Magazyn Szczeciński Prestiż

Page 12

Anna Ołów - Wachowicz Pijarowiec z zawodu, polonistka z wykształcenia, szczecinianka z wyboru. Autorka fejsbukowego bloga „Jest Sprawa”. Mama Filipa i Antosi. Ogrodniczka, bibliofilka, kinomanka. Swoją pierwszą książkę pisze właśnie teraz.

Być matką na kwarantannie Ferie. Cudowny wynalazek w środku roku, wentyl bezpieczeństwa, pomyślany po to, aby człowiek, któremu przyszło być matką nie sfiksował już do reszty. W sam raz po karuzeli, jaką były święta, nadchodzą upragnione dla matki dwa boskie tygodnie, kiedy za pomocą wszelkich dozwolonych prawnie w Polsce środków ma prawo pozbyć się potomstwa z domu i czekać na nie z utęsknieniem.

Tourette’a: heeeeell yeah, …@#$%^&*!!!! – wrzeszczał sobie człowiek do środka i w sekundę po zobaczeniu tylnych świateł pociągu wyrywał z dworca jak prosiak zbiegły z ubojni. Pędem przez pół miasta, zatrzymując się tylko na Shellu po prosecco i do domu. Rzucić się w płaszczu na kanapę, twarzą w świeżo wyprane poduchy.

I otóż w tym roku wentyl się zatkał. Z powodu Sami Wiecie Czego.

Czemu pragnęłam ferii bez dzieci? Punkt pierwszy, czyli gnicie z pilotem, którego nikt nie wyrywa. Punkt drugi: ignorowanie rozważania czy myć tę szybę ze śladami paluchów, czy nie myć. Punkt trzeci: nadrabianie zaległości kulturalnych w świętym spokoju. Książka, gazeta, film. Punkt czwarty: regularna stołówka zamknięta, je się cokolwiek. Punkt piąty: święty spokój, zero ludzi, zero huku miasta, czas dla siebie.

Świat stoi na głowie, a w naszym kraju Monty Python siedziałby bezrobotnie, bo wszystkie najlepsze skecze już się dzieją. Ferie są w całej Polsce. Cała Polska jest w domach. Wszystkie dzieci są w domach. Wszystkie stoki, hotele, aquaparki są w czarnej doopie. Musimy się bardzo kochać, bo się właściwie nawet na chwilę nie rozstaniemy. Czuję się jak szympansica w naturalnym środowisku: ciągle to samo drzewo w dżungli i młode uwieszone na sierści 24/7. Pod choinkę dostaliśmy nowe Monopoly i Scrabble… Nienawidzę też Super Farmera i Chińczyka. Dotarliśmy chyba do końca Netfliksów. Wczoraj oglądaliśmy dokument „Czego nauczyła mnie ośmiornica”, siedząc jak pęczek warzyw na jednej kanapie. Metabolizm nam zwolnił poświątecznie, a w lodówce jeszcze dwa słoiki maminego bigosu i szuflada pierogów w zamrażarce. Znikąd nadziei. Co roku o tej porze pozwalałam sobie na niepopularną szczerość i cieszyłam się otwarcie z malutkiego urlopu od dzieci. Ach jak to, matka Polka z TAKIMI uczuciami?! Że jak się ma dzieci, to trzeba kochać, a nie takie oburzające tezy wygłaszać, że raz na jakiś czas trzeba potomstwo sprzedać, żeby we śnie tego szczęścia nie podusić. Kocham, kocham. Ale czasem bym udusiła. Ehh, a w zeszłym roku… Machając na dworcu chusteczką, w tłumie innych mam wzruszonych wyjazdem pociech na obóz w Karpaczu, z trudem hamowałam radosną chęć objawienia tymczasowego zespołu

12

Yes! Tak będę leżeć aż zgniję!

Zaraz zaraz. Ale o co mi teraz chodzi? Z pilotem gniję, ślady ignoruję, rzucanie się ze szmatą przeszło mi około grudnia. Książka, gazeta i film są na porządku dziennym, aż uszami wychodzą. Spokój, cisza, izolacja. To co ja tam miałam na tych feriach bez dzieci robić? Przecież to jasne: to samo co do dziś na naszej Wielkiej Narodowej Kwarantannie. Poleżeć na wszystkich dostępnych kanapach, połazić we flanelowej piżamie do 11.55, pozaczynać kolejne książki, chodzić spać o trzeciej nad ranem i tak się nie wstaje świtem. Jeść salami na zmianę z płatkami śniadaniowymi. Nie wychodzić do miasta, nie zadawać się z hałaśliwymi tłumami. Zawsze tego chciałam! Oj, jak to trzeba uważać na życzenia, bo mogą się, skubane, spełnić. Dobra, dawajcie te ferie. Dam radę. Przynajmniej raz dziennie powyrywam te swoje domowe warzywa z piżam i wywiozę do najbliższego lasu. Nie, no nie na zawsze. Tylko, żeby się wyganiały i nabrały kolorów. Chociaż może…

Felieton


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook

Articles inside

KRONIKI

13min
pages 94-100

Szczecińskie dzieje muzyki operetkowej Horropera – po tamtej stronie burzy

1min
page 93

Recenzje teatralne

2min
page 89

Venitas - Ziemnik Vivat Mozart! Galeria jedna druga – delegacja

1min
page 92

pisze Daniel Żródlewski Hiperlink – nowy obraz świata

1min
pages 90-91

Happy New Fear, albo suma wszystkich strachów – pisze Szymon Kaczmarek

2min
page 88

Młodość utkana z nici

3min
page 75

Niezwykła Pani Tilebein

8min
pages 84-87

Sposób na młode spojrzenie

2min
page 82

Ekspert radzi

2min
page 83

LuxMedica się rozwija

2min
pages 80-81

Czy tarczyca jest Twoją tarczą?

3min
pages 76-78

Postanowienia do spełnienia

2min
page 79

Energia prosto ze słońca

4min
pages 60-62

Pięć gotowych postanowień

4min
pages 68-69

Jak zadbać o siebie? Regeneracja

2min
page 63

nad morzem Wiedza fundamentem inwestowania w sztukę. Joanna Sikorska

7min
pages 64-67

Takiego badania na rynku jeszcze nie było

2min
page 58

Na hotelowym pokładzie

1min
pages 56-57

Zjawiskowa Cupra

2min
pages 52-53

Ekologia, klasa, elegancja

3min
pages 54-55

Kochajcie nas ! Michał Milka

13min
pages 24-29

Eko newsy

7min
pages 22-23

Zbigniew Skarul. Silny zoom

13min
pages 30-35

Jak nie zostać pączkiem. Berlin

5min
pages 48-51

na detale Wiele powodów, by żyć

5min
pages 36-44

pisze Dariusz Staniewski Nowe miejsca

1min
page 15

Odra z lotu ptaka

1min
page 18

Moc papieru

1min
page 19

Fotografia mistyczna

1min
pages 16-17

Krzywym okiem

3min
pages 13-14

Być matką na kwarantannie – pisze Anna Ołów - Wachowicz

3min
page 12

Słowo od naczelnej

2min
pages 10-11

Proporcje bliskości

1min
pages 20-21
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.