Resoviacy
po ponad 25 latach znów grają grają na zapleczu ekstraklasy! Szło im długo jak po grudzie, ale na koniec minionego sezonu piłkarze Apklan Resovii z podniesionymi czołami zeszli z boiska. W finale barażu o awans do pierwszej ligi pokonali rzeszowską Stal i mogli fetować promocję na zaplecze ekstraklasy. Klub coraz mocniej staje finansowo na nogach, drużyna chce utrzymać miejsce w nowym towarzystwie, ale zadanie ma tym trudniejsze, że nie wiadomo, czy w tym roku choć raz zagra w Rzeszowie.
Tekst Tomasz Ryzner Fotografie VIP Biznes&Styl
P
andemia koronawirusa uderzyła nie tylko w gospodarkę, instytucje kulturalne czy oświatowe. Skomplikowała także życie sportowym klubom. Runda rewanżowa w piłkarskich ligach ruszyła wprawdzie o czasie, ale wybuch pandemii poskutkował także tym, że w połowie marca rozgrywki wstrzymano, co trwało aż do czerwca. Resoviacy, którzy jesienią radzili sobie bardzo dobrze, a drugą rundę zaczęli od 6-0 z Gryfem Wejherowo, po wymuszonej wybuchem koronawirusa pauzie nie potrafili wrócić do swojej formy. Efekt był taki, że zanotowali serię jedenastu meczów
84
VIP B&S WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2020
bez wygranej. Był taki moment wiosną, że fani „pasiaków”, bardziej niż na marzeniach o awansie, skupiali się na krytyce trenera Szymona Grabowskiego. Jesienią kibice skandowali wiele razy „Graba trenerem, Resovia gra z charakterem”, a wiosną na forach internetowych pojawiły się wpisy sugerujące, że czas „Graby” na Wyspiańskiego definitywnie minął, że działacze robią błąd, nie dokonując zmiany na trenerskim stołku, oraz że z tym trenerem marzenia o awansie można między bajki włożyć. Szefowie sekcji wytrzymali ciśnienie i powstrzymali się przed nerwowymi ruchami.