychodzi w życiu jakiś znaczący moment, zwrot akcji, nowa rzeczywistość to właśnie ten element wyglądu bywa diametralnie zmieniany. Niczym manifest, że teraz będzie inaczej, tzn. lepiej. A życie właśnie składa się z takich zwrotów akcji. Dla nas jednak nie tylko takie sytuacje noszą miano metamorfozy. Te najbardziej wartościowe i cieszące nas momenty, to kiedy nasze klientki diametralnie zmieniają podejście do pielęgnacji włosów lub z pełnym zaufaniem pozwalają na korektę fryzury na taką, która będzie dla nich najodpowiedniejsza. Te przemiany zachodzą w nich samych, a nie tylko na zewnątrz. To dopiero wartość i radość dla stylisty, bo przecież metamorfoza nie musi tylko dotyczyć zmiany wizerunku.

Według Pana zadowolony klient to…

Powracający. (śmiech) Zadowolony klient wraca i jest moim ambasadorem. Cierpliwie czeka na wyznaczony termin i ma taką samą przyjemność ze wspólnie spędzonego czasu co ja i mój zespół. Zadowolony klient to taki, którego imię, historię, potrzeby i marzenia są mi znane, a zaufanie, jakim mnie obdarzył, pozwala mi dbać o jego włosy i samopoczucie. Tu właśnie kryje się kwintesencja mojej marki i wielka satysfakcja z tego, co robię i dokąd zmierzam.

45 Prestiżowy biznes

Praca z klientką opiera się na idealnym balansie między marzeniami i oczekiwaniami a czasem, jakiego potrzeba, aby uzyskać odpowiedni efekt stylizacji.

This article is from: