36
SEGMENT RYNKU
Naturalny wybór? Muchy, komary, kleszcze, mole, mszyce czy przędziorki – na rynku znajdziemy już sporą gamę preparatów do ich zwalczania na bazie składników naturalnych. Oto kilka warunków, których spełnienie pozwoli zaistnieć tym produktom w wolumenie sprzedaży
Ś
TEKST: MICHAŁ GRADOWSKI
Środki ochrony roślin czy repelenty oparte na substancjach pochodzenia naturalnego to grupa produktów, która stopniowo się rozwija, choć ich udział w sprzedaży w ramach całej kategorii jest jeszcze niewielki, na poziomie kilku procent – mówi Sławomir Majewski, właściciel Centrum Ogrodniczego Majewscy w Legnicy.
Zainteresowanie produktami eko jest mocno widoczne w grupie 35+, zwłaszcza wśród matek z dziećmi
W przypadku ŚOR konsumenci oczekują przede wszystkim skuteczności, szukają nie tyle produktów
wzmacniających odporność roślin, ale efektywnej broni w walce ze szkodnikami. – Coraz bardziej widoczna jest na rynku popularność trendu eko – świadomość konsumentów w tej kwestii jest coraz większą i ta kategoria będzie rosnąć – mówi Marcin Starościak, koordynator ds. handlowych sieci sprzedaży detalicznej w Grupie PSB. – Choć prym nadal wiodą znane i wypróbowane tradycyjne
Skuteczność i atrakcyjna cena
Andrzej Antoszczuk, właściciel Sklepu Ogrodniczego Sosenka w Łapach Produkty pochodzenia naturalnego, czyli w modnym trendzie BIO, to nie tylko uzupełnienie oferty, ale również odpowiedź na potrzeby rynku. W niektórych sytuacjach wręcz nie jest możliwe użycie środków chemicznych, jak np. w przypadku moli spożywczych, które stały się prawdziwą plagą. To samo dotyczy preparatów odstraszających komary i meszki – klienci coraz chętniej sięgają po te pochodzenia naturalnego. Czy w przyszłości ich sprzedaż może stanowić znaczącą część obrotów? Myślę, że jest to dobry kierunek z tendencją wzrostową, jednakże sukces tej grupy produktowej wymaga spełnienia kilku
warunków. Środki ochrony roślin pochodzenia naturalnego muszą charakteryzować się wysoką skutecznością
w walce z chorobami i szkodnikami, a nie być tylko swego rodzaju „suplementem”. Pocieszające jest to, że właśnie takie środki już pojawiają się na rynku i – miejmy nadzieję – w przyszłości będzie ich znacznie więcej. Drugi bardzo ważny warunek to cena – nie może być zbyt wysoka, a najlepiej gdyby była porównywalna do środków chemicznych. W kontekście ceny tym bardziej dziwi więc fakt, że – choć „ekologia” w Unii Europejskiej jest odmieniana przez wszystkie przypadki – to środki pochodzenia naturalnego obciążono maksymalną stawką VAT-u, zamiast zastosować wszelkie możliwe preferencje, by produkty przyjazne dla środowiska i ludzi były łatwiej dostępne.