21 minute read

SZWECJA

Next Article
SZWAJCARIA

SZWAJCARIA

NAWIĄZAĆ DO SUKCESU Z MUNDIALU

Ostatecznie szwedzka drużyna musi radzić sobie bez Zlatana Ibrahimovicia. Nie mają oni jednak zamiaru spuszczać z tonu, szczególnie że ta ekipa była budowana bez „Ibry”. Zaufanie do selekcjonera jest nieograniczone, a kibice oczekują nawiązania do sukcesu z 2018 roku.

Advertisement

PODSTAWOWE INFORMACJE

Występy na ME: 1992, 2000-2016 Debiut na ME: 1992 Najlepszy wynik na ME: 1992 - półfinał Miejsce w rankingu FIFA: 18.

Kurs może ulec zmianie.

zagra w ćwierćfinale typuj na: 3,5

HAZARD MOŻE UZALEŻNIAĆ. BEM TO LEGALNY BUKMacher. gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 18+

Jeszcze rok temu ciężko było wyobrazić sobie powrót Zlatana Ibrahimovicia do drużyny narodowej. 39-letni napastnik był skonfliktowany z selekcjonerem Jannem Anderssonem. Obaj panowie wielokrotnie atakowali się w mediach i wydawało się, że nie ma żadnych szans na to, że będą oni ze sobą współpracować. Topór wojenny jednak udało się zakopać, a Ibrahimović otrzymał powołanie na marcowe zgrupowanie. Dla gwiazdora Milanu był to powrót do gry w narodowych barwach po blisko pięciu latach, bo jego ostatnie występy w żółtej koszulce miały miejsce podczas Euro 2016. Zlatan pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, ale na tegorocznym turnieju zagrać niestety nie będzie mógł. Ibrahimović doznał kontuzji lewego kolana w ligowym spotkaniu Milanu z Juventusem. Trener Stefano Pioli przyznał też, że jego gracz wystąpił w tamtym spotkaniu mimo bólu. Gwiazdor nie musiał przechodzić operacji, ale na tym dobre wieści się skończyły. Początkowy scenariusz zakładał jedynie trzy tygodnie przerwy. Uraz okazał się jednak poważniejszy, a absencja „Ibry” wydłużyła się dwukrotnie. Szwedzki Związek Piłki Nożnej już wtedy poinformował, że Zlatan w obliczu urazu nie otrzyma powołania na turniej. Jest to naturalnie ogromny cios dla Szwedów.

Najlepszą obroną jest atak

Jednak nie samym Ibrahimoviciem żyje szwedzka reprezentacja. Pod nieobecność „Ibry” w kadrze do głosu doszło wielu innych zawodników. Możemy mówić o złotym pokoleniu szwedzkich piłkarzy. Chcą oni wyrwać się ze schematu, który sugeruje, że skandynawskie drużyny muszą grać toporny futbol. Szwedzi dysponują teraz takimi nazwiskami jak: Emil Forsberg, Robin Quaison, Alexander Isak czy Dejan Kulusevski. Sportowe media najwięcej rozpisują się na temat ostatniej dwójki, która mimo młodego wieku już teraz wyróżnia się w najlepszych ligach na świecie. Forsberg z kolei decyduje o tempie rozgrywanych akcji przez ekipę RB Lipsk. To on jest centralną postacią tej układanki i każdy sympatyk reprezentacji Szwecji niezwykle ceni sobie tego zawodnika. Drużyna „Trzech Koron” przeszła transformację na przestrzeni ostatnich lat.

Głębia składu

Zdarzają się spotkania, w których kilku wymienionych wcześniej zawodników zasiada na ławce rezerwowych. Janne Andersson to selekcjoner, który nie powołuje jedynie najbardziej medialnych zawodników, ale patrzy przede wszystkim na to, kto wpasuje się do koncepcji. Nie obawia się on wystawiania zawodników, którzy na co dzień rywalizują na poziomie ligi szwedzkiej. Powołanie otrzymuje piłkarzy, który będzie czuł się dobrze w preferowanym przez selekcjonera systemie, co niesie za sobą szybszą aklimatyzację młodych zawodników oraz zwiększa płynność gry. Szwedzi zakrywają swoje wady skupiając się na zaletach, narzucając swój styl. Jest to łatwiejsze w momencie, kiedy zawodnicy czują się komfortowo z powierzonymi im zadaniami. Cała ta filozofia daje selekcjonerowi komfort w trakcie spotkania. Szwecja nie traci na dynamice, jeśli w trakcie spotkania Emila Forsberga zastąpi na przykład Viktor Claesson.

SELEKCJONER: JANNE ANDERSSON

Janne Andersson nie zdobył uznania jako piłkarz. Podczas kariery reprezentował barwy takich klubów jak Alets IK, IS Halmia czy też Laholms FK, grając tam na pozycji atakującego.

Na szczęście w karierze menedżerskiej poszło mu zdecydowanie lepiej. Jego przygoda z „trenerką” rozpoczęła się w 1988 roku, kiedy to został grającym trenerem klubu, w którym spędził znaczną część swojej piłkarskiej kariery, a więc Alets IK. W 1990 roku został asystentem trenera Halmstads BK, a już 3 lata później otrzymał okazję samodzielnego zarządzania szatnią piłkarską. Szansę tę dano mu w Laholms FK, gdzie spędził następne pięć lat. W 1998 roku został zwolniony z tego stanowiska i na podjęcie kolejnej próby w trenerskim świecie czekał dwa lata, kiedy to ponownie został asystentem trenera w Halmstads BK. szym osiągnięciem jego podopiecznych było wyeliminowanie z Pucharu UEFA Sportingu CP w sezonie 2005/2006 - Sportingu, który w poprzedniej edycji awansował aż do finału! Janne Andersson tym razem również został zwolniony po pięciu latach pracy. Następnie w 2010 roku pojawił się krótki epizod w Örgryte IS. W latach 2011-2016 prowadził IFK Norrköping, gdzie zapracował na możliwość przejęcie kadry Szwecji. Do tej pory udało mu się z nią dostać na mundial rozgrywany w 2018 roku. Po drodze kadra „Trzech Koron” okazała się lepsza od Holendrów oraz Włochów. Szwedzi na samym turnieju spisali się natomiast bardzo dobrze - dotarli aż do ćwierćfinału. Był to moment, w którym każdy niedowiarek zaufał filozofii Janne Anderssona.

Po czterech latach objął tam funkcję pierwszego szkoleniowca, a najwięk-

DOŚWIADCZENIE

Alets IK (1988-89) / Halmstads BK (1990-92) / Laholms FK (1993-98) / Halmstads BK (2004-09) / Örgryte IS (2010) / IFK Norrköping (2011-16) / Szwecja (2016-?)

Imię i nazwisko

Karl-Johan JOHNSSON Kristoffer NORDFELDT Robin OLSEN Ludwig AUGUSTINSSON Marcus DANIELSON Andreas GRANQVIST Filip HELANDER Pontus JANSSON Emil KRAFTH Victor LINDELÖF Mikael LUSTIG Martin OLSSON Jens CAJUSTE Viktor CLAESSON Albin EKDAL Emil FORSBERG Dejan KULUSEVSKI Sebastian LARSSON Kristoffer OLSSON Ken SEMA Mattias SVANBERG Gustav SVENSSON Marcus BERG Alexander ISAK Jordan LARSSON Robin QUAISON Data urodzenia (wiek)

28.01.1990 (31) 23.06.1989 (32) 08.01.1990 (31) 21.04.1994 (27 08.04.1989 (32) 16.04.1985 (36) 22.04.1993 (28) 13.02.1991 (30) 02.08.1994 (27) 17.07.1994 (27) 13.12.1986 (35) 17.05.1988 (33) 10.08.1999 (22) 02.01.1992 (29) 28.07.1989 (32) 23.10.1991 (30) 25.04.2000 (21) 06.06.1985 (36) 30.06.1995 (26) 30.09.1993 (28) 05.01.1999 (22) 07.02.1987 (34) 17.08.1986 (35) 21.09.1999 (22) 20.06.1997 (24) 09.10.1993 (28)

Wzrost

188 cm 190 cm 196 cm 181 cm 192 cm 192 cm 192 cm 194 cm 184 cm 187 cm 189 cm 178 cm 188 cm 183 cm 186 cm 179 cm 186 cm 178 cm 178 cm 180 cm 185 cm 184 cm 184 cm 192 cm 175 cm 183 cm

Klub

FC Kopenhaga Gençlerbirliği SK Everton FC Werder Brema Dalian Pro Helsingborgs IF Rangers FC Brentford FC Newcastle United Manchester United AIK Fotboll BK Häcken FC Midtjylland FK Krasnodar UC Sampdoria RB Lipsk Juventus FC AIK Fotboll FK Krasnodar Watford FC Bologna FC 1909 Guangzhou City FC FK Krasnodar Real Sociedad Spartak Moskwa FSV Mainz 05

M

9 14 42 32 7 87 15 27 26 40 89 51 3 44 56 56 11 127 24 10 7 30 84 20 5 24

G/CZ

3 8 21 2 2 9 0 0 0 3 6 5 0 9 0 8 1 9 0 0 1 0 23 6 1 8

ISAK

FORSBERG

OLSSON

BERG

LARSSON KULUSEVSKI

AUGUSTINSSON

HELANDER LINDELÖF

OLSEN LUSTIG

JAK MOGĄ ZAGRAĆ?

Reprezentacja Szwecja bazuje na systemie 1-4-4-2. W trakcie spotkania są oni w stanie jednak przejść do ustawienia 1-4-3-3 czy nawet ultra-ofensywnego 1-3-4-3.

Mimo wszystko nie da się ukryć, że drużynę szwedzką powinniśmy kojarzyć głównie z tą pierwszą formacją. Selekcjoner Janne Andersson ma przede wszystkim szeroki wybór wśród środkowych napastników. Dlatego niech nas nie dziwi, że ustawienie z dwoma snajperami jest zdecydowanie jego ulubionym. W roli bocznych pomocników najprawdopodobniej będziemy oglądać ofensywny duet Kulusevski-Forsberg. Ustawienie na pierwszy rzut oka najbardziej domyślne, ale już w trakcie gry zachodzi w nim sporo zmian czy modyfikacji.

GŁÓWNE DYLEMATY

Robin Olsen

Martin

Olsson

vs.

vs.

Kristoffer Nordfeldt

Albin Ekdal

Robin

Quaison

Marcus

Berg

vs.

Jordan Larsson

GOLE OD POCZĄTKU 2019 (39)

6 Robin Quaison 5 Viktor Claesson, Alexander Isak

4 Marcus Berg

3 Sebastian Larsson

2 Marcus Danielson

1 Viktor Gyökeres, Simon Thern,

Victor Lindelöf, Emil Forsberg, Sebastian

Andersson, Mattias Svanberg, John

Guidetti, Jordan Larsson, Simon

Hedlund, Mattias Johansson, Dejan

SIŁA W DRUŻYNIE

Szwecja gra skutecznie w ataku, bazując na znakomitej współpracy graczy ofensywnych. Nawet jeśli Szwedzi nie są dominującą stroną w spotkaniu i rzadko atakują, to i tak stwarzają sobie oni sytuacje podbramkowe i często strzelają gole. Ekipa „Trzech Koron” czuje się swobodnie w rozgrywaniu piłki od własnej bramki, ale jednocześnie nie unikają oni długich piłek, które są posyłane przez bramkarza bądź Victora Lindelöfa. W razie takiego zagrania, piłka jest naturalnie posyłana na głowę jednego z rosłych napastników.

Szwedzi preferują rozgrywać akcje prawą flanką. W rozegraniu niezwykle ważną rolę pełni Kristoffer Olsson. Uczestniczy on we wczesnej fazie ataku. Z reguły schodzi po piłkę niżej, wspomagając przy tym obrońców. Następnie przysuwa się bliżej prawej strony, gdzie wymienia się futbolówką z Mikaelem Lustigiem i Sebastianem Larssonem. Jest on jednym z najczęściej podających graczy w drużynie. Chce postawić stempel na każdej akcji zespołu.

W Szwecji bardzo ważna jest wymienność pozycji oraz wysoka intensywność. Boczni obrońcy są niemalże cały czas w ruchu. W ataku muszą naturalnie obiegać bocznych pomocników, ale nie mogą zapomnieć o tym, że priorytetem jednocześnie jest stracenie jak najmniejszej liczby goli, a najlepiej zachowanie czystego konta.

Emil Forsberg z kolei ma głównie zadania ofensywne. Grafiki często przedstawiają go jako bocznego pomocnika. W rzeczywistości Forsberg często ustawia się za plecami napastników. Wykorzystuje on przy tym przestrzenie jakie wytwarzają się między poszczególnymi liniami w szeregach przeciwników. Pełni on funkcję wolnego elektronu, ma przemieszczać się swobodnie. Zawodnik RB Lipsk jest jednocześnie jednym z najchętniej dryblujących Szwedów. Jest ważnym zawodnikiem, które kreuje sporą liczbę sytuacji swoim partnerom. Zdecydowanie każdemu napastnikowi gra się łatwiej, kiedy wie, że ma za plecami Emila Forsberga.

Jeśli chodzi o dwójkę snajperów, to jeden ma być centralną postacią, na którą będą dogrywane piłki z głębi pola. Zaś drugi napastnik ma być bardziej ruchliwy, opuszczać pole karne, chętnie dryblować i współpracować w konstrukcji akcji z Forsbergiem. Doskonale w tej roli w trakcie eliminacji do Euro 2O2O spisywał się Robin Quaison.

Rolę centralnej postaci po powrocie do kadry oczywiście miał odgrywać Zlatan Ibrahimović. Nie jest on jednak już jedyną groźną postacią w szwedzkich szeregach. Koledzy w ostatnich latach nie mieli przymusu ciągłego zagrywania piłek do rosłego napastnika Milanu. Cała drużyna stała się zdecydowanie bardziej elastyczna, uniwersalna. Brak Zlatana to jednak spora strata. Tworzył on przewagę swojej drużynie, skupiał na sobie uwagę obrońców drużyny przeciwnej, co dawało więcej wolnego miejsca kolegom. Można odnieść wrażenie, że każdy w drużynie Szwecji ma jedno główne zadanie - wykreować pozycję swojemu koledze. Każdy oczywiście jest w stanie zrobić to w inny, unikalny sposób.

ATUT LEGENDA

WIELKA CHWILA

Zdecydowanie jednym z największych atutów reprezentacji Szwecji jest to, czego brakuje polskiej reprezentacji, a więc długofalowy projekt. Selekcjoner Janne Andersson pracuje w kadrze od 2016, a jego drużyna dalej się rozwija i co roku dokłada kolejne aspekty gry do swojego i tak już szerokiego wachlarzu zagrań i możliwości. Na korzyść Szwedów działa również głębia składu. Ekipa „Trzech Koron” posiada kilku zawodników, którzy mają papiery na to, aby zastąpić w pierwszej jedenastce kontuzjowanego Zlatana Ibrahimovicia. Atutem też jest cały czas rozwijająca się młodzież. Trudnym jest wskazanie jednego atutu w tej reprezentacji, ponieważ na pierwszym planie znajduje się drużyna. Szwecja działa bardzo dobrze jako całość. Sam Janne Andersson swego czasu otrzymał pytanie o największy atut jego ekipy. Odpowiedział krótko, że jest nim dobra organizacja. Następnie nawiązał do młodzieży. Stwierdził, że kluczowym jest stworzenie odpowiedniej mieszanki. Wystawianie graczy na początku swoich karier, którzy już posiadają odpowiednie cechy, aby pomóc drużynie narodowej, ale naturalnie najwięcej należy wymagać od doświadczonych zawodników, którzy już występowali na turniejach tej wagi. Zawodników, którzy mają ogromne zasługi w szwedzkiej kadrze jest wielu. Jednym z najsłynniejszych reprezentantów Szwecji jest Henrik Larsson. Środkowy napastnik w trakcie kariery seniorskiej reprezentował barwy takich klubów jak Celtic F.C. czy FC Barcelona. W szkockiej drużynie występował w latach 1997-2004, zdobywając aż 175 goli. Po tak udanych latach spędzonych w Celticu, Larsson przeszedł do Barcelony w ramach wolnego transferu. Potencjał Szweda mocno zahamowała poważna kontuzja, jakiej nabawił się na początku swojego pobytu w „Dumie Katalonii”. Mimo to zdołał on zdobyć kilka ważnych bramek dla „Barçy”. W reprezentacji Szwecji zadebiutował 13 października 1993 w meczu przeciwko Finlandii. Drużyna „Trzech Koron” wygrała to spotkanie 3:2. W 2002 roku podjął decyzję o zrezygnowaniu z gry w narodowych barwach, co naturalnie nie zostało pozytywnie przyjęte przez szwedzką społeczność. W kampanii służącej namówieniu piłkarza do powrotu do gry w narodowym zespole brali udział m.in. Prezydent UEFA Lennart Johansson oraz premier rządu Szwecji. Larsson wrócił do kadry przed finałami mistrzostw Europy 2004. Jego występ na tym turnieju był naprawdę imponujący. W czterech meczach strzelił trzy gole, co dało Szwedom awans do ćwierćfinałów. Na tym etapie „Trzy Korony” uległy Holandii dopiero po serii rzutów karnych.

Uhonorujmy powrót do drużyny narodowej Zlatana Ibrahimovicia - mimo że finalnie nie obejrzymy go na Euro - wspomnieniem jego najsłynniejszego gola, szczególnie że mecz ten po dzień dzisiejszy w Szwecji jest wspominany bardzo często. 14 listopada 2012 roku. Wtedy odbył się mecz towarzyski rozgrywany pomiędzy reprezentacją Szwecji i Anglią. Mecz ten był otwarciem stadionu Friends Arena w Sztokholmie. Do 77. minuty „Synowie Albionu” prowadzili wynikiem 2:1, jedyną do tego momentu bramkę dla Szwedów zdobył niezawodny Ibrahimović. Następne kilkanaście minut tego meczu na zawsze wpisało się w historię piłki nożnej, mimo że był to „tylko” mecz towarzyski. Zlatan wyśmienitym wolejem zdobył bramkę doprowadzającą do remisu, a szybko okazało się, że był to jedynie początek koncertu Szweda w końcówce tego spotkania. Kilka minut później Ibrahimović dał swojej drużynie prowadzenie po uderzeniu z rzutu wolnego. Zlatan dobił angielską drużynę w pierwszej minucie doliczonego czasu gry, a wszyscy doskonale pamiętamy w jakim stylu. Joe Hart wyszedł do piłki i źle zagrał ją głową. Za futbolówką podążył „Ibra”, który na 30. metrze złożył się do uderzenia przewrotką. Piłka wpadła do bramki pod poprzeczką, a stadion w Sztokholmie wybuchł w ekstazie. Szwecja pokonała Anglików 4:2, wszystkie cztery gole zdobył Ibrahimović.

Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Piotra Piotrowicza

O mentalności, młodych zawodnikach oraz wielkim nieobecnym. To tylko niektóre kwestie, które zostały poruszone w rozmowie z naszym ekspertem od szwedzkiej piłki. Piotr Piotrowicz zna futbol od podszewki, a więc nam pozostało postawić go w ogniu pytań.

Rozmawiał Patryk Kłys @Klysek13

PIOTR PIOTROWICZ

Były piłkarz, trener oraz pasjonat ligi szwedzkiej. Prowadził takie drużyny jak: Hammarby IF, Djurgårdens IF, Norrtulls SK, Redbrick City FC. Trenował zarówno zespoły młodzieżowe, jak i seniorskie. Po dzień dzisiejszy mieszka w Szwecji.

Jak scharakteryzowałby Pan styl gry reprezentacji Szwecji?

Styl przede wszystkim bardzo się zmienił w ostatnim czasie. Drużyna, która była budowana przez pięć lat, w ciągu tej zimy zmieniła się pod kątem zawodników, którzy dojrzeli, przez co wzmocnili kadrę. Styl, o ile kiedyś można było go nazwać siermiężnym i bardzo nastawionym na spójność czy taktykę, został zmieniony na bardzo ofensywny, kreatywny. Drużyna wciąż przede wszystkim bazuje na formacji 4-4-2, na przemieszczaniu się w strefach oraz znakomitej grze defensywnej, która jest oczkiem w głowie selekcjonera Janne Anderssona. System ten został wzmocniony takim zawodnikiem jak Kulusevski, na którym zdecydowanie gra ofensywna będzie się teraz opierała. Kilka lat temu poczynania ofensywne nie do końca mogły w jakikolwiek sposób podobać się kibicom. Teraz są duże oczekiwania pod tym względem. Ci piłkarze pokazali to już w dwóch meczach w tym roku. Natomiast gra przede wszystkim opiera się na solidności w defensywie i przesuwaniu w liniach. To jest to, co selekcjoner budował przez pięć lat i to jest to, czego będzie się trzymał.

Wymienił Pan Kulusevskiego, a ja dopytam się o kogoś innego. Jak ważnym zawodnikiem dla reprezentacji Szwecji jest Emil Forsberg? Jaką on pełni rolę w tej drużynie?

To jest kluczowy zawodnik. Jest on w tej reprezentacji bardzo długo. Jest wymieniany jako kręgosłup tej kadry. Ja wspomniałem o Kulusevskim jako zawodniku, który wzbudza bardzo dużo emocji w obecnym czasie. Natomiast bez Forsberga, nie chcę powiedzieć, że tej kadry nie ma, ale przynajmniej ma bardzo ograniczony manewr. To jest sól tej drużyny. To na tym piłkarzu opiera się gra.

Jaki jest cel minimum Szwedów na zbliżający się turniej?

FUTBOL MA DAWAĆ RADOŚĆ

Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo jak w Polsce my bardzo często określamy nasz cel minimum, tak w Szwecji coś takiego nie istnieje. Za każdym razem drużyna, która jedzie na tego typu turniej, przede wszystkim ma bawić kibiców i oczekuje się od niej, aby zostawiła serce na boisku. Nie wiem, z czego to wynika, bo drużyna Szwecji zawsze jest określana - nie jako jeden z faworytów oczywiście - ale jako dość mocna ekipa. Tutaj to wygląda trochę inaczej. W Szwecji jest coś takiego, jak tradycja podróżowania za reprezentacją. Zawsze jest kilkuset kibiców, którzy jadą za kadrą, bawią się na meczach. Przede wszystkim ta drużyna ma dostarczać emocji. Wiadomo, że im dalej zajdą, tym wrażeń jest coraz więcej. Także plan minimum jest taki, aby piłkarze zostawili serce na boisku i wywołali jak najwięcej pozytywnych emocji.

Już Pan powoli zaczął odpowiadać na moje kolejne pytanie. Czy uważa Pan, że Szwecja może zostać czarnym koniem tegorocznego Euro?

Myślę, że tak, ale zwykle to bywa tak, że jeśli ktoś oczekuje, że jakaś drużyna będzie czarnym koniem, to finalnie nic z tego nie wychodzi. O ile na papierze wszystko wygląda pięknie, to obawiam się, że przed piłkarzami jest bardzo dużo pracy. O ile bardzo kibicuję reprezentacji Szwecji, oczywiście zaraz po reprezentacji Polski, to obawiam się, że te oczekiwania i ten opisany przez dziennikarzy potencjał jednak sprawi, że ta drużyna zrobi coś złego i coś odwali. Oby nie.

Co ma reprezentacja Szwecji, czego nie posiada polska drużyna narodowa? Co moglibyśmy podpatrzeć od drużyny ze Skandynawii?

Pierwsze co, to wydaje mi się, że ławkę rezerwowych. Selekcjoner reprezentacji Szwecji ma bardzo duży problem na przykład w ataku. Nie powołuje zawodników, którzy z pewnością znaleźliby się w kadrze Polski. O ile pierwszą jedenastkę możemy ze sobą porównywać, to pod względem klasy i jakości składy są mniej więcej porównywalne. Zależy to już od opinii kibica czy trenera. Jednak ta lista piłkarzy w reprezentacji Polski kończy się na numerze dwanaście, trzynaście, czternaście. Nie chcę, żeby mnie ktoś złapał za język, ale wydaje mi się, że w reprezentacji Szwecji jest o wiele więcej piłkarzy z potencjałem, którzy - i trzeba przede wszystkim zaznaczyć to słowo - grają w klubach europejskich. To jest pierwsze, co się nasuwa. Drugą rzeczą jest stabilizacja. Przez pięć lat selekcjoner buduje tę kadrę, zna ją na wylot i ma bardzo duży autorytet. U nas wiemy, co się dzieje na stanowisku selekcjonera, ale na ten temat nie będę się już wypowiadał. Pod kolejnym względem ciężko jest mi ocenić selekcjonera Polski, ale wymieniłbym też dyscyplinę taktyczną.

Kto według Pana jest faworytem do zajęcia drugiego miejsca w grupie E? Szwecja czy Polska?

Wydaje mi się, że właśnie przez to, że Polska jest wielką niewiadomą, to jednak Szwecja. Nie wiem, jak przez ten cały bałagan organizacyjno-piłkarski i zmianę selekcjonera przebrnie Polska. Dla mnie jednak budowanie drużyny przez pięć lat i większy potencjał muszą dać Szwedom zysk przynajmniej w postaci awansu do fazy pucharowej. Także według mnie to będzie Szwecja.

Jak szwedzkie media przedstawiają reprezentację Polski?

Na początku tak naprawdę w ogóle jej nie przedstawiały. Media skupiały się przede wszystkim na tym, że Szwecja bardzo dobrze trafiła i mecze na Euro będzie rozgrywała w Hiszpanii. To jeszcze było na samym początku, kiedy odbywało się losowanie. Najważniejsze było to, że szwedzcy kibice pojadą do Hiszpanii, bo jest to jednak spora atrakcja turystyczna. I to jeszcze w czerwcu przy fantastycznej pogodzie! W drugiej kolejności przedstawiały reprezentację Polski jako znak równości dla Lewandowskiego. Gdziekolwiek wspomniana jest reprezentacja Polski, to od razu przywoływana jest sylwetka Roberta. Właściwie tylko w taki sposób. Nikt się nie będzie skupiał na piłkarzach pokroju Krychowiaka czy nawet Szczęsnego. Jednak Robert Lewandowski zawsze będzie tym, przez pryzmat którego będzie postrzegana reprezentacja Polski. Wszyscy się skupiają tak naprawdę tylko na tym jednym piłkarzu.

Jakie nastroje panowały w Szwecji po nieudanej przygodzie w ostatniej edycji Ligi Narodów? Przypomnę, że Szwecja zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie i finalnie spadła do niższej dywizji.

Raczej nie skupiano się na tym. Wiedziano o tym, że jest to okres przejściowy i że budowa drużyny polega na tym, aby to była pewna sinusoida. Kompletnie się na tym nie skupiano. Ja wiem, że pewnie w wielu innych miejscach selekcjoner miałby bardzo ciężko zachować swoją posadę, jednak w Szwecji zaufanie do Janne Anderssona jest tak duże, że w ogóle nie było o tym mowy. Nastroje były po prostu takie, że panuje duże zaufanie do selekcjonera, który ma przed sobą trochę pracy. Szczególnie przed Euro.

Co zyskuje, a co traci szwedzka drużyna na absencji Zlatana Ibrahimovicia?

Przede wszystkim traci jakość, traci to, co Zlatan mógłby wnieść do tej reprezentacji. Traci piłkarza, który jest obecnie jednym z najlepszych w Europie, co dowodzi nawet w swoim bardzo dojrzałym wieku. Jeśli chodzi o straty reprezentacji Szwecji, to Zlatan raczej od początku był suplementem. Ta reprezentacja już była stworzona, była budowana przez wiele lat. To co reprezentacja Szwecji straciła nie jest aż tak niszczące, jakby mogło się z początku wydawać. Natomiast jeśli chodzi o zyskanie, w ten sposób reprezentacja Szwecji niewiele zyskuje. Wspominało się wcześniej, że Zlatan mógłby być tą osobą, która miałaby niszczyć atmosferę, a to zupełnie tak nie jest. Jest to człowiek, który bardzo dojrzał i potrafi tylko ciągnąć drużynę w stronę zwycięstwa.

Kogo Pan wytypowałby na zastępcę Zlatana w podstawowej jedenastce?

Zlatana nie da się zastąpić. Reprezentacja Szwecji będzie musiała wrócić do tego planu, który budowała przez pięć lat, czyli praca u podstaw jako jedna dobrze zgrana maszyna. To na pewno nie będzie jeden zawodnik, który go zastąpi. Być może będzie to jeden z młodszych piłkarzy, który się wyróżnia i zasłużył na powołanie na Euro, ale tak jak powiedziałem, na pewno nie będzie jednego piłkarza, który miałby Zlatana zastąpić, bo tego się nie da zrobić.

Pod nieobecność Zlatana w kadrze do głosu doszli młodsi zawodnicy, którzy zaczęli imponować obserwatorom z całego świata. Jak ocenia Pan między innymi Alexandra Isaka?

To jest piłkarz, który miał bardzo ciężką drogę w Hiszpanii. Tam jest też bardzo duża rywalizacja. Wiadomo, to jest jedna z najlepszych lig świata. Bardzo dużo mówi się o tym, że jest to bardzo inteligentny zawodnik i poza boiskiem również jest bardzo bystry. Zdecydowanie to będzie pokolenie, które da Szwecji nową jakość. Natomiast w chwili obecnej to jeszcze za wcześnie, aby to byli piłkarze, którzy - mówię konkretnie o Isaku - pociągną tę drużynę do zwycięstwa w poważnym turnieju.

Głośnym nazwiskiem, któremu również wróży się bardzo udaną karierę, jest wspomniany na początku tej rozmowy Dejan Kulusevski. Co Pan o nim sądzi?

Nie chcę powiedzieć, że wychował się w podobnym środowisku co Zlatan - bo pamiętajmy, że Zlatan wypływał już wiele lat temu i wyglądało to zupełnie inaczej - jednak widać w nim tą buńczuczność. Widać w nim, że ma charakter, który pozwoli mu w przyszłości osiągnąć wiele. Na pewno jest bardzo pewny siebie. Gra w jednym z najlepszych klubów piłkarskich na świecie. To jest piłkarz, który podobnie zresztą jak Isak, ma bardzo duży potencjał, jednak jest jeszcze na to za wcześnie, żeby to oni faktycznie pociągnęli Szwedów do zwycięstwa.

Pociągnę jeszcze przez chwilę temat młodszych graczy. Jest jakiś młody szwedzki zawodnik, którego nazwisko nie padło w tej rozmowie, a Pan chciałby go wyróżnić?

Musiałbym się chwilę zastanowić. Na pewno Jordan Larsson to jest piłkarz grający na wysokim poziomie, strzelający bardzo dużo bramek, notuje on również sporo asyst w lidze rosyjskiej. Bardzo ciężko jest mu się wkupić, być może nawet przez charakter, być może przez pryzmat swojego ojca, Henrika Larssona. Skoro Janne Andersson nie powoływał tego piłkarza na mecze, być może stwierdził on, że Jordan nie pasuje charakterologicznie do koncepcji, do tej maszyny. Natomiast to jest na pewno piłkarz, który swoimi umiejętnościami, swoją postawą w lidze rosyjskiej, też statystykami, już w tak młodym wieku pokazuje, że zasługuje przynajmniej na to, aby stawiać go w gronie piłkarzy, którzy być może w przyszłości będą stanowić o sile reprezentacji Szwecji.

Muszę przyznać, że idealnie wstrzelił się Pan w moje kolejne pytanie, które miało właśnie dotyczyć Larssona. Chciałem zapytać, co według Pana jest powodem braku zaufania do tego zawodnika, szczególnie że - jak Pan wspomniał - notował on w zakończonym już sezonie bardzo dobre występy w barwach Spartaka Moskwa i zaczął być łączony z przenosinami do coraz mocniejszych lig.

Słuchałem bardzo dużo wywiadów Janne Anderssona. Darzę bardzo dużym szacunkiem tego człowieka i podziwiam jego podejście do wykonywanego zawodu. Tym samym mam też bardzo duże zaufanie do jego wyborów. Mówił on, że ten piłkarz w tym momencie nie zasługuje, aby dostać powołanie, chociaż finalnie znalazł się w kadrze na mistrzostwa przez kontuzję Zlatana. Musi być jakiś powód braku zaufania do niego. Ja doszukuję się takich dwóch. Albo po prostu selekcjoner nie uważa go za opcję na już i traktuje go jako melodię przyszłości, albo nie pasuje on charakterologicznie do kadry, tak jak już wspomniałem. Na dzisiaj to może być powodem.

Jaka jest największa różnica pomiędzy szkoleniem młodzieży w Szwecji a w Polsce?

To jest bardzo złożony temat. Nie chciałbym w żaden sposób wymieniać teraz co jest lepsze, co gorsze, bądź co jest negatywne, a co pozytywne, bo to każdy indywidualnie może sobie ocenić. Natomiast przede wszystkim różnice są widoczne w mentalności czy podejściu dzieci, rodziców i trenerów. Dostępność boisk to kolejna rzecz. W Szwecji przede wszystkim trenuje się na sztucznej murawie, co sprawia, że można grać 365 dni w roku z przerwą na lato. Należy to sobie podzielić, że szwedzki amatorski, rekreacyjny sport jest również oparty na takim poziomie. Mówiłem na początku o mentalności, piłka w Szwecji jest tak budowana, że ma sprawiać ogromną przyjemność. Zarówno dla małych dzieci, a później dorastającej młodzieży. Pamiętam za czasów kiedy ja trenowałem w Polsce, że od małego była nakładana spora presja na sukces. Czynnik stresu był na bardzo wysokim poziomie. Nie będę się teraz nad tym tematem jakoś dokładniej pochylał, ale są przede wszystkim spore różnice w mentalności. Kolejna rzecz to struktury organizacyjne. Szwedzi, i to bardzo rzuca się w oczy, bardzo dobrze współpracują w grupie. Mówię tutaj zarówno o związkach, trenerach i różnych instytucjach. Pierwsze co mi się nasuwa, jak miałbym ocenić przykład struktury szwedzkiej, stoi ona na znacznie wyższym poziomie niż w Polsce. Szwedzi bardzo dobrze pracują w zespołach. W Polsce to bardzo ciężko się dostrzega.

Która pozycja jest najlepiej obsadzona w reprezentacji Szwecji?

Wydaje mi się, że na dzisiaj jest to atak. Szwecja gra 1-4-4-2, z przodu są dwa miejsca dla dwóch napastników. Jest pięciu piłkarzy, którzy grają na bardzo wysokim poziomie i mogliby grać na tej pozycji w wyjściowym składzie. Ciągle jest testowanych wiele opcji dla duetu napastników. Proszę sobie wyobrazić parę Zlatan, który na Euro niestety nie pojedzie, i Kulusevski!

A na której pozycji wskazałby Pan pewne braki?

Według mnie Szwecja nie ma dobrego bramkarza. Olsen trafił teraz na pewien czas do Premier League, ale wcześniej nie grał, był wypożyczany przez Romę. Po transferze do Evertonu początkowo również siedział na ławce. Próbuje się tam odbudować, ale popełnia bardzo dużo błędów, doszły też niestety problemy natury osobistej. To też na pewno nie pomoże mu w przygotowaniu przed turniejem. W ostatnich meczach grał rezerwowy bramkarz, który dopiero zaczyna, także nie jest postacią, która miałaby napawać ten zespół pewnością siebie. Pozycja bramkarza na pewno jest tam słabsza od reszty.

Na koniec zapytam o ogół turnieju. Kto według Pana sięgnie po mistrzostwo Europy?

Chciałbym, żeby Polska. Na pewno nie chciałbym tutaj konkretnie wskazywać, bo wiadomo jak to jest. Natomiast ja bym się spodziewał jakiejś bardzo dużej sensacji, niespodzianki.

This article is from: