15 minute read

CZECHY

Next Article
WĘGRY

WĘGRY

ZESPÓŁ W BUDOWIE

Czasy wielkich sukcesów osiąganych przez reprezentację Czech powoli zanurzają się w przeszłości. Niebawem minie siedemnaście lat, odkąd prowadzony przez Karela Brücknera zespół zameldował się w półfinale Euro 2004. Nadchodzący turniej może więc być przełomowy.

Advertisement

PODSTAWOWE INFORMACJE

Występy na ME: 1960, 1976, 1980, 1996 - 2016 Debiut na ME: 1960 Najlepszy wynik na ME: 1976 - mistrzostwo Miejsce w rankingu FIFA: 40.

Kurs może ulec zmianie.

wyjdzie z typuj na: grupy 2,0

HAZARD MOŻE UZALEŻNIAĆ. BEM TO LEGALNY BUKMacher. gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 18+

Mniej lub bardziej znane powiedzonko mówi – kiedyś to było. Obok pierogów i bigosu można by to uznać za polską tradycję, choć wiele wskazuje na to, że z podobnym odczuciem identyfikują się również za południową granicą. Największe sukcesy w historii reprezentacji Czech już dawno stały się ich wizytówką. Kadra prowadzona przez Jaroslava Šilhavego zmierza w kierunku żmudnej odbudowy i ponownie chce dawać wiele radość. Ale czy jednakowo będzie podczas zbliżających się mistrzostw Europy?

Wymiana pokoleń

Po znanych nazwiskach i autorach największych sukcesów w historii reprezentacji Czech nie ma już śladu, bo zawodnicy pokroju Pavla Nedveda, Petra Čecha czy Jana Kollera dość solidarnie postanowili zawiesić buty na kołku i w spokoju oddać się równie atrakcyjnym zajęciom. Laureat nagrody Złotej Piłki z 2003 roku pełni obecnie funkcję wiceprezesa Juventusu. Były zawodnik Chelsea stawia natomiast pierwsze kroki w roli klubowego doradcy. O reszcie można by mówić w nieskończoność, choć przed zbliżającym się Euro 2020 dużo ważniejszy jest obecny stan kadry i potencjalni następcy największych gwiazd. A tych z pewnością nie zabraknie. Za południową granicą buduje się bowiem całkowicie nowa odsłona reprezentacji – oparta na przedstawicielach największych lig Starego Kontynentu oraz graczach z krajowego podwórka.

Zastąpienie takich zawodników, jak Pavel Nedved, Petr Čech, Tomáš Rosický czy Milan Baroš z pewnością nie jest proste. Obecny selekcjoner, Jaroslav Šilhavý, musi się trochę nagłowić, choć wiele wskazuje na to, iż część wariantów zrodzi się samoistnie. Ni stąd, ni zowąd pojawiła się bowiem grupka graczy która - choć o bezpośrednim zastępstwie mówić raczej nie powinna, bo do sukcesów na miarę wspomnianej czwórki wciąż im daleko – doskonale odnalazła się w narodowych realiach. Zawodnicy pokroju Tomáša Součka, Vladimíra Coufala (obaj West Ham), Patrika Schicka (Bayer Leverkusen) czy Jakuba Jankto (Sampdoria) od dłuższego czasu stanowią trzon swoich drużyn. Strzelają, asystują, zbierają cenne doświadczenie. Kto wie, czy nie przeniosą tego również na zbliżające się mistrzostwa Europy. W meczach o nieco mniejszej stawce pokazywali to bowiem nie raz.

Ligowy zaciąg

Oprócz wszystkich graczy, których kojarzy międzynarodowa scena, dość odważnie do świata największych klubów w Europie zaczynają pukać także zawodnicy Slavii Praga czy Viktorii Pilzno. Ostatnie lata są bowiem fenomenalne, jeśli spojrzymy na wyniki osiągane przez poszczególne zespoły, ponieważ ich obecność w Lidze Mistrzów stała się normalnością. Z tego najprawdopodobniej skorzysta również reprezentacja Czech, bo wybierać jest naprawdę z czego.

Szerokie grono zawodników na co dzień reprezentujących szeregi największych klubów w Europie to oczywiście jedno. Podobnie jak atrakcyjny zaciąg z krajowych rozgrywek. Ale by wszystko hulało, jak należy, potrzebny jest również selekcjoner, który ma pomysł i potrafi go przekazać. A tak się składa, że i z tym nie powinno być problemów. Od trzech lat wspomnianą funkcję piastuje Jaroslav Šilhavý – jedyny przedstawiciel szatni, który pamięta sukces z 2004 roku.

SELEKCJONER: JAROSLAV ŠILHAVÝ

Przeczesując rynek trenerski za południową granicą – konkretniej mówiąc w Czechach – trudno znaleźć szkoleniowca, który pod względem osiągnięć, ale przede wszystkim czasu spędzonego przy reprezentacji, byłby w stanie rywalizować z obecnym selekcjonerem kadry, Jaroslavem Šilhavým. Kilku z pewnością by się znalazło, choć można zaryzykować, iż byłyby to tylko i wyłącznie pojedyncze jednostki. Wszak to właśnie doświadczenie związane z pracą w narodowych barwach jest jedną z największych zalet pochodzącego z Pilzna trenera. Można by stwierdzić, że już dawno zapracował na łatkę szatniowego dinozaura i wpisał się do księgi zasłużonych przedstawicieli kadry.

Pomimo tego, że we wrześniu bieżącego roku wybije dopiero trzecia rocznica pełnoprawnej współpracy w roli selekcjonera, pierwsze szlaki zostały przetarte już dużo, dużo wcześniej. Być może zaprocentuje to na zbliżającym się Euro 2020, bo 59-letni szkoleniowiec jako jedyny przedstawiciel obecnej kadry pamięta ostatni sukces Czechów na mistrzostwach Europy. Podczas turnieju organizowanego w 2004 roku zespół prowadzony przez Karela Brücknera zakończył zmagania na półfinale, przegrywając po dogrywce z Grecją (0:1). Już wtedy rolę asystenta w sztabie jednego z najbardziej zasłużonych selekcjonerów w historii reprezentacji Czech sprawował Šilhavý i choć jest to jedynie zbieg okoliczności, niespełna dwie dekady po tych niezwykle szczęśliwych wydarzeniach historia zatoczyła koło.

W sztabie Czechów ponownie znajduje się 59-latek i kto wie, czy niczym w 2004 roku nie dołoży pięciu groszy do nieoczekiwanego sukcesu kadry. Jak twierdzi historia, wygrywanie nie jest mu obce – zanim objął reprezentację, sięgnął po dwa tytuły mistrza kraju.

DOŚWIADCZENIE

SK Kladno (2007-08) / Victoria Pilzno (2008) / Dynamo Czeskie Budziejowice (2009-11) / Slovan Liberec (2011-14) / FK Jablonec (201415) / Dukla Praga (2016) / Slavia Praga (2016-17) / Czechy (2018-?)

Imię i nazwisko

Aleš MANDOUS Jiří PAVLENKA Tomáš VACLÍK Jan BOŘIL Jakub BRABEC Ondřej ČELŮSTKA Vladimír COUFAL Pavel KADEŘÁBEK Tomáš KALAS Aleš MATĚJŮ David ZIMA Antonín BARÁK Vladimír DARIDA Tomáš HOLEŠ Jakub JANKTO Alex KRÁL Lukáš MASOPUST Jakub PEŠEK Michal SADÍLEK Petr ŠEVČÍK Tomáš SOUČEK Adam HLOŽEK Michael KRMENČÍK Tomáš PEKHART Patrik SCHICK Matěj VYDRA Data urodzenia (wiek)

21.04.1992 (29) 14.04.1992 (29) 29.03.1989 (32) 11.01.1991 (30) 06.08.1992 (29) 18.06.1989 (32) 22.08.1992 (29) 25.04.1992 (29) 15.05.1993 (28) 03.06.1996 (25) 08.11.2000 (21) 03.12.1994 (27) 08.08.1990 (31) 31.03.1993 (28) 19.01.1996 (25) 19.05.1998 (23) 12.02.1993 (28) 24.06.1993 (28) 31.05.1999 (22) 04.05.1994 (27) 27.02.1995 (26) 25.07.2002 (19) 15.03.1993 (28) 26.05.1989 (32) 24.01.1996 (25) 01.05.1992 (29)

Wzrost

188 cm 196 cm 188 cm 175 cm 186 cm 186 cm 179 cm 182 cm 184 cm 185 cm 190 cm 190 cm 172 cm 180 cm 184 cm 187 cm 179 cm 174 cm 169 cm 172 cm 192 cm 188 cm 191 cm 194 cm 187 cm 180 cm

Klub

Sigma Ołomuniec Werder Brema Sevilla FC Slavia Praga Viktoria Pilzno Sparta Praga West Ham United FC TSG 1899 Hoffenheim Bristol City Brescia Calcio Slavia Praga Hellas Verona Hertha Berlin Slavia Praga UC Sampdoria Spartak Moskwa Slavia Praga Slovan Liberec Slovan Liberec Slavia Praga West Ham United FC Sparta Praga PAOK FC Legia Warszawa Bayer Leverkusen Burnley FC

M

1 13 36 21 20 24 14 47 22 4 1 18 70 7 33 16 20 1 0 6 33 2 28 21 24 35

G/CZ

0 4 12 0 1 2 1 3 2 0 0 6 8 1 4 2 1 1 0 0 7 0 9 2 10 6

MASOPUST

SCHICK

DARIDA JANKTO

BOŘIL

HOLEŠ

ČELŮSTKA

SOUČEK

KALAS COUFAL

VACLÍK

JAK MOGĄ ZAGRAĆ?

Selekcjoner reprezentacji Czech, Jaroslav Šilhavý do najbardziej nowoczesnych szkoleniowców z pewnością nie należy, bo lada moment wybiją trzy lata, odkąd prowadzony przez niego zespół w zaparte katuje jakże popularne ustawienie 1-4-2-3-1.

Bez chwili przestoju i z coraz lepszymi efektami – reprezentacja Czech została oparta na standardzie i bawi się w najlepsze. Tak też twierdzą suche fakty. Owa formacja stała się nie tylko wizytówką naszych południowych sąsiadów, ale również lekiem na nieco silniejsze zespoły. W tym właśnie rozstawieniu stawali na drodze Anglików i Belgów. Nic więc dziwnego, iż rzeźbią na nim aż do dnia dzisiejszego, poniekąd naśladując najlepszy zespół w kraju, Slavię Praga. Jak mówią oba przypadki, choć stare, to wciąż jare, bo przynosi zadowalające skutki.

GŁÓWNE DYLEMATY

Jiří

Pavlenka

vs.

Tomáš Vaclík

Vladimír Coufal vs. Pavel Kadeřábek

Antonín

Barák

vs.

Vladimír Darida

Tomáš

Holeš

vs.

Alex Král

GOLE OD POCZĄTKU 2019 (34)

5 Tomáš Souček, Patrik Schick 4 Vladimír Darida

2 Alex Král, Zdeněk Ondrášek,

Jakub Jankto

1 Lukáš Masopust, Jakub Brabec, Ondřej Čelůstka, David Pavelka, Tomáš

Holeš, Vladimír Coufal, Bořek Dočkal,

Michael Krmenčík, Jakub Pešek, Matěj

Vydra, Lukáš Provod, Antonín Barák

NARODOWA KOPIA SLAVII

Trudno natknąć się na zespół, który budowę podstawowej jedenastki rozpoczyna od kogoś innego niż pierwszoplanowej postaci. W Polsce mamy to szczęście, że selekcjoner Paulo Sousa może ustawiać zawodników wokół jednego z najlepszych graczy na świecie. Takim z pewnością jest Robert Lewandowski i to właśnie on ma odgrywać główne role podczas zbliżającego się turnieju. Przenosząc się za południową granicę, o takiej postaci wciąż marzą Czesi i robią wszystko, by owym zawodnikiem stał się pomocnik West Hamu, Tomáš Souček.

Gra podopiecznych Jaroslava Šilhavego już od jakiegoś czasu opiera się na 26-letnim pomocniku, ku czemu nie powinno się przejawiać większego zdziwienia. Wychowanek Slavii Praga dysponuje w tym momencie największym doświadczeniem, co od dłuższego czasu przekłada się zarówno na mecze w kadrze, jak i te rozgrywane w klubie. Tu i tam odgrywa główne role. Strzela, asystuje, stanowi o sile zespołu, do czego powinien również dążyć Jaroslav Šilhavý. Lepszego zawodnika z czeskim obywatelstwem raczej nie wyczaruje, choć duże znaczenie będzie miało wykrzesanie z tego zespołu pełni potencjału i odpowiednie wsparcie pomocnika West Hamu.

By owe scenariusze się ziściły, kwestią priorytetową powinna zostać naznaczona współpraca skrzydeł z linią ataku, bo pomimo tego, że w polu karnym rywala nie będzie zawodnika pokroju Roberta Lewandowskiego, to strzelba w postaci Patrika Schicka powinna być opcją wystarczająco dobrą. 25-letni napastnik pokazywał już nie raz, że podstawy wykończenia w jakimś stopniu opanował. W zasadzie nie trzeba się cofać daleko, by potwierdzić to liczbami. Poniekąd udowodnił to w zakończonym sezonie Bundesligi, kiedy to był filarem Bayeru Leverkusen. Czy przełoży się to na mecze kadry? Ostatnie miesiące sugerują, iż strzelanie w narodowych barwach nie jest mu obce, lecz wiele wskazuje na to, iż Schick będzie jedynie częścią planu skonstruowanego przez Jaroslava Šilhavego. Ze względu na to, że 25-letni napastnik prędkością nie grzeszy, za odegranie głównych ról powinny się zabrać szybkie i przesiąknięte wszechstronnością skrzydła w postaci Jakuba Jankto oraz Lukáša Masopusta. Obaj mają za sobą wybitne rozgrywki poparte znakomitymi liczbami, które przydałoby się przełożyć na mecze drużyny narodowej.

Bardzo uniwersalny atak będzie jednym z argumentów, choć zagłębiając się w szeregi Czechów, pojedynczych niuansów przemawiających za tym zespołem przewija się zdecydowanie więcej. Jest to przede wszystkim drużyna, która nie samym atakiem stoi. Wykreowana na wzór Slavii Praga ma zadatki na to, by bardzo ważną rolę w całej układance odegrała doświadczona linia defensywy oparta na Tomášie Kalasie i Janie Bořilu. Uzupełniona przez Vladimira Coufala i Ondřeja Čelůstkę stanowi naprawdę naprawdę szczelny element, co może być ważne w trakcie zbliżających się mistrzostw Europy.

ATUT LEGENDA

WIELKA CHWILA

Kilka lat kryzysu w piłce klubowej nie zniechęciło Czechów do dalszego działania i wiele wskazuje na to, że efekty wszelkich decyzji oglądamy obecnie. Kluby pokroju Slavii Praga i Viktorii Pilzno już od kilku lat są stałymi bywalcami w Lidze Mistrzów lub mniej ekscytującej Lidze Europy, co wśród klubów nad Wisłą faktycznie może wywoływać falę zazdrości. Takie atrakcje zdarzają się tutaj raz na ruski rok.

Z punktu widzenia Czechów doprowadziło to do ogromnego skoku jakościowego i wypuszczenia w świat kilku znakomitych graczy, bo w momencie, gdy my popadamy w ekstazę, mówiąc o rekordowych przenosinach Jakuba Modera, za południową granicą przebili ten wynik już kilka miesięcy wcześniej. Transfer Tomáša Součka do West Hamu był do tej pory największym wydarzeniem u naszych czeskich sąsiadów, co dziwić prawdopodobnie nie powinno. 26-letni pomocnik wyróżnia się nie tylko w narodowych barwach – w reprezentacji Czech ma status jednego z liderów - ponieważ znakomitą dyspozycję z rodzimych boisk przeniósł również do Premier League i niemal z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem „Młotów”. W swoim pierwszym sezonie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii zanotował blisko czterdzieści spotkań, zdobył w tym czasie kilka ważnych bramek i na Euro 2020 przyjedzie jako pełnoprawny gracz największych rozgrywek w Europie. W przeciwieństwie do wielu państw Starego Kontynentu za południową granicą na brak wielkich nazwisk nigdy nie narzekano, bo gdyby zabrać się za sporządzenie jedenastki wszech czasów, powstałby zespół ubiegający się o najbardziej prestiżowe trofeum w Europie. Byli zawodnicy Chelsea, Liverpoolu, Arsenalu, Milanu czy Juventusu. Szczerze? Robi wrażenie. Wybór jest spory, choć na ogół nie powinien sprawić poważniejszych problemów we wskazaniu tego największego. Bo spośród całej śmietanki tworzącej historię reprezentacji Czech tylko Pavel Nedved miał przyjemność sięgnąć po nagrodę Złotej Piłki i na stałe zapisać się w historii futbolu. Byłego zawodnika Juventusu oraz Lazio zapewne przedstawiać nie trzeba. Powinien kojarzyć go każdy. Co najwyżej wypada podsunąć i sprecyzować kilka osiągnięć, które w trakcie kariery na Półwyspie Apenińskim przyczyniły się do wielu sukcesów indywidualnych i drużynowych. Wszak odkąd Nedved trafił do Włoch, na jego koncie znalazło się ponad pół tysiąca występów, dwanaście trofeów i miano najlepszego zawodnika Starego Kontynentu z 2003 roku. A gdyby tego było mało, wybitną dyspozycję z Serie A potrafił przełożyć na mecze reprezentacji Czech. W trakcie całej kariery rozegrał 91 oficjalnych spotkań. Zdobył w nich 18 bramek i miał duży udział przy największych sukcesach w historii kadry.

Zbliżające się mistrzostwa Europy i zarazem podróż po całym kontynencie będą już dziesiątym turniejem w historii, na którym zamelduje się reprezentacja Czech. Jak zwykle – bywało lepiej, bywało gorzej. Wiele wskazuje jednak na to, że sukcesu z 1976 roku jeszcze długo nie uda się powtórzyć.

Na mistrzostwa Europy organizowane przez Jugosławię pojechali wówczas jako Czechosłowacja i choć wśród faworytów do końcowego tytułu wymieniano ich raczej sporadycznie, do kraju wrócili z największym osiągnięciem w historii. Sięgnęli po złoto. W finale rozprawili się z Republiką Federalną Niemiec, lecz droga do meczu o mistrzostwo nie należała do najprostszych. A tak przynajmniej twierdzili kolejki rywale. Na „dzień dobry” zespół z Antoninem Panenką w składzie nie dał szans Związkowi Radzieckiemu. W półfinale ich rywalem była Holandia, aczkolwiek i ta musiała się obejść smakiem, bo znacząca porażka (1:3) dała Czechosłowacji miejsce w finale, a w ostateczności również triumf w całym turnieju. Bardzo ważny triumf. O jego skali mówi przede wszystkim fakt, że miał on miejsce blisko pięćdziesiąt lat temu i mimo ogromnych chęci nie udało się go powtórzyć. Zwracając uwagę na obecną kadrę, nic nie wskazuje również na to, by w najbliższym czasie mogło się coś zmienić.

GRZEGORZ RUDYNEK

Dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, pasjonat futbolu za południową granicą i ekspert udzielający się w temacie reprezentacji Słowacji oraz Czech.

Futbol za południową granicą powoli wychodzi z kryzysu, choć każdy wynik, który da wyjście z fazy grupowej mistrzostw Europy, nasi sąsiedzi wezmą z pocałowaniem ręki. Ostatnie tak wielkie wydarzenie miało miejsce 17 lat temu i było jednym z tych, które zapisało się na kartach historii.

Rozmawiał Piotr Sidorowicz @PiotrSidorowic2

Mówiąc o Czechach, wciąż myślimy o zespole środka stawki. Czy jest to drużyna, która ma aspiracje, by stanąć u boku największych?

Z całej sympatii do nich chciałbym powiedzieć, że w nadchodzących mistrzostwach Europy będzie ich stać na sukces, lecz nie będę naginał rzeczywistości twierdząc, że zrobią nie wiadomo jak dobry wynik. Wciąż jest to średni zespół szukający swojej tożsamości. Być może kibice żyją trochę wspomnieniami – kiedyś było bardzo dobrze – ale nie spodziewałbym się fajerwerków. Raczej oceniam tę drużynę jako europejskiego średniaka.

W ostatnim czasie dość sporo się zmieniło.

Jeszcze dwa lata temu znajdowali się w wielkim kryzysie. Pod wodzą Karela Jarolima nie dawano im żadnej nadziei – brakowało jakości i piłkarzy grających w topowych klubach. Zespół był w kryzysie. Trochę nadziei w ich serca wlała Slavia Praga oraz jej wyniki w europejskich pucharach. Reprezentacja zaczęła grać stylem Slavii, została oparta na jej piłkarzach, a za tym poszły również wyniki – uległy poprawie.

Co było pewnego rodzaju przełomem?

Na pewno wielką nadzieję dało im zwycięstwo z Anglią. Z naszej perspektywy traktowano to niczym triumf reprezentacji Polski z Niemcami na Stadionie Narodowym. Był to kamień milowy w budowaniu reprezentacji, choć w rzeczywistości aż tak dobrze raczej nie było. Być może zweryfikuje to nadchodzący turniej. Jeśli tak się stanie, będą uznawać tamten mecz za przełom.

Wkraczając w temat mistrzostw Europy, mają szanse wyjść z grupy?

Ciężko powiedzieć. Może powalczą ze Szkocją, ale tak jak wspomniałem, nie oczekiwał-

NAWIĄZAĆ DO SUKCESÓW SPRZED LAT

bym od nich, że przeżyją historię, jaka miała miejsce w 1996 roku.

Brak awansu do fazy pucharowej byłby postrzegany w formie katastrofy?

Być może nie są skazani na odpadnięcie już w fazie grupowej, ale czytając różne komentarze oraz artykuły trudno natknąć się na wygórowane oczekiwania. Inaczej było kilka lat temu. Jeszcze przed mistrzostwami Europy w 2012 roku na drużynę wylała się fala krytyki. Selekcjoner Michal Bilek znalazł się pod ostrzałem, kibice gwizdali na drużynę. Pamiętam, że rozmawiałem po turnieju z Petrem Čechem i mówił, że był strasznie zniesmaczony, gdy w Ołomuńcu gwizdano na Milana Baroša. Pomyślał sobie – prędko nie będziemy mieć tu takich piłkarzy, dlaczego wy na niego gwiżdżecie?

Jak jest obecnie?

Czytając komentarze, opinia jest zdecydowanie inna. Uważa się, że ówczesna krytyka była nieuzasadniona i dobrze by było, gdyby wynik z 2012 roku został osiągnięty obecnie. Kibice raczej nie oczekują od reprezentacji, by w trakcie zbliżających się mistrzostw Europy zabrnęli nie wiadomo jak daleko. Tym bardziej że mieli bardzo trudną sytuację podczas budowania kadry. Pamiętam, że przed dwumeczem ze Szkocją w ramach rozgrywek Ligi Narodów pojawił się komunikat mówiący o odwołaniu starcia. W nocy, w trybie alarmowym został powołany tymczasowy selekcjoner, David Holoubek. Zmontowali totalnie nową kadrę opartą na przedstawicielach ligi i w ostateczności wyszli na boisko.

Cofając się nieco do przeszłości, w 2004 roku przydarzył im się bardzo udany turniej. Dobrnęli do półfinału. Trzon zespołu stanowili wówczas Pavel Nedved, Milan Baroš i Jan Koller. Dziś jest to…

Tomáš Souček, choć wciąż nie jest to ten sam kaliber. Stał się gwiazdą West Hamu, ale w całej Premier League jest to jedynie wyróżniający się zawodnik. Kilkanaście lat temu piłkarze pokroju Pavla Nedveda czy Jana Kollera byli gwiazdami ogólnoeuropejskimi. Przykładając pewną miarę do 2004 roku, takich zawodników przewijało się wówczas multum. Byli to piłkarze na zupełnie innym poziomie. Czesi uważają, że to właśnie wtedy mieli najsilniejszy zespół. Grali najlepszy futbol i byli bardzo rozczarowani po porażce z Grekami w półfinale Euro 2004.

Pomocnik West Hamu jest jednym z argumentów. Co jeszcze mogą zaoferować Czesi?

Obok Tomáša Součka jest jeszcze Vladimir Coufal – boczny obrońca również grający w West Hamie. Traktuje się ich jako liderów kadry, co tylko pokazuje, na jakim poziomie znajduje się reprezentacja Czech.

Swoje trzy grosze powinien dorzucić również obecny selekcjoner, Jaroslav Šilhavý. Na mistrzostwa Europy nie jedzie po raz pierwszy.

Tak, podczas turnieju w 2004 roku pełnił funkcję asystenta Karela Brücknera. Zanim objął stanowisko selekcjonera reprezentacji Czech, był kojarzony jako trener Slavii Praga. Zdobył z nią pierwsze mistrzostwo kraju w erze chińskich inwestorów. Był to trener doświadczony. Odkąd przejął kadrę po Karelu Jarolimie, wyniki faktycznie uległy poprawie, choć jeszcze nie na tyle, by pojawił się tam hurraoptymizm.

Patrząc na tę kadrę z drugiej strony – ma jakieś poważne mankamenty?

Przede wszystkim skuteczność. Im dalej od własnej bramki, tym jest po prostu gorzej. Jeszcze niedawno olbrzymią nadzieję wśród napastników upatrywano w napastniku Bayeru Leverkusen, Patricku Schicku. Miał być wielką gwiazdą, ale koniec końców nie osiągnął poziomu, jakiego po nim oczekiwano. Ponadto mogą tam zagrać Matěj Vydra i Michael Krmenčík. Na co dzień występują w Anglii oraz Grecji, lecz przeciętnym kibicom te nazwiska mówią niewiele. Z całym szacunkiem i pokłonami dla Tomasa Pekharta. Jest on obecnie napastnikiem numer cztery, co po części oddaje siłę ataku reprezentacji Czech. Jeśli ze sportowego punktu widzenia miałbym powiedzieć, co jest mankamentem tej reprezentacji, to wskazałbym właśnie na siłę ofensywną.

Zatrzymując się przy zawodniku Legii Warszawa, jest szansa, że mistrz Polski będzie miał swego przedstawiciela na Euro 2020?

Moim zdaniem ma bardzo duże szanse, bo w hierarchii jest napastnikiem numer trzy lub cztery. Jego forma rzeczywiście została dostrzeżona. Wszelkie wyniki były odnotowywane. Selekcjoner Jaroslav Šilhavý już jesienią bardzo mocno śledził jego poczynania. Poważnie rozpatrywał jego kandydaturę i ze względu na to, że kadra na mistrzostwa Europy została powiększona do 26 nazwisk, byłbym zdziwiony, gdyby się w niej nie znalazł. Ale nie będzie to raczej piłkarz do podstawowej jedenastki.

Na koniec czysty strzał. Gdzie dobrnie reprezentacja Czech?

Optymistycznie, wyjdzie z grupy. Pesymistycznie, ale ocierając się o realne cele, zakończy swój udział na fazie grupowej.

This article is from: