44 minute read

Zachowanie, zmiana i śmierć języka a tożsamość

Badania mniejszości narodowych i etnicznych są powiązane z badaniami języka i procesami które zachodzą u osób i grup będących wielojęzycznymi. Jak zauważa Anna Zielińska, badania te pokazują, że dzieci w znaczący sposób wpływają na stosunek rodziców do języka większości. Osoby, których dzieci uczą się w szkole, mają kontakt z językiem państwowym. Dzieci stają się zatem pośrednikami między rodzicami a społecznością większościową. Uczniowie przyzwyczają się do mówienia w języku większości i tak porozumiewają się w domu, nawet jeżeli rodzice konsekwentnie zwracają się do nich we własnym języku. Z drugiej strony rodzice przekazują dzieciom język mniejszości. Dzieci i rodzice oddziałują na siebie wzajemnie, wzory językowe nie są przekazywane tylko w sposób naturalny od najstarszego pokolenia do najmłodszego, ale też są widoczne w odwrotnym kierunku: od dzieci do rodziców, a nawet dziadków. Rodzina jest sferą dwukierunkowego przekazu języka: dzieci pośredniczą między rodzicami i dziadkami a grupą większościową, starsze pokolenie natomiast przekazuje dzieciom język i kulturę mniejszości288 .

Michał Głuszkowski zauważa, że o tym, czy język mniejszości w obcym otoczeniu zostanie zachowany, czy ulegnie zanikowi, decyduje szereg czynników. Wiele z nich funkcjonuje w tych samych wymiarach, różniąc się jedynie charakterem. Problematyka utrzymania języków mniejszości (language maintenance), ich zachowywania (preservation), zaniku (attrition), zmiany (shift), śmierci (death) i odrodzenia (revival), jest od wielu lat popularnym tematem prac socjolingwistycznych, które M. Głuszkowski omawia289 szerzej w swoim opracowaniu dotyczącym staroobrzędowców.

Advertisement

288 Zielińska Anna, Zmiana, zachowanie i utrata języka w rodzinach na pograniczu słowiańsko-bałtyckim, [w:] Tożsamość – Język – Rodzina. Z badań na pograniczu słowiańsko-bałtyckim, red. nauk. Engelking Anna, Golachowska Ewa, Zielińska Anna, Warszawa 2008, s. 165. 289 Głuszkowski Michał, Socjologiczne i psychologiczne uwarunkowania dwujęzyczności staroobrzędowców regionu suwalsko-augustowskiego, Toruń 2011, s. 251.

Zajmiemy się w tym rozdziale terminami zachowanie, zmiana oraz zanik, tj. śmierć języka a kwestią tożsamości.

Termin zachowanie języka (language maintenance) „jest stosowany w społecznym kontekście, gdy jakaś wspólnota językowa kontynuuje używanie swojego tradycyjnego języka wbrew niesprzyjającym okolicznościom. Inne znaczenie tego pojęcia odnosi się do indywidualnego zachowania języka przez jednostkę w sytuacji, gdy język nie znajduje się w społecznym użyciu. Pierwsze znaczenie pojęcia stosowane jest w pracach socjolingwistycznych, drugie w psychologicznych i neurolingwistycznych”290. Anna Zielińska zwraca uwagę na to, że problematyczne jest określenie, jakie kryteria powinien spełnić język, aby uznać go za zachowany. Czy za taki można uznać język, który zachowany został np. tylko w formie modlitwy? Zwykle za język „pełnowartościowy” uznaje się taki, który jest przekazywany dzieciom i używany na co dzień przez wszystkie generacje w szerokim kontekście społecznym. Język może być zachowany jednak w różnym stopniu: od pełnego funkcjonowania do szczątkowego, ograniczonego do określonych sytuacji komunikatywnych291. Ja uważam, że język zosta‑ je zachowany wówczas, kiedy jest używany w domu przez wszystkie pokolenia oraz istnieje szerzej w grupie społecznej. Sytuacja idealna występuje wtedy, kiedy języka tego można uczyć się również w szkole. Zachowany jest wówczas, kiedy funkcjonuje w pełnym zakresie, w różnych sferach komunikacji.

Zmiana języka następuje wtedy, kiedy w życiu dorosłym osoba lub grupa używa we wszystkich sferach języka innego, np.: państwowego, administracji. „Trwała dominacja jednego z języków może przyczynić się do przebiegu procesów interferencyjnych tylko w jednym kierunku. W takim wypadku język-biorca może stopniowo wchłaniać taką ilość elementów języka-dawcy, że wreszcie zaciera się różnica w zakresie ich użyć i dochodzi do zjawiska zmiany języka”292. Proces taki obserwujemy u użytkowników najstarszego pokolenia na południowo-wschodniej Ukrainie. Zmiana języka może być pełna lub częściowa i ograniczać się do pewnych sfer użycia (kontakt z urzędem, praca, szkoła), ale nawet jeżeli zachodzi pełna zmiana języka, użytkownicy nowego języka mogą zachowywać przez dłuższy czas niektóre właściwości dawnego języka (nawyki artykulacyjne, struktury składniowe, słownictwo, system onomastyczny) lub tylko używać pierwszego języka do modlitwy prywatnej.

290 Zielińska A., op. cit., s. 166. 291 Zielińska A., op. cit., s. 166. 292 Feleszko K., Język we wspólnocie wielojęzycznej i wielokulturowej, [w:] Bukowina moja miłość. Język polski na Bukowinie Karpackiej do 1945 roku, red. Andrzej Żor, Warszawa 2002, s. 112.

Termin zanik języka (language loss) używany jest także w znaczeniu społecznym i indywidualnym. W tym pierwszym oznacza przerwanie kontinuum językowego między pokoleniami, a w drugim – utratę umiejętności posługiwania się danym językiem przez jednostkę. Problem ten dotyczy większości społeczności mniejszościowych. Z wielu badań wynika, że zwykle utrata języka mniejszości zachodzi w ciągu trzech pokoleń. Zachowanie języka mniejszości jest bardzo trudne, a jego utrata może nastąpić bardzo szybko. Czynnikiem sprzyjającym zachowaniu języka jest izolacja społeczności wynikająca z jej religijnej i społecznej odmienności293 . Zanikanie języka to proces prowadzący do śmierci języka. Według Jeffreya Holdemana istnieją następujące oznaki zmiany i śmierci języka mniejszości:

‒ redukcja własnych struktur językowych i adaptacja obcych; ‒ redukcja złożoności i różnorodności kategorii gramatycznych; ‒ utrata norm językowych; ‒ ograniczenia funkcjonalne w postaci utraty tradycyjnych sfer zastosowania; ‒ redukcja rejestrów i stylów; ‒ nadmierna liczba zapożyczeń; ‒ poczucie niższości u użytkowników danego języka; ‒ zmiana języka religii na język większości; ‒ przejście na język większości w sferze domowej; ‒ brak pokoleniowej transmisji języka294 .

Na przykładzie używania języka mniejszości polskiej w Rumunii i na Ukrainie295 zaprezentuję możliwe czynniki doprowadzające do zachowania, zmiany lub utraty języka.

Mowa polska na Bukowinie Karpackiej jest nadal żywym kodem komunikacyjnym. Pomimo niewielkiej liczebności grupy polskiej, mieszkającej na tym terenie od wielu pokoleń, w niektórych badanych miejscowościach polski miał i ma nadal wysoki prestiż. Najstarsi nosiciele polszczyzny są osobami dwujęzycznymi lub wielojęzycznymi. Poszczególne badane osoby znają język rumuński i/lub ukraiński w różnym zakresie. Badania przeprowadzone wśród Polaków na Bukowinie Karpackiej skłaniają do refleksji nad procesami, jakie zachodzą w tej wielojęzycznej i wielokulturowej krainie. Zwraca uwagę fakt, że najważniejszą rolę odgrywa tu rodzina i zachodzące w niej naturalne procesy komunikacyjne. Często w badaniach brały

293 Zielińska A., op. cit., s. 166. 294 Głuszkowski M., op. cit., s. 251. 295 Poniższy przykład został zaczerpnięty z: Krasowska Helena, Pokrzyńska Magdalena, Suchomłynow Lech, Świadectwo zanikającego dziedzictwa. Mowa polska na

Bukowinie: Rumunia-Ukraina, Warszawa 2018, s. 182-187.

udział całe, wielopokoleniowe rodziny. W wywiadach uczestniczyli np. oboje małżonkowie, czasami w rozmowę włączały się również ich dzieci, a nawet wnuki czy prawnuki. Zdarzyła się także sytuacja, kiedy w rozmowie brały udział trzy siostry, które dzieliła niewielka różnica wieku. Te rozmowy i poczynione podczas nich obserwacje potwierdziły, że to właśnie rodzina formuje dziecięcy świat i jest pierwszym miejscem, w którym kształtuje się mowa. Poprzez język wyrażane są wartości kulturowe i pamięć poprzednich pokoleń. Jeżeli brak jest przekazu pokoleniowego – indywidualnego lub społecznego – wówczas dochodzi do zaniku mowy, a więc i kultury danej społeczności.

W miejscowościach takich jak Nowy Sołoniec, Plesza, Pojana Mikuli, Piotrowce Górne i Dolne, Stara Huta i Tereblecze język polski pozostaje wartością pielęgnowaną przez mieszkańców i stanowi ważny element ich tożsamości. Do czynników sprzyjających zachowaniu języka w wymienionych wsiach należą: zamieszkiwanie w zwartych grupach, jednolity pod względem narodowości skład rodzin, izolacja społeczności od grupy większościowej, jej odmienność kulturowa i religijna od okolicznej ludności, dostęp do polskojęzycznej oświaty, używanie polskiego we wszystkich pokoleniach i we wszystkich sferach życia codziennego w rodzinie i sąsiedztwie.

Zamieszkiwanie w innym językowo otoczeniu sprzyja szybkiej asymilacji do większości. W miejscowościach, w których rodziny polskie są dość liczne, ale bardzo rzadko mówią po polsku (ich członkowie w środowisku rodzinnym i sąsiedzkim używają polskiego w wyjątkowych sytuacjach), mowa polska stopniowo przestaje pełnić funkcję przekaźnika wartości i tradycji rodzinnych oraz kultury, rolę tę przejmują języki ukraiński i/lub rumuński. Z tego rodzaju sytuacją mamy do czynienia w takich miejscowościach jak: Czerniowce, Dawideny-Centrum i Dawideny-Zrąb, Głęboka, Bulaj, Frumosa, Gura Humoru, Kaczyka, Paltynosa, Radowce, Seret, Sfyntu Illie, Suczawa i Wikszany. W polszczyźnie mieszkańców pojawiają się coraz liczniejsze zapożyczenia z innych języków, coraz częściej występują także przełączenia kodów językowych na ukraiński lub rumuński. W rodzinach takich nierzadko średnie i młodsze pokolenie nie używa już polskiego w życiu codziennym. W średnim pokoleniu polski może jeszcze pojawić się w ograniczonym zakresie: w modlitwach, w tekstach kolęd czy w określonych szczątkowych sytuacjach, np. jako kilka zapamiętanych wyrazów.

Są także miejscowości (Czerniowce, Kocmań, Korczeszty, Panka, Sadagóra, Storożyniec, Zastawna, Zielony Gaj), w których Polacy nie mówią po polsku ani w środowisku rodzinnym, ani sąsiedzkim. Jeśli używają polszczyzny, to rzadko, np. w rozmowie z gośćmi z Polski lub z przybyłym z Polski księdzem, w modlitwie prywatnej. Brak tutaj

przekazu międzygeneracyjnego. Często u osób mieszkających w tych miejscowościach językiem domowym był język ukraiński lub jego odmiana gwarowa. Obsługiwał on wszystkie sfery życia rodzinnego. Polski poznawały one w warunkach naturalnych, w ograniczonym zakresie. Sytuacji takiej sprzyjały przede wszystkim małżeństwa mieszane, bliskość językowa, brak możliwości uczenia się polskiego i zakaz praktykowania religii. U rozmówców z tych miejscowości nastąpiło zerwanie ciągłości przekazu kompetencji językowych pomiędzy pokoleniami, a w ich rodzinach obecnie trwają procesy zaniku języka polskiego.

W miejscowościach: Baniłów nad Seretem, Bojany, Czeresz, Czudej, Komarowce, Krasnoilsk, Łaszkówka, Łukawiec, Łużany, Nowa Huta, Rarańcza, Wyżnica, Żadowa, Kimpulung Mołdawski, Mihoweny oraz Waszkowce w obwodzie suczawskim żyją jedynie pojedyncze, starsze osoby mówiące jeszcze po polsku. W sferze rodzinnej i przekazie pokoleniowym występuje tylko język ukraiński i/ lub rumuński. Miejscowości te są zdominowane przez przedstawicieli społeczności ukraińskiej lub rumuńskiej. Polacy żyją często w rodzinach mieszanych językowo i religijnie. Nastąpił tu proces zmiany języka z polskiego na język otaczającej większości, co prowadzi do zaniku mowy polskiej.

W tej sytuacji dokonanie dokumentacji mowy polskiej na Bukowinie Karpackiej na tak szeroką skalę ma ogromną wartość. Gdyby podobne badania były prowadzone na całej Bukowinie przed II wojną światową, a następnie po niej, po wyjeździe Polaków do Polski, kiedy ta grupa została znacznie uszczuplona, lub chociaż na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, kiedy jeszcze żyło wielu użytkowników polszczyzny, można by było dokonać porównań.

Wyniki ostatnich badań pozwalają wskazać na przyczyny zacho‑

wania lub utraty transmisji językowej w badanych miejscowo‑ ściach na Bukowinie Karpackiej.

Na pierwszy plan wysuwa się czynnik rodziny i postawa rodzi‑ ców wobec używania języka w domu. Jeżeli w domu, po polsku, mówią wszystkie pokolenia, to jest szansa na zachowanie i przekazywanie mowy domowej kolejnym pokoleniom. Sami rozmówcy zwracali uwagę na to, że rodzina jest w pierwszym rzędzie odpowiedzialna za to, czy ich dziecko mówi po polsku; jeśli członkowie rodziny rozmawiają w domu w innym języku, w kolejnych pokoleniach mowa polska zanika. W małżeństwach mieszanych, w których jedno z rodziców mówi po polsku, a drugie posługuje się językiem większości (rumuńskim lub ukraińskim), sytuacja taka negatywnie wpływa na zachowanie języka polskiego. W Czerniowcach, Pance, Storożyńcu i in., w wyniku małżeństw mieszanych, język polski przestał być środkiem komunikacji w sferze rodzinnej. W Wikszanach, Bulaju, Mihowenach

w małżeństwach mieszanych dominuje język rumuński. Tam, gdzie język polski się zachował (Nowy Sołoniec, Pojana Mikuli, Plesza, Stara Huta, Piotrowce Dolne, Tereblecze), główną rolę odgrywają rodziny, ich postawa wobec języka używanego w domu oraz odbywający się w nich przekaz międzypokoleniowy języka.

Kolejny czynnik zachowania języka polskiego lub jego utraty, to sąsiedztwo. W tych miejscowościach, w których rodziny polskie mówią po polsku i mają sąsiadów również mówiących w tym języku, mowa ma szansę być używana – a tym samym – zachowana. W miejscowościach, w których Polacy mają sąsiadów Ukraińców lub Rumunów, polski traci na wartości, a jego miejsce zajmuje ukraiński lub rumuński.

Nie mniej ważnym czynnikiem sprzyjającym zachowaniu mowy polskiej w rodzinach jest to, czy rodziny te stanowią grupę zwartą i jaka jest liczebność tej grupy. W miejscowościach zamieszkałych przez górali bukowińskich wszystkie wymienione czynniki współwystępują i są od siebie współzależne: w rodzinach mówi się po polsku i istnieje przekaz międzypokoleniowy języka, z sąsiadami również mówi się po polsku, Polacy w tych miejscowościach stanowią grupę zwartą i dość liczną. Tam, gdzie Polacy stanowią grupę rozproszoną, a ich liczebność jest uszczuplona, dochodzi do utraty polskiego na rzecz ukraińskiego lub rumuńskiego.

Ważny czynnik w zachowaniu języka polskiego stanowi wyzna‑ wana religia i kościół rzymskokatolicki. Kościół był i w niektórych miejscowościach nadal jest, ostoją polskości, w tym także miejscem, w którym język polski odgrywa ważną rolę. Na Bukowinie przyjęła się nazwa polski kościół ze względu na sprawowanie w świątyniach rzymskokatolickich liturgii w języku polskim, choć są miejscowości, w których polski w liturgii został wyparty przez ukraiński lub rumuński. Religia katolicka jest dość mocno zakorzeniona wśród Polaków na Bukowinie, głównie wśród starszego pokolenia. Modlitwy prywatne są nadal prowadzone po polsku, nawet jeżeli wszystkie inne sfery obsługiwane są przez języki większościowe. Z językiem religii jest nierozerwalnie powiązane obchodzenie świąt religijnych, a te z kolei wiążą się z tradycjami w danej miejscowości. W miejscowościach, w których podtrzymywane są polskie tradycje i obyczaje, język polski przetrwał. Zakazy praktykowania religii w czasach komunistycznych miały znaczący wpływ na zanik praktykowania i używania polskiej mowy w rodzinach i poza nimi. W Czerniowcach, Suczawie i innych miejscowościach inteligencja skupiała się wokół wspólnych zainteresowań oraz dbała o podtrzymywanie i rozwój polskiego życia kulturalnego. Wpływało to pozytywnie na świadomość polskiej tożsamości wśród członków tej grupy oraz kształtowanie przekaźnika międzypokoleniowego w postaci kultury ogólnopolskiej. Gdyby zabrakło inte-

ligencji, nie byłoby możliwe zainicjowanie po 1990 roku polskiego ruchu na Bukowinie. Grupa ta kształtowała i kształtuje nadal polska społeczność.

Równie ważny czynnik w zachowaniu języka polskiego stanowi możliwość jego nauki w szkole. Można zauważyć, że w miejscowościach, w których przed wojną rozmówcy mieli możliwość pobierania nauki w języku polskim (np. Plesza, Nowy Sołoniec, Pojana Mikuli), język ten jest ważnym elementem w ich życiu. Jest dopełnieniem języka domowego i stanowi kontynuację kolejnej sfery komunikacji. W miejscowościach, w których nie było możliwości uczenia się języka polskiego, sami rozmówcy podkreślają, że miało to często wpływ na zmianę języka domowego i wypieranie polskiego z użycia. Naukę języka trudno z kolei wyobrazić sobie bez nauczycieli polskiego na (dawniejszej i dzisiejszej) Bukowinie, będących także przekaźnikami kultury, wiedzy o historii, geografii, literaturze polskiej. Odegrana przez nich pozytywna rola w zachowaniu polszczyzny polegała także na podkreślaniu wartości języka mówionego, tj. gwary; umiejętności wytłumaczenia użytkownikom mowy polskiej na Bukowinie, dlaczego ich język nie jest literacki; wreszcie zwróceniu uwagi na związek tradycji i języka z dziedzictwem przekazanym przez pradziadków i pierwszych polskich mieszkańców Bukowiny. Rozmówcy, którzy uczyli się polskiego, bardzo dobrze wspominają swoich nauczycieli, pamiętają ich nazwiska i imiona oraz to, że nie tylko prowadzili oni lekcje polskiego, ale także uczyli tańców i piosenek, organizowali teatrzyki, scenki itd.

Zachowaniu mowy polskiej na Bukowinie Karpackiej sprzyjało i sprzyja słowo drukowane. Przed II wojną światową ukazywała się prasa w języku polskim, która cieszyła się popularnością wśród mieszkańców Bukowiny. Były to m.in. „Gazeta Polska” i „Kurjer Polski w Rumunii”. Były także biblioteki ze zbiorami polskich książek. Na uwagę zasługuje tu biblioteka w Pojanie Mikuli, która w czasach komunistycznych mieściła się w domu Eugenii i Jana Balaków. Mieszkańcy dobrze wiedzieli o księgozbiorze, mieli możliwość wypożyczania książek. Czasopisma religijne oraz książeczki modlitewne często służyły do głośnego czytania w rodzinach i uczenia dzieci polskiego (tak było np. w Pance). Rozmówcy podkreślają daną im współcześnie możliwość otrzymywania drukowanego słowa i czytania po polsku „Polonusa”, pisma Związku Polaków w Rumunii, oraz „Gazety Polskiej Bukowiny”, ukazującej się w Czerniowcach.

Polski ruch, w tym utrzymanie przekazu w języku polskim w środowisku, rozwija się w społecznościach, w których jest silny lider, poczynając od liderów organizacji z centrami w Suczawie i Czerniowcach, aż po tych w małych miejscowościach. Można tu wskazać zwłaszcza postać Gerwazego Longhiera, prezesa Związku Polaków w Rumunii,

organizacji, która nie tylko zrzesza liderów poszczególnych miejscowości, lecz także wychodzi z propozycją programu kulturowego dla wszystkich pokoleń. Związek stwarza im możliwości podtrzymania użycia polszczyzny w różnych sferach życia, czego przykładem mogą być dożynki urządzane co roku w Nowym Sołońcu, gdzie miejscowi Polacy spotykają się z Polakami z Polski. Są to okazje, podczas których ma miejsce przekaz ukierunkowany na zachowanie kultury polskiej i demonstracja wartości kulturowych Polaków z Bukowiny. Liderami w poszczególnych miejscowościach są z kolei kierownicy zespołów folklorystycznych, którzy dbają o pozycję mowy używanej przez członków zespołu. To oni właśnie kształtują międzypokoleniowy przekaz języka za sprawą tradycji, obrzędów, zachowanych pieśni, zwanych tajdankami. Do grupy liderów należą również nauczyciele i księża, dzięki którym polska mowa jest wciąż żywa. Ksiądz Kazimierz Kotylewicz w czasach komunistycznych odprawiał na Bukowinie południowej liturgię tylko po polsku. Nauczyciele organizują spotkania z dziećmi i młodzieżą związane np. z Dniem Babci, w których biorą udział wszystkie pokolenia.

Pozycja lidera jest połączona z istniejącymi organizacjami polski‑ mi oraz prowadzoną przez nie działalnością aktywizacyjną i integracyjną.

To dzięki liderom polskich organizacji mniejszość polska ma prawo do nauki polskiego i dobre warunki do zachowywania i przekazywania dziedzictwa kulturowego, w tym języka. Na zachowanie lub utratę języka mają wpływ codzienne zajęcia mieszkańców poszczególnych miejscowości i uprawianie pewnych zawodów. Wobec zaniku pasterstwa u młodego pokolenia zaobserwowano zanik leksyki pasterskiej, która skądinąd nie jest leksyką polską, lecz ogólnokarpacką. Rozmówcy zauważyli, że skoro nie uprawia się tkactwa i zanika bednarstwo, znikają nazwy związane z tymi zawodami. Zespół badawczy zarejestrował jeszcze na Pleszy opowieść o wypalaniu węgla oraz nazwy używane w zanikającym bednarstwie. Zanikają również prace wykonywane w ramach pomocy sąsiedzkiej, zwane kłakami, oraz wspólne darcie pierza, czy obieranie kolb kukurydzy, zwane łupaczkami. Ze wspomnień badanych osób wynika, że wspólne posiedzenia stwarzały dużo możliwości do wzajemnego przekazu tradycji i obrzędów w tej odmianie polszczyzny, którą członkowie danej społeczności się posługiwali, gwarąc, radząc, a w innych miejscowościach bałakając w swojej polskiej mowie.

Rozwój cywilizacyjny, możliwości pracy w większych miastach oraz zmiany technologiczne stwarzają sytuacje, w której w mowie gwarowej brakuje słów na określenie nowych zjawisk. Użytkownicy polskiej mowy zmuszeni są pożyczać określone wyrazy z języka większości. Przykładów jest wiele. Kupujący lodówkę Polacy, nie znając

ogólnopolskiego określenia, używają w Rumunii nazwy fridzider, a na Bukowinie ukraińskiej: chołodylnyk. Rozmówcy zwracają poza tym uwagę, że coraz mniej rozmawiają między sobą, co także jest wynikiem wpływu cywilizacji, która dotarła do wszystkich górskich miejscowości dzięki komputerom, internetowi, telefonom komórkowym. Niektórzy często wspominali portale społecznościowe, zwłaszcza Facebook, który umożliwia im kontakty. Z jednej strony, z polskimi użytkownikami na świecie oraz ze „swoimi”, którzy mieszkają w innych państwach, z drugiej zaś z użytkownikami w państwie, w którym mieszkają, należącymi do różnych grup etnicznych.

Według ustawodawstwa zarówno rumuńskiego, jak i ukraińskiego Polacy stanowią mniejszość narodową. Wiążą się z tym określone gwarancje, zapisane w obu konstytucjach oraz w innych aktach. Mniejszości narodowe mają prawo do używania swojego języka, do nauki w języku ojczystym i kultywowania kultury swoich tradycji. Ochrona prawna mniejszości w obu państwach odgrywa ważną rolę w ich rozwoju i stwarza im możliwości zachowania własnego języka. Po 1990 roku w parlamencie rumuńskim zasiada poseł z ramienia mniejszości polskiej w Rumunii, który reprezentuje interesy tej mniejszości i dba o ochronę języka polskiego. Dzięki polityce językowej mniejszość polska w badanych miejscowościach ma prawo do używania języka ojczystego w domu, na ulicy, a dzieci mają prawo uczyć się tego języka w szkołach. Mniejszość polska i w Ukrainie, i w Rumunii w pełni korzysta ze swoich praw, ucząc się języka polskiej mniejszości narodowej i tym samym go zachowując.

Źródłem wielkiego wsparcia w utrzymaniu języka polskiego w badanych miejscowościach są organizacje rządowe, dyplomatyczne, naukowe i inne reprezentujące Rzeczpospolitą. Na pierwszym miejscu plasują się tu Ambasada RP w Bukareszcie oraz Konsulat Generalny RP w Winnicy. Placówki dyplomatyczne dbają nie tylko o ochronę prawną, ale także o konkretne pomoce edukacyjne i umożliwienie dostępu do dzieł polskiej kultury. Lokalne czasopisma są wspierane przez Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie”, programy kulturalne i edukacyjne finansowane m.in. przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” oraz Fundację „Wolność i Demokracja”. Samorządy lokalne z Polski utrzymują liczne kontakty z poszczególnymi gminami i towarzystwami na Bukowinie.

Coraz liczniejsze ostatnio migracje ekonomiczne Polaków z poszczególnych miejscowości wpływają na zmniejszenie się liczby użytkowników mowy polskiej na Bukowinie, a co za tym idzie, jej znajomość ogranicza się do wybranych sfer lub jest ona utrzymana w wyjątkowych sytuacjach. Może to doprowadzić do wyparcia polskiego z użycia i zastąpienia go przez rumuński lub ukraiński. Jest to zjawisko częste szczególnie w miejscowościach Bukowiny północnej.

Uzupełniając powyższe twierdzenia o zachowaniu i zaniku języka Karina Stempel-Gancarczyk pisze: „W odniesieniu do gwar w Bulaju, Rudzie i Kaczyce zauważyć można wszystkie z wymienionych powyżej cech świadczących o zaawansowanym procesie zaniku języka prowadzącym do jego śmierci. Najbardziej widoczny jest on w leżących w pobliżu Bulaju, Mihowenach i Frumosie, gdzie żyje tylko kilka osób posługujących się polską gwarą. We wszystkich analizowanych przeze mnie gwarach polskich dostrzec można znaczące interferencje. Procesy interferencyjne dotyczą różnych poziomów systemu językowego: fonetycznego i fonologicznego, morfologicznego, leksykalnego, frazeologicznego, stylistycznego i składniowego. Najbardziej odporne na zmiany, a jednocześnie najbardziej reprezentatywne i trwałe są te cechy systemu językowego, które należą do poziomu fonetyczno-fonologicznego i morfologicznego. Wszelkie zmiany obserwowane w tym obszarze świadczą o zaawansowanym procesie systemowych zmian językowych. Towarzyszy temu duża frekwencja zapożyczeń i kalk, a znaczną część leksemów stanowią słowa, które mają swoje odpowiedniki w gwarach i ich używania nie można traktować jako uzupełniania zasobu leksykalnego o słowa odnoszące się do nowych desygnatów. Do mowy potocznej importowane są również całe związki składniowe lub stosowana jest składnia rumuńska z użyciem polskich leksemów w błędnych (nienormatywnych) formach.

Interferencje w przypadku Bulaju, Rudy i Kaczyki obejmują różne poziomy systemu gwarowego”296 .

Zanikanie języka prowadzi do śmierci języka. W społecznościach Bulaju, Kaczyki i Rudy, jak zaznacza K. Stempel-Gancarczyk proces ten jest już bardzo zaawansowany i nieodwracalny – głównie z przyczyn demograficznych. W badanych miejscowościach język rumuński dominuje we wszystkich sferach: domowej, sąsiedzkiej, w języku szkoły, pracy i religii. Nieliczne wielopokoleniowe rodziny zachowały znajomość gwary w pokoleniu najstarszym i średnim, jednakże w komunikacji z dziećmi ich członkowie posługują się przede wszystkim (a często jedynie) językiem rumuńskim.

Zanik języka jest procesem, na który składa się wiele czynników wyżej wymienionych, warto przypomnieć tu również rolę prestiżu języka oraz polityki językowej. Niemniej ważnym czynnikiem w transmisji pokoleniowej języka jest problematyka tożsamościowa.

296 Stempel-Gancarczyk Karina, Procesy zanikania języka na podstawie badań gwar polskich na Bukowinie rumuńskiej, maszynopis pracy doktorskiej, Warszawa 2019, s. 294-295.

Tożsamość297 to pojęcie wieloaspektowe i wielopłaszczyznowe, wyraża ono bardzo złożone i długotrwałe procesy, które dokonują się w świadomości jednostek, a następnie uwidaczniają w zachowaniach zbiorowości. Słowo „tożsamość” (identity) ma bowiem dwa zasadniczo odmienne znaczenia. Sens pierwotny, etymologiczny (idem znaczy ‘ten sam’), wskazuje na podobieństwo, na jakąś identyczność (czemu odpowiada angielskie określenie używane także przez Eriksona: sameness, po polsku „toż-samość”). Sens drugi wyraża się w różnicy, w odrębności (ang. distinctiveness), jest akceptowalne zarówno w stosunku do tożsamości indywidualnej, jak i zbiorowej. Odpowiedź na pytanie o tożsamość winna zatem uwzględniać obydwa aspekty, wskazując zarówno podobieństwa, jak i różnice określające jednostkę względem innych jednostek298 .

W problematyce tożsamości Zbigniew Bokszański zwraca uwagę na przemiany relacji „indywidualność” – „zbiorowość”299. Koncepcję tożsamości zbiorowej dzieli na dwie grupy. Jedną z nich może być rodzaj podmiotów zbiorowych, przez co autor rozumie zbiorowe tożsamości realnie występujące w życiu społecznym (tożsamość narodu, grupy etnicznej). Innym kryterium wyróżnienia tożsamości zbiorowej może być pochodzenie i jej ideologia. Tutaj mowa jest o kulturze symbolicznej, wyrażającej autoafirmację zbiorowości lub podtrzymującej jej granice wobec obcych. Z kolei Irena Machaj tożsamość społeczną jednostki lokuje w dwóch wymiarach: diachronicznym i synchronicznym300. Wymiar diachroniczny odnosi się do świadomości kontynuacji, utrzymywania ciągłości i pozostawania sobą mimo upływu czasu, zmieniających się okoliczności i ewolucji, a wraz z nimi własnych walorów psychicznych i kompetencji społecznych. Wymiar synchroniczny dotyczy z kolei rozpoznawania siebie w perspektywie różnorodnych, przyjmowanych przez jednostkę kontekstów społecznych301 .

Zdaniem Zbigniewa Bokszańskiego tożsamość narodowa jest ważnym składnikiem tożsamości zbiorowej302. Tożsamość narodowa zbiorowości to jej zbiorowa samowiedza, jej samookreślenie, tworzenie ob-

297 Wykorzystano w tym miejscu fragment książki: Krasowska H., Mniejszość polska na południowo-wschodniej Ukrainie, Warszawa 2012, s. 247. 298 Melchior Małgorzata, Społeczna tożsamość jednostki: (w świetle wywiadów z Polakami pochodzenia żydowskiego urodzonymi w latach 1944-1955, Warszawa 1990, s. 25. 299 Bokszański Zbigniew, Tożsamości zbiorowe, Warszawa 2005, s. 26. 300 Machaj Irena, Społeczno-kulturowe konteksty tożsamości, mieszkańców wschodniego i zachodniego pogranicza Polski, Warszawa 2005, s. 21-22. 301 Machaj Irena, op. cit., s. 21-22. 302 Bokszański Z., op. cit., s. 44-46.

razu własnego i cała zawartość, treść samowiedzy, a nie konstruowany z zewnątrz obraz charakteru narodu303 .

Teoria tożsamości narodowej według Bokszańskiego opiera się na trzech założeniach: 1) tożsamość kolektywna jest pojmowana jako zbiór ogólnych cech, mających charakteryzować jakąś zbiorowość i jest dziełem zbiorowego autora lub autorów proponujących formę dyskursu na temat tożsamości rozpatrywanej grupy; 2) tożsamość kolektywna wytwarzana jest przez społeczną konstrukcję podziałów i granic; 3) konstruowanie granic i podziałów, a w konsekwencji przypisywanie cech oddzielanym od siebie obszarom, zakłada istnienie symbolicznych kodów służących dokonaniu tych rozróżnień304 .

Sumując doświadczenia teoretyczne różnych autorów, należy nie tylko poświęcić uwagę badanej grupie, lecz także określić własny indywidualny stosunek do podjętych badań. W aspekcie tożsamości, jak zaznacza Brunon Synak, „należałoby wyróżnić jej subiektywny i obiektywny wymiar. W wypadku pierwszego wymiaru mamy do czynienia z określonym sposobem autodefiniowania samego siebie, z poczuciem emocjonalnej więzi z daną zbiorowością, ze świadomościowym aspektem przynależności i tożsamości z jej członkami, celami, wartościami”305. Obiektywny wymiar opiera się na założeniu, „że tożsamość owa wyczerpuje się w cechach zbiorowości, dających się obiektywnie opisać z pozycji obserwatora z zewnątrz”306. Istotnym składnikiem tożsamości narodowej jest świadomość wspólnych dziejów, wspólnej przeszłości, wspólnych przodków. Niezwykle ważnym elementem jest język, którego rola wzrasta zwłaszcza w tych momentach historycznych, gdy naród traci własne państwo307. Choć język nie zawsze musi być ważnym składnikiem tożsamości narodowej, co zostanie pokazane i potwierdzone w dalszej części tego tekstu.

Subiektywno-strukturalny aspekt charakteryzuje się między innymi takimi kryteriami, jak: samoidentyfikacja, emocjonalny związek z ojczyzną, poczucie przynależności do własnej grupy i świadomość odmienności od innych308. Do aspektu obiektywnego o charakterze formalnym Brunon Synak zalicza takie wskaźniki, jak: miejsce urodzenia, miejsce urodzenia rodziców, dziadków; okres

303 Kłoskowska Antonina, Kultury narodowe u korzeni, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012, s. 99. 304 Bokszański Z., op. cit., s. 124. 305 Synak Brunon, Kaszubska tożsamość. Ciągłość i zmiana, Gdańsk 1998, s. 52. 306 Bokszański Z., op. cit., s. 114. 307 Malinowska Ewa, Konstytucja jako akt stanowiący tożsamość państwa i narodu polskiego, [w:] Tożsamość i język w perspektywie slawistycznej, red. nauk. Gajda Stanisław, Opole 2008, s. 307. 308 Synak B., op. cit., s. 52.

zamieszkiwania w danej miejscowości; „typowość” nazwiska, itd. Do obiektywnego aspektu o charakterze kulturowym: znajomość i używanie etnolektu grupy, uczestniczenie w różnych formach kultury etnicznej, członkostwo w organizacjach etniczno-regionalnych itp.309. Ważne i konieczne zatem, na co zwraca uwagę Antonina Kłoskowska, staje się szukanie wskaźników tożsamości w taki sposób, by własną osobowość osadzić w określonym ciągu kulturowym, wpisać swoje życie, doświadczenia w konkretną przestrzeń geograficzną i kulturową310 .

Problem tożsamości narodowej, jako problem teoretyczny, jest złożony. Zasygnalizowałam zaledwie kilka możliwych sposobów jego rozumienia i zrezygnowałam w tym miejscu z szerszego przeglądu bogatej literatury. W obszarze moich zainteresowań badawczych znajdują się bowiem korelaty świadomościowe, tzn. deklarowane postawy badanych wobec poszczególnych elementów identyfikacji polskości, ich indywidualna percepcja i definicja.

Poczucie przynależności narodowej opiera się zdaniem Antoniny Kłoskowskiej na dwóch typach wyznaczników: 1) świadomości powiązania z grupą własną i jej kulturą, tego „podskórnego” odniesienia do własnej ojczyzny; 2) świadomości odrębności własnej grupy, jej odmienności od innych, obcych311 .

Polskość we Lwowie, Warszawie, Krakowie czy nawet na Syberii jest inna niż na badanym przez mnie obszarze. Polskość ma różne wymiary: jej kryteria w Polsce zdecydowanie różnią się od kryteriów polskości na Ukrainie.

Jan Błuszkowski, badając poczucie przynależności narodowej Polaków, wyróżnia następujące kryteria identyfikacji narodowej: 1) autoidentyfikacji narodowej, 2) więzi krwi, 3) więzi z terytorium narodowym, 4) więzi kulturowych, 5) więzi religijnych, 6) więzi obywatelskich312 .

Ewa Nowicka na podstawie wyników badań tożsamości polskiej na Białorusi, Litwie, w Kazachstanie i na Syberii klasyfikuje ją w nastę-

309 Synak B., op. cit., s. 53. 310 Kłoskowska A., op. cit., s. 252-267. 311 Kłoskowska A., op. cit., s. 356. 312 Błuszkowski Jan, Stereotypy a tożsamość narodowa, Warszawa 2005, s. 125.

pujący sposób: Polacy na Białorusi – polskość ograniczona313, Polacy na Litwie – polskość zagrożona, Polscy przesiedleńcy w Kazachstanie – polskość rezydualna, Polacy na Syberii – polskość sentymentalna. Ukraina – według badaczki – reprezentuje mieszany przypadek sytuacji mniejszości polskiej: tuż za wschodnią granicą występuje jako mniejszość zagrożona i zarazem ograniczona, a na wschodnich obszarach kraju – rezydualna lub rozproszona314. Badania Ewy Nowickiej były prowadzone jeszcze przed 2000 rokiem, wskaźniki tożsamości, a także czynniki prawno-ekonomiczne mogły nieco zmienić stan rzeczy opisany w jej książce.

Czy język jest wskaźnikiem tożsamości u Polaków na południowo-wschodniej Ukrainie, pokażą poniższe wyniki badań. Próbkę badawczą dotyczącą wskaźników identyfikacji polskiej na terenach południowo-wschodniej Ukrainy wykonałam w 2007 roku na podstawie wywiadów. Wywiady zostały przeprowadzone ze 100. Polakami: w Berdiańsku, Doniecku, Makiejewce, Mariupolu, Melitopolu, Zaporożu. Główne pytanie brzmiało: Kogo i w jakiej sytuacji można uznać za Polaka? Dlaczego jesteś Polakiem? Co Ciebie charakteryzuje? Najczęstsze odpowiedzi to: moi rodzice są (byli) Polakami, pamiętam,

313 Por. rodzaje polskości [w:] Nowicka Ewa, Polacy czy cudzoziemcy. Polacy za wschodnią granicą, Kraków 2000, s. 10-11 „Polskość ograniczona – z tym przypadkiem mamy do czynienia w chwili obecnej na przykład na Białorusi, gdzie w wyniku – z jednej strony polityki narodowościowej ZSRR, a z drugiej „słabości” etnicznej elementu białoruskiego – polskość przeważającej części ludności polskiej jest rozmyta i niepewna. [...] Polskość ma tu charakter elitarny i jest ograniczona wśród szerszych grup społecznych do świadomości związków rodzinnych z Polską, niepełnej znajomości języka i mglistych wyobrażeń o kulturze przodków. Polskość zagrożona – ta sytuacja występuje dziś na przykład na Litwie, gdzie najbardziej „faworyzowana” polska zbiorowość w całym ZSRR od początku lat dziewięćdziesiątych, czyli od chwili powstania niepodległego państwa litewskiego, nagle znalazła się w sytuacji szczególnego zagrożenia. Polskość rezydualna – to zjawisko dotyczy ludzi, którym zostało poczucie, że są Polakami, że ich ojcowie i dziadowie byli Polakami. Polskość sentymentalna – z sytuacją społeczną, która doprowadziła do zaistnienia polskości sentymentalnej, zetknąć się można w różnych częściach Syberii. [...] Duma z polskiego pochodzenia wiąże się w tych przypadkach z bardzo pozytywnym stereotypem Polaków wśród rdzennej ludności Syberii: Jakutów i Buriatów. Podzielam tu opinię Elżbiety Smułkowej na temat typologii polskości w wyżej wymienionych państwach: „Nie mogę jednak przyjąć bez komentarza przeprowadzonej dla tych krajów typologii polskości, opartej na jednej cesze, uznanej dość arbitralnie za najistotniejszą. Rzeczywistość jest znacznie bogatsza, a zasięgi wydzielonych skądinąd typów nie przebiegają według granic państwowych” Smułkowa Elżbieta, Inna polskość? [w:] Kultura i świadomość etniczna Polaków na wschodzie, red. Kuczyński Antoni i Michalska Małgorzata, Wrocław 2004, s. 262. Z moich doświadczeń badawczych wynika, że wyżej wymieniona typologia dotycząca Białorusi, Litwy, Syberii występuje też wśród Polaków na Ukrainie, ale zróżnicowana jest w zależności od terenu i uzależniona od działalności poszczególnych typów organizacji polonijnych. 314 Nowicka E., op. cit., s. 12.

że ktoś z rodziny był Polakiem, znam język polski, wyznaję religię rzymskokatolicką, urodziłem się w Polsce. W opisywaniu tożsamości określonej grupy z jednej strony należy pamiętać o jej przeszłości, poczuciu ciągłości (o ile była), z drugiej o świadomie kształtowanej przyszłości. Sprawą zasadniczą jest także rozumienie w grupie różnicy między kategoriami: „my i oni” – „swoi i obcy”. Kultura społeczna danej grupy wyrasta bowiem między innymi z poczucia wspólnoty i odrębności od innych otaczających ją grup.

Na podstawie uzyskanych odpowiedzi, w 2010 roku przeprowadzono ankiety wśród Polaków zamieszkałych w sześciu miastach obwodu donieckiego i zaporoskiego. W Berdiańsku, Melitopolu, Makiejewce i Mariupolu rozdano i wypełniono po 60 ankiet, w Doniecku 105, w Zaporożu 90. W sumie wypełniono 435 ankiet, analizą objęto 430. Analizie nie poddano pięciu ankiet ze względu na wpisaną inną niż Polak narodowość wypełniającego.

Ankieta składała się z pytań, które można ująć w dwóch kategoriach: a. pytania o cechy respondenta – istotne z perspektywy problematyki badawczej: o narodowość wypełniającego, o narodowość matki i ojca; wiek, płeć, miejsce urodzenia (kraj), miejsce zamieszkania i wykształcenie (podstawowe, średnie, wyższe); b. pytanie o czynniki, które wskazują, że dana osoba uznaje się za Polaka/Polkę, jej identyfikacja w porównaniu z „innymi” sąsiadami, a dokładniej – sfery wpływu strukturalnego, z uwzględnieniem perspektywy grupowej (tu wyniki ankiet) i indywidualnej (wypowiedzi poszczególnych respondentów).

Wśród badanych dominowały osoby o wykształceniu wyższym – 252 osoby (co stanowi 58% ogólnej liczby respondentów), 98 osób (23%) miało wykształcenie średnie, a 80 osób (19%) wykształcenie podstawowe. Najstarszy respondent liczył 88 lat, najmłodszy 20. W badaniu udział wzięły 254 kobiety (59% ogólnej liczby respondentów) i 176 (41%) mężczyzn.

Przy opisywaniu przedmiotu badań należy brać pod uwagę zarówno cechy danej grupy, kształtowane równolegle z jej formowaniem się, jak i obecną działalność środowisk polskich, zmierzającą do podnoszenia polskiej świadomości, a więc i tożsamości członków tej grupy.

Poniżej omówiłam wskaźniki tożsamości polskiej wśród Polaków na południowo-wschodniej Ukrainie. Wybrane i opisane kryteria zostały wyłonione w trakcie badań wstępnych. Podobne kryteria stosują w swych pracach także badacze pokrewnych dziedzin, jak socjologia, etnologia. Zostały one opisane między innymi w pracy dotyczącej tożsamości kaszubskiej315 .

315 Por.: Synak B., op. cit.

Kto jest Polakiem na Białorusi, a także wyznaczniki polskości obszernie przedstawiła w swej książce Iwona Kabzińska316 .

Zjawiska językowe, które występują wśród przedstawicieli różnych grup narodowych lub etnicznych żyjących na pograniczach, były wielokrotnie przedmiotem opisów zarówno językoznawców, jak i przedstawicieli różnych dyscyplin naukowych, m.in. socjologów, etnologów, historyków. W dalszej części przedstawię szczegółowo kryterium językowe badanych respondentów.

Przypomnę jedynie, że według danych statystycznych z 2001 roku w obwodzie donieckim mieszkało 4 825 600 osób, w tym deklarujących się jako Polacy 4300, co stanowi 0,09% ogólnej liczby mieszkańców obwodu; w obwodzie zaporoskim mieszkało 1 926 800 osób, w tym deklarujących się jako Polacy 1800, co stanowi 0,1% ogólnej liczby mieszkańców. Ostatni spis ludności na Ukrainie, w interesujących nas obwodach wschodnich, ujawnił następujące fakty: na ogólną liczbę mieszkających tu Polaków w obwodzie donieckim 75,7% Polaków uważa język rosyjski za ojczysty, a tylko 4,1% język polski za język ojczysty. Język ukraiński w tym obwodzie cieszy się największym prestiżem, wśród grupy polskiej jest to 19,3%; 0,9% Polaków wskazało inny język jako język własnej grupy narodowej. W obwodzie zaporoskim sytuacja językowa jest trochę inna niż w donieckim, choć procent osób uznających język rosyjski za język ojczysty jest we wszystkich grupach wysoki. Za język ojczysty 38,0% Polaków uważa ukraiński, a 56,8% rosyjski; tylko 4% Polaków uważa język polski za swój ojczysty, a 1,2% wskazało inny język.

Dla porównania posłużę się znanymi mi faktami z pogranicza ukraińsko-rumuńskiego, chodzi głównie o obwód czerniowiecki. Południowo-wschodnie tereny Ukrainy od dawna znajdowały się pod wpływem rosyjskim, natomiast południowo-zachodni skrawek dzisiejszej Ukrainy charakteryzował się nieco odmiennymi wpływami językowymi. Według danych statystycznych z 2001 roku w obwodzie czerniowieckim mieszkało 919 000 osób, w tym 3300 Polaków, co stanowi 0,4% ludności. W tym obwodzie 40,9% Polaków uważa język polski za ojczysty, 47,8% ukraiński za swój ojczysty, a 8,3% – język rosyjski. Jak widać z powyższego zestawienia, Polacy w obwodzie czerniowieckim coraz bardziej przechodzą do grupy językowej ukraińskiej, a w donieckim i zaporoskim – do rosyjskiej.

Oficjalny spis ludności z 2001 roku na Ukrainie przedstawia dość klarowny obraz językowy. Widoczne są tu różnice wynikające z zaszłości historycznych. Jak wiadomo, w obwodzie donieckim 4,1% Polaków uważa język polski za ojczysty, w zaporoskim praktycznie tyle

316 Kabzińska Iwona, Wśród „kościelnych Polaków”. Wyznaczniki tożsamości etnicznej (narodowej) Polaków na Białorusi, Warszawa 1999.

samo – 4,0%, w czerniowieckim natomiast aż ponad 40% Polaków uznaje język polski za swój ojczysty. Potwierdzają taką sytuację wypowiedzi respondentów:

My tut wsie pa ruski, nu pa polski, ja doma razgawariwała, no uże zabyła. Możet cut’-ciut’ s Palakami rozmawłaju, ale to tak, kak na każdyj dień to pa ruski. Da ja Polka, nu i szto, Palaki toże takije szczto pa ruski tolko. Nu a kak. Palaki, bo Palaki, bo tato był Palak, i u mamy rodstwienniki Palaki, i ja Polka, nie scitaju szczto nada pa polski [Donieck 2008: wywiad].

W Zaporożu można usłyszeć:

Ja Polka, z Żytomyra, ale ja ukrajińskoju rozmowlaju. U nas Polaky mało chto po polski howoryt’. U nas Polaki taki pomiszani. Ne buło szkoły, ne buło de wczytysia i ne możno buło, bo zaboroniały, a teper możno, ale Polaky my i ne musymo po polsky, my tak po ukraińsky [Zaporoże 2008: wywiad].

Rozmówcy w Czerniowcach mają inne zdanie na temat znajomości języka polskiego przez Polaków:

No co za Polak, co nie mówi po polsku. Polak to ten co po polsku mówi i śpiewa, i do kościoła chodzi, to ten Polak. Polak musi mówić po polsku. Ja wiem, że tak musi być, inaczej skażesz Polak, no a dlaczego Polak, no bo po polsku mówisz [Czerniowce 2009: wywiad].

Sytuacja językowa w tych obwodach nie jest całkowicie jednoznaczna, spotkałam bowiem kilka osób, głównie ze starszego pokolenia, które były przekonane, że „Polak, to ten co mówi po polsku”, „Polak to chot’ trochu, ale musi znać jazyk polskij”, „Polak jak nie zna jazyka, dołżen jego nauczitsia”. Średnie i młodsze pokolenie twierdzi niekiedy, „że uczy się polskiego, bo czuje się Polakiem”. Zdarza się, że osoby starsze na południowo-wschodniej Ukrainie uczą się polskiego, „ponieważ znajomość języka uzasadnia, że jestem Polką” [Melitopol 2008: wywiad].

Informacja o tym, że 4,1% Polaków w donieckim i 4,0% w obwodzie zaporoskim uznało w 2001 roku język polski za swój ojczysty nie oznacza, że ten sam procent ludności polskiej posługuje się nim na co dzień. Z własnych obserwacji i badań mogę stwierdzić, że ani w obwodzie donieckim, ani w zaporoskim nie słyszałam dotychczas, by Polacy mówili w domu po polsku – językiem domowym Polaków w tych obwodach jest przeważnie język rosyjski. Polski był językiem prymarnym moich informatorów, ale nim jeszcze znaleźli się oni na połu-

dniowo-wschodnich rubieżach Ukrainy. Odmienną sytuację spotkałam w obwodzie czerniowieckim. Są tu rodziny (a nawet wsie), gdzie na co dzień mówi się polską gwarą i to identyfikuje ich z polskością.

Dwojaką sytuację zaobserwowała Iwona Kabzińska na Białorusi. „Już podczas pierwszego wyjazdu na Białoruś (w 1992 r.) stwierdziłam występowanie dwóch typów postaw. Połowa rozmówców (18 osób) uważała znajomość polskiego za podstawowy warunek identyfikacji z narodowością polską, połowa zaś twierdziła, że nie jest to konieczne, by mówić o sobie «jestem Polakiem». Te wstępne wnioski znalazły potwierdzenie podczas kolejnych wyjazdów badawczych”317 .

Kolejny przykład dotyczy imion nadawanych dzieciom. Według moich rozmówców na południowo-wschodniej Ukrainie dzieciom powszechnie nadaje się imiona w formie rosyjskiej lub ukraińskiej. Jedynie w dokumentach archiwalnych można jeszcze znaleźć imiona polskie, które z czasem zastępowano imionami rosyjskimi. Należały do nich m.in.: Jan, Jadwiga, Mieczysław, Michał, Józef, Filip, Łukasz, Czesław. Nawet do zakończenia II wojny światowej, choć coraz rzadziej, można było imiona polskie spotkać na południowo-wschodniej Ukrainie. By uchronić się od śmierci czy też zesłania, rodzice nadawali swym dzieciom celowo imiona rosyjskie, jednak w niektórych przypadkach polskie pochodzenie zdradzało imię ojca w postaci „otcziestwa”. Z powodu pochodzenia, pod koniec lat trzydziestych XX wieku, Polacy byli rozstrzeliwani i zsyłani na Syberię. Zarzucano im współpracę z polskim wywiadem, itp. Jeżeli więc ktoś nazywał się Jan Janowicz Lisiecki, to pochodzenie polskie od razu zdradzało imię i ‘otcziestwo’. Aby umniejszyć niebezpieczeństwo ze strony władz, dzieciom nadawano imiona, które nie wskazywały na polskie pochodzenie. Na przykład Iwan Ludwikowicz Pawlikowski – imię już nie ujawniało pochodzenia, ale imię ojca wciąż ciążyło i narażało na niebezpieczeństwa. Do dzisiaj respondenci w Zaporożu i Doniecku niechętnie nadają imiona polskie swoim dzieciom.

Sytuacja bukowińska jest podobna, choć współcześnie nastroje są odmienne niż wśród Polaków na południowo-wschodniej Ukrainie, co ilustrują poniższe przykłady:

Mój syn ma na imię Marek. To jest polskie imię, bo my Polacy. U nas na wsi było dziwnie. Nikt takiego imienia nie miał, wtedy, to było 19 lat temu. A za kilka lat przyszedł ksiądz z Polski – Marek. Inaczej ludzie się patrzyli [Panka 2009: wywiad].

Starsi pamiętają jednak niechęć do wpisywania polskich imion w świadectwach urodzenia:

317 Kabzińska I., op. cit., s. 51.

Jestem z 1948 roku. Mój tato to Jan, Jan Kuczabiński, a oni chcieli mnie zapisać Jadwiga Iwanowna, on nie był Ukraińcem, jak ja na to mogłam pozwolić, walczyłam, krzyczałam i mam swoje. Przecież ja nie Ukrainka, że mam się pisać Iwanowna [Czerniowce 2009: wywiad].

W rozważaniach nad tożsamością kulturowo-etniczną danej grupy za ważny czynnik należy uznać różne sfery kultury. Uwagę zwraca się często na używanie i znajomość własnego języka. „Dla posługujących się rodzimym językiem grup mniejszościowych warunkiem koniecznym zachowania ciągłości ich kultur jest utrzymanie rdzenia własnego języka”318. Tę teorię można zastosować do innych grup mniejszościowych i etnicznych. Na przykład na północnej Bukowinie sami górale z Piotrowiec Dolnych za swoją najważniejszą odrębną cechę uważają własną gwarę polską, która odgrywa ogromną rolę w ich życiu codziennym.

Całkiem inaczej wygląda kwestia przynależności do polskiej grupy przez znajomość języka polskiego wśród badanych na południowo-wschodniej Ukrainie.

Identyfikacja narodowości ze względu na znajomość języka polskiego w sześciu miastach na południowo-wschodniej Ukrainie przedstawia się następująco:

MELITOPOL

BERDIAŃSK

ZAPOROŻE

MAKIEJEWKA

MARIUPOL

DONIECK 4 8 9 10 12

12

Diagram 5. Jestem Polakiem, ponieważ znam język polski

W Mariupolu i Melitopolu 12% respondentów uważa, że są Polakami, ponieważ znają język polski, w Berdiańsku 10% wskazało język jako wyróżnik tożsamości polskiej, w Zaporożu 9%, w Makiejewce 8% badanych. Jedynie 4% badanych w Doniecku uważało się za Polaków

318 Smolicz Jerzy, Wielokulturowość z perspektywy australijskiej, Adelaide 1997, s. 16.

ze względu na znajomość języka polskiego. A więc średnio tylko 9% badanych uważa się za Polaków, bo zna język ojczysty. Można tu zacytować jednego z działaczy polonijnych:

Wysłano mnie daleko od domu i Lwowa do Makiejewki w Donieckim Zagłębiu Węglowym, w którym pracowałem bez przerwy 34 lata. Tu mieszkam do dnia dzisiejszego. [...] Donbas zawsze różnił się od terenów zachodniej Ukrainy, gdyż tu mieszka około stu narodowości. [...] Bardzo to przykre, ale przez ponad 37 lat nie spotkałem tu Polaka, który znałby język ojczysty, chociaż nieraz wspominali górnicy, że babcia czy dziadek byli Polakami. [...] W Donbasie założyłem rodzinę. Wyrosły córki: Danuta i Helena, rosną wnuki. W domu zawsze dźwięczał miły szczebiot dziecięcy. Jednak jest mi szalenie przykro, że nie brzmiał w języku polskim. Nie było czasu spokojnie uczyć dzieci języka polskiego [Donieck 2009: wywiad].

W tej wypowiedzi zapewne nie chodzi o brak czasu na nauczanie dzieci polskiego, lecz o ówczesną sytuację: strach, obawy i niepewną przyszłość, zwłaszcza dla dzieci. Zatajanie wszystkiego, co wiązało się z polskością, było główną dewizą życiową Polaków mieszkających na terenach południowo-wschodniej Ukrainy:

Roditieli władieli rozgowornym polskim jazykom. Tak słucziłoś, szczto w naszej siemje nie razgowariwali na polskom, nas nie uczili, chotia sami roditieli czitali knigi na polskom jazykie, w tom czislie klasiku, kotoraja ostałaś w nasledstwo [Melitopol 2010: wywiad].

Język nie zawsze bywa głównym wyznacznikiem tożsamości kulturowej. Podobnie wśród Polaków na południowo-wschodnich obszarach Ukrainy język nie jest jednym z głównych wyznaczników ich tożsamości. Są jeszcze inne wyróżniki, nieco ważniejsze od języka, jak wskazują rozmówcy.

Powyższe rozważania skłaniają do następującego wniosku: terytoria południowo-wschodniej Ukrainy zawsze były pod wpływem rosyjskim, najpierw za caratu, potem ZSRR, co pozostawiło głęboki ślad w sferze używania języka rosyjskiego na szczeblu państwowym. Wpłynęło to bardzo szybko na językową sytuację rodzinną, a także sąsiedzką. Reżim komunistyczny odebrał Polakom na zawsze nadzieję powrotu do Polski. Z jednej strony pozbawiało to możliwości kontaktów z rodzimą kulturą, językiem i duchowym centrum, z drugiej zaś wywoływało poczucie bezsensowności jakichkolwiek działań związanych z zachowaniem tożsamości, doprowadzało do swoistej apatii i bierności. W ten sposób został zdewaluowany czynnik atrakcyjności bycia Polakiem.

W nowych warunkach geopolitycznych, w jakich znalazła się Ukraina, dopiero wykształca się idea narodowa, nie została więc jeszcze wypełniona luka ideologiczna. Wielu obywateli Ukrainy – nie tylko przedstawicieli mniejszości narodowych, również przewyższających ich liczebnie Ukraińców i Rosjan – stoi przed dylematem „bycia kimś”, przez co uwidacznia się potrzeba znalezienia swego miejsca w strukturach społecznych. Większość realizuje tę potrzebę w różnych sferach życia społecznego, identyfikując się z większością: czy to „narodem tytułowym”319 (autochtoni), czy wspólnotą lokalną. Niektórzy realizują się przez uświadomienie sobie własnego pochodzenia i odrębności oraz podejmowanie działań na rzecz odrodzenia czy tworzenia kultury wspólnoty, z którą się utożsamiają.

Poglądy zdecydowanej większości Polaków na południowo-wschodniej Ukrainie, nie uwzględniając osób w starszym wieku pochodzących z regionów, gdzie Polacy stanowili zwarte grupy (Lwów, Wilno, Grodno), są wynikiem koegzystencji w tyglu kulturowym. Deklarując polskie korzenie, rozmówcy ci często biorą pod uwagę wyłącznie biologiczne pochodzenie, tak zwany czynnik przynależności do „wspólnoty krwi”, całkowicie zapominając o aspekcie kulturowym. Ich sytuacja na południowo-wschodniej Ukrainie jest szczególnie złożona. Odpowiedź na pytanie „kim jestem?” jest trudna. Tym bardziej aktualne jest to na badanym terenie, gdzie Polacy stanowią znikomy odsetek i żyją w dużym rozproszeniu.

Przeprowadzone wywiady i wyniki ankiet respondentów na południowo-wschodniej Ukrainie pozwalają określić wskaźniki tożsamości polskiej w poszczególnych badanych miastach. Kryterium więzów krwi oraz kryterium dokumentów i adnotacji urzędowych wynikających z więzów krwi zostało celowo podzielone, wynikało to z przeprowadzonych wstępnych wywiadów. W tej drugiej grupie przeważnie nikt z rodziców nie deklarował się jako Polak, sami respondenci deklarowali wybór według linii dziadka lub babci, zdarzało się także, że według linii dalszej ciotki.

Przytoczę tu wyniki badań prowadzonych w nadmorskim Berdiańsku.

319 Termin „naród tytułowy” (ukr. титульна нація) jest często używany przez badaczy ukraińskich, por.: Wachtang Kipiani, Україна для Українців! Білорусам –

Севастополь, татарам – Донбас... Національне питання у світлі результатів перепису населення, „Україна молода”, 9 січня 2003.

KTOŚ Z MOICH DALSZYCH KREWNYCH BYŁ POLAKIEM

10%

INNE

10% 5%

RODZICE BYLI (SĄ) POLAKAMI

37%

38%

ZNAM JĘZYK POLSKI WYZNAJĘ RELIGIĘ RZYMSKOKATOLICKĄ

Diagram 6. Wyznaczniki tożsamości polskiej według badanych w Berdiańsku

Analizując zebrany materiał dotyczący wyróżników tożsamości wśród Polaków w Berdiańsku, otrzymujemy następujący obraz: 38% badanych uważa się za Polaków, ponieważ wyznaje religię rzymskokatolicką, 37% respondentów potwierdza swoje polskie pochodzenie, powołując się na fakt, że rodzice byli lub są Polakami (lub też jedno z rodziców ma polskie pochodzenie), 10% badanych uważa się za Polaków, ponieważ zna język polski, także 10% respondentów czuje się Polakami, gdyż ktoś z dalszych krewnych był Polakiem; 5% badanych Polaków zaznaczyło inne kryteria niż wymienione w ankiecie, są to między innymi następujące odpowiedzi:

bo urodziłam się w Polsce, w Jarosławiu; bo należę do Towarzystwa Polskiego Odrodzenie; bo śpiewam polskie piosenki; bo należę do Biesiady; bo kocham wszystko, co polskie, tak moja mama to Ukrainka, tata Rosjanin, a ja Polka, bo mówię po polsku, czytam i czuje się lepiej Polką, inaczej nie mogę; gram tylko polskich muzyków, dlatego czuje się Polakiem; no kiem ja mogu byt’, tolko Polkoj wot ja znaju szczto sierce i dusza moi polskije, czuwstwa u mienia takije tonkije kak u Polaków, ja dawno czuwstwuju prosto siebia Polkoj, nieznaju możet i dawno kto-to był w siemje Polakom, no ja nie znaju etogo, gławnoje szczto ja tak czuwstwujus’; raz ja pojechała w Polszu i u mienia sierce sżałoś tak szczto ja stałas Polkoj.

Wiek XX był okresem licznych przemian w sytuacji politycznej i społecznej w Europie Wschodniej. Mieszkające tam mniejszości narodowe i etniczne dokonywały wyborów języka domowego oraz wyborów związanych z oddaniem dzieci do szkół wybierając szkołę

z językiem państwowym lub z językiem mniejszości narodowej, o ile taki język jest/był nauczany. Wybór języka często łączy się z postawami i wartościami rodziców, dziadków, większej grupy społecznej. Język państwowy jest wybierany przez rodziny, a nawet całe grupy mniejszościowe, nastawione na jego przydatność ekonomiczną. W tym przypadku zmiana języka podąża za zmianą sytuacji politycznej, tj. przynależności państwowej terenu, na którym się żyje. Polacy na południowo-wschodnich terenach Ukrainy przeżyli okres władzy sowieckiej z dala od Polski, od Kościoła katolickiego i polskich organizacji. Żyli też w bardzo dużym rozproszeniu, różne są także miejsca ich urodzenia, podobnie jak przyczyny przybycia na te tereny.

Od początku lat trzydziestych XX wieku „prześladowania miały podwójne konsekwencje: uświadamiały prześladowanym, że cierpią, bo są Polakami, z drugiej strony prowadziły do skrywania polskości tam, gdzie Polacy okazali się izolowani, do zaniechania rozmów po polsku poza domem, a także w domu (z obawy, by dzieci wyszedłszy na ulicę nie mówiły po polsku”320. Świadczy o tym jedna z wypowiedzi:

Tak słucziłoś, czto babuszka i dieduszka uszli w drugoj mir w mołodosti. O nich niczego nie znaju, k bolszomu sożalieńju i stydu. Było sowietskoje wremia. Wsiego ostierigaliś. Tatuś goworił: „Słyszajut stieny”. Niczego nielzia goworit’ [Melitopol 2010: wywiad].

Z analizy moich badań wynika, że najwyższym wskaźnikiem identyfikacji jest kryterium więzów krwi: moi respondenci wtedy są Polakami, kiedy rodzice, lub jedno z rodziców, jest/było Polakiem. W tym wypadku przynależność narodową utożsamia się z pokrewieństwem. Ważne jest, że dopóki nie wiedzieli, kim są rodzice, do niedawna jeszcze określali siebie jako Rosjan, utożsamiając się z „narodem tytułowym”. Dla kilkunastu respondentów ważną rolę w ich identyfikacji odegrali: dziadek, babcia lub dalsi krewni. Starsze osoby bywają przekaźnikami tradycji, przechowują pamięć dawno utraconej ojczyzny. Pokolenie rodziców, które w dzieciństwie przeżyło represje i wysiedlenia, często obawiało się otaczającej rzeczywistości albo nie chciało rozbudzać w dzieciach świadomości narodowej, bo mogło to grozić komplikacjami w życiu społecznym i zawodowym. Po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę i możliwości jawnej deklaracji swojego pochodzenia dziadkowie zaczęli uświadamiać wnukom, kim byli Polacy, i że jest to grupa narodowa, do której oni należą. Właśnie dzięki temu młode osoby utożsamiają się dziś z polskością. Ta postawa młodego

320 Rieger Janusz, Identyfikacja narodowa i religijna Polaków na Ukrainie, [w:] Trudna tożsamość. Problemy narodowościowe i religijne w Europie Środkowowschodniej w XIX i XX wieku, red. Lewandowski Jan, Lublin 1996, s. 115.

pokolenia przejawia się między innymi w przynależności do organizacji polskich, gdzie młodzi ludzie mają możliwość poznawania kultury, literatury, języka.

Kolejnym wskaźnikiem bycia Polakiem jest utożsamianie się z religią rzymskokatolicką, choć, jak pokazują badania, preferowanym językiem w kościele jest przeważnie rosyjski. W związku z tym, że na co dzień na badanych terenach nie mówi się po polsku, odsetek identyfikacji bycia Polakiem ze względu na znajomość języka polskiego jest bardzo mały. Inne mniej licznie wybierane kryteria identyfikacji z polskością to: kryterium więzi z miejscem urodzenia rodziców lub dziadków, przynależność do polskich organizacji, uczestniczenie w kulturze wysokiej (tu: w zespołach, przedstawieniach, koncertach muzyki klasycznej)321 .

Anna Zielińska pisząc o mniejszości polskiej na Litwie i Białorusi podsumowuje swoje rozważania następująco: „Język mniejszości zachowywany jest przez rodziny nastawione na utrzymanie swojej tożsamości opartej na poczuciu odrębności kulturowej i religijnej (tak było w przypadku rodzin szlacheckich na Laudzie w czasie międzywojennej Republiki Litewskiej). Dużą rolę w zachowaniu języka na pograniczu słowiańsko-bałtyckim ma język liturgii. Zmiany języka nie przeprowadzili Litwini z litewskojęzycznych parafii w rejonie ignalińskim w czasie polonizacji w II Rzeczypospolitej. Nigdy nie dokonały zmiany języka rodziny prawosławne, pozostając przy najbardziej utylitarnym na pograniczu kodzie – gwarze białoruskiej. Na początku XXI wieku języki mniejszości w nieubłagany sposób giną, utrzymywanie tożsamości grupowej, narodowej przegrywa z potrzebą zdobywania dóbr i awansu. Szanse przetrwania ma język mniejszości tam, gdzie jego znajomość łączy się z jakimiś dodatkowymi ekonomicznymi korzyściami (np. w rejonie Sopoćkiń, gdzie bliskość granicy z Polską zapewnia utrzymanie wielu rodzinom)”322 .

321 Przekaz dziedzictwa kulturowego, w tym również języka, w dużym stopniu, zwłaszcza w środowiskach mniejszościowych, zależy zawsze od rodziny – tak było w przeszłości, tak jest i teraz, tak będzie prawdopodobnie w przyszłości. Rodzina jest bowiem podstawową instytucją wprowadzającą dziecko w świat języka i kultury, co wpływa między innymi na identyfikację danej jednostki. Polityka narodowościowa państwa oparta jest w dużej mierze na akulturacji odbywającej się w rodzinie. W tym wypadku pojawiają się istotne różnice pomiędzy sytuacją Polaków na Bukowinie i na wschodniej Ukrainie. W artykule Tożsamość narodowa

Polaków na Bukowinie północnej i środowisk polonijnych na Wschodniej Ukrainie porównany został zestaw czynników wpływających na tożsamość grupy polskiej na północnej Bukowinie i wschodniej Ukrainie, por. Krasowska Helena, Tożsamość narodowa Polaków na Bukowinie północnej i środowisk polonijnych na Wschodniej

Ukrainie, [w:] Tożsamość a język w perspektywie slawistycznej, red. nauk. Gajda Stanisław, Uniwersytet Opolski – Instytut Filologii Polskiej, Opole 2008, s. 345-353. 322 Zielińska A., op. cit., s. 175.

Każde badanie socjolingwistyczne mniejszości narodowej lub etnicznej daje coraz to nowe rezultaty, które są wykorzystywane w dydaktyce oraz w studiach porównawczych nauk humanistycznych i społecznych. Nawet najmniejsze wyniki badań są niezmiernie ważne, istotne aby były udostępniane szerokiemu kręgowi badaczy. Zwłaszcza wyniki badań problemów zachowania, zmiany i zaniku języka w badaniach tożsamości jednostek i grup społecznych.

Słowniczek najważniejszych terminów

Zachowanie języka występuje wówczas, gdy jakaś wspólnota językowa kontynuuje używanie swojego tradycyjnego języka wbrew niesprzyjającym okolicznościom. Zmiana języka następuje wtedy, kiedy w życiu dorosłym osoba lub grupa używa we wszystkich sferach języka innego, np. państwowego, administracji. Zanik języka to przerwanie kontinuum językowego między pokoleniami oraz utrata umiejętności posługiwania się danym językiem przez jednostkę. Zanik języka to proces prowadzący do śmierci języka.

Zalecana literatura

Błuszkowski Jan, Stereotypy a tożsamość narodowa, Warszawa 2005.

Bokszański Zbigniew, Tożsamości zbiorowe, Warszawa 2005.

Feleszko Kazimierz, Język we wspólnocie wielojęzycznej i wielokulturowej, [w:] Bukowina moja miłość. Język polski na Bukowinie Karpackiej do 1945 roku, red. Żor Andrzej, Warszawa 2002.

Głuszkowski Michał, Socjologiczne i psychologiczne uwarunkowania dwujęzyczności staroobrzędowców regionu suwalsko-augustowskiego, Toruń 2011.

Kłoskowska Antonina, Kultury narodowe u korzeni, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012.

Krasowska Helena, Specyfika tożsamości narodowej mniejszości polskiej na pograniczu ukraińsko-rosyjskim, [w:] Kształtowanie pamięci narodowej: Polska i Ukraina, Charków 2008.

Krasowska Helena, Pokrzyńska Magdalena, Suchomłynow Lech, Świadectwo zanikającego dziedzictwa. Mowa polska na Bukowinie: Rumunia-Ukraina, Warszawa 2018.

Krasowska Helena, Tożsamość mniejszości polskiej na pograniczu ukraińsko-rosyjskim, [w:] Dziedzictwo kulturowe pograniczy. Drobna szlachta pod red. Ireny Kotowicz-Borowy, Warszawa 2007.

Krasowska Helena, Tożsamość narodowa Polaków na Bukowinie północnej i środowisk polonijnych na Wschodniej Ukrainie, [w:] Tożsamość a język w perspektywie slawistycznej, red. nauk. Gajda Stanisław, Uniwersytet Opolski – Instytut Filologii Polskiej, Opole 2008.

Kwiatkowski Piotr, Pamięć zbiorowa społeczeństwa polskiego w okresie transformacji, Warszawa 2008.

Machaj Irena, Społeczno-kulturowe konteksty tożsamości, mieszkańców wschodniego i zachodniego pogranicza Polski, Warszawa 2005.

Malinowska Ewa, Konstytucja jako akt stanowiący tożsamość państwa i narodu polskiego, [w:] Tożsamość i język w perspektywie slawistycznej, red. nauk. Gajda Stanisław, Opole 2008.

Mamzer Hanna, Tożsamość w podróży. Wielokulturowość a kształtowanie tożsamości jednostki, Poznań 2002.

Melchior Małgorzata, Społeczna tożsamość jednostki: (w świetle wywiadów z Polakami pochodzenia żydowskiego urodzonymi w latach 1944-1955, Warszawa 1990.

Nowicka Ewa, Polacy czy cudzoziemcy. Polacy za wschodnią granicą, Kraków 2000.

Kabzińska Iwona, Wśród kościelnych Polaków. Wyznaczniki tożsamości etnicznej (narodowej) Polaków na Białorusi, Warszawa 1999.

Rieger Janusz, Identyfikacja narodowa i religijna Polaków na Ukrainie, [w:] Trudna tożsamość. Problemy narodowościowe i religijne w Europie Środkowowschodniej w XIX i XX wieku, red. nauk. Lewandowski Jan, Lublin 1996.

Smolicz Jerzy, Wielokulturowość z perspektywy australijskiej, Adelaide 1997.

Smułkowa Elżbieta, Inna polskość?, [w:] Kultura i świadomość etniczna Polaków na wschodzie, red. Kuczyński Antoni i Michalska Małgorzata, Wrocław 2004.

Stempel-Gancarczyk Karina, Procesy zanikania języka na podstawie badań gwar polskich na Bukowinie rumuńskiej, maszynopis pracy doktorskiej, Warszawa 2019.

Synak Brunon, Kaszubska tożsamość. Ciągłość i zmiana, Gdańsk 1998.

Wachtang Kipiani, Україна для Українців! Білорусам – Севастополь, татарам – Донбас... Національне питання у світлі результатів перепису населення, „Україна молода”, 9 січня 2003.

Zielińska Anna, Zmiana, zachowanie i utrata języka w rodzinach na pograniczu słowiańsko-bałtyckim, [w:] Tożsamość – Język – Rodzina. Z badań na pograniczu słowiańsko-bałtyckim, red. nauk. Engelking Anna, Golachowska Ewa, Zielińska Anna, Warszawa 2008.

This article is from: