C H A I N
M A G A Z I N E
EUROLOGISTICS – MARZEC - KWIECIEŃ 2022 nr 1/2022 (128) – www.eurologistics.pl
www.eurologistics.pl
E U R O L O G I S T I C S
S U P P L Y
NIEPEWNOŚĆ W BIZNESIE
CENA 68,00 ZŁ (W TYM 8% VAT)
L O G I S T Y K A • T R A N S P O R T • P R O D U KC J A • M AG A Z Y N OWA N I E
Cykl wydawniczy Eurologistics i długi okres przygotowywania pisma w sposób naturalny przekłada się na sporą bezwładność naszej reakcji na nagłe wydarzenia, wpływające na ekosystem gospodarczy. Musimy więc się pogodzić z faktem, że w chwili pojawienia się pisma na rynku szereg postawionych na jego łamach tez i prognoz może okazać się nieaktualnych. Pierwsze wydanie Eurologistics jest rokrocznie polem podsumowania przebiegu ostatnich 12 miesięcy w branży TSL. Nasi rozmówcy i autorzy wskazują też na szereg trendów, które będą wpływać na rozwój łańcuchów dostaw. W ostatnich dniach przed zamknięciem wydania wszystkich nas zaszokowała jednak wiadomość o wejściu wojsk rosyjskich na Ukrainę. Duma z doskonałych wyników sektora magazynowego, obawy o przyszłość polskich przewoźników po wejściu w życie Pakietu Mobilności, przewidywania dotyczące okresu zanikania dużych turbulencji w globalnych łańcuchach dostaw – to wszystko zeszło na drugi plan. Choć agresja Rosji nie była zupełnie nieprzewidywalna, zaskoczyła jej skala oraz to, jak mocno i zgodnie zareagowały na nią kraje Zachodu. W chwili, gdy piszę te słowa, wiemy już, że nałożone na Rosję sankcje są gospodarczo druzgocące. Ich efekt nie będzie jednak jednostronny, zwłaszcza w długofalowej perspektywie. Nie ulega wątpliwości, że zaczyna się przebudowa gospodarczego i politycznego porządku świata, choć na pewno przewidywanie końcowego efektu tego procesu to zadanie przerastające nasze siły. Podstawową kwestią będzie zaopatrzenie Europy w surowce. Pierwsze koncerny petrochemiczne już podjęły decyzje o pozbyciu się rosyjskich aktywów, projekt Nord Stream 2 został wstrzymany - lecz ropa i gaz nadal płyną do Europy. Decyzja o kompletnej rezygnacji z rosyjskich źródeł surowców nie będzie łatwa, lecz już nikt jej nie wyklucza. Dla logistyków największym znakiem zapytania jest to, co się stanie z Nowym Jedwabnym Szlakiem i czy trzeba już myśleć o projektowaniu nowych globalnych szlaków handlowych. Jednak teraz przede wszystkim myślimy o ogromie tragedii, z jaką mierzą się nasi sąsiedzi. Nie jesteśmy z Ukrainą tylko myślami, włączamy się w pomoc dla ofiar napaści i jesteśmy dumni, że tak wielu naszych przyjaciół z branży TSL czyni podobnie. Razem rozproszymy te czarne chmury! Redaktor prowadzący
Witold Zygmunt
SPIS TREŚCI GOSPODARKA Wielka Brytania poza trójką Co pandemia zmieniła w firmach Gospodarka wielu prędkości Potencjał eksportu żywności do Chin
22 28 31 34
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW Operator Logistyczny Roku 2021 Laureaci badania Supply Chain Designer 2021 Produkty Innowacyjne 2021 Doręczamy coś więcej niż przesyłki W stronę Omnichannel
38 45 52 59 63
MAGAZYNY Jak angażować zespół pracujący zdalnie? Magazynowe Eldorado Przejrzystość i dynamiczny rozwój Płynąc na fali wzrostów Top 5 najczęstszych problemów w procesach magazynowych
65 70 79 83 86
TRANSPORT Prawo jazdy - dokument pożądany O czym mówi transport? Dane na wyciągnięcie ręki Kierunki rozwoju telematyki Blokada KPO a rozwój korytarzy transportowych Innowacje ostatnią szansą?
DORĘCZAMY COŚ WIĘCEJ NIŻ PRZESYŁKI Tomek Zwiercan, dyrektor zarządzający GLS Poland, w rozmowie z Witoldem Zygmuntem dzieli się emocjami po zajęciu przez firmę pierwszego miejsca w badaniu Operator Logistyczny Roku 2021, prezentuje swoje spojrzenie na dalszy rozwój e-commerce i zdradza, jak GLS dba ekologię w obszarze logistyki ostatniej mili.
STR.
57
PRZEJRZYSTOŚĆ I DYNAMICZNY ROZWÓJ MDC2 to młoda firma z wielkimi ambicjami, która już wkrótce może odgrywać znaczącą rolę na rynku powierzchni magazynowych w Polsce. Z Maciejem Madejakiem, współzałożycielem i CDO MDC2 rozmawiamy o tym skąd wzięła się firma, co ją wyróżnia na rynku i jakie ma plany rozwoju.
STR.
79
90 92 94 96 98 100
SPIS TREŚCI PRODUKCJA Dokąd zmierza polska branża meblarska? Rekrutacje będą wyzwaniem Wszyscy patrzą na roboty Żywność pod lupą
102 108 116 120
PRZEMYSŁ 4.0 Przemysł przez pryzmat ekologii Trendy w systemach ERP Smart factory w przemyśle oponiarskim Jak sztuczna inteligencja może wspierać linie montażowe? Usuwanie skutków katastrofy IT
122 126 128 132 136
FELIETON Niepewność w biznesie
138
OPERAT R LOGISTYCZNY ROKU 2021
EUROLOGISTICS MEDIA GROUP ul. Kubackiego 29A, 62‑002 Suchy Las tel. 61 892 63 60; fax 61 892 63 70 www.eurologistics.pl e-mail: info@eurologistics.pl WYDAWCA/REDAKTOR NACZELNY Adam Błuś adam.blus@eurologistics.pl ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO Witold Zygmunt witold.zygmunt@eurologistics.pl tel. 515 160 513
DZIAŁ MARKETINGU I REKLAMY Monika Szafrańska-Błuś monika.szafranska@eurologistics.pl tel. 515 160 500
DZIAŁ GRAFICZNY Artur Herkt artur@eurologistics.pl tel. 515 160 508
Agnieszka Szafrańska agnieszka.szafranska@eurologistics.pl tel. 515 160 509
PRENUMERATA tel. 61 892 63 60 finanse@eurologistics.pl
STALI WSPÓŁPRACOWNICY Maciej Błaszak, Leszek Greń, Damian Kołata, Sławomir Lisiecki, Jana Pieriegud, Piotr Szreter, Artur Piotrowski, Marek Wiązowski, Witold Nieć
Fotografie: Katarzyna Rainka, Olga Rainka, Fotolia, Panthermedia, Shutterstock Za treść nadesłanych reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Zastrzegamy sobie prawo redagowania nadesłanych materiałów.
EUROLOGISTICS – 7
NEWS
DSV PRĘŻNIE ROZWIJA SWÓJ ODDZIAŁ W GDAŃSKU Międzynarodowy operator logistyczny, DSV, podążając za rosnącymi wolumenami gdańskiego DTC, zdecydował o zwiększeniu swojego potencjału magazynowego w tym rejonie. Po bardzo trudnym 2020 roku, 2021 przyniósł mocne odbicie, stając się dla DTC Gdańsk rekordowym pod względem ilości przeładowanych kontenerów. Łączna liczba TEU (Twenty-foot Equivalent Units) wyniosła 2,1 mln i była o ponad 10% wyższa od poprzedniego roku. W 2022 sytuacja również zapowiada się optymistycznie. Dodatkowo, w drugiej połowie roku ma się rozpocząć budowa kolejnego terminala przeładunkowego - Baltic Hub 3, który po ukończeniu przewidywanym na 2024 r. znacząco zwiększy możliwości przeładunkowe portu. Tak szybki rozwój infrastruktury nabrzeża, wymaga silnego zaplecza logistycznego, które będzie w stanie zabezpieczyć ciągłość obrotu towarów. - Obserwując i analizując trendy rynkowe handlu oraz ogromne aspiracje DCT Gdańsk, podjęliśmy decyzję o rozwoju swojego oddziału, znajdującego się w Pomorskim Centrum Logistycznym GLP – mówi Wojciech Cipiur, prezes zarządu DSV Solutions. – Po najtrudniejszym pierwszym roku pandemii COVID-19 nadszedł czas dynamicznego wzrostu ekonomicznego, światowy handel bardzo szybko odrabia straty, co przekłada się na ilości składowanych towarów w magazynach DSV. Nasze mocne kompetencje i ogromne doświadczenie w logistyce magazynowej połączone z nowoczesną infrastrukturą tworzą idealne miejsce do obsługi towarów, które są przeładowywane w terminalach gdańskiego DCT-u. – dodaje Wojciech Cipiur. Obecnie gdański oddział DSV operuje na 15 000 mkw., jednak już w połowie 2022 roku nastąpi przeniesienie aktywności do nowego, większego obiektu usytuowanego również na terenie Pomorskiego Centrum Logistycznego GLP, przy ul. Kontenerowej 21 Obiekt DSV w Gdańsku będzie miał charakter magazynu multi-klienckiego, zabezpieczającego operacje dla szerokiego grona odbiorców.
8 – EUROLOGISTICS
P3 NA ZAKUPACH P3 długoterminowy inwestor i deweloper europejskich obiektów magazynowych pod koniec ubiegłego roku nabył trzy atrakcyjne działki o łącznej powierzchni 32 ha. Wszystkie położone są w granicach administracyjnych dużych miast takich jak Łódź, Wrocław i Bydgoszcz. Największa z nabytych działek o powierzchni prawie 14 ha znajduję się w Bydgoszczy, na terenie Bydgoskiego Parku Technologicznego – jednego z największych parków przemysłowo – technologicznych w Polsce. Planowany jest na niej magazyn o powierzchni prawie 70.000 mkw. To pierwsza inwestycja P3 w tym mieście i regionie. Z kolei we Wrocławiu na działce o powierzchni ok. 4 ha, położonej w pobliżu Międzynarodowego Portu Lotniczego, powstanie obiekt o powierzchni 18.500 mkw. Projekt we Wrocławiu podobnie jak w Łodzi to typowe lokalizacje dla logistyki miejskiej. W ramach łódzkiej inwestycji P3 zrealizuje dwa budynki o łącznej powierzchni ponad 44.000 mkw., które będą doskonałym uzupełnieniem i poszerzeniem dotychczasowej oferty dewelopera w tym mieście. Bartłomiej Hofman, Managing Director P3 Logistic Parks w Polsce mówi: - Ostatni rok był dla nas wyjątkowo udany. Podpisaliśmy umowy najmu na ponad 380 tys. mkw. powierzchni najmu. Rozpoczęliśmy budowy magazynów o łącznej powierzchni przekraczającej 150 tys. mkw. i równolegle zakończyliśmy realizację ponad 70 tys. mkw. nowych obiektów. W minionych miesiącach koncentrowaliśmy się jednak nie tylko na budowie i komercjalizacji, ale także na zabezpieczeniu atrakcyjnych gruntów pod przyszłe inwestycje, czego efektem jest powiększenie naszego banku ziemi o trzy nowe działki, na których jeszcze w tym roku planujemy rozpocząć realizację obiektów przeznaczonych pod obsługę logistyki miejskiej. Docelowo powiększą one nasze zasoby o blisko 130.000 mkw. nowoczesnych powierzchni magazynowych. Zapotrzebowanie na ten rodzaj obiektów wynika w dużej mierze z rosnącej popularności handlu internetowego, a co za tym idzie zmieniających się oczekiwań konsumentów, którzy zamówienia złożone on-line chcą otrzymywać jak najszybciej – następnego, czy nawet tego samego dnia.
cm
NEWS
DACHSER PRZETESTOWAŁ TECHNOLOGIE LPWAN
ACTION OTWIERA NOWE CENTRUM DYSTRYBUCYJNE W BIERUNIU
Szybka i bezpieczna transmisja danych nabiera coraz większego znaczenia w logistyce. Istniejąca infrastruktura komunikacyjna jest tego podstawowym warunkiem. Aby sprawdzić, w jakim stopniu niezawodne są różne sieci komunikacyjne, naukowcy z Fraunhofer Institute for Material Flow and Logistics (IML) połączyli siły z DACHSER i Europejskim Stowarzyszeniem Palet (EPAL), aby przeprowadzić ogólnoeuropejskie badanie. W tym celu wyposażyli 50 europalet EPAL w trackery i wysłali je w podróż po Europie.
9 lutego międzynarodowa sieć sklepów niespożywczych Action oficjalnie otworzyła swoje drugie centrum dystrybucyjne w Polsce, zlokalizowane w Bieruniu (woj. śląskie). Jest to jedenasty tego typu obiekt logistyczny firmy w Europie i pierwszy poza Holandią całkowicie zarządzany przez Action. Centrum Dystrybucyjne w Bieruniu otrzymało certyfikat BREEAM „Excellent” i uzyskało najwyższą ocenę w swojej kategorii.
Efektem badania jest ponad 148 tys. kilometrów przejechanych w ciągu jednego miesiąca w celu zbadania zasięgu sieci telekomunikacyjnych wzdłuż pokonywanych tras. Ich dostępność na całym obszarze jest ważna na przykład dla urządzeń IoT (Internet of Things), które przekazują regularnie aktualizowane dane z czujników. W ramach badania na 50 europaletach EPAL zainstalowano po pięć trackerów – każdy w innej technologii. Następnie zostały one wysłane do 24 krajów UE przez centrum logistyczne DACHSER w Dortmundzie. Każde z urządzeń śledzących korzysta z innej sieci komunikacyjnej. Należą do nich technologie radiowe, takie jak LPWAN (Low Power Wide Area Network), wśród których rozważano technologie NB-IoT, LTE-M i Sigfox. NB-IoT i LTE-M nadają na licencjonowanej częstotliwości komórkowej zgodnej z 5G, natomiast Sigfox działa w widmie bezlicencyjnym. Oprócz tego badacze przeanalizowali klasyczne sieci komórkowe drugiej i trzeciej generacji (2G/3G). Poszczególne technologie różnią się między innymi pod względem szybkości transmisji danych, zakresu częstotliwości, zużycia energii i zasięgu. Po miesiącu palety wróciły do Fraunhofer IML, a naukowcy mogli ocenić zastosowane technologie na podstawie ponad dwóch milionów transmisji danych. – Badanie pokazuje, że klasyczne sieci komórkowe 2G i 3G nadal mają największą dostępność w całej Europie. Jednak ich wadą jest to, że są one częściowo wyłączone, umożliwiają mniejszą liczbę dostępów na komórkę radiową i mają wyższe zużycie energii, więc trackery działają krócej – mówi Patrick Becker, pracownik naukowy Fraunhofer IML. 10 – EUROLOGISTICS
W ciągu ostatnich czterech lat Action regularnie zwiększał liczbę otwieranych sklepów w Polsce. Marka obecna jest we wszystkich województwach w kraju, w 176 lokalizacjach. Firma zatrudnia w Polsce ponad 2500 osób i ma ambicję, aby do końca maja 2022 roku liczba ta wzrosła do 3000. - Dynamiczny rozwój Action rozpoczął się wraz z wejściem na polski rynek, co pokazuje, że Polacy pokochali zakupy w naszych sklepach m.in. za często rotujący asortyment, niskie ceny i dobrą jakość - mówi Sławomir Nitek, dyrektor generalny Action Polska. - Jestem bardzo dumny z tego, co udało nam się osiągnąć z polskim zespołem pracującym zarówno w sklepach, jak i w centrach dystrybucyjnych. Plany dotyczące dalszego rozwoju Action w Polsce są nadal ambitne. Będziemy wciąż wzmacniać polski oddział firmy oraz jego łańcuch dostaw - dodaje. Jedenaste centrum dystrybucyjne Action rozpoczęło swoją działalność w październiku w Bieruniu. Centrum dystrybucyjne w Bieruniu to pierwszy tego typu obiekt poza Holandią, który jest w pełni zarządzany przez Action. Budynek ma powierzchnię 60 800 mkw. z czego ponad 58 000 mkw. to powierzchnia magazynowa z miejscem na składowanie 56 000 palet. Pozostałe 2 500 mkw. wypełniają pomieszczenia biurowe i socjalne. Centrum dystrybucyjne będzie obsługiwało do 200 sklepów w całej Polsce. Bieruń zapewnia dobrą infrastrukturę i doskonałą lokalizację, przez co będzie wspierać rozwój Action oraz zaopatrywać już istniejące, jak i przyszłe sklepy w Polsce. W dłuższej perspektywie, centrum dystrybucyjne stworzy ponad 200 miejsc pracy w regionie.
Dlaczego szacowany czas przybycia jest tak ważny dla celów planowania?
Odpowiedzi na to pytanie jest wiele. Jedno jest pewne, im dokładniejszy szacowany czas przybycia (ETA), tym efektywniej można zorganizować planowanie. Dzięki TruETA firma Trimble umożliwia jeszcze dokładniejsze obliczanie ETA. • Algorytmy wyliczają szacowane czasy przybycia • Podgląd i analiza w czasie rzeczywistym wszystkich czasów ETA dla całej floty i zaplanowanych działań dla poszczególnych dni • Uwzględnia opóźnienia spowodowane korkami i obowiązkowymi okresami odpoczynku kierowców • Możliwość zintegrowania z TMS TrueETA, niezastąpione narzędzie do planowania transportu
Zainteresowany? Sprawdź naszą stronę trimbletl.com/pl lub skontaktuj się z nami pod numerem 22 872 99 50 lub przez sales_trimbletl_pl@trimble.com. T E L E M AT I C S I N N O V AT O R W I T H A V I S I O N
NEWS
LOGISTYKA MEBLI Z SEGRO LOGISTICS PARK POZNAŃ, KOMORNIKI
MEDIA EXPERT Z KOLEJNYMI 80 000 MKW.
Firma Anton Röhr, oferująca usługi logistyczno-magazynowe głównie dla branży meblarskiej zajmie 5800 mkw. nowoczesnej powierzchni magazynowej w SEGRO Logistics Park Poznań, Komorniki. Wynajęta przestrzeń posłuży przedsiębiorstwu głównie do obsługi, kompletacji zamówień i magazynowania.
Panattoni jest na ostatniej prostej realizacji trzeciego budynku dla Media Expert w ramach Central European Logistics Hub. Pod koniec stycznia br. właściciel sklepów sieci uzyskał wczesny dostęp (early access) do obiektu o powierzchni 80 000 mkw. Został on połączony z dwoma już istniejącymi, tworząc centralny kompleks Media Expert dla dystrybucji krajowej. Trzy budynki zajmują łącznie 233 000 mkw., w których pracować będzie kilkaset osób.
Anton Röhr od ponad 70 lat specjalizuje się w usługach logistycznych mebli skrzyniowych oraz tapicerowanych, logistyce magazynowej i projektowej, a jego głównym klientem jest niemiecka grupa OTTO. Portfolio firmy uzupełniają „szyte na miarę” rozwiązania w zakresie produkcji i planowania kursów w transporcie ładunkowym. W związku z dynamicznym rozwojem firma podjęła decyzję o wynajęciu powierzchni w SEGRO Logistics Park Poznań, Komorniki. - Bezawaryjny transport i przemyślana logistyka to w branży meblarskiej podstawa. Zachowanie najwyższej jakości produktów, które otrzymuje klient końcowy, to wielkie wyzwanie dla operatorów, jest to więc jedna z bardziej wymagających dziedzin usług spedycyjnych. W Anton Röhr o satysfakcję konsumenta dbamy ze szczególną starannością. Cieszymy się ze współpracy z renomowanym deweloperem i właścicielem powierzchni magazynowych SEGRO, gdyż dogodny system magazynowy w Komornikach oraz świetna lokalizacja parku, znacznie ułatwią realizację naszej misji w Polsce – wyjaśnia Michał Szeszuła, dyrektor wykonawczy Zarządu Spółki AR Logistyka Sp. z o.o. - W SEGRO Logistics Park Poznań, Komorniki oferujemy przestrzeń do załadunku i zabezpieczania gotowych produktów przeznaczonych do transportu, a także powierzchnię magazynową dostosowaną do wciąż ewoluujących potrzeb nowoczesnej logistyki. Największą zaletą naszego centrum dystrybucyjnego jest bliska odległość od centrum Poznania, do którego można dotrzeć w niecałe pół godziny. Z kolei wjazd do parku znajduje jedynie 1,2 km od autostrady A2 i zapewnia efektywne zarządzanie logistyką krajową oraz międzynarodową. Jesteśmy przekonani, że nasze partnerstwo pozwoli firmie sprawnie realizować jej zadania w ramach Grupy Anton Röhr w kraju i za granicą – mówi Waldemar Witczak, dyrektor regionalny SEGRO.
12 – EUROLOGISTICS
Nowy budynek zostanie połączony z dwoma już działającymi obiektami za pomocą przenośników taśmowych, które umożliwiają automatyczny przesył produktów. Realizacja ostatniego z budynków dla Media Expert w ramach CEL Hub trwała od maja 2021 r. Sieć sklepów elektronicznych łącznie wynajmuje od Panattoni w Polsce Centralnej ponad 300 000 mkw. – wliczając powierzchnie w parkach Panattoni Park Łódż East oraz Panattoni Business Center Łódź III i niedawno zajęte 23 000 mkw. w ramach Panattoni Park Stryków III. Ponad trzykrotne zwiększenie zajmowanej powierzchni w ramach Central European Logistics Hub komentuje Marek Dobrzycki, Managing Director z Panattoni: - Kolejna tak ogromna realizacja w ramach Hubu to potwierdzenie słuszności koncepcji stworzenia Nowej Dzielnicy Przemysłowej Łodzi. Jest to realizacja unikatowa nie tylko w skali Polski, ale i Europy, dlatego cieszy nas, że staje się ważnym elementem rozwoju liderów w swoich branżach. I dodaje: - Central European Logistics Hub korzysta z bardzo dobrej lokalizacji, która stała się jeszcze atrakcyjniejsza, dzięki wsparciu władz miasta, za które nieustannie dziękujemy. Kompleks trzech budynków będzie pełnił funkcję centralnej lokalizacji Media Expert, z której firma obsłuży całą sieć dystrybucji. Rozbudowa powierzchni magazynowej w ramach Central European Logistics Hub, wiąże się z konsekwentną ekspansją sieci i jej nieustannym rozwojem. Firma jest dziś obecna w blisko 430 miastach i realizuje sprzedaż w ponad 520 elektromarketach. Lokalizacja w centralnej części kraju, pozwala optymalizować logistykę i skracać czas dostaw zarówno do klientów indywidualnych - e-commerce, omnichannel - jak i sklepów stacjonarnych.
NEWS
DRUTEX ROZBUDOWUJE FLOTĘ CIĘŻARÓWEK
RUTA TRANSPORT ŚWIĘTUJE 35 LAT W TRANSPORCIE
Drutex, by sprostać dynamaicznie rosnącej liczbie zamówień i sprawnie je realizować w całej Europie, inwestuje we własną flotę samochodów. Do firmy trafiło właśnie 11 nowych ciągników siodłowych Scania, a kolejne 20 pojazdów MAN model dotrze w najbliższym czasie.
Ruta Transport obchodzi jubileusz 35-lecia istnienia na rynku. Firma specjalizuje się w krajowym i międzynarodowym transporcie drogowym neutralnych materiałów sypkich luzem w silosach. Spółka dysponuje flotą liczącą niemal 170 zestawów drogowych i zatrudnia ponad 230 pracowników.
Drutex, jeden z liderów europejskiego rynku stolarki okienno-drzwiowej, ma za sobą najlepszy rok w historii, z dwucyfrowymi wzrostami na najważniejszych rynkach. Obecnie eksport to już prawie 80% produkcji. Wszystkie produkty powstają na indywidualne zamówienia, a czas ich realizacji niezmiennie wynosi do siedmiu dni w całej Europie. By to było możliwe nie tylko zwiększane są moce produkcyjne, ale i rozbudowywana flota samochodów. Krążą one cały czas po kontynencie, dostarczając okna, drzwi, rolety czy żaluzje. Wszędzie, od Sycylii po Skandynawię i Wyspy Brytyjskie. To wymaga nie tylko sprawnego działu logistyki i doświadczonych kierowców, ale przede wszystkim sprzętu niezawodnego w każdych warunkach. Dlatego Drutex przed każdym zakupem przeprowadza własne testy użytkowe. A te zakupy co roku są duże. Tylko w 2021 Drutex kupił 21 Scani, 30 MAN-ów i 20 Mercedesów Sprinter. W tym odebrał już 11 nowych ciągników siodłowych Scania model V8 S530. 20 nowych pojazdów MAN model TGX 18.470 z ubiegłorocznego zakupu trafi do firmy w najbliższym czasie. - Obecnie nasza flota liczy ponad 450 pojazdów, co jest odpowiedzią na rosnące zainteresowanie naszymi produktami. W portfelu zamówień na bieżący rok, poza tymi wspomnianymi Scaniami i MAN-ami, mamy między innymi kolejnych 40 ciężarówek - mówi Marcin Kloska dyrektor sprzedaży firmy Drutex. - Inwestycja w nowe pojazdy spełniające najwyższe normy emisji spalin, to też dbanie o środowisko naturalne, z czego jako Drutex jesteśmy bardzo dumni – dodaje.
W 1987 roku w Mińsku Mazowieckim Wojciech Ruta otworzył własną firmę transportową, która od roku 1993 oferowała transport cementu luzem. Po kolejnych czterech latach firma zakupiła pierwszy nowy ciągnik siodłowy Scania P114G, a w 2002 pierwszą nową cementonaczepę marki Spitzer Silo-Fahrzeugwerke. Przedsiębiorstwo zapewniło sobie jednocześnie sprawnie funkcjonujące zaplecze techniczne dzięki umowie serwisowej z firmą Spitzer podpisanej w roku 2005. Od tej pory Ruta Transport jest autoryzowanym punktem serwisowym naczep silosowych Spitzer Silo-Fahrzeugwerke w Polsce. Współpraca ze Scanią i Spitzerem pozwoliła rozwijać się spółce w oparciu o najlepszy sprzęt dostępny na rynku. Rok 2004 był kolejnym przełomowym momentem w historii firmy, ponieważ rozpoczęła działalność na rynku drogowego transportu międzynarodowego zdobywając coraz szersze grono klientów. W tym roku Ruta Transport zakupiła też nową bazę transportową w Mińsku Mazowieckim Budowa nowoczesnego kompleksu biurowo-serwisowego o łącznej powierzchni 2 200 mkw. ruszyła jedenaście lat później. Nowe biuro, serwis oraz specjalistyczna myjnia silosów i cystern funkcjonują od roku 2018. Dziś w zarządzie Ruta sp. j. zasiada prezes Wojciech Ruta oraz jego dwóch synów: Michał Ruta dyrektor transportu i Grzegorz Ruta – dyrektor handlowy. W spółce zatrudnienie znajduje 180 kierowców, 35 pracowników biurowych oraz ponad 20 osób obsługi centrum transportowego, w tym mechanicy i pracownicy myjni. Zgrany zespół dysponuje szeroką i specjalistyczną wiedzą branżową. Wraz z rozwojem firmy do teamu dołączają kolejni fachowcy.
14 – EUROLOGISTICS
NEWS
TRANSFER DO SAVILLS
DRONY WOŻĄ PRÓBKI DLA ALAB
Firma doradcza Savills ma nowego dyrektora w dziale powierzchni magazynowych i przemysłowych. Stanowisko to objął Adam Majchrzak, doświadczony ekspert branży logistycznej.
LabAir, spółka będąca częścią Farada Group, uzyskała zgodę na regularne transporty dronowe próbek medycznych dla ALAB laboratoria. Wielomiesięczna współpraca z operatorem LabAir sp. z o.o, który wchodzi w skład Farada Group sp. z o.o., oraz Polską Agencją Żeglugi Powietrznej doprowadziła do uzyskania zgody Urzędu Lotnictwa Cywilnego na uruchomienie regularnej, bezzałogowej trasy dronowej pomiędzy warszawskim laboratorium ALAB przy ulicy Stępińskiej oraz szpitalem w Sochaczewie. Nie są to już badania ani testy, ale zgoda na regularne transporty. W planach jest już uruchomienie kolejnych tras.
Adam Majchrzak będzie odpowiadał za rozwój linii biznesowej Industrial Services Hub, platformy kompleksowych usług dla najemców, inwestorów i deweloperów, kierowanej przez Katarzynę Pyś-Fabiańczyk i Johna Palmera. Do zadań Adama należeć będzie m.in. pozyskiwanie nowych klientów oraz doradztwo w zakresie wynajmu powierzchni magazynowych i przemysłowych oraz doboru właściwej nieruchomości do optymalizacji łańcucha dostaw. W tym celu Adam wykorzysta swoje ponad 25-letnie doświadczenie operacyjne i sprzedażowe zdobyte w czołowych firmach z branży logistycznej. Przed dołączeniem do Savills, Adam odpowiadał za rozwój biznesu w firmie DHL Supply Chain, będącej światowym liderem wśród dostawców logistyki kontraktowej. Wcześniej przez blisko osiem lat był związany z wiodącym graczem na polskim rynku logistycznym firmą Raben Logistics Polska, będąc odpowiedzialnym za pozyskiwanie strategicznych projektów logistycznych i transportowych. W trakcie swojej kariery pracował również w Wincanton Polska, Rhenus oraz spółce PEKAES, a także z ramienia firmy Raben Management Services pomagał budować rynek profesjonalnych usług logistycznych na Ukrainie oraz w krajach nadbałtyckich. Jest absolwentem Wydziału Transportu Politechniki Warszawskiej. – Niezmiernie miło mi powitać Adama w Savills. Cieszę się, że nasze kompetencje w obszarze logistyki wzmacnia tak doświadczony ekspert, który zna tę branżę od podszewki, przechodząc drogę od spedytora do dyrektora i którego cechują nieskończone pokłady pozytywnej energii. Zgodnie z obraną strategią, kontynuujemy rozwój usług dla sektora nieruchomości magazynowych, a do naszego działu już wkrótce dołączą nowe osoby – mówi Katarzyna Pyś-Fabiańczyk, dyrektorka Industrial Services Hub w Savills.
16 – EUROLOGISTICS
- Jako ALAB laboratoria wyznaczamy nowe standardy transportu próbek medycznych w Polsce. Dzięki zastosowaniu transportu dronowego zyskają przede wszystkim pacjenci, którzy ze względu na krótszy czas dostarczenia próbek otrzymają wyniki swoich badań nawet o kilkanaście godzin szybciej. Mamy nadzieję, że w przyszłości ta technologia będzie wykorzystywana również w transporcie krwi - szpitale w Pułtusku i Sochaczewie posiadają bank krwi, który zaopatrujemy. Oszczędność czasu wynikająca z zastosowania nowej formy transportu będzie miała kluczowe znaczenie w ratowaniu życia i zdrowia pacjentów. – mówi Ewa Małkowska, prezes zarządu ALAB laboratoria sp. z o.o. - To dla nas ogromny zaszczyt, że firma ALAB laboratoria zaufała naszym rozwiązaniom technologicznym i logistycznym. Transport materiałów laboratoryjnych, szczególnie tych wrażliwych na temperaturę, był od początku istnienia grupy naszym priorytetem. Zdajemy sobie sprawę, jak kluczowy jest szybki transport materiału do badania. Okres pandemii, która przecież nadal trwa, unaocznił to nam wszystkim dobitnie. Nasze rozwiązania są odpowiedzią na tę potrzebę – powiedział Adam Maciej Cudny, przewodniczący Rady Nadzorczej Farada Group sp. z o.o. LabAir będzie wykonywał powtarzalne, codzienne loty, które pozwalają zredukować zaangażowanie kurierów, poruszających się samochodami. Pozwoli to zaoszczędzić czas transportu i wpłynie pozytywnie na emisję CO2. Dostarczenie próbek będzie się odbywało z zachowaniem najwyższych standardów laboratoryjnych w warunkach tzw. temperatury kontrolowanej.
SUKCES WYMAGA NIEZAWODNYCH POŁĄCZEŃ. DACHSER Polska
n n n n n n
Międzynarodowa i krajowa sieć drobnicowa Spedycja lotnicza i morska Logistyka kontraktowa i magazynowanie Rozwiązania dla branż DIY i CHEM Zarządzanie łańcuchem dostaw Innowacyjne technologie IT
dachser.pl
NEWS
SAMSUNG PLANUJE KLASTER AGD WE WRONKACH
PRODUCENT CUKRU DIAMANT STAWIA NA PRZEMYSŁ 4.0
Budowa nowej fabryki i rozbudowa już istniejącej, zwiększenie mocy produkcyjnych z 4 mln do 5,2 mln sztuk rocznie oraz utworzenie 60 nowych miejsc pracy – deklaracje Samsung Electronics Poland Manufacturing po otrzymaniu decyzji o wsparciu inwestycji. To jedna z 713 decyzji, które wydano w 2021 r. w ramach Polskiej Strefy Inwestycji.
Firma Pfeifer & Langen Polska S.A., producent cukru marki Diamant, prowadzi obecnie w swoich cukrowniach szereg inwestycji, których celem jest znaczne zmniejszenie negatywnego wpływu na środowisko przy jednoczesnym zwiększeniu efektywności procesów produkcyjnych. Ważną rolę w tych zmianach odgrywają cyfrowe technologie.
- Nasza koncepcja inwestycyjna jest zaplanowana na wiele lat. Zakłada nie tylko budowę nowej hali produkcyjno-magazynowej i rozbudowę istniejącej fabryki lodówek, ale także utworzenie w sąsiedztwie istniejącego zakładu we Wronkach, kompleksu przemysłowego tzw. klastra AGD, w którym będą zlokalizowani poddostawcy fabryki – zapowiedział Olgierd Bałtaki, dyrektor Samsung Electronics Poland Manufacturing sp. z o. o. W latach 2022-2024 Samsung Electronics Poland Manufacturing zamierza zwiększyć swoje moce produkcyjne we Wronkach, na terenie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Nowy projekt inwestycyjny zakłada wzrost liczby wytwarzanych wyrobów o ponad 30% rocznie. W tym celu, już w tym roku południowokreańska firma zamierza wybudować nową halę produkcyjno-magazynową o łącznej powierzchni ok. 40 tys. mkw. Długofalowym celem projektu jest stworzenie nowej fabryki, która będzie produkować wyroby AGD: lodówki oraz pralki. Dzięki temu przedsięwzięciu południowokoreańska firma przewiduje wzrost produkcji z obecnych 4 mln sztuk do 5,2 mln sztuk rocznie poprzez rozbudowę przestrzeni produkcyjnej, a także inwestycje w nowoczesne technologie. Nowy oddział ma zostać wykorzystany zarówno do produkcji istniejących, jak i zupełnie nowych modeli pralek. Równolegle koreański inwestor planuje rozbudowę istniejącej fabryki lodówek, aby stworzyć miejsce dla dodatkowej, trzeciej linii montażowej. Prace konstrukcyjne mają się rozpocząć w połowie 2022 r., a zakończyć jesienią 2023 r. Całość nakładów inwestycyjnych, jakie firma zamierza ponieść w związku z realizacją kilkuetapowego projektu, który obejmuje budowę nowej i rozbudowę działającej fabryki, ma wynieść – jak podaje inwestor – łącznie ok. 900 mln zł.
Dla cukrowni Glinojeck, Gostyń, Miejska Górka i Środa Wlkp. wypracowano rozwiązania umożliwiające zmniejszenie zużycia energii cieplnej i elektrycznej, a także przejście na paliwo gazowe. W efekcie emisja CO2 zostanie zmniejszona o ponad 100 tys. ton rocznie czyli mniej więcej tyle, ile w ciągu roku absorbuje las o powierzchni 25 tys. hektarów. Automatyzacja i cyfryzacja z kolei umożliwi precyzyjne zarządzanie procesami. W ramach tych działań, w Cukrowni Gostyń zainstalowano w miejsce starej rozdzielnicy inteligentny układ MNS Digital firmy ABB z rozbudowanym systemem monitoringu i nadzoru. Układ będzie obsługiwał ponad 120 urządzeń technologicznych na wydziale produktowni z możliwością wysyłania danych do chmury obliczeniowej. Do tej pory pracownicy zakładu w Gostyniu musieli wykonywać wiele operacji w sposób manualny, m.in. spisywać parametry energetyczne ręcznie na miejscu. Nie mieli też wglądu we wszystkie dane niezbędne do oceny stanu urządzeń i sprawnej dystrybucji energii. Cyfrowe, korzystające z zaawansowanej komunikacji rozdzielnice, które można zdalnie monitorować, to pierwszy krok do pełnej digitalizacji produkcji. Rozdzielnica jest dosłownie naszpikowana cyfrowymi technologiami. Wyposażono ją w wiele zaawansowanych, a niekiedy niestandardowych funkcji, które mają pomóc w realizacji ambitnych planów modernizacyjnych. Całość pozwala na znacznie lepszą wymianę informacji między urządzeniami w zakładzie oraz analizę stanu technicznego rozdzielnicy i rozpływu mediów. Operator ma ponadto do dyspozycji 18-calowy panel kontrolny, który w sposób intuicyjny pozwoli odnaleźć potrzebne informacje. Oczywiście wszystkie urządzenia podpięto do chmury obliczeniowej, a nad nieprzerwaną pracą układu czuwa system UPS.
18 – EUROLOGISTICS
Eksport przesyłek paletowych Oferty specjalne Skontaktuj się z nami, aby otrzymać ofertę specjalną.
Codzienne połączenia Skuteczne rozwiązania w całej Europie.
Lider na rynku Nawiąż współpracę z niezawodnym i solidnym liderem z zakresu transportu.
Polegaj na partnerze logistycznym oferującym najlepsze rozwiązania.
NEWS
PRASA NA SŁOŃCE Firma Hydro zbuduje nowy system fotowoltaiczny na terenie zakładu wyciskania aluminium w Trzciance. Park solarny, którego montaż rozpocznie się w trzecim kwartale 2022 roku będzie wytwarzał energię elektryczną 7,5 GWh/rok do zasilania nowej, instalowanej prasy do wyciskania profili aluminiowych. Park solarny zostanie zbudowany obok zakładu wyciskania, który będzie dostarczał energię elektryczną bezpośrednio do zakładu. Park będzie zasilał nową 8-calową prasę do wyciskania, która jest obecnie w budowie. Produkowana przez park ilość energii elektrycznej wystarczy także do pokrycia zużycia energii potrzebnej do innych zastosowań w zakładzie. Całkowita kwota inwestycji w park fotowoltaiczny to 5 mln euro. W związku z rosnącymi cenami energii elektrycznej w Europie warto odnotować, że dzięki tej inwestycji zakład będzie zasilany czystą energią odnawialną. Polska sieć energetyczna zdominowana jest przez węgiel. Szacujemy, że w Trzciance emisja dwutlenku węgla w procesie wyciskania zostanie zredukowana ze średnio 0.68 kg CO2/kg do 0.14 kg CO2/kg. – Ta inwestycja to duże wsparcie dla naszych polskich zakładów w kontekście realizacji celu klimatycznego Hydro, jakim jest redukcja bezpośredniej emisji gazów cieplarnianych o 30% do 2030 roku. Dzięki powstaniu parku solarnego nasi klienci uzyskują dostęp do profili aluminiowych, których proces wyciskania ma minimalny wpływ na środowisko – mówi Mauro Spizzo, wiceprezes regionu Europy Wschodniej w Hydro Extrusions. Zakład Hydro Extrusion Poland w Trzciance zatrudnia ponad 700 pracowników. Produkuje 14.000 ton profili aluminiowych rocznie przy użyciu 2 pras (PL1 i PL2). Zakład w Trzciance oferuje zaawansowane możliwości obróbki mechanicznej i powierzchniowej jak anodowanie i lakierowanie czy kompletowanie pełnych dostaw innowacyjnych produktów.
20 – EUROLOGISTICS
MAN RUSZYŁ Z ROZBUDOWĄ FABRYKI W NIEPOŁOMICACH MAN Truck & Bus przyspiesza proces transformacji i związaną z tym rozbudowę fabryki w Niepołomicach koło Krakowa. W dniu 20.01.2022 roku odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego. MAN zainwestuje w rozbudowę zakładu w Niepołomicach prawie 130 milionów euro. Fabryka, której powierzchnia zostanie do września 2022 r. powiększona o ponad jedną trzecią, ma po rozbudowie pełnić funkcję fabryki kompensującej zapotrzebowanie na moce produkcyjne w zakresie pojazdów ciężarowych. Dzienne moce produkcyjne w trybie trzyzmianowym będą wynosić około 300 pojazdów. Aby zakład spełniał wymagania w zakresie zrównoważonego rozwoju, zostanie zainstalowane nowe źródło bioenergii, dzięki któremu fabryka będzie w przyszłości neutralna pod względem CO2. - Rozbudowa fabryki w Niepołomicach jest istotnym krokiem w procesie transformacji naszej firmy. Wprowadzane przez nas zmiany procesów produkcji zwiększą wyraźnie naszą konkurencyjność w obliczu coraz to większych wyzwań. Pod Krakowem powstaje fabryka o wyjątkowo dużej elastyczności, która umożliwi nam produkcję na jednej taśmie wszystkich typoszeregów pojazdów – od lekkich do ciężkich - mówi prezes zarządu MAN Truck & Bus SE Alexander Vlaskamp. W wyniku rozbudowy moce przerobowe fabryki w Niepołomicach wzrosną około trzykrotnie. Fabryka będzie zatrudniać trzykrotnie więcej pracowników niż przed jej przebudową. W zakładzie w Niepołomicach powstanie około 1500 dodatkowych miejsc pracy. Dzisiejsza powierzchnia fabryki wynosząca 24 hektary zwiększy się do ponad 41 hektarów. - Zakład w Niepołomicach będzie bardzo efektywny i będzie odgrywał jeszcze istotniejszą rolę jako fabryka kompensująca zapotrzebowanie na moce produkcyjne. W przyszłości produkowane w nim będzie w około dwóch trzecich wszystkich kabin oraz wszystkich pojazdów MAN. Dodatkowo powstanie tu dział „Truck Modification“, w którym nasze pojazdy ciężarowe będą indywidualnie modyfikowane zgodnie z potrzebami naszych klientów - powiedział Michael Kobriger, członek zarządu MAN odpowiedzialny za produkcję.
GOSPODARKA
WIELKA BRYTANIA POZA TRÓJKĄ W 2021 r. polski handel zagraniczny zanotował dynamiczne wzrosty obrotów. Wartość eksportowanych towarów wyniosła 285,8 mld euro i była o 19,1% wyższa niż rok wcześniej. Jeszcze większy przyrost zanotował import, który według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wyniósł 286,4 mld euro, przebijając ubiegłoroczny wynik o 24,8%. W 2021 r. handel zagraniczny nie tylko odbudował się po pandemii, ale również zaczął znów się rozwijać. Jednak nie w równym stopniu na wszystkich kierunkach.
22 – EUROLOGISTICS
GOSPODARKA Ocenę minionego roku dla polskiego handlu zagranicznego utrudnia anomalia, jaką był wybuch pandemii w 2020 r. Spowodowała one znaczne spadki obrotów w pierwszych miesiącach masowego pojawienia się koronawirusa na świecie, co wpłynęło na słabe wyniki eksportu i importu. – W 2021 r. obserwujemy duże przyrosty wartości obrotów handlowych ze względu na niską bazę z roku 2020, gdy zerwane zostały łańcuchy dostaw, a wiele branż musiało przerwać działalność. Eksport i import wyhamował, jednak w 2021 r. ponownie nabrał rozpędu. Bieżący rok pokaże, jakie tempo wzrostu uda się utrzymać – mówi Miroslav Novák, główny analityk instytucji płatniczej Akcenta.
Oczekiwana zmiana Rok 2021 przyniósł nie tylko wyraźne odbicie w eksporcie (o 19,1% r/r), ale i zmiany na liście 10 państw, do których Polska wysyła najwięcej towarów. Po raz pierwszy od 2009 r. Wielka Brytania znalazła się poza pierwszą trójką najważniejszym rynków zbytu, ustępując miejsca Francji. Na pierwszej i drugiej pozycji utrzymały się niezmiennie Niemcy i Czechy. Zmiany nastąpiły także na końcu listy. Na 10. miejscu Hiszpanię zastąpiła Słowacja. Z kolei największy przyrost wartości w tym zestawieniu polski eksport towarów zanotował na kierunku włoskim (27,1% r/r). – Stosunki handlowe z Wielką Brytanią wyraźnie osłabły, czego głównym powodem jest zapewne Brexit. Polska wciąż wysyła na Wyspy bardzo dużo produktów, w minionym roku ich wartość według wstępnych wyliczeń GUS sięgała 14,5 miliardów euro, notując wzrost o 5,8 procent rok do roku. Jednak dynamika sprzedaży na innych rynkach jest znacznie wyższa. Dla pozostałych krajów z pierwszej dziesiątki jest dwucyfrowa, co dobitnie pokazuje, że Wielka Brytania straciła dla polskich firm na atrakcyjności, choć oczywiście, to może być tylko tymczasowy efekt zmiany i koniecznością dostosowania się do nowych reguł w handlu z tym krajem – zauważa ekspert Akcenty. Od 1 stycznia 2021 r. obowiązuje Umowa o handlu i współpracy (Trade and Cooperation Agreement – TCA) między UE i Wielką Brytanią, co jednak nie uchroniło polsko-brytyjskich obrotów towarowych na początku roku od załamania. W krytycznym styczniu 2021 r. polski eksport towarów do Wielkiej Brytanii zmniejszył się o 28,8 proc. w porównaniu ze
Jak wskazują eksperci PIE, w największym stopniu polskobrytyjskim obrotom mogłaby zagrozić eskalacja napięcia w kwestii stosowania protokołu północnoirlandzkiego.
Tomasz Bednarczyk Kierownik działu spedycji meblowej, FF Fracht Sp. z o.o..
Do oceny dynamiki wzrostu przewozów do Wielkiej Brytanii podchodzimy jako specjaliści w obsłudze branży meblarskiej realizujący stałe zlecenia na kierunku brytyjskim. Obecnie nie zauważyliśmy spowolnienia wymiany handlowej między Polska, a Wielką Brytanią. Wręcz przeciwnie - w bezpośrednim porównaniu roku 2020 do 2021, notujemy czterokrotnie większą ilość transportów zrealizowanych właśnie w poprzednim roku, z czego aż 93 % w jego drugiej połowie. Rok 2022, również zaczął się obiecująco. Zaledwie w ciągu 6 tygodni, przekroczyliśmy o 50% wolumeny z 2020 roku i zrealizowaliśmy 35% sprzedaży odnotowanej w 2021 r. Niewątpliwe, Brexit jest jednym z powodów hamujących wymianę gospodarczą. Miał on też istotny wpływ na weryfikację portfela usług wśród wielu przewoźników. Ci, którzy eksplorowali ten rynek dorywczo, ze względu na skomplikowane formalności, całkowicie zrezygnowali z wyjazdów na tym kierunku. Znaczący wpływ na taki obrót spraw wiąże się ze sporymi problemami urzędników brytyjskich z realizacją formalności celnych przy transportach eksportowanych z UK. To skutecznie zniechęciło przewoźników, którzy mimo utrudnień, nadal próbowali pozostać na tym rynku. Przewoźnicy, którzy specjalizowali się i opierali biznes właśnie realizując transporty na Wyspy Brytyjskie, wykorzystali okazję i uregulowali stawkę o 30% wyższą rok do roku. Jest to bardzo wyraźny wzrost stawek za przewoźne. Niemniej jednak, Brytyjczycy zamykając się częściowo na swobodną wymianę handlową z Europą, nie mieli szans przewidzieć kłopotów z dostępnością kontenerów chińskich dostawców oraz drastycznego wzrostu kosztów takiego kanału dostaw. Tu pojawiła się szansa dla niektórych gałęzi rynku polskiego na szerszą kooperację z UK, co jest obecnie skutecznie wykorzystywane. Widząc nadarzające się okazje, producenci nie mają problemów, aby pokonać formalne i finansowe bariery, stawiane przez rynek. EUROLOGISTICS – 23
GOSPODARKA
Wielka Brytania straciła dla polskich firm na atrakcyjności, choć oczywiście, to może być tylko tymczasowy efekt zmiany.
styczniem 2019 r., a import – aż o 59,7 proc. Wynikało to m.in. z powrotu kontroli celnych i konieczności przygotowania odpowiedniej dokumentacji przewozowej, deklaracji pochodzenia produktów, a w niektórych przypadkach także certyfikatów weterynaryjnych, sanitarnych i technicznych. Przyczyną mogły być też zwiększone zapasy, które importerzy po obu stronach Kanału La Manche gromadzili pod koniec 2020 r. na wypadek fiaska negocjacji umowy i powrotu ceł.
Jakie branże ucierpiały?
Miłosz Majnicz Spedytor międzynarodowy, TSLogistic
Początek 2020 roku obfitował w wydarzenia bez precedensu. Negocjacje dotyczące Brexitu pomiędzy Unią Europejską a rządem Wielkiej Brytanii trwały niemal do Świąt Bożego Narodzenia 2019 r. Ostateczny kształt porozumienia dotyczący kwestii formalnych oraz celnych w zakresie transportu został opublikowany w Wigilię. Nie mieliśmy wiele czasu, aby wdrożyć te postanowienia, ale dzięki koordynacji prac naszego działu operacyjnego oraz agencji celnej już na początku stycznia 2020 roku pierwsze auta ruszyły z dostawami do Wielkiej Brytanii. Niewiele później pierwsza fala COVID-19 uderzyła w Europę. Wszyscy pamiętamy dramatyzm tamtych chwil. Nałożenie się w podobnym czasie tych dwóch bezprecedensowych czynników odcisnęło duże piętno na globalnej gospodarce. Późniejsze odbicie, które miało bezpośredni wpływ na rekordowe wyniki z 2021 roku, było wyraźnie widoczne na rynku transportowym. Jednak w przypadku eksportów z Polski do Anglii wzrosty nie były aż tak duże. Ostatecznie zamknęliśmy zeszły rok wynikiem niższym niż w latach poprzedzających Brexit. W obliczu szeregu dodatkowych formalności celnych szczególnie mniejsi eksporterzy skierowali swoje działania w kierunku innych rynków. Z początkiem 2022 roku wprowadzono kolejne regulacje. Obecnie odprawy celne importowe muszą być wykonane przed dotarciem auta do UK. Koordynacja systemów GVMS oraz celnych nie zawsze działa idealnie, a problem wynika dopiero po dotarciu do portu w UK. Czas potrzebny na wyjaśnienia wpływa negatywnie na terminowość dostaw towarów.
24 – EUROLOGISTICS
Jak wskazuje Łukasz Ambroziak, analityk zespołu gospodarki światowej Polskiego Instytutu Ekonomicznego, przed brexitem Wielka Brytania była ważnym rynkiem zbytu dla wielu polskich grup produktów. W 2019 r. aż 83% sprzedawanego za granicą polskiego mięsa suszonego, solonego i wędzonego oraz 77% srebra trafiało na tamtejszy rynek. Wysoki był udział Wielkiej Brytanii także w dostawach z Polski konserw mięsnych (wpływy z eksportu na rynek brytyjski stanowiły aż 35% całego polskiego eksportu tej kategorii), kiełbas (33%), pozostałych warzyw – m.in. pieczarek (23%). Po brexicie (styczeń – październik 2021 r.) rola Zjednoczonego Królestwa w polskim eksporcie większości grup produktów zmalała. Największy spadek odnotowano w przypadku mięsa solonego, suszonego i wędzonego oraz srebra. O ponad 5 pkt. proc. zmniejszył się brytyjski udział w polskim eksporcie kiełbas, a także pomp, sprężarek i wentylatorów powietrza oraz części do silników samochodowych, o ponad 4 pkt. proc. – samochodów ciężarowych oraz osobowych i dostawczych, a o mniej niż 3 pkt. proc. – m.in. odbiorników telewizyjnych, drutu i przewodów elektrycznych, papierosów, kosmetyków, podgrzewaczy do wody oraz pieczywa. Z kolei wśród produktów, w eksporcie których zwiększyło się znaczenie rynku brytyjskiego, można wymienić m.in. produkty immunologiczne (wzrost o 5,4 pkt. proc.), telefony (o 2,7 pkt. proc.), komputery i laptopy, meble do siedzenia, drób oraz preparaty do prania. Szczegółowa analiza kierunków strumieni handlu nie pozwoliła na sformułowanie ogólnych wniosków. Kierunki przesunięcia różniły się pomiędzy poszczególnymi grupami produktów. Inaczej mówiąc, specyfika eksportu danego produktu determinowała możliwości zmiany kierunków jego sprzedaży.
GOSPODARKA Zmiany w handlu z całą UE Brexit spowodował przesunięcia strumieni brytyjskiego handlu w kierunku unijnych odbiorców i pozaunijnych dostawców. Jak wskazuje PIE, W latach 2019-2021 (I-X) udział krajów UE w eksporcie Wlk. Brytanii zwiększył się o 2,2 pkt. proc., do 48,1%. Spośród krajów unijnych wyraźnie zyskała Holandia i Belgia. Wbrew wcześniejszym przewidywaniom i obawom, eksport do Irlandii rozwijał się szybciej niż przeciętnie brytyjski eksport, co spowodowało wzrost udziału Irlandii o 1 pkt. proc. Zmalało zaś znaczenie Niemiec i Francji. Udział Polski też się zmniejszył – o 0,2 pkt. proc., do 1,3%. Wśród krajów pozaunijnych, zwiększyło się znaczenie rynku kanadyjskiego, południowokoreańskiego i australijskiego. Zmalał udział Chin i Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Z kolei, udział krajów UE w brytyjskim imporcie zmalał po brexicie aż o 5,9% i po raz pierwszy od końca lat 90. XX wieku (ostatnie dostępne dane handlowe w bazie ONS) spadł poniżej 50% (do 47% w okresie styczeń-październik 2021 r.). Zmalało znaczenie Holandii, Niemiec, Francji, Hiszpanii i Belgii. Wśród najważniejszych dostawców na rynek brytyjski zyskała tylko Irlandia – wzrost udziału o 0,2 pkt. proc. Udział Polski się nie zmienił i wynosił 2%. Najbardziej zwiększył się w brytyjskim imporcie udział Chin (aż o 4,3 pkt. proc.) Było to jednak związane przede wszystkim z ekspansją eksportową Państwa Środka podczas pandemii COVID-19. Podobne zjawisko obserwowano w wielu krajach. Wzrosło też znaczenie Norwegii, Turcji i Rosji, zmalało zaś – USA i Japonii.
Powrót ceł dotknąłby polskich eksporterów żywności Jak wskazują eksperci PIE, w największym stopniu polsko-brytyjskim obrotom mogłaby zagrozić eskalacja napięcia między UE a Wielką Brytanią w kwestii stosowania protokołu północnoirlandzkiego. W uzasadnionych przypadkach jest możliwe zawieszenie jego stosowania, co w najbardziej pesymistycznym wariancie mogłoby doprowadzić do zawieszenia stosowanych preferencji celnych w unijno-brytyjskim handlu. Gdyby doszło do przywrócenia ceł polski eksport do Wielkiej Brytanii mógłby zmniejszyć się o 1 425 mln euro w skali roku, tj. o 10,2%. Z szacunków przeprowadzonych w Polskim Instytucie Ekonomicznym wynika, że gdyby do tego doszło, wskutek przywrócenia ceł, polski eksport do Wielkiej Brytanii mógłby zmniejszyć się o 1 425 mln euro w skali roku, tj. o 10,2%. Najbardziej negatywne skutki przywrócenia ceł odczuliby producenci żywności – ich sprzedaż na rynku brytyjskim zmalałaby o 1027 mln euro. Przede wszystkim zmniejszyłaby się sprzedaż mięsa (o 336 mln euro w skali roku), przetworów z mięsa i ryb (o 274 mln euro) oraz wyrobów tytoniowych (o 139 mln euro).
Marcin Drzewiecki Dyrektor działu Pojazdy Dedykowane, Delta Trans
Stoimy w obliczu olbrzymich zmian w sektorze transportu międzynarodowego. Poczynając od braku kierowców poprzez Brexit, Pakiet Mobilności, pandemie, krajowe zmiany podatkowe i kończąc na Zielonym Ładzie w transporcie, wszystkie te wyzwania stawiają pod znakiem zapytania zakres i formę funkcjonowania transportu na rynku międzynarodowym. Już teraz widać jak, niektóre z wymienionych powyżej czynników, wpłynęły na zmniejszenie dynamiki transportów wykonywanych pomiędzy UE a Wielką Brytanią. Niewątpliwie głównym wydarzeniem, powodującym zmianę destynacji przez przewoźników, jest Brexit oraz cały wachlarz zmian i wymogów jakim sprostać teraz muszą firmy transportowe. O ile przez pewien czas, wyższe frachty zachęcały do pozostania przy tej destynacji, tak z początkiem tego roku zarówno niższa wartość frachtów, jak i mniejsza ilość ofert przewozowych, skłania przewoźników do szukania nowych możliwości. Może to być spowodowane także faktem, iż część importerów zdecydowała się przenieść swoją działalność z UK do krajów UE. Podobnie ma to się w przypadku eksporterów, którzy w obawie przed szeregiem nowych formalności celnych oraz wyższych kosztów transportu często szukają alternatywnych rynków zbytu. Na Brexit nałożyła się jeszcze pandemia oraz zwiększenie znaczenia transportów intermodalnych. W przypadku naszej firmy to właśnie pandemia spowodowała drastyczne zmniejszenie ilości transportów do UK. Jeden z większych naszych klientów oferujący stałe trasy do UK, w obawie przed skutkami pandemii, zdecydował się na poszukanie alternatywy w transporcie intermodalnym. To miało na celu zabezpieczenie się przed zaburzeniami funkcjonowania łańcucha dostaw, związanymi z ewentualnymi zachorowaniami kierowców. Wprawdzie kierowcy okazali się w miarę odporną grupą, jednakże braki produkcyjne spowodowane pandemią zmniejszyły ilość oferowanych ładunków. EUROLOGISTICS – 25
GOSPODARKA
Dominika Nazarewicz Dyrektor Pionu Operacji, PKS Gdańsk-Oliwa
Po wyjątkowo trudnym początku roku spowodowanym zmianami w procedurach zarówno wjazdowych, jak i wyjazdowych, do i z Wielkiej Brytanii, nie obserwowaliśmy znaczącego spadku ilości przewozów. Z pewnością pierwszy kwartał zachwiał statystykami dotyczącymi wywozów, natomiast nie było to mocno odczuwalne dla przewoźników realizujących zlecenia eksportowe, bo jednocześnie liczba jeżdżących na wyspę uległa zmniejszeniu. Kolejne miesiące stopniowo przywracały średnie wskaźniki ilości wyjazdów, a w mojej opinii koniec roku charakteryzował się już poziomem porównywalnym z latami ubiegłymi. Ośmielę się postawić tezę, że na osłabienie ilości wywozów w statystykach wpływ miało więcej czynników, niż tylko i wyłącznie Brexit. Nieustannie nasilające się problemy z imigrantami we francuskich portach, zachwianie w dostępności półfabrykatów na terenie całej Europy, pandemia, a na dokładkę Brexit, dostarczyły wyzwań nie tylko przewoźnikom realizującym przewozy do Wielkiej Brytanii. W mojej opinii dostępność aut do realizacji wywozów na wyspę cały czas spada. To trudny i wymagający rynek. Początek roku 2022, a wraz z nim kolejne zmiany dotykające polskiego sektora transportu międzynarodowego, wskazują jednoznacznie, że ten rok łatwiejszy nie będzie.
26 – EUROLOGISTICS
Bartłomiej OIszewski Koordynator Floty Międzynarodowej, GEFCO Polska
Mniejsza dynamika przewozów z Unii Europejskiej do Wielkiej Brytanii jeszcze bardziej uwidoczniła się na początku 2022 roku. Jedynym z oczywistych powodów jest Brexit, ale problemem jest także deficyt kierowców na rynku i nieco mniejsze zainteresowanie przewoźników trasami do Wielkiej Brytanii. W przypadku branży automotive, w której obsłudze logistycznej specjalizuje się GEFCO, brytyjskie fabryki w ostatnim kwartale minionego roku gromadziły duże ilości zapasów części i podzespołów do montażu pojazdów. Ta zwiększona aktywność transportowa z 2021 roku również skutkuje zauważalnie mniejszą dynamiką przewozów w ostatnich tygodniach, ale głównym hamulcowym jest nadal światowy kryzys dostępności półprzewodników. To on generuje największe zakłócenia w łańcuchach dostaw dla branży motoryzacyjnej między Unią Europejską a Wielką Brytania, a dopiero za nim plasują się wyzwania jakie generuje Brexit. Na przykład obecnie mierzymy się z wymogiem używania nowej brytyjskiej platformy GVMS do obsługi ruchu pojazdów ciężarowych. W konsekwencji jej wprowadzenia jeszcze bardziej na znaczeniu wzrosła konieczność wcześniejszego uzgadniania z obiorcą szczegółów transportu towarów. Przewoźnicy i kierowcy obsługujący kierunek do Wielkiej Brytanii wyspecjalizowali się w swojej pracy i sukcesywnie uczą się funkcjonowania w zmieniających się realiach. Alternatywy wobec zmian nie ma, a prognozowanie dynamiki przewozów do Wielkiej Brytanii w kolejnych kwartałach jest trudne, bo na rynek wpływa wiele czynników zewnętrznych. Pomimo wielu wyzwań, GEFCO jest bardzo dobrze przygotowane do świadczenia usług logistycznych, w tym transportu i obsługi celnej, na kierunku do Wielkiej Brytanii. Śledzimy zmiany w przepisach oraz pomagamy innym przygotować się do zmian, na przykład wysyłając do współpracujących z GEFCO przewoźników materiały informacyjne o platformie GVMS.
GOSPODARKA
Rok 2021 przyniósł nie tylko wyraźne odbicie w eksporcie (o 19,1% r/r), ale i zmiany na liście 10 państw, do których Polska wysyła najwięcej towarów.
Stosunkowo duże straty ponieśliby także producenci maszyn i urządzeń (spadek eksportu o 137 mln euro), wyrobów przemysłu motoryzacyjnego (o 97 mln euro) oraz tworzyw sztucznych (spadek o 50 mln euro). Z kolei polski import z Wielkiej Brytanii mógłby zmaleć o 223 mln euro, tj. o 5 proc. Najbardziej mógłby zmniejszyć się przywóz wyrobów przemysłu motoryzacyjnego (o 68 mln euro), produktów rolno-spożywczych (o 41 mln euro), wyrobów chemicznych (o 40 mln euro) oraz tworzyw sztucznych (o 29 mln euro). Z powodu wprowadzenia ceł nie powinien natomiast ucierpieć przywóz jednego z najważniejszych towarów importowych – whisky. Stawki celne wynikające z taryfy celnej na przywóz tego alkoholu są bowiem zerowe.
Nowy rok, nowe wyzwania Rok 2022 pokaże w jakiej rzeczywistej kondycji jest polski handel zagraniczny. Wpływ pandemii na dane będzie już znacznie mniejszy. Jak zaznacza analityk Akcenty, rozwój wymiany handlowej w 2022 roku będzie zależał od dwóch kluczowych czynników. Po pierwsze, od tego jak silna będzie strona popytowa, czyli czy firmy nadal będą miały wystarczającą liczbę zamówień zagranicznych. Po drugie, od tego, jak szybko będą w stanie rozwiązać problemy związane z zakłóconymi łańcuchami dostaw w tym roku. – Moim zdaniem początek roku nie napawa zbytnim optymizmem. Wysoka inflacja konsumencka skłania banki centralne, w tym NBP, do zacieśniania polityki pieniężnej. W efekcie umacnia się polski złoty, a to zła wiadomość dla eksporterów, którzy zarabiają więcej gdy złotówka jest słaba. Można się też spodziewać, że negatywny wpływ na przedsiębiorstwa będą mieć podwyżki cen produktów i usług, w tym energii elektrycznej. Jednocześnie wysoka inflacja będzie obniżała realne dochody gospodarstw domowych, co odbije się na popycie. Natomiast wśród pozytywów, przedsiębiorcy żywią nadzieję, że pandemia powoli dobiega końca – prognozuje Miroslav Novák z Akcenty. Witold Zygmunt
Marek Tkaczyk Dyrektor sieci międzynarodowej, Grupa PEKAES
Mogę potwierdzić, że dynamika wzrostu przewozów do Wielkiej Brytanii w zeszłym roku była mniejsza niż do innych krajów Europy Zachodniej, szczególnie w pierwszych miesiącach 2021 roku. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy był Brexit i istotne zmiany, które weszły w życie w sposobie przewozu towarów między Wielką Brytanią i Unią Europejską. Mam na myśli konieczność dokonywania odprawy celnej w eksporcie, odpowiednie przygotowanie dokumentów eksportowych i informacji w nich zawartych. Również konieczność zapłaty cła oraz VAT-u w Wielkiej Brytanii po stronie kontrahentów brytyjskich. Mimo, że wprowadzono dla tej procedury okres przejściowy, to i tak nie obyło się bez problemów formalnych. To wszystko spowodowało sporo zamieszania na rynku, a także konsternację u wielu klientów. W mojej ocenie dynamikę przystopowały szczególnie obostrzenia związane z towarami pochodzenia zwierzęcego. PEKAES jako firma, która posiada własną Agencję Celna przygotowała się odpowiednio na zmianę przepisów i nowe procedury w eksporcie i imporcie z Wielką Brytania. Śmiało mogę stwierdzić, że poradziliśmy sobie z nowymi wyzwaniami, które przyniósł Brexit. Regularne linie drobnicowe do i z Wielkiej Brytanii oraz własna agencja celna to nasze przewagi na rynku po wejściu Brexitu. Oczywiście nie do przecenienia jest fakt, że po drugiej stronie PEKAES posiada od lat sprawdzonego partnera zagranicznego, który w znacznym stopniu pomógł nam przejść przez ten okres obroną ręką. Ponieważ okres przejściowy w Wielkiej Brytanii na towary sprowadzane z UE skończył się z początkiem 2022 roku, doszły nowe wymagania, do których zarówno przewoźnicy, jak i spedytorzy oraz eksporterzy musieli się dostosować, lecz odbyło się już to dużo sprawniej, niż roku temu przy wejściu Brexitu. Warto dodać, że Brexit spowodował „renesans” w zawodzie agenta celnego i samych Agencji Celnych. EUROLOGISTICS – 27
GOSPODARKA
CO PANDEMIA ZMIENIŁA W FIRMACH Niespodziewany wybuch pandemii wstrząsnął biznesem. Wiele firm nie tylko jednak poradziło sobie z kryzysem, ale wręcz przekuło go w swój atut. Pandemia Covid-19 okazała się dla nich katalizatorem pozytywnych przekształceń i impulsem do wprowadzenia technologicznych zmian. Przedsiębiorcy, by odnaleźć się w nowych warunkach, musieli postawić na innowacje, automatyzację i cyfryzację. Potwierdzają to badania Bibby MSP Index, przeprowadzone jesienią tego roku na zlecenie firmy Bibby Financial Services. Zapytaliśmy w nim respondentów również o to, jak pandemia wpłynęła na rozwój ich firm. Badania Bibby MSP Index przeprowadzono na ogólnopolskiej grupie małych i średnich firm. Aż jedna trzecia z nich zauważa pozytywne aspekty kryzysu wywołanego pandemią. 15% badanych sądzi też, że po pandemii jest mniej nierzetelnych firm, przeciwnego zdania jest jednak większość ankietowanych. Chociaż odczyt indeksu nastrojów jest pozytywny (51,8 pkt), aż 93% badanych widzi istotne bariery, które mogą zaszkodzić dalszemu rozwojowi. Wśród nich wysoki wzrost cen surowców i produktów oraz niestabilne prawo podatkowe.
Kryzys okazją do rozwoju Aż co trzeci respondent deklaruje, że na skutek zatrzymania gospodarek udało się firmie rozwinąć w nowych obszarach. W tej grupie najwięcej firm podaje, że wprowadzono do oferty nowe produkty (36%) i zautomatyzowano pracę (29%). Na wprowadzenie nowych produktów wskazują przy tym istotnie częściej małe firmy, zatrudniające 10-49 pracowników. Usługodawcy z kolei istotnie częściej niż reprezentanci handlu potwierdzają, że na skutek pandemii Covid-19 zautomatyzowali pracę.
28 – EUROLOGISTICS
a) Nowe kanały sprzedażowe Blisko co dziesiąty przedsiębiorca wskazał utworzenie e-sklepu, jako przykład rozwoju w nowym obszarze. Przejście do świata online bez wątpienia można uznać za jedną z najważniejszych zmian w czasie pandemii. – COVID-19 wręcz wymusił na firmach sprzedaż towarów przez Internet. Bez handlu internetowego wiele z nich nie przetrwałoby kryzysu, bo sprzedaż online była jedyną, którą mogli realizować. Według danych PwC z lutego br. wartość brutto sprzedaży dóbr online w 2020 r. sięgnęła 83 mld zł, a w 2026 będzie wynosić 162 mld zł. Kanał online ma już 14% udział w sprzedaży detalicznej dóbr. 85% internautów zadeklarowało przy tym utrzymanie przynajmniej obecnej częstotliwości zakupów w sieci po zakończeniu pandemii wyjaśnia Tomasz Rodak, dyrektor sprzedaży w Bibby Financial Services. Jak dodaje, sprzedaż online to element szerszej rewolucji, którą spowodowała pandemia – przyspieszonej cyfryzacji polskich firm i wprowadzania nowych technologii. Badania Bibby MSP Index pokazują, że 19% respondentów powiększyło w trakcie pandemii swój park maszynowy, a 12% zainwestowało w działania B+R.
GOSPODARKA
b) Praca zdalna Niemal co piąty badany przedsiębiorca poszerzył zespół dzięki pracy zdalnej. Przemodelowanie sposobu i miejsca pracy było jednym z najistotniejszych i najszybciej wprowadzanych w firmach zmian. Bez szybkiego przejścia w tryb pracy zdalnej wiele firm, zwłaszcza usługowych, nie poradziłoby sobie z kryzysem. Wiele branż zatrudniało nowych ludzi przez cały okres pandemii. Dobrym przykładem jest e-commerce, ale też wiele gałęzi produkcji, odczuwających popyt na swoje towary, jak sprzęt AGD czy meble.
Aktualne bariery w rozwoju firm Nie jest jednak tak, że przedsiębiorcy nie boją się o przyszłość. Z badania Bibby MSP Index wynika, że na szczycie listy problemów i barier w rozwoju firm są przede wszystkim rosnące ceny u dostawców (36%), brak ludzi do pracy (31%), niepewność w obszarze podatków (30%) oraz wysokie koszty prowadzenia biznesu (28%). W sumie aż 93% badanych doświadcza barier! a) Rosnące ceny problemem Przyspieszenie wzrostu cen surowców i produktów respondenci zauważyli już w poprzednim, wiosennym badaniu Bibby MSP Index. Teraz wzrost cen uważają za największą barierę dalszego rozwoju firm – przy czym znacznie częściej myślą tak producenci niż reprezentanci pozostałych branż. - Obecne ożywienie jest główne wspierane przez sektor przemysłowy. Korzysta ono ze wzrostu popytu, ale jednocześnie doświadcza znacznego wzrostu cen surowców i komponentów używanych w produkcji. Wynika to m.in. z niedoboru materiałów, co z kolei związane jest z przerwaniem globalnych łańcuchów dostaw. W efekcie rosną więc ceny, a potwierdzają to dane statystyczne – tłumaczy Tomasz Rodak z Bibby Financial Services. Wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu rośnie już od jesieni ubiegłego roku. Według danych GUS, ceny produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu 2021 r. wzrosły w stosunku do sierpnia 2021 r. o 0,7%, a w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku – aż o 10,2% W stosunku do cen sprzed pandemii znacznie wzrosły też ceny surowców. O szybkim powrocie cen produkcji czy surowców do poziomów sprzed pandemii nie ma nawet co myśleć. Wraz z wygasaniem ograniczeń podażowych, ceny produkcji powinny się jednak stopniowo stabilizować. b) Brak ludzi do pracy Różnorodność polskiej gospodarki oraz jej miejsce w światowym łańcuchu dostaw sprawiło, że pandemia nie miała dla naszego rynku pracy katastrofalnych skutków. Stąd, przy niskiej stopie bezrobocia - według szacunków Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej na koniec października br. stopa bezrobocia wyniosła 5,5% - zdobycie nowego pracownika jest wyzwaniem aż dla 31% respondentów badania Bibby MSP Index. 30 – EUROLOGISTICS
Firmy walczą o pracowników już nie tylko propozycją hybrydowego trybu pracy oraz innymi benefitami, ale i zaczynają rozważać krótszy tydzień pracy. Co więcej, pandemia przemodelowała nie tylko nowe formy organizacji pracy, ale także relacje na linii pracodawca-pracownik. Znaczenia nabrała praca zorientowana na cel i realizację konkretnych zadań. W nowej rzeczywistości pracodawcy, częściej niż wcześniej, zaczęli też zwracać uwagę na wellbeing załogi. Firmy walczą o pracowników już nie tylko propozycją hybrydowego trybu pracy (w firmie i domu) oraz innymi benefitami, ale i zaczynają rozważać krótszy tydzień pracy. Zapytaliśmy badanych o to, czy skracanie czasu pracy to pozytywny trend? Tak uznało aż 30% firm. Wśród małych i średnich przedsiębiorstw więcej jest jednak przeciwników takiego rozwiązania (w sumie 47%). 17% firm ocenia przy tym, że skrócony tydzień pracy mógłby się u nich sprawdzić. Zdecydowana większość podaje jednak, że taki system pracy nie znalazłby zastosowania w ich działalności (w sumie 77%). c) Niepewność w obszarze podatków Za jedną z większych przeszkód w prowadzeniu biznesu, badani uznali też niepewność co do podatków. Tak sądzi aż 30% badanych w ramach Bibby MSP Index przedsiębiorców. – To niezwykle wysoki odsetek, bo stabilność prawa w tym zakresie jest kluczowa dla prowadzenia firm. Bez wątpienia ma to związek ze zmianami podatkowymi, które wprowadza Polski Ład. Nie dość, że zostały późno uchwalone i z błędami, to wchodzą w życie z początkiem nowego roku, pozostawiając niewiele czasu przedsiębiorcom na zapoznanie się z nimi. Zwłaszcza, że w opinii wielu ekonomistów i speców podatkowych, jeszcze bardziej komplikują one nasz system podatkowy – dodaje Tomasz Rodak.
Globalna lekcja Pandemia była ogromną lekcją dla biznesu. Zerwała globalne łańcuchy dostaw, wprowadziła ograniczenia w przepływie osób i towarów, by wreszcie wywołać recesję gospodarczą. Znacząco zmieniła przy tym zachowania konsumentów i dotychczasowe modele pracy. Firmy musiały rewidować swoje strategie i błyskawicznie dostosowywać się do tych nowych wyzwań na wielu polach, jeśli chciały przetrwać. Te, które zrobiły to szybko, wygrały. Oprac. AP
Aż co trzeci respondent deklaruje, że na skutek zatrzymania gospodarek udało się firmie rozwinąć w nowych obszarach.
GOSPODARKA
GOSPODARKA WIELU PRĘDKOŚCI Po dwóch latach odmieniania słowa pandemia przez wszystkie przypadki, gospodarka w coraz większym stopniu uniezależnia się od sytuacji związanej z Covid-19. Jak wynika z raportu Euler Hermes „Nie patrz w górę”, globalny wzrost gospodarczy powinien pozostać silny, ale wzrost będzie nierównomierny – z rosnącą rozbieżnością pomiędzy gospodarkami rozwiniętymi i wschodzącymi.
Przeprowadzone badania ekonomiczne skłoniły ekspertów Euler Hermes do postawienia siedmiu tez, dotyczących rozwoju bieżącej sytuacji gospodarczej na świecie: • Malejący wpływ pandemii – kolejnej mutacji na światową gospodarkę. Niepewność związana z omikronem może zmniejszyć wzrost PKB gospodarek rozwiniętych w I kwartale br. (tylko) o -0,3 pkt proc., ale zwiększy zakłócenia w zakresie warunków pracy i globalnego handlu • Globalny handel ponownie rozwija się powyżej długoterminowej średniej, handel w ujęciu ilościowym wzrośnie o +5,4% w 2022 r. i +4,0% w 2023 r., zakłócenia
i presja kosztowa na wysokim poziomie utrzymają się jedynie w perspektywie krótkoterminowej – utrata wartości dodanej w ciągu 2 do 4 miesięcy w sektorach bez możliwości telepracy lub (oraz) dotkniętych wzrostem inflacji z powodu braku dostaw z Chin (przyczyna o 1/3 podwyższonej inflacji) • Gospodarki rozwinięte będą nadal napędzać ponad połowę globalnego wzrostu PKB (+2,2pp w 2022 r. i +1,6pp w 2023 r.), podczas gdy rynki wschodzące pozostaną w tyle - po raz pierwszy od czasu globalnego kryzysu finansowego (GFC) z lat 2007-2008
EUROLOGISTICS – 31
GOSPODARKA • Rosnąca rozbieżność pomiędzy krajami wysokorozwiniętymi a wschodzącymi jest w dużym stopniu skutkiem ubocznym większego odpływu kapitału i zmienności kursów walutowych w miarę jak USA zaczną zaostrzać warunki finansowania, a także w rezultacie szybszego i głębszego zacieśniania polityki gospodarczej przez gospodarki wschodzące w porównaniu do krajów wysokorozwiniętych • Wysoki poziom inflacji do końca pierwszej połowy 2022 r. – wyhamuje ona w tym roku w miarę utrwalania się ożywienia gospodarczego, głównie ze względu na stopniowe wycofywanie się czynników przejściowych, zanikanie efektów nadrabiania zaległości w popycie na towary oraz spadku cen energii w drugiej połowie roku • Wzrost podstawowych stóp procentowych ogranicza ożywienie na rynkach wschodzących (realny PKB Europy Środkowo-Wschodniej wzrośnie o +3,3% w 2022 r. i +3,4% w 2023 r. po +5,6% w 2021 r.), ale ich skuteczność w ujarzmianiu inflacji jest ograniczona, Oczekujemy podniesienia podstawowych stóp procentowych w Polsce w 2022 roku do 3% (wobec 3,5% na Węgrzech, 4% w Czechach, 4,5% w Rumunii i 6,5% w Rosji) • Polska – podobnie jak pozostałe kraje z Grupy Wyszehradzkiej ma możliwość (z powodu umiarkowanego zadłużenia) utrzymania polityki wsparcia i wolniejszego zaostrzania polityki fiskalnej w porównaniu do pozostałych gospodarek wschodzących
Rynki wschodzące tracą handicap Globalny wzrost powinien pozostać silny, ale nierównomierny, z rosnącą rozbieżnością pomiędzy gospodarkami rozwiniętymi i wschodzącymi. Oczekuje się, że niepewność związana z omikronem może zmniejszyć (tylko) do -0,3 pkt proc. wzrost PKB w gospodarkach rozwiniętych w I kwartale, ale zwiększy zakłócenia w zakresie warunków pracy i globalnego handlu. Gospodarki rozwinięte będą nadal napędzać ponad połowę globalnego wzrostu PKB (+2,2pp w 2022 r. i +1,6pp w 2023 r.), podczas gdy rynki wschodzące pozostaną w tyle - po raz pierwszy od czasu globalnego kryzysu finansowego (GFC). Prognoza Euler Hermes dotycząca PKB na 2022 r. pozostaje zasadniczo niezmieniona, przy czym strefa euro i USA mają wzrosnąć odpowiednio o +4,1% i +3,9%, podczas gdy wzrost w Chinach spowolni do +5,2% niosąc negatywne skutki uboczne dla rynków wschodzących, których ożywienie będzie płytsze w porównaniu z kryzysami w przeszłości.
Co może pójść nie tak? Pomimo pojawienia się kolejnej mutacji Covid-19, wpływ pandemii na gospodarkę generalnie słabnie. Szacuje się, że potencjalne zakłócenia na rynkach pracy spowodowane restrykcjami sanitarnymi mogą zagrozić 2-3% wartości dodanej w zaawansowanych gospodarkach. Ponadto, zaostrzenie warunków finansowych lub przedwczesne wycofanie wsparcia politycznego mogłoby osłabić ożywienie gospodarcze i zwiększyć podatność sektora prywatnego i publicznego na zagrożenia, co w niektórych krajach może wywołać efekt krawędzi klifu. Większe rozbieżności w normalizacji polityki fiskalnej i monetarnej w poszczególnych krajach mogłyby jeszcze bardziej 32 – EUROLOGISTICS
Pomimo pojawienia się kolejnej mutacji Covid-19, wpływ pandemii na gospodarkę generalnie słabnie. zwiększyć nierównowagę i zakłócić ożywienie handlu międzynarodowego. Biorąc pod uwagę rosnące rozbieżności między kursem polityki monetarnej i fiskalnej w Europie i USA, rośnie ryzyko oddzielenia płatności od produkcji, co może doprowadzić do zakłóceń na rynku kapitałowym. Efekty uboczne wyższych odpływów kapitału i zmienności kursów walut, gdy Stany Zjednoczone zaczynają zacieśniać warunki finansowania, kryzys walutowy (w dużej mierze) spowodowany przez Turcję i rosnąca niepewność co do konsekwencji spowolnienia popytu zewnętrznego z Chin mogą zaważyć na perspektywach dla rynków wschodzących. Wszechobecna nierównowaga podażowo-popytowa utrzyma wysoki poziom inflacji do końca pierwszej połowy 2022 r. zarówno na rynkach rozwiniętych, jak i wschodzących. Inflacja prawdopodobnie wyhamuje w tym roku w miarę utrwalania się ożywienia gospodarczego, głównie ze względu na stopniowe wycofywanie się czynników przejściowych, zanikanie efektów nadrabiania zaległości w popycie na towary oraz spadek cen energii w drugiej połowie roku. Wobec utrzymującej się niepewności co do skali i czasu trwania presji inflacyjnej, banki centralne zmieniają nastawienie do polityki pieniężnej na bardziej jastrzębie, aby zapobiec utrwaleniu się inflacji w oczekiwaniach. Impuls fiskalny w Europie będzie w tym roku silniejszy niż w USA, ale szybko osłabnie, ponieważ większość krajów rozpoczyna ścieżkę konsolidacji (finansów). Większość krajów rynków wschodzących zmniejsza deficyty budżetowe i odbudowuje przestrzeń fiskalną, ale eksporterzy surowców pozostają wrażliwi na spowolnienie popytu zewnętrznego ze strony Chin.
Gospodarki wschodzące – i Polska na ich tle Większość gospodarek rynków wschodzących z powodzeniem zmniejsza bieżącą nierównowagę fiskalną dzięki wyższym dochodom i odradzającym się przepływom przekazów pieniężnych. Dług publiczny gospodarek wschodzących w tym roku nadal będzie rósł, ale w mniejszym stopniu niż podczas poprzednich fal Covid-19 w latach 2020 i 2021 (w ubiegłym roku wyjątkiem były np. Czechy, Słowacja i Łotwa – tam deficyt budżetowy rósł w 2021 szybciej niż w 2020 roku). Tym niemniej powracająca nierównowaga budżetowa, materializacja zobowiązań warunkowych (z tytułu m.in. pożyczek gwarantowanych przez państwo), ale także rosnące koszty obsługi zadłużenia w środowisku wyższych stóp procentowych spowodują wzrost poziomu zadłużenia gospodarek wschodzących.
Węgierski forint i polski złoty to waluty, które najbardziej straciły na wartości w stosunku do euro.
GOSPODARKA Zwiększenie się spreadów obligacji Podobnie jak w 2013 r., oczekiwania wyższej presji walutowej i taperingu ze strony USA (ograniczenia skupu obligacji przez bank centralny – wzrost ich rentowności) spowodowało większą zmienność spreadów obligacji krajów rozwijających się, czyli wyższą wycenę ich ryzyka walutowego. Polska pod względem wyceny ryzyka walutowego w postaci spreadu obligacji w 2021 wypadała dobrze na tle wielu innych krajów. Rosnące w tym roku stopy procentowe spowolnią ożywienie na rynkach wschodzących, ale ich skuteczność w ograniczaniu inflacji będzie ograniczona. Doświadczenia krajów, które wcześniej rozpoczęły cykle zacieśniania polityki pieniężnej w Ameryce Łacińskiej i Europie Wschodniej, wskazują, że choć rosnące stopy procentowe pomogły ustabilizować kursy walutowe (a tym samym ograniczyć przenoszenie się wyższych cen importu), to nie zdołały dotychczas powstrzymać presji inflacyjnej. Mimo to spodziewamy się, iż główne gospodarki Europy Wschodzącej spoza strefy euro będą (nadal) podnosić swoje stopy procentowe a polityka pieniężna będzie w dalszym ciągu zacieśniana, ponieważ była nieco opóźniona, zwłaszcza w Europie Środkowej. Oczekujemy, iż inflacja osiągnie najwyższy poziom w pierwszym kwartale 2022 r., a następnie będzie stopniowo spadała. Węgierski forint i polski złoty to waluty, które najbardziej straciły na wartości w stosunku do euro, częściowo z po-
wodu napięć w stosunkach z UE. Ogólnie rzecz biorąc, banki centralne były aktywne w podnoszeniu stóp procentowych i walce z inflacją, co w przypadku Polski i Węgier oznaczało pierwsze podwyżki od 2012 roku. Warto zwrócić uwagę na przypadek korony czeskiej, która szczególnie dobrze radziła sobie w 2021 r., a w 2022 r. może nawet przekroczyć barierę 25 CZK za EUR. Kursy walut państw członkowskich UE powinny pozostać zasadniczo stabilne w 2022 r., jedynie waluty rumuńska i węgierska są w pewnym stopniu narażone na taper tantrum (nawiązanie do panicznej reakcji w 2013 - gwałtownego wzrostu oprocentowania obligacji rządowych w reakcji na ograniczenie zakupów obligacji rządowych przez bank centralny). Mimo to krzywe forward wskazują na ostrożną deprecjację w 2022 roku, która może być większa na Węgrzech i w Rumunii niż w Polsce i Czechach. Rozwój Europy Środkowo Wschodniej w wolniejszym tempie – oczekujemy, że realny PKB Europy Środkowo-Wschodniej wzrośnie o +3,3% w 2022 r. i +3,4% w 2023 r. (po +5,6% w 2021 r.). Wsparcie polityczne będzie stopniowo wycofywane, chociaż gospodarki o umiarkowanym zadłużeniu (np. Czechy, Polska, Słowacja, Rosja) mogą je kontynuować, jeśli i jeśli zajdzie taka potrzeba. Jednocześnie członkowie UE mogą korzystać z finansowania w ramach UOIG, co mogłoby podnieść roczny wzrost realnego PKB w latach 2022-2023 o +0,25 punktu procentowego. Oprac. WZ
to jest nasz wspólny interes W ofercie Lumag znajdziesz materiały cierne dostosowane do:
Cystern
Autobusów
Zamiatarek
Naczep Przyczep Autobusów miejskich
Ciągników siodłowych
katalog.lumag.pl
GOSPODARKA
POTENCJAŁ EKSPORTU ŻYWNOŚCI DO CHIN Polska, jeden z największych producentów i eksporterów żywności w UE, mogłaby skorzystać na eksporcie żywności na ogromny i niesłychanie chłonny rynek chiński. Tamtejsi konsumenci cenią europejskie produkty i traktują je jako kategorię premium. Na razie jednak spośród polskiej żywności rozpoznawalne jest mleko.
34 – EUROLOGISTICS
GOSPODARKA
– Potencjał jest ogromny, ale potrzeba do tego stałej, konsekwentnej i dobrze zorganizowanej promocji – mówi Ireneusz Ozga, prezes Vici Group, specjalizującej się w eksporcie żywności. Tym bardziej że konkurencja jest ogromna i bardzo skuteczna, a przykładów niewykorzystanych szans mamy już w ostatnich latach na koncie co najmniej kilka.
Gigantyczna klasa średnia – Chiny to kraj, gdzie obecnie prawdopodobnie jest największa klasa średnia na świecie, która doskonale orientuje się w globalnych trendach konsumenckich. Akurat w przypadku żywności Polska ma bardzo dużą szansę ze względu na to, że Chińczycy bardzo lubią europejską żywność i cenią ją ze względu na jakość – mówi Ireneusz Ozga. – Udało nam się przez ostatnie lata rozwinąć postrzeganie i znajomość polskich produktów nabiałowych. Polskie mleko jest już produktem rozpoznawalnym, natomiast na pewno jest duży potencjał w pozostałym asortymencie nabiałowym. Według Polsko-Chińskiej Rady Biznesu Chiny są w pierwszej trójce największych producentów mleka na świecie, ale krajowa produkcja nie jest w stanie pokryć rosnącego popytu na produkty mleczne. Poza tym tamtejsi konsumenci mają ograniczone zaufanie do lokalnego przemysłu mleczarskiego, gdzie w ostatniej dekadzie często odnotowywano incydenty związane z bezpieczeństwem. Produkty europejskie są traktowane jako artykuły klasy premium i Polska na tym korzysta.
Wciąż mała skala Azja w ostatnich pięciu latach była jednym z najszybciej rozwijających się kierunków polskiego eksportu produktów mleczarskich. W latach 2016–2020 sprzedaż zagraniczna w tej grupie produktowej niemal się podwoiła. Jak podaje Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka na podstawie wstępnych danych Ministerstwa Finansów, od stycznia do sierpnia 2021 roku wartość eksportu produktów mlecznych z Polski wyniosła około 1,76 mld euro, czyli 8 mld zł, i była o 8% wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Największy udział w odbiorze polskiego nabiału mają kraje Unii Europejskiej, a z pozaunijnych właśnie Chiny (5% wartości, ok. 92 mln euro). To jednak wciąż niewiele jak na skalę chińskiego rynku, który od kilku lat przekształca się z modelu eksportowego na konsumpcyjny. – Polski eksport żywności do Chin stanowi mniej niż 1% żywności tam importowanej. Takie kraje jak Nowa Zelandia, Japonia, Stany Zjednoczone czy Niemcy eksportują do Chin wolumeny żywności w sumie większe,
niż wart jest cały polski rynek. Potencjał jest ogromny, świetnie rozwijają się w Chinach tradycyjne sieci handlowe i fenomenalnie jest rozwinięty rynek handlu online – mówi prezes Vici Group.
Zaprzepaszczona szansa Żeby odnieść sukces na chińskim rynku, potrzebne są dwa elementy: pierwszy to staranny dobór produktów. Trzeba wyselekcjonować kategorie, w których polscy producenci byliby w stanie wyprodukować odpowiednie ilości żywności w jakości i formie odpowiadającej chińskiemu konsumentowi, spełniające tamtejsze normy fitosanitarne oraz nadające się do transportu, który trwa w przypadku drogi kolejowej około dwóch tygodni, a w przypadku morskiej półtora miesiąca. – Niewykorzystana została szansa z jabłkami. Przeprowadziliśmy akcję dopuszczenia polskich jabłek na rynek chiński, natomiast po stronie podaży nie było w Polsce jabłek o odpowiednich parametrach. Nasz produkt nie był gotowy do tak dalekiego transportu – podkreśla Ireneusz Ozga. Konieczna jest także spójna, dobrze zorganizowana i ciągła kampania promująca polską żywność jako markę. Pojedyncze przykłady z przeszłości wskazują, że potencjał jest bardzo duży, ale brak konsekwencji lub zdarzenia takie jak grypa ptaków czy ASF w przypadku mięsa, na które przecież zapotrzebowanie ze strony Chin, samych dotkniętych ASF-em, było bardzo wysokie, doprowadziły do fiaska dobrze zapowiadającej się współpracy. – W Chinach są dość restrykcyjne przepisy epidemiologiczne i fitosanitarne. Widać to na przykładzie wieprzowiny. Walcząc z ASF, nie ma szansy, żebyśmy eksportowali mięso na ten rynek, przez co niestety przejęły go inne kraje. Podobnie było z drobiem i grypą ptaków – przypomina prezes Vici Group. – Na przykład Polska jest świetnym producentem ciastek, które się eksportuje na cały świat, piwa i wielu innych, ale nic poza mlekiem z polskiej żywności nie jest dziś rozpoznawalne dla chińskiego konsumenta, mimo że nieco się sprzedaje.
Niemiecki przykład Dodatkową szansę dla eksporterów stwarza transport kolejowy w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku, który trzykrotnie skraca czas transportu, a to w przypadku łatwo psujących się produktów, takich jak żywność, ma ogromne znaczenie. Według danych chińskich kolei w 2019 roku z Chin do Europy pojechało 8,2 tys. pociągów z towarami; w drodze powrotnej zabrały one europejskie towary, m.in. polskie mleko
Dodatkową szansę dla eksporterów stwarza transport kolejowy w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku, który trzykrotnie skraca czas transportu. EUROLOGISTICS – 35
GOSPODARKA
płynne i w proszku. W 2020 roku, pomimo pandemii, było to już 12,4 tys. rejsów, czyli o niemal 50% więcej, a od początku 2021 roku do połowy października wykonano 11,3 tys. przewozów. W tym tempie do końca roku jest szansa na około 14,3 tys. transportów. – Trzeba pamiętać, że poruszamy się w środowisku konkurencyjnym. W przypadku Polski nasz handel w Chinach wspierają pojedyncze osoby, przedstawiciele PAIH-u czy innych instytucji. Niemcy w samym Szanghaju mają 150 osób, które budują tam PR i relacje – tłumaczy Ireneusz Ozga. – Są świetnym przykładem do naśladowania, a eksport ich żywności do Chin jest kilkunastokrotnie większy niż polski. Budowanie marki Polska tam wymaga lat i konsekwencji, ciągłości.
Znaki towarowe pierwszym krokiem Analizują potencjał rozwoju eksportu polskiej żywności do Chin, szczególnie już bezpośrednio na potrzeby konsumenckie, trzeba jednak poświęcić dużo uwagi analizie tego nietypowego rynku. Rodzimym przedsiębiorcom często umykają niuanse tamtejszego rynku, które już na starcie mogą utrudnić im rozpoczęcie działalności, a nawet ją uniemożliwić. Jednym z nich jest ochrona praw własności intelektualnych, m.in. patentów i znaków towarowych. W 2020 roku Polacy odpowiadali za nieco ponad 0,1 promila wniosków wpływających do chińskiego urzędu patentowego. Chiny pozostają najważniejszym dla Polski partnerem handlowym w regionie Azji Dalekowschodniej, a tamtejszy bardzo duży i chłonny rynek jest atrakcyjny dla polskich przedsiębiorstw. Chociaż pandemia zwiększyła zainteresowanie ekspansją w tym kierunku, to wciąż operuje na nim relatywnie niewiele rodzimych firm. Widać to m.in. w statystykach chińskiego urzędu patentowego. – Liczba polskich firm, które rejestrują w Chinach swoje znaki towarowe, jest zbyt mała w stosunku do potencjału eksportowego. W 2020 roku do chińskiego urzędu znaków towarowych wpłynęło łącznie 9,3 mln zgłoszeń, z czego Polacy zgłosili nieco mniej niż 1050. Innymi słowy, odpowiadamy za nieco ponad jedną dziesiątą promila zgłoszeń. Dla porównania Niemcy zgłosili ponad 16 tys. znaków towarowych, Francuzi – 9 tys., Brytyjczycy – 25 tys., a Amerykanie – 54 tys. znaków. Nawet jeśli porównamy siłę gospodarki polskiej i niemieckiej, one przecież nie różnią się od siebie aż 17-krotnie. To pokazuje, że zgłaszamy tych znaków dużo poniżej
Azja w ostatnich pięciu latach była jednym z najszybciej rozwijających się kierunków polskiego eksportu produktów mleczarskich. 36 – EUROLOGISTICS
naszego potencjału – mówi Michał Bielewicz, doradca w obszarze IP i sprzedaży do Chin w Trademark Partners.
Brak chęci czy wiedzy? Niewielka liczba rejestracji może wskazywać na niewykorzystany potencjał, lecz także na niewiedzę polskich przedsiębiorców na temat ochrony praw własności intelektualnej w Chinach. – Widzę z codziennej praktyki, że polscy przedsiębiorcy reagują za późno. Dopiero w momencie, kiedy mają już w Chinach dystrybutora, zaczynają interesować się zarejestrowaniem swojego znaku towarowego. Jednak ma to miejsce już np. rok czy półtora po targach, na których się wystawili i gdzie ktoś podpatrzył ten znak i już wcześniej zgłosił go do rejestru – mówi doradca Trademark Partners. – Trzeba precyzyjnie przemyśleć, gdzie i z kim firma chce handlować, w jakiej perspektywie i na bazie tego zawczasu zabezpieczyć swoje znaki towarowe. Przedsiębiorcy powinni poświęcić chwilę czasu na zgłębienie tego tematu, bo w przeciwnym razie narażają się na to, że lata pracy, kształtowania marki i inwestycji w nią, budowania międzynarodowej dystrybucji mogą pójść na marne, a cały projekt wejścia ze sprzedażą do Chin może spalić na panewce tylko dlatego, że znak towarowy nie został zawczasu zarejestrowany. Jak wskazuje, ochrona praw własności intelektualnej – zwłaszcza ochrona znaków towarowych – jest jednym z kluczowych zagadnień w procesie ekspansji firm na rynek chiński. Zgodnie z tamtejszym prawem w Chinach każdy może zarejestrować na siebie własność intelektualną innego przedsiębiorcy i stać się jej pełnoprawnym właścicielem – decyduje kolejność złożenia wniosku w China National Intellectual Property Administration (CNIPA). Dlatego polskie firmy już na etapie szukania chińskiego partnera i uczestnictwa w targach na tamtejszym rynku powinny o tę kwestię zadbać. – Przedsiębiorcy powinni pamiętać, że ochrona znaku towarowego powinna poprzedzać kroki rynkowe. Nie powinni pojawiać się na targach w Chinach i prezentować tam znaków towarowych bez ich uprzedniej rejestracji. Chińczycy są bardzo szybcy w tym zakresie, lubią podpatrywać znaki towarowe i zgłaszać je do ochrony na siebie. To jest tzw. zgłoszenie w złej wierze – mówi Michał Bielewicz.
Nieuprawniona rejestracja Zjawisko zgłaszania znaków towarowych w tzw. złej wierze jest w Chinach nierzadkie, a zagraniczni przedsiębiorcy wciąż padają ofiarą nieuprawnionych rejestracji marek i patentów. To naraża ich na lawinę problemów i wieloletnie, kosztowne procesy sądowe. Znak zarejestrowany w złej wierze można odzyskać, ale jak podkreśla ekspert, dobre zabezpieczenie praw ochronnych do marki jest zdecydowanie tańsze niż ich odzyskiwanie.
– Przedsiębiorcy z Polski często dopiero po pewnym czasie orientują się też, że w Chinach muszą zarejestrować nie tylko swój oryginalny znak towarowy – czyli w łacińskim zapisie, ale również jego chiński odpowiednik, bo Chińczycy nie posługują się alfabetem łacińskim. I to też często umyka – mówi ekspert. – Zgłoszenie znaku towarowego jest elementem strategicznego planowania ekspansji zagranicznej.
Zaskakujące praktyki Jak podkreśla, handel z Chinami oraz sposób przygotowania się do ekspansji w Chinach w dużym stopniu odbiegają od wypracowanych praktyk wspólnotowych. To potrafi zaskoczyć przedsiębiorców z Polski, przyzwyczajonych do łatwości prowadzenia handlu na europejskim rynku. – Przedsiębiorcy przyzwyczaili się do łatwości handlu w Europie, do tego, że w Europie można zarejestrować znak towarowy poprzez jedno zgłoszenie do europejskiego urzędu i ten znak jest chroniony w całej Unii Europejskiej. Umyka im to, że Chiny nie są Europą – mówi Michał Bielewicz. Ekspert podkreśla, że poznanie specyfiki systemu ochrony własności intelektualnej w Chinach pozwoli lepiej zaplanować strategię ekspansji za Wielkim Murem. Zgłoszenie znaku towarowego w Chinach nie trwa długo, jego koszt oscyluje wokół kilkuset euro, co jest niewygórowaną kwotą, zwłaszcza w porównaniu z czasem trwania i kosztami postępowań oraz procesów sądowych o odzyskanie znaku zarejestrowanego w złej wierze. – Wniosek o ochronę marki w Chinach może być złożony bezpośrednio do chińskiego urzędu ds. spraw znaków towarowych. Aplikację w imieniu przedsiębiorcy składa chińska kancelaria prawna, która posiada autoryzację chińskiego urzędu. Ze względu na barierę językową czy różnicę czasu można posiłkować się agencjami, które tego typu usługi oferują i są w tym biegłe, lub firmami prawnymi z Polski. Proces przygotowania wniosku o ochronę nie jest skomplikowany, wymaga dostarczenia paru dokumentów. Już po około pięciu miesiącach od zgłoszenia w procedurze lokalnej wiemy, czy znak został wstępnie zaakceptowany do rejestracji, czy został odrzucony i trzeba wnosić apelację – mówi doradca w obszarze IP i sprzedaży do Chin w Trademark Partners. Oprac. AP
ul. Prądzyńskiego 12/14 Warszawa
22–23 CZERWCA 2022 ZAKRES TEMATYCZNY TARGÓW
SUROWCE
LOGISTYKA
MASZYNY
LABORATORIA
PRIVATE LABEL
OPAKOWANIA
USŁUGI
IT
SPONSOR GŁÓWNY
SPONSOR SMYCZY
SPONSOR IDENTYFIKATORÓW
PATRONAT HONOROWY
PATRONI MEDIALNI
Ochrona praw własności intelektualnej – zwłaszcza ochrona znaków towarowych – jest jednym z kluczowych zagadnień w procesie ekspansji firm na rynek chiński. Odwiedź naszą stronę internetową!
www.pcidays.pl
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
OPERAT R
38 – EUROLOGISTICS
LOGISTYCZNY ROKU 2021
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
EUROLOGISTICS – 39
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
OPERATOR LOGISTYCZNY ROKU 2021 Trudno nam ukryć ogromną radość z tego, że pomimo trudnych czasów udało nam się zaprosić liderów polskiej branży TSL na jubileuszową, 20. edycję Gali Logistyki, Transportu i Produkcji. Tego wieczoru wszyscy się cieszyli z możliwości długo wyczekiwanego spotkania - choć oczywiście największe emocje towarzyszyły głównym bohaterom wieczoru, czyli laureatom badania Operator Logistyczny Roku 2021. Gala Logistyki, Transportu i Produkcji odbyła się 8 grudnia 2021 roku w hotelu Sofitel Warsaw Victoria. Niezwykłe wydarzenie to od dwudziestu lat prawdziwe święto logistyki – czas podsumowania mijającego roku, czas spotkań, rozmów i wzajemnej inspiracji. To również ten wieczór, gdy poznajemy firmy, które cieszą się najlepszą opinią wśród klientów usług logistycznych, producentów i sieci handlowe wyróżniające się na polu kreatywności w zarządzaniu, oraz produkty i usługi których innowacyj-
40 – EUROLOGISTICS
ność pozwala ciągły rozwój i doskonalenie operacji w łańcuchu wartości. Na kolejnych stronach znajdą Państwo listę firm nagrodzonych w badaniu Operator Logistyczny roku wraz z obszerną fotogalerią. Po dokładne wyniki badania wraz z opracowaniem odsyłamy do poprzedniego wydania Eurologistics, zaś laureatom programów Supply Chain Designer oraz Produkt Innowacyjny dla Logistyki, Transportu i Produkcji poświęciliśmy oddzielne artykuły.
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
NAGRODY GŁÓWNE GODŁO ZŁOTE General Logistics Systems Poland Laureat pierwszej nagrody, Złotego Godła, tegorocznej dwudziestej edycji programu Operator Logistyczny Roku, General Logistics Systems Poland, to firma, która uczestniczy w programie od początku, wielokrotnie wyróżniana, przed sześcioma laty otrzymała jedną z trzech głównych nagród. Pierwsze miejsce zdobywa po raz pierwszy. Jak dowodzą wyniki badania, GLS osiągnęła obecnie przodującą pozycję na krajowym rynku usług kurierskich, wyprzedzając inne firmy z tego segmentu pod względem oceny standardu usług, ze szczególnym uwzględnieniem polityki cenowej, elastyczności działania i informatyzacji. Od zawsze firma wyróżniała się pod tym względem, teraz jeszcze bardziej się na tym polu umocniła.
GODŁO SREBRNE Raben Logistics Polska Laureat drugiej nagrody, Srebrnego Godła, to jedyna firma notowana we wszystkich edycjach rankingu, czterokrotna dotąd zwyciężczyni programu: pierwszej jego edycji w 2002, ósmej w 2009, czternastej w 2015 i osiemnastej w 2019 roku. Firma skutecznie broni pozycji najbardziej konkurencyjnej firmy na rynku, nieustannie udoskonalając standard obsługi dostaw zgodnie z oczekiwaniami klientów. Sądząc po znakomitych dla firmy wynikach badania satysfakcji klientów, w odpowiedzi na gwałtowny wzrost zapotrzebowania na usługi logistyczne w 2021 roku, można się spodziewać, że przychody firmy będą rosły szybciej niż zyski.
GODŁO BRĄZOWE GEODIS Poland Laureat trzeciej nagrody, Brązowego Godła, to jedna z najbardziej ekspansywnych firm na polskim rynku, konsekwentnie budująca wizerunek na wzorowej realizacji dostaw. Doświadczenie w zarządzaniu łańcuchem dostaw idzie w parze z nadzwyczajnym bezpośrednim kontaktem z klientami. Firma w programie uczestniczy stale od 2012 r., jedną z głównych nagród zdobywa już po raz trzeci. Znakiem firmowym GEODIS jest nieprzeciętnie wysoki poziom realizacji dostaw oraz kompleksowość i szeroki geograficzny zakres usług. Firma oferuje wiele wysoko ocenianych produktów, szczególnie w dziedzinie transportu i spedycji drogowej, ale o jej wyjątkowości decyduje co innego: indywidualne podejście do projektowania procesów logistycznych. EUROLOGISTICS – 41
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
NAGRODA LIDER LOGISTYKI Wykonywanie norm jakości obsługi NORTHGATE LOGISTICS Wykorzystywanie narzędzi komunikowania się z klientami MASZOŃSKI LOGISTIC Usługi o wartości dodanej XBS PRO-LOG Kompleksowa obsługa spedytorska VGL SOLID GROUP Dedykowane usługi spedycyjne DIERA Usługi spedycyjne o indywidualnym charakterze IFB INTERNATIONAL FREIGHTBRIDGE (POLAND) Wzrost pozycji rynkowej LINK Przejmowanie zarządzania funkcjami logistycznymi klientów FM LOGISTIC Potencjał konkurencyjny ROHLIG SUUS LOGISTICS Standard obsługi nie do zastąpienia FRESH LOGISTICS POLSKA 42 – EUROLOGISTICS
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
WYRÓŻNIENIA HONOROWE Kompleksowe i spersonalizowane usługi logistyczne TSLOGISTIC Najlepsza obsługa przewozów lotniczych DHL GLOBAL FORWARDING Najlepsza obsługa morskich przewozów drobnicowych EV CARGO GLOBAL FORWARDING Najbardziej wiarygodny dostawca usług całopojazdowych EPO-TRANS LOGISTIC Organizacja regularnych linii dostaw wewnątrz kraju COLIAN LOGISTIC Organizacja regularnych linii dostaw za granicę EKOL LOGISTICS Optymalizacja regularnych linii dostaw transportowych na rynku europejskim ARRA GROUP Dystrybucja produktów spożywczych i obsługa zamówień klientów końcowych FRIGO LOGISTICS
EUROLOGISTICS – 43
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
WYRÓŻNIENIA JUBILEUSZOWE Firmy biorące po raz pierwszy udział w badaniu ESA LOGISTIKA PKS GDAŃSK-OLIWA Firmy biorące udział w badaniu od początku w 2002 roku DSV AIR & SEA SPEDIMEX
PARTNER STRATEGICZNY
44 – EUROLOGISTICS
PARTNERZY
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
LAUREACI BADANIA
SUPPLY CHAIN DESIGNER 2021 Podsumowanie dziewiątej edycji badania Supply Chain Designer pozostawiło nas w przekonaniu, że poziom zarządzania w działających w Polsce firmach produkcyjnych i handlowych ciągle rośnie. Cieszymy się zatem, iż po raz kolejny mogliśmy wyróżnić projekty, na których naprawdę warto się wzorować. Supply Chain Designer to program badawczy, prowadzony przez Wydawnictwo Eurologistics. Jego celem jest gromadzenie i promowanie projektów, które są efektami twórczej pracy kadry zarządzającej firm produkcyjnych i handlowych. Ambicją organizatora jest nagradzanie działań i rozwiązań, które wspomagają i znacznie usprawniają zarządzanie szeroko pojętymi łańcuchami dostaw. Patrząc na wyniki badania na przestrzeni ostatnich lat nie da się nie zauważyć, że poszukując źródeł usprawnień, kadra menedżerska coraz mocniej eksploruje możliwości, jakie niesie ze sobą Przemysł 4.0. Jednak wdrożenia te realizowane są
w sposób przemyślany ze świadomością tego, iż automatyzacja nie zlikwiduje istniejących błędów w procesach i powinna być ostatnim krokiem podejmowanych w procesach doskonalenia działań firmy. W edycji 2021 postanowiliśmy przyznać dwie nagrody główne. Po raz kolejny oprócz głównej kategorii wyróżniliśmy także najlepszy projekt z programu Top Young 100. To cykliczny, roczny program rozwojowy dla najlepszych studentów z obszaru łańcucha dostaw w Polsce. Program zainicjowany został przez Polskie Stowarzyszenie Menedżerów Logistyki i współorganizowany z kluczowymi graczami na rynku.
EUROLOGISTICS – 45
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
NAGRODY GŁÓWNE W PROGRAMIE SUPPLY CHAIN DESIGNER 2021
FIRMA TUBĄDZIN MANAGEMENT GROUP za projekt
Automatyzacja centrum logistycznego Projekt obejmował budowę nowego magazynu z automatyczną strefą kompletacji. Jury zwróciło uwagę na wysoce zaawansowany proces analizy, dzięki któremu oceniano realną wartość planowanego wdrożenia automatyki magazynowej, a także doskonałe dopasowanie realizowanej inwestycji do potrzeb firmy.
FIRMA WALSTEAD CENTRAL EUROPE za projekt
Cyber-fizyczna platforma logistyczna Projekt dotyczył stworzenia nowej, cyber-fizycznej platformy, pozwalającej podnieść efektywność zakładu produkcyjnego. Dzięki platformie udało się zintegrować dane pochodzące z kilkunastu niezależnych, wcześniej stosowanych systemów informatycznych. Jury było pod wrażeniem tego, jak dalece w ramach projektu sięgnięto po szereg zaawansowanych technologii, otwierając firmie drogę do pełnej transparentności procesów produkcyjnych.
46 – EUROLOGISTICS
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
WYRÓŻNIENIE W KATEGORII SUPPLY CHAIN YOUNG DESIGNER 2021
Zespół projektowy w składzie Maciej Mach, Klaudia Mazur, Kacper Kozioł, Kacper Klimiuk i Marcin Janicki, działający w firmie Biedronka Jeronimo Martins Polska S.A. Opiekun projektu: Kamil Holubowicz, Menedżer ds. Łańcucha Dostaw w Biedronka Jeronimo Martins Polska S.A. Nagrodzony zespół studentów opracował algorytm obliczający ilość produktu na akcję oraz rozdzielnik po sklepach. Projekt miał za zadanie skonstruować narzędzie, które pozwoliłoby szybciej oraz w ustandaryzowany sposób prognozować sprzedaż kategorii non-food. Na bazie danych historycznych udało się znaleźć główne składowe modelu, które wpływają na ostateczną wielkość sprzedaży. Rozwiązanie zyskało wysokie oceny ze strony firmy Biedronka Jeronimo Martins Polska S.A., zaś jury programu Supply Chain Young Designer uznało je za najlepszy z nominowanych projektów. Nominację do wyróżnienia otrzymały też projekty “Net Promoter Score”, opracowany przez zespół projektowy prowadzony przez Mateusza Łąpiesia i działający w firmie Oriflame; a także “Korelacja planu przejazdów pociągów z zapotrzebowaniem na moc w sieci operatora systemu dystrybucyjnego”, opracowany przez zespół projektowy prowadzony przez Patryka Gniewka i działający w firmie PKP Energetyka S.A.
EUROLOGISTICS – 47
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
PRODUKTY INNOWACYJNE 2021
Nagrody główne w konkursie Produkt Innowacyjny dla Logistyki, Transportu i Produkcji 2021 przyznane zostały za wzmocnioną folia stretch z paskami zabezpieczającymi w różnych kolorach firmie Glopack, SmartVan IoT – Mobile API firmie EV Fleet oraz za TeamViewer Frontline xPick zgłoszony przez Team Viewer. Dwie z firm – Glopack i EV Fleet – ponownie znalazły się w gronie laureatów. Po sukcesie w poprzedniej edycji konkursu, zostały nagrodzone za kolejne innowacyjne rozwiązania. 52 – EUROLOGISTICS
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
Wśród zgłoszeń, które wpłynęły do siedemnastej edycji konkursu, znalazły się rozwiązania systemowe dla firm logistycznych i transportowych, produkty zaawansowane technologicznie i usługi ułatwiające codzienną pracę logistyków i spedytorów. Liczną grupę zgłoszonych produktów stanowią rozwiązania dla transportu i spedycji, a także produkty wspierające procesy intralogistyczne. Głównymi kryteriami konkursu są: technologiczna ocena innowacji, ocena korzyści dla klientów oraz rynkowa ocena stopnia innowacyjności. W ocenie pod uwagę brane są również walory ekologiczne zgłaszanych rozwiązań. Zwycięzców wyłoniła Kapituła w składzie: dr Mirosław Antonowicz, profesor Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie; Łukasz Chmaj, audytor, konsultant i trener; Peter Duwel, właściciel XTL Consulting; dr hab. Aleksandra Laskowska-Rutkowska, profesor Uczelni Łazarskiego, dyrektor Centrum Logistyki i Innowacji w Uczelni Łazarskiego; dr hab. Jana Pieriegud, ekspert w obszarze m.in. transportu, logistyki i cyfryzacji; prof. dr hab. Maciej Szymczak, prorektor do spraw rozwoju i współpracy z otoczeniem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu; Grzegorz Urban i Kinga Wiśniewska, redaktor prowadząca Eurologistics. - W tegorocznej edycji konkursu walka w czołówce stawki była niezwykle wyrównana. Zwyciężył produkt, który może wydawać się mało spektakularny – folia stretch wzmocniona pasami, które mogą być w różnych kolorach, opracowana przez firmę Glopack Sp. z o.o. Kapituła doceniła w tym produkcie innowację, która jest niezwykle prosta w swojej istocie, przez to dobrze rozpoznawalna, dobitna i – co najważniejsze – innowację, która generuje wiele niezaprzeczalnych korzyści zarówno w zakresie użytkowym, organizacyjnym i ekonomicznym, jak i w zakresie bezpieczeństwa czy ekologii. Zwycięski produkt udowadnia, że świetny pomysł połączony z jego udaną realizacją pozwala zmienić postrzeganie standardowego, powszechnie używanego produktu i znaleźć dla niego także nowe zastosowania, a w tym przypadku jest to dodatkowe zabezpieczenie pakowanych produktów czy personalizacja opakowania, która może mieć walor identyfikacyjny sugerujący konkretne wymogi jego obsługi w systemie logistycznym – ocenił tegoroczną edycję konkursu prof. Maciej Szymczak. - Zgłoszenia projektów do ostatniej edycji konkursu Produkt Innowacyjny dla Logistyki , Transportu i Produkcji wpisały się w dwa trendy dominujące ostatnio na rynku. Należą do nich: cyfryzacja i automatyzacja łańcuchów dostaw oraz trend eko. Przeważająca liczba rozwiązań
zgłoszonych do konkursu dotyczyła właśnie cyfryzacji i automatyzacji łańcuchów dostaw (m.in. platformy cyfrowe, wideorejestracja, RFiD, systemy identyfikacji – IoT, wspomaganie kompletacji). Rzadziej reprezentowany był trend eko , w który wpisuje się rozwiązania prośrodowiskowe. Cieszy, że jedną z nagród głównych przyznano firmie Glopak, której folia w pewnym stopniu odciąża łańcuch dostaw od ekośmieci (wzmocniona folia stretch pozwala na zmniejszone zużycie folii od 30 do nawet 70%). Ponieważ sytuacja środowiskowa na świecie jest alarmująca, a Zielony Europejski Ład oraz wytyczne UE wymuszają na firmach raportowanie pozafinansowe oraz uwzględnienie w ich działaniach kwestii prośrodowiskowych pozostaje nadzieja, że w kolejnych edycjach konkursu znacznie wzrośnie liczba innowacyjnych projektów pro-środowiskowych – zauważa prof. Aleksandra Laskowska-Rutkowska. Jak zauważa Łukasz Chmaj, laureaci konkursu przedstawili bardzo ciekawe produkty, które są innowacyjne na trzy różne sposoby: innowacyjne połączenie technologii w produkcie firmy Glopack, innowacyjne zastosowanie technologii w rozwiązaniu firmy EV Fleet oraz innowacyjna technologia firmy TeamViewer. – Folia stretch jest produktem popularnym i wykorzystywanym od wielu lat, do na przykład mocowania produktu na europalecie. Podobne zastosowanie mają powszechnie stosowane taśmy spinające. Prawdziwie innowacyjnym pomysłem jest połączenie przez firmę Glopack tych dwóch technologii, dzięki czemu uzyskuje się znacznie lepsze parametry folii przy jednoczesnym zmniejszeniu jej masy. Z kolei SmartVan IoT – Mobile API firmy EV Fleet prezentuje nowe podejście do logistyki miejskiej, gdzie bardzo ważne jest zeroemisyjne, szybkie dostarczenie towarów, które muszą być transportowane w regulowanej temperaturze. Dzięki wykorzystaniu najnowszych technologii, samochód może łączyć się bezpośrednio z systemami informatycznymi klientów, a także tworzyć analizy i optymalizować procesy logistyczne. Stworzono zintegrowane narzędzie do realizacji współczesnego quick commerce. TeamViewer Frontline xPick z kolei pokazuje, że futurystyczne pomysły sprzed kilkunastu lat, dzisiaj stają się rzeczywistością. Łatwe w obsłudze, lekkie, wykorzystujące wirtualną rzeczywistość okulary są spełnieniem wizji, w której ludzkie oko widzi jednocześnie świat rzeczywisty i cyfrowy. Informacje potrzebne do wykonywania pracy są przez cały czas widziane przez pracownika i nie musi on przenosić wzroku na ekran. Praca staje się szybsza i dokładniejsza – podsumowuje nagrodzone produkty Łukasz Chmaj. Zaraz za podium znalazły się, również wysoko ocenione: All Green Pallets – system identyfikowalnych (IoT) palet z tworzywa sztucznego, platforma do elektronicznej obsługi dokumentów występujących w procesie przewozu – Green Transit firmy SHM oraz Denisort Compact – kompaktowy i modułowy sorter pionowy do szerokiej gamy produktów firmy Ferag Polska. - Siedemnasta edycja konkursu wyróżniała się różnorodnością zgłoszonych produktów i usług. Liderzy dwóch ostatnich edycji – firmy Glopack i EV Fleet – potwierdziły, że kreatywność i innowacyjność jest procesem nieustannego poszukiwania nowych pomysłów i ulepszania istniejących rozwiązań, wpisanych w filozofię działania EUROLOGISTICS – 53
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
firmy, z mocnym naciskiem na dbałość o środowisko naturalne – podsumowała Jana Pieriegud, Wiedza i Pasja. Wyniki konkursu ogłoszone zostały 8 grudnia 2021 roku w Warszawie podczas Gali Logistyki, Transportu i Produkcji. Tego dnia wręczone zostały dyplomy firmom, które zostały nagrodzone i wyróżnione podczas dwóch ostatnich edycji konkursu.
Na kolejnych stronach znajdą Państwo szersze informacje o rozwiązaniach, które otrzymały nagrody główne w konkursie. Opracowanie informacji o nagrodzonych produktach powstało na podstawie zgłoszeń przesłanych do konkursu. Kinga Wiśniewska Przewodnicząca Kapituły konkursu Produkt Innowacyjny dla Logistyki, Transportu i Produkcji 2021
Tabela. Produkty i usługi zgłoszone do konkursu w edycji 2021
FIRMA AddSecure All Green Pallets BUS CLIP Group DataConsult Delivry Emapa EV Fleet Ferag Polska Frigo Logistics Glopack ISS RFID SHM TeamViewer 54 – EUROLOGISTICS
PRODUKT/USŁUGA Wideorejestrator AddSecure RoadView All Green Pallets – system identyfikowalnych (IoT) palet z tworzywa sztucznego Kalkulatory frachtu Suwnice szynowe RMG do załadunku i rozładunku kontenerów i naczep intermodalnych Aplikacja Expert Bin-Packing Platforma Delivry MapGO SmartVan IoT – Mobile API Denisort Compact – kompaktowy i modułowy sorter pionowy Automatyczny sorter do kompletacji produktów głęboko mrożonych Folia stretch wzmocniona z paskami zabezpieczającymi w różnych kolorach ISS Dispatcher – system wsparcia załadunku przy pomocy RFID Platforma GreenTransit TeamViewer Frontline xPick
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW NAGRODA GŁÓWNA
EV Fleet
SmartVan IoT – Mobile API W gronie laureatów konkursu Produkt Innowacyjny dla Logistyki, Transportu i Produkcji 2021 znalazła się firma EV Fleet, która w poprzedniej edycji została nagrodzona za innowacyjną usługę dostaw opartą na własnej „zielonej flocie”. Tym razem nagrodę główną zdobył SmartVan IoT. Modelowy transport on-demand – ECO & Fresh Delivery to koncepcja usługi z wykorzystaniem inteligentnych łańcuchów dostaw oraz Internetu Rzeczy, przeznaczona dla dystrybucji produktów spożywczych. EV Fleet łączy zeroemisyjny transport z zaawansowanymi rozwiązaniami logistycznymi. Firma zbudowała, na bazie elektrycznego samochodu dostawczego Mercedes-Benz eSprinter, inteligentny samochód, dysponującym własnym systemem operacyjnym, pozwalającym na pełną integrację z systemami klientów. Został on wyposażony w wiele dodatkowych urządzeń, a generowane dane mają służyć przygotowaniu analiz niezbędnych do optymalizacji procesów logistycznych w dystrybucji miejskiej. Mercedes-Benz eSprinter – dostarczony na potrzeby projektu SmartVan IoT – to elektryczny samochód dostawczy z zabudową furgonową. Wyposażony w silnik o mocy 85 kW i cztery baterie trakcyjne o łącznej pojemności 47 kWh gwarantuje zasięg na poziomie 160 km. Innowacyjnym rozwiązaniem wdrożonym w SmartVan IoT jest system MATRIX-3D RFID Identification System, zaprojektowany i wykonany przez EV Fleet we współpracy z kluczowymi partnerami projektu. Oprogramowanie pozwala na wizualizację specjalnie zaprojektowanej przestrzeni ładunkowej samochodu – wirtualnie generowany jest w ładowni pojazdu zbiór dokładnie oznaczonych miejsc transportowych ułożonych w formie przestrzennej macierzy. Oprogramowanie pozwala również na odwzorowanie dowolnej, istniejącej realnie przestrzeni ładunkowej w każdym typie pojazdu oraz identyfikację dowolnego obiektu oznaczonego w technologii RFID. MATRIX-3D RFID Identification System jest kompatybilny z SmartPackaging IoT – rozwiązaniem działającym w oparciu o technologię RFID i również zaimplementowanym w demonstratorze technologii SmartVan IoT. Pozwala na optymalizację przestrzeni ładunkowej, identyfikację zleceń, skrócenie czasu dostawy.
Pojazd wyposażony jest we własną infrastrukturę informatyczno-telekomunikacyjną, a dzięki zabudowie izotermicznej może przewozić produkty w temperaturze kontrolowanej – ładownia została podzielona na dwie sekcje: aktywną i pasywną. Sekcja aktywna wyposażona jest w agregat chłodniczy zasilany przez zestaw dodatkowych akumulatorów. Działanie systemu chłodzenia wspiera 5 paneli fotowoltaicznych. W sekcji pasywnej przewożone są produkty w specjalnych pojemnikach izolowanych. Pomiar temperatury odbywa się poprzez czujniki temperatury wykonane w technologii RFID, a odczyt za pośrednictwem aplikacji lub automatycznie przez system identyfikacji MATRIX-3D RFID Identification System.
Daniel K. Węgrzynek Prezes zarządu EV Fleet:
Osobiście uważam, że dopóki z pełnym zaangażowaniem dąży się do celu poprzez wiedzę i kreatywność, dopóty zawsze będzie czuło się ciągły przypływ sił. Mój zespół przekonany jest o słuszności wybranej drogi. Dzięki temu uwalniamy niespodziewane moce i to kwestia czasu, kiedy każdy z nas zobaczy przed sobą cud sukcesu. Każdy sukces jest przede wszystkim rezultatem walki z samym sobą i dążeniem do upragnionego celu. A kreatywność jest tym „narkotykiem” pozwalającym na bycie przed każdym nie jeden, a kilka kroków dalej. Wiem jedno. Rekordy świata są zawsze ustanawiane podczas najważniejszych imprez sportowych. Im większe zawody, tym większe pragnienie zwycięstwa, więcej entuzjazmu i większe przygotowanie na osiągnięcie granic możliwości. Robię wszystko, aby przygotować się ze swoimi klientami na ich własne rekordy świata… A na koniec podsumuję moją wypowiedź ulubionym cytatem Henry’ego Forda: „Nie bój się przyszłości, a nie czcij przeszłości. Ten, kto boi się przyszłości, potencjalnego niepowodzenia, sam ogranicza swoją działalność. Niepowodzenie jest tylko sposobnością do inteligentniejszego rozpoczynania na nowo. Nie ma wstydu w uczciwym niepowodzeniu; wstydem jest bać się niepowodzenia. To, co minęło, jest użyteczne tylko o tyle, o ile wskazuje drogi i sposoby postępu.” EUROLOGISTICS – 55
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW NAGRODA GŁÓWNA
Glopack
Wzmocniona folia stretch Firma Glopack po raz drugi znalazła się w gronie laureatów w konkursie Produkt Innowacyjny dla Logistyki, Transportu i Produkcji. W ostatniej edycji znakomite oceny uzyskała, zdobywając nagrodę główną, wzmocniona folia stretch z paskami zabezpieczającymi w różnych kolorach. Poprzez zastosowanie dziewięciu wprasowanych pasów wzmacniających, zwiększona została wytrzymałość wyjątkowej folii Glopack na przebicia, przedarcia, przy znacząco zredukowanej wadze i zachowaniu jej ekologicznych oraz ekonomicznych walorów. Folia posiada trzykrotnie większą wytrzymałość od standardowych folii dostępnych na rynku. Dzięki wzmocnieniu może być stosowania nie tylko do standardowego pakowania palet, ale również do pakowania niewymiarowych gabarytów, czy też ładunków typu blacha, kostka brukowa i takich, które wymagają szczególnego zabezpieczenia – wzmocnienia doskonale utrzymują ładunek. W stosunku do standardowych folii dostępnych na rynku, każdy metr nagrodzonej folii posiada 3 razy zwiększoną wytrzymałość, a także 2-3 razy mniejszą wagą metra, co przekłada się na zmniejszone zużycie folii od 30 do nawet 70%. Jedna warstwa folii wzmocnionej równa jest trzem warstwom folii zwykłej, co pozwala również zaoszczędzić czas potrzebny na zabezpieczenie towaru. Kolorowe pasy tworzą swoistą warstwę zabezpieczającą, rodzaj plomby. Po rozdarciu folii z kolorowymi pasami natychmiast widać ingerencję osób trzecich. Pozwala to szybko ocenić, czy towar dotarł do nas w stanie nienaruszonym. Znacząco zmniejsza to straty w dostawach oraz ogranicza proces reklamacji. Kolorowe wzmocnienia mogą pełnić rolę identyfikatora dla marki, produktu lub producenta dostawcy. Bardzo dobrze sprawdzają się również jako oznaczenia konkretnej grupy produktów.
56 – EUROLOGISTICS
Tomasz Szalas Prezes Glopack
Firma Glopack wyróżniona została w sposób szczególny – dwukrotnie z rzędu główną nagrodą konkursu Produkt Innowacyjny dla Logistyki, Transportu i Produkcji. Jesteśmy od wielu lat zaangażowani w badania nad nowymi rozwiązaniami, które realnie wpływają na komfort pracy, wydajność, ekonomię w szerokim tego słowa znaczeniu, ze szczególnym naciskiem na ekologię i ochronę środowiska. Praca zespołu Glopack skupia się na realnych rozwiązaniach opartych na przeprowadzanych wspólnie z jednostkami naukowymi badaniach. Badania i prace prowadzone są w oparciu o wieloletnie doświadczenie pracowników branży opakowań i kontakty z potencjalnymi nabywcami. Testy i próby nowych produktów wykonujemy zarówno w zakładzie produkcyjnym, jak i u przyszłych beneficjentów. Nasze działania bardzo mocno wspierane są przez pracowników naukowych z naszego regionu, którzy służą nam wieloletnim doświadczeniem uniwersyteckim. Trzeba jednak zaznaczyć, że stworzenie zupełnie nowego produktu na rynku jest procesem bardzo kosztownym i niezwykle długotrwałym. Działania wiążą się z ryzykiem – w przypadku niepowodzenia wszystkie poniesione nakłady mogą służyć jedynie za materiał do analiz naukowych. W przypadku naszych produktów udało się nam odnieść sukces. Otrzymujemy wiele bardzo pozytywnych opinii dotyczących innowacyjnej folii stretch, jest nagradzana i dobrze przyjmowana przez odbiorców szukających nowych ekorozwiązań. Do dalszych prac i rozwoju motywuje nas również fakt uzyskania patentów na nasze produkty. Jednocześnie wciąż pracujemy nad nowymi rozwiązaniami i produktami – niektóre z nich być może zostaną zaprezentowane jeszcze w 2022 roku. Droga do zdobycia rynku poprzez innowacje jest z pewnością bardzo trudna i nie daje takich samych szans na sukces jak działania standardowe, jednak gwarantuje o wiele większą satysfakcję związaną z odkrywaniem nieznanych dotychczas możliwości, które można przekazać ludziom coraz bardziej w naszej rzeczywistości świadomym potrzeby takich nowości. Wszystkie osoby zaangażowane w projekty innowacyjne Glopack są z nich bardzo dumne. Praca, jaką wykonujemy, wpływa nie tylko na to, co dzieje się dzisiaj, ale także na to, co wydarzy się w przyszłości.
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW NAGRODA GŁÓWNA
TeamViewer
TeamViewer Frontline xPick TeamViewer Frontline xPick – rozwiązanie upraszczające ręczną obsługę i kompletację towarów, zostało wyróżnione nagrodą główną w konkursie Produkt Innowacyjny dla Logistyki, Transportu i Produkcji 2021. TeamViewer Frontline xPick – w pełni zintegrowane rozwiązanie w przejrzysty i intuicyjny sposób prowadzi pracowników przez procesy kompletacji czy obsługi produktów, dzięki czemu błędy i nieefektywność stają się prawie niemożliwe. xPick umożliwia szybką, wizualnie sterowaną kompletację — z wolnymi obiema rękami — znacznie zmniejszając liczbę błędów. Kontrola produktów, skanowanie kodów kreskowych, dokładna lokalizacja, możliwość zamiany mowy na tekst do wykorzystania w dokumentacji oraz inne etapy przepływu pracy pomagają zespołom magazynowym wykonywać zadania szybciej, dokładniej i w sposób spójny. xPick to elastyczne, w pełni konfigurowalne rozwiązanie rzeczywistości rozszerzonej, które cyfryzuje procesy kompletacji w logistyce i magazynach za pomocą inteligentnych okularów i innych urządzeń do noszenia, takich jak skanery nadgarstkowe i w formie pierścienia. Pracownicy otrzymują wizualne instrukcje przepływu pracy krok po kroku poprzez intuicyjny interfejs graficzny emitowany przez inteligentne okulary. Główne obszary usprawnień organizacyjnych, optymalizacji procesów i zwiększenia komfortu działania: Logistyka inbound: optymalizacja kontroli i zarządzania przepływem towarów przychodzących, ilościowa kontrola jakości, skanowanie dowodów dostawy. Logistyka outbound: kontrola prawidłowości przypisania zamówień do miejsc docelowych, wskazywanie miejsc odkładczych, wsparcie pakowania (drukowanie etykiet itp.), kontrola jakości i dokumentacja. Zarządzanie zapasami: zwiększenie przejrzystości procesów dzięki aktualizacjom WMS w czasie rzeczywistym i przenoszeniu komponentów w przypisane miejsce, instrukcje i informacje dot. Pakowania/przechowywania, informacje o potrzebnych uzupełnieniach. Zamówienia: przyspiesza kompletację i wspiera realizację zamówień, prowadzi operatorów przez proces kompletacji, sekwencjonowania i kompletowania dostaw
Pawel Wojciechowski Regional Sales Manager CEE, TeamViewer:
Innowacje oraz badania i rozwój to fundamenty naszej strategii, mającej na celu ugruntowanie pozycji TeamViewer’a jako wiodącej, globalnej platformy łączności. Dzięki poszerzeniu naszego portfolio m.in. w zakresie rozwiązań rozszerzonej rzeczywistości jesteśmy w czołówce innowacji w ramach platform i rozwiązań do łączności i komunikacji zdalnej. Żeby możliwie precyzyjnie dostosować się do ewoluujących potrzeb, dać satysfakcję z lepszej obsługi poszczególnych procesów oraz podtrzymywać obopólne zaangażowanie, ściśle współpracujemy z naszymi użytkownikami i klientami, rozwijamy nowe produkty i funkcje oraz odkrywamy nowe scenariusze zastosowań. Propozycje opracowane wewnętrznie przez zespoły inżynierskie TeamViewer konfrontujemy z opiniami klientów i użytkowników, uczestników wydarzeń branżowych i networkingowych, a także z aktualnymi trendami rynkowymi i technologicznymi. Decydując o tym, które projekty wdrożyć, regularnie oceniamy najbardziej obiecujące prace inżynierskie, biorąc pod uwagę trafność zastosowania, wartość biznesową, termin wdrożenia, konkurencyjność, wymiar partnerstwa oraz wszelkie związane z tym ryzyka. Nowe funkcje i produkty testujemy i wdrażamy w oparciu o zwinne metody tworzenia oprogramowania, dostarczając klientom dodatkowe wartości w dwutygodniowych sprintach. Dzięki temu możemy szybko wprowadzać w naszych rozwiązaniach wszystkie istotne zmiany.
produktów do wielu zamówień; obsługa wyjątków lub innych problemów. Przykładowe korzyści z realizowanych projektów: • zmniejszenie wskaźników błędów związanych z błędnie pobranymi produktami lub niewłaściwie umieszczonymi produktami prawie do zera; • średni wzrost produktywności ok. 15% dzięki jasnym wskazówkom i łatwej obsłudze wyjątków; • krótsze czasy szkolenia w miejscu pracy, dzięki sterowanym cyfrowym przepływom pracy, przyspieszają wdrażanie pracowników, niższe bariery językowe/umiejętności.
EUROLOGISTICS – 57
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
58 – EUROLOGISTICS
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
DORĘCZAMY COŚ WIĘCEJ NIŻ PRZESYŁKI Tomek Zwiercan, dyrektor zarządzający GLS Poland, w rozmowie z Witoldem Zygmuntem dzieli się emocjami po zajęciu przez firmę pierwszego miejsca w badaniu Operator Logistyczny Roku 2021, prezentuje swoje spojrzenie na dalszy rozwój e-commerce i zdradza, jak GLS dba ekologię w obszarze logistyki ostatniej mili. Panie Tomku, pretekstem do naszej rozmowy stało się zdobycie przez GLS Poland Złotego Godła w badaniu Operator Logistyczny Roku 2021. Jakie emocje towarzyszyły Państwu, gdy okazało się, że GLS po raz pierwszy stanął na najwyższym stopniu podium? Myślę, że podobnie muszą się czuć sportowcy, którzy osiągają sukces, np. medal igrzysk olimpijskich, po latach przygotowań. Pierwsze miejsce w tym bardzo ważnym rankingu to dla nas powód do ogromnej satysfakcji. Praca nad jakością naszych usług ma jednak charakter ciągły. Tu liczy się właściwe ustawienie priorytetów, umiejętność słuchania, jakie są realne oczekiwania i potrzeby klientów, a także konsekwencja w długofalowej perspektywie. Chciałbym podkreślić, że to jest nagroda dla wszystkich pracowników i kurierów GLS Poland. Ludzie to kluczowy atut naszej firmy, są dla nas najważniejsi. Złote Godło w badaniu Operator Logistyczny Roku 2021 traktujemy przede wszystkim jako potwierdzenie, że zmierzamy w dobrym kierunku. Cieszymy się tym bardziej, że świetnie koresponduje to z bardzo wysokimi wynikami badań NPS na poziomie 75 punktów, które również biorą pod uwagę rzeczywiste doświadczenia klientów. Jesteśmy przekonani, że na tak istotne wyróżnienia zapracowaliśmy kierując się naszym firmowym przesłaniem, że doręczamy coś więcej niż przesyłki. O wynikach badania decydują oceny Państwa klientów. Jak GLS dba o to, aby ich zadowolenie z oferowanych usług ciągle rosło? Klienci są zawsze w centrum naszej uwagi. To może brzmi jak zwykłe hasło, ale dla nas ma rzeczywiste znaczenie i traktujemy je jako punkt odniesienia do wszystkich naszych działań. Przekłada się np. na model komunikacji z klientami. Zawsze mogą liczyć na naszą otwartość, gotowość do pomocy i zaangażowanie. Zdecydowanie stawiamy na indywidualne relacje. Takie podejście ułatwia nam również wsłuchiwanie się w ich realne oczekiwania i potrzeby. To o tyle istotne, że zmiany na rynku następują obecnie w bardzo szybkim tempie. Dostosowując się do nich wychodzimy z założenia, że poszczególne
usługi czy rozwiązania zawsze muszą służyć wygodzie nadawców i odbiorców. Jednym zdaniem mówiąc: w sercu wszystkiego, co robimy, jest klient. Co jest szczególnie trudne w zapewnieniu odpowiedniej jakości usług, biorąc pod uwagę rzeczywistość operacyjną firmy kurierskiej? Pod względem operacyjnym usługa kurierska musi być terminowa i niezawodna. To oczywiście fundament naszej pracy. Wyzwaniem na pewno jest szybka rozbudowa infrastruktury bazowej, wdrażanie rozwiązań IT, pozwalających stale optymalizować procesy logistyczne, wprowadzanie nowych usług i funkcjonalności czy zagęszczanie sieci punktów Szybkiej Paczki. Z drugiej strony, mówimy tu o elementach wpisanych w naszą strategię rozwoju. Realizujemy je w sposób systematyczny i planowy, nic nas tu nie zaskakuje. Tempo zmian jest rzeczywiście szybkie, tym bardziej że dotyczą kluczowych obszarów naszej działalności, ale trafniej mówić tu właśnie o wyzwaniach niż trudnościach. Poza tym ważna jest świadomość wszystkich naszych pracowników i kurierów, że dostarczamy coś więcej niż paczki. Jesteśmy głęboko przekonani, że takie podejście generuje wartość dodaną naszych usług. Początek nowego roku sprzyja podsumowaniom. Proszę opowiedzieć o tym, jak wyglądał rok 2021 dla GLS Poland? W ubiegłym roku rosły wolumeny przesyłek we wszystkich segmentach, zarówno B2C, jak i B2B. Odnotowaliśmy też wyraźny wzrost liczby przesyłek w ruchu transgranicznym. Był to więc dla nas kolejny rok wytężonej pracy i systematycznego zwiększania potencjału sieci operacyjnej GLS Poland. To o tyle istotne, że zapotrzebowanie na nowoczesne usługi kurierskie stale rośnie. Gęsta i przede wszystkim elastyczna sieć operacyjna, w połączeniu z dobrą, otwartą komunikacją z klientami, to kluczowe punkty w naszej nowej strategii rozwoju. W ubiegłym roku otworzyliśmy również kolejne cztery filie oraz zdecydowanie rozszerzyliśmy sieć punktów Szybkiej Paczki. Obecnie nasi klienci mają ich do dyspozycji już około 4,5 tys. EUROLOGISTICS – 59
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
Jak ocenia Pan perspektywy dalszego tempa rozwoju e-commerce w Polsce? Czy wraz z wygasaniem pandemii ten kanał sprzedaży ma szanse utrzymać poziom wzrostów obserwowany w minionych dwóch latach? Spójrzmy na to w szerszej perspektywie: sektor e-commerce notował wysoką dynamikę wzrostu już przed pandemią. Rozwój sprzedaży internetowej jest więc trwałym trendem. Ograniczenia dla handlu stacjonarnego, związane z pandemią, stanowiły jednak bez wątpienia dodatkowy impuls dla e-commerce. Do kupowania online przekonało się wiele osób wcześniej preferujących tradycyjne zakupy. Poza tym, sklepy i marki zainwestowały znaczne środki w rozbudowę sprzedaży w modelu omnichannel, co oczywiście sprzyja dalszej popularyzacji zakupów w sieci. Wszystko wskazuje więc na to, że udział sprzedaży online w handlu detalicznym w ogóle będzie systematycznie rósł. Trudno w tej chwili prognozować tempo rozwoju e-commerce w kolejnych latach, ale najprawdopodobniej będzie znaczące. W tym względzie, wiele zależy jednak od ogólnej sytuacji makroekonomicznej. Kluczowym elementem, decydującym o przywiązaniu klientów do zakupów online, jest możliwość wygodnego zwrotu towaru. W jaki sposób GLS pozwala uprościć ten proces? Sprawna obsługa zwrotów to bardzo ważny element logistycznej obsługi e-commerce. Jest nieodzownym elementem procesu zakupowego w tym sektorze. Konsumenci postrzegają dostawę jako część procesu zakupowego. Jednak sama możliwość dokonywania zwrotów powinna odbywać się w sposób łatwy i szybki. Dlatego 60 – EUROLOGISTICS
uruchomiliśmy portal do obsługi zwrotów, pod względem funkcjonalności stawiając właśnie na wygodę dla konsumentów. Co ważne: nasz system działa w skali międzynarodowej, ponieważ blisko współpracujemy z innymi krajowymi spółkami Grupy GLS. Jakie plany ma GLS Poland na najbliższe lata? Jak wiemy, od kilku miesięcy firma realizuje nową strategię rozwoju. Tak, jak wspomniałem, centralnym punktem tej strategii jest przekonanie, że klient powinien być w sercu wszystkich naszych działań. Temu podporządkowujemy nasze plany. Na pewno w dalszym ciągu będziemy rozwijali usługi pod kątem wygody dla klientów. Dotyczy to zarówno segmentu B2C, jak i B2B, przy czym rosnąca liczba odbiorców indywidualnych powoduje, że wprowadzamy coraz więcej elastycznych rozwiązań w logistyce ostatniej mili. Klienci mają coraz więcej opcji doręczenia do wyboru, co oznacza w praktyce, że w coraz większym stopniu mogą indywidualnie decydować o formie dostawy. W ramach naszej strategii bardzo duży nacisk kładziemy również na zwiększanie potencjału firmy. Jeśli założymy, że w ciągu trzech lat rynek urośnie o 30 proc., to trzeba odpowiednio zwiększać przepustowość i efektywność sieci operacyjnej, czyli inwestować w infrastrukturę bazową, a także rozwijać flotę oraz wdrażać narzędzia cyfrowe do dalszej optymalizacji procesów. Zgodnie z naszym DNA, zależy nam przede wszystkim na jakości usług, ale potencjał operacyjny jest fundamentem, na którym możemy opierać i rozbudowywać różnego rodzaju rozwiązania.
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
Dlatego w ciągu kolejnych trzech lat zamierzamy przeznaczać 3-4% przychodów na inwestycje w infrastrukturę, technologię i rozwiązania ekologiczne. Nasza nowa strategia uwzględnia m.in. długofalowy proces rozbudowy infrastruktury bazowej. Łącznie z nowym obiektem w Zamościu, sieć GLS Poland liczyć będzie 46 oddziałów w całym kraju. Tempo uruchamiania kolejnych obiektów tego rodzaju będzie w najbliższych latach znaczące. Do 2024 roku chcemy mieć o 50% więcej lokalizacji niż w tej chwili. W planach mamy też budowę nowej sortowni regionalnej na Górnym Śląsku oraz nowej sortowni centralnej. W segmencie przesyłek krajowych planujemy wzrost na poziomie co najmniej takim, jaki osiągnie cały rynek. Zakładamy natomiast zwiększenie udziału w paczkach międzynarodowych. W tej chwili przesyłki transgraniczne odpowiadają za ponad 30% przychodów GLS Poland. W najbliższych latach zamierzamy zwiększyć jego udział w strukturze przychodów do 35%. Dostawy w obszarze ostatniej mili, o których Pan wspomniał, to temat niezwykle istotny z punktu widzenia wpływu logistyki na środowisko naturalne. Jakie działania podejmuje GLS Poland, aby być postrzeganym jako firma dbająca o klimat? Weszliśmy już na drogę do klimatycznej neutralności. Wyznaczamy sobie wymierne cele. Mamy ambitny plan, by w 2030 roku dostarczać 50% krajowych paczek przy użyciu nisko- lub zeroemisyjnych środków transportu. W branży KEP, podobnie jak w całej logistyce, najważniejsze jest obniżanie poziomu emisji CO2 związanej z transportem. Dlatego kluczowa jest wymiana
pojazdów na modele bardziej ekologiczne, czyli właśnie nisko- lub zeroemisyjne. Partnerzy transportowi GLS Poland konsekwentnie wprowadzają tego typu auta. Już w kilkunastu polskich miastach jeżdżą e-vany kurierskie w barwach naszej firmy. Dodam, że korzystamy również z zaawansowanego narzędzia cyfrowego do planowania tras kurierskich. Jest oparte na geokodowaniu, co umożliwia bardziej precyzyjne odwzorowanie trasy. Kurier pokonuje więc najkrótszą możliwą drogę do nadawcy lub odbiorcy, co oczywiście przekłada się nie tylko na oszczędność czasu, ale także na mniejszą emisję. Dodatkowo, w centrach największych miast wprowadzamy rowery kurierskie. Aktualnie funkcjonują już w Krakowie, Wrocławiu i Warszawie. W tym roku uruchomimy następnych kilkanaście tras rowerowych. To rozwiązanie znakomicie wpisuje się w ideę zrównoważonego rozwoju. Wykorzystanie tylko jednego roweru w Krakowie do regularnej obsługi przesyłek pozwoliło oszczędzić ok. 15 ton emisji CO2. Poza tym, w określonych warunkach lokalnych, zwłaszcza w gęstej zabudowie czy w obszarach wyłączonych z ruchu kołowego, jest również najbardziej efektywne z punktu widzenia logistyki ostatniej mili. Dodam, że wprowadziliśmy tego typu rower jako pierwsza firma kurierska w Polsce. Bardzo uważnie przyglądamy się rozwojowi wszystkich technologii sprzyjających e-motoryzacji. Z pewnością będziemy systematycznie wprowadzali te rozwiązania, które można wdrożyć w procesach logistycznych typowych dla naszej branży i które osiągną odpowiedni poziom gotowości technologicznej oraz pod względem dostępności infrastruktury. Dziękuję za rozmowę. EUROLOGISTICS – 61
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
62 – EUROLOGISTICS
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
W STRONĘ OMNICHANNEL Z Igorem Matusem, Wiceprezesem Zarządu ds. Zarządzania Łańcuchem Dostaw w Grupie CCC, rozmawiamy o tym, jaką rolę w rozwoju największej polskiej firmy z branży obuwniczej gra platforma omnichannel i związane z nią zmiany w logistyce. Grupa CCC w najbliższych latach planuje poszerzyć swoją ekspansję w Europie. Zarządzacie kilkoma markami własnymi, rozbudowujecie różne kanały sprzedaży. Jaki wyznaczyliście sobie cel na najbliższe lata? Rynek i zwyczaje konsumentów nieustannie się zmieniają, a pandemia tylko wpłynęła na przyśpieszenie pewnych zjawisk w handlu. Dlatego też przyjęliśmy nową strategię GO.25: Everything Fashion. Omnichannel platform, która pozwala nam wykorzystać nowe szanse. Postawiliśmy sobie nowe cele w kontekście rozwoju biznesu. W najbliższych latach chcemy potroić jego skalę. Nowoczesny łańcuch dostaw stanowi przewagę konkurencyjną Grupy CCC. Dlatego postawiliśmy sobie ambitne cele także w tym zakresie. W związku z intensywnym rozwojem e-commerce chcemy doprowadzić do pełnej integracji zapasów sklepowych i magazynowych. W ten sposób skrócimy czas dostawy, która wyruszy już bezpośrednio ze sklepu. Naszym celem jest również wprowadzenie dostaw ekspresowych we wszystkich miastach, a także zwiększenie liczby dostaw realizowanych do 24h o ponad 40% w Unii Europejskiej i ponad 75% w Polsce. Stawiamy na holistyczne spojrzenie na obsługę end-to-end, nowe kierunki i dywersyfikację dostaw. Jak ocenia Pan rozwój e-handlu na polskim rynku? Dynamika jest obecnie imponująca. Wraz ze wzrostem udziału e-commerce w sprzedaży rosną oczekiwania klientów. Które są dla Was największym wyzwaniem? Szybkie dostawy? Dynamika wzrostu e-commerce w ostatnich dwóch latach jest imponująca. Obserwujemy to sami na przykładzie całej Grupy CCC, gdzie z kwartału na kwartał odnotowywaliśmy w tym zakresie kolejne rekordy. W Polsce e-handel rozwijał się dynamicznie już od kilku lat, jednak pandemia znacznie przyśpieszyła przejście wielu klientów do świata online. Dziś oczekują oni szybkiej i spójnej dla różnych kanałów obsługi. Jakkolwiek, mimo wzrostu zainteresowania zakupami w sieci, nadal pozostaje grupa konsumentów, dla której ważny jest bezpośredni kontakt z produktem. Dlatego kluczowe jest dla nas być w każdym miejscu, gdzie klient chce dokonać zakupu – offline, online lub w obu kanałach jednocześnie. Byliśmy i jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, aby odpowiadać na te oczekiwania. Co więcej, nie tylko
podążamy za trendami, ale je wyznaczamy. Szybkie dostawy, tzn. usługę CCC Express, wdrożyliśmy jeszcze pod koniec 2020 roku w Warszawie. W bardzo krótkim czasie rozwinęliśmy ją w 37 miastach w Polsce. Dzięki temu przesyłka trafia do klienta nawet w 90 minut od złożenia zamówienia. Rozwiązanie to spotkało się z dużym zainteresowaniem, dlatego sukcesywnie będziemy rozszerzać jego dostępność o nowe lokalizacje. Obecnie pracujemy też nad rozszerzeniem naszego pionierskiego projektu zwrotnych opakowań. To duże wyzwanie - wykorzystać to samo, papierowe pudełko kilka razy. Wraz z InPostem jesteśmy na etapie testowania nowego rozwiązania. Czy omnichannel to najlepsza odpowiedź na optymalne zaspokojenie potrzeb klientów i wzrost satysfakcji z zakupów? Jak ocenia Pan rozwój sprzedaży wielokanałowej w regionie CEE? Wielokanałowa sprzedaż oraz obsługa klienta to ogromny potencjał, który pozwala zaspokoić zróżnicowane potrzeby konsumentów. Dlatego wizję rozwoju Grupy CCC i całą strategię biznesową oparliśmy o platformę omnichannel. W ten sposób chcemy wzmacniać naszą przewagę konkurencyjną na wszystkich rynkach, na których jesteśmy dostępni. Wielokanałowa obsługa, przenikające się światy online i offline, wspierane przez nowoczesne technologie – to nasza droga, którą chcemy podążać i dzięki której chcemy budować zaufanie i relacje z naszymi klientami. W przedstawionej jesienią 2021 roku strategii firmy mocno podkreślaliście znaczenia rozwoju platformy omnichannel. Na jakich zasadach będzie działać? Ona już działa. To ekosystem oparty o pięć szyldów - CCC, HalfPrice, eobuwie.pl, MODIVO, DeeZee w których każdy z naszych klientów znajdzie coś dla siebie. Nowoczesne technologie i e-commerce, pozwalają nam natomiast udostępnić tą szeroką ofertę w każdym kanale – online, offline lub w obu jednocześnie. W związku z tym konsekwentnie rozwijamy nowe rozwiązania logistyczne. Chcemy, aby zakup, dostępność, możliwość odbioru czy zwrotu, była taka sama dla wszystkich naszych kanałów w każdym z szyldów. I tak przykładowo - w listopadzie tego roku wdrożyliśmy system OMS (order management system). EUROLOGISTICS – 63
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW Nie zawsze można korzystać z tego rozwiązania. Celem wielu firm w branży jest zapewnienie klientom dostaw następnego dnia. W jakim stopniu wdrożenie rozwiązań, o których Pan wspomniał, zapewni klientom otrzymanie zamówionego towaru następnego dnia? Zdywersyfikowanie metod dostaw oraz wprowadzony system OMS pozwala nam na szybką realizację zamówień – niezależnie od miejsca w Polsce, w którym znajduje się klient. Naszym celem jest rozszerzenie dostaw ekspresowych we wszystkich miastach powyżej 200 tys. mieszkańców na terenie Polski, Rumunii, Czech, Słowacji i Węgier. Zgodnie z nowo przyjętą strategią do 2025 roku liczba dostaw do klientów do 24h w UE powinna przekroczyć 40%, natomiast w Polsce powyżej 75%.
Dywersyfikujemy metody dostaw, łączymy zapasy sklepowe i magazynowe, aby odbywały się one bezpośrednio ze sklepów, rozszerzamy usługę ekspresowych dostaw o kolejne miasta. Wszystko to w celu zapewnienia jak najlepszych doświadczeń klientów. Jest to duża inwestycja, którą zrealizowaliśmy w ostatnim kwartale tego roku, z której i my i klienci długoterminowo będziemy czerpać korzyści. Niedawno uruchomiliście centrum logistyczne w Bukareszcie. Czy planujecie otwieranie kolejnych magazynów? Otwarcie centrum dystrybucyjno-logistycznego eobuwie.pl w stolicy Rumunii to bardzo ważny krok we wzmacnianiu naszej pozycji w regionie. Jego funkcjonowanie usprawni procesy obsługi rynków w tej części Europy. Do 2025 roku planujemy otwarcie kolejnych zagranicznych centrów logistycznych, które wesprą nas w realizacji tego celu. Z duchem czasu przekształcacie również swoje sklepy w galeriach handlowych na magazyny. Taki duży salon marek MODIVO i eobuwie.pl otworzyliście m.in. w Pradze. Jak funkcjonują magazyny na zapleczu salonu? Koncept sklepów stacjonarnych eobuwie.pl, MODIVO i co-brandów to bardzo nowoczesne i w pełni zdigitalizowane salony. Zamiast fizycznej ekspozycji produktów na klientów czekają tablety i ekrany multimedialne oraz nowoczesne przymierzalnie. Wykorzystujemy rozwiązania umożliwiające jak najłatwiejszy zakup, przeglądanie kompletnej oferty online oraz sięganie po modowe inspiracje. Na miejscu dostępnych jest nawet 150 tys. produktów. Na tej podstawie jesteśmy w stanie rozwijać ekspresowe dostawy, realizowane z produktów dostępnych na stanie tych mini hubów logistycznych. W jakim czasie dzięki temu rozwiązaniu klienci mogą otrzymać zamówiony towar? Dzięki wprowadzonym rozwiązaniom klienci mogą otrzymać zamówiony towar nawet w 90 minut od złożenia zamówienia.
64 – EUROLOGISTICS
Wyzwaniem dla logistyków nadal pozostają zwroty – firmy radzą sobie z tym w różny sposób. Jak Wy podeszliście do tego wyzwania? Zwroty są nieodzownym elementem handlu – zarządzanie nim nie stanowi wyzwania w naszej Grupie. Posiadamy wyspecjalizowane działy, które weryfikują takie produkty, sortują je, a następnie przekazują do odpowiednich departamentów. Oczywiście nieustannie usprawniamy te procesy, a także pracujemy nad technologiami, mającymi na celu zmniejszenie liczby zwrotów. Dobrym przykładem tutaj jest skaner esize.me, który pozwala „wirtualnie” przymierzyć obuwie – a co za tym idzie, dostarczyć klientowi dopasowany produkt, który zatrzyma i będzie mu długo służył. Warto dodać, że w trosce o ograniczenie śladu węglowego, transport towaru zwróconego odbywa się w sposób dobrze skoordynowany. O pozycji i rozwoju przedsiębiorstw decydują w dużym stopniu odpowiednio wykorzystywane dane i technologia… Jakie znaczenie mają w Grupie CCC? Postrzegamy dziś Grupę CCC jako wysoce technologiczną spółkę działającą w branży fashion. Nasze ambitne cele jesteśmy w stanie zrealizować dzięki odpowiedniej integracji wszystkich działów. W związku z tym wykorzystanie danych i technologii ma dla nas kluczowe znaczenie. Dzięki zaawansowanej analityce jesteśmy w stanie personalizować ofertę i usługi we wszystkich kanałach oraz rozwijać platformę omnichannel. Celem Grupy jest dalszy intensywny rozwój technologiczny. Szeroko zakrojone inwestycje w tym obszarze, obejmują również pozyskanie do zespołu najbardziej utalentowanych na rynku specjalistów. Stawiamy na rozwój unikatowych kompetencji i rozwiązań technologicznych. Wiemy, że długofalowo inwestycje te pozwolą nam spełnić ambitne cele, które postawiliśmy przed sobą w Strategii GO.25. Dziękuję za rozmowę Rozmawiała: Kinga Wiśniewska
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
JAK ANGAŻOWAĆ ZESPÓŁ PRACUJĄCY ZDALNIE? Covid-19 wymusił zmianę trybu pracy. Wielu liderów stanęło przed wyzwaniem zdalnego zarządzania ludźmi. W rezultacie, niektórym menedżerom - nawet doskonałym w zarządzaniu osobistym może być trudno odnaleźć się w nowej roli. Nowe realia wymagają bowiem nowego podejścia.
Leszek Greń www.gren.pl
EUROLOGISTICS – 65
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
Menedżerowie, którzy nie „widzą” podwładnych, mogą mieć kłopot żeby zaufać, że ci faktycznie pracują. Dotychczasowy tryb pracy uczył, że można przyspieszyć pewne procesy, gdy się zagląda ludziom przez ramie. Niektórzy wciąż pragną wierzyć, że można to robić zdalnie. Niektórzy sądzą, że to zadziała - że to skuteczna metoda. Słyszałem o postulatach pracy z na stałe włączoną kamerą. To nie jest jednak już biuro, a ta kamera patrzy na łóżko, kuchnię, na pokój - prywatną przestrzeń mieszkania i na życiowe problemy. Ostatecznie, może zaburzyć to równowagę pomiędzy pracą, a życiem domowym i przyczyniać się do oddalania się pracowników od firmy. Z drugiej strony, niektórzy pracownicy mają trudności z osiąganiem wyników na tym samym poziomie, co wcześniej, co daje argument kontroli i tworzy toksyczną spiralę. Nieufność menedżerów prowadzi do mikrozarządzania, a to z kolei do spadku motywacji pracowników, dodatkowo obniżając produktywność.
Jak sprostać nowym wyzwaniom? Dotychczas, zespoły pracowały w biurach, a menedżerowie starali się wzbudzać w ludziach zaangażowanie w działalność firmy. Atmosfera, która towarzyszy wspólnej pracy, pogawędki przy kawie, a także pokoje zabaw, relaksu i różne formy kontaktu tworzyły kulturę firmy i budowały wspólnotę. Tymczasem, pracując zdalnie, często może być tak, że w "pokoju socjalnym" siedzi Twój mąż albo żona, a po korytarzach "biurowych" biegają Twoje dzieciaki. Nie przypomina to zbytnio biurowej przerwy na kawę. Biuro to nie tylko przestrzeń. W rzeczywistości, to z tej mieszanki formalnych i nieformalnych elementów, tworzy się wspólna idea wartości miejsca, ludzi i marki. Tymczasem, w pracy zdalnej, dobrze skomponowane przez organizację doświadczenie zostaje zastąpione obecnością domowników a przerwa w pracy, nie jest już czasem oddechu, lecz innych domowych wyzwań, zadań i obowiązków. Gdy nie ma zorganizowanego środowiska biurowego, brakuje angażowania przez kontekst. Stworzenie więzi, wspólnoty, lojalności i motywacji spoczywa na barkach liderów. Dziś klimat organizacyjny buduje sam menedżer, to jego osobista odpowiedzialność.
Jak budować zaangażowanie? Kluczem do wytworzenia i utrzymania więzi z pracownikami jest zwiększenie ilości, jakości i głębi kontaktu w procesie angażowania podwładnych w zadania i projekty.
Część pierwsza – zwiększ ilość kontaktów „Gdzie Twój czas, tam Twoje priorytety”. Ciekawie o tym wypowiadał się niezapomniany Alex Ferguson, były menedżer Manchesteru United, który przez 27 lat pełnił tam funkcję coacha:
„Wyzwaniem na dziś jest nauczyć liderów, którzy zarządzali zespołami w biurze, angażować i motywować zespół pracujący zdalnie” - Piotr branża IT
"Ja zarządzam 3 zespołami: pierwszy, to zespół moich współpracowników – trenerów i asystentów, drugi, to zespół piłkarzy, którzy grają, a trzeci, to zespół piłkarzy, którzy nie grają. Przed każdym meczem, moim kluczowym zadaniem wobec zawodników jest utrzymać ich zaangażowanie, bez względu na to, czy będą grać w meczu, czy nie. Można powiedzieć, że przed każdym meczem połowę moich zawodników zwalniam, a po meczu na nowo ich zatrudniam. Sposób, w jaki to robię, ma mi zapewnić pełne zaangażowanie każdego z nich w każdy mecz i co niezwykle ważne, w każdy trening. A przyznam, że dużym wyzwaniem jest zakomunikowanie zawodnikowi, że nie będzie grał w najbliższym meczu, a następnie po meczu, kolejnego dnia zapewnić sobie jego pełne zaangażowanie w trening i przygotowanie go do kolejnego meczu, bez względu na to, czy zagra w nim, czy też nie." Alex Ferguson zaangażowanie budował w każde zadanie, każdy projekt. Każdy mecz traktował, jako potężne wyzwanie nie tylko dla drużyny oraz wyzwanie dla siebie jako menedżera, po to aby być pewnym zaangażowania każdego zawodnika, niezależnie od tego, czy gra, czy nie. Mimo, że Manchester United jest przyciągającą, wielką marką, nie gwarantuje, że zawodnicy będą czuli się związani z nią tak aby być zawsze w pełni gotowym do poświęceń, by byli zaangażowani w każde zadanie i w każdy projekt. Nawet mając taki „Brend” i płacąc zawodnikowi wielkie pieniądze, potrzebują lidera, który poprzez ilość, jakość i głębię kontaktu z zawodnikiem „wyprodukuje” zaangażowanie w mecz (projekt) i co najważniejsze w każdy trening (zadanie). Warto zdać sobie sprawę z tego, że o ile zaangażowanie w mecz jest silnie wspomagane poprzez aplauz kibiców, podziw w mediach, wynagrodzenie startowe i różnego rodzaju premie, to pełne zaangażowanie w trening jest dla menedżera sporym wyzwaniem, szczególnie wtedy gdy decyzją trenera zawodnik nie bierze udziału w grze. Każda organizacja dostarcza projekty i zadania, a menedżer, tak prowadzi podwładnego, aby te projekty i zadania, stały się motywujące; nawet takie jak siedzenie na trybunach i patrzenie na grę swych kolegów, jak to bywa w firmie „Manchester United”: Tak, jak zawodnik, tak każdy pracownik wymaga indywidualnej rozmowy i tej rozmowy nie możesz delegować. Musisz każdemu poświęcić czas - to najważniejsze twoje zadanie. Bądź jak Alex Ferguson poświęć, każdemu czas
Podobno dla wielu głównym motywem są pieniądze, bo z czegoś trzeba żyć i płacić rachunki, ale podobnie jak w tenisie, niekoniecznie zwyciężanie jest jedynym a nawet wiodącym motywem. 66 – EUROLOGISTICS
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
bez względu na to „czy gra czy nie gra” i to zarówno przed jak i po każdym meczu. Twoim celem powinno być doprowadzenie do tego aby poświęcać ludziom 80% czasu. Oraz wykorzystanie tego czasu na zwiększenie jakości i głębi kontaktu z zespołem
„Dla mnie wyzwaniem pracy zdalnej jest wydobywanie z ludzi energii i pielęgnowanie jej.” - Mariusz FMCG
Część druga – zwiększenie jakości kontaktu. Dlaczego tenisiści grają w tenisa? Oto cytat z książki „Tenis - wewnętrzna gra”, w której Timothy Gallwey ceniony coach - wypowiada się na temat motywów gry w tenisa. „Bez końca mógłbym wyliczać różne postawy, jakie ludzie przyjmują wobec gry w tenisa. Na korcie można zobaczyć nie tylko całą gamę reakcji emocjonalnych, ale także szeroki wachlarz motywacji, którymi kierują się grający w tenisa. Niektórzy myślą tylko o wygranej. Inni zawzięcie unikają przegranej, ale nie potrafią skorzystać z pojawiającej się okazji i wygrać piłki meczowej. Wielu nie przejmuje się tym, jak faktycznie wygląda ich gra, o ile dobrze się prezentują, a jeszcze inni niczym się nie martwią. Są też tacy którzy nieustannie chwalą się, jacy to są dobrzy, inni zaś ciągle narzekają na swoja kiepską grę. Prawdopodobnie najmniejszą grupę stanowią ci , którzy wychodzą na kort, by po prostu poruszać się na świeżym powietrzu. I dobrze się bawić”. Ta różnorodność motywów, dotyczy również menedżerów jak i ich podwładnych. Dotyczy powodów dla których podejmują się pracy. Podobno dla wielu głównym motywem są pieniądze, bo z czegoś trzeba żyć i płacić rachunki, ale podobnie jak w tenisie, niekoniecznie zwyciężanie jest jedynym a nawet wiodącym motywem. W pracy też nie koniecznie pieniądze są wiodącym a na pewno nie jedynym motywem. Zainspirujmy się teoria prof. Uniwersytetu Harvarda, Davida McClellanda, który mówi, że motywy każdego z nas można ująć w trzy grupy: 1. Motyw władzy (kontroli). 2. Motyw osiągnięć. 3. Motyw afiliacji. Każdy z twoich podwładnych jest motywowany - wewnętrznie, podświadomie - przez mieszankę tych trzech motywów. Czas je poznać, pamiętając że u każdego z nich odkryjesz nieco inny ich układ. Kluczowe w tym jest również to aby znać swój własny unikalny mix motywacyjny tak aby nie zamęczać ludzi tym co motywuje Ciebie a rozmija się z ich preferencjami. Przykład: trener zarządzania rozmawia z menedżerem, uczestnikiem szkolenia. Menedżer mówi: - „Ty tak, co tydzień prowadzisz szkolenie według tego samego programu...to cię nie nudzi? Ja bym tak nie mógł. Rozumiem...za każdym razem inny temat - to może być fascynujące - ale ciągle to samo?”. Odpowiedź: - „Nie, nie nudzi mnie to. Każda grupa jest
Twoim celem powinno być doprowadzenie do tego aby poświęcać ludziom 80% czasu.
inna. Każda grupa to wyzwanie. Fascynującym jest badać, jak mogę wpłynąć na każdego z uczestników, aby zainspirować go i przekonać.” Przykład ten ilustruje dwa spośród naszych motywów. Trener ma motyw władzy. Jest mu obojętne, jaki materiał prezentuje. Dla niego ważne jest, by „mieć wpływ”. Menedżer prezentuje motyw osiągnięć, który skłania go do nabywania szerokiej wiedzy - im więcej, tym lepiej - bo więcej wiedzy, to bliżej mistrzostwa, czyli bliżej celu. W uproszczeniu, jego motyw to „chcę być najlepszy”. Trzeci motyw to afiliacja, czyli „chcę być lubiany i działać w przyjaznym środowisku”. Może przejawiać się tak: „Dla mnie ważne jest, aby ludzie byli sobie życzliwi... żebyśmy mieli dobrą atmosferę w zespole. Dobra atmosfera to podstawa.” Menedżer, który buduje więź z firmą poprzez angażowanie podwładnych w projekty i zadania, potrzebuje poznać ukryte, podświadome motywy podwładnych. Oczywiście, powinien również wiedzieć, jakimi motywami on sam się kieruje, aby mieć świadomość różnic i nie motywować ludzi tym, czym motywuje siebie. Odkrycie, co motywuje podwładnego pozwala na tworzenie relacji pomiędzy wybranymi aspektami zadań lub projektów, a motywami podwładnego. Zbudowanie takiego pomostu ma znaczący wpływ na zaangażowanie w zadania i projekty a poprzez nie zbudowanie i utrzymanie więzi z pracownikiem.
Podstawa diagnozy to obserwacja. Pracując z człowiekiem, po prostu widzisz, które zadania idą mu lepiej, robi je szybciej i go nie męczą. To te, które zaspokajają jego ukryte, podświadome motywy. I odwrotnie, zadania które są najtrudniejsze, idą wolno, wywołują niechęć i frustrację , to najczęściej te, które są sprzeczne z podświadomymi motywami. Drugi filar to wsłuchanie się w historie, które opowiada podwładny. Które motywy przewijają się w historiach, które opowiada o sobie i o swoich dokonaniach podwładny, z łatwością odkryjesz je wsłuchując się i wgłębiając w treść jego opowieści. Przykład: Podwładni motywowani osiągnięciami na ogół wplatają w narracje o sobie to, że lubią: • kończyć prace i zadania, które zaczynają, • robić wszystko na najwyższym poziomie, • osiągnąć coś o wielkim znaczeniu, • żeby prace pisane przez nich były precyzyjne, staranne i miały przejrzystą strukturę,
EUROLOGISTICS – 67
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
• •
chcieliby np. napisać wielką powieść lub sztukę, chcieliby móc opowiedzieć innym, że dobrze wykonali trudną pracę. Podwładni, motywowani kontrolą (władzą) na ogół mówią o tym, że lubią: • przekonywać i wywierać wpływ na innych, żeby robili to, co chcą, • chcieliby być uznanym autorytetem w jakiejś dziedzinie, zawodzie czy specjalności, • gdy są członkiem jakiejś organizacji lubią być wybierani na jej przewodniczącego, • kiedy to tylko możliwe, lubią nadzorować i kierować działaniami innych, • mówić innym jak powinni wykonywać swoją pracę, • kiedy są w grupie, lubią podejmować decyzje o tym, co grupa będzie robić. Podwładni, motywowani afiliacją na ogół mówią o tym, że lubią: • pomagać przyjaciołom, kiedy mają kłopoty, • gdy koledzy pocieszają ich i współczują kiedy czują się przygnębieni, • opowiadać zabawne historyjki lub kawały na spotkaniach towarzyskich, • robić to na co przyjdzie im ochota w gronie zaprzyjaźnionych ludzi, • coś robić raczej z przyjaciółmi, niż sami, • myśleć o charakterach kolegów i zastanawiać się dlaczego są, tacy jacy są.
Część trzecia – zwiększenie głębokość kontaktu. Zrozumienie ukrytych motywów podwładnego, może nie wystarczyć. „Nie można być zbyt szczupłym, ani zbyt bogatym”. W żarcie tym możemy dostrzec, do czego chcą dążyć ludzie. Oczywiście to olbrzymie uproszczenie ale aby je rozszyfrować, trzeba postawić pytanie: "Jeśli pragniesz pieniędzy, to co z nimi zrobisz? Dlaczego to one są dla ciebie, tak istotne?" Po drugie: "Jeśli chcesz być szczupła / szczupły, to po co? Co zrobisz ze swoja figurą? Do czego Ci się przysłuży, czego tak naprawdę pragniesz?" Pytania o pragnienia pozwolą na zbudowanie kluczowego narzędzia: „konceptu motywacyjnego”. • Jeśli kogoś motywuje władza to jeśli ją będzie miał to co z nią zrobi? • Jeśli kogoś motywują osiągnięcia to co z tego będzie miał jeśli osiągnie to co chciał? • Jeśli dla kogoś jest ważna afiliacja to co zrobi z tą atmosferą i relacjami, które będą efektem jego starań? Pogłębiony dialog pozwala na odkrycie pragnień podwładnego a być może nawet wizji kariery, o której marzy. Jeśli tak się stanie to pozwoli Ci to zbudować relatywnie trwały koncept motywacyjny czyli plan tego w jakie zadania, projekty angażować podwładnego aby umożli-
„Dla mnie wyzwaniem pracy zdalnej jest utrzymanie ducha zespołu.” - Jolanta konsulting wić mu zrealizowanie pragnień. A także jak uzasadniać udział w projektach tak aby zapewnić pełne zaangażowanie a poprzez nie zbudować więź z firma. W tym aspekcie przywództwa lider może mieć problem ze znalezieniem właściwej kombinacji dystansu i bliskości. Można to opisać jako radzenie sobie z napięciem między autorytetem a przystępnością. Aby być autorytatywnym, stawiasz swoją wiedzę i doświadczenie wyżej niż zespół, zachowując w ten sposób dystans. Aby być przystępnym, kładziesz nacisk na swoje relacje z ludźmi, ich wkład i perspektywę, i zarządzasz z empatią i ciepłem. Uzyskanie właściwej równowagi stanowi wyzwanie, ale nie obejdzie się bez kolejnych przybliżeń w odsłanianiu się w myśl powiedzenia, że „jeśli chcesz aby ktoś opowiedział ci o swoim bracie to opowiedz mu o swoim”. W ten sposób możesz regulować swoją równowagą pomiędzy autorytetem a bliskością. Pamiętaj aby wybrać to na czym ma być zbudowany Twój autorytet tak aby móc poprzez wybiórcze ujawnianie swoich pragnień, zjednać sobie ekwiwalentną odpowiedź podwładnego. Oto przykład szczerego wyznania, którym szef może zamodelować pewien poziom otwartości i zachęcić podwładnego do ujawnienia albo wspólnego wypracowania swojej wizji. Myślę też, że w ten sposób można ujawniać swoje pragnienia, nie narażając siebie jako szefa na utratę autorytetu. Pokazuje otwartość, szczerość i autentyczność.
Wizja dyrektora: „Chcę zobaczyć swoje ukończone dzieło reformy fabryki, która dzięki mnie staje się nowoczesna i profitogenna. Chcę się zapisać pozytywnie w historii firmy. Mieć satysfakcję z ukończonego zadania. Przejść na wyższy poziom, jak w grze”. Zobaczmy teraz co możemy otrzymać w odpowiedzi. Poniżej wypowiedź menedżerki, która jest na początku swojej drogi i zainspirowana zwierzeniem szefa oraz z pewną jego pomocą formułuje swoją wizję, ujawnia osobiste marzenie i odsłania obszar pragnień. „Chcę móc liczyć na innych a nie tylko na swoje kompetencje. Chcę widzieć innych co najmniej tak kompetentnych jak ja aby uwalniać swój czas.” Ujawnij swoje pragnienia podwładnym, pokaż, że masz marzenia i wiesz dokąd idziesz. Rozmawiaj o tym ze swoimi podwładnymi tak aby i oni sformułowali swoje pragnienie i podzielili się nim z tobą.
Konfrontowanie podwładnych z trudnościami i ambiwalentnymi uczuciami jest wymagającym sposobem motywowania. Niektórzy wybiorą łatwiejsze np. nagrody pieniężne. 68 – EUROLOGISTICS
ZARZĄDZANIE ŁAŃCUCHEM DOSTAW
„W pracy zdalnej jest jakaś luka informacyjna, wyzwaniem dla mnie jest czucie zespołu.” Tomasz - usługi B2B Świadomość tego czego pragną Twoi podwładni umożliwi Ci zastosowanie reguł angażowania siły woli a więc narzędzia, które ma potencjał nie tylko wzniecania jakiegoś zamiaru ale też pewną siłę utrzymywania kursu poprzez radzenie sobie nawet z największymi trudnościami na drodze do zrealizowania silnych pragnień.
Siła woli to zdolność pamiętania i docierania do swoich pragnień Zaangażowanie woli oznacza włączenie emocjonalnego wymiaru, co pozwoli na stworzenie motywu silniejszego niż czysto racjonalny cel. Aby sięgać po siłę woli należy konfrontować codzienne, doraźne zadania z wizją, z marzeniami a także z przeszkodami, tak aby uzyskać głębokie zaangażowanie w temat, a nie tylko powierzchowną zgodę, która rozsypie się przy pierwszych trudnościach.
Krok 1. Pomoc w wyobrażaniu sobie zamiaru. Twój podwładny potrzebuje, by pomóc mu zobaczyć wyrazisty obraz tego, jak to zadanie lub projekt prowadzi do zrealizowania jego wizji, marzenia. Obraz ten ma za zadanie wzbudzić pozytywne emocje i w przyszłości chronić ten zamiar w fazie realizacji. Wyraźne, namacalne wizualizacje pomagają upraszczać długofalowe cele. Jeśli podwładnego ogarną wątpliwości, obrazy zachęcą do wytrwałości. Rola wyobrażeń w motywowaniu, szczególnie ciekawie opisywana jest przez więźniów obozów koncentracyjnych. Kluczem do przetrwania było nadanie sytuacji sensu. Wyobrażanie sobie wartościowych przeżyć i doznań, jakie będą jego udziałem po wyjściu, dawało im siłę przetrwania, bo każdy kolejny dzień, to krok do spełnienia pragnienia, dlatego warto go przeżyć, mimo doświadczanych dziś okropności.
Krok 2. Zachęcanie do stawiania czoła ambiwalencji Wiemy już, że zaangażowanie woli powstaje, gdy intelekt splata się z emocją. Jak stworzyć te połączenia? Warto zamienić pytania, ze starych - tych nawykowych, które są głosem rozsądku, - na te, które włączają wymiar emocjonalny. Wymiar racjonalny: • Co będziesz z tego miał? • Czy to jest rozsądne? Wymiar emocjonalny : • Jakie są minusy tego rozwiązania? • Czy dobrze się z tym czujesz? • Czy mimo to, naprawdę tego chcesz?
Szefowie powinni nakłaniać podwładnych do zadawania sobie „nowego rodzaju pytań”. Tą drogą podwładni wzbudzają w sobie emocje, które prowadzą do głębszego zaangażowania oraz do zaprojektowania scenariuszy i rozwiązań służących pokonywaniu barier. Pomaganie podwładnym w konfrontacji z ambiwalencją nie oznacza namawiania ich do poświęcania się dla innych. Chodzi o zachęcanie, aby uwzględniali w decyzjach swoje prawdziwe emocje.
Krok 3. Przygotowanie na przeszkody Zrób wszystko, aby przeciwdziałać powierzchownemu zaangażowaniu • Nie idealizuj sytuacji • Nie umniejszaj przeszkód • Nie podkreślaj korzyści Warto usłyszeć odpowiedzi na pytania: • „Ile będzie cię osobiście kosztowało podjęcie tego projektu?” • „Z czego będziesz musiał zrezygnować?” • „Czym się zajmiesz, jeśli nie rozpoczniesz tego przedsięwzięcia?” Ponadto, paradoksalnie zmuszamy podwładnego do obrony swoich argumentów na rzecz zainicjowania projektu, pomimo kosztów osobistych. Konfrontowanie podwładnych z trudnościami i ambiwalentnymi uczuciami jest wymagającym sposobem motywowania. Niektórzy wybiorą łatwiejsze - np. nagrody pieniężne. Ostatecznie jednak, w długim terminie, stawienie czoła ambiwalencji ma większą skuteczność niż wymuszona, nieszczera uległość. Pomaga to sprawdzić, czy pracownicy naprawdę potrafią zaangażować się w pracę w tej firmie i czy - pomimo czasowych trudności - mają potencjał do zbudowania więzi (oczywiście z pomocą lidera, który będzie umiejętnie angażował ich w zadania i projekty, wykorzystując zwiększoną ilość, jakość i głębię kontaktu). Metoda ta, oczywiście może pokazać, że są tylko pracownikami na czasy syte i dobre, i nie umieją się adaptować do nowej rzeczywistości. Ale to ważna informacja dla szefa, który od tego momentu wie na co może liczyć i nie musi „przepłacać”. Angażowanie siły woli podwładnego jest uwarunkowane tym, czego on pragnie. A aby dotrzeć do pragnień podwładnego potrzebna jest umiejętność pogłębiania kontaktu. Aby lider mógł dotrzeć do marzeń i pragnień podwładnego, do jego wizji kariery, musi tę otwartość zamodelować.
Aby być autorytatywnym, stawiasz swoją wiedzę i doświadczenie wyżej niż zespół, zachowując w ten sposób dystans EUROLOGISTICS – 69
MAGAZYNY
MAGAZYNOWE
ELDORADO
Poprzedni rok był absolutnie rekordowy pod kątem dostarczonej powierzchni magazynowej w Polsce, a jej zasoby przekroczyły poziom 24 milionów metrów kwadratowych. Warto tez wspomnieć, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku wynajęto aż 5 mln metrów kwadratowych i jest to wynik o ponad 40% lepszy niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Ponadto w budowie cały czas znajduje się 3,7 miliona metrów kwadratowych, a więc prawie 150% więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Cushman & Wakefield podsumowuje wyniki rynkowe i sprawdza trendy z obszaru industrial na 2022 rok.
70 – EUROLOGISTICS
MAGAZYNY W ubiegłym roku odnotowano skokowy wzrost popytu na powierzchnie magazynowe, a całkowity wolumen transakcji najmu osiągnął 7,5 mln mkw., co oznacza wzrost o 50% w stosunku do roku 2020. Popyt netto uwzględniający nowe umowy i rozszerzenia powierzchni najmu wyniósł 5,8 mln mkw. Liczba ta mówi o wzroście aż o 68% w porównaniu do 2020 roku.
Wzrost liczby dużych transakcji najmu – Wysokie zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe wynika zarówno z konieczności dywersyfikacji sieci logistycznej dostosowanej do potrzeb rynku e-commerce, jak i wciąż widocznych zatorów w globalnych łańcuchach dostaw. Skłania to wiele firm do zwiększenia poziomu zapasów. Obserwujemy wysoką aktywność przedsiębiorstw z sektorów: handlowego, e-commerce, logistyczno-kurierskiego, produkcyjnego i motoryzacyjnego. Firmy te zgłaszają zapotrzebowanie na rożne zakresy, wielkości i typy magazynów, które będą obejmować duże centra dystrybucyjne, projekty typu BTS (build to suit), a także magazyny miejskie, huby kurierskie oraz centra zwrotów – komentuje Damian Kołata, Partner, Dyrektor Działu Industrial & Logistics w Polsce oraz Dyrektor E-Commerce w regionie CEE, Cushman & Wakefield. W 2021 roku odnotowano wzrost dużych transakcji najmu, z których 38 przekroczyło 30 000 mkw. Wśród podmiotów, które zawarły największe umowy, znaleźli się m.in.: Zalando, które zyskało nowy magazyn w obiekcie Panattoni BTS Bydgoszcz o powierzchni 140 000 mkw.; poufni najemcy z branży e-commerce, których wynajęte powierzchnie magazynowe zlokalizowane są E w Hillwood Bydgoszcz – 104 380 mkw. oraz w PaMARK ETB AT nattoni BTS Gorzyczki – 82 200 mkw. W gronie najemców dysponujących największymi magazynami znalazło się również przedsiębiorstwo TEDi z magazynem w Panattoni BTS Stargard o powierzchni 87 000 mkw.; Westwing Logistics z wynajętą 82 500 mkw.
POLSKA
Rynek magazynowy IV kw. 2021 r.
Wysokie zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe wynika zarówno z konieczności dywersyfikacji sieci logistycznej, jak i wciąż widocznych zatorów w globalnych łańcuchach dostaw. powierzchnią w P3 Poznań II, ID Logistics z magazynem wynoszącym 78 159 mkw. w Hillwood Rokitno; LPP z powierzchnią w obiekcie Panattoni Park Rzeszów-North o powierzchni 69 000 mkw. oraz Fiege z magazynem równnym 62 500 mkw. w 7R Parku Goleniów II.
Wskaźnik pustostanów najniższy w historii W IV kwartale 2021 roku oddano do użytku 868 000 mkw. w ramach 37 projektów. Całorocznie liczba ta wzrasta do 3,1 mln mkw., tym samym notując wzrost o 56% w stosunku do roku 2020, który jest rekordowym wynikiem aktywności deweloperskiej. Podaż na rekordowym poziomie nie odwróciła spadku poziomu pustostanów, który uległ kompresji o 2 pp. w ujęciu kwartalnym oraz o 3 pp. w porównaniu do roku 2020. Na koniec 2021 roku poziom pustostanów wyniósł 3,8%, co czyni go najniższym w historii przeprowadzanych pomiarów. Powierzchnia wchłonięta przez rynek wyniosła 1,11 mln mkw., tym samym przekraczając wolumen nowej podaży w kolejnym kwartale. Spadek wskaźnika pustostanów został odnotowany na niemal wszystkich rynkach regionalnych. Największe zmiany zaszły w województwach: świętokrzyskim (spadek o 17,5 pp., 3,1% pustostanów); łódzkim (spadek o 5,5pp; wskaźnik 2,9%); wielkopolskim (spadek o 5,1pp., wskaźnik 0,8%), opolskim
STATYSTYKI REGIONALNE RYNEK
ZASOBY (mkw.)
PUSTOSTANY (mkw.)
WSKAŹNIK PUSTOSTANÓW
POPYT – IV KW. (mkw.)
POPYT – I-IV KW. (mkw.)
PODAŻ – I-IV KW (mkw.)
W BUDOWIE (mkw.)
CZYNSZ PRIME (EUR/ mkw./ M-C)
Mazowieckie
5 427 640
255 961
4,7%
323 792
1 283 763
413 940
559 393
3,90
Śląskie
4 272 329
335 059
7,8%
269 946
1 166 091
607 134
683 004
3,70
Łódzkie
3 480 787
101 362
2,9%
338 619
920 728
262 006
745 159
3,60
Dolnośląskie
2 870 314
79 505
2,8%
412 218
986 911
381 633
782 124
3,60
Wielkopolskie
2 618 571
20 553
0,8%
278 847
1 063 556
390 137
552 452
3,60
Pomorskie
1 072 502
27 142
2,5%
145 002
405 356
257 114
207 065
3,60
Zachodniopomorskie
898 903
7 986
0,9%
118 532
292 622
126 093
385 266
3,60
Lubuskie
876 349
29 269
3,3%
191 105
390 251
413 819
111 252
3,60 3,75
Małopolskie
780 626
-
-
97 579
236 415
103 932
48 745
Kujawsko-Pomorskie
414 240
17 710
4,3%
188 541
450 793
20 900
244 429
3,60
Podkarpackie
392 348
3 000
0,8%
78 371
124 843
13 895
84 180
3,60
Lubelskie
331 553
19 806
6,0%
29 891
60 231
78 505
0
3,60
Pozostałe rynki
477 177
7 857
1,6%
23 216
84 789
37 583
67 330
POLSKA – OGÓŁEM
23 913 338
3,8%
905 960
2 491 947
7 462 636
3 106 691
4 470 399
3,60 3,90/ BIG-BOX 5,50/ SBU
Źródło: Cushman & Wakefield
WYBRANE TRANSAKCJE NAJMU – IV KW. 2021 R. PROJEKT Panattoni BTS Będzin
REGION
NAJEMCA
POWIERZCHNIA (mkw.)
TYP TRANSAKCJI
Śląskie
Carrefour
50 000
Nowa umowa (pre-let)
KATARZYNA LIPKA EUROLOGISTICS – 71 Head of Consulting & Research +48 606 993 860 / katarzyna.lipka@cushwak
MAGAZYNY (spadek o 4,5pp., wskaźnik 3,2%), dolnośląskim (spadek o 4,4pp, wskaźnik 2,8%), kujawsko-pomorskim (spadek o 4,4pp., wskaźnik 4,3%) i pomorskim (spadek o 4,1pp., wskaźnik 2,5%). Szybko malejący wolumen pustostanów, w połączeniu ze wzrostem kosztów realizacji inwestycji deweloperskich (koszty budowy wzrosły o około 20% r/r), stwarzają większą presję na wzrost czynszów za powierzchnie magazynowe. Spodziewamy się stopniowego wzrostu stawek bazowych i zmniejszenia elastyczności deweloperów w zakresie zachęt finansowych oferowanych najemcom. Obecnie, stawki bazowe czynszów zawierają się w zakresie 2,80 -3,90 EUR/ mkw./miesiąc w przypadku projektów typu BIG-BOX oraz 4,30 -5,50 EUR/mkw./miesiąc w przypadku mniejszych modułów magazynowych typu SBU. Czynsze efektywne wahają się w zakresie od 2,00 –3,10 EUR/mkw./miesiąc w zależności od lokalizacji. Zachęty finansowe oferowane przez deweloperów sięgają zazwyczaj 10 -25% czynszu bazowego w zależności od warunków najmu. Rynek magazynowy w Polsce nadal pozostanie wysoce konkurencyjny, ponieważ wzrost czynszów przewidywany jest na większości rynków europejskich.
Różne oblicza magazynów Joanna Janiszewska Dyrektor gegionalny, SEGRO
W skali całego rynku magazynowego nadal niewątpliwie najwięcej popytu będą generowały branże takie jak logistyka czy produkcja, ale też mocno rozwijający się e-commerce. Eksperci przewidują dalszy dynamiczny rozwój tego sektora będący długofalowym efektem pandemii i zmiany nawyków zakupowych. Na rynku e-commerce coraz większa uwaga klienta końcowego kieruje się na jak najszybszą dostawę, nawet tego samego dnia. To również mocno wpłynie na rynek magazynowy i rosnące zapotrzebowanie na formaty miejskie. Jesteśmy na nie przygotowani dzięki nowym gruntom, które zabezpieczyliśmy m.in. w niewielkiej odległości od centrum Wrocławia czy na granicy Warszawy. Pod duże huby e-commerce czy logistyczne mogą zaś posłużyć nasze parki w Ksawerowie i Rzgowie pod Łodzią. Odnośnie lokalizacji magazynów z pewnością 2022 rok nas nie zaskoczy i nadal największym popytem będą cieszyły się lokalizacje w ramach magazynowej Wielkiej Piątki, gdzie SEGRO strategicznie realizuje swoje inwestycje magazynowe. Na pewno istotnym trendem jest automatyzacja w zakresie wysokiego składowania i obsługi rynku e-commerce. Na znaczeniu zyskują też rozwiązania przybliżające powierzchnie magazynowe do neutralności emisyjnej. W naszym przypadku stosujemy je zarówno na etapie projektowania z wykorzystaniem BIM, które pozwala na optymalizację procesu pod kątem dbałości o środowisko naturalne, jak i podczas budowy i eksploatacji, gdy korzystamy z wysokiej jakości materiałów do izolacji czy nowoczesnych technologii uszczelniania doków oraz z rozwiązań z zakresu PropTech jak monitoring mediów w chmurze, oświetlenie LED często sterowane za pomocą czujników ruchu czy ładowarki do pojazdów elektrycznych i hybryd. Wszystkie te wdrożenia są dla nas standardem i odpowiedzią na potrzeby klientów w zakresie zarówno ekologii, jak i ekonomii użytkowania obiektu.
72 – EUROLOGISTICS
Na pierwszy rzut oka mówimy generalnie o nowoczesnej powierzchni magazynowej. Dla laika magazyn to duża bryła z rampami, pod które podjeżdżają samochody ciężarowe, a w środku prowadzone są bliżej nieokreślone operacje magazynowe. Gdy jednak przyjrzymy się tematowi magazynów bliżej, szybko zauważymy, że na pozór podobnie wyglądający budynek charakteryzuje się niejednorodną specyfikacją techniczną, wyposażeniem i spełnia różnorodne role w procesie zarządzania łańcuchem dostaw. Na jego powierzchni może odbywać się praca kilku, kilkunastu osób, ale też na niewiele większej nawet kilku tysięcy pracowników magazynowych. Może też być miejscem rozpoczęcia operacji w ramach łańcucha dostaw w danym kraju, bądź też elementem jego ostatniej mili, lub nawet ponownego wprowadzenia do obiegu. Reasumując – coraz częściej mówimy o pozornie podobnych konstrukcjach, lecz o całkowicie różnorodnym przeznaczeniu i funkcji. W krajobrazie polskich magazynów widzimy więc coraz częściej nie tylko duże centra dystrybucyjne, ale i magazyny miejskie, huby kurierskie, centra zwrotów, a nawet powierzchnie magazynowe w galeriach handlowych ulokowane przy omnichannelowych sklepach, czy też dark stores – małe powierzchnie magazynowe zajmujące często miejsce dawnych lokali usługowych i małych sklepów osiedlowych. Różnorodność powierzchni magazynowych będzie więc rosnąć wraz z nasyceniem polskiego rynku, rosnącymi żądaniami klientów i rosnącą konkurencją.
MAGAZYNY
Dotychczas myśląc o ekologii w magazynach, poruszaliśmy zwykle temat paneli fotowoltaicznych na dachu i słynnych już uli na dachach centrów dystrybucyjnych. Ekologia w modzie – W zeszłym roku zauważyliśmy również rosnący nieustannie nacisk na ekologiczne rozwiązania. Trend ten będzie obecny w jeszcze większej skali w roku obecnym. Według danych Światowego Forum Ekonomicznego budynki odpowiadają za 40% globalnego zużycia energii i jedną trzecią emisji gazów cieplarnianych, a priorytetem działań państw członkowskich UE ma być ograniczenie emisji dwutlenku węgla. Plany są ambitne, gdyż zgodnie z założeniami KE cel klimatyczny ma polegać na obniżeniu emisji o co najmniej 55% do 2030 roku. W kolejnych dekadach emisje gazów cieplarnianych mają się stopniowo zmniejszać, aby w 2050 roku UE mogła osiągnąć neutralność klimatyczną. – mówi Damian Kołata. Dotychczas myśląc o ekologii w magazynach, poruszaliśmy zwykle temat paneli fotowoltaicznych na dachu i słynnych już uli na dachach centrów dystrybucyjnych. Od jakiegoś czasu, zielone podejście jest jednak coraz bardziej ustrukturyzowane i nosi nazwę ESG (Environmental, Social and Governance). Kryteria ESG, w oparciu o które tworzone są ratingi podmiotów gospodarczych, jako jeden z trzech głównych filarów zakładają właśnie „E”, czyli „environmental”. Ważne, że ekologia w tym znaczeniu to też potężne oszczędności. Według kalkulacji różnych deweloperów działających na polskim rynku, przy zastosowaniu paneli fotowoltaicznych, zwiększonej izolacyjności ścian i dachu, oświetlenia LED oraz systemu zarządzania zużyciem energii, pobór energii w budynku spada nawet o 50%. Oświetlenie LED pobiera o 90% mniej energii niż standardowa żarówka. Z kolei inteligentny system sterownia oświetleniem DALI (Digital Addressable Lighting Interface) dostosowuje natężenie światła do zmiennych warunków otoczenia. Wykorzystuje czujniki ruchu i schematy aktywności, zapewniając optymalne warunki pracy oraz efektywne zarządzanie energią. Ładowarki do aut elektrycznych, nasadzenia roślinności, łąki kwietne, czy zielone dachy, pozwalają z kolei na redukcję emisji dwutlenku węgla o około 381 ton rocznie dla średniej wielkości magazynu. Z punktu widzenia najemców budynku liczy się także fakt, że zielone rozwiązania wpływają na dobrostan ich pracowników. Zieleń wokół budynku, strefy relaksu, mała architektura czy infrastruktura rowerowa sprawiają, że efektywność osób zadowolonych z miejsca pracy wzrasta.
Renata Osiecka Partner zarządzająca, AXI IMMO
W grupie największych wyzwań stojących przed polskim rynkiem magazynowym na 2022 r. wskazuje się wysoką inflację, która bezpośrednio wpływa na wzrost ceny materiałów budowlanych, ograniczenia w zakresie dostępności gruntów inwestycyjnych i ich rosnących cenach, a także spodziewanych brakach kadrowych. Pierwszymi oznakami delikatnego spowolnienia było obserwowane od I poł. 2021 r., wydłużenie średniego czasu realizacji inwestycji logistyczno-przemysłowych o ok. 2-3 miesiące. Niemniej znajdujące się na koniec 2021 r. ok. 5 mln mkw. powierzchni magazynowej w budowie udowadnia, że rynek cały czas znajduje się w dobrej kondycji. Co więcej, deweloperzy zachęceni wysokim popytem generowanym przez e-commerce i operatorów logistycznych, a także zapowiadaną większą regionalizacją łańcuchów dostaw (nearshoring i cross-border e-commerce) czy obniżającym się współczynnikiem pustostanów są coraz bardziej otwartości na realizowanie projektów budowanych spekulacyjnie. Trend ten obserwujemy od III kw. 2021 r., a inwestycje bez zabezpieczonych umów najmu powstają na dojrzałych rynkach o ugruntowanej pozycji. W kontekście nowej podaży na uwagę zasługuje również większe skupienie się na komponentach związanych z ochroną środowiska, redukcją śladu węglowego i realizacją działań z zakresu ESG. Dla klientów korporacyjnych to obecnie jedno z głównych kryteriów wyboru nowej powierzchni. Niemniej w 2022r. spodziewamy się wielu nowych zielonych inicjatyw ze strony wszystkich uczestników rynku. EUROLOGISTICS – 73
MAGAZYNY Automatyka i e-grocery
Michał Samborski Head of Development, Panattoni
E-commerce skutecznie napędza rynek już 2 lata i tak będzie dalej - obroty handlu internetowego w Polsce mają bardzo wysoka dynamikę przyrostów, a dodatkowo musimy pamiętać o tym, że jesteśmy dopiero na początku tej drogi, porównując nasz rynek do niemieckiego, amerykańskiego czy angielskiego. W wyniku rozwoju e-commerce, obserwujemy aktywizację mniejszych miast z 70 czy 100 tysięczną populacją mieszkańców, a główne rynki jak Warszawa, Górny Śląsk, Wrocław, Polska Centralna i Poznań - które cieszą się niezmienną największą popularnością - gonią kolejne aglomeracje. E-commerce wpływa również na specyfikację techniczną obiektów – jest zapotrzebowanie na wyższe budynki, a standardzie budujemy magazyny o wysokości już nie 10 m, a 12 m. Podobnie jest z zielonymi rozwiązaniami, które weszły na stałe do specyfikacji technicznej, w postaci chociażby certyfikacji obiektów. W przypadku Panattoni jest to już BREEAM na poziomie Excellent. Kolejnym kierunkiem rozwoju w najbliższych lata będą centra danych - w dobie rosnącej liczby użytkowników chmury, centra te w coraz większym stopniu stanowią element infrastruktury krytycznej, a Panattoni już realizuje takie inwestycje. Wyzwaniem jest dostępność gruntów, szczególnie w kontekście rosnącego zapotrzebowania sektora e-handlu na logistykę ostatniej mili. Mała liczba odpowiednich terenów w miastach motywuje deweloperów m.in. do inwestycji typu brownfield i odzyskiwania zdegradowanych terenów poprzemysłowych. Obecnie zmagamy się również z sytuacją ograniczonej dostępności materiałów budowlanych, co zwiększa ich koszty oraz koszty realizacji obiektów, a w dalszej perspektywie może się przełożyć na wzrost czynszów. 74 – EUROLOGISTICS
Różnorodne i ekologiczne magazyny, to również magazyny automatyczne. Dyskutując o automatyzacji procesów logistycznych, powinniśmy mieć świadomość, że jest to niezbędny element dzisiejszej logistyki. Logistyka nie może być centrum kosztów dla firm i nie powinna być postrzegana w kategorii miejsca, gdzie w razie problemów można łatwo zoptymalizować rachunek zysków i strat, ale logistyki, która jest miejscem osiągania przewagi konkurencyjnej. Niezależnie od tego, jak wyświechtany jest to slogan i jak łatwo jest dopasować go do wielu działań w ramach organizacji, logistyka stała się z pewnością dziedziną, która jak żadna inna ostatnimi czasy udowadnia, że jej wcześniejsza deprecjacja może mieć zgubne skutki. Wózek widłowy, paleta, regał wysokiego składowania, a nawet system komputerowy zarządzający magazynem nie wystarczą do tego, aby realizować nowoczesne usługi logistyczne. Oczywiście nie musimy od razu przenosić się do nowoczesnych i w pełni zautomatyzowanych centrów rodem z filmów ukazujących powierzchnie chińskich gigantów internetowych. Pamiętajmy również, że wdrożenie automatyki nie będzie czarodziejską różdżką, która błyskawicznie rozwiąże wszelakie bolączki. Nie zawsze też wyłącznie automatyczne rozwiązania będą najlepszymi. Warto jednak mieć na uwadze, że walcząc o coraz lepszą wydajność, eliminując wąskie gardła w sekwencji procesów, chcąc zachować coraz większą precyzję i mając na względy problemy z dostępem do zasobów ludzkich i rosnące koszty pracy, automatyzacja będzie coraz częściej spotykanym rozwiązaniem. Jeśli dodamy do tego oszczędność powierzchni (przykładowo system AutoStore pozwala zwiększyć czterokrotnie powierzchnię składowania bez konieczności przeprowadzki do nowego budynku, a jednocześnie polepszyć przepustowość realizacji zamówień aż dziesięciokrotnie bez zatrudniania dodatkowego personelu) i niskie zużycie energii (roboty kompletujące nie zużywają jej więcej niż domowy odkurzacz), a także nieocenioną pomoc rozwiązań automatycznych w przypadku bezpieczeństwa i higieny pracy oraz obsłudze materiałów niebezpiecznych, to wydaje się, że już wkrótce każdy magazyn wyposażony będzie w choć częściowo zautomatyzowany proces. Warto pamiętać, że pracownik magazynowy spędza nawet 50% swojego czasu pracy na przejścia z jednej lokalizacji do drugiej, a koszty kompletacji stanowiąc nawet 50% wszystkich kosztów magazynowych. Każda więc optymalizacja w tym zakresie będzie sporą oszczędnością.
Boom na E-grocery i Q-commerce Kolejnym zauważalnym trendem łączącym zeszły i bieżący rok jest boom na e-grocery i szybkie zakupy spożywcze, którymi to zainteresowaliśmy się jeszcze w 2020 roku, począwszy z wybuchem pandemii. Wtedy jeszcze nazwa q-commerce była niejasnym
MAGAZYNY
Logistyka nie może być centrum kosztów dla firm i nie powinna być postrzegana w kategorii miejsca, gdzie w razie problemów można łatwo zoptymalizować rachunek zysków i strat. szyfrem, teraz quick commerce to coraz częstszy element handlu internetowego, który polega na szybkim, nawet 10-15 minutowym dostarczeniu zakupów spożywczych zamówionych online, pod drzwi naszego mieszkania. Z pewnością nie raz macie Państwo okazję zauważyć na ulicach charakterystycznie ubranych rowerzystów i motocyklistów, którzy w kwadratowych torbach wiozą zakupy. - Czytelnicy, których pasjonuje logistyka, zapytają zapewne, skąd te zakupy pochodzą. O ile w początkowej fazie były one po prostu dokonywane w sklepach, to ostatnimi czasy, jak grzyby po deszczu powstają w największych polskich miastach tzw. dark stores - mówi Damian Kołata. Dark stores mogą być różnej wielkości – osiedlowego sklepu stacjonarnego, ale również dużego magazyny fulfillment o powierzchni kilkudziesięciu tysięcy metrów kwadratowych (szczególnie w USA, gdzie dark stores tworzone są w miejscu likwidowanych galerii handlowych, jak opisano powyżej i noszą nazwę dark warehouse). Mieszczą się one zazwyczaj w miastach, lub tuż przy szlakach komunikacyjnych. W Polsce rozwija się na razie koncept mniejszych dark stores, które zajmują często miejsca w lokalach handlowych wspólnot mieszkaniowych i nie przekraczają 200-250 mkw, poiadając w swojej ofercie około 1500 SKU. Firmy takie jak Lisek, Jokr czy Bolt Market uruchomiły już kilkanaście takich powierzchni, które z zewnątrz przypominają sklep spożywczy i z których realizują zamówienia w promieniu około 2 km od danej lokalizacji. Do otwarcia podobnych konceptów w niedalekiej przyszłości szykują się również Glovo, Wolt, Gorillas, czy takie tuzy jak Żabka i Biedronka (we współpracy z Glovo, jako BIEK, czyli Biedronka Ekspress). Co ważne, q-commerce cieszy się również coraz większym zainteresowaniem nie tylko klientów, ale i inwestorów oraz funduszy venture capital. Tylko w tym roku owe fundusze zainwestowały w przedsiębiorstwa dostarczające ekspresowo artykuły spożywcze ponad 1,5 miliarda USD, podczas gdy w ciągu całego poprzedniego roku była to kwota prawie trzykrotnie mniejsza (687 milionów USD). Już wkrótce dark stores pojawią się nie tylko w zakresie dostaw artykułów spożywczych, ale i odzieży. Ponadto, wspólnie z magazynie w centrach handlowych i systemem FFS (fullfillment from store) stworzą one nową sieć dostaw ostatniej mili. Sieć o wiele bardziej wydajną i efektywną. Warto wziąć pod uwagę, że według wielu ekspertów z branży, koszty ostatniej mili wahają się od 40% do nawet 55% całości kosztów
Tomasz Lubowiecki Prezes Zarządu, 7R
Według prognoz ekspertów w pierwszej połowie tego roku całkowite zasoby rynku magazynowego w Polsce przekroczą granicę 25 mln mkw. To nie oznacza, że rynek się już nasyca. Porównując naszą branżę do bardziej dojrzałych rynków zachodnich do osiągnięcia tego pułapu mamy jeszcze co najmniej kilka lat. Jest to m.in. powiązane z szybko rozwijającym się e-commerce, którego udział w handlu ogółem jest coraz bardziej znaczący, nadal jednak nie aż tak duży, jak np. w Niemczech, co pokazuje ile jeszcze mamy przed sobą w tym zakresie. Ten rok będzie więc - tak jak ostatnie - stał pod znakiem dalszego umacniania się kanału online w sprzedaży. Firmy z niemal wszystkich branż stawiają na digital i sięgającą coraz głębiej transformację cyfrową. To wszystko oznacza niesłabnący popyt na magazyny, w tym te, które mogą zapewnić efektywną dostawę ostatniej mili, tzw. last mile, zlokalizowane w obrębie aglomeracji miejskich. Obiekty logistyczne już teraz stają się integralną częścią miast, czego przykładem jest chociażby rosnąca bardzo szybko nasza sieć City Flex Last Mile Logistics. Zrównoważony rozwój i kryteria ESG to kolejny trend, który bardzo silnie oddziałuje na wszystkie branże, a rynek nieruchomości magazynowych nie jest tu wyjątkiem. Magazyny są coraz bardziej ekologiczne – to oznacza minimalizację ich negatywnego wpływu na środowisko oraz zwiększenie efektywności kosztowej dla najemców i właścicieli. Deweloperzy coraz większą wagę przywiązują do szeroko rozumianej odpowiedzialności społecznej. ESG to zmiana transformacyjna, która na stałe zmieni branżę nieruchomości magazynowych. EUROLOGISTICS – 75
MAGAZYNY
łańcuchów dostaw. Stąd właśnie tak wiele inicjatyw mających na celu optymalizację logistyki i wydatków na nią w zakresie logistyki miejskiej i last mile oraz na reorganizację dostaw.
Aparaty paczkowe numerem 1 dla konsumentów
Bartłomiej Hofman Managing Director P3 Logistic Parks w Polsce
Nie spodziewam się zastoju i ograniczeń w rozwoju rynku magazynowego w Polsce. Mimo rekordowych wyników popytu i podaży nadal mamy spore braki w powierzchniach magazynowych – na jednego mieszkańca przypada około 0,5 mkw., a w Niemczech – około 1 mkw. By osiągnąć taki wynik, nawet przy obecnym tempie rozwoju rynku magazynowego, z rekordową podażą 3,5 mln mkw. wybudowanych w 2021 r., mamy potencjał wzrostowy na co najmniej kolejne 10 lat. To bardzo dobra perspektywa, zważywszy, że nasza gospodarka dynamicznie się rozwija, a w szczególności w sektorze powierzchni magazynowych i przemysłowych. Również dla nas miniony rok był wyjątkowo udany. W tym czasie podpisaliśmy umowy na ponad 380 tys. mkw. powierzchni najmu. Rozpoczęliśmy budowę magazynów o łącznej powierzchni przekraczającej 150 tys. mkw. i równolegle zakończyliśmy realizację ponad 70 tys. mkw. nowych obiektów. Koncentrowaliśmy się nie tylko na budowie i komercjalizacji, ale także na zabezpieczeniu gruntów pod przyszłe inwestycje, czego efektem jest powiększenie naszego banku ziemi o trzy nowe działki, na których jeszcze w tym roku planujemy rozpocząć realizację obiektów przeznaczonych pod obsługę logistyki miejskiej. Docelowo powiększą one nasze zasoby o blisko 130.000 mkw. nowoczesnych powierzchni magazynowych. Jest to nasza odpowiedź na jeden z głównych czynników kształtujących rynek w ostatnich latach jakim jest bardzo dynamiczny rozwój sektora e-commerce, wraz z którym rośnie też konieczność usprawnienia i przyspieszenia ostatniego etapu doręczenia przesyłki do klienta, a tym samym zwiększone zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe różnego typu. Kolejnym istotnym trendem, który wpływa na rynek jest zrównoważony rozwój. Jeszcze kilka lat temu zestawienie kosztów i korzyści wypadało na niekorzyść rozwiązań przyjaznych środowisku. Dziś ekologia w obiektach magazynowych staje się czymś oczywistym. Mimo że zastosowanie proekologicznych rozwiązań wiąże się z dodatkowymi kosztami, to większość firm zdaje sobie sprawę z korzyści i oszczędności jakie zyskują w dłuższej perspektywie. My od lat staramy się być prekursorami tych zmian. Wszystkie nowobudowane obiekty certyfikujemy co najmniej w standardzie BREEAM “very good”. 76 – EUROLOGISTICS
Według raportu „E-Commerce w Polsce 2021”, przygotowanego przez Gemius, aż 77% kupujących przez internet korzysta właśnie z takiej formy dostawy, co oznacza wzrost w porównaniu do analogicznego badania z 2020 roku aż o 16 p.p.. Dopiero na drugim miejscu (50%) znalazła się dostawa kurierem bezpośrednio do domu lub pracy. Aż dla 81% Polaków kupujących w internecie, forma dostawy do aparatu paczkowego jest elementem motywującym do złożenia zamówienia. Z oczywistych powodów, nie zawsze mamy czas, aby oczekiwać na kuriera w domu. W miejscu pracy możliwość odbioru paczki też nie jest oczywistością. Kontakt telefoniczny z kurierem w celu umówienia ponownej dostawy też jest często utrudniony. Z pewnością nie tylko dla mnie przygoda z dostawą kurierską kończyła się nieraz wizytą na głębokich przedmieściach miasta, celem odebrania paczki z magazynu firmy kurierskiej. Z tego właśnie powodu maszyny paczkowe stały się w Polsce miejscem odbioru numer 1. - Nie da się ukryć, że coraz szybciej rosnąca popularność maszyn paczkowych na naszym rynku wiąże się z ekologią i dbałością o środowisko. Według informacji udostępnianych przez największego operatora takich urządzeń w Polsce, firmy InPost, aż 37% ankietowanych dociera do Paczkomatów pieszo. Ponadto, 61% osób korzystających z usług InPost przyznaje, iż użytkuje Paczkomaty wyłącznie przy okazji załatwiania innych spraw. Co więcej, 93% ankietowanych nie nadkłada drogi lub pokonuje maksymalnie 5 km, aby dotrzeć do miejsca odbioru. - mówi Damian Kołata. Badania przeprowadzone przez naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wykazały, że dzięki dostarczaniu wielu paczek w jedno miejsce, następuje redukcja dwutlenku węgla nawet o 95%, a rocznego zużycia paliwa – o ponad 20 milionów litrów. Opracowany przez InPost specjalny kalkulator wskazuje z kolei, że gdyby tradycyjne dostawy kurierem do domu były zastąpione dostawą do Paczkomatu, emisja CO2 mogłaby się obniżyć nawet o 75%. Polski rynek aparatów paczkowych jest największy w Europie. Jest ich w naszym kraju już prawie 20 000. Niewątpliwie największym graczem jest InPost, którego sieć liczy już
MAGAZYNY
Badania przeprowadzone przez naukowców z Akademii GórniczoHutnicza w Krakowie wykazały, że dzięki dostarczaniu wielu paczek w jedno miejsce, następuje redukcja dwutlenku węgla nawet o 95%, a rocznego zużycia paliwa. 16 tys. paczkomatów. Wiele paczkomatów ulokowanych jest również w mniejszych miejscowościach, co czyni ofertę firmy dostępną dla wielu konsumentów.
Dalsza perspektywa Paczkomaty InPost nie są jednak jedynymi maszynami, za pomocą których możemy odbierać przesyłki. Allegro uruchomiło w zeszłym roku usługę logistyczną One Box by Allegro opartą na sieci własnych automatów paczkowych. Na razie firma ma ich 1000, za rok chce ich mieć przynajmniej 3 tys. Podobne plany rozwoju kreuje Orlen ze swoim produktem „Orlen Paczka”. PKN uruchomił już 200 automatów paczkowych, dostępnych przez całą dobę, w których klienci będą mieć aż 3 dni robocze na odebranie przesyłek. Według osób odpowiedzialnych za projekt - do końca 2022 roku klienci będą mogli korzystać z 2000 automatów paczkowych na terenie całego kraju. Poczta Polska zainstalowała już we współpracy z duńską firmą Swipbox ponad 200 automatów. Samoobsługowe automaty nie są jednak odrębną usługą, a stanowią element programu „Odbiór w Punkcie”. Dzięki temu zamawiający nie będzie już uzależniony od godziny pracy urzędu pocztowego. Będzie mógł również przekierować przesyłkę do jednego z kilkunastu tysięcy punktów uczestniczących w projekcie, np. w sklepach Żabka, na stacjach PKN Orlen oraz w kioskach i salonikach prasowych sieci Ruch. 2020 rok to też inauguracja sieci aparatów paczkowych AliExpress obsługiwanych przez logistyczną odnogę giganta – Cainiao. Aktualnie jest ich około 300, ale docelowo liczba ma sięgnąć ośmiu tysięcy. Niezmiennie polski rynek magazynowy będzie w coraz większym stopniu związany z e-commerce. Świadczy też o tym coraz gęstsze natężenie hubów kurierskich. Tylko w czwartym kwartał zeszłego roku InPost dostarczył aż o 71% przesyłek więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku, a w całym roku obsłużył 424 miliony paczek, czyli praktycznie tyle, ile cała polska branża KEP w 2018 roku, który zakończył się wynikiem 493 milionów. Smiało można stwierdzić, że magiczna granica miliarda przesyłek rocznie w polskiej sieci kurierskiej zostanie w tym roku przekroczona. Oprac. WZ
Piotr Wąs Dyrektor zarządzający, SpaceFactory
Sektor powierzchni magazynowo-produkcyjnych, przez lata brzydkie kaczątko polskiego rynku nieruchomości komercyjnych, pozostające w cieniu nieruchomości biurowych i handlowych, bez wątpienia przeżywa obecnie swoje historycznie najlepsze czasy. Nie tylko rośnie w nieobserwowanym dotychczas tempie, zbliżając się łącznym zasobem powierzchni do 25 mln mkw, notuje z roku na rok wyższe wartości łącznie wynajętej powierzchni, ale co bardzo istotne zyskał sentyment inwestorów, nie tylko tych tradycyjnie związanych z sektorem magazynowym, ale również tych, którzy przez lata kojarzeni byli głównie z sektorem nieruchomości handlowych. Prognozy na rok 2022 dla sektora magazynowo-przemysłowego są bardzo obiecujące. Optymizm ten podzielają w swoich wypowiedziach zarówno inwestorzy, deklarujący coraz częściej chęć przystąpienia do inwestycji bez większościowego przednajmu, jak i analitycy rynku. Głównymi stymulatorami dalszego wzrostu sektora w Polsce w 2022 r. będą bez wątpienia: wzrost gospodarczy i generalna atrakcyjność polskiego rynku konsumenckiego; nearshoring – czyli przenoszenie bazy zaopatrzeniowej w pobliże rynku konsumenckiego, dla którego jest dedykowana; rozwój sieci drogowej w naszym kraju i pojawianie się nowych, atrakcyjnych terenów inwestycyjnych; dalszy rozwój e-commerce oraz postępująca automatyzacja procesów wewnątrzmagazynowych i produkcyjnych. Jakkolwiek ciężko w okolicznościach opisanych powyżej dopatrywać się na ten moment czarnych chmur, to należy mieć na uwadze i bacznie przyglądać się presji inflacyjnej i jej wpływowi na rynek konsumencki oraz mieć świadomość, iż w długim okresie sektor magazynowo-przemysłowy strukturalnie zbliży się do stanu nasycenia, co w naturalny sposób zacznie wyhamowywać stronę podażową. Dla inwestorów posiadających w swych portfelach najstarsze magazyny coraz istotniejszym stanie się pytanie o ich atrakcyjność rynkową, a tym samym o ich przyszłość. EUROLOGISTICS – 77
MAGAZYNY
78 – EUROLOGISTICS
MAGAZYNY
PRZEJRZYSTOŚĆ I DYNAMICZNY ROZWÓJ MDC2 to młoda firma z wielkimi ambicjami, która już wkrótce może odgrywać znaczącą rolę na rynku powierzchni magazynowych w Polsce. Z Maciejem Madejakiem, współzałożycielem i CDO MDC2 rozmawiamy o tym skąd wzięła się firma, co ją wyróżnia na rynku i jakie ma plany rozwoju. Panie Macieju, proszę na początek opowiedzieć o swojej dotychczasowej karierze zawodowej. Jak trafił pan do MDC2 ? To długa historia, ale mogę powiedzieć, że byłem jednym z pionierów rynku nowoczesnych powierzchni magazynowych w Polsce. Zająłem się tym sektorem już w roku 1996, kiedy to zacząłem swoją przygodę w firmie Colliers International jako pośrednik. Wówczas rynek praktycznie nie istniał, dlatego miałem wielki przywilej obserwowania branży i zachodzących w niej zmian niemal od początku. Widziałem wzloty oraz upadki i zauważałem elementy, które determinowały rozwój rynku. Mam też ogromną przyjemność patrzeć na to jak ludzie, których wspierałem w rozwoju kariery w nieruchomościach nadal się rozwijają. W 1999 roku zacząłem pracę u pierwszego dewelopera, była to firma Prologis, w której pracowałem ponad 11 lat. Budowałem struktury firmy praktycznie od podstaw przechodząc przez różne stanowiska i kończąc na roli First Vice President Prologis Europe. Nauczyłem się tam bardzo wiele - zarówno samej branży jak i kultury pracy czy też sposobu funkcjonowania firmy deweloperskiej. To było miejsce, gdzie zdobyłem najwięcej doświadczenia i stworzyłem swój pierwszy zespół. Byłem jedną z pierwszych osób zatrudnionych przez Prologis w Polsce, a doszliśmy do poziomu ponad setki współpracowników. Następnie pojawiła się firma Goodman, która w roku 2010 wchodziła na polski rynek. Lubię budować firmy od nowa, lubię je układać, tworzyć procedury i dbać o przejrzystość działań. W Goodman przepracowałem siedem i pół roku. Ale przyszedł moment, kiedy chciałem spróbować pracy w organizacji, która już jest rozwinięta i pełni rolę rynkowego lidera. Tak też się stało, przez ponad dwa lata pracowałem w firmie Panattoni Europe jako Managing Director. Po tym czasie marzyłem o stworzeniu firmy z mocnymi fundamentami w postaci wartości, którymi kierują się zarówno zarząd jak i sami pracownicy. Dodam tylko, że do dnia dzisiejszego wraz ze swoim zespołem byłem w stanie wybudować w Polsce ponad 4 mln. mkw. powierzchni magazynowej, co stanowi ponad 20% całego obecnego rynku.
Co zaważyło na Pana decyzji o współtworzeniu projektu MDC2 ? Cóż, powodów było tak naprawdę kilka, ale główny jest taki, że chciałem zawsze pracować w firmie która jest bardzo solidnie zbudowana od podstaw. Być może brakowało mi tego komfortu u poprzednich pracodawców. Teraz rozwijamy firmę, która działa na terenie Polski, i budujemy struktury podobne do spółki giełdowej, która posiada niezależną radę dyrektorów nadzorujących działania spółki. My, jako współzałożyciele podejmujemy najważniejsze decyzje, ale nad nami jest jeszcze niezależna rada dyrektorów, która kontroluje i wspiera nasze działania. Taka struktura jest niezmiernie istotna, jeżeli chodzi o współpracę z klientami - przede wszystkim z inwestorami. Wydaje mi się też, że jest to bardzo potrzebne dla pracowników, bowiem przykładamy dużą uwagę do tego, w jakim systemie pracują nasi ludzie. Pracownicy też powinni wiedzieć, jak funkcjonuje firma, w jaki sposób jest zarządzana oraz wspólnie wyznaczać kolejne etapy rozwoju. To jest coś, co chcieliśmy stworzyć od samego początku. Z drugiej strony, MDC2 to właściwie startup. Działa on ponad rok, wiem, że mogę wykorzystać w nim swoje ponad 25-letnie doświadczenie. Wszyscy pracownicy czują się częścią tej spółki i mają ogromny wpływ na jej rozwój. Oczywiście funkcjonuje pewna hierarchia, natomiast jest to właśnie taka struktura, w której zawsze chciałem pracować. Nie oszukujemy się i wiemy, że zawsze są problemy i trzeba umieć się z nimi uporać. Natomiast bardzo ważne jest to, że w obecnych czasach, gdy transakcje zawierane są dość szybko i jest ich dużo, ta struktura oraz przejrzystość jest chyba najważniejszą wartością dodaną dla naszych partnerów. Proszę opowiedzieć nieco więcej o początkach firmy i powodach, dla których działa w branży magazynowej. Każdy z nas obserwuje rynek i widzi, że sektor logistyczny jest obecnie jednym z najbardziej pożądanych produktów inwestycyjnych w Europie, a może nawet na świecie. Logistyka w Polsce niesamowicie się rozrasta i są trzy główne czynniki, które powodują, że ta sytuacja nie zmieni się w najbliższym czasie. Pierwszy to Brexit, który powoduje, że firmy przenoszą się z Wielkiej Brytanii do Polski.
EUROLOGISTICS – 79
MAGAZYNY
Drugą sprawą jest pandemia. Covid przyniósł nam dużo zniszczeń, ale też wiele nas nauczył – zmiany trybu pracy, innego sposobu zakupów etc. Zatrzymując się przy Covidzie, zauważyliśmy dwa związane z nim trendy. Pierwszy jest taki, że logistyka ma bardzo duży wpływ na szybkość dostaw. Możemy to powiedzieć na przykładzie fabryk, wiemy, że branża samochodowa boryka się z ogromnymi trudnościami w dostawach podzespołów. Zauważyłem, że wiele osób jest teraz zdziwionych tym, że na przykład do samochodu produkowanego w Niemczech podzespoły przyjeżdżają z całego świata i jakakolwiek przerwa w dostawach powoduje, iż w dzisiejszych czasach trzeba miesiącami czekać na kupiony samochód. Jestem przekonany, i widzę też tę opinię w rozmowach z klientami, że produkcja powinna być prowadzona bliżej docelowego konsumenta. Ponadto Chiny już nie są tak tanie i tak atrakcyjne jak kiedyś; siły roboczej owszem nie brakuje, ale odległość do rynku docelowego stanowi duży problem. Trzecim ważnym elementem który zwiększył zapotrzebowanie na magazyny jest e-commerce i zmiana przyzwyczajeń zakupowych. My oczywiście robimy zakupy przez Internet od dawna, ale mogę powiedzieć, że moi rodzice też zaczęli kupować online. Dla mnie to jest właśnie prawdziwa rewolucja. To wszystko napędza popyt na magazyny i stąd też wynikła decyzja, że warto w nie inwestować. A ja osobiście, po tylu latach doświadczeń, muszę powiedzieć, że praca w tym sektorze daje mi dużo zabawy i przyjemności. Co stało za decyzją o postawieniu na polski rynek magazynowy? To była prosta decyzja. Wiem, że moja wartość jest najwyższa w Polsce i wiem, że ten rynek jest najbardziej chłonnym rynkiem w Europie. Zainteresowanie inwestorów Polską jest ogromne i jeszcze będzie rosło. Dlatego chcieliśmy skupić się na jednym kraju, czyli na Polsce zgodnie z naszym motto: One Market, One Team, One Sector. Jakie czynniki decydują o wyjątkowo dużym potencjale dla rozwoju polskiego rynku magazynowego? Otóż tych czynników jest kilka. Po pierwsze, tak jak już mówiłem, Brexit. Druga kwestia jest taka, że Polska stała się zapleczem logistycznym dla Niemiec - sam miałem przyjemność brać udział w budowie obiektów dla firmy Amazon czy Zalando, w których praktycznie 100% składowanych produktów przywożono i wywożono z i do Niemiec. Natomiast jako kraj zaczęliśmy być ważnym rynkiem konsumpcyjnym, nie można pomijać rynku liczącego 40 milionów klientów. Ponadto proces deweloperski w Polsce jest też stosunkowo przejrzysty. Oczywiście, są pewne niedoskonałości - tak jak wszędzie, natomiast porównując nas do 80 – EUROLOGISTICS
innych rynków uważam, że proces deweloperski jest dobrze skonstruowany. Muszę też zaznaczyć, że następują pewne zmiany i np. w Niemczech jest coraz trudniej uzyskać pozwolenia na budowę w granicach miast. Zatem atrakcyjnych lokalizacji jest tam coraz mniej. No i ostatnia ważna sprawa to brak siły roboczej w Niemczech, w Czechach czy na Węgrzech. W Polsce też są z tym większe czy mniejsze problemy, ale to daje możliwość rozwoju regionów, które do tej pory były pomijane. Mówię tu np. o Polsce wschodniej czy północnej. Te rynki są również interesujące dla inwestorów. Do tego – i dla mnie to jest bardzo ważny element – klienci inwestujący w Polsce mają dostęp do bardzo dobrze wykwalifikowanej kadry pracowników. Klienci z USA czy z Europy, niezwykle doceniają ich wiedzę i zaangażowanie w pracę. Jakie wskazałby Pan najważniejsze różnice między rynkami magazynowymi w Polsce i Europie Zachodniej? Mogę powiedzieć, że różnic jest coraz mniej. Jedną z nich jest to, że we Francji, w Niemczech czy nawet w Anglii budynki, które były budowane w latach 60. czy 70. ubiegłego wieku nie spełniają takiej roli, jaką spełniały kiedyś. Wielu kolegów, z którymi miałem przyjemność pracować było w szoku po przyjeździe do Polski, widząc, że budynki są tak dobrze wykonane i wykorzystują nowoczesne technologie. Muszę powiedzieć, że nie mamy się czego wstydzić. I tak samo ma się sytuacja w porównaniu z rynkiem magazynowym w USA. Pamiętajmy ponadto, że jest to powiązane z tym, iż mamy w Polsce cztery pory roku, dlatego nasze budynki muszą być przygotowane na funkcjonowanie o każdej porze roku – a nawet być gotowe na ekstremalne zmiany klimatu. Jaką powierzchnią w Polsce MDC2 dysponuje w tej chwili? Czy oferujecie także magazyny na potrzeby logistyki miejskiej? Jesteśmy dopiero po pierwszych 12 miesiącach działalności, do tego niektórzy członkowie zespołu dołączyli kilka miesięcy później.Pomimo tego byliśmy w stanie przygotować projekty na ponad 260 tys. mkw. powierzchni magazynowej do wybudowania. Oczywiście same procesy budowalne są długotrwałe, ale już w przyszłym miesiącu zaczynamy budowę parku logistycznego o powierzchni ponad 57 tys. mkw. w Gliwicach. Będzie to powierzchnia spekulacyjna. Niedługo startujemy też z projektem o powierzchni 80 tys. mkw. koło Łodzi. Kolejne obiekty będziemy w stanie potwierdzić w ciągu kilku tygodni, są też nowe lokalizacje, nad którymi pracujemy. Uważam, że jak na taką młodą nową firmę jak nasza to bardzo dobry wynik. Oczywiście patrzymy też na logistykę miejską, jak też jesteśmy zainteresowani udziałem w tworzeniu obiektów typu BTS.
MAGAZYNY
A jakie są długoterminowe plany rozwoju MDC2 ? Obserwując to, co się dzieje na rynku, chcemy zdobyć w nim kilkudziesięcioprocentowy udział. Chcemy rozwijać projekty we wszystkich regionach Polski. Docelowo chcielibyśmy budować około miliona metrów kwadratowych rocznie. Mamy przygotowaną pod to strukturę, mamy bardzo doświadczonych ludzi, którzy zdecydowali się zmienić swoje plany życiowe i przejść do naszej firmy. Muszę powiedzieć, że byliśmy w stanie zainteresować projektem MDC² osoby z wieloletnim doświadczeniem zawodowym które pracowały w korporacjach. Te osoby teraz czują się częścią naszej firmy i tego co robimy. Wspomniał Pan, że MDC2 stawia na rozwój nie tylko w największych aglomeracjach. Czy widzicie potencjał mniej oczywistych rynków magazynowych? Zdecydowanie. Tak jak mówiłem są to rejony, w których znacznie łatwiej znaleźć pracowników i miejsca, pozwalające naszym klientom na spokojne planowanie oraz realizację koncepcji inwestycyjnych. Dla nas to niezwykle ciekawe rynki. Jaki wpływ mają czynniki ESG na rozwój MDC2 ? Proszę podać przykłady podejmowanych przez Państwa inicjatyw w tym obszarze. Wielu deweloperów mówi o ESG. Mam nadzieję, że każdy zdaje sobie sprawę, jak bardzo ważne jest to dla rozwoju naszego biznesu. Chciałbym zaznaczyć, że wszystkie trzy litery są ważne – a ja mam wrażenie, że do tej pory większość ludzi patrzy na ESG tylko poprzez pryzmat pierwszej litery, czyli działań na rzecz środowiska naturalnego. Oczywiście to bardzo dobrze, że aż tak duża uwaga przykładana jest do ekologii - widzę, że teraz każdy z nas stara się wprowadzać nowe rozwiązania, które ograniczają zatrucie środowiska naturalnego, nie tylko ze względów biznesowych, ale też ze względu na dobro przyszłych pokoleń. Natomiast my w MDC2 przykładamy też dużą wagę do literek S i G: social i governance. Mówię tu o ładzie korporacyjnym, który
MDC2 Park Łódź South.
pomaga stworzyć odpowiednie struktury i przejrzystość działań. Praca w strukturze, która jest przejrzysta, zrozumiała dla pracowników i kontrahentów to naprawdę jest coś, co umacnia wizerunek firmy, a ponadto sprawia wszystkim dużą przyjemność. Jednym z przykładów jest inicjatywa polegająca na tym, że w zamian za każdy wybudowany metr kwadratowy powierzchni magazynowej we współpracy z fundacją „Las na Zawsze” obejmiemy opieką 1 metr kwadratowy lasu. To może oznaczać zasadzenie nowego lasu, bądź objęcie opieką i zadbanie o utrzymanie już istniejącego. Współpraca z Fundacją przebiega bardzo dobrze i osobiście uważam, że patrząc na to, co się dzieje na świecie, jesteśmy moralnie zobowiązani do podejmowania tego typu działań. Na koniec proszę powiedzieć, jak długo Pana zdaniem będzie trwał boom na powierzchnie magazynowe w Polsce? Na cóż, sprawa nie jest taka prosta, ale boom na tym rynku zauważyłem już w 2004 roku - od chwili, gdy Polska weszła do Unii Europejskiej. Przyznam, że nie zdawałem sobie wtedy sprawy, że ten moment historii będzie miał aż takie znaczenie. Ten popyt ciągle wzrastał, przyszedł kryzys lat 2008-2009, a nasz sektor prawie w ogóle nie został dotknięty. Wydaje mi się, że ten boom potrwa jeszcze kilka, jeśli nie kilkanaście lat. Dlaczego? Otóż są badania, które pokazują ile metrów kwadratowych powierzchni magazynowej przypada na tysiąc mieszkańców danego kraju. W Niemczech liczba ta wynosi 1100 mkw., w Czechach 850 mkw. W Polsce współczynnik ten wynosi tylko 540 mkw. na 1 tys. mieszkańców. Widzimy tu zatem bardzo dużą dysproporcję i wydaje mi się, że jesteśmy w sytuacji, gdy możemy dorównać Europie Zachodniej. Rozmawiał: Witold Zygmunt EUROLOGISTICS – 81
MAGAZYNY
82 – EUROLOGISTICS
MAGAZYNY
PŁYNĄC NA FALI WZROSTÓW Rok 2021 był okresem wyjątkowego prosperity na rynku nieruchomości magazynowych w Polsce i Europie. Przykład firmy Prologis, jednego z najbardziej cenionych deweloperów na rynku, pokazuje skalę obserwowanych wzrostów. Analizując wyniki firmy poprosiliśmy Pawła Sapka, szefa Prologis na Europę Centralną, o komentarz na temat sytuacji rynkowej oraz przedstawienie dalszych planów. Zeszłoroczne rekordy spowodowały, że Prologis jest już bardzo blisko osiągnięcia znaczącego kroku milowego. Całkowita wielkość portfolio Prologis w Europie sięgnęła na koniec 2021 roku 19,9 mln mkw. W samym czwartym kwartale wynajęta powierzchnia przekroczyła poziom 930 tys. mkw. Natomiast podsumowując cały rok, wynajęto 3,33 mln mkw, z czego blisko 1/3 stanowiły nowe umowy najmu. Jak się łatwo domyślić, rekordowy poziom popytu gwałtownie zmniejszył ilość wolnej powierzchni - wskaźnik zajętości portfolio w skali całego roku wzrósł do 97,9%. Z kolei średnie czynsze w Europie wzrosły o 10,2%.
Czynniki wzrostu Skąd tak dobre wyniki? To oczywiście efekt rosnącego popytu na powierzchnie magazynowe, ale też zmian w handlu oraz silnej tendencji do gromadzenia zapasów w okresie problemów z dostępnością surowców i płynnością transportu. – To, co się zdarzyło w globalnej gospodarce, zmiany w łańcuchach dostaw i strukturze konsumpcyjnej wpłynęły tylko i wyłącznie pozytywnie na sytuację branży magazynowej – przyznaje Paweł Sapek, szef Prologis na Europę Centralną. – Nasza działalność w Europie zanotowała rekordowy czwarty kwartał i w efekcie możemy mówić też o rekordowym roku. Popyt na powierzchnię logistyczną we wszystkich krajach, w których operujemy był bardzo wysoki, a liczba naszych inwestycji również wzrosła. W Europie Centralnej w realizacji mieliśmy 15 projektów, w Polsce oddaliśmy do użytkowania 162 000 mkw., a co ciekawe łącznie w całej Europie wydaliśmy na inwestycje blisko miliard euro! Nasz region tradycyjnie już okazał się ogromnie ważnym rynkiem w skali kontynentu. Całkowita wielkość portfolio Prologis w Europie Środkowej to 4,6 mln mkw., zaś niemal połowa z omawianych nieruchomości znajduje się w Polsce. I nie brakuje potencjału do dalszego wzrostu. – Jeżeli chodzi o Europę Centralną to muszę zaznaczyć, że jestem bardzo usatysfakcjonowany równomiernym rozwojem rynków – cieszy się Paweł Sapek. – Budowaliśmy zarówno na Słowacji, w Czechach, na Węgrzech no i oczywiście w Polsce, gdzie oddaliśmy do użytku pięć projektów. Nasz cały portfel w Europie Centralnej osiągnął wielkość 4,6 mln mkw., a wynajęcie tego portfela osiągnęło poziom
97%. To są historycznie wysokie parametry, tym bardziej, że nasz zespół komercyjny obsłużył w minionym roku najmem o powierzchni prawie 1,3 mln mkw. Ekspert zwraca przy tym uwagę na specyficzną sytuację polskiego rynku magazynowego – w 2021 roku czynsze efektywne netto w Europie wzrosły rekordowo, bo aż o 7,2%! Było to spowodowane tym, że podaż gruntów jest coraz mniejsza, tymczasem klienci wciąż starają się zwiększyć elastyczność swoich łańcuchów dostaw i są w stanie więcej płacić za dobrze zlokalizowane produkty magazynowe. Wzrosły wszędzie poza… Polską, gdzie wzrost czynszów pozostał na poziomie ujemnym – 0,5%, rok do roku – zdradza Paweł Sapek. Jednak choć spora baza gruntów jest ogromnym atutem Polski, na dłuższą metę także i najemcy naszych magazynów nie uciekną przed podwyżkami. – Wzrost cen ziemi osiągnął skalę dwucyfrową – wylicza szef Prologis. – Mamy też kwestię dostępności materiałów budowlanych i wydłużenia czasu realizacji inwestycji. W roku 2020 potrafiliśmy zakontraktować realizację budowy na okres 6 miesięcy, teraz, ze względu na ograniczenia dostępności materiałów i pracowników, czas ten wydłużył się do 10-12 miesięcy. Automatycznie stwarza to dla Polski ogromne wyzwanie i wyraźne wzrosty czynszów są nieuniknione.
Ile potrwa prosperity? Niski poziom pustostanów i duży popyt powodują, że niezbędne są dalsze inwestycje, zaś sposobem na szybkie zwiększenie portfolio stały się akwizycje. W 2021 roku Prologis rozpoczął w Europie Centralnej budowę 11 budynków o powierzchni 187 000 mkw., z czego 66% stanowiły obiekty typu build-to-suit. Ukończono natomiast budowę 9 budynków o łącznej powierzchni 216 tys. mkw., z czego 82% stanowiły realizacje BTS. Udaną transakcją był zakup dwóch budynków magazynowych o powierzchni 84 tys. mkw. w ważnym rejonie łódzkim. Deweloper nabył też 10 ha gruntów w Czechach, a jednocześnie sprzedał budynek o powierzchni 21 tys. mkw. na Słowacji. Nie ulega wątpliwości, że żniwa w branży nieruchomości magazynowych i przemysłowych nie skończą się w tym roku. Jak wskazują chociażby odczyty wskaźnika PMI, trend do skracania łańcuchów dostaw i zwiększania zapasów przez firmy produkcyjne nie słabnie. EUROLOGISTICS – 83
MAGAZYNY
A to oznacza, że popyt na powierzchnie nadal będzie duży. Prologis, planując dalsze inwestycje i prognozując rozwój rynku, w znacznej mierze opiera się na swoim wewnętrznym zespole badawczo-analitycznym. – Jeżeli popatrzymy na dane historyczne widzimy, że nieruchomości to branża o charakterze zdecydowanie cyklicznym – zauważa Paweł Sapek. – Na pewno nie można założyć, że obserwowany aktualnie wzrost będzie trwał jeszcze przez dekadę. W pewnym momencie ta krzywa się wypłaszczy. Wartość nieruchomości przemysłowych w Europie Zachodniej notuje rekordowe wartości. Polska ze względu na niższe czynsze jest nieco niżej na tej skali, ale w związku z tym jesteśmy bardzo dobrze pozycjonowani do dalszych wzrostów w stosunku do np. Niemiec. Dlatego też sądzę, że w 2022 popyt na nieruchomości magazynowe w Polsce ponownie wzrośnie o 10%. Zwłaszcza, że te globalne, strukturalne zmiany w obszarze logistyki zaobserwowaliśmy dopiero w 2021 roku i nim dotrzemy do fazy stabilizacji wzrostów, miną minimum dwa lata.
Mistrzowskie realizacje Choć zasoby gruntów w Polsce są naszym znaczącym atutem, to duży wpływ na utrzymanie tych optymistycznych prognoz dla rynku będzie miał niepokojący poziom inflacji oraz coraz większe problemy z pozyskaniem pracowników. W tym obszarze bardzo dobre warunki pracy okazują się wysoką wartością dodaną dla firm, poszukujących nowych powierzchni magazynowych. – To sprawiło, że już od jakiegoś czasu patrzymy na magazyny z zupełnie innej perspektywy – zauważa Paweł Sapek. – Nieruchomości muszą być coraz lepsze technicznie i stwarzać coraz bardziej jakościowe środowisko pracy, aby nasi klienci mogli utrzymać już zatrudnionych pracowników oraz z powodzeniem konkurować o nowych. Obiekty, które ostatnio oddaliśmy do użytku są jednymi z najbardziej zaawansowanych w naszym portfelu - bardzo przyjazne pracownikom i wyposażone w zaawansowane rozwiązania techniczne w zakresie 84 – EUROLOGISTICS
kontroli temperatury, ogrzewania i energooszczędności. Czujemy ogromną satysfakcję, gdy oddajemy taki budynek do użytku, a po jakimś czasie słyszymy coraz głośniejsze pochwały ze strony klientów. Wśród takich obiektów warto wskazać np. magazyn w Rudzie Śląskiej wybudowany dla firmy Raben, który dysponujący strefą kontrolowanej temperatury (-14 do +18°C) i instalacjami chłodzącymi, przeznaczonymi głównie do składowania i obsługi artykułów spożywczych. Z myślą o optymalizacji procesów pierwsza linia słupów w hali została odsunięta, a regały systemowe i wózki widłowe są naprowadzane indukcyjnie. Integralną częścią budynku jest wyjątkowe, trzypiętrowe biuro o powierzchni 2000 mkw., zaprojektowane zgodnie z zasadami feng shui. Pracownicy mają do dyspozycji stację do ładowania rowerów elektrycznych czy stanowisko do drobnych napraw jednośladów. Inną wartą uwagi realizacją jest centrum produkcyjne i logistyczne Scanreco AB w Prologis Park Łódź. Obiekt jest zasilany energią produkowaną bezpośrednio na dachu przy użyciu paneli fotowoltaicznych o mocy 50 kW. Poza fotowoltaiką do budynku popłynie też zielona, certyfikowana energia od Tauron, a energooszczędne oświetlenie w budynku zapewni najwyższej jakości instalacja LED. Na terenie inwestycji znajdzie się pięć stanowisk do ładowania samochodów elektrycznych, system odzyskiwania deszczówki oraz kolektor słoneczny do podgrzewania wody w częściach socjalnych.
Koniec budowy to tylko początek Jednak dla Prologis przekazanie obiektu do użytku to nie koniec współpracy. – Pozostajemy właścicielami budynków, dlatego to tak naprawdę początek – przypomina Paweł Sapek. – Dla naszego zespołu bardzo ważna jest wysoka jakość zarządzania nieruchomościami, kosztami operacyjnymi czy zakupami mediów. Skupiamy się na tym, aby zapewnić klientowi najwyższą jakość obsługi przy rozsądnych kosztach.
MAGAZYNY
Prologis nie zmienia strategii i swoją ofertę skupia się przede wszystkim na największych rynkach i rejonie najważniejszych aglomeracji. W minionym roku rozpoczęła się jednak nietypowa dla dewelopera, ale niezwykle ciekawa inwestycja. Obiekt typu SBU powstający na warszawskim Żeraniu zaoferuje 11 000 mkw. powierzchni magazynowo-biurowej. Unikalna konstrukcja budynku pozwala na dostosowanie wielkości i charakteru modułów magazynowych do indywidualnych wymagań najemców oraz do specyfiki prowadzonej przez nich działalności – od e-commerce po produkcję. Moduły będzie można łączyć i powiększać wraz z rozwojem skali prowadzonych operacji. Nowo powstający budynek będzie wykonany w technologii Building Information Modeling (BIM). – To jest zupełnie inna lokalizacja i zupełnie inny profil budynku niż dostarczamy zazwyczaj – przyznaje Paweł Sapek. – Został on zaprojektowany dla klientów, którzy obsługują logistykę miejską. Budujemy ten budynek spekulacyjnie i będzie on najbardziej zaawansowanym jakościowo i technicznie obiektem w naszym portfolio. Został zaprojektowany w technologii 3D, wyposażymy go w najnowsze rozwiązania jeżeli chodzi o instalacje elektryczne i mechaniczne. Nie mogę się doczekać momentu, gdy zobaczę pierwszy wysokiej klasy moduł biurowy i jestem przekonany, że ta inwestycja przyciągnie naprawdę ciekawych klientów.
Razem w stronę ESG Coraz większy udział strategii ESG w planach rozwojowych jest zauważalny także w przypadku Prologis. Firma szczyci się zajęciem pierwszego miejsca wśród Funduszy Inwestycji w Nieruchomości (REIT) na nowo opublikowanej liście „Najbardziej zrównoważonych korporacji na świecie 2022 Global 100”. Po raz trzynasty Prologis został umieszczony na liście, którą powszechnie uważa się za jeden z najbardziej renomowanych rankingów zrówno-
ważonego rozwoju. Corporate Knights, będący specjalistyczną firmą działającą w branży medialnej i badań inwestycyjnych, w oparciu o szereg wskaźników dotyczących ochrony środowiska, odpowiedzialności społecznej i ładu korporacyjnego (ESG) tworzy ranking globalnych spółek notowanych w obrocie publicznym. Jak zaznacza Paweł Sapek, działania proekologiczne i prospołeczne to nie tylko kwestia inicjatywy dewelopera, ale także polityki klientów korzystających z magazynów Prologis. – To nasz wspólny cel. Nasi klienci mają swoją politykę i strategię związaną z obszarem logistyki, który generuje duży ślad węglowy, a nasze plany są z tym zbieżne. Oczywiście, nieruchomości magazynowe to w całym łańcuchu wartości stosunkowo nieduży problem, prawdziwe wyzwanie z punktu widzenia klimatu stanowi transport. Nie zmienia to jednak faktu, że chcemy pracować z klientami i budować obiekty wyposażone w rozwiązania proekologiczne na najwyższym poziomie. A ponadto już dziś należy przygotować obiekty na wymagania, które będzie trzeba spełnić za pięć lat. Przykładowo, jeżeli floty samochodowe do obsługi logistyki miejskiej będą wtedy tylko elektryczne, to już teraz nasze budynki muszą być gotowe, by sprostać temu wyzwaniu i powinny posiadać właściwą infrastrukturę. Duże postępy udało się wykonać na polu zasilania polskich magazynów Prologis zieloną energią: w roku 2022 niemal wszystkie obiekty będą wykorzystywać prąd pochodzący wyłącznie z odnawialnych źródeł energii. – Jesteśmy jedynym właścicielem nieruchomości przemysłowych, który gwarantuje zieloną energię dla niemal całego portfela w Polsce – zaznacza szef Prologis. – A przed nami są kolejne wyzwania, jakimi będzie budowa całkowicie pasywnych budynków. Takie obiekty zrealizowaliśmy w Niemczech, we Francji czy Holandii i zrealizujemy je też w Polsce – deklaruje Paweł Sapek. Witold Zygmunt EUROLOGISTICS – 85
MAGAZYNY
TOP 5 NAJCZĘSTSZYCH PROBLEMÓW W PROCESACH MAGAZYNOWYCH Każda firma chcąc poprawić swoją pozycję na rynku musi cały czas dążyć do osiągnięcia przewagi konkurencyjnej. Bardzo często cel ten jest realizowany poprzez optymalizację procesów, które przekładają się na redukcję kosztów. W projektach generujących oszczędności wiele przedsiębiorstw zwraca się z prośbą o wsparcie do firm konsultingowych, które posiadają szeroką wiedzę specjalistyczną oraz odpowiednie kwalifikacje w zarządzaniu pracami projektowymi.
Michał Sprysak konsultant SMART Project
86 – EUROLOGISTICS
MAGAZYNY
Na podstawie doświadczeń jednej z nich - firmy SMART Project, będącej liderem na rynku doradczym w Polsce, postaram się omówić 5 najczęstszych problemów w procesach magazynowych. Przedstawione w niniejszym artykule wnioski są wypadkową wieloletnich praktyk i dziesiątek z powodzeniem zrealizowanych projektów usprawnieniowych w największych zakładach w Polsce. Zanim jednak przejdę do meritum, chciałbym na chwilę pochylić się nad rolą magazynów we współczesnym biznesie. Zadania stawiane przed nimi już od dawna znacznie wykraczają poza tradycyjną ich funkcję, czyli składowanie towarów. Rynek konsumenta wymusza na magazynach transformację w kierunku coraz większej elastyczności w zakresie wykonywanych procesów (np. dodatkowych usług konfekcjonowania, etykietowania, przeładunków) oraz czasu realizacji dostaw (dostawy ekspresowe, nocne czy też weekendowe). Istotny wpływ na sytuację może mieć także wybuch epidemii koronawirusa. "Magazyny czeka rewolucja w obliczu pandemii. Wzrosną oczekiwania ku temu by było ich więcej, bliżej rynków zbytu. Już nie optymalne zapasy bezpieczeństwa, a efektywna praca na magazynie i sprawne dostawy do klientów zyskają na ważności." – uważa Joanna Górna, kierownik projektów w SMART Project. Zgodnie z tą opinią efektywność procesów, a więc eliminacja najczęstszych problemów w procesach magazynowych może być źródłem przewagi konkurencyjnej. Aby wyeliminować owe problemy, osoby zarządzające magazynami muszą postawić sobie pytanie w jaki sposób redukować marnotrawstwa w procesach, a także które z tych problemów generują najwięcej strat. Zgodnie z zasadą Pareto - jedną z podstawowych technik definiowania problemów - 80% skutków jest powodowanych przez 20% przyczyn. Oznacza to, że wpływ zaledwie kilku najistotniejszych z nich znacznie przewyższa wpływ wszystkich pozostałych, co czyni etap identyfikacji niemal kluczowym. Chociaż charakterystyka każdego magazynu jest unikatowa i zagrożenia tam występujące również mogą być różne, warto zwrócić uwagę na te najpowszechniejsze i już na samym początku zastanowić się czy i w jakim zakresie problem ten dotyka naszego magazynu. Mam nadzieję, że ranking 5 najczęstszych problemów magazynowych przygotowany z ekspertami ze SMART Project okaże się w tym pomocny.
Miejsce 5: Niewystarczające wsparcie procesów przez system WMS Tak jak trudno wyobrazić sobie nasze codzienne życie bez smartfona czy notebooka, tak samo funkcjonowanie magazynów bez systemów informatycznych wspomagających ich pracę wydaje się prawie niemożliwa. Spektrum rozwiązań technologicznych jest naprawdę szerokie: od systemów zapewniających
podstawowe funkcje, np. zarządzanie lokalizacjami towarów w magazynie czy kontrolę stanów magazynowych, aż po zaawansowane systemy w pełni dostosowane do potrzeb procesowych, włączając w to możliwość integracji systemu z automatyką magazynową. Właściwie dobrane funkcje systemu WMS pozwalają ograniczyć, a czasem całkiem wyeliminować straty w procesie, takie jak: zbędne prace manualne, poszukiwanie i identyfikacja towaru czy dublowanie czynności. Problemem wielu firm jest jednak brak wiedzy o użytkowanych systemach. Często użyteczne funkcje są na wyciągnięcie ręki - pożądana funkcjonalność znajduje się już w pakiecie wykupionym u dostawcy systemu i wystarczy tylko ją aktywować albo możliwy jest jej zakup za stosunkowo niewielką kwotę. W niektórych przypadkach – gdy aktualny system nie jest już rozwijany lub każda jego modyfikacja związana jest z wysokimi kosztami, wskazana może okazać się inwestycja w zupełnie nowe oprogramowanie. Koszt zakupu licencji i wdrożenia systemu jest bardzo zróżnicowany i waha się od 150 tyś. zł, do nawet 1,5 mln zł. Jest to jednak wydatek warty swojej ceny – przy przygotowaniu precyzyjnej specyfikacji dostosowanej do potrzeb naszego magazynu, inwestycja ta może w przyszłości w znacznym stopniu zwiększyć efektywność procesów magazynowych.
Miejsce 4: Brak standardów pracy w procesach Standaryzacja pracy w magazynach zazwyczaj kojarzona jest z przygotowaniem instrukcji stanowiskowych. Mimo pozornej łatwości tego zadania, nawet w tym aspekcie zdarzają się zaniedbania, bo chociaż owe instrukcje powstają, to i tak rzadko są wykorzystywane w praktyce. W rzeczywistości problem jest znacznie bardziej złożony. Członek Zarządu SMART Project Wojciech Rokicki charakteryzuje go w następujący sposób: „Potrzebna jest zmiana priorytetów - po pierwsze planować, tworzyć jasne procesy, szkolić, upraszczać i doskonalić. Nie dać się zapędzić w kozi róg pracy operacyjnej i braku czasu na myślenie. Dotyczy to każdego obszaru, w tym również magazynów”. Trudno z tą opinią się nie zgodzić, bowiem dobrze przygotowany standard powinien nie tylko zostać poprzedzony wnikliwą analizą procesu, ale również cały czas weryfikowany i poprawiany, by finalnie stać się jak najbardziej przystępnym dla jego wykonawców. Ostatecznie to brak pełnego i właściwego zrozumienia zadań jest jednym z głównych powodów
Gdy aktualny system WMS nie jest już rozwijany lub każda jego modyfikacja związana jest z wysokimi kosztami, wskazana może okazać się inwestycja w zupełnie nowe oprogramowanie EUROLOGISTICS – 87
MAGAZYNY
nieefektywności w procesach: dodatkowych wyjaśnień, poprawek czy obsługi reklamacji. Dodatkowo, świadomość usystematyzowania procesów zazwyczaj pozytywnie wpływa na motywację pracowników, gdyż nie mają oni wówczas poczucia wykonywania zbędnej pracy. Stworzenie przejrzystego i łatwego do przyswojenia standardu ma także niebagatelny wpływ przy wdrażaniu nowych pracowników, zwłaszcza w firmach o dużej rotacji osobowej lub zatrudniających pracowników sezonowych.
Miejsce 3: Brak lub nieodpowiedni dobór wskaźników magazynowych Podstawowym narzędziem pracy każdego skutecznego menadżera powinien być odpowiedni zestaw wskaźników. Możliwość zarządzania przez cele, odpo-
wiednie motywowanie, właściwe planowanie pracy oraz możliwość balansowania obciążeń pracowników to tylko niektóre z korzyści płynących z właściwego wykorzystania wskaźników magazynowych. Tymczasem, wielu kierowników nie zdaje sobie sprawy z potęgi tego prostego narzędzia. Problemem najczęściej jest jakość danych, które nie są zbierane i wykorzystywane we właściwy sposób, przez co przygotowanie stosownego raportu bywa mozolne i uciążliwe. Nawet, kiedy wyniki są monitorowane na bieżąco, to nierzadko pozostają tylko do wglądu wąskiego kierownictwa. Jak zatem powinien zostać opracowany użyteczny wskaźnik? Przede wszystkim powinien posiadać konkretny, mierzalny cel. Co więcej, jego wyniki powinny być regularnie prezentowane i omawiane z zespołem magazynowym, np. podczas codziennych kilkuminu-
Koszty wynikające z błędów kompletacji potrafią być bardzo wysokie, niejednokrotnie po wykryciu nieprawidłowości prowadzą do zaburzenia pracy nawet kilkuset osób.
88 – EUROLOGISTICS
MAGAZYNY
towych odpraw zmianowych. Wskazane jest również, aby wartości wskaźników były skorelowane z systemem premiowym dla pracowników. Dalej, pozostaje nam już tylko bieżąca praca ze wskaźnikiem: wynik powyżej celu daje nam pewność, że proces przebiega poprawnie, w przeciwnym wypadku mamy natomiast możliwość natychmiastowej reakcji i ograniczenie negatywnych skutków przyszłości.
opartej na samokontroli, uświadamianiu pracowników o konsekwencjach błędu z pomocą przychodzi technika. Coraz częściej spotykamy nie tylko systemy wskazujące lokalizację pobrania oraz odłożenia komponentu ale również kontroli prawidłowości ruchów pracownika poprzez systemy wizyjne, RFID, czujniki ruchu.”
Miejsce 2: Błędy w kompletacji
Miejsce 1: Nieoptymalne rozlokowanie towaru w magazynie
Nie ulega wątpliwości, że kompletacja w zdecydowanej większości magazynów jest procesem kluczowym. Nie tylko angażuje najwięcej zasobów, ale również jest miejscem powstania wartości dodanej dla klienta – przygotowanie zamówionego towaru. Tutaj właśnie powstaje największe zagrożenie, z którym nieustannie zmagają się magazyny. Według dyrektora operacyjnego SMART Project Dominika Kowalczyka „Koszty wynikające z błędów kompletacji potrafią być bardzo wysokie, niejednokrotnie po wykryciu nieprawidłowości prowadzą do zaburzenia pracy nawet kilkuset osób. Najlepszym przykładem takiej sytuacji jest branża automotive, gdzie po kompletacji dostarczamy do linii produkcyjnych komponenty przypisane do właściwego pojazdu. W przypadku wystąpienia pomyłki niejednokrotnie zatrzymywany jest cały ciąg produkcyjny danego działu, np. linii montażowej.” Bardzo często, w celu uniknięcia następstw powstania błędu wykorzystuje się stanowiska kontroli jakości, od których nierzadko wymaga się dokładnego sprawdzenia nawet 100% skompletowanych zamówień. Mamy więc do czynienia z reakcją na skutek (wykrycie błędu), a nie na przyczynę (powstanie błędu), co pochłania dodatkowy czas, a zatem generuje dodatkowe koszty. Przyczyn powstawania błędów można wskazać co najmniej kilka: nadmierny pośpiech, brak odpowiedniego wsparcia systemowego czy wspólne składowanie towarów podobnych do siebie. I choć ich eliminacja może wydawać się trudna, warto podjąć to wyzwanie. Systematyczna analiza specyfiki powstających błędów może doprowadzić nas do interesujących wniosków: być może pewien typ błędów zdarza się tylko w przypadku konkretnej grupy produktów, dotyczy pewnej grupy pracowników lub tylko określonego przedziału czasu (np. kumulacji zamówień). Tak sprecyzowany problem wyeliminować jest dużo łatwiej, skupiając uwagę kontroli jakości jedynie na tym obszarze. Dodatkowo według Dominika Kowalczyka „Poza budowaniem kultury pracy
Pozostając w temacie kompletacji dochodzimy do numeru jeden w rankingu, a więc najczęściej pojawiającego się problemu magazynowego – nieoptymalnego rozlokowania towaru w magazynie, co w bezpośredni sposób wpływa na wydłużenie ścieżki kompletacji, a zatem powoduje spadek wydajności procesu. Sposób optymalnego rozlokowania poszczególnych asortymentów w znacznym stopniu uwarunkowany jest rotacją towarów. Brak kontroli tego współczynnika w prosty sposób prowadzi do chaosu w lokalizacjach magazynowych. Istotne znaczenie w tym aspekcie mają również nadmierne zapasy, zwłaszcza towarów, których sprzedaż już praktycznie wygasła. W niektórych prowadzonych przez nas projektach skala lokalizacji, z których nie odnotowano żadnego pobrania przez cały rok sięga nawet 40%. To jednak nie koniec, ponieważ rotacja w pozostałej części lokalizacji magazynowych również jest zróżnicowana. W tym miejscu z pomocą przychodzi metoda klasyfikacji ABC, zgodnie z którą aż 80% wszystkich pobrań dotyczyć będzie grupy 20% produktów (kategoria towarów A), kolejne 15% pobrań kolejnych 30% produktów (kategoria B), a ostatnie 5% pobrań wszystkich pozostałych produktów (kategoria C). Wykorzystanie tej wiedzy w praktyce, a więc wydzielenie stref w magazynie odpowiadającym kategoriom rotacji, pozwala zwiększyć wydajność kompletacji nawet o ponad 20%. Przedstawiona powyżej klasyfikacja jest oczywiście zestawieniem w pełni subiektywnym. Z pewnością, każdy kogo praca bezpośrednio związana jest z magazynem bez problemu będzie w stanie wskazać przynajmniej kilka innych, w jego opinii znacznie częstszych i poważniejszych problemów niż wyżej wymienione. Rzeczywiście temat jest na tyle szeroki, że pewnie trudno byłoby go wyczerpać nawet w wielotomowej książce. Niewątpliwie jednak przedstawione przykłady są realnymi problemami, z którymi zmagają się współcześnie magazyny i świadomość tych zagrożeń powinna być atutem każdego kto kieruje pracą magazynu.
Chociaż instrukcje stanowiskowe powstają, to i tak rzadko są wykorzystywane w praktyce.
EUROLOGISTICS – 89
TRANSPORT
PRAWO JAZDY - DOKUMENT POŻĄDANY Z początkiem bieżącego roku weszła w życie nowelizacja ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym. W mediach sprowadzona została w zasadzie do podwyższenia kwot mandatów nakładanych przez Policję i inne służby kontrolne. Zdecydowanie mniej miejsca poświęcono tym unormowaniom, które znajdą bezpośrednie zastosowanie do kierowców transportu drogowego. Warto więc przyjrzeć się tym właśnie regulacjom dokładniej.
Co zapisano w przepisach? Zgodnie z obecnym stanem prawnym organ kontrolny ma obowiązek zatrzymania prawa jazdy kierującemu, wykonującemu przewóz drogowy podlegający przepisom rozporządzenia (WE) nr 561/2006, jeśli wypełniona jest jedna z czterech przesłanek. Pierwszą z nich stanowi nierejestrowanie wbrew obowiązkowi na wykresówce lub karcie kierowcy własnej aktywności. Kierowca straci też czasowo uprawnienie, jeśli użył cudzej karty lub też wykresówki albo prowadził pojazd używając dwóch własnych kart bądź wykresówek. Jakiekolwiek korzystanie z niedozwolonego urządzenia, przedmiotu, oprogramowania umożliwiającego fałszowanie danych rejestrowanych przez tachograf jest też obecnie powodem zatrzymania uprawnień kierowcy na okres trzech miesięcy. Analogiczny skutek rodzi także odłączenie urządzenia rejestrującego. Dopowiedzieć
90 – EUROLOGISTICS
należy w tym miejscu, iż do utraty uprawnień konieczne jest aby nielegalne działanie lub zaniechanie (np. nieumieszczenie karty w tachografie) kierowcy stwierdzone zostało podczas bieżącego. dziennego czasu prowadzenia pojazdu. Tym samym kontrolujący zatrzymuje prawo jazdy w sytuacji, w której kierowca dopuścił się fałszowania lub ukrywania swojej rzeczywistej aktywności w okresie następującym po ostatnim odpoczynku - bez względu na to czy miał on wymiar pauzy dobowej, czy też tygodniowej. Nie można więc twierdzić, że zatrzymanie prawa jazdy następuje tylko wtedy, kiedy nielegalny stan miał miejsce w tym samym dniu lub tej samej dobie. Kierowca pracujący w trybie nocnym, może bowiem wieczorem popełnić czyn dający podstawę do zatrzymania uprawnień i skontrolowany w godzinach rannych przez Inspekcję Transportu Drogowego czy też Policję, spotka się z opisywaną tu reakcją
TRANSPORT
Zgodnie z obecnym stanem prawnym organ kontrolny ma obowiązek zatrzymania prawa jazdy kierującemu jeśli wypełniona jest jedna z czterech przesłanek. służb, mimo że data popełnienia naruszenia prawa będzie inna niż data kontroli. To sytuacja z innego dnia - jednak z tego samego dziennego czasu prowadzenia pojazdu. Możliwy jest również przypadek, w którym prowadzący pojazd naruszy prawo krótko po północy i niedługo potem zatrzyma się w celu odebrania odpoczynku drogowego. Po ponownym ruszeniu w trasę, służby nie będą mogły zatrzymać mu prawa jazdy, choć i kontrola i zdarzenie dające do tego podstawę miało miejsce w dniu oznaczonym tą sama datą, jednak w innym okresie prowadzenia pojazdu.
Nie przyznawać się do rzeczy niepopełnionych. Oczywiste jest, iż w obowiązujących obecnie zapisach rozporządzenia (WE) nr 561/2006 znalazło się wiele wyjątków od konieczności rejestrowania aktywności kierowcy za pomocą urządzenia rejestrującego. Prawodawca europejski zapisał je zarówno w art. 3 jak i 13, przywołanego tu aktu prawnego. Rzeczpospolita Polska uznała wszystkie sytuacje opisane w drugim z tych przepisów dekretując, że w przypadku wykonywania wskazanego tam rodzaju przejazdu kierowca nie musi rejestrować swojej aktywności na karcie bądź wykresówce. Nietrudno więc wyobrazić sobie sytuację, w której kierowca przejmie pojazd po swoim koledze, który wykonywał wcześniej przejazd niewymagający rejestrowania aktywności na karcie kierowcy i zostanie posądzony przez funkcjonariusza odpowiednich służb o nielegalne prowadzenie bez rejestracji własnej aktywności W takim przypadku na szali ewentualnego sporu zaistniałego w toku kontroli drogowej leżeć będzie możliwość wykonywania zawodu przez kolejne trzy miesiące. Dlatego oczywiste jest, że nie można się przyznawać do rzeczy, których się nie zrobiło. Tym samym jeśli pojazd w godzinach porannych prowadził bez zalogowanej w tachografie karty inny kierowca, to należy w sposób zdecydowany poinformować o tym kontrolującego. Podobnie jeśli w godzinach porannych pojazd prowadzony był przez właściciela, który umieścił w urządzeniu własną kartę, to nawet tytułem żartu nie należy sugerować, że było inaczej. Każda taka sytuacja, która obecnie skutkuje zatrzymaniem uprawnień w związku z naruszeniem przepisów o użytkowaniu tachografów łączyć się będzie z próbą nałożenia na kierującego grzywny w drodze mandatu karnego. Oczywiste jest więc, iż w sytuacji, w której kierujący nie zrobił nic, co mogło by skutkować zatrzymaniem uprawnień, nie powinien przyjmować mandatu. Uodpornić trzeba się tym samym na stwierdzenia organu kontrolnego, który
poinformuje o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu i zasugeruje, że tam na pewno, orzeczona zostanie wyższa grzywna. Możliwość nieprzyjęcia mandatu jest prawem każdego obywatela i należy z niej korzystać, jeśli zarzuty pod jego adresem kierowane, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Współdziałanie pracownika i pracodawcy. W tego typu przypadkach, kiedy to w trakcie kontroli drogowej funkcjonariusz sugeruje wbrew faktom, że kierowca dopuścił się nielegalnych praktyk w zakresie rejestrowania własnej aktywności, ważna jest współpraca pracodawcy z pracownikiem. Wszystkie cztery przypadki skutkujące zatrzymaniem prawa jazdy mieć będą bowiem konsekwencje tak dla jednego, jak i dla drugiego z nich. Oprócz próby nałożenia grzywny na kierowcę, zdarzenie takie zyska swój ciąg dalszy także w odniesieniu do firmy transportowej. Zatem warto pamiętać, że zgodnie z zapisem art. 74 ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001r. o transporcie drogowym, kierowca ma zawsze prawo odmówić podpisania protokołu kontroli. Z tej możliwości warto korzystać bowiem później protokół ten może zostać potraktowany jako dowód w postępowaniu administracyjnym zmierzającym do zatrzymania uprawnień na 3 miesiące.
Tłumaczenie jest ważne Czasy, kiedy sankcje za wszelkie manipulacje zainstalowanym w pojeździe urządzeniem rejestrującym były na terenie naszego kraju stosunkowo niewielkie, odeszły już bezpowrotnie. Sytuacje związane z zakłócaniem pracy tachografu, czy też niewłaściwym rejestrowaniem własnej aktywności są obecnie karane surowo - co nie powinno dziwić w kontekście praktyki stosowanej w innych krajach wspólnoty europejskiej. Taki stan rzeczy, jest też odpowiedzią na postulaty środowiska przewoźników, żądającego równych zasad wykonywania transportu dla wszystkich firm. Oczywiste jest, że nielegalne przedłużanie czasu jazdy i okresu pracy kierowcy służyć mogło interesom firmy, na rzecz której wykonywany był przewóz. Towar docierał na miejsce szybciej a nieuczciwy kierowca pokonywał większą ilość kilometrów niż jego kolega szanujący prawo. Dlatego wprowadzone obecnie rozwiązania, choć surowe to muszą zostać ocenione pozytywnie. Mają szansę przyczynić się do wyrównania szans na rynku transportowym. Niemniej jednak warto pamiętać, że rzeczowe tłumaczenie kontrolującym każdej sytuacji, stwarzającej pozory nielegalnego manipulowania urządzeniem rejestrującym lub nierejestrowania aktywności, właśnie teraz nabiera dużego znaczenia. Dlatego rozmowa i rzeczowe argumenty przedstawiane w toku spotkania z Policją czy też Inspekcją Transportu Drogowego mogą ocalić możliwość wykonywania zawodu przez kolejne trzy miesiące. Dopowiedzieć trzeba jeszcze, że przedstawiony tu stan prawny obowiązuje wyłącznie na terenie Rzeczypospolitej Polskiej i nie jest częścią prawa unijnego. W tym zakresie każdy kraj należący do Unii Europejskiej ma prawo swobodnego kształtowania następstw zachowań stanowiących naruszenie prawa. Maciej Wyrzykowski, ekspert SRW ds. ITD
EUROLOGISTICS – 91
TRANSPORT
O CZYM MÓWI TRANSPORT? Zmiany legislacyjne, które niewątpliwie rewolucjonizują funkcjonowanie firm transportowych, pakiet mobilności, deficyty kadrowe w sektorze TSL, a jednocześnie rozwój flot i inwestowanie w nowe technologie czy w końcu zielone rozwiązania – o tym, zdaniem eksperta Grupy Inelo, Dawida Kochalskiego, będzie mówiła branża w 2022 roku i z tymi wyzwaniami przyjdzie jej się mierzyć. Jak te trendy wpłyną na polski sektor TSL?
Trend nr 1. Rozwój floty Polskie floty samochodowe będą się rozwijać. Wg Instytutu Samar w 2021 roku zarejestrowano w Polsce 73 895 samochodów dostawczych - o 23,9% więcej w stosunku do analogicznego okresu w poprzednim roku. Wg prognoz tego instytutu w 2022 roku zarejestrowanych będzie ponad 73 tys. „dostawczaków”. Wzmożone zainteresowanie rejestracjami to naturalny skutek powiększania flot o pojazdy spełniające normy – w tym normy spalania i normy ekologiczne. Firmy, które obecnie świadczą usługi transportowe pojazdami do 3,5 t. również chcą dążyć do rozbudowy floty. - Osoby zarządzające decydują się na poszerzenie parku maszyn o pojazdy powyżej 3.5 t, jest to dla nich nowa sytuacja, z którą muszą się zmierzyć. Czas pracy kierowcy, wyższe koszty eksploatacyjne pojazdu czy dostępność kierowców z stosownymi uprawnieniami jest dla tych firm czymś nowym – mówi Dawid Kochalski, ekspert Grupy Inelo. Ekspert zwraca również uwagę na rewitalizację floty, którą trudno zaobserwować w statystykach, czyli o renowacje dotychczasowych pojazdów. To sposób z jednej strony na zadbanie o bezawaryjność samochodów, a z drugiej uniknięcie długiego czasu oczekiwania na nowe pojazdy, który od momentu zamówienia do dostarczenia wynosi obecnie około 12-18 miesięcy.
Trend nr 2: Cyfryzacja łańcucha dostaw, integracja i sztuczna inteligencja Cyfryzacja to jeden z bezpiecznych i koniecznych kierunków dla branży transportowej i logistycznej. Z badań PwC z 2020 roku wynika, że digitalizacja łańcucha dostaw redukuje koszty i daje firmom dwukrotnie wyższy poziom przychodów. Z danych Grupy Inelo wynika dodatkowo, że inwestycja w cyfryzację skutkuje wzrostem rentowności przedsiębior-
92 – EUROLOGISTICS
stwa transportowego nawet do 30 proc. Co ważne, cyfryzacja transportu i jego integracja z firmowymi systemami, m.in. systemami księgowo-kadrowymi w znacznym stopniu ułatwi rozliczanie wynagrodzeń i czasu pracy kierowców, a w świetle pakietu mobilności – nie trzeba będzie ich obliczać manualnie. - Cyfryzacja transportu to bardzo szeroki temat. Mówimy w niej m.in. w przypadku integracji z systemami telematycznymi i TMS, dzięki którym możliwe jest automatyczne nadzorowanie przebiegu zlecenia czy wykonywanie skomplikowanych analiz rentowności przedsiębiorstwa. Udogodnienia te wymagają jednak również inwestycji w zaplecze IT firmy – mówi Dawid Kochalski. O cyfryzację warto zadbać również dlatego, że jest ona często warunkiem podpisania kontraktu. Zleceniodawcy szukają firm TSL, które dadzą im możliwość całodobowego obserwowania transportu i kontroli warunków na naczepie, co jest szczególnie ważne w transportach medycznych albo spożywczych. W końcu – nacisk na ekologię sprawia, że bardziej konkurencyjni stają się transportowcy, którzy znają zasady eco-drivingu. - Niska emisja to coraz częściej jeden z elementów kontraktu. Jeśli firma nie jest „zielona”, musi nastawić się na duży odpływ umów w najbliższych latach – dodaje Kochalski. Kolejnym krokiem do cyfryzacji jest wprowadzenie elektronicznych listów przewozowych, czyli eCMR. Zdaniem ekspertów Grupy Inelo, aż 26 proc. papierowych listów jest nieczytelnych, a dodatkowe 5 proc. zawiera braki lub błędy, które uniemożliwiają szybkie wystawienie faktury. Te argumenty nie przekonują jednak polskich transportowców. Jak wynika z obliczeń Polskiego Instytutu Transportu Drogowego stosuje go tylko około 1 proc. krajowych przewoźników, nawet pomimo tego, że technologia wygląda obiecująco.
TRANSPORT Trend nr 3: Zielony transport – powoli, ale do celu? Transport jest jednym z głównych źródeł emisji CO2 do atmosfery. Z tego względu intensyfikuje się działania, mające na celu zmniejszenie udziału paliw kopalnych jako głównych paliw używanych w transporcie. 15 lutego 2022 roku na stronach RCL został opublikowany projekt ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw. W uzasadnieniu wskazano udział energii odnawialnej w transporcie, który ma wzrosnąć z 8,7 proc. w 2021 roku niemal dwukrotnie, bo do 14,8 proc. w 2030 roku. To pozwala zakładać, że transport coraz śmielej będzie się ukierunkowywał w stronę zielonych rozwiązań. Firmy przygotowują się na zmiany wynikające z coraz większego nacisku na „wypchnięcie” z miast pojazdów napędzanych tradycyjnymi paliwami. Z tego powodu coraz częściej zaczyna się myśleć o dokupieniu samochodów zasilanych elektrycznie. W jaki sposób je wykorzystać? Przy dłuższych trasach pojazdy elektryczne wydają się mało atrakcyjne ze względu na zasięg. Odległości rzędu 80, 100 czy 200 km nie robią wrażenia w porównaniu do wyników samochodów z tradycyjnym systemem zasilania. Ekspert sugeruje, że w przyszłości transportowcy doposażą floty o mogące wjechać do miasta „elektryki”, które będą dokowane w powstających pod miastami centrach logistycznych. Pozostała część trasy – długie dystanse i transporty międzykrajowe – będą nadal domeną pojazdów z tradycyjnym silnikiem spalinowym, dodatkowo zmiany te będą utrudniać długie czasy ładowania baterii oraz na chwilę obecną znikoma ilość ładowarek elektrycznych.
Trend nr. 4: Pakiet mobilności, czyli transportowa rewolucja Pakiet mobilności to gorący temat w branży od co najmniej kilku lat, ale nabrał wyraźnego kształtu dopiero w lutym tego roku. Możemy teraz zakładać, że przez najbliższe miesiące będziemy dyskutować o pierwszych skutkach i konsekwencjach stosowania. Przepisy wprowadzają do firm transportowych szereg zmian związanych z ich codziennym funkcjonowaniem. Najwięcej kontrowersji budzi m.in. ewidencja czasu pracy kierowców i to, jak będą wynagradzani. Pakiet mobilności dostosowuje wysokość wynagrodzeń truckerów do tego, po jakich krajach się poruszają. - Dotychczasowe krajowe przepisy były stosunkowo proste do przestrzegania i nie budziły aż tylu kontrowersji. Wraz z wprowadzeniem pakietu mobilności na rewolucyjne zmiany muszą nastawić się szczególnie działy kadrowe i księgowe. Według szacunków Inelo, wzrost kosztów wynagrodzeń może wynieść nawet od 20-30 proc. Jednocześnie łączny koszt prowadzenia działalności, na skutek zmian wynagrodzeń, może wzrosnąć od 5 do 10 proc. w zależności od rodzaju wykonywanych przewozów. O tyle przewoźnicy będą musieli podnieść ceny swoich usług, by wyjść na przysłowiowe zero. Dlatego na tym etapie warto już teraz zainwestować w nowe technologie, które na przykład przeanalizują zebrane dane i pokażą, w którym miejscu wprowadzić zmiany, żeby utrzymać lub poprawić rentowność przedsiębiorstwa – podsumowuje Kochalski.
NOWELIZACJA USTAWY O TRANSPORCIE DROGOWYM
Pod koniec stycznia, czyli o wiele później niż życzyliby sobie tego przewoźnicy, zakończyły się prace nad Ustawą o zmianie Ustawy o transporcie drogowym, ustawy o czasie pracy kierowców oraz niektórych innych ustaw. Nowelizacja wprowadza zmiany dotyczące możliwości skorzystania z niższych podstaw oskładkowania i opodatkowania dla kierowców międzynarodowych, nazywanych ulgami. W raz z podpisaną ustawą konieczne staje się tworzenie szczegółowej ewidencji czasu pracy dla kierowców, z wyszczególnionymi składnikami na podstawie danych z karty kierowców i tachografów. Ostateczna wersja Ustawy nie wpływa na możliwość zaliczenia wynagrodzenia za dyżur do płacy minimalnej. Pozostawia także wyjątek zwalniający z obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy dla kierowców, którzy otrzymują ryczałt za nadgodziny i godziny nocne lub tych, pracujących w systemie zadaniowym. • Z innych zmian warto wyszczególnić: • coroczne informowanie o liczbie zatrudnionych pracowników i liczbie truckerów wykonujących operacje transportowe w ostatnim roku, • konieczność dostosowania bazy przewoźnika do wielkości floty pojazdów. Łączna liczba miejsc parkingowych musi odpowiadać 1/3 wielkości floty, • konieczność uzyskania licencji oraz spełniania warunków zawodu przewoźnika drogowego dla przedsiębiorstw zajmujących się międzynarodowym zarobkowym przewozem rzeczy autami powyżej 2,5 tony DMC.
Trend nr 5: Braki za kółkiem i za biurkiem – deficyty w transporcie rosną W zależności od źródeł szacuje się, że w Polsce brakuje od 100 do 200 tys. zawodowych kierowców. W całej Europie – aż 400 tys. Ten niezbyt optymistyczny trend utrzymuje się od kilku lat. Brakuje również pracowników biurowych w tym sektorze. Jak to więc możliwe, że branża transportowa nadal funkcjonuje? Najczęściej dzięki kierowcom z zagranicy. Jeszcze kilka lat temu polscy transportowcy stawiali na sąsiadów z Ukrainy lub Białorusi. Teraz okazuje się, że i to może nie wystarczyć, dlatego coraz częściej przewoźnicy szukają rąk do pracy w egzotycznych krajach. - Dzisiaj za kółkiem w polskiej firmie transportowej pracują Białorusini, Ukraińcy, Kazachowie, a nawet Turcy. Coraz częstszym kierunkiem staje się też Azja czy Afryka. Aby zachęcić ludność z tych kierunków, firmy transportowe będą musiały zapewne stworzyć specjalne warunki socjalne dla potencjalnych kierowców. Mowa tu o stałym zakwaterowaniu dla kierowców oraz w późniejszej perspektywie pomocy przy relokacji całych rodzin. Dodatkowa przeszkodą, która wydaje się być tylko w głowach potencjalnych kandydatów na kierowców to wyrobienie stosownych zezwoleń oraz uprawnień niezbędnych do prowadzenia ciężarówki na terenie UE – komentuje Dawid Kochalski. Artur Piotrowski
EUROLOGISTICS – 93
TRANSPORT
DANE NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI Pobieranie i ewidencjonowanie danych z tachografu cyfrowego wynika wprost z przepisów i jest obligatoryjne. Pamiętajmy, że przewoźnik ma obowiązek pobierać i przechowywać dane cyfrowe z kart kierowców oraz tachografów przez okres minimum jednego roku, a w sytuacji kontroli musi je udostępnić Inspekcji Transportu Drogowego. Skoro jesteśmy zobowiązani do pobierania i przechowywania takich danych, warto dodatkowo zadbać o ich dokładniejszą analizę, która często pozwoli na poprawę standardów w przedsiębiorstwie.
Poprawność danych Za każdy dzień braku danych możemy zapłacić 500 zł. Sam odczyt tachografu cyfrowego musi być wykonywany nie rzadziej niż co 90 dni, a w wypadku opóźnienia tego terminu przedsiębiorcy również grozi kara w wysokości 500 zł za każdy pojazd lub kierowcę w wypadku nieterminowego odczytu karty. Często spotykanym błędem jest brak weryfikacji poprawności pobranych danych cyfrowych. Samo wykonanie terminowego i poprawnego odczytu często bywa niewystarczające. Zdarzają się przypadki, że w samym pliku nie będzie dostępu do danych zapisanych przez tachograf, gdyż np. urządzenie miało założoną blokadę przez innego przedsiębiorcę, poprzedniego właściciela pojazdu lub wystąpiły błędy w certyfikatach zabezpieczeń. To nie jedyna sytuacja, kiedy możemy natchnąć się na ewentualne problemy – tym samym jeżeli urządzenie używane do pobierania danych jest błędnie skonfigurowane – najprawdopodobniej pobiera dane tylko z ostatnich kilku dni od daty bieżącej, zamiast z wymaganego okresu. W efekcie przewoźnik nie dysponuje wymaganymi informacjami za okres podlegający kontroli.
Brak danych z karty, a informacje o czasie jazdy Niejednokrotnie dane z karty kierowcy są niezbędne do wyliczenia wynagrodzenia, weryfikacji rozliczenia podróży służbowych oraz analizy naruszeń. Niestety, przewoźnikom
94 – EUROLOGISTICS
nierzadko przychodzi mierzyć się z problemem ich braku, a przyczyny tego mogą być różne – uszkodzenie samej karty bez możliwości dokonania jej odczytu, zagubienie lub odesłanie do organu wydającego (PWPW) – bez wcześniejszego odczytu. Jeżeli kierowca korzystał z pojazdu wyposażonego w tachograf cyfrowy, przedsiębiorca ma możliwość uzyskania potrzebnych informacji, ponieważ tachograf, jako urządzenie zamontowane na stałe w pojeździe powinno zawsze działać, rejestrując aktywności wykonywane przez pracownika. Posiadając wiedzę na temat tego, który kierowca i w jakim okresie prowadził daną ciężarówkę, można w łatwy sposób przypisać zdarzenia zarejestrowane przez znajdujący się na jej pokładzie tachograf do odpowiedniego kierowcy. Pomoże w tym specjalistyczne oprogramowanie, jak 4Trans firmy INELO, które posiada wbudowane funkcje na wypadek wystąpienia takiego zdarzenia. Kolejnym dosyć problematycznym przypadkiem braku danych z karty jest odejście kierowcy z firmy bez udostępnienia jej do odczytu. Aby dokonać rozliczenia takiego pracownika możemy posiłkować się danymi zarejestrowanymi przez tachograf, trzeba jednak pamiętać, że nie zwalnia to nas z konieczności posiadania właściwego odczytu samej karty kierowcy. Dlatego warto nakłonić kierowcę do udostępnienia karty.
Manipulacje pod kontrolą Tachograf cyfrowy rejestruje szereg informacji, które mogą sugerować o manipulacjach i błędach wykonywanych przez kierowcę. Zwłaszcza w starszych pojazdach jednym z popularniejszych przypadków jest tzw. „magnes”, odnotowywany często w pamięci tachografu jako „błąd danych o ruchu”. Zgodnie z rozporządzeniem (WE) 1360/2002 (wymaganie 67) zdarzenie to uruchamia się w przypadku przerwy normalnego przepływu danych między czujnikiem ruchu a przyrządem rejestrującym i/lub w przypadku błędu integralności danych lub błędu uwierzytelnienia danych wymienianych między czujnikiem ruchu a przyrządem rejestrującym”. Tym samym nieprawidłowość pojawia się, jeżeli problemy techniczne związane są z transmisją danych z czujnika ruchu do tachografu oraz w pewnych przypadkach, gdy kierowca stosuje urządzenia zakłócające sygnał np. „magnes”. Dodatkowo może wystąpić błąd „usterka czujnika”, który jest rejestrowany w tachografie, gdy zostanie wykryta zmiana pola magnetycznego, występująca w momencie przyłożenia
TRANSPORT magnesu do czujnika ruchu. W nowszych pojazdach mamy dwa źródła sygnału, dotyczące ruchu. Jeżeli informacje z czujnika montowanego w skrzyni biegów są sprzeczne z danymi odbieranymi z innego niezależnego źródła, tachograf może zarejestrować błąd „konflikt ruchowy pojazdu”. Jest on powszechny w wypadku stosowania urządzeń zakłócających pracę czujnika.
Jazda bez karty kierowcy Jazda bez użycia karty kierowcy to kolejny, często wykrywane przewinienie – tachograf zapisuje numer zalogowanej karty w powiązaniu z rejestrowaną aktywnością, a także „widzi” jej brak. Odpowiednie oprogramowanie jest w stanie wyselekcjonować takie zdarzenia i przedstawić je w formie raportu. Pamiętajmy również, że w niektórych sytuacjach brak karty nie jest naruszeniem, np. w trakcie przewozów niepodlegających pod przepisy rozporządzenia (WE) nr 561/2006 oraz w wypadku uszkodzenia, zagubienia lub kradzieży karty – w takiej sytuacji kierowca musi dokumentować jazdę i inne aktywności za pomocą wydruków. Naszą uwagę powinien zwrócić przypadek, gdy po 10 godzinach jazdy pojawiają się jeszcze dwie kolejne bez zalogowanej karty.
Karta kierowcy, która nie należy do naszego pracownika Czy kierowcy nie używają cudzych kart, należących do osób, które nie są zatrudnione w naszej firmie? Takie informacje uzyskamy z zalogowanych kart. Tachograf zapisuje datę i godzinę logowanej karty wraz ze stanem licznika. Analogiczne informacje rejestrowane są przy zamykaniu sesji. Na tej podstawie można stwierdzić czyje karty pojawiały się w naszym pojeździe w określonym czasie oraz ile kilometrów zostało na nich przejechanych. W podobny sposób Inspekcja Pracy jest w stanie zweryfikować, czy przedsiębiorstwo nie zatrudnia kierowców „na czarno”.
Kolejne błędy rejestrowane przez tachograf Inne błędy, które mogą się pojawić i są rejestrowane przez tachograf: • „Włożenie karty podczas jazdy” – w praktyce pojawia się, gdy kierowca rozpoczyna jazdę przed prawidłowym zalogowaniem karty (przed rozpoczęciem sesji). • „Sesja ostatniej karty zamknięta nieprawidłowo” – błąd podczas zamykania sesji karty i wyciągania jej z tachografu. To właśnie w trakcie zamykania sesji na kartę są kopiowane czynności rejestrowane w tachografie od momentu jej włożenia. • „Przerwa w zasilaniu” – brak zasilania na czujniku ruchu lub przyrządzie rejestrującym.
Kontroluj prędkość Wg rozporządzenia (WE) nr 581/2010 szczegółowe dane prędkości nie muszą być pobierane przez przedsiębiorcę, jednak urządzenie cały czas je rejestruje i często są one obiektem zainteresowania służb kontrolnych. Dlaczego? Mogą być dowodem na przerwanie odpoczynku podczas krótkich podjazdów w tachografach z zaimplementowaną
regułą jednej minuty. Dodatkowo, niektóre typy tachografów potrafią podczas takich krótkich podjazdów na slocie 2 zarejestrować zdarzenie dyspozycji pomimo braku zdarzenia jazdy na slocie 1. Dane o prędkości mogą również stanowić potwierdzenie jej przekroczenia w określonej chwili – tachograf jest urządzeniem podlegającym okresowym kalibracjom i można przyjąć, że wartości, które wskazuje są prawdziwe. Rejestracja prędkości bywa przydatna przy wykrywaniu niektórych manipulacji, a odpowiednie oprogramowanie pozwala nam wyfiltrować gwałtowne wzrosty lub spadki prędkości, świadczące o uruchomieniu lub wyłączeniu urządzenia zakłócającego pracę tachografu podczas jazdy. Według wymogów rozporządzenia (WE) nr 1360/2002 tachograf rejestruje i przechowuje w swej pamięci prędkość chwilową wraz z datą i godziną za okres ostatnich 24 godzin, w których pojazd był w ruchu, co na ogół stanowi mniej więcej trzy dni robocze, później wartości te są nadpisywane nowymi. W przypadku tachografów VDO montowanych od października 2011 roku istnieje możliwość przechowywania danych o prędkości z ostatnich 168 godzin jazdy. Informacje te zapisywane są w tak zwanych plikach „S” – aktualnie duża część urządzeń na rynku oraz oprogramowania (w tym inspekcyjnego) potrafi odczytywać tego rodzaju pliki.
Pozostałe dane Dodatkowymi danymi zapisywanymi w tachografie są informacje o jego kalibracjach, dokonywanych kontrolach i blokadach. Urządzenie przechowuje w swojej pamięci dane dotyczące parametrów kalibracyjnych znanych w momencie aktywacji, pierwszej kalibracji po aktywacji urządzenia, pierwszej kalibracji w bieżącym pojeździe oraz pięciu ostatnich kalibracjach. Należy zaznaczyć, że w przypadku nowych, tzw. inteligentnych tachografów, wartość ta została rozszerzona do 20. Zapisywany jest powód kalibracji, miejsce jej wykonania oraz identyfikator serwisanta, a także lista aktualnych parametrów kalibracyjnych. Na podstawie takich informacji można w pewnym zakresie prześledzić historię pojazdu, a także ustalić lub zweryfikować datę kolejnej wizyty w serwisie. Informacje o wykonanych kontrolach bywają konfrontowane z zeznaniami kierowców, którzy nie zawsze informują pracodawców o takich zdarzeniach. W pliku z odczytem pobranym z urządzenia zawsze jednak znajdziemy dane z ostatnich 20 czynności kontrolnych wraz z jej typem, datą i godziną oraz numerem karty kontrolnej. Pliki cyfrowe z odczytami tachografów dostarczają szereg informacji, niedostępnych w odczytach dokonanych z samych kart kierowców. Stanowią uzupełnienie zapisów dotyczących czasu pracy kierowcy np. w sytuacji braku danych z karty, pozwalają na wykrycie szeregu manipulacji, są źródłem danych o zarejestrowanej prędkości, kalibracjach, czy też kontrolach. Warto dbać o ich dokładną analizę, która często pozwala na poprawę standardów w przedsiębiorstwie, tym bardziej, że przedsiębiorcy są zobowiązani do pobierania i przechowywania takich danych. Artur Piotrowski, na podstawie materiałów Inelo
EUROLOGISTICS – 95
TRANSPORT
KIERUNKI ROZWOJU TELEMATYKI Wszystkie firmy na świecie kładą duży nacisk na usprawnianie operacji flotowych. To stoi za sukcesem branży telematycznej i jej nieustannym rozwojem. Nowoczesne rozwiązania do śledzenia wprowadzają nowe funkcje, dzięki którym proces zarządzania jest bardziej płynny. Branża telematyczna nieustannie się zmienia. Producenci rozwiązań monitorujących dostosowują się do zmieniających się trendów rynkowych. Dzięki ciągłym udoskonaleniom rozwiązań do zarządzania, monitorowanie pojazdów stanie się w przyszłości bardziej wydajne. Oto kilka kierunków, w których najprawdopodobniej będą ewoluować systemy telematyczne.
Technologia 5G Mechanizm zarządzania pojazdami oparty jest na współdzieleniu danych. Różne urządzenia przesyłają informacje do systemów centralnych poprzez integrację danych. Szybkość przesyłania zależy od szybkości Internetu. Technologia 5G to doskonały dodatek do oprogramowania do zarządzania flotą –[ jJest 100 razy szybszy niż 4G i ma większą przepustowość. 5G obsługuje więcej połączonych sieci, zwiększając zakres monitorowania pojazdów. Wcześniej czy później wszystkie firmy przejdą na technologię 5G. Wskutek zależności rozwiązania śledzącego od
96 – EUROLOGISTICS
mechanizmu IoT (Internet of Things), szybsza transmisja danych jest kluczem do sukcesu. Wydajność sieci 5G pozwali połączyć większą liczbę urządzeń oraz czujników i w ten sposób monitorować każdą drobną czynność, zapewniając lepszą kontrolę operacyjną.
Pojazdy autonomiczne Wraz z postępem technologicznym, ludzie są mniej niezbędni w wykonywaniu pracy. Ponieważ systemy zarządzania flotą wykonują większość pracy operacyjnej, firmy inwestują w nie zamiast zwiększać personel biurowy. Podobnie, rozwój pojazdów autonomicznych (AV) może wpłynąć na rynek pracy kierowców. Pojazdy te mogą prowadzić samodzielnie z niewielką - lub bez pomocy człowieka. Chociaż ta technologia nie jest obecnie wykorzystywana komercyjnie, rozwija się w szybkim tempie. Wprowadzi znaczne zmiany w zakresie i mechanizmie działania codziennych operacji transportowych. Dzięki sztucznej
TRANSPORT inteligencji i analizom predykcyjnym AV byłyby w stanie podejmować natychmiastowe decyzje. W codziennych operacjach wyeliminowane zostałyby błędy ludzkie, a wydajność znacznie się poprawi.
Mobilność jako usługa (MaaS) Mobilność jako usługa to mechanizm, który łączy kanały cyfrowe w celu świadczenia różnych rodzajów usług mobilności. To rosnący trend na całym świecie z ogromnym potencjalnym popytem. Wiele firm już pracuje nad tym modelem, uwzględniając w nim usługi przewozowe, usługi dystrybucji, usługi wspólnego przejazdu itp. Wraz z postępem w technologii telematycznej rośnie poziom wygody w operacjach MaaS. Firmy udostępniające swoje pojazdy w celu wspólnego korzystania z przejazdów i innych tego typu usług nie są już zbyt w daleko idącej awangardzie. To już się dzieje w wielu częściach świata, a zarządcy flot wynajmują lub leasingują niektóre pojazdy według własnego uznania. Pomaga to w pełni wykorzystać każdy zasób i uzyskać większe przychody. Po 2021 r. trend ten prawdopodobnie szybko się rozwinie, a więcej firm będzie eksplorować potencjał biznesowy MaaS.
Zaawansowana telematyka Systemy zarządzania flotą nie są już prostymi rozwiązaniami do śledzenia pojazdów. Stały się rozbudowanymi jednostkami kontrolnymi, które pomagają menedżerom radzić sobie ze wszystkimi aspektami operacyjnymi. Od śledzenia GPS na żywo po zarządzanie personelem i pojazdami - jedno oprogramowanie może zarządzać wszystkim. Nowoczesne rozwiązania monitorujące wykorzystują predykcyjną analizę danych do podejmowania optymalnych decyzji. Mogą skutecznie radzić sobie z sytuacjami awaryjnymi, dokonując szybkich, ale prawidłowych wyborów. Sztuczna inteligencja zwiększyła możliwości rozwiązań monitorujących. Już teraz pomaga firmom mieć lepszą kontrolę nad ich działalnością, jednak prawdziwy potencjał generowania oszczędności na polu kosztów operacyjnych jeszcze nie został nawet napoczęty.
Ochrona danych Operacje telematyczne polegają na przetwarzaniu danych. Duża ilość zbieranych przez nie informacji pochodzi z różnych źródeł i wraz z postępem technologicznym rozwiązania do zarządzania będą musiały w przyszłości radzić sobie z większą ilością danych. Z tego powodu systemy zarządzania flotą na całym świecie kładą duży nacisk na bezpieczeństwo danych. Cyberbezpieczeństwo w sposób nieunikniony stanie się dla firm telematycznych kluczowym zagadnieniem w najbliższej przyszłości. Wielu innowatorów projektuje specjalne narzędzia bezpieczeństwa, które mogą wykryć wszelkie nieautoryzowane naruszenia bezpieczeństwa w ułamku sekundy. Dzięki 5G i bardziej zaawansowanej integracji danych cyberzagrożenia byłyby neutralizowane znacznie szybciej. Oprac. AP
Maciej Szelągowski Project Manager, Trimble Transport&Logistics
Systemy telematyczne w początkowej fazie swojego istnienia oferowały użytkownikom przede wszystkim możliwość śledzenia lokalizacji pojazdów, oraz dostęp do bardzo podstawowych informacji na temat zdarzeń takich jak włączenie zapłonu, otwarcie drzwi etc. Stosunkowo szybko zakres ich funkcjonalności został poszerzony o możliwość zapisywania i przekazywania informacji dotyczących parametrów eksploatacyjnych pojazdów. Bardziej zaawansowane wersje wzbogacone zostały o interfejs dla kierowcy, pozwalający na wymianę wiadomości, wysyłkę zleceń transportowych oraz nawigację. Obecnie standardem stały się funkcjonalności takie jak skanowanie dokumentów, obustronne przesyłanie plików, dokumentacja fotograficzna, monitoring temperatury, wagi etc. Dobre systemy telematyczne są na tyle rozwinięte i skalowalne, że są w stanie zaspokoić praktycznie wszystkie wymagania przewoźników. W ostatnim czasie obserwujemy rosnące zróżnicowane zapotrzebowania na rodzaj przekazywanych informacji, w zależności od tego w jakim segmencie rynku działają przewoźnicy czy operatorzy logistyczni. Coraz częściej klienci zgłaszają też potrzebę zintegrowania naszych urządzeń z niezależnymi, zewnętrznymi aplikacjami. Zazwyczaj prośby takie dotyczą aplikacji ogólnie dostępnych na typowych, konsumenckich urządzeniach mobilnych, działających w środowisku Android. Stąd też ewolucja systemów telematycznych ukierunkowuje się ostatnimi czasy na stosowanie hardware'u opartego głównie na systemie Android, co powoduje, że urządzenia z jednej strony nadal spełniają zaawansowane funkcje telematyki, a z drugiej stają się uniwersalne i umożliwiają instalację dowolnego oprogramowania. To z kolei pociąga za sobą konieczność wdrożenia polityki zarządzania urządzeniami przez firmę, aby ograniczyć ich wykorzystywanie jedynie do aplikacji czy funkcji związanych ze wsparciem procesów transportu. Doskonałym przykładem jest tu nowa oferta Trimble, m.in. w postaci urządzeń ogólnodostępnych, ale zarządzanych przez firmę w modelu Enterprise Mobility Management (EMM), co zapewnia bardzo szerokie możliwości, z jednoczesnym zachowaniem kontroli i bezpieczeństwa w zakresie użytkowania urządzeń. EUROLOGISTICS – 97
TRANSPORT
BLOKADA KPO A ROZWÓJ KORYTARZY TRANSPORTOWYCH Polska wciąż czeka na akceptację Krajowego Planu Odbudowy. Zatwierdzenie dokumentu przez Komisję Europejską jest konieczne, by nasz kraj otrzymał pieniądze z Funduszu Odbudowy – łącznie ok. 58 mld euro. Szybkie uruchomienie środków pozostaje w interesie całej Unii Europejskiej. Po zamrożeniu pieniędzy należących się Polsce, trudno będzie UE jako całości skutecznie rozwijać nowe, kluczowe korytarze transportowe na linii Europa - Chiny i forsować projekty ekologiczne związane z niskoemisyjnym transportem kolejowym. UE powinna szybko odblokować środki na te projekty infrastrukturalne. Polska miała być jednym z największych beneficjantów budżetu unijnego na lata 2021-2027 oraz z Funduszu Odbudowy. Do Polski z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) miało trafić ponad 23,9 mld euro dotacji i ponad 34,2 mld euro pożyczek – łącznie 58,1 mld euro. 23 mld zł zaliczki, które przewidziano w ramach KPO, koncentruje się na pięciu obszarach (komponentach): odporność i konkurencyjność gospodarki, zielona energia i zmniejszenie energochłonności, transformacja cyfrowa, efektywność, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia oraz zielona, inteligentna mobilność. Żeby sięgnąć po te fundusze każde państwo musiało przygotować swój własny Krajowy Plan Odbudowy. Polska przyjęła KPO 30 kwietnia 2021 r. podczas specjalnego posiedzenia Rady Ministrów. Mimo przedłożenia planu Komisji Europejskiej, polski dokument nadal oczekuje na akceptację ze strony unijnych urzędników. Swojego planu nie przedstawiła Holandia, co zamierza uczynić wiosną 2022 r. Większość państw UE już otrzymała środki z tego tytułu. KE wypłaciła dotychczas zaliczki 18 państwom w wysokości 54,8 mld euro. Nadal ocenia plany odbudowy dla czterech: w tym Polski, a także Bułgarii,
98 – EUROLOGISTICS
Węgier i Szwecji. W przypadku Polski, KE nie wypłaciła jak dotąd środków, powołując się na argumenty pozagospodarcze. Oznacza to, że olbrzymie kwoty, które m.in. miałyby zasilić inwestycje infrastrukturalne, pozostają na razie pod znakiem zapytania.
Kluczowe inwestycje Nie wdając się w szczegóły ideologiczne oraz interpretację prawną, wstrzymywanie się z decyzją w czasie i uzależnienie uruchomienia środków od spełnienia postulatów pozagospodarczych, szkodzi nie tylko relacjom Polska – UE, ale także Unii jako całości. W opinii ekspertów Instytutu Staszica (IS) unijni decydenci, w szczególności Komisja Europejska, powinni przyjąć przedłożony przez Polskę Krajowy Plan Odbudowy i jak najszybciej wypłacić zadeklarowane środki finansowe. A przynajmniej, w pierwszej kolejności, odblokować fundusze przeznaczone na rozwijanie ekologicznych środków transportu, zwłaszcza w relacji UE - Chiny. Pieniądze przewidziane w budżecie Funduszu Odbudowy są niezbędne do planowania i realizacji fundamentalnych inwestycji nie tylko w interesie naszego regionu, ale przede
TRANSPORT wszystkim na rzecz rozwoju strategicznych, europejskich szlaków komunikacyjnych. Należy jak najszybciej udrożnić kolejowy szlak transportowy do Azji (Chin), który jest realną szansą na częściowe uniezależnienie się od przeciążonego transportu morskiego (borykającego się z zatorami w największych portach kontenerowych, opóźnieniami dostaw oraz rosnącymi kosztami stawek frachtu). Przywódcy Unii Europejskiej powinni myśleć globalnie, w szerokiej perspektywie i rozległym horyzoncie czasowym. Wymaga to odważnych i szybkich decyzji, służących odbudowie gospodarek nadszarpniętych finansowo przez pandemię COVID-19 i tworzeniu konkurencyjnego środowiska dla biznesu na przyszłość. UE może skutecznie konkurować na rynkach międzynarodowych tylko jako całość, blokowanie finansowania dla Polski, stanowiącej zewnętrzną granicę UE i przez którą przechodzą strategiczne szlaki komunikacyjne Wschód-Zachód oraz Północ-Południe – może znacznie osłabić pozycję Unii na globalnych rynkach.
Groźba opóźnień Już teraz brak funduszy z KPO odczuwają firmy budowlane, zgłaszające spadek liczby i wartości ogłaszanych postępowań. Również spółka PKP PLK musiała opóźnić plany przetargowe. Jeśli sytuacja będzie się przeciągać i unijne środki nie będą trafiać do KPO – rynek realizacji projektów kolejowych (i nie tylko) czeka znaczące spowolnienie w najbliższych latach. Najważniejsze argumenty przemawiające na rzecz odmrożenia środków z puli Funduszu Odbudowy, z przeznaczeniem na inwestycje, to przede wszystkim: • realizacja w praktyce postulatów klimatycznych, w tym tworzenia konkurencyjnego klimatu dla kolei w miejsce wysokoemisyjnego transportu drogowego (komunikacja samochodowa i ciężarowa), morskiego (frachty i kontenerowce) czy lotniczego (transport pasażerski i cargo); • inwestowanie w przewidywalne łańcuchy dostaw w niepewnych czasach – przenoszenie ciężaru transportu na niskoemisyjną i tańszą kolej, udrożnienie
•
•
•
•
transportu na granicy zewnętrznej UE, realizacja w praktyce postulatu „tiry na tory”, odciążenie zakorkowanych portów morskich; udrożnienie kolejowego szlaku transportowego do Azji (Chin), dalsza modernizacja kluczowych magistrali przeładunkowych, poprawa efektywności ekonomicznej i zwiększenie konkurencyjności europejskich łańcuchów dostaw; modernizacja terminalu Małaszewicze, który ma szansę stać się największym europejskim hubem przeładunkowym w ramach Jedwabnego Szlaku, znacząco rozwijając obsługę wymiany handlowej między Chinami a Europą; modernizacja transportu europejskiego zarówno pasażerskiego, jak i towarowego, odciążenie przewozów drogowych oraz szlaków morskich poprzez inwestowanie w rozbudowę i utrzymanie nowoczesnej i kompatybilnej infrastruktury kolejowej; inwestowanie w projekty infrastrukturalne o znacznym potencjale gospodarczym i prorozwojowym, umożliwiającym integrację gospodarek europejskich i tworzenie nowych korytarzy dostaw surowców i globalnego transportu – m.in. projekty Baltic Pipe, rozwój transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T. Oprac. WZ na podstawie analizy przygotowanej przez Instytut Staszica
Pieniądze przewidziane w budżecie Funduszu Odbudowy są niezbędne do planowania i realizacji fundamentalnych inwestycji nie tylko w interesie naszego regionu, ale przede wszystkim na rzecz rozwoju strategicznych, europejskich szlaków komunikacyjnych.
EUROLOGISTICS – 99
TRANSPORT
INNOWACJE OSTATNIĄ SZANSĄ?
fot. Kamil Witkowski
Głównym celem transformacji sektora transportu kolejowego w Europie, zapoczątkowanej przez Dyrektywę 440 z 1991 r. oraz dwie dyrektywy z 1995 roku, było zwiększenie konkurencyjności kolei na rynku transportowym. Analiza długoterminowych trendów przewozowych oraz udziału kolei w modal split pokazuje jednak, że wprowadzone regulacje nie przyniosły przełomu i oczekiwanych efektów.
Po trzydziestu latach liberalizacji i implementacji regulacji unijnych udział transportu kolejowego w przewozach towarowych, za wyjątkiem Austrii i Niemiec, nadal maleje. Szans na poprawę sytuacji należy upatrywać nie tylko w inwestycjach infrastrukturalnych, ale również w rozwoju przewozów intermodalnych oraz większej innowacyjności przewoźników kolejowych i operatorów intermodalnych.
Niekorzystne trendy dla kolei Na przestrzeni ostatnich dwudziestu pięciu lat wielość pracy przewozowej wykonanej koleją w przewozach towarowych w 27 obecnych krajach członkowskich zwiększyła się tylko o 7% i w 2020 roku wynosiła łącznie ok. 401,6 mld tonokilometrów. Wzrost ten był generowany głównie przez największy rynek kolejowy w UE – niemiecki (ok. 57% w latach 1995-2020). Podobny wzrost odnotowano w Austrii (55%) oraz ponad dwukrotny na Litwie. Rosnący trend obserwował się ponadto w Wielkiej Brytanii (29%). W Polsce praca przewozowa zmalała o prawie 25%. Jednocześnie w 2020 roku praca przewozowa w krajach EU-27 pozostała na tym samym poziomie co w 2011 roku. Główną przyczyną są spadki odnotowane w ostatnim dziesięcioleciu na dwóch największych kolejowych rynkach towarowych – niemieckim i polskim (po ok. 4%), jak również francuskim (10%) i szwedzkim (ok. 5%). Na tym samym poziomie utrzymały się przewozy w Austrii. W Wielkiej Brytanii praca przewozowa zmniejszyła się aż o 18% (wykres 1). 100 – EUROLOGISTICS
Analizując udział kolei w przewozach lądowych z uwzględnieniem transportu samochodowego i wodnego śródlądowego, są tylko cztery kraje europejskie, w których udział kolei w przewozach towarowych wzrósł. Są to Niemcy – 25% w 2019 roku wobec 19% w 1995 roku, Austria – 44% wobec 32%, W. Brytania – 9% wobec 8%, Włochy – 13% wobec 11%. Biorąc pod uwagę dotychczasowe trendy długoterminowe, powstaje zasadnicze pytanie w jaki sposób miałyby być osiągnięte ambitne cele strategiczne postawione w UE, aby do 2030 roku 30% ładunków w przewozach na odległościach powyżej 300 km przenieść z transportu drogowego na inne gałęzie transportu – kolej, transport morski i wodny śródlądowy. Jak podkreśla dr hab. Jana Pieriegud, prof. SGH, autorka wielu publikacji i analiz dotyczących rozwoju transportu kolejowego, badania nad wpływem regulacji unijnych na rozwój kolei, prowadzone przez ekonomistów transportu w ostatnich dwudziestu latach wskazują, że reformy kolei nie przyniosły przełomu i zakładanych efektów. Regulacje mogą wspierać zmiany strukturalne na rynku, ale nie są jedynym czynnikiem niezbędnym do dokonania zmian na rynku usług transportowych. Do wzrostu roli kolei przyczyniają się podmioty funkcjonujące na rynku TSL (spedytorzy, przewoźnicy kolejowi, operatorzy logistyczni), podejmujące działania w zakresie poszukiwania nowych klientów, a także wdrażające innowacyjne rozwiązania, które pozwalają zwiększyć produktywność swojej działalności operacyjnej i oferować wysoką jakość i konkurencyjną cenę za swoje usługi.
TRANSPORT Stawiajmy na intermodal i innowacyjność Na tle umiarkowanego wzrostu lub trendów malejących w towarowych przewozach kolejowych, znaczące wzrosty w ostatnich dziesięciu latach odnotowano na wielu rynkach w segmencie przewozów intermodalnych (wykres 2). Największy (4-krotny) wzrost przewozów kontenerów i nadwozi wymiennych koleją wystąpił w Polsce. Wśród innych dużych kolejowych rynków towarowych, znaczący 76-procentowy wzrost obserwował się w Holandii, 52-proc. we Włoszech i 47-proc. na rynku czeskim. Segment intermodalny w Niemczech wzrósł o ok. 20%.
Wykres 1. Długoterminowe trendy w kolejowym transporcie towarowym w Europie (mld tkm) Źródło: dane Eurostat.
Nie tylko regulacje i inwestycje W opracowaniu pt. Bold moves to boost European rail freight opublikowanym przez firmę McKinsey pod koniec stycznia tego roku wymieniono trzy elementy, które pozwoliłyby na wzrost roli kolei w przewozach towarowych. Po pierwsze, wskazuje się na potrzebę rozbudowy efektywnych połączeń między wschodem a zachodem Europy, gdzie istnieje znaczący potencjał przewozowy do przesunięcia ładunków z transportu drogowego na kolej. Wymaga to zarówno inwestycji infrastrukturalnych, jak i stosowania nowych modeli biznesowych przez podmioty funkcjonujące na rynku TSL. Drugim niezbędnym elementem ma być zwiększenie roli kolei na zapleczu portów morskich. Trzecim, ale nie mniej ważnym elementem jest pozyskanie przez kolej nowych klientów spoza branż, które były do tej pory obsługiwane. Marcin Witczak, prezes Laude Smart Intermodal S.A., dodaje: - Z naszych obserwacji i wieloletniego doświadczenia wynika, że dziś wzrost udziału kolei w przewozach towarowych wynika w dużym stopniu z długofalowego rozwoju konteneryzacji. Efekty realizacji takiej strategii widać na przykładzie Niemiec i Austrii. Nadawcy ładunków rozumieją, przyszłość jest za intermodalem. To zresztą jeden z powodów, dla których chcemy zwiększać naszą obecność w intermodalnych przewozach pomiędzy Polską i Niemcami. Aby osiągnąć cel związany z odbudową przewozów towarowych koleją, eksperci McKinsey wskazują na działania, które powinny rozważyć organy regulacyjne wraz z zarządcami i właścicielami infrastruktury. Dotyczą one m.in. zintegrowanego podejścia do kształtowania stawek dostępu za infrastrukturę kolejową i drogową oraz patrzenia na infrastrukturę z punktu widzenia dobra publicznego, analizy istniejących warunków konkurencji na rynku usług kolejowych i jego fragmentaryzacji, potrzeby rozbudowy linii kolejowych dedykowanych przewozom towarowym, a także stworzenia warunków do wdrożenia rozwiązań cyfrowych na kolei.
Wykres 2. Przewozy kontenerów i nadwozi wymiennych koleją w wybranych krajach UE (tys. TEU) Źródło: dane Eurostat.
Nie czekając na długofalowe efekty regulacji i transformacji sektora kolejowego, przedsiębiorstwa z branży TSL inwestują we własny tabor, wdrażają nowoczesne rozwiązania informatyczne i rozszerzają siatkę swoich połączeń. Jak mówi Marcin Witczak: – Budując innowacyjny system intermodalny wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorstw z różnych branż – bez względu na wielkość nadawanej partii ładunku. Chcemy być aktywnymi kreatorami zmian na rynku kolejowym, każdego dnia przyczyniając się do poprawy roli kolei w przewozach towarowych w Europie. Przewozy intermodalne pozwalają w obecnych niepewnych czasach i różnego rodzaju turbulencjach zapobiec wielu problemom na rynku przewozów drogowych, takim jak: brak dostępnych samochodów, rosnące stawki czy niewystarczająca liczba pozwoleń w transporcie międzynarodowym. Witold Nieć
Regulacje mogą wspierać zmiany strukturalne na rynku, ale nie są jedynym czynnikiem niezbędnym do dokonania zmian na rynku usług transportowych. EUROLOGISTICS – 101
PRODUKCJA
DOKĄD ZMIERZA POLSKA BRANŻA MEBLARSKA? Producenci mebli, po latach systematycznego wzrostu trafili na istny rollercoaster. Wybuch pandemii przyniósł ogromne obawy o przyszłość ich biznesów. Choć dość szybko okazało się, że popyt został odbudowany, to kolejne miesiące przynosił następne wyzwania. Według raportu „Polskie Meble Outlook 2022”, polska branża meblarska zakończyła ubiegły rok z rekordowym wynikiem sprzedaży, który wzrósł z 50,6 mld zł w 2020 r. do 59,9 mld zł w 2021 roku, co oznacza skok o 18% Wartość wyprodukowanych w 2021 roku mebli szacuje się na 46,9 mld zł co oznacza wzrost o 12% w porównaniu do 2020 roku. Polska może się pochwalić największą liczbą pracowników w branży meblarskiej w Unii Europejskiej, a liczba pracujących tu osób przekracza 200 tysięcy, co świadczy o tym, jak ważne miejsce zajmuje sektor meblarski w polskiej gospodarce. Warto podkreślić, że po początkowych cięciach kadrowych w 2020 roku, poziom przeciętnego zatrudnienia w polskich firmach meblarskich powrócił do tego sprzed pandemii, a menadżerowie zgłaszają potrzebę dalszego zatrudniania pracowników, co dobrze prognozuje na przyszłość. Polscy producenci mebli świetnie radzą sobie na rynkach międzynarodowych. W 2021 roku sprzedali za granicę towar o wartości 12,9 mld euro (wzrost o 17% r/r), dzięki czemu Polska utrzymała pozycję lidera w Europie oraz drugie miejsce na świecie pod względem wartości eksportowanych mebli. Utrzymaniu przez Polskę tej pozycji w globalnym rankingu eksporterów i producentów mebli może jednak zagrozić dynamiczny rozwój eksportu z Wietnamu.
102 – EUROLOGISTICS
Najważniejszym odbiorcą polskich mebli pozostają Niemcy (4,4 mld euro, 34,3% całego eksportu), następnie Czechy (946,1 mln euro, 7,3 proc.) i Wielka Brytania (897,5 mln euro, 7 proc.). Wśród kierunków, gdzie w 2021 roku zanotowano najwyższą dynamikę eksportu mebli, znalazły się: Hiszpania (1,31) Włochy (1,30), Francja (1,27) i USA (1,26). Dobre wyniki sprzedaży nie oznaczają jednak, że polscy meblarze nie odczuwają negatywnych zjawisk w otoczeniu rynkowym. Znaczny wzrost kosztów surowców, materiałów, energii i wynagrodzeń odbija się na rentowności produkcji, która spadła z 6,7% w 2020 do poziomu 5% w 2021 r. Przedsiębiorcy zrzeszeni w Ogólnopolskiej Izbie Gospodarczej Producentów Mebli na początku 2022 roku mówią o tym, jakie zjawiska wywarły największy wpływ na polski sektor meblarski w minionym roku, a także o najważniejszych wyzwaniach i szansach dla tej branży w 2022 r. Na temat trendów rynkowych oraz strategii polskich firm meblarskich wypowiedzieli się: Jan Szynaka, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli i prezes zarządu Szynaka Meble, Anna Dzierżanowska, dyrektor kreatywny Halupczok, Witold Jarecki, dyrektor Sun Garden Polska oraz Dominika Wajnert, członek zarządu Wajnert Meble.
PRODUKCJA Jan Szynaka Prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, prezes zarządu Szynaka Meble
Pandemia wirusa SARS-CoV-2 w znaczącym stopniu wpłynęła nie tylko na codzienne życie i zdrowie milionów ludzi, ale także na świat biznesu i światową gospodarkę. Przedstawiciele większości branż, w tym branży meblowej, musieli stawić czoła nieznanym dotąd wyzwaniom i zoptymalizować prowadzoną działalność zgodnie z wymogami nowej, epidemicznej rzeczywistości. Pomimo wdrażania nowatorskich rozwiązań, wiele rynków nie ustrzegło się przed zahamowaniem rozwoju, co wpłynęło na zmniejszenie rentowności i spadek popytu. Dodatkowo, branża meblowa, nie tylko w Polsce, miała i nadal ma do pokonania szereg barier związanych z drastycznym wzrostem kosztów materiałów, których ceny są obecnie wyższe nawet o kilkaset procent wobec tych sprzed pandemii. Wzrosły także koszty transportu, energii elektrycznej, wynagrodzeń, co pośrednio wpływa na wzrost inflacji. Polscy producenci mebli byli do tej pory konkurencyjni na rynkach zagranicznych głównie ze względów cenowych. Dlatego rosnące koszty produkcji mebli w Polsce są niezwykle istotne dla przyszłości branży meblarskiej, oznaczają bowiem utratę posiadanych obecnie na globalnym rynku cenowo-kosztowych przewag przez polskich producentów. To wszystko niestety negatywnie wpływa na funkcjonowanie całego sektora. Dziś można powiedzieć, że motory wzrostu przewagi konkurencyjnej, które kiedyś funkcjonowały, wyczerpują się i nie gwarantują już takiej dynamiki, jak kiedyś. Polscy producenci mebli starają się utrzymać jak najbardziej atrakcyjne dla zagranicznych kupujących ceny, ale przy tak szybko rosnących kosztach pracy i materiałów coraz wyraźniej wpływa to na ich rentowność i atrakcyjność. To zagraża pozycji Polski jako lidera w produkcji i eksporcie mebli na świecie. Koniecznością zatem staje się zmiana charakteru przewagi konkurencyjnej z cenowo-kosztowej na innowacyjną. Dalszemu rozwojowi działań prosprzedażowych i proeksportowych polskich producentów mebli sprzyjać będzie odbudowa globalnego rynku handlowego. Jeśli przedsiębiorcy będą szybko potrafili dostosować swoją działalność do nowej rzeczywistości biznesowej, a ofertę do zmieniających się pod wpływem epidemii potrzeb konsumentów, mają nadal szansę na dalszą ekspansję, która w dłuższej perspektywie objąć może także inne dynamicznie rozwijające się rynki. Zainteresowanie polskimi meblami na globalnym rynku ma szansę się utrzymać, ale polscy producenci muszą wspólnie uczestniczyć w rozwoju branży, dostosować swoje portfolio do zmienionej w czasie pandemii rzeczywistości i struktury popytu. Przyszłość branży meblarskiej stoi dziś pod znakiem coraz bardziej powszechnego wykorzystania nowych technologii, wielokanałowości sprzedaży, personalizacji własnych produktów i wykorzystania zalet nowej rzeczywistości. Ważnym wyzwaniem jest także budowanie marki polskich mebli na rodzimym rynku. Przekazanie jak największej wiedzy polskim konsumentom, jakie korzyści mają z tego, że wybiorą polski produkt, może być kluczowe. Tej wiedzy w naszym społeczeństwie niestety jeszcze nie ma. Musimy wspólnie o to zadbać. EUROLOGISTICS – 103
PRODUKCJA Anna Dzierżanowska Dyrektor kreatywny firmy Halupczok
W 2021 r. pojawił się problem braku dostępności materiałów – odczuliśmy to w zakresie deficytu surowców do produkcji mebli (m.in. okuć meblowych i płyt MDF) oraz sprzętów AGD. Producenci urządzeń gospodarstwa domowego, a nasi partnerzy, borykali się z brakiem płynności w dostępie do komponentów, niezbędnych do produkcji tego asortymentu. Przełożyło się to na wydłużone terminy ich dostaw, a w konsekwencji konieczność podjęcia przez naszą firmę dodatkowych działań gwarantujących terminową realizację zobowiązań wobec klientów. Kolejnym negatywnym czynnikiem była rosnąca inflacja. Drugi kwartał 2021 roku rozpoczął wzrost cen ważnych w produkcji mebli surowców i komponentów – przede wszystkim drewna oraz płyt wiórowych, części metalowych, okuć i elementów funkcjonalnych. Podwyżki te wywarły na branży meblarskiej presję i zmusiły wielu producentów do zmiany podstaw kalkulacji cenowych produktu finalnego. Konsekwencją wybuchu pandemii COVID 19 były także zaburzenia w łańcuchach dostaw. W krótkim czasie odczuliśmy je w skali globalnej. Obecnie z kolei odczuwamy skutki przegrzania, zatkania łańcuchów dostaw poprzez duży popyt na materiały i surowce. Skłania to do posunięć w kierunku regionalizacji, a nie jak dotąd – globalizacji. Dodatkowo w firmie postawiliśmy na inwestycje zwiększające w pewnym stopniu automatyzację niektórych prac oraz uniezależnienie się od podwykonawców na tyle, na ile jesteśmy w stanie doposażyć obszar produkcyjny w maszyny i poszerzyć zespół o nowych, wykwalifikowanych pracowników. Kolejną konsekwencją pandemii, a co za tym idzie wyzwaniem, jest rozwój cyfryzacji. Chyba każda firma, która nie złożyła broni podczas pandemii, zainwestowała właśnie w nią. Specyfika naszych produktów jest tak złożona, że trudno nam było całkowicie przenieść sprzedaż do internetu, jednak zakomunikowaliśmy klientom wyraźnie, że wiele etapów tego procesu można przejść z nami online. Zwiększyliśmy również nacisk na reklamę internetową i obecność w social mediach. Zdaje się to być naturalną konsekwencją doświadczeń związanych z lockdownem. W tym obszarze planujemy w tym roku wdrożyć nowatorskie w naszej branży rozwiązania. Mamy śmiałe, niekonwencjonalne pomysły dotyczące najbliższej przyszłości, dostrzegając w obecnych warunkach okazje rynkowe. Patrząc z perspektywy producenta mebli premium wykonywanych na indywidualne zamówienie, uważnie przyglądamy się możliwościom eksportu mebli w wybranych kierunkach w Europie, a także do Ameryki Północnej. Przy czym, z istniejącą na tych rynkach konkurencją nie zamierzamy wygrywać ceną, lecz bardzo wysoką jakością produktu, designem na światowym poziomie oraz możliwością personalizacji produktu. Wierzymy, że na rynkach europejskich marki „made in Poland” zyskują uznanie konsumentów w znacznie większym tempie, niż jeszcze kilka lat temu. Dlatego od początku 2022 roku wdrażamy działania, mające na celu zwiększenie świadomości marki na wybranych rynkach zagranicznych, a w niedługiej perspektywie także utworzenie tam stacjonarnych salonów firmowych. 104 – EUROLOGISTICS
PRODUKCJA
Witold Jarecki Dyrektor Sun Garden Polska
Rok 2021 upłynął w branży meblarskiej pod znakiem wzrostu kosztów wytwarzania mebli. Największy wpływ na sektor meblarski miał znaczny wzrost cen surowców, materiałów i komponentów. Mam tu na myśli nie tylko wzrost cen drewna i płyt drewnopochodnych, ale także chemikaliów do wytwarzania pianki poliuretanowej. Spowodowało to niespotykany dotąd skokowy wzrost kosztów produkcji, co niestety nie przełożyło się bezpośrednio na ceny sprzedaży, bo znaczna część klientów nie zaakceptowała konieczności, w zasadzie comiesięcznych, modyfikacji cen. Oczywiście nie bez znaczenia pozostają koszty energii elektrycznej oraz paliwa, które wpłynęły wyraźnie zarówno na koszty utrzymania fabryki, jak i logistyki. Zarządzający fabrykami musieli wykazać się nie lada umiejętnościami w planowaniu kolejnych działań (dotyczy to w szczególności IV kwartału), aby zakończyć rok z pozytywnym wynikiem. Kolejnym wyzwaniem w minionym roku były duże wahania na rynku niemieckim pod względem popytu na meble. Po swoistym boomie zamówień obserwowanym na początku pandemii, koniec 2021 wiązał się niestety ze znaczącym spadkiem ilości zamówień. Widać, że Europa zaczęła powoli zaciskać pasa przed kryzysem, co determinuje zachowanie klienta końcowego. W mojej ocenie największym wyzwaniem w tym roku będzie logistyka i takie modyfikowanie sieci dystrybucji na rynkach
zachodnich, aby w możliwie największym stopniu ograniczyć punkty pośredniczące w dotarciu wyrobu gotowego do klienta końcowego. Drugim wyzwaniem jest coraz bardziej widoczny trend indywidualizacji i personalizacji produktu. Konsument chce mieć większy wpływ na końcowy kształt wybieranego produktu, a jest to możliwe tylko dzięki aplikacjom/ platformom sprzedażowym, które pozwalają klientowi na elastyczność i wybór np. składowych mebla. Widoczne jest też zapotrzebowanie na skrócenie czasu między zamówieniem a dostawą. Kolejnym wyzwaniem jest pozyskanie wysoko wykwalifikowanej kadry technologicznej i inżynierskiej do zarządzania nowoczesnymi urządzeniami oraz procesami w firmach. Z pewnością największą szansą, którą należy wykorzystać, jest automatyzacja i robotyzacja, pozwalająca na obniżenie kosztów wytworzenia i eliminację prostych czynności (szczególnie dzięki różnym opcjom dofinansowania najnowocześniejszych technologii i innowacji, m.in. Fundusze Unijne, ulga na robotyzację, Strefy Inwestycyjne). Również jako Sun Garden Polska pozyskaliśmy dofinansowanie autorskiego projektu bazującego na patencie, który w znaczący sposób obniżył koszty wytworzenia ramy łóżka kontynentalnego. Dofinansowane zostały w 40% maszyny i urządzenia do produkcji wraz z najnowocześniejszą obecnie w Europie linią do produkcji ram i optymalizacji wydajnościowej drewna.
EUROLOGISTICS – 105
PRODUKCJA
Dominika Wajnert Członek zarządu Wajnert Meble
Rok 2021 to rok wyjątkowy. To rok, gdy tak naprawdę poczuliśmy skutki pandemii w aspekcie ekonomii i obycia z nową rzeczywistością. W mojej opinii największy wpływ na branżę miały dwa aspekty. Po pierwsze zmiany na arenie targowej. Najważniejsze imprezy branży meblowej takie jak Meble Polska – odbyły się w formule online, targi Imm Cologne – odwołane, pozostałe imprezy branżowe, takie jak Maison & Objet w Paryżu czy Targi Stockholm Furniture, również były przesuwane na inne daty lub odwoływane. Jako firmy uczyliśmy się więc i uczymy nadal działania w tych nowych warunkach, gdzie trudno jest planować długoterminowo. Brak możliwości bezpośredniego spotkania z klientami nowymi i obecnymi należało zrekompensować w inny sposób. Dostosowywaliśmy więc i ćwiczyliśmy zwinność strategii sprzedażowych i marketingowych, aby mimo wszystko, osiągnąć zakładane cele sprzedażowe i wizerunkowe. Po drugie, kluczowe zmiany odbywały się w obszarze formułowania polityki cenowej naszych produktów. Wzrost cen surowców oraz ich niska dostępność na rynku, a tuż za nimi szalejące ceny prądu przełożyły się bardzo mocno na konieczność podnoszenia cen produktów, często więcej niż jeden czy nawet dwa razy w ciągu roku. Z jednej strony była więc potrzeba utrzymania rentowności, a z drugiej obawa czy klienci kupią produkt drożej. Biorąc pod uwagę sytuację z minionego roku oraz obecne przepisy związane z Nowym Ładem, jako przedsiębiorca skupiam się przede wszystkim na tym, jak mogę nadal rozwijać firmę w nowych warunkach i nowym otoczeniu. Szczególną uwagę poświęcamy 106 – EUROLOGISTICS
kwestiom kosztowym. Produkcja mebli, szczególnie tapicerowanych, w głównej mierze opiera się na pracy ludzkiej. Planujemy więc jak w najlepszy sposób wykorzystać czas naszych pracowników, aby ich praca maksymalnie przełożyła się na wyniki firmy. Optymalizujemy procesy i unowocześniamy sposób produkcji. Mogę powiedzieć, że zawsze się tym zajmowaliśmy, ale w tym roku jest to dla nas szczególnie istotne. Pomimo trudności z promocją marki, odwoływania imprez branżowych, zmieniamy formy dotarcia do klientów przenosząc nasze działania głównie do sieci. To tutaj upatrujemy możliwość wzrostu oraz dalszego budowania naszej marki Wajnert Meble. Liczba producentów mebli jest w Polsce ogromna, a mimo to popyt wciąż rośnie. Od lat 80. wypracowaliśmy unikatowe know how. Wiemy jak produkować meble masowo, jednak przy zachowaniu ich indywidualnego charakteru, co czyni dużą wartość i szanse dla całej branży. Ponadto obserwujemy powstawanie wokół branży kolejnych sklepów internetowych, telewizji wnętrzarskich, portali tematycznych, kanałów informacyjnych, pojawianie się influencerów w zakresie pięknych domów i mieszkań. Tym samym rośnie świadomość klientów co do tego, jak wybierać produkty lepszej jakości od sprawdzonych marek z orientacją na mniej, a na lepiej i dłużej. Uważam, że ten aspekt budowania wiedzy i świadomości klientów wpłynie na wybory konsumentów w przyszłości. Kierowanie uwagi na marki, które dostarczą poszukiwane przez nich wartości jest zatem szansą i kierunkiem dla branży na kolejne lata.
K R S 0 0 0 0 109 86 6 Fundacja Gajusz opiekuje się śmiertelnie chorymi dziećmi. Pomóż.
zasnij.org
PRODUKCJA
REKRUTACJE BĘDĄ WYZWANIEM Rok 2022 będzie niezwykle dynamiczny pod względem rekrutacji. Firmy planują zatrudniać, lecz są świadome, że konkurencja o pracownika rośnie. Jak wynika z badania omówionego na łamach Raportu płacowego Hays 2022, blisko trzech na czterech pracodawców oczekuje wyzwań rekrutacyjnych. O zmianie nastrojów na rynku pracy może świadczyć fakt, iż odsetek ten w skali roku wzrósł aż o 34 pkt. proc. Przyglądamy się wynikom raportu i jak co roku sprawdzamy poziomy płac w najbardziej interesujących naszych czytelników obszarach logistyki i produkcji.
Firmy przyzwyczaiły się do funkcjonowania w pandemii, a dynamika rynku rekrutacyjnego w 2021 roku pod wieloma względami przewyższyła oczekiwania. Znoszenie obostrzeń, wzrost aktywności biznesowej i akcja szczepień zmotywowały firmy do odbudowy zespołów i dalszych inwestycji – również w cenne kompetencje. Pracodawcy prowadzili liczne rekrutacje, poszukując zarówno specjalistów i menedżerów, jak i pracowników operacyjnych.
Nowy optymizm – Rok 2021 udowodnił, że pandemia nie poskutkowała długotrwałym pogorszeniem koniunktury na polskim rynku pracy. Firmy oraz ich pracownicy bardzo szybko nauczyli się działać zdalnie, a także radzić sobie z nowymi wyzwaniami. Przełomem było pojawienie się szczepionek, które tchnęły optymizmem i zachęciły pracodawców do rekrutacji. Od tego czasu nastąpił ogromny wzrost zatrudnienia. Z perspektywy agencji doradztwa personalnego mogę śmiało stwierdzić, że aktywność rekrutacyjna firm w 2021 pod wieloma względami osiągała rekordowe poziomy. W większości obszarów specjalizacyjnych, po pandemicznym
108 – EUROLOGISTICS
spowolnieniu nie ma już śladu, o czym świadczą wyniki naszego badania. W 2022 roku rekrutować planuje zdecydowana większość firm, najczęściej specjalistów w dziedzinie technologii, sprzedaży i finansów. W cenie będą zatem eksperci, którzy pozwolą firmom dotrzymać kroku globalnej transformacji cyfrowej oraz dopasować model funkcjonowania do nowych oczekiwań konsumentów – wyjaśnia Marc Burrage, dyrektor zarządzający Hays Poland. – W większości obszarów specjalizacyjnych, po pandemicznym spowolnieniu nie ma już śladu, o czym świadczą wyniki badania omówionego na łamach niniejszego raportu. W roku 2022 rekrutować planuje aż 95% firm, najczęściej specjalistów w dziedzinie technologii, sprzedaży i finansów. W cenie będą zatem eksperci, którzy pozwolą firmom dotrzymać kroku globalnej transformacji cyfrowej oraz dopasować model funkcjonowania do nowych oczekiwań konsumentów – dodaje.
Plany rekrutacyjne Chociaż wyzwań natury rekrutacyjnej oczekuje 43% pracodawców (w porównaniu z 82% w styczniu aż 95% pracodawców objętych badaniem Hays Poland prze-
PRODUKCJA
Chociaż wzrost wynagrodzeń na rok 2021 planowało 57% pracodawców, to finalnie podwyżki przyznało 71% organizacji widuje, że w 2022 będzie prowadzić rekrutacje. Jednocześnie 46% z nich oczekuje, że liczba prowadzonych procesów będzie większa niż ta odnotowana w minionym roku. Powodów takiego stanu rzeczy należy upatrywać w ogólnie dobrej kondycji firm działających na polskim rynku, ambitnych planach rozwojowych oraz stałym napływie nowych inwestycji zagranicznych. Pracodawcy zapytani o specjalizacje, których dotyczyć będą prowadzone przez nich rekrutacje, najczęściej wskazują IT (40% firm), sprzedaż (30%), finanse i księgowość (26%) oraz obsługę klienta i produkcję (po 25%). Wyniki badania jednoznacznie pokazują, iż rok 2022 będzie czasem kontynuacji trendu wysokiej aktywności rekrutacyjnej firm. Plany te mogą jednak zostać zweryfikowane przez kolejne fale pandemicznych obostrzeń, głównie w sektorach szczególnie narażonych na ich wdrożenie, i niesprzyjające inwestycjom wskaźniki makroekonomiczne. Najczęściej wskazywanym przez pracodawców powodem zaplanowanych rekrutacji jest rozwój biznesu i konieczność pozyskania nowych pracowników, często posiadających unikatowe kompetencje. Na drugim miejscu (33% wskazań) pojawiła się jednak potrzeba znalezienia zastępstwa za pracowników, którzy zdecydują się odejść, a na trzecim (9%) – zmiany strukturalne. Procesy rekrutacyjne przewidziane na 2022 rok często nie będą zatem powiązane ze zwiększeniem zatrudnienia, lecz naturalną rotacją pracowników oraz zmianą potrzeb kompetencyjnych organizacji.
Powrót rynku kandydata? Pracodawcy mają świadomość, że realizacja ich planów zatrudnienia może być niezwykle trudna. Wyzwań rekrutacyjnych spodziewa się aż 74% z nich, co jest wynikiem o 34 pkt. proc. wyższym od poziomu uzyskanego w badaniu przeprowadzonym pod koniec 2020 roku. Trudności będą podyktowane szybkim odbudowaniem rynku pracy po pandemii oraz rosnącym zapotrzebowaniem na pracowników, którzy coraz częściej mogą wybierać najlepszą spośród kilku ofert. W niektórych sektorach rynku – m.in. IT i technologii – rynek kandydata jest jeszcze silniejszy niż przed pandemią. Dla pracodawców oznacza to konieczność poszukiwania nowych metod przyciągania specjalistów oraz odpowiadania na ich precyzyjne oczekiwania, w szczególności – na silną presję płacową. – Zasobność rynku pracy jest ograniczona, a konsekwencje tego stanu rzeczy doskwierają firmom. Coraz częściej mówi się o powrocie rynku kandydata. Chociaż użycie
tego terminu w kontekście całego rynku pracy najprawdopodobniej byłoby na wyrost, to wysoko wykwalifikowani kandydaci, posiadający cenne kompetencje, obecnie mają zdecydowanie silniejszą pozycję negocjacyjną niż rok wcześniej. Mają również dodatkowy argument w walce o podwyżkę – wysoką inflację – dodaje Marc Burrage z Hays Poland.
Trendy płacowe Chociaż wzrost wynagrodzeń na rok 2021 planowało 57% pracodawców, to finalnie podwyżki przyznało 71% organizacji. Aby móc zbudować skuteczne i kompetentne zespoły, pracodawcy musieli nie tylko oferować konkurencyjne stawki kandydatom, lecz również zwiększać atrakcyjność warunków współpracy z obecnymi pracownikami. Chociaż w minionym roku podwyżkę uzyskało 62% specjalistów i menedżerów, to większość pracowników nie jest zadowolona z otrzymywanego wynagrodzenia. W 2022 wzrost wynagrodzeń przewiduje trzech na czterech pracodawców, natomiast obniżki płac – zaledwie 3% firm objętych badaniem Hays Poland. Należy oczekiwać, że w roku 2022 powszechny brak satysfakcji z wynagrodzenia, dla pracodawców będzie oznaczał większą presję płacową i potencjalne trudności w pogodzeniu ograniczeń budżetowych z oczekiwaniami pracowników. Otrzymanie podwyżki w perspektywie roku 2022 przewiduje 36% specjalistów. – W sytuacji, gdy obecny pracodawca nie odpowie na oczekiwania finansowe pracownika, ten będzie skłonny poszukiwać dla siebie innego miejsca pracy, oferującego lepsze warunki. Rynek pracy sprzyja kandydatom, a ci coraz rzadziej podejmują decyzje w oparciu o bieżącą sytuację pandemiczną. Przestali obawiać się, że potencjalna, kolejna fala obostrzeń pociągnie za sobą falę zwolnień i zmieniają pracę, jeśli obecna nie jest dla nich satysfakcjonująca – dodaje Agnieszka Kolenda, dyrektor wykonawcza w Hays Poland. Dla wielu pracodawców będzie to tożsame z koniecznością stałego podnoszenia atrakcyjności oferty kierowanej do obecnej kadry. Liczyć będzie się jednak nie tylko wynagrodzenie, ale również aspekty pozafinansowe – jasna ścieżka kariery, upskilling umożliwiający pozyskanie cennych umiejętności, work-life balance i elastyczność. Tego oczekują obecnie specjaliści i menedżerowie.
Sektor logistyki i zakupów Działy zakupów i logistyki wciąż umacniają swoją pozycję w organizacjach. Presja firm na dalsze poszukiwanie oszczędności i postępującą optymalizację łańcucha
Wynagrodzenie jest kluczowe w decyzjach o zmianie pracy i niejednokrotnie warunkuje przyjęcie lub odrzucenie oferty. Jednak coraz częściej równie istotną rolę odgrywają aspekty pozafinansowe. EUROLOGISTICS – 109
KLUCZOWE WNIOSKI PRODUKCJA
Plany zatrudnienia
95% 74%
Perspektywy kariery
63% 77% 43%
firm w roku 2022 planuje prowadzić rekrutacje
firm spodziewa się trudności w rekrutacji
Firmy najczęściej będą rekrutować specjalistów:
40% 30% 26%
pracowników pozytywnie ocenia perspektywę swojej kariery w 2022
pracowników rozważa zmianę pracy
bierze pod uwagę zmianę miejsca zatrudnienia w roku 2022
Najważniejsze powody rozważania zmiany pracy:
65% 42% 19%
IT
sprzedaży
finansów i księgowości
wynagrodzenie
brak możliwości rozwoju
charakter wykonywanej pracy
Potrzebne kompetencje Kompetencje, których najczęściej potrzebują firmy:
Kompetencje, których najczęściej potrzebują firmy: Kompetencje, których najczęściej potrzebują firmy:
5151 %%
firm posiada wszystkie zasoby kompetencyjne firm posiada wszystkie niezbędne do realizacji zasoby kompetencyjne obecnych celów niezbędne do realizacji obecnych celów
% 4949 %
% 3939 %
% 3737 %
menedżerskie menedżerskie
IT/ cyfrowe IT/ cyfrowe
techniczne techniczne
Jako najtrudniejsze pozyskania pracodawcy Jako najtrudniejsze do pozyskaniado pracodawcy wskazują kompetencje cyfrowe wskazują kompetencje cyfrowe.
Jako najtrudniejsze do pozyskania pracodawcy wskazują kompetencje cyfrowe
Trendy płacowe
57%
pracowników nie jest zadowolonych z otrzymywanego wynagrodzenia
62%
pracowników w 2021 uzyskało wyższe wynagrodzenie
75%
firm uwzględniło podwyżki w planach na 2022 rok
Hays Poland Raport 2022 |Hays 7 Żródło:Płacowy Raport Płacowy 110 – EUROLOGISTICS
PRODUKCJA
Z uwagi na wzrost zapotrzebowania na pracowników z obszaru łańcucha dostaw, organizacje z problemem wysokiej rotacji wprowadzają zmiany siatki płac i pakietu benefitów dostaw, nierzadko prowadzi do zwiększenia poziomu zatrudnienia. Na najwięcej atrakcyjnych ofert pracy mogą liczyć m.in. planiści, specjaliści w zakupach indirect oraz eksperci z doświadczeniem we wdrażaniu technologii optymalizujących łańcuchy dostaw. Na rynku pracy w sektorze logistycznym obserwujemy wzmożoną aktywność rekrutacyjną, co wynika z utrzymującego się wzrostu handlu online. Sektor zakupowy koncentruje się na optymalizacji oraz umacnianiu podziału na sub-dyscypliny w zakresie kategorii zakupowych. Są to trendy, które kształtują bieżące potrzeby kompetencyjne firm. - Na rynku pracy utrzymuje się wysokie zapotrzebowanie na planistów w obszarze łańcucha dostaw. Specjaliści odpowiedzialni za planowanie popytu i zapasu, którzy posiadają umiejętność wnikliwej analizy danych, mogą liczyć na wiele ciekawych ofert pracy - mówi Malwina Bugajak, Manager Hays. - Pracodawcy chętniej inwestują w kompetencje z zakresu szeroko rozumianej optymalizacji procesów. W cenie są kandydaci posiadający doświadczenie we wdrażaniu tego typu projektów w ramach łańcucha dostaw, implementacji nowych rozwiązań technologicznych oraz automatyzacji - dodaje Magdalena Rawska, Specialism Leader Hays.
Sytuacja na rynku Społeczna świadomość ochrony środowiska naturalnego wpływa na rozwój zielonej logistyki. Ten trend przyczynia się do dalszego postępu technologicznego m.in. w logistyce opakowań, ogólnej automatyzacji biznesu i rozwoju nowych technologii. Z uwagi na znaczny wzrost sprzedaży w kanale e-commerce, logistyka staje przed wyzwaniem zwiększenia wydajności łańcucha dostaw. Jednocześnie ważnym celem jest ograniczanie negatywnego wpływu na środowisko i odpowiednie wykorzystanie zasobów naturalnych. Ze względu na braki surowców z Azji i opóźnienia w ich dostawach, branża motoryzacyjna ponownie mierzy się z problemami. Wpływa to na nastroje zatrudnionych w niej specjalistów w obszarze logistyki i zakupów. Począwszy od roku 2021, deklarują większą gotowość do zmiany pracy, co docelowo może postawić przed pracodawcami z sektora automotive nowe wyzwania ze skompletowaniem kadry. Niedobór pracowników z określonymi umiejętnościami wpłynął na większą elastyczność pracodawców w kwestii wyboru pracownika. Chociaż w wymaganiach rekrutacyjnych firm nadal dominują kompetencje techniczne (m.in. określona wiedza systemowa czy praktyczne doświadczenie), to równie ważne są kom-
petencje uniwersalne, np. znajomość języka obcego. Szczególnie cenione są kompetencje analityczne, negocjacyjne, komunikacyjne czy przywódcze.
Poszukiwane specjalizacje W ostatnim roku mogliśmy obserwować umacnianie strategicznej roli zakupów, zarówno w ramach kategorii bezpośrednio, jak i pośrednio produkcyjnych. Obszar zakupów indirect wciąż zyskuje na znaczeniu, a firmy rozbudowują zespoły, które strategicznie odpowiadają za poszczególne kategorie zakupowe. Pracodawcy poszukują również ekspertów z zakresu optymalizacji procesów i kosztów, których rolą jest generowanie oszczędności, poprawa jakości obsługi oraz skrócenie lead time. Zwiększony popyt na dobra i usługi prowadzi z kolei do zwiększenia liczby rekrutacji specjalistów odpowiedzialnych za wsparcie biznesu od strony narzędziowej, procesowej, a tym samym wydajnościowej. Wzrost zapotrzebowania na ekspertów w sektorze logistyczno-magazynowym sprawia, iż pozyskanie odpowiednich specjalistów bywa dla pracodawców problematyczne. Sytuacja na rynku sprzyja zatem kandydatom i niejednokrotnie daje im możliwość wyboru spośród kilku ofert. Pomimo sytuacji pandemicznej, od pewnego czasu deklarują oni większą otwartość na zmianę miejsca pracy.
Wynagrodzenia Sektor logistyczno-zakupowy doświadcza wzrostu wynagrodzeń. Jest to trend zauważalny szczególnie w mniejszych, bardziej elastycznych firmach, które szybciej zareagowały na sytuację rynkową i już w 2021 zdecydowały się na wzrost wynagrodzeń. W większych firmach zmiany płac nie zachodzą równie dynamicznie, natomiast nadchodzące miesiące powinny również tutaj przynieść podwyżki. Rewizja płac dla pracowników na każdym szczeblu będzie nieunikniona, aby móc pozyskiwać kandydatów o oczekiwanych kompetencjach. - Z uwagi na wzrost zapotrzebowania na pracowników z obszaru łańcucha dostaw, organizacje z problemem wysokiej rotacji wprowadzają zmiany siatki płac i pakietu benefitów. Aby zapewnić sobie szerszy dostęp do pracowników, firmy inwestują również w kandydatów z niewielkim doświadczeniem zawodowym, rozwijając programy stażowe - zauważa Natalia Nowakowska, Senior Consultant Hays.
Sektor produkcji i inżynierii W 2021 roku wiele wcześniej wstrzymanych projektów inwestycyjnych greenfield oraz planów rozbudowy zostało sfinalizowanych. W połączeniu z powrotem
Na rynku pracy w sektorze logistycznym obserwujemy wzmożoną aktywność rekrutacyjną, co wynika z utrzymującego się wzrostu handlu online. EUROLOGISTICS – 111
PRODUKCJA
TRENDY NA RYNKU PRACY PLANY ZATRUDNIENIA Plany zatrudnienia nowych pracowników w 2022 roku a branża firmy
Perspektywa firm
Administracja 80% Architektura 75% Bankowość i inwestycje 97% Budownictwo 95% e-Commerce i digital 97% Edukacja i szkolenia 78% Energetyka 95% Finanse i księgowość 92% Handel detaliczny 91% Hotelarstwo i turystyka 98% HR 98% Inżynieria 93% IT i telekomunikacja 99% Life Sciences 95% Logistyka i zakupy 97% Marketing 98% Nieruchomości 88% Obsługa klienta 98% Prawo i podatki 98% Produkcja 94% Sprzedaż 91% Transport 97% Ubezpieczenia 96% Usługi Biznesowe/ SSC/ BPO 98%
zakładów do poziomów produkcji sprzed pandemii, Europy Środkowo-Wschodniej. Obecnie inwestorzy Jak zmieni się liczba prowadzonych rekrutacji w porównaniu z rokiem 2021? Perspektywa firm poskutkowało to znacznym zwiększeniem popytu na z branży e-mobility, opakowaniowej oraz spożywczej wykwalifikowanych pracowników. Konsekwencją jest coraz częściej postrzegają Polskę nie przez pryzmat niwzrost presji płacowej w całej branży. skich kosztów pracy, lecz konkurencyjnych w skali euSytuacja w branży produkcyjnej jest mocno zależna ropejskiej walorów biznesowych rynku. Stały napływ od specyfiki danego biznesu. Z jednej strony, zakłady nowych inwestycji przekłada się na utrzymujące się, produkcyjne nadal mierzą się z niepewnością i wysoką wysokie zapotrzebowanie na pracowników. zmiennością zamówień. Przykładowo, dla branży mo- W ostatnich miesiącach sytuacja w sektorze protoryzacyjnej wyzwanie stanowi brak półproduktów. dukcyjnym była niezwykle dynamiczna. Firmy, które Z drugiej strony, firmy z branży spożywczej, medyczwstrzymały swoje plany inwestycyjne ze względu na nej i chemicznej doświadczają zwiększania wolumepandemię, w 2021 wróciły do gry i rozpoczęły aktywne nów produkcji oraz mocy produkcyjnych. Organizacje, działania. Przełożyło się to m.in. na wzrost zapotrzeboWzrośnie Pozostanie bezzatem zmian Zmniejszy się które chcą być konkurencyjne na rynku, muszą wania na wykwalifikowaną kadrę. Trudniejszy okres stawiać na elastyczność i kandydatów wykazujących mają za sobą firmy z branży motoryzacyjnej, mierzące Tylkoogromnym firmy planującepotencjałem. zatrudnić nowych pracowników się Pozyskanie takich prasię z brakami półproduktów i koniecznością zapewniecowników niejednokrotnie przysparza wyzwań. nia ciągłości produkcji w niesprzyjających warunkach Polska nadal cieszy się zainteresowaniem nowych in- komentuje Karolina Szyndler Director Hays. westorów, utrzymując pozycję jednej z najlepszych - Polska w dalszym ciągu jest liderem w Europie Środlokalizacji dla inwestycji produkcyjnych w regionie kowo-Wschodniej pod kątem lokowania bezpośred-
46%
112 – EUROLOGISTICS
46%
8%
PRODUKCJA
LOGISTYKA WYNAGRODZENIA Stanowisko
Min*
Opt**
Max*
Dyrektor Łańcucha Dostaw (zakład produkcyjny)
20 000
28 000
35 000
Kierownik Logistyki
13 000
15 000
20 000
Menedżer Planowania Popytu
12 000
15 000
17 000
Kierownik Centrum Dystrybucyjnego
12 000
15 000
18 000
Kierownik Magazynu
10 000
12 000
14 000
Planista Popytu
8 000
10 000
14 000
Planista Zapasu
6 500
8 000
10 000
Specjalista ds. Logistyki
7 000
9 000
10 000
Specjalista ds. Zamówień (j. angielski)
4 500
7 500
9 000
Specjalista ds. Zamówień (j. angielski + inny j. obcy)***
5 500
8 500
12 000
Manager ds. Rozwoju Biznesu (TSL)
15 000
18 000
20 000
Kierownik Transportu
9 000
11 000
14 000
Kierownik Spedycji
8 000
10 000
12 000
Spedytor Międzynarodowy
6 000
7 000
10 000
* Miesięczne wynagrodzenie PLN brutto na danym stanowisku (pełen etat) ** Najczęściej oferowane wynagrodzenie na danym stanowisku *** Wartości mogą rosnąć w zależności od kombinacji znajomości języków obcych Dane do raportu płacowego zostały uzyskane na podstawie rekrutacji przeprowadzonych przez Hays Poland w 2021 r.
nich inwestycji zagranicznych. Inwestorzy doceniają m.in. infrastrukturę transportową, bliskość rynków zbytu oraz dostęp do wykwalifikowanej kadry. W kolejnych latach, pewnym zagrożeniem dla atrakcyjności inwestycyjnej Polski mogą być negatywne tendencje demograficzne, niski w skali europejskiej wskaźnik aktywności zawodowej oraz trend nadmiernej fiskalizacji państwa - dodaje Tomasz Kowalski Branch Manager Hays.
w ostatnim czasie stanowiła wyzwanie dla kadry zarządzającej oraz działów HR. W konsekwencji rosło zainteresowanie pracą tymczasową. W związku z nowymi projektami inwestycyjnymi oraz trendem dywersyfikacji łańcuchów dostaw i poszukiwania lokalnych dostawców, w zakładach produkcyjnych rośnie zapotrzebowanie na ekspertów w dziedzinie zakupów. W cenie są osoby posiadające doświadczenie we wdrażaniu optymalizacji kosztowych dla całej organizacji. Wysokim zainteresowaniem pracodawców cieszą się kandydaci pełniący stanowiska średniego szczebla technicznego i produkcyjnego, tj. elektrycy, mechanicy, oraz operatorzy. Niewystarczająca dostępność tego typu kandydatów na polskim rynku jest pochodną m.in. luki edukacyjnej z przełomu wieków, kiedy techniczne kierunki kształcenia doświadczały zapaści. Wysoki popyt dotyczy również automatyków, co wiąże się z postępującym trendem zwiększania zakresu automatyzacji procesów produkcyjnych.
Na rynku pracy utrzymuje się wysokie zapotrzebowanie na planistów w obszarze łańcucha dostaw. Specjaliści odpowiedzialni za planowanie Poszukiwane kompetencje popytu i zapasu, którzy posiadają umiejętność Powyższe czynniki mają ogromny wpływ na aktualanalizy danych, mogą liczyć na wiele ną strategię zatrudnienia każdej wnikliwej firmy produkcyjnej. Malwina Bugajak Pracodawcy mierzą się z rosnącą presją płacową oraz ciekawych ofert pracy. Manager trudnościami z pozyskaniem wykwalifikowanej kadry – w szczególności pracowników szczebla produkcyjnego, średniego technicznego, jak również specjalistycznego. Ogromna zmienność liczby zamówień i konieczność zapewnienia odpowiedniego poziomu zatrudnienia celem realizacji założeń produkcyjnych,
Pracodawcy chętniej inwestują w kompetencje W związku nowymirozumianej projektami optymalizacji inwestycyjnymi oraz trendem z zakresuz szeroko dywersyfikacji dostaw i poszukiwania procesów. Włańcuchów cenie są kandydaci posiadający lokalnych dostawców, w zakładach produkcyjnych rośnie zapotrzebowanie doświadczenie we wdrażaniu tego typu projektówna ekspertów w dziedzinie zakupów. w ramach łańcucha dostaw, implementacji nowych Magdalena Rawska rozwiązań technologicznych oraz automatyzacji. Specialism Leader EUROLOGISTICS – 113
PRODUKCJA W przypadku rekrutacji na stanowiska eksperckie i inżynieryjne, kandydaci cenią możliwość pracy hybrydowej. Firmy, które wykazują się pewną elastycznością w tym zakresie, niejednokrotnie zyskują ogromną przewagę w walce o pracowników.
Wynagrodzenia Presja na podwyżki płac widoczna jest na każdym szczeblu stanowiskowym w branży. Najbardziej widoczny wzrost oczekiwań płacowych zauważamy wśród pracowników niższego i średniego szczebla technicznego – elektryków, mechaników itp. Na podwyżki mogą liczyć również automatycy zatrudnieni w działach utrzymania ruchu.
Czy dobry przełożony zastąpi podwyżkę? Do najważniejszych powodów rozważania zmiany pracy od lat niezmiennie należą wynagrodzenie, brak możliwości rozwoju i charakter wykonywanej pracy. Równocześnie w mocy pozostaje znane powiedzenie mówiące, że pracownicy przychodzą do firmy, a odchodzą od szefa. W wielu przypadkach jest to stwierdzenie znajdujące odzwierciedlenie w rzeczywistości. To od bezpośredniego przełożonego w dużej mierze zależy satysfakcja z pracy, zaangażowanie, poczucie docenienia i atmosfera w zespole. Poza warunkami zatrudnienia bardzo często są to czynniki kluczowe z perspektywy pracowników, gdyż kształtują środowisko, w którym na co dzień funkcjonują. Każdego roku relacje z bezpośrednim przełożonym zajmują wysokie miejsce na liście głównych powodów, dla których pracownicy rozważają odejście z firmy. W badaniach Hays przeprowadzonych na rzecz Raportu płacowego, w wydaniu z 2017 taki powód wskazało 6% respondentów, natomiast w tegorocznej edycji już 15% Kluczowy wpływ relacji z bezpośrednim przełożonym na ogólną satysfakcję z pracy uwypukliła pandemia i nowe wyzwania, które postawiła przed kadrą menedżerską. Wielu szefów zdało egzamin z przywództwa na odległość oraz z zarządzania zespołami pracującymi w modelu hybrydowym. Obie strony miały okazję doświadczyć, jak kluczową rolę w relacji pomiędzy przełożonym a pracownikiem odgrywa wzajemne zaufanie. Osoby pracujące zdalnie doceniały fakt, że przełożony jest dla nich dostępny, dostrzega i docenia ich wysiłek, jednocześnie oferując im niezależność i ufając, że są w pełni kompetentni, aby doskonale wykonać swoją pracę w warunkach domowych. W czasie pandemii, gdy wiele firm znajdowało się w procesie zmiany, charakterystyka dobrego menedżera jeszcze silniej opierała się na poczuciu, że w razie potrzeby wstawi się za podwładnymi i zadba o ich interes.
114 – EUROLOGISTICS
Przewartościowanie celów W ostatnim czasie wielu pracowników dokonało swoistego przewartościowania. Zmęczeni pandemią i intensywnym trybem pracy coraz częściej rozważają alternatywne rozwiązania – zmianę ścieżki zawodowej lub przerwę w karierze, która umożliwi realizację swoich celów i pasji. Zapytani o ocenę prawdopodobieństwa sytuacji, w której rezygnują z pracy nie mając kolejnej, 44% respondentów badania Hays z 2021 r. odpowiedziało twierdząco. I chociaż finalna decyzja byłaby uzależniona od wielu czynników – również, a może przede wszystkim finansowych – to odsetek osób widzących siebie w takiej sytuacji jest bardzo wysoki. Skoro blisko połowa pracowników potencjalnie byłaby w stanie zrezygnować z pracy, a tym samym z wiążących się z nią dochodów, to czy kwestia wyższego wynagrodzenia w nowym miejscu zatrudnienia nadal ma kluczowe znaczenie? Czy mając empatycznego przełożonego, który darzy nas zaufaniem, umożliwia realizację ciekawych projektów, a także pozwala zachować odpowiednią relację pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym, wciąż rozważalibyśmy zmianę zawodową, powołując się na aspekt finansowy? Innymi słowy – czy dobry szef może zastąpić podwyżkę? W wielu przypadkach najprawdopodobniej nie. Pracujemy przecież po to, aby mieć środki na prowadzenie preferowanego stylu życia. Relacja z przełożonym i oferowane przez niego możliwości, mają jednak coraz większy wpływ na decyzje zawodowe profesjonalistów. Obserwując trendy rynkowe można mówić o zmianie motywacji kandydatów biorących udział w procesach rekrutacyjnych. Jak wynika z badania, wśród pracowników rozważających zmianę miejsca zatrudnienia, niemal co piąty powołuje się na chęć wykonywania pracy dającej poczucie sensu, a co za tym idzie – więcej satysfakcji. Tymczasem satysfakcja z pracy w dużej mierze zależy od tego, czy pracownik pełni rolę spójną z jego predyspozycjami i preferencjami. Czy zajmuje się tym, co w istocie chciałby robić? Czy jest to dla niego źródłem spełnienia i okazją do dalszego rozwoju? Odpowiedź na te pytania w dużej mierze zależy od samego pracownika, który powinien świadomie przeanalizować swoją sytuację zawodową. Natomiast nie bez znaczenia jest tutaj rola firmy i bezpośredniego przełożonego. W interesie pracodawców jest wspieranie pracowników w odnajdywaniu własnej drogi i rozwoju w kierunku najlepiej odpowiadającym potrzebom zarówno samego zatrudnionego, jak i organizacji. Równie ważne staje się dbanie o dobrostan zatrudnionych. Kształtowanie kultury organizacyjnej tak, aby nie nakładała na pracowników presji pracy ponad miarę, lecz promowała dbałość o każdy aspekt ich życia, jest niezmiernie ważne w skutecznej realizacji strategii zatrudnienia. Wynagrodzenie jest kluczowe w decyzjach o zmianie pracy i niejednokrotnie warunkuje przyjęcie lub od-
PRODUKCJA rzucenie oferty. Jednak coraz częściej równie istotną rolę odgrywają aspekty pozafinansowe – kultura pracy w firmie, ścieżki rozwoju, elastyczność i ogólna atmosfera. Ich realizacja w dużej mierze jest uzależniona od postawy i nastawienia menedżera. Jeśli
między przełożonym i podwładnym jest porozumienie i tzw. chemia, to ryzyko utraty cennego pracownika znacznie maleje. Oprac. WZ na podstawie Raportu Płacowego Hays 2022
PRODUKCJA I INŻYNIERIA WYNAGRODZENIA Stanowisko
Min*
Opt**
Max*
Plant Manager (ponad 500 pracowników)
30 000
35 000
45 000
Plant Manager (100-500 pracowników)
20 000
30 000
35 000
Plant Manager (do 100 pracowników)
18 000
20 000
27 000
Operations Director (ponad 500 pracowników)
23 000
30 000
33 000
R&D Manager (10-15 pracowników)
13 000
17 500
25 000
Production Manager (ponad 100 pracowników)
13 000
18 000
25 000
Continuous Improvement Manager
12 000
17 000
25 000
Quality Manager
13 000
15 000
22 000
Engineering Manager
11 000
15 000
20 000
Project Manager
12 000
14 000
18 000
Maintenance Manager
10 000
13 000
18 000
EHS Manager
9 000
12 000
18 000
EHS Specialist
6 500
9 000
12 000
Tooling Engineer***
7 500
10 000
14 000
Supplier Quality Manager
11 000
13 000
15 000
R&D Engineer***
7 000
9 000
12 000
Project Engineer***
7 000
9 000
13 000
Lean Manufacturing Engineer***
6 000
8 000
12 000
Production/ Process Engineer***
6 500
8 500
12 000
Mistrz (50-100 pracowników)
6 000
9 000
11 000
Maintenance Engineer***
7 000
8 000
10 000
Electrical Engineer***
7 000
8 000
10 000
Automation Engineer***
6 000
9 000
12 000
Packaging Engineer***
6 500
8 000
10 000
Quality Control Specialist***
5 000
7 500
9 500
Design Engineer***
7 500
8 000
10 000
Application Engineer***
8 000
10 000
13 000
Reliability Engineer***
7 500
8 500
10 000
Technik Elektryk***
5 000
6 000
7 000
Utilities Specialist***
7 500
8 500
10 000
Production Planner***
6 000
7 000
9 000
* Miesięczne wynagrodzenie PLN brutto na danym stanowisku (pełen etat) ** Najczęściej oferowane wynagrodzenie na danym stanowisku *** Wynagrodzenie dotyczy pracownika z doświadczeniem 3-5 lat Dane do raportu płacowego zostały uzyskane na podstawie rekrutacji przeprowadzonych przez Hays Poland w 2021 r.
EUROLOGISTICS – 115
PRODUKCJA
WSZYSCY PATRZĄ NA ROBOTY Według raportu EFL, MŚP zaczynają ̨ przekonywać́ się do rosnącej roli robotyzacji pracy i procesów. Ponad połowa badanych (59%) uważa, że w perspektywie 5 lat co najmniej jedna piąta czynności może zostać zastąpiona robotami. W produkcji uważa tak aż 76% firm. Robotyzacja jest jednym z najważniejszych trendów, zmieniających naszą gospodarkę.
- W 1895 roku w Stanach Zjednoczonych wyprodukowano cztery samochody. Pięć lat później, zarejestrowanych było już osiem tysięcy. Prawdopodobnie to właśnie wtedy zostało ukute powiedzenie „Historia dzieje się na naszych oczach”. To był czas rewolucji przemysłowej 2.0. A – jak już wiemy – historia lubi się powtarzać. Na naszych oczach dzieje się kolejna rewolucja przemysłowa. Rewolucja 4.0. Jej częścią jest rewolucja, a może ewolucja, cyfrowa na polskim rynku leasingowym - mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL. 116 – EUROLOGISTICS
- Tylko czas pandemii COVID-19, czyli nieco ponad rok, pokazał, jak szybko zachodzą zamiany zachowań klientów i jak duże tempo ma adaptacja biznesu do trudnych sytuacji. Aż 2 na 3 przedsiębiorców zwiększyło korzystanie z technologii w czasie pandemii koronawirusa i chce ten stan utrzymać w przyszłości. I choć życie biznesowe pod presją wirusa nie było stymulatorem zupełnie nowych - dodaje Radosław Nowak.
PRODUKCJA
Robotyzacja MŚP rośnie 41% firm MŚP korzysta w swojej działalności z robotów cyfrowych, 30% z botów, a 18% z robotów przemysłowych. W perspektywie najbliższych 5 lat zdecydowanie więcej przedsiębiorców widzi potencjał tych rozwiązań. Połowa firm celuje w robotyzację cyfrową, 45% myśli o botach, a 28% zamierza zainwestować w roboty przemysłowe – wynika z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Eksperci zwracają uwagę, że robotyzacja wiąże się z drogimi inwestycjami, najczęściej realizowanymi przez gigantów. Jednak MŚP zaczynają przekonywać się do rosnącej roli robotyzacji pracy i procesów. Ponad połowa badanych (59%) uważa, że w perspektywie 5 lat co najmniej jedna piąta czynności może zostać zastąpiona robotami. W produkcji uważa tak aż 76% firm. – Tylko czas pandemii COVID-19, czyli nieco ponad półtora roku, pokazał, jak szybko zachodzą zamiany zachowań klientów i jak duże tempo ma adaptacja biznesu do trudnych sytuacji. Aż 2 na 3 przedsiębiorców zwiększyło korzystanie z technologii w czasie pandemii koronawirusa i chce ten stan utrzymać w przyszłości. I choć życie biznesowe pod presją wirusa nie było stymulatorem zupełnie nowych trendów, to zdecydowanie nadało tempa tym obecnym już w firmach z segmentu MŚP. To widać nawet w przypadku drogich technologii takich jak roboty cyfrowe lub przemysłowe które wiążą się z dużymi i kosztownymi inwestycjami – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.
Boty zdominują handel Z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą” wynika, że z botów korzysta co trzecia firma MŚP (30%), za 5 lat planuje niemal co druga (45%). Boty dziś obsługują głównie proste, transakcyjne tematy, najczęściej w marketingu lub sprzedaży. Pozwalają sprawdzić stan konta, termin płatności, odpowiedzieć na proste, powtarzalne pytania na infolinii. Z jednej strony optymalizują koszty obsługi, z drugiej zaś są dostępne 24/7. Zdecydowanym kierunkiem rozwoju tej technologii są voice boty i możliwość obsłużenia przez nie coraz bardziej złożonych procesów, w tym z obszaru call center. Zdecydowanie częściej boty zamierzają wdrożyć najmłodsi przedsiębiorcy – 62% Zetek, podczas gdy wśród pozostałych pokoleń taki krok deklaruje ok. 40%. Zainteresowanie botami rośnie też wraz z wielkością przedsiębiorstwa – 55% w średnich, a w mikro i małych ok. 40% planuje inwestycję dronową. Wśród branż największy potencjał w botach widzi handel – 63% firm handlowych chce je wdrożyć. Eksperci zwracają uwagę, że z każdym dniem boty będą coraz bardziej zaawansowane technologicznie. A to może wpłynąć na większe bariery wejścia. – Z nimi możemy radzić sobie na dwa sposoby. Po pierwsze, oczywiście edukacja, programy szkoleniowe. Przedsiębiorcy muszą zdobyć kompetencje do posługiwania się tą technologią. Z drugiej strony, ważna jest rola dostawców technolo-
gii. Warto postawić na obniżenie barier wejścia poprzez support inteligentnych asystentów, automatyzację oraz jak największe uproszczenie narzędzi dla użytkownika końcowego – mówi Łukasz Pietrzak, Marketing Manager, Google Polska - Wszelkiego rodzaju inteligentni asystenci z każdym dniem będą coraz bardziej zaawansowani technologicznie. I tu napotykamy problem, gdyż wraz ze wzrostem złożoności technologii, pojawiają się coraz większe bariery wejścia. Z nimi możemy radzić sobie na dwa sposoby. Po pierwsze, oczywiście edukacja, programy szkoleniowe. Przedsiębiorcy po prostu muszą zdobyć kompetencje do posługiwania się tą technologią. Z drugiej strony, ważna jest rola dostawców technologii. Warto postawić na obniżenie barier wejścia poprzez support inteligentnych asystentów, automatyzację oraz jak największe uproszczenie narzędzi dla użytkownika końcowego. Wybiegając w przyszłość, ważnym aspektem będzie rozwój tych inteligentnych asystentów, którzy analizują dane po swojej stronie, a nam już przedstawiają gotowe rekomendacje, dzięki którym jesteśmy w stanie podjąć decyzje biznesowe. Z ciekawostek, polscy inżynierowie w warszawskim biurze Google stworzyli asystenta, który w platformie Google Cloud Platform odpowiada wszystkim klientom w inteligentny sposób, w oparciu o machine learning. Podpowiada, jak optymalizować narzędzia, z których korzystają, jak obniżyć koszty, jak efektywniej są w stanie sami sobie radzić - analizuje sytuację Łukasz Pietrzak.
Roboty przejmą produkcję Automatyzacja i robotyzacja to potężne i bardzo drogie inwestycje, najczęściej realizowane przez gigantów, które zwracają się po 5 czy nawet 10 latach. Jednak w międzyczasie pozwalają na wzrost produktywności w obszarach, w których są wdrożone. Powoli mikro, małe i średnie firmy również zaczynają przekonywać się do rosnącej roli robotyzacji pracy i procesów. Z raportu EFL wynika, że z robotów cyfrowych korzysta dziś 41% firm MŚP, a przemysłowych – 18%. W perspektywie 5 lat te wyniki powinny poszybować w górę, gdyż równo połowa zapytanych przedsiębiorców planuje wdrożyć roboty cyfrowe w swojej działalności, a przemysłowe – 28%. Branża produkcyjna jest i będzie najbardziej zrobotyzowana – wynika z badania. Co trzeci jej przedstawiciel (31%) już korzysta z robotów przemysłowych, a zamierza 39%. Dla porównania, w budownictwie te wyniki wynoszą odpowiednio 13% i 13%, a w transporcie 25% i 30%. Jeszcze więcej firm produkcyjnych wdrożyło
Automatyzacja i robotyzacja to potężne i bardzo drogie inwestycje, najczęściej realizowane przez gigantów, które zwracają się po 5 czy nawet 10 latach. EUROLOGISTICS – 117
PRODUKCJA
Ponad połowa badanych (59%) uważa, że w perspektywie 5 lat co najmniej jedna piąta czynności może zostać zastąpiona robotami. W produkcji uważa tak aż 76% firm.
Kevin Heath Senior Manager Global Robotics, Dematic
Sytuacja w świecie logistyki magazynowej dynamicznie się zmienia. W wielu regionach świata dostawy następnego dnia są normą, a dostawy tego samego dnia – oczekiwaniem. Aby zachować konkurencyjność, MŚP i duże organizacje szybko przyjmują podobne strategie realizacji, różniące się tylko skalą. Zakłady, które posiadają kilometry przenośników łączące głównie funkcje w dalszym ciągu obsługiwane w sposób tradycyjny, takie jak przyjęcie towarów do magazynu, magazynowanie, kompletacja, pakowanie i wysyłka, stają się przeżytkiem. W ich miejsce pojawiają się nowe strategie sieciowe oraz projekty obiektów mniejszych i położonych bliżej zamieszkanych obszarów. To otwiera nowe możliwości przyspieszenia realizacji zamówień, wspierane przez całkowicie odmienną, scentralizowaną sieć realizacji zamówień typu hub-and-spoke (system piasta-szprychy). Praca ludzi to często główna bolączka większości podmiotów. Automatyzacja jest logicznym sposobem na rozwiązanie problemu rosnących kosztów pracy, urazów i nieobecności oraz poprawę warunków zdrowotnych, bezpieczeństwa i jakości produkcji. Skoro strategie kompleksowej realizacji zamówień tworzone są na nowo, ze względu na globalne wyzwania związane z zatrudnieniem, poważnie bierze się pod uwagę nowe technologie. Często rezultatem jest rozwiązanie polegające na budowie gniazd robotów lub innej automatyki oraz przenoszące pomiędzy nimi ładunki przy wykorzystaniu zautomatyzowanych wózków transportowych (Automated Guided Vehicles, AGV) i pojazdów autonomicznych (Autonomous Mobile Robots, AMR). Proces przekształcania łańcucha dostaw oraz coraz większe wyzwania, jakie stawia charakter pracy wykonywanej przez człowieka, umożliwiły zarówno dużym organizacjom, jak i małym i średnim firmom uzasadnienie projektów nowymi względami finansowymi. Szybko rośnie zaufanie do robotyki – stacjonarnej i mobilnej. Napływ inwestycji w początkujące podmioty zajmujące się robotyką spowodował rozrost platform mediów społecznościowych, zdominował wydarzenia branżowe i wywołał konkurencję wśród dużej liczby globalnych start-upów. Systemy próbne są szybko integrowane w przedsiębiorstwach (niezależnie od ich wielkości), co dodatkowo umacnia zaufanie do tych technologii. Pierwsi użytkownicy wyszli już poza okres prób i przeprowadzają wdrożenia na dużą skalę. Ci, którzy obecnie nie współpracują z partnerami integracyjnymi skupiającymi się na robotyce i technologiach mobilnych jak firma Dematic, powinni się nad tym jednak zastanowić, aby utrzymać konkurencyjność. Nadszedł czas na inwestycje i zaangażowanie. 118 – EUROLOGISTICS
roboty do automatyzacji procesów – 68%, a ich potencjał widzi 70% zapytanych. W transporcie to odpowiednio 45% i 49%, a w handlu 31% i 54%.
4 pracowników i 1 robot Na pełną automatyzację procesów przyjdzie nam jeszcze poczekać, gdyż w opinii ponad połowy badanych (59%), w perspektywie 5 lat tylko jedna piąta czynności może zostać zastąpiona robotami. Zdecydowanie największymi entuzjastami robotyzacji są najmłodsi przedsiębiorcy. 69% Zetek widzi możliwość automatyzacji ponad 20% czynności w firmie. W przypadku Baby Boomers ten odsetek jest zdecydowanie niższy i wynosi 54%. Najczęściej potencjał w robotyzacji pracy widzą średnie firmy. Aż 75% badanych z tej grupy twierdzi, że roboty mogłyby zastąpić minimum co piątą czynność wykonywaną w firmie. Na taką prognozę postawiło tylko 44% najmniejszych przedsiębiorstw. Wśród branż, najliczniejsza jest grupa producentów. 77% z nich uważa, że można zautomatyzować więcej niż 20% procesów. W budownictwie tego zdania jest 43% firm, a w logistyce – 51%. Monika Duda z DHL Supply Chain przekonuje, że bez cyfryzacji i automatyzacji firmy nie będą w stanie obsługiwać dużych wolumenów. – Jeżeli utrzymają się obecne trendy wzrostu kultury rynku e-commerce, a jestem przekonana, że tak się stanie, będziemy potrzebować jeszcze więcej zarówno robotów jak i kobotów, czyli urządzeń, które wspomagają pracę ludzką. Są obawy, że automatyzacja pozbawi pracy miliony ludzi, natomiast w głównej mierze roboty mają być wsparciem dla człowieka. Tylko w Stanach Zjednoczonych, jak wynika z szacunków, do 2030 roku będzie brakowało 25 mln pracowników. Społeczeństwo europejskie też się starzeje, więc pomoc ze strony robotyki jest jak najbardziej wskazana i nieunikniona – mówi Monika Duda, Managing Director Poland, DHL Supply Chain. Witold Zygmunt
Wszelkiego rodzaju inteligentni asystenci z każdym dniem będą coraz bardziej zaawansowani technologicznie.
Publikuj, inspiruj, docieraj.
log24.pl
PRODUKCJA
ŻYWNOŚĆ POD LUPĄ Wzrost świadomości postaw konsumenckich, który jeszcze bardziej przyspieszył z powodu pandemii, spowodował, że coraz większą rolę odgrywa jakość i bezpieczeństwo spożywanej żywności na całym świecie. Globalizacja, złożone łańcuchy dostaw, rygorystyczne przepisy, dynamicznie rozwijający się handel elektroniczny oraz wzrost znaczenia aplikacji mobilnych – to wszystko zmusza przemysł spożywczy do rozwoju i dostarczania dokładnych i przejrzystych informacji o produktach w całym łańcuchu wartości.
Wpływ na tę sytuację mają także zalecenia Komisji Europejskiej wynikające z założeń Europejskiego Zielonego Ładu, a wyrażone w strategii „Od pola do stołu” (ang. „The Farm to Fork Strategy”). Jej celem jest uporządkowanie i nadanie biegu kwestiom uczynienia systemów żywnościowych sprawiedliwymi, 120 – EUROLOGISTICS
zdrowymi dla konsumentów i bardziej przyjaznymi dla środowiska. Obecnie to systemy żywnościowe odpowiadają za prawie jedną trzecią światowej emisji gazów cieplarnianych , zużywają duże ilości zasobów naturalnych i wpływają na utratę różnorodności biologicznej .
PRODUKCJA W praktyce dla producentów oznacza to coraz częściej obowiązkowe inwestowanie w śledzenie całego łańcucha powstawania żywności i napojów w celu dostarczenia konsumentom właściwych informacji oraz zapewnienia bezpieczeństwa poprzez pełną kontrolę łańcucha dostaw na całej jego długości. W parze za wzrostem aktywności regulacyjnych na tym polu podąża rozwój technologii, które pozwalają podmiotom działającym w sektorze spożywczym budować wiarygodny, zintegrowany, przejrzysty i godny zaufania łańcuch wartości. Wszystko to od źródeł zaopatrzenia do konsumentów końcowych – przy jednoczesnym spełnieniu wymogów efektywności łańcucha dostaw oraz bezpieczeństwa żywności i zrównoważonego rozwoju.
Kompleksowa podróż do sprawniejszej identyfikacji Pod wpływem regulacji i standardów (np. Inicjatywy Zrównoważonego Łańcucha Dostaw, Forum Dóbr Konsumenckich) oraz świadomości w zakresie zrównoważonego rozwoju, wspieranej przez Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ, następuje ewolucja w dostępie do informacji konsumenckiej. Na produktach częściej uwzględnia się większe ilości danych o wartościach odżywczych (np. Nutriscore w przypadku Europy), dobrostanie zwierząt (np. „La Note Globale” we Francji), informacji o śladzie węglowym (emisja CO2). Dla marek koniecznością staje się również zaangażowanie w zintegrowane podejście do śledzenia produktu od początku do końca. Wdrażanie strategii zrównoważonego rozwoju w zakresie identyfikowalności produktów stanowi element cyfrowej transformacji na poziomie zakładów produkcyjnych z uwzględnieniem nie tylko technologii i konkretnych rozwiązań, ale także danych identyfikujących dostosowanych do potrzeb i strategii firmy. Główne wyzwanie polega na właściwym skomunikowaniu wszystkich rozwiązań OT i IT, umożliwiając zakładom integrację z całym ekosystemem na wcześniejszych i późniejszych etapach łańcucha wartości. – Najważniejszym elementem, który firmy z sektora spożywczego powinny wziąć pod uwagę, decydując się na rozpoczęcie działań pełnego monitorowania łańcucha wartości, jest świadomość tego, że działania te powinny być częścią całej strategii i ekosystemu firmy, w tym jej dostawców, klientów i partnerów. Drugim ważnym elementem jest powołanie wielofunkcyjnego zespołu, który będzie w stanie zająć się całym łańcuchem wartości, czasami odchodząc od tradycyjnych silosów w firmie – mówi Tomasz Sierpiński, menedżer sprzedaży w Schneider Electric – Istotne jest także wdrożenie otwartych, skalowalnych i elastycznych rozwiązań. Kluczem na tym polu nie jest podejście od strony technologii, a nakreślenie przypadków jej użycia i znalezienie metod, które pozwolą na szybkie i sprawne działanie w dynamicznym środowisku o wielu zmiennych.
Stosowane rozwiązanie polega na nadaniu każdemu produktowi unikalnej tożsamości cyfrowej poprzez laserowe naniesienie dwóch kodów QR. Monitorowanie łańcucha żywności Przykładem organizacji, która, wykorzystując rozwiązania Schneider Electric, podjęła kroki, aby zwiększyć zaufanie konsumentów, a w szczególności zapewnić spokój młodym rodzicom, jest Danone. Strategia pełnego śledzenia drogi produktów rozpoczęła się jeszcze w 2016 roku w Danone Specialized Nutrition. Początkowo odbywało się to na zasadach wewnętrznego startupu, z małym zespołem i myślą o znalezieniu sposobu na zabezpieczenie opakowań produktów dla niemowląt w najlepszy z punktu widzenia bezpieczeństwa i jakości sposób. Stosowane rozwiązanie polega na nadaniu każdemu produktowi unikalnej tożsamości cyfrowej poprzez laserowe naniesienie dwóch kodów QR. Jeden umieszcza się na zewnętrznej stronie opakowania, można go zeskanować kilka razy, a drugi wewnątrz opakowania. Jest on dostępny dopiero po zakupie – i może być zeskanowany tylko jeden raz. Oba kody są ze sobą połączone, zapewniając konsumentom dodatkową warstwę bezpieczeństwa. Dzięki temu firma Danone Specialized Nutrition może lepiej kontaktować się z konsumentami, dostarczając informacji na temat drogi produktu, odpowiedzi na pytania czy porad żywieniowych. – Chcąc rozpocząć pełną identyfikowalność na całej długości łańcucha wartości, firmy muszą wykazać się wewnętrzną dojrzałością. Warunkiem wstępnym jest udoskonalenie identyfikowalności na poziomie partii za pomocą rozwiązań cyfrowych. Usprawnienie identyfikowalności na różnych poziomach jak partia czy paleta produktów wymaga z kolei bardzo dobrego zarządzania procesami i danymi za pomocą różnych systemów używanych w firmie, na przykład systemów realizacji produkcji – dodaje Tomasz Sierpiński ze Schneider Electric. – Konsumenci domagają się coraz większej przejrzystości związanej z produktami. Jako mama chciałabym wiedzieć, skąd pochodzi mleko dla mojego dziecka, jakie składniki zostały użyte, a przede wszystkim chciałabym mieć pewność, że jest to produkt bezpieczny – mówi Yasmine Achab, Transparency and Traceability Global Program Director w Danone Specialized Nutrition Division. – Jako że łańcuchy dostaw są rozproszone, prawdziwym wyzwaniem staje się kontrola danych, dlatego też niewiele branż zajmuje się szczegółową identyfikowalnością. Musimy zadbać o to, by efektywnie zarządzać danymi, współpracując z setkami naszych partnerów – kończy Yasmine Achab. Oprac. AP EUROLOGISTICS – 121
PRZEMYSŁ 4.0
PRZEMYSŁ PRZEZ PRYZMAT EKOLOGII Nie cyfryzacja, nie braki w zasobach ludzkich - a zrównoważony rozwój stał się tematem przewodnim badania kolejnej edycji badania "Smart Industry Polska". Ekologia staje się ważnym elementem długoterminowej strategii rozwoju firm przemysłowych, a wnioski pokazują, że 88% badanych firm podjęło już działania w zakresie zrównoważonego rozwoju.
122 – EUROLOGISTICS
PRZEMYSŁ 4.0
Badanie „Smart Industry Polska” jest prowadzone cyklicznie, a pierwsza edycja miała miejsce w 2016 roku. Jego celem jest ukazanie ważnych zagadnień związanych z aktualną perspektywą rozwoju przemysłu w Polsce. Każdy pomiar skupia się na innym obszarze związanym z Przemysłem 4.0, a obecna szósta edycja, zajmuje się zagadnieniem „zrównoważonego rozwoju” w polskich przedsiębiorstwach.
Deficyty wykształcenia pracowników, zarówno w kompetencjach technicznych, specjalistycznych jak i społecznych, skutkuje wdrażaniem nieprzygotowanych projektów ad hoc.
W stronę ekologii Wyniki badań z lat poprzednich, zwracały uwagę na istotne bariery rozwojowe polskiego przemysłu, takie jak m.in. brak wystarczających kompetencji kadr kierowniczych i niedostosowanie systemowego ich kształcenia, czy brak współpracy pomiędzy ośrodkami naukowymi a firmami. Konsekwencją tego jest opóźnienie zmian w tych obszarach przedsiębiorstw, które są związane z rozwojem nowych technologii, szczególnie z cyfryzacją procesów produkcyjnych. Badacze zwracali również uwagę na deficyty wykształcenia pracowników, zarówno w kompetencjach technicznych, specjalistycznych jak i społecznych. Skutkuje to wdrażaniem nieprzygotowanych projektów ad hoc, które są prowadzone przez osoby bez właściwych kwalifikacji do implementowania innowacji i zmian. Zauważono jednak, że polskie firmy są świadome tych deficytów i starają się budować takie kompetencje przez odpowiednie szkolenia czy tworzenie dokumentacji. Ostatnie badania z 2020 r. pokazały również otwartość polskich przedsiębiorstw na zmiany technologiczne i wdrażanie innowacji. Raport pokazał zarówno wysoką świadomość zagadnień Przemysłu 4.0, świadomość przewag płynących z automatyzacji i robotyzacji, jak i dość wysoki poziom wdrożeń z zakresu transformacji technologii w polskich firmach. Wątkiem, który dotychczas nie został ujęty w cyklu badań, jest kwestia zielonej transformacji przedsiębiorstw, wiedzy, a także planów przedsiębiorców w obszarze zmian mających na celu zmniejszanie śladu węglowego. Transformacja energetyczna wydaje się być jednym z najlepszych sposobów sprostania wyzwaniom, w obliczu których stoi Unia Europejska (a tym samym Polska), wynikających z rosnącego uzależnienia od importu energii, ograniczonych zasobów energetycznych,a także konieczności ograniczania zmian klimatu. Według IEA (International Energy Agency) potencjał poprawy efektywności energetycznej w przemyśle szacowany jest na poziomie 18-26%. W czasach rosnących cen energii racjonalizacja jej zużycia wydaje się nie tylko działaniem pro-ekologicznym, ale wręcz finansową koniecznością.
Wiedza Połowa badanych przedstawicieli firm ma co najmniej ogólną wiedzę na temat zrównoważonego rozwoju w kontekście zmian klimatu (wyższy poziom odnotowano wśród firm średnich), przy czym 37% deklaruje również ogólną wiedzę nt. celów zrównoważonego rozwoju, ale wyłącznie 8% je zna. W opozycji jest 35% firm, które nie znają ani tego terminu, ani celów.
Spośród wszystkich zagadnień związanych ze zrównoważonym rozwojem tylko o OZE (Odnawialne Źródła Energii) ma się przynajmniej generalną wiedzę (81%). Dla porównania kolejne trzy określenia: ślad węglowy, zero-emisyjność i dekarbonizacja i Gospodarka Obiegu Zamkniętego uzyskują wartości niemal o połowę niższe (odpowiednio 44%, 41% i 37%). Kompletnie nie funkcjonują terminy takie jak Agenda 2030 czy Nowa Taksonomia Europejska. Pożądanym źródłem informacji o kwestiach związanych ze zrównoważonym rozwojem są dla wszystkich portale branżowe, a dla firm średniej wielkości - firmy dostarczające technologie, co wyraźnie odróżnia je od małych firm. Średnie firmy chcą również czerpać informacje na ten temat z portali i prasy związanych z tematyką zrównoważonego rozwoju oraz bezpośrednio od biznesu czy firm, stosujących takie technologie. Listę preferowanych źródeł informacji zamykają media społecznościowe, najmniej atrakcyjne pod tym względem dla obu typów firm. Większe zaawansowanie średnich firm w działania związane z rozwijaniem się w sposób zrównoważony powoduje, że 25% reprezentantów z takich podmiotów zna jakąkolwiek firmę lub instytucję, od której chciałoby czerpać inspiracje w tym zakresie. Dla porównania w małych firmach wynik jest na poziomie 9%, co jest największą różnicą pomiędzy podmiotami różnej wielkości w badaniu.
Ważność Ważność celów zrównoważonego rozwoju deklaruje 62% firm, szczególnie tych średniej wielkości (76%). Potwierdza to fakt, że tylko 12% nie planuje żadnych działań w tym zakresie (dotyczy wyłącznie małych firm), podczas gdy 72% już uruchomiło odpowiednie procesy a 16% jest na etapie wdrożenia. Niezależnie od wielkości firmy, najczęściej podjęte zostały działania służące optymalizacji zużycia mediów i zwiększeniu efektywności maszynowej. Dotyczy to prawie lub ponad połowy firm średniej wielkości i niemal 40% firm małych.
Działania Około 40% średniej wielkości podmiotów zajęło się już też odzyskiwaniem ciepła powstałego w wyniku procesów produkcyjnych, digitalizacją tych procesów w celu ich optymalizacji i rozwiązaniami optymalizującymi transport i logistykę. Małe firmy z kolei oprócz obu ostatnich wymienionych działań, skupiły się także na wytwarzaniu przez firmę energii ze źródeł odnawialnych. To dotyczyło 27% małych przedsiębiorstw. Ponad połowa firm zamierza podjąć nowe działania w obszarze
EUROLOGISTICS – 123
PRZEMYSŁ 4.0
zrównoważonego rozwoju. W przypadku firm średniej wielkości ten odsetek dochodzi do 75%. Dla 67% podmiotów, które zamierzają inwestować w tym obszarze, horyzont zakładanych działań jest krótkookresowy (do dwóch lat), a kolejne 21% planuje je zrealizować w najbliższych 3-5 latach. W planach działań w tym zakresie u co najmniej 2/3 firm najczęściej pojawiają się te, które mają służyć wytwarzaniu przez firmę energii ze źródeł odnawialnych, zastosowaniu urządzeń o podwyższonej efektywności energetycznej, optymalizacji zużycia mediów oraz zakupowi nowych technologii. Co trzecia firma przewiduje w 12 najbliższych miesiącach szkolenia dla pracowników prowadzące do zdobycia umiejętności lub kompetencji potrzebnych firmie do realizowania celów zrównoważonego rozwoju. Tematyka planowanych szkoleń ma się głównie ogniskować wokół wdrażania dobrych praktyk, wykorzystania wiedzy z obszarów zrównoważonego rozwoju oraz wykorzystania zielonych technologii w praktyce, a w przypadku średnich firm również łączenia i wykorzystania wiedzy z kilku dziedzin.
Motywacje i bariery Motorem napędzającym inwestycje w tym obszarze są aspekty ekonomiczne. Firmy upatrują korzyści finansowych uzyskanych poprzez poprawę efektywności kosztowej oraz pragną dalszego rozwoju i poprawy pozycji konkurencyjnej na rynku. Względy finansowe są również głównym powodem powstrzymywania się od tego typu inwestycji. Wskazywano na brak wystarczających zachęt, które mogłyby skompensować zainwestowane środki. Poważną barierą są też ograniczenia infrastrukturalne wynikające z małej powierzchni pod inwestycje, specyfiki produkcji czy pracy ręcznej. Inną przeszkodą jest przekonanie, że tego rodzaju inwestycje są finansowo nieopłacalne.
Automatyzacja, konsumpcja energii, ślad węglowy Niezależnie od swojej wielkości, połowa firm deklaruje średni poziom automatyzacji a 27% niski. Na pracy ręcznej opiera się 13%, a wysokie zautomatyzowanie odnosi się do 8%, przy czym w przypadku średnich firm ten wskaźnik się podwaja, a z pracą ręczną nie ma się już do czynienia. W odpowiedzi o udział energii elektrycznej w kosztach produkcji, najczęściej wskazywano wartość do 10%; tak deklarowało 38% firm. Ślad węglowy monitoruje 24% firm, w tym 25% małych i 33% średniej wielkości.
Komentarz badawczy W nastawieniu polskich małych i średnich firm wobec problematyki zrównoważonego rozwoju w kontekście zmian klimatycznych widać dominację motywacji ekonomicznych. Działanie sprzyjające utrzymaniu równowagi w wykorzystaniu zasobów ma szansę na dołączenie do praktyk przedsiębiorstw, jeśli będzie prowadzić w kierunku korzystnego bilansu finansowego. Widać to zarówno po stronie aktualnie deklarowanych czynników motywujących do interesowania się rozwiąza-
124 – EUROLOGISTICS
niami nawiązującymi do obszaru zrównoważonego rozwoju (przykładem może służyć poszukiwanie oszczędności w wykorzystaniu energii), jak i postrzeganych barier, gdzie też pojawiają się czynniki ekonomiczne („nie stać nas”, „nie ma wystarczających zachęt finansowych”). Z tego też względu, dotychczasowe doświadczenia ze zrównoważonym rozwojem prowadzą w dużej mierze w kierunku rozwiązań energetycznych. Krótki horyzont przewidywanych inwestycji wskazuje, że firmy rozważają głównie optymalizację zużycia energii, wsparcie po stronie instalacji prosumenckich czy unowocześnienie parku maszynowego w kierunku mniej energochłonnego. Jednocześnie, wysoki poziom zainteresowania zagadnieniami związanymi ze zrównoważonym rozwojem występuje u niewielkiego odsetka przedstawicieli badanych firm. Kadra ma wiedzę ogólną na temat tego obszaru, która ulega rozszerzeniu wraz z popularyzacją tych wątków w debacie publicznej, ale jednocześnie w wynikach badania można zauważyć, że postawa firm jest w dużej mierze wyczekująca. Dla polskich firm, głównym źródłem informacji w zakresie zrównoważonego rozwoju pozostają środowiska branżowe. Oznacza to, że informacje i doświadczenia są wymieniane w ramach sektorów, a firmy przyglądają się trendom i działaniom konkurencji. Na razie nie widać jednoznacznego bodźca, który mógłby prowadzić w kierunku zwiększania zainteresowania. Takim bodźcem mogłyby być regulacje ustawodawcy, wprowadzającego określone wymagania, do których polskie przedsiębiorstwa musiałyby się dostosować. Brakuje jednak instytucjonalnych, wyraźnych ruchów ze strony ustawodawcy, które nakładałyby na firmy zobowiązania (np. do wdrażania sektorowych decyzji w zakresie gospodarki obiegu zemkniętego). Ten brak jednoznacznej woli politycznej powoduje, że procesy adaptacyjne postępują powoli, bez oznak gwałtownej akceleracji. Przykłady z pokrewnych obszarów, jakim są np. polityki dotyczące czystego powietrza w jednostkach samorządowych, pokazują, że w Polsce samo wprowadzenie zmian legislacyjnych nie wystarcza do wytworzenia się mechanizmów dostosowawczych. Przykład uchwał antysmogowych, przyjętych przez szereg samorządów pokazuje, że bez systematycznej dystrybucji informacji oraz mechanizmów wsparcia, sama decyzja nie wystarcza do spowodowania realnej zmiany. Więcej nawet – zbliżające się terminy zakazu palenia paliwem stałym często pozostają poza świadomością mieszkańców, którzy nie mają perspektyw, by zdołać wymienić źródła ciepła w budynkach w zadanym czasie. Te przykłady pokazują, że poza rozwiązaniami legislacyjnymi, potrzebne są polityki dotyczące wsparcia i uzgodnień, które ułatwią migrację procesów w kierunku zrównoważonego rozwoju.
Podsumowanie Kolejna edycja badania Smart Industry Polska pokazuje postępujący proces upowszechniania się rozwiązań wynikających z koncepcji Przemysłu 4.0 w polskich przedsię-
PRZEMYSŁ 4.0
Około 40% średniej wielkości podmiotów zajęło się już odzyskiwaniem ciepła powstałego w wyniku procesów produkcyjnych.
•
Szczególnie pozytywnym jest fakt, że duże i średniej wielkości firmy w zdecydowanej większości nie tylko traktują transformację energetyczną jako coś ważnego, ale również podejmują już działania w tym zakresie, a co więcej zamierzają je kontynuować w najbliższych dwóch latach. • Czynnik ekonomiczny jest najważniejszą pobudką tych działań, ale można spodziewać się, że troska o wizerunek przejawiająca się w dbałości o to, żeby być postrzeganym w kategoriach firmy ekologicznej, będzie zyskiwać na znaczeniu, stając się dodatkowym benefitem, który można marketingowo spożytkować. Za elementy przyczyniające się do korzystnej sytuacji w firmach, w relatywnie małym stopniu uznawane jest wdrażanie cyfrowych rozwiązań (częściej mowa jest o zdobywaniu rynków zbytu, poprawie jakości, redukcji kosztów, pozyskanych dotacjach unijnych). O rozwiązaniach i technologiach zgodnych z ideą Przemysłu 4.0 wyraźnie chętniej mówiono jako o przewidywanym czynniku przyszłego sukcesu – w perspektywie najbliższych 3 lat. Można zatem przypuszczać, iż niezależnie od obecnej skali wdrożenia, transformacja cyfrowa i rozwiązania właściwe dla Przemysłu 4.0 mają znaczny potencjał w percepcji decydentów i zarządzających firmami MSP w Polsce. Ocena faktycznej kondycji firm będzie natomiast możliwa po unormowaniu się sytuacji, która ma miejsce w związku z globalnym zagrożeniem epidemicznym i jego konsekwencjami dla ekonomii. Oprac. WZ na podstawie badania „Smart Industry Polska”.
biorstwach produkcyjnych. W porównaniu do wyników badania Smart Industry Poland, realizowanego w 2018 r., wzrósł odsetek deklaracji, że technologie te stanowią element strategii firmy. Odnosi się to zwłaszcza do planów ich wdrożenia w najbliższych latach (ponad dwukrotny wzrost z 11% do 25,5%). • Rezultaty badania wskazują, że jesteśmy na początku drogi, której pierwszym etapem jest zbudowanie świadomości pojęcia „zrównoważony rozwój” oraz wypełnienie tego terminu pożądaną i łatwo przyswajalną treścią. • Większość wyników jest ściśle powiązana z wielkością firmy, co oznacza, że średniej wielkości podmioty mają relatywnie lepszą wiedzę, są również bardziej zaawansowane w proces wdrożenia rozwiązań służących Zrównoważonemu Rozwojowi i orientują się, gdzie szukać stosownej informacji. • Mniejsze zaangażowanie małych firm w temat wynika z wielu przyczyn obiektywnych, choćby ryzyka przetrwania na rynku wymuszającego koncentrację na bieżącej działalności, niskiej automatyzacji, niskiego udziału energii w kosztach produkcji czy braku pieniędzy, dlatego głównym celem przyszłych działań wspierających jest grupa firm średniej wielkości.
9.2. Planowane działania w zakresie zrównoważonego rozwoju
W planach działań w tym zakresie u co najmniej 2/3 firm najczęściej pojawiają te, które mają służyć wytwarzaniu przez firmę energii ze źródeł odnawialnych, zastosowaniu urządzeń o podwyższonej efektywności energetycznej, optymalizacji zużycia mediów oraz zakupowi nowych technologii. Podstawa: firmy planujące podjąć w najbliższym czasie nowe działania w obszarze zrównoważonego rozwoju N=172 Q9. Jakie działania zamierzają Państwo podjąć w firmie w obszarze zrównoważonego rozwoju?
(+/-) - istotnie wyższy / istotnie niższy wynik w porównaniu do wyniku małych / średnich przedsiębiorstw
ogółem
małe firmy 20-49 pracowników N=34
N=172
Wytwarzanie przez firmę energii ze źródeł odnawialnych (OZE)
71%
Stosowanie urządzeń o podwyższonej efektywności energetycznej
70%
Rozwiązania optymalizujące zużycie mediów (energia elektryczna, ciepło, chłodzenie, sprężone powietrze itp.)
Szkolenia pracowników w obszarze efektywności energetycznej
65%
42%
32%-
54%+
26%
29% 12%
13%
Budowa magazynu energii pozyskiwanej z OZE
46%
38%
37%
Rozwiązania optymalizujące transport i logistykę
53%
50%
39%
Sztuczna inteligencja, czyli wspomaganie informatyczne (IT) procesów produkcyjnych w celu ich optymalizacji
59%
56%
49%
Zakup energii ze źródeł odnawialnych (OZE)
70%
65%
56%
55%
Odzyskiwanie ciepła powstałego w wyniku procesów produkcyjnych i wykorzystanie go do produkcji energii elektrycznej (kogeneracja)
74%
59%
57%
i ochroną środowiska
67%
65%
60%
Wdrażanie systemów i norm zarządzania energią
59%
71%
66%
Procesy minimalizujące jałową pracę maszyn i procesów towarzyszących
Inna
74%
67%
Zakup nowych technologii
Własne stacje ładowania pojazdów elektrycznych
średnie firmy 50-249 pracowników N=138
6%
8%
17% 3%
3%
37% 17%
5%
36
EUROLOGISTICS – 125
PRZEMYSŁ 4.0
TRENDY W SYSTEMACH ERP Systemy ERP stale ewoluują, a od ponad dwóch lat rozwijana jest już czwarta generacja cyfrowych narzędzi dla przedsiębiorstw. Nie inaczej będzie w 2022 roku, kiedy to zwiększy się liczba funkcjonalności zasilanych sztuczną inteligencją, czy też udostępnionych zostanie więcej pakietów systemowych w wersjach mobilnych. Istotnego znaczenia nabierze również demokratyzacja narzędzi ERP oraz dalszy rozwój technologii modułowych.
W połowie 2019 roku eksperci Gartnera zakwestionowali ówczesną definicję systemu ERP. Uznali, że liczba funkcji systemu wzrosła na tyle, że wąska definicja tej technologii nie spełnia już swojego zdania. Obecnie bowiem liczba możliwości oferowanych przez dostawców systemów wykracza daleko poza planowanie i zarządzanie zasobami przedsiębiorstwa. Obecne ekosystemy ERP obejmują nie tylko klientów, ale także partnerów, konkurentów i interesariuszy. Gartner przewiduje, że do 2023 roku większość wiodących systemów ERP będzie oferować funkcjonalności nowej generacji, takie jak mobilny dostęp, narzędzia oparte na sztucznej inteligencji, modułowość oprogramowania, czy otwarty dostęp do kodu.
Wzrost znaczenia iERP Sztuczna inteligencja towarzyszy nam na każdym kroku, szeroka adaptacja AI do narzędzi ERP to tylko kwestia czasu. Stąd określenie iERP oznaczające inteligentne technologie ERP. W 2022 roku iERP z zaawansowaną automatyzacją i inteligencją nie będą już opcjonalnymi dodatkami, ale wbudowanymi elementami. 126 – EUROLOGISTICS
– Takie rozwiązania umożliwią organizacjom innowacyjne przetwarzanie danych, tworzenie nowych przepływów pracy, rozszerzenie automatyzacji rutynowych zadań i przekształcanie złożonych, nieustrukturyzowanych danych w użyteczne spostrzeżenia – podkreśla Filip Fludra z Exact Software Poland i dodaje: – Oczekuje się, że do 2023 roku dane ERP będą stanowiły 30% wszystkich generowanych przez AI analiz predykcyjnych i prognoz w przedsiębiorstwie.
Mobilne ERP staje się normą Dotychczas wersje mobilne systemów bywały opcjonalne, jednakże w nadchodzącym czasie stanie się to standardem. W dobie zmienności i pandemicznych zawirowań dostępność kluczowych funkcjonalności w każdym miejscu i czasie ma istotne znaczenie dla ciągłości prowadzenia biznesu. Mobilne ERP zapewni zdalny dostęp do danych funkcji w czasie rzeczywistym i wgląd na wszystkich krytycznych procesów, pozwalając pracownikom na prowadzenie działań back-end i front-end z poziomu smartfona. Przejście do mobilnego interfejsu
PRZEMYSŁ 4.0 umożliwi również zwiększenie współpracy wśród rozproszonych pracowników, podnosząc w ten sposób sprawność i wydajność.
Systemowa cyberochrona Mobilne ERP to także wyzwanie w zakresie cyberbezpieczeństwa. Podatność na ataki i wycieki informacji rośnie wraz z liczbą rozproszonych urządzeń i użytkowników. W celu zabezpieczenia dostępu do mobilnego ERP zdalnym pracownikom, dostawcy skupią się na rozwoju funkcji bezpieczeństwa, takich jak wieloczynnikowa identyfikacja. Systemy ERP mogą zyskać także własne narzędzia VPN, które pozwolą na bezpieczne logowanie się z różnych urządzeń i sieci.
W dobie powszechnej indywidualizacji rozwiązań, istotnego znaczenia nabierze dostosowanie ERP do zróżnicowanych potrzeb biznesowych. Stąd stawianie na architekturę modułową i dedykowane różnym branżom pakiety.
Modułowe ERP Konwencjonalne systemy ERP są często postrzegane jako przeszkoda dla zwinności, ponieważ nawet niewielkie dostosowania po wdrożeniu mogą być niezwykle złożone i kosztowne. W związku z tym następuje ciągła zmiana w kierunku złożonych systemów ERP o modułowych i pakietowych możliwościach, które umożliwiają nawet zwykłym programistom tworzenie i wdrażanie nowych funkcji i usług biznesowych. Kluczowym osiągnięciem w tej dziedzinie jest wzrost low-code i no-code ERP, które umożliwiają optymalizowanie aplikacji wewnątrz organizacji. Przyszłe platformy ERP będą wyróżniać się konfigurowalnymi pulpitami, interfejsem zawierającym narzędzie wykorzystujące sztuczną inteligencję, na przykład chatboty. To wszystko sprawi, że dostęp do systemu będzie prostszy i bardziej elastyczny dla użytkownika.
Specjalizacja zamiast uniwersalizacji W dobie powszechnej indywidualizacji rozwiązań, istotnego znaczenia nabierze dostosowanie ERP do zróżnicowanych potrzeb biznesowych. Stąd stawianie na architekturę modułową i dedykowane różnym branżom pakiety. Istotne przy tym będzie też otwarcie kodu, które ułatwi integracje z innymi technologiami, takimi jak IoT czy analityka procesów. Dwupoziomowa strategia ERP umożliwia dużym organizacjom, działającym w wielu lokalizacjach i oddziałach, integrację rozwiązań ERP warstwy 1 (przeznaczonych dla konglomeratów) z rozwiązaniami ERP warstwy 2 (przeznaczonymi dla średnich i mniejszych firm). Korzyści płynące z tej strategii obejmują możliwość skuteczniejszego zaspokojenia specyficznych potrzeb biznesowych i wymagań lokalnych. Jednocześnie pozwala ona na znaczne oszczędności kosztów wdrożenia, utrzymania i aktualizacji, a także poprawę doświadczeń użytkowników w całym ekosystemie. Artur Piotrowski
Paweł Rutkowski Dyrektor R&D, BPSC
W ciągu ostatniej dekady systemy klasy ERP przekształciły się z prostych aplikacji wspomagających zarządzanie firmą, głównie poprzez gromadzenie i przetwarzanie danych transakcyjnych, w narzędzia eksploracji danych gromadzonych z wielu źródeł. Dzięki temu są w stanie zapewnić przedsiębiorstwu szereg rozwiązań znajdujących zastosowanie w niemal każdym obszarze, a w systemie zarządczym zintegrowane są informacje na temat każdego zdarzenia. ERP-y wyewoluowały z rozwiązań statycznych i reaktywnych do dynamicznych i proaktywnych. Dziś są skalowalne, można więc powiedzieć, że odpowiednio dobrane będą rosły wraz z przedsiębiorstwem i będą rozwijane zgodnie z jego potrzebami technologicznymi. W ciągu ostatnich miesięcy nastąpiło przyspieszenie akceptacji i przyjęcia automatyzacji we wszystkich obszarach biznesowych. Firmy muszą skupić się na pracowniku — na jego zmieniających się potrzebach, oczekiwaniach i zachowaniach. Potrzebne są bardzo konkretne rozwiązania, które będą realnym wsparciem. Szczególnie że coraz częściej środowisko pracy jest rozproszone, podobnie jak zespoły wykonawcze. Obecnie wkraczamy w nowy etap rozwoju ERP-ów, w którym przejrzystość i dostęp do informacji są równie ważne, jak gromadzenie i analizowanie danych. Jakość programu to nie tylko jego możliwości technologiczne, ale także jego funkcjonalność i wrażenia wynikające z obcowania z produktem. Przejrzyste dashboardy, które można konfigurować, informacje wizualizowane i dostępne natychmiast, niezależnie od lokalizacji, interfejs uwzględniający potrzeby różnych użytkowników, nie tylko na stanowiskach menedżerskich, mobilny dostęp – takie rozwiązania stają się standardem. Podobnie jak zachowanie wysokiej integrowalności oprogramowania z innymi systemami, które pozwoli na efektywne działanie biznesowe, w ramach różnych ekosystemów. W tej materii ogromne znaczenie ma otwartość ERP na komunikację ze światem zewnętrznym za pomocą interfejsów API (ang. Application Programming Interface). Im lepsze API, tym większe możliwości integrowania rozwiązań różnych dostawców oprogramowania i sprzętu. EUROLOGISTICS – 127
PRZEMYSŁ 4.0
SMART FACTORY W PRZEMYŚLE OPONIARSKIM Producenci opon znajdują się w gronie firm, które powinny szybko dostosować się do zmian wynikających z czwartej rewolucji przemysłowej. Same procesy produkcji opon są już mocno zautomatyzowane, ale narzędzia smart factory mogą zapewnić nowy poziom wydajności i znaleźć odpowiedź na aktualne wyzwania.
128 – EUROLOGISTICS
PRZEMYSŁ 4.0 Wedle prognoz, globalny popyt na opony będzie rósł w tempie 4% rocznie w ujęciu jednostkowym w latach 2019-24. Z kolei najnowszy raport IDC wskazuje, że to m.in. branża oponiarska pozostawia wiele do życzenia w zakresie wdrażania nowych technologii, zapewniających bardziej elastyczne operacje i przygotowanie na potencjalny wzrost. Niezależnie od tego, czy przeniesie się zasoby, czy zmieni działania związane z produkcją opon, aby sprostać kluczowym wyzwaniom stojącymi przed całą branżą, warto rozważyć wdrożenie kluczowych i jednocześnie niedrogich technologii cyfrowych: MES, Digital Twin, Oprogramowanie analityczne. Cyfrowe rozwiązania, które już sprawdziły się w produkcji opon, pozwalają zaoszczę-
dzić czas i wysiłek. Są gotowe do użycia i w niektórych przypadkach, mogą zacząć generować oczekiwaną wartość w ciągu zaledwie kilku minut. Rockwell Automation, lider w automatyzacji przemysłu i dostawca cyfrowych rozwiązań dla branży oponiarskiej w Polsce i na świecie podpowiada co, jak i dlaczego warto zrobić w trosce o budżet firmy i konkurencyjność oferty.
Rozpędzony rynek Po trzech kwartałach 2021 roku ponownie zanotowano duże wzrosty sprzedaży opon w Polsce. Sprzedaż zwiększyła się następująco w poszczególnych segmentach: opony do samochodów osobowych +22%, SUV +42%, ciężarowych +18%, dostawczych +38%, rolniczych +41%, przemysłowych +9%. Dane publikuje Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) na podstawie badań ETRMA. Tymczasem cały rynek europejski pozostaje bez zmian lub notuje spadki. W samym trzecim kwartale 2021 roku w Polsce sprzedaż zwiększyła się: w segmencie opon osobowych o +4%, SUV +26%, dostawczych +20%, motocyklowych +14%, a rolniczych +8%. Udział opon premium ponownie wzrósł o 2 pp. – zarówno w klasie opon do samochodów osobowych, SUV i dostawczych, jak również ciężarowych. Spada natomiast udział opon budżetowych w rynku. – To kolejny znakomity kwartał w tym roku. Pomimo pracy fabryk pełną parą, cały czas widzimy duży popyt niemal we wszystkich segmentach. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to może być rekordowy rok. Także w porównaniu do lat sprzed pandemii. Szczególnie budujące jest to, że klienci i kierowcy doceniają wartość i bezpieczeństwo opon klasy premium. Ich udział rynkowy w segmencie osobowym przekroczył poziom 30% – wskazuje Maciej Winiarz, prezes zarządu Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO). – Ważne jest, że wyraźnie widać wzrosty sprzedaży wobec 2019 roku – a więc okresu sprzed pandemii. Pokazuje to nie tylko popandemiczne odbicie, ale realny wzrost rynku. W segmencie motocykli mamy bardzo dobry rok w rejestracji nowych i słabszy w używanych maszyn – co powoduje, że efekty w popycie opon motocyklowych będziemy odczuwać w przyszłym sezonie. Niewielki zaś spadek w segmencie ciężarówek w samym trzecim kwartale to jedynie efekt mniejszej sprzedaży w klasie opon budżetowych. W klasach
Obecnie innowacyjne technologie nie są rozpatrywane w kontekście „nice to have”, lecz „must have”, by produkcja mogła na bieżąco reagować na oczekiwania konsumentów. EUROLOGISTICS – 129
PRZEMYSŁ 4.0 premium i średnich notujemy pokaźne wzrosty. Ich udział w rynku to odpowiednio 41 i 35% – dodaje Piotr Sarnecki, dyrektor generalny PZPO. W całej Europie nie zanotowano zmian sprzedaży opon – jak przykładowo w segmencie opon do samochodów osobowych i ciężarowych, albo spadki – choćby -16% w segmencie opon rolniczych. O 20% wzrosła sprzedaż opon całorocznych, zaś o 11% spadła w przypadku opon letnich, podczas gdy opony zimowe pozostają bez zmian. – Podobnie jak w 2020 roku, także w 2021 notujemy silny wzrost w segmencie opon całorocznych – pomimo ogólnych spadków sprzedaży. Dane pokazują również, że początek zdrowienia po pandemii jeszcze nie nastąpił dla naszego sektora. Mamy nadzieję, że nadchodzące miesiące przyniosą bardziej pozytywny trend – powiedziała Fazilet Cinaralp, sekretarz generalna Europejskiego Związku Producentów Opon i Gumy (ETRMA).
Branża pod presją Branża oponiarska znajduje się w okresie znaczących zmian. Utrzymanie konkurencyjności wymaga wdrożenia inteligentnych, elastycznych i zarazem niedrogich działań, które umożliwią sprostanie kluczowym wyzwaniom: • Skalowanie działań w odpowiedzi na potrzeby konsumentów. • Utrzymywanie działań operacyjnych z potencjalnie zdalnie pracującym i zmieniającym się zespołem ludzi. • Presja kosztowa, wynikająca z większej globalnej konkurencji. • Więcej jednostek magazynowych, aby zaspokoić potrzeby producentów samochodów, oferujących więcej opcji w zakresie ogumienia pojazdu. • Nowe mieszanki opon, które promują długotrwałość, ale mogą generować wyzwania produkcyjne. Niezależnie od tego, czy przeniesie się zasoby, czy zmieni działania związane z produkcją, aby sprostać kluczowym wyzwaniom technologie cyfrowe powinny być centralnym elementem strategii. Obecnie innowacyjne technologie nie są rozpatrywane w kontekście „nice to have”, lecz „must have”, by produkcja mogła na bieżąco reagować na oczekiwania konsumentów, dynamicznie zmieniającą się gospodarkę, a także zasoby ludzkie niezbędne do pracy. Zastosowanie technologii to niewątpliwie źródło wartościowych insightów, które umożliwiają podejmowanie lepszych decyzji w zakresie projektowania, eksploatacji i konserwacji. Technologie mogą przekształcić procesy tak, aby skrócić czas przestojów, zoptymalizować czas i poprawić jakość produkcji opon. Co więcej, oferują szybsze skalowanie operacji, co umożliwia reagowanie na potrzeby klientów i zmiany rynkowe. Kiedy budżet i finanse są pod ścisłym nadzorem, a opcje technologii cyfrowych wydają się nieograniczone, warto
130 – EUROLOGISTICS
rozważyć trzy rozwiązania cyfrowe, które mogą mieć kluczowy wpływ na rozwój biznesu oponiarskiego: MES, oprogramowanie analityczne, oprogramowanie Digital Twin. 1. Nowoczesny system realizacji produkcji (MES) • Szybkość, elastyczność i skalowalność są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej w obliczu zmian w produktach, zatrudnieniu oraz w łańcuchu dostaw. Oprogramowanie MES może wesprzeć w zarządzaniu złożonością procesu produkcyjnego przy zachowaniu najwyższych priorytetów wydajności i jakości. • Zakład produkujący opony potrzebuje pracowników, którzy dostarczą produkt wysokiej jakości, nawet jeśli mają minimalne doświadczenie w produkcji. System MES z możliwymi do wyegzekwowania instrukcjami dotyczącymi pracy może prowadzić operatorów przez każdy proces produkcyjny. Pomaga upewnić się, że pracownicy produkują opony zgodnie ze specyfikacją. Ponadto, MES umożliwia kierownikom produkcji zarządzanie dostępnością pracowników pod kątem potrzeb produkcyjnych, dzięki czemu mogą przenosić operatorów tam, gdzie są aktualnie potrzebni. • Z uwagi na zmieniająca się dostępność łańcucha dostaw i popyt konsumentów możliwość zwiększania lub zmniejszania oraz skalowania odmian i mieszanek opon stanie się nowym warunkiem utrzymania konkurencyjności. MES może pomóc w szybszym i skuteczniejszym kontrolowaniu, sekwencjonowaniu, monitorowaniu i dokumentowaniu produkcji opon. Pozwala to zachować produktywność, wysoką jakość opon, przy jednoczesnej redukcji liczby błędów. • MES może zautomatyzować gromadzenie danych w zakładach, co z kolei zredukuje i pomoże w analizie każdego etapu produkcyjnego, od zużycia materiałów po produkcję potencjalnie złych opon. • Zdigitalizowana firma szybciej reaguje na zapotrzebowanie rynku, a MES umożliwia połączenie operacji w fabrykach i globalnych systemach biznesowych, co umożliwia personelowi produkcyjnemu korzystanie z informacji w czasie rzeczywistym, takich jak aktualizacje pracy w toku (WIP), w celu podejmowania szybszych i mądrzejszych decyzji.
Oprogramowanie symulacyjne pomogło jednemu z głównych producentów opon zidentyfikować wąskie gardła w projekcie systemu wykończenia, które spowodowałyby zmniejszenie wydajności o 25%.
PRZEMYSŁ 4.0 2. •
Zaawansowane oprogramowanie analityczne Jak zakłady oponiarskie radzą sobie ze zmieniającym się popytem i w których obszarach mogłyby działać lepiej? Odpowiedzi tkwią w systemach produkcyjnych. Skalowalne oprogramowanie analityczne może pobierać surowe dane z tych systemów i przekształcać je w przydatne informacje dla operatorów, techników i kierowników produkcji. • Oprogramowanie do analizy predykcyjnej może pomóc w wydłużeniu czasu sprawności krytycznych zasobów, takich jak wytłaczarki, miksery i maszyny do produkcji opon. • Oprogramowanie gromadzi dane maszynowe, aby poznać wzorce poprzedzające awarie. W przypadku wychwycenia takiego wzorca oprogramowanie może poinformować zespoły konserwacyjne, by proaktywnie rozwiązać problem. Umożliwia to zminimalizowanie przestojów oraz skrócenie czasu, a także ograniczenie wydatków na niepotrzebne naprawy. • Oprogramowanie analityczne może łączyć dane produkcyjne, dane dotyczące opon i inne informacje, aby pomóc zidentyfikować przyczyny problemów, takich jak problemy z jakością. • Dodatkowo, oprogramowanie może pomóc wychwycić zmiany operatora w procesie produkcji opon, dzięki czemu można sprawdzić, czy opony są produkowane zgodnie z ich recepturami. • Oprogramowanie może również identyfikować wzorce użytkowania w miejscach takich jak system parowy, aby poprawić jego wydajność i zmniejszyć koszty energii. • Tradycyjne analizy oparte na chmurze nie są w stanie dostarczyć kontekstowych informacji wystarczająco szybko, by mieć natychmiastowy wpływ na procesy. Skalowalna platforma analityczna umożliwia dostarczanie informacji w sposób najlepiej dostosowany do różnych poziomów działalności firmy. 3. Oprogramowanie Cyfrowy bliźniak Oprogramowanie symulacyjne pomogło jednemu z głównych producentów opon zidentyfikować wąskie gardła w projekcie systemu wykończenia, które spowodowałyby zmniejszenie wydajności o 25%. System został przeprojektowany, a firma ostatecznie zaoszczędziła szacunkowo 4 miliony USD, zachowując wydajność sprzętu. • Cyfrowy bliźniak nie tylko odtwarza fizyczny obiekt, ale także ożywia go w środowisku wirtualnym • Cyfrowy bliźniak to wirtualna replika zasobu fizycznego, która może naśladować wydajność zasobu i aspekty, takie jak zużycie w czasie. Dzięki cyfrowemu bliźniakowi można projektować i testować maszyny i zakłady cyfrowo - na długo przed zakupem części lub zwiększeniem siły roboczej.
•
Można stworzyć cyfrowego bliźniaka maszyny do produkcji opon i zastosować parametry fizyczne, aby sprawdzić, czy działa zgodnie z oczekiwaniami. Możliwe jest również wirtualne uruchomienie maszyn przed wdrożeniem, aby uniknąć kosztownych problemów z integracją w ostatniej chwili, które opóźniają uruchomienie. • Możesz również cyfrowo odtworzyć cały obiekt, taki jak magazyn opon, i symulować w nim przepływy pracy, co wesprze proces usprawniania przepływu materiałów i zmniejszeniu pracy w toku. W rezultacie otrzymujemy magazyn, który jest optymalnie skonfigurowany, aby jak najszybciej realizować zamówienia. • Wartość cyfrowego bliźniaka nie kończy się na etapie uruchomienia. Może również pomóc w optymalizacji produkcji. • Przy pomocy oprogramowania można przeprowadzić szkolenie w bezpiecznym, wirtualnym środowisku. Operatorzy mogą dowiedzieć się, jak prowadzić produkcję w idealnym stanie i jak reagować na scenariusze, które mogą być trudne do odtworzenia za pomocą fizycznego sprzętu. Niektórzy producenci opon decydują się na wewnętrzne rozwijanie swoich aplikacji cyfrowych. Jednak na dłuższą metę takie rozwiązania nie sprawdzają się. Wraz z upływem czasu niezbędnego do opracowania, aplikacje mogą mieć ograniczoną wiedzę specjalistyczną w zakresie ich obsługi. Integracja z wieloma różnymi technologiami wykorzystywanymi w działalności może być również trudna. Dodatkowo, przedsiębiorstwa, które działają w różnych regionach i w różnych zespołach mogą z czasem mierzyć się z problemem niespójnego wdrożenia w różnych fabrykach. Cyfrowe rozwiązania, które już sprawdziły się w produkcji opon, pozwalają zaoszczędzić czas i wysiłek. Są gotowe do użycia i, w niektórych przypadkach, mogą zacząć przynosić realne korzyści w ciągu zaledwie kilku minut. Mogą integrować się z istniejącymi narzędziami i procesami - zamiast je zastępować - i mogą być wspierane przez globalny zespół. Dodatkowo, można je wdrażać w spójny, ustandaryzowany sposób w jednym lub wielu zakładach. Witold Zygmunt
Oprogramowanie analityczne może łączyć dane produkcyjne, dane dotyczące opon i inne informacje, aby pomóc zidentyfikować przyczyny problemów, takich jak problemy z jakością. EUROLOGISTICS – 131
PRZEMYSŁ 4.0
JAK SZTUCZNA INTELIGENCJA MOŻE WSPIERAĆ LINIE MONTAŻOWE? Z danych wynika, że do 2026 r. wartość sztucznej inteligencji (AI) w branży produkcyjnej przekroczy 16,7 mld USD. Bez wątpienia AI jest kluczem do przyszłości produkcji elektroniki, a firmy, które ją wdrożą, będą czerpać korzyści z optymalizacji procesów, oszczędności kosztów i generowania innowacyjnych rozwiązań.
132 – EUROLOGISTICS
PRZEMYSŁ 4.0
Cyfryzacja, automatyzacja i Przemysł 4.0 – hasła dobrze już znane – napędzają daleko idące zmiany w branży produkcyjnej. Mimo to, według danych firmy Drishti, wciąż aż 72%. usług montażowych w masowej produkcji wykonywanych jest ręcznie. Jak zatem usprawnić linie produkcyjne? Kluczem może okazać się połączenie tradycyjnego podejścia z rozwiązaniami sztucznej inteligencji.
Sieciowe rozwiązania dozoru przydają się w przypadku reklamacji. Jeśli finalny produkt okaże się wadliwy lub klient zgłosi problem z nim związany, dużo łatwiej jest znaleźć przyczynę.
Punkt zwrotny W branży produkcyjnej wciąż mówi się o Przemyśle 4.0, przemysłowym internecie rzeczy (IIoT), uczeniu maszynowym i automatyzacji. W praktyce jednak, modne hasła nie zawsze mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Choć wymienione, potężne narzędzia faktycznie mogą całkowicie zmienić produkcję, wielu właścicieli zakładów zastanawia się wciąż od czego zacząć proces transformacji. Systemy klasycznej automatyki, oparte o algorytmy deterministyczne, są w stanie rozwiązywać określone problemy tylko do pewnego momentu. Bez użycia sztucznej inteligencji dochodzi się więc do punktu, w którym dalsza automatyzacja nie przyniesie spodziewanych korzyści. W przypadku produkcji wysokonakładowej, o dużym stopniu powtarzalności, klasyczne podejście do automatyzacji procesów sprawdza się znakomicie. Nadal istnieją również obszary, w których sprawność rąk ludzkich czy umiejętność reagowania na nietypowe sytuacje, są niezastąpione. Gdy jednak stajemy w obliczu wysokiej zmienności produkcji i niskich nakładów, wówczas klasyczna automatyzacja nie zdaje egzaminu. Kiedy klasyczna automatyzacja nie wystarcza tam pojawia się pole do działania dla sztucznej inteligencji. Istnieje uzasadniona obawa, że jeśli przedsiębiorstwa produkcyjne w Europie nie będą wdrażać inteligentnych rozwiązań, to przegrają konkurencyjnie z Chinami, gdzie produkcja jest tańsza, z uwagi na niższe koszty pracy. Powinniśmy więc, skupić się na podnoszeniu efektywności produkcji, ale również na jej pozostałych aspektach. - Dochodzi tutaj także czynnik związany z elastycznością produkcji, czyli jej planowaniem, dostosowywaniem jej do aktualnych potrzeb, zarządzaniem łańcuchami dostaw, zasobami w fabrykach, a także scenariuszami – czyli co się stanie gdy klient zamówi, albo nie zamówi dany produkt. – wylicza Paweł Szczerkowski, dyrektor zarządzający w firmie Fitech. – Moim zdaniem fabryki, które potrafią robić to optymalnie, będą wygrywać na rynku. – dodaje.
Inaczej sprawy mają się, kiedy dane zliczane są i analizowane przez kamerę. Umieszczona nad każdym stanowiskiem roboczym, mierzy proces nieprzerwanie. Dzięki algorytmom sztucznej inteligencji jest także w stanie wychwycić ewentualne błędy i tzw. wąskie gardła. Pozwala to w łatwy sposób zidentyfikować i ograniczyć sytuacje, które zagrażają jakości lub bezpieczeństwu. - Dzisiejsze systemy potrafią już sprawdzać, czy wszystkie etapy danego procesu zostały wykonane. Nie chodzi tutaj o zastępowanie ludzkiej pracy, ale o wspieranie jej, np. w sytuacji, gdy pracownik przypadkowo przeoczył jakiś element. W takim wypadku system może automatycznie uruchomić powiadomienie, które przypomni o pominięciu ważnego etapu – podkreśla Dagmara Pomirska z Axis Communications.
Model hybrydowy
AI wkracza do branży EMS
Aby skutecznie wprowadzić rozwiązania Przemysłu 4.0, warto pomyśleć o modelu hybrydowym. W tym celu, można wykorzystać rozwiązania dozoru wizyjnego – kamery, które będą analizować dane gromadzone na linii produkcyjnej. Dostępne obecnie rozwiązania pozwalają odciążyć pracowników od żmudnego, ręcznego zliczania elementów na taśmie i zapisywania wyników. W takim tradycyjnym modelu, dane mogą być niekompletne, a także nieodpowiednio katalogowane. Nie pozwala to wyciągać wniosków i optymalizować produkcji.
Coraz więcej firm świadczących usługi EMS stara się wykorzystywać automatyzację produkcji, aby usprawnić sposób wykonywania zadań przez pracowników, umożliwiając im wydajniejszą pracę. Istnieje kilka rozwiązań AI, które pozwalają firmom na obniżenie kosztów produkcji, przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności. Warto wiedzieć, że maszyny, wykorzystujące sztuczną inteligencję do wspierania procesów produkcyjnych, m.in. w branży EMS, powstają także w Polsce. Rozwiązanie pozwalające na automatyzację procesu montażu komponentów
Po nitce do kłębka Sieciowe rozwiązania dozoru przydają się także w przypadku reklamacji. Jeśli finalny produkt okaże się wadliwy lub klient zgłosi problem z nim związany, dużo łatwiej jest znaleźć przyczynę. W materiale wideo łatwo jest zauważyć, np. tę samą śrubę dokręconą dwukrotnie. Choć wydaje się, że coś takiego nie powinno rodzić problemów, jeśli jest to początkowy etap produkcji, może realnie wpłynąć na dalszy proces lub użytkowanie produktu. Po weryfikacji takich wypadków w materiale wideo, dużo prościej ustosunkować się do reklamacji klienta. Wykorzystanie sztucznej inteligencji w monitoringu wizyjnym zapewnia nie tylko wgląd w produkcję i zmniejsza liczbę błędów, ale także pomaga zwiększać wartość produktu i optymalizować procesy. - Z danych naszych klientów wynika, że rozwiązania sieciowe zapewniają wymierne korzyści biznesowe. W zależności od typu firmy, są to różnego rodzaju zyski. Przykładowo, jeden z klientów poprawił wydajność o 21 procent, inny obniżył koszty pracy przy linii produkcyjnej o 34 procent, a trzeci zmniejszył wskaźnik defektów produktu o imponujące 48 procent – dodaje Dagmara Pomirska.
EUROLOGISTICS – 133
PRZEMYSŁ 4.0
Czy operatorzy linii produkcyjnych nie czują się kontrolowani, będąc obserwowanymi przez czujne oko kamery?
wykryć i usunąć wadliwe elementy tak wcześnie, jak to możliwe. - wyjaśnia ekspert z Fitech. Ponadto systemy wizyjne wykorzystujące AI nigdy się nie męczą – maszyny są w stanie nieprzerwanie wykorzystywać dane i czujniki do wykonywania zadań kontroli jakości.
Co z prywatnością? THT z wykorzystaniem ramienia robotycznego oferuje Fitech – firma, która opracowuje systemy mające pomóc producentom elektroniki kontraktowej poprawić jakość i efektywność ich działań. – Maszyna zapewnia powtarzalność i eliminuje ryzyko popełnienia błędów w montażu, zapewniając wysoką jakość produktu końcowego – tłumaczy Krzysztof Pyclik, szef działu Robotics R&D z Fitech. – Automatyzacja montażu ręcznego elementów THT niemal w 100% eliminuje prawdopodobieństwo błędów montażowych, optymalizując tym samym koszty operacyjne fabryki. – dodaje ekspert. Z drugiej strony, kontynuowanie procesu produkcyjnego i umożliwienie zamontowania wadliwego komponentu, wiąże się ze zużyciem większej ilości materiałów i niepotrzebnym zajęcie miejsca na linii montażowej. W efekcie zaś powstaje wadliwy produkt, co naraża firmę na straty.
Czy czeka nas rewolucja w produkcji elektroniki? Sztuczna inteligencja to wciąż młoda i szybko rozwijająca się technologia. Jednak już teraz rewolucjonizuje przemysł produkcyjny. Dzięki wykorzystaniu AI, sektor EMS zyska narzędzia, które pozwolą mu na fundamentalną zmianę sposobu produkcji elektroniki. Sztuczna inteligencja umożliwi firmom podejmowanie decyzji na podstawie wniosków lub predykcji opartych na danych, optymalizację procesów, obniżenie kosztów operacyjnych, a nawet pomoc w zapewnieniu wysokiej jakości obsługi klienta. Bez wątpienia to właśnie AI przygotowuje przemysł produkcji elektroniki do kolejnej, piątej rewolucji.
Inteligentne systemy wizyjne W przypadku montażu obwodów drukowanych czy produkcji modułów elektronicznych, liczy się jakość. Niepoprawne zamocowanie komponentów na płytce PCB i przejście przez etap lutowania oznacza, że na zmiany jest już za późno. Tymczasem sztuczna inteligencja, uzbrojona w strumień danych, pochodzących z wielu źródeł, może wykrywać błędy montażowe wcześniej, umożliwiając ich wykrywanie i naprawę, zanim staną się nieodwracalne. O ile wizyjna kontrola jakości PCBA nadal bardzo często jest wykonywana przez ludzi, obarczona jest dużym ryzykiem przeoczenia błędów montażowych. Chcąc ich uniknąć, coraz więcej firm z branży EMS decyduje się na wykorzystanie zautomatyzowanej kontroli wizyjnej. Dzięki temu podnoszą efektywność tego procesu. Niektóre idą o krok dalej i stawiają na sztuczną inteligencję w procesie analizy obrazu. Systemy wizyjne, wykorzystujące AI dokonują analizy, opierając się na uczeniu maszynowym. Co to oznacza? - Sztuczna inteligencja może analizować więcej informacji i podejmować decyzje oparte na danych, które pomagają szybko 134 – EUROLOGISTICS
Czy jednak operatorzy linii produkcyjnych nie czują się kontrolowani, będąc obserwowanymi przez czujne oko kamery? Według badań Drishti, jest wręcz przeciwnie. Możliwość weryfikacji pracy w materiale wideo, daje zarówno pracodawcy, jak i operatorowi całkowity obiektywizm w ocenie danej sytuacji. Ponadto, zebrane dane mogą być podstawą do szkoleń nowych operatorów – pozwalać im podnosić swoje kompetencje i uczyć się na realnych przykładach. Warto również podkreślić, że monitoring wizyjny jest całkowicie zgodny z RODO, dzięki zastosowaniu maskowania prywatności. Tego typu rozwiązania pozwalają skutecznie zaciemniać ten fragment obrazu, który zawiera wizerunek pracownika. Dzięki temu, jego dane wrażliwe są chronione i mogą zostać wykorzystane dopiero w sytuacjach, na które zezwala prawo. Maskowanie działa w czasie rzeczywistym i nie wpływa na jakość nagrywanego materiału wideo. - Dzisiejszy monitoring wizyjny to już nie tylko kamery, ale całe systemy, które wspierają branżę produkcyjną, jednocześnie dbając o prywatność i bezpieczeństwo jej pracowników. Warto pamiętać, że czasem nawet niewielka zmiana i skorzystanie z modelu hybrydowego, łączącego zalety pracy manualnej i sztucznej inteligencji, pozwolą postawić krok w kierunku budowy prawdziwej fabryki przyszłości – podsumowuje Dagmara Pomirska.
Czego potrzebuje polski przemysł? Z danych statystycznych wynika, że poziom robotyzacji polskiego przemysłu jest 2-3 krotnie mniejszy niż naszych południowych sąsiadów i 8 razy mniejszy niż w przemyśle niemieckim, nie mówiąc o liderach jakimi były i są Korea i Japonia. Niemniej trzeba pamiętać, że na polski przemysł składają się podmioty o rożnej dojrzałości i zapleczu kapitałowym. Część fabryk wyrosła od podstaw na naszym rodzimym rynku. Niektóre wyewoluowały z firm rzemieślniczych. Obok nich powstają oddziały międzynarodowych koncernów z dojrzałą strategią produkcji. - Myślę, że potrzeba automatyzacji przebiła się już do ogólnej świadomości i jest postrzegana jako nieodzowne narzędzie do rozwoju biznesu. – stwierdza Paweł Szczerkowski. Takie podejście od lat funkcjonuje w fabrykach, które były lokowane w Polsce przez światowych potentatów - inwestycje greenfieldowe spowodowały konieczność zakupu sprzętu i automatyzacji. Przez ten proces przechodzą obecnie duże zakłady i fabryki produkcyjne, które istnieją na polskim rynku od wielu lat. Niemniej w automatyzację inwestują także prywatne, mniejsze zakłady - na miarę własnych potrzeb i możliwości. Automatyzacja jest więc faktem. Otwartym pozostaje pytanie - czy w dostatecznym wymiarze? Witold Zygmunt
ROZPOCZYNAMY NABÓR DO BADANIA EDYCJA
OPERATOR LOGISTYCZNY OPERATOR
LOGISTYCZNY
NA ZGŁOSZENIA CZEKAMY DO 31 MARCA dgc.com.pl
PRZEMYSŁ 4.0
USUWANIE SKUTKÓW KATASTROFY IT Plany usuwania skutków katastrofy (Disaster Recovery ― DR) są dziś centralnymi mechanizmami ochrony środowisk informatycznych przedsiębiorstw przed różnego rodzaju zagrożeniami, od ataków hakerskich po klęski żywiołowe. W sytuacji, gdy ataku ransomware spodziewa się 6 na 10 firm, które dotąd go nie doświadczyły, a ponad połowa z nich (54%) wskazuje, że cyberataki są obecnie zbyt zaawansowane, aby je zatrzymać, niezwykle ważne staje się testowanie planów DR. Niestety, nie jest to powszechna praktyka. Specjaliści w centrach przetwarzania danych są tak przeciążeni pracą, że nie mają ani czasu, ani narzędzi, aby przeprowadzać takie testy częściej.
Rick Vanover Dyrektor ds. strategii produktowej w firmie Veeam
136 – EUROLOGISTICS
PRZEMYSŁ 4.0 Testowanie planów DR ma ogromne znaczenie, ponieważ szybkie przywrócenie normalnego funkcjonowania środowiska informatycznego zależy nie tylko od procedur, lecz również od koordynacji, współpracy i odpowiedniej kolejności działań w zespole realizującym taki plan. Niezbędne są też odpowiednie struktury obejmujące pamięć masową, sieć, aplikacje, bazy danych i inne zdalne platformy robocze. Cyberataki mogą poważnie zmniejszyć produktywność firmy i jej zdolność do szybkiego odzyskiwania danych, ale istnieje też inne — dużo bardziej prawdopodobne, choć często niedostrzegane — zagrożenie: błędy spowodowane nieumyślnie przez człowieka. W niektórych krajach odsetek takich incydentów osiągnął poziom aż 38%. Oprogramowanie do automatycznego wykrywania zagrożeń może pomóc w wykrywaniu nieprawidłowych zachowań i innych oznak włamania do środowiska informatycznego. Zawsze jednak pierwszą linię obrony stanowią pracownicy firmy.
Veeam definiuje plan DR jako zestaw procedur, które należy wykonać w przypadku nieplanowanego zdarzenia zakłócającego pracę zasobów przedsiębiorstwa oraz narażającego na ryzyko bieżące procesy i operacje. Katastrofy mogą mieć różne rozmiary, przyczyny i formy, takie jak klęski żywiołowe, awarie sprzętu, cyberataki lub błędy człowieka. Planowanie pomaga firmie w znalezieniu najlepszej strategii walki z takimi zagrożeniami oraz ograniczeniu do minimum wynikających z nich przestojów. W czasie, gdy liczba wektorów ataków cały czas rośnie, plany DR są niezbędne dla zapewnienia ciągłości działania firmy.
reakcję i ograniczenie strat do minimum. Przykładami skutecznych działań są szkolenia pracowników, wdrożenie odpowiednich reguł wewnętrznych i właściwe zaprojektowanie zadań. Problemem jest także fakt, że bardzo często to właśnie menedżerowie nie przywiązują należytej wagi do dobrych praktyk i szkoleń w zakresie bezpieczeństwa. Niezależnie od tego, czy takie praktyki i szkolenia stanowią część kompleksowej strategii bezpieczeństwa informatycznego, czy też są organizowane odrębnie, firmy powinny szkolić wszystkich swoich pracowników w zakresie bezpiecznych procedur podczas pracy w trybie online. Dotyczy to w szczególności osób pracujących zdalnie. Może to znacznie zmniejszyć ryzyko utraty danych spowodowanej przez ataki ransomware lub inne formy szkodliwego oprogramowania. Z jednej strony należy szkolić w zakresie cyberbezpieczeństwa pracowników niebędących informatykami, z drugiej jednak równie ważne jest regularne szkolenie i podnoszenie kwalifikacji personelu działu informatycznego. Informatycy odgrywają kluczową rolę w realizacji planu DR oraz zapewnieniu dostępności systemu w sytuacjach awaryjnych, a wdrożenie wydajnego i skutecznego planu DR wymaga dobrej znajomości i dogłębnej analizy istniejących zagrożeń. Pracownicy powinni znać i rozumieć stosowane w przedsiębiorstwie najlepsze procedury dotyczące cyberbezpieczeństwa, takie jak ograniczenie dostępu do plików, stosowanie silnych haseł i uwierzytelniania, propagowanie dobrych nawyków dotyczących tworzenia kopii zapasowych, używanie bezpiecznej sieci i rutynowe kontrole higieny cybernetycznej. Wszystko to w połączeniu z odpowiednią strategią informatyczną znacznie zmniejsza ryzyko incydentów spowodowanych błędem człowieka.
Ludzka strona technologii
Najważniejszy jest człowiek
Nie da się zaprzeczyć, że błąd człowieka może doprowadzić do utraty danych, każda firma musi więc zachować czujność i szkolić swoich pracowników w zakresie przeciwdziałania takim incydentom. Jak wskazano w opublikowanym niedawno raporcie firmy PC World, przyczyną 75% przypadków utraty danych były błędy człowieka. Z kolei katastrofy cybernetyczne następują najczęściej z takich przyczyn, jak błędy podczas wysyłania wiadomości e-mail, przypadkowe usunięcie danych, niedostateczna higiena informatyczna, uszkodzenie danych oraz brak szkoleń pracowników w zakresie aktualnych zagrożeń. Co łączy wszystkie te incydenty? Otóż ich skutki można z powodzeniem ograniczyć za pomocą środków takich jak odpowiednie szkolenia pracowników, stosowanie rygorystycznych zasad wewnętrznych oraz szersze i dokładniejsze analizowanie współczesnych zagrożeń.
Choć testy planów DR są bardzo ważne ze względu na swój cel, obejmują one tylko aspekt techniczny. Jeśli dojdzie do faktycznej katastrofy, pracownicy muszą działać szybko i profesjonalnie, aby przywrócić działanie środowiska informatycznego. Przeprowadzenie testów fizycznych i symulacyjnych pomoże przygotować zespół do działania w sposób zgodny z zasadami i procedurami firmy. W tym przypadku nie ma miejsca na podziały czy też przeciwstawianie myślenia indywidualnego myśleniu zespołowemu. Należy zawsze pamiętać, że w przypadku katastrofy najważniejszym zasobem firmy są jej pracownicy. Warto więc poświęcić czas i wysiłek na ich odpowiednie przeszkolenie. Od tego może zależeć, czy firma przetrwa i będzie nadal odnosić sukcesy.
Czym jest plan usuwania skutków katastrofy (DR)?
Zapobieganie utracie danych w wyniku błędu człowieka Przeciwdziałanie błędom człowieka nie powinno mieć charakteru reaktywnego. Wskazane są środki proaktywne, które w razie takiego incydentu umożliwią szybką
Przeprowadzenie testów fizycznych i symulacyjnych pomoże przygotować zespół do działania w sposób zgodny z zasadami i procedurami firmy. EUROLOGISTICS – 137
FELIETON
NIEPEWNOŚĆ W BIZNESIE Donald Rumsfeld, sekretarz obrony USA, na konferencji w dniu 12 lutego 2002, zapytany o dowody istnienia broni masowego rażenia w Iraku, odpowiedział: „Mamy znane wiadome. Rzeczy, o których wiemy, że je wiemy. Wiemy również, że istnieją znane niewiadome. Innymi słowy, wiemy, że są pewne rzeczy, których nie wiemy. Ale są również nieznane niewiadome – takie, o których nie wiemy, że ich nie wiemy”. Wypowiedź Rumsfelda wyróżnia dwie intersujące sytuacje poznawcze, choć w rzeczywistości istnieją trzy – pominięta zostaje kategoria nieznanych wiadomych, ujawniająca się u osób cierpiących na anosognozję. Anosognostycy nie zdają sobie sprawy z własnej choroby, jak w zespole Antona, kiedy pacjenci zaprzeczają własnej ślepocie.
Prof. UAM dr hab. Maciej Błaszak Wydział filozoficzny UAM
138 – EUROLOGISTICS
FELIETON
Z pierwszą – wymienioną przez Rumsfelda - interesującą sytuacją poznawczą, czyli znanymi niewiadomymi, radzimy sobie albo znajdując właściwą odpowiedź („Nie jestem pewien, czy Sacramento jest stolicą Kalifornii”), albo ustalając rozkład prawdopodobieństwa (np. wyrzucenia co najmniej dwóch orłów przy trzech rzutach identycznymi monetami). Jednak trzecia sytuacja – nieznanych niewiadomych – czyli na przykład wydarzeń, których nikt nie oczekiwał, a które mogą mieć potężne konsekwencje („czarne łabędzie” Nicolasa Taleba), nie podlega standardowej analizie stochastycznej. Giełdowe krachy, kosmiczne kataklizmy, czy wybuchy pandemii wyznaczają sferę niewyobrażalnego, klasyfikowanego przez naukę i opinię publiczną jako przejaw ignorancji, wieloznaczności i źle zdefiniowanych problemów. Kategoria „nieznanych niewiadomych” ma też swoje miejsce w edukacji przedmiotów biznesowych i ekonomicznych. Czołowi ekonomiści międzywojnia odróżniali ryzyko od niepewności, tę ostatnią lokując w obszarze nieznanych niewiadomych. Później jednak „nieznane niewiadome” zniknęły z ekonomii głównego nurtu na ponad pół wieku. Wyeliminowanie z analizy ekonomicznej stanów świata, którym nie można przypisać prawdopodobieństw ponieważ są niewyobrażalne („przed wynalezieniem koła przez Sumerów pięć i pół tysiąca lat temu, nie było sensu pytać ‘jakie jest prawdopodobieństwo wynalezienia koła?’”), zaowocowało tworzeniem modeli ekonomicznych, które – choć przypominają świat realny – są jego parodią. Problem polega na „pseudomatematyzacji” teorii ekonomicznych, czyli problematycznym przypisaniu zmiennych, występujących w modelach, mierzalnym parametrom realnego świata. Wiele pojęć ekonomicznych nie jest bardziej obserwacyjnych, lub lepiej zdefiniowanych niż nowomowa książek Lewisa Carrolla o przygodach Alicji. Dobrą ilustracją wyparcia nieznanych niewiadomych jest teoria racjonalnego wyboru. Według jej twórców, ludzie optymalizują w ramach dobrze zdefiniowanych warunków brzegowych, typując możliwe kierunki działania i oceniając konsekwencje każdego z nich. Pozwala to na wybór najlepszych opcji i przewidywanie – jeśli będzie taka potrzeba – wyborów innych graczy. Tym schematem – zdaniem ekonomistów – ludzie planują poziom konsumpcji, przebieg edukacji, strategię wychowania dzieci i wysokość składek emerytalnych; firmy maksymalizują wartość dla akcjonariuszy, a rządy wybierają politykę maksymalizującą społeczny dobrobyt.
Chwila zastanowienia i mamy poważne wątpliwości, czy ludzie, firmy i rządy kiedykolwiek dysponują wystarczającą informacją niezbędną do maksymalizowania czegokolwiek, i czy znają wszystkie dostępne opcje oraz ich konsekwencje. Realni ludzie, firmy i rządy nie optymalizują, lecz podejmują decyzje przyrostowo, nie zdobywając szczytu, a jedynie wchodząc na wzniesienie nieco wyższe od aktualnie zajmowanego. Kiedy ekonomiści zaczęli przeprowadzać eksperymenty w których ludzie podejmowali decyzje finansowe, okazało się, że ich zachowanie przeczy ustaleniom standardowej ekonomii. Przykładowo, decydenci są przesadnie - z perspektywy teorii racjonalnego wyboru - podekscytowani znikomymi szansami dobrych wyników i przesadnie zniechęceni znikomymi szansami złych wyników (paradoks Maurice’a Allaisa), czy ujawniają bardzo silną niechęć do sytuacji niejednoznacznych (paradoks Daniela Ellsberga). Tego typu paradoksy są interpretowane jako dowód nieracjonalności człowieka. Dlaczego jednak racjonalność ma być normatywnym ideałem, tak jak sobie wymyślili twórcy teorii racjonalnego wyboru? W biologii ewolucyjnej te same „błędy poznawcze” są interpretowane jako przystosowawcze dyspozycje behawioralne, podwyższające wartość przystosowawczą ludzkiego fenotypu. Jak zauważył japoński psycholog Masanao Toda: „człowiek i szczur są wyjątkowo tępi w pomieszczeniu eksperymentalnym; z drugiej strony psychologia zwracała niewiele uwagi na to, co te dwa gatunki potrafią zdziałać w swoich naturalnych habitatach”. Być może zatem warto myśleć o „błędach poznawczych” ekonomii behawioralnej jako o heurystykach, które sprawiają, że stajemy się bystrzy. Ewolucja pomogła naszemu gatunkowi rozwinąć umiejętności radzenia sobie z sytuacjami „nieznanych niewiadomych”, co cieszy, chociażby dlatego, że we współczesnym świecie VUCA - zmiennym, niepewnym, złożonym i wieloznacznym – margines radykalnej niepewności, przestrzeni pojawiania się „czarnych łabędzi”, uległ rozszerzeniu (czy sto lat temu, w granicach ludzkiej wyobraźni, znajdował się przenośny telefon, za pomocą którego można robić zdjęcia, obliczać złożone funkcje matematyczne, nawigować w nieznanym terenie i czytać powieści?). Biologiczna inteligencja nie jest opisywana zdolnościami optymalizacyjnymi, lecz umiejętnością radzenia sobie ze złożonymi i źle zdefiniowanymi problemami. Wydaje się, że ekologiczna racjonalność lepiej wyjaśnia świat ludzkich spraw niż racjonalność normatywna, a życie, nauka, biznes i polityka to tak
Menadżer może być najlepszy w firmie, ale nie powinien próbować być najlepszy w ogóle. W naszych rolach społecznych i zawodowych powinniśmy być wystarczająco dobrzy.
EUROLOGISTICS – 139
FELIETON
naprawdę poszukiwanie wyników trochę lepszych i unikanie rezultatów trochę gorszych w kontekście „nieznanych niewiadomych”. Niepewność jest zatem tym, co kochamy i nienawidzimy jednocześnie. Nienawidzimy, ponieważ niepewność generuje straty. Kochamy, ponieważ niepewność wprowadza do naszego życia element „być może”. Być może następnym razem będę miał więcej szczęścia i być może nie jest tak źle, jak się wszystkim wydaje. Niepewność, w odległej ewolucyjnej przeszłości, nałożyła przystosowawczą presję na mechanizmy uczenia się i organizmy potrafiące zredukować niepewność drogą uczenia się miały większe szanse na przeżycie niż cała reszta. Oczywiście – o czym już wiemy, a czego wydaje się nie dostrzegać wielu ekonomistów – nie każdy rodzaj niepewności bierze się z ignorancji i może zostać zmniejszony uczeniem się. Istnieje radykalna niepewność „nieznanych niewiadomych”, której nie likwiduje uaktualnianie modeli mentalnych na podstawie doświadczenia. Uczenie redukujące niepewność wykorzystuje wnioskowanie bayesowskie z ewidencji empirycznej o najbardziej prawdopodobnych jej przyczynach. Wyobraźmy sobie, że w urnie – o czym nie wiemy – znajduje się dziewięćdziesiąt kul czarnych i dziesięć białych. Zakładamy standardowo, że kul każdej barwy jest po pięćdziesiąt. Zaczynamy kule wyjmować, zapisywać wynik i z powrotem wkładać do urny. Po odpowiednio dużej liczbie prób, zaczynamy się orientować, że kul czarnych musi być więcej niż białych, i nasza początkowa hipoteza („50% z każdego koloru”) ulega uaktualnieniu („wszystko na to wskazuje, że 90% czarnych i 10% białych”). W ten sposób zredukowaliśmy „znane niewiadome” drogą badania i uczenia się. Wiemy, że proporcje są 9 do 1 dla czarnych, i w tym momencie już nic więcej nie możemy się nauczyć. Niemniej, ciągle istnieje zmienność wyników od próby do próby. Otrzymujemy sekwencje prób w których procent czarnych kul jest większy lub mniejszy niż dziewięćdziesiąt. Zmienność ta jest nieredukowalną niepewnością, czyli „nieznanymi niewiadomymi”. Wracając z tą wiedzą do biznesu: menadżer rozpoczynając pracę z nowym zespołem napotyka na spore dawki niepewności, które wymagają od niego dwóch rodzajów wysiłku mentalnego. Po pierwsze, powinien wyeliminować – ciągle samemu się ucząc – ten rodzaj niepewności, który tworzy „znane niewiadome”. Po drugie, powinien wiedzieć kiedy przestać dalej się uczyć! Bez wyraźnego sygnału „nauczyłeś się wszystkiego, co było możliwe – teraz przerwij”, jego mózg będzie ustawicznie atakował problem w którym
pozostały przede wszystkim „nieznane niewiadome”, co doprowadzi do kolosalnych strat energetycznych i złamania reguł wydajnego przetwarzania informacji w układzie nerwowym. O jakich regułach mówimy? Wydajność pracy ludzkiego mózgu jest wręcz porażająca, o czym mogą świadczyć następujące dane liczbowe. Człowiek zrelaksowany konsumuje 1800 kcal dziennie, co jest ilością energii, którą w ciągu doby pobiera 100 watowa żarówka. Przy aktualnej cenie za kilowatogodzinę prądu (60 groszy), godzinny koszt pracy stuwatowej żarówki wynosi 6 groszy, a więc całe ciało człowieka w stanie relaksu konsumuje energii za 6 groszy na godzinę. Mózg dorosłego człowieka, choć zużywa dziesięć razy tyle energii ile powinien (waży średnio 1370 gramów, co daje 2-3% masy ciała), czyli 20%, „kosztuje” na godzinę 1,2 grosza w stanie relaksu. Podczas wysiłku umysłowego spożycie energii przez mózg wzrasta zaledwie o 5%, do 1,5 grosza na godzinę. Jakie reguły przetwarzania informacji dobór naturalny zaimplementował w mózgu, dzięki którym jest on tak wydajny? Pierwsza reguła dotyczy stylu przetwarzania informacji przez mózg: jest on „miękki” (spłaszczona amplituda sygnału) i powolny (sygnał elektryczny w układzie nerwowym płynie średnio trzydzieści milionów razy wolniej niż w kablu miedzianym). Wszelkie gwałtowne zmiany, nerwowe i chaotyczne ruchy, pochłaniają kolosalne ilości energii. Ewolucyjny wyścig wygrywają osobniki, które „docierają do mety” może niekoniecznie na czołowych miejscach, ale na pewno z jakimiś resztkami energii. Dla równowagi energetycznej człowieka zabójczy jest przedłużający się stres. Drenaż energii podczas stresu ma miejsce nie tylko w organizmie osoby o teoretycznie słabszej pozycji strategicznej (pracownik), ale również w organizmie szefa. Druga reguła dotyczy – o zgrozo – przetwarzania informacji tak nieprecyzyjnego, jak to tylko możliwe. Obliczanie materialnej reprezentacji liczby 5, kosztuje mniej niż materialnej reprezentacji liczby 5,125. Jeśli nie jesteście Państwo kardiochirurgami lub pilotami samolotów, perfekcjonizm nie jest wskazany. Menadżer może być najlepszy w firmie, ale nie powinien próbować być najlepszy w ogóle. W naszych rolach społecznych i zawodowych powinniśmy być wystarczająco dobrzy. Trzecia reguła wydajnego przetwarzania dotyczy oszczędzania przepustowości łącza. W wymiarze zawartości rzeczowej wypowiedzi, komunikujemy wyłącznie błędy predykcyjne, czyli zaskoczenia i nowości. A zatem, nie piszemy maili na tematy wcześniej przedyskutowane.
Niepewność jest zatem tym, co kochamy i nienawidzimy jednocześnie. Nienawidzimy, ponieważ niepewność generuje straty. Kochamy, ponieważ niepewność wprowadza do naszego życia element „być może”. 140 – EUROLOGISTICS
Trendy w sieciach dostaw i produkcji 10-11 Maja 2022 Hotel Windsor Jachranka PARTNER STRATEGICZNY
PARTNERZY
ORGANIZATORZY
Green spaces aren’t just great for wildlife, they’re also really important for our mental and physical health. That’s why part of our PARKlife™ mindset readily focuses on amenities like green spaces, sports facilities, relaxation areas, Book Boxes and more at Prologis Parks across Central Europe. PARKlife™ is unique to Prologis and it’s just one of the ways we help our customers provide their employees with great places to work. Whether it’s a quiet walk, a lunchtime kickabout or a moment to relax, something special is…
MADE IN PROLOGIS
prologisce.eu