o k i e m f r e e diverki
Jestem Freediverem brzmi to dumnie czy nierozważnie ?
Tekst Agnieszka kalska
P
Zdjęcia audrey cudel
amiętam do dzisiaj, kiedy mając kilkanaście
najmniej pokazywali scen nurkujących „szaleńców”,
lat, w telewizji pokazywali film „Wielki Błękit”.
a pokazywali same delfiny. Po dłuższej chwili nie
Każdy pasjonat morza i nurkowania na pewno go
było już ich praktycznie wcale, a pokazywane sceny,
widział chociaż raz. Nie mając wówczas zbyt wie-
niezrozumiałej dla mnie, chęci dążenia do dna oce-
le wspólnego z samym morzem (jedyne mi wtedy
anów i to w tak „ekstrawagancki sposób” – to było
poznane osobiście było Morze Bałtyckie), jeszcze
zbyt wiele. Nawet kosztem ominięcia kilku kolej-
mniej z nurkowaniem (owszem spróbowałam ze
nych scen z moimi ulubieńcami, zmieniałam kanał.
dwa razy, w jeziorze w Ińsku i w Łagowie „kropka”),
48
przełączyłam na inny kanał w połowie tego filmu.
Freediverów można by nazywać szaleńcami, czy
Jedyne co zatrzymało mnie aż do tego momentu
próbować porównywać ich do alpinistów wspina-
to sceny z delfinami, które już od małej dziew-
jących się na szczyty, ryzykujących utratę zdrowia
czynki ubóstwiałam ponad wszelkie inne stworze-
lub życia, by wejść tam na chwilę, dosłownie na je-
nia. Potrafiłam w środku nocy nastawiać budzik,
den moment, a następnie pokonujących nie mniej
by włączyć w odpowiednim momencie kanał TNT
trudną drogę w dół. We freedivingu wydaje się, że
i oglądać „Mój przyjaciel delfin” i to po kilka razy,
jest podobnie. Freediver zanurza się w taki lub inny
aby choć trochę się na nie napatrzeć, mimo że nie
sposób, pokonując kolejne metry w dół, nakłada na
rozumiałam żadnych dialogów w języku angiel-
siebie kolejne m³ wody wytwarzające coraz wyższe
skim. Podobnie w niedzielę rano, kiedy pokazywali
ciśnienie, a tym samym wzrastający nacisk na każdy
„Flippera”. Nie miało to znaczenia, że był to jedyny
punkt w jego ciele. Na pewnej głębokości freediver
dzień, kiedy nie trzeba było wstawać rano na tre-
spada już swobodnie. Leci w dół jakby spadał ze
ning. Patrząc w ekran zaciskałam więc kciuki, by jak
skarpy prosto w otchłań. A gdy tylko dotrze do od-