9 minute read
CHILLOCA Pozytywne szaleństwo
42 Pomysł na biznes
Gdzie można zimą, w czasie pandemii znaleźć słońce, morską bryzę, orzeźwiający powiew wakacji i soczyste kolory? We własnej szafie. O nowej marce odzieżowej inspirowanej Majorką opowiedziały nam poznanianki Martyna Tchórz i Joanna Szczyglewska.
Advertisement
rozmawia: Michał Gradowski | zdjęcia:
Opowiedzcie na początek skąd się znacie i jak zro-
dził się pomysł stworzenia nowej marki odzieżowej – CHILLOCA?
JOANNA SZCZYGLEWSKA: Obie jesteśmy absolwentkami poznańskiego AWF-u na Wydziale Turystyki i Rekreacji. Niedawno policzyłyśmy jak długo trwa nasza znajomość i wyszło już 12 lat. A wydaje się, jakby to było wczoraj. Łączy nas wiele pasji m.in. podróże, sport, moda, a decyzja o współtworzeniu marki nastąpiła trochę dzięki mojej… kontuzji. Złamałam na nartach nogę, w czasie rekonwalescencji Martyna odwiedzała mnie z zakupami, trwał wtedy lockdown, więc obie miałyśmy trochę więcej czasu na rozmowy i planowanie. Wtedy właśnie wymyśliłyśmy, że będziemy działały w duecie przy brandzie inspirowanym Majorką, gdzie mieszka Martyna, która będzie przywoływała beztroskę, szczęście, urlopowy czas, taką spontaniczną, nieskrępowaną radość. Uznałyśmy, że wzory nawiązujące do relaksu i chilloutu na plaży są uniwersalne, niezależnie od szerokości geograficznej. A teraz, w tych trudnych czasach, taki powiew Michał Kodłubański, archiwum prywatne
pozytywnej energii jest nam wyjątkowo potrzebny. Idealnie się uzupełniamy, CHILLOCA to połączenie kreatywności i energii Martyny i mojego doświadczenia w takich dziedzinach jak technologia, czy organizacja całego procesu produkcji i sprzedaży. MARTYNA TCHÓRZ: Tworzenie marki to długotrwały proces, który zaczął być wdrażany w życie już na początku tego roku. Nazwa CHILLOCApowstała z połączenia hiszpańsko-angielskich słów CHICA CHILL i LOCA, kojarzy się ze zwariowaną, wyluzowaną dziewczyną. Chciałyśmy stworzyć coś słonecznego, świeżego, ale nie sztampowego. Flamingi, ananasy, palmy – to już ograne motywy, dlatego w naszej kolekcji są inne soczyste elementy, które pozwolą wyróżnić się z tłumu i przykują uwagę w różnorodnych stylizacjach. Marka powstała z myślą o aktywnych kobietach, a inspiracje zaczerpnięte są z życia na słonecznej Majorce, gdzie mieszkam już od 8 lat i pracuję jako stewardessa. Widać to na naszych sesjach – słońce dodaje dodatkową energię do każdego zdjęcia, czuć te pozytywne wibracje, ale sama marka jest jak najbardziej polska.
J.SZ.: Bardzo nam zależało, żeby nie była to masowa produkcja z Chin, powtarzalna i bez odpowiedniej kontroli jakości. Nasze koszulki i bluzy powstają w małej pracowni, wychodzą spod rąk doświadczonych szwaczek. Każda koszulka jest unikatowa ze względu na zróżnicowane i wyjątkowe ręczne przycięcie naprintowanego materiału do wykończenia mankietów, kieszonki na piersi oraz potnika. Każda jest więc wyjątkowym, ręcznie wykonanym egzemplarzem, uszytym z wyselekcjonowanej bio-bawełny w pracowni poznańskiego teatru!
Tkaniny pochodzą od polskich producentów – część sprowadzamy z Łodzi, ale część kupujemy także w pobliskiej Rokietnicy. Produkcja, nadruki, szycie – wszystko to odbywa się w Poznaniu lub w najbliższej okolicy. Wspieramy w ten sposób lokalne biznesy.
CHILLOCA kojarzy się jednoznacznie z wakacjami. Czy jest to więc kolekcja typowo letnia?
M.T.: Wręcz przeciwnie – koszulki doskonale nadają się do wakacyjnych, ale także całorocznych oraz casualowych stylizacji, podobnie jak bluzy z trzypanelowym kapturem. Wszystko zależy od tego, na ile mamy odwagę, ale przede wszystkim ochotę, aby włożyć takie żywe kolory, ubrania ze zwariowanymi printami, także zimą. To, jak się ubieramy, zależy przede wszystkim
43 Pomysł na biznes
Joanna Szczyglewska
Martyna Tchórz
od tego, jak się czujemy, ale wierzymy, że ta zasada działa także w drugą stronę – że strój może poprawić nam samopoczucie, dać nam energię do działania. Cechą szczególną naszej marki jest też wyjątkowa wygoda, która sprawdza się przez cały rok. A bony podarunkowe, które można zamówić w naszym sklepie (www.chilloca.eu) sprawiają, że koszulka czy bluza CHILLOCA stanie się doskonałym pomysłem na świąteczny prezent.
Zaprojektowałyście także maseczki, m.in. z motywami desek surfingowych, więc pandemia wpłynęła po części na Waszą kolekcję, ale przede wszystkim na Wasze życie. Jak wygląda życie stewardessy, kiedy wstrzymano większość lotów? Czy dla instruktorów narciarstwa ten rok będzie stracony?
M.T.: W okresie lockdownu ruch lotniczy praktycznie zamarł, a większość personelu linii lotniczych była na przymusowym urlopie. Pod koniec czerwca wróciłam do Palmy, ale zdarzały się takie sytuacje kiedy mieliśmy na pokładzie samolotów lecących z Anglii czy Niemiec dosłownie po kilku pasażerów.
Obecnie odbywa się ok. 40% zaplanowanych lotów, większość do i z Hiszpanii kontynentalnej – Malagi, Barcelony czy Madrytu. Kolejne obostrzenia, takie jak wrześniowe zawieszenie lotów pomiędzy Polską a Hiszpanią na pewno nie ułatwiają sytuacji. Branża lotnicza opiera się na bardzo wielu różnych kontraktach, a osoby, które nie mają w umowie pewnej podstawy i dostają wynagrodzenie tylko za wylatane godziny są w bardzo trudnej sytuacji.
Na Majorce pandemia to główny temat rozmów, bo wyspa żyje z turystów. Knajpy są opustoszałe, a przy stoliku może siedzieć maksymalnie 6 osób, plaże wyludnione, zamknięte hotele, kina i siłownie. Podobnie jak w Polsce, ale Hiszpanie podchodzą do obostrzeń bardzo restrykcyjnie, więc ten wyluzowany, tętniący życiem klimat, z którym kojarzona jest Majorka, mocno na tym cierpi.
44 Pomysł na biznes
J.SZ.: Kursy narciarskie są tylko uzupełnieniem mojej stałej pracy, a w tym roku z powodu kontuzji i tak nie mogłabym jeździć, ale znajomi, którzy latem zarabiają na prowadzeniu kursów wind- czy kitesurfingu, a zimą uczą jeździć na nartach czy snowboardzie praktycznie stracili źródło dochodów. Turystów jest mniej, wiele osób redukuje wydatki na wakacje i rozrywki, a zapowiedź skumulowanych ferii w Polsce wywołuje przerażenie. Instruktorom narciarstwa czy sportów wodnych trudno się przebranżowić, więc korzystają z oszczędności i czekają na zmiany.
Wróćmy jeszcze na chwilę do Majorki, którą obie jesteście zafascynowane, a Martyna, wraz z inną stewardessą z Poznania, prowadzi na YouTubie kanał Flying Locas i oprowadza po wyspie kameralne grupy turystów. Co jest wyjątkowego na Majorce?
M.T.: To wyspa kontrastów. Słynie z wyjątkowych plaż, których jest tu prawie 300, wiele z nich wyróżnionych odznaką ‚Błękitnej Flagi’, ale oprócz imprezowania i plażowania można tu zobaczyć wiele zabytków i urokliwych miasteczek. Wielu turystów interesuję się też kulinariami, dlatego pokazujemy im lokalne bary z prawdziwą kuchnią majorkińską. Blisko miejsca gdzie mieszkam często jadam kolację w lokalnym barze wraz z grupą emerytowanych pilotów – panuje tam prawdziwy klimat Majorki!
Turystów zabieramy też na spektakularne punkty widokowe, które trudno znaleźć w przewodnikach, pokazujemy również najlepsze miejsca do surfingu, kolarstwa, nurkowania czy górskich wycieczek po paśmie Serra de Tramuntana. Na północy Majorki panują dogodne warunki dla kitesurferów czy windsurferów, na południu natomiast można spróbować flowboardingu (na sztucznych falach). Wyspa słynie również z jednych z najlepszych w Europie warunków do uprawiania kolarstwa. Przede wszystkim więc radzimy turystom co zobaczyć, zwiedzić, dzielimy się naszym doświadczeniem i promujemy aktywną turystykę na Balearach.