Powrót do korzeni Karolina Strumidłowska-Adamska, Andrzej Adamski
Co znaczy dzisiaj „nowa kultura szkoły”?
Słowo „nowy” to pułapka. Używane jest często jako przymiotnik dookreślający jakiś przedmiot, rzeczywistość, zjawisko... Bywa też nadużywane. Z reguły jednak „nowe” jest czymś oczekiwanym – nierzadko wytęsknionym. Sławomir Mrożek wspominał, jak jego pryncypał w redakcji kazał mu „w miechowskie jechać i kiełki (sic!) nowego wypatrywać”. Po co? Tego już nie tłumaczył. Może lubił zmiany, a może miał serdecznie dość tego, co nazbyt dobrze znał? Nowe istnieje tylko w zestawieniu ze starym. Stare jest punk-
52
O P I N I E , R E F L E KS J E , D O Ś W I A D CZ E N I A
tem odniesienia. Różnica między nimi jest wyznacznikiem nowości. Nowe jest przy tym z reguły zwiastunem zmierzchu starego. Owo „stare” w zderzeniu z „nowym” powinno mniej lub bardziej wstydliwie zrejterować, ewentualnie dać się pożegnać hucznie i z fanfarami – po czym jednak grzecznie odejść do lamusa. Czasem tylko, niczym chichot z zaświatów, zakłócić tryumfalną radość nowego szeptanymi po kątach westchnieniami, że „kiedyś to było lepiej”. Albowiem (niestety) – „nowe” nie zawsze znaczy „lepsze”.
R E F L E KS J E 5 / 2 0 2 0