17 minute read
PORTUGALIA
MISTRZOWIE NA MISJI
W 2016 roku Portugalia sprawiła sporą sensację, bo tak należy traktować wynik z turnieju we Francji. Tym razem niewielu powinno być zaskoczonych, jeżeli aktualni mistrzowie Europy poradzą sobie z rolą obrońcy tytułu. Obecna kadra to nie tylko liderzy w kwiecie wieku, ale także bardzo zdolna młodzież.
Advertisement
PODSTAWOWE INFORMACJE
Występy na ME: 1984, 1996-2016 Debiut na ME: 1984 Najlepszy wynik na ME: 2016 - mistrzostwo Miejsce w rankingu FIFA: 5.
Kurs może ulec zmianie.
Zagra w typuj na: finale 5,0
HAZARD MOŻE UZALEŻNIAĆ. BEM TO LEGALNY BUKMacher. gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 18+
Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego w tym tysiącleciu od zawsze była wymieniana w gronie faworytów do końcowego sukcesu, ale bardzo często brakowało „tego czegoś”. Wystarczy wspomnieć o turnieju rozgrywanym właśnie w Portugalii, który z ich perspektywy zakończył się ogromnym rozczarowaniem – „tylko” wicemistrzostwem Europy roku 2004. Przełomowy moment nastąpił w najmniej oczekiwanym momencie. Stabilizacja oraz doświadczenie, jakie niesie ze sobą Fernando Santos, sprawiły jednak, że to Portugalia przystępuje do nadchodzącego turnieju w roli obrońcy tytułu mistrzowskiego.
Nestor u sterów
Powszechna opinia głosi, że ludzie z południa Europy są temperamentni i bardzo często podejmują decyzję pod wpływem impulsu. Ta cecha nie dotyczy jednak władz portugalskiej federacji piłkarskiej, która Fernando Santosa darzy ogromnym kredytem zaufania. Patrząc na pracę wykonywaną przez obecnego selekcjonera reprezentacji Portugalii, nie powinno to nikogo dziwić. W tym roku mija 7 lat i nikt nie przejawia jakichkolwiek chęci do tego, aby pożegnać się z Fernando Santosem. Nie można jednak być zaskoczonym taką postawą. Santos okazał się być specjalistą do tego stopnia, że wprowadził Portugalczyków na zupełnie nowy poziom. Co prawda ta reprezentacja już od wielu lat miała w swoich szeregach fenomenalnych piłkarzy, ale problematyczne było to, aby przekuć ten potencjał na jakieś konkrety. Dopiero przybycie Santosa sprawiło, że Portugalia zyskała należny szacunek.
Dużo rozczarowań, dużo smutku
Zanim zatrudniono Santosa, to Portugalia praktycznie od zawsze była tak blisko, ale jednocześnie tak daleko od sukcesu. Wystarczy wspomnieć o tym, że w tym tysiącleciu aż trzykrotnie znalazła się w strefie medalowej. Za każdym razem powtarzał się ten sam scenariusz: brakowało czegoś do postawienia kropki nad „i”. Najgorsze wspomnienia wzbudzają dwa turnieje – z 2004 roku oraz z 2008 roku. Przede wszystkim turniej sprzed 17 lat spowodował, że praktycznie cała Portugalia zalała się łzami. Nie można się temu dziwić, bo Portugalczycy grając przed własną publiką wywalczyli „tylko” wicemistrzostwo Europy, ulegając w finale greckiej sensacji.
Szklany sufit przebity
Dopiero pięć lat temu nastąpił oczekiwany przełom, chociaż jednocześnie bardzo niespodziewany. Co prawda kadra powołana na turniej we Francji była naszpikowana gwiazdami oraz piłkarzami o nieprzeciętnych umiejętnościach, ale i tak niewielu stawiało Portugalię w jednym rzędzie z największymi faworytami do końcowego sukcesu. Przebieg fazy grupowej również nie napawał optymizmem, bo Portugalia osiągnęła przeciętne wyniki w starciach z drużynami z dużo niższej półki. Przełom nastąpił w fazie pucharowej, bo już praktycznie nikt nie był w stanie zatrzymać Portugalczyków.
Przed tegorocznym turniejem jest o wiele więcej przesłanek do tego, aby ta drużyna zasługiwała na poważniejsze traktowanie. Na przestrzeni ostatnich lat Portugalia bardzo mocno postawiła na szkolenie i w tym momencie zbiera tego plony. Ta ekipa od lat była przedstawiana jako „Cristiano Ronaldo i cała reszta”, ale obecnie piłkarz Juventusu ma wokół siebie porządne towarzystwo. Teraz można jedynie zastanawiać się nad tym, gdzie to zaprowadzi reprezentację aktualnego obrońcy tytułu...
SELEKCJONER: FERNANDO SANTOS
Wspominając o Fernando Santosie trzeba zacząć od tak podstawowych informacji, że selekcjoner reprezentacji Portugalii będzie jednym z najstarszych trenerów na tym turnieju. Jedynie Şenol Güneş – prowadzący reprezentację Turcji – jest nieznacznie starszy od Santosa. Nie ma więc przypadku w tym, że Fernando Santos stawiał pierwsze kroki w karierze trenerskiej bardzo dawno temu. Pracę w zawodzie rozpoczął natychmiastowo po zakończeniu kariery zawodniczej, a szansę Santosowi dał jego dawny klub – GD Estoril-Praia. Głównym celem postawionym przed początkującym szkoleniowcem był awans do portugalskiej ekstraklasy, co udało mu się już w trzecim roku pracy. Gdy Fernando Santos ostatecznie znalazł się w elicie, pozostał w niej aż na dekadę. W międzyczasie objął jeden z czołowych klubów w Portugalii, bo w 1998 roku zgłosiło się po niego FC Porto.
W roli trenera „Smoków” radził sobie znakomicie i sukcesy osiągnął praktycznie od razu po przybyciu do klubu. Zaczęło się od Superpucharu Portugalii oraz mistrzostwa kraju. Trzyletni pobyt w Porto był pasmem sukcesów, chociaż jeden tytuł mistrzowski musi być pewnego rodzaju rozczarowaniem. Na początku obecnego tysiąclecia, Fernando Santos wyjechał z ojczyzny i ruszył na podbój Grecji. Został rzucony na głęboką wodę, bo przyszło mu trenować dwie ekipy z Aten: AEK i Panathinaikos. Lepiej jest wspominany w pierwszym klubie, gdzie wygrał krajowy puchar i przegrał mistrzostwo Grecji tylko za sprawą gorszego bilansu bramkowego. W latach 2003-2010 Fernando Santos wędrował między dwoma krajami, prowadząc m.in.: Sporting CP, AEK po raz drugi, Benfikę oraz PAOK. W 2010 roku dostał ofertę nie do odrzucenia – Grecja szukała następcy Otto Rehhagela i wybór ostatecznie padł na Santosa. Greków prowadził przez 4 lata i w tym czasie wyszedł z grupy na dwóch turniejach. W momencie zakończenia kontraktu władze portugalskiej federacji zgłosiły się do Santosa i od 2014 roku trwa związek pomiędzy reprezentacją Portugalii a 66-letnim lizbończykiem.
DOŚWIADCZENIE
GD Estoril-Praia (1988-94) / Estrela da Amadora (1994-98) / FC Porto (1998-01) / AEK Ateny (2001-02) / Panathinaikos (2002) / Sporting CP (2003-04) / AEK Ateny (200406) / SL Benfica (2006-07) / PAOK (2007-10) / Grecja (2010-14) / Portugalia (2014-?)
Imię i nazwisko
Anthony LOPES Rui PATRÍCIO Rui SILVA João CANCELO Rúben DIAS José FONTE Raphaël GUERREIRO Nuno MENDES PEPE Nélson SEMEDO William CARVALHO Bruno FERNANDES João MOUTINHO Rúben NEVES Sérgio OLIVEIRA João PALHINHA Danilo PEREIRA Renato SANCHES João FÉLIX Pedro GONÇALVES Gonçalo GUEDES Diogo JOTA Cristiano RONALDO André SILVA Bernardo SILVA Rafa SILVA Data urodzenia (wiek)
01.10.1990 (31) 15.02.1988 (33) 07.02.1994 (27) 27.05.1994 (27) 14.05.1997 (24) 22.12.1983 (38) 22.12.1993 (28) 19.06.2002 (19) 26.02.1983 (38) 16.11.1993 (28) 07.04.1992 (29) 08.09.1994 (27) 08.09.1986 (35) 13.03.1997 (24) 02.06.1992 (29) 09.07.1995 (26) 09.09.1991 (30) 18.08.1997 (24) 10.11.1999 (22) 28.06.1998 (23) 29.11.1996 (25) 04.12.1996 (25) 05.02.1985 (36) 06.11.1995 (26) 10.08.1994 (27) 17.05.1993 (28)
Wzrost
184 cm 190 cm 191 cm 182 cm 187 cm 191 cm 170 cm 184 cm 187 cm 177 cm 187 cm 179 cm 170 cm 180 cm 181 cm 190 cm 188 cm 176 cm 180 cm 173 cm 179 cm 178 cm 187 cm 185 cm 173 cm 171 cm
Klub
Olympique Lyon Wolverhampton Wanderers Granada Manchester City Manchester City LOSC Lille Borussia Dortmund Sporting CP FC Porto Wolverhampton Wanderers Real Betis Manchester United Wolverhampton Wanderers Wolverhampton Wanderers FC Porto Sporting CP Paris Saint-Germain LOSC Lille Atlético Madryt Sporting CP Valencia CF Liverpool FC Juventus FC Eintracht Frankfurt Manchester City SL Benfica
M
13 92 0 26 27 45 45 3 113 17 64 27 130 20 10 3 45 24 16 0 22 12 173 38 52 20
G/CZ
0 44 0 4 2 0 2 0 7 0 4 2 7 0 0 1 2 2 3 0 6 6 103 16 7 0
JOTA RONALDO B. SILVA
PALHINHA NEVES FERNANDES
GUERREIRO DIAS PEPE
PATRICIO CANCELO
JAK MOGĄ ZAGRAĆ?
Od poprzednich mistrzostw Europy minęło zaledwie pięć lat, ale patrząc na reprezentację Portugalii wydaje się, że od tamtego turnieju minęła cała wieczność. Jest to związane z tym, że przez portugalską kadrę przeszła prawdziwa rewolucja.
Mowa jedynie o tej personalnej, bo ustawienie na boisku powinno być zbliżone do tego, które obserwowaliśmy we Francji. Pewne jest to, że w defensywie ujrzymy blok składający się z czterech obrońców. Obrona jest oczkiem w głowie Fernando Santosa i selekcjoner reprezentacji Portugalii już od lat kładzie na to ogromny nacisk. O ofensywę nie musi się martwić, bo wystarczy zaufać Cristiano Ronaldo, o co obecnie jest dużo łatwiej, bo piłkarz Juventusu doczekał się wsparcia z prawdziwego zdarzenia.
GŁÓWNE DYLEMATY
João
Palhinha
José Fonte
João
Félix
vs.
vs.
vs.
Danilo Pereira
Pepe
André Silva
Rúben
Neves
Sérgio
Oliveira
vs.
Renato Sanches
GOLE OD POCZĄTKU 2019 (51)
18 Cristiano Ronaldo
6 Diogo Jota 4 Bernardo Silva 3 Gonçalo Guedes, João Félix 2 William Carvalho, Paulinho, Rúben Dias 1 Danilo Pereira, Pizzi, Gonçalo Paciência, Bruno Fernandes, André Silva, João Cancelo, Renato Sanches, Pedro Neto, João Palhinha
WSPARCIE DLA „SIÓDEMKI”
Reprezentacja Portugalii przed nadchodzącymi mistrzostwami Europy musi pogodzić się z nową rolą. Jako obrońcy mistrzowskiego tytułu będą stawiani w jednym rzędzie z innymi reprezentacjami, które mierzą w końcowy sukces. Główna różnica będzie polegała na tym, że reszta stawki w trakcie meczów z Portugalczykami będzie funkcjonowała wedle starej zasady – „Bij mistrza”. Patrząc jednak na to, jak obecnie wygląda reprezentacja Portugalii, to podopieczni Fernando Santosa powinni być w gotowości do tego, aby podołać wyzwaniu. A nawet jeżeli wśród powołanych znajdzie się piłkarz nieświadomy tego, co go czeka, to może szykować się na to, że o stawce przypomni mu jeden z najlepszych piłkarzy w historii dyscypliny, czyli Cristiano Ronaldo. Dla piłkarza Juventusu Euro 2020 może być jedną z ostatnich imprez w karierze reprezentacyjnej i na pewno będzie chciał zakończyć tę karierę z przytupem. Wydaje się, że obecna kadra Portugalii może dawać dużo optymizmu dla 36-letniego Ronaldo. Wystarczy, aby CR7 rozejrzał się wokoło i spojrzał na to, kto będzie wspomagał go w akcjach ofensywnych.
W 2016 roku partnerzy Ronaldo byli równie klasowi, ale najlepsze lata karier mieli ewidentnie za sobą. Jako przykład należy przytoczyć takich zawodników, jak Nani czy Ricardo Quaresma. Najbardziej świetlaną przyszłość miał João Mário, który na turnieju we Francji dopiero przedstawiał się szerokiej publiczności. Jego kariera nie potoczyła się wedle oczekiwań i nie ma przypadku w tym, że ostatni występ w barwach narodowych zaliczył w 2019 roku. Obecny komfort wśród zawodników ofensywnych sprawia jednak, że niektórzy piłkarze będą musieli zasiadać na ławce rezerwowych, chociaż w innych drużynach byliby praktycznie pewni miejsca w wyjściowym składzie. Fernando Santos stanie przed prawdziwym dylematem, co zrobić między innymi z: André Silvą, João Féliksem, Diogo Jotą, Bruno Fernandesem, Bernardo Silvą, Pedro Neto czy Gonçalo Guedesem. A to wciąż nie wszyscy piłkarze, którzy teoretycznie są do dyspozycji selekcjonera reprezentacji Portugalii. Potencjał ofensywny u Portugalczyków sprawia, że naprawdę trudno odgadnąć myśli krążące w głowie Fernando Santosa i jedyną pewnością jest to, że centralną postacią nadal będzie Cristiano Ronaldo.
Nie można jednak zapominać o tym, że Fernando Santos kładzie nacisk na defensywę. Pod tym względem czuć duże wpływy greckiego futbolu, bo Santos wiele lat swojego życia spędził właśnie w tej części świata. Fernando Santos postanowił pójść greckimi śladami i powtórzyć przepis na sukces, który został zaprezentowany w 2004 roku. A skoro coś przyniosło oczekiwany skutek, to nie bądźmy zdziwieni, jeżeli będziemy świadkami powtórki z historii. Tym bardziej, że do reprezentacji wskoczył Rúben Dias i trudno spodziewać się, aby w bloku obronnym zabrakło miejsca dla jednego z najlepszych obrońców swojego pokolenia. Zanim jednak rywale w ogóle zbliżą się w pole karne Portugalii, to będą musieli spróbować znaleźć sposób na piłkarzy grających w środku pola. A tam znajdują się klasowi piłkarze, którzy umiejętnie zabezpieczają tyły i jednocześnie odciążają największe gwiazdy od gry w defensywie.
ATUT LEGENDA
WIELKA CHWILA
Za cztery lata w tym miejscu najpewniej znajdzie się Bruno Fernandes bądź João Félix. Mamy jednak rok 2021 i obaj panowie będą jedynie wsparciem dla żywej ikony piłki nożnej. Cristiano Ronaldo, za sprawą ugruntowanej pozycji w światowym futbolu, wciąż ma pełne prawo do tego, aby być uznawany za największy atut reprezentacji Portugalii. Głównym zmartwieniem Cristiano Ronaldo jest przeciętny sezon w Turynie, co niekoniecznie jest dobrą wiadomością dla przeciwników Portugalii. W końcu kapitan reprezentacji będzie na tyle zmotywowany, aby niedawne problemy w klubie przekuć na sukcesy kadry narodowej. Ronaldo jest liderem z prawdziwego zdarzenia i już wielokrotnie to udowadniał – wystarczy wspomnieć to, co działo się w meczu finałowym Euro 2016, gdy nie był w stanie kontynuować gry z powodu urazu, ale dyrygował drużyną zza linii bocznej, jak rasowy szkoleniowiec. Niezwykle interesująco zapowiada się również współpraca Ronaldo z partnerami z drużyny, bo Portugalia przywiezie na turniej piłkarzy o nieprzeciętnych umiejętnościach. Bardziej niż pewne jest to, że Ronaldo wciąż będzie odgrywał pierwszoplanową rolę w zespole i będzie brał na siebie ciężar odpowiedzialności za wyniki, ale tym razem dobrym rozwiązaniem będzie zaufanie także innym reprezentantom Portugalii. Reprezentacja Portugalii będzie jednym z nielicznych przypadków, gdy atut będzie jednocześnie legendą. W tym przypadku jest to jednak jak najbardziej wskazane, bo Portugalia – po wielu latach posuchy – zaczęła coś znaczyć, gdy tylko Cristiano Ronaldo zaczął otrzymywać pierwsze powołania do seniorskiej reprezentacji. Od tej chwili mija 18 lat, bo Ronaldo pojawił się na debiutanckim zgrupowaniu w 2003 roku, gdy ledwo przekroczył osiemnasty rok życia. Dzieci urodzone w 2003 roku właśnie osiągają pełnoletność, ale wciąż trudno wyobrazić sobie reprezentację Portugalii bez Cristiano Ronaldo. W końcu mowa o piłkarzu, który wykręcił niebotyczne liczby podczas gry dla kadry. W tym momencie zanotował 173 występy dla Portugalii i znając ambicję oraz zdrowie Ronaldo, to realne może być dobicie do 200 spotkań w barwach narodowych. Pewnym ułatwieniem będzie chęć gonienia rekordu należącego do Ali Daeia, który przez wiele lat wydawał się być ustanowiony na niebotycznym poziomie. Było tak do czasu pojawienia się Cristiano Ronaldo, który jest prawdziwą maszyną do zdobywania goli. Na razie ma na swoim koncie 103 gole, a wspomniany Irańczyk dla swojej reprezentacji strzelił 109 bramki. Nie trzeba być wybitnym matematykiem, aby wyjść z oczywistym założeniem. Po prostu kwestią czasu jest to, kiedy Cristiano Ronaldo będzie przedstawiany jako „rekordzista liczby zdobytych bramek dla reprezentacji”.
Aby odnaleźć wielką chwilę w historii reprezentacji Portugalii, nie musimy zbytnio przeszukiwać archiwum. Wystarczy wspomnieć o ostatnich mistrzostwach Europy we Francji, które dla Portugalczyków zakończyły się największy sukcesem w dziejach portugalskiego futbolu. Nie da się ukryć, że nie wspominalibyśmy o tym turnieju, gdyby nie reformy przeprowadzone na Euro sprzed 5 lat. To właśnie wtedy byliśmy świadkami premierowej imprezy z udziałem 24 reprezentacji. Większa liczba uczestników sprawiła, że do fazy pucharowej mogły awansować cztery najlepsze zespoły z trzecich miejsc. Z tej furtki skorzystali właśnie Portugalczycy, którzy rywalizację w grupie zakończyli z bilansem trzech remisów. W dalszej części turnieju mecze Portugalii charakteryzowały się pragmatyzmem, chociaż niektórzy idą o krok dalej w ocenach, nie owijają w bawełnę i styl Portugalii przedstawiają jako niezwykle nudny. Sporym atutem Portugalii było również to, że znaleźli się w drabince ze słabszymi drużynami. Za to ze spotkania finałowego z Francją zapamiętamy przede wszystkim dwa momenty – kontuzję Cristiano Ronaldo oraz zwycięską bramkę Édera.
RADOSŁAW MISIURA
Pasjonat portugalskiego futbolu, którym żyje praktycznie przez całą dobę. Na jego profilu na Twitterze pojawiają się wpisy głównie poświęcone piłce w Portugalii. Prywatnie jest kibicem Benfiki i na Twitterze prowadzi konto poświęcone klubowi z Lizbony.
Portugalia przystępuje do tegorocznego Euro w roli obrońcy mistrzowskiego tytułu, wobec czego optyka wokół tej reprezentacji bardzo mocno się zmieniła. Dodatkowo Portugalczycy przywożą najsilniejszą generację od lat, przez co nie mogą dziwić ich marzenia o zdominowaniu futbolu reprezentacyjnego.
Rozmawiał Mikołaj Krzykowski @Krzywy94
Portugalczycy od początku tego tysiąclecia zawsze byli bliscy wielkiego osiągnięcia na mistrzostwach Europy, ale zawsze brakowało „tego czegoś:. Co się zdarzyło, że w 2016 roku w końcu dopięli swego i na tegoroczne Euro przyjeżdżają w roli obrońcy mistrzowskiego tytułu?
Na pewno na Euro 2016 nie zabrakło szczęścia. Tak naprawdę Portugalczycy mogli pożegnać się z turniejem już po fazie grupowej, ale geniusz Cristiano Ronaldo w ostatnim meczu z Węgrami sprawił, że drużynie Santosa udało się awansować do fazy pucharowej. Ponadto kluczową rolę odegrał sam selekcjoner, który postawił na pragmatyczny futbol. Styl może i nie porywał, ale w najważniejszej fazie turnieju defensywa była szczelna, a to właśnie nią wygrywa się tytuły.
Czy z powodu zdobycia mistrzostwa Europy w 2016 roku wszyscy od Portugalii oczekują takiego samego wyniku?
Każdy inny wynik niż zwycięstwo będzie rozczarowaniem. Santos na najbliższym turnieju będzie dysponował najlepszą kadrą w historii portugalskiej piłki. W praktycznie każdej formacji mamy do czynienia z przynajmniej jednym zawodnikiem ze ścisłej czołówki. Obrona trofeum byłaby czymś wyjątkowym i rzadko spotykanym. Cała Portugalia marzy o zdominowaniu futbolu reprezentacyjnego niczym niegdyś Hiszpanie, ale będzie o to niezwykle trudno ze względu na inne mocne kadry narodowe (np. Francja).
W takim razie czy tę drużynę stać na powtórzenie wyniku, który pięć lat temu był dla wielu sporym zaskoczeniem?
Na pewno ją stać, jeśli Santos upora się z problemami związanymi z obsadą środka pola. W defensywie czy ataku nie brakuje jakości, ale właśnie linia pomocy jest głównym mankamentem. Santos wciąż nie
PORTUGALIA MARZY O DOMINACJI
znalazł odpowiedniego tercetu, a powoływał i sprawdzał już wielu pomocników. Być może powtórzy się historia z poprzedniego europejskiego czempionatu i Santos będzie notorycznie zmieniał wyjściową jedenastkę aż w końcu znajdzie „złoty środek”.
Jaki jest realny cel dla Portugalczyków?
Celem jest wygrana, ale osobiście uważam, że przygoda Portugalczyków skończy się na etapie półfinałów.
Przepis na zdobycie mistrzostwa przez Portugalię polegał głównie na szczelnej defensywie. Podczas turnieju we Francji Portugalczycy aż czterokrotnie zachowali czyste konto. Czy możemy spodziewać się podobnego przebiegu tegorocznego turnieju w wykonaniu Portugalii?
Obsada linii obrony jest jeszcze lepsza niż na turnieju we Francji. Mamy przecież Rúbena Diasa, który przez wielu jest uważany za najlepszego stopera na świecie czy nieśmiertelnego Pepe, który wciąż broni się jakością. Niemniej jednak uważam, że tym razem Portugalczycy stracą więcej bramek, a o końcowym sukcesie zadecyduje postawa ofensywnych zawodników. Poza tym to linia pomocy ma rozbijać większość ataków i pracować w destrukcji, a co do niej mam duże wątpliwości.
Jeszcze nie usłyszeliśmy pierwszego gwizdka sędziego na tegorocznym Euro 2020, a już Fernando Santos może być pewny spokojnej przyszłości – federacja portugalska zdecydowała się na przedłużenie umowy ze selekcjonerem. Czy Santos to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu?
Santos po zdobyciu mistrzostwa Europy ma ogromne zaufanie Federacji i nawet rozczarowujące mistrzostwa Świata zostały mu wybaczone. Jednak nie wszystkim kibicom podoba się jego praca. Wielu uważa, że jest trenerem zbyt defensywnym i marnuje potencjał ofensywny drzemiący w tej reprezentacji. I coś w tym jest. Portugalczycy może i ostatnio zaczęli strzelać więcej goli, ale jak już przychodzi pojedynek z topowym zespołem, to Santos wraca do starych nawyków i wraca do cynicznej oraz wyrachowanej gry. Jeśli Portugalczycy nie obronią mistrzostwa, to chciałbym, żeby Santos pożegnał się z posadą.
We Francji liderem defensywy był Pepe, chociaż był otoczony równie doświadczonymi obrońcami. Obecnie Rúben Dias zaczyna wyrastać na piłkarza, który docelowo miałby wejść w jego buty. Czy piłkarz Manchesteru City spełni oczekiwania?
Dias ma dopiero 23 lata, ale już jest zawodnikiem bardzo doświadczonym i z reprezentacją sięgnął po Ligę Narodów. Wszystko wskazuje na to, że na Euro 2020 również sobie poradzi, ale problemem może okazać się partner. Nie podważam klasy Pepe, ale on swoim profilem zwyczajnie przypomina zawodnika Manchesteru City. Obaj są agresywni, wychodzą wysoko do przeciwnika i są przy tym dość elektryczni. Dias lepiej sobie radzi, gdy ma u boku bardziej spokojnego partnera, który cechuje się elegancją w grze i dobrym wyprowadzeniem piłki. Właśnie dlatego w klubie tworzy idealny duet z Johnem Stonesem.
W 2016 roku w kadrze na turniej był tylko jeden młody piłkarz, który odegrał znaczącą rolę. Mowa oczywiście o Renato Sanchesie, który został bardzo dobrze
zapamiętany przez Polaków. Niemniej w ostatnich latach pojawiło się rewelacyjne pokolenie, którego twarzą jest João Félix. Czy możemy spodziewać się tego, że Fernando Santos odważniej postawi na młodszych piłkarzy?
Portugalscy trenerzy mają to do siebie, że wolą stawiać na wiekowych zawodników z większym bagażem doświadczeń, co marginalizuje rolę młodych graczy. Nie inaczej powinno być na najbliższym turnieju. Nuno Mendes, Pedro Gonçalves czy João Félix to świetni piłkarze, ale musimy liczyć się z tym, że będą raczej rezerwowymi. Niewykluczone, że potencjał któregoś z nich wybuchnie podczas trwania rozgrywek, tak jak miało to miejsce właśnie z Renato Sanchesem.
Czy linia pomocy składająca się między innymi z Bruno Fernandesa oraz Bernando Silvy może być odpowiednim wsparciem dla Cristiano Ronaldo?
Bruno i Bernardo to wielcy piłkarze należący do czołowych w Europie na swojej pozycji. O nich bym się nie martwił. Na pewno spełnią oczekiwania i będą godnymi partnerami dla najlepszego portugalskiego piłkarza w historii. Gorzej z zawodnikami, na których spoczywa ciężar rozgrywania czy regulowania tempa gry. Moutinho ma już swoje lata i nie gwarantuje takiej jakości, co kiedyś. Nevesowi wciąż czegoś brakuje, a Williama czy Danilo nie możemy zaliczyć do najlepszych defensywnych pomocników na świecie. Nie możemy zapominać o Palhinhi, który ma za sobą fantastyczny sezon na portugalskich boiskach, ale jemu z kolei brakuje wspomnianego wcześniej doświadczenia.
Zastanawia mnie przede wszystkim postać Bruno Fernandesa. Pomocnik Manchesteru United jest pierwszoplanową postacią i niezwykle trudno wyobrazić sobie grę „Czerwonych Diabłów” bez niego. Czy istnieje scenariusz, w którym piłkarz United prezentuje się podobnie w reprezentacji? Czy jego postawa będzie równie mocno wpływała na grę Portugalii?
Gdy spojrzymy na liczby Bruno Fernandesa w klubie i reprezentacji, to możemy się nieco zdziwić. Warto jednak zaznaczyć, że rola Fernandesa u selekcjonera Santosa trochę różni się od tej, którą pełni w zespole Czerwonych Diabłów. Ma więcej obowiązków defensywnych i nieraz zdarzało się, że nie występował na swojej nominalnej pozycji. Był już przecież testowany na lewej pomocy w ustawieniu 1-4-4-2 czy jako typowa ósemka biegająca od bramki do bramki w formacji 1-4-3-3. Dochodzi do tego również ważna kwestia, że w reprezentacji ciężar zdobywania bramek spoczywa na barkach Cristiano Ronaldo.
Cristiano Ronaldo to kapitan i żywa legenda reprezentacji Portugalii. Patrząc jednak na metrykę piłkarza Juventusu, nadchodzące mistrzostwa Europy najprawdopodobniej będą dla niego ostatnimi mistrzostwami na naszym kontynencie. Czy Ronaldo postawi wszystko na jedną kartkę i zrobi wszystko, byle poprowadzić swoją reprezentację do kolejnego sukcesu na mistrzostwach Europy?
Dobrze wiemy, że Ronaldo jest osobą niezwykle ambitną i z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że będą to jego ostatnie mistrzostwa na Starym Kontynencie. Jestem zdania, że tym razem to tacy zawodnicy jak Bruno Fernandes czy Diogo Jota powinni inicjować ataki i ciągnąć zespół. Wieku nie da się oszukać. Cristiano lepszy nie będzie, a jak na swój wiek, to i tak trzyma się nieźle. W bieżącym sezonie rozegrał ponad 50 meczów we wszystkich rozgrywkach, a urazy omijają go szerokim łukiem. Niektórzy zastanawiają się nad jego obecną formą i słusznie zauważają, że Ronaldo nie daje już tyle, co kiedyś. Niemniej jednak przy mądrej strategii selekcjonera Ronaldo może mądrze magazynować swoją energię i w pełni wykorzystać swoje umiejętności strzeleckie. Cristiano już od kilku lat nie jest skrzydłowym. Teraz pełni funkcję typowego killera.