
12 minute read
Temat z okładki
from MM Trendy #12 (114)
by MM Trendy
„Niech żyje bal!”
Advertisement
Za nimi ponad 30 lat działalności, a przed nimi pewnie ponad 100. Szkoła Tańca Astra to jedna z najsłynniejszych szkół na Pomorzu Zachodnim, a może i w Polsce. Wychowała całe pokolenia i zaprowadziła setki tancerzy na najwyższe stopnie podium podczas zawodów i konkursów. Jej parkiety wypełniają emocje, a sale spełnione marzenia. To wszystko jednak nie byłoby możliwe, gdyby nie ludzie, którzy wkładają całe serce w swoją pracę. Na chwilę przed sylwestrowym balem spotkaliśmy się z zespołem Astry, by przypomnieć sobie, jak się tańczy.
Jak taniec to bal, a jak bal to taniec. Kilka wieków temu te dwa słowa zawsze występowały w parze i wywoływały mnóstwo emocji. Dla panien była to okazja, by się zaprezentować, a dla kawalerów, by (np. w menuecie) złapać pannę za rękę. A jak jest dziś? Taniec i bal nadal są równoważne? Jakie emocje budzą te słowa w ludziach?
Jacek Porazik, prezes Grupy Astra - W dużej mierze tak, nadal są równoważne. Warto wiedzieć, że ponad sto lat temu na parkietach całej Europy królowały też polskie tańce, czyli np. polonez i mazur. A bal kierował się pełną etykietą, o której można byłoby napisać cały artykuł. Rzeczywiście podanie ręki, zachowanie na parkiecie, ale też przy bufecie to była prawdziwa przygoda niosąca dozę ogromnych emocji. W tym wymiarze wierzę, że nic się nie zmieniło poza formą. Wiele imprez tanecznych staje się naszym balem, w tej sferze emocji przeżywamy tak samo. Szkoda, że zapominamy czasami o pewnych zasadach obowiązujących na imprezach. Jako szkoła tańca na kursach staramy się o nich przypominać. Czasami na lekcje tańca przychodzą osoby, które wybierają się na bal karnawałowy, gdzie oprócz zakupienia biletu trzeba spełnić warunek stroju i umiejętności tanecznych. Gościliśmy często pary z Niemiec np. z Poczdamu, które wybierały się na bal do Wiednia, gdzie oczywiście tematem przewodnim był walc wiedeński.
Jacek Porazik - Każda impreza, czy będzie to bal w Wiedniu, czy wesele, czy też może po prostu wieczorek taneczny w naszej szkole, to okazja, by spędzić czas wyjątkowo. Kiedy zamykamy drzwi, wszystkie trudne sprawy zostają na zewnątrz, a w nas królują emocje. Nastrojowy walc, romantyczna rumba, energetyczny rock albo szalona salsa. Każdy rytm to rytm naszego ciała, to emocje, które zaczynają nami kierować, ale to też klimat i nastrój, który sprawia, że jesteśmy autentycznie rozluźnieni, że uwalniają się endorfiny i możemy być sobą.
Myśląc o tańcu, myślimy też o pięknych strojach. Błyszczących sukniach, eleganckich frakach, lakierowanych butach i wyjątkowych dodatkach. Astra to ponad 30 lat tradycji, jak przez ten czas stroje ewoluowały? Jak często moda zmienia się na parkiecie?
Jacek Porazik - Taniec nie jest sztuką martwą. Od zawsze funkcjonuje w naszej przestrzeni, zmieniając się razem z nami. Jesteśmy wciąż otwarci na nowe trendy i wyzwania, one ewoluują cały czas. Taniec zawiera w sobie chyba wszystkie sfery życia i we wszystkich zmienia się w zależności od potrzeb i fantazji, mody i rozwoju innych dziedzin. W Astrze przez te trzydzieści parę lat rzeczywiście wciąż zachodzą zmiany. Ale myślę, że bardziej w sferze różnorodności i korzystania z tego, co proponuje nam świat mody, muzyki, filmu czy makijażu.
Ale może jakiś przykład?
Jacek Porazik - Wciąż są osoby, dla których wesele czy impreza firmowa to frak, smoking, suknie wieczorowe i retro samochody przywożące gości na miejsce. Niesamowity klimat lat trzydziestych poprzedniego wieku. Całkiem niedawno pod Astrę podjechała para na motorze R1. Ich wesele było superimprezą w stylu ballad zespołu Metallica, a pierwszy taniec zaplanowaliśmy jako hiphopowy pokaz. Dodam jeszcze, że strojami najmilej widzianymi były kreacje ze skóry. Sam miałem możliwość uczestniczyć
w imprezie, gdzie bal prowadzony był w stylu lat osiemdziesiątych. W tym sezonie na pewno jesteśmy pod wrażeniem filmu „Elvis”, czy będzie to miało wpływ na nasze działania w sferze mody tanecznej? Jestem o tym przekonany. Najważniejsze jest to, żeby wyczuwać puls życia, żeby proponując coś, być otwartym na pomysły i doświadczenia innych.
Czy to znaczy, że taniec ma wpływ na relacje międzyludzkie? Zaryzykuję nawet - że ma wpływ na poczucie naszej wartości?
- Anna Lecyk, dyrektor Grupy Astra - To pytanie wiąże się z drugą częścią tytułu naszego materiału - nie tylko taniec mam w głowie. Mianowicie taniec towarzyszy nam od zarania i jest absolutnym atawizmem. Taniec był częścią różnych rytuałów zarówno religijnych, jak i wojennych we wszystkich zakątkach świata. Zawsze było w nim coś mistycznego. W tańcu można było się zatracić, ale też wejrzeć w głąb siebie. W tańcu w parach czy w grupie nawiązać kontakt z drugim człowiekiem i co ważne nauczyć się współpracy i kompromisu. Wniosek jest jeden, iż oprócz samej nauki, zabawy, możemy zbudować lub co ważniejsze obudować nasze relacje, bo kiedy rozpoczynamy pracę z naszym ciałem, także psychika i nasz umysł podlegają zmianom.
Taniec towarzyszy nam od zarania dziejów, jak słusznie pani powiedziała, ale czy w dzisiejszej dobie możliwości technologicznych jest nam w ogóle potrzebny?
- Anna Lecyk - Faktycznie wiele dziedzin z naszego życia przeniosło się do sektorów zdalnych i korzysta z rozwoju nowoczesnych technologii. Sądzę jednak, że w gruncie rzeczy człowiek w swojej naturze pozostał taki sam. Chcemy kochać i być kochanym, smucimy się i przeżywamy radości. Pandemia pokazała, że zbyt wielka i konieczna alienacja zaburzyła poczucie naszego bezpieczeństwa, ale też odsunęła nas od siebie. Ponowne spotkania grup, par czy solo na sali tanecznej często przy blasku świec i cudownej muzyce pozwoliło na zgromadzenie się wokół wspólnego celu, a cele są nam wszystkim dobrze znane: budowanie relacji, nauka bliskości, zaufania, a przede wszystkim empatii. Czyli technologie nam nie zagrażają, a tylko mogą wzmocnić nasze działania, bo taniec będzie miał coraz większe znaczenie w wyrażaniu uczuć i przywracaniu kontaktów międzyludzkich.
Wspomniała pani o tańcu solo. O co chodzi? Mówimy o stylach męskich czy raczej kobiecych?

- Dominika Wójcikiewicz, nauczyciel i choreograf - Mówimy o stylach kobiecych. W naszej szkole od lata prowadzimy i ciągle mocno rozwijamy segment dla pań. Zajęcia, w których mogą uczestniczyć kobiety, są różnorodne, a każde z nich dają dużo satysfakcji fizycznej i duchowej. Latino - w różnych odmianach: power, baila con pablito, fusion, mix, vibes czy broadway, wprowadzają w mocno latynoskie klimaty. Uczymy podstawowych i zaawansowanych figur tanecznych, tworzymy z nich nietuzinkowe choreografie do wykorzystania na każdej imprezie. Zajęcia te kształtują poprawną sylwetkę i poczucie rytmu. Ruch naszych bioder w salsie, sambie czy cha-chy wzmacnia mięśnie głębokie brzucha i pleców. Sensual dance to kolejny styl warty uwagi. W nim odnajdujemy połączenie baletu, jazzu czy tańca współczesnego. Pracujemy nad rozciągnięciem, elastycznością, gibkością oraz zwiększamy mobilność ciała. Z tego stylu płynnie przechodzimy do burleski, gdzie choreografie i muzyka gwarantują oderwanie się od rzeczywistości i przeniesienie się do świata Moulin Rouge. A jeśli już burleska, to czemu nie muzyczne historie prosto z takich filmów jak „Grease”, „Chicago”, „La la land”, „Snow Man” czy „Step Up”? U nas można spełnić swoje marzenie i wcielić się w rolę gwiazdy.
Nauka takiego tańca czy może choreografii, której kursantki się uczą, naprawdę sprawiają, że kobiety czują się, jakby grały w filmie?
- Dominika Wójcikiewicz – Zdecydowanie tak! W naszych choreografiach wykorzystujemy też rekwizyty jak: krzesło, parasolka czy kapelusz. To dodatkowe doświadczenie, a przy okazji świetna nauka gry aktorskiej. Zawsze powtarzam, że u nas poranna kawa smakuje najlepiej, bo można skorzystać z zajęć Poranny Fusion,
które dodają energii na cały dzień. Nazwa mówi sama za siebie - czyli fuzja tańca, poszerzona o ćwiczenia uelastyczniające kręgosłup. Ale chcę też dodać, że jeśli kobiety szukają czegoś mocniejszego, to dobrym kierunkiem będzie Commercial Latin. To choreografie prosto z największych scen koncertowych otulone latynoskim klimatem.
Style i zajęcia, o których mówisz, są stałe? Czy np. przeżywamy teraz powrót danego tematu?
- Dominika Wójcikiewicz - Na sale treningowe właśnie powraca styl vogue, który zyskał na popularności poprzez pojawienie się w piosence i teledysku Madonny. Energiczne ruchy rąk, mocne pozycje ciała, spacer inspirowany pokazem mody. Muszę też wspomnieć o najbardziej rozwijającym się stylu tanecznym ostatnich lat czyli high heels. Tutaj obcas jest głównym atrybutem kobiecości, choć, co ciekawe, to mężczyzna wprowadził obcas jako pierwszy na salony. Podczas takich zajęć panie poznają najważniejsze podstawy ruchu na szpilkach, technikę chodzenia (walk) i obrotów (turns), poruszania się w parterze (floorwork) i uczą pracy nad prawidłową postawą i równowagą ciała. Nawet włosy (hair whips) oraz biodra (hips work) są nieodłącznym elementem tego stylu. Pracę naszych kobiet niejednokrotnie uwieczniamy projektem wideo. I to kolejne doświadczenie - praca z kamerą, wspólna energia i przede wszystkim niezapomniane wspomnienie. To wszystko znajdziesz na co dzień w naszych siedzibach.
Ewidentnie pod skrzydłami Astry można trenować różne style taneczne od towarzyskiego poprzez street dance do high heels. Jakie predyspozycje trzeba mieć, żeby dołączyć do jednej lub drugiej grupy?
- Katarzyna Gawłowicz, nauczyciel i manager filii przy ul. Struga 7 - Najlepiej definiuje to nasze hasło, często używane w naszej reklamie „Taniec dla każdego od lat 3 do 103”, ponieważ w każdym segmencie posiadamy zróżnicowane poziomy zaawansowania, tak więc niemal każdy moment jest słuszny, by rozpocząć przygodę z tańcem i dołączyć do grupy. Jedynym warunkiem jest wolne miejsce (śmiech). W naszych siedzibach w centrum miasta i na Prawobrzeżu można wybrać dowolną grupę i styl, a także migrować z grupy do grupy, aby odnaleźć coś dla siebie. Naszą nowością jest hip-hop dla dorosłych, którzy nie tylko zgłębiają tajniki stylu najczęściej zarezerwowanego dla młodzieży, ale zdecydowali się na wzmocnienie emocji przez stylizację – odpowiedni ubiór i makijaż. Zatem czapeczka oraz luźna bluza z hashtagiem #chodzęnatańce #madeinAstra (śmiech) to świetny sposób na relaks i fantastyczną zabawę. Dla zainteresowanych dodam, że pełna oferta zajęć zazwyczaj ukazuje się już w czerwcu, ale najlepiej śledzić media społecznościowe i być z nami na bieżąco.
Z całą pewnością warto być z Astra na bieżąco, bo historia szkoły obfituje w wyjątkowe nagrody, tytuły i wyróżnienia. Uczyły się tu całe pokolenia szczecinian. Ale znowu - czasy się zmieniają. Młodzież obiera inne cele - od bycia pisarzem, sportowcem czy malarzem woli być… youtuberem. Jak wygląda to w kwestii nauki tańca? Czy chętnych i motywacji jest nadal tyle, aby spokojnie kontynuować tradycję i zdobywać kolejne tytuły?
- Anna Lecyk - Oczywiście, rynek pracy się zmienia - jedne zawody znikają, inne ulegają automatyzacji, a kolejne powstają. Niewątpliwie ma pani rację, że odkryciem ostatniej dekady jest zawód youtubera, czyli zarabianie na kontencie udostępnianym w internecie, ale czy taniec jako sztuka to nie taki kontent, który swoje miejsce znajdzie zarówno na żywo, ale też w Internecie jako na przykład świetna kampania marketingowa?
- Renata Kozińska, manager w siedzibie głównej – Wierzę w ludzi i nie podejrzewam, że zabraknie dzieci, młodzieży czy dorosłych chętnych do tańca. Siła spotkań towarzyskich, a przy okazji tanecznych, sportowych czy twórczych ma wielką moc. Najlepszym dowodem na to jest balans, który powstaje w czasie tańca między tym, czego potrzebuje ciało a dusza.
Trzeba też zauważyć, że Astra nie tylko uczy, jak poruszać się na parkiecie. Swoich podopiecznych obejmujecie kompleksową opieką. Organizujecie dodatkowe zajęcia edukacyjne, spotkania i szkolenia. Zapraszacie gości. Z czego to wynika ? Przecież moglibyście poprzestać na lekcjach tańca i skupić się na zdobywaniu kolejnych tytułów i organizacji kolejnych kursów.
- Anna Lecyk - Aby skupić się na zdobywaniu kolejnych trofeów, na organizacji nowych kursów czy przedsięwzięć o charakterze międzynarodowym, czy nawet ogólnopolskim, należy nieustannie podnosić swoje kwalifikacje i ciągle poszerzać swoje kompetencje zawodowe czy to trenerskie, czy managerskie. Wszechstronny rozwój każdego trenera, instruktora w oparciu o aktualną wiedzę taneczną to podstawy bezpiecznej i partnerskiej atmosfery, dzięki której uczestnicy naszych zajęć mają szansę na doskonalenie posiadanych umiejętności czy też na doświadczenie całkiem nowych. W kalendarzu naszych emocji tanecznych zawarliśmy propozycje ciekawych szkoleń zewnętrznych, które powinny być taką wisienką na torcie zwanym tańcem. Pomimo ponad trzydziestu lat działania na arenie międzynarodowej i ogólnopolskiej i faktycznie wielu pokoleń tancerzy sportowych czy hobbystów staramy się personalizować nasze usługi, tak aby nikt nie czuł się anonimowo i mógł doświadczyć zainteresowania jego osobą.
Nie można też zapominać, że taniec to nie tylko sport i konkursy, ale też nauka pierwszego tańca czy po prostu zajęcia, które umożliwiają spędzenie czasu w grupie, utrzymanie kondycji i świetną zabawę. Czy macie może w zanadrzu różne zabawne czy inspirujące anegdoty związane z waszymi zajęciami?
- Jacek Porazik - Jesteśmy miejscem, które codziennie generuje różne sytuacje. Jest ich bez liku i z reguły są pełne pozytywnych emocji. Ostatnio przyszła do nas para, która niedawno wyjechała na stałe do USA, ale przed tym zdążyła zaplanować wesele w Polsce. Na lekcje namówiła ich koleżanka. Wchodząc na salę, zapowiedzieli, że i tak nic się nie uda, bo partner nie lubi tańczyć

i nawet koledzy stwierdzili, że jako antytalent taneczny nie ma szans. Zaproponowałem, żebyśmy po prostu podeszli do tego jak do zabawy, pośmiali się z tego i stworzyli coś dla siebie. Przez dwa tygodnie przychodzili codziennie, ale przy okazji ćwiczyli wszędzie, gdzie tylko byli razem.
Sam kilka razy widziałem, jak powtarzają figury, czekając na przystanku. Zrobili z tego niezłą zabawę i nie przejmowali się, że inni patrzą. Miesiąc później otrzymaliśmy ogromne podziękowania. Wesele udało się wspaniale, a koledzy po wielkim szoku zaproponowali, żeby wziął udział w castingu do Dirty Dancing 3 (uśmiech). Było mi tym bardziej miło, że kiedy zaczynałem swoją pierwszą przygodę z tańcem, przez pierwsze długie miesiące byłem w grupie najsłabszym ogniwem. Historie lubią się powtarzać, a liczy się przede wszystkim determinacja i podejście do siebie z humorem.
Innym razem jeden z zawodników KSW po zajęciach, na które przyszedł z narzeczoną, poprosił o dodatkowe spotkanie. Przyszedł sam i poprosił o naukę tańca „takiego przytulanego”, kiedy spytałem, dlaczego przyszedł bez narzeczonej, wyznał, że trochę się wstydził, a mają niedługo imprezę i chciałby dobrze wypaść. No cóż, szkoda, że bez narzeczonej, ale daliśmy radę (śmiech).
Jesteście obecni w Szczecinie, ale też Stargardzie i Wałczu. Planujecie dalszą ekspansję? Jakie są wasze cele na ten rok? Jakie są noworoczne postanowienia?
- Anna Lecyk - Ten sezon rozpoczęliśmy rebrandingiem i oczywiście, że planujemy ekspansję, ale wewnętrzną. To jednak tajemnica naszego teamu (uśmiech). Możemy powiedzieć, że jesteśmy w nieustającej wędrówce - tanecznym krokiem idziemy przed siebie i nawet jeżeli znowu nastąpi przebudowa i remont naszych pomieszczeń, to wszystko w celu podnoszenia komfortu i jakości naszych usług.
A jak spędzacie sylwestra? Będzie bal?
- Anna Lecyk - Ależ oczywiście, że będzie. „Nieoczywisty bal z Astrą” z oczywistym zaproszeniem dla naszych kursantów i przyjaciół to must go na zakończenie sezonu 2022 i cudowne wejście w Nowy Rok, który mamy nadzieję będzie pełen nowych wyzwań tanecznych oraz cudownych relacji międzyludzkich, bo jak to powiedział słynny twórca Kabaretu Starszych Panów Edward Dziewoński - jedyne życie, które ma sens, to życie towarzyskie, a w Astrze go nie brakuje. I niech tak pozostanie!
A korzystając z okazji, pragniemy złożyć serdeczne życzenia dla naszych obecnych i przyszłych kursantów, przyjaciół i partnerów biznesowych, aby kolejny rok był namiętny jak rumba, zmysłowy jak tango, dynamiczny jak jive, sprytny jak foxtrot oraz zwiewny jak walc.