MM Trendy #9 (111)

Page 49

Wasza impreza - nasza pasja WRZESIEŃ 2022 NUMER 09(111) / WYDANIE BEZPŁATNE

#06 Newsroom

#16 Temat z okładki

#28 Temat wydania

Wydarzenia, podsumowania, inwestycje, sukcesy, nowości

The Party Shop, nowy imprezowy sklep w Szczecinie. Otwarcie już we wrześniu

Sylwia Różycka, gra, śpiewa, czaruje talentem, ale to nie wszystko

Beata M. i sielskie życie w jej kadrach Książka i komiks

Marcin Raubo i wszystkie miejsca, które zapamiętamy

#49 Inwestycje

#54 Sport

Monika Jackiewicz wraca z brązem z Monachium # Wydarzenia

64

#39

#52 Książki

#22 Edytorial

Max Czornyj opowiada o swoich kryminałach

#09

#32 Sylwetka miesiąca

Pool Party, Marta Machej spogląda na modę przez pryzmat przyjęcia

Osiem krajów na dwóch kółkach w dwa miesiące

#40 Podróże

2022 28 3MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

wrzesieńtreści#spis

Za każdym razem, kiedy wydaje się, że opisaliśmy już wszystko i wszystkich, okazuje się, że nie jesteśmy nawet w połowie listy. A przecież mówimy tylko o Szczecinie. A może nie tylko, a aż o Szczecinie? Wcale nie tak łatwo dalej narzekać na brak atrakcji w mieście i nowych inicjatyw. Opcją dla malkontentów zostają jedynie korki, te w godzinach szczytu nigdy nie zawodzą. Sierpień obfitował w koncerty i ciekawe spotkania. Od tych na wielką skalę wyczekiwanych latami, jak Męskie Granie, po te kameralne eventy, jak Azyl na wyjeździe Sylwii Różyckiej. Okazuje się, że wrzesień nie będzie spokojniejszy. Wiemy, bo przejrzeliśmy już listę wydarzeń szykowanych na najbliższe tygodnie przez Teatr Letni. A to tylko wierzchołek góry atrakcji.

WśródSzczecin.naszych gości na spotkanie z wami czekają też: Ewa i Krzysztof, para nauczycieli, którzy zwiedzili Europę na rowerach, Max Czornyj, pisarz, który postawił na szczeciński wątek w jednym ze swoich kryminałów, Monika Jackiewicz, która pomogła swojej drużynie zdobyć brąz w sztafecie na mistrzostwach Europy w lekkoatletyce, ale też Dominik Bartoszewicz, który pretenduje do miana mistrza piłkarskich sztuczek. Więcej nie zdradzamy. Udanej lektury!

Agata

Redakcja: Małgorzata Klimczak, Ewelina Żuberek, Łukasz Czerwiński, Jakub Lisowski, Dariusz Zymon

4 SzeremetaAgnieszkaSTYL&MUA/PhotographyEstrellaEllaFOTO

Redaktor naczelna: Agata Maksymiuk Product manager: Ewa Żelazko tel. 500 324 240 ewa.zelazko@polskapress.pl

Maksymiukredaktornaczelna

#redakcja

Wydawnictwo: Polska Press Grupa sp. z o.o. ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa Prezes: Tomasz Przybek

Łopatkę w tę górę wbija też nowa szczecińska firma The Party Shop, która swoje wielkie otwarcie ogłasza już z pierwszej strony naszego wrześniowego wydania. Jednego możemy być pewni, od teraz pomysłów na aranżacje imprez i narzędzi do ich realizacji szczecinianom nie zabraknie. Temat podjęła również Marta Machej, nasza zaprzyjaźniona fotografka, która spojrzała na modę właśnie przez pryzmat przyjęć, a w zasadzie przyjęcia i to nad basem.

al. Niepodległości 26/U1, 70-556 Szczecin tel. 91 48 13 341; fax 91 48 13 342 mmtrendy.szczecin@polskapress.plwww.mmtrendy.szczecin.pl

Dołącz do nas MagazynMMTrendywww.facebook.com/na oraz Instagram.com/mm.trendy#okładka:NAOKŁADCE: MATERIAŁ PROMOCYJNY DLA MARKI THE PARTY SHOP #09

Cieszymy się, że w tym koktajlowym anturażu udało się nam porozmawiać z dwiema wspaniałymi kobietami, których nie mieliśmy jeszcze okazji tak szeroko prezentować na naszych łamach. Pierwsza z nich to wymieniona już Sylwia Różycka, aktorka i jednocześnie wulkan energii oraz nowych pomysłów. Druga to Beata M., youtuberka, która podbiła serca tysięcy kobiet w Polsce swoimi filmami. Jak to zrobiła? Musicie przekonać się sami. A kiedy to już zrobicie, polecamy też przeczytać rozmowę z Marcinem Raubo, który wraca na nasze strony z szerokim podsumowaniem m.in. tego, jak zmienia się

Reklama: tel. 697 770 133, 697 770 202 pawel.swiatkowski@polskapress.plmateusz.dziuk@polskapress.pl

Prezes oddziału: Piotr Grabowski Marketing: Monika Latkowska Dział foto: Sebastian Wołosz, Andrzej Szkocki Skład magazynu: MOTIF studio Druk: F.H.U. „ZETA”

No. 1 Premium Real Estate Biuro sprzedaży Tel.: +48 600 655 633 assethome.pl zielonaprzystanswinoujscie.pl TWÓJ DRUGI DOM NAD MORZEM ZAINWESTUJ • ZAMIESZKAJ • ZARABIAJ #reklama

SzczecinianieZPiTarchiwumfot.

6 | NEWSROOM |

„Szczecinian” międzynarodowymna festiwalu folkloru w Rumunii

OstrowskiSylwesterarchiwumfot.

Formacja Jazz Brigade pod kierunkiem szczecińskiego sakso fonisty Sylwestra Ostrowskiego oraz amerykańskiego trębacza Freddie Hendrixa wystąpiła na najważniejszych festiwalach jazzowych Europy tego lata. Brygadę wspierała rewelacyjna Dorrey Lin Lyles, którą mogliśmy poznać w Szczecinie podczas czerwcowego koncertu na kameralnej scenie w hotelu Courtyard by Marriott na Bramie Portowej w Szczecinie. Na festiwalowej liście zespołu znalazły się takie punkty jak: Amersfoort World Jazz Festival w Holandii, Colosseo w Rzy mie we Włoszech, Lake Park Lagow w Polsce, ale też występ w Zig Zag Jazz Club w Berlinie w Niemczech, Jazz jak niko tyna w Polska oraz Jamboree w ramach Mas i Mas Festival w Barcelonie w Hiszpanii. (am)

Łączą tradycję ze współczesnością. Tańczą, śpiewają, a do tego zdobywają nagrody i wyróżnie nia na całym świecie. Zespół Pieśni i Tańca „Szcze cinianie” po raz kolejny oczarował zagraniczną pu bliczność i tym razem wrócił do domu z I miejscem XXVI Międzynarodowego Dziecięcego Festiwalu Folkloru w Jassy w Rumunii. - Szczęśliwi i radośni możemy wracać do domu z tarcząpochwalił się Krzysztof Kamiński, dyrektor muzyczny ZPiT Szczecinianie tuż po wydarzeniu. - Rozpiera nas duma, że wyszkoliliśmy i wychowaliśmy kolejne pokolenie dzieci, które są chlubą naszej kultury narodowej. Jury XXVI Międzynarodo wego Dziecięcego Festiwalu Folkloru w Jassy w Rumunii nie miało wątpliwości, że to właśnie grupa ze Szczecina wypadła najlepiej. Udział w wydarzeniu nie był jednak łatwy. Zespół w ramach kwalifikacji musiał opisać swoje dotychczasowe osiągnięcia, przesłać filmiki i nagrania z repertuarem. Następnie trzeba było zaczekać na decyzję Rady Artystycznej Festiwalu, która spośród ponad 100 zgłoszeń z całego świata musiała dokonać wyboru niespełna 20 najlepszych grup. Ostatecznie na scenie stanęło 17 formacji, a wśród nich „Szczecinianie”. Warto pamiętać, że okazja do spotkania z członkami zespołu w naszym mieście nadarzy się już w październiku. ZPiT po raz pierwszy zorganizuje I Ogólnopolski Konkurs Tańców Polskich „Gryf 2022”. - To będzie wyjątkowe wydarzenie, jakiego w Szczecinie nigdy nie było - podsumowuje Krzysztof Kamiński. (am)

Wielki sukces

Jazz Brigade zdobywa Europę

Jak leczyć ten problem? - Dostępnych jest wiele różnych metod, które mogą znacznie zmniejszać nasilenie objawów. Leczenie tych zaburzeń będzie polegało na przywróceniu równowagi napięcia mięśniowego, odbudowie protetycz nej brakujących zębów czy też wyrównaniu zębów przez leczenie ortodontyczne. W diagnostyce i leczeniu muszą współpracować specjaliści z kilku dziedzin. Wśród nich są radiolodzy, stomatolodzy, protetycy, ortodonci, implantolodzy i fizjoterapeuci. Wszystko to prowadzi do uzyskania pięknego, estetycznego uśmiechu, ale przede wszystkim, pomaga ulżyć w bólu cierpiącemu pacjentowi. Rozmawiała lek. Anita Szy rocka-Frukacz Specjalista I-go Stopnia Stomatologii Ogólnej.

#reklama 7MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Czy to jedyne przyczyny? - Nie, powodów jest więcej. Staw skroniowo-żuchwowy, to jedyny połączony, podwójny staw w naszym organizmie, kóry musi pracować symetrycz nie. Jest on odpowiedzialny za poruszanie żuchwą do przodu, do tyłu oraz na boki. Każdy problem uniemożliwiający pra widłowe działanie tego złożonego systemu mięśni, więzadeł, krążków stawowych i kości jest określany jako dysfunkcja stawu skroniowo -żuchwowego. Jeśli ta symetria zostaje za burzona z powodu braków zębowych, wady zgryzu, urazu me chanicznego w przeszłości lub nadmiernego napięcia mięśni, wówczas dochodzi do jego przeciążenia i wyżej opisanych dolegliwości. Ból może mieć charakter okresowy i nasilać się np. w czasie zwiększonego stresu.

ul. Europejska 35/LU2, Szczecin | tel. 609 558 088 forte@vite.com.pl | www.forte-vite.pl

firmaSzczecińskaproponuje nowe leczeniametodymigren

Historii pacjentów leczących się latami u lekarzy różnych specjalności jest wiele. Osoby te zazwyczaj szukają pomocy w le czeniu takich dolegliwości jak: zawroty gło wy, bóle i ucisk za oczami, ból przy ziewaniu czy też szerokim otwieraniu lub zamykaniu ust, szumy w uszach, upośledzenie słuchu, nocne zgrzytanie zębami i wiele więcej. Okazuje się, że problemy te mogą mieć wspólne podłoże, a kierunkiem ich skutecz nego rozwiązania jest właściwa diagnoza.

Jakiej grupy pacjentów dotyczy ten problem? - Dotyczy głównie osób starszych. Choć do specjalistów coraz częściej zaczyna zgłaszać się młodzież. Przyczyną ich dysfunkcji może być również nawykowe żucie gumy, obgryzanie pa znokci oraz niekontrolowane nagryzanie lub zwijanie warg podczas prac wymagających koncentracji.

| NEWSROOM | #materiał partnerski 8

Moda na posiadanie własnego drugiego domu jest coraz bardziej zauważalna a własne, komfortowe miejsce nad morzem staje się marzeniem wielu z nas. Okazuje się, że nie musi być ono bardzo kosztowne i nieosiągalne. Już niebawem w Ustroniu Morskim powstanie nadmorska inwestycja, która jest w zasięgu ręki tak, aby każdy mógł przekuć owe marzenia w realne cele. Co więc warto wiedzieć o popularnym Second Home nad morzem?

Słoneczne Osiedle

– Twój drugi dom nad morzem

Biuro Sprzedaży: +48 500 522 www.sloneczneosiedleustronie.pl544

Własny drugi dom to przede wszystkim wakacje bez koniecz ności rezerwacji. Otwiera nam to ogromne możliwości wyjazdu w każdej wolnej chwili. W niespełna godzinę mamy nieograni czony dostęp do morza, czystej plaży i odpoczynku od codzien ności. Właściciel nie musi ograniczać się do wolnych terminów czy stale zmieniających się ofert na rynku. Jest to doskonały spo sób na ochronę kapitału przed inflacją i wzrost wartości nierucho mości w czasie przy jednoczesnym korzystaniu z niego tak często jak to tylko możliwe.

#materiał partnerski | NEWSROOM |

Dla właścicieli mieszkań Słoneczne Osiedle otwiera się więc pe łen wachlarz możliwości: własny apartament dostępny w każdym momencie lub mieszkanie na wynajem, z którego mogą czerpać zyski.

9MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Dla tych, którzy cenią sobie oszczędność czasu a remont koja rzy się ze stresem i probelmami deweloper, przygotował ofertę wykończenia pod klucz. Gotowe mieszkanie to dopłata jedynie 1 500 zł netto za metr kwadratowy. Korzystając z pełnej oferty, przyszły właścieciel odbiera klucze do już w pełni umeblowanego mieszkania i może w nim zamieszkać od razu.

Jeżeli jesteś jednym z tych, którzy chcieliby mieć swoje miejsce nad Bałtykiem, sprawdź ofertę Assethome (www.sloneczneosiedleustronie.pl) i zarezerwuj mieszkanie już teraz.

Morskie jest jedną z ulubionych miejscowości przez szczecinian ze względu na szybki i dogodny dojazd.

Taka nieruchomość jest nie tylko świetnym rozwiązaniem pod względem inwestycyjnym, ale przede wszystkim zdrowotnym. Morze Bałtyckie cieszy się coraz większą popularnością nie tyl ko w wakacje. Chętnie wybieramy się tam również na weekendy o każdej porze roku aby spędzić czas z rodziną czy przyjaciół mi. Każdy z nas potrzebuje odpoczynku od codziennych spraw a nasze wybrzeże oferuje szereg atrakcji turystycznych, które w tym pomagają. Dodatkowo szukamy spokoju i intymności. Spacer brzegiem morza w towarzystwie szumu fal oraz zacho dzące słońce to obrazek, do którego wielu z nas z chęcią powraca – nie bez powodu. Czyste, morskie powietrze regeneruje i odprę ża zarówno ciało, jak i duszę. Kto z nas nie marzy o własnym miejscu nad Morzem Bałtyckim? Te marzenia mogą się spełnić wraz z nową inwestycją Słoneczne Osiedle. Będzie to kameralne miejsce, które może być Twoim drugim domem. Słoneczne Osiedle to inwestycja położona w cichej, spokojnej i zielonej lokalizacji zaledwie pięć minut od morza. Powstaną tu trzy budynki mieszkalne, w których zaprojektowano apartamenty o powierzchni od 27 mkw. do 55 mkw. z tarasami. Nowoczesna architektura z dużymi przeszkleniami oraz pomieszczenia o wy sokości 2,85 m powodują, że mieszkania są jasne i przestronne. Dla wygody mieszkańców przewidziano naziemne miejsca po stojowe, rowerownie oraz stacje ładowania pojazdów. Bezpie czeństwo mieszkańców zapewni ogrodzenie z bramą wjazdową, wideodomofon, monitoring na terenie osiedla oraz klatkach scho dowych. Dodatkowym atutem pod względem zakupu wybranego mieszkania jest 8% VAT oraz zabezpieczenie w postaci rachunku powierniczego. Kupno takiego apartamentu nie musi wiązać się z dużym ryzykiem. Pomimo nowoczesnej architektury i wysokiej jakości wykończenia taki lokal możemy kupić już od 290 000 zł brutto. Wystarczy zaledwie godzina jazdy ze Szczecina, by cie szyć się swoją nieruchomością w każdym momencie. Ustronie

Mieszkańców zadowoli również bliska lokalizacja Centrum Spor towo-Rekreacyjnego, w którym znajduje się Aquapark z basena mi oraz saunami i jacuzzi. Dla osób lubiących aktywny wypo czynek dostępne są korty tenisowe, kręgielnia, siłownia, boisko do siatkówki plażowej oraz piłki nożnej lub koszykówki.

Warto też dodać, że Maria Radoszewska jest tegoroczną stypendystką Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza, a jej działania twórcze wspierane są przez Mecenat Kulturalny Miasta Szczecin. (am)

Scenariusz do teledysku napisały Maria Radoszewska i Dorota Kościukiewicz-Markowska, która pełni też rolę dyrektorki artystycznej oraz wizażystki. Za kamerą stanęła Matylda Pietkie wicz, Full Frame Studio. To już kolejna współpraca pań, które współtworzyły m.in. teledysk do utworu „Zmysły precz”, który jest coverem utworu Krzesimira Dębskiego i Jacka Cygana z rep. Anny Jurksztowicz.

„Diva song” w nowej odsłonie. Premiera klipu już tej jesieni

Premierę teledysku zaplanowano na jesień tego roku. Akcja klipu rozgrywa się w naszym mieście m.in w.: Operze na Zam ku, Muzeum Narodowym, Willi Lentza, Hotelu Marriott oraz w obiekcie Kurkowa Apartments. W produkcję zaangażowało się wiele osób związanych ze Szczecinem. Stroje użyczyła Daria Salamon, Salon Mody Fanfaronada, stylizacją zajęła się Patrycja Jaklewicz, a fryzurami Agata Chacińska. W teledysku wzięli udział też lokalni muzycy: Misza Tsebriy, Aleksandra Górska, Zuzanna Bogusławska, Klara Świdrów. Wsparciem

artystycznym służyli fotografowie: Alan Zaradny i Katarzyna Kozdra-Baczulis. Backstage z planu wykonała Natalia Sad kowska. Asystentką na planie była Daria Górska - znana wśród młodego pokolenia z Tik-Toka. W teledysku wystąpili członko wie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Metrum, Chóru Amatorskiego przy Operze na Zamku oraz Stowarzyszenia Miłośników Opery i Operetki pod przewodnictwem Małgorzaty Zakrzewskiej. Opracowanie utworu zaaranżował pochodzący z Polic kompozytor Piotr Broda. Opiekę wokalną przy przygoto waniach i nagraniu utworu sprawował znany polski tenor i wykładowca Akademii Sztuki w Szczecinie Tomasz Krzysica. Nagranie audio zrealizowane zostało przez studio nagrań Stobno Records. Jedynym gościem spoza miasta jest Mateusz Grzech, model, obecnie mieszkający w Hiszpanii.

Utwór napisany przez Erica Sierre to zestawienie klasycznego śpiewu z akompaniamentem orkiestry i fragmentem dynamicz nego podkładu muzycznego oraz koloraturowej partii wokalnej. Na czas kręcenia filmu „Piąty element” linia wokalna do części dynamicznej stworzona była w dużej mierze komputerowo. Nie znaleziono wówczas osoby, która wykonałaby szeroki zakres wokaliz. Mit niemożliwości wykonania tej partii w ca łości obalony został przez piosenkarza Dimasha Kudaibergena, który udowodnił, że jest to realne. Maria Radoszewska udowad nia to również, a także dodała do utworu autorsko skomponowa ną kadencję skrzypcową.

Trwają nagrania do najnowszego nowego klipu Marii Radoszewskiej, szczecińskiej wokalistki i skrzypaczki, pt. „Diva song”.

10 | NEWSROOM | SadkowskaNataliafot.

(na)złAPPDOBREnowa aplikacja Galaxy

JAK TO DZIAŁA?

Nowa aplikacja Galaxy ucieszy zarówno fanów zakupów jaki i tych, którzy lubią „czynić do bro”. Zbierając punkty za zakupy użytkownicy zyskują szereg bonusów oraz wybierają jeden z dwóch celów dobroczynnych: dokarmienie zwierzaków w potrzebie lub sadzenie drzew. Dodatkowo, zgodnie z zasadą kto pierwszy ten lepszy, dla pierwszych osób, które zalogują paragon w aplikacji przygotowano nagrody w formie zaproszeń na kawę oraz biletów do kina.

#materiał partnerski | NEWSROOM | 11MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

GALAKSIORY CZYLI (PEŁNA) DOBRA KRYPTOWALUTA

O bitcoinach słyszeli już wszyscy! A kto słyszał o galaxiorach?

To nowa waluta w Galaxy App - jeden galaxior to jeden złoty wydany w dowolnym salonie na terenie centrum handlowego. Zbierając cenne punkty uczestnicy mogą wymieniać je na karty podarunkowe czy vouchery, a niezależnie realizować wybrany cel -społeczny.Nowaaplikacja pozwala naszym klientom zdobywać nagrody niezależnie od czasu czy miejsca. Dzięki niej paragon za zaku py możemy zeskanować w dowolnym miejscu, pijąc w kawiar ni ulubione cappuccino lub w zaciszu własnego domu. Punkty wymieniamy na nagrody, ale to jeszcze nie wszystko - aplikację wyróżnia bowiem niespotykana funkcjonalność. Zdobyte punkty przekładają się także na zasilanie wybranego celu o charakterze dobroczynnym. Możemy napełniać psie miseczki lub sadzić drze wa. W ten sposób z pozoru zwyczajne zakupy, przekładają się na szereg bonusów, ale przede wszystkim na niezwykle ważne dzia łanie na rzecz naszej szczecińskiej społeczności. – mówi Monika Burakowska, dyrektor Centrum Galaxy.

Należy pobrać aplikację Galaxy i zarejestrować w niej paragon za min. 50 zł. Punkty wpadają do wirtualnej skarbonki. Po osią gnięciu jednego z trzech progów kwotowych można odebrać nagrodę w formie karty podarunkowej. Aplikację warto pobrać już dziś - dla pierwszych użytkowników przygotowano sze reg promocji i upominków. Aplikacja jest dostępna w AppStore i GooglePlay. Tą apkę warto złAPPać (na) dobre. Więcej informacji na www.galaxy-centrum.pl

Współkuratorki:

Kurator Festiwalu: Aleksandra Gisges-Dalecka, artysta plastyk o specjalności tkanina artystyczna, scenograf, animator kultury, członkini Związku Polskich Artystów Plastyków.

WałowskaKarolinafot. 12 | NEWSROOM |

Kolejne KlubutrenerówsukcesySzczecińskiegoTenisowego

prasowemateriałyfot.

Festiwal Tkaniny już po raz piąty w Szczecinie

Aż 4 medale szczecińscy trenerzy przywieźli z 38. Narodowych Mistrzostw Polski TOP we Wrocławiu. Agnieszka Orlikowska oraz Michał Andrzejewski pokazali, że wciąż mają wiele do powiedzenia. Na szyi Agnieszki zawisły aż 3 złote krążki. Odniosła zwycięstwo w singlu - broniąc jednocześnie tytułu sprzed roku, zwycięstwo w deblu - w parze z Sandrine Brygida Boraczynska oraz zwycięstwo w mikście - w parze z Michałem Andrzejewskim. Niewiele brakowało, aby Michał powalczył o medal w najtrudniejszej kategorii - kategorii OPEN. Dzielił go dosłownie włos od awansu do ćwierćfinału. (red)

Lilianna Borowska - ZPAP Wrocław; Magdalena TyczkaZPAP Szczecin

Już w dniach 24.09. – 30.10. odbędzie się V Festiwal Tkaniny w Szczecinie. Wydarzenie jest przestrzenią, gdzie szerokie spektrum tkaniny artystycznej i jej twórców może być zaprezen towane w całym bogactwie kreacji. Tegoroczna edycja zagości w kilku instytucjach kultury w ścisłym centrum Szczecina, m.in. w Książnicy Pomorskiej, w Związku Polskich Artystów Plastyków oraz w Akademii Sztuki. Prace zaprezentuje ponad 50 artystów z całej Polski wykorzystujących klasyczne metody tkackie, jak również mających bardzo nowoczesne podejście do tego medium. Festiwal daje również możliwość twórczej konfrontacji, samodzielnego spróbowania swoich sił podczas licznych warsztatów artystycznych prowadzonych przez pro fesjonalistów. V Festiwal Tkaniny w Szczecinie to wyjątkowy program wystaw, warsztatów, spotkań prezentujących tkaninę artystyczną w szerokim aspekcie sztuki współczesnej. Ideą kolejnych edycji jest przełamanie konwencji tkaniny użytkowej i prezentacja szerokiego spektrum jej wartości artystycznej. A dlaczego tkanina? - Tkanina jest w sztuce współczesnej od zawsze – wyjaśniają organizatorzy. - Zadaniem artysty jest przybliżenie widzom jej niezwykłego wachlarza możliwości i piękna.

S.M. - Moja córka jest naszą największą inspiracją (uśmiech). Pomysły rosną razem z nią. Zaczynałyśmy od cukierkowych sukni z motylkami, a dziś projektujemy nie tylko dla małych słodziaków, ale i dla nastolatek. Grupa naszych odbiorców mocno ewoluowała i poszerzyła się. Dostawałyśmy wiele za pytań o odzież dla chłopców, więc zdecydowaliśmy się na mi nikolekcję i przyjaciela La Lalli. Wszystkie dostępne kolekcje można podglądać na naszej stronie internetowej. Robimy też pokazy mody, spotykamy się z dziećmi i rodzicami. Inspiracji na pewno nam nie brakuje.

Początek każdej działalności to zawsze euforia i masa pomysłów, ale zapał z czasem stygnie. Co was inspiruje do pracy?

Razem z przyjściem na świat małej Hani Mianow skiej przyszedł pomysł na lalkę marzeń. Taką, która najpierw będzie wierną kompanką zabaw, a następ nie wspaniałą pamiątką z dzieciństwa. Historia marki La Lalla jest równie piękna, co sam produkt - lalka bliźniaczka, która czesze się i ubiera zupełnie jak jej właścicielka. Opowiedziały nam ją Sandra Mianowska i Monika Krawczyńska, przyjaciółki, a także pomysłodawczynie i producentki La Lalli.

La Lalla to spełnienie waszych marzeń z dzieciństwa? S.M. - Z Moniką przyjaźnimy się od 39 lat (uśmiech). Czasy, w których dorastałyśmy były skromne. Nie było tylu zabawek, a do tych, które pojawiały się na rynku nie było takiego dostępu jak dziś. Pamiętam, jak rysowałyśmy ubranka dla lalek na papierze, wycinałyśmy je tworząc nowe kreacje. Lata później, kiedy urodziła się moja córeczka, zorientowałyśmy się, że na rynku wciąż nie ma lalki z prawdziwego zdarzenia. Dostępne są albo takie o wyglądzie dorosłej, w pełni rozwiniętej kobiety,

Sklep stacjonarny i showroom, ul. Unisławy 13a, Szczecin tel. 662 100 064, mail: kontakt@la-lalla.pl www.la-lalla.pl

M.K. - La Lalla to bliźniaczka dziewczynki. Dobieramy jej odpowiednią fryzurę, nadajemy cechy charakterystyczne, jak np. kolor oczu, a następnie ubieramy. Ubranka projektujemy tu na miejscu - takie same dla lalki, jak i dla dziewczynki. Tak powstaje zestaw. Przy odświeżeniu garderoby w cenie jest też odpowiednik ubranek dla lalki. Dzięki temu lalka dorasta razem z dziewczynką. Mamy odzież i akcesoria na każdą oka zję, a co sezon prezentujemy nową kolekcję.

Urodziny najsłynniejszej lalki ze Szczecina

Na rynku jest wiele lalek, ale wasza zdecydowanie wyróżnia się na ich tle. Co kryje się za pomysłem lalki bliźniaczki?

La Lalla kończy 10 lat!

albo takie z nienaturalnie wielkimi oczami, nawiązujące do postaci niemal z horrorów. Zaczęłyśmy zgłębiać temat i okazało się, że ani znalezienie doskonałej lalki, ani tym bardziej jej produkcja to nie taka prosta sprawa.

#materiał partnerski | NEWSROOM | 13MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Mimo tego - udało się. La Lalla zachwyciła i za chwilę skończy 10 lat. Jak działalność rozwinęła się w tym czasie? M.K. - Fabrykę, która wykonuje dla nas lalki, znalazłyśmy dopiero w Hiszpanii. Od początku zakochałyśmy się w tych lalkach. Mają wygląd 5- letniej dziewczynki i pachną… wanilią lub, jak mówią dzieci, cukierkami (uśmiech). Są produkowane na miejscu z winylu, co za tym idzie są bezpieczne dla dzieci, a ich jakość jest wysoka. Ich personalizacja odbywa się w Szczecinie w naszej pracowni. Fryzjer, charakteryzacja, stylizacja, projekty ubrań - to wszystko my. Szyjemy w polskiej szwalni z europejskich materiałów.

JaszczyńskiMarekfot.

Aleja Gwiazd przy kultowym lokalu Sorrento wzbogaciła się o kolejne tablice. Wśród tegorocznych gwiazd znaleźli się m.in. After Blues, zespół bluesowy, który przez 10 lat współpra cował z zespołem Breakout, Mietek Jurecki, gitarzysta basowy Budki Suflera, który odsłonił jednoczesne gwiazdę Romualda Lipki - lidera Budki Suflera oraz Danuta Błażejczyk, która świętowała 50-lecie pracy artystycznej. - Kiedyś było tak, że to my wyznaczyliśmy kierunki muzyczne, my jeździliśmy po świecie - opowiadała Danuta Błażejczyk. - Nasze piosenki były znane wszędzie. Teraz troszeczkę zwariowaliśmy. Myślę, że jest mniej polskiej muzyki w polskich mediach, ale nie mnie o tym wszystkim decydować (uśmiech). A skąd pomysł na wydarzenie? - Przypomnijmy, że w czerwcu 2017 roku reaktywowano kultową kawiarnię Sorrento. Początkowo lokal funkcjonował na zasadach ogródka grillowego. W kolejnych latach uruchomiono muzeum oraz klubokawiarnię utrzymaną w klimatach lat sześćdziesiątych. W 2019 roku przed wejściem odsłonięto pierwsze gwiazdy upamiętniające wybitnych arty stów muzyki rozrywkowej. (MJ)

14 | NEWSROOM |

Szczecińska Aleja Gwiazd z nowymi gwiazdami

Pokonał 3600 km w nieco ponad 227 godzin

Dokładnie 227 godzin 58 minut i 56 sekund zajęło pochodzącemu z Mierzyna Markowi Rupińskiemu przejechanie rowerem 3600 km. Wynik zaprowadził go na pierwsze miejsce podium ultramaratonu Race Around Poland w kategorii semisupported.

PolandAroundRaceŁugowski,Damianfot.

Przygotowania do zawodów trwały około pół roku. Spor towiec kilka razy w tygodniu pokonywał setki kilometrów, aby wypracować odpowiednią kondycję. W momencie startu miał na koncie przejechanych 10 tys. km w ramach treningu. Jednak największy wysiłek był dopiero przed nim. Marek Ru piński wyruszył w sobotę, 23 lipca, z Warszawy na wschód. Najpierw do Przemyśla, potem na południe do Ustrzyk, potem na zachód w góry - Krynica, Zakopane, Beskid Mały, Żywiec, Istebna, Cieszyn, Kudowa, Szklarska Poręba. Dalej trasa wio dła na północ przez Kostrzyn i Szczecin do Międzyzdrojów, na wschód drogą nad morzem i później z Jastrzębiej Góry przez Kętrzyn w okolice Białegostoku, i z powrotem do War szawy. Pierwsze 400 km pokonał ze średnią ponad 32 km/h i tym samym zdobył przewagę nad pozostałymi uczestnikami ultramaratonu, którą starał się kontrolować przez pozostałą część trasy. Kryzys dopadł go dopiero po przejechaniu gór, jadąc na północ przed Kostrzynem. Jak mówi - siły przywró cił mu widok Szczecina i znajomych, którzy kibicowali mu na trasie. (am)

#reklama

Otwiera się...

| TEMAT Z OKŁADKI | #materiał partnerski

#materiał partnerski | TEMAT Z OKŁADKI |

imprezowynajbardziejsklepwSzczecinie

| TEMAT Z OKŁADKI | #materiał partnerski 18

Na zdjęciu: Sebastian Michalak fot. Studio Kamienica - Anna Porowska

#materiał partnerski | TEMAT Z OKŁADKI | 19MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Do otwarcia Twojego sklepu zostało zaledwie kilka dni. Zapewne nie możesz się już doczekać pierwszych spotkań z klientami. - Tak, czuję z tego powodu małą ekscytację, choć pierwszych klientów już mamy. Nasz projekt oraz idea stworze nia największego sklepu z gadżetami imprezowymi i eventowy mi w Szczecinie już teraz jest widoczny. Kilka dni temu praco waliśmy na planie filmu „Good Grief”, przygotowując scenerię do ujęć z wieczoru panieńskiego. Mimo że jesteśmy na początku swojej biznesowej drogi, jesteśmy już rozpoznawalni. Zyskali śmy zaufanie w oczach amerykańskiego producenta filmowego, to dla nas wyznacznik, że podążamy dobrą drogą.

Jakich przedsiębiorców masz na myśli? - To między innymi firmy eventowe, które przygotowują duże, nierzadko masowe imprezy. To także sklepy z imprezowymi akcesoriami w innych miastach. Mamy bardzo dobre warunki u renomowanych pro ducentów, co pozwala nam też zapewnić świetną ofertę jako pośrednik i zapewnić dobrej jakości asortyment innym, małym sklepom.

Przy alei Wojska Polskiego otwiera się sklep z imprezowym asortymentem. Będzie tu można kupić produkty wielu uznanych w Europie producentów, począwszy od urodzinowych balonów a skończywszy na unikatowych gadżetach na wieczory panieńskie czy śluby. - Będziemy również służyć fachowym doradztwem – zapewnia Sebastian Michalak, pomysłodawca biznesowego projektu.

Rozmawiamy z nim o idei, życiowej charyzmie, branży rozrywkowej oraz o tym, jak lokacja sklepu wpłynie na szczecinian.

Czym się będziecie różnili od konkurencji? - Nie chcemy się oglądać na konkurencję. Nie chcemy też jakiejś źle pojętej rywalizacji. Myślę, że rynek jest tak chłonny, że każdy z nas znajdzie miejsce dla siebie. Mogę powiedzieć natomiast, że w naszym sklepie znajdą się firmowe dekoracje: kolumny, gir landy, luki, balony z helem czy nadrukiem i setki innych produk tów. I co ważne, będziemy świadczyli również usługi w zakre sie dekorowania sal i restauracji. To, co nas będzie wyróżniało, to na pewno ilość posiadanych licencji na dekoracje z bajkowe go i filmowego świata: „ Psi patrol”, „Spiderman”, „Star Wars”, „Harry Potter” i wiele innych. W zasadzie… z naszymi gadże tami będziemy w stanie przenieść imprezowiczów i małych, i dorosłych, do każdego świata. Ponadto zamówione rzeczy mo żemy zawieźć pod wskazany adres na terenie Szczecina i okolic. Dlaczego akurat taki biznes? - To chyba takie pragnienie z dzieciństwa. Zawsze lubiłem towarzystwo innych ludzi, mam przyjacielską naturę. Wyobrażałem sobie, że ciekawym życiem byłoby takie, w którym pomagam innym w radosnych dozna niach. Na komika się nie nadaję, więc taki, a nie inny pomysł na biznes. Proszę mi uwierzyć… nie ma niczego milszego od sytu acji, w której widzę radość innych ludzi. Dzieci, kiedy wchodzą na salę urodzinową i widzą bohaterów ze swoich ulubionych bajek. Te roześmiane, pewne fascynacji twarze maluchów… nie da się tego opisać.

Jak wybierasz asortyment do swojego sklepu? - Przede wszystkim obserwujemy trendy, wiemy, co jest modne, czego oczekują klienci. Kształty, kolory, rodzaje gadżetów: jest tu duże pole do popisu. Chcemy też, by w naszym sklepie poja wiały się produkty wcześniej w Szczecinie nieznane, jesteśmy na etapie rozmów z producentami spoza Polski, by zapewnić

Teraz czeka na Was codzienna praca z mieszkańcami Szcze cina. - Liczymy, że ochoczo będą odwiedzać nasz sklep. Nie mniej warto tu podkreślić, że mamy szeroką ofertę nie tylko dla samych szczecinian, ale również dla mieszkańców całego regio nu. To oferta indywidualna, jak i czysto biznesowa dla innych przedsiębiorców.

Chcecie stworzyć sieć swoich punktów w regionie? - Na razie o tym nie myślimy, skupiamy się na ofercie dla nowo otwiera nego sklepu i klientach tu, w Szczecinie. W kontekście regionu liczymy bardziej na owocną współpracę z innymi przedsiębior cami. Nie ukrywam jednak, że marzy mi się, by nasz asortyment gościł na imprezach w całym regionie, od urodzin dla dzieci, przez baby shower, chrzest, urodziny, karnawał, po wieczory panieńskie, śluby czy też inne rodzinne uroczystości. Wymieniłeś kilka rodzajów imprez, każda z nich wymaga zupełnie innego asortymentu. Jesteście gotowi na działalność

w tak szerokim zakresie. - Oczywiście. Żaden klient, który do nas przyjdzie, nie będzie rozczarowany. Myślę wręcz, że nasza oferta będzie tak duża, że uda się nam zaistnieć na rynku na tyle mocno, by szybko myśleć o rozwoju i dalszych projektach.

| TEMAT Z OKŁADKI | #materiał partnerski 20

kierników, pracowaliście na planie filmowym, byliście obecni na Żaglach 2022, a Wasze stoisko było oblegane przez dzieci, marzące o brokatowych tatuażach. - Jesteśmy mieszkańcami Szczecina, żyjemy życiem tego miasta i bierzemy udział w jego życiu. To taki nasz lokalny patriotyzm. Zapewne w jeszcze wie le innych projektów się zaangażujemy, w głębi ducha czujemy, że tak trzeba. I nie chodzi tu tylko o biznes, ale o samą obecność. Będziecie gotowi na „nietypowe” imprezy? Dzisiaj ilość po mysłów na event jest ogromna. - Każdy organizuje imprezę po swojemu i pewnie może się zdarzyć, że nagle zapragnie gadże tu, którego nie będziemy mieli na stanie w sklepie. Nie ozna cza to, że nie możemy go mieć. Jeśli klient przyjdzie do nas odpowiednio wcześnie, to na pewno znajdziemy taki produkt, który go zadowoli… choćbyśmy mieli go sprowadzać z innego kraju do Szczecina. Na wszystkie inne okazje na pewno będzie my gotowi. Zgodnie z kalendarzem, znajdziecie u nas produkty na Halloween, Boże Narodzenie, studniówki, komunie. Gdybyś miał w kilku zdaniach zachęcić klientów do odwie dzenia Waszego Twojego sklepu, to co byś powiedział? - Zro bię co w mojej mocy, byśmy wyszli z tego sklepu zadowoleni. I nie jako klienci, ale przede wszystkim jako przyjaciele. Marzę o tym, by mieć fantastyczne relacje z osobami, które nas odwie dzą. Nawet jeśli nie macie potrzeby zakupów, ale macie ocho tę pogadać w miłym towarzystwie i wypić kawę, to po prostu przyjdźcie.

Będziecie zajmowali się organizacją imprez? - Jak wspomnia łem wcześniej, mamy w swojej ofercie strojenie pomieszczeń, w których eventy i imprezy będą się odbywały. Od sal wesel nych po restauracje. Ale za organizację na razie się nie weźmie my, niemniej mamy dobre relacje z firmami, które zapewniają rozmaite atrakcje w regionie, jak chociażby statki wycieczkowe, na których można zorganizować wieczór panieński. Nasi klien ci mogą liczyć na te kontakty i chętnie doradzimy, w co warto zainwestować, by zorganizować swoje wymarzone wydarzenie. Jesteście widoczni „na mieście”. Stroiliście wielkie wydarze nie, 50. Urodziny Kochów, legendarnych szczecińskich cu

Obecnie aleja Wojska Polskiego jest w przebudowie. Nie obawiacie się, że trwająca rewitalizacja przyczyni się do mniejszej ilości klientów? - Rozważaliśmy to, ale nie boimy się. Sądzę, że dla dobrych usług klient tu dotrze i prace bu dowlane trwające w śródmieściu w niczym tu nie przeszko dzą. Patrzymy też na nasz biznes przyszłościowo. Dzisiaj trwa tu przebudowa, ale przecież ona się skończy. A wówczas aleja będzie wizytówką Szczecina. Spowolnienie ruchu samochodów sprawi, że będzie tu więcej pieszych. Dużo zieleni, ciekawa ar chitektura, miejsce do relaksu i spacerów. To będzie sprzyjało biznesowi w tym miejscu.

unikatowe rozwiązania. Jeśli wszystko uda się tak, jak sobie za planowaliśmy, nasz sklep będzie naprawdę wyjątkowy. Sklep będzie się mieścił przy alei Wojska Polskiego 33, ma cie do dyspozycji dużą powierzchnię. - To prawda. Szukali śmy dużego lokalu, chcemy, by klienci czuli się u nas komfor towo. Mamy też chęć organizacji spotkań w naszym sklepie, klimatycznych, gdzie każdy będzie mógł wygodnie się rozsiąść i porozmawiać o swoich pomysłach na eventy. Chcemy, by nasz sklep łączył rozrywkę z kreatywnością.

Sklep The Party Shop aleja Wojska Polskiego 33 w Telefon:Szczecinie535 353 073 IG @thepartyshop.pl

Każdy organizuje imprezę po swojemu i pewnie może się zdarzyć, że nagle zapragnie gadżetu, którego nie będziemy mieli na stanie w sklepie. Nie oznacza to, że nie możemy go mieć. Jeśli klient przyjdzie do nas odpowiednio wcześnie, to na pewno znajdziemy taki produkt, który go zadowoli… choćbyśmy mieli go sprowadzać z innego kraju do Szczecina.

Największy sklep imprezowy w Szczecinie! Balony z helem | Girlandy, ścianki, bramy, słupy balonowe Dekoracje i akcesoria na każdą okazje | Stroje i gadżety Dostawy Już niedługo otwarcie sklepu na Al. Wojska Polskiego 33 w Szczecinie! FB @Thepartyshop.pl | IG @thepartyshop.pl | telefon: 535 353 073 Because we love Party! #reklama

partyPool

| EDYTORIAL | 23MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Dekoracje: Dekoracje Konstancin Papeteria: Studio White Press Ściana kwiatowa: Ozdoblove

Fotograf: Marta Machej

Asystent Fotografa: Dawid Dokudowiec

Set designer, florystyka, aranżacja: Kate Banach

Stylista: Konrad Szymczak

| EDYTORIAL | 27MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

MUA & włosy: Marta Płatkowska Modelki: Paulina Panaś / X Management Gabriela Szczerek

Projektanci: Viola Piekut, Ewa Stepaniuk, Sylwia Romaniuk Lokalizacja; Jaworowy Dwór

| ROZMOWA WYDANIA | - O granicach lubię myśleć z rozmachem 28 RóżyckaSylwia

Czym jest dla ciebie aktorstwo - możliwością bycia każdym w pracy, pasją, zawodem, sposobem na życie? - Wszystkim. Po trochu.

Musical, dramat, scena kabaretowa – jako artystka odnajdujesz się w różnych formach. - Jak to się mawia: żeby wejść na kolejną górę, trzeba zejść z poprzedniej. Od zawsze czułam w sobie energię wyruszenia w drogę. Gdy tworzysz, ulepszasz, odkrywasz, poznajesz, próbujesz „nowego” jednocześnie poddajesz się najlepszej terapii, jaką kiedykolwiek wymyślono.

Założyłaś Fundację START – co to za projekt i jaki ma cel? - Fundacja Start ma charakter kulturalno-sportowy, bowiem powstała z potrzeby wspierania i integrowania ludzi związanych z kulturą, sztuką i sportem. Reprezentowanie i promowanie tych dziedzin w kraju, a w przyszłości poza jej granicami są naszym głównym celem, ponieważ są one ściśle związane z moim scenicznym życiem oraz mojego męża, alpinisty. Jestem bardzo wdzięczna Monice Chomiuk, która mnie do jej założenia zainspirowała.

Gra,

ROZMAWIAŁA MAŁGORZATA KLIMCZAK / FOTO EWA BERNAŚ

projektach.wpożytkujeenergii,toSylwiawszystko.aleczarujeśpiewa,talentem,tonieRóżyckawulkanktórąkolejnych

| ROZMOWA WYDANIA | 29MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Muzyka, koncerty i zespół FeelHormones. Jaką rolę odgrywają te aktywności w twoim życiu? - Dzięki kolejnym doświadczeniom scenicznym poznaję smaki tego zawodu odkrywam, kim jestem i czego potrzebuję, i jak to wpływa na jakość tego, czemu się poświęcam. Taki sojusz ze sobą pozwala na pewną odporność opartą na własnym potencjale i kreatywności. Zagrałaś Edith Piaf. Po spektaklu były pozytywne recenzje i nagroda dla najlepszej aktorki. Ale ciekawi mnie, co ta sama postać wniosła w twoje życie? - Dała mi poczucie, że jestem potrzebna scenie, że mogę być nośnikiem doświadczeń tak wspaniałych osobowości, że mogę przekazać dzięki nim wiadomość innym, jak to jest, gdy żyjesz w określony sposób, dokonując tych czy innych wyborów.

Sylwia Różycka

z rozbudową i nowym otwarciem Teatru Polskiego? - Jako świeżo upieczona pani prezes (uśmiech). Fundacji START poza fundacyjnymi projektami z przyjemnością przysłużę się kształceniu kolejnych pokoleń pod kątem aktorstwa, śpiewu i tańca, tworząc coś w rodzaju przestrzeni edukacyjnej dla młodych talentów, które swoje pierwsze kroki będą mogły stawiać na unowocześnionych scenach Teatru Polskiego. Jako aktorka - nie mogę się ich doczekać. Niczego nie oczekuję, za to spodziewam się wszystkiego (uśmiech).

Jak wyglądają twoje relacje z widzami? - Mamy to szczęście jako aktorzy uczestniczyć w rzeczywistości muzycznej sceny kabaretowej Czarny Kot Rudy, stworzonej przez dyrektora Adama Opatowicza. Tam jest ISTOTA SPOTKANIA.

Teatr Polski w Szczecinie – jakie to miejsce pełni rolę w twoim życiu? - Teatr Polski to dla mnie kolejna szkoła, możliwość, z której mogłam skorzystać. Pięknie mi się z nim poukładało, za co jestem bardzo wdzięczna. Postaram się wpływać na jakość tego miejsca jak najlepiej potrafię.

Odwaga i przekraczanie granic w życiu to potrzeba czy konieczność? Czy odwaga jest matką rozwoju w życiu zawodowym i osobistym? - Odwaga uwalnia potencjał, daje wgląd w nasze zdolności, prowadzi taki wewnętrzny dialog z odciskiem duszy, budzi nas. O granicach lubię myśleć z rozmachem, lubię poza nie wykraczać. Połączenie odwagi z przekraczaniem granic, o ile nie wiąże się z krzywdą, powoduje transformację. A to zawsze jest rozwojowe.

Aktorka scen muzycznych i dramatycznych. W 2008 roku dyrektor Adam Opatowicz zaproponował jej współpracę w Teatrze Polskim, gdzie do dzisiaj szlifuje swój kunszt. Do szczególnie cenionych przez nią scen należy ta najmniejsza w Teatrze Polskim - Czarny Kot Rudy. Poza macierzystym teatrem współpracuje również z Operą na Zamku w Szczecinie oraz Teatrem Muzycznym w Poznaniu czy Teatrem Roma. Posiada w swoim repertuarze programy artystyczne, spektakle urozmaicone stylowo i tematycznie (poezja śpiewana, piosenka aktorska, musicale, sztuki teatralne).

| ROZMOWA WYDANIA | 30

Jakie znaczenie mają dla ciebie nagrody za role? - Trafiamy na siebie nie bez powodu (uśmiech). Są obfitością w życiu zawodowym, motywują do dalszego rozwoju.

Jakie masz nadzieje, oczekiwania, plany związane

#reklama Sienna 10, SZCZECIN | tel. 91 432 92 53 | FB / brasileirinhoszczecin | www.brasileirinho.pl MAŁA BRAZYLIA W SERCU SZCZECINA Z marzeń powstało miejsce, w którym spróbujesz prawdziwej brazylijskiej kuchni, a wszystkie dania, których skosztujesz, to połączenie wspomnień, życiowych doswiadczeń i pragnień, połączonych z nowoczesnymi technikami i estetyką.

Beata M. sielskie życie

32 | SYLWETKA MIESIĄCA |

Pochodzi ze Szczecina, ale wraz z mężem, trójką dzieci i dwoma psami mieszka w urokliwej wsi nieopodal Szczecina. Żyje życiem, które sobie wymarzyła. Prowadzi kanał na YT pod pseudonimem Beata M. Jego tematykę poświęca modzie, urodzie, codzien ności i wszystkiemu temu, co zachęca kobiety, by dwa razy w tygodniu spotkać się z nią na ekranie swoich telefonów i komputerów.

ROZMAWIAŁA EWELINA ŻUBEREK / FOTO KARA TARNOWSKA

Znalazłaś za to czas na swój kanał. Jak łączyłaś to z codziennymi obowiązka mi? - Byłam na urlopie wychowaw czym, więc nie było to łatwe, bo dzieci jeszcze nie chodziły do przedszkola ani do żłobka. Filmy na mój kanał mogłam jednak robić, będąc w domu z dziećmi. Z czasem też, obok treści modowych i urodowych, zaczęły pojawiać się tema ty związane z macierzyństwem. Było to takie oderwanie od rzeczywistości i co dzienności związanej z domem. Podczas pracy przy komputerze odpoczywałam i zajmowałam się czymś tylko dla mnie, czymś, co sprawiało mi przyjemność. Przyjaciółka była moim największym fanem i motywatorem, zachęcała i moty wowała mnie do dalszej pracy.

Czy był jakiś moment przełomowy, w którym stwierdziłaś „kurczę, to jest to, co chcę robić”? - Nie było jakie goś przełomowego momentu. W tym,

Cztery lata temu zaczęłaś prowadzić vloga. Co było impulsem do podjęcia decyzji o jego założeniu? - Zaczęło się dość nietypowo. Wraz z przyjaciółką Moniką byłyśmy na etapie urządzania wnętrz, co było wówczas naszą pasją. Obie szukałyśmy nietuzinkowych me bli i dekoracji do domu i któregoś razu Monika stwierdziła, że powinnyśmy stworzyć kanał na YouTube poświęcony temu, co sprawia nam tyle satysfakcji. Uznałam, że to bardzo fajny pomysł, tym bardziej że wówczas nie było kanałów w języku polskim poświęconym tej te matyce. Zatrudniłyśmy więc profesjona listów, którzy przyjechali z kamerą i z ich pomocą nagrałyśmy pierwszy odcinek. Przygotowałyśmy się do tego naprawdę dobrze. Niestety, było to bardzo czaso chłonne i przede wszystkim kosztowne. Uznałam, że lepiej będzie, jeśli kupimy sprzęt i same zajmiemy się nagrywaniem i montażem.

| SYLWETKA MIESIĄCA | 33MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Tak na kanale pojawił się pierwszy film, jednak nie dotyczył aranżacji wnętrz… - Na próbę nagrałam filmik o tematyce urodowej na podstawie tego, co widziałam w internecie. Długo uczyłam się, jak we właściwy sposób montować filmy. Utworzyłam kanał na YT, który nazwałam po prostu Beata M i umieściłam film. Okazało się, że szyb ko uzyskał tysiące wyświetleń, a ja zyskałam kilkuset subskrybentów. To wcale nie oznaczało, że nie chciałam kontynuować współpracy z przyjaciółką i mówić o wnętrzach. Pojawił się jedynie problem - brak czasu. Nasze filmy wy magałyby wyjazdów, a ja musiałabym za każdym razem organizować opiekę nad dziećmi. Do tego dochodziły edy cja i montowanie filmów. Tego było za dużo i nasz wspólny projekt rozszedł się po kościach, jednak całkiem możliwe, że jeszcze do niego wrócimy (uśmiech).

Działasz także na Instagramie. Która platforma jest ci bliższa? - Myślę, że YouTube, gdyż tam zaczęła się tworzyć

Twoja działalność w social mediach jest dziś twoją pracą czy hobby?Jednym i drugim. Uwielbiam pracować dla siebie i robić to, co kocham, a przy okazji dzielić się swoimi zamiłowaniami z innymi, którzy to doceniają.

- Moim sukcesem jest to, że dwa razy w tygodniu kilkanaście tysięcy odbiorców wybiera właśnie mój kanał. Choć ma do

- Mam bardzo dużo planów i marzeń. To jest coś, co mnie napędza do działa nia. Idę do przodu, w swoim tempie. Gdy zdarzają się sytuacje, które mnie spowal niają, to są one tymczasowe. Uważam, że na wszystko przyjdzie czas prędzej czy później, ale ja się nie zatrzymuję.

34 że podjęłam słuszną decyzję, utwierdza ły mnie komentarze pod praktycznie każ dym filmem. Miłe słowa od kobiet, które dziękują mi za fajnie spędzony czas, któ re odpoczywają przy moich filmach i nie myślą o problemach życia codziennego, które czerpią inspiracje modowe czy też wdrażają w życie porady, są dla mnie niezmiernie motywujące.

moja mała społeczność. Jestem dość blisko ze swoimi subskrybentami i cały czas mam duży sentyment do tej platfor my. Staram się również być sobą na In stagramie i rozwijać profil @beatamod. Jego tematyka jest zbliżona, ponieważ chcę, aby odbiorcy traktowali mój Insta gram jako rozszerzenie tego, co widać na YT.

wyboru wielu fantastycznych twórców, to spędza swój czas ze mną.

Co uważasz za swój największy sukces?

Czujesz się influencerką? - Totalnie nie. Jestem kobietą jak setki z nas, która po prostu nagrywa filmy o tym, co ko cha, co jej się podoba i co ją pasjonuje. Jeśli ktoś zaczerpnie z tego inspiracje i jeszcze napisze, że to dzięki mnie - jest to dla mnie ogromny komplement i wy różnienie.

Które tematy są ci dziś najbliższe? - Uwielbiam dzielić się tym, co mnie pasjonuje, co kocham. Dlatego na moim kanale zaczęło pojawiać się coraz więcej ogrodu. Oczywiście urządzanie i upięk szanie wnętrz, stylizacje czy tematy uro dowe dalej są obecne.

Jak widzisz swoją działalność w przy szłości? Masz jakieś plany?

#reklama

Między Polską a Wietnamem

Polska jest atrakcyjnym kierunkiem dla Wietnamczyków? - Wietnamczycy podróżowali dawniej w te strony albo żeby studiować, albo pracować. Wra żenia, które przywozi się z Polski, są pozytywne. Polacy dla nas cieszą się wolnością. Mój znajomy, którego pracę można zobaczyć na tej wystawie, zawsze powtarza, że Polska jest dla niego wielką tajemnicą. Z fascynacją przygląda się tutejszej kulturze i kinematografii.

| SZTUKA | 36

„Śpijmy, potem zobaczymy” to zapro szenie do odpoczynku? Do chwilowego zawieszenia? - „Sleep and see”, to angielski tytuł wystawy, który może w bardziej bezpośredni sposób wskazuje na kierunek ekspozycji. „See” odnosi się do spojrzenia wewnątrz, w głąb siebie, do nieprzewidywalnych wizji, które nie zawsze w logiczny sposób pojawiają się podczas spania. Początkowo myślałem o tym, jako o jet lagu. Przyjeżdżamy do Polski z zagranicy i mamy jet lag, ale dzięki jednemu z uczestników zauważy łem, że – my ciągle mamy jet lag.

Wraz z końcem sierpnia ruszyła wystawa Nguyễna Quốca Thànha pod tytułem „Śpijmy, potem zobaczymy”. To efekt pobytu artysty najpierw w Sopocie, potem w Szczecinie, gdzie w ramach działań twórczych szukał śladów wietnamskich imigrantów i kontaktów do tych, którzy wciąż tu mieszkają. To, co udało mu się zebrać i przygotować, poukładał w całość, a przy okazji wciągnął do tego inne osoby, nawet te niezwiązane ze sztuką na co dzień. O szczegółach opowiedział nam na chwilę przed wernisażem.

ROZMAWIAŁA AGATA MAKSYMIUK MARTA MISZUK

Efekty tych działań będzie można zo baczyć na wystawie? Jaka przyszłość czeka moskitiery? - Workshop to pełna dowolność. Pomyślałem nawet, że zosta wimy część rzeczy niedokończonych, tak żeby sprowokować innych do tego, żeby tu coś poprawili, tam coś dodali. Można przynieść własne materiały albo skorzystać z tych tu dostępnych. Jestem otwarty na wszelkie kształty, formy i sposoby rozwieszenia moskitier. Można nawet doszyć coś do gotowego projektu. Chcę, aby to była praca, która nie ustannie ewoluuje i aktywizuje innych. Cały workshop będzie trwał do końca wystawy. W każdej chwili będzie można podejść i coś stworzyć. Co prawda w tym czasie w mieście nie będzie już mnie ani mojego zespołu, ale wystawa nadal będzie otwarta. Na pewno zależy mi, aby z pracą udało się dotrzeć do Wietnamczyków w Szczecinie, tak aby i oni przyszli i dołożyli coś od siebie. No właśnie, bo przecież bazą tej pracy jest kultura wietnamska. Zanim przy jechałeś do Szczecina, byłeś w Sopocie, gdzie szukałeś kontaktów

piękna. Poza tym podoba mi się też to, że robimy to razem, ale niejednocześnie. Każdy tworzy w swoim czasie, ale w ten sposób jest częścią projektu.

/ FOTO

To „przesunięcie” snu dotyczy nas wszystkich – ze względu na pracę, na obowiązki i inne. To trochę jak globaliza cja, ale nie ekonomiczna, a czasowa. Sen otwiera tu szerokie drogi interpretacji.

Do współpracy zaprosiłeś nie tylko artystów, ale każdą chętną osobę. Proponujesz wspólne szycie moskitier i karaoke podczas wernisażu. - Zawsze dążę do tego, aby zaangażować jak naj więcej ludzi do współtworzenia wystawy. Zapraszam też znajomych, którzy chcie liby pokazać swoje prace. Uważam, że poprzez wspólne tworzenie może zrodzić się nie tylko sztuka, ale też coś więcej, choćby nowe relacje. Nigdy nie wiemy, czy będą i jakie będą. Ta niewiadoma jest

Oniryczne wizje i wspomnienia

Tak doszliśmy do chyba najważniej szej części wystawy, czyli filmów. - Dla

z Wietnamczykami, czy to się udało? - Każdy, kogo pytałem, mówił –w Sopocie nie było i nie ma Wietnam czyków. Na szczęście to nie do końca prawda. Trafiliśmy na ślad kobiety, która tam studiowała. Skontaktowała się z nami jej dawna znajoma. Poznały się w akademiku. Jednak to było dawno temu, bo jeszcze przed zakończeniem wojny w Wietnamie. Poza tym wpadli śmy na szyld Hoang Nieruchomości, okazało się, że to biuro prowadzone właśnie przez dwie Polki, w tym jed ną wietnamskiego pochodzenia. Nie uda ło nam się zebrać materiałów wizualnych z tej pracy, ale dało nam to zaczyn do dalszych działań. W Szczecinie mieszka jednak więcej osób z Wietnamu.

i ułożymy w zinie.

Zaproszone artystki i artyści: Phan Thảo Nguyên, Nguyễn Trinh Thi, Nguyễn Duy Anh, Nguyen Tan Hoang, Vu T.Thu Ha, Quynh Dong, Tạ Minh Đức, Đỗ Văn Hoàng, Đỗ Thanh Lãng, Quynh Dong, Katrin Brannstrom, Hồ Quốc Hùng

Między moskitierami a filmami jest też salka, w której można przejrzeć rzeczy archiwalne związane z Wietnamczyka mi szukającymi miejsca dla siebie za

Uczestniczki i uczestnicy warsztatów: Jakub Bocianowski, Karolina Breguła, Maria Dąbrowska, Karolina Gołębiow ska, Elisabeth Gutjahr, Agata Łotarska, Maurycy Pawłowski-Wieroński, Rita Skalska, Magdalena Tyczka i inni Wystawa 27.08. – 20.11.2022 r.

| SZTUKA | MiszukMartafot.

granicą. To element spinający te dwie części? - Przyznam, że nie myślałem o tym w ten sposób. Na salce pokażemy - książki, plakaty, zdjęcia, ale też filmy na temat Nhà Sàn Collective. Myślę, że te ostatnie rzucą pewien obraz na to, jak wyglądają sceny sztuki współ czesnej w Wietnamie, wciąż aktywne pomimo cenzury. Chcę też pokazać film dokumentujący przygotowanie do pierwszej legalnej wystawy LGBTQ+ w Wietnamie. Wzięło w niej udział wiele instytucji, które nagle zaczęły się ze sobą ścierać. Wnioski mogą być naprawdę ciekawe.

Trafostacja Sztuki w Szczecinie jest samorządową instytucją kultury, której organizatorem jest Gmina Miasto Szczecin.

Rezydencja artysty została przygotowana wspólnie przez TRAFO Trafostację Sztuki w Szczecinie i Goyki 3 Art Inkubator w Sopocie jako pierwsza część przyszłej wystawy i przewodnika „Wietnamczycy w Polsce

mnie każda część wystawy jest tak samo ważna. Program filmowy w dużej mierze opiera się o sugestie kuratorki Ani Ciabach. To pewnego rodzaju kolaż opowiadający o tym, jak widzi nam się Wietnam, jak różny Wietnam może być, jak możne nam się śnić. Prezentujemy siedem filmów, z czego jeden jest tylko dla osób dorosłych, ponieważ artysta wykorzystał w nim materiały erotyczne.

To projekt bazujący na doświadczeniach własnych, gdy próbował z rodzicami wydostać się z Wietnamu do Stanów. W filmie pojawiają się materiały archiwalne – wypowiedzi Amerykanów wietnamskiego pochodzenia, fragmenty hollywoodzkich produkcji, erotyka i pop songi popularne wśród Wietnamczyków w USA w latach 80. Projekt intryguje, bo dziś takie filmy nie są tak niepopraw ne i nie pokazują tylu niekonwencjonal nych elementów.

Po wystawie zostanie też pamiątka w postaci zine. Zamierzasz przy gotować go sam, z zespołem? Jakie materiały się w nim znajdą? - W tym momencie jeszcze nie wiem, ale mam nadzieję, że wystawa zaoferuje nam wszystkie niezbędne rzeczy. Może ktoś przyniesie zdjęcia, może rysunki, może wycinki z gazet, teksty nawiązujące do polsko-wietnamskich stosunków. Cokol wiek to będzie, zbierzemy to w całość

Kuratorki: Anna Ciabach, Katarzyna Sobczak

Kuratorki przy programie MMM: Mahzabin Haque, Sam Domingo

Koordynacja: Andrzej Witczak

przez wszystkich jednak ceniony jako erudyta, opowiada o swoim niezwykle barwnym życiu. O okupacyjnym dzieciństwie we Lwowie i lęku, który od tamtej pory go nie opuścił. O swoich związkach z pięknymi kobietami i o tym, dlaczego się one rozpa dały. Kreśli wstrząsający obraz zepsucia w Hollywood. Reżyser i pisarz, autor słynnego „Nocni ka”, tłumaczy również, dlaczego od 10 lat nie nakręcił żadnego filmu i za co jest wdzięczny Weronice Rosati. W wywiadzie Renaty Kim reżyser snuje opo wieść o ludziach napotkanych na swojej drodze.

Historia Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata” Remigiusz WydawnictwoGrzela,Otwarte

„Ekstaza. Lata 90. Początek”

Małgorzata Czyńska, Wydawnictwo Marginesy Ambitne, utalentowane, zde terminowane – artystki, muzy, modelki, inspiratorki i protektorki twórców. Długo czekały, by zaistnieć w świecie sztuki zdo minowanym przez mężczyzn. Wreszcie nadszedł ich czas. Ta książka to fascynujące opowieści o kobietach z obrazów, które do pisują ważny rozdział do historii sztuki i emancypacji. Ich wkład do światowej kultury jest nie do przecenienia. To druga część opo wieści o kobietach z obrazów.

To czas wielkich zmian i wielkich początków, które autorka umie jętnie i z dużą szczegółowością. I tak poznajemy miasteczko Seattle, w którym młodzi ludzie zaczęli tworzyć nową muzykę, a potem nie udźwignęli sławy, którą im ta muzyka przyniosła. Opisuje upadek starych gwiazd muzyki i kryzysy im towarzy szące. Opisuje świat mody, który zawojowały supermodelki, oraz świat seriali, w którym David Lynch strącił z piedestału pełne glamouru „Dynastię” i „Dallas”.

opowieść o pięknej, ale i niszczy cielskiej miłości. Przygląda się karierom obojga, ich związkom, brzemiennym w skutkach decy zjom i wyborom. Zastanawia się, dlaczego nie poznano się na ta lencie Kaliny i z jakich powodów pisarz tak wybitny i aktualny jak Dygat przebywa obecnie w literackim czyśćcu. Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat nazywani byli polską Marilyn Monroe i Arthurem Millerem. W kręgach artystycznych i towarzyskich Kalina i Stanisław byli tak wpływowi, że gdyby żyli dzisiaj i mieli konta w mediach społecznościowych, jednym wpisem mogliby wspomóc lub złamać czyjąś karierę.

„Z kim tak ci będzie źle jak ze mną?

Anna WydawnictwoGacek, Marginesy

38

„Peggy Guggenheim. Życie uzależnione od sztuki”

„Ostatnie słowo” Andrzej Żuławski i Renata Kim, Wydawnictwo Czerwone i Czarne Andrzej Żuławski, przez niektó rych uważany za skandalistę kina, przez innych za jednego z naj ciekawszych polskich reżyserów,

„Kobiety z obrazów. Nowe historie”

Gill Anton, Znak Literanova

Anton Gill przedstawia biografię niesamowitej kobiety – patronki modernizmu, mecenaski sztuki nowoczesnej, przyjaciółki, muzy i kochanki wielu artystów. W swoim weneckim pałacu zgromadziła największą kolekcję dzieł modernizmu. Założyła jedną z pierwszych galerii sztuki nowo czesnej w Londynie. W Nowym Jorku, w Paryżu i w każdym miejscu, w którym znalazła się choć na chwilę, stawała się czoło wą postacią elit artystycznych. To ona odkryła Jacksona Pollocka i pozowała przed obiektywem Man Raya, w jej salonie wisiały obrazy Picassa, a przez jej dom

„Ekstaza” Anny Gacek to więcej niż odpowiedzi na pytania, dlaczego Kurt Cobain opluł fortepian Eltona Johna, Agent Cooper uwielbiał słodycze, Anna Wintour nienawidziła grunge’u, Eddie Vedder zdemolował Carne gie Hall, a skromna pracownica wytwórni płytowej z Seattle wkręciła „New York Timesa”. To poruszająca opowieść o młodych ludziach zagubionych w swoim sukcesie, przerażonych niechcia ną rolą rzeczników pokolenia. Lata dziewięćdziesiąte były spe cyficzne. W muzyce, w modzie, w mentalności społeczeństwa.

przewinęli się wszyscy znani ludzie sztuki i literatury pierwszej połowy XX wieku. Znała tych, których trzeba było znać. Po chodziła z rodziny, w której były duże pieniądze, ale rolę kobiet postrzegano w sposób tradycyjny, a więc miały one wyjść za mąż i skupić się na rodzinie. Peggy było trudno wejść z tę rolę, bo od zawsze pociągał ją świat. Miała wiele zainteresowań. Dzięki pieniądzom mogła podróżować, poznawać ludzi i spełniać swoje marzenia, przynajmniej te zwią zane ze sztuką. Ze związkami nie wychodziło jej najlepiej. Wszyst kie były toksyczne, a ona w nich tkwiła, jakby nie rozumiała, że można żyć inaczej.

Remigiusz Grzela obala mit o tym, że błyskotliwy pisarz stworzył kobietę wampa. Tworzy jednocześnie wielowymiarową

| KSIĄŻKA |

Scenariusz: Tom Taylor, Brian Buccellato, Ray Fawkes / Rysunki: Bruno Redondo, Mike S. Miller, Xermánico Tylko jedna siła na świecie może zaszkodzić Supermanowi władającemu pierścieniem Korpusu Sinestro – magia. John Constantine, który z własnych powodów pragnie zemścić się na Kryptonijczyku, staje po stronie Batmana i zwraca się o pomoc do największych magów. Człowiek ze Stali nie powinien mieć szans w starciu z całą armią potężnych istot władających magią. Okazuje się jednak, że jakaś tajemnicza

Komiksowa adaptacja opowia dania Andrzeja Sapkowskiego. Czy w bajkach kryje się ziarno prawdy? Geralt w poszukiwaniu zlecenia trafia do tajemniczego starego dworu położonego w odludnej okolicy. Wita go tam bardzo nietypowy gospodarz –Nivellen. Mimo początkowej niechęci postanawia on ugościć wiedźmina i opowiedzieć mu o swojej rodzinie, przeszłości i o… klątwie, którą na niego rzu cono. Za swoje niecne występki Nivellen został zamieniony w be stię. Żeby je odkupić i odzyskać dawną postać, próbuje – jak to w bajkach – zdobyć serce pięknej dziewczyny. Czy to jednak wystarczy, żeby zdjąć urok?

tom 1

Scenariusz: Jacek Rembiś /

Scenariusz: Leo / Rysunki: Leo Najnowsza opowieść należąca do uniwersum Aldebarana, cyklu komiksowego tworzącego jedną z ciekawszych komiksowych wizji science fiction.

Próby kolonizacji odległych planet nie zawsze kończą się szczęśliwie. Statek wiozący no wych kolonistów na Aldebarana ulega katastrofie. Cudem ratuje się grupa młodych ludzi, którzy

ZiarnoSapkowskiego.AndrzejaopowiadańAdaptacjeWiedźmin.prawdy,

Uniwersum DC. DC Comics: Pokolenia

Plansze Europy. Cixi z Troy

Rysunki: Jonas Scharf

A może jest jakiś inny powód, dla którego Nivellena nie udaje się odczarować?

Kolejna fantastyczna opowieść ze świata Troy! Album zawiera wszystkie trzy tomy historii, której główną bohaterką jest nieokiełznana C’ixi – chwilami będąca towarzyszką życia Lanfeusta, chwilami cesarzową Xingdu, a chwilami mścicielką w obcisłym trykocie. Czy wszyst ko o niej wiemy? Absolutnie nie! W jej życiorysie istnieją luki. Co się z nią wtedy działo? „Tajem nica C’ixi” opowiada o tym, jak wojownicza brunetka radziła so bie w czasach, gdy Thanos Pirat chciał zdobyć władzę nad świa tem. Szalona piękność wreszcie doczekała się własnej serii!

lądują na planecie położonej na skrzyżowaniu kosmicznych szlaków. Okazuje się, że nie trafili do przyjaznego świata. Na swojej drodze spotkają zarówno brutal nych obcych, jak i nadzwyczajne stworzenia. Będą też świadkami zadziwiających i niebezpiecznych zjawisk fizycznych. Czy poradzą sobie w nowej rzeczywistości? Czy nieprzygotowani i niedo świadczeni rozbitkowie będą w stanie przetrwać w świecie peł nym nieznanych im form życia?

39MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022 | KOMIKS |

BogowieInjustice. pośród nas. Rok trzeci

siła chroni jego oraz członków Ligi Sprawiedliwości. Siła, która chce bronić porządku, w którym Superman sprawuje władzę abso lutną. I na tyle niebezpieczna, że jest w stanie zabić najpotęż niejsze istoty w świecie DC. Teraz wojna toczy się nie tylko o Ziemię, ale o samą naturę rzeczywistości!

Scenariusz: Dan Jurgens, Robert Venditti, Andy Schmidt / Rysunki: Ivan Reis, Bryan Hitch, Yanick Paquette i inni Struktura czasu się zapada, a istnienie całego uniwersum DC jest zagrożone. Zarówno jego teraźniejszość, jak i przeszłość. Przerażający Dominus chce zniszczyć podwaliny uniwersum DC i wszystkie zawarte w nim historie. Tylko superbohaterowie ze wszystkich pokoleń mogą stawić mu czoła. Poznajcie jedną z najbardziej niezwykłych grup bohaterów, jaką kiedykolwiek zebrano. W jej skład wchodzą: Batman, Kamandi, Starfire, Sinestro, Booster Gold, Doktor Light oraz Steel.

Scenariusz: Christophe Arleston / Rysunki: Olivier Vatine, Adrien Floch

Plansze kwantoweOcaleni.Europy.Anomalie

K. - Jeżeli chodzi o jedzenie, to staraliśmy się gotować we własnym zakresie - za opatrzyliśmy się w przenośny palnik. Był bardzo poręczny, wielkości półlitrowej butelki. Z jego pomocą mogliśmy szyko wać, co chcieliśmy. Trzeba było tylko do stosować się do tego, jak działają sklepy. Np. we Włoszech zwiodła nas sjesta, pod czas której wszystkie sklepy i restauracje były zamknięte od 14 do 17. Oczywiście staraliśmy się też próbować lokalnych dań, z których słynie dany region. Orygi nalna pizza we Włoszech smakuje zawszę trochę inaczej (uśmiech).

Od czego zaczęła się wasza rowerowa pasja ?

E. - Rower to nasze hobby, które złapali śmy kilka lat temu po udziale w wycieczce organizowanej przez lokalną grupę Nature Trip. Pojechaliśmy bez żadnego przygo towania, chyba na najgorszych rowerach z możliwych (uśmiech). Po dwóch dniach wycieczki zauważyliśmy, że takie krótkie wyjazdy za miasto możemy organizować sobie sami. Efektem były coraz częstsze wypady na dwóch kółkach. W końcu tak się wkręciliśmy, że zaczęliśmy jeździć co weekend, wybierając coraz śmielsze trasy (uśmiech).Wcześniej często podró żowaliśmy, odbywaliśmy piesze wędrów ki po górach. Odwiedziliśmy również Grecję, którą zwiedzaliśmy autostopem.

40 | PODRÓŻE |

A co z jedzeniem?

(uśmiech).

Taka podróż musi obfitować w różne niespodzianki, co was zaskoczyło naj bardziej?

K. - Zaczęło się od planowania kilome trów do przejechania, których, nawia sem mówiąc, miało być znacznie mniej.

Gdzieś w Internecie natknąłem się na informację, że PKP planuje na wakacje otworzyć połączenie z Polski do Chor wacji. Plan zakładał przejazd z rowerami

Gdzie spaliście, jak wyglądała sprawa organizacji noclegów ?

E. - Na takich wyjazdach pranie trzeba robić na bieżąco, nie można dopuścić do składowania ubrań. Przy takich tempera turach jakie mieliśmy - rzędu 40 stopni pranie schło bardzo szybko. Czasami na wet zakładaliśmy mokre upranie na siebie

E. – Pamiętam też, jak we Włoszech sie dzieliśmy w kawiarni, podszedł do nas pan, który mówił po polsku. Okazało się, że jest ze Szczecina - dokładniej z Trze bieży i od 30 lat pracuje we Włoszech. Za prosił nas do domu, gdzie mieliśmy okazję porozmawiać. Podarował nam też kilka rzeczy na drogę. Myślę, że te najwięk sze niespodzianki są związane z ludźmi, serdecznymi i pełnymi ciepła.

K. - Bośnia i Hercegowina. W Polsce mamy narzuconą kliszę na ten kraj. Panuje stereotyp, że to pogrążone w wojnie, bied ne i niebezpieczne państwo. Rzeczywi stość była zupełnie odmienna. To bardzo sympatyczny kraj z zabudową znacznie bardziej zadbaną niż na przykład na Wę grzech. Na każdym kroku byliśmy pozdra wiani przez mieszkańców. Często pytali się nas, czy nie potrzebujemy pomocy.

Rower i czterdzieści stopni Celsjusza - mimo że to nie najlepsze zestawienie - to jednak niesamowita przygoda – przekonują Krzysztof i Ewa, para szczecińskich nauczycieli, która wyruszyła w wakacyjną podróż na dwóch kółkach. Ich trasa objęła łącznie osiem krajów, m.in. Włochy, Chorwację czy Bośnię i Hercegowinę. Nam opowiedzieli o tym, jak sobie radzili w czasie podróży i dlaczego nie było to tak straszne na jakie może niektórym wyglądać.

E. – W dużej mierze chcieliśmy nocować na dziko. Nasze podróże po Polsce zawsze obfitowały w spanie pod chmurką. Ale w czasie wyjazdu zorientowaliśmy się, że za takie rzeczy grożą surowe finanso we kary. Dlatego częściowo musieliśmy z tego zrezygnować. Wynikało to również z tego, że pierwsze tygodnie były bardzo ciężkie, teren był wymagający. Przejeż dżając przez Alpy, pogoda potrafi za skoczyć. Dni były upalne, noce burzowe i ulewne. W rezultacie spaliśmy trochę u znajomych, kilka dni pod chmurką, a tak to przeważnie na kempingach. Po trzebowaliśmy też miejsca, gdzie będzie my mogli naładować wszystkie elektrycz ne sprzęty - telefony czy powerbanki. Oczywiście, należy dodać, że możliwość wzięcia prysznica po całym dniu jazdy to też bardzo przyjemna sprawa (śmiech). Prysznic to jedno, a co np. z praniem?

ROZMAWIAŁ DARIUSZ ZYMON / FOTO ARCHIWUM PRYWATNE

E. - Tak, to była nasza pierwsza duża ro werowa wycieczka poza granicami Polski. Chociaż w zeszłym roku objechaliśmy spory kawałek naszego kraju. Zahaczyli śmy również Słowację, podczas rowero wego wypadu wokół Tatr.

właśnie do Chorwacji i tam zwiedzanie tego kraju na dwóch kółkach. Po objeź dzie mieliśmy spakować rowery i wró cić do Polski w ten sam sposób. Pomysł spalił na panewce wiosną, gdy przewoź nik odwołał trasę. Finalnie wyruszyliśmy z Monachium, zwiedzając Austrię, Wło chy, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Węgry, Słowację, Czechy. Czasami ko rzystaliśmy z promów.

Jak wyglądało samo zaplanowanie wy cieczki ?

Zawsze były to aktywne wyjazdy, u nas nie ma miejsca na turystykę w wydaniu le żakowym, chociaż oczywiście w tym nie ma nic złego. Tak to się zaczęło.

Na pierwszy rowerowy cel wybraliście sobie Włochy.

Osiem krajów na dwóch kółkach w dwa miesiące

41MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022 | PODRÓŻE |

A przez który kraj jechało się wam naj lepiej?

nych ulicach w asyście aut. Ludzie, których spotykaliście po dro dze, nie dziwili się, że zamiast polecieć samolotem czy nawet pojechać samo chodem wybraliście rower?

E. - Ludzie, których poznaliśmy na kem pingach, bardzo się dziwili na naszą próbę podbicia Chorwacji na rowerach. Mówi li, że znając infrastrukturę tego państwa, nigdy by się na to nie zdecydowali. Najbar dziej męczące było jeżdżenie przy autach.

K. - Bez wątpienia najprzyjemniej jeździ się po Niemczech, Austrii i Włochach. Te państwa mają świetne warunki dla rowe rzystów, niekiedy ścieżki rowerowe są na wet szersze niż jezdnia dla samochodów. Po takich drogach jeździ się bardzo przy jemnie, rowerzysta może czuć się bardzo bezpiecznie. Natomiast najgorzej było w Chorwacji, tam nie istnieje coś takiego jak pas rowerowy, trzeba jeździć po głów

Co byście poradzili osobom, które też chciałyby sprostać takiej wycieczce?

Jest to świetny serwis, w którym może my wybrać tryb wycieczki - na przykład rowerowy.

Staramy się zawsze unikać takich tras, tu taj jednak nie mieliśmy wyboru. Podobnie było w Bośni i Hercegowinie. Tam ludzie byli zdziwieni, widząc cyklistów.

K. - Najważniejsze to używać dobrej mapy. My korzystamy ze strony mapy.cz.

ROZMAWIAŁA MAŁGORZATA KLIMCZAK / FOTO BARTOSZ PUSSAK

Zawód adwokata pomaga panu w konstruowaniu intryg kry minalnych? - Toga adwokacka od kilku lat wisi w szafie. Jednak wszelkie zdobyte doświadczenia są filtrowane przez mózg i wy pluwane w formie fabuł. To naturalne. Człowiek, śniąc i pisząc, nie tworzy nowych postaci ani anturaży. Umysł korzysta z tego, co zostało spostrzeżone mniej lub bardziej świadomie, w trakcie codziennego funkcjonowania.

wać w sobie ludzi i urzekać tłumy. Ich zdolności manipulacji lub egocentryzm często przerażają mnie znacznie bardziej niż same zbrodnie.

Po przeczytaniu jego książek niektórzy boją się w nocy gasić światło. Jednak dla niego tworzenie kryminałów to zabawa, choć często zabawa maka bryczna. Max Czornyj, pisarz, wcześniej adwokat, nie przestaje imponować swoimi książkami. Praktycznie każda nowa pozycja z miejsca staje się bestsellerem. Co ciekawe, wśród tych bestsellerów kryje się też wątek szczeciński. Jak został przedsta wiony?

Autorów książek często pyta się o inspiracje, a oni odpowiada ją, że największą inspiracją jest życie. Miewa pan takie chwi le, kiedy sobie myśli, że życie przerosło wyobraźnię?- Mam bujną wyobraźnię, więc o to byłoby trudno, ale życie z pewnością często przerasta najbardziej makabryczną fikcję. Wielu wyima ginowanych zbrodniarzy, którzy uchodzili za kompletnie nie wiarygodnych i abstrakcyjnych, nie umywa się do tych, którzy naprawdę istnieli. Świadomość ich działań skłania do rozważań nad istotą człowieczeństwa czy nawet teodycei. To naprawdę cie kawe. Zależy mi na pobudzeniu dyskusji również na ten temat. Zajął się pan prawdziwą historią seryjnego mordercy Józe fa Cyppka, Rzeźnika z Niebuszewa – szczecińskiego osiedla. Na ten temat powstały już filmy i reportaże. Wydawałoby się, że jest mocno wyeksploatowany. Dlaczego pan sięgnął po ten temat?- W ogóle seryjni mordercy zdają się wyeksploatowani, a jednak moim zdaniem interpretacja ich poczynań pozostawia mnóstwo dla wyobraźni. Postrzegamy ich jednowymiarowo, podczas gdy są bardzo złożeni. Często wręcz zaskakująco. Dla tego poruszyłem historię Rzeźnika, Zimnego chirurga czy Jacka Unterwegera. Dlatego też napisałem powieści o zbrodniarzach hitlerowskich. W zbiorowym przekonaniu funkcjonują jako be stie, a jednocześnie zapominamy, że często potrafili rozkochi

42 | KSIĄŻKI |

W każdym kryminale najbardziej pasjonuje mnie psycho logia postaci. To, co się roi w głowie zbrodniarza i dlaczego się roi. Dla pana to też jest najistotniejsze, czy zwraca pan uwagę na zupełnie inne elementy? - Psychologia to oddawanie natury, o której wspomina każdy twórca od starożytności niemal po współczesność. Jeżeli bohaterowie nie są prawdziwi, cała książka staje się sztuczna. Obcuję z postaciami tak długo, że mu szą być dla mnie autentyczne. Jeśli tak by się nie stało, nie oddał bym tekstu wydawcy. Uznałbym go za niewartościowy. Jednak nie mniej ważne jest napięcie towarzyszące pisaniu. Wykreślam wszystkie akapity, które nie dostarczają mi adrenaliny na właści wym poziomie.

Max Czornyj -nie nastawiam się na skandalizowanie

Każda nowa książka to stres? Czy spodoba się czytelnikom? Czy podchodzi pan do tego spokojnie? - Przy debiucie oraz pierwszych pozycjach przeszywała mnie przede wszystkim ciekawość. Czy książka zbierze dobre recenzje, czy dobrze się sprzeda. Teraz już o to nie muszę się martwić. Każda moja pozy cja okazuje się bestsellerem, a to daje ogromną swobodę twórczą. Wydaje mi się, że wpływa także na jakość, gdyż w trakcie pisa nia mogę skupić się tylko na emocjach, a nie na potencjalnym odbiorze.

Jakie są pana fascynacje literackie? Są tacy pisarze, którym pan czegoś zazdrości? - Zaczytuję się w rozmaitej, głównie dawnej literaturze. Wertuję memuary, dzienniki tudzież pamięt niki - Maraiego, Ossendowskiego, Bobkowskiego czy na przy kład Casanovy lub Potockiego. Ponadto pasjonuje mnie szcze gólnie powieść gotycka przełomu XVIII i XIX wieku. To wręcz socjologiczne i antropologiczne a nie tylko literackie zaintere sowanie. Co do drugiego pytania, trudno mówić o zazdrości, ale podziwiam kunszt językowy oraz erudycję całej gamy pisarzy. O zazdrości nie ma mowy, głównie dlatego, że zdecydowana większość z nich nie żyje…

Z wykształcenia prawnik, z zamiłowania pisarz. Swój pierwszy utwór wydał w 2017 roku, a od tego czasu regularnie możesz poznawać perypetie bohaterów, których tworzy Max Czornyj. Książki pisane przez niego zostały wydane w nakładzie sięgającym setek tysięcy, co jeszcze bardziej pokazuje, jakim uznaniem cieszy się wśród czytelników. Sam o sobie mówi, że jest miłośnikiem pleśniowych serów, wina, a także antyków i zegarów.

Max Czornyj

Właśnie! „Zbrodnia doskonała istnieje. Jestem o tym przeko nany” – to cytat z pańskiego wywiadu. Naprawdę nie ma żad nej nadziei, że sprawcy zbrodni doskonałej zostaną wykryci? Podobno każdy sprawca popełnia chociaż malutki błąd. To tylko kwestia dobrego śledczego. - Mówi się też, że zbrodnia taka istnieje tylko w danych czasach i okolicznościach. Rozwój techniki czyni ułomną każdą doskonałą zbrodnię. Jednak para doksalnie można o niej mówić jako o figurze retorycznej. Jeżeli potwierdzimy jej istnienie, odbierzemy jej nimb doskonałości. To sprzężenie zwrotne.

„Myślę, że w opisywaniu sugestywnych, mrocznych scen nie ma miejsca na sztuczność” – jak pan zabiera się do opisywa nia drastycznych scen? - Zazwyczaj po prostu tkwią we mnie. Choć może to brzmieć trywialnie, nie nastawiam się na skanda lizowanie. Fabuła niejako ze mnie wypływa, a gdy rozgrywają się drastyczne wydarzenia jedyne, co mogę zrobić, to pozostać szczery sam ze sobą i nie cenzurować się. To bardzo ważne. Obrazy, które lęgną się w moim umyśle, trafiają potem do umysłu czytelnika. Dzięki temu tak wiele osób po lekturze moich książek ponoć śpi przy zapalonym świetle.

Myśli pan o innych gatunkach literackich? - Eksperymentuję raz po raz. Stworzyłem gatunek, którego do tej pory nie było. To wspomniany cykl pisany w pierwszej osobie czasu teraź niejszego, a więc niejako oczami największych zbrodniarzyzarówno morderców, jak i katów hitlerowskich oraz ostatnio, w „Czerwonym terrorze” Lenina. Jednak „Sanatorium Zagładę” zakwalifikowano jako literaturę piękną, „Obcych” jako oby czaj… Ale w ogóle nie lubię kategoryzowania. Literatura dzieli

Może właśnie dlatego powinniśmy o nich mówić?- Właśnie. A ja robię coś jeszcze - staram się o niej pisać.

się na dobrą i plugawą, nie na piękną bądź romans. Bycie pisarzem to nie tylko sława i sukcesy, to także żmudna praca. Czego najbardziej pan nie lubi w procesie tworzenia książki? - Działalności marketingowej związanej z premierą. Wtedy zazwyczaj już tkwię w kolejnych fabułach i mówienie o pozycji, która się właśnie ukazała, diabelnie wybija mnie z ryt mu.

Jaka będzie kolejna książka? - Mam nadzieję, że emocjonująca i lepsza od poprzedniej. Tego niezmiennie pragnę.

W ostatnich latach mamy wysyp osób piszących krymina ły zarówno w Polsce, jak i za granicą. Dlaczego wybrał pan właśnie ten gatunek? Czy dlatego, że ich pisanie pobudza wspomnianą adrenalinę, a pan bardzo ją lubi? - Pisze się dla czytelników. Każdy autor, który twierdzi, że jest inaczej, nie ro zumie istoty pisarstwa. Oczywiście, gdy ma się pewną pozycję, można eksperymentować, ale istotą jest trafienie do odbiorców. Jednocześnie tworzenie kryminałów pozwala na doskonałą za bawę oraz pobudzenie. Choć często to zabawa w bardzo maka brycznym wydaniu…

| KSIĄŻKI |

- Szczecin to niesamowita energia ludzi, wszędzie, gdzie kręci liśmy zdjęcia, witano nas z entuzjazmem – mówi Svitlana Ze mliana. - Mieszkańcy Szczecina byli zawsze pomocni. Z jednym wyjątkiem, nie mieliśmy problemów z lokacjami do zdjęć. Re stauratorzy nas ugościli, jedna z firm z asortymentem rozrywko wym udekorowała nam statek, na którym realizowaliśmy zdjęcia wieczoru panieńskiego.

Dla turystów atrakcje, dla filmowców lokacje Svitlana Zemliana to nie pierwsza osoba, która w ostatnim czasie ciepło wypowiada się o Szczecinie w kontekście planów filmo wych. Z jednej strony dzikie Międzyodrze, Zalew Szczeciński, z drugiej Puszcza Bukowa, zabytki, specyficzny układ architek

toniczny. To wszystko okraszone jest… ludźmi.

Svitlana Zemliana: Szczecin to wciąż nieodkryty ląd

| FILM | 44

- Nie bez znaczenia są środki, jaki mi dysponują twórcy, zrealizowanie wysokiej jakości projektu filmowego wymaga dużego budżetu – tłumaczy Svitlana Zemliana.

podróżuję, pracuję przy mię dzynarodowych produkcjach i wi działam wiele krajów – mówi Svitla na Zemliana. – Ale kiedy zobaczyłam Szczecin, byłam oczarowana. To zupeł nie inne miasto niż te, które odwiedziłam do tej pory i w których pracowałam. Ma ogromny potencjał filmowy, dziwię się, że to wciąż nieodkryty skrawek Europy.

Kina ukraińskie i polskie to dwa różne światy, o ile fa bularne produkcje naszych sąsiadów ze wschodu są interesujące, o tyle – jak mówi Svitlana Zemliana – dokumentalistyka wciąż pozo stawia wiele do życzenia. Z kolei polską kinematografię szanuje i uważa, że jej poziom jest bardzo wysoki.

FOTO MATERIAŁY PRASOWE

W sierpniu nagrywano pierwszą część zdjęć, filmowcy po raz drugi przyjadą do Szczecina jesienią. Do tej pory w kadrach zna lazły się między innymi: Wały Chrobrego, salon tatuażu, sklep z designerskimi meblami, restauracja przy Alei Fontann, kościół we Wołczkowie czy też nadmorskie plenery w Dziwnowie. Sce ny do filmu nagrywane będą też w jednym ze szczecińskich szpi tali oraz na placu Solidarności.

Propozycję wyreżyserowania filmu „Good Grief” otrzymała zaledwie na kilka dni przed rozpoczę ciem zdjęć. Nie zastanawiała się długo, ponieważ chciała poznać tę część Polski. Po kilku dniach pra cy w stolicy Pomorza Zachodniego jest zachwyco na naszym regionem. „Szczecin to wciąż nieodkryty ląd. Zasługuje na to, by pokazać go światu”.

Ze Svitlaną rozmawialiśmy na Podzamczu. Podczas spotkania spoglądała na gotycki ratusz staromiejski i PRL-owskie bloki z wielkiej płyty. To zderzenie zupełnie różnych stylów architektury pozornie zaburza koncepcję Starego Miasta, ale z drugiej stro ny… - To historia, która wiele mówi o mieście – mówi reżyserka. - Przypomina mi to nieco Kopenhagę. Z jednej strony stylowe kamienice i nagle nowoczesne budynki. Takie zupełnie oderwane koncepcją od reszty, ale mimo wszystko pasuje do układu urba nistycznego i świetnie się komponuje estetyką. Wielka płyta nie zachwyca, ale jest i w ten sposób kształtuje Szczecin.

Kinematografia jest na wysokim poziomie

Zdobyła wykształcenie reżyserskie na Społecznej Aka demii Nauk w Warszawa, teraz jest doktorantem krytyki literackiej we Lwowskim Uniwersy tecie Narodowym. Do Szczecina po raz pierwszy przyjechała w sierpniu tego roku, żeby pracować na planie pol sko-amerykańskiej produkcji „Good -Grief”.Dużo

W obsadzie „Good Grief” znajduje się m.in. Marianna Linde, córka Olafa Lubaszenki, który wyreżyserował m.in. „Poranek kojota”, tworząc słynnego Krzysztofa Jarzynę ze Szczecina, sze fa wszystkich szefów.

Premiera „Good Grief” zaplanowana jest na 2023 rok, najpierw film pokazany zostanie na festiwalach, później trafi na platformy VOD w USA. - Poznaję Szczecin, bardzo mi się to miasto po doba. Wierzę, że w przyszłości będzie bardziej doceniane przez filmowców, bo potencjał jest tu niesamowity, wiele znanych eu ropejskich miast może pozazdrościć Szczecinowi tej niezwykło ści – mówi Svitlana Zemliana. (red.)

A o czym będzie „Good Grief”, nad któ rym pracuje ukraińska artystka wraz z pro ducentem Jasonem T. Madicusem?

- To film o radości i smutku, o przemijaniu i utracie, z którą trudno się pogodzić. Te emocje oplecione będą wokół zwykłego, prawdziwego życia. Życia tu, w Szczecinie. I choć bohaterowie muszą się zmierzyć z wyjątkowymi przeciwnościa mi losu, to nie zabraknie scen, które wszyscy doskonale znamy z naszej codzienności – mówi tajemniczo Svitlana Zemliana.

#reklama

- Myślę, że determinuje nas ergonomia i takie projekty, dzięki którym użytkowni cy kuchni nie są zmęczeni przebywaniem w niej. Gotowanie może sprawiać radość nawet tym, którzy nie lubią tego robić na co dzień. W końcu to pracochłonne zajęcie. Dlatego rolą projektantów jest sprawienie, aby meble i sprzęty zachęca ły swoim designem. Chcę też zauważyć, że współczesne kuchnie coraz częściej otwierają się na salony. Rozwiązanie to sprzyja nie tylko optycznemu powiększe niu mieszkalnej przestrzeni, ale też komu nikacji między kuchnią a resztą wnętrz.

W takim razie proszę zdradzić, co dziś determinuje wygląd i funkcjonalność kuchennych mebli i sprzętów AGD?

46 | WNĘTRZA | #materiał partnerski

A jak można określić panujące trendy w projektowaniu? - Współczesne trendy są ukierunkowane na minimalizację po boru energii i mają za zadanie nie tylko skutecznie zredukować nasze rachunki za

Kuchnia sercem każdego domu.

Jak ją właściwie zaprojektować?

Współczesne kuchnie osiągnęły wize runek pomieszczeń równych strefie dziennej domów i mieszkań. Jakie roz wiązania za tym stoją? - Zdecydowanie unikatowość, funkcjonalność i wygoda. Dziś możliwości są nieprzebrane, a gusta i potrzeby najróżniejsze. Jedni wolą kuch nie otwarte, inni zamknięte, jedni blisko wejścia do domu, inni przy tarasie. Jednak bez względu na to, jakie ostatecznie decy zje zapadają, zawsze dąży się do uzyska nia wygody i funkcjonalności, ponieważ kuchnia musi być łatwa do użytkowania, sprzątania. Rozmieszczenie sprzętów nie może wymuszać kilometrowych wędró wek podczas gotowania, a całość musi być spójna i po prostu się podobać.

Unikatowość, funkcjonalność i wygoda to trzy cechy, które każda kuchnia powinna dziś mieć. Jednak w uzyskanie ich trzeba włożyć sporo pracy. Za kulisy tych działań wprowadziła nas Aleksandra Stefańska z pracowni mebli kuchennych AS Designing - szczecińskiej firmy, która od niemal 30 lat zmienia lokalny rynek, prezentując innowacje i nowości.

Otwarcie kuchni może być całkowite lub częściowe i zależy od wielu czynników – między innymi planu kuchni, gustów właścicieli i technicznych możliwości pomieszczenia. Nowe wzornictwo i użyta technologia sprzętu AGD są tak szyko wane, aby współgrały z upodobaniami i potrzebami użytkowników. Dziś z pozio mu sofy i telefonu można obsłużyć sprzęt i zaoszczędzić nasz czas oraz pieniądze.

A my potrafimy doradzić klientowi, co dla jego potrzeb będzie wystarczające.

Producenci mebli również wychodzą z coraz to nowymi funkcjami. Przykła dem jest marka Häcker. - Dziś na rynku jest wielu producentów mebli. Niemiecka jakość i solidność nie tylko charakteryzuje branżę samochodową, ale meblarską rów nież. Marka Häcker to tradycja, jakość i ekologia. Oferta jest tak przygotowana, aby klient otrzymał nie tylko piękne me ble kuchenne, ale też przyjazne zdrowiu. Häcker Küchen był pierwszym produ centem mebli kuchennych, którego cały asortyment otrzymał certyfikat neutralno ści klimatycznej. Zostało to potwierdzone badaniem CFP przeprowadzonym przez instytut Focus Future. Kształtowanie zrównoważonej przyszłości z marką Häc ker to nasza misja a przy okazji poprawa

elektryczność, ale również zadbać o eko logiczny aspekt oszczędnego gospodaro wania światowymi zasobami. Dlatego ku pując AGD, warto zwrócić uwagę na jego klasę energetyczną oraz dobrać optymal ną wielkość do swoich potrzeb. Nie ma potrzeby inwestować w dużą lodówkę, jeśli często jadamy na mieście i nie lubi my gotować. Podobnie jest ze zmywarką, aby zapełnić te dużą, będziemy długo cze kać lub uruchamiać program bez pełnego wkładu.

życia dla ludzi i przyrody, dlatego jako pracownia mebli kuchennych wychodzi my do przodu i oferujemy coś, czego bra kuje na naszym rynku lokalnym. Porozmawiajmy teraz o estetyce. Oso bom, którym marzą się kuchnie ponad czasowe, coraz częściej poleca się pro jekty w kolorach ziemi. Jednak mówiąc o nich, często myślimy jedynie o beżach i brązach. A przecież jest ich znacz nie więcej. - Nie tak dawno napłynęły do nas nowe trendy z targów meblowych w Mediolanie. Wśród nich jest sporo cie pła, sporo pasteli. Ale to prawda, beże, kremy, szarości i złamana biel to odcienie, które od lat nie wychodzą z dekorator skich trendów, szczególnie w przypadku kuchni i jadalni. Świetnie korespondują kolorystycznie z wiosenną czy jesienną porą roku. Do tego jasne fronty mebli i drewniane blaty tworzą ciekawą scene rię, zarówno do różnych dekoracji na ściennych, jak i małego sprzętu AGD. Jednak kluczem do sukcesu jest rozmowa z klientem. Poza tym, aby zauważyć pięk no danego wnętrza, musimy je zobaczyć, dlatego zawsze jedziemy do klienta, oglą damy przestrzeń i rozpoczynamy plano wanie aranżacji. Dopiero potem jesteśmy w stanie zaprezentować klientowi kilka

wizualizacji, jak mogłoby wyglądać jego pomieszczenie w różnych odcieniach ko lorystycznych. Staramy się być na bieżą co z trendami na rynku. Wszystko po to, by klient mógł wybrać to, co najlepiej mu pasuje.

Pracownia Mebli Kuchennych Szczecin, ul. Chmielewskiego 20C tel. 603 933 www.asdesigning.eu293

#materiał partnerski 47MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Odwiedzając Państwa, można liczyć nie tylko na wszechstronne i komplek sowe doradztwo, ale też przygotowanie projektu. Jak wygląda ta współpraca. Co ją rozpoczyna, co kończy? - Od pomysłu do instalacji - to nasze hasło. Charakteryzuje nas kompleksowość usług. My zajmiemy się wszystkim tak, aby klient mógł skupić się wyłącznie na swoich potrzebach. Zaprojektujemy, wy cenimy, dostarczymy, zamontujemy i uru chomimy. Tak, by klient mógł cieszyć się każdą chwilą w kuchni marzeń. Na koniec proszę powiedzieć, na jakim etapie budowy czy remontu najlepiej się do Państwa zgłosić? - Nigdy nie jest za późno, aby się do nas zgłosić, zawsze jesteśmy w stanie coś zaproponować. Choć z doświadczenia powiem, że najlep szym momentem jest etap projektowania domu, ponieważ często dochodzi do błę dów przy planowaniu wentylacji kuchni. Kuchnia to prawdziwe serce mieszkania a wentylacja to jej płuca. Podczas goto wania pomieszczenie wypełniają inten sywne zapachy smażenia, para wodna, tłuszcz oraz w przypadku kuchenki ga zowej – niebezpieczne opary. W obliczu tego rodzaju wyzwań projekt każdej no wej kuchni musi uwzględniać odpowied nią wymianę powietrza. Mogą się na nią składać zarówno kratki wentylacyjne, jak i specjalny okap. Jednak czy w każ dym przypadku oba rozwiązania mogą obok siebie funkcjonować bez szkody dla prawidłowego działania? Czy okap pod łączony do komina wyklucza prawidło we działanie wentylacji grawitacyjnej? Na te oraz inne pytania staramy się odpo wiedzieć na samym początku budowania kuchni. Nasze 30-letnie doświadczeniem w branży AGD i współpraca z najlepszy mi producentami okapów na rynku to na sza przewaga na tle konkurencji.

| INWESTYCJE | 48

Miejsca , które zapamiętamy

DeveloperMarinawizualizacje:

Żeglarstwo, nieruchomości, ale też kultura i sztuka – to dziedziny, przy których po jawia się twoje nazwisko. Nie wydaje ci się, że to dość duża rozbieżność tematów? - To raczej wrodzona ciekawość (uśmiech). Postawiłem sobie za cel stymulować sfery dookoła biznesu - edukację, sport, sztukę. Wynika to z charakteru świata, w jakim funk cjonuję, czyli żeglarstwa. Żeglarstwo ma to do siebie, że obejmuje szerokie spektrum dziedzin. Bo to nie tylko sport, a cały styl życia - kultura, historia, eduka cja, popularyzacja. Zgłębiając te aspekty, okazuje się, że fajnie jest działać też w innych miejscach i przestrzeniach. Te nawyki ze społecznej działalności żeglarskiej przenoszę na płaszczyznę biznesową, a efektem jest różnorodność, o którą pytasz.

Czyli nie tylko budujecie, ale stajecie się częścią miasta? Za wsze tak podchodzicie do inwestycji? - Tak, mam nadzieję, że tę filozofię widać w tym, co robimy w Szczecinie. Przykła dem jest choćby Kurzy Młyn. W tym miejscu nie chodzi tylko o dostarczenie powierzchni biurowej czy usługowej. Plan jest ambitny, chcemy wykreować modne sąsiedztwo, gdzie będzie można iść na wino czy piwo i miło spędzić czas. Wiemy, że to jest możliwe. Wystarczy przywołać Ogrody Śródmieście - lu dzie są zadowoleni, bo bez względu na porę tygodnia mogą iść tam posiedzieć. Wierzę, że Kurzy Młyn wpisze się w ten trend. Chciałbym tam powtórzyć zabieg z OFF Mariny. Spontanicznie zaczęliśmy planować, jak wykorzystać tę przestrzeń, by nie stała pusta. Dziś widzimy, że Szczecin przyjął OFF Marinę, a oddanie jej w ręce kreatywnych ludzi na czas przeczekania było dobrym Kreowaniepomysłem.

prezy w Polsce. My się w tym dobrze czujemy i siłą rzeczy chcemy być tego częścią, więc nie patrzymy na to przez pryzmat ryzyka. Wspominałeś też o inwestycji. Pierwsze apartamentowce już stoją, ale skoro przed wami jeszcze dziewięć etapów, to jak bar dzo planujecie rozbudować miasto? - Kolejne etapy inwestycji, które mamy tam w przygotowa niu, nie będą stricte mieszkaniowe. Chcemy dostar czyć kompleks całoroczny typu mix use - usługi, hotele, restauracje, bulwar, aquapark, marinę na 130 jachtów. Wszystko po to, aby Dziwnów był kurortem całorocznym z prawdziwego zdarzenia. Zostawimy po sobie funkcjonujący pełen życia re gion. To jest to, co chciałbym, aby wyróżniało moją firmę. Nie chodzi tylko o to, żeby produkować metry kwadratowe miesz kań, ale tworzyć miejsca z charakterem, tętniące życiem i dobrą energią. Tak samo sytuacja wygląda na naszym szczecińskim projekcie, czyli ClubHouse, kolejna mieszanka - mieszkania, biurowiec, usługi i sport. Ten projekt jest tak naprawdę zwień czeniem 10 lat pracy nad zwróceniem uwagi mieszkańców w kierunku ul. Przestrzennej i jeziora Dąbie. Tworzymy tu peł nokrwiste sąsiedztwo z fajną paletą usług.

szerzej pojętej wartości jest również związane z segmentem, w którym sprzedajemy nasze produkty, prawdzi we premium wymaga więcej, pewnego poziomu nie da osiągnąć tylko poprzez użycie lepszych materiałów, istotny jest szereg

Tereny Dziwnowa od zawsze przyciągały żeglarzy, ale szkółki żeglarskiej czy klubu z prawdziwego zdarzenia przez wie le lat tam nie było. Mimo tego postawiłeś na Klub Sportów Wodnych „Baltic” – to nie ryzykowna decyzja? - „Baltic” w Dziwnowie to relatywnie młody klub, ale z bardzo dobrymi wynikami sportowymi. Można nawet powiedzieć, że z najlepszy mi w województwie, jeśli chodzi np. o klasę Optimist. Zawsze też powtarzam, że Dziwnów jest wymarzonym miejscem do uprawiania żeglarstwa - woda słodka na południu, słona na pół nocy. Żeglarstwo jest wpisane w DNA tego miejsca. Bez wzglę du na epokę, system czy ludzi biała flota zawsze tam będzie. Dziwnów postawił też na duże międzynarodowe imprezy że glarskie i jest w ich organizacji mistrzem. To są najlepsze im

| INWESTYCJE | 49MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Są w Szczecinie ludzie, którzy tworzą miejsca inspirujące do kr eowania nowych historii, ale też przywracają życie przestrzeniom dawno zapomnianym. OFF Marina, Kurzy Młyn, Półwysep Dziwnów czy Club House to tylko kilka z obiektów, za którymi stoją. O wszystkim opowiedział nam Marcin Raubo , prezes Marina Developer, komandor YKP Szczecin, promotor żeglarstwa, a także mecenas sztuki.

Jaki jest zakres geograficzny tej działalności? Bo na Szcze cinie przecież się nie kończy. - Czuję się związany z całym regionem - nie tylko ze Szczecinem, ale i z Dziwnowem, Ka mieniem Pomorskim, Nowym Warpnem czy Trzebieżą. To miejsca, gdzie albo spędzałem dzieciństwo, albo żegluję, albo mam przyjaciół, którzy robią fajne rzeczy, w które warto się angażować. Poza tym to też filozofia działalności naszej firmy - angażujemy się bezpośrednio w rozwój miejsc, w których inwestujemy. Stąd np. nasze wsparcie dla lokalnej społeczno ści i klubów sportowych w Dziwnowie. Właśnie zrealizowali śmy tam pierwszy etap naszej inwestycji Półwysep Dziwnów, a przed nami jeszcze dziewięć.

ROZMAWIAŁA AGATA MAKSYMIUK

czy warto tam pojechać na spacer. A dziś jest masa ludzi, któ rzy nie wyobrażają sobie weekendu bez OFF Mariny, w dużej mierze dzięki Bazarowi Smakoszy. Oczywiście, te działania są w pewnym sensie ryzykowne. Kurzy Młyn połączyliśmy z Aka demią Sztuki i wolontariatem studentów. A przecież mówimy o trudnej przestrzeni, którą trzeba było przygotować do użytku. Dostawaliśmy wcześniej komunikaty, że studentom przydałaby się ta przestrzeń, ale wiemy, jak to bywa w życiu. Tłum często krzyczy – chcemy to, chcemy tamto, a kiedy to dostaje, okazuje się, że zainteresowane są trzy osoby, bo reszta siedzi w domu. Tu się udało. Skrzyknęliśmy towarzystwo, wszyscy wzięli się do roboty i w trochę w takim czynie społecznym stworzyliśmy to miejsce. Nie chodzi nam o to, żeby nagle wszyscy ruszyli do Kurzego Młyna, ale żeby to miejsce było pożyteczne i powoli się rozwijało.

Tak zupełnie nic od nich nie chcesz? To chyba mało biznesowe podejście. - Podchodzę do tego na luzie, bez twardych oczekiwań i tradycyjnej wymiany typu - ja wam miejsce, wy mi okoliczności do promocji. To wciąż wynika z mojej wewnętrznej potrzeby dawania wsparcia. Kiedyś starszy kolega powiedział mi – Marcin sam biznes wyjaławia. Jest w tym dużo prawdy, przy pewnej skali działań jest potrzeba zmiękczania tego biz nesu, choćby dla własnej emocjonalnej higieny. Trzeba szukać czynników zewnętrznych, by nie rozmawiać wyłącznie o wskaź nikach i ekonomii. Mam świadomość, że działam dość szero ko jak na swój wiek i mam przed sobą jeszcze trochę zadań. Nie chciałabym się w tym spalić. Trzeba dbać o to, aby ta praca wciąż dawała dużo radości i dużo przyjemności.

czynników, takich jak architektura, intensywność zabudowy czy charakter. Ten ostatni jest chyba najistotniejszy.

Czyli mamy tu przestrzeń dla młodych artystów, który mogą się tam osiedlić i realizować swoje wizje. Podobnym miejscem, choć na zupełnie innym poziomie, wydaje się być Freedom Galery. - Freedom jest autorskim projektem określo nej grupki osób - Piotra Pauka, czyli Lumpa, Marcina Papisa, czyli Kraza, i Kachy Szeszyckiej. Oni to prowadzą niezależnie, ale w naszej infrastrukturze i za naszą zgodą. Najpierw dostali przestrzeń do pracy, a następnie przekształcili ja na przestrzeń wystawienniczą i eventową. Mają wolną rękę – nie ingeruję w to. Jasne, jeśli przez pół roku jest cisza, to dzwonię i pytam –przepraszam mamy lockdown? (uśmiech). Ale robię to bardziej z ciekawości niż konieczności.

| INWESTYCJE | 50

Osobiście też czujesz się związany ze sztuką? Jakby nie patrzeć, sporo jej wokół ciebie. - Mam dwie lewe ręce w te macie tworzenia sztuki (uśmiech). Ale tu chodzi o coś innego. Z żeglarstwem jestem związany rodzinnie – od zawsze. A jak byłem dzieciakiem, to jarałem się hip-hopem i graffiti, dlatego po drodze mi z Lumpem. To tematy, które po prostu siedzą mi w sercu od 20 czy 30 lat, więc siłą rzeczy prościej mi się w nie wchodzi.

Trzeba szukać

przyjemności.wciążTrzebaNieprzedszerokoMamwyłączniezewnętrznych,czynnikówbynierozmawiaćowskaźnikachiekonomii.świadomość,żedziałamdośćjaknaswójwiekimamsobąjeszczetrochęzadań.chciałabymsięwtymspalić.dbaćoto,abytapracadawaładużoradościidużo

Projekty takie jak Kurzy Młyn czy Off Marina biorą się z ambicji stworzenia kulturalnej przestrzeni Szczecina czy chodzi wyłącznie o zagospodarowanie nieruchomości na czas przejściowy inwestycji? - To się bierze i z tego, i z tego. Sam obserwowałem takie „okresy przejściowe” inwestycji na Zacho dzie, gdzie ten model się sprawdza - zwrócenie uwagi na miej sce zapomniane i wykreowanie tam wartości, przyzwyczajanie mieszkańców, że warto tam pojechać choćby raz w roku. Dziś okres przygotowawczy i projektowy inwestycji trwa bardzo dłu go, często dłużej niż sama realizacja. Po co te lata marnować, skoro można je wykorzystać na działania? Elementem decydują cym jest to, że mamy zasoby ludzkie i wiedzę, aby takie rzeczy robić. W Szczecinie jestem uzbrojony w sztab ludzi pełnych po mysłów i chętnych do działania. Ewa Kaziszko ze swoją ekipą, czyli Motif – wystarczy, że podam hasło, a one już wiedzą, o co mi chodzi, Marcin Milke z Growth odpowiada za cyfrową stronę naszej komunikacji i wizerunku, Adam Barwiński i Marek Ko walczyk realizujący kanał Żeglarz na Youtube, Piotr Pauk i Mar cin Papis, Kacha Szeszycka – to grupa dobrych dusz i świetnych artystów, jest też tu pełno działaczy miejskich i moich współ pracowników, którzy te pomysły popierają i pomagają wdrażać. Moja działalność żeglarska nie miałaby miejsca, gdyby nie duża grupa pozytywnych, gotowych do pracy żeglarzy, którzy mają takie samo zacięcie do popularyzacji jak ja. Tego wszystkiego by nie było bez pracy zespołowej całej armii fachowców. Tylko czy o Kurzym Młynie nie mówi się za mało? Czy to, co się tam dzieje, wystarczy, żeby zwrócić uwagę ludzi? - To sytuacja trochę jak w Off Marinie, gdzie przez pierwsze lata też nie było wiadomo, czy to miejsce jest zamknięte, czy otwarte,

DeveloperMarinawizualizacje:

Okazuje się, że całkiem po drodze ci też z mozaikami. Słyszałam, że planujesz poszerzyć zbiór tych ponad 120 mo zaik, które mamy w mieście, o kolejne. - Mamy ponad 120 mozaik w Szczecinie, ale generalnie ubywa ich, niż przybywa. Postawiłem sobie za punkt honoru, że w kolejnych naszych projektach zawsze będziemy umieszczać mozaikę - czy to we wnętrzach, czy w zewnętrznej architekturze. Mozaika, z mojego punktu widzenia, jest czymś bardzo szczecińskim. Tych szcze cińskich rzeczy z krwi i kości nie mamy zbyt wiele, więc wydaje mi się naturalnym umieszczanie tych rzeczy w kolejnych inwe stycjach. Rozumiem, że nie każdy to kupi, bo dla wielu osób to będzie folklor z przeszłości, ale mimo tego myślę, że to ciekawy zabieg, który może być wyróżnikiem miejsc.

Kryje się za tym sentyment? Jakaś praca zapadła ci szczegól nie w pamięć? - Pamiętam mozaikę na Danie, którą warszawski deweloper zdemontował. Obiecał, że ją zakonserwuje i przenie sie. Minęło 10 lat i nie wiemy do końca, co się z nią stało i czy ją jeszcze zobaczymy. Jak większość mieszkańców spędzałem dzieciństwo na WDSie, gdzie uczyłem się pływać. WDS za chwilę rozbiorą, więc wiemy, że i te mozaiki znikną. Cała reszta jest tym tłem, które znamy i bierzemy za pewnik, a kiedy chce my się nad tym pochylić, okazuje się, że tego już nie ma. Dlatego bezsprzecznie uważam mozaiki za coś, co warto kultywować. Mozaiki będą pojawiały się na kolejnych inwestycjach, a co to będą za inwestycje? Zdaje się, że to nie jest dobry czas dla nieruchomości? - W tej chwili wchodzimy w okres dekoniunk tury deweloperskiej, więc siłą rzeczy tych projektów będzie pojawiało się mniej. Planuję ten czas przeczekać w projektach biurowych, na które w Szczecinie jest wielkie zapotrzebowanie. Mamy najmniejszy wskaźnik niewynajętych powierzchni biuro wych w Polsce. Jest względnie długa lista firm, które dobijają

Mozaika, z mojego punktu widzenia, jest czymś bardzo szczecińskim. Tych szczecińskich rzeczy z krwi i kości nie mamy zbyt wiele, więc wydaje mi się naturalnym umieszczanie tych rzeczy w kolejnych inwestycjach.

się i chciałyby swoje obecne siedziby powiększyć lub przenieść swoje operacje na nasze tereny. Obecnie uważnie się przyglądam temu segmentowi. Bierzemy się też do rewitalizacji kamienicy przy ulicy Starzyńskiego i zamierzamy rozwijać lokale usługo we w Kurzym Młynie. Oprócz tego mamy w przygotowaniu trzy projekty mieszkaniowe - ale są jeszcze tajemnicą. To, co tajem nicą już nie jest, ale nie zaczęliśmy jeszcze o tym mówić, to bu tikowa inwestycja przy Staromiejskiej. Butikowa, bo będzie to zaledwie 1000 mkw.

A jak oceniasz Szczecin? Miasto jest już gotowe na swój wielki moment? Dużo się zmieniło, ale np. kamienice w śródmieściu nadal wydają się trochę smutne. - Jestem opty mistą, jeśli chodzi o rozwój Szczecina. Jesteśmy w przededniu odkrycia naszego miasta przez resztę Polski. Była już moda na Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto. Może tylko Warszawa wyprzedziła wszystkich i wciąż idzie do przodu. Ale poza tym to każde duże miasto miało już ten swój gorący moment, który nas omijał. Teraz obserwujemy, że coraz więcej osób i inwestorów z Polski jest zainteresowanych Szczecinem. Morskie Centrum Nauki, Centrum Przełomy, filharmonia, bulwary, rewitalizacja Wojska Polskiego - w śródmieściu dzieje się dużo dobrego. I tak, jeśli chodzi o kamienice, to część architektury miasta nadal jest mocno zdegradowana, ale jesteśmy na dobrej ścieżce. Wi dać, że gmina szuka punktu, w którym można by ulokować życie miejskie. Obecnie jest to bardzo rozciągnięte. Ja trzymam kciuki za Wojska Polskiego. Świetnie rozwija się też Łasztownia, gdzie przeniósł się kawał życia wieczorowego i weszli deweloperzy. To wszystko pozwala na optymizm. Musimy jako mieszkańcy również dbać o to, co mamy, czyli unikalną w skali kraju ilość zieleni i terenów rekreacyjnych oraz nauczyć się lepiej komuni kować nasz największy atut, czyli wodny potencjał Szczecina i wszystko będzie dobrze, sukces gwarantowany.

51MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

W jaki sposób można uniknąć problemów? Podejrzewam, że takie trudności to pewnego rodzaju zrządzenie losu, któ re przychodzą niespodziewanie.

jest mała lub bardzo mała. Dla 44% badanych najtrudniejszym do przyswojenia tematem są kredyty i pożyczki. Teraz, wobec nieustannie rosnących stóp procentowych, ten problem urasta do rangi bardzo poważnego, przecież kredyty konsumenckie i pożyczki pozabankowe, obarczone bardzo dużymi kosztami, wciąż są zaciągane. Tylko ilu kredytobiorców przed zaciągnię ciem takiego zobowiązania idzie do specjalisty po radę? Nie stety, niewielki odsetek, u nas jako doradców restrukturyzacyj nych i gospodarczych takie osoby pojawiają się, kiedy do drzwi puka wierzyciel z dokumentami windykacyjnymi.

Filip Kiżuk - tel.: (+48) 535 066 849 www.kizukmichalska.pl | www.centrumrestrukturyzacji.pl

Padło stwierdzenie, że lepiej jest zgłaszać się do specjalisty od restrukturyzacji już na wczesnym etapie kłopotów finan sowych. Jak rozpoznać ten moment?

Katarzyna Rogoźnicka – Kiedy brakuje w kasie firmy pienię dzy na regulowanie naszych kredytów, zobowiązań leasingo wych, brakuje na wypłaty dla naszych pracowników, to jest to najlepszy moment na podejmowanie działań. Poza tym każdy z nas ma swoją intuicję. Jeśli tylko pojawi się pierwsza myśl, pierwsza wątpliwość co do tego, że mogą się pojawić problemy ze spłatą jakiegokolwiek długu, powinniśmy szukać wsparcia czy też porady eksperta. Nie można czekać, aż problemy się same naprawią, bo zwykle się same nie naprawiają. Potrzebna jest inicjatywa i rozsądek. To samo tyczy się podpisywanych umów, a nie tylko zaciągniętych kredytów lub pożyczek. Je śli jakikolwiek zapis w umowie kredytowej jest niezrozumiały, warto to skonsultować, zapytać o znaczenie danego zapisu. Nie można się wstydzić niewiedzy, tu górę powinna wziąć zwykła przezorność.

Centrum

Kiżuk&MichalskaGospodarczegoDoradztwa

ul. Grodzka 10/2, 70-560 Szczecin

Filip Kiżuk - Oczywiście to się zdarza, ale proszę zwrócić uwagę na co innego. Zanim przyszedł kryzys gospodarczy, z jakim się teraz borykamy, prawie połowa Polaków (49%) de klarowała w badaniach społecznych, że ich wiedza o finansach

Nie można czekać, aż problemy się same naprawią. Potrzebna jest inicjatywa i rozsądek. Kiedy zaczynają się problemy i nie są one duże, zawsze mamy nadzieję, że za chwilę wszystko się jakoś ułoży. Czekanie jest ryzykowne, trzeba być przezornym, a wtedy będzie można każdy problem rozwiązać – mówi ekspert ds. restrukturyzacji Katarzyna Rogoźnicka z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk&Michalska.

52 | BIZNES | #materiał partnerski

Jesteście jednymi z najbardziej znanych doradców gospo darczych w regionie. Do Waszych drzwi pukają osoby, które popadły w finansowe tarapaty. Każdemu udaje się pomóc? Katarzyna Rogoźnicka - Każdemu w jakimś sensie można po móc, przepisy prawa pozwalają na wiele, począwszy od ne gocjacji z wierzycielami i np. umorzeniem części kapitału po ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Z tym że to drugie jest ostatecznością. Zdecydowanie lepiej jest zgłaszać się do spe cjalisty od restrukturyzacji już na wczesnym etapie kłopotów finansowych. Wówczas są duże szanse, że nigdy nie dojdzie do konieczności zgłaszania do sądu wniosku o ogłoszenie upadło ści. Naprawdę większości problemów można uniknąć.

Katarzyna Rogoźnicka (Michalska) - tel.: (+48) 693 110 250

Jak kupić deweloperskiemieszkanie w kilka dni?

#materiał partnerski | NIERUCHOMOŚCI | 53MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

Zakup gotowego mieszkania ma wiele zalet. Przede wszystkim do takiego lokalu można już wejść, na żywo zobaczyć układ po mieszczeń, sprawdzić, czy przestrzeń spełni nasze potrzeby, oce nić jakość wykonania nieruchomości, obejrzeć otoczenie inwe stycji. Kupno mieszkania wybudowanego jest prostsze i wiąże się z mniej skomplikowaną transakcją, która – jeśli tylko jesteśmy zdecydowani – przebiega szybko i sprawnie.

Przedstawiciel dewelopera z pewnością opowie o wszystkich szczegółach osiedla, oprowadzi po całym terenie, pokaże też miejsca parkingowe czy komórki lokatorskie. Warto zwrócić uwagę na dodatkowe lub niestandardowe elementy oferowane na danej inwestycji, atuty lokalizacji czy zagospodarowania terenu.

– Na osiedlu Victoria Apartments nad jeziorem Dąbie w Szcze cinie przygotowaliśmy dla naszych mieszkańców kilka nieoczy wistych rozwiązań. Na przykład wszystkie mieszkania mają bal kony z dodatkową przestrzenią do przechowywania – dużą szafą wkomponowaną w estetykę elewacji i balkonu. Zmieszczą się w niej meble tarasowe czy drobny sprzęt sportowy – mówi Małgorzata Przepiera, kierownik sprzedaży PCG w Szczecinie. – Na szczególną uwagę zasługują też tarasy na dachach dostęp ne dla mieszkańców, z pięknym widokiem na wodę i otaczającą przyrodę – dodaje Małgorzata Przepiera.

Na początku warto umówić się z doradcą klienta na spotkanie, najlepiej od razu na terenie inwestycji, by wejść do dostępnych gotowych mieszkań o metrażu i układzie, które nas interesują.

Jeżeli kupujący jest zdecydowany na dane mieszkanie, to można od razu umówić się na umowę przedwstępną, najczęściej już na stępnego dnia. Dokumenty są zazwyczaj podpisywane w salonie sprzedaży dewelopera. Potem jest etap płatności, umowa zawiera maksymalny termin wpłaty, jednakże, jeśli zależy nam na czasie i dokonamy jej od razu po podpisaniu umowy przedwstępnej, to w zasadzie kolejnego dnia możemy ustalić datę odbioru miesz kania.

Rynek nieruchomości przyzwyczaił nas w ostat nich latach do tego, że kupując nowe mieszkanie, trzeba na nie potem długo czekać. Często na eta pie „dziury w ziemi” można skorzystać z atrakcyj nych cen zakupu, licząc się jednak z wybieraniem lokum z katalogu, a następnie oczekiwaniem na odbiór mieszkania. Czy w takim razie możliwy jest zakup lokalu w kilka dni? Okazuje się, że tak –wystarczy wybrać inwestycję z ofertą gotowych mieszkań. Przykładem osiedla z apartamentami dostępnymi od ręki jest Victoria Apartments nad jeziorem Dąbie w Szczecinie.

Szybka realizacja procesu zakupu wybranego mieszkania jest szczególnie ważna dla osób inwestujących w nieruchomości. Pozwala bowiem ochronić zgromadzony kapitał przed inflacją, ulokować go w sposób pewny i w nieodległym czasie generować przychody np. z najmu.

– Na apartamenty na osiedlu Victoria Apartments mamy przy gotowane wszystkie niezbędne dokumenty do tego, by nabyw ca niemal natychmiast stał się właścicielem wybranego lokalu. W zasadzie czas całej transakcji zależy od gotowości kupującego do decyzji i wpłaty – mówi Małgorzata Przepiera. – Przeniesienie własności może się odbyć nawet tego samego dnia, w którym na stępuje odbiór kluczy, na przykład rano wydanie mieszkania, a po południu podpisanie umowy przenoszącej u notariusza – dodaje.

- Nie myślę na razie o zmianie klu bu. Doceniam współpracę z MKL. Nie ukrywam, że bardzo zależałoby mi na współpracy z jakimś sponsorem, który chciałaby zainwestować w mój rozwój. Start w Monachium jest dopiero moim drugim maratonem. Przygotowania trwa ły dość krótko z uwagi na przebiegnięty

Monika Jackiewicz pomogła zdobyć drużynie brązowy medal w maratonie i ma apetyt na więcej

Zadebiutowała pani w reprezentacji w maratonie, ale czy nie korci, by wró cić na krótsze dystanse. A może już cał kowicie przekonała się Pani do marato nu i w nim widzi największą szansę na występ w igrzyskach?

- Bardzo spodobał mi się trening maratoń ski, więc na pewno zostanę przy marato nie, ale będziemy występy na krótszych

- Olbrzymim wsparciem dla mnie jest mój narzeczony i jednocześnie trener Artur Olejarz. Tak naprawdę to dzięki jego de terminacji, zaangażowaniu w moje przy gotowania możemy się teraz cieszyć suk cesem. Moja najbliższa rodzina wspiera mnie od samego początku przygody ze sportem. Dlatego dziękuję za wsparcie władz klubu MKL Szczecin, dyrektora Kamila Witkowskiego oraz prezes Mar celiny Gosiewskiej. Od tego sezonu pod swoje skrzydła przyjął mnie Adidas, jest to nieoceniona pomoc, bo nie muszę się już martwić o sprzęt sportowy. Od kilku lat mieszkam w Szczecinie, ale pochodzę

54 | SPORT |

z województwa warmińsko-mazurskie go z małej miejscowości Kazanice. Pan Tomasz Ewertowski, wójt gminy Luba wa, bardzo mi kibicuje i wspiera mnie w przygotowaniach. Jestem wdzięczna swoim przełożonym z 12 Brygady Zme chanizowanej za wyrozumiałość. Jeśli chodzi o kwestie logistyczne w przygoto waniach do startu na ME to wielokrotnie mogłam liczyć na pomoc sąsiada z osie dla pana Tadeusza Plata. Pan Tadziu wiele razy jechał obok mnie rowerem na dłu gich treningach, żebym mogła ćwiczyć przyjmowanie płynów. Jest to nieocenio na pomoc, bo trening do maratonu jest czasochłonny i wymaga pomocy innych osób. Podziękowania należą się jesz cze Sławomirowi Pietruszce. Nieważne, o której godzinie zadzwonię z prośbą o pomoc. Sławek zawsze jest w goto wości. Jest jeszcze sporo osób, które się przyczyniły do spełnienia mojego spor towego sukcesu, nie sposób wszystkich wymienić, ale jestem wdzięczna każdej osobie, którą spotkałam na swojej drodze. Ktoś już proponował zmianę klubu? Dzwonią menedżerowie z propozycja mi?

- Przez ostatnie miesiące byłam bardzo skupiona na mistrzostwach, więc wiele rzeczy, które miałam do załatwienia od wlekałam na po Monachium. Trochę się tego zgromadziło i teraz na spokojnie mu szę wszystko pozałatwiać. Na razie jest taka burza mózgów, bo trzeba to wszyst ko w miarę mądrze poukładać także pod kątem następnych przygotowań, ale też z troską o zdrowie. Wróciłam z wielką sa tysfakcją i teraz chodzę po domu z uśmie chem na twarzy, więc zaplanowanie tego wszystkiego idzie nam o wiele łatwiej. Gorzej byłoby, gdyby skończyło się 4. miejscem, bo pozostałby niedosyt i była bym skołowana. Teraz mam dużą dawkę motywacji, bo sukces daje kopa, a jesz cze wygrana Olki Lisowskiej jest czymś niesamowitym. Jej zwycięstwo pokazuje, że każda z nas może być w czołówce. Trzeba ciężko pracować, mieć też odro binę szczęścia, żeby wszystko zagrało danego dnia.

Ten brąz to nagroda za lata treningów, poświęceń, wydatków?

ROZMAWIAŁ JAKUB LISOWSKI / FOTO PAWEŁ RELIKOWSKI

Szybko wróciła pani do domu z Mona chium. Będzie chwila na wytchnienie, wypoczynek czy jednak szybki powrót do obowiązków?

- Nie należę do osób, które po sukcesie muszą świętować. Cieszę się z medalu, mam motywację – mówi Monika Jackiewicz z MKL Szczecin, która w Monachium pomogła zdobyć drużynie brązowy medal w maratonie.

Kto stoi za tym sukcesem?

- Po biegu w Monachium czy na cere monii wręczania medali byłam bardzo wzruszona, łzy mi same leciały po twa rzy. Miałam przed oczami wspomnienia ciężkich chwil w swojej karierze, które musiałam pokonać, aby być na podium mistrzostw Europy. Nie zawsze jest kolo rowo. Aby spełniać swoje marzenia, trze ba się poświęcić. Bez tego nie ma sukce su. Ten medal był nagrodą za te wszystkie lata. Teraz jest olbrzymia radość i jedno cześnie jeszcze większa motywacja.

dystansach wplatać w przygotowania. Trzeba mieć zapas prędkości, więc będę startować na piątkę, dychę czy połówkę. Jak myślę o igrzyskach, to skupiam się tylko w maratonie. To jest mój kierunek.

w kwietniu maraton. Wiem, że stać mnie na bieganie na wysokim poziomie, bo są spore rezerwy, ale aby o tym myśleć, są potrzebne środki finansowe na zgrupo wania wysokogórskie. Mam nadzieję, że zostanę objęta szkoleniem centralnym Polskiego Związku Lekkiej Atletyki i jak w kalendarzu pojawi się wyjazd do Kenii czy St. Moritz, to chciałabym, by pojechał ze mną również Artur [Artur Olejarz – tre ner i partner zawodniczki – red.]. Nie wy obrażam sobie, by miałoby go zabraknąć, a to już jest kwestia sfinansowania. Taki wyjazd wiąże się z sporymi kosztami. Muszę podkreślić, że mój sukces to wiel ka zasługa Artura, który wspiera mnie, poświęcił się mi, pomaga, wyciągnął na obecny poziom. Mam do niego pełne za ufanie, zawsze konsultujemy plany, po mysły, a jeśli trzeba – rozmawiamy też z bardziej doświadczonymi osobami.

- Olkę znam bardzo dobrze. Razem wynaj mowałyśmy mieszkanie w Olsztynie na studiach przez kilka lat. Chyba dlatego się tak mocno wzruszyłam, jak wchodziła na podium. Przypomniałam sobie, jak razem trenowałyśmy u śp. wspaniałego trenera Zbigniewa Ludwichowskiego, któremu zawdzięczamy naprawdę niesamowicie wiele i bardzo żałuję, że nie mógł zoba czyć na żywo naszych ostatnich sukce sów. Złoto Oli to naprawdę niesamowita dawka motywacji. Kiedy dobiegałam do mety i na tablicy zauważyłam nazwisko „Lisowska” na pierwszym miejscu to nie samowicie byłam szczęśliwa i mówiłam sobie „Boże kochany, co ona zrobiła”.

55MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022 | SPORT |

Związek chce stworzyć grupę marato nek wokół mistrzyni Europy Aleksan dry Lisowskiej?

- Na razie takich rozmów nie było, ale po zakończeniu sezonu takie ustalenia są możliwe. Póki co mamy medal, pokaza łyśmy, że mamy spore możliwości i po

- Jak biegałam przy Arkonce, to cały czas czułam zapach frytek i sobie mówiłam, że po powrocie z Monachium to na te frytki się tam wybiorę. Śmieję się teraz z tych obietnic. Przebiegłam jednak mara ton i... chcę więcej. Zamiast frytek – zjem bardziej wartościowy owoc. Nie należę do osób, które po sukcesie muszą święto wać. Cieszę się z medalu, mam motywa cję i to nakręciło mnie do dalszej pracy. Na tyle, ile mogę, to chcę się poświęcić, bym później nie miała sobie nic do za rzucenia. Chcę się skupić na tym, żebym była zdrowa, żeby wszystko ułożyło się w taką stronę, co umożliwi mi wypełnie nie kwalifikacji olimpijskiej. Tym żyję. Małe świętowanie pewnie będzie, gdy wrócę do rodzinnego domu, bo już dawno tam nie byłam.

winniśmy wejść w dobrze zorganizowane szkolenie. Igrzyska olimpijskie w Paryżu za dwa lata, a już od nowego roku będzie można uzyskiwać kwalifikacje. Fajnie by łoby razem trenować, próbować połączyć plany treningowe, bo ja mocno wierzę w taki grupowy trening. Większość kra jów tak trenuje, tylko w Polsce często się zdarza, że większość zawodników trenuje samotnie. Powoli się to zmienia. Mistrzostwo Lisowskiej i dla pani jest drogowskazem?

A była mała rzecz, której sobie Pani odmawiała w ostatnich miesiącach, bo „Monachium”, ale teraz to nadrobi?

Zasłużyła, bo wiem, jak ciężko trenuje i jakie robi postępy. Jej sukces będzie motywował mnie, jak i pozostałe dziew czyny do jeszcze większej pracy nas sobą. Wierzę, że dzięki temu zrobimy jeszcze spory postęp.

ROZMAWIAŁ ŁUKASZ CZERWIŃSKI / FOTO ARCHIWUM DOMINIKA BARTOSZEWICZA

56 | SPORT |

Podbijać piłkę jak Ronaldinho

W kraju, w którym wszyscy chcą strzelać gole jak Lewandowski, on zainspirowany techniką brazylijskiego piłkarza, zapragnął nauczyć się piłkarskich sztuczek. Dominik Bartoszewicz ze Szczecina zrezygnował z gry w piłkę nożną i od sześciu lat trenuje football freestyle.

Rekreacyjna gra wiąże się jeszcze z występami w jakimś lokalnym klubie?- Już nie. W tej chwili to tylko gra z kolegami na orliku. Wyłącznie dla zabawy.

Prowadziłeś już jakieś warsztaty? - Jeszcze nie miałem okazji, ale podczas treningów najczęściej na Łasztowi w godzinach wie czornych dużo dzieci przygląda się z zainteresowaniem. Nawet jak ktoś nie interesuje się na co dzień piłką nożną, to chętnie po dziwia sztuczki. Wtedy też nawiązuję interakcje.

Sprawdź swój stan zdrowia!

Jak długo już trenujesz freestyle? - Minęło sześć lat, odkąd roz począłem profesjonalne treningi.

Przed występem przygotowujesz sobie jakiś układ do wybra nej muzyki czy działasz bardziej spontanicznie? - Mam jedną choreografię pod wybrany podkład muzyczny i na swoich wystę pach bardzo często ją prezentuję. Ale częściej, jak sama nazwa freestyle nakazuje, działam spontanicznie i robię sztuczki, które akurat przyjdą mi do głowy. Zawsze staram się wplatać do tego podstawy breakdance.

Freestyle jest zajęciem znanym, lecz nie do końca popular nym. Skąd u ciebie właśnie taka pasja? - Zaczęło się jeszcze w dzieciństwie, kiedy jak każdy grałem w piłkę nożną. Przez dwa lata trenowałem w Pogoni Szczecin i zawsze lubiłem podczas tre ningu bawić się piłką. Imponował mi wtedy brazylijski piłkarz Ronaldinho, ale nie wiedziałem jeszcze, czym jest freestyle, czyli sztuka wykonywania trików piłkarskich. Widząc to, co robi z pił ką Ronaldinho, próbowałem powtarzać jego sztuczki.

Jaką wiążesz z tym przyszłość? - Na ten moment nie planuję udziału w zawodach. Odbyły się co prawda otwarte mistrzostwa świata w Pradze, ale w tym roku nie chciałem jeszcze brać udzia łu. Na razie chcę się skupić na samych treningach i doszlifować jeszcze kilka trików. Bardziej traktuję to jako zabawę i nie wiążę z tym swojej zawodowej przyszłości. Z freestyle nie da się wyżyć, ale daje możliwość zarobku.

Gdzie można zobaczyć twoje pokazy? - Najczęściej pod Mor skim Centrum Nauki na Łasztowni. Występuję też na różnych imprezach zarówno prywatnych, jak i publicznych. Zdarza się występować na urodzinach, ale na weselach jeszcze nie miałem okazji.

- Zgłosiłem się do programu Mam Talent. Brałem udział w castingu internetowym i czekam

| SPORT |

Od czego zacząłeś naukę football freestyle?- Początki zawsze są trudne. Zaczynałem od samych kapek (podbijanie piłki sto pami), bo jest to podstawa do wykonywania kolejnych ćwiczeń. Bez tego nie da się przejść do robienia sztuczek. Po opanowa niu kapek, moim pierwszym trikiem, jaki zrobiłem, było dooko ła świata. Później podnosiłem sobie poziom i uczyłem się coraz trudniejszych trików.

Mówiłeś, że do freestyle zainspirował cię Ronaldinho, a czy jest w tej dyscyplinie ktoś, na kim się teraz wzorujesz? - Oczy wiście. To zawodnik football freestyle z Norwegii – Erlend Fa

Z reguły robisz sztuczki z jedną piłką czy próbujesz z kilkoma naraz albo różnymi rodzajami piłek? - Na ten moment używam tylko jednej piłki. Mam kilka pomysłów, których na razie nie będę zdradzał.

Czyli w najbliższej edycji możemy się ciebie spodziewać? - Mam nadzieję, że tak. W poprzedniej edycji się nie udało, więc

Zrezygnowałeś z tradycyjnych treningów piłkarskich czy łą czysz te zajęcia?- Rekreacyjnie w piłkę nożną gram do tej pory, ale już coraz rzadziej. Bardziej postawiłem na football freestyle i chciałbym w przyszłości otworzyć w Szczecinie swoją szkółkę wykonywania trików piłkarskich.

Umiejętność panowania nad piłką to tylko część sztuki fre estyle. Do wykonania wielu sztuczek musisz być odpowiednio wygimnastykowany. Czy to też jest stałym elementem Two jego treningu? Często łapiesz kontuzje? - Na początek zawsze musi być rozgrzewka, moja trwa minimum pół godziny. Jeśli chodzi o kontuzje, to ryzyko jest podobne jak przy tradycyjnej grze w piłkę nożną. Często przytrafiały mi się przy upadkach i trudniejszych trikach. Zdarzyło mi się, że kostka wykręciła się w nienaturalny sposób.

do ćwierćfinału.

Centrum Diagnostyki Medycznej | tel. 91 422 06 49 | www.hahs-lekarze.pl Pakiety badań dla kobiet i mężczyzn.

najważniejsze dla odpowiedniego funk cjonowania. Jeśli organy czują się do brze, to i duszy jest lżej. - Jeszcze kilka lat temu osoby, które odwiedzały mój gabinet, często nie wiedziały, czym jest terapia czaszkowo-krzyżowa, jak działa i jakich efektów można się spodziewaćwyjawia Dorota Kmita. - Dziś nie muszę praktycznie nic tłumaczyć. Ludzie stali się bardziej otwarci, bardziej świadomi siebie i swoich potrzeb. Cieszy mnie to, ponie waż świadomość i chęć zmiany to bardzo ważny proces w dochodzeniu do zdrowia.

W Asgardzie każda terapia jest dobierana indywidualnie do potrzeb klienta. Dla jed nych to refleksologia twarzy i stóp, która pobudza krążenie i usuwa toksyny z orga nizmu, dla innych wyżej opisana terapia czaszkowo-krzyżowa czy też upiększają cy lifting japoński. Pani Dorota jako tera peutka zawsze stara się zapewnić komfort i jak najlepsze warunki, w których zdro wie może się manifestować. Sprzyja temu zrównoważona przestrzeń i wystrój gabi netu, a także oczyszczająca woń kadzidła. Możliwości, jakie oferuje Asgard, są skierowane do wszystkich, bez względu na wiek czy płeć. - Terapia pomaga zła godzić ból, usunąć stare wzorce, pomaga uwolnić emocje i traumy albo po prostu pomaga się zrelaksować - wyjaśnia pani Dorota. - W zależności kto czego potrze

buje. Nasz organizm jest jak inteligentny system. Poradzi sobie ze wszystkim, tylko w odpowiednim czasie należy mu zaufać i nie przeszkadzać w procesie zdrowienia. Często terapia jest prowadzona równocze śnie z innymi terapiami, np. psychologicz nymi. Jest to świetne uzupełnienie.

A ile spotkań jest potrzebnych, aby poczuć efekty? Zdarza się, że dla jednych wystar czą już dwie - trzy terapie, inni potrzebują trochę więcej. Zależy to od tego, z czym się osoba zmaga i czego potrzebuje jej organizm. Pani Dorota czuwa nad wszyst kim samodzielnie. Jak mówi - praca jest jej pasją, którą buduje od przeszło 15 lat. Nieustanny rozwój zaprowadził ją aż na stanowisko asystentki w Europejskim Centrum Terapii we Wrocławiu, które jest akredytowane przez Brytyjską Szkołę Craniosacral Therapy Educational Trust Michaela Kerna. Wiedzą i umiejętno ściami, które zdobywa, chętnie dzieli się w zaciszu Asgardu. Wszystko to z miłości do ludzi.

Oddech dla duszy, ulga dla ciała Terapia czaszkowo-krzyżowa

Czas terapii można porównać do stanu, w którym oddajemy się błogiej ciszy. Ci szy, podczas której terapeuta “słuchając” płynu mózgowo-rdzeniowego dotykiem delikatnym jak muśnięcie skrzydeł mo tyla reguluje pracę układu nerwowego. Celem jest odzyskanie równowagi w cie le i uwolnienie nagromadzonych emocji. Co jednak ważne, dobrostanu zażywa ją nie tylko mięśnie i stawy, ale przede wszystkim organy - to w końcu one są

ASGARD Dorota Kmita tel. 609 681 109 ul. Wincentego Pola 1B, www.asgard-terapia-ciala.plSzczecin

Jest furtką do uwolnienia nagromadzonych emocji, szansą na zbalansowanie energii i po prostu godziną odprężenia dla ciała. Terapia czaszkowo-krzyżowa w sposób holistyczny wpływa na funkcjonowanie człowieka i jest w stanie pomóc tam, gdzie inne metody nie sięgają. Można przekonać się o tym, odwiedzając Asgard, profesjonalny gabinet terapii Doroty Kmity w Szczecinie.

| ZDROWIE I URODA | #materiał partnerski 58

Więcej można dowiedzieć się na www.as gard-terapia-ciala.pl oraz kontkatując się bezpośrednio z Dorotą Kmitą.

#reklama

#reklama

#reklama

Dodatkowo szczecińska szkoła prowadzi warsztaty gramatyczne - Gramatyka w piguł ce, kafejkę językową online oraz webinary o efektywnej nauce. W tym roku stworzyli śmy też pierwsze grammariusze, czyli zesta wy ćwiczeń do samodzielnej pracy. Opierają się one o zasady neurodydaktyki, czyli nauki przyja znej mózgowi.

Trening Językowynieszablonowa nauka języków obcych

To wszystko sprawia, że zapał do pracy szybko gaśnie, a my zostajemy z poczuciem, że nie mamy talentu do nauki języka. Trening Językowy doskonale zna problemy osób uczących się języka i znalazł kilka rozwiązań!

Czy język norweski jest potrzebny?

Często uczymy się języka wiele lat, a cały czas czujemy, że stoimy w miejscu. Z jednej strony znamy zasady gramatyczne, ale ciężko jest nam wykorzystać je w autentycznej konwersacji. Na myśl o rozmowie w języku obcym nasze serce zaczyna bić szybciej i czujemy ucisk żołądka. Strach przed popełnieniem błędu skutecz nie paraliżuje i nagle w głowie pojawia się jedna wielka pustka. Co więcej? Żyjemy szybko. Mnóstwo dodatkowych obo wiązków sprawia, że nie mamy czasu na naukę. Nie wiemy też, jak zaplanować cały proces. Jesteśmy przyzwyczajeni do wkuwania słówek na pamięć i monotonnego wypełniania ćwiczeń w książkach.

W Treningu Językowym stawiamy na rozmowę i uczenie się naturalnego języka. Zadania, które projektujemy, opierają się niemal w 100% na mówieniu. Ćwiczymy rozmowę i pokazuje my, jak radzić sobie ze stresem i w sytuacjach, kiedy nie pamię tasz słówka czy nie rozumiesz swojego rozmówcy. Korzystamy z autentycznych źródeł, tj. podcastów, artykułów i filmików. Pokazujemy naszym Kursantom żywy język, a nie sztuczne, podręcznikowe dialogi. Posiadamy różnorodne karty konwersacyjne oraz gry językowe, które rozwijają umiejętności komunikacyjne i ożywiają dyskusje. To, co jest dla nas bardzo ważne, to aktualna wiedza na temat pracy mózgu, pamięci i motywacji. Pokazujemy naszym Kur santom skuteczne, a zarazem proste metody nauki. Tak napraw dę bardzo mało osób porusza temat efektywnej nauki i wciąż królują techniki, które dają tylko iluzję wiedzy. W Treningu Językowym dowiesz się, jak uczyć się bez książek i zapamiętać na lata, a nie na chwilę.

Gdy mowa o nauce języka, wystarczy dobre zaprojektowany plan nauki. W naszej szkole każdy Kursant otrzymuje autorski planer nauki - listę zadań na każdy dzień tygodnia do samo dzielnej pracy. Planer zakłada codzienną, ale krótką naukę - to świetne rozwiązanie dla osób, które mają mało czasu.

| EDUKACJA | #materiał partnerski 62

O założycielce Treningu Językowego:

Ogromne zapotrzebowanie na języki północnoeuropejskie wi dać szczególnie w naszym rejonie. Szczecin i całe wojewódz two zachodniopomorskie przyciąga firmy ze skandynawskim kapitałem. Przedsiębiorstwa szukają specjalistów ze znajomo ścią języków. To daje możliwości dobrze płatnej pracy i rozwo ju. Przygodę z językami skandynawskimi warto zacząć właśnie od norweskiego. Jest zdecydowanie najłatwiejszy w nauce. Kiedy opanujesz norweski, bez problemu zrozumiesz Szweda czy Duńczyka. Języki te są bardzo podobne. Norwegia jest tak że niepowtarzalnym kierunkiem podróżniczym oraz uchodzi za jeden z najlepszych krajów do życia. Jeśli chcesz dołączyć do Treningu Językowego to obiecuje my, że: będzie intensywnie, i jak zawsze u nas, z naciskiem na komunikację; będzie komfortowo, swobodnie i bez stresu; bę dzie autentycznie, bo uczymy się lepiej, korzystając z realnego kontekstu i żywego języka; będzie nieszablonowo, bo chcemy, żebyście nie tylko skupili się na dobiegnięciu do celu, ale także na procesie.

Kursy językowe i nie tylko Specjalizujemy się w nauczaniu osób dorosłych w małych, 4 os. grupach. Kameralne zespoły zapewniają wspierającą at mosferę i pozwalają przełamać strach przed rozmową na forum. W Treningu Językowym znajdziesz zarówno kursy ogólne, biz nesowe, a także specjalistyczne. W ofercie kursów branżowych posiadamy język angielski dla księgowych i logistyków. Nowo ścią w tym roku jest kurs języka angielskiego dla osób z branży HR (human resources). Trening Językowy prowadzi także kursy specjalistyczne dla firm. Języki obce zdecydo wanie ułatwiają codzienne kontakty i pomagają budować szczerą relację z partnerami bizneso wymi.

Jestem absolutnie zafascynowana neurodydaktyką, czyli na uką przyjazną mózgowi. Moja szkoła powstała z pasji do języ ków obcych i nauczania. Projektuję kursy językowe w oparciu o wiedzę psychologiczną i to, jak działa mózg i nasza pamięć. Wierzę, że każdy jest w stanie nauczyć się języka obcego przy odpowiednim nastawieniu i metodach. W wolnych chwilach uprawiam sport, wyszukuję przepisy na odchudzone desery oraz pomysły na nietuzinkowe lekcje!

Agnieszka Fronczak - lektor języka angielskiego i norweskiego www.treningjezykowy.pl

Dlaczego Trening Językowy?

Filolog języka angielskiego i norweskiego, certyfikowany coach oraz psycholog motywacji.

#materiał partnerski | EDUKACJA | 63MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 09/2022

dla dzieci, młodzieży

ni maturzyści są pierwszym rocznikiem, który ukończył nową 8-letnią szkołę podstawową – mówi korepetytorka. - Formuła matury z każdego przedmiotu zmieniła się, zadania będą trud niejsze, a materiału jest więcej niż w ubiegłych latach. Dodatko wym problemem jest dwuletnie nauczanie zdalne, które spowo dowało, że większość nauczycieli nie wyrobiło się z podstawą programową. Brak książek oraz próbnych arkuszy maturalnych opracowanych w nowej formule również nie pomaga.

- całoroczny kurs przygotowujący do matury podstawowej w formule 2023: w każdy poniedziałek od 3 października do 24 kwietnia w godzinach od 17 do 19.30; w każdą środę od 5 października do 26 kwietnia w godzinach od 17 do 19.30; - całoroczny kurs przygotowujący do egzaminu ósmoklasi sty: w każdy czwartek od 6 października do 18 maja w godzinach 16.30 do 17.30.

- autorskie repetytorium, które w szybki i łatwy sposób wyjaśniają zagadnienia matematyczne oraz pokazowe arkusze maturalne - do kupienia w postaci e-booka poprzez kontakt z k3 na social mediach.

Matura i egzamin ósmoklasisty spędzają sen z powiek każdego ucznia. Przedmiotem, który sprawia najwięcej problemów, jest matematy ka, dlatego też rodzice już od sierpnia szukają pomocy dla swoich dzieci. Innymi słowy - szukają korepetycji. Jedną z korepetytorek na szczecińskim rynku jest Katarzyna Klukow ska, która prowadzi swoje zajęcia jako k3.

Więcej na: FB: @klukowskakorepetycje | IG: @klukowska_korepetycje Ul. Niemcewicza 26 pokój 404, Szczecin +48 791 08 08 18 | k3korepetycje@gmail.com

- Ten rok szkolny jest na pewno wyjątkowy, ponieważ obec

- Uczę matematyki od 11 lat, a od czterech lat poświęciłam się temu całkowicie – mówi Katarzyna Klukowska. - Przeka zuję wiedzę w taki sposób, aby każdy zrozumiał matematykę. Unikam wkuwania teorii czy reguł, wolę, jak uczniowie sami dostrzegają, skąd wzięły się dane wzory i dlaczego mamy ich użyć w danym momencie. Zawsze dostosowuję się do poziomu ucznia, odkrywam jego sposób myślenia i dzięki temu szybko wyłapuję błędy w rozumowaniu. Moim zadaniem jest, aby każ dy po zajęciach wyszedł z większą wiedzą i przede wszystkim z uśmiechem.

i dorosłych

zkorepetycjeProfesjonalnematematyki

Rozwiązaniem na to wszystko, może być oferta k3. Do wyboru:

WołoszSebastianfot.

Śniadanie ze sztuką

64 | WYDARZENIA |

Za nami pierwsze śniadanie ze sztuką w stylu eleganckiego garden party. Inicjatorem jest malarz Lucas Lucaprio, którego czerwcowy wernisaż z motywem royal ascot mocno przyciągnął uwagę szczecinian. Jak wypadło śniadanie? - Cudownie - mówi Agnieszka Szeremeta, wizażystka oraz uczestniczka wydarzenia. Śniadanie odbyło się w ogrodzie lokalu Fit Cake przy ulicy Śląskiej. Do udziału zaproszono przedsiębiorcze kobiety ze Szczecina. Tematem przewodnim była sztuka oraz zdrowa kuchnia. Oprawę artystyczną zapewnił organizator wydarzenia Lucas Lucaprio, wystawiając swoje dwa obrazy prezentujące charty. O śniadanie zadbał zespół lokalu, który skomponował menu w dwóch odsłonach - wytrawnej i słodkiej, ale bez cukru - co jest specjalnością kawiarni. Wydarzeniu towarzyszyła premiera nowego numeru szczecińskiego „Magazynu Trendy”. Na okładce wydawnictwa znalazła się jedna z prac artysty należąca do cyklu prezentującego charty, a na łamach wywiad z twórcą. (am)

#reklama

Dziesiątki gości pojawiły się na otwarciu wystawy „Wyobraź sobie” z okazji 40-lecia twórczości Jarosława Eysymonta w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Wydarzenie przypieczętował elegancki bankiet z recitalem artysty Czesława Mozila. Dariusz Kacprzak, historyk sztuki, mówiąc o pracach Jarosława Eysymonta, określił je mianem portretu krajobrazu zapomnianego i zdegradowanego, pełnego nieoczywistości. I właśnie te nieoczywistości urzekły gości jubileuszu najbardziej. Wystawie towarzyszyła ekspozycja „Kamienica w lesie” prezentująca zdjęcia i album autorstwa Moniki Szymanik. Szczecińska fotografka i wydawczyni nie ukrywała wzruszenia podczas wydarzenia. To jej pierwsza tak duża wystawa. Punktem kulminacyjnym spotkania był bankiet z recitalem Czesława Mozila. Artysta zebrał gromkie brawa a po występie wdał się w rozmowy z gośćmi i artystami. Organizatorem wystawy „Wyobraź sobie” jest galeria sztuki Open Gallery Moniki Krupowicz. Partnerami wydarzenia są: Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie, Galeria Poziom 4., Kamienica w lesie. Mecenat nad wystawą objęli: Miasto Szczecin, Remondis, EuroAfrica Shipping Lines, Hania Beza i Heritage Magnolia Gin. Wystawę można oglądać do 11 września. (am)

SzczeciniewKarłowiczaMieczysławaim.Filharmonia|KakowskiBartoszfot.

66 | WYDARZENIA |

Malarski świat zapisany w architekturze

Autor zdjęć: Ireneusz Ilnicki IIpolskaDyplomacjaokresuwojny światowejNóżwplecy. Agresja sowieckichwojskna Polskę 17 września 1939 r. Promocja książek "Mały Oświęcim" i Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol" z BłażejaudziałemTorańskiego A więc wojna! Militarne i społeczne aspekty wybuchu II wojny światowej wrzesień 1.09 8.09 29.0915.09

Harmonia zwiastunem MUSIC.DESIGN. FORM

68 | WYDARZENIA |

Piąta edycja Festiwalu MUSIC.DESIGN.FORM odbędzie już w dniach 21 - 25 września w Filharmonii w Szczecinie. A to oznacza, że znów będziemy świadkami zacierania granic między dziedzinami sztuki, łączenia gatunków, zabawy formą i mieszania stylów muzycznych. Motywem przewodnim tegorocznego festiwalu MDF będzie harmonia, a przedsmakiem wydarzenia był mu zyczny happening. Jego głównym bohaterem było drzewo symbolizujące związek człowieka z naturą. Wokół niego ułożono żywą, ludzką mandalę grającą harmonijne dźwięki. Zwieńczeniem było posadzenie drzewa na pobliskiej Łące Kany, które na długo pozostanie żywym symbolem dążenia do harmonii w mieście. (red.)

SiwiecJoannafot.

Fot: Roksana Soból SERDECZNIE ZAPRASZAMY WŚniadaniakażdyczwartek w naszej Pijalni w niepowtarzalnej atmosferze zapraszamy na koncerty na żywo w godzinach 18:00-20:00 #reklama Pijalnia Czekolady E. Wedel Szczecin Plac Grunwaldzki, tel: 781431998 Pijalnia Czekolady E. Wedel Szczecin Brama Królewska, tel: 660765211 Koncerty na żywo Koktajle Desery

MiszukMartafot.

Do 6 listopada w Trafostacji Sztuki w Szczecinie można oglądać wystawę Natalii Romik „Kryjówki. Architektura przetrwania”. To artystyczny hołd dla kryjówek budowanych i użytkowanych przez Żydów w czasie Holokaustu. Projekt zyskał ogromny rozgłos zarówno w Polsce, jak i za granicą, a sama autorka została uhonorowana prestiżową międzynarodową nagrodą – Dan David Prize, która ma służyć dalszemu rozwojowi badań nad architekturą przetrwania. - Naszym celem było odkrycie fizycznie istniejących miejsc, w których ukrywali się Żydzi podczas II wojny światowej – wyjaśnia Natalia Romik. - Odnajdywane kryjówki ocenialiśmy pod kątem architektury, ponieważ jest to temat wciąż niezgłębiony. Otwarcie wystawy przyciągnęło dziesiątki gości. (am)

Architektura przetrwania

70 | WYDARZENIA |

#reklama

#reklama

TotalShine to nowoczesna, prężnie rozwijająca się firma na rynku lokalnym. Dbamy o każdy szczegół współpracy z Państwem oraz najwyższą jakość wykonywanych prac. Bierzemy sobie do serca uwagi i sugestie naszych klientów. Jesteśmy otwarci na nowe wyzwania, tworzymy zespół , który nie boi się wyzwań. Pracujemy głównie na terenie Szczecina, ale także i jego okolic. Zajmujemy się całym wachlarzem usług związanych z utrzymaniem czystości. Nie ograniczamy się tylko do rutynowych czynności, ale świadczymy pełną gamę usług, które dobieramy indywidualnie do potrzeb Naszych klientów.

Świeży ryneczek > warzywa i owoce > produkty zdrowe i ekologiczne > produkty wegańskie produkty bez cukru > produkty bez glutenu produkty dla dzieci > produkty wspierające odchudzanie, odporność, przy zwiększonym wysiłku fizycznym i przy walce ze stresem > kosmetyki i artykuły higieniczne ZAMÓW Z DOSTAWĄ SKLEP STACJONARNY Szczecin, ul. Kwiatkowskiego 1/7 tel.: 509 333 565 e-mail: ekofruktolinka@gmail.com/ekofruktolinka SKLEP INTERNETOWY www.fruktolinka.pl

Specjalnością firmy jest sprzątanie powierzchni biurowych oraz przemysłowych.zakładów

Jeśli szukasz sprawdzonej firmy, nie bojącej się nowych wyzwań to już ją znalazłeś!

Naszej

Zapoznaj się z naszą ofertą!

| WYDARZENIA | #reklama Najdłużej działająca restauracja w Szczecinie Jesteśmy z wami 50 lat! ROZKŁAD JAZDY: WTOREK - QUIZ A’LA „MILIONERZY” ŚRODA - NIEDZIELA - DANCING Z MUZYKĄ NA OKOLICZNOŚCIOWEWESELAORGANIZUJEMYŻYWOIPRZYJĘCIA W PROGRAMIE: - Gold Dance Academy - występ dzieci pracowni Forte i Allegretto - występ zespołu Double Band - „Trzy kwadranse z Uśmiechem” - program rozrywkowy Michała Janickiego - mini koncert życzeń - Kuzynki Filipinki - wieczorek taneczny - „Smile” ZAPRASZAMY NA 50-LECIE RESTAURACJI UŚMIECH 02.10.22 (NIEDZIELA) W GODZINACH 12-18

2500 INWESTUJ NAD BAŁTYKIEM W NAJPIĘKNIEJSZYCH APARTAMENTÓWKURORTACH assethome.pl INWESTUJ • ZARABIAJ • ODPOCZYWAJ #reklama

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.