Wiara i Mundur 2022/3

Page 9

Rok XIII nr 5 (68) grudzień 2020 – styczeń 2021 NA DUCHOWYM FRONCIE Poczucie wolności STR. 17 TEMAT NUMERU Czarny czwartek STR. 12 Z KART HISTORII Ks. rektor Wiktor Niemczyk STR. 18 MAGAZYN EWANGELICKIEGO DUSZPASTERSTWA WOJSKOWEGO ROK XV nr 3 (76) CZERWIEC–LIPIEC 2022 VIII Charytatywny Bieg Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego

Spis treści

2. Życie liturgiczne Kościoła

3. Słowo Ewangelickiego Biskupa Wojskowego

3. Od redakcji

4. Rozważanie Słowa Bożego ks. mjr Tomasz Wigłasz

5. Relacje z pracy kapelanów ewangelickich i działalności EDW ks. Robert Augustyn

8. VIII Charytatywny Bieg EDW

9. Etyka – nasze refleksje Niewolnicy cywilizacji ks. mjr Tomasz Wola

10. Wydarzenia z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP ks. Robert Augustyn

12. Temat numeru Czarny czwartek Małgorzata Makula

14. Psycholog

Wolność nie jest nam dana raz na zawsze Katarzyna Bosowska

16. Lokalni bohaterowie Ewangelicka rodzina Łątkiewiczów 17. Na duchowym froncie Poczucie wolności ks. prof. Marek Uglorz 18. Z kart historii Ks. rektor Wiktor Niemczyk ks. Jan Badura 19. Okiem cywila Nasza wolność Marek Hause 19. Polecamy Marek Hause 20. Manifest wolności

Życie liturgiczne Kościoła

Czerwiec

Hasło miesiąca: „Połóż mnie jak pieczęć na swoim sercu, jak ob rączkę na swoim ramieniu. Albowiem miłość jest mocna jak śmierć” (Pnp 8,6)

5 czerwca: Niedziela – 1. Dzień Świąt Zesłania Ducha Świętego Hasło tygodnia: „Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi się to stanie – mówi Pan Zastępów” (Za 4,6b)

6 czerwca: 2. Dzień Świąt Zesłania Ducha Świętego „Blaskiem Ducha z nieba wziętym i obliczem swoim świętym racz oświecić duszę moją, Ty, dobroci wiecznej zdroju!” (ks. Heinrich G. Neuss †1716, Ś.E 755,3)

12 czerwca: Niedziela – Święto Trójcy Świętej Hasło tygodnia: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie za wami wszystkimi” (2 Kor 13,13)

16 czerwca: Święto Bratniej Pomocy im. Gustawa Adolfa 19 czerwca: 1. Niedziela po Trójcy Świętej Hasło tygodnia: „Kto was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi” (Łk 10,16)

24 czerwca: Dzień narodzin Jana Chrzciciela 25 czerwca: Pamiątka Wyznania augsburskiego (1530) „Boże Ojcze Jezusa Chrystusa, przez Jezusa pokazujesz nam drogę do życia, jakie zgodnie z Twoją wolą powinniśmy prowadzić. Potrze bujemy Jego prawdziwości, odwagi, ale przede wszystkim Jego miło ści do Ciebie i do bliźnich. Wzmacniaj nas, abyśmy w Jego duchu żyli” (Christoph von Lowtzow) 26 czerwca: 2. Niedziela po Trójcy Świętej Hasło tygodnia: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spraco wani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie” (Mt 11,28) 29 czerwca: Dzień apostołów Piotra i Pawła

Lipiec Hasło miesiąca: „Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego” (Ps 6,5). „Panie, mój Boże, są dni, kiedy wszystko cichnie: radość, nadzieja, wiara, odwaga. Są dni, kiedy nie jestem w stanie już dłużej dźwigać swoich ciężarów: choroby, samotności, pytań bez odpowiedzi, nie powodzeń. Panie, Boże mój, pozwól mi w takich dniach doświadczać tego, że nie jestem sama, że Ty masz wszystko to i jesteś wszystkim tym, czego mi potrzeba” (Sabine Naegeli)

2 lipca: Dzień nawiedzenia Marii Panny „Gdybym wziął skrzydła rannej zorzy i chciał spocząć na krańcu mo rza, nawet tam prowadziłaby mnie ręka Twoja, dosięgłaby mnie pra wica Twoja” (Ps 139,9-10)

3 lipca: 3. Niedziela po Trójcy Świętej Hasło tygodnia: „Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10)

10 lipca: 4. Niedziela po Trójcy Świętej Hasło tygodnia: „Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy” (Ga 6,2)

17 lipca: 5. Niedziela po Trójcy Świętej Hasło tygodnia: „Łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar” (Ef 2,8)

22 lipca: Dzień Marii Magdaleny

24 lipca: 6. Niedziela po Trójcy Świętej Hasło tygodnia: „Tak mówi Pan, który cię stworzył, Jakubie, i który cię ukształtował, Izraelu: Nie bój się, bo cię wykupiłem, nazwałem cię twoim imieniem – moim jesteś!” (Iz 43,1)

Redaktor naczelny: ks. Daniel Ferek Kolegium redakcyjne i stali współpracownicy: ks. bp Marcin Makula, ks. prof. Marek Uglorz, ks. mjr Tomasz Wigłasz, ks. Robert Augustyn, ks. Jan Badura, ks. mjr Tomasz Wola, Katarzyna Bosowska, Marek Hause, Sylwia Adamus

Zdjęcie na okładce: VIII Bieg Charytatywny EDW – fot. ks. Daniel Ferek

Adres redakcji: 44-300 Wodzisław Śląski, ul. Minorytów 10, tel. 32 455 45 04, 504 260 790 e-mail: redakcja@wiaraimundur.eu

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, zmiany śródtytułów i tytułów oraz skracania tekstów.

Skład, łamanie, opracowanie graficzne, druk oraz kolportaż: Pracownia C&C sp. z o.o., www.ccpg.com.pl

Nakład 1500 egz. więcej na stronie www.edw.wp.mil.pl

Słowo

Ewangelickiego Biskupa Wojskowego

„Pan zaś jest tym Duchem, a gdzie jest Duch Pana, tam i wolność” (II Kor 3:17)

Każda nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierw szego kroku. I aby wyruszyć w drogę, czyli pokonać prze strzeń albo w sensie symbolicznym rozpocząć jakiś proces przemiany, należy zdać sobie sprawę z tego, w jakim miej scu obecnie się znajdujemy. I nie chodzi mi o współrzędne geograficzne, które mogą określić nasze dokładne poło żenie na Ziemi, ale naszą ludzką kondycję. Dlatego, aby wyruszyć w drogę, potrzeba przebudzenia danego nam od Boga, motywacji do osiągnięcia celu i ukończenia podróży.

Bóg rozpoznał doskonale stan ducha Izraela, gdy ten przebywał ponad 400 lat w niewoli egipskiej. Przygoto wał ich przez Mojżesza do wyjścia z niewoli, do pokona nia długiej drogi w sensie fizycznym, ale też do odbycia procesu przemiany mentalnej i duchowej. To był ostatni moment na ucieczkę i nowe życie, aby złapać oddech wol ności. W przeciwnym wypadku ich tożsamość zostałaby zatracona, zatarta w pamięci i kulturze, a górę wzięłyby stwierdzenia: skoro tam żyli nasi ojcowie, więc i my tam żyć musimy.

My, Polacy, w swojej historii mieliśmy wiele podobnych momentów, gdy Bóg posyłał przywódców, dając im po znanie Ducha wolności, aby prowadzili naród do samosta nowienia. Potrzeba bycia wolnym, walka o wyjście spod niewoli przejawiała się praktycznie w każdym pokoleniu naszego świadomego narodu.

A jakie jest moje miejsce w historii? Jaki jest mój stan ducha, moja kondycja? Czy czuję się gotowy prowadzić do wolności albo walczyć o wolność? Czy uległem duchowi zobojętnienia i konformizmu, który skłania mnie raczej do ucieczki w obliczu zagrożenia?

Być może nadchodzi dziś moment na kolejny exodus w obecnych pokoleniach. Exodus z myślenia, że jesteśmy bezpieczni, że wszystko podąża według ustalonego wcześniej porządku i nic ani nikt, nie jest w stanie nam zagrozić ani tego zmienić. Przekonaliśmy się boleśnie, że mówienie o bezpieczeństwie tego świata oparte było na umowie ludzkiej, którą z taką łatwością można przekreślić, na złudnej myśli, że taki porządek jest nienaruszal ny, a żyjące jeszcze pokolenia pamiętające okrucieństwo ostatniej wojny nie dopuszczą do podobnych wydarzeń.

Przed nami droga, proces przemiany wewnętrznej, zrozumienia istoty Boga pokoju w naszym życiu, podąża nia za jego słowem. Musimy opuścić to, co stare, pragnie nie posiadania i władzy nad innymi, coś co stało się naszą niewolą i wyruszyć z Bogiem do wolności „Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o po koju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i na tchnąć nadzieją” (Jer 29:11).

Szanowni Państwo,

w niełatwym czasie, jaki przychodzi nam obecnie przeżywać, oddajemy w Wasze ręce czasopismo „Wiara i Mundur”, w którym nie tylko towarzyszymy w posłu dze Ewangelickiemu Biskupowi Wojskowemu i kapela nom Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, lecz także koncentrujemy nasze przemyślenia wokół wojny w Ukrainie oraz uchodźców przybyłych do naszego kraju. Nieraz w ostatnim czasie zastanawiałem się nad tym, co czują ludzie, którzy pozostali w Ukrainie, w swojej ojczyźnie, by walczyć o jej wolność i stawiać każdego dnia opór bezwzględnemu wrogowi, który, no tabene bez mrugnięcia okiem, ma odwagę przekazy wać oszczerczą i nieprawdziwą propagandę. Co czują, ci wszyscy, którzy musieli opuścić swoje domy, swoje rodziny, swoich najbliższych, by zwyczajnie ratować ży cie. To jest koszmar.

W kontekście tego wszystkiego, co obserwujemy, słowo wolność nabiera nowego znaczenia, a właściwie nie tyle nowego, co uświadamia nam, iż wolność nie jest człowiekowi raz na zawsze dana i wszyscy – do słownie wszyscy – cały cywilizowany świat, powinnyśmy dar wolności pielęgnować i dokładać wszelkich moż liwych starań, by nikt, nigdy nikomu nie zapragnął go odebrać. Jeżeli tego nie będziemy czynić każdego dnia, rozprzestrzeniać będzie się niewola.

A ta... pleni się jak chwast, zataczając coraz szersze kręgi i nie wiedzieć kiedy, akceptuje się ją jako normal ną i zwyczajną formę życia.

Powołaniem człowieka i chrześcijanina jest przecież życie w wolności przed Bogiem i dawanie wolności in nym ludziom, naszym Braciom i Siostrom.

Obecnie, poprzez różnego typu aktywności, może my to czynić każdego dnia dla uchodźców z Ukrainy. Szczęście przecież nie leży w braniu, ale w dawaniu, w dawaniu siebie. To nie przez „mieć” realizuje się wol ność, ale przez „być”: być bardziej człowiekiem, bar dziej wolnym, bardziej autentycznym.

Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, możemy dawać codzienny przykład bycia człowiekiem i utwierdzać przybyłych zza wschodniej granicy, że to, co utracili w swojej Ojczyźnie nie jest bezpowrotne, bo prawda, człowieczeństwo i wolność są Bożym darem, którego nikt nie może tak po prostu odebrać. Możemy i powin niśmy zaangażować się w każdy możliwy sposób, by pomóc im przetrwać „czarny czas” rosyjskiej niewoli.

Musimy także stać się ambasadorami prawdy, bo przecież życie w prawdzie, to jedyna droga do wolności.

W bieżącym numerze chcemy Państwu przedstawić różne aspekty dróg ludzkich od niewoli do wolności, mając nadzieję, że będziemy inspiracją do podejmowa nia inicjatyw dobra i miłości.

Życzę Państwu miłej lektury. ks. Daniel Ferek

3
redakcji Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
Od

ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO

Izajasz 40,31a

Pewien wieśniak złapał kiedyś orła. Przywiązał do jego nogi mocny sznur, by ptak nie odleciał, a następ nie przez wiele dni przynosił mu jedzenie i wodę. Na początku drapieżnik usiłował zerwać się z uwięzi, ale sznur był za mocny. Z każdym następnym dniem orzeł próbował się uwolnić coraz rzadziej i rzadziej. Wreszcie przyzwyczaił się również do coraz mniej wartościowego, dla orłów, pożywienia. Z czasem przywyknął do obec ności kur, a te przestały się bać coraz łagodniejszego towarzysza. Po kilku tygodniach zaczęły nawet razem jeść z tej samej miski…

W międzyczasie sznur, którym uwiązany był orzeł robił się coraz słabszy i słabszy, aż wreszcie przetarł się zupełnie. Ale król przestworzy był już tak przyzwy czajony do życia w niewoli, że tego nie zauważył. Nie wiem, na ile to prawdziwa historia, przynajmniej jeśli o orła, kury i wieśniaka idzie, niezależnie od tego jed nak doskonale oddaje rzeczywistość.

Każdy z nas pragnie wolności. To termin, który od mieniamy przez wszystkie możliwe przypadki. Zdecy dowana większość naszych państwowych świąt wokół wolności oscyluje. Odwołuje się do walki o nią, do jej odzyskania, wreszcie zachowania. To, jak ważną warto ścią jest, uświadamiają nam nasi sąsiedzi zza wschod niej granicy. W heroiczny sposób odpierają ataki agre sora, który niemal trzy miesiące temu zapragnął pozba wić ich prawa do wolności decydowania o swoim losie.

A jednak wolność to nie tylko prawo do samostano wienia narodów. Wolności potrzebujemy w codziennym życiu. Dzieci tęsknią do „wolności” od rodziców, którzy „zawsze wszystko lepiej wiedzą”, uczniowie do „wolno ści” od szkoły i tego wszystkiego, co się z nauką wiąże. W korpo do „wolności” od tego, by wszystko musiało być ASAP. Można by jeszcze długo.

A Ty? Do jakiej wolności tęsknisz?

Wiele wieków temu nieznany, jak podają badacze tekstu biblijnego, z imienia autor drugiej części Księ gi Izajasza wypowiedział przytoczone na początku sło

wa. Co one mają wspólnego z tematem tego numeru? Wbrew pozorom bardzo wiele. Prorok doskonale znał wartość wolności. Kiedy pisał te słowa, jego lud znajdo wał się wieleset kilometrów od „domu ojców”. Zapewne i on sam był jednym z wielu potomków uprowadzonych do niewoli. Co więcej, sytuacja geopolityczna wcale nie napawała optymizmem. Państwo, które od trzech mniej więcej pokoleń uciskało jego naród, chyliło się ku upad kowi. Jego los, a więc jednego z tych o najsłabszej po zycji społecznej, zdawał się być przesądzony. A jednak w jego słowach nie widać krzty pesymizmu.

Gdybyśmy spojrzeli na wcześniejsze wiersze, odkry libyśmy, że rozdział czterdziesty, a więc ta część Księgi Izajasza, która rozpoczyna poselstwo proroka nazwa nego przez fachowców Deuteroizajaszem, zaczyna się od wezwania „Pocieszajcie, pocieszajcie Mój lud!” (Iz 40,1a). Słowa te, w zestawieniu z niespokojnymi czasami, w jakich żyli pierwsi ich adresaci, trochę dyso nują. Moglibyśmy raczej oczekiwać wezwania do czuj ności, do podejmowania wysiłków i aktywności, które pozwolą przetrwać trudny czas, ba, pozwolą przetrwać.

A jednak prorok zwiastuje pocieszenie. Dlaczego? Odpowiedzią są zacytowane wyżej słowa „ci, którzy ufają PANU, odnawiają siły, unoszą się na skrzydłach jak orły”. Podstawowym znaczeniem użytego tu cza sownika (przetłumaczonego jako ufać) jest czekać. W starożytnym świecie pospiech był cechą niewolnika. Człowiek wolny, mógł sobie pozwolić na „wolność”, czy li bycie wolnym. Nie wiem, czy ta zbieżność ma ety mologiczne uzasadnienie, ale z całą pewnością da się ją usłyszeć. To, dlatego pobożni Żydzi „zasiadając” do paschalnej wieczerzy, kładli się wygodnie na lewym boku. Tego wieczoru, który jest przypomnieniem praw dy, że w Bogu jest zbawienie, mieli w ten symboliczny sposób wyrażać swoją wolność w Nim.

Czy potrafię „położyć się na lewym boku”? Wokół tyle jest niepokoju. Sytuacja geopolityczna naszej czę ści globu dawno nie była tak napięta. Obok nas toczy się pełnoskalowa wojna. Szaleje inflacja, pandemia nie powiedziała ostatniego słowa, pojawiają się globalne problemy z żywnością, kryzysy… i można by tak jeszcze długo wymieniać.

Ci, którzy ufają PANU nie muszą stale poszukiwać zaspokojenia swoich wewnętrznych potrzeb. To oczy wiście nie zagwarantuje im, że nie doświadczą niczego z wymienionych wyżej nieszczęść, kłopotów czy choć by dyskomfortu. Nie przyzwyczają się jednak do życia w niewoli, ale unoszą się na skrzydłach jak orły. Czego i Tobie życzę.

4 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
„...ci, którzy ufają PANU, odnawiają siły, unoszą się na skrzydłach jak orły”.
ks. mjr Tomasz Wigłasz

WIELKANOCNE SPOTKANIE PIERWSZEJ DAMY Z ŻOŁNIERZAMI, FUNKCJONARIUSZAMI I WOLONTARIUSZAMI ZAANGAŻOWANYMI W POMOC UCHODŹCOM

Dnia 13 kwietnia br. Agata Kornhauser-Duda złoży ła wizytę w Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygadzie im. Wielkiego Hetmana Konstantego Ostrogskiego w Lu blinie. W imieniu własnym oraz Prezydenta Andrzeja Dudy podziękowała za działania podejmowane na rzecz uchodźców z Ukrainy oraz złożyła świąteczne życzenia żołnierzom, funkcjonariuszom Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, przedstawicielom ochot niczych straży pożarnych, organizacji pozarządowych i wolontariuszom. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Litwy, Ukrainy, Stanów Zjedno czonych i Wielkiej Brytanii. Obecny był również minister obrony narodowej, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, wojewoda lubelski i przedstawiciele władz samorządowych. Pierwszej Damie towarzyszył Szef Gabi netu Prezydenta RP Paweł Szrot. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował bp Marcin Makula.

WIZYTA KAPELANÓW ARMII USA W EWANGELICKIM DUSZPASTERSTWIE

WOJSKOWYM

Dnia 25 marca br. Ewangelicki Biskup Wojskowy bp Marcin Makula gościł w siedzibie Ewangelickiego Duszpaster stwa Wojskowego w Warszawie delegację kapelanów armii USA z jednostek pełniących aktualnie swoją służbę

na terenie Polski. Wizytę w EDW złożyli kapelan płk Benjamin J. Sprouse z Wysuniętego Dowództwa V Corps US Army oraz kapelan mjr Joanna Forbes z 1 Infantry Division US Army stacjonujących aktu alnie w Poznaniu. Na spotkaniu obecny był również Dziekan Rodzajów Sił Zbrojnych Marynarki Wojennej ks. ppłk Tadeusz Jelinek.

WIZYTA W BIESZCZADZKIM ODDZIALE STRAŻY GRANICZNEJ W PRZEMYŚLU

Dnia 10 maja br. ks. płk SG Kornel Undas przebywał z delegacją Kościoła Luterańskiego USA w bieszczadz kim Oddziale Straży Granicznej. W związku z zagroże niami na wschodniej granicy naszego kraju, delegacja amerykańska mogła zapoznać się z podejmowanymi działaniami Straży Granicznej oraz odbyć wiele spo tkań, m.in. z gen. bryg. SG Andrzejem Popko.

5 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
RELACJE Z PRACY KAPELANÓW EWANGELICKICH I DZIAŁALNOŚCI EDW www.edw.wp.mil.pl fot. www.edw.wp.mil.pl fot. Prezydent.pl fot. archiwum EDW

Za pośrednictwem Lutheran Disaster Response parafie i osoby prywatne przekazały także darowizny finanso we na wsparcie wysiłków Kościołów stowarzyszonych w Europie Środkowej, aby odpowiedzieć na potrzeby uchodźców przybywających z Ukrainy. ELCA trwa także na modlitwie za uchodźców, wspólnoty i kościoły, które ich przyjmują, a także za tych, którzy w niesieniu po mocy pełnią służbę na granicy.

PRZYSIĘGA WOJSKOWA ELEWÓW II TURNUSU SŁUŻBY PRZYGOTOWAWCZEJ

W dniu 29 kwietnia br. na terenie 5 Batalio nu dowodzenia odbyła się uroczysta przysię ga wojskowa elewów II turnusu służby przygotowawczej. EDW reprezento wał ks. kpt. Marcin Konieczny.

PODZIĘKOWANIE ZA 27 LAT PRACY W EWANGELICKIM DUSZPASTERSTWIE

WOJSKOWYM

Dnia 19 kwietnia br., po 27 latach pracy w Ewan gelickim Duszpaster stwem Wojskowym, podziękowaliśmy płk. rezerwy Waldemarowi Wąchale za jego oddanie i nieocenione wsparcie. Płk Waldemar Wąchała był od początku obecny w tworzeniu odradza jącego się EDW u boku pierwszego Naczelnego Kapelana Ewangelickie go śp. ks. Jana Hause, później wspomagając bp. gen. bryg. Ryszarda Borskiego, bp. płk. Miro sława Wolę i obecnie bp.

wszystko, co zrobiłeś

wielu lat, przyjmij

W dniu 22 marca br. miał miejsce „Rowerowy Rajd Pa mięci”, którego inicjatorem był Starszy Podoficer Do wództwa Pułku st. chor. Bogusław Barański. Ks. Ste faniak odszedł na „wieczną wartę” w dniu 10 stycznia 2004 r. Siedmiu żołnierzy wystartowało na rowerach spod Pomnika Sapera w Brzegu o godzinie 7.30. Prze jechali łącznie 60 km do m. Poniatowice. Przy grobie śp. Proboszcza Parafii Wojskowej, znajdującego się na cmentarzu przy kościele pw. Najświętszej Marii Panny Królowej Polski, złożyli kwiaty i zapalili znicze. W dniu rajdu żołnierzom towarzyszył ks. ppłk. Sławomir Fonfa ra z Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego.

PRZYSIĘGA WOT W TORUNIU

Po raz drugi w tym roku 26 marca na terenie toruńskie go 81 batalionu lekkiej piechoty wybrzmiała Rota przy sięgi wojskowej. Złożyło ją blisko 50 żołnierzy. Wraz z nimi byli obecni żołnierze szkolenia wyrównawczego i specjalnie oddelegowane do tej uroczystości podod działy. W liście skierowanym na tę uroczystość, Minister Obrony Narodowej – Mariusz Błaszczak życzył żołnie rzom, aby duma z żołnierskiego munduru niezmiernie towarzyszyła im w dalszej drodze, a żołnierskie szczę ście ich nigdy nie opuszczało. Ewangelickie Duszpaster stwo Wojskowe podczas uroczystości reprezentował ks. mjr Tomasz Wola.

WIZYTA DUSZPASTERSKA EWANGELICKIEGO BISKUPA WOJSKOWEGO W LAW W DĘBLINIE

W dniu 29 marca br. Rektor-Komendant gen. bryg. pil. dr inż. Krzysztof Cur gościł w murach „Szkoły Orląt” bp Marcina Makulę, Ewangelickiego Biskupa Wojskowe go. Podczas wizyty bp Makula miał możliwość zapozna nia się ze strukturą organizacyjną i procesem kształ cenia oraz bazą dydaktyczno-naukową Akademii. Jed nym z punktów pobytu księdza biskupa w Dęblinie było zapoznanie się z historią polskiego lotnictwa poprzez zwiedzanie ekspozycji Muzeum Sił Powietrznych.

6 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
RAJD ROWEROWY ŚP. KS. PPŁK. ZBIGNIEWA STEFANIAKA
Marcina Makulę. Panie Pułkowniku za dla nas kapelanów na przestrzeni tych nasze gorące podziękowanie Bóg zapłać!
fot.www.toruń.pl
archiwum EDW fot www.wojsko-polskie.pl Uczestnicy rajdu (fot. www.1psap.wp.mil.pl) fot. archiwum EDW
fot.

12. ROCZNICA KATASTROFY SAMOLOTU PREZYDENCKIEGO POD SMOLEŃSKIEM

WIERNI OJCZYŹNIE

W niedzielę 10 kwietnia br. w Warszawie odbyły się ob chody upamiętniające tragiczną śmierć 96 osób lecą cych na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Na zaproszenie Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskie go w uroczystości udział wzięli przedstawiciele duszpa sterstw wojskowych, w tym ks. ppor. Wojciech Płoszek reprezentujący bp. Marcina Makulę. Duchowni zmówili okolicznościową modlitwę i udzielili błogosławieństwa. Dla społeczności polskich ewangelików dzień ten ma jeszcze inny wydźwięk. W katastrofie zginął bowiem p.o. Naczelnego Kapelana ks. gen. bryg. Adam Pilch. Sto sowne wspomnienie zmarłego odbyło się w Parafii Wnie bowstąpienia Pańskiego w Warszawie, której ks. Adam Pilch był proboszczem. Podczas nabożeństwa ks. ppor. Wojciech Płoszek wygłosił w imieniu Biskupa Wojsko wego pozdrowienie i wspomnienie zmarłego. Ostatnim akcentem obchodów tragicznej rocznicy było złożenie kwiatów w imieniu kapelanów EDW przy grobie ks. Ada ma Pilcha na cmentarzu ewangelickim w Warszawie.

SPOTKANIE WIELKANOCNE W INSPEKTORACIE WSPARCIA SZ W BYDGOSZCZY

W Wojskowym Instytucie Geograficznym 26 kwietnia br. w Warszawie odbyło się wyjątkowe wydarzenie upa miętniające oficerów Instytutu zamordowanych przez Sowietów i poległych w czasach II wojny światowej. Podczas uroczystości „Wierni Ojczyźnie – pamięci po mordowanych i poległych oficerów Wojskowego Insty tutu Geograficznego”, odsłonięte zostały pamiątkowe tablice z nazwiskami oficerów Wojskowego Instytutu Geograficznego, którzy, wypełniając swój patriotyczny obowiązek, zostali pomordowani lub polegli w walkach II wojny światowej. Uroczystej ceremonii odsłonięcia tablic umieszczonych na historycznym budynku Wojsko wego Instytutu Geograficznego w Al. Jerozolimskich 97 w Warszawie towarzyszyła wspólna modlitwa w intencji poległych oficerów, którą odmówili obecni duchowni. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowereprezento wał Naczelny Kapelan – Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. bp Marcin Makula.

NARODOWE ŚWIĘTO TRZECIEGO MAJA

W Warszawie odbyły się uroczystości związane z Świę tem Narodowym Trzeciego Maja. Tegoroczne obchody rozpoczęły się Mszą św. w intencji Ojczyzny w Bazylice Archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Następnie na Zamku Królewskim Prezy dent Andrzej Duda wręczył najwyższe i najstarsze od znaczenia państwowe – Ordery Orła Białego historyko wi Antoniemu Lenkiewiczowi oraz pisarzowi Antoniemu Liberze. Na Placu Zamkowym miało miejsce uroczyste wciągnięcie flagi państwowej i odczytanie roty Konsty tucji 3 maja, oddano też salut narodowy. W uroczysto ściach wziął udział Naczelny Kapelan – Ewangelicki Bi skup Wojskowy ks. bp Marcin Makula.

Dnia 15 kwietnia br. Szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, gen. bryg. Artur Kępczyński, spotkał się z żołnierzami i pracownikami IWSP SZ, by złożyć ży czenia z okazji nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy. Na uroczystym apelu wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele duchowieństwa, władz rządowych, samorządowych oraz służb mundurowych. Generał Kępczyński złożył uczestnikom spotkania najlepsze ży czenia z okazji zbliżających się świąt. Modlitwę zmówił Jego Ekscelencja Ordynariusz Bydgoski ks. bp Krzysz tof Włodarczyk, zaś modlitwą ekumeniczną służyli oraz błogosławieństwa udzielili kapelani ks. ppłk Mirosław Kuczyński z Ordynariatu Prawosławnego oraz ks. mjr Tomasz Wola z Ewangelickiego Duszpasterstwa Woj skowego.

7 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
fot. Jakub Szymczuk Uroczysty apel (fot. IWDSZ) fot. Ordynariat Polowy Wojska Polskiego Ekumeniczna modlitwa (fot. twitter.com/Kombatanci)

VIII Charytatywny Bieg Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego

Aż trudno, uwierzyć, że w sobotę 14 maja 2022 roku, przeżywaliśmy już ósmą edycję Charytatywne go Biegu Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, którego pierwsza edycja miała miejsce w roku 2015. W czynie niu dobra nie przeszkodziła nam nawet pandemia, a naszym celem zawsze było zebranie pieniędzy na leczenie, najczęściej, chorych dzieci. I tak beneficjentami tych biegów kolejno byli: Antoś, Jul ka, Jakub, Lenka, Marta, szpital covidowy MEGREZ, ks. Dawid, a w tym roku Nikodem Weso ły – chłopczyk, który urodził się w 6. miesiącu ciąży jako skrajny wcześniak, z wagą 750 g i 30 cm wzrostu. Tak jak mówią jego rodzi ce: NIKODEM WYGRAŁ WALKĘ

Do tej walki postanowiliśmy się przyłączyć, by po stępować zgodnie z biblijnym napomnieniem ap. Pawła „Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy” (Gal.6,2). Nie możemy so bie nawet wyobrazić, z jakimi trudnościami i problema mi borykają się rodzice tak chorego dziecka, a kochają go tak samo jak wszyscy rodzice swe pociechy i chcą mu zapewnić, jak najlepsze życie... Nie jest to w tej sytuacji łatwe. Aby zebrać pieniądze na leczenie i re habilitację, muszą nierzadko zwracać się z prośbą na wet do obcych osób. Nikoś jest synem żołnierza Wojsk Specjalnych z Krakowa, którego spotkał w czasie swej duszpasterskiej pracy ks. kpt. Marcin Konieczny, kape lan Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego. Nie mogło więc stać się inaczej. To właśnie temu chłopczy kowi postanowiliśmy poświęcić tegoroczny bieg.

Organizatorem cha rytatywnego biegu było Ewangelickie Duszpaster stwo Wojskowe i Ewange licko-Augsburska Parafia Piotra i Pawła w Tychach, przy współpracy z: Miej skim Ośrodkiem Spor tu i Rekreacji w Tychach, Miejskim Centrum Kultury w Tychach, JW Nil z Krako

wa, JWK z Lublińca. Patronat honorowy objął: Ewangelic ki Biskup Wojskowy Marcin Makula oraz Andrzej Dziuba, Prezydent Miasta Tychy. Nie zmierną radością dla organi zatorów było to, że znów mo gliśmy organizować ten bieg stacjonarnie, nad przepięk nym Jeziorem Paprocańskim w Tychach.

Przez dwa lata, ze względu na ob ostrzenia covidowe, bieg organizowa ny był tylko w wersji online. Nie zre zygnowano jednak w tym roku i z tej formy biegu, by dać także możliwość udziału osobom, które mieszkają da leko, poza granicami, lub tego dnia nie mają czasu. W tej wersji biegu zwycięża ten, który przebiegnie i udokumentuje najdłuższy dystans.

W wersji stacjonarnej można było wziąć udział w trzech kategoriach. Bieg na 7 km, bieg na 14 km oraz marsz nording walking 7 km. W związku z tym, że jest to bieg charytatywny i chodzi tu nie tylko o zdoby cie wspaniałych sportowych wyników, nie tylko profe sjonalni biegacze wzięli w nim udział. Już tradycyjnie na punkcie startu zbierają się biegacze, chodziarze, ale też zwykli spacerowicze, rodziny z dziećmi w wózkach, na rowerkach, osoby z psami, które też mają opłacony udział i maszerują z numerkami. Niezwykle miłym ak centem był udział Jakuba – niepełnosprawnego chłop ca, dla którego biegliśmy w 2017 roku. Pokonał z mamą całą trasę.

W tym roku po raz pierwszy impreza od była się w sobotę, a nie w niedzielę. Dało to możliwość wzięcia udziału w nim wszyst kim kapelanom wojsko wym naszego kościo ła wraz Ewangelickim Biskupem Wojskowym Marcinem Makulą.

Stałym elementem tej charytatywnej im prezy jest obdarowanie beneficjenta specjalnie uszytym przez tyską parafiankę aniołem. Wszak tym chorym dzieciom bardzo anio łowie opiekunowie są potrzebni. W tym roku mały Nikoś został obda rowany takim specjal nym aniołem.

Niezwykle sympa tycznym akcentem, który wnosi wiele emo cji, jest specjalny bieg dla dzieci, na krótkim dystansie. Każdy mały uczestnik został ob darowany gadżetami, a zwycięzcy uhonoro wani prezentami na podium i uściskiem organizatorów. Wygrani w poszczególnych kategoriach zostali obda rowani pamiątkowymi ryngrafami, specjalnie wykona nymi na tę imprezę.

Przez cały czas biegu trwał piknik militarny. Koman dosi z Lublińca i żołnierze Wojsk Specjalnych NIL z Kra kowa prezentowali swój sprzęt, oprzyrządowanie, broń, pojazdy. Wiele osób miało po raz pierwszy możliwość, żeby dotknąć specjalistycznego sprzętu wojskowego i dowiedzieć się, jak on działa.

Charytatywny Bieg Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, to nie tylko impreza sportowa, na której zbiera się pieniądze, to wydarzenie o szerszym aspek

8 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022

cie. Wychodzimy jako Kościół ewangelicki w przestrzeń publiczną, miejską. Pokazujemy, że nie zamykamy się tylko w murach świątyń, ale chcemy pomagać potrze bującym, że jesteśmy otwarci dla różnych ludzi. Pu blicznie modlimy się i rozdajemy Słowo Boże (każdy uczestnik w pakiecie startowym otrzymał Nowy Testa ment).

Tegoroczny bieg nie zakończył się na paprocańskiej plaży. Po południu mieliśmy okazję, dzięki sponsorin gowi tyskiego urzędu miasta, zaprosić chętnych na

koncert do ogrodów parafialnych. Na specjalnie usta wionej wielkiej scenie wystąpił chrześcijański zespół EXODUS15 oraz zupełnie charytatywnie dwa zespoły GARAŻ i STARE DZIADY, które chciały przyłączyć się do organizacji imprezy, mającej na celu zebranie pieniądzy dla chorego Nikodema. Jak zwykle pieśni, o różnej te matyce i różnym rodzaju muzyki, dały możliwość spo tkania się, przeżywania, refleksji, ale też radości i za bawy. Także na koncercie specjalny koszyczek napełnił się pieniędzmi dla małego Nikosia.

Impreza już za nami. Wymagała wiele pracy, dużej grupy osób, którą kierował organizator ks. kpt. Mar cin Konieczny. Widocznym efektem tej imprezy będzie suma zebranych pieniędzy. Ale to dopiero po zakończe niu licytacji, gdyż równolegle ze zbieraniem funduszy z wpisowego, zrzutką na portalu zrzutka.pl, ofiarami na biegu i koncercie, prowadzone są aukcje internetowe podarowanych na ten cel gadżetów.

Wszystkim tym, którzy przyczynili się do zorganizo wania tej imprezy, dziękujemy za wysiłek, poświęcony czas, ofiarność, a także za modlitwy, które były wzno szone do Boga o pomyślność tego wydarzenia.

tekst Sylwia Adamus fot. ks. Daniel Ferek

nasze refleksje

Niewolnicy cywilizacji!

Kiedy wydawało się nam, że ży jąc w cywilizowanym europejskim świecie, wyzbyci czasów niewol nictwa jawnego, a zarazem usank cjonowanego prawnie, możemy spokojnie spać w naszych demo kratycznych krajach – wpadliśmy jak „śliwka w kompot”. Pod ha słami liberalizacji i rozwoju tech nologicznego sami poddaliśmy się zniewoleniu. Co gorsze, środowi ska ogarnięte tym problemem są coraz szersze. Bez rozróżniania ze względu na kolor skóry, nację, sta tus społeczny czy wiek. Zniewole nie w cywilizacyjnej różnorodności dokonuje się coraz szybciej i to w skali globalnej.

Czołowym przykładem jest zniewolenie przez technikę. Jest to nadmierne zawierzanie nowocze snym urządzeniom. Wręcz powie rzanie im podstawnych funkcji ży ciowych ludzi. Wynikiem tego jest coraz rzadsze używanie rozumu, zmysłu obserwacji, niezapamięty

wanie obrazów, liczb, rozmów czy twarzy. Spotyka się osoby, które wjechały samochodem do jeziora, bo tak poprowadził GPS. Spóźnia my się na spotkanie, bo zwiódł firmowy kalendarz Google. Wiele procesów myślowych, które czyniło nas istotami twórczymi, powierzy liśmy komputerom. Wiele funkcji, które czyniło nas empatycznymi istotami, lubiącymi spędzać czas w towarzystwie, dziś mamy za ekranami monitora. Przyjaciele z Facebooka czy komentarze z In stagrama. Lenistwo intelektualne, zwalniające od myślenia, czyni nas istotami nieodpowiedzialnymi. Bo za moje działanie odpowiada urzą dzenie, program czy jakaś instytu cja. To cywilizacyjne technologicz ne neoniewolnictwo.

Oczywiście, to nie przyszło z ni czego, gdyż głównym czynnikiem napędzającym cały postęp tech niczny była chęć ułatwienia sobie pracy, zwiększenia prędkości i ilość

produkcji. Wpierw cielesnej, a po tem umysłowej. Stąd doszliśmy do kolejnego epizodu zniewole nia cywilizacyjnego – „bezczynno ści”. Efektem tego jest bezrobocie w wielu krajach zrobotyzowanych i technologicznie rozwiniętych, a tym samy pozostawanie ogrom nej liczby ludzi na „socjalu”. Nie wolnicy comiesięcznego przelewu z Ośrodków Pomocy Społecznej. Ten łańcuch wydarzeń nie będzie jednak kończył się w tym miejscu. Bo ile z tych osób wie, co zrobić z wolnym czasem?

Tu dochodzimy do zniewolenia „tanią rozrywką”, na którą będzie ich stać. Technologicznie w go spodarstwach domowych wygląda to dobrze z uwagi na coraz lepszy i tańszy sprzęt AGD, nie trzeba pa lić w piecu, prać ręcznie, przynosić węgla itp. Skutkiem tego narasta znudzenie, które wywołuje znane następstwa negatywne. To niewola „nudy”. A co dzieje się z nią dalej?

9 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022 9
ks. mjr Tomasz Wola

WYDARZENIA Z KOŚCIOŁA

EWANGELICKO-AUGSBURSKIEGO W POLSCE

www.luteranie.pl

Synod wybrał wiceprezesa i radców Konsystorza

Obradujący w dniach 22–24 kwiet nia br. w Warszawie Synod Kościoła, wybrał Emira Kasprzyckiego z Zabrza na wiceprezesa Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Pol sce. Synod Kościoła wybrał również nowych radców Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP na pięcioletnią kadencję. Radcami świec kimi zostali: Korneliusz Glajcar, Boże na Polak i Karol Werner. Zastępcą zo stała Katarzyna Luc. Radcami duchow nymi zostali: ks. Michał Makula, ks. Marcin Orawski, ks. Tomasz Wigłasz. Zastepcą został ks. Tomasz Bujok.

Spotkanie było okazją do zapozna nia Komendanta Głównego z historią i mapą Kościoła Ewangelicko-Augsbur skiego w Polsce oraz jego funkcjono waniem. Bp Jerzy Samiec poinformo wał o działaniach Kościoła, Ewangelic kiego Duszpasterstwa Straży Pożarnej na rzecz Ukrainy i dla mieszkańców Ukrainy uciekających przed wojną. W czasie spotkania omówiono wiele tematów dotyczących funkcjonowania Ewangelickiego Duszpasterstwa Stra ży Pożarnej w strukturach PSP.

Razem dla POKOJU

W sobotni wieczór, 7 maja br., roz poczęła się niezwykła akcja wiążąca muzykę, modlitwę, medytację, ci szę i nabożeństwo w krzyk sprzeci wu wobec wojny w Ukrainie. Zapro szenie do współtworzenia koncertu było otwarte, dlatego w barokowych murach Kościoła Pokoju rozbrzmiała bardzo różnorodna muzyka: klasycz na, organowa, fortepianowa, ludowa, medytacyjna, zespołowa, chóralna, instrumentalna i elektroniczna. Mu zycy z Żytomierza, Kijowa, Lwowa, Odessy i Dniepru, którzy musieli uciekać ze swojego kraju, wspólnie z artystami polskimi chcieli powie dzieć „stop wojnie w Ukrainie”.

śpiewu religijnego, a w postludium wybrzmiał hymn Ukrainy. Akcja „Ra zem dla pokoju” zakończyła się w nie dzielę o godzinie 20.00. Oby intencja organizatorów i wykonawców szybko stała się rzeczywistością.

Otwarcie Biura ŚFL w Warszawie

W dniu 29 kwietnia br. w Warszawie otworzone zostało biuro, w którym Diakonia Polska i Światowa Federacja Luterańska będą koordynowały swoje projekty pomocowe na rzecz uchodź ców. W odpowiedzi na potrzeby ro snącej liczby uchodźców uciekających przed wojną w Ukrainie Światowa Federacja Luterańska (ŚFL) ściśle współpracuje z Kościołem Ewangelic ko-Augsburskim w Polsce. W biurze ŚFL w Genewie powołany został ze spół koordynujący zarówno pracę hu manitarną, jak i wsparcie dla Kościo łów członkowskich w regionie. Z kolei Diakonia Polska we współpracy z Dia konie Katastrophenhilfe rozszerza swoją działalność związaną z pomo cą uchodźcom z Ukrainy i prowadzi projekt pomocowy, w ramach które go m.in. wspierane są parafie, które zapewniły uchodźcom dach nad gło wą, organizowana jest pomoc rzeczo wa dla osób poszkodowanych przez działania wojenne, prowadzone są działania integracyjne, udzielana jest pomoc psychologiczna. Miejscem re alizacji zadań tych organizacji będzie nowo otwarte biuro w Warszawie.

Dnia 26 kwietnia br. w Centrum Lute rańskim odbyło się spotkanie Biskupa Kościoła ks. Jerzego Samca z Komen dantem Głównym Państwowej Straży Pożarnej (PSP) nadbrygadierem An drzejem Bartkowiakiem. W spotka niu uczestniczył również ks. mł. bryg. Adam Glajcar – Ewangelicki Ogólno polski Duszpasterz Straży Pożarnej.

Jednym z punktów dwudziestoczte rogodzinnego programu było ekume niczne nabożeństwo, które odprawili Kierownik Katedry Ekumenizmu i Dia logu Międzykulturowego Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu ks. prof. Jarosław Lipniak oraz ks. Pa weł Meler. W porządek nabożeństwa wpleciono elementy ukraińskiego

Bezsenna noc w Drogomyślu

Dnia 16 kwietnia br. odbyła się w Drogomyślu „Bezsenna noc”. Ca łość wydarzenia przebiegała pod ha słem, a jednocześnie pytaniem: „Któ rędy?”.

10 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
ks. Robert Augustyn
fot. luteranie.pl
Spotkanie z Komendantem Głównym Państwowej Straży Pożarnej fot. Świdnicki Ośrodek Kultury, ks. Paweł Meler

Ks. Piotr Sztwiertnia z Goleszowa, wykorzystując pomoce technologicz ne w postaci ankiety przeprowadzo nej na smartfonach, poruszył temat popełniania błędów i co ważne, war tości, jaką ma przyznawanie się do nich, a także docenił zdolność prze praszania – jednocześnie zapraszając uczestników do spowiedzi. Ogólnopolski Duszpasterz Młodzie ży ks. Tymoteusz Bujok opowiadał zebranym o postaci Apostoła Piotra, którego życiowa droga uczy kierun ku, w jakim warto podążać, mimo popełnianych w jej trakcie błędów. Głos zabrał także Zwierzchnik Diece zji Cieszyńskiej bp Adrian Korczago, który podkreślił, iż całe życie człowie ka połączone jest z nieustannie to warzyszącym mu pytaniem: „Którę dy?”. Duchowny życzył, aby pomimo złożonych życiowych sytuacji, odpo wiedzią na pytanie: „Którędy?”, osta tecznie była droga, którą jest Zmar twychwstały Jezus Chrystus. Biskup pobłogosławił zebranych.

nopolski Duszpasterz Policj,i przed stawił sytuację ewangelickiego dusz pasterstwa Policji z perspektywy współczesnej. Artykuł został wzboga cony wieloma zdjęciami z współczesnej działalności Duszpasterstwa.

Chrystus powołuje bez względu na płeć. Mimo to decydowały się na służ bę, choć trudno było im znaleźć pracę albo szukały swojego miejsca gdzie indziej. Biskup Kościoła przyznał, że nie wie, dlaczego tak się działo: „Może dlatego, że powtarzaliśmy często iż kobieta w zborze ma milczeć. Bo uwa żaliśmy się za lepszych; tych, którzy potrafią przewodzić, bo są mężczy znami”.

Otwarcie pierwszego w Polsce Centrum pomocy dla Uchodźców ŚFL w Ostródzie

Zeszyty historyczne o Duszpasterstwie Policji

Najnowszy numer „Zeszytów Hi storycznych”, wydawanych przez Biuro Edukacji Historycznej – Mu zeum Policji Komendy Głównej Policji w Warszawie pod redakcją podinsp. Krzysztofa Musielaka, poświęcony jest Duszpasterstwu Policji. Wśród wielu interesujących artyku łów znalazły się także dwa dotyczące Ewangelickiego Duszpasterstwa Poli cji. Ks. Tadeusz Konik, pierwszy ewan gelicki kapelan Policji w powojennej Polsce, napisał artykuł pt. „Ewange lickie duszpasterstwo Policji w RP”, a ks. Marek Twardzik, obecny Ogól

Ordynacja dziewięciu diakonek w kościele Świętej Trójcy w Warszawie W sobotę, 7 maja br. w kościele Świę tej Trójcy w Warszawie odbyło się nabożeństwo ordynacyjne dziewięciu diakonek służących w Kościele Ewan gelicko-Augsburskim w Polsce. Uro czystość ta była pierwszą ordynacją po decyzji Synodu Kościoła z 16 paź dziernika 2021 r. o zmianie Zasadni czego Prawa Wewnętrznego, która umożliwiła kobietom w Kościele Ewan gelicko-Augsburskim w Polsce zostać księżmi. Dyskusja o ordynacji kobiet na księży toczyła się w Kościele od 70 lat. W przemówieniu ordynacyjnym bp Samiec nawiązał do tekstu z Księgi Kaznodziei Salomona „Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod nie bem ma swoją porę”. Przypomniał, że kobiety po ukończeniu studiów teolo gicznych i odbyciu praktyk nie miały dotąd możliwości służyć jako księża, gdyż Kościół nie rozpoznał tego, że

Dnia 9 maja br. odbyło się otwarcie pierwszego w Polsce Centrum pomo cy dla Uchodźców ŚFL w Ostródzie, gdzie gospodarzem miejscowej pa rafii jest ks. ppor. Wojciech Płoszek. W uroczystości udział wzięli duchow ni diecezji mazurskiej na czele z bp. Pawłem Hause, który uroczyście otworzył obiekt. Tego dnia w Ostró dzie odbyła się także Diecezjalna Kon ferencja Duchownych – gdzie między innymi zapoznano duchownych z ca łym procesem pomocy zapewnianej przez nowo otwarte centrum.

Nabożeństwa ewangelickie w TVP Kultura

• 5 czerwca 2022, godz. 8.00 –kościół Ducha Świętego w Orzeszu

• 26 czerwca 2022, godz. 8.00 –kościół Świętej Trójcy w Warszawie

• 10 lipca 2022, godz. 8.00 – ko ściół Świętej Trójcy w Lublinie

• 24 lipca 2022, godz. 8.00 – ko ściół w Sorkwitach

11 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
fot. Adam Wacławik fot. archiwum Diecezji Mazurskiej
„Jedno ciało – Duch Święty tworzy jedność”

CZARNY CZWARTEK

24 lutego, tłusty czwartek, za powiedź bezkarnej, słodkiej przyjemności usprawiedliwionej tradycją, ale czy w tym dniu zjedliście ze smakiem pączka?

W tym dniu ze wszystkich moż liwych kanałów informacyjnych do chodził wypowiadany chłodno ko munikat, który wbijał się jak ostry gwóźdź w spokojny dotąd umysł i świadomość: „Dzisiaj, we wczesnych godzinach rannych, nastąpiła zbrojna agresja Federacji Rosyj skiej na Ukrainę”. To, co do tej pory uznawaliśmy za demonstrację siły kartonowej armii i stroszenie piór satrapy, stało się faktem. Rozpo częła się wojna. I to wojna w naj gorszym wydaniu, naznaczona za bijaniem cywilów, gwałceniem ko biet, kradzieżą cudzego mienia i to talnym niszczeniem wszystkiego. Wojna jak najbardziej ordynarna i atawistyczna, o której myśleliśmy już jak o historycznej opowieści zamkniętej w szkolnym podręczni ku. W środku nowoczesnej Europy, stawiającej za najwyższy priorytet ludzkie życie, rozpoczął się kon flikt o cechach barbarzyńskiej rzezi, gdzie nieuzbrojonym ludziom strze la się w plecy. Wojna, rozgrywająca się fizycznie tak blisko, że dalekie echo eksplozji rakiet spadających na przedmieścia Lwowa było sły szalne po naszej stronie granicy.

Po pierwszej fali lęku i niepew ności, czy konflikt nie rozleje się w sposób niekontrolowany na inne kraje, w tym na nasz, do głosu do szła racjonalna ocena. Jakie to bę dzie miało konsekwencje dla nas, co możemy w tej sytuacji zrobić? Wzbierająca z dnia na dzień fala emigrantów wojennych wlewająca się szeroko do naszego kraju, bar dzo szybko uświadomiła nam, co należy robić i czego oczekuje od nas Bóg. Jedynie nasze szybkie, bezin teresowne i wspólne działanie może pomóc zrozpaczonym, zmęczonym i zdezorientowanym ludziom odna leźć się w nowej i bolesnej rzeczywistości.

Ta czterdziestoletnia Łada przemierzyła 1300 km, dowożąc bezpiecznie rodzinę Kateriny z Krzywego Rogu

Szybki komunikat biskupa Mar cina Makuli w mediach społecz

nościowych o gotowości przyjęcia uchodźców i prośba o wsparcie fi nansowe i materialne ze strony parafian skutkuje natychmiastową ofertą samodzielnego mieszka nia. Już wiadomo, że jedzie rodzi na ze środkowej Ukrainy, z obwo du chmielnickiego. Olga i jej troje dzieci, najstarszy syn z porażeniem mózgowym. Dwie doby w samo chodzie na granicy bez snu, ale w końcu docierają do Golasowic, zmęczeni, niepewni i onieśmiele ni. Wprowadzają się do przytulnie urządzonego staraniem wielu ludzi mieszkania, odnajdują upragniony spokój i wytchnienie.

nabożeństw, w których nasi go ście biorą chętnie udział. W OSP Golasowice powstał sklep z odzie żą i żywnością dla całej okolicznej społeczności ukraińskiej, z którego przy odrobinie szczęścia można wy jechać hulajnogą lub rowerem.

Każdy z naszych gości przywiózł z sobą jakąś własną historię tej woj ny i ucieczki przed nią, jedni z po trzeby chętnie o tym opowiadają, inni na ten temat milczą, czasem ocierając tylko dłonią kącik oka na samą myśl o tym, co przeżyli i za czym teraz tęsknią. Jednak to, co buduje tak bardzo nas wszystkich to pełne ciepła i wsparcia relacje, cią gła chęć pomocy gościom ze strony naszych parafian i wsparcie, jakiego udzielają też sami sobie w swoim gronie.

Pokój dziecięcy czeka na przyjęcie małych mieszkańców Pojawiają się następne oferty mieszkań i staje się jasne, że stwo rzenie niezależnego lokum miesz kalnego pozwalającego na nieskrę powane i samodzielne życie jest najlepszym rozwiązaniem. Zaanga żowanie wielu ludzi otwartych serc przekracza oczekiwania. Do parafii przywożone jest wyposażenie kuch ni, żelazka, telewizory, pralki, deski do prasowania, suszarki na pranie, łóżeczka dla niemowląt, lampy, fi rany itd. Wyremontowane zostały dwa mieszkania, a ekipa transpor towa zwozi bezpłatnie odstąpione meble. Napływają kolejne rodziny, z Charkowa, Mariupola, Równego, Krzywego Rogu, Kijowa, Dniepro pietrowska. Na dzień dzisiejszy to ponad siedemdziesięcioosobowa grupa zintegrowana wokół golaso wickiej parafii. Otaczamy ich opieką materialną i lekarską, prowadzimy wszystkie sprawy urzędowe i admi nistracyjne, ponad czterdziestooso bowa grupa dzieci znalazła swoje miejsce w szkołach i przedszkolach. W miarę możliwości większość ko biet znalazła zatrudnienie.

Grupa naszych gości integru je się na kursach języka polskiego organizowanych na parafii i pro wadzonych przez Natalię, nauczy cielkę polskiego i angielskiego z Równego, któ ra także znalazła u nas schronie nie przed wojną. Natalia prowadzi także symulta niczne tłumacze nie niedzielnych

Dzięki systemowej pomocy na szego państwa, a także ofiarom pozyskanym z Niemiec i USA, pa trzymy z nadzieją w przyszłość, że dzieło pomocy naszym siostrom i braciom z Ukrainy jest pobłogosła wione i przyniesie najlepsze owoce.

Parafia Żychlin

W żychlińskiej parafii mieszka obecnie 9 osób, ale w sumie miesz kały dłużej lub krócej już 23 osoby, matki z dziećmi z Mariupola, Cher sonia, okolic Dniepropietrowska i Ki jowa. Życie w parafii w dużej mierze toczy się wokół spraw związanych z opieką i wsparciem, pomocą w za

12 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
Wspólne wielkanocne śniadanie Wspólna wycieczka do Katowic
Kapelani EDW w dziele pomocy dla uchodźców wojennych z Ukrainy
Golasowicki „magazyn”, największa oferta w regionie Żychlińscy Ukraińcy

łatwianiu spraw urzędowych, tłuma czeniem obyczajów, polskich zasad życia i szukania pracy.

Parafia Mikołów

W zasobach mieszkalnych para fian z Mikołowa przebywają trzy ro dziny z Ukrainy. Są to matki z dwoj giem dzieci, z których dwie rodziny mają zapewniony byt przez spon sorów. Parafia w Mikołowie troszczy się o zabezpieczenie bytu trzeciej rodziny.

Parafia Suwałki

Już w drugim tygodniu wojny schronienie znalazły tam 3 oso by, chwilę później kolejne 5 osób. Goście rozlokowani są u parafian i w plebani. Uchodźcy uzyskali po moc w załatwieniu dokumentów, telefonów, polskiego numeru konta i PESEL-u. Zorganizowano również paczki pomocowe dla ich rodzin w większości z okolic Żytomierza. Dodatkowo parafia uczestniczyła w transporcie i rozdysponowaniu darów od zagranicznych przyjaciół.

Parafia Leszno

Parafia w Lesznie pomaga w spo sób materialny. Przekazujemy mnó stwo rzeczy i artykułów najbardziej potrzebnych w danej chwili. Współ pracujemy z leszczyńskim organi zacjami niosącymi pomoc uchodź com. Dostarczyliśmy i przekazaliśmy uchodźcom m.in. przybory szkolne, tor nistry, artyku ły higieniczne, mydła, proszki, pieluchy jedno razowe, a także żywność.

Parafia Ostróda

Parafia w Ostródzie od samego początku jest zaangażowana w po moc dla uchodźców. Poza ogólnoko ścielnymi zbiórkami przyjętych zo stało 7 osób, w tym kobieta w cią ży oraz niepełnosprawne dziecko. Parafia wspólnie zatroszczyła się o przygotowanie wyprawek dla nowo przybyłych gości. Wspólnie zorganizowano wszystkie formal ności urzędowe, pracę oraz szkołę. Parafia prowadzi również rozmowy z niemieckim Katastrofenhilfe na temat przeznaczenia budynku pa rafialnego na mieszkania dla Ukra ińców. Wstępnie plan został zaak ceptowany i aktualnie jest w fa zie przygotowania szczegółowego kosztorysu i projektu przebudowy. Jednak najważniejszym przedsię wzięciem parafii jest otwarty w po łowie maja punkt pomocy finanso wej Światowej Federacji Luterań

skiej i UNHCR. W ten sposób uda się wesprzeć finansowo około 3000 rodzin z terenu Diecezji Mazurskiej.

Parafia Białystok

W pomoc uchodzącym przed działaniami wojennymi Ukraińcom zaangażowała się również biało stocka parafia ewangelicka. Już na początku marca pierwsza rodzina znalazła tam tymczasowe schro nienie, ale również pracę, szkołę oraz opiekę duchową. Parafia an gażowała się również w zbiórkę sprzętu medycznego, zorganizo wanie pomocy psychologicznej czy logistycznego zorganizowania za kupów.

Parafia Wodzisław

Po rozpoczęciu inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę parafia zgło siła gotowość do Urzędu Miasta przyjęcia kilkuosobowej rodziny i już za dwa dni pojawiła się w pa rafialnym mieszkaniu 8-osobowa rodzina: pięcioro dzieci, babcia oraz rodzice. Mogli w końcu spo kojnie odpocząć po kilkudniowej drodze z Sum. Parafia zapewniła uchodźcom komfortowe warun ki życia i codziennego funkcjono wania, otaczając troskliwą opieką materialną i duchową. Obecnie tata rodziny pracuje, dwójka dzieci chodzi do szkoły, a mama z bab cią zajmują się najmłodszą trójką w poczuciu bezpieczeństwa i z mo dlitwą, żeby wojna jak najszybciej się skończyła…

organizowane są zajęcia opiekuń cze dla małych dzieci, prowadzone także przez parafian.

Parafia Pisz

W domu parafialnym w Piszu zostały ugoszczone dwie rodziny (5 osób, w tym 3 dzieci). Ponadto zorganizowano zbiórkę i zakup rze czy koniecznych do pomocy ludno ści w Irpieniu w Ukrainie. Łączna wartość pomocy dla Irpienia prze kazana przez parafię za pośred nictwem po wiatu piskie go to blisko 20 000,00 zł.

Ks. Marcin Pysz przekazujący pomoc dla Irpienia

Parafia Piła

Parafia w Pile przyjęła do swo jej plebani 2 matki z dwójką dzieci, dla których został przygotowany duży pokój gościnny, z łazienką i kuchnią, umożliwiający samo dzielne funkcjonowanie oraz swo bodę działania i życia. Parafia oka zała pomoc w załatwieniu wszel kich formalności jak MOPS, ZUS, bank, szkoła dla dzieci, PESEL-e. Na dzień dzisiejszy szykowany jest kolejny lokal do zamieszkania w fi liale parafii w Wągrowcu. Zosta ły tam już wymienione wszystkie okna, teraz malowane są ściany i kompletowane wyposażenie, któ re zostało zakupione dzięki Diakoni Kościoła Ewangelickiego. Pilska pa rafia rozpoczęła też zajęcia nauki języka polskiego dla uchodźców z Ukrainy. Prowadzą je dwie sym patyczki parafii, polonistka i rusy cystka. Zajęcia odbywają się 2 razy w tygodniu w sali katechetycznej w kościele.

Parafia Tychy

Tyska parafia gości obecnie 19 osób z Ukrainy w czterech punk tach: w mieszkaniu parafialnym w kościele – 4 osoby oraz w zaso bach prywatnych parafian – 15 osób. Oprócz zapewnienia lokum, pa rafia prowadzi też inny rodzaj po mocy. Organizowana jest darmowa nauka języka polskiego dla uchodź ców z Ukrainy w szkole językowej. W tym momencie zapisanych jest już 45 osób. Naukę prowadzą wy kwalifikowani nauczyciele z tyskiej parafii. Uczącym zapewniane są darmowe podręczniki. Ten sposób pomocy cieszy się dużym zainte resowaniem, zważywszy, że jed nocześnie z zajęciami językowymi

13 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
Wodzisławskie mieszkanie gotowe na przyjęcie gości
Kursy języka polskiego w parafialnej sali „...cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście.” Ew. Mt 25,40 tekst M.M.

WOLNOŚĆ NIE JEST NAM DANA RAZ NA ZAWSZE

W pewnym sklepie zoologicznym stały obok siebie trzy klatki. W jednej siedział kanarek i całymi dniami wyśpiewywał dźwięczne piosenki o wolnej przestrze ni i beztroskim lataniu. Co prawda, kanarek nie wiedział, co to jest latanie i nigdy nie był w wolnej przestrzeni, ale po prostu nie znał innych piosenek. W drugiej klatce siedział stary szczur, który trafił tu z niewiadomych powo dów. Szczur nie umiał śpiewać, ale doskonale wiedział, co to jest wolność i co noc podgryzał róg klatki, ma jąc nadzieję na wydostanie się z niej. Między szczurem a kanarkiem miesz kała szynszyla. Spała sobie na tro cinach, biegała w kołowrotku, żeby zachować figurę, gryzła pestki, z po wodu których jej figura nieustannie się psuła – jednym słowem, prowa dziła zwykłe szynszylowe życie, po nieważ nie umiała robić nic innego. Pewnego razu, gdy kanarek odśpiewał pewną nader wzruszającą pieśń o utra conej wolności, szynszyla spytała go: – A co to jest wolność?

– Ciężko to wytłumaczyć, – uchy lił się od odpowiedzi kanarek. – Sło wami się tego nie przekaże, to się czuje. Mogę o tym zaśpiewać. Kanarek śpiewał i śpiewał. Jego pieśni rozpalały serca, ale nie dały szynszyli żadnego wyobraże nia o tym, co to jest wolność. – Lepiej byś mnie spytała, –powiedział szczur. – Ja wiem, co to jest wolność. – Ojej! – ucieszyła się szyn szyla. – Powiedz, co to jest? – A to! – szczur przecisnął się przez wygryzioną dziurę w prętach klatki i znalazł się na zewnątrz. – Teraz jestem wolny, żadne kraty mnie nie trzymają. Mogę iść, dokąd ze chcę i robić, co mi się podoba. – Ale to fajne! – ucieszyła się szynszyla.

– Owszem – przytaknął szczur. –Należy, rzecz jasna, pamiętać o pu łapkach na myszy, które stoją zamaskowane, o trutce na szczury i o miotle sprzątaczki. Ale to są drobiazgi w po równaniu z wolnością! Mam tu karmę dla psów, konopie dla ptaków, dużo mięk kich trocin…

– To znaczy, że wolność to sklep zoolo giczny? – spytała zamyślona szynszyla.

– Ależ nie! – roześmiał się szczur. –Sklep to tylko jedno z pomieszczeń

w wielkim domu. To też swego rodzaju kamienna klatka. Można z niej wyjść na teren budynku. Tam dopiero jest wypas! Kosze na śmieci, szafki z jedzeniem, przewody elektryczne. I masa miejsca na gniazdo. Co prawda, w domu też peł no jest pułapek na myszy, a w dodatku trzeba się chować za każdym razem, gdy przychodzi terier z piątego piętra. – Tak więc wolność – to dom?

– Nie! Dom to tylko duże pudełko w ca łej dzielnicy. Na zewnątrz domu – tam to dopiero jest życie! Śmietniki, kana lizacja, żarcie czasem leży po prostu na chodniku… Co prawda, można tu się natknąć na kota albo wpaść pod sa mochód, albo ktoś może cię po prostu zdzielić kamieniem… Im więcej wolno ści, tym więcej komplikacji.

– A ulica?

– Jest częścią miasta. Miasto jest ogrom ne, a w nim tak wiele atrakcji. – Ale też wiele zagrożeń? – Oczywiście. W naturze wszystko się równoważy. Im większa jest klat ka, tym więcej swobody, ale rów nież ograniczeń. Jeśli chcesz, to też cię wypuszczę. Pójdziesz sobie i sama zobaczysz, jaka jest wolność. – Nie, dziękuję – powiedziała szynszyla i na wszelki wypadek zabarykadowała drzwi klatki od swojej strony poideł kiem. – Mam wrażenie, że w zupełności mi wystarczy ten poziom wolności, któ ry już mam.

Każdy z nas inaczej rozumie swoją wolność. Inaczej definiuje jej potrze bę. Bywa, że zazwyczaj nie musimy o niej specjalnie myśleć. Doświadcza my jej w naszych codziennych wybo rach, małych czy wielkich decyzjach. Rzadko kiedy stajemy przed sytuacja mi, które wymagają od nas czynów radykalnych, słów lub zachowań, któ re są w stanie zmienić bieg naszego życia.

Ale zdarza się, że nasze pięknie zamaskowane klatki mogą sprawiać wrażenie azylu, nasze wewnętrzne barykady mogą chronić nas skutecz nie nie tylko przed wrogiem, lecz także przed nami samymi, a nasze misternie przygotowane okopy poma gają odgrodzić nas od zewnętrznego wroga, ale też skutecznie zmieniają naszą wewnętrzną perspektywę.

Na co dzień spotykam się z ludź mi, którzy z różnych powodów po

14 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
14
Katarzyna Bosowska –psycholog, specjalista psychoterapii uzależnień, wykładowca akademicki SWPS, prezes Fundacji FENIX – Powstań do Życia

zwolili odebrać sobie wolność. Ludzie uzależnieni od narkotyków, alkoholu, hazardu – oddali swoje prawa we wła danie obsesji, która nadaje im kieru nek, staje się siłą napędową ich życia, codzienności. Przez wiele lat udowad niali sobie i bliskim, że mają do tego prawo, że nikt im nie zabroni żyć po swojemu, że nikt ich nie będzie ogra niczał. Do momentu, aż nałóg ogra niczył ich tak bardzo, że ich wolność zaczyna i kończy się tylko na nim.

Innym przejawem wewnętrznej niewoli jest lęk. Dziś tak wiele osób cierpi na zaburzenia lękowe – fobie, lęk uogólniony, ataki paniki. Różne go rodzaju nerwice czy zaburzenia stresu pourazowego odbierają czło wiekowi wolność, zamykają na świat zewnętrzny, oddzielają od potencjal nych zagrożeń przez „ochronę”, którą człowiek sobie ustanowił wewnątrz własnego świata, a która zamiast ochraniać – niszczy. Ze strachu przed życiem, przed oceną, przed ośmie szeniem, poniżeniem, odrzuceniem jesteśmy w stanie zniszczyć samego siebie. Swoją wartość, podmiotowość. Młodzi ludzie często nie rozumieją wolności. Posługują się nią jak byle jaką ścierką, machając nią wszystkim przed oczami. Na tej ścierce wypisują zasłyszane synonimy wolności, swoje prawa i przekonania. Są łatwym celem manipulacji, siłą, którą można się po służyć jak reklamą. Często bez rzetel nej wiedzy na dany temat ogłaszają światu swoje prawdy, myśląc, że są wolni. Ludzie sterowani przez inter netowe portale, celowane informacje, reklamy, chwytliwe hasła. W rzekomej wolności wyboru robimy czasem rze czy, na które po prostu mamy ochotę. Bywa, że ubieramy je w płaszcz uszy tej na miarę ideologii, aby dobrze wy paść. W rzekomej wolności możemy krzywdzić w imię posiadania prawa do wolności, możemy nieść zgorsze nie, stać się antywzorem, zrobić z sie bie błazna. Patrząc na różnych ludzi sceny, kultury, polityki, artystów itp., widzimy, co się dzieje, gdy w wolności słowa zaczynamy sprzedawać samych siebie dla konkretnego zysku, jakim jest sława, bycie widocznym, znanym albo gdy pozbawiamy się szacunku do samych siebie.

Dziś kontrowersyjność jest nieste ty mało budująca. Nie wychodzi na wyżyny prawdy, ale na dno komizmu. Mam wrażenie, że ludzie zaczynają chlubić się ze swoich porażek, przy znawać do wyboru patologii, by robić z tego zasób, by pokazać swoją orygi nalność. Wolność. Jestem nałogowym palaczem i jest mi z tym dobrze. Mój

alkoholizm to moja sprawa, to sposób na zabawne życie. Hazard? Gram za swoje pieniądze – nic nikomu do tego. Pokręcone relacje z innymi, przemoc w rodzinach, zaniedbania dzieci, po rzucenie bliskich. Przecież mam pra wo do szczęścia. To niewola nie tylko dla niewolnika, ale przede wszystkim dla jego otoczenia. Głównie tego naj bliższego. Jednym z najboleśniejszych przejawów braku wolności, jakie nie sie człowiek przez wiele lat dorosłego życia, nieraz na zawsze, jest syndrom DDA lub DDD (Dorosłe Dziecko Alko holika lub Dorosłe Dziecko Dysfunk cyjne). To ludzie rzeczywiście zakuci w kajdany przez tych, którzy mieli być dla nich oparciem, siłą, dawać poczu cie miłości i bezpieczeństwa. Pracując z pacjentami z tym syndromem, widzę ich ogromny ból, pragnienie bliskości, samotność i niewiarę w to, że życie może przynieść coś dobrego, bo dobre chwile ich dzieciństwa trwały krócej niż błysk flesza i obiecywały ciemność straszniejszą niż wszystko. Pozbawie ni nadziei, często pogrążeni w depre sji, niejedni po próbach samobójczych próbują przetrwać każdego dnia.

Inny rodzaj braku wolności, która pozbawia osobistego życia, to współ uzależnienie. Zdarza się, że taka oso ba, nie mając świadomości tego nisz czącego schematu, robi ze swojego życia misję, poświęca się, upokarza, rujnuje swoje zdrowie psychiczne i fi zyczne, a często przez swój wybór zmusza dzieci do trwania w cierpieniu, które jest ponad ich siły, niszczy je i buduje jeden z najbardziej destruk cyjnych wzorców życiowych.

Innym rodzajem braku wolności opartym na pozornym dobru może stać się religia. Zauważam w terapii, że ludzie kompulsywnie uciekający do zewnętrznych dróg na skróty, robią to głównie z poczucia nieszczęścia, bez silności, niemożności zmiany tego, w czym czują się źle. Szukają rytuałów, które wyzwolą ich z odpowiedzialności za swoje decyzje, za swój brak zamia ny. Nie mówię tu o wierze prawdziwej, niosącej wewnętrzną przemianę, którą widać gołym okiem w człowieku po kornym, dobrym, cichym, serdecznym i wrażliwym na innych. Mówię o pozo rach wiary, ukrytej za czynnościami, często pseudogrupami bez nadzoru kogoś rozumnego, ludzi zrzeszających się na spotkaniach, które raczej wy magają radykalnej zbiorowej terapii. Jest to jedno z niebezpieczeństw, któ re daje pseudonarzędzie posiadania prawdy objawionej. W efekcie oddala od normalnego życia, rodziny, koncen truje się na manipulacji innymi pod re

ligijnym kątem i wynosi na piedestał. To jedno z ważnych zagrożeń pseudo wolności. Klatka z ofiarnego złota. Ale dalej klatka. Ludzie z tymi wszystkimi zaburzeniami uciekają od prawdziwych powodów swoich cierpień, znajdują sposób w fobiach, kompulsjach, nało gach, przymusowych zachowaniach, poglądach stworzonych na własne potrzeby, po to, by nie zobaczyć prawdziwego problemu. Wolność za czyna się dla nich wtedy, gdy nazwą to, co nieprawdziwe, gdy zaczną szu kać rozwiązań, gdy zdołają przeprosić z serca tych, których skrzywdzili, gdy porzucą klatki i wyjdą na zewnątrz sie bie bez lęku lub pomimo niego. Wol ność to porzucenie ram, tego, co tą wolność odbiera, nawet gdy te ramy łudzą poczuciem bezpieczeństwa. Może właśnie tym bardziej dla tego. Prawdziwa wolność nie jest nam dana raz na zawsze. Zatem ze swojej defini cji nie może żadnego bezpieczeństwa gwarantować.

Szczur z opowieści na wstępie świetnie o tym mówi. Kanarek o tym tylko śpiewa. Ale nawet nie potrafi nazwać swoich tęsknot, bo nigdy nie wy łamał się poza schemat. Nie spróbo wał być wolny, nie odważył się stracić dla tej wolności wszystkiego. Nawet życia.

Dziś dobitnie pokazuje to sytu acja wojny na Ukrainie. Wybory lu dzi, którzy muszą chronić życie, ro dzin, które z dziećmi szukają ucieczki z dala o tych, których kochają – swo ich mężów, synów, braci, walczących na froncie dla tej wolności własnych kobiet i dzieci. To ogromna odwaga. Kojarzy mi się ta postawa z jedną z historii wojennych bohaterskiej Inki, która została zamordowana w cza sie II wojny światowej, chociaż przez zdradę mogła uratować swoje życie. Pomimo tortur nie wydała nikogo i zo stała skazana na śmierć. Przekazała w ostatniej chwili, że żal jej umierać, ale zachowała się jak trzeba.

Też tak żyjmy. Tak róbmy. Wolność cechuje też ten wymiar dramatu. Właściwego poświęcenia. Takiego, które niesie przykład, nadaje życiu sens, za uważa innych. Dziś wielu Polaków po kazało ten wybór. Pomimo niełatwych warunków bytowych, obaw, trudności zatroszczyli się o tych, dla których ukraińscy mężczyźni zostali na wojnie o wolność, może po to, by nigdy się z bliskimi już nie spotkać. Bo wolność wymaga zmagań, codziennych decy zji, wyborów, wymaga wewnętrznej wojny w nas po to, by kiedyś powie dzieć „zachowałem się jak trzeba”. I czasem to wystarczy.

15 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022

LOKALNI BOHATEROWIE

Ewangelicka rodzina Łątkiewiczów

– trzy pokolenia służby wojskowej

Na warszawskim cmentarzu ewangelicko-reformowa nym znajduje się monumentalny grób rodziny Łątkiewi czów. Krótki napis, iż spoczywa tu zmarły w 1905 r. Lu dwik Łątkiewicz „pełen generał artylerii” razem z żoną Fe licją z Wołodkiewiczów skrywa niezwykle ciekawą historię trzech pokoleń rodziny ewangelicko-reformowanej (kal wińskiej) służącej w trzech armiach na przestrzeni 100 lat. Ludwik Łątkiewicz (1838–1905) urodził się Białym stoku. Jego ojcem był miejski lekarz Justyn, matką lu teranka Luiza z Wernerów. Wychowywany był w polskim duchu: dwaj bracia Leonard i Zygmunt wzięli udział w po wstaniu styczniowym (Leonard zakończył życie jako ge nerał armii Królestwa Serbii). Ludwik jednak sam udziału w powstaniu nie wziął. Dlaczego – nie wiadomo. Wzorem wielu Polaków służył w carskiej armii. Droga kariery dla Polaków nie była wcale zamknięta, choć zazwyczaj kie rowano ich z daleka od ziem polskich. Tak było i z Lu dwikiem: w latach 90. XIX wieku służył we Władykauka zie, potem w Połtawie na Ukrainie, gdzie w tamtejszym kościele ewangelickim ochrzcił swoje dzieci. Ludwik, choć był katolikiem, poślubił w 1879 r. w kościele ewan gelickim w Białymstoku Felicję z Wołodkiewiczów (1855–1928). Była ona gorliwą ewangeliczką i w tym wy znaniu wychowała wszystkich synów. Około 1900 r. Łątkie wiczowie przenieśli się do Warszawy. Tam, na cmentarzu reformowanym, w 1904 r. pochowali tragicznie zmarłego syna Tadeusza. Rok później obok syna spoczął generał Lu dwik, który zginął, walcząc w wojnie rosyjsko-japońskiej w 1905 r. w dalekiej Mandżurii. Przed śmiercią przeszedł na kalwinizm.

I wojna światowa była dla rodziny Łątkiewiczów tragiczna. Zaraz na początku wojny zginął Leonard (ur. 1885); w 1916 r. poległ służący w rosyjskiej kawalerii Bohdan (ur. 1889), jego nagrobek na cmentarzu luterań skim w Petersburgu zachował się do dziś. Felicja Łątkiewi czowa przebywała w Petersburgu do rewolucji bolszewic kiej. Udało jej się stamtąd wydostać ok. 1919 r. Osiadła w Warszawie i tutaj w biedzie zmarła pochowana w grobie rodzinnym.

Losy pozostałych synów Ludwika i Felicji są niezwy kle ciekawe. Jerzy Kazimierz (1881–1940) od 1900 r. służył w rosyjskiej marynarce wojennej hołubionej przez carów, a służbę w niej uważano za niezwykle prestiżową. Jerzy był oficerem artylerii morskiej i w randze majora walczył na Dalekim Wschodzie podczas wojny rosyjsko-ja pońskiej. Po 1914 r. jego służba wojenna nie trwała zbyt długo: 29.10.1914 statek „Purt”, na którym był zastępcą dowódcy, został zatopiony przez niemiecki statek wojenny u wybrzeży Turcji na Morzu Egejskim. Jerzy, który został ciężko ranny, przeżył, ale został internowany przez Turcję i przebywał w niewoli do 1918 r. Czas ten wykorzystał na nauczenie się greckiego i tureckiego. Z jego teczki w CAW wynika, że władze tureckie podejrzewały go o szpiego stwo. W 1919 r. wstąpił do polskiej Marynarki Wojennej w randze komandora.

W tym czasie Wacław Łątkiewicz (1885–1934) wal czył jako oficer artylerii w armii carskiej. W 1918 r. wystąpił z wojska rosyjskiego i wstąpił do armii gen. Hallera. Przez Francję powrócił do Polski i w Wojsku Polskim wziął udział w kampanii 1920 r. Przystojny, lubiący alkohol i skłonny do romansów (uwiódł i poślubił swoją bratową!) wystąpił z WP i pracował w firmie ubezpieczeniowej. Umarł w War szawie i spoczął w grobie rodzinnym. Najmłodszy z braci,

Bogumił (1898–1956) do wojska wstąpił późno, bo do piero w 1920 r., za to od razu do WP. Po kampanii 1920 r., zapewne pod wpływem brata Jerzego (który od 1919 r. służył w marynarce wojennej), zaczął służyć w polskiej marynarce wojennej. Od 1925 r. w randze kapitana, był ekspertem od torped.

Lata międzywojenne dla braci potoczyły się różnie: wszy scy się rozwiedli i pomimo obiecujących początków kariery w WP nie zrobili, choć Bogumił pozostał w służbie czynnej jako ekspert od torped do 1939 r. Jerzy, w latach 1925–27 był m.in. dowódcą polskiej bazy morskiej w Cherbourgu, ale przeszedł na emeryturę w 1930 r. Wybuch II wojny światowej zastał braci w różnych częściach Polski: Olgierd z żoną został wywieziony na roboty przymusowe do Nie miec w 1940 r. Jerzy, który mieszkał w Warszawie, pró bował się przedostać do Rumunii – niestety wpadł w ręce Sowietów. Na początku marca 1940 r. został zamordo wany w więzieniu we Lwowie przez NKWD. Bogumił ze szczątkami polskiej floty przedostał się przez Szwecję do Anglii. W 1945 r. osiadł na krótko w Argentynie i tam zain teresował się nim amerykański wywiad, który ściągnął go do USA, gdzie zmarł u brata Olgierda.

Kolejne pokolenie Łątkiewiczów-ewangelików reformo wanych także zapisało się w historii polskiej armii. Syn Je rzego, Bogdan (1922–2014) odbył kampanię wrześniową w polskiej marynarce wojennej (2. mężem jego matki był komandor Aleksander Hulewicz). Udało mu się przedostać do Anglii, gdzie wstąpił do polskiej armii. Brał udział w lą dowaniu D-Day w Normandii. Po 1945 r. osiadł w Kana dzie. Do końca życia pozostał ewangelikiem. Razem z nim wychowywał się jego kuzyn, syn Wacława, Ludwik Wa cław (1923–2006). Po 1939 r. znalazł się w Anglii, gdzie w randze porucznika wstąpił do Dywizjonu 300 (bombo wego). W 1944 r. został zestrzelony nad Gelsenkirchen i dostał się do niewoli. Po 1945 r. osiadł najpierw w Kana dzie (gdzie się ożenił z Polką i przeszedł na katolicyzm), a potem w USA. Potomkowie obu braci żyją dziś w USA i Kanadzie.

Tak w wielkim skrócie przedstawia się historia Łątkiewi czów – zapomnianej rodziny polskich ewangelików służą cych w obu wojnach światowych od Londynu po Charbin.

ks. dr hab. Kazimierz Bem

16 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
Ludwik Łątkiewicz z rodziną

Na duchowym

froncie Poczucie wolności

Na początek zapytajmy, czy stanowczy sprzeciw wo bec czegoś, od czego pragniemy się uwolnić, a co naj ogólniej nazwiemy przeszłością, jest rzeczywistą wol nością? Próba uwolnienia się od czegoś w najlepszym wypadku jest tylko odreagowaniem, a w najgorszym –wejściem w podobny rodzaj niewoli. To podążanie tym samym torem i tworzenie mniej więcej tych samych pro jektów. Naprawdę warto szczerze i pokornie przyznać, aby oszczędzić sobie rozczarowań, że walcząc z kimś, stajemy się albo kopiami naszych wrogów i prześladow ców, niestety zawsze gorszymi, bo silniejszymi i lepiej wyedukowanymi, czyli bardziej perfidnymi, ponieważ tylko w ten sposób możemy ich pokonać, albo ich prze ciwieństwem. Walcząc nigdy nie jesteśmy sobą, ani nie docieramy do bardziej prawdziwego obrazu siebie. Dla tego pierwszy wniosek nie jest specjalnie pozytywny.

Zajmijmy się teraz wolnością do czegoś. Wiele szkół filozoficznych i duchowych ceni ją wyżej od wolności od czegoś, co na przysłowiowy pierwszy rzut oka wy gląda na uzasadnione, bo bardziej szlachetne. Skoro z niczym i nikim nie walczymy, a szczerze pragniemy czegoś, czemu chcemy się oddać i temu służyć, więc jakbyśmy wykonywali jakąś pracę, która nas rozwija i uszlachetnia.

Czy na pewno? Jak można szukać czegoś, czego się nie zna? Jak można znaleźć to, czego oczy do tej pory nie widziały i uszy o tym nie słyszały? Jeśli próbujemy znaleźć coś, czego nie znamy, doprawdy nie szukamy niczego konkretnego. Jeśli natomiast szukamy konkre tów, w istocie szukamy tylko tego, co już znamy, a więc przeszłości w przyszłości. Nie znając niczego więcej poza tym, w czym do tej pory uczestniczyliśmy, czego zdołaliśmy się nauczyć i do czego przyzwyczaić, w jaki sposób i na podstawie czego mielibyśmy wyobrazić sobie lepszą przyszłość i to coś, do czego zdążamy? Skoro znamy je dynie przeżytą przeszłość, intelekt nie zaproponuje nam niczego nowego. Przyszłość najprawdopodobniej wy obrażamy sobie jedynie jako marną kopię przeszłości. Co z tego, że może lekko poprawioną i przypudrowaną, skoro i tak nie radykalnie nową?

Dlatego kolejny wniosek jest równie negatywny. Wy nika z niego, że jak w wolności od czegoś pozostajemy niewolnikami przeszłości, tak w wolności do czegoś po zostajemy ślepymi ignorantami, którzy miotają się po między kolejnymi formami niewoli. Co z tego, że z bie giem czasu stają bardziej wysublimowane, skoro kosztu ją wiele cierpienia i życiowej energii? Więc najprawdopo dobniej wyrazem życiowej mądrości byłoby w ogóle nie opuszczać pierwszej niewoli i spokojnie w niej trwać bez walki, ran, stresu i niepotrzebnej frustracji.

Trzeci wniosek będzie tylko nieznacznie bardziej po zytywny. Gdyby mianowicie założyć, że do dyspozycji mamy 100% energii, dzięki której możemy wyjść z nie woli i doświadczyć wolności, to, aby doświadczyć zmiany, powinniśmy mądrze podzielić jej zasoby i odpowiednio nią zarządzać. Zdecydowana większość wykorzystuje ją natychmiast, w fazie sprzeciwu, czyli wypowiadania NIE, nie mając jakiejkolwiek wizji nowego. Na szalę zwycię

stwa momentalnie rzucają 100% energii, więc wyrywają się z niewoli, nie osiągając wolności.

Czy na pewno powinno zaczynać się od NIE? Otóż NIE jest sprzeciwem i niczym więcej. Na sam sprzeciw nie warto przeznaczać całej energii, ponieważ wówczas przygoda z wolnością szybko kończy się na łańcuchu ko lejnych prześladowców i ciemiężycieli. Skutecznego wyj ścia z niewoli można spodziewać się wyłącznie wtedy, gdy mniej więcej wiemy, czemu chcemy powiedzieć TAK. Wolność od czegoś jest tylko sztuką dla sztuki. Wolność do czegoś jest już próbą osiągnięcia celu. Życiową ener gię trzeba więc mądrze wydatkować. Wypowiadając TAK wykorzystujemy od 60 do 70% energii. Reszta jest ener gią NIE. Co więcej, należy ją uruchamiać, gdy jesteśmy pewni swego TAK. Zaczynanie od NIE, bez wewnętrznej zgody na TAK, jest marnowaniem życiowej energii. Roz paczliwy krzyk niezgody na bycie ofiarą i cierpienie co prawda psychologicznie jest uzasadniony, jednak życio wo kończy się większą ofiarą i większym cierpieniem.

Na skutek dotychczasowej lektury, może pojawić się pytanie, czy o dążeniu do wolności da się powiedzieć cokolwiek optymistycznego? Oczywiście, że tak i będzie to nie arytmetyczna suma trzech pierwszych wniosków, które po zsumowaniu tworzą zupełnie nową jakość.

Skoro nasze NIE, czyli wolność od czegoś, powinno być konsekwencją naszego TAK, czyli wolności do cze goś, jednak w naszej ignorancji nie potrafimy wyobrazić sobie ani stworzyć niczego radykalnie nowego, co nie byłoby marną kopią starego, więc podstawowym warun kiem poczucia wolności jest wiara i zgoda na nieprzewi dywalność zmian.

Osiąganie wolności zawsze połączone jest z szokiem i zadziwieniem. Wewnętrznie czy zewnętrznie może my ją poczuć, gdy ufnie i z nadzieją wypowiadamy TAK przyszłości, której nie projektujemy i nie tworzymy ani nie próbujemy zarządzać procesem zmian. Wystarczy oczekiwać czegoś naprawdę nowego, o czym dotąd nie mieliśmy pojęcia. Wolność zaczyna się w chwili, w któ rej z naszej strony kończy się jakakolwiek kontrola. To tłumaczy, dlaczego po stracie wszystkiego, albo przynaj mniej poczucia bezpieczeństwa, wielu doświadcza praw dziwego uwolnienia i lekkości życia.

W oczekiwaniu na wolność wpierw trzeba umieć i chcieć przyznać się do ignorancji, ponieważ iluzje przy szłości tworzą kolejne kopie przeszłości, z których nie sposób się wyrwać. Natomiast zaufanie życiu i świadoma zgoda na nieprzewidywalność rozwiązań, których auto rem jest Źródło, otwiera perspektywę życia, w którym to, czego nie znamy, z czym się nie spotkaliśmy, czego do tej pory nie widzieliśmy i o czym nie słyszeliśmy, wyda rzy się jako dar absolutnej, czystej i niczym nieuwarun kowanej wolności. Nie doświadczymy w niej uwolnienia ani od czegoś, ani przeznaczenia do czegoś. W poczuciu wolności najważniejsze jest przecież to, że dzięki niej ni czego nie musimy. Po prostu stajemy się sobą, aby swo bodnie płynąć rzeką życia bez oczekiwań i rozczarowań; bez pożądliwości i cierpienia; bez napięcia i chorób; bez konieczności powrotów i powtórzeń.

17 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
ks. prof. Marek Jerzy Uglorz

Kompetencje – odpowiedzialność – gorliwość Ks. rektor Wiktor Niemczyk

Postać o szczególnej osobowości. Oficer Wojska Polskiego. Uczestniczył w wojnie pol sko-bolszewickiej. Duchowny parafialny. Naukowiec o bardzo rozległych zainteresowa niach. Docent religioznawstwa na wydziale teologii ewangelickiej Uniwersytetu Warszaw skiego. Pierwszy Rektor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie.

Urodził się w Bystrzycy na Zaolziu, dnia 20 listopada 1898 r. Wyrósł pod przemożnym wpływem ks. Ka rola Michejdy (ojca Kornela Michej dy chirurga i ks. seniora Oskara Mi chejdy). W Cieszynie ukończył Pol skie Gimnazjum, które przygotowy wało bardzo dobrze i gruntownie nie tylko w naukach humanistycznych, lecz także klasycznych. Ks. profesor Waldemar Gastpary oceniał go jako „wielkiego i gruntownego znaw cę klasycznych języków, który się w nich poruszał z ogromną swobo dą i dla którego właściwie ta kultura prawie, że nie miała tajemnic”.

Okres I wojny światowej I wojna światowa była znamiennym piętnem. Został powołany do obcej armii, a było to tragedią dla ów czesnego pokolenia Polaków, które przezywało I wojnę światową, że musiało służyć w obcych armiach i bywało, że nawet najbliżsi krewni stawali przeciwko sobie po dwóch liniach frontu. Po ukończeniu szko ły oficerskiej na froncie włoskim, przeżywał bardzo ciężkie chwile. Nabawił się choroby, z którą wal czył przez całe życie, ponad 60 lat. Doświadczenie choroby wyrobiło w nim cierpliwość i wytrwałość, któ re towarzyszyły mu każdego dnia. Wszystko, czego się podjął, kończył w sposób godny podziwu, dzięki po siadanym kompetencjom.

Studia

Do 1924 r. studiował teologię ewangelicką na Uniwersytecie War szawskim. Później uzupełniał stu dia w Wiedniu. Uczestniczył tam w studiach Instytutu Hebraistyki i Arabistyki. Języki te przyswoił so bie w zaawansowanym poziomie. W latach 1925–1939 służył też jako proboszcz w parafii ewange lickiej w Krakowie. Jednocześnie był związany z wydziałem teologii Uniwersytetu Warszawskiego. Miał różnorodne zainteresowania na ukowe. Doktoryzował się w Starym Testamencie. Habilitacje podjął w dziedzinie religionistyki. Miał zo stać od października pierwszym jej profesorem, ale 1 września 1939 r. przekreślił te plany. Ks. Wiktor Niemczyk odznaczał się ogromną wytrwałością, co ukierunkowało jego pracę naukową w dziedzinie religioznawstwa jako badacza i na ukowca.

Służba kościelna i społeczna Po II wojnie światowej jeszcze wo kół Wrocławia nie było spokojnie, a ks. Wiktor Niemczyk w ekipie Bo lesława Drobnera z Krakowa Pełno mocnika Rządu zajmował się spra wami Kościoła ewangelickiego. Jego pracowitość i umiejętności zostały wykorzystane w dużo większym zasięgu. Ks. prof. Wiktor Niemczyk nadzorował między innymi odbu

dowę pierwszych trzech budyn ków, które zostały oddane do dys pozycji Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej. Zajmował się wzor cowo sprawami ewangelicyzmu. Czekała jednak na niego parafia w Krakowie, z której został w cza sie II wojny światowej wysiedlony. Także i wydział teologii ewange lickiej w Warszawie. Przez cztery lata przemieszczał się pomiędzy Krakowem, Wrocławiem i Warsza wą. Wreszcie osiadł w stolicy jako ostatni dziekan ewangelickiej teo logii Uniwersytetu Warszawskiego. Zorganizował Chrześcijańską Aka demie Teologiczną po usunięciu teologii z Uniwersytetu. Przez 11 lat był rektorem Chrześcijańskiej Aka demii Teologicznej.

Praca naukowa Przez 25 lat był członkiem, a w okre sie późniejszym przewodniczącym komisji przekładu Pisma świętego. Komisja pracowała przy oddziale Brytyjskiego i Zagranicznego Towa rzystwa Biblijnego. W 1975 r. wy szło nowe wydanie Pisma świętego, tzw. Biblia Warszawska.

W badaniach koncentrował się na zagadnieniach religii Indii oraz islamu. Wydał studium na temat doktryn teologicznych. Był znawcą teologii ks. dra Marcina Lutra. Przetłumaczył znane dzie ło Reformatora O niewolnej woli (1978). Przeżył blisko 82 lata i od szedł do wieczno ści 18 listopada 1980 r. w Warsza wie. Uroczystości pogrzebowe odby ły się 25 listopada 1980 r. w Kościele Św. Trójcy. Spo czął na cmentarzu ewangelickim przy ulicy Młynarskiej.

Można o JEGO życiu powiedzieć, że wyróżniały Go: kompetencje – odpowiedzialność – gorliwość.

18 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022 18 Z KART HISTORII
ks. Jan Badura
POLECAMY

Nasza Wolność

Rok 1989 jest historycznie uzna wany za datę upadku komunizmu w Polsce i od tego momentu mówi się, że żyjemy w wolnym kraju. Ale, czy naprawdę tak jest? Upadek blo ku wschodniego i przystąpienie do Unii Europejskiej wzmocniło nasze poczucie wartości i doprowadzi ło do braku czujności. Pod pozo rem dobrobytu i dzięki dostępowi do zdobyczy zachodniej cywilizacji zachłysnęliśmy się wolnością ema nowaną z reklam i propagandy te lewizyjnej. Polskie społeczeństwo pochłonięte rozwojem osobistym i materialnym stało się egoistyczne i straciło z oczu ważne elementy ży cia. Pod pozorem demokratycznej wolności słowa można było mówić i pisać niemalże wszystko o wszyst kim i wszystkich. Takie zachowanie doprowadziło nieraz do oskarżeń, pomówień i procesów pod egidą wolnego kraju. Większość tych pro cesów była jedynie przysłowiową „burzą w szklance wody” rozpęta ną z próżności i głupoty. Do tego wszystkiego doszedł upadek mo ralny i spadek poziomu przekazów medialnych, które dzięki rozpo wszechnieniu mediów społeczno ściowych doprowadziły do zuboże nia intelektualnego w naszym kraju.

KSIĄŻKA

Tarantino

Amerykański krytyk filmowy Tom Shone po tym, jak rzucił dzienni karską profesję i takich pracodaw ców jak „Vogue”, „The New Yorker”, „The New York Times” i „The Gu ardian”, aby zająć się pisarstwem, zdobył popularność jako autor książką: Block Buster. How Holly wood lerned to stop worrying and love the summer. Od wydania tej analizy fabryki snów z uwzględnie niem rozwoju technicznego i roz kwitu branży filmowej napisał kilka biografii wielkich twórców filmo wych, takich jak Woody Allen, Mar tin Scorsese czy Christopher Nolan. Wreszcie przyszedł również czas na napisanie opowieści o Quentinie Ta rantino, która w Stanach wyszła już pięć lat temu, a w Polsce świętuje dopiero swoją premierę – Taranti no. Nieprzewidywalny geniusz

Zniewoleni przez infantylne portale ludzie, nie tylko w Polsce, stracili po części swoją godność i wolność. Na blisko dwa lata straciliśmy rów nież częściowo wolność podróżo wania w wyniku ogólnoświatowej pandemii, a także możliwość wy powiadania się na jej temat wbrew głównemu nurtowi narracyjnemu. Wolność słowa i wolność osobista została nam wyraźnie okrojona, co znowu w wyniku sytuacji politycz nej i wojny rosyjsko-ukraińskiej zostało puszczone w niepamięć. Również sam konflikt militarny za naszą wschodnią granicą także po woli zaczyna być bagatelizowany i przestaje być najważniejszą wia domością dnia. W momencie, gdy przestaliśmy się czuć zagrożeni, to bardziej niż utrata wolności przez naszych sąsiadów interesuje nas cena benzyny i gazu. W myśl po wiedzenia, że koszula bliższa ciału, zamiast wspomagać „naszych go ści”, planujemy długie weekendy i wakacje, bo przecież pandemia już minęła. Znów będziemy mo gli poczuć się wolni, podczas gdy Ukraina popada w niewolę. Oczywi ście, nie dotyczy to jedynie Polski, która pomogła i przyjęła najwięcej uchodźców, ale przede wszystkim

OKIEM CYWILA

zamożnych krajów zachodnich, pertraktujących z Rosją i uspakaja jących jednocześnie swoje sumie nie wysyłką transportów pomoco wych na Ukrainę. W tej sytuacji do skomentowania takiego zachowa nia państw i ich rządów należałoby sparafrazować piosenkę polskiego wokalisty Kazika, mówiąc: twoja wolność jest ważniejsza niż moja.

FILM MUZYKA

Elvis Presley, który dla wielu jest wiecznie żywy, dzięki swej nie śmiertelnej muzyce doczekał się wreszcie godnego biopic, czyli filmu biograficznego. W rolę kultowego bożyszcza młodzieży i obiektu po żądania młodych kobiet wcielił się z powodzeniem aktor i piosenkarz młodego pokolenia Austin Butler. Obraz Elvis pokazuje 20 lat z życia artysty na tle zachodzących zmian społecznych, politycznych i kultu rowych w USA. Karierze tego wy jątkowego wokalisty towarzyszyła narastająca przemoc na gruncie rasowym, w wyniku której doszło do śmierci Martina Luthera Kin ga w Memphis, rodzinnym mieście Presleya. Wydarzenia te i prywatne perturbacje z impresario i miłością jego życia doprowadziły do wiado mego zakończenia.

Legenda muzyki elektronicznej i znany na całym świecie jeden z prekursorów rocka elektroniczne go i przedstawiciel sceny Krautrock – Klaus Schulze zmarł w kwietniu tego roku, ale dopiero w czerwcu ukazała się jego najnowsza płyta. Podczas ponad 50-letniej kariery wydał ponad 50 solowych albumów, a jego ostatni nosi tytuł Deus Ar rakis. Na krótko przed śmiercią ar tysta odzyskał dawną chęć twórczą spowodowaną współpracą z Han sem Zimmerem przy nagrodzonej Oscarem ścieżce dźwiękowej do fil mu Diuna. Ostatnia wypowiedź mu zyka dotycząca jego płyty i pracy przy ekranizacji powieści brzmiała: „Poczułem się całkowicie uwolnio ny i zdałem sobie sprawę, że Deus Arrakis stał się salutem dla Franka Herberta i daru życia w ogóle”.

19 Rok XV nr 3 (76) czerwiec–lipiec 2022
POLECAMY
Elvis Klaus Schulze Marek Hause Marek Hause

Manifest wolności

Nie dlatego jestem wolny, że postanowiłem być wolnym.

Jestem wolny dzięki Bożej łasce.

Jestem wolny, abym bym manifestacją boskości pomiędzy ludźmi.

Nie dlatego jestem wolny, że wybrałem swawolę.

Jestem wolny, ponieważ mam udział w Bożym życiu, świetle i miłości.

Jestem wolny, aby działał przeze mnie Duch, który zmienia oblicze świata.

Nie dlatego jestem wolny, że wszystkiemu się sprzeciwiam.

Jestem wolny, aby wybierać wiarę, nadzieję i miłość.

Jestem wolny, aby czcić Boga, który wybawia, uzdrawia i błogosławi.

Marek Uglorz

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.