![](https://assets.isu.pub/document-structure/201101185121-f12162ae7210c39ddda5e98f5a25c002/v1/4a7c05ed1086a458ff13f0d9c4d6a754.jpg?width=720&quality=85%2C50)
2 minute read
life.catchers Dobre oblicze Instagrama
46 Pomysł na biznes
Dobre oblicze Instagrama
Advertisement
Chociaż działamy w sieci od 4 lat, to wciąż pamiętamy słowa i komentarze, które słyszeliśmy od wielu osób. I brzmiały one mniej więcej tak: „Wasza praca to Instagram? Przecież to głupie narzędzie do wprowadzania innych w kompleksy. To nie jest prawdziwa praca. Czy tam w ogóle jest coś wartościowego?”
tekst i zdjęcie: Marta Jankowska i Filip Kowalik – life.catchers
Wciąż słyszymy te słowa. Może nie od bliskich znajomych, ale przewijają się one nie tylko w realu, a również w Internecie. O, ironio – na Instagramie też ich nie brakuje. Dlatego ważne jest, by rozumieć swoją obecność na tej platformie, nie wrzucać wszystkiego, co oglądamy do jednego worka, a czerpać z tego narzędzia jak najwięcej. Bo trudno wyobrazić sobie dzisiejszy biznes bez istnienia na Instagramie. Funkcjonowanie na nim może pomóc w rozwinięciu marki lub być biznesem samym w sobie. Dla nas pełni on obie funkcje i jesteśmy żywym przykładem na to, że się da stworzyć na nim biznes, tak od zera, bez znajomości. Bo tak właśnie było w naszym przypadku.
Ponad 4 lata temu, 1 września 2016 roku, opublikowaliśmy pierwszy post na Instagramie i chociaż nie do końca rozumieliśmy wszystkie mechanizmy i działanie platformy, to przepadliśmy. Ale tak na serio. Z początku traktowaliśmy Instagram jako swoisty pamiętnik. Dzieliliśmy się głównie wspomnieniami i kadrami z podróży. W tamtym czasie naprawdę dużo zwiedzaliśmy, więc nie narzekaliśmy na brak materiałów. Po pewnym czasie zaczęliśmy wplatać w temat podróży fotografię, a dokładniej – zamieszczaliśmy krótkie wpisy i posty o tym, jak robić lepsze zdjęcia. I to był strzał w dziesiątkę, bo dzieliliśmy się swoją wiedzą, którą zdobywaliśmy latami. Wiedzą, którą mało kto się dzieli. Dawaliśmy wartość naszym odbiorcom, która obok inspiracji jest najważniejszym celem naszej działalności w sieci. Ludzie mają dość idealnych kadrów, oglądania jedynie perfekcyjnego i bezproblemowego życia. Era selfie i układanek na kocyku się skończyła. To nie wystarczy dziś, by zaistnieć i osiągnąć swoje cele na tej platformie. Brak presji w połączeniu z pasją i zaangażowaniem sprawił, że nasza działalność w Internecie rozwinęła się na tyle, że dziś stanowi dla nas główne źródło dochodu.
Niezbędny jednak jest plan działania i wyznaczenie sobie celów. Dlaczego nasi odbiorcy mają chcieć nas oglądać? Jakie wartości niosą nasze treści? Chcemy zbudować społeczność, inspirować czy sprzedawać? A może chcemy zrealizować wszystkie te cele? To pytania, na które trzeba sobie odpowiedzieć, jeśli chce się podejść właściwie do tematu tworzenia w sieci. My to zrobiliśmy trochę za późno, ale nikt nam nie dał takiej wskazówki. Jednak kiedy już sobie na te pytania odpowiedzieliśmy i spisaliśmy naszą misję, nasze cele, wówczas mogliśmy porzucić pracę na etacie, by w pełni zajmować się tym, o czym zawsze marzyliśmy. Zapytacie czym? Tworzeniem kreatywnych treści w formie zdjęć i video dla siebie i dla klientów, a także byciem dumnymi ambasadorami Volvo Car Karlik oraz marki APART. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze nieco ponad rok temu to były tylko nasze cele i marzenia. (śmiech)
Nie chcemy posumować tego w ten sposób, że „nam się udało, mieliśmy szczęście”, bo tak nie jest. I to, co dziś mamy i za co jesteśmy wdzięczni osiągnęliśmy ciężką pracą. Ty też możesz, nigdy w to nie wątp.
![](https://assets.isu.pub/document-structure/201101185121-f12162ae7210c39ddda5e98f5a25c002/v1/b97648ef6f33a4d7b87e945ff0c1cbf8.jpg?width=720&quality=85%2C50)
47 Pomysł na biznes