45 minute read

Dwujęzyczność i wielojęzyczność

Next Article
Aneksy

Aneksy

Zjawisko dwujęzyczności i wielojęzyczności jest dziś powszechne w badaniach mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce i na świecie. Uwagę w tym zakresie zwraca praca polskiego językoznawcy Michała Głuszkowskiego. Opisując Socjologiczne i psychologiczne aspekty dwujęzyczności na przykładzie staroobrzędowców regionu suwalsko-augustowskiego autor ten przedstawia Najważniejsze założenia badań nad dwujęzycznością, w której zaznacza, że „Pojęcia „kontakt językowy, dwujęzyczność i „interferencja” określają obszar badawczy oraz ramy teoretyczne dla językoznawców na całym świecie. Badania różnorodnych aspektów dwujęzyczności najbardziej popularne są w krajach wieloetnicznych, ale dostarczony przez Weinreicha aparat metodologiczny może znaleźć zastosowanie nawet w relatywnie wyabstrahowanym od warunków społecznych procesie glottodydaktyki i nauce języka obcego jako szkolnego przedmiotu nauczania”132 . Temat teoretycznych podstaw w badaniach dwujęzyczności oraz przegląd wybranych opracowań na ten temat Michał Głuszkowski przedstawił w kolejnej monografii pt.: Socjologia w badaniach dwujęzyczności133 .

W tomie Konstrukcje i destrukcje tożsamości. Tożsamość wobec wielojęzyczności134 przeanalizowane zostały problemy, z jakimi najczęściej stykają się mniejszości etniczne i narodowe, na przykładach wybranych grup mniejszościowych zamieszkujących Europę, m. in. Bretończyków, Łużyczan, Ślązaków, Litwinów w Polsce, Wiślan w serbskiej Wojwodinie, Niemców w Chorwacji i Serbii, ludności polskiego pochodzenia w syberyjskiej Wierszynie. Wspomniane grupy mniejszościowe są wielojęzyczne i funkcjonują w społeczeństwie wielokulturowym, języki mniejszościowe pozostają w kontakcie z grupą dominująca, utrwalony

Advertisement

132 Głuszkowski Michał, Socjologiczne i psychologiczne uwarunkowania dwujęzyczności staroobrzędowców regionu suwalsko-augustowskiego, Toruń 2011, s. 31-32. 133 Głuszkowski Michał, Socjologia w badaniach dwujęzyczności. Wykorzystanie teorii socjologicznych w badaniach nad bilingwizmem, Toruń 2013. 134 Konstrukcje i destrukcje tożsamości. Tożsamość wobec wielojęzyczności, red. Golachowska Ewa, Zielińska Anna, Warszawa 2012.

jest stosunek do języka własnej grupy i jego związek z tożsamością; znajdziemy również miejsce języka wśród innych wyznaczników tożsamości. Przedstawiciele różnych dyscyplin szukają odpowiedzi na pytanie o ocenę wielojęzyczności, ukazują proces jego powstawania (na wybranych przykładach), zastanawiają się nad jego skomplikowaną definicją i metodami badania. Nicole Dołowy-Rybińska na przykładzie mniejszości kulturowych w Europie definiuje wielojęzyczność, omawia jej zróżnicowane stadia oraz prezentuje związki między językiem a tożsamością. Wskazuje również na zróżnicowanie postaw wobec wielojęzyczności, w zależności od tego, kto wypowiada się na ten temat, jakie zamierza osiągnąć cele i jaką grupę reprezentuje135 .

Dwujęzyczność to posługiwanie się na co dzień przez daną grupę społeczną dwoma różnymi językami136. Podobnie, przemienne używanie przez jednostkę dwóch (lub więcej) języków, pozwala ją scharakteryzować jako dwujęzyczną137. Uriel Weinreich zaznacza, że bilingwizm dotyczy zarówno dwóch spokrewnionych ze sobą systemowo języków, jak i podsystemów tego samego języka138. Elżbieta Smułkowa – rozważając problematykę sytuacji językowej w północno-wschodniej Polsce (na pograniczu polsko-białoruskim) – stwierdza, że „w przypadku używania dialektów tego samego języka nie można mówić o bilingwizmie, ponieważ obydwa znajdujące się w kontakcie dialekty, będąc różnymi systemami, równocześnie realizują ogólny system języka, do którego należą. Ażeby mówiący dialektem A rozumiał dialekt B, nie musi opanowywać całkiem nowego systemu semiotycznego”139 .

Rozpatrując termin dwujęzyczność, trzeba szerzej uwzględniać jego kontekst społeczny. W literaturze rozróżnia się dwu‑ i wielojęzycz‑ ność indywidualną, która zależy od poszczególnych użytkowników języka i od różnych sytuacji życiowych; uwzględnia się także kontekst społeczny obejmujący większe grupy.

Einar Haugen w swoich pracach stara się określić, kogo można uznać za osobę dwujęzyczną; definiując termin bilingwizmu stara się zwrócić uwagę na:

135 Dołowy-Rybińska Nicole, Autochtoniczne mniejszości kulturowe w wielojęzycznej

Europie. Wyzwania, korzyści, zagrożenia [w:] Konstrukcje i destrukcje tożsamości. Tożsamość wobec wielojęzyczności, red. Golachowska E., Zielińska A., Warszawa 2012, s. 67-84. 136 Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, red. Polański Kazimierz, Warszawa 1993, s. 121. 137 Feleszko K., Język we wspólnocie wielojęzycznej i wielokulturowej, [w:] K. Feleszko, Bukowina moja miłość ..., t. 1, s. 106. 138 Вайнрайх Уриель, Языковые контакты, Киев 1979, s. 23. 139 Smułkowa E., Zagadnienia polsko-białorusko-litewskiej interferencji językowej ..., s. 313.

1. poziom opanowania drugiego języka; 2. stopień zróżnicowania systemów językowych wchodzących w kontakt; 3. warunki, w których dochodzi do używania dwóch języków; 4. zakres powstających interferencji140 .

Zdaniem E. Smułkowej powyższe czynniki wymienione przez E. Haugena są wzajemnie uwarunkowane; należy je bezwzględnie brać pod uwagę w badaniach dwujęzyczności, która wynika z kontaktu terytorialnego języków i ich dialektów141 .

Jako przykładem posłużę się mniejszością polską na Bukowinie Karpackiej142 . W analizie dwu- i wielojęzyczności górali bukowińskich odpowiedniejsze jest podkreślenie przede wszystkim socjalnego aspektu zjawiska. Badana przeze mnie grupa wyróżnia się spośród innych i uzyskuje status odrębnej wspólnoty językowej dzięki spójności utrzymującej się na skutek częstych i regularnych interakcji społecznych, niezależnych od różnic etnicznych, ideologicznych, religijnych, ekonomicznych, kulturalnych. Przyczyną wielojęzyczności górali polskich była ich migracja (znalezienie się na obcojęzycznym obszarze), a w przypadku miejscowości znajdujących się na Bukowinie północnej – także wydarzenia polityczne (podział Bukowiny na dwie części, włączone następnie do dwóch państw po drugiej wojnie światowej). Przynależność do grupy: urodzenie się góralem na Bukowinie skazywało członka tej wspólnoty na dwu- lub wielojęzyczność, w zależności od socjalnego aspektu zjawiska.

Tę wspólnotę językową i kulturową spotykamy we wsiach, w których na co dzień „gwari się”, tj. mówi się gwarą polską. Od kilku pokoleń wytworzył się tam następujący uzus: gwara obsługuje sferę życia prywatnego, rodzinno-sąsiedzkiego, a w kontaktach z gościem rozmówcy starają się podporządkować językowi używanemu przez obcego. Jeżeli obcym jest osoba z Polski lub mówiąca po polsku, to mieszkaniec danej wsi także stara się z nim rozmawiać po polsku. Jeżeli obcym jest osoba rumuńskojęzyczna – to po rumuńsku, jeżeli obcym jest osoba ukraińskojęzyczna wówczas (w Starej Hucie, Piotrowcach Dolnych i Terebleczu) – po ukraińsku.

Z księdzem kościoła katolickiego, we wszystkich badanych przeze mnie miejscowościach, wciąż jeszcze wierni mówią po polsku. Sytu-

140 Określenia wg. Haugena E, The Norwegian Language in America, a Study in

Bilingual Behaviour, Philadelphia 1953 podaję za E. Smułkową, Zagadnienia polsko-białoruskiej..., s. 308. 141 Ibidem, s. 308. 142 O dwujęzyczności i wielojęzyczności górali polskich na Bukowinie wykorzystano tutaj fragment z książki Krasowska H., Górale polscy na Bukowinie Karpackiej.

Studium socjolingwistycze i leksykalne, Warszawa 2006, s. 100-105.

acja zaczyna się zmieniać w Pojanie Mikuli bowiem ksiądz jest rumuńskojęzyczny. Wprawdzie wierni, przyzwyczajeni do języka polskiego, proszą o zachowanie go w kościele katolickim, jednak msza odprawiana jest coraz częściej po rumuńsku. We wsiach północnej Bukowiny (Stara Huta, Piotrowce Dolne, Tereblecze) od 1998 roku zdarza się, że ksiądz część kazań, pieśni lub ogłoszeń śpiewa i czyta po ukraińsku. W przyszłości należy oczekiwać, że język państwowy, tj. rumuński bądź ukraiński, będzie w kościołach katolickich obrządku łacińskiego stopniowo się umacniał. W miejscowościach zamieszkałych przez górali język polski największy prestiż zachował w kościele. Z autopsji znam miejscowości na północnej Bukowinie, gdzie już wszystkie części liturgii wraz z kazaniem odprawiane są po ukraińsku. Zależy to również od postawy wiernych broniących języka polskiego.

Z osobami postawionymi wyżej w hierarchii społecznej (z nauczycielem, urzędnikiem) używa się języka takiego, który odpowiada nauczycielowi lub urzędnikowi. Jeżeli interesant ze wsi wie, że nauczyciel nie zna języka polskiego (lub gwary) – wówczas rozmawia z nim po rumuńsku lub ukraińsku. W urzędzie (np. w Piotrowcach Dolnych, Ukraina) rozmówcy ze wsi rozmawiają z urzędnikiem po rumuńsku, gdyż większość mieszkańców tej wsi stanowią Rumuni. Mówiący gwarą polską czasami sami w swoim zakładzie pracy wymuszają szacunek dla swojej gwary. Natomiast wyjeżdżając poza obręb swojej miejscowości, w kontaktach z osobami postawionymi wyżej w hierarchii społecznej (lekarz, urzędnik, kasjer na dworcu kolejowym, w autobusie itp.), „gwarzący” podporządkowuje się „obcemu”; następuje wtedy komunikacja w drugim z używanych języków: na Ukrainie – w ukraińskim, w Rumunii – w rumuńskim.

Mniejszość polska na Bukowinie jest dwujęzyczna lub wielojęzyczna, a funkcje języków są wyraźnie rozgraniczone. W tym przypadku mamy do czynienia ze zjawiskiem zwanym w literaturze naukowej: bilingwizmem z dyglosją. Z cytowanych i znanych w Polsce prac na temat pojęcia dyglosji wymienić należy np. prace Joshua Fishmana143 i Charlesa Fergusona144 . W znaczeniu fergusonowskim występuje ona wtedy, kiedy dochodzi do wykorzystania przez tę samą osobę różnych stylów funkcjonalnych tego samego języka, lub dwóch podsystemów tego samego języka (gwary i języka literackiego). Odnosząc te pojęcia do prowadzonych przeze mnie badań na Bukowinie: mamy tam do czynienia z taką właśnie sytuacją, kiedy następuje komunikacja językowa z przybyszem z Polski lub z księdzem (na Bukowinie północnej

143 Fishman Joshua, Trwałe i przejściowe formy bilingwizmu społecznego, Soziologie der

Sprache, München 1975, (tekst polski – wyciągi i streszczenia – odbitka), s. 95-109. 144 Prace A. Fergusona cytuję za: E. Smułkowa, Zagadnienie polsko-białorusko-litewskiej interferencji językowej ..., s. 308.

od 1991 roku pracują księża z Polski). Hierarchicznie wyżej jest tu język ogólnopolski. Ma to miejsce również, gdy organizowane są imprezy kulturalne w poszczególnych miejscowościach. Miejscowi liderzy i organizatorzy, występujący w sytuacji informacyjnej (np. prowadząc określoną uroczystość lub witając gości społeczności), świadomie nadają wysoką rangę językowi polskiemu.

Stosuję definicję J.A. Fishmana: dyglosja jest zhierarchizowaną odmianą bilingwizmu, kiedy poszczególne systemy językowe, bez względu na ich pokrewieństwo, znajdują się w określonych społecznie relacjach funkcjonalnych145 . W przypadku górali bukowińskich (posługujących się dwoma lub trzema językami, o różnym stopniu pokrewieństwa i znajdujących się w zdeterminowanych społecznie zależnościach) jeden z języków jest – w każdej, konkretnej sytuacji komunikacyjnej – zhierarchizowany.

Linia podziału przebiega często z jednej strony wzdłuż granicy między językiem H146, który jest używany w sferze religii, nauki, w kontaktach z Polską i w innych dziedzinach „wysokiej” kultury, a z drugiej strony wzdłuż języka L, który jest używany w ognisku domowym, w „naturalnym” otoczeniu człowieka i w sferze pracy niewykwalifikowanej147 .

Język H w kulturze/komunikacji „wysokiej” Język L w kulturze/komunikacji „naturalnej”

Ogólnopolski

1. Religia

2. Nauka języka polskiego w szkole

3. Literatura

4. Odbiór telewizji polskiej poprzez satelitę

5. Kulturalno-oświatowe spotkania

6. Kontakty z „obcymi” polskojęzycznymi 1. Rodzina

2. Dom

3. Najbliższe otoczenie

4. Praca w polu, w lesie, przy wypasie owiec (jeżeli większość posługuje się gwarą)

5. Pielęgnowanie tradycyjnych zwyczajów, obrzędów, podań, legend, przysłów, opowiadań

6. Muzyka i „swoje” pieśni ludowe

Gwara polska

Tabela 10. Hierarchizacja języków w sferach komunikacji

145 Por. Smułkowa E., Zagadnienia polsko-białorusko-litewskiej interferencji językowej ..., s. 308. 146 Por. symbole w tabeli. 147 Podaję za Fishman J. A., op. cit.

Dwujęzyczność lub wielojęzyczność a dyglosja u górali polskich mieszkających na Bukowinie wynika z zamieszkiwania w miejscowościach dwu- lub wielojęzycznych, a także z bezpośredniego, indywidualnego aktu woli poznawania języków sąsiadów. W pewnym sensie jest ona inspirowana przez politykę językową państwa, realizowana m.in. w szkolnictwie, środkach masowego przekazu, miejscach pracy, a nawet w kościele.

Wyróżnia się bilingwizm: – terytorialny (współistnienie różnych języków na jednym terytorium); – społeczny (istnienie w danej społeczności kilku języków na jednym terytorium); – instytucjonalny (dotyczący instytucji międzynarodowych)148 .

Każdy z tych rodzajów może być równorzędny lub zhierarchizowany, a zhierarchizowany i zinstytucjonalizowany bilingwizm społeczny określany jest terminem wspomnianej wyżej dyglosji. Z tym zjawiskiem mamy do czynienia wówczas, gdy dwa rejestry: wysoki/niski tego samego języka są używane w różnych sytuacjach społecznych przez całą populację. Rejestr wysoki ma charakter urzędowy, literacki, religijny, natomiast niski – potoczny, codzienny, nieoficjalny. Obie funkcje pełnić mogą różne języki149. Rozważając problematykę dwujęzyczności należałoby szerzej uwzględniać kontekst społeczny jednostek i grup bilingwalnych. Ewa Lipińska opisując to zjawisko pisze: „O bilingwizmie społecznym mówi się, mając na myśli dwie grupy relatywnie samodzielne, pozostające w kontakcie na wspólnym terytorium działania. Tu ważną rolę odgrywają takie czynniki, jak: liczba ludności, warunki ekonomiczne, społeczne, wyznaniowe, kulturowe, psychiczne, a także polityka językowa prowadząca do wytworzenia sytuacji zbliżonej do stanu równowagi”150. Przy dwujęzyczności jednostkowej, jak zauważa badaczka, należy brać pod uwagę dodatkowo: pochodzenie, kompetencję, funkcje używanego języka i nastawienie mówiącego (w sensie identyfikacji wewnętrznej i zewnętrznej). W naturalnych warunkach obydwa rodzaje bilingwizmu (grupowy i jednostkowy) są od siebie zależne, ponieważ istnienie i funkcjonowanie komunikacyjne społeczności dwujęzycznej wynika z bilingwizmu indywidualnego jej członków. Jest on nieodzowny dla jednostki chcącej skutecznie uczest-

148 Dzięgiel Ewa, Polszczyzna na Ukrainie. Sytuacja językowa w wybranych wsiach chłopskich i szlacheckich, Warszawa 2003, s. 65. 149 Bednarczuk Leszek, Problem substratu w teorii kontaktów językowych, [w:] DeutschPolnische sprachkontakte, Herausgegeben von Alek Pohl und A. De Vincenz, Wien 1987, s. 3-4. 150 Lipińska Ewa, Język ojczysty, język obcy, język drugi. Wstęp do badań dwujęzyczności, Kraków 2003, s. 100.

niczyć w działalności komunikacyjnej w obrębie takiej społeczności151 . Za osobę bilingwalną uznać można jednostkę, która używa dwóch języków w jednakowym stopniu i na jednakowym szczeblu znajomości tych systemów, w sytuacjach oficjalnych i prywatnych, tj. zdolność mówienia w obu językach automatycznie i płynnie na dowolny temat, w dowolnej sytuacji, tak, by można było sądzić, że mówiący zna dwa języki ojczyste152 .

W moich badaniach korzystałam z definicji dwujęzyczności Józefa Porayskiego-Pomsty i Björna Wiemera. W projekcie badań nad zjawiskiem wielojęzyczności społeczności polskich w krajach byłego ZSRR autorzy formułują roboczą definicję dwujęzyczności jako: „umiejętność, w której zakładane jest, jako minimum, posługiwanie się dwoma językami na co dzień w taki sposób, aby używająca ich osoba X potrafiła w sytuacjach wymagających języka potocznego porozumieć się w każdym z tych dwóch języków z innymi osobami znającymi tylko jeden z tych dwóch języków, w sposób dla tych osób zrozumiały i bez szczególnej pomocy gestów, mimiki lub środków paralingwalnych, a także aby potrafiła odbierać wszystko, co do niej mówią owe inne osoby, ze słuchu”153 .

Problematyka bilingwizmu, zarówno bilingwizmu społecznego (grupowego), jak i indywidualnego, znajduje odzwierciedlenie w materiałach zgromadzonych podczas badań na terytorium Ukrainy Wschodniej. Moi polscy rozmówcy aktywnie używają dwóch języków – ukraińskiego i rosyjskiego. Prestiż języka polskiego jest tu zdecydowanie niższy. Można więc mówić nie o dwujęzyczności Polaków na tym terenie, lecz o ich trójjęzyczności. Opis modeli stawania się i bycia trójjęzycznymi u przedstawicieli kilku kategorii wiekowych jest zróżnicowany i uzależniony od przynależności do grupy wiekowej i miejsca urodzenia.

W dalszej części przytoczę przykłady stawania się wielojęzyczną osobą wśród mniejszosci polskiej na południowo-wschodniej Ukrainie. Wykorzystuję materiał pochodzący z własnych badań154. Polacy na terytorium południowo-wschodniej Ukrainy aktywnie używają dwu języków – ukraińskiego i rosyjskiego. Języka polskiego używają w wyjątkowych sytuacjach. Można więc mówić nie o dwujęzyczności Polaków

151 Woźniakowski Waldemar, Glottodydaktyka w świetle zjawiska bilingwizmu naturalnego, Wrocław 1982, s. 5. 152 Mindak Jolanta, O bilingwizmie i interferencji w opracowaniach polonistycznych ostatnich lat, [w:] Język Polski LXII, 3/1983, s. 206. 153 Porayski-Pomsta Józef, Wiemer Björn, Założenia projektu badań nad zjawiskiem wielojęzyczności społeczności polskich w krajach byłego ZSRR, Przegląd Polonijny, z. 4, Kraków 1994, s. 119. 154 Wykorzystano tutaj fragment książki dotyczący kolejności nabywania języków, w: Krasowska H., Mniejszość polska na południowo-wschodniej Ukrainie, Warszawa 2012, s. 150-157.

na tym terenie, lecz o trójjęzyczności. Na przykład, w najstarszym pokoleniu większość rozmówców od urodzenia była dwujęzyczna, a od czasu zamieszkania na terenach Ukrainy południowo-wschodniej, stała się trójjęzyczna. Są to osoby, które urodziły się w obwodach: chmielnickim, winnickim, żytomierskim, lwowskim (dziś na Ukrainie) oraz w obwodach: grodzieńskim, witebskim (dziś Republika Białoruś). Większość z nich jest od urodzenia bilingwalna – reprezentują bilingwizm polsko-ukraiński lub polsko-białoruski. Wywodzą się oni z mieszanych polsko-ukraińskich lub polsko-białoruskich małżeństw, niektórzy polskojęzyczni ukończyli kilka klas szkoły ukraińskiej; są też tacy, którzy znają język ukraiński od dziecka, nabyli go bawiąc się z ukraińskojęzycznymi dziećmi.

Ja razgawariwała i na ukraińskom, i na polskom. Uczilas’ ja na ukrainskom paru klasow. Z mamą rozmawiałam po wsiakomu. Ona moliłas’ na polskom jazykie i śpiewała na polskom. Wysłali [wysiedlili] nas w 33 roku. Ja uże pracowała w kołchozie tam korow smotriet’, mnie było około 13 liet. Papa nas zostawił i on toże był Polak... Nas wysłali i potom nam było ciężko. Daże bojuś wspomnit’, no i potom my wiezdie razgowariwali po rusku i tak zostało do teraz [Zaporoże 2007: wywiad].

Ci z badanych, którzy urodzili się w obwodzie żytomierskim i zostali zesłani do Kazachstanu oraz ci którzy urodzili się w Kazachstanie, byli również bilingwalni: polsko-ukraińscy. W domu – jak mówią moi ankietowani – po osiedleniu się w Kazachstanie rozmawiali po polsku, z czasem po ukraińsku, a potem po rosyjsku. Język polski został w końcu tylko językiem modlitwy. Z opowieści moich rozmówców wynika, że było sporo rodzin mieszanych. Z sąsiadami rozmawiano na co dzień po ukraińsku, dopiero kiedy zostali zesłani do Kazachstanu przyzwyczajali się do języka rosyjskiego. Wyzbywali się – jak twierdzą – języka polskiego na rzecz rosyjskiego ze względu na jego status społeczny: język rosyjski posiadał wyższy status polityczny i ekonomiczny.

W dzieciństwie ja bałakał tylko po polsku i po ukraińsku, nu tak jak teraz. Potem w Kazachstanie to było zabronione. Ja czytaju po polsku, wsio rozumiju, a bałakaty ot ciężko, ciężko. Nu na ruskom ja choroszo bałakaju. Modlić się to po polsku, to już teraz po rusku się nauczyli my, a tak po polsku. O, a tak na co dzień to my tak sobie bałakajem po swojemu [Bogatyrówka 2007: wywiad]. Ja rudzona w 1939 roku koło Sambora. W domu my po polsku rozmawiali. Między sobą czysto po polsku. Nas odprawiali wagonami, młodzież na zbieranie bawełny. No i byli Ukraińcy. No Ukraińcy

jakie były te od Przemyśla i te przywiezione od Polski i z nimi po ukraińsku rozmawialiśmy i my trzymali kupy z Ukraińcami, bo z tym narodem nie było można wytrzymać [tzn. z rosyjskim]. No na roboty na dwa-trzy miesiące. A tu wszyscy potem po rusku na robotach. Komandujuszczije wszyscy po rusku. Z mamą tylko po polsku dopóki mama żyła, z mężem po ukraińsku i po rusku, a w pracy po rusku. W pracy była jedna Polka, ona była z Litwy, ale rozmawialiśmy po rusku. Jej muż był w KGB i nic nie można było, my rozmawiali, ale nie po polsku. To można było już po pieriestrojce [Melitopol 2007: wywiad].

Inna grupa rozmówców – to osoby urodzone w Polsce. Z różnych przyczyn i w różnym czasie ankietowane osoby znalazły się na badanym przeze mnie terytorium. Językiem prymarnym tych osób był język polski. Po przybyciu na tereny byłego Związku Radzieckiego nabywali znajomość języka rosyjskiego w różny sposób: jedni – podejmując naukę w szkołach średnich, czy uczelniach wyższych, inni – nabywali ją samodzielnie. W ostatnich latach osoby te zaczęły posługiwać się językiem ukraińskim. Niektórzy mówią, że z powodu podobieństwa do polskiego, łatwiej go przyswoić.

Ja rudzona w Jarosławiu, no Polska w 1930 roku. Tak się stało, że moi rodzice wyjechali do Rosji, bo tak to się mówiło. W dzieciństwie tylko po polsku rozmawiali my, potem szkoła, studia, praca i tylko po russku, tu nie ma z kim mówić po polsku. Dobrze teraz jest Towarzystwo, poznachodzili się, ale i zapomnieli niektórzy, nawet w Towarzystwie to więcej po rusku rozmawiamy, jak się zbieramy [Berdiańsk 2010: wywiad]. W domu z rodzicami ja rozmawiałem po polsku, pochodzimy nawet z rodziny szlacheckiej. Jak znalazłem się tu w Rosji trzeba było mówić po rosyjsku, szybko mi to przyszło i nie miałem żadnych kłopotów. Na studiach też mówiłem po rosyjsku i potem w pracy. Po polsku tu nie było z kim rozmawiać. Wszyscy się bali, jeżeli nawet się wiedziało, że ktoś jest Polakiem, to bał się odezwać po polsku, żeby potem nie było kłopotów. Tylko po rosyjsku. No, ukraiński też znam, czytam i rozumiem, mogę też mówić [Zaporoże 2007: wywiad].

Średnie pokolenie badanych uznać można za trójjęzyczne. Do tej grupy należą rozmówcy, którzy urodzili się na Ukrainie Zachodniej (obwody lwowski, chmielnicki155, iwano-frankiwski) i w domu rozma-

155 Do 1954 roku miasto Chmielnicki nosiło nazwę Płoskirów.

wiali po polsku – są też tacy, zwłaszcza ze Lwowa, którzy ukończyli polską szkołę. Od urodzenia były to więc osoby dwujęzyczne: polsko-ukraińskie. Znalazły się na badanym przeze mnie terenie głównie w wyniku skierowania ich do pracy po studiach lub w wyniku poszukiwania zatrudnienia w miastach przemysłowych – Zaporożu i Doniecku. Pracując kilka lat na Ukrainie Wschodniej, jako osoby młode, z wykształceniem, zostawali tu zakładając rodziny, przeważnie o charakterze mieszanym narodowościowo.

Urodziłem się we Lwowie, tam ukończyłem naszą wspaniałą polską szkołę Nr 10, św. Marii Magdaleny. Język polski jest moim ulubionym językiem, w tym języku nauczyłem się mówić. We Lwowie też dobrze nauczyłem się ukraińskiego, bardzo dobrze znam ukraiński. Gazetę redaguję po polsku i po ukraińsku. Tu, na Donbasie, prasa w języku ukraińskim nawet jest czymś wyjątkowym. Rosyjski też znałem, ale od czasu mojego zamieszkania w Makiejewce praktycznie mówiłem tylko po rosyjsku. Teraz jest różnie, po polsku tu nie ma z kim rozmawiać, no z księdzem, po ukraińsku już coraz więcej, a tak normalnie to po rosyjsku tu się mówi [Makiejewka 2007: wywiad]. Od dzieciństwa rozmawiam po polsku i po ukraińsku. Po polsku nauczyli mnie rodzice w domu, sąsiedzi też mówili po polsku i po ukraińsku. Od kiedy siebie pamiętam to te dwa języki znam dobrze. Tak, szkoła była ukraińska, ale wtedy w Związku Radzieckim było dużo lekcji języka rosyjskiego. Prasa i wszystkie media były w języku rosyjskim, więc znam go dobrze. Teraz mieszkam tutaj i wszyscy mówią po rosyjsku, ja też dobrze mówię. Języka polskiego używam w różnych sytuacjach, na co dzień nie mam z kim mówić. Po ukraińsku już tutaj coraz więcej osób chce mówić, choć z trudem im się to udaje [Mariupol 2007: wywiad].

Druga grupa rozmówców to ci, którzy urodzili się na terenach współczesnej Polski. Uważają się raczej za dwujęzycznych: polsko-rosyjskich, ponieważ ukraińskiego jeszcze nie opanowali dobrze, tzn. w stopniu umożliwiającym sformułowanie własnej myśli:

Ja się urodził w krakowskim województwie, Nowy Sącz, a mieszkał ja w gorzowskim województwie. Tam ja uczył się do piątego klasa, i my przyjechali tu do Rosji w tym czasie. Mama u mienia Russkaja. Tam my rozmawiali po polsku w domu, a tu przyjechali i wszystko po rusku. Tak się połucziło, że czterdzieści lat było pusto. Nie było kościoła... No i ukraiński znam, znam, ale ciężko mówić [Mariupol 2007: wywiad].

Kolejna grupa przedstawicieli średniego pokolenia, to rozmówcy urodzeni na terenie obwodów donieckiego i zaporoskiego, gdzie ich pierwszym językiem był język rosyjski. Języka polskiego uczyli się w Polsce od 1990 roku – na kursach, niektórzy na miejscu. Od niedawna też, ze względu na pracę, zmuszeni są dobrze znać język ukraiński. Uczą się go sami lub na kursach organizowanych dla różnych grup zawodowych. W rezultacie uczenia się języka polskiego i ukraińskiego stali się trójjęzyczni.

W domu my zawsze rozmawialiśmy po rosyjsku, w szkole też. Urodziłem się w Krasnom Łuczie, tam wszyscy po rosyjsku mówili i nadal mówią. Potem ukończyłem filologię ukraińską, a jednocześnie odbywałem różne kursy, potem studia doktoranckie w Polsce. W każdym z tych języków posługuję się bardzo dobrze i w mowie, i na piśmie. Często Polacy w Polsce mówią ‘poszłem’, powinno być ‘poszedłem’. Jak oni nie wyczuwają, tej niepoprawności, nie mam pojęcia. Ale i Ukraińcy przecież z Ukrainy Zachodniej nie mówią w języku literackim ukraińskim, tylko swoim dialektem [Berdiańsk 2010: wywiad].

O nabywaniu języka polskiego i ukraińskiego mówi też inna ankietowana:

Mój tato jest Polakiem i bardzo dobrze zna język polski, mama jest Rosjanka. Zawsze rozmawialiśmy po rosyjsku i w domu, i w szkole, i wszyscy sąsiedzi. Dopiero po 1990 roku zaczęłam uczyć się polskiego na różnych kursach w Polsce i władam nim bardzo dobrze. W domu z tatą nadal mówię po rosyjsku, tak było i tak zostało. Języka polskiego używam przeważnie w Polsce lub tu, na miejscu, wtedy, jeżeli osoba, z którą rozmawiam mówi po polsku. Dużo też czytam po polsku, aby wzbogacić swoje słownictwo. Ukraiński też znam dobrze, tak samo jak polski [Zaporoże 2010: wywiad].

Trudno mówić o wielojęzyczności młodego pokolenia. Jest ono raczej rosyjskojęzyczne, a uczy się języka ukraińskiego i polskiego jako języków sekundarnych. Język rosyjski młodego pokolenia obsługuje sferę komunikacji społecznej i życia rodzinnego. Język ukraiński został, a raczej jest opanowywany w szkole. Jednak już na przerwach uczniowie używają języka rosyjskiego. Młode pokolenie rzadko mówi po polsku, lecz chętnie uczy się polskiego.

Wśród badanych Polaków156 z najstarszego pokolenia, na terenie obwodów donieckiego i zaporoskiego, dostrzegamy tzw. bilingwizm resztkowy157. Występuje on wtedy, gdy użycie własnego języka (polskiego) ograniczone jest do utartych zwrotów lub formuł. Bilingwizm resztkowy jednej z najstarszych grup rozmówców charakteryzuje się tym, że język polski nie obsługuje żadnej sfery (czasami występuje tylko w prywatnej modlitwie, utartych zwrotach lub pojedynczych wyrażeniach). Z interlokutorami tej grupy wszystkie rozmowy odbywały się po rosyjsku. Język ten zyskał pozycję dominującą z chwilą osiedlenia się ich na terytorium Wschodniej Ukrainy. W utrzymaniu znajomości polskiego ważną rolę odgrywały tu indywidualne koleje losu. Duże znaczenie miały też osobiste przekonania polityczne, a także wstępowanie w mieszane związki małżeńskie. Osoby, które ukończyły kilka klas polskiej szkoły przedwojennej, dziś zaledwie w znikomym stopniu mogą odtworzyć jakikolwiek opis w tym języku. Jak twierdzą, jest to wynikiem braku rozmówców w tym języku. Bilingwizm resztkowy występuje też w zachodniej części Ukrainy: w tarnopolskim (w Starym Skałacie, Połupanówce, Nowosiółkach, Hałuszczyńcach), w chmielnickim (Żwaniec, przysiółki: Zielona, Martynówka, Hajdaki)158 , a także w Pance na Bukowinie Karpackiej.

Przedstawiciele innego typu bilingwizmu to Polacy najstarszego i średniego pokolenia, dla których charakterystyczny jest tzw. bilin‑ gwizm regresywny. Pojawia się on wówczas, gdy nabyty język rosyjski zyskuje pozycję dominującą w codziennym życiu społeczności. W latach 20. i 30. XX wieku część rozmówców z tej grupy uczęszczała do szkół polskojęzycznych na Ukrainie Radzieckiej, inni ukończyli szkołę lub kilka klas w Polsce. Ponadto w tej grupie znajdują się też tacy, którzy ukończyli polską szkołę we Lwowie. W ustępującym dziś języku polskim znajdujemy sporo wpływów z rosyjskiego i ukraińskiego. Język rosyjski dominuje we wszystkich sferach codziennej komunikacji. W tej grupie pokolenie najstarsze i średnie, w wyjątkowych sytuacjach, porozumiewa się między sobą po polsku, ale ze swoimi dziećmi i wnukami – już tylko po rosyjsku. Rozmówcy ci, dobrze jed-

156 Wykorzystano fragment artykułu: Krasowska H., Polacy na południowo-wschodniej

Ukrainie: dwujęzyczność i wielojęzyczność, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego LXVII, 2011, Kraków, s. 240-249. O typach bilingwizmu patrz również: Krasowska Helena, Problematyka socjolingwistyczna mniejszości polskiej na południowo-wschodniej Ukrainie, [w:] Fenomen pogranicz kulturowych: Współczesne tendencje, red. Suchomłynow Lech, Donieck 2008, s. 93-104. 157 Dzięgiel Ewa, Polszczyzna na Ukrainie. Sytuacja językowa w wybranych wsiach chłopskich i szlacheckich, Warszawa 2003, s. 75. 158 Ibidem, s. 75-76.

nak czytają i piszą po polsku. Bilingwizm regresywny występuje także we wsiach: Tarnoruda, Kaniówka, Nowosielica w obwodzie chmielnickim na Ukrainie Zachodniej159 .

Inny przypadek bilingwizmu stanowi bilingwizm progresywny – tu, znaczna grupa Polaków poznaje język (polski) jako nowy, jednak w różnym stopniu biegłości. W ich nowo nabytym języku występują wówczas liczne interferencje z języka własnego tzn. z rosyjskiego. Zjawisko takie ma miejsce przede wszystkim wśród osób średniego i młodego pokolenia. Warto podkreślić, że spora liczba przyjeżdżających od 1990 roku do naszego kraju na kursy językowe, w różnym stopniu opanowała język. Posługują się nim w kontakcie z ludźmi, którzy przyjeżdżają bezpośrednio z kraju, z polskimi księżmi, albo kiedy odwiedzają Polskę. W ich mowie widoczne są wpływy języka rosyjskiego zarówno w fonetyce, jak i fleksji oraz najliczniejsze – w leksyce.

Literatura przedmiotu wyróżnia także bilingwizm początkowy. Na badanym terenie odnosi się on do niewielkiej liczby osób, które opanowują nowy język w rezultacie pierwszego etapu kontaktu językowego. Rozmówcy w tym wypadku, w zależności od sytuacji, używają wyuczonych już zwrotów w języku polskim. Ten typ bilingwizmu występuje we wszystkich grupach wiekowych, zwłaszcza u Polaków urodzonych w różnych częściach Rosji. Od urodzenia nie posługiwali się oni jednak językiem przodków, podobnie jak pokolenie średnie i młodsze. Na badanym terytorium osoby te chętnie uczęszczają na kursy polskiego, opanowując język z różnym skutkiem. Najczęściej są to utarte zwroty i wyrażenia, a w przypadku dzieci recytacja wierszy okolicznościowych.

Wśród różnych odmian bilingwizmu istnieje również bilingwizm integralny, który ma miejsce wtedy, gdy większość grupy społecznej jest w stanie posługiwać się dwoma językami. Taką sytuację możemy zaobserwować na badanym terenie, a dotyczy ona bilingwizmu rosyjsko-ukraińskiego. Integralna dwujęzyczność polsko-ukraińska występuje: na Ukrainie Zachodniej w Zielonej (obwód chmielnicki), w Biskowicach, Łanowicach, Sąsiadowicach, Strzałkowicach (obwód lwowski)160 , a także u górali polskich na Bukowinie.

Omówiony w literaturze językoznawczej bilingwizm bierny, występuje wówczas, gdy dana grupa osób nie włada drugim językiem, lecz tylko go rozumie161. Suzanne Romaine taką sytuację określa jako passive lub receptive bilingualism162. Bilingwizm bierny pojawia się we wszystkich grupach wiekowych badanych osób. Rozmówcy twierdzą, że znając język ukraiński nie mają kłopotów ze zrozumieniem polskiego i odwrotnie.

159 Ibidem, s. 73-75. 160 Ibidem, s. 71. 161 Ibidem, s. 74. 162 Romaine Suzanne, Bilingualism, Oxford 1989, s. 10.

Z badań przeprowadzonych przede wszystkim wśród społeczności miejskich wynika, że rozmówcy, którzy znaleźli się na omawianym terenie, a znali wcześniej język polski lub ukraiński, bardzo szybko zastępowali jeden, bądź drugi, językiem rosyjskim. Wielojęzyczność Polaków na Ukrainie południowo-wschodniej kształtowana była przez wiele zróżnicowanych czynników. Składają się na nie zarówno geograficzne usytuowanie regionu, jak i napływowy charakter różnych grup etnicznych i narodowych, którym w ZSRR narzucano urzędowo język rosyjski. Niewątpliwie intensywny kontakt z tym językiem spowodowany był, i nadal jest związany, z powszechnym przekonaniem o wyższości kultury rosyjskiej. Przez długi okres cieszył się on najwyższym prestiżem. Respondenci wykazywali się o wiele lepszą orientacją w dorobku kultury rosyjskiej, niż ukraińskiej. Dominacji języka rosyjskiego sprzyjały również małżeństwa mieszane, rozproszenie w terenie, a także rozdrobnienie etniczne i narodowe. Poszczególne grupy bowiem przyjęły, jako język funkcjonalnie pierwszy, rosyjski wraz z wpływem jego różnych cech fonetycznych, morfologicznych, leksykalnych. Podlegały również wpływom innych języków, z którymi były w kontakcie. Od początku XIX wieku grupa użytkowników języka polskiego była pod wpływem kontaktu językowego wynikającego z ich bilingwizmu polsko-ukraińskiego, polsko-białoruskiego, polsko-rosyjskiego, a także z trójlingwizmu polsko-ukraińsko/białorusko-rosyjskiego. Sytuację tę odzwierciedla poniższy schemat:

Wielojęzyczność starszego pokolenia163: a) język polski ↔ język ukraiński /białoruski + język rosyjski b) język polski + język rosyjski + język ukraiński Wielojęzyczność średniego pokolenia: a) język polski ↔ język ukraiński/białoruski + język rosyjski b) język rosyjski + język polski ↔ język ukraiński Języki młodego pokolenia: język rosyjski + język ukraiński + język polski.

Wielojęzyczność164 Polaków na Ukrainie południowo-wschodniej zależy od różnych czynników. Na opanowanie (i decyzję o uczeniu się innych, niż prymarny języków) i stanie się osobą dwujęzyczną lub

163 ↔ oznacza równorzędność języka, tzn. osobę dwujęzyczną; + oznacza język nabyty później. 164 Szerzej na temat [w:] Krasowska Helena, Polacy na południowo-wschodniej

Ukrainie: dwujęzyczność i wielojęzyczność, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego LXVII, 2011, Kraków 2011, s. 240-249.

wielojęzyczną miały wpływy głównie warunki historyczne i polityczne (przymusowe lub dobrowolne osiedlanie się na terenach wschodnich), polityka językowa państwa. Ważną rolę odegrała też specyfika demograficzna polskiej grupy, duża odległość od granic państwa polskiego oraz izolacja Polaków.

Dwujęzyczność i wielojęzyczność jest niezwykle ciekawym zjawiskiem badawczym, zwłaszcza w socjolingwistyce. Prowadząc badania obserwowałam używanie kilku języków u studentów, w związku z czym pokusiłam się na przeprowadzenie krótkiej ankiety na temat: Jak może być rozumiana dwujęzyczność przez studentów kierunku socjologiczno-politologicznego na uczelni wyższej w Berdiańsku. Ankieta została przeprowadzona w 2017 roku wśród studentów, którzy uczą się języka polskiego. Zostało wypełnionych i przeanalizowanych 100 ankiet, dla wszystkich studentów językiem ojczystym jest język rosyjski. Wiek ankietowanych to 18-24 lata. Jedno z pytań brzmiało (w języku rosyjskim):

Двуязычие для Вас прежде всего это (выберите вариант ответа, который больше всего соответствует вашему мнению): (Dwujęzyczność dla Państwa to przede wszystkim: proszę zaznaczyć właściwą odpowiedź) 1) сохранение возможности говорить на своем родном языке (możliwość rozmawiania w języku ojczystym); 2) обязательное одинаковое свободное владение двумя языками на одном уровне (obowiązkowe opanowanie dwóch języków w jednakowym stopniu); 3) возможность свободно владеть родным языком и более-менее знать второй государственный (możliwość swobodnego komunikowania się w języku ojczystym, a także mniej-więcej znać drugi państwowy); 4) другое (inne).

Wyniki ankiety prezentuje poniższy diagram.

MOŻLIWOŚĆ SWOBODNEGO KOMUNIKOWANIA SIĘ W JĘZYKU OJCZYSTYM, A TAKŻE MNIEJ WIĘCEJ ZNAĆ DRUGI PAŃSTWOWY

31,5% 19%

MOŻLIWOŚĆ ROZMAWIANIA W OJCZYSTYM JĘZYKU

49,5%

OBOWIĄZKOWE OPANOWANIE DWÓCH JĘZYKÓW W JEDNAKOWYM STOPNIU

Diagram 3. Rozumienie dwujęzyczności przez studentów wyższej uczelni w Berdiańsku

Studenci w Berdiańsku dwujęzyczność rozumieją w następujący sposób: 19% ankietowanych odpowiedziało, że dla nich dwujęzyczność jest to możliwość rozmawiania w ojczystym języku, oraz posługiwanie się językiem państwowym, 31,5% respondentów uważa, że należy opanować i używać obydwa języki w jednakowym stopniu, a 49,5% zaznaczyło, że osoba dwujęzyczna powinna swobodnie komunikować się w języku ojczystym, a także mniej-więcej znać inny język. W tym ostatnim wypadku – podobnie jak w ich przypadku – dobrze znany jest rosyjski, a mniej-więcej ukraiński.

Wielojęzyczność bywa naturalna, dobrowolna lub narzu‑ cona. Kazimierz Feleszko określa tę wielojęzyczność następująco: „Bilingwizm naturalny może z kolei być wynikiem małżeństw mieszanych, zamieszkiwania w miejscowości wielojęzycznej, lub też w bezpośredniej bliskości innego obszaru językowego. Dwujęzyczność dobrowolna jest wynikiem indywidualnego aktu woli poznania języków innych społeczności, zamieszkujących dany kraj. W pewnym zakresie może ona być inspirowana przez politykę językową realizowaną w szkolnictwie, umożliwiającą dobrowolną naukę innego języka krajowego tym uczniom, którzy w życiu pozaszkolnym są pozbawieni takich możliwości. Do dwujęzyczności narzuconej dochodzi natomiast w wyniku przemocy państwa wymierzonej przeciw woli zdominowanych przez nie społeczności

mniejszościowych i mającej na celu wyeliminowanie dziedziczonego przez te społeczności języka, co najmniej, ze sfer pozadomowych”165 .

Problematyka bilingwizmu, zarówno bilingwizmu naturalnego, dobrowolnego, jak i narzuconego, znajduje odzwierciedlenie w materiałach zgromadzonych podczas badań na terytorium Mołdawii w Kiszyniowie166. Moi polscy rozmówcy aktywnie używają dwóch języków – rosyjskiego i mołdawskiego lub rosyjskiego i rumuńskiego. Prestiż języka polskiego jest tu zdecydowanie niższy. Można więc mówić nie o dwujęzyczności Polaków na tym terenie, lecz o ich trójjęzyczności. Opis modeli stawania się i bycia wielojęzycznymi przedstawicielami kilku kategorii wiekowych jest zróżnicowany i uzależniony od przynależności do grupy wiekowej, miejsca urodzenia, prestiżu języka w różnym okresie dorastania użytkownika.

W najstarszym pokoleniu większość rozmówców od urodzenia była dwujęzyczna, a dorastając stała się wielojęzyczna. Jako przykład daję Polkę, urodzoną w 1929 roku w Kiszyniowie. Rozmowa prowadzona była w języku rosyjskim, ponieważ – jak sama stwierdzała – w języku polskim jest jej ciężko rozmawiać. W domu rozmawiała rozmówczyni z matką w języku polskim, z ojcem w języku rosyjskim. Pierwsze zatem słowa wymawiane były i w języku polskim, i w języku rosyjskim. Otoczenie dziecka wówczas było również dwujęzyczne rosyjsko-polskie. Jak sama mówi:

Мама тогда разговаривала на польском языке. Да дома. А потом как выросли все. Все на польском разговаривали дома у мамы. Но потом уже как выросли все и поэтому ... Мама вышла замуж, отец был русский, а я училась в польской школе. И я знала польский язык. Да дома уже разговаривали на русском тоже, отец был русский [Kiszyniów 2015: wywiad]. (Mama wtedy rozmawiała po polsku. Tak, w domu. A potem, jak wszyscy wydorośleli. Wszyscy po polsku mówili w domu u mamy. Ale potem, jak wydorośleli wszyscy i dlatego… Mama wyszła za mąż, ojciec był Rosjaninem, a ja uczyłam się w polskiej szkole. I znałam język polski. Tak, w domu już wszyscy mówili po rosyjsku też, ojciec był Rosjaninem).

165 Feleszko Kazimierz, Język we wspólnocie wielojęzycznej i wielokulturowej, [w:] Feleszko Kazimierz, Bukowina moja miłość, t.1, s. 102. 166 Wykorzystano fragment artykułu: Krasowska Helena, Wielojęzyczność Polaków

Mołdawii, „Romanoslavica” tom LIV, nr 2, Bucureşti 2018, s. 35-45.

Jesienią 1940 roku mówiąca rozpoczęła naukę w polskiej szkole w Kiszyniowie. Była to czteroklasowa szkoła rzymsko-katolicka.

Я кончала четырекласную школу. Нас учили в польской школе все на польском языке. Я училась и румынский язык. Перед войной я закончила польскую школу. И документы я сдала у румынский лицей. Потом пришли советы [Kiszyniów 2015: wywiad]. (Ukończyłam szkołę czteroklasową. Uczono nas w szkole polskiej wszystkiego po polsku. Uczyłam się też języka rumuńskiego. Przed wojną ukończyłam szkołę polską. I dokumenty złożyłam do liceum rumuńskiego. Potem przyszli Sowieci).

„Осенью 1936 г. япереступилапорогпервогоклассапольськой начальнойшколы, которуюуспешно (получаяпервуюпремию все четыре года) закончила в 1940 г. Годы учебы в польской школе оставили неизгладимую память на всю жизнь. Нашими учительницамибылидобрейшиепаниФлорентинаВинковская и Ядвига Бискуп (жена директора школы) и учительница румынского языка (имя ее, к сожалению, не сохранилось в памяти). Она за годы учебы обучила нас румынскому языку настолько хорошо, что трудностей при учебе в румынской гимназии не возникло”167 .

(Jesienią 1936 r. przekroczyłam próg pierwszej klasy polskiej szkoły podstawowej, którą ukończyłam pomyślnie (zajmując pierwsze miejsce przez wszystkie cztery lata) w 1940 roku. Lata uczenia się w polskiej szkole zostawiły niezapomniane wspomnienia na całe życie. Naszymi nauczycielkami były przemiłe Panie Florentyna Winkowska i Jadwiga Biskup (żona dyrektora szkoły) oraz nauczycielka języka rumuńskiego (jej imienia niestety nie pamiętam). Ona przez lata nauki nauczyła nas języka rumuńskiego w tak dobrym stopniu, że nie mieliśmy trudności z nauką w gimnazjum rumuńskim).

Do dwujęzyczności polsko-rosyjskiej, którą respondentka reprezentowała w dzieciństwie, został nabyty język rumuński, którego rozmówczyni uczyła się w polskiej szkole. Z wypowiedzi tej wynika, że język polski był podstawowym językiem nauczania w szkole czteroklasowej, a język rumuński był językiem dodatkowym i obowiązkowym. Wspomnienia z dzieciństwa i lat szkolnych są do dzisiaj żywe, rozmówczyni mówi o nich ze wzruszeniem.

167 Соболевская-Максименко Екатерина, Из жизни польской семьи в Бесcарабии, [w:] Analecta catholica III, 2008, Kiszyniów 2008, s. 346.

„Годы учебы в польской школе были незабываемыми счастливымигодамидетства, вскореетаквнезапнопрерванные событиями июньских дней и последующих военных лет”168 .

(Lata nauki w polskiej szkole to były niezapomniane, szczęśliwe lata dzieciństwa, przerwane wkrótce wydarzeniami czerwcowymi i kolejnych lat wojennych).

Wydarzenia historyczne w Kiszyniowie spowodowały także zmiany w szkolnictwie. W 1940 roku rodzice rozmówczyni planowały oddać dziecko do gimnazjum rumuńskiego. W wyniku zmian politycznych:

„в сентябре 1940 года вместо первого класса румынской гимназии, в которую родители предполагали отдать мeня учится, я очутилась опять в четвертом классе, но уже русской школы. Повторить четвертый класс пришлось из-за неумения читать и писать по-русски”169 .

(we wrześniu 1940 roku zamiast pierwszej klasy gimnazjum rumuńskiego, do którego rodzice mieli zamiar mnie oddać, znalazłam się znowu w czwartej klasie, ale już szkoły rosyjskiej. Musiałam powtórzyć czwartą klasę, ponieważ nie umiałam czytać i pisać po rosyjsku).

Szybko wróciła administracja rumuńska. W związku z powyższym „Во время войны я училась в румынском лицее. А во время войны он назывался „Regina Elena” мы учились на румынском языке. В польской школе мы хорошо знали румынский язык и нас приняли в румынский лицей. Это еще до войны нас приняли”170 .

(W czasie wojny uczyłam się w rumuńskim liceum. Podczas wojny nazywało się ono „ Regina Elena”, uczyliśmy się w języku rumuńskim. W polskiej szkole dobrze znaliśmy język rumuński i przyjęto nas do rumuńskiego liceum. To jeszcze przed wojną nas przyjęto).

Po zakończeniu drugiej wojny światowej bohaterka narracji rozpoczęła naukę w szkole średniej. Językiem nauczania był język mołdawski. W domu nadal panowała dwujęzyczność polsko-rosyjska. Oprócz tego, z koleżankami, rozmawiała ona także w języku polskim i rosyjskim.

168 Соболевская-Максименко Е., op. cit., s. 347. 169 Соболевская-Максименко Е., op. cit., s. 347. 170 Соболевская-Максименко Е., op. cit., s. 347.

„А после войны я окончила молдавскую школу … поступила в 7-й класс женской молдавской средней школы № 1”171 .

(A po wojnie ukończyłam mołdawską szkołę… Dostałam się do siódmej klasy mołdawskiej żeńskiej szkoły średniej nr 1).

Od 1945 roku do 1949 uczęszczała do szkoły średniej, gdzie językiem wykładowym był mołdawski. Po zakończeniu szkoły średniej rozmówczyni rozpoczęła studia w języku rosyjskim.

Но уже на русском языке. Трудно было, такие предметы как физика, химия, вся терминология, очень трудно было разобратся [Kiszyniów 2015: wywiad]. (Ale już w języku rosyjskim. Trudne były takie przedmioty jak: fizyka, chemia, cała terminologia, bardzo ciężko było poradzić sobie).

Po zakończeniu studiów w rodzinie narratorki rozmawiali w języku rosyjskim, a syna oddała do szkoły w języku mołdawskim. Uważa także, że bardzo dobrze, że syn jest dwujęzyczny: rosyjsko-mołdawski. Wnuki w mowie także są dwujęzyczne.

Na pytanie: A język mołdawski to jaki język? Rumuński? Usłyszałam następującą odpowiedź:

Практически румынский, мы тогда писали, я говорю, что действительно история делает много чудес. Мы писали румынские слова русскими буквами. А когда подросли мы говорили по-русски дома, не на молдавском языке. Невестка моя молдаванка, они знали латиницу, внуки мои пишут русские слова латинскими буквами. Советская власть ввела молдавский язык. Ну там нету таких произношений? [Kiszyniów 2015: wywiad]. (Praktycznie rumuński, pisaliśmy wtedy, mówię, że rzeczywiście historia robi cuda. Pisaliśmy rumuńskie słowa rosyjskimi literami. A kiedy już wydorośleliśmy, mówiliśmy po rosyjsku w domu, nie po mołdawsku. Moja synowa Mołdawianka, oni znali łacinkę, wnuki moje piszą rosyjskie słowa łacińskimi literami. Władza radziecka wprowadziła język mołdawski. Ale, tam nie ma takiej wymowy?).

171 Соболевская-Максименко Е., op. cit., s. 347.

Bohaterka wypowiedzi uważa, że mieszka w Mołdawii i dlatego należy znać język mołdawski. Dyskusja na temat języka mołdawskiego czy rumuńskiego ciągle trwa, zwłaszcza wśród inteligencji oraz sił politycznych. Jaka różnica, no, jaka?

Я часто видела и дети говорят, а молдоване слова грубоватые да ши, да еее, а румуне говорят? май фрумос, ну бине, май корект – понимаете разницу в культуре языка? Сдесь было много национальностей, никто не спрашивал, кто ты такой. А сейчас идет выбор между молдованами и русскими. Это синдром [Kiszyniów 2015: wywiad]. (Często widziałam i dzieci mówią, a Mołdowanie słowa „grubawe” słowa „da szy”, „da eee”, a Rumuni mówią? „mai frumoasa, nu e bine, mai corect – rozumiecie różnicę w kulturze języka? Tu było dużo narodowości, nikt nie pytał, kim jesteś. A teraz należy wybierać między Mołdowanami i Rosjanami. To syndrom).

W trakcie rozmowy rozmówczyni przełączała kody swobodnie i naturalnie, wybierała jednak główny język rozmowy – rosyjski. Nastawienie do języka polskiego jest raczej sentymentalne oraz określa go bardziej jako język śpiewów kościelnych. Obecnie wybiera liturgię w języku rosyjskim. Stosunek rozmówczyni do języka rosyjskiego jest pozytywny, gdyż od dzieciństwa język ten przeplatał się najczęściej w jej środowisku, od sfery rodzinnej po studia i administrację. Nastawienie do języka mołdawskiego jest również pozytywne, ponieważ uważa ona, że każdy obywatel danego państwa powinien znać jego język. Zwróciła uwagę jednak na to, że język mołdawski został narzucony i był sztucznym językiem administracji sowieckiej.

Podsumowując sytuację językową respondentki warto podkreślić jej wielojęzyczność oraz umiejętność przełączania kodów językowych. Zastanawiając się nad własną tożsamością odpowiedziała na pytanie, kim się czuje – uważa się za Polkę, ponieważ chodzi do kościoła, to znaczy: jest katoliczką. W dokumentach, kiedyś po wojnie, chciała wpisać w rubrykę narodowość: Polka, urzędnik namawiał, aby wpisała Mołdowanka. Uważała, że nie będzie okłamywać nikogo i dążyła do tego, aby zapisano ją jako Polkę. Do pierwszego języka, polskiego, nastawienie respondentki jest bardzo pozytywne, choć bardzo rzadko go używa.

Sytuację językową rozmówczyni mówiącej o swoich doświadczeniach językowych można zaprezentować następująco:

Języki 1929-1936 1936-1940 1939-1940 1941-1944 1945-1949 1950-2018

szkoły język polski język polski język rosyjski język rumuński język mołdawski

otoczenia /środowiska język rosyjski język rumuński język rumuński język rosyjski język rumuński/ język rosyjski język rosyjski/ język mołdawski

Tabela 11. Przykład nabywania języków i stawania się wielojęzycznym

Średnie pokolenie badanych uznać można za trójjęzyczne. Rozmówcy urodzili się w różnych miejscowościach, takich jak: Styrcza, Bielce, Stauczeń, Rybnica, Kiszyniów. Wielojęzyczność poszczególnych jednostek uzależniona jest od czasu i miejsca urodzenia oraz od języków/języka domowego, to znaczy pierwszego. Zebrany materiał pozwolił mi na następująca analizę. Większość z rozmówców urodziła się w rodzinie, gdzie od dziecka mówiło się tylko w języku rosyjskim. Niektórzy respondenci nauczyli się od swoich babć wyrazów w języku polskim, np.: lustro, patelnia, szybko, modlitwa, kościół, itd.

Kiedy byłem mały zawsze mówili po rosyjsku. Doma z babuszkoj i s mamoj zawsze po rosyjsku. Z dziećmi na ulicy i dziećmi u sąsiadów zawsze po rosyjsku. Takie piękne dzieciństwo. Nu polski ja słyszał, no molitwy. Polski to w Mołdawii można skazat’ to jenzyk liturgii i molitwy tak więcej. Babcia nie mówiła dużo po polsku, a molitwy zawsze. Tyle ludzi w Mołdawii, którzy som Polakami, jenzyk polski dla nich to jenzyk liturgiczny. To jest molitwa, msza swienta, wszystko po polsku a mówimy po rosyjsku [Kiszyniów 2015: wywiad].

Kolejna respondentka wspomina mówienie w domu w języku mieszanym, tj. rosyjsko-ukraińsko-polskim. Nazywa takie mówienie „styrczańską mową”, od nazwy wsi Styrcza.

Бабушка говорила на смешанном украинско-русском. А читали на польском и бабушка и дедушка и ходили в костел. Мама моя с тридцать четвертого года, польский знала плохо. Они уже все говорили на русском, они учились на румынском языке до 1940

года, а после опять русский. И моя мама плохо знала польский. Дома уже по-русски розмавялисьми [Kiszyniów 2015: wywiad]. (Babcia mówiła w języku mieszanym, ukraińsko-polskim. A czytali po polsku zarówno babcia, jak i dziadek i chodzili do kościoła. Moja matka z trzydziestego czwartego roku, polski znała źle. Oni już wszyscy mówili po rosyjsku, oni uczyli się po rumuńsku do 1940 roku, a potem znowu rosyjski. I moja matka źle znała polski. W domu już po rosyjsku [rozmawialiśmy]).

Rozmówcy wspominali język swoich babć i dziadków, tj. ich pierwszy język, którym oni sami nie mówili.

Стырча это самое самое. Бабушка – ну на руском, польском и украинском. Бабушка говoрила на польском, ну смесь украинская, русская, польская. Мы говорим стырчанский язык. В самом Кишеневе вы услышите разные языки [Kiszyniów 2015: wywiad]. (Styrcza to naj, naj. Babcia, no po rosyjsku, po polsku i po ukraińsku. Babcia mówiła po polsku, ale mieszanką ukraińską, rosyjską i polską. My mówimy – język styrczański. W Kiszyniowie usłyszycie różne języki).

Rozmówcy zapamiętali jedynie jak było kiedyś w ich otoczeniu, ale sami nie znali polskiego, ani też ukraińskiego. Większość z nich mówiła w domu w języku rosyjskim, jak stwierdzają – rodzice tylko po rosyjsku.

Дома да, с детства только на русском, ну родители уже не знали польского языка, они везде уже на русском и мы тоже так дома, в садике, и с соседями. Скрывались, что мы поляки, советское время было. Молились, да родители на польском, но как я не знаю. Я недавно в костел пришла [Kiszyniów 2015: wywiad]. (W domu tak, od dzieciństwa tylko po rosyjsku, ale rodzice już nie znali języka polskiego, oni już wszędzie po rosyjsku i my też tak w domu, w przedszkolu, z sąsiadami. Ukrywaliśmy, że jesteśmy Polakami, czasy radzieckie były. Modliliśmy się, tak, rodzice po polsku, ale tak ja nie umiem. Ja niedawno przyszłam do kościoła).

Rozmówcy uczęszczali do szkoły z rosyjskim językiem nauczania, uczyli się też tam języka mołdawskiego. Język mołdawski nabywali

również na ulicy bawiąc się z sąsiadami. Na pytanie: Język mołdawski to jak można okreslić, jaki on jest? Usłyszałam odpowiedź:

To jest język rumuński, ale pisany ruskimi bukwami. My znamy mołdawski, można jeszcze powiedzieć, że to jest dialekt języka rumuńskiego. To praktycznie jest język rumuński, ale Sowieci, na własny użytek, wprowadzili cyrylicę i z rumuńskiego zrobili sztucznie język mołdawski. Wiadomo, że nie można zapisać tak jak trzeba z łaciny, w dodatku tworzyli ten język politycy, nie mające podstaw językowych i, w związku z tym, nowy język mołdawski okazał się sztucznym tworem. Tak ja pisała po mołdawsku, ale to był horror. Wolałam jednak po rosyjsku pisać. A teraz w moim wieku, nu, tam około 40 lat, mówią dwa słowa po rosyjsku, dwa po rumuńsku i to już jest mołdawski. To straszne co władza potrafiła stworzyć i jak teraz społeczeństwo mówi [Kiszyniów 2015: wywiad].

Rezultatem kolejnego nabywania doświadczeń językowych i kulturowych badanych Polaków w Kiszyniowie są studia. Jeden z rozmówców ukończył studia wyższe w Rumunii, w języku rumuńskim – pozostali w języku rosyjskim, który był w ciągłym kontakcie z językiem mołdawskim.

Na studiach w Rumunii dziwnie trochę patrzyli na mój język rumuński, i nie widzieli skąd taki język, potem tak i mówili, że to dialekt. Nauczył się ja po rumuńsku, dużo czytał ja i się nauczył, teraz używam literackiego języka rumuńskiego, mówię też po mołdawsku. Jak brakuje mi słowa to wkładam tam rosyjski, bo chyba ten znam najdobrze [Kiszyniów 2015: wywiad].

Inne rozmówczynie ukończyły studia w języku rosyjskim. Język mołdawski znają ze względu na miejsce pochodzenia, choć językiem nieoficjalnym i powszechnym jest w Kiszyniowie język rosyjski, nazwałabym raczej ten język odmianą języka rosyjskiego. Rozmówczynie zdają sobie sprawę, że język mołdawski jest raczej dialektem, a nie rumuńskim językiem literackim. Osoby te, w domu z dziećmi, rozmawiają w języku rosyjskim i rumuńskim. Obserwowałam język mówiony dziecka trzyletniego, które przeplata wyrazy rosyjskie z rumuńskimi, ale także stosuje mieszaninę języków w jednym zdaniu oraz nawet w jednym leksemie. Jest w stanie także przetłumaczyć, na prośbę ‘va rog de ape’ odpowiedziało ‘дать воды’.

Pokolenie średnie nauczyło się języka polskiego ze względu na polskie pochodzenie.

Moja babcia była Polkom i mówiła po polsku, a mama już nie, bo nie było możliwości. Ja chciałem się nauczyć i nauczyłem się. Jenzyk polski jest potrzebny mi i do pracy, ale bardzo chciał ja się nauczyć. Nie znam tak dobrze, ale czytam i mówie [Kiszyniów 2015: wywiad].

Nastawienie do języka polskiego Polaków średniego pokolenia jest pozytywne. W tym pokoleniu język polski jest językiem wyuczonym. Jest to także czynnik identyfikacji narodowej, „ja jestem Polką, to musze znać język polski” – mówią. Nastawienie do języka rosyjskiego jest bardzo pozytywne. Respondenci uważają, że jest to ich pierwszy język, którego uczyli się w domu od rodziców, następnie jest to język szkoły i studiów. Jest to język ich naturalnej komunikacji. Nastawienie do języka mołdawskiego jest również pozytywne, ale zastrzegają, że jest to język narzucony im przez władzę radziecką. Obecne wprowadzenie języka rumuńskiego jako państwowego poprawia tę sytuację i rozmówcy pozytywnie odnoszą się do języka rumuńskiego, ponieważ jest to język literacki, język państwa, które jest członkiem Unii Europejskiej.

Młode pokolenie Polaków w Kiszyniowie jest dwujęzyczne. Panuje moda na mówienie w języku rumuńskim, co też oznacza przynależność do kultury zachodniej, ponieważ Rumunia jest państwem należącym do Unii Europejskiej. Niechętnie używają języka rosyjskiego, który uważają za język władzy, komunizmu i „język zła”. Języka polskiego uczą się na różnych kursach i mają do niego pozytywne nastawienie. Uważają także, że jest to ich język modlitwy.

Ucze się polskiego, bo lubię chodzić na msze do kościoła, jak na polskim jenzyku jest msza. Modlić się lubie na polskim jenzyku i śpiewać pieśni kościelne [Kiszyniów 2015: wywiad].

Młode pokolenie również patrzy w kierunku zachodnim i częściej jako język obcy wybiera polski lub angielski. Młodzież rzadko mówi po polsku, lecz chętnie się go uczy. Do wyjątków należą osoby studiujące w Polsce.

Z badań przeprowadzonych przede wszystkim wśród społeczności miejskich wynika, że rozmówcy, którzy znaleźli się w Kiszyniowie, a znali wcześniej język polski, bardzo szybko zastępowali go językiem rosyjskim. Wielojęzyczność w Kiszyniowie kształtowana była przez wiele zróżnicowanych czynników. Składały się na nie zarówno geograficzne usytuowanie regionu, jak i napływowy charakter różnych grup etnicznych i narodowych, którym w ZSRR narzucano urzędowo język rosyjski.

Agnieszka Garbolińska pisząc o języku i świadomości narodowej inteligencji kiszyniowskiej zwraca uwagę na to, że „język ojczysty

ma duże znaczenie przy określaniu tożsamości narodowej Mołdawii. Uznanie rumuńskiego za swój język często implikuje poczucie przynależności do obszaru rumuńskiej wspólnoty narodowej. W przypadku osób mówiących po rosyjsku taka zależność, rzecz jasna, nie zachodzi. Moim zdaniem istnienie języka mołdawskiego jest przede wszystkim efektem rozgrywek politycznych, ale jednak język ten funkcjonuje w świadomości wielu obywateli Mołdawii. Eksperyment radziecki się udał i rzeczywiście powstał naród mołdawski i język mołdawski. Procesy te zachodziły przez prawie pięćdziesiąt lat i nie dadzą się tak łatwo odwrócić. Stąd, w przypadku wielu Mołdawian można mówić o braku sprecyzowanej tożsamości narodowej”172. Być może poszukiwanie przez młodzież korzeni polskich jest rezultatem prób budowania tożsamości narodowej poza schematem Mołdawianin-Rumun-Rosjanin-Ukrainiec.

Podsumowując należy stwierdzić, że Polacy w Kiszyniowie są wielojęzyczni. Wielojęzyczność dobrowolna spowodowana była kilkoma czynnikami, głównie inspirowana przez politykę językową realizowaną w szkolnictwie, administracji. Polaków Kiszyniowa charakteryzuje także wielojęzyczność naturalna, która jest wynikiem małżeństw mieszanych. Spotykamy także przykłady wielojęzyczności narzuco‑ nej, kiedy władze wprowadziły język mołdawski do szkół, urzędów i administracji państwowej, aczkolwiek i język rosyjski został narzucony, o czym wspominają rozmówcy. W rezultacie zrodził się konflikt językowy nie tylko w Kiszyniowie, ale w całej Republice Mołdawii. Konflikt językowy jest zatem następstwem konfliktów politycznych oraz etnicznych w państwie173 .

Zjawisko dwujęzyczności i wielojęzyczności jest niezwykle ważne w badaniach mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce i na świecie. Często zjawisko to związane jest z dwukulturowością, dorastaniem i byciem w kilku kulturach. Zjawisko to dotyczy także tożsamości jednostki oraz danej grupy. Z dwujęzycznością związane są terminy socjolingwistyczne, takie jak: kontakt językowy, przełączanie kodów językowych, interferencje językowe, czy używanie surżyka. Terminy te będą omawiane w dalszej części książki.

172 Garbolińska Agnieszka, Limba noastra – język i świadomość narodowa. Wizja inteligencji z Kiszyniowa, [w:] Etnografia Polska, t. LI, 2007, z. 1-2, s. 147. 173 Szerzej na temat dwujęzyczności Polaków w Mołdawii w: Krasowska H.,

Wielojęzyczność Polaków Mołdawii, Romanoslavica, tom LIV, nr 2, Bucureşti 2018, s. 35-45.

Słowniczek najważniejszych terminów

Dwujęzyczność to posługiwanie się na co dzień przez daną grupę społeczną lub przez pojedynczą osobę dwoma różnymi językami. Wielojęzyczność to umiejętność posługiwania się kilkoma językami na co dzień w taki sposób, aby używająca ich osoba X potrafiła w sytuacjach wymagających użycia języka potocznego porozumieć się w każdym z tych języków z innymi osobami znającymi tylko jeden z tych dwóch języków, w sposób dla tych osób zrozumiały i bez szczególnej pomocy gestów, mimiki lub środków paralingwalnych, a także aby potrafiła rozumieć wszystko, co do niej mówią owe inne osoby, ze słuchu. Typy bilingwizmu: – terytorialny (współistnienie różnych języków na jednym terytorium); – społeczny (istnienie w danej społeczności kilku języków na jednym terytorium); – instytucjonalny (dotyczący instytucji międzynarodowych). Bilingwizm resztkowy występuje wtedy, gdy użycie własnego języka ograniczone jest do utartych zwrotów lub formuł. Bilingwizm regresywny zachodzi wówczas, gdy nabyty język zyskuje pozycję dominującą w codziennym życiu danej społeczności. Bilingwizm progresywny występuje wtedy, gdy znaczna grupa mniejszości narodowej poznaje język swojej mniejszości jako nowy, jednak na różnym stopniu biegłości, w ich nowo nabytym języku występują wówczas liczne interferencje z językiem codziennych kontaktów. Bilingwizm początkowy występuje u osób, które opanowują nowy język w rezultacie pierwszego etapu kontaktu językowego. Bilingwizm integralny, zachodzi wtedy, gdy większość grupy społecznej jest w stanie posługiwać się dwoma językami. Bilingwizm bierny, występuje wówczas, gdy dana grupa osób nie włada drugim językiem, tylko go rozumie. Wielojęzyczność naturalna może z kolei być wynikiem małżeństw mieszanych, zamieszkiwania w miejscowości wielojęzycznej lub też w bezpośredniej bliskości innego obszaru językowego. Wielojęzyczność dobrowolna jest wynikiem indywidualnego aktu woli poznania języków innych społeczności, zamieszkujących dany kraj. W pewnym zakresie może ona być inspirowana przez politykę językową realizowaną w szkolnictwie, umożliwiającą dobrowolną naukę innego języka krajowego tym uczniom, którzy w życiu pozaszkolnym są pozbawieni takich możliwości. Do wielojęzyczności narzuconej dochodzi natomiast w wyniku przemocy państwa wymierzonej przeciw woli zdominowanych przez nie społeczności mniejszościowych i mającej na celu wyeliminowanie dziedziczonego przez te społeczności języka co najmniej ze sfer pozadomowych.

Zalecana literatura

Czykwin Elżbieta, Misiejuk Dorota, Dwujęzyczność i dwukulturowość w perspektywie psychopedagogicznej, Trans Humana, Białystok 1988.

Dębski Robert, Dwujęzyczność angielsko-polska w Australii. Języki mniejszościowe w dobie globalizacji i informatyzacji, Kraków 2009.

Dzięgiel Ewa, Polszczyzna na Ukrainie. Sytuacja językowa w wybranych wsiach chłopskich i szlacheckich, Warszawa 2003.

Dzięgiel Ewa, Problem bilingwizmu w opisie kontaktów językowych polsko-ukraińskich, [w:] Z Polskich Studiów Slawistycznych, seria 11, Językoznawstwo, 2007, s. 25-34.

Fishman Joshua, Trwałe i przejściowe formy bilingwizmu społecznego, Soziologie der Sprache, München 1975, (tekst polski – wyciągi i streszczenia – odbitka).

Fishman Joshua, Bilingualism and Biculturism as Individual and as Societal Phenomena, [w:] Fishman Joshua et al. The Rise and the Fall of Ethnic Revival, Berlin-New York: Walter de Gruyter, 1985, s. 39-56.

Garbolińska Agnieszka, Limba noastra – język i świadomość narodowa. Wizja inteligencji z Kiszyniowa, [w:] Etnografia Polska, t. LI, 2007, z. 1-2.

Głuszkowski Michał, Socjologia w badaniach dwujęzyczności. Wykorzystanie teorii socjologicznych w badaniach nad bilingwizmem, Toruń 2013.

Głuszkowski Michał, Socjologiczne i psychologiczne uwarunkowania dwujęzyczności staroobrzędowców regionu suwalsko-augustowskiego, Toruń 2011.

Grucza Franciszek, (red.) Bilingwizm a glottodydaktyka, Wyd. UW, Warszawa 1981.

Haugen Einar, The Norwegian Language in America; a Study in Bilingual Behavior, Philadelphia 1953.

Konstrukcje i destrukcje tożsamości. Tożsamość wobec wielojęzyczności, red. Golachowska Ewa, Zielińska Anna, Warszawa 2012.

Krasowska Helena, Polacy na południowo-wschodniej Ukrainie: dwujęzyczność i wielojęzyczność, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego LXVII, Kraków 2011, s. 240-249.

Krasowska Helena, Problematyka socjolingwistyczna mniejszości polskiej na południowo-wschodniej Ukrainie, [w:] Fenomen pogranicz kulturowych: Współczesne tendencje, red. Suchomłynow Lech, Donieck 2008.

Krasowska Helena, Wielojęzyczność Polaków Mołdawii, „Romanoslavica” tom LIV, nr 2, Bucureşti 2018, s. 35-45.

Lipińska Ewa, Język ojczysty, język obcy, język drugi. Wstęp do badań dwujęzyczności, Kraków 2003.

Micewicz Teresa, Bilingualism in Upper Silesia. Its Psycho- and Sociolinguistic Problems, UŚ, Katowice 1975.

Mindak Jolanta, O bilingwizmie i interferencji w opracowaniach polonistycznych ostatnich lat, [w:] Język Polski LXII, 3/1983.

Miodunka Władysław, Bilingwizm polsko-portugalski w Brazylii. W stronę lingwistyki humanistycznej, Universitas, Kraków 2003.

Muysken Piete, Bilingual speech: a typology of code mixing. Cambridge: Cambridge University Press 2000.

Porayski-Pomsta Józef, Wiemer Björn, Założenia projektu badań nad zjawiskiem wielojęzyczności społeczności polskich w krajach byłego ZSRR, Przegląd Polonijny, z. 4, Kraków 1994.

Romaine Suzanne, Bilingualism, Oxford 1989.

Woźniakowski Waldemar, Glottodydaktyka w świetle zjawiska bilingwizmu naturalnego, Wrocław 1982. Азимов Пигам А., Дешериев Юнус Д., Филин Федот П. (red.), Проблемы двуязычия и многоязычия, Москва: Наука 1972. Соболевская-Максименко Екатерина, Из жизни польской семьи в Бесcарабии, [w:] Analecta catholica III, 2008, Kiszyniów 2008.

This article is from: