4 minute read
Tomasz Szymański Teatr Ósmego Dnia początki
cia,mogliśmyrozwinąćswemuzyczneskrzydła,naktórych–przynajmniejniektórzy–pofrunęli daleko i wysoko.
Niedawno, przeglądając karty twórczości Jerzego Waldorffa podczas przygotowywania programu festiwalu Jego imienia w Poznaniu, wtomiewyborupism Uszy do góry znalazłem takie oto wyznanie:
Advertisement
Jednego z pierwszych dni stanu wojennego, który sparaliżował miasto, jak człowieka wylewkrwidomózgu,odezwałsięumychdrzwi niespodziewanydzwonek. Przyszedłwiceminister resortu kultury, aby się prywatnie wywiedzieć, jaki jest mój stosunek do tego, co się dzieje. Wyraziłem zdziwienie, że i ja nie zostałem aresztowany, jak większość moich przyjaciółioświadczyłem,żewobectegomoje własne mieszkanie wyznaczam sam sobie na miejsce odosobnienia i nie wyjdę zeń na żadne publiczne zebranie tak długo, póki obozy politycznej izolacji nie będą zlikwidowane…
Z wiceministrem Eugeniuszem Mielcarkiem nie spotkałem się już później nigdy, aliści zachowałem o nim pamięć jako o człowieku – z mojej pozycji widzenia – przyzwoitym i dyskretnym.
Od siebie dodam, że po okresie patronowania studenckiemu ruchowi muzyki mój młodzieżowy idol już w swej dorosłości nie zaniedbał opieki nad losem naszego – rodem zPoznania–muzycznegocicerone.Eugeniusz Mielcarek, prowadząc nas do wykonywania nieraz trudnych i złożonych zadań, również przeżył długą i skomplikowaną drogę w służbie narodowej kultury.
Tomasz Szymański
Teatr Ósmego Dnia – początki
Wrzesień 1964 roku – zaczynamy studia na polonistyce Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Już w październiku grupa pierwszoroczniaków zaczęła rozmawiać o teatrze, pada pomysł, by zrobić spektakl. W grupie tej są: Tomasz Szymański – z propozycją szefowania, Sława Baranowska, Stanisław Barańczak, Anna Bryłka, Elżbieta Einbacher, Janusz Grot, Janina Karasińska, Marek Kirschke, Waldemar Leiser, Danuta Pawlina, Lech Raczak.
Od początku sekundować nam zaczęły Małgorzata Jaroszykówna i Wanda Narożna z rady wydziałowej ZSP. Zaproponowały, byśmystalisięteatremwydziałowym,zsiedzibą w klubie „Bratniak”. No i zaczęliśmy robotę! Wybraliśmy mój scenariusz z wierszy Juliana Tuwima Treść gorejąca – premiera 3 grudnia 1964 roku, reżyseria Tomasz Szymański, scenografia Elżbieta Einbacher, opracowanie muzycznena fortepianieAnnaBryłka,wykonawcy: Sława Baranowska, Danuta Pawlina, Janusz Grot, Tomasz Szymański. Recenzja: „Świetnyspektakl,gdybySzymańskizechciał grzmieć nieco ciszej”.
Następna premiera według tekstów poznańskiej poetki Jadwigi Badowskiej Ziemia jest okrągła.ScenografięprzygotowałTadeusz Badowski – syn poetki. W spektaklu udział wzięli: Sława Baranowska, Marek Kirschke i Tomasz Szymański. W trakcie pracy nad tym spektaklem stwierdziliśmy, że teatr powinien się jakoś nazywać. Wiesia Abramowicz przypomniała „Zieloną Gęś” Gałczyńskiego o stworzeniu świata – „Ósmego dnia Pan Bóg stworzył teatr”. I dla upamiętnienia tego wydarzenia przyjęliśmy nazwę Teatr ÓsmegoDnia–nie„Ósemki”,aTeatrÓsmego Dnia. Na marzec ogłoszono przegląd teatrów poezji z repertuarem rosyjskim i radzieckim. Staszek Barańczak zwrócił naszą uwagę na teksty Osipa Mandelsztama, Borysa Paster-
naka i Anny Achmatowej, której wiersze sam przetłumaczył.Itakpowstałspektakl Fale doświadczeń.Wygraliśmyeliminacjewojewódzkie i ze Szkoły Baletowej, gdzie odbywał się przegląd, wędrowaliśmy z obrazem, który był nagrodązaImiejsce,ulicamiPoznanianaplac Mickiewicza,bybićczołemprzedwieszczem. Obraz niósł Stanisław Barańczak, a maszerowali: reżyser Tomasz Szymański, scenograf Witold Wąsik, kompozytorka i jednocześnie wykonawczyni muzyki na flecie Agnieszka Duczmal i oczywiście wykonawcy: Wiesław Abramowicz, Danuta Pawlina, Janusz Grot, Marek Kirschke, Janina Karasińska.
Wielkie wrażenie zrobił na mnie renesansowy dziedziniec Szkoły Baletowej, z tej fascynacji powstał spektakl Wielki Testament Françoisa Villona. W naturalnej scenografii wykorzystaliśmy meble z pni drewnianych z klubu „Od nowa”. Kostiumy zaprojektował Witold Wąsik, muzykę skomponowała Agnieszka Duczmal razem z ojcem Henrykiem, wykonawcy to: Danuta Dolacka, AgnieszkaDuczmal–flet,JaninaKarasińska, EwaKlockiewicz,JanuszGrot,MarekKirschke, Waldemar Leiser, Lech Raczak, Andrzej Szudera – gitara, Tomasz Szymański, który spektaklwyreżyserował. Pozakończeniugrania przedstawień oddaliśmy meble klubowi i z tymi meblami zostaliśmy w „Od nowie”. Siedzibą naszą stał się więc Centralny Klub Studentów Poznania „Od nowa”, a my staliśmy się teatrem środowiskowym.
Latem1965rokuZSPzafundowałoteatrowiwakacjewTrzciance.SpotkaliśmytamKabaretStodołazWarszawyzJanemTadeuszem Stanisławskim.Wnastępnychlatachbyływyjazdy teatru do Łagowa, Rudna i Rowów. Po wakacjach zabraliśmy się za Lalka Zbigniewa Herberta. Chciałem podyskutować ze spektaklemtelewizyjnymIrenyiTadeuszaByrskich, zrealizowanymwkonwencjimałegorealizmu. U nas wykonawcy nie mieli twarzy i w abstrakcyjnej przestrzeni podawali tekst na biało – nie interpretując go. Dało to niesamowity efekt przekształcenia idei spektaklu w znaczącą metaforę. Uczestniczyliśmy z Lalkiem w przeglądzie teatrów studenckich w Katowicach, gdzie zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci. To była próba zmierzenia się z tekstem dramatu.
Noiprzyszłapora,abypójśćdalej.Wpadł nam w ręce tekst Petera Weissa Męczeństwo i śmierć Jean-Paul Marata przedstawione przez zespół aktorski przytułku w Charenton pod kierownictwem pana de Sade’a.Awięcdo pracy–reżyserTomaszSzymański,scenograf Witold Wąsik, muzyka Anna Ulrych. Marata zagrał Waldemar Leiser, Sade’a Tomasz Szymański, Charlotte Corday Janina Karasińska, dyrektora przytułku Lech Raczak. Wymienić należy resztę zespołu – Ewa Kaczmarek, EwaKlockiewicz,AgnieszkaRatajczak,Piotr Frydryszek,JanuszGrot,MarekKirschke,Jan Stryjski,AndrzejSzalbierz,BartłomiejZieliński, Andrzej Zygmunt,ZbigniewŻółciak.Recenzent teatru Stefan Treugutt napisał:
StudenckiTeatrÓsmegoDnia(taksiębowiem zamianowałzespółkolegówzPoznania)zmienił mnie jednak z przygodnego widza w entuzjastę nie na zasadzie prymitywnej prostoty scenicznego rynsztunku. Owszem, na brawurowąostrośćisiłęichprzedstawienia Męczeństwa i śmierci Jean-Paula Marata złożył się i brak sceny, i brak technicznego zaplecza – i nade wszystko brak kunsztownej machiny inscenizacyjnej – ale nie przesadzajmy!
Nie wystarczy być amatorem, by grać prosto, by tekst z publicystyczną świeżością uderzał w widownię. Zespół poznański pod wodzą reżysera Tomasza Szymańskiego w sposób raczej wyjątkowy, całkiem nie typowy, opanował trudną technikę amatorskiej bezpośredniości. […] Wszystkim kolegom z Teatru
ÓsmegoDniadziękujęzaniespodziewanespotkaniewich klubowejsalce zżywiołemprawdziwegoteatru. Nie jest prawdą,żekończy się w Polsce era zespołów studenckich.
Pojechaliśmy z Maratem na Festiwal Teatrów Studenckich Polski Północnej, gdzie zdobyliśmy jedną z trzech równorzędnych nagród – Nagrodę Przewodniczącego Miasta Torunia. A potem ciekawostka – w Poznaniu były równolegle trzy Maraty: nasz – polska prapremiera, czeski z Brna i Henryka Tomaszewskiego w Teatrze Polskim. Byliśmy na spektaklu Czechów, a potem oni gościli u nas. Odbyła się bardzo ciekawa rozmowa na temat interpretacji tekstu. Było też moje pierwsze