MAGAZYN POLISH REDS - NUMER 34 - MARZEC 2021

Page 1


CO W NUMERZE 3

Marzec The Reds

4-7

Kącik statystyczny

SŁOWEM WSTĘPU

8-11 Thiago - wygórowane oczekiwania

czy niepotrzebny element układanki?

12-15 Kiedy przyszłość staje się teraźniejszością 16-21 Głos redakcji 22-25 Kartka z kalendarza - deklasacja Królewskich 26-27 Nadszedł czas rewanżu 28-29 Zdjęcie numeru 30-31 Przetasowanie talii Kloppa 32

„Mój romas z Liverpoolem” - recenzja

REDAKTOR NACZELNY Bartek Bojanowski Z-CA REDAKTORA NACZELNEGO Igor Borkowski GRAFIK Michał Woroch DTP Artur Budziak KOREKTA Bartek Bojanowski, Bartosz Góra Bartłomiej Surma AUTORZY TEKSTÓW Bartek Bojanowski, Igor Borkowski Artur Budziak, Rado Chmiel Bartosz Góra, Kacper Kosterna Adam Mokrzycki, Mariusz Przepiórka Mikołaj Sarnowski

BARTEK BOJANOWSKI

REDAKTOR NACZELNY POLISH REDS

Nastał czas weryfikacji. Kwestia bardzo nierównej gry, a przy tym nierównych wyników, oddala nas od miejsca premiowanego udziałem w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie. Już dawno nie musieliśmy wyobrażać sobie europejskich pucharów bez ekipy z czerwonej części Merseyside. Teraz jednak, rzeczywistość zdaje się mówić co innego. Wkraczamy w finalną fazę sezonu i tylko od następnych kilku potyczek będzie zależeć nasza finalna ligowa lokata. Jest jeszcze oczywiście dwumecz z Realem Madryt – w tegorocznej odsłonie ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Oba zespoły zdają się przechodzić przez nie lada kryzys, spowodowany w głównej mierze brakiem dostępności kluczowych zawodników. Który szpital okaże się mocniejszy? To niedługo przyjdzie nam zobaczyć. Zapraszam gorąco do lektury kolejnej odsłony magazynu, którego treści skupione są na tematyce batalii z Realem oraz ocenie gry naszych najnowszych nabytków. To wszystko oraz wiele więcej znajdziecie na kolejnych stronach. Przyjemnej lektury! Pamiętajcie o naszej lidze Fantasy Premier League! To okazja, by sprawdzić swoją intuicję i wiedzę na temat ligi angielskiej na tle redakcji oraz społeczności fanowskiej! Serdecznie zapraszam do dołączenia. Kod ligi: ibvavn

„Przyszedłem tutaj, aby się rozwijać. Chcę być tak dobry jak to możliwe, a żeby to osiągnąć muszę dużo pracować.” Maciej Musiałowski

w wywiadzie dla liverpoolfc.com 2• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


MARZEC THE REDS PREMIER LEAGUE 4 marca 2021 Stadion: Anfield

0:1

Mount 42’ 7 marca 2021 Stadion: Anfield

0:1

Lemina 45’ 15 marca 2021 Stadion: Molineux Stadium

0:1

Tego dnia Peter Crouch, w meczu z Arsenalem, strzelił perfekcyjnego hat-tricka: prawą nogą (4’), głową (35’) i lewą nogą (81’). Liverpool wygrał z Arsenalem 4-1 biorąc niejako rewanż za porażki z Gunnersami w Pucharze Anglii i Curling Cup. Pozostałe bramki w tym spotkaniu zdobyli Agger (63’) i dla Arsenalu w 73 minucie William Gallas.

Jota 45’ + 2’

CHAMPIONS LEAGUE 10 marca 2021 Stadion: Puskás Aréna

2:0

TABELA

P

W

D

L

GD

Pts

1 Manchester City 2 Manchester United 3 Leicester City 4 Chelsea 5 West Ham United 6 Tottenham Hotspur 7 Liverpool 8 Everton 9 Arsenal 10 Aston Villa 11 Leeds United 12 Crystal Palace 13 Wolverhampton 14 Southampton

30 29 29 29 29 29 29 28 29 28 29 29 29 29

22 16 17 14 14 14 13 14 12 12 12 10 9 9

5 9 5 9 7 6 7 4 6 5 3 7 8 6

3 4 7 6 8 9 9 10 11 11 14 12 38 14

43 24 21 19 10 19 12 3 8 9 -2 -16 -10 -15

71 57 56 51 49 48 46 46 42 41 39 37 35 33

15 Burnley 16 Brighton 17 Newcastle United 18 Fulham 19 West Bromwich 20 Sheffield United

29 29 29 30 29 29

8 7 7 5 3 4

9 11 7 11 9 2

12 36 15 14 17 23

-15 -4 -20 -15 -37 -34

33 32 28 26 18 14

Liga Mistrzów

Liga Europy

spadek

Salah 70’ Mané 74’

TOP STRZELCÓW BRAMEK 1 Harry Kane

Tottenham

17

Liverpool

17

2 Bruno Fernandes

Manchester United

16

3 Patrick Bamford

Leeds

14

Everton

14

Tottenham

13

Mohamed Salah

Dominic Calvert-Lewin

4 Son Heung-Min 5 Jamie Vardy

Leicester

12

Ilkay Gündogan

Manchester City

12

6 Alexandre Lacazette

Arsenal

11

7 Callum Wilson

Newcastle

10

Ollie Watkins

Aston Villa

10

8 Marcus Rashford

Manchester United

9

Manchester City

9

Raheem Sterling

3• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


46

tyle punktów zdobył Liberpool w 29 meczach (1.59 na mecz)

23

po tyle punktów zdobytych mamy w domu i na wyjeździe

8 4 36 he T i l i l e s t r zc z a c h i l o g tyleds 29 mez) mec Re (1.66

na

4• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

tyle goli stracili The Reds 29 meczach (1.24 na mecz)

c ą K


„Praca zespołowa to paliwo, które pozwala zwykłym ludziom na osiąganie niezwykłych rezultatów.” - kolektyw to od zawsze słowo-klucz w projekcie Kloppa, więc nic dziwnego,

że ma w swojej drużynie tak zróżnicowanych zawodników. Każdy z nich ma swoje wady i zalety, ale wspólnie tworzą coś więcej.

k i cstatystyczny Nie jest to nasz najlepszy sezon, ale niektóre statystyki robią wrażenie. Rzućcie okiem na wykręcane przez naszych zawodników liczby!

Zebra ł Igor Borkowski

5• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Phillips drugi najwyższy procent skutecznego pressingu (39.8%)

Thiago Alcántara

drugi najczęściej faulujący (34)

Wijnaldum drugi najczęściej grający (29 meczów, 258 minut mniej od Robertsona)

Henderson

Alisson 24 mecze 26 straconych goli

najrzadziej faulujący z regularnie grających (8), trzeci zaliczający najwięcej kontaktów (1953)

Robertson najczęściej zaczynający w pierwszym składzie (29), najwięcej wykonanych podań (2036), najwyższy współczynnik xA (5.2 (5 asyst))

6• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

F

o n i irm

77), ) 3 ( singusyst (5 s e r p rób więcej a p j e ięc aj najwaequo n ex


Alexander Arnold - najwięcej zablokowanych dryblingów (28), drugi najwyższy współczynnik xA (4.2 (3 asysty))

Mané

najwięcej prób (udanych) dryblingu (112 (70)), najwięcej fauli (39), drugi najczęściej strzelający (73 i tylko 7 goli)

Fabinh odbior o - najwięcej ów (51 prób (36))

Salah

najwyższy współczynnik xG (14.3), najwięcej goli i strzałów (17, 80), najwięcej kontaktów z piłką w polu karnych rywali (216)

7• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


fot.: facebook.com/liverpoolfc

8• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


THIAGO WYGÓROWANE OCZEKIWANIA CZY NIEPOTRZEBNY ELEMENT UKŁADANKI?

9• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Thiago Alcântara. W stosunku do tego gościa od początku miałem duże oczekiwania. Sądziłem wtedy i nadal sądzę, że kwota, jaką Liverpool na niego wyłożył, była bardzo niska i zdecydowanie warta podjęcia próby sprowadzenia Hiszpana na Anfield. BARTEK GÓRA

T

hiago darzę sympatią od zawsze. Od kiedy pamiętam, lubiłem patrzeć na jego zachowanie w trakcie meczu. Dużą przyjemność sprawiało mi oglądanie, jak radzi sobie z piłką przy nodze, jak rozciąga grę, uspokaja, przyspiesza. Kiedy zobaczyłem go pierwszy raz na boisku w czerwonych barwach, nic w mojej percepcji się nie zmieniło. Znowu imponował mi swoją grą. Wydaje mi się, że w tamtym meczu zaliczył statystyki bliskie perfekcji, pamiętam też kilka bardzo ładnych podań napędzających akcję drużyny. Potem Hiszpan złapał koronawirusa, następnie wrócił na derby z Evertonem i nabawił się kontuzji kolana. Można by rzec, że trafił go pech. Pojawiały się wtedy głosy obawy, czy aby Thiago nie pójdzie w ślady Keïty. Konsekwentnie wypierałem wtedy tę myśl z głowy i chyba jednak rzeczywiście był to po prostu zbieg okoliczności. Alcântara wrócił do gry pod koniec 2020 roku i mniej więcej wtedy The Reds zaczęli sobie radzić dużo gorzej. Czy jest to wina wyłącznie Thiago? Oczywiście, że nie. Ale Hiszpan nie spełnia oczekiwań sprzed sezonu. Nie oszukujmy się. Były zawodnik Bayernu miał u

nas grać pierwsze skrzypce. Przynajmniej ja tak to sobie wyobrażałem. Nienaganna technika, kapitalna wizja gry. Do tego jeszcze inni pomocnicy, którzy w teorii powinni odciążać go z zadań defensywnych. Oj, jak ja liczyłem na trio Fabinho-Thiago-Henderson w środku pomocy… Tymczasem kontuzje naszych zawodników sprowadziły mnie do parteru. Fabinho został właściwie na stałe przekwalifikowany na stopera, a i Hendo czasem się na tej pozycji pojawiał. No dobra, ale czy gracz takiej klasy jak Thiago nie powinien dawać rady nawet w takich okolicznościach? Oczywiście, że tak i między innymi z tego powodu powstaje ten tekst. Razi mnie jego kompletny brak liczb. Ponad 1300 minut na boisku i wciąż ani bramki, ani asysty w dorobku. I ja wiem, że to nie jest typ gracza, który co sezon wykręca statystyki na poziomie double-double. To nie

Liverpool w Premier League z Thiago

Mecz

16

Wygra

5 3

Poraż

8

Bramki zd

15

Bramki str

18 1,12

10• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Remi

Punkty na


Razi mnie jego kompletny brak liczb. Ponad 1300 minut na boisku i wciąż ani bramki, ani asysty w dorobku

jest klasyczna „10”, której notabene w ogóle w drużynie nie mamy. Ale jednak są pewne wymagania. Przypomnijmy sobie jego poprzednie dorobki. Sezon 19/20 to trzy bramki i dwie asysty, 18/19 – trzy bramki i 8 asyst, a 17/18 – 7 bramek i 4 asysty. Jak widać, potrafi. Problem Thiago to też jest kwestia fatalnego sezonu w kontekście

Liverpool w Premier League bez Thiago

ze

12

ane

7

isy

żki

całej drużyny. Wszechobecny szpital, jakieś braki w motywacji, być może wypalenie już pewnej formuły, niektórych graczy. Do tego dochodzą też kwestie stricte związane z Hiszpanem. Najpierw ten wirus, który może mocno osłabić człowieka, potem jeszcze kontuzja kolana. Co by nie mówić, Alcântara nie ma idealnych warunków, żeby kierować ekipą. Już w zeszłym sezonie uważałem, że potrzebujemy kogoś kreatywnego do środka pola, bo trójka Wijnaldum-Fabinho-Henderson takiej kreatywności nie zapewnia, a Keïta i Ox są zbyt „szklani”, żeby opierać na nich ofensywny potencjał pomocy LFC. Toteż wydawało mi się, że Thiago będzie idealnym rozwiązaniem, no ale jak widać, ten na razie nie spełnia stawianych przed nim wymagań. Odwołując się do samego tytułu tekstu, według mnie oczekiwania wobec Thiago nie były i nie są wygórowane. Nie ciąży na nim presja ceny, w końcu LFC nie biło żadnych rekordów tym transferem. Od tego gościa po prostu trzeba oczekiwać. Hiszpan jest zawodnikiem zbyt wielkiej klasy, żeby zadowalać się tym, co jak dotąd nam dał. Czy jest niepotrzebnym elementem układanki? Według mnie to totalna bzdura. Tak jak rok temu, tak i teraz, uważam, że Thiago jest nam bardzo potrzebny. Z nim Liverpool może konstruować akcje na milion sposobów. Ten sezon być może jest już spisany na straty, chociaż wciąż wierzę, że The Reds powalczą w Lidze Mistrzów. Kampania ta jest dla nas bardzo pechowa, podobnie jak i dla Thiago. Moim zdaniem Hiszpan będzie dla drużyny absolutnie kluczowy. Czy jeszcze w tym sezonie? Mam nadzieję.

4 1

dobyte

29

racone

a mecz

15 2,08

11• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


KIEDY PRZYSZŁOŚ STAJE SIĘ TERAŹNIEJSZOŚC O Harveyu Elliottcie sam już nieraz miałem przyjemność pisać, lecz za każdym razem były to teksty odnoszące się do odległej przyszłości, gdybanie, jak się rozwinie i czy stanie się kiedyś ważną częścią składu Liverpoolu. Ten artykuł wróżeniem z fusów już nie będzie, ponieważ młody Anglik prezentuje się niezwykle dobrze na wypożyczeniu w Blackburn. Zapraszam na przegląd występów Harveya Elliotta na zapleczu Premier League. MIKOŁAJ SARNOWSKI

12• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


fot.: skysports.com

ŚĆ IĄ

13• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


P

rzed sezonem wielu ekspertów oraz kibiców było zdania, że wychowankowi Fulham potrzebna jest regularna gra do przyspieszenia rozwoju. Sezon 19/20 zaowocował kilkoma naprawdę dobrymi meczami w jego wykonaniu, a szans miał niewiele, więc występy co weekend w jakimś gorszym zespole miały tylko jeszcze bardziej wyeksponować potencjał skrzydłowego. Najkonkretniejszą ofertę złożyło Blackburn i to właśnie do byłych mistrzów Anglii powędrował na wypożyczenie Elliott. Ekipa Tony'ego Mowbraya jak dotąd (wszystkie statystyki są zebrane dnia 15.03.2021r.) okupuje środkowe rejony tabeli. Zdecydowanie największą gwiazdą zespołu jest Adam Armstrong - angielski, filigranowy napastnik, który w tym sezonie zdobył już 19 bramek w lidze. Z szerzej rozpoznawalnych nazwisk można tutaj znaleźć byłego zawodnika choćby Tottenhamu, Fulham lub HSV Hamburg, Lewisa Holtby'ego, eksliverpoolczyka Stewarta Downinga czy też byłego zawodnika Lecha Poznań - Barry'ego Douglasa. Fani trybu kariery w Fifie oraz Football Managera z pewnością również kojarzą takie talenty jak Taylor Harwood-Bellis oraz Jarrad Branthwaite. Liczby Elliotta w tym sezonie wyglądają naprawdę imponująco, biorąc pod uwagę, że mówimy tutaj dalej o siedemnastolatku. W 31 meczach zdobył 5 goli i zanotował 9 asyst. Jest drugim, po wyżej wspomnianym Armstrongu, najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny ex equo z dwoma napastnikami, czyli Samem Gallagherem i Benem Breretonem. Natomiast w kwestii ostatnich podań nie ma sobie równych w Blackburn. Młody skrzydłowy w tych 31 spotkaniach tylko sześciokrotnie pojawiał się na boisku, wchodząc z ławki rezerwowych, zatem nie da się ukryć, iż na Ewood Park również w niego wierzą. A Harvey nie pozostaje dłużny. Zostawiając te najbardziej widoczne statystyki, pojawiają nam się równie dobre liczby. Według Whoscored. com średnio na mecz wykonuje ponad 38 podań, co przekłada się na prawie 2 kluczowe zagrania na spotkanie. W obu tych zestawieniach znajduje się w czołówce. Również w ilości udanych dryblingów oraz oddanych strzałów na 90 minut Elliott nie wypada z topu. Młody skrzydłowy jest dziesiątym najwyżej ocenianym zawodnikiem Blackburn ze średnią 6.79. Charakterystyka gry Elliotta nie uległa zmianie, co najwyżej wraz z doświadczeniem meczowym zyskał na decyzyjności i ogładzie taktycznej. Dalej jest tym przebojowym skrzydłowym, który oczarował kibiców na Anfield. Pomimo wiodącej lewej nogi, 14• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

fot.: theguardian.com


Harrvey Elliot Blackburn

34 mecze 5 goli 10 asyst 1 żółta kartka 2 354

minut na boisku

jego zagrania prawą stopą nie odbiegają zbytnio jakością. Harvey nie boi się wejść w drybling, ale nie nadużywa holowania piłki i nie jest typowym „jeźdźcem bez głowy”. Bardzo dobrze trzyma się na nogach, choć jego wzrost i sylwetka na to nie wskazują, nie jest łatwo wytrącić go z równowagi w pełnym biegu. Dużym atutem Anglika jest gra kombinacyjna, na małej przestrzeni oraz posyłanie penetrujących, prostopadłych podań pomiędzy defensorami drużyny przeciwnej. Spoglądając na styl gry obecnego Liverpoolu Jürgena Kloppa, łatwo zauważyć, że te czynniki są w nim niezwykle istotne. Jeśli Harvey Elliott nie zostanie wysłany na kolejne wypożyczenie to potrzebna mu będzie jeszcze tylko solidna lekcja z gry bez piłki, by stał się materiałem na naprawdę ważnego zmiennika dla formacji ofensywnej Liverpoolu. Moim jednak zdaniem, Anglik powinien również i następny sezon ogrywać się w innym zespole, najlepiej w ekipie z dołu tabeli w Premier League, by dalej zdobywał jakże cenne w jego wieku minuty, ale pozostawał na poziomie najwyższej ligi w Anglii i tam udowodnił, że jest gotów na naprawdę topowe granie. A Wy co sądzicie o dyspozycji i dalszych losach kariery wychowanka Fulham? 15• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


OCENA NOWYCH STOPERÓW

GŁOS REDAKCJI

16• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


17• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Adam Mokrzycki

Bartek Bojanowski

autor tekstów

redaktor naczelny

amokrzycki@polishreds.pl

bbojanowski@polishreds.pl

Jesteśmy w dołku, nie ma co ukrywać. Głównym powodem tego stanu rzeczy jest zdziesiątkowana przez urazy linia obrony. Na naszym przykładzie bardzo wyraźnie widać, że zespół piłkarski działa według zasady naczyń połączonych. Wystarczy zobaczyć tylko, jak zmieniła się nasza gra i wyniki po powrocie Fabinho do środka pomocy. Kłopoty z kontuzjami zabolały do tego stopnia, że rzutem na taśmę musieliśmy zakontraktować 2 środkowych obrońców – Bena Daviesa oraz Ozana Kabaka. O tym pierwszym nie wiemy jeszcze nic, gdyż nie miał jeszcze okazji na debiut. Kabak natomiast, rzucony został na głęboką wodę – praktycznie z miejsca wchodząc do podstawowej jedenastki. Po dość ciężkim, naszpikowanym błędami początku przygody na Anfield, nadeszło kilka bardzo solidnych występów, które dają nadzieje sprawny rozwój Turka pod okiem Jürgena Kloppa. Nie można także nie wspomnieć o Nathanielu Phillipsie. Anglik jest obecnie najpewniejszym punktem defensywy. Posiada bardzo dobre warunki fizyczne, dobrze się ustawia i nie popełnia błędów. Czy to jest jednak lek na całe zło i niemoc The Reds? Chyba nie... Absurdalna liczba 19 unikalnych par stoperów w tym sezonie mówi sama za siebie. Ciągle szukamy rozwiązań i miejmy nadzieje, że znajdziemy je szybko...

Liverpool w tegorocznej kampanii zmaga się z olbrzymią plagą kontuzji, a najbardziej trapiona urazami jest formacja defensywna. Klub szukał w zimowym okienku transferowym rozwiązań tego problemu i przynajmniej na papierze je znalazł. Jak mawia żargon piłkarski - nowe nabytki ma zweryfikować boisko. Nowymi zawodnikami zostali Ben Davies oraz Ozan Kabak. Ten pierwszy przeniósł się z Championship i nie zdążył jeszcze zadebiutować w czerwonej koszulce. Inaczej ma się sprawa z tureckim defensorem, który zamienił Schalke 04 na ekipę mistrza Anglii. Turek z miejsca wskoczył do wyjściowego składu, ale czy oczarował swoimi umiejętnościami odbioru piłki, bym polemizował. Miał przebłysk w spotkaniu Ligii Mistrzów z RB Leipzig, w którym otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu, ale w meczu Premier League z Leicester City zaliczył wpadkę, która była początkiem końca Liverpoolu w tamtym spotkaniu. W przypadku Bena Daviesa rokowanie na przyszłość jest trochę jak wróżenie z fusów, gdyż Anglik ani razu nie pojawił się na boisku w nowych barwach. Natomiast Kabak jest typowym przykładem zawodnika dobrze prosperującego na przyszłość. Choć Turek osobiście mnie nie przekonuje, to ma on zaledwie 20 wiosen na karku i może wystrzelić jeszcze jak rakieta. Bądźmy dobrej myśli!

18• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Igor Borkowski autor tekstów

iborkowski@polishreds.pl

Kabak vs Phillips. 20 lat vs 23 lata. 186 cm vs 190 cm. Potencjał vs stabilność. Zwrotność vs siła. Turecki obrońca jest zawodnikiem szybszym, ciekawszym, bardziej utalentowanym - z drugiej strony jest “tykającą bombą”, popełnia błędy i ewidentnie brak mu doświadczenia. Phillipsa cechuje pewna solidność, umiejętność ustawiania się i pewność - w tym samym czasie jest graczem ograniczonym technicznie, “obrońcą w


starym stylu”, skrojonym bardziej pod Championship niż grę w Lidze Mistrzów. Z zabawnym dylematem przyszło nam się zmierzyć, porównując obu zawodników. Docelowo dobrze mieć w klubie talenty pokroju Kabaka, ale powinien się on rozwijać u boku Van Dijka. Tymczasem gdy do pary miewał sztucznie tworzonych stoperów, popełniał wiele istotnych błędów, wynikających z braków w doświadczeniu. W obecnej sytuacji Phillips może sprawdzić się lepiej, bo gwarantuje trochę spokoju. Koniec końców liczę jednak, że Kabak zostanie w naszej drużynie na dłużej i dostanie drugą szansę na wejście do zespołu - w okresie lepszym niż ten, gdy potrzebujemy silnych, ale ograniczonych stoperów.

Nathaniel Phillips jest obecnie najpewniejszym punktem defensywy. Posiada bardzo dobre warunki fizyczne, dobrze się ustawia i nie popełnia błędów fot.: footballfancast.com

Rado Chmiel autor tekstów

rchmiel@polishreds.pl

Porównanie obu nowych stoperów to na ten moment zadanie równie ciężkie jak obrona mistrzowskiego tytułu z jednego powodu: ciężko porównywać grę obu obrońców, skoro Ben Davies nie powąchał jeszcze murawy. Obawiam się, że Anglik będzie w zespole rolę Ragnara Klavana: będzie na boisku pojawiał się od wielkiego dzwonu, bo już zupełnie nie będzie kim grać w środku obrony. Co do tureckiego maestro z Schalke, to wydaje mi

się, że większy spokój miałbym w trakcie oglądania gry choćby Rhysa Williamsa z Natem Philipsem. Kabak na ten moment jest jedną wielką tykającą bombą – coś na kształt Dejana Lovrena – który potrafi zagrać solidny mecz, ale już w kolejnym meczu potrafi władować na minę kolegów z bloku obronnego lub własnego bramkarza. Wybaczcie mi tą wojskową nomenklaturę, ale trudno inaczej określać grę naszej linii obronnej, gdyż gra wybuchowo. Szkoda tylko, że sami sobie tymi wybuchami szkodzimy… cd. na s. 30

19• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Mikołaj Sarnowski autor tekstów

msarnowski@polishreds.pl

Ciężko wywnioskować cokolwiek poważnego po zaledwie kilku meczach i to jednego z dwóch naszych nowych stoperów. Davies zdaje się pełnić rolę, której każdy po nim oczekiwał, a mianowicie stopera nr 4, takiego pojawiającego się na boisku od wielkiego dzwonu i w razie prawdziwych katastrof (może za wyjątkiem obecnej, bo do 08.03 szansy nie dostał). Kabak po transferze regularnie pojawia się w wyjściowej 11stce. Jak na razie jest wciąż wielką niewiadomą i bardziej kimś pokroju Lovrena niż Van Dijka. Ma dość spore wahania formy, raz zagra naprawdę dobry mecz jak z Lipskiem „na wyjeździe”, a następnym razem może być tykającą bombą. Widać po nim, że ma potencjał, jednak czeka go dużo pracy by stać się kimś naprawdę światowej klasy. Najważniejsze jest teraz by się ogrywał i łapał nić porozumienia zresztą drużyny. Na szczęście, w wypadku niesprawdzenia się, dzięki kolejnemu majstersztykowi Michaela Edwardsa, Liverpool nie musi na siłę go wykupić.

Kacper Kosterna autor tekstów

kkosterna@polishreds.pl

Co jak co, ale naszą obronę jest piekielnie ciężko ocenić. Z nowych transferów, póki co zadebiutował jedynie Ozan Kabak, którego forma przypomina niestety sinusoidę, lecz żeby być całkiem szczerym, to 20• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


nie ma co się dziwić młodemu Turkowi. Wszedł on z tak zwanego buta do pierwszej drużyny aktualnego mistrza Anglii, mającego ogromne problemy kadrowe. Kabak nie miał czasu by zaaklimatyzować się w Anglii, nie miał czasu, by zgrać się z drużyną, a także nie miał kiedy poznać angielskiej piłki. Co istotne, w ostatnich spotkaniach, pomimo dobrego zdrowia Fabinho, u boku Kabaka występuje Nathaniel Phillips. I co by o Angliku nie powiedzieć, to co mecz jego gra stoi na naprawdę dobrym poziomie. Kto by pomyślał, że to właśnie ten 23-letni Anglik, grający w poprzednim sezonie w 2 Bundeslidze, stanie się w pewnym momencie ostoją obrony The Reds. Co jak co, ale ponowne przesunięcie Fabinho do środka pola i postawienie na Kabaka i Phillipsa dało pierwsze dobre rezultaty. Patrząc na mecz z RB Lipsk, naszym największym problemem nie jest aktualnie obrona lecz skuteczność. Miejmy nadzieje, iż przejście do ćwierćfinału pomoże podopiecznym Jürgena powrócić na właściwe tory.

Turek miał przebłysk w spotkaniu Ligii Mistrzów z RB Leipzig, w którym otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu Adam Mokrzycki

Mariusz Przepiórka autor tekstów

mprzepiorka@polishreds.pl

Problemy związane ze środkiem naszej obrony w styczniu stały się tak duże, że Jürgen Klopp nie miał wyjścia i musiał sięgnąć po posiłki. Tuż przed zamknięciem okna transferowego dowiedzieliśmy się, że dołączą do nas Ben Davies i Ozan Kabak. O Daviesie jak dotąd niewiele można powiedzieć, a Klopp tłumaczy, że brak gry Anglika to efekt długotrwałej adaptacji do warunków panujących w LFC i Premier League. Inaczej sprawa wygląda z Kabakiem, który dołączył do nas z Schalke. Młody Turek został rzucony na głęboką wodę i bez chwili na przystosowanie się musi rywalizować zarówno w Premier League, jak i w Lidze Mistrzów. Wyzwanie dość trudne, tym bardziej, że przyszedł do nas, gdy nasza forma szorowała po dnie. Początki nie były najlepsze, o czym świadczy wpadka w meczu z Leicester i nieporozumienie z Alissonem, które podcięło nam skrzydła. Moim zdaniem to był zwykły brak zgrania i z każdym kolejnym meczem Turek prezentuje się lepiej. Na pewno nie jest rozwiązaniem wszystkich naszych problemów, ale już samo przejście Fabinho do środka pomocy pokazało, że wcześniejsze przesunięcia wynikające z ogromnej dziury w środku obrony tak naprawdę osłabiają każdą naszą formację. Z czystym sumieniem mogę wystawić Kabakowi dobrą ocenę i myślę, że po zakończeniu wypożyczenia Turek zostanie na Anfield.

21• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


KARTKA Z KA

DEKLASACJA K fot.: realmadrid.com 22• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


ALENDARZA

KRÓLEWSKICH 23• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Wszystkie pary 1/8 Ligi Mistrzów zostały rozstrzygnięte. Pomimo obecnych obaw przed pojedynkiem z RB Leipzig, podopieczni Jürgena Kloppa zdołali awansować do kolejnej rundy rozgrywek. ADAM MOKRZYCKI

Z

tej okazji chciałbym sięgnąć pamię cią do niezapomnianego starcia na Anfield pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt w ramach 1/8 finału LM w 2009 roku. Runda jesienna w wykonaniu Liverpoolu pozwalała napawać optymizmem na powiększenie klubowej gabloty o co najmniej jedno trofeum. W Premier League podopieczni Rafaela Beníteza okupowali czołowe lokaty, a w Champions League pewnie wygrali swoją grupę meldując się w fazie pucharowej. Losowanie, przynajmniej na papierze, nie okazało się łaskawe, bowiem padło na Real Madryt. Pierwsze spotkanie rozgrywane na Estadio Santiago Bernabéu było niezwykle wyrównane i wszystko wskazywało na to, że zakończy się bezbramkowym remisem. Piłkarze Liverpoolu mieli jednak inne plany na ten wieczór, a konkretnie Yossi Benayoun, który zapewnił okazałą zaliczkę przed rewanżem na Anfield. Do spotkania rewanżowego piłkarze The Reds przystępowali w lepszych nastrojach; co również było widać na boisku. Zdezorientowani goście z Madrytu bardzo kiepsko weszli w mecz, co natychmiastowo próbował wykorzystać zespół Liverpoolu. Był to początek nawałnicy w kierunku bramki strzeżonej przez Ikera Casillasa. Przed pierwszą okazją na pokonanie hiszpańskiego golkipera stanął jego rodak Fernando Torres. El Niño sprytnym zwodem zostawił za plecami defensorów Królewskich i stanął oko w oko z Casillasem. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł bramkarz gości, ale tego wieczora Fernando nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. W kolejnej akcji swoich sił spróbował Javier Mascherano, który zatrudnił bramkarza gości do niemałego wysiłku. Tuż po upływie pierwszego kwadransa gry formacja defensywna Realu Madryt nie popisała się, co skrzętnie wykorzystali atakujący Liverpoolu, a konkretnie Fernando Torres, który po podaniu Dirka Kuyta wpakował piłkę do pustej bramki. Pojawiły się pewne wątpliwości co do prawidłowości zdobytego gola, ale sędzia wskazał na środek boiska, a na tablicy głównej widniał wynik 1:0 dla gospodarzy. Po strzelonej bramce 24• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

The Reds nie zaprzestali swoich ataków. Po kilkunastu minutach zagrania ręką we własnym polu karnym dopuścił się Gabriel Heinze, a arbiter główny wskazał na wapno. Do ,,jedenastki” podszedł Steven Gerrard, który ze spokojem umieścił piłkę w siatce. Dwubramkowe prowadzenie pozwoliło zawodnikom Rafy Beníteza oddać inicjatywę gościom. Przyjezdni jednak niespecjalnie pozwolili wykazać się Pepe Reinie. Pierwsza połowa dobiegła końca, a trybuny nagrodziły owacją na stojąco swoich ulubieńców schodzących do szatni. Trener Królewskich Juande Ramos dokonał jednej zmiany w przerwie (Marcelo zastąpił Arjena Robbena), ale nie miało to żadnego wpływu na gospodarzy, którzy kontynuowali swój koncert. Chwilę po wznowieniu gry Ryan Babel popędził lewą stroną boiska, po czym świetnie dograł futbolówkę do niepilnowanego w polu karnym Stevena Gerrarda, który posłał piłkę pod


10 marca 2009 r. Zawodnicy Liverpoolu, którzy rozpoczęli spotkanie z Realem Madryt, górny rząd: Pepe Reina, Dirk Kuyt, Martin Skrtel, Xabi Alonso, Fernando Torres; dolny rząd: Alvaro Arbeloa, Fabio Aurelio, kapitan Steven Gerrard, Jamie Carragher, Ryan Babel, Javier Mascherano. fot.: thisisanfield.com

samą poprzeczką nie dając żadnych szans bramkarzowi gości. Po tym trafieniu było pewne, że w ćwierćfinale znajdą się piłkarze z czerwonej części Merseyside. W końcowej fazie meczu z kontrą wyszli piłkarze w czerwonych strojach. Javier Mascherano otrzymał piłkę na prawym skrzydle, po czym dograł ją do nieobstawionego Andrei Dosseny, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić futbolówkę w pustej bramce. Tak też zrobił i tym samym Włoch przypieczętował awans swojej drużyny do ćwierćfinału najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie. Kibice po meczu eksplodowali ze szczęścia i przez długi czas po końcowym gwizdku oklaskiwali swoich bohaterów.

10 marca 2009 Stadion: Anfield Stadium

4:0

Torres 16’, Gerrard 28’ (k.), 47’ Dossena 88’ Reina Arbeloa Skrtel Carragher Aurelio Alonso (Lucas 60’) Mascherano Kuyt Gerrard (Spearing 74’) Babel Torres (Dossena 83). Na ławce:

Cavalieri, Hyypia, Ngog, Kelly.

Casillas Sergio Ramos Cannavaro (Van der Vaart 64’) Pepe Heinze Robben (Marcelo 46’) Lassana Diarra Gago (Guti 77’) Sneijder Raul Higuain Na ławce: Dudek, Saviola, Metzelder, Miguel Torres.

25• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


NADSZEDŁ CZAS REWANŻU KACPER KOSTERNA

26• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

P

o z g Mistrzó nymi Ju wciąż st naszym dać jed na chwi tym, co w ćwier wydarze jest to t z nas pa grywan League cytująca niem ro śmy się być wym pletnie cie swój dący wó niem sta Mo na s też zapo pełnił Lo na spraw może zn widać ja cały sez stety na Madrytu poolu, z kiedy w losu na nie tera podopie ten sam Garethe Ramosa znać trz gorsze. np. City liwe par łu zagra bym nie po łatw czekać i Madryt


o dość niezłym (jak na ostatnią formę) dwumeczu RB Lipsk, Liverpool po raz trzeci za kadencji Jürgena Kloppa zameldował się w ćwierćfinale ligi ów. Oglądając potyczkę The Reds z podopieczuliana Nagelsmanna, można było zauważyć, iż trasznie kuleje nam skuteczność, a amunicja w m karabinie przy strzałach nadal się blokuje. Winak poprawę w jakości gry. Odejdźmy jednak ile od gry i formy Liverpoolu, a skupmy się na czeka nas w niedalekiej przyszłości. Dwumecz rćfinale z Realem Madryt będzie niepodważalnie eniem wypełnionym masą emocji. Lecz dlaczego tak istotny przeciwnik? Z pewnością większość amięta finał Ligi Mistrzów z edycji 2017/18 rozny w Kijowie. Cała ówczesna edycja Champions była dla nas – fanów Liverpoolu - zarówno eksa, jak i zaskakująca. Okazaliśmy się czarnym koozgrywek dochodząc do finału, gdzie spotkalię z Królewskimi. Niestety dzień finału mógłby mazany z naszych pamięci, gdyż niestety komnic nie poszło po myśli Kloppa. Już w 31. minuj występ musiał zakończyć Mohamed Salah bęówczas w swojej życiowej formie. Podsumowaanu tamtejszej ławki rezerwowych jest to, iż za skrzydle zameldował się Adam Lallana. Ciężko omnieć o wręcz juniorskich błędach, które pooris Karius. Jest to zarówno ciekawa, jak i smutwa, gdyż po Niemcu widać, ile taki jeden mecz naczyć. Patrząc na karierę Kariusa po 2018 roku, ak bardzo jego psychika ucierpiała, a przecież zon w jego wykonaniu był w miarę udany. Nieawet po statystykach widać, że to zawodnicy z u wypadli lepiej. Patrząc na aktualny skład Liverza wiele się nie zmieniło. Nadszedł ten moment, wreszcie zawodnicy z Anfield dostali szansę od zrewanżowanie się za Kijów. W końcu kiedy, jak az? Nie możemy przede wszystkim lekceważyć ecznych Zinedine’a Zidane’a. Wiemy, że to nie m Real co kilka lat temu z Cristiano Ronaldo czy em Balem w formie, lecz wciąż Królewscy mają a, Karima Benzemę czy Toniego Kroosa. Przyzeba jednak, że losowanie nie jest dla nas najOminęliśmy zespoły będące w lepszej formie y, Bayern czy PSG. Poznaliśmy już również możry półfinałowe i zwycięzca naszego ćwierćfinaa z FC Porto lub z Chelsea. W tej sytuacji również e narzekał, gdyż zdaje mi się, że znaleźliśmy się wiejszej stronie drabinki. Pozostaje nam jedynie i wierzyć, że to co złe w tym sezonie za nami, a będzie jedynie przystankiem do Stambułu. 27• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


ZDJĘCIE NUMERU 47 minuta ligowego meczu z Wolverhampton na Molineux Stadium, Diogo Jota strzela, jak się później okazało, jedynego gola w meczu. fot.: theguardian.com

28• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


29• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


PRZETASOWANIE

Nie ma wątpliwości co do tego, że po tym sezonie będzie trzeba nieco odświeżyć szatnię. Aktualne rozgrywki pokazały, jak bardzo przewidywalni jesteśmy. Po kilku latach od przyjścia Jürgena, większość klubów przejrzała naszą taktykę i coraz ciężej gra się nam w lidze. Mimo że do otwarcia letniego okienka transferowego mamy jeszcze nieco czasu, to już dochodzi do nas coraz więcej informacji dotyczących możliwych odejść kilku zawodników. KACPER KOSTERNA

Z

decydowanie najczęściej na pierwszych stronach gazet występuje Georginio Wijnaldum. Kontrakt Holendra obowiązuje do końca czerwca, a następnie stanie się on wolnym zawodnikiem. Niestety póki co nie zanosi się na to, żeby pomocnik przedłużył swoją umowę, przez co w kolejnym sezonie będziemy go najprawdopodobniej oglądać w koszulce innego zespołu. Na obecną chwilę najbliżej zakontraktowania Holendra jest FC Barcelona. Coraz więcej źródeł podaje informację o wstępnym porozumieniu pomiędzy Ginim a Joanem Laporte. Wszystkie te plotki na tę chwilę dementuje Gerard Romero. Kolejnym zawodnikiem z niepewną przyszłością w klubie jest Divock Origi. Już podczas zimowego okienka transferowego, dość dużo spekulowało się o potencjalnym transferze. Odejście Belga z Anfield z meczu na mecz zdaje się coraz bardziej realne. Po poprzednich sezonach mogło wydawać się, że Divock będzie odpowiednim zmiennikiem dla Bobby’ego Firmino. W poprzednich 3 latach Divock średnio zdobywał 7 bramek oraz notował 3 asysty na sezon. W tegorocznych rozgrywkach wygląda to znacznie gorzej, gdyż Belg ma w swoim dorobku jedną bramkę oraz 30• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Tych dwóch panów już raczej nie zobaczymy w przyszłym sezonie w koszul dwie Łączony jest z Barceloną, gdzie pragnie go zobaczyć trener Hiszpanów, rod funtów, a skłonnymi tyle wyłożyć są Inter Mediolan i Borussia Dortmund. fot. liverpoolfc.com


TALII KLOPPA

lkach The Reds. Holendrowi kończy się kontrakt i odejdzie jako wolno strzelec. dak Wijnalduma - Ronald Koeman. Za Belga można otrzymać podobno 16 mln

asysty, z czego większość zdobył w EFL Cup. Dużym minusem w grze Origiego jest kompletny brak zaangażowania. Belg wchodząc na boisko w drugiej połowie, wygląda od razu na zmęczonego i niezainteresowanego grą. Aktualnie przeglądając social media można natknąć się na wstępne zainteresowanie Interu Mediolan oraz Borussii Dortmund usługami Belga. Według portalu transfermarkt Origi warty jest około 16 mln funtów. Swojego kontraktu po sezonie najprawdopodobniej nie przedłuży również Adrian San Miguel. 34 latek rozegrał w barwach Liverpoolu póki co 24 spotkania. Najbliższy pozyskania Hiszpana na tą chwile jest Real Betis, którego Adrian jest wychowankiem. Ze względu na swoje kontuzje, o miejsce w drużynie mogą się również obawiać Joel Matip, Oxlade-Chamberlain oraz Naby Keita. I w przypadku tej trójki sprawa jest dość skomplikowana, gdyż każdy z tych zawodników, będąc zdrowym daje bardzo dużo. Tylko ile jest takich momentów? Niestety ci zawodnicy częściej lądują w gabinetach lekarskich niż w wyjściowym składzie. Osobiście o wiele bardziej wolałbym widzieć każdego z nich zdrowego w koszulce w Liverpoolu, gdyż wnoszą ogromną jakość do gry oraz rywalizację na pozycjach, gdzie aktualnie brakuje nam wartościowych zawodników. Słyszy się również, że coraz bliżej ostatecznego pożegnania się z Liverpoolem jest Harry Wilson. Pomimo niezłego sezonu Walijczyka na poziomie Championship, małe są szanse, że Klopp postawi na niego w przyszłym sezonie. Dla przypomnienia, Harry w 30 spotkaniach zdobył 4 bramki oraz zanotował 9 asyst. W dość podobnej sytuacji jest Marko Grujic. Serb aktualnie wypożyczony jest do FC Porto. Ciężko jest mu jednak przebić się do podstawowej XI i w tym sezonie zagrał jedynie w 15 spotkaniach, w których nie zdobył żadnej bramki i nie zanotował asysty. Praktycznie każdy kibic przyzna, że w lato trzeba przeprowadzić spory remanent w składzie. Żeby jednak to zrobić potrzebne będą nam środki. Osobiście ciężko będzie mi żegnać Giniego Wijnalduma czy Origiego, lecz najwidoczniej ich czas w klubie dobiega końca. Trzeba podziękować im za wszystkie wspaniałe chwile, bramki czy zagrania i rozejść się. Możliwe, iż każdemu dobrze to zrobi. 31• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


LUBICIE ROMANSE?

TEN JEST ZDECYDOWANIE DLA WAS! RADO CHMIEL

K

iedy w moje ręce wpadła książka Anthony’ego Quinna, zatytułowana „Mój romans z Liverpoolem”, nie wiedziałem, jak do niej podejść. Pomny faktu, że po zdobyciu w zeszłym roku pierwszego od 30 lat mistrzostwa Anglii przez Liverpool, angielscy wydawcy poczuli krew i na brytyjskim rynku pojawiło się tsunami, które przyniosło nam wiele pozycji związanych z klubem: tych fantastycznych jak i tych mniej dobrych. Do „Mojego romansu z Liverpoolem” podchodziłem więc raczej z pewną rezerwą.

32• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Wyjaśnijmy sobie na początku jedno: sam autor który jest zapalonym kibicem Liverpoolu od najmłodszych lat, wywodzi się z okolic miasta Beatlesów (Huyton, skąd pochodzi również legendarny Steven Gerrard), a obecnie mieszka w Londynie zarabiając na życie jako autor książek oraz krytyk filmowy i literacki - od samego początku daje czytelnikowi do zrozumienia, że „Mój romans z Liverpoolem” nie jest książką biograficzną sympatycznego Niemca w dresie i bejsbolowej czapeczce. Jeżeli ktoś jest zainteresowany taką pozycją, to na rynku wydawniczym – również polskim – jest ich wiele. Ta książka zawiera jednak wiele ciekawych informacji i anegdot, których nie dowiemy się z innych wydawnictw. Quinn prowadzi narrację w tempie biegającego skrzydłem Andy’ego Robertsona, co chwilę dorzucając nam nowe ciekawostki. Historia Kloppa jest opowiedziana w stylu, który nie znudzi czytelnika. Quinn dobrze balansuje między przekazywaniem nam informacji i wiedzy piłkarskich ekspertów oraz pokazania, że życie to jednak coś więcej niż tylko futbol. Anglik nie bawi się w szczegółowe opisy boiskowych wydarzeń czy meczów, których wyniki zna przecież każdy kibic klubu z Anfield. Samym zamysłem książki było pokazanie uczuć, które wzbudza niemiecki trener, swoisty list miłosny od fana do Jürgena Kloppa, który wyciągnął Liverpool z pucharowej posuchy i sprawił, że kibice The Reds znów mogli poczuć się szczęśliwi. W polskim wydaniu nie uniknięto jednak błędów. Nie wiem, na ile jest to błąd w tłumaczeniu, bądź redakcji, ale znalazło się w niej kilka literówek czy złych odmian nazwisk, bądź klubów („Diega Simeonego” czy „Tottenham Hotspurs” po prostu gryzie w oczy), ale nie zmienia to całościowego odbioru książki. Ta krótka, zaledwie 240-stronicowa opowieść to fantastyczna lektura, która w kibicach Liverpoolu wywoła ciarki na rękach oraz wyciśnie zapewne niejedną łzę. Jest to również znakomita książka dla fanów innych drużyn, bo – przyznajmy szczerze – nie da się nie lubić Jürgena Kloppa, a po przeczytaniu „Mojego romansu z Liverpoolem” gwarantuję wam, że polubicie go jeszcze bardziej!


fot.: facebook.com/liverpoolfc

33• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


34• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.