8 minute read
Karolina Wójcik Kolaż refleksji
KATEGORIA LITERACKA – II nagroda
Karolina Wójcik
Advertisement
Zespół Szkół Ekonomicznych im. Jana Pawła II w Gorlicach Nauczyciel prowadzący: Monika Przybyło
Kolaż refleksji
Trzeba mi wielkiej wody, tej dobrej i tej złej (…) oceanów mrukliwych i strumieni życzliwych1 .
Francuski filozof Jean Chavalier twierdził, że „żyjemy w świecie symboli, a świat symboli żyje w nas”2. Czy woda jest symbolem? Oczywiście. I to symbolem o bardzo szerokim znaczeniu3. Pojawia się w muzyce dawnej i współczesnej (wystarczy wspomnieć wzruszającą Rzekę Anity Lipnickiej), w filozofii Heraklita z Efezu czy Talesa z Miletu, w religii, literaturze i malarstwie. Woda to złowieszcza, groźna siła, przed którą ratują się Deukalion i Pyrra oraz Noe z rodziną4. Żywioł, którego niszczycielską moc przedstawiali Gustave
1 A. Osiecka, Wielka woda, [w:] taż, Najpiękniejsze wiersze i piosenki, Warszawa 2010, s. 250. 2 W. Kopaliński, Słownik symboli, Warszawa 1991, s. 7. 3 Por. Żywioły. Motyw wody w literaturze, kulturze i sztuce, red. I. Hubicka, S. Pavlenko,
K. Arciszewska-Tomczak, Gdańsk 2020, s. 7. Irena Hubicka we wstępie zwraca uwagę, że woda to symbol o rozbudowanym potencjale interpretacyjnym, m.in. fons et origo, źródło i warunek istnienia, praprzyczyna życia, pramateria. 4 J. Parandowski, Mitologia, Londyn 1992, s. 48–49; Pismo Święte Starego i Nowego
Testamentu, Poznań 1991, s. 29 (Rdz 7, 6–24).
51
Doré, Francis Danby czy Hokusai Katsushika5. Coś, pod czym znikną, jak śpiewa Lao Che, drogi, mosty, urzędy skarbowe, gospodarstwa domowe i utopie6. Czy jednak zawsze budzi lęk, prowadzi do krainy zmarłych – jak Styks i Lete, wiąże się ze śmiercią – jak na płótnie Ofelia prerafaelity Millais’a? Przecież symbolizuje także delikatność, łagodność, odrodzenie, witalność, piękno – taką wodę widzę u Botticellego (Narodziny Wenus), Fałata (Śnieg), Borowskiego (Nad wodą). Woda na obrazie Borowskiego wprowadza nastrój spokoju i nostalgii. Jej barwa jest delikatna, bliżej widza niemal biała, dalej jasnoniebieska, wreszcie ultramarynowa. Wplecione są w nią brązowe muśnięcia. Woda „wielka, czysta i przejrzysta”, chciałoby się zacytować Mickiewicza7. Niebo nad horyzontem wypełniają duże, białe obłoki. Podążając tropem wieszcza, można powiedzieć, że nad taflą, w tle, po prawej stronie „stoją rzędami opoki”, pagórki i wzgórza o barwach zielono-brązowych. Zielone akcenty stanowią kępy traw, krzewy między głazami i dwa drzewa. Gęsta, liściasta korona jednego z nich zamyka obraz w lewym górnym rogu, za budynkiem, tworząc kompozycję kulisową. Po prawej stronie obrazu można zobaczyć drugie drzewo. Kobieta, znana z pastelu Idylla8, opiera się plecami o rozdzielający się na dwa konary pień, jakby malarz chciał podkreślić zespolenie człowieka z naturą. Ten układ drzew, ład i harmonia, zrównoważona kompozycja, nutka melancholii każą zestawić Nad wodą z obrazami francuskiego malarza epoki klasycyzmu – Nicolasa Poussina, np. z dziełem Krajobraz ze spokojem. Już Wacław Husarski, krytyk i znawca sztuki, pisząc o klasycyzmie
5 Por. obrazy Potop Dorégo i Danby’ego oraz Wielka fala w Kanagawie Hokusaia. 6 Lao Che, Hydropiekłowstąpienie, https://www.tekstowo.pl/piosenka,lao_ che,hydropieklowstapienie.html (dostęp: 5.02.2021). 7 A. Mickiewicz, Nad wodą wielką i czystą, [w:] tenże, Poezje, Poznań 2009, s. 210. 8 W. Borowski, Idylla, https://artinfo.pl/dzielo/idylla-06 (dostęp: 5.02.2021).
52
Borowskiego, zwracał uwagę na podobieństwo jego stylu do „spokojnej i jasnej twórczości Poussina”9 .
Dom mój stoi bez drzwi i okien (…) Dom mój płynie bez drzwi i bez okien. Dom mój płynie do ostatniej stacji. Znowu czekasz na mnie jak przed rokiem. Dom się wali. I tylko zostają ciała nasze pewne jak heksametr10 .
Dom – azyl, miejsce schronienia, radości, bezpieczeństwa, ciepła rodzinnego i miłości, symbol trwania i zakorzenienia, który w kulturze może zyskiwać wymiar metafizyczny, wręcz sakralny. Jak w tym kontekście jawi się budynek przedstawiony na obrazie Borowskiego? Niby zwyczajna beżowa konstrukcja przytłoczona skałami. Ale może zamiast ograniczać odczytanie obrazu do sfery formalno-przedmiotowej, należałoby, posiłkując się metodą historyka sztuki i eseisty Erwina Panofsky’ego, skupić się także na sferze znaczeń umownych. Widoczny po lewej stronie dom zdaje się opuszczony. Jak zauważa Katarzyna Nowakowska-Sito, opuszczone budowle to elementy związane z ideą przemijania, które przepajają idylle Borowskiego (i jego przyjaciela Eugeniusza Zaka) gorzkim klimatem i melancholią11. Budynek nie posiada okien, co może sugerować, że kobietę i mężczyznę ogarnęło moralne zaślepienie. Dwuspadowy dach podtrzymuje belka, która być może symbolizuje nadzieję na
9 A. Zabiegałowska-Sitek, Warszawskie Stowarzyszenie Artystów Polskich Rytm: prace rytmistów w zbiorach Muzeum Historycznego m.st. Warszawy, „Almanach Muzealny” 2013, t. 7, s. 151. 10 E. Lipska, Dom, [w:] taż, Wakacje mizantropa. Utwory wybrane, Kraków 1993, s. 52. 11 K. Nowakowska-Sito, W poszukiwaniu stylu Rytmu, [w:] taż, Stowarzyszenie Artystów
Polskich RYTM 1922–1932. Koncepcja wystawy i katalogu, Warszawa 2001, s. 60, 62.
53
podtrzymanie więzi między bohaterami, na bliskość, naprawienie popełnionych błędów. O trudnej drodze do zgody i wspólnego szczęśliwego życia mogą świadczyć prowadzące do wejścia kamienne schody o stopniach różnej wielkości i wysokości. Ich diagonalna linia dodaje kompozycji dynamiki, a zarazem odzwierciedla drogę, jaką muszą pokonać przedstawione postacie, aby odnaleźć szczęście. Schody zdają się być jednym z ulubionych (obok pór roku) motywów Borowskiego, często pojawiają się na jego obrazach: Za stołem (Wieczerza), Zwierzenia, U wróżki, Praca, Rodzina. Czy wejście do budynku, mające nietypowy kształt łuku triumfalnego, daje nadzieję na pozytywne zakończenie historii kobiety i towarzyszącego jej mężczyzny? Czy bohaterowie przekroczą próg opuszczonego domu i rozpoczną nowy, lepszy etap życia?
Potępi nas świętoszek, rozpustnik wyśmieje, Że chociaż samotnemi otoczeni ściany, Chociaż ona tak młoda, ja tak zakochany, Przecież ja oczy spuszczam, a ona łzy leje. (…) Nie wiemy sami, co się w sercach naszych dzieje12 .
Kim są postacie z obrazu Nad wodą i co się między nimi wydarzyło? Wyglądają na mieszkańców wsi. On może jest pasterzem, rolnikiem, rybakiem lub myśliwym, a ona jego kochanką. Przypominają mi nieco bohaterów antycznych idylli Teokryta i Wergiliusza, ale ich kreacja jest też bliska sentymentalnym, oświeceniowym sielankom. Artysta, malując kobietę, ujął ją w pozycji en pied. Ubrał ją w pomarańczową bluzkę z długimi rękawami i spódnicę w odcieniu fuksji, o długości poniżej kolan, marszczącą się z przodu w niewielkie fałdy. Biała
12 A. Mickiewicz, Potępi nas świętoszek, [w:] tenże, Wybór poezji, t. 2, Wrocław 1986, s. 54.
54
chusta na jej głowie kojarzy mi się ze żniwiarką widoczną na panneau dekoracyjnym Lato namalowanym przez Borowskiego w 1927 roku w górnej sali kawiarni „Mała Ziemiańska” przy Mazowieckiej 12 w Warszawie13. Z drugiej strony chusty z identycznymi węzłami mają na głowach dwie kobiety pojawiające się na Piecie Borowskiego. Bohaterka, stojąc, opiera się o drzewo, prawą dłonią wskazuje serce – niczym Widmo z II części Dziadów14 – lewą zaś opuszcza wzdłuż ciała. Czy jest „tylko” zmęczona niczym ceglarka u Kobzdeja, czy może zrezygnowana, rozgoryczona, załamana? Drzewo staje się dla niej swego rodzaju podporą. Oczy ma przymknięte, twarz, której rysy są zredukowane, skierowaną ku dołowi, wygląda, jakby rozmawiała sama ze sobą, ze swoim wnętrzem. Gdyby miała coś powiedzieć, może powiedziałaby: „Spokojna jestem w ciszy, nie chcę myśleć więcej – co mną jest gdzieś odeszło w jakimś tajnym celu”15 .
Tuż obok kobiety znajduje się siedzący na głazie mężczyzna, ubrany w niebieską koszulę i nieco ciemniejsze spodnie. Dłonie opiera na skale, a wzrok wbija w ziemię. Pomiędzy bohaterami nie ma ani kontaktu fizycznego, ani wzrokowego, nie wykonują gwałtownych ruchów, ale daje się wyczuć między nimi jakieś lekko niepokojące napięcie. Ta scena ma charakter podobny do literatury sentymentalnej, w której preferowano przedstawianie uczuć łagodnych, spokojnych (ale związanych z sytuacjami dramatycznymi, np.
13 O dziele tym wspomina pasjonatka sztuki Sylwia Zientek w swoim artykule Mała
Ziemiańska – kultowa kawiarnia literacka i miejsce spotkań skamandrytów, choć dzieło nazywa „muralem” – https://niezlasztuka.net/o-sztuce/mala-ziemianska -kultowa-kawiarnia-literacka-i-miejsce-spotkan-skamandrytow/ (dostęp: 5.02.2021). 14 A. Mickiewicz, Dziady, Kraków 2003, s. 25. Prowadzący obrzęd Guślarz tak komentuje pojawienie się tajemniczej zjawy: „Pokazał ręką serce, lecz nic nie mówi pasterce”. 15 M. Pawlikowska-Jasnorzewska, Cisza, https://polska-poezja.com/pawlikowska-jasnorzewska-maria/cisza-2/ (dostęp: 5.02.2021).
55
nieodwzajemnioną miłością, rozstaniem, oddaleniem), takich jak: tęsknota, żal, smutek, rozpamiętywanie w melancholijnej kontemplacji16. Emocje tutaj są obecne, tylko nieco zaszyfrowane. Bohaterowie nie okazują ich demonstracyjnie.
Kochankowie ukazani na tle natury to już lejtmotyw. Pod jaworem spotykali się Laura i Filon z sielanki Franciszka Karpińskiego, pod leszczyną – bohaterowie Bajki Ewy Lipskiej. Czy dla bezimiennych bohaterów Borowskiego ten zaciszny zakątek nad wodą będzie swoistym locus amoenus? Może to miała być Arkadia? Ale jak w Arkadii Poussina pojawia się Śmierć tak tutaj zajrzała Zdrada? Może bohaterowie nie są wcale jak Laura i Filon Karpińskiego, tylko jak Laura i Filon Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i przyszli tu „w proch się rozsypać”17. Czy mają konkretną tożsamość, czy są raczej archetypami? Dla mnie, w tym momencie, mężczyzna staje się alter ego Borowskiego, a kobieta alter ego Ireny Pokrzywnickiej, która „w małżeństwie upatrywała cel życia i przez kilka lat tworzyła z Wacławem Borowskim artystyczną parę (…) a została porzucona przez męża dla młodej studentki”18. Mowa oczywiście o Wandzie z Greniewskich. Borowski, w trakcie pobytu Ireny w Paryżu, zakochał się w Wandzie i zapragnął ją poślubić, „zażądał od Ireny szybkiego rozwodu, w zamian obiecując miesięczną pensję, której artystka nigdy nie dostała”19. Cóż…
16 Słownik literatury polskiego oświecenia, red. T. Kostkiewiczowa, Wrocław 2002, s. 572 (hasło: sentymentalizm). 17 M. Pawlikowska-Jasnorzewska, Laura i Filon, [w:] Poezja polska okresu międzywojennego. Antologia, wyb. i wstęp M. Głowiński, J. Sławiński, t. 1, Wrocław 1987, s. 225. 18 J. Sosnowska, Zofia Stryjeńska i inne rytmistki, [w:] W kręgu Rytmu. Sztuka polska lat dwudziestych, red. K. Nowakowska-Sito, Warszawa 2006, s. 46. 19 Historię tę przytacza Małgorzata Dec w artykule Irena Pokrzywnicka – życie i twórczość (s. 302), tam także o ciekawych poglądach Pokrzywnickiej na temat mężczyzn i małżeństwa – https://digi.ub.uni-heidelberg.de/diglit/bhs2007/0305 (dostęp: 5.02.2021).
56
Mam poczucie, że da się namalować życie, że miłość i nienawiść, euforia i smutek, zachwyt i obrzydzenie mogą towarzyszyć nie tylko postaciom na obrazach, ale i odbiorcom sztuki. Dzieła malarzy poruszają, wywołują emocje i skojarzenia, inspirują, oddają uniwersalne prawdy o naszej egzystencji i kruchości relacji międzyludzkich. Obraz i słowo są ze sobą ściśle związane, tworzą integralną całość, a opis obrazu Nad wodą Borowskiego stał się dla mnie, jak pisał Zagajewski, „nadzwyczaj zajmujący”20 i poruszył w mojej duszy struny, o istnienie których bym siebie nawet nie podejrzewała.
Opinia jurora
Esej Karoliny Wójcik nie tylko udowadnia, że „obraz i słowo są ze sobą ściśle związane”, ale również pokazuje, jak dalece za pomocą słowa można oddać głębię dzieła sztuki. Mamy nieodparte wrażenie, że Autorka „maluje” słowem obraz Nad wodą Wacława Borowskiego: zaczyna od drugiego planu, by stopniowo zbliżać się ku temu, co najistotniejsze, umiejętnie wplatając w swoją wypowiedź skojarzenia i nawiązania do adekwatnych cytatów z literatury przedmiotu. Nie narzuca swojego sposobu widzenia dzieła, wskazuje jedynie tropy, za którymi czytelnik chętnie podąża. Kompozycja pracy – podział na strefę wody, domu i postaci – nadaje pracy lekkość i bardzo liryczny charakter (pomimo aspiracji stricte naukowych), w którym ukryta jest zgrabnie cała analiza dzieła malarskiego.
Anna Rak
20 A. Zagajewski, Opisy obrazów, [w:] M. Tomczyk-Maryon, Trener. Jak czytać wiersze i oglądać obrazy?, Warszawa 2010, s. 5.
57