15 minute read

Andrzej Kiński str

Andrzej Kiński

Amunicję termobaryczną od klasycznych ładunków burzących wyróżnia sposób oddziaływania na cel – generuje ona podczas detonacji falę uderzeniową o niższej amplitudzie nadciśnienia, ale o znacznie dłuższym czasie trwania w porównaniu do wybuchu skupionego ładunku klasycznego kruszącego materiału wybuchowego. Wytwarza także wysoką temperaturę na dość dużym obszarze. Dzieje się tak z powodu rozprzestrzenienia stałych mieszanin wybuchowych w powietrzu i wykorzystaniu w procesie ich spalania tlenu atmosferycznego (tzw. przestrzenne materiały wybuchowe). Charakterystyka oddziaływania zapewnia amunicji termobarycznej wysoką efektywność niszczenia budynków i umocnień, a także rażenia siły żywej. Kilka lat temu podjęto wysiłki, aby również w naszym kraju opracować i uruchomić produkcję termobarycznych mieszanin wybuchowych.

Ilustracje w artykule ZCh „NITRO-CHEM” S.A.

Wnależących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., Zakładach Chemicznych „NITRO-CHEM” S.A. z Bydgoszczy trwają przygotowania do wdrożenia produkcji termobarycznej kompozycji wybuchowej TBX-NW i kończy się opracowanie demonstratora środka bojowego wykorzystującego tę kompozycję – ręcznego granatu termobarycznego RG-NW. Jest on obecnie w fazie badań dynamicznych.

❚ Na początek nieco teorii

Klasyczna amunicja oddziałuje na siłę żywą, powodując cztery rodzaje obrażeń: od tzw. Powietrznej Fali Uderzeniowej (PFU) i podmuchowej (uszkodzenia organów zawierających przestrzenie gazowe, głównie płuca, jelita, zatoki, uszy, tzw. typ I), od odłamków (rany związane z penetracją i rozerwaniem tkanek, tzw. typ II), od ruchu mas powietrza powodujących uderzenia ofiar przedmiotami i ofiar o przedmioty (w tym zmiażdżenia, rany tępe, złamania, tzw. typ III) oraz od ciepła i produktów wybuchu (oparzenia i zatrucia, tzw. typ IV). Najpopularniejsza amunicja odłamkowo-burząca wywołuje głównie obrażenia typu II, podczas gdy amunicja termobaryczna typów I i IV.

Amunicję dzieli się też pod względem działania na: odłamkową i burzącą oraz odłamkowo-burzącą. Pierwotnie przypisywano tym typom konkretne cele, tj. unieszkodliwianie siły żywej i niszczenie budowli oraz, łącznie, siły żywej i budowli czy nieopancerzonych bądź lekko opancerzonych pojazdów. W przypadku amunicji termobarycznej należy ją klasyfikować jako burzącą, bowiem działanie odłamkowe w jej przypadku nie występuje. Natomiast przeznaczaniem tej amunicji jest unieszkodliwianie siły żywej i niszczenie budowli, a zatem pod tym względem przypomina amunicję odłamkowo-burzącą. Efektywność niszczenia budowli jest jednak znacznie wyższa, a zużycie amunicji termobarycznej w tym celu, zależnie od warunków, spada dwu–czterokrotnie względem amunicji odłamkowo-burzącej. Gdyż w przypadku amunicji burzącej detonuje ładunek skupiony, zaś w przypadku amunicji termobarycznej mamy do czynienia z wybuchem w znacznej objętości chmury paliwa i powietrza wewnątrz budowli. Można to porównać do wybuchu gazu propan-butan w domku jednorodzinnym – zazwyczaj jego konstrukcja ulega całkowitemu zawaleniu. Trudno osiągnąć taki sam efekt ładunkiem skupionym TNT o masie równej masie gazu.

Warto też zastanowić się, czy amunicja termobaryczna może niszczyć opancerzone wozy bojowe? Oczywiście, tak! Głowica wprowadzona do wnętrza może zniszczyć dowolny pojazd, nawet czołg. Natomiast z zewnątrz, tylko lekko opancerzone pojazdy – i to pod pewnymi warunkami –– mogą być skutecznie rażone. Demonstrator nowej polskiej kompozycji termobarycznej –– ręczny granat RG-NW elaborowany kompozycją TBX-NW, o którym dalej, zachowuje zdolność do rażenia lekko opancerzonych pojazdów. Przekonuje o tym wynik przeprowadzonego testu: płyta ze stali St3S o grubości 10 mm została przebita przez ustawiony na niej granat.

Na przestrzeni dekad stosowania amunicji odłamkowo-burzącej rozpowszechniły się liczne metody ochrony siły żywej przed skutkami jej działania – od klasycznych, tj. okopów i innych umocnień polowych, hełmów, po nowocześniejsze jak kamizelki, przyłbice, a nawet ubiory chroniące kończyny górne i dolne przed odłamkami. Istnieje zatem zagrożenie, że coraz powszechniejsze użycie rozbudowanych osłon balistycznych przez żołnierzy uczyni w przyszłości stosowanie klasycznej amunicji rażącej odłamkami mało efektywnym, a możliwe, że nawet bezcelowym.

Nie należy jednak zapominać, że indywidualne osłony balistyczne mają swoje ograniczenia związane z energią kinetyczną zatrzymywanych odłamków. Oznacza to, że utrata efektywności w rażeniu siły żywej w mniejszym stopniu dotknie pocisków artyleryjskich większych kalibrów i bomb lotniczych wytwarzających ciężkie odłamki, zaś w większym stopniu granatów ręcznych, pocisków do granatników i pocisków artyleryjskich (moździerzowych) mniejszych kalibrów, wytwarzających podczas fragmentacji lżejsze odłamki. W obszarze „dużych” głowic bojowych ładunek termobaryczny również przejawia zalety. Ciężkie odłamki klasycznych głowic potrafią lecieć daleko i nierzadko dalej niż obejmuje obszar celu, powodując często przypadkowe ofiary i zniszczenia uboczne, tzw. collateral damage, na uniknięcie czego pozwoliłby ładunek termobaryczny. Ponadto obszar rażenia odłamkami ma kształt ściśle zależny od kąta upadku oraz kształtu pocisku i jest generalnie osiowy, a nie środkowo-symetryczny. Ma również strefy martwe, zaś część z potencjału głowicy marnuje się na odłamki lecące pod ostrym kątem w górę, które omijają cel i te, które natychmiast po wytworzeniu wbijają się w podłoże. Głowice termobaryczne są wolne od tych wad,

W Zakładach Chemicznych „NITRO-CHEM” S.A. w Bydgoszczy trwają przygotowania do wdrożenia produkcji termobarycznej kompozycji wybuchowej TBX-NW i kończy się opracowywanie demonstratora środka bojowego wykorzystującego tę kompozycję – ręcznego granatu termobarycznego RG-NW. Jest on obecnie w fazie badań dynamicznych.

RG-NW – demonstrator nowej polskiej kompozycji TBX

wytwarzając obszar rażenia środkowo-symetryczny, niezależny od kąta upadku, o kształcie zbliżonym do półkuli, bez stref martwych i zakrytych, zaś całość potencjału głowicy przekształca się w czynnik rażący, tj. PFU.

Gdy w celu utrzymania zdolności do rażenia siły żywej decydujemy się na rezygnację z zadawania obrażeń typu II na rzecz obrażeń typów I i IV, wtedy ciężką, fragmentującą na odłamki skorupę, jako składową pocisku możemy „odchudzić”. Robi się to poprzez zmianę stopu żelaznego na lekkie stopy aluminium i redukcję grubości ścianek na tyle, by przeniosły siły towarzyszące wystrzałowi względnie upadkowi. W efekcie takiej zmiany, wyzwolona w detonacji energia wytwarza silniejszą PFU, gdyż nie jest zużywana na napędzanie odłamków i kruszenie skorupy. Najlepszą ilustracją tej zasady jest rosyjski nabój BGM-93.100 do 43 mm ręcznego granatnika powtarzalnego GM-94 z przeładowaniem typu „pump-action”, w którym konstrukcja pocisku jest całkowicie tworzywowa. Zaoszczędzona w ten sposób masa została zużyta na ładunek termobaryczny, podnosząc tym samym zasięg obrażeń typów I i IV. To pierwsza zasada konstruowania broni termobarycznej, czyli rezygnacja z masy skorupy przekształcającej się w odłamki na rzecz dodatkowej masy materiału wysokoenergetycznego odpowiedzialnego za wytworzenie PFU.

Drugą zasadą w konstrukcji broni termobarycznej jest zastosowanie materiału wysokoenergetycznego w postaci specjalnej kompozycji tzw. TBX (Thermo Baric Explosives). TBX-y są fizycznymi mieszaninami kruszących materiałów wybuchowych i dodatkowego paliwa, czasem też utleniacza oraz lepiszcza łączącego te składniki. Skład kompozycji wynika z zasadniczej obserwacji: detonacja materiału wybuchowego dostarcza energii cieplnej rzędu 4–6 kJ/g, zaś spalanie proszku metalu w powietrzu aż 20–30 kJ/g. Uogólnić można, że ciepło uwolnione podczas detonacji, podgrzewając produkty gazowe (jak i powietrze, gdy detonuje mieszanina paliwowo-powietrzna), wytwarza skokowy wzrost ciśnienia/objętości odpowiedzialny za wszystkie dalsze efekty – w tym falę uderzeniową, odkształcanie i kruszenie ośrodka, z którym styka się materiał, a także rozerwanie go na odłamki oraz ich napędzanie. Oznacza to, że wyższe ciepło detonacji czyni materiał wybuchowy bardziej efektywnym. W istocie do zastosowań burzących jest to kryterium oceny siły materiału wybuchowego. Niestety, uwalnianie ciepła w wyniku spalania proszku metalu, mimo że dostarcza więcej energii, jest wolniejsze od uwalniania go podczas detonacji materiału wybuchowego. Ponadto zanim proszek jako paliwo zacznie się spalać musi zostać rozproszony i zmieszany z utleniaczem (powietrzem otaczającym głowicę termobaryczną), jak też podgrzany do temperatury zapłonu, a oba te procesy wymagają czasu. Z powyższego wynika odmienny charakter przebiegu PFU dla TBX-ów, który cechuje mniejsze nadciśnienie, ale dłuższy czas trwania. Dla porównania, przebieg PFU dla klasycznych materiałów wybuchowych cechuje wyższe nadciśnienie i krótszy czas trwania. W obliczu różnych przebiegów PFU za wartość porównawczą przyjmuje się jeden parametr, tzw. impuls PFU, czyli pole powierzchni pod wykresem ciśnienia w funkcji czasu, jego jednostką jest paskal razy sekunda. Kruszące materiały wybuchowe generują impuls mniejszej wartości niż TBX-y. Przy wystarczającym nadciśnieniu im wyższy impuls, tym silniejszy efekt niszczący wywierany na siłę żywą i na budowle. Rola kruszącego materiału wybuchowego w TBX-ie ogranicza się zatem do stworzenia warunków do możliwie pełnego spalenia dodatkowego paliwa. Typowo w TBX-ach, także w TBX-NW, jako kruszący materiał wybuchowy stosuje się heksogen (RDX), produkowany przez Zakłady Chemiczne „NITRO-CHEM” S.A., zaś w roli paliwa stosuje się proszki aluminiowe i jego stopy o silnym rozdrobnieniu.

Sprawne spalanie proszku metalu podczas wybuchu wymaga jego dobrego wymieszania z powietrzem, stąd wyższa efektywność działania TBX w przestrzeni zamkniętej. Dzięki ograniczeniu przestrzeni wybuchu ścianami i dachem, odbijająca się fala uderzeniowa polepsza mieszanie paliwa

Demonstrator zastosowania kompozycji termobarycznej TBX-NW w postaci granatu ręcznego RG-NW.

Prasa z pojedynczym narzędziem wykorzystywana do kształtowania kompozycji TBX-NW do granatów RG-NW, w skali docelowej w tej samej prasie zmieści się dziewięć narzędzi. z powietrzem, zwiększając tym samym ilość uzyskanej energii. W otwartej przestrzeni efekt termobaryczny również występuje, jednak z mniejszą efektywnością, toteż ekwiwalenty trotylowe TBX-u działającego w przestrzeni zamkniętej są wyższe i maleją stopniowo wraz ze zmniejszaniem ilości materiału wybuchowego w stosunku do kubatury, w której detonuje aż do wartości granicznej, czyli detonacji w otwartej przestrzeni. Dlatego celowe jest klasyfikowanie materiałów TBX według ich ekwiwalentu trotylowego wraz ze podaniem wymaganej gęstości ładowania w g TNT/m³ kubatury, co pozwala, znając masę TBX-a w głowicy, określić kubaturę, w której wywoła ona niszczący efekt.

Kompozycja

Obecnie w fazie badań aplikacyjnych znajduje się kompozycja termobaryczna TBX-NW (sufiks od nazw NITRO-CHEM i Wojskowa Akademia Techniczna), opracowana przez Wojskową Akademię Techniczną na zlecanie i przy współpracy Zakładów Chemicznych „NITRO-CHEM” S.A. W ramach prac realizowanych przez Wydział Nowych Technologii i Chemii WAT przygotowano szereg kompozycji oraz metodykę badania ich własności podmuchowych w zamkniętej przestrzeni betonowego schronu. Metodyka pozwala na określenie ekwiwalentu trotylowego ładunków o masie granatu ręcznego lub pocisku z granatnika. Opracowane kompozycje poddano na WAT badaniom z zastosowaniem wspomnianej metodyki i do dalszego rozwoju wybraną kompozycję o najwyższym ekwiwalencie trotylowym. W drodze dalszych testów wybranej kompozycji określono jej własności w obszarach: bezpieczeństwa stosowania, przetwórstwa i pozostałych parametrów wybuchowych.

Własności wybuchowe kompozycji TBX-NW warto porównać z własnościami trotylu i heksogenu flegmatyzowanego jako materiałów kruszących, którymi eleborowane są granaty ręczne stosowane w Wojsku Polskim, tj. trotyl w RG-42 i F-1 oraz heksogen flegmatyzowany w RGO-88 i RGZ-89. Ekwiwalent trotylowy TBX-NW określany przez porównanie impulsów całkowitych w zamkniętej przestrzeni wynosi 1,5. Wrażliwości na tarcie i uderzanie oraz temperatura rozkładu, które definiują bezpieczeństwo stosowania są akceptowalne na poziomie RDXfl, podczas gdy TNT jest mniej wrażliwy od TBX-NW. TBX-NW zachowuje własności kruszące i zdolność do detonacji zbliżone do TNT, o czym świadczy ciśnienie detonacji (TBX-NW 19,7 GPa, TNT 21 GPa) i prędkość detonacji (TBX-NW 7,4 km/s, TNT 6,9 km/s). Pokłosiem tego jest zdolność przebijania płyty stalowej, gdy granat znajduje się w bezpośrednim kontakcie z jej powierzchnią.

Wysoka gęstość (TBX-NW 1,9–2,0 g/cm³, TNT 1,5–1,6 g/cm³, RDXfl 1,6–1,7 g/cm³), wynikająca z obecności proszku metalu jako paliwa, jest cechą charakterystyczną TBX-ów, w tym i TBX-NW. Taka gęstość pozwala na zaelaborowanie większej masy materiału do korpusu o małej objętości, co jest szczególnie cenne przy konstrukcji granatu ręcznego. Zdolność do napędzania odłamków w przypadku RG-NW jest mniejsza niż TNT, co jest zgodne z zamiarem zmiany sposobu rażenia z odłamków na PFU.

Kompozycja TBX-NW jest obecnie otrzymywana w skali wielkolaboratoryjnej, niemniej trwają prace nad podniesieniem skali wytwarzania dzięki instalacji pilotowej, która zostanie zlokalizowana w Zakładach Chemicznych „NITRO-CHEM” S.A. Po wytworzeniu partii testowych w większej skali, kompozycja TBX-NW poddana zostanie jeszcze badaniom kwalifikacyjnym materiałów wybuchowych do zastosowania w amunicji wg STANAG 4170, co wymaga wskazania tzw. National Authority, kompetentnego do prowadzenia w Polsce tego typu ocen – najprawdopodobniej będzie nim Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia.

Demonstrator granatu RG-NW

Uzyskanie samej kompozycji termobarycznej to jeszcze nie pełen sukces, należy bowiem zaprojektować środek bojowy zapewniający możliwie pełne wykorzystanie jej zalet. W tym celu opracowano demonstrator środka bojowego w postaci grantu ręcznego RG-NW. Służy on przebadaniu poprawności pozostałych zasad konstrukcyjnych takich ładunków, a jest ich niemało.

Między innymi należy zapewnić odpowiednie pobudzenie, czyli dobrać najbardziej efektywny i możliwie najlżejszy pobudzacz, wytypować do niego materiał wybuchowy, dobrać punkt jego inicjacji zapalnikiem, zaprojektować jego umieszczenie w ładunku TBX, w tym grubości warstw TBX w różnych kierunkach od pobudzacza. Poprawne pobudzenie TBX jest bardzo istotne, bowiem ma ono wpływ na osiągany ekwiwalent trotylowy, jak też kształt chmury świecących produktów detonacji. Tak zaprojektowany ładunek należy „opakować” w korpus tworząc kompletny granat. Tym zadaniem zajęły się – z sukcesem – Bydgoskie Zakłady Elektromechaniczne „BELMA” S.A. Powstały korpus jest dostosowany do termobarycznej roli granatu, jest trwały – chroni ładunek przed przypadkowymi udarami i szczelny – zabezpiecza TBX-NW przed niekorzystnymi wpływami atmosfery. Dodatkowo, dzięki optymalnie dobranym materiałom, korpus jest na tyle lekki, na ile to możliwe, zaś jego elementy składowe nie tworzą ciężkich odłamków w większości spalając się podczas detonacji.

Przy projektowaniu przyjęto graniczną masę uzbrojonego granatu w przedziale 600÷700 g (czyli nie większą niż ręcznego granatu obronnego F-1), zaś wymiary kanału zapalnika dostosowano do popularnego UZRGM-1, produkowanego przez BZE „BELMA” S.A.

Wybór stosunkowo dużej masy RG-NW jest podyktowany chęcią rozszerzenia do maksimum spektrum celów możliwych do porażenia. A obejmuje ono zwalczanie siły żywej i sprzętu na otwartym terenie, w tym za przeszkodami oraz w okopach i transzejach, a także zwalczanie ich w pomieszczeniach budynków. Ponadto możliwe jest rażenie lekko opancerzonych pojazdów. RG-NW przeznaczony jest również do niszczenia konstrukcji (burzenia) budynków i budowli do określonej ich kubatury. Przy czym, jak pokazują próby poligonowe, niszczenie to polega przeważnie na rozsadzeniu konstrukcji od wewnątrz na latające elementy ścian i dachu. W wyniku braku odłamków i ściśle zdefiniowanego zasięgu rażenia, nieprzekraczającego zasięgu rzutu, RG-NW należy klasyfikować jako granat zaczepny. Według obliczeń RG-NW powinien razić skutecznie w przestrzeni otwartej na powierzchni rzędu 12÷13 m², zaś w przestrzeni zamkniętej w kubaturze rzędu 18÷38 m³, w zależności od warunków użycia.

W celu potwierdzenia tych wartości prowadzone są testy, wg metodyki opracowanej przez WAT, w różnych konfiguracjach użycia w przestrzeni otwartej i zamkniętej. Planuje się również wykonanie porównań względem ładunków grantów RG-42 i RGZ-89 (jako granatów używanych w Wojsku Polskim i mających najsilniejszy ładunek materiału wybuchowego), polegających na niszczeniu schronów pojedynczym granatem. RG-NW w tych próbach powinien zademonstrować nowe możliwości, które oferuje żołnierzowi tego typu uzbrojenie. Całość prac, w tym kooperację pomiędzy zaangażowanymi podmiotami i zarządzanie zmianami na życzenie odbiorcy, gdy demonstrator stanie się prototypem, integruje zespół zadaniowy powołany przez Polską Grupę Zbrojeniową S.A. Wybiera on z każdej spółki grupy odpowiednie kompetencje, składające się na opracowanie wyrobu końcowego, zapewniając tym samym synergię w działaniu.

Kolejne kadry, co 12,5 ms, filmu z detonacji 0,5 kg TNT po lewej i ładunku RG-NW o masie 0,5 kg po prawej. Różnicę widać gołym okiem, dla odniesienia w płaszczyźnie wybuchów wrysowano figurę bojową nr 40.

Przyszłość

Demonstrator RG-NW to na razie zaawansowane narzędzie badawcze służące określeniu własności głowic elaborowanych TBX-NW, oczywiście po zakończeniu badań może być używany bojowo, szczególnie przez Wojska Specjalne.

Sposób konstrukcji demonstratora, jak również własności kompozycji, sprzyjają łatwemu przeskalowaniu głowicy do innych rodzajów amunicji, w tym np. do: naboju do granatnika RPG-7, głowicy do rakiety niekierowanej „ziemia–ziemia” 122 mm do polowych systemów rakietowych BM-21/WR-40/RM-70 bądź niekierowanych rakiet „powietrze–ziemia” 70 mm, a nawet do głowicy przeciwpancernego pocisku kierowanego Pirat.

Podobna do możliwej do stworzenia w kraju paleta wyrobów, rozwijana jest od wielu lat w Federacji Rosyjskiej. Obejmuje ona: granat ręczny RG-60TB, naboje do granatnika RPG-7 (TBG-7W), 105 mm granatnik jednorazowy RSzG-1 (wariant RPG-27) i 72,5 mm granatnik jednorazowy RSzG-2 (wariant RPG-26), wariant termobaryczny rakietowego miotacza ognia RPO, głowice niekierowanych rakiet „ziemia–ziemia” kal. 220 mm MO.1.01.04/MO.1.01.04m do samobieżnej wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej TOS-1, głowice kierowanych pocisków rakietowych 9M133F-1/ /9M133F-2 zestawu przeciwpancernego Kornet, głowice niekierowanych rakiet „powietrze–ziemia” kal. 80 mm S-8 (S-8DM, S-8DF) oraz kal. 122 mm S-13 (S-13D, S-13DM, S-13DF).

Przy takiej mnogości uzbrojenia termobarycznego za naszą wschodnią granicą dziwi subiektywnie mniej intensywny jej rozwój na Zachodzie. Dzieje się tak zapewne w wyniku analizy doświadczeń wyniesionych z prowadzonych konfliktów, w których przy głębokiej asymetrii żołnierz NATO zawsze miał do dyspozycji wsparcie artylerii i lotnictwa. Zatem „kieszonkowa artyleria termobaryczna” okazywała się zbędnym obciążeniem, skoro do likwidacji stanowiska ogniowego w budynkach i schronach można było użyć korygowanej laserowo bądź satelitarnie bomby lotniczej. Nie bez znaczenia jest, że oponent w tych konfliktach wyposażony bywał raczej marnie, często przestarzały hełm był jego jedynym wyposażeniem ochronnym. W takich warunkach nie było jak odebrać lekcji skłaniających do rozwoju amunicji termobarycznej. Oczywiście, obecnie tego typu amunicja jest już na Zachodzie produkowana, badana i rozwijana. W jakiej mierze genezą tego jest „polityka lustrzana”, trudno zgadywać. Warto wspomnieć, że już w latach 80. można było zauważyć na Zachodzie potrzebę rozwijania amunicji skutecznej w zwalczaniu schronów. Podczas wojny o Falklandy w 1982 r. brytyjskie wojska, nie dysponując inną bronią, zwalczały umocnienia polowe Argentyńczyków, wykorzystując przeciwpancerne pociski kierowane MILAN z głowicą kumulacyjną. Gdyby dysponowali oni uzbrojeniem z głowicami termobarycznymi, na pewno wykorzystaliby je w pierwszej kolejności, a efekt byłby z pewnością lepszy.

Czy zatem Wojsko Polskie powinno inwestować w ten rodzaj uzbrojenia? O ile pewne jest, że wsparcie z powietrza i ogień artylerii będą dostępne zawsze i na każde zawołanie – odpowiedź brzmi niekoniecznie. Jeżeli, co do permanentnej dostępności wsparcia ogniowego nie jesteśmy pewni, to stanowczo powinniśmy przyjmować do uzbrojenia kolejne rodzaje broni z głowicami termobarycznymi. Oczywiście ta zależność nie dotyczy Wojsk Obrony Terytorialnej i Wojsk Specjalnych, gdyż one, co do zasady, licząc się z możliwością walki w osamotnieniu i bez wsparcia ogniowego, takimi rodzajami broni powinny dysponować. n

Artykuł opracowano na podstawie materiałów Zakładów Chemicznych „NITRO-CHEM” S.A. Autor pragnie podziękować Panu Jerzemu Lachmajerowi, Głównemu Specjaliście ds. Badań i Rozwoju w ZCh „NITRO-CHEM” S.A., za nieocenioną pomoc przy przygotowaniu publikacji.

This article is from: