56
STANDARDY JAKOŚCI ERASMUSA W PRAKTYCE. EDUKACJA SZKOLNA
Projekt Szkoły Podstawowej nr 42 im. Ignacego Jana Paderewskiego w Gdańsku
Use it or lose it Jeszcze kilka lat temu w tej gdańskiej „podstawówce" rządziły kreda i tablica. Dziś nauczyciele prowadzą tu lekcje, trzymając w ręku telefon albo tablet. Zmiany wprowadzili sami, ale wcześniej podpatrywali, jak robią to inni Marzeniem Doroty Tomaszewskiej były lekcje bez zeszytów. Uczniowie nadal mieli pisać, ale stukając palcem po ekranie tabletu. Anna Eisler fantazjowała, żeby na biologii, matematyce czy historii wplatać w zajęcia angielskie słówka. Obie chciały uczyć w nowoczesnej szkole, w jakiej inny język niż polski wcale nie jest obcy, a smartfony, aplikacje i tablety są takim samym narzędziem do nauki jak cyrkiel, długopis czy podręcznik. – Bujają w obłokach – myślało wiele ich koleżanek z pokoju nauczycielskiego. Dorota Tomaszewska i Anna Eisler nie poddały się. Wymyśliły projekt, który postawi na cyfryzację szkoły. Nazwały go „Use it or lose it”. I – nomen omen – wykorzystały szansę, jaką dał im program Erasmus+. Pomysł był prosty. Dorota i Anna chciały zebrać jak najwięcej nauczycieli i zaproponować im wyjazd do szkół w innym kraju. Takich, gdzie pracuje się z uczniami, wykorzystując cyfrowe narzędzia. W Szkole Podstawowej nr 42 im. Ignacego Jana Paderewskiego w Gdańsku na lekcjach ciągle jeszcze używało się kredy i podręczników, a zadania rozwiązywało w zeszycie. – Napisałyśmy projekt, wybrałyśmy placówki, do których możemy pojechać, i szukałyśmy chętnych – opowiada Dorota Tomaszewska, koordynator programu Erasmus+ w gdańskiej podstawówce, nauczycielka muzyki i informatyki. – Nasi uczniowie oczywiście pracowali ze mną na lekcji na komputerach, ale nam chodziło o coś więcej. O cyfrową szkołę XXI w. Anna Eisler, która uczy tam języka angielskiego i przyrody, kilka lat temu czytała o metodzie CLIL. To skrót od Content and Language Integrated Learning. Chodzi o to, by podczas nauki konkretnego przedmiotu wplatać w lekcje słówka i gramatykę języków obcych. Weźmy biologię. Nauczyciel opowiada
Home