Budownictwo pasywne to już nie fanaberia czy kaprys, ale znak czasów! Z Grzegorzem Dubikiem, przewodniczącym Rady Podkarpackiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa w Rzeszowie, rozmawia Aneta Gieroń Fotografie Tadeusz Poźniak
Aneta Gieroń: Budownictwo to dzisiaj bodaj najpopularniejszy temat rozmów. Pandemia koronawirusa sprawiła, że każdy, kto posiada większe oszczędności, stara się zainwestować w ziemię lub nieruchomości. Coraz częściej zwracamy także uwagę na świadome, zrównoważone budownictwo, które pozwala na optymalne zużycie energii, a w dodatku wpisuje się w nurt budownictwa ekologicznego, na przekór powszechnej „betonozie”. Grzegorz Dubik: Nasza izba i w ogóle szeroko pojęci budowniczowie tematem budownictwa staramy się zainteresować od lat, ale rzeczywiście, w ostatnim czasie mamy odrobinę ułatwione zadanie. O budownictwie mówi się dużo i chętnie, choć może nie zawsze robią to profesjonaliści. O tyle to istotne, że jako społeczeństwo od zawsze przedstawiamy się jako „eksperci” od zdrowia i jazdy samochodem, a jak się okazuje, prawie wszyscy „znamy” się też na budownictwie. Kierownika budowy czy inspektora nadzoru traktujemy jak „dopust Boży”, niestety, a przecież to oni są gwarantami bezpiecznej i profesjonalnie zrealizowanej inwestycji. Ten dialog bywa niekiedy trudny, ale ciągle jeszcze każdy, kto budował i buduje dom, musi mieć kierownika budowy oraz tablicę informacyjną na budynku. To takie minimum, a tych „bezpieczników” jest więcej. ośnie świadomość społeczeństwa, ale i świadomość branży. Kierownik budowy jest odpowiedzialny za wszystko, co dzieje się na terenie inwestycji, za każdego robotnika na budowie, i w razie jakiegokolwiek nieszczęśliwego zdarzenia jest pociągany do odpowiedzialności. Wszystkie duże inwestycje, także te realizowane z środków unijnych, czy zlecane przez władze rządowe i samorządowe, podlegają częstym i dokładnym kontrolom, a to oznacza, że tam poziom zawodowstwa i odpowiedzialności jest już duży. Najtrudniejsza sytuacja jest ciągle na budowach domków jednorodzinnych, choć i to się zmienia. Coraz mniej ekip na budowie pracuje bez podpisanych umów. Dzięki temu obie strony, klient i wykonawca, unikają kłopotów, nieprzyjemności i nieporozumień finansowych. Mówiąc o inwestycjach, zazwyczaj koncentrowaliśmy się na uwagach architektów. Głos budowniczych staje się coraz bardziej słyszalny? Oba te głosy są równie ważne. Architekt nie może żyć bez budowniczego i vice versa. Architekci są kreatorami, my realizatorami. Ci pierwsi zajmują się idealnym wpisaniem bryły w otoczenie, z poszanowaniem norm społecznych i kulturowych. My dokładamy starań, by wszystko było przyjazne, funkcjonalne i absolutnie bezpieczne dla człowieka oraz aby działało. Kompromis jest ważny, ale niekiedy chęć zabudowania jak najmniejszej powierzchni działki jak największą powierzchnią użytkową sprawia, że powstają architektoniczne koszmary. Ziemia jest coraz droższa, działki coraz mniejsze, a kubatura coraz większa. To musi generować różnego rodzaju napięcia. Dlatego tak ważne jest, by obowiązywały jasne i klarowane przepisy prawne. Mądre rozwiązania powinny być zawarte w warunkach zabudowy, albo w Miej-
R
52
VIP B&S WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2021