1 minute read

po)równanie ciągów

Next Article
pocisnęłam

pocisnęłam

15. (po)równanie ciągów

29

Advertisement

Czasami moi znajomi opowiadają mi o imprezowo-alkoholowych ciągach, a ja kiwam głową ze zrozumieniem, bo co prawda trzy piwa to moja górna granica, ale za to ciągi naukowe były mi znane – może już nie teraz, bo za stara już jestem na takie zabawy, ale jeden taki okres szczególnie wrył mi się w pamięć.

Był to styczeń, więc okropnie, bo tak jakoś szaroburo, but przemaka, mokra skarpetka, chyba się odbarwia właśnie, a to była jedna z tych ładniejszych, droższych, boże, na co to wszystko.

Jakoś tak się złożyło, że miałam wtedy trudniejszy blok zajęć, który wymagał nauczenia się większej porcji materiału z dnia na dzień, pod groźbą niezaliczenia ćwiczeń, dwa niezaliczenia to chyba był warunek, ja nie mam pieniędzy na takie rzeczy, znając mnie pewnie wzięłabym hajs na warunek i przepuściła w zarze (tak skończyły pieniądze z ubezpieczenia na naprawę mojego tylnego zderzaka, skleiłam go za to taśmą i trzyma się, customized model toyotki).

W każdym razie był to jakiś czynnik stresujący. Druga sprawa to to, że mieliśmy wtedy kilka cięższych zaliczeń, a zaraz potem z buta wjeżdżała sesja i naprawdę spałam wtedy po kilka godzin, malowałam się już tylko po to, żeby ludzie poznawali mnie na zajęciach, w wknd zaś czułam się jak zwierzę, które wyczołgiwało się ze swojej jaskini od czasu do czasu po szamkę, a mimo tego wysiłku nie osiągnęłam ani jednej wybitnej oceny. Raz byłam tak zmęczona, że zaczęłam tłumaczyć pani kasjerce w biedrze mój system wybierania żelek, tych takich w ruloniku, bo widzi pani,

nienawidzę cytrusów, więc biorę takie, w których jest jak najmniej żółtych i pomarańczowych, dzisiaj na przykład słaby wynik, bo są cztery, ale raz zdarzyło mi się,

że w ogóle nie było, tylko po to, żeby podnieść oczy i zobaczyć w jej oczach bardzo dużą dozę niezrozumienia, może lekkie zastanowienie czy jestem cray cray, czy może jednak na czymś.

Ale wracając do porównania ciągów: wszystkie założenia zostały spełnione: po kilku dniach ludzie cię nie poznają, na kacu wychodzisz tylko po szamkę lub po to aby się jej pozbyć, walk of shame z powodu swojego zachowania/wyników.

I cóż mogę powiedzieć, chyba, że nie warto było kur, cytując Zbigniewa Stonogę, a będąc przy temacie Zbigi to: czy ktoś wie, czy on ciągle jest w więzieniu?

This article is from: