11 minute read
Rodzinne wartości w biznesie
Z Piotrem Kohmannem, Prezesem Zarządu FIEGE sp. z o.o. – o tym, co wnoszą wartości rodzinne w biznes logistyczny i jakie korzyści generują przez niemal 150 lat działalności, a także o ponad 20 latach FIEGE w Polsce, rozmawiał Krzysztof Pograniczny
Krzysztof Pograniczny: Czy czuje Pan braterskie przywiązanie do rodziny Fiege, mimo że nosi Pan inne nazwisko ? Wydaje się, że rodzinny charakter biznesu zobowiązuje do czegoś więcej niż bycia tylko w pracy?
Advertisement
Piotr Kohmann: Jedną z pod stawowych wartości FIEGE, zapisaną w strategii i realizowaną na co dzień, jest traktowanie wszystkich współpracowników jak członków rodziny. Niezależnie od nazwiska, jakie noszą, czy kraju, z którego po chodzą. W budowaniu takich relacji bardzo pomaga bliski kontakt ze współpracownikami, przełożony mi, aż do właścicieli firmy. Dzięki temu wszyscy nie tylko „jesteśmy w pracy” i myślę, że wyniki firmy to potwierdzają. A jeśli już poru szamy temat „rodzina a nazwisko” – w odpowiednio dużej reprezenta cji każdej rodziny znajdują się ludzie noszący różne nazwiska…
– Wielu klientów świadomie wybiera firmy będące interesami rodzinnymi, wskazują przy tym jasno ich przewagi, chociażby sper sonalizowany kontakt czy szybkość decyzji. Czy przez 21 lat pracy ten familijny charakter firmy dostrzegł Pan w decyzjach lub w interesach?
Co jest przeważającym dobrem ro dzinnej firmy FIEGE?
– Ponieważ wielokrotnie tego doświadczyłem, nie mam wątpli wości, że przedsiębiorstwo rodzinne ma swój specyficzny charakter i jest to bardzo pozytywny wyróż nik. Wewnątrz firmy objawia się to niekorporacyjnym podejściem do pracowników, świadomością, że są niejako „rozszerzeniem” rodziny i tak się ich traktuje. W kontak tach ze światem zewnętrznym jest to rzeczywiście szybki proces de cyzyjny związany ze stosunkowo łatwym kontaktem z właściciela mi i możliwością błyskawicznego omówienia różnych ważnych tematów. Bardzo zauważalna jest też troska właścicieli o zachowanie bezpiecznej i zdrowej kondycji fir my tak, aby z czystym sumieniem i dumą z dobrze spełnionego obo wiązku mogli ją przekazać kolejnemu pokoleniu, jak to miało miejsce przez ostatnie 146 lat. Takie dzie dzictwo wyjątkowo zobowiązuje do zachowania należytej staran ności biznesowej, bo przecież nikt nie podrzuci „gorącego kartofla” własnym dzieciom…
– Polski oddział FIEGE, po Niemczech, zajmuje drugą pozy cję, chyba może być Pan dumny z tych dwóch dekad funkcjonowa nia firmy. W jakim momencie było FIEGE Polska, kiedy Pan zaczynał swoją pracę?
– To prawda, polski oddział FIEGE jest już drugim co do wiel kości, po macierzystym rynku
© FIEGE
niemieckim. Do zespołu FIEGE dołączyłem 21 lat temu, w styczniu 1999 roku. Firma liczyła wówczas 8 osób, a działalność prowadziliśmy w tymczasowym obiekcie, zaada ptowanym do potrzeb logistyki. Próbuję wymyślić jakieś celne po równanie do obecnego etapu rozwoju… i dochodzę do wniosku, że tak naprawdę to nie ma czego porównywać. Poza pierwszym klientem, z którym wciąż współ pracujemy na wielokrotnie większą skalę, i kilkoma kolegami, którzy wciąż są w zespole, zmianie uległo wszystko… Rzeczywiście, mogę, a raczej możemy, być dumni – wszyscy, którzy do takiego rozwoju się przyczynili.
– Za ostanie dwa lata mówicie o wzrostach rzędu 40–45% rocznie. Co było tym katalizatorem dla roz woju firmy – rynek e-commerce? – Powodów jest kilka. Nasza świadomie rozpoczęta przygoda z rynkiem e-commerce jest rzeczy wiście jednym z najważniejszych. Pierwszą „jaskółką” była obsłu ga zwrotów dla czołowego gracza branży e-commerce, której bardzo pozytywne efekty zaowocowały dalszymi kontraktami (nie tylko w Polsce), związanymi z proceso waniem zwrotów dla tego samego, ale i innych klientów. Drugą „ja skółką” była współpraca ze skandynawską firmą z tego sektora, która postanowiła przenieść swoje centrum dystrybucyjne do Polski i poszukiwała kogoś, kto przepro wadzi ich przez zupełnie nieznany dla nich wówczas teren, podpowia dając rozwiązania. Dość szybko udało nam się wspólnie ustalić, że skorzystanie z naszej eksperckiej wiedzy to tylko pierwszy krok i że warto wykonać kolejny, którym było oddanie obsługi logistycznej w nasze ręce. Od tamtego czasu sprawy potoczyły się lawinowo i aktualnie obsługujemy w Polsce klientów z sektora e-commerce na łącznej powierzchni ponad 275 000 m 2 w sześciu lokalizacjach. Ale nie mogę też nie wspomnieć o naszych innych klientach. Są wśród nich tacy, z którymi mie liśmy zaszczyt rozpocząć współpracę w ostatnich latach, ale są też podmioty, które pracują z nami „od zawsze” i wciąż dynamicznie się rozwijają. To nas szczególnie cieszy. Wśród naszych aktualnych klientów są cały czas tacy, którzy nam zaufali w pierwszych latach działalności FIEGE w Polsce, a to miało miejsce 22 lata temu. Gdy byśmy gdzieś po drodze zawiedli ich zaufanie i nie byłoby ich z nami dzisiaj, nasza dynamika wzrostu nie byłaby tak imponująca.
– Jakie nowe projekty dały głęboki oddech w ciągu ostatnich lat i dlaczego dzieją się one akurat w Polsce?
– Nie chciałbym używać nazw firm, które rozpoczęły z nami współpracę w ostatnich latach bez uzgodnienia tego z nimi. Chociaż ci, którzy interesują się nowymi projektami i ich finalizacją, bez trudu dopowiedzą sobie dobrze nam wszystkim znane nazwy. Może zatem posłużę się sektorami, z których nowe projekty pochodzą: omawiane wcześniej e-commerce, branża farmaceutyczna, automoti ve z uwzględnieniem przemysłu oponiarskiego, retail, FMCG. Dla czego te projekty się wydarzyły? Przyczyny są różne. Jedna z nich, która miała niezwykle dużą wagę, to fakt przeniesienia lub konsolida cji dotychczasowych magazynów zlokalizowanych na terenie Europy Zachodniej do Polski. Od wielu lat przewidywaliśmy to zjawisko i by liśmy na nie przygotowani, współpracując blisko z naszymi kolegami z oddziałami FIEGE w innych kra jach. Wiedząc, że w Polsce jest silna i sprawna organizacja, nasi koledzy
z innych krajów mogli śmiało proponować kontakt i rozmowę z nami tym firmom, które szukały dobre go partnera logistycznego w Polsce. Innym czynnikiem był transgra niczny rozwój naszych klientów, dla których Polska była jednym z najbardziej pożądanych rynków i którzy poszukiwali operatora lo gistycznego dającego im logistyczne wsparcie takiej ekspansji. Pozostałe przypadki to podmioty, które albo po raz pierwszy zdecydowały się na outsourcing, albo poszuki wały bardziej rzetelnego partnera. Udało nam się przekonać te firmy, że FIEGE jest dobrym wyborem.
– Gdybyśmy mogli procentowo określić branże i usługi dla nich w portfelu FIEGE Polska, to jak on wygląda, co w nim dominuje?
– Na część tego pytania w za sadzie odpowiedziałem już przed chwilą. Sektory, z których pozy -
skujemy nowych klientów, są mniej więcej zbieżne z tymi, które domi nują w naszym aktualnym portfolio. Dodałbym jeszcze dobra trwałe dla pełniejszego obrazka. Natomiast sektor jednego z naszych najwięk szych klientów jest trudny do zdefiniowania, bo firma ta dystrybuuje bardzo różne produkty do różnego rodzaju odbiorców, w tym zarówno do zakładów przemysłowych, jak również do hurtowni i sieci handlo wych. Ogólnie rzecz ujmując, jesteśmy zawsze chętni do współpracy z firmami z różnych branż, jeśli współpraca ta jest oparta o zdrowe i partnerskie zasady.
Jeśli chodzi o portfel usług, jest on dość dobrze zrównoważony. Sta ramy się świadczyć usługi kompleksowe, w których skład wchodzi zarówno magazynowanie i handling, jak również transport krajowy (drobnicowy, częściowy i całopo jazdowy), transport międzynarodowy drogowy, morski i lotniczy oraz usługi dodane (VAS). Wielu z na szych klientów korzysta z co najmniej trzech z tych usług.
– Czy teraz wystarczy skoncen trować się na rozwoju tych obszarów, czy w strategii rozwoju na najbliższe lata jednak widzi Pan coś, co warto byłoby zdobyć, aby uzu pełnić „koronę” FIEGE?
– Ależ oczywiście, że chcemy się rozwijać i obsługiwać nowych klientów oraz oferować nowe usługi! Całkiem niedawno rozpo częliśmy współpracę z klientem z branży, w której do tej pory nas nie było. Pewien czas temu roz szerzyliśmy współpracę z jednym z naszych klientów o logistykę produkcji, czyli obszar, w którym wcześniej nie mieliśmy istotnych doświadczeń. W obu przypadkach udowodniliśmy, że rzetelność, profesjonalizm, motywacja, umie jętność pozyskania wiedzy z tych miejsc organizacji, w których ona jest, pozwalają dobudować nowe
Teoretycznie cena powinna być pochodną kosztów. Ale długo jestem już w logistyce, więc różne dziwne rzeczy widziałem… My nie wdajemy się w wojnę cenową. Naszym właścicielom przyświeca jasny cel – chcą przekazać zdrową firmę następnemu pokoleniu. My w Polsce w pełni świadomie ten cel również realizujemy.
© FIEGE kompetencje do istniejących i zro zumieć nowe potrzeby.
– Powszechnie wiadomo, że w usługach logistycznych do tej pory panuje kult niskiej ceny, któ rą wybiera klient, stąd utrzymanie kontraktów nie było specjalnie długotrwałe. Jakie jest podejście w FIEGE, ile już trwają najdłuż sze kontrakty i jak radzicie sobie z utrzymaniem oraz podnosze niem satysfakcji klienta?
– Teoretycznie cena powinna być pochodną kosztów. Ale długo jestem już w logistyce, więc różne dziwne rzeczy widziałem… My nie wdajemy się w wojnę cenową. Proszę pamiętać to, o czym powie działem jakiś czas temu: naszym właścicielom przyświeca jasny cel – chcą przekazać zdrową firmę na stępnemu pokoleniu. My w Polsce w pełni świadomie ten cel rów nież realizujemy. Absolutnie nie jesteśmy pazerni, bo to się zawsze
źle kończy, ale musimy realizować zysk. Na szczęście zakup usług lo gistycznych to najczęściej nie jest wybór najtańszego produktu. Jeśli dostaniemy słaby jakościowo pro dukt, możemy po jakimś czasie wyrzucić go do kosza. Jeśli dosta niemy słabą logistykę od operatora, za chwilę sami mamy problem z brakiem naszego produktu w od powiednim miejscu i czasie. Nasi klienci mają tego świadomość, a skoro Pan pyta o czas trwania kontraktów, to niech fakty mówią same za siebie. Pierwsze kontrak ty w Polsce podpisaliśmy w latach 1998–1999 Wszyscy ci klienci są z nami do tej pory. W tym miejscu muszę dodać, że pewien czas temu wdrożyliśmy kompleksowe badanie satysfakcji naszych klientów. W ten sposób zbieramy od nich informacje, co jest dla nich ważne i jak nas oceniają w poszczegól nych obszarach. Cel jest oczywisty: chcemy się poprawiać i rozwijać zwłaszcza w tych obszarach, któ re są najbardziej istotne dla naszych kontrahentów.
– Czy magia niskiej ceny w logi styce powoli znika z uwagi na rosnące koszty pracownicze? Zarządzacie 6 tysiącami ludzi. Jak sobie radzicie z ich utrzymaniem oraz z niedoborami pracowniczy mi, szczególnie w rejonach dobrze uprzemysłowionych? – Zmieniające się koszty pracownicze dotyczą nie tylko logistyki, lecz całego rynku. Nasi klienci mają świadomość, że ewoluujące warunki rynkowe muszą mieć przełożenie na cenę końcową oferowanej usłu gi. Stawiając na partnerskie relacje w biznesie, w każdej sytuacji można dojść do satysfakcjonujących oby dwie strony kontraktu rozwiązań. Naszym zadaniem jako FIEGE jest natomiast zapewnienie klientowi jak najwyższej jakości usług przez wyszkolonych i sprawnych opera cyjnie pracowników. Aby budować silne kompetencyjnie zespoły, stale obserwujemy potrzeby i oczekiwa nia naszych pracowników. Badania satysfakcji pracowniczej prowa
dzone od kilku już lat pokazują, że dla pracowników oprócz wysokości wynagrodzenia ważne są także inne aspekty. Nasi pracownicy wybiera ją nas również ze względu na oferowane umowy o pracę, dogodne lokalizacje naszych centrów dys trybucyjnych, a także stałe godziny pracy. Najbardziej doceniają bezpie czeństwo i przestrzeganie przepisów BHP w FIEGE oraz możliwość dzie lenia się z firmą swoimi pomysłami i spostrzeżeniami. Co nas niezwykle cieszy, ponad 85% pracowników jest zadowolonych ze współpracy w swo im zespole. Oznacza to, że mamy w FIEGE naprawdę dobre relacje i lubimy ze sobą pracować.
Mówi się, że pracownik przycho dzi do firmy, a odchodzi od szefa. Aby stale nadzorować i podnosić kompetencje wśród kadry zarządza jącej, nasi menadżerowie przechodzą cykl szkoleń pogłębiających ich wie dzę również w obszarach zarzadzania kapitałem ludzkim, aby jak najlepiej się komunikować, zarządzać zespołami oraz uwzględniać lokalne zmienne rynkowe. Z drugiej strony, dążymy do tego, aby nasi pracow nicy mieli jak największy wpływ na procesy, które na co dzień wykonują. Sprawczość przynosi większe przy wiązanie zatrudnionych do organizacji, daje poczucie satysfakcji, a na poziomie operacyjnym podnosi wy dajność, zmniejszając jednocześnie obciążenia wynikające z wykonywa nej pracy.
W lokalizacjach, w których – szczególnie w ostatnich latach – ry nek odczuwa znaczące niedobory rąk do pracy, posiłkujemy się pra cownikami z Agencji Pracy Tymczasowej. Rokrocznie wybieramy najlepsze agencje, które zapewniają godne warunki pracy i zakwatero wania. Dbamy również o pełną integrację zespołów – oferujemy po© FIEGE
dobne pakiety benefitów, a także na wszystkie lokalne imprezy integra cyjne czy spotkania z okazji świąt zapraszani są pracownicy APT.
– Moim zdaniem odczarowa liście taki obszar Polski, jakim jest Zachodniopomorskie, lokując w tamtym rejonie dwa biznesy? Co było przyczyną wyboru tych loka lizacji?
– Staramy się być w tych miej scach, które są optymalne z punktu widzenia przepływów towarowych naszych klientów. Jak Pan na pew no pamięta, Zachodniopomorskie jeszcze kilka lat temu było mało popularnym miejscem na mapie logistycznej Polski, co przejawiało się na przykład wysokim wskaźni kiem pustostanów w obiektach magazynowych. A tymczasem jest to bardzo dobra lokalizacja dla firm, dla których Niemcy, Skandynawia i inne kraje Europy Zachodniej są dużym rynkiem zbytu, bo im bliżej
granicy polsko-niemieckiej, tym niższe koszty transportu i krótszy czas dostawy.
– Ma Pan w sobie jeszcze ten entuzjazm sprzed dwóch dekad? W jaki sposób menadżer powinien się rozwijać wraz z firmą, aby nie dopadł go syndrom wypalenia?
– Jak już wspomniałem wcze śniej, kiedy zaczynałem pracę w FIEGE, zespół składał się raptem z kilku osób pracujących w jednym magazynie. W chwili obecnej za trudniamy ponad 6 tysięcy pracowników w kilkunastu placówkach na terenie całego kraju. Miałem możliwość tworzenia tej organiza cji w środowisku ciągłych zmian, więc brakowało czasu na nudę czy monotonię. Otrzymałem również możliwość uczestniczenia w rozwo ju firmy poza granicami Polski. Jednocześnie dla właścicieli ważne jest zachowanie balansu pomiędzy cza sem poświęcanym dla firmy oraz rodziny. Stąd moje doświadczenie podpowiada mi, że praca w dyna micznym, wymagającym środowisku i współpraca z osobami, dzięki którym przyjście do pracy staje się przyjemnością, a nie obowiązkiem, oraz możliwość realizacji swoich osobistych celów są receptą na ra dzenie sobie ze zjawiskiem wypalenia zawodowego.