„mgFoto Magazyn” 4/2021 (13)

Page 57

Architektura obrazu Opowiada Paweł Boćko

oraz motywowała do działania i podejmowania wyzwań. Reasumując, mogę dziś powiedzieć, że świadoma, przemyślana fotografia zaczęła się tak naprawdę od okresu studiów. Jesteś z wykształcenia architektem. Jak ten kierunek nauki wpłynął na Twoją twórczość?

Lilianna Wolnik: Od jak dawna fotografujesz i jakie były Twoje fotograficzne początki? Paweł Boćko: Wielokrotnie na to pytanie słyszy się odpowiedź: „od zawsze” albo „od dzieciństwa”. Owszem, miałem aparaty i wykonywałem nimi zdjęcia jako dziecko, potem zaś fotografowałem w szkole podstawowej, nie były to jednak w pełni świadome działania artystyczne. Wynikały one bardziej z chęci dorównania mojemu Tacie i naśladowania Go. Tato wykonywał wtedy zdjęcia czechosłowackim Flexaretem oraz (chyba) Kievem. Wysyłał swoje prace na konkursy, na których zdobywał nagrody, medale oraz wyróżnienia. Myślę, że pierwszy aparat dostałem dlatego, że On pasjonował się fotografią. Tak naprawdę swoją przygodę z fotografią zacząłem na studiach. Wtedy zdobyłem świadomość przedstawiania przestrzennej sceny na płaskim nośniku. Dużo dała mi też nauka rysunku. Dzięki niej to, co wcześniej było intuicyjne, stało się oczywiste — kompozycja, głębia ostrości, perspektywa we wszystkich jej aspektach itp. Potem doczekałem się własnej ciemni... Wtedy też rozpocząłem eksperymenty z wielokrotną ekspozycją, twardością papieru, czasem naświetlania i maskowaniem. To była zabawa, ale pokazywała, że nie jestem ograniczony przez aparat, pobudzała moją wyobraźnię

Tak, jestem z wykształcenia architektem, ale zawsze dodaję, że... niepraktykującym! Studia ukierunkowały moje postrzeganie tego, co nas otacza, ukształtowały moją „estetykę” i wrażliwość. Doświadczenie i wiedza wyniesione ze studiów pomagają mi pracować nad architekturą każdego kadru. Bywa jednak i tak, że moja wiedza mnie ogranicza, architekt bowiem patrzy na zagadnienie przestrzenne ściśle technicznie. Interesują go krawędzie, linie, perspektywa, proporcje, kąty etc. Artysta zaś przełamuje te constans i szuka w wórczości samego siebie... Twoje inspiracje to... Ostatnio uczestniczyłem w spotkaniu z Christianem Coigny’m i padło podobne pytanie. Dla niego inspiracją jest to, co nas otacza. Muzyka, rzeźba, malarstwo, ale i ryza papieru, draperia, sztuka starożytna, jednym słowem — wszystko. Myślę, że taki sposób świadomego czerpania ze świata to niesamowity dar. Jednak na tak zadane pytanie powinienem udzielić bardziej złożonej odpowiedzi. W trakcie mojej przygody z fotografią przechodziłem różne etapy i fascynacje, fotografowałem też różne rzeczy. Wiele tematów bardzo mi się podobało, lecz nie potrafiłem ich zrealizować w satysfakcjonujący sposób. Nie byłem zadowolony z efektów moich poszukiwań, porzucałem zatem niektóre pomysły. Wielokrotnie też samo życie kierowało moimi pracami. Podróżowałem do krajów egzotycznych i siłą rzeczy pojawiły się w moim portfolio pejzaże oraz plenery miej[57]


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.