Tekst i zdjęcia: Magda Nowak
PACHNĄCY KRAJ PUSTYNI W drodze do Salala, niedaleko Mirbat
CRAG magazine
Był środek lata i zaledwie ósma wieczorem, ale nastała już noc. Tutaj, w Omanie, zaraz po zachodzie słońca robi się zupełnie ciemno. Księżyc leniwie wspinał się coraz wyżej po aksamitnie czarnym niebie. Jak typowy jedynak, narcystycznie wpatrywał się w swoje srebrne odbicie w lustrze Zatoki Omańskiej. Wracałam z wycieczki na Ras Abu Da’ud, oddalonego o zaledwie 60km od Maskatu, skrytego między wysokimi klifami, odgrodzonego górami odludnego półwyspu, do którego można się dostać jedynie łodzią lub o własnych siłach. To był fantastyczny dzień! Widziałam różowe flamingi, ospale brodzące w płytkich wodach laguny u ujścia Wadi Majlas, skrywające się w fikuśnych muszelkach kraby pustelniki oraz płochliwe i niezwykle rzadko spotykane gazele arabskie. Wydawało mi się, że ten dzień nie może być lepszy, gdy w słabym świetle czołówki zobaczyłam na piasku świeży ślad wiodący prosto z morza w głąb lądu. Linia nie była długa i prowadziła do dużego, ciemnego obiektu, który nagle się poruszył. Z moich ust mimowolnie wydobył się piskliwy dźwięk ekscytacji, kiedy zrozumiałam, że przede mną była ogromna żółwica, która niezdarnie kopała dół, aby złożyć w nim jaja. Karetta to łagodny, metrowej wielkości olbrzym, jeden z zaledwie siedmiu gatunków żółwia morskiego, jednocześnie jeden z pięciu występujących w sułtanacie. Każdego roku na omańskie plaże wychodzi ponad 20 000 żółwi, żeby dać początek nowym pokoleniom tych niezwykłych stworzeń. Oman to wymarzone miejsce, by zobaczyć te rzadkie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Sułtanat to także idealny kierunek dla każdego, kto uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu. Bogactwo i bliskość dzikiej przyrody są dostępne na wyciągnięcie ręki. Na północy możemy podziwiać dzikie, szarobrązowe góry Al-Hadżar, mgliście rozmywające się na horyzoncie, który płynnie łączy się ze zwykle bezchmurnym błękitem nieba. Góry te oferują piękne via ferraty i kilkugodzinne oraz wielodniowe szlaki idealne na wycieczki piesze. Na południu znajduje się zielone pasmo gór Dhofar, w okresie khareef – monsunu, zwykle królujące nad przynoszącą
miły chłód, miękką warstwą pastelowo-fioletowych chmur, dają ulgę turystom uciekającym od upałów panujących w innych częściach Półwyspu Arabskiego. Oman to również spektakularne jaskinie, takie jak Al Hoota czy Seventh Hole, dostępne dla tych mniej i bardziej zaawansowanych amatorów podziemnej przygody. Zjawiskowe doliny rzek efemerycznych, takie jak Wadi Tiwi czy Wadi Tab, dające możliwość doświadczenia światowej klasy canyoningu. Ponadto ciepłe morze pozwalające odkrywać bogactwo życia podwodnego przez cały rok. I wreszcie majestatyczne pustynie, których bezkres onieśmiela i zachwyca. Nie sposób się tutaj nudzić, nawet będąc w mieście. Przechadzając się migoczącymi kolorami i złotem, zatłoczonymi, wąskimi ulicami suku w Mutrah – dzielnicy Maskatu, trudno uwierzyć, że zaledwie 15 minut spaceru stamtąd znajdują się górskie szlaki gwarantujące prawdziwą, dziką przygodę. Sam Maskat to dosyć małe, choć rozległe miasto. Władze zakazały budowy obiektów wyższych niż czterdzieści metrów, w związku z czym nie ma tutaj wieżowców, ani blichtru rodem z Dubaju. Nawet Wielki Meczet Sułtana Kabusa olśniewa prostotą w porównaniu do bardziej znanego, znajdującego się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Wielkiego Meczetu Szejka Zajida. Brak nowoczesnego przepychu i bezpretensjonalność stolicy kraju to jej najmocniejsza strona, która doskonale obrazuje charakter Omańczyków – ludzie są prostolinijni oraz niezwykle serdeczni, dzięki czemu uchodzą za najbardziej przyjaznych wśród mieszkańców krajów zatoki perskiej. Życie w Omanie toczy się bardzo leniwie, co często wpędza we frustrację Europejczyków, zwłaszcza tych, którzy przyjeżdżają tam w celach biznesowych.
10