4 minute read
Julia Ćwiąkała Zimny wieczór pełen rudej pleśni
KATEGORIA FORMALNA – I nagroda – Gęsie Pióro
Julia Ćwiąkała
Advertisement
I Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego w Jeleniej Górze Nauczyciel prowadzący: Katarzyna Dobrzańska
Zimny wieczór pełen rudej pleśni
Nagle ten zimny wieczór, pełen rudej pleśni, Zatoka ta ramieniem skał nagich zamknięta I morze to czerwone i potężna góra, Wszystko brzmi jak wydana nagle tajemnica, Że ziemia jest tak samo planetą jak Uran I że jest siostrą Marsa i matką Księżyca.
Antoni Słonimski, Ziemia
Dokładny rok, w którym Wacław Borowski namalował dzieło Nad wodą, jest nieznany. Możemy jednak wnioskować, że powstało ono w dwudziestoleciu międzywojennym, w którym to ukształtował się charakterystyczny styl artysty – współtwórcy warszawskiego Stowarzyszenia Artystów Polskich „Rytm”. Dzieło, wyraźnie nawiązujące do klasycznych, renesansowych metod ujęcia, jest wykonane techniką pasteli na papierze stanowiącym prostokątno-poziome pole malarskie.
83
Kompozycja pracy Borowskiego jest zamknięta, horyzontalna, statyczna. Układ przedstawionych elementów jest asymetryczny. Dominantę kompozycyjną, która decyduje o asymetryczności układu dzieła, stanowi kamienny domek, umiejscowiony w lewej części obrazu. Elementy umieszczone po prawej stronie – drzewo oraz para – równoważą kompozycję, odciążają ją. O owym „odciążeniu” decydować mogą także dalsze plany perspektywiczne, których nie ma w lewej partii płótna, zdominowanej przez budynek. Pierwszy, delikatnie zarysowany, najbliższy odbiorcy plan wyznaczony jest przez kamienie i wzniesienie terenu. Ten zabieg wywołuje wrażenie, jakbyśmy obserwowali scenę z odległości, nie mogli usłyszeć, o czym rozmawia para.
Horyzont jest wyraźnie podwyższony, jakby odcinał młodych ludzi od reszty świata – tego za górą lub za morzem – jak pisał poeta: „Zatoka ta ramieniem skał nagich zamknięta”. Obrazując scenę rozgrywającą się Nad wodą, Borowski zastosował kombinację perspektywy geometrycznej z perspektywą barwną: dalszy obiekt – góra na drugim końcu zatoki – ukazana została w pomniejszeniu. Ciemniejsze, brązowo-zielone barwy skoncentrowane są na pierwszym planie, podkreślając wrażenie cienia, w którym stoi para, natomiast dalszy plan utrzymany jest w kolorach jaśniejszych – błękitach, nawiązujących jednak do brunatnej części dzieła liryczną „rudą pleśnią”, odbijającą się w tafli wodnej.
Bogata jest gradacja walorów kolorystycznych. Zdecydowaną dominację wprowadzają odcienie błękitu przemieszanego z szarością. Kolory są złamane, stonowane, pastelowe. Ciepła kolorystyka utrwalona jest wspomnianymi już rudobrązowymi przebłyskami. Artysta wykorzystuje głównie barwy lokalne, niekiedy są one jednak przełamane odcieniami fioletu. Kolorystyka obrazu jest spójna, harmonijna, powtarzalne są motywy kolorystyczne, np. wrzosowy róż spódnicy dziewczyny nawiązuje do barwy, jaka wykorzystana
84
została do ukazania cienia na schodach, szarości kamieni korespondują z korą drzewa, o które opiera się młoda kobieta.
Źródło światła znajduje się poza obrazem. Jest nim prawdopodobnie zakryte chmurami popołudniowe słońce. Jego promienie padają na scenę, której jesteśmy świadkami, z lewego górnego rogu dzieła, ponad dachem kamiennej chatki. Rozkład światła jest równomierny, miękko modeluje sylwetki postaci, nie buduje wyrazistych kontrastów świetlnych.
W dziele Nad wodą wyraźny jest prymat walorów rysunkowych nad pastelową kolorystyką. Dla Wacława Borowskiego główne źródło inspiracji stanowiły dzieła mistrzów quattrocenta, którzy to za Masacciem poszukiwali praw prawidłowej perspektywy i geometrii. Stąd w dziele Borowskiego, który spędził poza Polską kilka lat, kopiując dzieła mistrzów renesansu, wyraźne tendencje geometryzujące, wręcz kubizujące (choć to wynika już prawdopodobnie z wpływów równoległych w dwudziestoleciu międzywojennym nurtów artystycznych, nawiązujących do sztuki Picassa), sprowadzające się do rytmizacji linii konturowych.
Krajobraz, którego integralną częścią są ludzie – nie dominujący, lecz harmonijnie współżyjący z naturą – sprawia wrażenie idyllicznego, sielankowego. Jest w nim jednak pewien niepokój, nerwowe poruszenie pomiędzy parą młodych ludzi. Rysy ich twarzy są przedstawione w sposób syntetyczny, lecz to nie sprawia, że nie możemy wyczytać emocji, wymownie wyrażonych poprzez układy ich ciał. Chłopak siedzący na kamieniu pochyla głowę, nie patrzy w oczy dziewczyny. Dziewczyna opiera się o drzewo. Z jej pozy emanuje zmęczenie, bezsilność, jakby za moment miała bezwładnie osunąć się na ziemię.
Ciała pary wciąż zwrócone są ku sobie, odnosimy jednak wrażenie, że jesteśmy świadkami ostatniej wspólnej chwili, ostatniego połączenia. Gest rąk kobiety jest jakby obronny, niechętny. Postawa
85
mężczyzny także jest zamknięta, zwiastuje zupełne odwrócenie od partnerki. Zaraz się rozstaną, bez ostatniego spojrzenia w oczy, zapadnie zmrok i…
Już nigdy nie będzie, jak zeszłego lata. Noc przyjdzie księżycowa i w twoim ogrodzie Na srebrnej trawie cienie ułoży ogromnie. A później będzie koła rysować na wodzie, Gdy będziesz szła ogrodem nie ze mną, nie do mnie
– jak pisał Jan Lechoń1, który mógł nie widzieć obrazu Nad wodą, znał jednak jego autora, malarza fresku w kawiarni Ziemiańskiej, rysownika współpracującego z czasopismem „Skamander” i „Wiadomościami Literackimi”. Przeplatały się ich artystyczne drogi – obaj klasycyzowali. I chociaż Lechoń był poetą, a Borowski malarzem, to ich światy łączy wspólna wrażliwość.
Kluczowym, choć pozostawionym przeze mnie na koniec, jest symboliczny tytuł pracy Wacława Borowskiego. Wskazuje on główny temat dzieła, przywołując znany od wieków w literaturze i sztuce motyw wody. Wody, która jest symbolem przemijania, melancholii, ulotności relacji, kruchości życia. Niestałości i niepewności. Nie wiemy, co kryje się za „morzem czerwonym i potężną górą”…
1 J. Lechoń, [Na niebo wpływają białych chmurek żagle], [w:] tenże, Poezje, Warszawa 1987.
86
Źródła
Wacław Borowski, https://culture.pl/pl/tworca/waclaw-borowski (dostęp: 4.02.2021). A. Słonimski, Poezje zebrane, Warszawa 1970. J. Lechoń, Poezje, Warszawa 1987.
Opinia jurora
Jestem pod wrażeniem nie tylko bardzo dobrej pracy zdobywczyni głównej nagrody w zeszłorocznym konkursie, lecz także jej dążenia do doskonalenia merytorycznego warsztatu. Poza godną uznania dogłębną analizą wartości malarskich, ujmującą całość elementów budujących obraz (która była także atutem zaprezentowanego rok temu opracowania), zwraca uwagę interpretacja warstwy znaczeniowej dzieła z nawiązaniem do poezji skamandrytów. W pełni zasłużone kolejne zwycięstwo!
Iwona Mohl
87