| TEATR |
Narodowe zaplątanie okiem Augustynowicz
- Nie myślę, że ten spektakl coś kończy - zdradza Grzegorz Falkowski podczas przygotowań do premiery spektaklu „Odlot”, ostatniej sztuki w reżyserii Anny Augustynowicz na stanowisku dyrektor artystycznej Teatru Współczesnego w Szczecinie. ROZMAWIAŁA AGATA MAKSYMIUK / FOTO KAROLINA BABIŃSKA
Już 13 grudnia premiera sztuki „Odlot” Zenona Fajfera w reżyserii Anny Augustynowicz. Tekst przez część odbiorców jest uważany za surowy. Z kolei spektakle Anny Augustynowicz bywają bardzo bolesne. Co zatem wyniknie z tego połączenia, co zobaczymy na scenie? - Jeszcze nie mogę powiedzieć, co zobaczymy 13 grudnia. Jesteśmy w procesie, nasz Odlot dopiero się rodzi. Tekst mówi o naszym obecnym narodowym zaplątaniu, chaosie postaw, symboli używanych niezgodnie z przeznaczeniem, tęsknocie za jakąś przeszłością. Przetacza się korowód barwnych postaci zasłyszanych z ulicy i z mównicy. W samej książce tych postaci jest kilkadziesiąt. Anna Augustynowicz po swojemu zaostrza ten tekst do esencji, sedna tej naszej narodowej
44
mgły, w której błądzimy, która wylewa się codziennie z telewizorów. Bawimy się przy tym setnie, ale w gruncie rzeczy to bolesny temat. Czy powinniśmy doszukiwać się tu nawiązań do „Wesela” i „Wyzwolenia”? To sztuki, które również zawierają, a może raczej opierają się na bardzo wyrazistej ocenie społeczeństwa. - Autor wkłada swoim postaciom w usta cytaty z Wyspiańskiego, więc myślę, że wybór tego tekstu był podyktowany chęcią kontynuowania rozmowy, którą zaczęliśmy „Wyzwoleniem” i „Weselem”. Język jest zupełnie inny, bo inaczej też brzmi obecnie dyskusja w mediach i inna jest literatura. Staramy się pokazać ten świat, który przetacza się za oknem w możliwie skondensowany sposób, ale bez karykatury. Nie wyszydzić go. Ukazać z miłością. Jednak spektakl jest wyjątkowy z jeszcze innego powodu. To ostatni spektakl reżyserowany przez Annę Augustynowicz w roli dyrektor artystycznej Teatru Współczesnego w Szczecinie. Jakie emocje towarzyszą przygotowaniom? - Emocje radosne! Zebraliśmy się licznym gronem, we wspaniałej, twórczej atmosferze. Są z nami Irena Jun i Bogusław Kierc, którzy wnoszą ze sobą ducha piękna i poezji. Są młodzi absolwenci Akademii Teatralnej ze swoją świeżą energią. Jest wspaniały zespół Teatru