9 minute read
Deep Dive Dubai
N ajgłębszy N urkowy base N N a świecie
Umarł król, niech żyje król! 7 lipca 2021 roku lotem błyskawicy nurkowy świat obiegła informacja o ukończeniu budowy basenu nurkowego Deep Dive Dubai, którego głębokość maksymalna wynosi 60 metrów! W mediach społecznościowych wszystkie profile nurkowe i grupy zalała prawdziwa powódź materiałów prezentujących nowopowstały obiekt, który przejął miano najgłębszego basenu na świecie.
O tym, że w Dubaju powstaje spektakularny obiekt dla nurków i freediverów plotki krążyły od dawna. Brak jednak było jakichkolwiek informacji i konkretów. Wprawdzie budowa i ukończenie olbrzymiego i niezwykle spektakularnego kompleksu jest ciężka do przeoczenia, ale twórcom Deep Dive Dubai udało się zaskoczyć wszystkich. Nie było żadnych mniej lub bardziej kontrolowanych przecieków, nikt nie wrzucał zdjęć postępujących prac z placu budowy oraz nie kusił, udostępniając wirtualne prezentacje. Nie było basenu, a teraz jest… i to jaki!
Deep Dive Dubai oferuje studnię o głębokości aż 60 metrów, co pozwoliło pobić poprzedniego rekordzistę – polski basen Deepspot, o blisko 15 m (45,4 m). Całość wypełnia 14 mln litrów wody, której temperatura wynosi 30°C, i która posiada kosmiczny system filtrujący. Dosłownie! Ponieważ woda jest filtrowana i cyrkulowana co sześć godzin przez krzemionkową skałę wulkaniczną i poddawana promieniowaniu UV, a za opracowanie całej technologii odpowiada amerykańska agencja kosmiczna NASA. To jednak ciągle dopiero początek…
Na nurków odwiedzających kolosa z Dubaju czekać będą również dwa habitaty z suchą komorą (na głębokości 6 i 21 m), 56 kamer obejmujących i filmujących wszystkie kąty i zakamarki basenu, a także zaawansowane systemy nagłośnienia i oświetlenia, które wprowadzą odpowiedni nastrój. Całość stylizowana jest na ruiny zatopionego miasta i poznając kolejne zakamarki basenu, znajdziemy wiele różnych pomieszczeń tematycznych. W tym podwodnym świecie oprócz wraku samochodu czekają na nas również opuszczona ulica, zalane mieszkanie, garaż, salo gier i wiele innych atrakcji.
„Opracowując koncepcję obiektu, zainspirowaliśmy się odwagą i męstwem płynącym z dziedzictwa poławiaczy pereł w ZEA. Mamy również nadzieję, że ucieleśnimy determinację emirackich odkrywców i innowatorów, zarówno przeszłych, jak i obecnych, a także zapewnimy platformę dla przyszłych osiągnięć i odkryć”.
Twórcy Deep Dive Dubai mają również wielkie ambicje względem prowadzenia rozmaitych szkoleń. Warunki obiektu pozwalają na stworzenie bardzo kompleksowej oferty dla nurków i freediverów i nie mam na myśli tylko basenu i części praktycznej. Na miejscu znajdują się również świetnie wyposażone sale wykładowe, sklep ze sprzętem nurkowym oraz restauracja na 80 osób. Wszystko z widokiem na główną nieckę ba-
senu.
Deep Dive Dubai
Oficjalne otwarcie zostało zaplanowane na 29 lipca 2021 roku, jednak z pewnością wiele osób na całym świecie już dziś planuje wycieczkę do Dubaju. I trudno im się dziwić! Sami też nie możemy się doczekać, kiedy zawitamy w Deep Dive Dubai.
Co było przed rokiem 1945, poczynając od roku 1900
c zęść ii , ostat N ia
Karina Kowalska
ilustracje: Muzeum Nukowania
Dużo miejsca w prasie przedwojennej poświęcono metodom ratowania załóg okrętów podwodnych, co wynikało z coraz większej ilości takich jednostek operujących na wodach międzynarodowych i ich udziału w konfliktach zbrojnych, jak i faktu budowania takich jednostek dla polskiej marynarki.
Do akcji ratunkowych używano nowego wynalazku – skafandrów „pancernych” i prasa polska chętnie o tym pisała (fot. 1, 2).
W Polsce, w temacie ratowania załóg, dla zakontraktowanych w zagranicznych stoczniach okrętów podwodnych, rozważano wyprodukowanie dla każdego okrętu specjalnej boi ratunkowej, podczepianej do górnego włazu. Zbudowano, a nawet przetestowano na ORP „Ryś” (fot. 3), jedną taką boję, ale skończyło się na wyposażeniu wszystkich okrętów w produkowane seryjnie w wielkiej Brytanii, wspomniane powyżej indywidualne aparaty ucieczkowe Davis’a zwane DSEA, firmy Siebe Gorman & Co. Ltd. (fot. 4, 5).
fot. 1 Antena Polska 4-5.1928 fot. 2 Płomyk,12.1928
Polską wersję takich aparatów zaprojektował, lecz nie zdążył doprowadzić do produkcji seryjnej przed wybuchem II wojny światowej, chorąży W. Tomasiewicz, nurek, ostatni dowódca bazy nurkowej ORP „Nurek”, który wraz z załogą zginął na pokładzie tej jednostki w pierwszym dniu II wojny światowej (fot. 6). Wraz z kutrem zginął wtedy cały znajdujący się na nim sprzęt. Został zniszczony bezpośrednio uderzeniem bomby albo zdemontowany przez niemieckiego okupanta, który podniósł wrak ORP „Nurek” celem potencjalnego remontu, który jednak nie nastąpił ze względu na skalę zniszczeń.
W okresie okupacji 1939-1945 polskojęzyczna propagandowa prasa niemiecka (tak zwana gadzinówka) często opisywała podwodne wyczyny Austriaka Hansa Hassa. Lubianym tematem publikacji było polowanie z kuszą pod wodą, podkreślające turystyczną i wypoczynkową stronę nurkowania, lub pokazujące grozę podwodnych potworów (fot.7,8).
fot. 3 Boja ratunkowa polskiej kosntrucji na ORP Ryś. Zdjęcie ze zbiorów Muzeum Marynarki Wojennej
W okresie międzywojennym rozpoczęto w szkołach licealnych oraz w wojsku naukę pływania, w tym nurkowania i przygotowano odpowiednie wpisy w podręcznikach. Na przykład w podręczniku wydanym w 1923 roku przez Wojskowy Instytut Naukowo-Wydawniczy, cenzus pływaka, mógł osiągnąć jedynie żołnierz, który oprócz normalnych zadań typu pływanie na piersi, na wznak, w ubraniu, w rynsztunku, miał „nurkować na długości 10 m i wykonać 2 zanurzenia w głąb” (fot. 9). Umiejętność nurkowania określana tu była jako potrzebna do skrycia się pod wodą przed przeciwnikiem lub koniecznością wyłowienia tonącego.
fot. 4 Aparat ratunkowy Davisa-a. Przegląd Morski,Nr 20, 1930 r.
W podręczniku instruktora przysposobienia wojskowego wydanym w 1933 roku – znów spotykamy nurkowanie na odległość i w głąb.
Według Antoniego Michałka, autora wydanej w 1938 roku książki zatytułowanej „Pływanie”, cyt. „umiejętność swobodnego poruszania się pod wodą jest nieodzownym uzupełnieniem sprawności pływackiej”.
Od 1932 roku głównie w Gdyni, pod koniec czerwca, organizowano corocznie „Dni Morza”, które miały charakter uroczystości państwowej związanej z morzem. Celem Dni Morza była popularyzacja tematyki morskiej oraz promocja pozytywnego wizerunku Marynarki Wojennej i przemysłu stoczniowego. W programie obchodów zawsze był pokaz pracy nurka w skafandrze klasycznym. W czasie obchodów zbierano fundusze na Fundusz Obrony Morskiej.
fot. 5 Nurkowanie w aparacie Davis-a. Zdjęcie ze zbiorów Muzeum Marynark i Wojennej.
W miastach leżących nad Wisłą takich jak Warszawa czy Kraków organizowano „Święto Wisły”, podczas którego odbywały się pokazy przybyłych z Gdyni nurków. W dużych miastach organizowano również wystawy mające na celu szerzenie wiedzy o ważności dostępu do morza. W czasie wystawy zorganizowanej w auli Politechniki Warszawskiej po raz pierwszy w 1924 roku jeden z eksponatów – strój nurka obejrzało zgodnie z relacjami dziennikarzy – kilka tysięcy osób (fot. 10).
Wiedzę o nurkowaniu propagowali z dużym skutkiem podróżnicy i naukowcy zwiedzający świat na pokładzie różnych jednostek pływających, czy to statków pasażerskich, czy okrętów wojennych wypływających z Polski na oficjalne wizyty, czy też jednostek dedykowanych do wypraw naukowych. Znany profesor Michał Siedlecki, który uczestniczył w takich wyprawach do Egiptu, Indii, Afryki, na Cejlon oraz Jawę, opublikował w książkach swoje spostrzeżenia, w tym obserwacje pracy nurków zarówno tych korzystających ze skafandrów, jak i tubylców nurkujących po perły na zatrzymanym oddechu. Profesor pokusił się nawet o napisanie powieści fantastyczno-naukowej z nurkami w roli głównej.
Opowiadania z tematyką nurkowania pojawiały się w różnych czasopismach, także w tygodniku dla młodzieży „Płomyk”.
Opisywano nurkowanie po korale, perły i gąbki (fot. 11).
Ci czytelnicy, którzy interesowali się wykorzystaniem nurków dla potrzeb wojskowych, musieli posiłkować się publikatorami z zagranicy. Tą drogą trafiły do Polski informacje o żywych torpedach – pilotowanych przez nurka pojazdach podwodnych z materiałem wybuchowym przeznaczonych do ataków samobójczych lub działań dywersyjnych. Pierwsi zastosowali je Włosi w czasie I wojny światowej. Polscy ochotnicy na żywe torpedy, którzy w 1939 roku w przededniu II wojny światowej zgłosili swoją chęć obrony ojczyzny w taki właśnie sposób, przyznali, że czytali o japońskich nurkach samobójcach. Zaprojektowano nawet polską wersję pojazdu dla takiego nurka (fot. 12).
W okresie międzywojennym, kiedy powoli budowano od postaw państwo polskie, jego administrację, infrastrukturę i przemysł, wprowadzano
fot. 6 Aparat chorążego Tomasiewicza, Wiarus Nr 43, 1934 r.
do Polski nowości techniczne, starając się nadrobić opóźnienie technologiczne spowodowane latami bycia pod zaborami. W wojsku intensywnie rozwiano lotnictwo, w marynarce powstała służba nurków i flota okrętów podwodnych.
II wojna światowa przerwała na 5 lat aktywność polskiej gospodarki i polskich wynalazców. Wielu z nich zginęło w czasie działań wojennych lub w obozach koncentracyjnych.
Rok 1945 – to koniec wojny, a zarazem początek odbudowy zniszczonego państwa, z tym, co się dało uratować z pożogi wojennej lub co dostarczono do Polski w ramach pomocy zwłaszcza UNRRA (w tłum. z ang. Organizacja Narodów Zjednoczo-
fot. 7 Ilustrowany Kurier Polski, 16.11.1941
fot. 8 Ilustrowany Kurier Polski, 16.11.1941
fot. 9 Nauka Pływania 1923 roku 5-kilogramowych paczek żywnościowych z zapasów wojskowych. W dostawach znalazł się także amerykański sprzęt nurkowy, w tym hełmy i skafandry klasyczne typu Mark V (fot. 13).
W 1948 roku powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza (PZPR), która rozpoczęła sprawowanie rządów trwające aż do 1989 roku.
PZPR realizowała w Polsce ideologię marksizmu-leninizmu, kierując centralnie zarządzaną i zbiurokratyzowaną gospodarką, dążąc do totalitarnego kontrolowania wszystkich sfer życia człowieka.
fot. 10 Tygodnik Ilustrowany 19.09.1925
nych do spraw Pomocy i Odbudowy). W latach 1945–1947 dostarczono do Polski w ramach dostaw UNRRA, 2 mln ton różnych towarów, m.in. ciągniki, maszyny budowlane i rolnicze, parowozy, wagony kolejowe, samochody ciężarowe, warsztaty naprawcze i montownie, a także odzież, tekstylia, sprzęt medyczny, leki, materiały płynne, zboże, zwierzęta, artykuły spożywcze i kilka milionów Za największego sojusznika i przyjaciela naszego kraju uznano Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich i stamtąd przede wszystkim sprowadzano do Polski sprzęt i technologie potrzebny do odbudowy różnych dziedzin gospodarki, w tym do prac podwodnych i wydobywczych.
fot. 11 Nasza przyszłość, 1929
Zamykało to drogę do sprowadzania do Polski najlepszego sprzętu, jaki w danym czasie produkowany był na świecie i zmuszało do opierania się na wyposażeniu „politycznie poprawnym”, które choć skuteczne, to nie reprezentowało najwyższej jakości.
Największym wrogiem krajów żyjących w podobnym ustroju jak Polska (tzw. kraje demokracji ludowej) stały się kraje gospodarki wolnorynkowej, nazywane kapitalistycznymi, skąd, w odniesieniu do naszego tematu, pochodził najlepszy sprzęt nurkowy (Anglia, Stany Zjednoczone, Szwecja, Dania, Republika Federalna Niemiec).
Polacy nie mieli żadnych lub mocno ograniczone możliwości podróżowania po świecie oraz posiadali prawie zerowe możliwości zakupu sprzętu z krajów „kapitalistycznych”, do których zaliczano wszystkie kraje europejskie poza krajami demokracji ludowej, ale także Stany Zjednoczone Ameryki.
Ze sprzętu pochodzącego z państw kapitalistycznych, znajdującego się już w użyciu w Polsce, na przykład z hełmów nurkowych firmy Siebe Gorman & Co. Ltd. zdejmowano tabliczki znamionowe producenta, z ciężarków piersiowych skuwano napisy FRONT-BACK, żeby tylko nie drażnić oczu kapitalistycznym pochodzeniem produktu lub językiem wroga.
Okres 1945–1989 – czyli okres PRL – to czas, kiedy ludzie pragnący realizować swoje pasje czy hobby, takie jak np. nurkowanie, musieli w dużej mierze opierać się na własnej pomysłowości, gdyż to, co im oferował polski przemysł lub import z politycznie poprawnych kierunków (ZSRR, NRD), było nieliczne i nie zawsze zadowalającej jakości.
fot. 12 Kuryer Codzienny 6.05.1939